czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
HydePark - Hipotetycznie
montreal - Wto 15 Cze, 2010 12:25 Temat postu: HipotetycznieWyobraziłem sobie taką hipotetyczna hipotezę:
Jutro, o godzinie którejśtam, w największych miastach świata ladują statki kosmiczne Obcych. Witają nas pokojowo. Mówią, iż nauczyli sie naszego języka specjalnie dla potrzeb przyszłego, wspólnego bytowania.
Nie chcą dokonywać żadnej inwazji. Obserwując nas przez wieki doszli do wniosku, że właśnie nadszedł czas na Spotkanie.
Otwarcie dzielą się wiedzą, są przyjacielscy i, naprawdę, nie mają złych zamiarów.
Przy okazji udowadniają tez, że całe Chrześcijaństwo, Islam, Buddyzm, Judaizm, Hinduizm to wymysł, zresztą bardzo dopracowany, Ich wysłanników.
chcieli pomóc nam w rozwoju.
I teraz moje pytanie:
Po takich deklaracjach Obcych co zmienia sie na naszym świecie, tak pełnym wiary w bóstwa?Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 12:31 No no .. ja to bym odrazu poszedł w lasy ..wzioł ze sobą szble heł niemiecki i mundur rosyjski polowy .. i rozpoczoł walę o wyzwolenie z pod tych obcych ...yuraa - Wto 15 Cze, 2010 12:36 Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 12:39 .no niezłe ...ja jednak wole być w lesie ..yuraa - Wto 15 Cze, 2010 12:53
montreal napisał/a:
Po takich deklaracjach Obcych co zmienia sie na naszym świecie, tak pełnym wiary w bóstwa?
czyli pozostaje uwierzyć że oto nastało królestwo niebieskie długo obiecywane czyli niech sie biorą do dzieła i wprowadzają powszechną szczęsliwość.
a co jeśli oficjalnie przyznaja że Atylla, Chingis Chan, Stalin, Hitler, Mao i paru innych sukinkotów to byli ich agenci majacy doprowadzić do wyniszczenia rasy ludzkiej ??Halibut - Wto 15 Cze, 2010 13:16
montreal napisał/a:
Po takich deklaracjach Obcych co zmienia sie na naszym świecie,
Jak to co się zmienia?
Iras schowany za krzakiem wali w obcych z pepechy.
Yura doszukuje się teorii spiskowych dowodząc podstępu.
A Hali z obcymi gorzołe goli.
I tak pomyśleć, że ci biedacy przybyli tu w pokoju, mam wrażenie, że gorzko tego pożałują.
ZbOlo - Wto 15 Cze, 2010 13:23
montreal napisał/a:
Przy okazji udowadniają tez, że całe Chrześcijaństwo, Islam, Buddyzm, Judaizm, Hinduizm to wymysł
...ale czemu przylot "obcych" ma być dowodem na nie istnienie Boga... montreal - Wto 15 Cze, 2010 13:38 Niejasno napisałem to w temacie. Poprawiam: jeśli powiedzieliby nam, że wszystkie najważniejsze wiary naszego swiata to ich wymysł.Jacek - Wto 15 Cze, 2010 13:41
Halibut napisał/a:
A Hali z obcymi gorzołe goli.
I tak pomyśleć, że ci biedacy przybyli tu w pokoju, mam wrażenie, że gorzko tego pożałują.
pewnie masz na myśli kaca po gorzkiej żołądkowej ZbOlo - Wto 15 Cze, 2010 13:41
montreal napisał/a:
jeśli powiedzieliby nam, że wszystkie najważniejsze wiary naszego swiata to ich wymysł.
