To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Powitalnia - Nowa droga

EASY - Czw 15 Sie, 2024 08:45
Temat postu: Nowa droga
Na wstępie wszystkich witam. To mój pierwszy post na tym forum.
Wczoraj 14.08 były urodziny mojej żony .............
Zawsze wtedy jest ( mam nadzieję ) ten moment na refleksje , podsumowanie , plany nadzieje .
Wczoraj moją żonę odwiozłem do ośrodka na 8 tygodni .
Ona sama nie wierzy w przypadki :-) ja trochę też .
Dlatego też jest nadzieja na nowe życie .Droga była długa i mroczna , ale oczywiście przeplatana radosnymi chwilami.
Na dziś zaczyna terapię ( ma też zarzuty prokuratorskie -znęcanie/przemoc ) .
Niby powinienem się czuć dobrze , postawiłem na swoim ( ruszyła w drogę bez alko) ale...............czuję się rozbity.
ech
Wyżaliłem się , dziękuję

Linka - Czw 15 Sie, 2024 09:19

Witaj Easy.
Zrobiłeś wszystko, co możliwe , by żona zaczęła się leczyć.
A co zrobiles dla siebie ?

kiwi - Czw 15 Sie, 2024 10:18

Witaj Easy.
Alkoholiczka otoczona wsparciem i po podjeciu terapi ma duza szanse zatrzymac chorobe alkoholowa.

Pisz tu jak najczesciej .
Milo pozdrawiam
Kiwi

EASY - Czw 15 Sie, 2024 14:00

Co zrobiłem dla siebie ?
No cóż .Poszedłem na otwarte spotkanie All Anon - niestety nie moja bajka .
Mopr ( w ramach niebieskiej karty ) niby oferuje pomoc ,ale tempo mają , jakie mają .
Uzupełniłem biblioteczkę o Hawkinsa i Melody Beattie - nie leżą bezczynnie :D
A sam zaczynam pilnie szukać terapeuty na systematyczne spotkania i pracę .
Mam świadomość ,że 8 tygodni szybko zleci , nie zamierzam czekać bezczynnie .
@Kiwi - dziękuję !!!To mi było potrzebne

Maciejka - Czw 15 Sie, 2024 14:20

Witaj. Poczytaj . Poza kontrolą. Trudna nadzieja. Na początek a terapia to bardzo dobry pomysł i gratuluję odwagi żeby iść po pomoc.
jal - Czw 15 Sie, 2024 20:10

EASY witaj na forum,pomył z terapią indywidualną jest bardzo dobry... najlepiej od już ,bo po kilku dniach możesz zmienić zdanie.
Wspieram :)

esaneta - Czw 15 Sie, 2024 20:11

Cześć Easy :)
Dawno, dawno temu, gdy alkoholizm męża (wtedy tak myślałam, że to mój główny problem ) bardzo mi doskwierał, poszłam na terapię do Ośrodka Leczenia Uzależnień. Poszłam po pomoc dla niego, a odnalazłam swoją drogę :)
Poznałam mechanizmy związane ze współuzależnieniem, bardzo mi ulżyło, kiedy uświadomiłam sobie jak bardzo współuzależnienie zależne jest od uzależnienia i na odwrót. Wyszłam do ludzi, znalazłam czas na swoje pasje, trafiłam na to forum i poznałam wiele cudownych osób, które niejednokrotnie towarzyszyły mi w trudnych chwilach i pomagały w różny sposób.
Napisz coś więcej o sobie, proszę :)

Wiedźma - Pią 16 Sie, 2024 06:29

Cześć EASY!
Terapia - dobra decyzja :tak:
Jeśli tylko Twoja żona chce być trzeźwa, na pewno jej pomoże.
Ja przez długi czas próbowałam samodzielnie przestać pić,
ale nie wiedziałam jak się do tego zabrać i na pobożnych życzeniach się kończyło.
Na terapii poznałam zasady, na jakich działa uzależnienie i dowiedziałam się jak -
zgodnie z tymi zasadami - sprawić, żeby nie miało ono nade mną władzy.
I nie ma. Już od 18 lat. Paru zasad przestrzegam do tej pory i jest dobrze.
Moje ówczesne małżeństwo co prawda nie przetrwało, ale tylko dlatego,
że mój były mąż też pił i tym samym uniemożliwiał mi przestrzeganie tych zasad.
U nas nie było kwestii współuzależnienia tylko dwoje alkoholików - to się nie mogło udać.

