ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Nigdy nie powiem swojej dziewczynie, że jestem alko
Arek - Pon 19 Sty, 2009 11:47 Temat postu: Nigdy nie powiem swojej dziewczynie, że jestem alko Gdybym był dziewczyną, za alkoholika bym nie wychodził. Wspólne dziecko nie zoobowiązuje do ślubu z alkoholikiem lub alkoholiczką. Zresztą przykładów wkoło bez liku, na których można się uczyć...
Z drugiej strony nigdy nie powiem swojej dziewczynie, że jestem alko. Jak się sama nie dowie to jej problem. Zdaję sobie sprawę, że to niemoralne ale każdy powinien dbać i dba o swoje szczęście jak tylko potrafi.
Jagna - Pon 19 Sty, 2009 12:01
Arek napisał/a: | Z drugiej strony nigdy nie powiem swojej dziewczynie, że jestem alko. Jak się sama nie dowie to jej problem |
Nie mówisz serio, prawda?
Arek - Pon 19 Sty, 2009 12:16
Jagna napisał/a: | Arek napisał/a: | Z drugiej strony nigdy nie powiem swojej dziewczynie, że jestem alko. Jak się sama nie dowie to jej problem |
Nie mówisz serio, prawda? |
Wiem o co ci chodzi. Trochę komicznie to zabrzmiało bo przecież prędzej lub jeszcze prędzej i tak się dowie ale mimo wszystko do tego czasu będę milczał jak grób i starał się ukrywać ten fakt. To chyba normalne bo przecież jak partnerkę utrzymać przy sobie gdy ona się dowie o tej bądź co bądź poważnej wadzie faceta...
Wiedźma - Pon 19 Sty, 2009 12:17
Arek napisał/a: | nigdy nie powiem swojej dziewczynie, że jestem alko. Jak się sama nie dowie to jej problem. Zdaję sobie sprawę, że to niemoralne ale każdy powinien dbać i dba o swoje szczęście jak tylko potrafi. |
I co, Arku - chciałbyś budować własne szczęście na kłamstwie?
Bo nie powiedzenie bardzo istotnej prawdy równa się kłamstwu...
Uważasz, że kobieta nie ma prawa wiedzieć z kim się wiąże,
z kim łączy swoje życie, kto będzie ojcem jej dzieci?
Pozwoliłbyś, aby najbliższa Ci osoba podejmowała swoje najistotniejsze życiowe decyzje
opierając się na podanym przez Ciebie fałszu?
Przecież to skrajna nieuczciwość. Gdzie dalej miejsce na zaufanie, partnerstwo?
Potrafiłbyś z tym żyć? Czy z Twoim sumieniem jest coś nie tak?
I wogóle jak sobie takie życie wyobrażasz?
Przecież alkoholik ma w życiu różne takie niuanse,
różne właściwe dla swojego uzależnienia zachowania i postępowania,
że nie da się ich ukryć przed osobami z najbliższego domowego otoczenia.
Jak byś to wszystko zorganizował?
wolf - Pon 19 Sty, 2009 12:28
jezuuuuuuuuuuu..........Wiedxma
to chyba nie AREK MA BYC twoim zieciem
ale polecialas teraz dydaktyka z spotkan przedmalzenskich na uniwersytecie trzeciego wieku
powie, nie powie..........a kogo to kur** obchodzi?
w koncu jak ktos nie chce mowic o sobie , osobie z ktora chialby spedzic reszte zycia----------to jego sprawa i jego ewentualne konsekwencje
a nie jakies tu dawac wyklady....
no dobra , dobra..........zartowalem
ps. Sabata?.....................wygladals czasami jak pisalas na "pierwsza naiwna", ale teraz mi sie widzi, ze Ty jestes "trzecia naiwna"..............od konca.
gratuluje w kazdym razie: Twoja wypowiedx wprost ocieka miodem i nadzieja, ze moze i komus innemu je***e tak jak Tobie.
fajnie............nic tak nie cieszy, jak wieksza ilosc siedzacych we wspolnym gow***.
a jesli nawet siedziec nie chca, to sie moze choc cos do nich przyklei
amen
Wiedźma - Pon 19 Sty, 2009 12:36
wolf napisał/a: | powie, nie powie..........a kogo to kur** obchodzi? |
Myślę, że główną zainteresowaną
wolf napisał/a: | no dobra , dobra..........zartowalem |
Chyba, że tak...
wolf napisał/a: | na uniwersytecie trzeciego wieku |
Ate - Pon 19 Sty, 2009 12:37
To bicie piany, nie widzicie dziewczyny?
Arek - Pon 19 Sty, 2009 12:37
Wiedźma napisał/a: | I co, Arku - chciałbyś budować własne szczęście na kłamstwie?
Bo nie powiedzenie bardzo istotnej prawdy równa się kłamstwu...
