ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Kłopoty z abstynencją
jamesjamesbond - Pią 24 Lut, 2012 06:54 Temat postu: Kłopoty z abstynencją Moja najdłuższa to 2 miesiące. Staczam się, nie wiem wciąż za daleko od dna? A niby mam dobre warunki do trzeźwienia. Oszukuję się strasznie. Jestem zakłamany jak cholera. I tak strasznie chce się pić i wyć.
Wiedźma - Pią 24 Lut, 2012 07:17
jamesjamesbond napisał/a: | Jestem zakłamany jak cholera. |
Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę, bo system iluzji i zaprzeczeń
najczęściej nie dopuszcza do świadomości swojego istnienia i działania.
No a skoro Ty widzisz to u siebie, to nie pozostaje nic innego, jak coś z tym zrobić.
Odkłamać? Rozbroić mechanizm? Poprosić o pomoc?
Podjąć decyzję i działać.
jamesjamesbond - Pią 24 Lut, 2012 07:21
Idę na terapię ale boję się że mnie z niej wypierniczą- że zapiję. I w ogóle nie lubię terapii- to chyba część mojego zakłamania. I to podobno nawet dobry ośrodek gdzie się zapisałem. Na AA mówiono mi że tam dadzą mi w kość. Boję się że zmanipuluję sobie terapeutki- potrafię to robić.
Marc-elus - Pią 24 Lut, 2012 07:29
Jeżeli to co robisz, nie działa, trzeba zmieć tryb i zacząć działać inaczej.
Zadbaj o siebie, psychicznie i fizycznie. Naszym wrogiem jest marazm.
Ja bym ruszył ostro "do przodu". Z tym że to Ty musisz wiedzieć jak.
W ramach codziennej higieny robię od trzech tygodni co ranek parę serii brzuszków, czytam "Codzienne refleksje" z literatury AA. Nawet mi się podobają, dają wiele do myślenia.
Co do zakłamania, przełam się. Żona wie co się dzieje? Jeżeli nie, porozmawiaj z Nią.
Chodzisz na mitingi? Powiedz tam że źle z Tobą....
Wiele ciśnienia ujdzie gdy zrzucisz ciężar kłamstw....
cool - Pią 24 Lut, 2012 07:33
Wiedźma napisał/a: |
Dobrze, że zdajesz sobie z tego sprawę, bo system iluzji i zaprzeczeń |
i to jest bardo ważne ,chcąc sobie pomóc ,wystarczy że poprosisz gdzieś o pomoc ,inne osoby Które znają problem .wierz mi że inne osoby uzależnione nie tak łatwo dadzą się tobie zmanipulować ,a jeżeli chodzi o terapeutkę to może znajdź sobie takiego który jest alko .jego na pewno nie zmanipulujesz a przynajmniej nie będzie to takie proste
cool - Pią 24 Lut, 2012 07:35
jamesjamesbond napisał/a: | Jestem zakłamany jak cholera. I tak strasznie chce się pić i wyć. |
to pij dużo wody ,to czasami pomaga ,a lepiej pić wod niż alko.
yuraa - Pią 24 Lut, 2012 07:35
jamesjamesbond napisał/a: | I w ogóle nie lubię terapii |
a to dziwny jakis jesteś
ja to uwielbiałem terapię, terapeutow prawie tak samo jak dentystów.
ciężko mi porownać ale co lepsze
wywlekanie brudow z duszy czy przyjemne zgrzytanie wiertelka w dziurawym zębie.
rozpracowywanie poczucia winy czy leczenie kanałowe ?
szymon - Pią 24 Lut, 2012 07:36
tylko prawda Cię wyzwoli.
terapia i mitingi nie pomogłyby mi, gdybym kłamał i nie lubił tam chodzić.
zadaję sobie pytanie, dlaczego ja czegoś nie lubię?
dlaczego kpię z AA, Kościoła, terapii i całej tej otoczki.
jeżeli z najgłębszą pokorą podchodzę do tematu czy problemu
to zawsze dostaję prawdziwą odpowiedź.
tylko prawda Cię wyzwoli.
jamesjamesbond - Pią 24 Lut, 2012 07:42
Ja nie kpię z AA ale zauważyłem że AAowskie kroki leżą u mnie odłogiem. Kościół szanuję i z Bogiem nie mam problemów. Terapii się boję bo boję się tego umiejscowienia wśród alkoholików, takich zesztajmesiałych, choć nie wiadomo na jakim śmietniku wyląduję.
