To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Nowa ja

Babeta35 - Nie 01 Wrz, 2013 18:18
Temat postu: Nowa ja
Cześć wszystkim !

Dawno mnie nie było, ale już jestem.Nowa ja, nowa Beata.
Zewnętrznie niby taka sama, ale wewnątrz-nówka sztuka.
Terapia, przyjaciele, moja ciężka praca ( orka ) i się udało.
:p :p :p
Walczyłam o lepsze życie dla siebie, o życie moim życiem, o odcięcie pępowiny od rodziców, o odcięcie pępowiny od córki no i o pozbycie się relacji z bardzo toksycznym facetem.
Udało się, naprawdę się udało.Od jakiegoś czasu nie ma już Beaty kumpla, samarytanki i cierpiętnicy-jest Beata królewna, czy to się komuś podoba czy nie.

staaw - Nie 01 Wrz, 2013 18:20

Dla Ciebie Królowo... :roza:
pterodaktyll - Nie 01 Wrz, 2013 18:48

Babeta35 napisał/a:
.Od jakiegoś czasu nie ma już Beaty kumpla, samarytanki i cierpiętnicy-jest Beata królewna, czy to się komuś podoba czy nie

Potwierdzam... :mgreen:

Klara - Nie 01 Wrz, 2013 18:59

Babeta35 napisał/a:
Zewnętrznie niby taka sama, ale wewnątrz-nówka sztuka.

A, to dzięki Bogu! Czytałaś, czytałaś.... a ja zastanawiałam się, kiedy w końcu coś napiszesz! :D
Dobrze, że jesteś! :buziak:

Babeta35 - Nie 01 Wrz, 2013 19:39

Klara napisał/a:
Babeta35 napisał/a:
Zewnętrznie niby taka sama, ale wewnątrz-nówka sztuka.

A, to dzięki Bogu! Czytałaś, czytałaś.... a ja zastanawiałam się, kiedy w końcu coś napiszesz! :D
Dobrze, że jesteś! :buziak:


Nie pisałam bo mnie jeszcze trochę bujało, ale teraz już mogę.
Zmieniłąm wszystko co się dało zmienić, czyli pracę i nawet od jutra wyprowadzam się z mojego rodzinnego miasta.
Da się :skromny:

Klara - Nie 01 Wrz, 2013 19:51

Babeta35 napisał/a:
Zmieniłąm wszystko co się dało zmienić, czyli pracę i nawet od jutra wyprowadzam się z mojego rodzinnego miasta.

:okok:
Zapamiętaj, co Ci się będzie śniło pierwszej nocy na nowym miejscu. Ponoć te sny się sprawdzają.
Życzę Ci łatwej przeprowadzki :)

Babeta35 - Nie 01 Wrz, 2013 20:01

wywala mnie, nic nie mogę napisać
JaKaJA - Nie 01 Wrz, 2013 20:55

Cześć gwiazdo najjaśniejsza :mgreen: :rotfl: :rotfl:
Babeta35 - Wto 03 Wrz, 2013 20:29

Jestem, żyję jak mogłaś się osobiście przekonać :)
Polecam wszystkim terapię DDA.

ifyso - Pią 06 Wrz, 2013 07:30

Witaj,

czytam Twoje posty, podziwiam Cię. GRATULUJĘ Z CAŁEGO SERCA!!!!! Stałaś się dla mnie inspiracją do dalszej pracy nad zmianą siebie i mojego życia. Będę wspierać się czytaniem Twoich postów i czytaniem forum. Grupa Al-anon jest przy kościele, blisko moich rodziców, dziś idę.
Wczoraj granice mojej wytrzymałości zostały przekroczone, trzecia prawie nieprzespana noc, mój pijany partner tym razem słuchał muzyki i śpiewał tzn. wył i fałszował. Wrzeszczałam, żeby się zamknął, a ten coraz głośniej, mi do ucha i na balkonie. Cisza nocna przecież obowiązuje. Podjęłam decyzję o rozstaniu, do końca września musi opuścić moje mieszkanie.
Najważniejsze na dziś to wytrwać w pracy, uśmiechać się, skoncentrować.

pietruszka - Pią 06 Wrz, 2013 13:28

ifyso napisał/a:
Cisza nocna przecież obowiązuje.

Masz prawo wezwać w takim przypadku policję. I nie wstydź się tego, ze mieszkasz z takim człowiekiem. TO NIE TY tak się zachowujesz. Nie jesteś odpowiedzialna za zachowania za zachowania dorosłego człowieka.

