To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - zapicie (konsekwencje)

cool - Śro 08 Lut, 2012 13:26
Temat postu: zapicie (konsekwencje)
Witam wszystkich chciałem poruszyć wątek zapicia ,ta dyskusja na forum przypomniała mi moje zachowania, sposób myślenia, i proszenie o ,,pomoc’’ gdyż moim zdaniem trzeba być trzeźwym aby oczekiwać czyjejś pomocy. Ja zapiłem w 2008 w listopadzie po 21 miesiącach abstynencji .poprzedziłem to innym nałogiem mianowicie pisaniem sms-ów na numery cztero cyfrowe ,ze trzy miesiące typowe zachowanie jak piłem (nałogowo) ,byłem pewny że nie zapije pijana duma alkoholika dała znać o sobie, twierdziłem wtedy że mam wiedze z terapii i za często zacząłem przebywać wśród ludzi którzy piją alko. Przeszkadzać mi zaczęło ,że na mitingu nudzą to samo mówią tydzień przed zapiciem postanowiłem kupić piwo i trzymać je w domu (początek) byłem pełen jednocześnie różnych przykrych odczuć z pracą nie tak miałem dobrą robotę to się zwolniłem. A w głowie coraz częściej zaczęła mi świtać myśl że mogę kontrolować picie ,zaoczne od bezalkoholowego Ludzie niepijący zaczęli mi przeszkadzać że niby mnie kontrolują ,a dodatkowo użalać się zacząłem że jestem sam te wszystkie zachowania myśli były wtedy mi potrzebne aby zacząć pić,(to wiem teraz) moment zapicia idę dom sklepu kupuje 3 piwa , mając w myśli że jest miting wieczorem z premedytacją po prostu idę pić . rano wstając do pracy stwierdzam że mam potworne poczucie winy w związku że zapiłem a do tego rano jadąc do pracy trafiłem na kolegę z aa nie wiedziałem gdzie mam schować wzrok było mi po prostu wstyd. Próbowałem prosić o pomoc dzwoniąc ,i mogę napisać że to dobrze że nie chcieli zemną rozmawiać jak piłem.(bo o czym),wróciłem na terapie po tygodniu ,dostałem żeby iść dalej pić i tonic mi nie dało ciąg u mnie trwał do końca roku ,Pijąc pogrążałem się z każdym dniem ,manipulowałem na własne potrzeby aby dalej pić .moją rodzinę przez ponad miesiąc okłamywałem że NIE PIJE
Przestałem chodzić do szkoły .która była celem w trzeźwieniu ,straciłem prace ,narobiłem długów ,i w końcu zostałem wywalony z stancji to były efekty mojego kontrolowania picia
Powrót do domu rodzinnego następny cios nie umiałem się pogodzić ze łzami mojej mamy jak zobaczyła mnie pijanego (wstyd potężny).przymus picia jednak u mnie wzrastał ,było coraz gorzej zdecydowałem się pod przymusem rodziny że wrócę do leczenia (a swojej nie umiejętności zaprzestania picia ) pojechałem w wigilie na detoks dostałem relanium i trzy dni przespałem ,a miedzy czasie załatwiałem miejsce na oddziale zamkniętym .mój pijany umysł jednak dalej chciał pić ,wymyśliłem sobie że przed oddziałem jeszcze muszę się napić
I co gorsze zrealizowałem to że jak nie miałem co wypić to wypiłem wodę po goleniu przykre ale prawdziwe jak ta choroba działa .przestałem pić dopiero jak poszedłem na oddział I to 10 tygodni . teraz mimo że czasami jest trudno ale TRZEŹWO
Pozdrawiam wszystkich.

yoytek - Śro 08 Lut, 2012 15:09

Przypomniałeś mi, że ja też miałem epizod hazardowy- trwał z pól roku. Grałem w sieci w grę strategiczną. Można było dokupywać funkcje, a przestałem grać jak zarwałem nockę. Na szczęście nie okupiłem tego nawrotem.
moonyain - Śro 08 Lut, 2012 15:46

