HydePark - fałszywi ludzie, sztuczni przyjaciele...
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 04:44 Temat postu: fałszywi ludzie, sztuczni przyjaciele... Cześć, zastanawia mnie czy macie podobne jak ja przemyślenia i doświadczenia w tym temacie?
Borus - Czw 25 Lut, 2010 06:07
Nie znam Twoich przemyśleń, więc nie mam skali porównawczej...
pterodaktyll - Czw 25 Lut, 2010 08:16
losowynick napisał/a: | czy macie podobne jak ja przemyślenia i doświadczenia w tym temacie? |
Mamy, tylko napisz w jakim temacie żebyśmy i my wiedzieli o co Ci chodzi
emigrantka - Czw 25 Lut, 2010 08:40
nie mam dmuchanego faceta ( a propo sztucznych przyjaciol)
probuje odgadnac intencje autora
zgadlam ?
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 12:32
Nie, chodzi mi o to ze ja np. mialem stycznosc z jedna osoba tak w dwoch zdaniach zawsze byl przy mnie jesli widzial jakies kozysci jak kozysci sie skonczyly on tez.
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 12:39
losowynick napisał/a: | jak kozysci sie skonczyly on tez |
...sporo takich osób jest... najwięcej było w alko-życiu...
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 12:44
Oczywiscie ja tego nie widzialem i zawsze wiezylem ze to moj przyjaciel oh boze co za naiwnosc i glupota, mam wrazenie ze sa ludzie ktorzy żerują na takich naiwnych i glupich.
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 12:45
Widzac po innych duzo takich ludzi klei sie do ludzi "lubiacych wypic". Moze ci pijacy maja zatracona zdolnosc rozumowania swiata? WIerza w to co chcieli by wierzyc? NIe wiem.
emigrantka - Czw 25 Lut, 2010 13:00
bardzo trudno o prawdziwych przyjaciol
przyjazn nie powstaje z dnia na dzien
to proces dosc dlugotrwaly i dosc trudny
przyjazn trwa pomimo
pomimo wszelkich trudnosci a jesli
konczy sie w szybki bezbolesny sposob to to nie byla przyjazn
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 13:02
Ten gosc straszny falszywiec nawet jak czlowiek juz widzial ze cos nie tak to mowil KOLEGO XXX powiedz jak cos nie tego to mow on NIE NIE NIE itp . A ze moj niby przyjaciel to nie raz mu mowilem " ale wygladam " (po piciu wlasciwie pilem codziennie ale tak ze funkcjonowalem) a on nie no co ty normalnie wygladasz jakbys byl zaspany.
no porazka
ale nie o to chodzi
Chodzi ze teraz oczywiscie stopniowo stopniowo odcinal sie odemnie ja do niego jeszcze co jakis czas pisalem zeby sie spotkac itp ten nie bo to bo tamto zawsze piekna sciema ogolnie kazdy kto go zna to go lubi bo on zawsze pieknie uklada w słowa i zawsze nie mowi tego co mysli bron boze cos komus szczerze negatywnie nigdy i wszyscy go za to lubia.
W koncu przestalem pic i zaczalem analizowac itp i wyanalizowalem sobie ze jestem dzieciuch i ostatni frajer i zawsze nim bylem i teraz to sie zmienilo juz sie nie dam poniewierac i omamiac takim roznym pseudo zyczliwym.
Przestalem do niego juz pisac on sie odcial zupelnie i ja tez juz mam go w d..e bo widze jak jest i jak bylo zawsze. I nie bede sie plaszczyl do kogos. A kiedys sluchajcie codzienne spotkania po kolezensku itp ja mialem samochody jeden drugi trzeci itp wszystko bylo ok.