...aha! No to Oni byliby Bogami... Jacek - Wto 15 Cze, 2010 13:57
Cytat:
I teraz moje pytanie:
Po takich deklaracjach Obcych co zmienia sie na naszym świecie, tak pełnym wiary w bóstwa?
montreal napisał/a:
że wszystkie najważniejsze wiary naszego swiata to ich wymysł.
no i tak nasuwa się pytanie wszystkie najważniejsze???
czy wszystkie wszystkie???
ale i tak ci odpowiem
skoro potrafiłem się przystosować i uwierzyłem że mogę żyć bez jedynego ważnego
bóstwa,które przed swymi narodzinami rosło na drzewostanie zwanej piękną jabłonią
a osiągnąwszy wiek dojrzały przeobrażając się w złoty płyn zwany jabłol
i również zdobywszy nowo przybyłych obcych którzy zowią samych siebie
wielkimi przyjaciółmi AA
to i taka wieść by mnie nie zagięła abym zachował się jak ronin bez swego pana Flandria - Wto 15 Cze, 2010 14:01
montreal napisał/a:
jeśli powiedzieliby nam, że wszystkie najważniejsze wiary naszego swiata to ich wymysł
no ja to wiem od dawna evita - Wto 15 Cze, 2010 14:03
montreal napisał/a:
Po takich deklaracjach Obcych co zmienia sie na naszym świecie, tak pełnym wiary w bóstwa?
sodomia i gomoria by była
mogłoby być wówczas całkiem całkiem Flandria - Wto 15 Cze, 2010 15:10
montreal napisał/a:
jeśli powiedzieliby nam
tak mi przyszło do głowy ...
myślisz, że ludzie wierzą w Boga, bo ktoś im powiedział, że Bóg istnieje ?
mnie się wydaje, że z religią tak jak z miłością - albo to czujesz, albo nieKulfon - Wto 15 Cze, 2010 15:21
montreal napisał/a:
Po takich deklaracjach Obcych co zmienia sie na naszym świecie, tak pełnym wiary w bóstwa?
Dla mnie zadna nowosc
Poza tym ja otwarty na wiedze jestem i do nowych rzeczy dostosowywuje sie jak kameleon - wczesniej czy pozniej Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 19:44
montreal napisał/a:
to ich wymysł.
To by znaczyło że moge kraść ,kłamać i tak dalei pszeciesz niema Boga wienc co mnie powstszyma pszed spaleniem Ci domu albo spaleniem całej wioski .... No możesz powiedzieć że Ty i ok ale wtedy byłbys taki samKICAJKA - Wto 15 Cze, 2010 20:00 Przypomina mi się moja mania Von Danikena sprzed prawie 40 lat a później Fijałkowski Ależ miałam jazdy zwłaszcza na religii,z takimi teoriami evita - Wto 15 Cze, 2010 20:08
Jras4 napisał/a:
To by znaczyło że moge kraść ,kłamać i tak dalei pszeciesz niema Boga
czyli wszelkie swoje zachowania uzależniasz od dekalogu czy jak mam to zrozumieć ? !
a twoje własne sumienie ? gdzie twoje osobiste wartości ?Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 20:18
Cytat:
a twoje własne sumienie
A jakie sumienie ..wzglendem czego czy kogo no Boga czyli tej istoty ktura staważa światy i jest doskonała niema a po smierci nic niema poprostu zgnijemy w ziemi jak guwno ..to czemu mam sie chamować jestem tylko zwieżenciem i chce żyć zaspokajać swe prymitywne instykty wienc moge cie okraśc albo zabić czy zgwałcićMysza - Wto 15 Cze, 2010 20:19
Jras4 napisał/a:
To by znaczyło że moge kraść ,kłamać i tak dalei pszeciesz niema Boga wienc co mnie powstszyma pszed spaleniem Ci domu albo spaleniem całej wioski ....
znaczy, że teraz przed zrobieniem tego wszystkiego powstrzymuje Cię tylko wiara w Boga ? evita - Wto 15 Cze, 2010 20:21
Jras4 napisał/a:
.to czemu mam sie chamować jestem tylko zwieżenciem
istotą rozumną ! i obojetnie czy będziesz wierzył w to czy dzięki Bogu-naszemu stwórcy czy też w wyniku ewolucji, oprócz instynktu masz możliwość kierowania się własnym rozumem !Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 20:22
myszaczek napisał/a:
Cię tylko wiara w Boga ?
pszede wszystkim tak ale i to co z tej wiary wynika a jest to człowieczeństwo ,miłość ,pszebaczenie ,,i wszystko co piekne wszystko oczym myślimy patsząc w niebo ,w jego piekny błękit ...Mysza - Wto 15 Cze, 2010 20:24
Jras4 napisał/a:
pszede wszystkim tak ale i to co z tej wiary wynika a jest to człowieczeństwo ,miłość ,pszebaczenie ,,i wszystko co piekne
przecież są na tym świecie ludzie, którzy mówią o sobie , że są ateistami, a nie palą wiosek, nie mordują ludzi, nie kradną.....Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 20:25
Cytat:
własnym rozumem !
