To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Chcę go zrozumieć z tym leczeniem

Milka 123 - Czw 20 Lut, 2014 17:22

Witajcie :) Jestem tutaj pierwszy raz, tą stronę znalazłam przypadkowo. Jestem osobą współuzależnioną od męża, ponieważ mój mąż jest alkoholikiem/narkomanem ale nie pije i nie ćpa przez 4 lata. Z nim jest ok. Chodzi o mnie a mianowicie o to że się czepiam że się leczy że robi kroki itp., jeśli chodzi o mnie to ja jestem pod opieką psychologa by mi pomógł to wszystko zrozumieć czemu mój mąż chodzi do aa i czemu robi kroki. Kocham go i chce byś z nim ale też chcę jego zrozumieć z tym leczeniem. Ja jestem z rodziny zdrowej, a weszłam w rodzinę chorą od alkoholu... Bardzo proszę o pomoc. Pozdrawiam.
leon - Czw 20 Lut, 2014 17:26

Czesc :>
olga - Czw 20 Lut, 2014 18:09

witaj :)
Klara - Czw 20 Lut, 2014 18:29

Witaj Milka! :)

Dopisałaś się do wątku Asi w dziale Alkoholizm.
Zaraz poproszę moderatora tego działu, żeby przeniósł Twój post i pozostałe powitalne, do działu Współuzależnienie.

yuraa - Czw 20 Lut, 2014 18:43

witaj Milko 123 :)
margo - Czw 20 Lut, 2014 18:49

Cześć Milka! Miło Cię widzieć, czuj się jak u siebie :okok: :lol2:
piotr7 - Czw 20 Lut, 2014 19:09

Cześć :)
Mała - Czw 20 Lut, 2014 19:43

Witaj Milka :hejka:
margo napisał/a:
Cześć Milka! Miło Cię widzieć, czuj się jak u siebie

Margo ma rację, jesteś u siebie :pocieszacz:
Czytaj i pytaj :>

Maciejka - Czw 20 Lut, 2014 20:21

Witaj :)
staszek - Czw 20 Lut, 2014 22:28

Witaj :)
rybenka1 - Czw 20 Lut, 2014 22:32

Witaj.
pannaJot - Czw 20 Lut, 2014 22:41

Hej :)
Mar123 - Pią 21 Lut, 2014 09:51

Witaj, Milka, jestem Mariusz, alkoholik.
Może, zamiast próbować zrozumieć męża, najpierw spróbuj zrozumieć siebie, dlaczego ci to przeszkadza?
Trudne to, ale możliwe

Byłem na terapii, chodzęna mityngi, staram się żyć programem 12 kroków, bo to pomaga mi w trzeźwieniu, w zmianie mojego życia, w poprawie relacji z sobą i innymi. A przede wszystkim dlatego, że to działa. Inni wokół mnie zmieniają się albo nie, nie mam na to wpływu, ale zmienił się mój sposób widzenia, postępowania, myślenia, czucia

Milka 123 - Pią 21 Lut, 2014 21:06

Cześć Mar123 pewnie to głupie ale ja uważam bynajmniej tak mnie się wydaje,że AA i kroki że są dla niego ważniejsze niż ja i tu jest problem bo to mnie denerwuje że gdy my się spotykamy na kilka godzin to on mówi że idzie na mityng i takie były awantury o aa że masakra. Ja miałam 17 lat gdy się dowiedziałam o tym że on jest chory i reszta jego rodziny. Ja też nie mam w swojej rodzinie lekko psycholog mój stwierdził że mam dużo lęków, strachu. A jak ja mogę go wspierać??? O to mi chodzi że zamiast się czepiać i drzeć kotów z nim to bym wolała go jakoś wspierać...
Klara - Pią 21 Lut, 2014 21:11

Milka 123 napisał/a:
on mówi że idzie na mityng i takie były awantury o aa że masakra.

Milko, wolałabyś, żeby Twój mąż nie chodził na mityngi, a zamiast tego pił i ćpał? :roll:

Milka 123 - Pią 21 Lut, 2014 21:18

cześć Klara, właśnie nie dlatego chcę zmienić swój wredny chamski charakter dlatego chodzę do al anon i do psychologa by było inaczej niż dotychczas.
Klara - Pią 21 Lut, 2014 21:23

Milka 123 napisał/a:
chcę zmienić swój wredny chamski charakter

Jestem pewna, że nie masz takiego złego charakteru :pocieszacz:
Po prostu powinnaś się oswoić i pogodzić z sytuacją. Myślę, że to nastąpi, tylko potrzebujesz czasu.

yuraa - Pią 21 Lut, 2014 23:06

Milka 123 napisał/a:
i tu jest problem bo to mnie denerwuje że gdy my się spotykamy na kilka godzin to on mówi że idzie na mityng i takie były awantury o aa że masakra

aaaa i to Cię boli, że facet szanuje swoja trzeźwość.
przecież nie zostawia Cie i nie leci z wędką nad wodę albo z dwururką do lasu.
a jakby tak czego nie życzę
akurat w tym dniu miał obowiązkową dialize nerek też byś darła koty ?