U mnie było tak, że nie piłem 3 miesiące. Najdłużej odkąd pierwszy raz sięgnąłem po alkohol.
Straciłem prace. Pierwsze dwa dni po stracie tej pracy odpoczywałem, jeszcze nie męczyły mnie myśli o tym by się napić.
Po tych dwóch dniach wróciłem do domu rodzinnego na weekend. W piątek jeszcze jakoś wytrzymałem. Ale w sobote, kiedy wyszedłem z domu, to po prostu nie mogłem się powstrzymać. Przechodziłem koło sklepów, z których co chwilę wychodził ktoś uśmiechnięty od ucha do ucha. Każdy niósł jakiś alkohol. Już wiedziałem, że nie dam rady, że popłynę. Chciałem kupić piwo, ale "wewnętrzny głos" podpowiedział mi, że chyba zwariowałem- skoro tyle nie piłem to należy mi się flaszka. Minęło od tego czasu kilka miesięcy, ale pamiętam to jak dziś.
Z kolegą kupiliśmy więc flaszke. Po drugą butelkę to już prawie pobiegłem. Jakby ktoś mną sterował. Do sklepu dotarłbym pewnie nawet z zasłoniętymi oczami i zatkanymi uszami. W trakcie tej drugiej urwał mi się film. Później chlałem jeszcze w jakiejś knajpie, ale nie pamiętam, że w ogóle tam byłem. Nagle obudziłem się rano w łóżku. Nie miałem zielonego pojęcia jak się w nim znalazłem.
Piłem jeszcze dwa następne dni, ale to już szkoda się wdawać w szczegóły :)

A konsekwencją było chyba to, że zdałem sobie sprawę ze swojej bezsilności wobec alkoholu, że zupełnie nie mam kontroli nad swoim piciem.

akacja46 - Śro 08 Lut, 2012 16:28

Koszmarne wspomnienia. I ja mam takie... :-(

A.

gabra - Śro 08 Lut, 2012 17:04

akacja46 napisał/a:
Koszmarne wspomnienia. I ja mam takie... :-(

A.




Tragedia wiem to .Fatalnie sie czuje

cool - Śro 08 Lut, 2012 18:36

gabra napisał/a:
Tragedia wiem to

wręcz preciwnie to coś co mi teraz pomaga w trzeźwieniu

gabra napisał/a:
Fatalnie sie czuje

tu akura cię rozumiem ,możesz to zmienić

gabra - Czw 09 Lut, 2012 08:41

nawrocik napisał/a:
wręcz preciwnie to coś co mi teraz pomaga w trzeźwieniu


Ja zapiłam a Ty masz z tego porzytek ???

tu akura cię rozumiem ,możesz to zmienić





To nie jest takie proste bez pomocy innych.

kas25 - Czw 09 Lut, 2012 08:44

gabra pijesz?
idziesz jutro na rozmowę z terapeutką?

cool - Czw 09 Lut, 2012 08:51

witaj GABRA
gabra napisał/a:
Ja zapiłam a Ty masz z tego porzytek ???


Tylko w tym sęsie że przypomiałaś ,jak miałem i do czego niechcę wracać

gabra - Czw 09 Lut, 2012 09:20

kas25 napisał/a:
gabra pijesz?
idziesz jutro na rozmowę z terapeutką?