Dobrze by było, EASY, żebyś wykorzystał czas nieobecności żony na własną edukację.
Szkoda, że nie odnalazłeś się w Al-Anon, dobrze, że szukasz pomocy dla siebie u specjalistów.
W międzyczasie czytaj, pytaj, rozmawiaj. Tak na temat alkoholizmu jak i współuzależnienia.
Osoba bliska powinna wiedzieć na czym te dwa zjawiska polegają
i jak w codziennym życiu nie tylko nie przeszkadzać alkoholikowi w trzeźwieniu,
ale także zadbać o swoje stany emocjonalne, bo oba te aspekty przeplatają się wzajemnie
i trzeba mierzyć się z nimi równolegle.
Poczytaj tu: NIEZBĘDNIK WSPÓŁUZALEŻNIONYCH
i tu CO KAŻDY ALKOHOLIK WIEDZIEĆ POWINIEN.
Zachęcam Cię do założenia własnego wątku w dziale WSPÓŁUZALEŻNIENIE.

Trzymam za Was kciuki :kciuki:

EASY - Pią 16 Sie, 2024 18:50

Dziękuję Wam za dobre słowa .
Czy mi przejdzie chęć na terapię ?
Nie ma opcji , bo jestem zawzięty i konsekwentny .Tak wiem , ostatnie słabo brzmi w świetle zdarzeń ( żona z zarzutami , terapia w ośrodku itp) ktoś zapyta dlaczego dopiero teraz?
Ano dlatego ,że córka skończyła 18 lat i odpada bitwa o dziecko w przypadku rozwodu .Ten nie jest przesądzony , ale tak wiele razy słyszałem "wy***rdalaj , pakuj walizki itp" ,że mentalnie , duchowo, organizacyjnie jestem na to gotowy .
Ale nie mam zamiaru tego robić ! Dlaczego ? Bo Wiara/nadzieja/miłość pozwalają mi teraz ( z ufnością ) patrzeć w naszą wspólną przyszłość .
Coś o sobie ?
Proszę bardzo - 62 latek po ciężkim zawale trzy lata temu, rok temu zapętlenie jelit - operacja ratująca życie , nadciśnienie , kłopoty z kręgosłupem - jednym słowem okaz zdrowia( jak na wiek) , chłop jak dąb :D
Córka - autystyczna , trzy lata temu zakończona walka z nowotworem kości z usunięciem kawałka gnata i prawie roczną chemioterapią ./ nauką chodzenia na nowo, depresją i zawaloną szkołą
Aaaaa do tego mieszka z nami teściowa - z Alzheimerem , zanikami pamięci potrafiąca o trzeciej w nocy na klatce schodowej walić w drzwi sąsiadów szukając swojego pokoju
Mocno współuzależniona po mężu alkoholiku z "odświeżonymi " cechami przy córce alkocholiczce :D
No i Ona - moja wspaniała żona , pełna energi, impulsywna , kochająca ( serio), z pomysłami , szukająca niezależności.
I ...........pijąca ( właściwie od zawsze ) co tydzień , a i częściej . Do filmu, do książki, przy ogrodzie itp.
I zapoje potrafiące trwać po 8-10 dni .
I jak określiła córka szukanie we mnie takiego guziczka ( głupie pretensje/uwagi/pytania ) tak długo aż nie wytrzymam i zrobię coś głupiego by można było pokrzyczeć i więcej. A kiedy nie reaguję lub robię uniki - to czysta autodestrukcyjna złość - tak poza kontrolą , kompletnie atak szału jak w amoku. Oczywiście potem ja kłamca bo tak nie było .Odpowiedzi typu tak ma zbity duży palec u nogi bo mąż żebrami się na niego rzucił - serio .Nie mówiąc o pogryzionym łokciu po zwnętrznej stronie - foto w prokuraturze z śladami zębów - bo dusiłem ją łokciem :lol:


Ufff chyba faktycznie założe swój temat .Przepraszam za rozpisanie
trudno opisać ponad dwadzieścia lat w kilku zdaniach , ale podsumuję tak .Mieliśmy mnóstwo wspólnych cudownych chwil w życiu, dużo szczęścia, radości i wiele razy z dużych kłopotów razem stawiając czoła wychodziliśmy do przodu .Więc wierzę ,że teraz też tak będzie - ufff ..........end

esaneta - Pią 16 Sie, 2024 19:30

Fajnie, że napisałeś i nie ma za co przepraszać :)
Tak mi się nasunęło - dowiedziałam się nieco o Twojej rodzinie, ale o Tobie (poza historią choroby ;) ) niewiele.
Masz jakieś pasje, zainteresowania? Jak spędzasz czas wolny? Może lubisz koty? Albo rybki? Muzyka poważna, czy może filmowa? A może wolisz film od muzyki? :mysli:

jal - Pią 16 Sie, 2024 19:39

Twój wpis wiele mi wyjaśnił... sporo jak na jednego człowieka.
Wspieram ciepło.

EASY - Pią 16 Sie, 2024 21:20

esaneta napisał/a:
Fajnie, że napisałeś i nie ma za co przepraszać :)
Tak mi się nasunęło - dowiedziałam się nieco o Twojej rodzinie, ale o Tobie (poza historią choroby ;) ) niewiele.
Masz jakieś pasje, zainteresowania? Jak spędzasz czas wolny? Może lubisz koty? Albo rybki? Muzyka poważna, czy może filmowa? A może wolisz film od muzyki? :mysli:


Fotografia ( dron + aparat). Koty w domu są dwa :kot:
Muzyka - każdy gatunek prócz Disco Polo z dobrą znajomością rynku, zespołów, tekstów ( oczywiście jak na wiek)od smooth jazz do Scooter :D Z 18 letnią córką sporo wspólnych zespołów/"kawałków ".
Filmy niespecjalnie - nie widziałem całego mnóstwa hitów Ale dobra książka tak - w domu kilka regałów Od Lema,do Dostojewskiego :p
Czas wolny ? Teraz niespecjalnie jest ( trochę z uwagi na sytuację ) ale jak już jest ROD też wymaga uwagi

esaneta - Pią 16 Sie, 2024 21:42

No! I to jest już jakiś konkret ;)
Nawet kilka mianowników wspólnych znalazłam :skromny:

pietruszka - Wto 20 Sie, 2024 18:36

Cześć Easy
leć Ty na tę terapię dla współuzależnionych, bo jest jeszcze co ratować (z Ciebie) :)

U mnie, nie dość, że własna terapia pomogła mi, to jeszcze w pewien sposób pomogła mojemu partnerowi (zaczynaliśmy "trzeźwieć razem" w tym samym czasie). Bo... tak się zajęłam swoją terapią (a jeszcze moja terapeutka sprytnie zajęła mnie tematem mojego dzieciństwa), że... nie przeszkadzałam Pietruchowi trzeźwieć (jak sobie pomyślę, że byłam gotowa pomóc mu prace na terapię pisać, co by przykładnie trzeźwiał, to się za głowę dzisiaj chwytam).


Facetów, co zostają ze swoimi żonami alkoholiczkami nie jest wielu, bo... większość mężów odchodzi . Myślę, że to wciąż kwestia wychowania w takiej, a nie innej kulturze. Jakkolwiek w tej materii jest - mam nadzieję, że spotkasz na swej drodze też innych panów z podobną historią, a warto, bo choć wiele doświadczeń podobnych, to jednak układ mąż- pijąca/trzeźwiejąca alkoholiczka ma swoją specyfikę i na pewno łatwiej się odnaleźć w podobnych sytuacjach. Sama spotkałam kilku panów na terapii współuzależnienia i na grupach alanonowskich. Tu na forum też kilku mężów/partnerów pisało swojego czasu - poszukaj w dziale Współuzależnienia ich postów. Myślę, że z ich doświadczeń możesz też sporo wynieść.