Milka 123 - Sob 22 Lut, 2014 10:13
Temat postu: Cześć
Cześć Klara jednak trochę mam wredny charakter i wiele osób mi to powiedziało... Ale masz rację z tym że muszę się z tym oswoić że on jest chory :( Nie jest to dla mnie łatwe że on jest chory i te osoby które wiedzą że on jest chory mówią mi że jestem silna i dzielna bo inni by nie dali rady z takim człowiekiem a ja tak. Od dwóch dni staram się nie czepiać że chodzi do aa ale w środku we mnie jeszcze jest coś takiego "gotowanie we mnie" i że "znów idzie" ale staram się tego "szatana" ze mnie wygonić i spojrzeć na to z plusami tak jak mi piszecie że on musi się leczyć i że jeśli chcemy być razem to on musi się zmienić. Ja go poznałam gdy już nie pił i nie brał więc nie wiem jaki był gdy pił i brał ale np gdy chodzę do teściów swoich to widzę szwagra jak się zachowuje w stosunku do rocznej swojej córki i swojej żony i to mi daje też domyślenia że nie chce by mój wrócił do nałogu.

Jeśli chodzi o mój charakter to jest wredny, chciwy, egoistyczna, kłótliwa ale staram się to zmienić i zmieniać myślenie złe na dobre.

zołza - Sob 22 Lut, 2014 10:29

Milka 123,

Cześć :)
Piszesz ,ze zwiazałaś sie z mężem gdy juz nie pił i nie ćpał - czyli coś robil w swoim życiu by je zmienić... Wiedziałaś na co sie decydujesz... Dziwi mnie Twoje podejście to niego. On chce być trzeźwy, chce być z Tobą i pewnie chce kiedyś założyć rodzinę ( mam na mysli dzieci). Wszystko co robi ,r obi dla własnego poczucia bezpieczeństwa ale także i dla Ciebie...Doceń to wreszcie a nie bądź dla niego przeszkoda w walce o swoje i Twoje życie. Swoim postepowaniem możesz postawić go przed wyborem
Ty albo trzeźwość ...Jesteś pewna , ze wybierze Ciebie :mysli:

margo - Sob 22 Lut, 2014 12:33

Milka 123 napisał/a:
mówią mi że jestem silna i dzielna bo inni by nie dali rady z takim człowiekiem a ja tak


Wiesz... to może być złudne. Ja z takich słów czerpałam siły do działania, ale to był istny masochizm. Czułam się bohaterem nie wiadomo jakim :bezradny: Czerpałam energię z tego, że ktoś mi współczuje... Uważaj na siebie :pocieszacz:

Milka 123 - Sob 22 Lut, 2014 14:14

Dziękuję Ci zołza za tą odpowiedź, tak wiedziałam na to co się decyduję praktycznie od samego początku wiedziałam że on jest chory. Wiem co wybierze jeśli bym postawiła takie pytanie jemu dlatego nie stawiam jemu takich pytań... Mnie nie chodzi o jakieś współczucie że mam takiego męża bo nie. Bardziej mi chodzi by właśnie nie robić tych samych błędów co robiłam cały czas bo wiem że to do niczego dobrego nie prowadzi... :) Chcę się zmienić na lepsze w sumie swoje zachowanie by nie było takie jakie pisałam wcześniej. Z moją mamą na temat tej choroby rozmawiałam ale ona nic z tego nie rozumie i wiem że z nią nie będę mogła na te tematy porozmawiać....
esaneta - Sob 22 Lut, 2014 14:23

Witaj Milko :)
Wspominałaś, że chodzisz do psychologa.
Czy to "zwykły" psycholog, czy moze specjalista psychoterapii uzależnień?