Żona nie chce mnie puszczać na mitingi, bo mówi że wracam pijany- co czasem się zdarza.
Marc-elus - Pią 24 Lut, 2012 07:43
szymon napisał/a: | zadaję sobie pytanie, dlaczego ja czegoś nie lubię?
dlaczego kpię z AA, Kościoła, terapii i całej tej otoczki. |
Ostatnio doszedłem skąd moja niechęć do KK, zgromadzeń religijnych i innych....
Bez terapii mógłbym myśleć całe życie i bym na to nie wpadł, choć nikt nie podał mi gotowego rozwiązania, tylko drobne wskazówki dotyczące ludzkich uczuć i potrzeb, nawet mowy nie było o akurat moim przypadku....
cool - Pią 24 Lut, 2012 07:46
jamesjamesbond napisał/a: | Terapii się boję bo boję się tego umiejscowienia wśród alkoholików, |
bez tozsamości że jest się alko.niema szans na trzeźwienie i nie picie.
odnoszę wrażenie jakbyś czuł się lepszym od innych
jamesjamesbond - Pią 24 Lut, 2012 07:50
nawrocik napisał/a: |
odnoszę wrażenie jakbyś czuł się lepszym od innych |
Chyba tak jest choć czuję się bardzo podle i moja samoocena jest bliska dna- tak obiektywnie. Zawsze wkurzały mnie na mitingach te wzmianki jaką to ludzie mają abstynencje- po prostu głucha zazdrość i poniżenie bo moja abstynencja jest tak marna. Pamiętam poniżenie jak kiedyś chciano mi wlepić jakąś funkcję a ja przyznałem się że nie mogę bo moja abstynencja nie wynosi wymaganych 3 miesięcy.
cool - Pią 24 Lut, 2012 07:55
jamesjamesbond napisał/a: | Zawsze wkurzały mnie na mitingach te wzmianki jaką to ludzie mają abstynencje- po prostu głucha zazdrość i poniżenie bo moja abstynencja jest tak marna. |
morzę to zazdrość należy zamienić w złość ,która zmotywuje cię do spróbowania uzyskiwać takiej abstynęcjie jak inni
jamesjamesbond - Pią 24 Lut, 2012 07:59
mam trochę c****u może to coś da, jestem bliski rozpaczy
Edit -
osunęłam nazwę leku
Wiedźma
cool - Pią 24 Lut, 2012 08:00
jamesjamesbond napisał/a: | mam trochę c****u |
a co to jest??????
szukasz ulgi????????
szymon - Pią 24 Lut, 2012 08:01
jamesjamesbond napisał/a: | Ja nie kpię z AA |
ja o sobie pisałem, nie jestem nauczycielem
Marc-elus - Pią 24 Lut, 2012 08:03
jamesjamesbond napisał/a: | mam trochę ***** może to coś da, jestem bliski rozpaczy |
**** podobno przynosi efekty ale stosowany długofalowo, to nie aspiryna żebyś sobie ulżył na zawołanie.
Nie tędy droga....
jamesjamesbond - Pią 24 Lut, 2012 08:06
nawrocik napisał/a: | jamesjamesbond napisał/a: | mam trochę c****u |
a co to jest??????
szukasz ulgi???????? |
Ten lek zmniejsza głód alkoholowy (mi się strasznie chce chlać).
