Do poczytania, do przemyślenia... - Dlaczego kobiety tyle gadają o problemach
Flandria - Pon 09 Sie, 2010 19:08 Temat postu: Dlaczego kobiety tyle gadają o problemach fragment książki "Mężczyźni są z Marsa, kobiety są z Wenus" Johna Gray'a, ze szczególną dedykacja dla wszystkich mężczyzn, którzy dziwią się, że potrzebujemy tak straszliwie drążyć swoje problemy
"GADANIE", KTÓRE PRZYNOSI ULGĘ
Gdy kobieta pozostaje pod wpływem stresu, czuje instynktowną potrzebę rozmowy o swoich uczuciach i wszystkich problemach, jakie się z nimi wiążą. A gdy już zacznie mówić, żadnej z kwestii nie oddaje pierwszeństwa. Kobietę wyprowadzoną z równowagi niepokoją w równym stopniu sprawy wielkie, jak i małe. Odruchowo nie zabiera się wcale do rozwiązywania problemów, lecz szuka uspokojenia w opowiadaniu o tym, co czuje, komuś, kto ją zrozumie. I rzeczywiście, swobodne "gadanie" o kłopotach przynosi jej ulgę.
Podczas gdy zaniepokojony mężczyzna, zająwszy się jedną konkretną sprawą, ma tendencję do zapominania o wszystkich innych, kobieta w tej samej sytuacji rozciąga swoje zainteresowania na dosłownie wszystkie problemy i może poczuć się lepiej, nie zajmując się wcale rozwiązywaniem któregokolwiek z nich. Mówiąc o swoich kłopotach, zdobywa pełniejszą świadomość tego, co rzeczywiście ją nęka, i nagle odkrywa, że nie jest już tak napięta.
Żeby znaleźć ukojenie, kobiety opowiadają o problemach przeszłych, przyszłych, potencjalnych, a nawet o takich, które po prostu są nie do rozwiązania, a im więcej mówią, tym lepiej się czują. Jeśli kobieta w dodatku ma świadomość, że jest słuchana, jej napięcie stopniowo znika.
Po omówieniu jednej sprawy robi krótką przerwę i przechodzi do następnej. Przywołuje swoje kłopoty, rozczarowania i frustracje, przy czym kolejne poruszane przez nią kwestie nie zawsze pozostawają w logicznym następstwie.
Jeśli kobieta mówiąc, nie spotka się ze zrozumieniem, zacznie zajmować się coraz szerszym kręgiem spraw.
Tak jak ukryty w jaskini mężczyzna potrzebuje do odprężenia się kilku mało istotnych "problemików", tak kobieta mówiąca w próżnię odczuwa potrzebę wypowiadania się na tematy nie bardzo naglące. Żeby zapomnieć o swoich bolesnych uczuciach, może się zaangażować emocjonalnie w problemy innych i znaleźć pewną ulgę, omawiając kłopoty znajomych, krewnych czy współpracowników.
Niezależnie jednak od tego, czy mówi o sprawach swoich czy cudzych - "gadanie" jest naturalną i zdrową reakcją Wenusjanki na stres.
Jak mężczyźni reagują
na kobiecą potrzebę mówienia
Kiedy kobiety mówią o jakichś problemach, mężczyźni zwykle im przerywają. Mężczyzna sądzi, że kobieta mówi o kłopotach, bo uważa, iż on jest za nie odpowiedzialny. Im więcej tematów partnerka wówczas porusza, tym bardziej mężczyzna czuje się obwiniany. Nie zdaje sobie sprawy, że kobieta poczuje się lepiej, jeśli tylko zostanie wysłuchana.
Marsjanie wypowiadają swoje problemy, wyłącznie obwiniając kogoś lub szukając rady. W chwilach gdy kobieta jest bardzo zdenerwowana, mężczyzna uważa, że właśnie go obwinia, a gdy tylko trochę zaniepokojona - sądzi, że szuka u niego rady.
Opierając się na takim przekonaniu, mężczyzna albo wkłada czapkę Pana Załatwiacza i "rozwiązuje" problem, albo "odpiera atak". Jednak zarówno w jednym, jak i drugim przypadku nie słucha.
Jeżeli partner zaproponował wyjście z sytuacji, kobieta po prostu mówi dalej. Po zaoferowaniu dwóch czy trzech rozwiązań mężczyzna sądzi, że powinna się poczuć lepiej. Jeśli tak się nie dzieje, a jego rady są ignorowane, czuje się nie doceniony.