Zrozum ...pomyśl nagle zabierasz Boga jak sądzisz ilu pomyśli tak jak ty ...a ilu zerwie sie ze smyczy i ryszy na innych mam na mysli teraz Boga jako pszeciwwage rozumiesz żeby mi tu żaden ateista nie wyjechał że wiara jest dlamnie jakimś straszakiem a ja jestem maniakalnym mordercą który boji sie BogaJras4 - Wto 15 Cze, 2010 20:28
myszaczek napisał/a:
a nie palą wiosek, nie mordują ludzi, nie kradną....
Bo prucz Boskiego prawa jest tesz to nasze ziemskie takie marne .liche.nijakie ...Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 20:28 Poprostu oddają Cesarzowi co Cesarskie nic ponad tomontreal - Wto 15 Cze, 2010 20:29 Jednym z celów Wiary jest to, by człowiek miał wzór/jakiś rodzaj wzoru do naśladowania. Ludzie wierzący za owy wzór mają swojego boga.
Co stanie się, kiedy okaże sie, ze nie mają wzoru do naśladowania?
Z jednej strony Jras ma rację prowokując w jednym z poprzednich postów.
Z drugiej strony ciekawi mnie to, jak zareagowałby Watykan, jak inni, najwyżsi innych wiar?
Człowiek musi mieć ten wzór i, a tak uważam, będzie wciąż poszukiwał kogos, kto jest ponad nim.
Człowiek musi mieć swojego boga.
Nie chodzi mnie o bożków typu mamona, czy komputer, czy też własne ego. takim bałwanom nie da sie zadawać pytań i poszukiwać ich.Mysza - Wto 15 Cze, 2010 20:31
Jras4 napisał/a:
myszaczek napisał/a:
a nie palą wiosek, nie mordują ludzi, nie kradną....
Bo prucz Boskiego prawa jest tesz to nasze ziemskie takie marne .liche.nijakie ...
i twierdzisz, że tylko strach przed konsekwencjami prawnymi (marnymi, nijakimi, jak piszesz) powstrzymuje ich przed popełnieniem tych wszystkich czynów???KICAJKA - Wto 15 Cze, 2010 20:32
Jras4 napisał/a:
żeby mi tu żaden ateista nie wyjechał że wiara jest dlamnie jakimś straszakiem a ja jestem maniakalnym mordercą który boji sie Boga
Tomeczku ile jest wiar od zarania ludzkości, a zwłaszcza katolików czy muzułmanów,którzy prowadzili wojny w "imię Boga",wyniszczając się na wzajem Flandria - Wto 15 Cze, 2010 20:32
montreal napisał/a:
Co stanie się, kiedy okaże sie, ze nie mają wzoru do naśladowania?
a jakim wzorem do naśladowania jest Bóg ?
bo nie bardzo rozumiem
miałeś na myśli Chrystusa i jego życie ?Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 20:34
montreal napisał/a:
będzie wciąż poszukiwał kogos, kto jest ponad nim.
Ludzkośc zawsze zadaje to pytanie ..czy jest Bug a ieśli tak to jaki jest ..
montreal napisał/a:
Człowiek musi mieć swojego boga.
to bug ma swego człowieka jak wiadomo człowiek jest ułomny ,upada a pszeciesz mimo upadku potszebujemy czegoś co powie nam ,,wstań ja ci pszebaczam ,, bo jeśli niema pszebaczenia niema nawrucenia niema miłośći do drugego człowieka ile razy padamy a jednak On nas nie skreśla nie mówi jak inni ,,jesteś śmieciem zdechnij na śmietniku,..montreal - Wto 15 Cze, 2010 20:36 "wstań ja ci pszebaczam" - żeś napisał. Prawie każden terapeuta mówi to na terapii. Ubiera tylko inne słowa i składnię.
