To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Minął tydzień...!

Yaras - Nie 17 Paź, 2010 19:47
Temat postu: Minął tydzień...!
Minęło już kilka dni odkąd zawitałem na ten portal. A minął już tydzień odkąd nie miałem w ustach alkoholu.

Jak już wspomniałem w Powitalni: jestem alkoholokiem. Chyba takim jeszcze trochę ukrytym.
Pozwolę sobie po krótce opisać moje picie. Piję od lat, od studniówki przez imprezy w akademiku, urodziny, imieniny, grille, pepkowe, wesela i inne imprezy. Po jakimś czasie miedzy imprezami wzbogaciłem swoje picie o piwko do kolacji, drink do filmu lub meczu w TV, następnie kilka głebszych na dobranoc - na spokojniejszy sen. Na początku alkohol to był dodatek do fajnej imprezy, nie upijałem się ale miałem dobry humor. Póżniej zacząłem potrzebować go wiecej.
Nie potrafię określić kiedy przekroczyłem tą granicę kiedy alkohol stał się niezbędny. Tak od od 4 może 5 lat można powiedzieć, że piję regularnie: wieczorem lampka wina, a skoro butelka otwarta to szkoda aby czasem nie zwietrzało... i flaszka wypita. Na dobitke maly łyk czagoś mocniejszego z barku (juz tak z gwinta bo szybciej i wygodniej i nie brudzi się szkla - czyli nie ma sladów). Nastepny dznien to oczywiście kac, ale nie! klina nie wypiję!- przecież klinem leczą sie alkoholicy a ja nim przecież nie jestem. Tak do wieczora albo nawet nastepnego dnia. A pózniej scenariusz ten sam: wino lub piwo i dobicie sie czymś mocniejszym. A Nastepny dzień to kalka.
Imprezy rodzinne czy ze znajomymi: piję jak wszyscy i wracam do domu pod humorem jak wiekszośc po fajnej zabawie...ale w domu trzeba uzupełnić zapas wiec do barku: 1 lyk, drugi i trzeci i juz jest lepiej. Rodzina albo nie jest do końca świadoma albo udaje, że nic nie widzi. Impreza w domu: pożegnam gości i zabieram się do sprzątania. A wtedy dopiję to co zostało w butelce albo podejdę do barku i wezmę mały łyk, i drugi i trzeci... Rodzina idzie spać a ja jeszczę tylko coś w TV zobaczę! ( i co w barku też!)

To, że "muszę" pić uświadomiłem sobie ok. roku temu. Zaraz internet, księgarnia i zacząłem studiować temat. W pierwszej reakcji uświadomiłem sobie, że jestem uzależniony. Ale kiedy dotarło, że to oznacza koniec z alkoholem w jakielkolwiek postaci zacząłem interpretować wszystkie oznaki w taki sposób aby broń Boże nie pasowały do mnie. Nginałem wszystko tak, aby nie pasowało do mojego picia. Po jakimś czasie postanowiłem przestać pić ale nie od dzisiaj, tylko od jutra albo po najbliższej imprezie, przecież teraz się nie opłaca skoro w sobotę bedą czyjeś urodziny, wiec lepiej po urodzinach. I tak minął ten rok. Tydzień temu powiedziałem sobie DOŚĆ. Jak do tej pory udaje mi się wytrwać......??

stiff - Nie 17 Paź, 2010 20:02

Yaras napisał/a:
Jak do tej pory udaje mi się wytrwać......??

A co robisz, aby ten stan podtrzymać... :roll:

yuraa - Nie 17 Paź, 2010 20:11

Yaras, człowieku jakbym o sobie czytał.
do pewnego momentu bo granice porannego klina przekroczyłem nie zauwazywszy. po prostu któregos dnia po imprezie i juz. to nie było dla mnie problemem.
najbardziej bolało że pije sam a tak pija przeciez tylko alkoholicy, no ale ja tylko piwo sam żłopię.
potem przyszła i wóda z gwinta ale juz mało sie tym przejmowałem. wciąż wierzylem ze przestanę sam jak będe chciał.
udawało mi sie nawet na 92 dni przestawać, więc sie nie podniecaj tymi 7 dniami , Ty jeszcze nie zacząłeś trzexwieć, to tylko krótka przerwa w piciu.
co zrobiłeś przez ten tydzień żeby nie wrócić do picia??
zarejestrowales się na forum , pogadałes ze mną co jeszcze??

pterodaktyll - Nie 17 Paź, 2010 20:26

yuraa napisał/a:
Yaras, człowieku jakbym o sobie czytał.