W przypadku gdy czuje się atakowany, zaczyna się bronić. Uważa, że jeśli się wytłumaczy, kobieta przestanie go obwiniać. Tymczasem im bardziej się broni, tym bardziej ona wydaje się zdenerwowana. Mężczyzna nie pojmuje, że partnerka nie oczekuje od niego żadnych wyjaśnień i potrzebuje tylko, by zrozumiał jej uczucia i pozwolił dalej mówić. Jeśli zachowa się mądrze i nie będzie jej przerywał, kobieta w chwilę po tym, jak go krytykowała, z pewnością przejdzie do omawiania innych spraw.
Rzeczą, która szczególnie frustruje mężczyzn, jest poruszanie przez kobiety kwestii, w których niczego nie da się zrobić. Zdenerwowana kobieta wyrzuca z siebie takie na przykład skargi:
"Wcale mi dobrze nie płacą".
"Ciocia Luiza coraz częściej choruje. Z roku na rok czuje się gorzej".
"Powinniśmy mieć większy dom".
"Co za susza! Kiedy wreszcie spadnie deszcz?"
"Niedługo chyba całkiem wyczerpiemy nasze konto".
Dla kobiety wypowiedzi tego typu są po prostu metodą wyrażania niepokojów, rozczarowań i frustracji. Na ogół zdaje sobie sprawę, że nie można tu nic poradzić, jednak, żeby znaleźć ukojenie, musi o tym mówić. Czuje się podtrzymana na duchu, jeśli słuchający nawiąże do jej frustracji i rozczarowań. Jednak mówiąc o sprawach nie do rozwiązania, może wpływać frustrujące na partnera - chyba że ten rozumie, iż "wygadanie się" jest jej potrzebne do dobrego samopoczucia.
Mężczyźni tracą cierpliwość także wtedy, gdy kobiety omawiają swoje sprawy w najdrobniejszych szczegółach, niesłusznie sądząc, że znajomość wszystkich tych detali będzie istotna dla rozwiązania problemu. Mężczyzna niecierpliwie upatruje istoty sprawy i znów nie uświadamia sobie, że partnerka nie oczekuje od niego rozwiązania, lecz tylko zainteresowania i zrozumienia.
Słuchanie jest dla mężczyzny trudne także dlatego, że w nieokiełznanym potoku kobiecej wymowy stara się on znaleźć jakiś logiczny porządek. Po poruszeniu przez partnerkę trzech czy czterech kwestii czuje się okropnie sfrustrowany poszukiwaniem między nimi jakiegokolwiek związku.
Innym powodem, dla którego mężczyzna może zrezygnować z dalszego słuchania, jest odgadnięcie myśli przewodniej. Nie może przecież szukać rozwiązania, dopóki nie wie, o co właściwie chodzi. Im większą liczbą szczegółów będzie zasypywany, tym bardziej słuchanie będzie go denerwowało. Czułby się lepiej, gdyby pamiętał, że partnerce takie mówienie o drobnostkach przynosi ulgę. Tak jak mężczyzna spełnia się, odrzucając zawiłe detale rozpatrywanej sprawy, tak kobieta czuje się usatysfakcjonowana, jeśli omówi swój problem w najdrobniejszych szczegółach.
Kobieta może uczynić słuchanie bardziej znośnym dla partnera poprzez uporządkowanie wypowiedzi. Powinna rozpoczynać od przedstawienia istoty sprawy, a dopiero potem zagłębić się w szczegóły. Nie należy też zmuszać mężczyzny do domyślania się czegokolwiek. Kobiety na ogół z przyjemnością zostawiają w swych opowieściach margines dla domysłów, ponieważ dodaje to całej historii "uczucia". Słuchacz-kobieta radośnie odbiera taką formę wypowiedzi, mężczyzna natomiast na ogół się denerwuje.
Łatwo rozpoznać stopień niezrozumienia kobiety przez mężczyznę. Wystarczy w tym celu obserwować, jak często przerywa partnerce, gdy ta opowiada o swoich problemach.
Mężczyzna, ucząc się, jak zadowolić kobietę, odkryje, że słuchanie nie jest wcale tak trudne. Co więcej - kobieta może przypominać partnerowi, że po prostu tylko mówi o swoich sprawach i nie oczekuje od niego żadnych rozwiązań. To z pewnością pomoże mu się odprężyć i jej wysłuchać.
(...)