Pisz i pytaj. (A poza tym sporo wspólnych zainteresowań widzę. :)

EASY - Wto 20 Sie, 2024 19:26

pietruszka napisał/a:

Facetów, co zostają ze swoimi żonami alkoholiczkami nie jest wielu, bo... większość mężów odchodzi

Już jakiś czas temu wyczytałem ,że odchodzi ponad 90% .Takie "twarde " dane .
Jednym z głównych powodów takich liczb , jest to ,że faceci są pragmatyczni.
"Kłopoty ? A po co mi one ? I w drogę ..........."
No i mocno ( wtedy i do dziś ) zastanawiam się , z którą grupą jest coś nie tak ?
Czy ze mną , że jak frajer siedzę , cierpię ? Czy z nimi , bo zwiali przed problemem , zostawiając na lodzie ( niby) bliską osobę ?
Co do terapii ..Obdzwoniłem miejscowe ośrodki/poradnie .I się lekko załamałem .Terminy ponad roczne ,a np. w Monarze półroczne , ale po spotkaniu kwalifikacyjnym , na które umówić się nie można - brak terminów
Powiedziałem sobie "spokojnie , rozwiązanie samo przyjdzie "
I ? Po trzech godzinach otrzymałem telefon od terapeutki z polecenia MOPR :brawo:
W poniedziałek pierwsze spotkanie .
Na teraz rośnie biblioteczka
Wrzuć na luz - Damon Zahariades
Porozumienie bez przemocy -M. Rosenberg
Plus kilka innych no i codziennie trochę Koniec Współuzależnienia czytam ........ :mgreen:

pietruszka - Wto 20 Sie, 2024 19:48

EASY napisał/a:
Na teraz rośnie biblioteczka

Jak gdzieś znajdziesz, to nabądź Anny Dodziuk "Trzeźwieć razem". Cieniutka, a cenna, chociaż też bardziej skoncentrowana na modelu ona wspoł, on trzeźwieje, ale myślę, że też coś tam znajdziesz dla siebie. Bo wiesz... jak druga strona przestaje pić, to wcale już nie ma, że raj, cud, miód i lukrowane karmelem orzeszki ;) Zaczynają się nowe problemy... Poza tym... wiesz... alkoholicy wciąż rzadko podejmują stałą abstynencję, warto żebyś o tym pamiętał, statystyki są okrutne :(

Nie wiem, czy coś w tym temacie wyszło od lat, bo przyznaję, nie jestem na bieżąco. (My blisko 20 lat "nowego" związku, czyli już na trzeźwo, coraz mniej pamiętam czas picia Pietrucha, nawet zacierają mi się pamięci te czasy wspólnego trzeźwienia).

EASY - Sob 21 Wrz, 2024 16:55

Dawno nie pisałem) czytałem ) to i trzeba naprawić błąd .
Trzeźwić razem - mam. Pobrałem i wydrukowałem. Dzięki
Stan rzeczy na teraz ( po pięciu tygodniach w ośrodku)
Na moje pytanie jak będzie wyglądać nasza przyszłość ( uważam ,że mam prawo wiedzieć ) był atak szału, histeria i ostra zapowiedź !" Wracam z ośrodka i odchodzę " Terapeutka wytłumaczyła że na ostrym głodzie jest i jak pijana przez to .Czyli stara pijacka śpiewka .Ale .............Po tygodniu , ze mną nie bardzo ma co mówić a mamę uspokaja " zabiorę Cię i zaczniemy nowe życie . No cóż............bez pieniędzy , jedynie z mamy pieniędzmi .Taki życiowy psikus
Aaaa i okłamuje mnie przez telefon , głupio , bo dowody wręcz na wierzchu ( kończę bo czas już i zabierają telefon a naprawdę gada z przyjaciółką pół godziny) Dodam ,że przyjaciółkę odbieram jako ( nieświadomie lub świadomie) wspierającą w pójściu samodzielnie w świat .Dowody to billing - tak zajrzałem , bo mi dziwnie było, sprawdziłem , wolno mi bo współuzależniony jestem .A co ?
.A ja ?
Rozbity, załamany, cholernie zły, wręcz wściekły , zadręczam się wizjami ( jej) zapitej przyszłości. Znowu zapominam o sobie, jak cudownie być w ciszy , rozwiazywać zwykłe przyziemne problemy...........
Ech i znowu się wyżaliłem