Nie, przełoże na później.

cool - Czw 09 Lut, 2012 09:24

gabra napisał/a:
Nie, przełoże na później.


błąd

Janioł - Czw 09 Lut, 2012 09:26

gabra napisał/a:
Nie, przełoże na później.
przez króciutki moment miałem wrażenie że chodzi o picie ale to naprawdę był tylko moment
gabra - Czw 09 Lut, 2012 09:28

nawrocik napisał/a:
błąd



Od kiedy Ty piszesz bez błędów.

cool - Czw 09 Lut, 2012 09:31

gabra napisał/a:
Od kiedy Ty piszesz bez błędów.


chyba źle mnie zrozumiałaś , niepisałem o swoich błedach w pisaniu :) odwracasz uwagę :)

gabra - Czw 09 Lut, 2012 09:40

esaneta napisał/a:
może od momentu, kiedy Ty dałas sobie do nich prawo



Moja sprawa

grzesiek - Czw 09 Lut, 2012 13:37

Ja nie będę opisywał jak wyglądały moje zapicia,ale jakie wnioski z tego wyciągnąłem.
Zapijałem dwukrotnie po terapiach, za każdym razem po dość długiej abstynencji.Konsekwencje były coraz gorsze i większe.Bardziej bolesne.
Teraz wiem że.
-nie wykorzystywałem odpowiednio uzyskanej wiedzy
- brak konsekwencji działania-
- nie systematyczne uczęszczanie na mitingi
-brak pracy nad sobą
-brak pracy nad programem AA
- zbyt duża pewność siebie( brak pokory)
Takie były podstawowe przyczyny zapicia, a teraz by tego nie popełnić wiem że:
-nie ma picia kontrolowanego
- sam nie dam rady trzeźwieć
- kontakty z innymi trzeźwymi alkoholikami,rozmowy i praca nad programem to musi być moją codziennością
-przyznanie się do bezsilności wobec alkoholu i uznanie siły wyższej(jakkolwiek to pojmuję)
umacnia moją trzeźwośc
- rozmowy i porady z terapeutą w każdej chwili ,kiedy tylko tego potrzebuję
- egoistyczne podejście do choroby( najważniejszy jestem JA)
- trzeźwieję dla siebie

cool - Czw 09 Lut, 2012 18:16

grzesiek napisał/a:
zbyt duża pewność siebie( brak pokory)


oprucz paru rzeczy ,to był główny powód że doprowadziłem do zapicia.

grzesiek napisał/a:
brak pracy nad programem AA


z tym to jeszcze mam problem,mimo że jestem przekonany do mitingów
niewiem ale nieczuje potrzeby pracy nad krokami

wampirzyca - Pią 10 Lut, 2012 20:54

akacja46 napisał/a:
Koszmarne wspomnienia. I ja mam takie... :-(



uwierz mi że moje są po 100 kroć koszmarniejsze 8| ................do dziś nie mogę zapomnieć i nie mogę też nikomu powiedzieć męczę się ale te wspomnienia są ogromną przestrogą dla mnie przed tknięciem wódy

szymon - Pią 10 Lut, 2012 21:05

wampirzyca napisał/a:
uwierz mi że moje są po 100 kroć koszmarniejsze 8| .


a Twoje to bajka w porównaniu do moich :p

yoytek - Pią 10 Lut, 2012 21:23

Moje za to są:
grg45

wampirzyca - Pią 10 Lut, 2012 21:26

szymon napisał/a:
a Twoje to bajka w porównaniu do moich


wątpie uwierz mi nie będziemy się licytować ale wiem co mówię niestety muszę tylko zapomnieć minęło 1,5 roku kiedyś zapomnę

kelpi - Pią 10 Lut, 2012 21:37

wampirzyca napisał/a:
muszę tylko zapomnieć


A ja nie chce zapomnieć swoich zapić ale i nie żyć tym codziennie. To są mimo wszystko jakieś doświadczenia, wynikały z pewnych błedów i na tych błedach chciałbym sie w koncu czegoś nauczyć :skromny:

cool - Pią 10 Lut, 2012 21:42

kelpi napisał/a:
A ja nie chce zapomnieć swoich zapić ale i nie żyć tym codziennie.