Wygląda na to, że mamy podobne życiorysy w tym temacie..........co tu pisać, wypisz wymaluj ja......... 8|

Borus - Nie 17 Paź, 2010 21:19

pterodaktyll napisał/a:
Wygląda na to, że mamy podobne życiorysy w tym temacie
...nie znaleźliśmy się tu przypadkiem... 8|
incognito - Nie 17 Paź, 2010 22:21

pterodaktyll napisał/a:
Wygląda na to, że mamy podobne życiorysy w tym temacie..


.... mój troszkę się rózni.. ale 50 a moze więcej % tak... no chyba na tym forum same klony!? :szok:
Borus napisał/a:
.nie znaleźliśmy się tu przypadkiem... 8|

rufio - Nie 17 Paź, 2010 22:27

Bo wszyscy alkoholicy to jedna rodzina
Starszy czy młodszy chłopak czy dziewczyna ....

incognito - Nie 17 Paź, 2010 22:30

rufio napisał/a:
alkoholicy to jedna rodzina


... no klony, klony!!! :smieje: :kciuki:

Yaras - Nie 17 Paź, 2010 22:31

yuraa napisał/a:
więc sie nie podniecaj tymi 7 dniami , Ty jeszcze nie zacząłeś trzexwieć,


Nie podniecam się - wręcz przeciwnie. Może niefortunnie zatytułowałem wątek - dałem "..." ale to chya mało zrozumiałe. Nie twierdzę, że jestem trzeżwy ja chce wytrzeżwieć !

yuraa napisał/a:
co zrobiłeś przez ten tydzień żeby nie wrócić do picia??
zarejestrowales się na forum , pogadałes ze mną co jeszcze??



jeszcze nic

pterodaktyll - Nie 17 Paź, 2010 22:36

Yaras napisał/a:
ja chce wytrzeżwieć

Yaras napisał/a:
yuraa napisał/a:
co zrobiłeś przez ten tydzień żeby nie wrócić do picia??
zarejestrowales się na forum , pogadałes ze mną co jeszcze??



jeszcze nic


No to jak chcesz wytrzeźwieć??? :bezradny:

incognito - Nie 17 Paź, 2010 22:43

Yaras napisał/a:
jeszcze nic


dobrymi checiami piekło....

odsyłam do tematu Markizy... nie chce mi sie znowu stosowac terapii wstrzasowej..( oczywiście jak zechcesz poczytac) :)

Wiedźma - Nie 17 Paź, 2010 22:45

Yaras napisał/a:
jeszcze nic

A może jakąś decyzję podjąłeś...? :drapie:

pterodaktyll - Nie 17 Paź, 2010 22:47

Wiedźma napisał/a:
może jakąś decyzję podjąłeś...?

Yaras napisał/a:
powiedziałem sobie DOŚĆ.

Wiedźma - Nie 17 Paź, 2010 22:50

Ptero, odwal siem. Nie pytam o coś co już wiem.
pterodaktyll - Nie 17 Paź, 2010 22:52

Wiedźma napisał/a:
Ptero, odwal siem.

No i bądź tu Pterodaktyllu uprzejmy......... :bezradny:

incognito - Nie 17 Paź, 2010 23:05

Wiedźma napisał/a:
Ptero, odwal siem.


... jestem za dowartościowaniem dłuzszym Ptera -- niech ma , a co ? :smieje:

... Sorki .. juz milczę :milczek:

stiff - Pon 18 Paź, 2010 05:08

Wiedźma napisał/a:
Ptero, odwal siem. Nie pytam o coś co już wiem.

Ale Yaras tez uważna, ze samo postanowienie, dość wystarczy,
a to przecież niczego nie zmienia... :roll:

Agusia 31 - Pon 18 Paź, 2010 08:02

yuraa napisał/a:
pije sam a tak pija przeciez tylko alkoholicy, no ale ja tylko piwo sam żłopię


Gdzieś w mojej głowie mialam zakodowane ,że jak pije sie samemu, ale tylko wódkę to jest się alkoholikiem. Więc wiele lat piłam sama piwo i żyłam głupim przekonaniem,że wszystko jest ok.Do czasu bo przyszedł taki dzień,że i wodkę zaczęłam pić sama...Oczywiście teraz wiem ,że już wtedy byłam alkoholiczką ale mechanizmy działają jak działają.

Wiedźma - Pon 18 Paź, 2010 08:05

stiff napisał/a:
Ale Yaras tez uważna, ze samo postanowienie, dość wystarczy,
a to przecież niczego nie zmienia... :roll:

Dlatego pytam o decyzję podjęcia konkretnych działań.
...tymczasem widzę jedynie słynne magiczne zaklęcie :czaruje:

Wiedźma - Pon 18 Paź, 2010 08:09

Cytat:
Gdzieś w mojej głowie mialam zakodowane ,że jak pije sie samemu, ale tylko wódkę to jest się alkoholikiem.