Może Ci się przyda mały trening asertywnego wyrażania złości:
Cytat:

Etap 1.Udzielanie informacji
Zwracanie uwagi na to, co się ze mną dzieje w związku z zachowaniem drugiej osoby. Często to wystarcza, bo ludzie często nie wiedzą, co nam przeszkadza

Etap 2. Wyrażanie uczuć
Mówi się o uczuciach jakie się rodzą

Etap 3 Przywoływanie zaplecza
Mówię co mam zamiar uczynić, gdy ta sytuacja się nie zmieni. To musi być możliwe do wykonania. To jest obrona osobistych praw, nie szantaż i nie groźba

Etap 4 Skorzystanie z zaplecza
Zrobienie tego, o czym się uprzedziło druga osobę, jeśli ona nadal nie zmieniła swojego zachowania

więcej na przykład tu:
http://www.otwartestudio....elnia&Itemid=65

http://www.szkolnictwo.pl/index.php?id=PU0911


Takie zachowania dobrze poćwiczyć na przykład właśnie na terapii
Oczywiście z pijanym... najlepiej w ogóle nie dyskutować (powyższą rozmowę można przeprowadzić jak jest bardziej świadomy)... tylko krótko i od razu zastosować tzw. zaplecze: wezwać policję.

ifyso napisał/a:
Najważniejsze na dziś to wytrwać w pracy, uśmiechać się, skoncentrować.


A musisz się uśmiechać w pracy? Do klientów czy po prostu dla zachowania pozorów?
Zadbaj o siebie ifyso, nawet wzięcie wolnego dla odespania takich ekscesów jest wyrazem troski dla siebie. :pocieszacz:

Babeta35 - Nie 08 Wrz, 2013 09:12

Witaj infyso :)
Wszystko się da zrobić, przez wszystko przejść.Mogę Ci obiecać że za tą ścianą przed którą stoisz jest inne, wspaniałe życie.
Nigdy nie byłam tak szczęśliwa jak jestem teraz, codziennie budzę się rano i cieszę się dzisiejszym dniem.Jestem WOLNA ! Wolna emocjonalnie, wraca mo godność, poczucie własnej wartości, żyję tak jak zawsze chciałam żyć.Robię to wszystko na co mam ochotę, nie jestem od nikogo zależna.Jestem PANIĄ SIEBIE.
Wczoraj z przyjaciółką byłysmy na wieczorku tanecznym :wysmiewacz: dla 40+ dawno się tak nie usmiałam.Dzisiaj idę na łyżwy, planuję juz wyjazd w styczniu na narty.Nikt mnie nie ogranicza, nie patrzę na skrzywioną twarz byłego, nie MUSZĘ juz słuchac nieustających słów krytyki.

Klara - Nie 08 Wrz, 2013 09:22

Babeta35 napisał/a:
Jestem PANIĄ SIEBIE.

Babeta35 napisał/a:
Nikt mnie nie ogranicza

Znaczy - cieszysz się SAMOŚCIĄ [by Estera] 98l9i

(...nie mylić z samotnością, bo to jest coś zupełnie innego)

Babeta35 - Nie 08 Wrz, 2013 09:35

Klara !
Bardzo się cieszę tym co mnie teraz spotkało, samotność-to dla mnie wolność.Brak ograniczeń, nie muszę iść na kompromis kosztem siebie, jestem mega egoistką, chyba zawsze taka byłam ale ramy w jakie się zapakowałam nie pozwalały mi na bycie prawdziwą JA.
Zawsze byłam córką, potem żoną, matką-nigdy SOBĄ.A teraz jestem JA BEATA, w dalszej kolejności matka i córka, żoną nie mam zamiaru juz być.Moje zycie, moje wybory, moje decyzje i ja ponoszę ich konsekwencje.Słucham siebie, swojej intuicji ona ma zawsze rację, wiem czego chcę, wiem jaka chcę być i jak moje dalsze zycie ma wyglądać.Dziewięć lat trudnego związku nie uważam za zmarnowane, pewnie nie obudziłabym się z tego letargu gdzybym tak nie dostała popalić.Nikt mi nie kazał się tak umartwiać, pewnie taka była moja droga :)

Klara - Nie 08 Wrz, 2013 09:42

Cudnie piszesz :tak:
Zwróć uwagę na różnicę: nie "samotność", lecz samość ;)
Jesteś sama sobie, ale nie samotna.
Ja też to lubię :D

Babeta35 - Nie 08 Wrz, 2013 09:44

Absolutnie jestem samoś-uwielbiam ten stan.