podobnie i ja ,gdyż uważam , że pamięć o tamtym czasie ,przypomina mi że jestem alkoholikiem ,już raz zapomiaŁem,choć mam świadomość tych bolesnych wspomnień :(

wampirzyca - Pią 10 Lut, 2012 21:47

wiem jedno należy pamiętać przynajmniej w moim wypadku ze pierwszy łyk wódy i niejeden reżyser mógłby nakręcić niezły film tyle ze nie wiem z jakiego gatunku dla mnie to bardziej podpadało by pod horror lub fantastyka ewentualnie tragikomedia
cool - Pią 10 Lut, 2012 21:54

wampirzyca napisał/a:
tyle ze nie wiem z jakiego gatunku dla mnie to bardziej podpadało by pod horror

w tym momęcie żartuje ,umnie zależaŁo od stanu w jakim byłem w wiekszości podobnie horror,dramat dla bliskich ,chociaż jak do niektórych sytuacji wrócę to niewiadomo czy to sie śmiać :) ,czy płakać :beczy:

wampirzyca - Pią 10 Lut, 2012 21:57

o właśnie nawrocik o dramacie zapomniałam zwłaszcza dla bliskich niestety którzy szukali mnie dwa dni :uoee: ale cóż nad poczuciem winy popracuje
rufio - Pią 10 Lut, 2012 21:57

Ja tam swoje mam spisame zapakowane do folii i wsadzone do teczki i leża na połce z napisem -"Otworzyc po smierci z przepicia jak umre normalnie - spalić "
yoytek - Pią 10 Lut, 2012 22:11

nawrocik napisał/a:
kelpi napisał/a:
A ja nie chce zapomnieć swoich zapić ale i nie żyć tym codziennie.


podobnie i ja ,gdyż uważam , że pamięć o tamtym czasie ,przypomina mi że jestem alkoholikiem ,już raz zapomiaŁem,choć mam świadomość tych bolesnych wspomnień :(

Jest takie powiedzenie: "Jeśli nie pamiętasz swojego ostatniego picia- to jest ono przed Tobą"

pterodaktyll - Pią 10 Lut, 2012 22:21

yoytek napisał/a:
Jest takie powiedzenie: "Jeśli nie pamiętasz swojego ostatniego picia- to jest ono przed Tobą"

no to odetchnąłem z ulgą :mgreen:

wampirzyca - Pią 10 Lut, 2012 22:25

pterodaktyll napisał/a:
no to odetchnąłem z ulgą



ja też :mgreen:

cool - Pią 10 Lut, 2012 22:34

pterodaktyll napisał/a:
no to odetchnąłem z ulgą


wampirzyca napisał/a:
ja też


A ja nie ,bo wcześniej to przeczytałem pozdrowionka :)

moonyain - Nie 12 Lut, 2012 10:30

wampirzyca napisał/a:
wiem jedno należy pamiętać przynajmniej w moim wypadku ze pierwszy łyk wódy i niejeden reżyser mógłby nakręcić niezły film tyle ze nie wiem z jakiego gatunku dla mnie to bardziej podpadało by pod horror lub fantastyka ewentualnie tragikomedia


To co pokazują w filmach typu Kac Vegas to bułka z masłem w porównaniu z zapiciem alkoholika po dłuższej przerwie;]

cool - Nie 12 Lut, 2012 11:38

moonyain napisał/a:
w porównaniu z zapiciem alkoholika po dłuższej przerwie;]


pod warunkiem że taki alkoholik wróci do leczenia ,i zechce się przyjżeć swoim błędom gdzie je popełnił i zobaczy konsekwencje jakich sobie i innym narobił czyż nie :mysli:

moonyain - Nie 12 Lut, 2012 12:23

nawrocik napisał/a:
czyż nie :mysli:


Wiesz co, ja nie wiem dokładnie co masz na myśli :mgreen:

Ale mi chodziło o to, że po 3 miesięcznym niepiciu jak już zapiłem to chlałem przez te kilka dni z jeszcze większym zacięciem niż wcześniej, kiedy piłem regularnie.

