Do poczytania, do przemyślenia... - Zapicie wpisane w los alkoholika?
akacja46 - Śro 24 Sie, 2011 06:49 Temat postu: Zapicie wpisane w los alkoholika? Tym razem szybciutko, bo nie pisze od siebie, ale trafilam na ciekawa dyskusje, ktora warto poczytac. Chodzi o to jak dwoch alkoholikow rozumie, ze zapicie jest wpisane w zycie alkoholika. Mnie to zainteresowalo, bo z takim stwierdzeniem spotkalam sie tylko w Polsce, jak bylam u rodziny i na kilku mityngach.
http://www.alko.fora.pl/u...a,1881-105.html
A.
Marc-elus - Śro 24 Sie, 2011 07:40
Dla mnie tak samo zapicie jest przypisane do choroby jak pijany stan umysłu jest naturalny dla alkoholika.... Czyli nie jest.
To ja decyduje. Ja i tylko ja. Te bzdury są furtką, żeby taki delikwent mógł potem powiedzieć: ojej, zapiłem, przecież to naturalne.
Zapiłeś? Trudno, nie ma co szat rwać. Do roboty nad sobą! ale żadnych usprawiedliwień. Inni nie zapijają to i ja mogę. Tylko Ci co szukają okazji porównują się do tych zapijających.
P.S. Można zmienić nazwę tematu na taką żeby wiedzieć czego dotyczy?
Za pół roku ktoś będzie tego szukał i nie znajdzie....
Wiedźma - Śro 24 Sie, 2011 11:34
Marc-elus napisał/a: | Można zmienić nazwę tematu na taką żeby wiedzieć czego dotyczy?
Za pół roku ktoś będzie tego szukał i nie znajdzie.... |
Jakie są propozycje?
Marc-elus - Śro 24 Sie, 2011 13:32
Wiedźma napisał/a: | Jakie są propozycje? |
Hmmm "Skazani na zapicie?'
Czy zbyt dramatycznie?
Janioł - Śro 24 Sie, 2011 13:42
Marc-elus napisał/a: | "Skazani na zapicie?' | ale czy na pewno ? dodałbym
pterodaktyll - Śro 24 Sie, 2011 15:50
Marc-elus napisał/a: | "Skazani na zapicie?' |
Może lepiej "Skazani na bluesa" akacja46 napisał/a: | trafilam na ciekawa dyskusje, ktora warto poczytac. Chodzi o to jak dwoch alkoholikow rozumie, ze zapicie jest wpisane w zycie alkoholika. |
A ja jestem trzeci alkoholik i mam na tan temat zupełnie inne zdanie.
Jeżeli uznajemy alkoholizm za chorobę, to oznacza ni mniej ni więcej, że należy i trzeba ją leczyć. Leczenie chorób polega na; zdiagnozowaniu, doborze odpowiednich leków i częstotliwości i okresu czasu ich brania. To dla każdego jest jasne i oczywiste. Równie oczywistym jest, że jeśli tego reżimu się nie przestrzega, to może skutkować powrotem choroby czy powikłaniami z niej wynikającymi. Czym w tym kontekście jest zapicie? Po prostu jest konsekwencją błędów w leczeniu alkoholizmu. W momencie kiedy człowiek chory zaczyna, najczęściej wbrew zaleceniom specjalistów, sam się leczyć (bez pomocy tych instrumentów, jakie otrzymał na terapii) efekt zazwyczaj bywa opłakany. Czy oznacza to, że zapicie jest wpisane w chorobę? Moim zdaniem wcale nie. Jest to tylko efekt błędnego, bądź zaprzestania całkowicie, leczenia i myślę, że to jest podstawowa przyczyna zapicia a nie jakieś wydumane , moim zdaniem spekulacje na temat.....
Janioł - Śro 24 Sie, 2011 15:59
pterodaktyll napisał/a: | że to jest podstawowa przyczyna zapicia a nie jakieś wydumane , moim zdaniem spekulacje na temat..... | o to,to,to skamielina -pełen szacun, a tak serio na początku kiedy zadawałem sobie to pytanie krótko po tym jak wychodziłem na prosta po zapiciu wydawało mi się że jest kupa zewnętrznych i wewnętrznych przyczyn co zresztą można przeczytać w mojej pracy w pamiętnikach na dzień dzisiejszy skłaniam się ku tezie że przyczyna była jedna - zaniedbanie i już i wiem że jak zaczynam to rozkminiać to tylko powoduje u mnie znaczny spadek nastroju
akacja46 - Pon 29 Sie, 2011 07:25
To niby ja mam wymyslic ten nowy tytul? :-(
A.