Uważasz, że kobieta nie ma prawa wiedzieć z kim się wiąże,
z kim łączy swoje życie, kto będzie ojcem jej dzieci?
Pozwoliłbyś, aby najbliższa Ci osoba podejmowała swoje najistotniejsze życiowe decyzje
opierając się na podanym przez Ciebie fałszu?
Przecież to skrajna nieuczciwość. Gdzie dalej miejsce na zaufanie, partnerstwo?
Potrafiłbyś z tym żyć? Czy z Twoim sumieniem jest coś nie tak? |
Z tego co zdążyłem zauważyć to wartościowe dziewczyny nie chcą wiązać się z alkoholikiem więc chyba nie mam wyjścia jak ukryć moją nadmierną skłonność do napojów wyskokowych. Po za tym jeszcze żaden specjalista nie powiedział mi, że jestem alkoholikiem bo u żadnego jeszcze nie byłem. Jedyny dosyć przekonujący dowód, to dwutygodniowe ciągi alkoholowe i potem 3-dniowa delirka. "Normalni" chyba nie miewają takich epizodów. Jednak sumie mało to zabawne
Tak jak piszesz, z organizacją będzie mały problem bo alko troszkę rózni się od osoby zdrowej a jesli chodzi o wyrzuty sumienia to przyznaję, że jakby odrobinę uległy "spłyceniu"...
Wiedźma - Pon 19 Sty, 2009 12:40
No to życzę Ci zdrowia, szczęścia i wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia.
Amen
Jagna - Pon 19 Sty, 2009 13:28
Arek napisał/a: | Z tego co zdążyłem zauważyć to wartościowe dziewczyny nie chcą wiązać się z alkoholikiem |
I tu sie mylisz. Te wartościowe, dobre dziewczyny trafiają i wiążą się często z alkoholikami. Ukrywanie faktu choroby alkoholowej i każdej innej to powód np do unieważnienia małżeństwa, albo rozwodu z orzekaniem o winie- Twojej niestety.
Arek - Pon 19 Sty, 2009 13:39
Jagna napisał/a: | Arek napisał/a: | Z tego co zdążyłem zauważyć to wartościowe dziewczyny nie chcą wiązać się z alkoholikiem |
I tu sie mylisz. Te wartościowe, dobre dziewczyny trafiają i wiążą się często z alkoholikami. Ukrywanie faktu choroby alkoholowej i każdej innej to powód np do unieważnienia małżeństwa, albo rozwodu z orzekaniem o winie- Twojej niestety. |
Nieważne, już dostałem nawet adminowego powodzenia na nowej drodze, with "amen", to mi wystarczy
Wiedźma - Pon 19 Sty, 2009 13:41
Uznałam temat za ciekawy, więc wyniosłam go z Kawiarenki do działu Alkoholizm.
Jagna - Pon 19 Sty, 2009 13:50
Arek napisał/a: | Nieważne, już dostałem nawet adminowego powodzenia na nowej drodze, with "amen", to mi wystarczy |
Komforcik, nie?
Wiedźma - Pon 19 Sty, 2009 13:51
Arek napisał/a: | już dostałem nawet adminowego powodzenia na nowej drodze, with "amen", to mi wystarczy |
Żartujesz sobie, czy naprawdę nie dostrzegłeś mojej ironii?
Arek - Pon 19 Sty, 2009 14:00
Wiedźma napisał/a: | Arek napisał/a:
już dostałem nawet adminowego powodzenia na nowej drodze, with "amen", to mi wystarczy
Żartujesz sobie, czy naprawdę nie dostrzegłeś mojej ironii? | Żartuję, spokojnie Jagna napisał/a: | Komforcik, nie? | Jaki komforcik? Ja już wybrałem wcześniej
wolf - Pon 19 Sty, 2009 15:21
Wiedźma napisał/a: | Myślę, że główną zainteresowaną |
Ty nia jestes?
kurde bele..............kiedy Wy zrozumiecie, ze luydzie urzadzaja sobie zycioe po swojemu
i nalog/czyli alkoholizm guzik do tego ma /
te wszystkie naiwniackie sugestie o mowieniu prawdy, tylko prawdy i g***o prawdy
jaka "glowna zainteresowana"?.............glowny to jak na razie jest Arek
poki co innych tu nie widze -------a jak on jest zainteresowany to sam wie.
istne harcerstwo tu sie robi--------zuchy jakies czy co?
Wiedźma - Pon 19 Sty, 2009 15:25
No to może napisz coś do rzeczy zamiast tylko krytykować wypowiedzi innych, co?