Czy terapeuci to bogowie?
Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 20:37
KICAJKA napisał/a:
y prowadzili wojny w "imię Boga",wyniszczając się na wzajem
jak sama wspominasz to ludzie kturym sie wydawało że Bug pragnie krwi swych domniemanych wrogów sle ich na woine ....Cioś ci powiem mówicie tu o wszystkich wiarach ... wizerunki Mojżesza wiszą we wszystkich świątyniach świata .. to człowiek ktury łączy je wszystkie Widzisz prucz podziałów i wojen jest jeszcze coś ...Halibut - Wto 15 Cze, 2010 20:38
Flandra napisał/a:
mnie się wydaje, że z religią tak jak z miłością - albo to czujesz, albo nie
Ja bym powiedział inaczej albo potrzebujesz albo nie.
Albo masz odwagę widzieć świat takim, jakim jest w całej komplikacji i brakiem odpowiedzi na najważniejsze pytania albo nie. Jeżeli nie to szukasz innych rozwiązań.Jras4 - Wto 15 Cze, 2010 20:40
montreal napisał/a:
Czy terapeuci to bogowie?
Niegadam z tobą ... liczyłem na dyskusię z jakimś szacunkiem ..ale w takie coś nie wchodze ...montreal - Wto 15 Cze, 2010 20:42 Na mnie zawsze możesz liczyć w dyskusji, Jras. Nigdy jednak nie zamykam furtki dla humoru. Czy dobrego? Teraz myślę, że jednak nie. Na mądre słowa zawsze jest czas i miejsce. byleby ludzie byli otwarci dla każdego rozmówcy.
Flandria - Śro 16 Cze, 2010 13:15
Halibut napisał/a:
Ja bym powiedział inaczej albo potrzebujesz albo nie.
Albo masz odwagę widzieć świat takim, jakim jest w całej komplikacji i brakiem odpowiedzi na najważniejsze pytania albo nie. Jeżeli nie to szukasz innych rozwiązań.
zgadzam się
już jako nastolatka odkryłam, że religia to w dużej mierze kwestia potrzeby, np. posiadania oparcia w jakiejś większej niż ja sile. I mimo, że jak chyba każdy, taką potrzebę w sobie widzę, to nie potrafię dla samej potrzeby wierzyć w Boga itp
niemniej jednak, kiedy czytam takie rzeczy, zastanawiam się, czy jednak kiedyś nie zdaży się tak, że poczuję, że doświadczę Boga, być może rozumianego nie w sensie chrześcijańskim ..., ale inaczej ...
Cytat:
- Nie szukajcie Boga - rzekł Mistrz. - Po prostu patrzcie, a wszystko się wam objawi.
- Ale jak mamy patrzeć?
- Za każdym razem, kiedy patrzycie na cokolwiek, starajcie się widzieć tylko to, co jest, i nic innego.
Uczniowie byli wyraźnie zdezorientowani, więc Mistrz wyłożył to prościej:
- Na przykład, kiedy spoglądacie na księżyc, starajcie się widzieć jedynie księżyc i nic ponadto.
- A cóż innego oprócz księżyca można widzieć, kiedy się na niego patrzy?
- Człowiek głodny mógłby zobaczyć krąg sera. Zakochany - twarz ukochanej osoby.
Anthony de Mello
Halibut - Śro 16 Cze, 2010 17:29 "Pewnego razu uczeń zapytał mistrza:
Co to jest Budda?
Mistrz odpowiedział:
Umysł jest Buddą.
Wrócił kiedy indziej z tym samym pytaniem
I odpowiedź brzmiała:
Nie ma umysłu. Nie ma Buddy.
Uczeń zaprotestował:
Przecież powiedziałeś mi kiedyś:
„Umysł jest Buddą...”
Mistrz odparł:
Powiedziałem to, żeby dziecko przestało płakać.
Kiedy zaś dziecko przestało płakać, mówię:
Nie ma umysłu. Nie ma Buddy."