Będąc w lipcu na żaglach, pływając po Mazurach, jeszcze trochę rozdygotana, jeszcze z kulką ołowiu w żołądku rozmawiałam z bardzo mądrym forumowiczem, wszystkim tu dobrze znanym.Powiedział mi zdanie którego nie rozumiałam w pierwszej chwili i tu cytat"weź to na wiarę".Przemyślałam, wziełam i eureka....... :skromny: :skromny: :skromny:

Babeta35 - Nie 08 Wrz, 2013 09:47

Ptero !!!!!!
Wielkie dzięki za żagle, wielkie dzięki za Mazury, sznurki, rumpla,kabestan i co tam jeszcze.
:buzki: :buzki: :buzki: :buzki:
Wielkie dzieki za ten cały czas gdzie słuchałeś moich jęków, zawodeń, użalania się nad soba :)

Stworzyłeś potwora :krzyk: :krzyk: :krzyk:

pterodaktyll - Nie 08 Wrz, 2013 09:49

Babeta35 napisał/a:
Stworzyłeś potwora :krzyk: :krzyk: :krzyk:

Ale za to jakiego uroczego :mgreen:



a za te zdjęcia i tak Cię w końcu uduszę :evil2"

Babeta35 - Nie 08 Wrz, 2013 09:55

Prawda :skromny:
ifyso - Pon 09 Wrz, 2013 12:46

[quote="Babeta35"]samotność-to dla mnie wolność.Brak ograniczeń, nie muszę iść na kompromis kosztem siebie, jestem mega egoistką, chyba zawsze taka byłam ale ramy w jakie się zapakowałam nie pozwalały mi na bycie prawdziwą JA[/quote]

to mnie dotyczy w 100%. Ściska mnie w gardle, nie napisze teraz nic więcej. To JA, zanim poznałam R. Chciałam stałego związku, jednak związek zbyt bardzo mnie ogranicza. Byłam nieszczęśliwa bez związku (bo sama), a teraz jest jeszcze gorzej. Rozpoznaję swoje potrzeby, to jak chcę żyć. Ściska w gardle i żołądku.

olga - Pon 09 Wrz, 2013 12:54

zastanow sie jakiego zwiazku chcialas.......
Babeta35 - Pon 09 Wrz, 2013 15:48

Bycie Wolną Kobietą :mysli:

Jestem w tej chwili zupełnie Wolna Kobietą-wolną z własnego wyboru.Nie jestem samotna jedynie nie jestem w związku.Na dzień dzisiajszy ten stan jest wspaniały, nie chcę go zmieniać.Może tak już zostanie a może los pokieruje mnie na inne ścieżki.
Nie czekam-nie zawodzę się, spędzam czas tak jak tego pragnę, że nie mam się tym z kim dzielić? Wcale mi nie jest smutno z tego powodu.
Jeśli poznam kogoś naprawdę wartościowego wtedy o tym pomyslę.Na dzień dzisiejszy wiem kogo chcę obok mego boku i jaki związek mnie interesuje.Jeśli tego nie dostanę nie idę na kompromisy, nie ma mowy.Byle jak już było, teraz albo tak jak ja chce albo wcale.

Zmieniłam się, w stosunku do bliskich, w stosunkach zawodowych.Nie szukam konfliktów, nie wchodzę w utarczki, żyję pełną piersią.
W sobotę byłam na tańcach-porażka i geriatryka ale usmiałam się jak nigdzy, niedziela obiad wspólnie z dziciakami u moich rodziców, bardzo miło.Wczoraj tez rozpoczęłam sezon łyżwiarski.
Lubię być sama, lubię swoje towarzystwo.
Naprawdę się udało.

ifyso - Wto 10 Wrz, 2013 14:15

Najważniejszą rzeczą wydaje mi się jest wiedzieć, czego się dokładnie chce i dążyć do swego celu.
Nie jest to łatwe zadanie - określić czego dokładnie chcę. Przeczytałam kiedyś, że wielu z nas wie, czego nie chce (częściej myślimy i mówimy o tym, czego nie chcemy i jak tego uniknąć), a powinno się nakierować swoje myślenie i działanie na to, czego się chce. Koncentrować się na swym celu.
Nie chcę gotować zupek, wysłuchiwać ciągłych narzekań, patrzeć na lenistwo, wylegiwanie się jaśnie pana w łóżku. Chce być wolna, w moim rozumieniu słowa: WOLNA KOBIETA. Robię co chcę i kiedy chcę i nikogo to nie obchodzi, nikt się nie będzie czepiać, że np. o 6 rano idę na rower.

Babeta35 - Sob 04 Sty, 2014 08:25

Wczoraj wróciłam do domu, po wspaniałej wyprawie nad Bałtyk.Znów zyję i po raz pierwszy w swoim dorosłym życiu jestem sobą.

Pierwsze lata naszego życia jesteśmy zupełnie uzależnieni od swych opiekunów, rodziców.Chwila dorosłości i wolności, radość, zabawa, haj.Po tej krótkiej chwili stajemy się żonami, mężami-wchodzimy w kolejne relacje, następnie rodzicielstwo i znów nie jesteśmy sobą tylko RODZICEM.Zyjemy w toksycznych związkach, wychowujemy dzieci, mozolnie dzień po dniu staramy się zadowolić wszystkich, wszystkich prócz siebie.Mąż pije, dzieci wymagają, szef grozi utratą pracy.Dzień,w dzień codziennie walczymy mając nadzieję że będzie lepiej.Disimy się, zapominamy o sobie, swoich potrzbach, marzeniach pragnieniach.Siebie odkładam na pózniej na kiedys.

pterodaktyll - Sob 04 Sty, 2014 12:48

Babeta35 napisał/a:
po raz pierwszy w swoim dorosłym życiu jestem sobą.