Wiele jest takich mitów - produktów mechanizmu iluzji i zaprzeczeń :beba:
Bardzo szkodliwych, bo usypiających czujność i w rezultacie opóźniających rozpoczęcie leczenia.
Czasem do wiecznego nigdy... :/

ZbOlo - Pon 18 Paź, 2010 08:21

Wiedźma napisał/a:
Bardzo szkodliwych, bo usypiających czujność i w rezultacie opóźniających rozpoczęcie leczenia.
Czasem do wiecznego nigdy... :/

...ja zacząłem pić w samotności, bo myślałem, że na "otwartej imprezie" wypiję mniej. Piłem sam przed każdymi imieninami, urodzinami, rocznicami, wystąpieniami publicznymi. Potem to już MUSIAŁEM być "lekko pijany", żeby na jakąkolwiek imprezę pójść.... :(

Yaras - Pon 18 Paź, 2010 08:59

Czyli uważacie, że sam nie dam rady ? Myślicie, że moje obecne działania to produkt iluzji i zaprzeczeń, że uspokajam swój nałóg ?

Yuraa jak to się stało, że po 92 dniach zdecydowałeś sie wypić alkohol ?

Małgoś - Pon 18 Paź, 2010 09:15

Yaras napisał/a:
Czyli uważacie, że sam nie dam rady ?


Mój luby we czwartek kończy zamkniętą... po dwudziestu latach takich samotnych prób udowodnienia sobie, że sam da radę.

ZbOlo - Pon 18 Paź, 2010 09:16

Yaras napisał/a:
Czyli uważacie, że sam nie dam rady ?

...w samotności można tylko pić, trzeźwieć najlepiej w grupie... wiem to z autopsji...

Małgoś - Pon 18 Paź, 2010 09:20

ZbOlo napisał/a:
trzeźwieć najlepiej w grupie... wiem to z autopsji...


ja widzę z boku... :)
to coś zupełnie innego i naprawdę nie ma się czego bać, same pozytywy....

verdo - Pon 18 Paź, 2010 09:21

Yaras napisał/a:
Nastepny dznien to oczywiście kac, ale nie! klina nie wypiję!- przecież klinem leczą sie alkoholicy a ja nim przecież nie jestem


Wedlug terapeutow,kazdy kto pije rano piwo na kaca...to alkoholik,co oczywiscie prawda nie jest...

ZbOlo - Pon 18 Paź, 2010 09:24

verdo napisał/a:
kazdy kto pije rano piwo na kaca...to alkoholik,co oczywiscie prawda nie jest...

...jak ja zacząłem pić na kaca - byłem już alkoholikiem... i to prawda...

verdo - Pon 18 Paź, 2010 09:50

ZbOlo napisał/a:
...jak ja zacząłem pić na kaca - byłem już alkoholikiem... i to prawda...


Zbolo niektórzy ludzie pija raz na "ruski rok",kaca lecza piwem i wcale nie sa alkoholikami....

ZbOlo - Pon 18 Paź, 2010 09:57

verdo napisał/a:
Zbolo niektórzy ludzie pija raz na "ruski rok",kaca lecza piwem i wcale nie sa alkoholikami....

...ale ja leczyłem częściej niż "ruski rok"....

verdo - Pon 18 Paź, 2010 10:04

ZbOlo napisał/a:
...ale ja leczyłem częściej niż "ruski rok"....


To juz inna sytuacja....ale zgadza sie klin jest najczesciej(choc nie zawsze) zwiastunem alkoholizmu...

yuraa - Pon 18 Paź, 2010 12:37

Yaras napisał/a:
Yuraa jak to się stało, że po 92 dniach zdecydowałeś sie wypić alkohol ?

niepamietam okolicznośći, to było dawno, 8 lat temu.

ale myslę że po tym czasie zbladły juz wspomnienia ostatniego kaca, postanowienia że juz nigdy wiecej sie tak nie upodlę jakos wylecialy z glowy. za to emocje zbierane przez te trzy miechy juz sie gotowały musialy znaleźć ujście a sposób odreagowywania znałem jeden.
no bo skąd mogłem znac inne.
no i głęboka wiara że tym razem skoro tyle wytrzymałem to napije sie raz, wytrzeźwieje i po zawodach. myslałem ze umiem to kontrolować.

Tomoe - Pon 18 Paź, 2010 13:18

Yaras napisał/a:
uspokajam swój nałóg ?


Nie, odwrotnie: to twój nałóg uspokaja ciebie.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group