Maciejka - Sob 21 Wrz, 2024 18:46

A może byś poszedł na otwarty miting AA i posłuchał co mówią alkoholicy. Mi to kiedyś bardzo pomagało. Byłam na kilku. Bez fachowej pomocy to trudno będzie się odnaleźć w takim związku. Od samego czytania to można pogubić się jeszcze bardziej.
EASY - Śro 25 Wrz, 2024 09:21

No cóż ?
Historia ma już swój finał !
Żona wyszła z terapii w ośrodku na własną prośbę. Próbowała nas oszukiwać ,że jest inaczej.
Ale jak każda prawda , wyszło szybko.
No i co się okazało ? Od wielu lat chciała odejść a od dwóch /trzech szykowała się do tego.
Tak pokrótce .A więc "skończyła terapię i wszystko wie i ......................odchodzi.
Zaczyna nowe życie 300 km ode mnie i córki .Ma już wynajęte mieszkanie ( terapeuci podpowiedzieli co i jak ), w przyszłym tygodniu zabiera swoje rzeczy osobiste i swoją mamę i zaczynają z nową kartą ( czystą ) . O dziwo spokojna , panująca nad emocjami ( przynajmniej przez telefon) Tak czy owak nie ma odwrotu.
A ja ? Zostaję na zgliszczach , kompletnie w szoku, rozbity z olbrzymim poczuciem krzywdy, krócej - czuję się mega oszukany !
Ale , pogodzony z nieuchronnym i uwolniony od ciężaru alkoholu.
Organizacyjnie ? Bałagan .24 lata razem to wspólne ( ważne sprawy) ubezpieczenia , ROD, samochód, umowy itp.
Ale ? Godzi się wszystko zostawić , byle się od nas ( ja i córka ) uwolnić. Zabierze tylko osobiste rzeczy .
Stało się .Czy zapije , czy nie tego nie wiem. Czy czuję się winny ? Raczej wspól .Ale ze świadomością ,że naprawa jest już niewykonalna .Czyli też zaczynam nowe życie .Fakt że na zgliszczach , ale wierzę że życie przyniesie ( nieoczekiwane) rozwiązania.



PS ten wpis też pewnie jest z mojej strony emocjonalny.

Maciejka - Śro 25 Wrz, 2024 10:26

Może się mylę ale ona nie chce się leczyć. Ty i córka przeszkadzacie jej w piciu to mówi do widzenia i hulaj dusza piekła nie ma. Niestety odejście alkoholiczki nie uleczy Twojego współuzależnienia. A wpis emocjonalny to nic wielkiego ja też często pisze na emocjach chociaż mam inne problemy bez balastu związanego z byciem w związku też toksycznym i nie koniecznie jest to choroba alkoholowa. Życie to nie bajka ale to od konkretnego człowieka jego decyzji, wyborów zależy czy będzie piekłem czy niebem. Dobrych wyborów i decyzji. Zadbaj o siebie.
pterodaktyll - Śro 25 Wrz, 2024 12:08

Pamiętaj o tym, że każdy koniec jest jednocześnie początkiem czegoś nowego :milczek:
jal - Śro 25 Wrz, 2024 14:55

Brzmi dziwnie , ale nie ma tego złego coby na dobre nie wyszło... powodzenia :)
Wiedźma - Śro 25 Wrz, 2024 20:01