Na szczęście mam też dość dobry środek przeciwdepresyjny, u mnie dni po chlaniu są pełne myśli samobójczych.
cool - Pią 24 Lut, 2012 08:09
jamesjamesbond napisał/a: |
Ten lek zmniejsza głód alkoholowy (mi się strasznie chce chlać). |
a nie masz innych sposobów aby poradzić sobie z głodem
jamesjamesbond - Pią 24 Lut, 2012 08:15
Ja w sobie nieświadomie ten głód chodowałem. Bo wydawało mi się że wystarczy żonie forsę oddawać żeby nie pić. Chciałbym zapić wstyd że jestem alkoholikiem. Strasznie mi się chce pić.
Marc-elus - Pią 24 Lut, 2012 08:16
James, weź Ty się ostro w tej chwili za jakiś wysiłek fizyczny, sprzątanie, ćwiczenia, doraźnie na głoda to pomaga....
jamesjamesbond napisał/a: | u mnie dni po chlaniu |
To już zadecydowałeś że płyniesz?
cool - Pią 24 Lut, 2012 08:20
jamesjamesbond napisał/a: | Bo wydawało mi się że wystarczy żonie forsę oddawać żeby nie pić. |
nie rozumiem co ma piernik do wiatraka
rozumiem że relacje rodzinne mają wpływ na samopoczucie .ale ty powinieneś zadbać o swoje nie picie .uchlaj się wody może przejdzie
jamesjamesbond - Pią 24 Lut, 2012 08:21
Mi to się najbardziej chce leżeć- tak z rozpaczy. Leżeć nic nie robić. Zapomnieć o wszystkim, o tym strasznym pijanym życiu.
cool - Pią 24 Lut, 2012 08:24
jamesjamesbond napisał/a: | Zapomnieć o wszystkim, o tym strasznym pijanym życiu. |
ja wypijesz to wrócisz. wydaje mi się że próbujesz się użalać i tyle
Jędrek - Pią 24 Lut, 2012 08:38
jamesjamesbond napisał/a: | Idę na terapię ale boję się że mnie z niej wypierniczą- że zapiję. |
Jak Cię wypierniczą, to będziesz miał powody do lęku....bo wtedy sądzę że 99% chlanie.
U mnie z terapii nie wywalali bez konkretnej przyczyny...ALKOHOL.
Pierwszą terapię poświęciłem na naukę i uparte przeświadczenie, że nie wezmę alkoholu do ust...doprowadziłem się (NAKRĘCIŁEM) do obłędu i jak zwykle USPOKOIŁEM browarami.
później trzy nieporadne podejścia do różnych terapii...pobyt w psychiatryku na zaburzeniach afektywnych i dopiero piątą ukończyłem z wynikiem: KLIENT WYSZEDŁ W ODROBINIE LEPSZYM STANIE NIŻ PRZYSZEDŁ" An i tak byłem zakłamany- dziś to wiem. I wiele rzeczy na pokaz dla terapeutki...dla ludzi z grupy...
Spłycałem i bagatelizowałem zalecenia...wyśmiewałem w duchu dzielących się doświadczeniem...Oburzałem się że śmią mi radzić jak ja już 1,5 roku nie piję...PRZECIEŻ WIEM LEPIEJ!!!!!!!!!!
CYNIZM I EGOCENTRYZM w każdym calu
TERAZ SIĘ BOJĘ JAK SIĘ ZACZYNAM CZUĆ ZBYT PEWNIE
Jędrek - Pią 24 Lut, 2012 08:46
jamesjamesbond napisał/a: | Mi to się najbardziej chce leżeć- tak z rozpaczy. Leżeć nic nie robić. Zapomnieć o wszystkim, o tym strasznym pijanym życiu. |
JA LEŻAŁEM DWA LATA.
Bo nie chciałem zmienić swoich przyzwyczajeń, starych zachowań, towarzystwo mnie przyciągało- co okupowałem chuśtawkami emocji i bezsennymi nocami....
Tak myślę, że gdybym uwierzył i z zaangażowaniem, szczerze wykonywał zalecenia to conajmniej rok skróciłbym sobie tę "łatwiejszą, łagodniejszą drogę"
A wogóle do dziś lubię sobie poleżeć.... ale chyba zdrowieje, bo coraz bardziej mnie to męczy.