Wiedźma - Pon 29 Sie, 2011 08:32
Jako autorka wątku - jak najbardziej.
verdo - Pon 29 Sie, 2011 09:39
pterodaktyll napisał/a: | Jeżeli uznajemy alkoholizm za chorobę, to oznacza ni mniej ni więcej, że należy i trzeba ją leczyć |
Ja tam sie chory nie czuje ani nie jestem,oczywiscie dopoki nie wypije.
staaw - Pon 29 Sie, 2011 10:00
Czyli alergia też niejest chorobą? Zdrowi umierają od ukąszenia robaczka?
verdo - Pon 29 Sie, 2011 13:17
Staaw napisalem,ze jestem zdrowy dopoki nie wipjie,....,bo czy ochote na jakas substancje(glod) mozemy nazwac chorba...no nie.Nie moge poprostu spozywac okreslonego srodka i to wszystko....Swiatowa Organizacja Zdrowia(WHO) zmienila nazwe z choroby na "zaburzenia psychiczne"(F10) a te ma 80 % spoleczenstwa(pisalem juz o tym na forum i podalem link do oficjalnego spisu chorob).Problem widza w tym fantycy lub osoby probujace usprawiedliwiac jakies niepowodzenia czy porazki wlasnie choroba.Do tej grupy nic nowego nie dociera,nie akcepuja innych pogladow.Normalny czlowiek to by sie z tego cieszyl,ze chory nie jest.
pterodaktyll - Pon 29 Sie, 2011 14:55
verdo napisał/a: | Ja tam sie chory nie czuje ani nie jestem,oczywiscie dopoki nie wypije. |
No to ....na zdrowie
akacja46 - Czw 01 Wrz, 2011 07:55
Wiedźma napisał/a: | Jako autorka wątku - jak najbardziej. |
A jak to zrobic? Bo mi pisze: Nie możesz juz zmienić swojego postu. Post można zmieniać przez 15 minut, Od momentu jego wysłania
Chcialam np. Zapicie wpisane w los alkoholika.
A.
Wiedźma - Czw 01 Wrz, 2011 08:51
Technicznie oczywiście ja mogę to zrobić, czekałam tylko na Twoją propozycję tytułu.
Teraz ją mam i zmieniam tytuł na "Zapicie wpisane w los alkoholika".
yuraa - Czw 01 Wrz, 2011 10:15
akacja46 napisał/a: | ze zapicie jest wpisane w zycie alkoholika |
powyższe sformulowanie budzi mój sprzeciw, wynika z niego jakoby każdy alkoholik bez wyjatku miał zapicie przed sobą i chocby sie zes.... nie uniknie owego.
a wszak wiadomo ze są egzemlarze które trzeźwe do trumny sie kladą.
ze zdaniem : ''zapicie jest wpisane w obraz choroby " spotkałem sie na terapii, prawdopodobnie jakiś nadterapeuta uzył go w jakims opracowaniu i tak funkcjonuje.
a w sumie to niebezpieczne jest, jak granat odbezpieczony.
pamietam jak świerzym będąc uslyszawszy to zdanie, uczepiłem sie go jako nadzieji na możliwość resetu bo przecież to nie ja będę odpowiedzialny za zapicie tylko obraz choroby.
a potem znowu sie leczyć zacznie przecież.
uwierzyłem w to do tego stopnia że na rocznicy dwunastolatka jednego spytałem
ile razy zapijał przez ten lat tuzin.
Jonesy - Czw 01 Wrz, 2011 12:13
No to i ja się wypowiem. Teraz już w sumie mogę...
Odnośnie tego tematu zapicia, wpisanego w chorobę. Od tego zacząłem "przekonywanie" siebie, że nic złego znowu się nie stanie. W końcu naczytałem się i nasłuchałem o tych zapiciach i nawrotach pełno. I w pewnym momencie wydało się to fajną furteczką - oh, jaki ja biedny mały słaby alkoholik, zapiłem, bo taki już mój los...
A okazuje się że nie. Niewiele znam osób, które nie zapiły od początku podjęcia leczenia. Zawsze chciałem się jednej fajnej babeczki z tego forum spytać, czy faktycznie, od dnia gdy stwierdziła "nie chcę więcej pić" nie zapiła ani razu, czy też liczyła te swoje 8 lat od dnia dzisiaj wstecz po prostu.
Przypuszczam, że można tak zrobić, z pomocą wszystkich dostępnych narzędzi. Ja już tego nie sprawdzę.
Ale naukę z tego wyciągnąłem.
A temat bym zmienił na "ryzyko zapicia jest wpisane w życie alkoholika". Ryzyko może być wpisane. Choroba nie zapija. Alkoholik zapija.