Może to i lepiej? :roll: Nie będziecie musieli - Ty i córka - borykać się z tym jej całym alkoholizmem.
Też sobie zaczniecie nowe życie - w spokoju i z miłością.
Uwolniła Was od siebie i być może uchroniła przed uczestniczeniem w tym co pewnie jeszcze nawywija.
Może powinieneś jej podziękować, że sama odeszła i oszczędziła Tobie podejmowania decyzji.
Nie łam się, chłopie - będzie lepiej :pocieszacz:

EASY - Pią 27 Wrz, 2024 11:36

Maciejka napisał/a:
Niestety odejście alkoholiczki nie uleczy Twojego współuzależnienia. Zadbaj o siebie.

No nie .Terapia współuzależnionych dla mnie aktualna i nie zrezygnuję , właśnie dla siebie i by moje lęki nie trafiły dorastającej przecież córki.
Ja myślę że Ona zwyczajnie ucieka przed odpowiedzialnością , a przede wszystkim przed sobą .............
Ale już czuję się zwolniony z odpowiedzialności za nią .

PS Jutro ( sobota 28.09) przyjedzie i zabierze szmatki i swoją mamę .My z córką wyjdziemy na ten czas i jak wrócimy , to już ich nie zobaczymy................
ktoś jej pomaga , znalazła "zbawców" , przeczucie i praktyka, doświadczenie mówi że nakłamała ile wlezie .Ale ( dla mnie ) to bez znaczenia

Maciejka - Pią 27 Wrz, 2024 12:10

Mi nie udało się uratować alkoholika ale udało mi znacznie więcej. Mam rodzinę, dzieci, wnuki, chcą mnie w swoim życiu. Wnuczka podskakuje jak mnie widzi. Udało mi odzyskać, odszukać siebie samą. Też budowałam na zgliszczach ale wolę te obecne życie takie jakie jest jak tamto przed terapia gdzie jechałam na przetrwanie, zagubiona, przerażona w świecie w którym przyszło mi żyć. Po śmierci alkoholika życie dość mocno mnie poturbowali, świat rozwalał się boleśnie w pył ale z tego powstalo coś pięknego , coś co sprawia że dobrze mi ze sobą , dobrze wśród ludzi i w rodzinie. Trzymam kciuki żebyś też odnalazl swoje miejsce w życiu. Żeby nabrało ono kolorów.
esaneta - Sob 28 Wrz, 2024 12:20

EASY, czy macie wspólność majątkową?
Jeśli tak, to wystąpiłabym o rozdzielność. Nie wiesz, co będzie robiła te 300 km od Was.
Lepiej się zabezpieczyć.

EASY - Sob 28 Wrz, 2024 15:06

esaneta napisał/a:
czy macie wspólność majątkową?

Tak mamy! I kredyt na nią i długi u komornika na mnie :mgreen:
W wspólności ja mam korzystniejszy bilans :lol:

Update .Była dziś w domu ( my z córką wyszliśmy) podjechała małym autem w 1,5 godziny zabrała co mogła ( auto po sufit) i............na przykład zabrała swojego laptopa ( kluczowy dla niej) ale............zasilacz został ( a leżały razem).Ciuchów pełne szafy zostały , buty też .Ciepłe kurki itp a tam ( pod Wałbrzychem ) już zimniej niż w Poznaniu.
Aaaaa o został laptop teściowej - jej okno i jedyny "zabijacz czasu" .
To wszystko co robi odbieram po prostu jako głupie ................
Ale rozumiem ! Wejście do domu to dla niej olbrzymi stres , poczucie winy, strachu - potężna dawka emocji.
Dobra zostawmy ją .My z córką mamy inne plany .Jutro na konie , dziś były drobne zakupy ( gotowce obiadkowe z Lidla itp)

esaneta - Sob 28 Wrz, 2024 20:35

Dziwna ta Wasza wspólność-niewspólność :drapie:
Ale i tak ten fragment o koniach i gotowcach z Lidla najfajniejszy ;)

Wiedźma - Sob 28 Wrz, 2024 21:10

EASY napisał/a:
My z córką mamy inne plany

I tego się trzymajcie :okok:

EASY - Pon 30 Wrz, 2024 19:14

Chciałbym zobaczyć Wasze miny kiedy przeczytacie to info . :lol2:
Tak mieszka z matką ( zabrała ) bo..........
Poznała kogoś na terapii i mieszka u niego. Taki nowy partner w życiu
Pomyliła Ośrodek Leczenia Uzależnień z Love &Paradise .
Banalne , żałosne i skrajnie głupie .
A ja ? Poczułem mega ulgę , jako współuzależniony nic nie poradzę więc "baba z wozu ...........
Naprawdę !!!
Odbyłem z sobą trudną , męską rozmowę i musiałem się przyznać przed sobą ...........Oj bolało.
Że nie CHCIAŁEM widzieć symptomów całkowitego rozpadu. Że nie chciałem widzieć manipulowania , kłamania , znikania z domu.
Wszystko głupio tłumaczyłem "będzie dobrze , wyjdziemy z tego" , "dla wspólnej przyszłości", 'przecież mnie kocha " ...................ech
A na teraz właśnie OLX sfinansował dzisiejszego Lidla ( stoliczek kawowy ) kupiec zabrał. :brawo:
Założyłem zeszyt - opisuję swoje emocje i przeżycia , a z drugiej strony - sprawy do załatwienia a w nich lista sprzedażowa . :rotfl:

Maciejka - Pon 30 Wrz, 2024 19:56

Nie wiem co napisać, czuje niesmak . Nie ma czego żałować ani z czego się cieszyć. Kiedyś na terapii podkreślałam. Jestem ze wsi. W końcu grupa zaczęła się z tego śmiać. Wyleczyłam się błyskawicznie z tego . Podkreślasz. Jestem wdspoluzalezniony żeby mieć wytłumaczenie czy może potwierdzenie dysfunkcji.
Współuzależnienie to rezygnacja z własnego życia i zajmowanie się , kręcenie wokół osoby uzależnionej.
Po prostu nie wiem co Ci napisać.

Maciejka - Pon 30 Wrz, 2024 19:57

Tak mi się nasunęło. Poszła żyje sobie. Co Cię to interesuje z kim i jak. Nowa droga, nowe życie bez alkoholiczki.
pterodaktyll - Pon 30 Wrz, 2024 20:14

EASY napisał/a:
Chciałbym zobaczyć Wasze miny kiedy przeczytacie to info .

Nic nowego, klasyka gatunku, że tak powiem. :milczek:

jal - Wto 01 Paź, 2024 06:11

EASY napisał/a:
Chciałbym zobaczyć Wasze miny kiedy przeczytacie to info . :lol2:
Tak mieszka z matką ( zabrała ) bo..........
Poznała kogoś na terapii i mieszka u niego. Taki nowy partner w życiu
Pomyliła Ośrodek Leczenia Uzależnień z Love &Paradise .
Banalne , żałosne i skrajnie głupie .
A ja ? Poczułem mega ulgę , jako współuzależniony nic nie poradzę więc "baba z wozu ...........
Naprawdę !!!
:rotfl:


Akurat tym mnie nie zaskoczyłeś... bo to jest model książkowy ! (pseudo uczucie na zranionych emocjach) Niech się jej wiedzie jak najdłużej... ale z mojego wieloletniego doświadczenia wiem że jest to bardzo trudny związek.

Zajmij się teraz sobą i córką... brukuj Nową Swoją drogę życiową - powodzenia :)

Wiedźma - Wto 01 Paź, 2024 06:32

EASY napisał/a:
Chciałbym zobaczyć Wasze miny kiedy przeczytacie to info

Moja mina wygląda mniej więcej tak:
      :aha:

EASY - Wto 01 Paź, 2024 18:52

Dziękuję za rady .
To forum i moje relacje nie oddają całej sytuacji .
Bo mało o mnie ..........
A więc
Dzisiaj odebrałem drona z serwisu - będzie co robić . :D
Oczywiście listy polecone nie do mnie........... są nie do mnie - nie odbieram :p
Dziś pozyskałem listę darmowych porad prawnych .To co odrąbano siekierą , muszę dokończyć chirurgicznie z precyzją zegarmistrza