Tak jak patrze te 10 lat wstecz to zawsze bylo tak ze on krecil sie tam gdzie byl zysk. Ze mna sie krecil polecilem go w mojej pracy wowczas dorywczej za malolata, pozniej sie zwolnilismy i do nastepnej tez go polecilem ja a on wowczas sie wkrecil polubil mocno z kierownikiem a ja co? Hm zapomnial o mnie i jakis czas w ogole mnie splawial nie spotykal sie i w ogole zapomnial bezczelnie, pozniej sie ta praca skonczyla i znow wielki kolega z niego byl a ja bylem jak juz wyzej wspomnialem frajer. On ladnie gadal a ja sie cieszylem myslac ze takiego mam fajnego przyjaciela. Robota sie skonczyla i znow bylismy wielcy koledzy pozniej polecilem mu moja obecna robote taki juz jestem ze nie zapominam o przyjacielu w przeciwienstwie do niego i co oczywiscie on sie wkrecil w pewna sprawe w mojej pracy zprzelozonymi i nie to ze sie odwrocil bo nadal razem pracowalismy ale ze tak powiem nawet nie wglebil mnie w tajniki tego a moglby to nie jest tajemnica tylko kwestia techniczna pelnienia pewnej funkcji tylko no wiecie mial w du*** I nie chodzi o ta rzecz w sensie materialnym bo kasy z tego nie ma bardziej jako sam fakt. Przelozeni go polubili to jemu to zaproponowali a ja ... wiecie gdzie Teraz on juz pracuje gdzie indziej nie widuje sie z nim ale jednak czasami sobie o tym czlowieku pomysle i dojde do wniosku jacy ludzie sa straszni niekiedy.
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 13:02
losowynick napisał/a: | Moze ci pijacy |
...przede wszystkim jesteśmy naiwni, nad wyraz wylewni i głupio otwarci. Człowieka, którego widzimy pierwszy raz na oczy w melinie zapraszamy do domu, dzielimy się z nim swoimi tajemnicami, żarciem... niekiedy kobietą. Taka solidarność pijacka... głupia i wielokrotnie niecnie wykorzystywana...
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 13:04
Zbolo nie wiem czy czytales moj opis ja az tak nie piłem mocno, jedynie cyklicznie co nie zmienia faktu ze sie uzaleznilem. Ale ogolnie pijący, czy nawet popijajacy sa (niektorzy) slabi psychicznie i dobroduszni i dobra pozywką dla takich ssaków duszy
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 13:08
A co do ostatnich 3 zdan nie odwrocil sie ale widzial ze ja tone lekko bo kredyciki itp ale zeby kiedys cos powiedzial NIGDY zero dobrej rady ale tylko delikatne wyjscie 3 drzwiami.
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 13:09
Sory za taką a nie inną formę, chciałem to napisać i poddać Wam analizie, pisałem tak bez ładu i składu jakby prosto z głowy bez korekty interpunkcyjnej bo głupio o sobie pisać nieznajomym ludziom ale jestem ciekawy waszej oceni sytuacji, dla mnie jest ona oczywista, ciekawy jestem Waszej reakcji na tą krótką historyjkę.
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 13:10
losowynick napisał/a: | Zbolo nie wiem czy czytales moj opis |
...nie - swoje wpisy wrzuciliśmy prawie jednocześnie...
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 13:13
losowynick napisał/a: | ja az tak nie piłem mocno |
...w swoim wpisie trochę "przekoloryzowałem" - ale chodziło mi o "bezgraniczną i bezmyślną naiwność" alkoholików...
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 13:14
O tak zgadzam się z tym a co sądzisz o tym kolesiu?
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 13:19
Kiedyś mu pożyczyłem parę groszy, po jakimś czasie ja potrzebowałem na coś pilnego (to mógł mi pożyczyć ale bardziej na odczepne i dosłownie 1/10 tego co ja mu pożyczyłem kiedyś) p.s. Nie potrzebowałem na alkohol. Z resztą przecież On nigdy nie widział problemu nawet jak się niejednokrotnie go pytałem
A ja jak mu pożyczyłem to w takiej okoliczności że widziałem że chłop miał nóż na gardle i sam go prosiłem i mówiłem chłopie masz weź mam to ci dam... Sam a patrząc na niego zdechł bym a bym się takiego czegoś nie doczekał miał mnie i ma głeboko w
Dobrze że chociaż to widzę. Już tak mniej więcej od roku to widzę. I gdzieś od roku praktycznie kontakt zerwany no z jednym wyjątkiem kiedyś.
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 13:20
losowynick napisał/a: | co sądzisz o tym kolesiu |
...taki osobnik nazywa się człowiek-bluszcz, który owija się wokół Ciebie i korzysta do momentu kiedy masz zdolności finansowe... a potem (jak Cię wcześniej nie udusi) odchodzi...
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 13:33
W międzyczasie olał mnie też dla takiego gościa mechanika samochodowego ponieważ jego praca była od niego uzależniona codziennie do niego jeździł a ten z tej przyjaźni robił mu auto po przyjacielsku. Mechanik też "zakrapiany" i de facto serio ok koleś...