Janioł - Czw 01 Wrz, 2011 12:23
Jonesy napisał/a: | "ryzyko zapicia jest wpisane w życie alkoholika". | jeśli się o trzeżwość nie dba to druga częśc tego tekstu i nierozłączna
jorgus777 - Czw 01 Wrz, 2011 15:08
hihihih nie chce mi się pisać,.. bo na horyzoncie pojawił się mój prześladowca hihihih uciekam bo mnie zje uhhhhhhhhh a z drugiej strony jak to dobrze jak głupi mądrego może poczytać ,...nie J hhihiihih
JaKaJA - Czw 01 Wrz, 2011 17:05
yuraa napisał/a: | powyższe sformulowanie budzi mój sprzeciw, |
zgadzam się z tym. Za groma nigdy nie chciałam przyjąć tego do wiadomości,że to "wpisane" w chorobę itp. Zapicie to konsekwencja zaniedbań i DECYZJA a takie myślenie,że "taki nasz los"zostawia super furteczkę
stiff - Czw 01 Wrz, 2011 17:18
JaKaJA napisał/a: | myślenie,że "taki nasz los"zostawia super furteczkę |
Kto zostawia furteczkę, jaka by nie było, to wcześniej jak później z niej skorzysta...
JaKaJA - Czw 01 Wrz, 2011 17:45
umysł mój-alkoholiczki-jest tak wycwaniony i podstępny,że nawet takie "niewinne" stwierdzenie potrafi przerobić po swojemu Jak ja czasem myślę nad tym co "ćwiczył" i ćwiczy mój umysł to aż się słabo robi
Ja każdego dnia jednak bardziej widzę jaka to podstępna i wredna choroba jest i jak bardzo trzeba mieć się na baczności
szymon - Pią 02 Wrz, 2011 19:38
Cytat: | Zapicie wpisane w los alkoholika? |
tak, ale nie w każdego alkoholika
z głąboką pokorą
Jacek - Pią 02 Wrz, 2011 20:01
akacja46 napisał/a: | zapicie jest wpisane w zycie alkoholika |
jak najbardziej jest
tyleż ono znaczy co mówi o chorobie alkoholowej i ostrzega przed taką sytuacją
a nie że zmusza ,czy tłumaczy delikwenta,bo to jego decyzja i jego rozum czy on w to zapicie wejdzie
kosmo - Sob 03 Wrz, 2011 09:08
Długo zastanawiałam się, czy w ogóle tutaj zabierać głos...
Zapicie jest wpisane w życie alko..., nie, nie zgadzam się absolutnie... Ja miałam w ciągu miesiąca kilka razy straszną ochotę na drinka, ochotę ma chyba każdy, ale czy zapije...
To już wybór mój i tylko mój...Ciężko przebrnąć, zwłaszcza samej przez takie kryzysy, ale jak widać da się... Nie napiłam się niczego z procentami...
stiff - Sob 03 Wrz, 2011 10:35
kosmopolitanka napisał/a: | To już wybór mój i tylko mój... |
Zgadza się, ponieważ na pewnym etapie trzeźwienia, to już raczej wybór jest...
Jacek - Sob 03 Wrz, 2011 10:59
kosmopolitanka napisał/a: | Zapicie jest wpisane w życie alko..., nie, nie zgadzam się absolutnie... |
no zgoda ,to skąd się biorą nawroty picia (głody)???
skoro terapeuta ostrzega przed głodami i jak ich unikać - to tak jak by ostrzegał przed zapiciem
podkreślam jednak że nigdzie nie napisałem że to samo zapicie musi nastąpić
bo jeśli kto uwierzy w obronę przed głodem zapicia,to do tego nie dopuści
lecz to że nie dopuści,nie znaczy że nie istnieje
powiem to tak na przykładzie - dla polaka jest ponoć przypisane że lubi dobrze zjeść
i jedno z takich przypisanych dań jest talerz pełen ziemniaków (pyrów) i tłustego miecha
ale tak niedawno się dowiedziałem że ciotka wogule ziemniaków nie kupuje
wniosek z tego taki ,że choć coś jest,to nie znaczy że ja muszę z tego korzystać
kosmo - Sob 03 Wrz, 2011 12:19
Jacek napisał/a: |
[...]że choć coś jest,to nie znaczy że ja muszę z tego korzystać |
Ale zakręciłeś...
A jest to w istocie to samo, co ja kliknęłam, tylko bardziej zawile i obszerniej...
No bo ja nie napisałem, że nie ma głodu, ochoty napicia się..., wręcz przeciwnie, ale to jeszcze nie znaczy, że skoro takie stany istnieją, stwarzają ryzyko, to muszę się napić, nie..., nie muszę i nie napiłam się...
