To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Kto serwuje pomidorową?

Wiedźma - Wto 03 Mar, 2009 22:01
Temat postu: Kto serwuje pomidorową?
rufio napisał/a:
bedziesz do przodu jak zupa .....

:shock: Pomidorowa? xcc

rufio - Wto 03 Mar, 2009 22:03

Wiedźma napisał/a:
Pomidorowa?

Pomidorowa to jest Ate - dla Honory jeszcze nie wiem jaka - poczekam i znajde smak adsa vfrv

Wiedźma - Wto 03 Mar, 2009 23:04

E tam. Na pomidorową to Ate jest jeszcze za zielona :wysmiewacz:
Zobaczymy czy się nada jak skończy terapię 8)

Póki co to ja serwuję pomidorową - przynajmniej tak twierdzi Wolf 34dd

Jacek - Wto 03 Mar, 2009 23:16

Wiedźma napisał/a:

E tam. Na pomidorową to Ate jest jeszcze za zielona

czyli, "ślepe ryby"
ślepe ryby [zupa ziemniaczana]: z gwary Poznańskiej
ślepe ryby z (zez) myrdyrdą (myrdyrdóm) [zupa ziemniaczana]: Gdy grymasiłem zbytnio, matka mówiła: ,,Marcepanów ci dać? A może ślepe ryby z mordyrdą [!]?... Ślepe ryby to była zwykle zupa kartoflanka. Jakim przysmakiem były mordyrda [!] tego we wsi nikt nie wiedział.

Klara - Śro 04 Mar, 2009 08:58

Cytat:
ślepe ryby [zupa ziemniaczana]: z gwary Poznańskiej

To powiedz jeszcze Jacusiu, co to są "kluchy na łachu"? :mgreen:

rufio - Śro 04 Mar, 2009 09:02

Tego nie wiem a co to za danie
pańćkraut i do tego obowiązkowo żeberka ?
A tak a propo pomidorowej - wczoraj była na obiad i zostala na dzis a dzis bedzie lepsza z ryzem :szok:

Klara - Śro 04 Mar, 2009 09:07

rufio napisał/a:
Tego nie wiem a co to za danie

Rufio, powiem ale poczekajmy na Jacka, bo jestem ciekawa, czy on, rodzony wielkopolanin będzie wiedział.
Jest to w każdym razie pyszny i tuczący składnik drugiego dania (obiadowego) :D

P.S. Zup z zasady nie jadam, a jeżeli już skuszę się na pomidorową, to z makaronem.

Jagna - Śro 04 Mar, 2009 09:24

:) Kluchy na łachu to pewnie jakiś rodzaj wielkopolskich pyzów (pyz? :p )
Poznaniacy specjalizują się w kartoflanych i mącznych daniach, zwłaszcza w kluchach, wiele przepisów "poszło" w Polskę i czasami nawet nie wie się, że to przepis z Pyrlandii ;)

Pańćkraut to inaczej ...niebo w gębie, jedno z ulubionych moich dań kuchni śląskiej.
Czyli gotowane ziemniaki ubite i wymieszane z podgotowaną(podsmażaną) kapustą kiszoną i cebulką także podsmażoną- nie brzmi rewelacyjnie , ale to połączenie jest niebywałą ucztą dla podniebienia. Mniam... :mniam:
Miłego dnia :D

yuraa - Śro 04 Mar, 2009 09:33

no a ja wlaśnie na balkonie znalazłem pomidorową z poniedziałku,
zawrzalem i zalałem zupke chińską. super zestaw. ja tam wszystkożerne bydle jestem.
Jagna napisał/a:
Czyli gotowane ziemniaki ubite i wymieszane z podgotowaną(podsmażaną) kapustą kiszoną i cebulką także podsmażoną-

to ja znam, super. nie znałem <pańćkaraut>
rewelacyjne też jako nadzienie do pierogów

Jacek - Śro 04 Mar, 2009 13:52

Klaruś,kluchy to są pyzy,ale na łachu to przyznaję że się nie spotkałem z tym -jednym słowem nie wiem
moja kochana Babunia też mówiła kluchy na "szagówki"oryginalnie to się chyba mówi "kopytka"
a jakie dobre robiła kluchy z makiem ,na gwiazdkę -one miały bardziej kształt kopytek kulanych
co do pomidorówki,nie przepadam,wolę kwaśne jak ogórkowa czy kapuśniak

wolf - Śro 04 Mar, 2009 13:54

ale jak do mnie kiedys napiszesz Wolfus...........to sie pochlastam Jacus :wysmiewacz:
Jacek - Śro 04 Mar, 2009 14:00

a Klaruś,wcześniej nie mogłem odpowiedzieć -bo ja rano mogę na kompa wejść jak uruchamiam monitoring w pracy (szkole)
jak nikogo niema,bo od siódmej zaczyna się ruch ,a kiedyś na mnie ktoś doniósł do poprzedniej dyrektorki ,i jak miałem w późniejszym czasie z nią rozmowę to powiedziała tak--a to że wchodzisz na komputer,to dobrze o tobie świadczy
żeby tylko ona wiedziała po co ja tam wchodziłem to by pewnie wolała nic nie mówić :wysmiewacz:

Jacek - Śro 04 Mar, 2009 14:04

Wolfuś już uzgodniliśmy raz że nie piszę po imieniu
Wolfuś a co ja mogę że Cię lubię
Wolfuś ale nie było mowy o trzy krotnym

rufio - Śro 04 Mar, 2009 14:10

Dzisiaj na obiad - kotlety mielone ala Rufio - inaczej karminadle po mojemu - sos grzybowy a reszta na" winie "
Tu sie pisze tylko i wylacznie o żarciu inne pirdoly na smietnik nie paskudzic tematu - no chyba ze pieczen z wilka na wolnym ogniu w mrozny wieczór i do tego goralska kapela zasuwa "Ave Maria
;P

Klara - Śro 04 Mar, 2009 14:31

Cytat:
:) Kluchy na łachu to pewnie jakiś rodzaj wielkopolskich pyzów (pyz? :p )

Jacek napisał/a:
kluchy to są pyzy

Bingo! (i też nie wiem, czy mówi się i pisze: pyzów, czy pyz :oops: )

Mam książeczkę (bo cienka) kucharską zatytułowaną "Potrawy staropolskie i regionalne" i tam właśnie "pyzy drożdżowe na parze" nazywają kluchami na łachu.
Ta nazwa - nie powiem - ma swoje uzasadnienie, bo pamiętam z dzieciństwa jak moja mama mocowała na garnku płócienną szmatkę na której następnie kładła pyzy i przykrywała pasującą rozmiarem miseczką.
Wówczas jeszcze nie było takiego wynalazku jakim teraz jest coś w rodzaju sita na nóżkach, które można wstawić do środka garnuszka i przykryć go szczelną pokrywką.

Jacek - Śro 04 Mar, 2009 18:18

Klara napisał/a:
bo pamiętam z dzieciństwa jak moja mama mocowała na garnku płócienną szmatkę

tak teraz sobie przypominam na szmatki a nawet ubrania mówi się łachy
Babcia nie raz upominała -pozbieraj te łachy
a tę szmatkę naciągniętą na garnek gumką taką jak do gaci też pamiętam

stiff - Śro 04 Mar, 2009 18:25

Klara napisał/a:
bo pamiętam z dzieciństwa jak moja mama mocowała na garnku płócienną szmatkę na której następnie kładła pyzy i przykrywała pasującą rozmiarem miseczką.

TO KLUCHY NA PARZE... :D

Jagna - Śro 04 Mar, 2009 20:01

stiff napisał/a:
TO KLUCHY NA PARZE...


A po śląsku BUCHTY :D

Jak byłam uczniem podstawowki i w szkolnej stolówce podawali te buchty na parze, to zawsze myślałam ze robią je obierając bułki ze skórki....Polewali toto masłem i cukrem , a wersja ekskluzywna polana była jagodami.
Do dzisiaj nie przepadam za obieranymi bułkami podobnie jak za czeskimi knedlikami do pieczeni mięsnej.

stiff - Śro 04 Mar, 2009 20:05

Jagna napisał/a:
Jak byłam uczniem podstawowki

Ty byłaś kiedyś uczniem... :p

Wiedźma - Śro 04 Mar, 2009 20:05

stiff napisał/a:
KLUCHY NA PARZE


PAMPUCHY? :mniam:

Jagna - Śro 04 Mar, 2009 20:14

stiff napisał/a:
Ty byłaś kiedyś uczniem...

Byłam...ale nie skończyłam sdfgdrg

Wiedźma napisał/a:
PAMPUCHY?


Tak! Pampuchy też na nie mówią :D

Anonymous - Śro 04 Mar, 2009 20:49

stiff napisał/a:
TO KLUCHY NA PARZE..