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 13:37
losowynick napisał/a: | olał mnie też dla takiego gościa mechanika samochodowego |
...to chyba jakiś pasożyt jest - żyje na "ciele ofiary"...
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 13:53
Szczerze tak to wygląda.. Po kolejnej zmianie pracy i braku potrzeby posiadania mechanika pod ręką jego z tego co wiem też olał
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 13:57
Ja się śmieje ale to przecież jest tragiczne a nie śmieszne, a najgorsze jest to że człowieku, jesteś jaki jesteś ale nie oszukuj ludzi normalnych, nie kłam w żywe oczy, daj żyć, nie wykorzystuj kogoś bezczelnie dla swoich celów. Bądź szczery a nie dwulicowy. No to taki list do niego ale żeby nie odczytał.Nie raz mu mówiłem ponieważ pewne podejrzenia miałem, jakieś przebłyski np. dlaczego się nagle nie odzywa czy tam mnie spławia że się nie spotka bo to bo tamto (kiedyś to było) czy coś jest nie tak itp. wiecie jak takie naiwne dziecko ale on mój "szczery przyjaciel" nie broń boże po prostu mam to to to i tamto do robienia itp itd albo coś tam i co kilka dni inny tekst że tak powiem w "fazie olewania" i sam nigdy się nie odzywał Żałosne że tak długo taką znajomość ciągnąłem i pewnie z mojej naiwności dalej bym ciągnął gdyby nie on który poszedł na całość jak w teleturnieju.
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 13:57
losowynick napisał/a: | jego [...] też olał |
...pasożyt, klasyczny pasożyt...
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 14:02
Wiesz przy naszej relacji kasę pożyczyłem mu tylko raz, prędzej z jego strony było to coś w stylu zapchaj dziurę póki nie mam nic lepszego. No i zawsze mieć fajnie pod reką kogoś kto coś ma (bo dostał de facto)..... Takiego dzieciucha hehe.
losowynick - Czw 25 Lut, 2010 14:03
Menda i świnia ot tyle już się z tym pogodziłem jednak wysłałem historię w świat może ktoś ma inne zdanie
ZbOlo - Czw 25 Lut, 2010 14:04
losowynick napisał/a: | może ktoś ma inne zdanie |
...zobaczymy...?
losowynick - Pon 01 Mar, 2010 18:12
i cisha
evita - Pon 01 Mar, 2010 20:19
losowynick napisał/a: | zawsze byl przy mnie jesli widzial jakies kozysci jak kozysci sie skonczyly on tez |
a to i ja zaobserwowałam wśród pseudo-przyjaciół mojego mena ! wcześniej miał całą bandę kolegów i to takich co to "jeden za wszystkich wszyscy za jednego" ponoć teraz jakoś zaginęli bez wieści i nie ma żadnego ... tyle o nich słyszę co o mnie mówią czyli, że "ta su*a wykończyła chłopa i teraz się nawet napić nie może"
ZbOlo - Wto 02 Mar, 2010 08:58
evita napisał/a: | "ta su*a wykończyła chłopa i teraz się nawet napić nie może" |
...to prawda - w moim przypadku też zawiniła żona, która "stoczyła" porządnego chłopa w otchłań niebytu zwanego abstynencją...
emigrantka - Wto 02 Mar, 2010 09:43
ZbOlo napisał/a: | evita napisał/a: | "ta su*a wykończyła chłopa i teraz się nawet napić nie może" |
...to prawda - w moim przypadku też zawiniła żona, która "stoczyła" porządnego chłopa w otchłań niebytu zwanego abstynencją... | biedactfo
ZbOlo - Wto 02 Mar, 2010 09:45
emigrantka napisał/a: | biedactfo |
...pragnę zaznaczyć, że tak myślą kumple moi od kieliszka, a nie ja... więc to oni są "biedactfa",
NieznajomaJa - Pią 05 Mar, 2010 18:16
ZbOlo napisał/a: | losowynick napisał/a: | co sądzisz o tym kolesiu |
...taki osobnik nazywa się człowiek-bluszcz, który owija się wokół Ciebie i korzysta do momentu kiedy masz zdolności finansowe... a potem (jak Cię wcześniej nie udusi) odchodzi... |
dokładnie całe sedno
|
|