Wolę coś zrobić, poczytać, pójść na mityng, podłubać w domu, zrobiś byle jak porządek ale zrobić...coś, cokolwiek....bo daje mi to satysfakcję, że się nie Op****l*... i nie śpię po 16 godzin na dobę.
Zaraz jadę na warsztaty tradycji ...na trzy dni...
Jeszcze dwa tygodnie temu przegniłem cały weekend przed laptopem i filmami
A teraz się cieszę na ten wyjazd.
Hej
jamesjamesbond - Pią 24 Lut, 2012 08:47
Mnie wywalali i za alkohol i za inne sprawy. Wywalono mnie z terapii stacjonarnej niby za wyśmiewanie terapii a ja wtedy po prostu stawałem na rzęsach aby wszystko było jak najlepiej jak najbardziej serio. Pół tygodnia przed końcem usłyszałem "won". To mnie nieźle zraziło to takich miejsc.
Jędrek - Pią 24 Lut, 2012 08:54
jamesjamesbond napisał/a: | Pół tygodnia przed końcem usłyszałem "won". To mnie nieźle zraziło to takich miejsc. |
No to teraz wiesz, co powinieniś robić, albo czego nie robić, żeby nie usłyszeć "won"
Tak mi przyszło do głowy...: Ciekawe czy św. Piotr też przed tymi no....bramami Raju....mówi niektórym "WON" czy jakoś delikatniej
yuraa - Pią 24 Lut, 2012 09:01
jamesjamesbond napisał/a: | Kościół szanuję i z Bogiem nie mam problemów. |
nie James, Ty tylko tak mowisz bo tak Cię wychowano, bo tak wypada, nie wiem.
a tak naprawdę tam w środku co innego czujesz
w innym wątku napisałeś
Cytat: | Ja post przeważnie zapijałem- |
póki nie dasz sobie zgody na to co naprawdę czujesz bedziesz się szamotał
pterodaktyll - Pią 24 Lut, 2012 09:20
Może na coś ci sie przyda jamesiejamesie, ale ja kłopoty z abstynencją miewałem głównie dzięki sobie, a właściwie dzięki takiemu myśleniu, jakie teraz prezentujesz. To czy pozostaniesz trzeźwy zależy nieomal wyłącznie od Ciebie i Twojej chęci opanowania podświadomości, bo to właśnie ona mówi Ci dosyć tej abstynencji i żąda zaspokojenia w jedyny sposób jaki zna czyli po prostu powoduje u Ciebie chęć picia. Twierdzisz, że byłeś na terapiach i czasem na AA chodzisz, więc powinieneś znać sposoby na rozładowanie i "zmanipulowanie" swojej podświadomości alkoholowej, zresztą już tyle sposobów tutaj Ci przedstawiono, że nie ma się co powtarzać. To czy skorzystasz z któregoś z nich zależy WYŁĄCZNIE OD CIEBIE i Twojej chęci opanowania tego stanu. W inny wypadku to te całe nasze pisanie można między bajki włożyć.............Powodzenia i ....dobrych wyborów życzę (jak mawia mój przyjaciel, klasyk forum zresztą )
grzesiek - Pią 24 Lut, 2012 10:48
jamesjamesbond napisał/a: | Ja nie kpię z AA ale zauważyłem że AAowskie kroki leżą u mnie odłogiem. Kościół szanuję i z Bogiem nie mam problemów. Terapii się boję bo boję się tego umiejscowienia wśród alkoholików, takich zesztajmesiałych, choć nie wiadomo na jakim śmietniku wyląduję.
Żona nie chce mnie puszczać na mitingi, bo mówi że wracam pijany- co czasem się zdarza. |
zastanawiam się ,czego ty chcesz.tu na forum często przedstawiałeś swoje różne wywody,złote myśli,komentarze,a sam nie wiesz jak zabrac się za swoje trzeźwienie.