Chętnie poznam Twoje zdanie, skoro pozjadałeś wszystkie rozumy
Bebetka - Pon 19 Sty, 2009 15:26
wolf napisał/a: | istne harcerstwo tu sie robi--------zuchy jakies czy co? |
Partyzantka może
Jagna - Pon 19 Sty, 2009 15:51
Wiedźma napisał/a: | Chętnie poznam Twoje zdanie, skoro pozjadałeś wszystkie rozumy |
No Wolf, czekamy...
rufio - Pon 19 Sty, 2009 19:01
Po co mowic jak pobede troche razem to i tak to g***o wyjdzie - ja dlugo mozna udawac i jechac na d*** ?
stiff - Pon 19 Sty, 2009 19:03
rufio napisał/a: | Po co mowic jak pobede troche razem to i tak to g***o wyjdzie - ja dlugo mozna udawac i jechac na d*** ? |
Sa tacy,co robią to do końca życia...
rufio - Pon 19 Sty, 2009 19:14
stiff napisał/a: | końca życia... |
Prawda- ale juz nie my
wolf - Pon 19 Sty, 2009 19:15
Wiedźma napisał/a: | Chętnie poznam Twoje zdanie, skoro pozjadałeś wszystkie rozumy |
rufio powyzej -napisal klarowniej ode mnie.
co ma byc bedzie.......krotki romans -krotka pilka
dlugi romans........znaczy komedia pomylek
wolf - Pon 19 Sty, 2009 19:29
alkoholicy samotni-poszukujacy dopiero partnerek--powinni w ramach expacji za przeszlosc, nosic na szyi tabliczki"
"trzexwy z odzysku , szuka kobiety o wysokim wspolczynniku zamilowania do ryzyka"
Nik@ - Pon 19 Sty, 2009 20:27
nie ma to jak zacząć związek od kłamstwa, to g***o wart związek...no chyba że chodzi Ci o sex z wartościową dziewczyną?
a co to właściwie znaczy: wartościowa dziewczyna??? ta co ma wartości, czy ta co ich nie ma, ale ma inne walory??
ech...
wolf - Pon 19 Sty, 2009 20:28
Stara?............mozesz jasniej?
rufio - Pon 19 Sty, 2009 20:31
stara@ napisał/a: | wartościowa dziewczyna |
Bogaty ojciec - pełne konto
Zasobne argumenty - cokolwiek to znaczy
Małomowna - itrp
Arek - Pon 19 Sty, 2009 20:37
stara@ napisał/a: | a co to właściwie znaczy: wartościowa dziewczyna??? ta co ma wartości, czy ta co ich nie ma, ale ma inne walory?? | Ta, która ceni wartości i przedstawia sobą wartość- atrakcyjna wizualnie, miła, błyskotliwa, kochająca moje dzieci no i oczy! Oczy odgrywają dla mnie ogromnie ważną rolę!
Arek - Pon 19 Sty, 2009 20:49
Nie róbcie mi z tematu burdelu! Rzeczowa dyskusja ma być a nie w stawki typu: pierdłem i bekłem!
wolf - Pon 19 Sty, 2009 21:44
czasami gdy bywalem na spotkaniach nawrotowych/to taka sciema terapeutyczna, lub na mityngach, to alkoholicy zadawali pytania:
"powiedziec zonie ,ze ja kocham? czy poczekac az on pojdzie na terapie dla wspouzaleznionych?".lub-
" czy jak jestem zly i zmeczony--------to wpierw przyjsc do psychologa , czy mozna czasami walnac sie na lozku bez obawy ,ze to efekt sufitowy?"
lub :-
"spotkalem kobiete- podoba mi sie-powiedziec jej od razu ,ze jestem alko-czy dopiero po jakims czasie?"
no i ja w takich sytuacjach zawsze /prawie/..........dopowiadam cos w stylu:
" jak masz problem ze skupieniem sie -idx do kibla i skup sie" -------lub :
" nie mow zonie ze ja kochasz teraz-, to zbyt meczace i zagraze Twojej abstynencji-opowiedz za to o tym na mityngu "
Nik@ - Pon 19 Sty, 2009 21:50
Wolfie, od takich porad i ciągłego zastanawiania się to i zdrowemu by się we łbie pop....
i tak myślimy ciągle o tym co w nas siedzi (ja tam mam)...więc po co sobie komplikowac zycie kłamstwami, udawaniem czy czyms innym??
czyli Twoim zdaniem co? powiedzieć tej wartościowej prawdę o sobie i swoim problemie? ale tak bez tych mądrości z AA
pytam o Twoje zdanie
Nik@ - Pon 19 Sty, 2009 21:53
i nie chodzi mi o radzenie Arkowi...i tak zrobi jak będzie chciał,,,
wolf - Pon 19 Sty, 2009 21:57
stara@ napisał/a: | czyli Twoim zdaniem co? powiedzieć tej wartościowej prawdę o sobie i swoim problemie? |
kur** mac.......a na czym by miala polegac jej wartosciowosc dla mnie, jesli bym nie cenil jej na tyle, by powiedziec jej o sobie tego co ma wartosc?\
mialbym klepac banaly, *p**** i kity z kolorowych pisemek..........na ch** z taka wartosciowoscia
jak dla mnie oczywiscie.