Wielu mężczyzn, a także wiele kobiet ma bardzo krytyczne nastawienie do potrzeby mówienia o kłopotach. Wynika to stąd, że nigdy nie doświadczyli, jak kojąco może działać zwykłe wygadanie się. Nie widzieli, jak kobieta, która czuje, że jest słuchana, może się w mgnieniu oka przeobrazić: odprężyć się i wytworzyć w sobie pozytywny stosunek do otoczenia. Najczęściej są to ci, którzy pamiętają, że kobieta (zwykle ich matka), która nie czuła się słuchana, drążyła temat swoich kłopotów w nieskończoność. (Takie zachowanie jest właściwe kobietom, które przez dłuższy czas nie czują się kochane i słuchane).
stiff - Pon 09 Sie, 2010 19:26
Flandra napisał/a: | kobieta poczuje się lepiej, jeśli tylko zostanie wysłuchana. |
Kazdy potrzebuje kogoś, kto zechce go wysłuchać, niezależnie od płci i wieku...
Flandria - Pon 09 Sie, 2010 19:44
stiff napisał/a: | Kazdy potrzebuje kogoś, kto zechce go wysłuchać, niezależnie od płci i wieku... |
fajnie, że to napisałeś
Jacek - Pon 09 Sie, 2010 19:55
Flandra napisał/a: | kobieta poczuje się lepiej, jeśli tylko zostanie wysłuchana. |
co ty żartujesz???
przeca chop to taki słuchacz
przy kobicce
a coś do powiedzenia ma dopiero po piwku
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 19:55
Flandra napisał/a: | stiff napisał/a: | Kazdy potrzebuje kogoś, kto zechce go wysłuchać, niezależnie od płci i wieku... |
fajnie, że to napisałeś |
a mnie aż trudno uwierzyć w taki cud
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 19:57
Jacek napisał/a: | przeca chop to taki słuchacz |
tja.... Flandra napisał/a: | Kobieta może uczynić słuchanie bardziej znośnym dla partnera poprzez uporządkowanie wypowiedzi. |
o, coś takiego ostatnio słyszałam, dosłownie
Flandria - Pon 09 Sie, 2010 20:21
Małgoś napisał/a: | a mnie aż trudno uwierzyć w taki cud |
nie bardzo rozumiem
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 20:33
Flandra napisał/a: | Małgoś napisał/a: | a mnie aż trudno uwierzyć w taki cud |
nie bardzo rozumiem |
miałam na myśli, że taki facet chcący się wygadać jest jak cud
Flandria - Pon 09 Sie, 2010 20:39
Małgoś napisał/a: | miałam na myśli, że taki facet chcący się wygadać jest jak cud |
też nie spotkałam facetów, którzy chcieliby się po prostu wygadać
ale spotkałam wielu, którzy mi się w dość zwięzły sposób zwierzyli z jakiś swoich problemów ...
stiff - Pon 09 Sie, 2010 20:46
Małgoś napisał/a: | facet chcący się wygadać jest jak cud |
Mozna inaczej czyli pójść do knajpy i odreagować...
stiff - Pon 09 Sie, 2010 20:48
Flandra napisał/a: | fajnie, że to napisałeś |
To nie jest tak napisane tylko, a z realnego życia wzięte i nie chodzi tu tylko o użalanie sie,
a podzielenie sie swoimi problemami...
Kilka osób już mi powiedziało, ze jestem świetnym słuchaczem...
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 20:56
Flandra napisał/a: | też nie spotkałam facetów, którzy chcieliby się po prostu wygadać |
a ja spotkałam, ale robili to tylko po pijaku
takiego, który lubił sobie pogadać do facetów nie zaliczam, bo mieliśmy tą samą orientację seksualną
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 20:58
stiff napisał/a: | Kilka osób już mi powiedziało, ze jestem świetnym słuchaczem... |
może wychowywałeś się z siostrami
stiff - Pon 09 Sie, 2010 21:07
Małgoś napisał/a: | może wychowywałeś się z siostrami |
Zakonnymi, chyba...
Flandria - Pon 09 Sie, 2010 21:09
Małgoś napisał/a: | stiff napisał/a: | Kilka osób już mi powiedziało, ze jestem świetnym słuchaczem... |
może wychowywałeś się z siostrami |
mój ex był świetnym słuchaczem
nie miał ani jednej siostry
ale też przez jakiś czas tłukłam mu do główki (byłam po lekturze "Marsjan"), że ja potrzebuję się wygadać
Jacek - Pon 09 Sie, 2010 21:10
Flandra napisał/a: | też nie spotkałam facetów, którzy chcieliby się po prostu wygadać |
ja takiego szczęścia nie miałem ,szybko puszczali farbę
stiff - Pon 09 Sie, 2010 21:13
Flandra napisał/a: | ale też przez jakiś czas tłukłam mu do główki |
Tylko, ze i w tym trzeba zachować umiar...