Jak to powiadają........lepiej późno niż wcale ;)

pietruszka - Sob 04 Sty, 2014 14:31

Babeta35 napisał/a:
Siebie odkładam na pózniej na kiedys.

Tak się dzieje, nawet gdy nie ma do pełnienia roli rodzic, małżonek... też odłożyłam SIEBIE na zaś, bo był alkohol w domu... mnie ratowała na jakiś czas praca, tylko czy to był ratunek? Raczej ucieczka od problemów... Pośrednio i ucieczka od siebie...

Babeta35 - Pon 06 Sty, 2014 09:17

Czas się kiedys zatrzymać, odciąć choć na chwilę cały zewnętrzny świat.Posłuchać siebie, zobaczyć kim się jest.Dla mnie jednym z ważniejszych spraw jakie dostrzegłam w moim DDD-życiu, to fakt że cały świat nie musi mnie lubić.Skoro ja nie lubię wszystkich to czy wszyscy ludzie z którymi się stykam muszą lubić mnie?Zawsze zabiegałam o akceptację wszystkich, chciałam być-czuć się ważna.Zrozumiałam że jestem ważna dla samej siebie.
Nie rozumiałam słów mojej SP babci"jak się sama nie uszanujesz to nikt Cie nie uszanuje" takie tam dyrdymały.A to święta prawda.Staram się szanować siebie.Nie zawsze mi jeszcze wychodzi, ale sie bardzo staram.Nie biorę już do siebie sytuacji która jeszcze nie tak dawno wprawiała mnie najpierw w irytacje potem w smutek.Sprawa prosta, dzwonię do kogoś -ten ktoś nie odbiera, moja pierwsza myśl już mnie nie lubi, czyli nie jestem dla tego kogoś ważna.I nie mam tu na mysli partnera, tylko ludzi z kręgu znajomych.Teraz spokojnie czekam aż oddzwoni, jesli tego nie robi dzwonię za jakiś czas jeszcze raz, nie przynosi mi to ujmy, nie obrażam się.Uczę się również cierpliwości.Zmiany,zmiany,zmiany

Babeta35 - Pon 06 Sty, 2014 10:02

:skromny: moją skromną osobę :skromny:
pterodaktyll - Pon 06 Sty, 2014 10:14

No nie da się ukryć :mgreen:
Babeta35 - Pon 06 Sty, 2014 10:17

Tak sobię leżę i piszę, mam refleksyjny nastrój.Tyle zmian w moim zyciu.
pterodaktyll - Pon 06 Sty, 2014 10:18

Babeta35 napisał/a:
.Tyle zmian w moim zyciu.

Znowu????!!!! :shock: ............ :szok:

Babeta35 - Pon 06 Sty, 2014 10:20

Nie znowu, tylko cały czas, chce się nimi podzielić z innymi.Ty wiesz o wszystkich, daj mi się poudzielać.
pterodaktyll - Pon 06 Sty, 2014 10:23

Babeta35 napisał/a:
Nie znowu, tylko cały czas,

Ufff.........odetchnąłem z ulgą :mgreen:
Babeta35 napisał/a:
chce się nimi podzielić z innymi.Ty wiesz o wszystkich, daj mi się poudzielać.

Ależ siem udzielaj, udzielaj ;)



Podobno na Słowacji są znośne warunki do jazdy na nartach


;)

Babeta35 - Pon 06 Sty, 2014 10:25

Taki mam zamiar.Mur który kiedyś sama sobie własnoręcznie zbudowałam rozsypał się bezpowrotnie, ściana za która mi się wydawało że nie ma świata była tylko wytworem mojej fantazji.Swiat istnieje ......Tym chcę się podzielić.
Kami - Pon 06 Sty, 2014 11:03

Witaj

Podziel się ...podziel Babeta to może czegoś od Ciebie się i ja nauczę ...jestem tu nowa współuzależniona i nie jest mi fajnie totalna rozsypka i zmiana nastrojów

rufio - Pon 06 Sty, 2014 13:05

O rany zatchnęło mnie - przecieram okulary a tu dalej Ona - no no ukłony .


prsk :kwiatek: :mysli:

Babeta35 - Pon 06 Sty, 2014 19:04

Bea chętnie się podzielę, tylko pisz w jakim temacie.Ja trafiłam na to forum jako totalna rozsypka.Jako współuzależniona w mega fazie.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group