gdy poznalem Zuzie---------spedzalem z nia kazda mozliwa chwile---nic sie nie liczylo poza nia.
caly swiat , byl dodatkiem dla mojej Zuzi........
nawet polubilem dla niej malarstwo siurrealistyczne -ale przy Picassie-sie postawilem
powiedzialem albo Picasso- albo ja
i pojechalismy na kilka dni pod namiot
wolf - Pon 19 Sty, 2009 22:00
" jak masz problem ze skupieniem sie -idx do kibla i skup sie" -------lub :
" nie mow zonie ze ja kochasz teraz-, to zbyt meczace i zagraze Twojej abstynencji-opowiedz za to o tym na mityngu "
wyjasniam jakby co-----------to sa oczywiste zlosliwosci z mojej strony i sarkastyczny sposob wyrazania znudzenia w takich sytuacjach ....
stiff - Pon 19 Sty, 2009 22:01
stara@ napisał/a: | Wolfie, od takich porad i ciągłego zastanawiania się to i zdrowemu by się we łbie pop....
i tak myślimy ciągle o tym co w nas siedzi (ja tam mam)...więc po co sobie komplikowac zycie kłamstwami, udawaniem czy czyms innym??
czyli Twoim zdaniem co? powiedzieć tej wartościowej prawdę o sobie i swoim problemie? ale tak bez tych mądrości z AA
pytam o Twoje zdanie |
Przyglądam sie tej waszej dyskusji i dodam tylko ,ze młody człowiek nie obarczony jeszcze jakimś bagażem doświadczeń związanych z alko... możne bez poczucia winy nie przyznać sie,ze za dużo pije...Kto z nas przed trwałym zaprzestaniem picia przyznałby sie ,ze jest alkoholikiem.Ja do końca wierzyłem,ze tak nie jest...
wolf - Pon 19 Sty, 2009 22:03
stiff napisał/a: | możne bez poczucia winy nie przyznać sie,ze za dużo pije... |
skoro moze, to po kiego sie tu pyta?
a co my jestesmy biuro matrymonialne?
czy inny komitet parafialny od zagubionych narzeczonych?
jak nie ma poczucia winy-to git
a jak ja ma.to nie se w du** wsadzi-tam jej miejsce
Nik@ - Pon 19 Sty, 2009 22:05
uczę się trochę Ciebie :-)
ale jakbyś mnie jeszcze walnął w łeb zrozumiałabym lepiej :-p
ale już nie nudzę
zrozumiałam
mam podobne zdanie, aczkolwiek tak ładnie bym tego nie ujęła
stiff - Pon 19 Sty, 2009 22:09
wolf napisał/a: | skoro moze, to po kiego sie tu pyta? |
Moze na naszym przykładzie chce sie przekonać,ze nie jest z nim tak źle...
I pewnie dobrze trafił...
wolf - Pon 19 Sty, 2009 22:11
stara@ napisał/a: | ale już nie nudzę |
to nie bylo skierowane do Ciebie
tylko do sensu zadawania takich pytan..w ogole
Wiedźma - Wto 20 Sty, 2009 09:32
Arek napisał/a: | Nie róbcie mi z tematu burdelu! Rzeczowa dyskusja ma być a nie w stawki typu: pierdłem i bekłem! |
Przychylając cię do powyższego apelu, uporządkowałam nieco temat.
Wątek Starej@ pozostał w dziale Alkoholizm: Mam takiego znajomego
natomiast wstawki nazwane poetycko przez Arka "pierdłem i bekłem"
powędrowały do Trollowni, naprawdę nietrudno znaleźć,
więc proszę o powstrzymanie się od komentarzy
Jagna - Wto 20 Sty, 2009 09:38
Tak jest Kapitanie !
dromax - Nie 19 Cze, 2022 14:33 Temat postu: Re: Nigdy nie powiem swojej dziewczynie, że jestem alko Arek napisał/a: | Gdybym był dziewczyną, za alkoholika bym nie wychodził. Wspólne dziecko nie zoobowiązuje do ślubu z alkoholikiem lub alkoholiczką. Zresztą przykładów wkoło bez liku, na których można się uczyć...
Z drugiej strony nigdy nie powiem swojej dziewczynie, że jestem alko. Jak się sama nie dowie to jej problem. Zdaję sobie sprawę, że to niemoralne ale każdy powinien dbać i dba o swoje szczęście jak tylko potrafi. |
Zagrożenie jest takie, że jeśli planujecie ślub kościelny (związek sakramentalny) - to jest zagrożenie nieważności małżeństwa w sytuacji zatajenia alkoholizmu!
|
|