Decyzja - obrączka ................, dla mnie zbrukane wartości w które nadal wierzę i ........... za pieniądze ze sprzedaży - wycieczka z córką , coś zostanie - jakaś fundacja .I to szybko
No i cierpliwie ( kwestia dwóch/trzech tygodni) na rozpoczęcie terapii współuzależnionych.

esaneta - Wto 01 Paź, 2024 19:15

Jak dla mnie: za szybko. To nie jest Twój czas. Bardzo chciałabym się mylić, ale zbyt wiele tych zrywów pod wpływem emocji widziałam i jeszcze więcej takich manifestów w swoim przypadku zaliczyłam.
Z całego serca dobrze Ci życzę, Ala pamiętaj, proszę nie rób nic, na co nie jesteś gotowy. Taka manifestacja a potem brak konsekwencji, duże spustoszenie sieje.
Mówię Ci to ja, esaneta, 32 lata w związku z alkoholikiem.

EASY - Wto 01 Paź, 2024 19:30

@esaneta
Na co nie jestem gotowy ?
Na życie na ruinach rodziny z córką ?
Tak masz rację , nie jestem .
Ale - tyle razy słyszałem -sp*****aj, pakuj walizki............że siłą rzeczy już ładne parę lat zastanawiałem się co wtedy .Te czarne scenariusze ( też w emocjach) tylko nie przewidywały tego co czuję.
Przeżyliśmy sporo przez dwadzieścia lat , dobrego/złego ( a choćby nowotwór córki , a już wtedy próbowała każdą osobę z otoczenia kłamstwami nastawić przeciw mnie) Dziś psycholog córki też się przyznała do dziwnych tekstów z jej strony( tylko jej czerwona lampka się zapaliła )
Ale wiesz /wiecie co ?
Kiedy była w ośrodku , mieliśmy 19 rocznicę ślubu. Życzyłem jej , by znalazła swoje szczęście w życiu - nie myśląc o sobie , tak serio .Intuicja ? Przypadek ?
Tak naprawdę gdy się poznaliśmy to wyrwałem ją z takiego życia i dałem normalne ( tak , nie sposób wszystko tutaj napisać)
A więc ? Zatoczyła krąg i wróciła .
Ostatnie tekst o niej , lub nas KROPKA

esaneta - Wto 01 Paź, 2024 19:54

Że niby już nie chcesz nic pisać w wątku? :drapie:
EASY - Wto 01 Paź, 2024 19:57

No nie :D
Fajni jesteście , to zostaję :brawo:
Ale tylko ja , moje życie i córki ( nowe ) , z nowymi perspektywami, możliwościami i ambicjami.
A doskonale wiem , że przyniesie .............nieoczekiwane i to mnie cieszy

Maciejka - Wto 01 Paź, 2024 20:05

Idąc na terapię nie mówiłam o alkoholiku a okazało się, że jestem czynna współuzależniona po same uszy tkwiąc w pułapce z tym moim nowym życiem. Skończyłam terapię i nawet chciałam przerwać ja bo za mocno bolało ale coś mi szeptało że mam tam być. Dotrwałam do końca chociaż było niewygodnie i bolało ale warto było. Poprawka. Miało byc. Idąc naxterapie nie mówiłam o alkoholiku a moje wspoluzaleznienie miało się dobrze i śmiało mi się w twarz. Iluzje i marzenia są fajne , nawet są motorem i siłą napędową do życia ale to tylko iluzje i wyobrażenia w zderzeniu z rzeczywistością pękają jak bańka mydlana i uderza się tyłkiem o glebę. Pisz tyle ile Ci potrzeba na temat jaki chcesz.
esaneta - Wto 01 Paź, 2024 20:54

EASY, jak o córce i Tobie, to chętnie tu będę gościć. :]
pietruszka - Nie 20 Paź, 2024 20:42

No i jak tam Easy? Termin terapii jest?

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group