cool - Nie 12 Lut, 2012 12:55

moonyain napisał/a:
Wiesz co, ja nie wiem dokładnie co masz na myśli :mgreen:


dokładnie to mam na myśli ,że po zapiciu ,piłem bardziej destrukcyjnie ,niż przed .
choć na początku próbowałem się łudzić że dam radę kontrolować ,ale z każdym weekędem było coraz gorzej a co dla mnie było dziwne że moja tolerancja się zwiększyła
i piłem większą ilość

moonyain - Nie 12 Lut, 2012 13:50

nawrocik napisał/a:
dokładnie to mam na myśli ,że po zapiciu ,piłem bardziej destrukcyjnie


To ja o tym samym myślałem. Po przerwie w piciu było gorzej, mimo, że to zapicie trwało "tylko" 3 dni, to dużo gorzej się po nim czułem niż wcześniej jak normalnie piłem 3 dni ciągiem.

cool - Nie 12 Lut, 2012 14:06

Cytat:
To ja o tym samym myślałem. Po przerwie w piciu było gorzej, mimo, że to zapicie trwało "tylko" 3 dni, to dużo gorzej się po nim czułem niż wcześniej jak normalnie piłem 3 dni ciągiem.


Ja pisząc ten temat miałem na myśli aby wrócić ,do tamtych wspomnień ,bo jestem w nawrocie i moje myślenie zaczęło być niepokojące ,aby uprzytomnić sobie że nie warto wracać do picia :) będzie ok

Marc-elus - Nie 12 Lut, 2012 14:28

nawrocik napisał/a:
,aby uprzytomnić sobie że nie warto wracać do picia

Usiądź i napisz pracę, jak na terapii.
Temat: "Jak będzie wyglądać moje życie gdy będę pił, rok po roku, od teraz do momentu śmierci"
Na jakiś 5str wystarczy......

cool - Nie 12 Lut, 2012 14:49

Marc-elus napisał/a:
Temat: "Jak będzie wyglądać moje życie gdy będę pił, rok po roku, od teraz do momentu śmierci"
Na jakiś 5str wystarczy......


dzięki ,to dobry pomysł, akurat o tym nie nie pomyślałem ,przedwczoraj przeglądałem materiały z terapii znalazłem receptę na szybkie zapicie z opisanymi zachowaniami i uczuciami po przeczytaniu tego uświadomiłem sobie czemu służy te dołowanie się ;)

ul - Nie 12 Lut, 2012 19:06

A ja myślę,że nie nie chcę ale nie mogę zapomnieć ostatniego zapicia.Tyle,że mam nadzieję nauczyć nie żyć tym bo nic mi to nie da ale pamiętać ,szczególnie w trudnych chwilach ,pamiętać,że alko to żadne rozwiązanie i każde zapicie będzie gorsze ,a doświadczyłam tego ostatnio-było strasznie :]
cool - Nie 19 Lut, 2012 18:10

jestem wstanie zrozumieć osoby ,które zapijają ,bo jest czasami trudno ,ale nie umiem zrozumieć co jest ważniejsze ,powód ,żeby marnować czas ,wysiłek ,prace ludzi i swoją aby nie pić .aczkolwiek wiem że nasza choroba jest podstępna ?????????.

ale jeszcze mnie tak zastanawia ,dlaczego ja się tak przejmuje osobami ,które zapijają ,lub chcą to zrobić .i do czego jest mi to potrzebne ?????? :mysli:

yoytek - Nie 19 Lut, 2012 18:32

Ja swoje się nabujałem z nawrotami, kilka lat od terapii do terapii i na dziś jakoś jestem stabilny. Ciekawe, że podobnie mam z papierosami- żadnych niepokojących natręctw. Może wtedy dogłębnie i doświadczalnie studiowałem naturę swojego nawrotu? :)
cool - Nie 19 Lut, 2012 18:38

yoytek napisał/a:
Może wtedy dogłębnie i doświadczalnie studiowałem naturę swojego nawrotu :)


może i ja tak mam i szukam obecnie dziury w całym ,zamiast skupić się na tym że jestem trzeźwy i dobrze mi z tym :)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group