PYZY się mówi niedouki :P

Wiedźma - Śro 04 Mar, 2009 21:06

Pyzy to są ziemniaczane, a kluchy na parze - drożdżowe :P
Anonymous - Śro 04 Mar, 2009 21:11

PYZY drożdżowe się mówi u nas w Poznaniu
Wiedźma - Śro 04 Mar, 2009 21:39

utopia napisał/a:
PYZY drożdżowe

fgtg

rufio - Śro 04 Mar, 2009 21:45

utopia napisał/a:
PYZY drożdżowe

A to co ustrijstwo 34dd ceewd

Beniamin - Śro 04 Mar, 2009 21:46

Buchty, jak nic
Klara - Śro 04 Mar, 2009 21:56

Jagna napisał/a:
A po śląsku BUCHTY :D

Według jednego z licznych poradników gotowania jakie posiadam (nie mylić z umiejętnością gotowania!) buchty przygotowuje się podobnie jak pyzy (dla Ślązaków kluchy) drożdżowe, ale gdy wyrosną, piecze się je jak ciasto, a następnie polewa sosem waniliowym - pycha :mniam:
To zaś na co Poznaniacy mówią pyzy, czyli kluchy na łachu :lol: gotuje się na parze.
Jeżeli Tobie Jagienko kazali to jeść z jakąś słodką polewą, to nie dziwię się, że masz złe wspomnienia.
Mnie najbardziej smakują z pieczenią wieprzową, brązowym sosem z tej pieczeni i buraczkami z chrzanem. Mniammm....

Beniamin - Śro 04 Mar, 2009 21:58

ja tam wolę tyłek świnki .... cokolwiek to znaczy 8)
rufio - Śro 04 Mar, 2009 22:01

Golono z kapusta i do tego lody :p
Beniamin - Śro 04 Mar, 2009 22:03

taaaaak

tyłek i lody, kolejność nie ma znaczenia :wysmiewacz:

Klara - Śro 04 Mar, 2009 22:08

Eeeee, bo Wam się chłopcy potrawy pomylą :szok: i będziecie mieli zgagę :mgreen:
Beniamin - Śro 04 Mar, 2009 22:09

Zgagnę 8)
rufio - Śro 04 Mar, 2009 22:10

Klara napisał/a:
potrawy pomylą

Kolejnośc moze ale potrawy ? NIGDY :szok:

sabatka - Pią 31 Lip, 2009 13:58

Zupa dnia
Gdyby restauracje działały jak Microsoft ...
Klient:
Kelner!
Kelner:
Dzień dobry. Jestem Bill i będę pańskim kelnerem do spraw technicznych. W czym problem?
Klient:
W mojej zupie jest mucha!
Kelner:
Proszę spróbować jeszcze raz, może następnym razem nie będzie muchy.
Klient:
Nie, jest tam dalej.
Kelner:
Może to z powodu sposobu jedzenia zupy; proszę spróbować widelcem.
Klient:
Nawet jak używam widelca, w zupie dalej jest mucha.
Kelner:
Może zupa nie jest kompatybilna z talerzem; jakiego talerza pan używa?
Klient:
Talerza DO ZUPY!
Kelner:
Hmmm, to powinno działać. Może to problem z konfiguracją; jak ten talerz został ustawiony?
Klient:
Przyniósł go pan na tacy; co to ma wspólnego z muchą w mojej zupie?
Kelner:
Czy pamięta pan, co pan robił przed zauważeniem muchy w zupie?
Klient:
Usiadłem i zamówiłem Zupę Dnia!
Kelner:
Czy myślał pan o zrobieniu upgrade zupy do najnowszej wersji Zupy Dnia?
Klient:
Macie codziennie więcej niż jedną Zupę Dnia?
Kelner:
Tak, Zupa Dnia jest zmieniana co godzinę.
Klient:
Więc jaka jest teraz Zupa Dnia?
Kelner:
Aktualną Zupą Dnia jest zupa pomidorowa.
Klient:
Dobrze. Proszę więc mi przynieść zupę pomidorową i rachunek. Spieszę się.
Kelner odchodzi i powraca z nowym talerzem zupy i rachunkiem.
Kelner:
Proszę. Zupa Dnia i rachunek.
Klient:
To jest zupa ziemniaczana.
Kelner:
Tak, zupa pomidorowa nie jest jeszcze gotowa.
Klient:
Jestem głodny, zjem już wszystko.
Kelner odchodzi.
Klient:
Kelner! W mojej zupie jest karaluch! (...)
Rachunek:

Zupa Dnia
$ 5.00

Upgrade do najnowszej Zupy Dnia
$ 2.50

Dostęp do wsparcia technicznego
$10.00




PS. Robak w zupie jest dostarczany nieodpłatnie (Problem będzie naprawiony z jutrzejszą Zupą Dnia)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group