Flandria - Pon 09 Sie, 2010 21:22
stiff napisał/a: | Tylko, ze i w tym trzeba zachować umiar... |
ano tak
milutka - Pon 09 Sie, 2010 21:51
Flandra napisał/a: | Niezależnie jednak od tego, czy mówi o sprawach swoich czy cudzych - "gadanie" jest naturalną i zdrową reakcją Wenusjanki na stres.
| Flandro dzięki za ten artykuł...uświadomił mi ,że to moje gadanie to nie jest wcale coś dziwnego ....a tak poważnie bardzo ciekawy artykuł...
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 21:59
stiff napisał/a: | Zakonnymi, chyba... |
to kto Cię tak dobrze do życia w społeczeństwie przysposobił
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 22:00
milutka napisał/a: | to moje gadanie to nie jest wcale coś dziwnego |
pewnie, że nie...
to ich milczenie jest czymś dziwnym
stiff - Pon 09 Sie, 2010 22:00
Małgoś napisał/a: | to kto Cię tak dobrze do życia w społeczeństwie przysposobił |
Moj alkoholizm chyba...
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 22:02
stiff napisał/a: | Moj alkoholizm chyba... |
fakt, to jeden jedyny chyba plus tej choroby taka hmm.... wylewność
stiff - Pon 09 Sie, 2010 22:04
Małgoś napisał/a: | fakt, to jeden jedyny chyba plus tej choroby taka hmm.... wylewność |
Raczej jedna z przyczyn...
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 22:06
stiff napisał/a: | Raczej jedna z przyczyn... |
jak się zastanowić, to bankowo chodzi o uczucia...
milutka - Pon 09 Sie, 2010 22:06
Małgoś napisał/a: | to ich milczenie jest czymś dziwnym | mnie akurat ich milczenie nie przeszkadza ....ja mam większe pole do popisu
stiff - Pon 09 Sie, 2010 22:12
Małgoś napisał/a: | jak się zastanowić, to bankowo chodzi o uczucia... |
Kazdy przypadek jest indywidualny i nie można jasno sprecyzować,
co jest przyczyna, ze nawet kiedy juz zdajemy sobie sprawę z problemu,
to nie potrafimy tego procesu degeneracji zatrzymać...
Flandria - Pon 09 Sie, 2010 22:14
milutka napisał/a: | Małgoś napisał/a: | to ich milczenie jest czymś dziwnym | mnie akurat ich milczenie nie przeszkadza ....ja mam większe pole do popisu |
hehe, mam tak samo
jak się jeszcze facetowi wytłumaczy, że potrzebuję się wygadać, bo ... jestem kobietą, i on wtedy ładnie słucha to już w ogóle jak w raju
stiff - Pon 09 Sie, 2010 22:16
Flandra napisał/a: | jestem kobietą, |
Cholera sam bym na to nie wpadł...
milutka - Pon 09 Sie, 2010 22:17
Flandra napisał/a: | jak się jeszcze facetowi wytłumaczy, że potrzebuję się wygadać, bo ... jestem kobietą, i on wtedy ładnie słucha to już w ogóle jak w raju | ....to potem gdy już emocje opadną to już tylko przychodzi ochota na .....(a to zostawie dla siebie )
Małgoś - Pon 09 Sie, 2010 22:24
milutka napisał/a: | mnie akurat ich milczenie nie przeszkadza ....ja mam większe pole do popisu |
pole do popisu to by było, gdyby potrafił wczuć się w te wszystkie skomplikowane zawiłości, jak np dylemat "kupić te pantofle czy tamte"
milutka - Pon 09 Sie, 2010 22:31
Małgoś napisał/a: | pole do popisu to by było, gdyby potrafił wczuć się w te wszystkie skomplikowane zawiłości, jak np dylemat "kupić te pantofle czy tamte" | ...a tutaj akurat ja nie potrzebuję kompana ....lubię sama robić zakupy i ufam własnej intuicji która mnie nie zawodzi .....
pterodaktyll - Pon 09 Sie, 2010 23:09
No to dlaczego kobiety gadają o tych problemach. Wie ktoś już coś?
Flandria - Pon 09 Sie, 2010 23:16
pterodaktyll napisał/a: | Wie ktoś już coś |
ktoś już coś wie
|
|