Moim zdaniem czas byś się zastanowił. Zmienił swój olewatorski stosunek do choroby.
Chodzisz na mitingi,by po nich iść się napić, już wiesz ,że będziesz manipulował na terapii,to po co chcesz zawracać komuś d**ę,jeśli sam nie masz przekonania co do słuszności leczenia. Zmień swoje myślenie i postępowanie.powodzenia.
kelpi - Pią 24 Lut, 2012 11:22
Jest we mnie, akoholiku, chora duma, która nawet jak leżałem w rowie pozwalała patrzeć na innych z góry
Janioł - Pią 24 Lut, 2012 13:25
jamesjamesbond napisał/a: | dę na terapię ale boję się że mnie z niej wypierniczą- że zapiję. | bez terapii picie ma znacznie lepszy smak i komfort jamesjamesbond napisał/a: | a ja przyznałem się że nie mogę bo moja abstynencja nie wynosi wymaganych 3 miesięcy. | a gdzież to choćby w literaturze mowa i stażach ?
grzesiek - Pią 24 Lut, 2012 14:36
Andrzej napisał/a: | jamesjamesbond napisał/a:
a ja przyznałem się że nie mogę bo moja abstynencja nie wynosi wymaganych 3 miesięcy. |
Nie ważne kto ile ma abstynencji,ważne że chce trzeźwieć.ŁĄCZY wszystkich wspólny mianownik-choroba alkoholwa.24 godziny. Nie ma lepiej lub gorzej wyleczonych w tej chorobie.Ten co ma dziesięć lat ,może mieć mniej od ciebie,wystarczy 1 kieliszek.( znam takie przypadki)
Funkcje społeczne na grupie AA może pełnić każdy jeśli ma taką wolę.
Alkoholikiem jest się do końca życia,tylko można być czynnym,lub trzeźwiejącym.
szymon - Pią 24 Lut, 2012 15:08
jamesjamesbond napisał/a: | To mnie nieźle zraziło to takich miejsc. |
Ciebie prawdziwego alkoholika czy james'a pijackiego?
bo jeżeli zraziła Cię terapia to za mało pokory miałeś w sobie.
albo moze nie pokory tylko wtedy Twoja wiedza nie pozwalała Ci inaczej reagować.
zadaj sobie pytanie teraz.
ja james, jestem alkoholikiem i czy naprawdę chce mi się chlać?
grzesiek - Pią 24 Lut, 2012 16:04
szymon napisał/a: | bo jeżeli zraziła Cię terapia to za mało pokory miałeś w sobie. |
co moż e zrazić na terapii? uświadomienie sobie swoich wad,swoich błedów,swojej nieudolności i niewiedzy? Ja sądzę,że nie ma terapii lepszej ,czy gorszej,na każdej potrzebny jest dawca i biorca.
Dawca to terapeuta,który przekazuje narzędzia do zahamowania choroby,a biorca to alkoholik,od którego zależy z jakim nastawieniem przyszedł i czy chce wziąć te narzędzia w komplecie i z nich korzystać.
szymon - Sob 25 Lut, 2012 00:28
jak terapia mnie "zraża" to wychodzę z niej i zaczynam pić
lub
jak terapka każe wejść pod stół i zaszczekać to szczekam
ja tam swego czasu przerwałem se w NFZ i uciekłem do pana za pieniądze.
nie żałuję tego, jednak teraz inaczej bym postąpił
endriu - Sob 25 Lut, 2012 07:42
jamesjamesbond napisał/a: | Bo wydawało mi się że wystarczy żonie forsę oddawać żeby nie pić. |
ja kiedyś dałem wszystkie karty żonie żeby nie pić
to zaraz zacząłem pożyczać od kumpla a potem mu przelewem (bankowym) oddawałem,
i chlałem dalej
a potem na kreskę u kumpla w knajpie pilem,
raz to usnąłem w kiblu w tej knajpie, oni zamkli bo zapomnieli o mnie a jak się obudziłem to miałem dostęp do całego alkoholu, ale wypiłem jeszcze tylko jedno bo się przestraszyłem i zadzwoniłem do niego w środku nocy i przyjechał z żoną po mnie...