Chociaż bardzo, ale to bardzo chciałam...
Jacek - Sob 03 Wrz, 2011 12:34
kosmopolitanka napisał/a: | Ale zakręciłeś...
A jest to w istocie to samo, |
Kosmusiu,ja nie neguję twojej wypowiedzi
zacytowałem cię jedynie bo pasowało mnie do mojej wypowiedzi
Jacek - Sob 03 Wrz, 2011 12:39
kosmopolitanka napisał/a: | nie napiłam się...
Chociaż bardzo, ale to bardzo chciałam... |
brawo
jednak muszę ci pokiwać tu paluchem
no bo skąd ta smutna minka,czyżby "żal po stracie"
nakazuje więcej się uśmiechać
kosmo - Sob 03 Wrz, 2011 12:42
Jacek napisał/a: |
jednak muszę ci pokiwać tu paluchem
no bo skąd ta smutna minka,czyżby "żal po stracie"
nakazuje więcej się uśmiechać |
Nie wiem, czy żal...
Chyba jednak tak, ale nie znaczy to, że się nie uśmiecham...
No, a teraz możesz już schować tego palucha...
stiff - Sob 03 Wrz, 2011 12:43
kosmopolitanka napisał/a: | Chociaż bardzo, ale to bardzo chciałam... |
Ale bardziej chciałaś nie pic...
kosmo - Sob 03 Wrz, 2011 12:45
stiff napisał/a: | kosmopolitanka napisał/a: | Chociaż bardzo, ale to bardzo chciałam... |
Ale bardziej chciałaś nie pic... |
Następny <zakręcacz>
Chciałam się napić, ale nie chcę pić
Masło maślane...
stiff - Sob 03 Wrz, 2011 12:48
kosmopolitanka napisał/a: | Masło maślane... |
Albo maślane masło...
Jacek - Sob 03 Wrz, 2011 12:52
kosmopolitanka napisał/a: | Następny <zakręcacz> |
wcale nie
kiedyś się przekonasz że takie myślenie jest ważne
bo ono otwiera lub zamyka furtkę,za sobą
kosmopolitanka napisał/a: | No, a teraz możesz już schować tego palucha... |
dawno schowałem a teraz myśl o przyszło rocznym zlocie
na którym w realu pokarzesz swój śliczny uśmiech
stiff - Sob 03 Wrz, 2011 12:54
Jacek napisał/a: | na którym w realu pokarzesz swój śliczny uśmiech |
Torta masz na myśli, rozumie...
Jacek - Sob 03 Wrz, 2011 12:59
stiff napisał/a: | Torta masz na myśli, rozumie... |
no nie akuratnie
wpierw muszę zadbać o uczestnictwo
a na torta przyjdzie czas
kosmo - Sob 03 Wrz, 2011 13:13
Na razie, to myślę nad wyprawą na ognisko do ZbOla, cholercia nie wiem, czy dobrze napisałam Jego nick, jeśli nie, to przepraszam... Odpuściłam kameralne spotkanie w Mauszu, bo tam chcę być... Wiecie, mimo że nasza Pani Minister, niech Ją szlag... to jednak muszę brać pod uwagę względy finansowe... Więc, jeśli tam będziecie, to uśmiech gwarantowany... wpisany w ryzyko...
Jacek - Sob 03 Wrz, 2011 14:47
kosmopolitanka napisał/a: | Więc, jeśli tam będziecie, to uśmiech gwarantowany. |
ojej już żałuję ,że nie będzie mnie dane tego uśmiechu podziwiać
jak również tego żeby Zbyszka powitać osobiście
lecz ja zawsze żyję pełną nadzieją że kiedyś tam ... to nastąpi
Lenka - Nie 04 Wrz, 2011 21:33
kosmopolitanka napisał/a: | Odpuściłam kameralne spotkanie w Mauszu, |
Nie było kameralne .Było gęsto . Super impreza-opowiem Ci
Gonzo.pl - Sob 10 Wrz, 2011 00:44
Cytat: | no zgoda ,to skąd się biorą nawroty picia (głody)???
skoro terapeuta ostrzega przed głodami i jak ich unikać - to tak jak by ostrzegał przed zapiciem |
Jacku, w obraz choroby wpisane są głody i nawroty. Można je zatrzymać na KAŻDYM etapie. Zapicie nie jest wpisane w życie trzezwiejącego alkoholika.
Zaczyna się w tym momencie znowu życie czynnego alkoholika. Wraz z pierwszym kieliszkiem.
Tak to sobie ułożyłem
|
|