nazgul78 - Sob 25 Lut, 2012 07:54
Moja współ też myślała i do tej pory chyba jeszcze głupio wieży że jak nie będę mieć za co to i się nie nachlam A czy dla chcącego sie nachlać to kasa jakiś problem? Zawsze się ktoś znajdzie kto "poratuje" w końcu też się stawiało. A jak nie to się pożyczy pare groszy czy na mecie na kreskę weźmie a czy się będzie miało z czego oddać to w danym momencie najmniejszy problem.
ARTURO - Sob 25 Lut, 2012 09:48
Zgadzam się - u mnie też tak było - wtedy byłem bardzo zaradny ( na picie musi się znaleźć ! ) - w końcu i tą obrączkę też można ( zgubić ) i sprzedać .....
kelpi - Sob 25 Lut, 2012 11:09
endriu Cytat: | Nie piję od 29.04.2011 |
Ha, to tak jak ja
kelpi - Sob 25 Lut, 2012 11:45
Marc-elus napisał/a: | To razem waliliście tamtego dnia? |
Nic mi o tym nie wiadomo, może czegos nie pamietam
A tak poważnie, to ostatni kieliszek ( wiśnówki z Lublina) wypiłem 28.04, z kompletnej głupoty Kolega w pracy obchodził urodziny i chociaz postanowiłem sobie już w styczniu że nie piję i wracam na terapie, unikałem jak mogłem okazji to jednak gdy znalazłem sie pomiedzy kumplami, gadu gadu gadka i buch kieliszek w reke i "zdrówko", wszystkie oczy na mnie a ja, no cóż... wypiłem
rufio - Sob 25 Lut, 2012 23:37
Początki nie picia jak również terapii polegaja na BEZWZGLĘDNYM PRZESTRZEGANIU ZALECEŃ JAK I RÓWNIEŻ POLECEŃ TERAPEUTÓW . Ja to zrozumiałem na trzeciej terapii - nie należy analizować zasad i poleceń - tylko je przestrzegać i wykonywać .Wyłączyć myślenie i dywagacje .
Jak napisał Szymon jak każą Ci wejść na stół i tańczy to tańczysz a jak szczekać lub miauczeć to miauczysz . Koniec .
prsk
Marc-elus - Nie 26 Lut, 2012 07:53
rufio napisał/a: | nie należy analizować zasad i poleceń - tylko je przestrzegać i wykonywać |
Tak naprawdę to zalecenia terapeutów są spójne i logiczne, można analizować i tyle.
Z tym że chory umysł nie analizuje w miarę obiektywnie, tylko w chory sposób, zaraz sam sobie podpowiada: "Co oni pieprzą, mam unikać nawet widoku butelki? A co ja taki słaby jestem? Pogięło ich, mam nie iść do kumpla od kielicha? Przecież sam powiedział że nie będziemy pili....."
Kozaków na początku terapii jest na pęczki, tych co "zdrowi są" też, tylko jakoś potem znikają "bez wieści".....
yoytek - Nie 26 Lut, 2012 09:19
Marc-elus napisał/a: | (...)
Kozaków na początku terapii jest na pęczki, tych co "zdrowi są" też, tylko jakoś potem znikają "bez wieści"..... |
Otóż to ja z takimi zuchami gadam zwłaszcza z rzucającymi palenie i oni robią wszystko inaczej. Uzasadnienie najczęściej bywa takie, że przecież każdy z nas jest inny. W ten sposób pielęgnują swoją indywidualność, która w dużej mierze jest pożywką dla nałogu.
Może pojedyncze odstępstwa jako te jaskółki zapicia nie czynią, ale zazwyczaj to nie są szczeliny, ale już wyrwy, gdzie tylko patrzeć, że gościu się nażłopie, albo zajara.
|
|