GregoRR - Sob 22 Lut, 2014 14:53

Cześć Milka 123 wybierz się z mężem raz w miesiącu na miting otwarty :okok: , albo jakiś rocznicowy :muza:

Jeśli oczywiście On i Ty tego chcecie , bo na siłę to bez sensu :blee:

Milka 123 - Sob 22 Lut, 2014 15:09
Temat postu: mityngi aa i psycholog
Cześć Wam. Byłam na mityngu AA z kilka razy oczywiście na otwartych i to on sam z siebie zaproponował bym z nim poszła do AA by go zrozumieć i posłuchać innych historii innych Aowców. Jeśli chodzi o psychologa to raczej jest terapeutką od współuzależnień bynajmniej taką grupę prowadzi bo to jest ośrodek terapii uzależnień i współuzależnień bo i tam chodzę na al anon w piątki bywałam na każdy mityng w piątki ale teraz co drugi chodzę bo pracuję po 12 godzin co drugi dzień ale nie zawsze wypada mi piątek wolny.
esaneta - Sob 22 Lut, 2014 15:14

Milka 123 napisał/a:
jest terapeutką od współuzależnień

ok, a od kiedy chodzisz na terapię?
To tylko indywidualna, czy tez grupowa?

zołza - Sob 22 Lut, 2014 15:22

Milka 123 napisał/a:
i wiem że z nią nie będę mogła na te tematy porozmawiać....


Zawsze możesz z nami ;)
Jest nas tu dużo... i alko , i współ , i po prostu zagubionych duszyczek . I każda/każdy z nas ma swoją historię :)

pietruszka - Sob 22 Lut, 2014 15:51

Milka 123 napisał/a:
raktycznie od samego początku wiedziałam że on jest chory.


Przypuszczam, że jednak mało zdawałaś sobie sprawę, jaki to będzie miało wpływ na Wasze wspólne życie? Chyba rzadko która z partnerek alkoholików sobie z tego zdaje sprawę. Sama też kompletnie byłam zaskoczona, jakie zmiany ze sobą niesie trzeźwienie mojego Pietrucha, jak bardzo zmieni się nasze życie, jak bardzo będzie odbiegać od czegoś, co (wtedy) nazwałabym normalnością. Dziś pewne (wtedy niekoniecznie) sprawy stały się normalnością, ograniczenia przestały być ograniczeniami, a określonym wyborem, ale na początku, był to dla mnie całkiem nowy świat.

Milka 123 napisał/a:
ale w środku we mnie jeszcze jest coś takiego "gotowanie we mnie" i że "znów idzie"


A jak myślisz, skąd się bierze ta złość? Nie musisz tego tu, na forum, analizować, bo to tylko dla Ciebie ważna odpowiedź...

Może to w rzeczywistości złość, ze poświęca wolny czas na inne sprawy, niż spędzanie z Tobą wolnych chwil...
Może wstydzisz się tego, ze jest alkoholikiem...
Może boisz się, że tam kogoś spotka, kto stanie się ważniejszy od Ciebie...
Może to poczucie winy, że związałaś się z osobą chorą (a więc niby nie w pełni idealną)?
Może to lęk, że on się rozwija, a Ty nie nadążysz za nim?
Może to poczucie rozczarowania, że nie jesteś Całym Jego Światem?
Może lęk, wynikający z braku poczucia kontroli?
itd...itp...

Pod tą złością mogą kryć się różne motywy, różne stereotypy o zwiążku, jaki być powinien, a często właśnie... lęk o coś, co nieznane, co może Tobie zagrażać?
Przyjrzyj się temu Milka :)

Milka 123 - Sob 22 Lut, 2014 19:47

Tak o wszem nie wiedziałam do końca na czym polega ta choroba a bardziej te leczenie i to co wypisałaś w pkt to w trafiłaś w 100% ;) nie wiem skąd wiedziałaś...
Do psychologa chodzę chodzę inwidualnie ponieważ na grupową nie zdążałam z pracy.

pietruszka - Sob 22 Lut, 2014 22:02

Milka 123 napisał/a:
nie wiem skąd wiedziałaś...

wiesz, mam na podorędziu taki trzeźwiejący okaz... od 8 lat... mam też mnóstwo koleżanek w Al-anonie, z terapii, tu na forum...i mogę trochę podejrzewać, co może siedzieć pod taką złością....po sobie i po doświadczeniach innych...

a uczucia - są do rozpracowania i "poradzenia sobie" :)

Mała - Nie 23 Lut, 2014 19:17

Milka - swojego czasu - ja miałam problem z tym, żeby zaakceptować to wieczne latanie na AA :[ , choć sama wcześniej walczyłam - żeby przestał pić :nerwus:
Podsunął mi wtedy fajną książkę : "Trzeźwieć razem" Anny Dodziuk.
Są tam zawarte historie kobiet, które miały podobne problemy, jak my. Ich rozterki, żal, że mimo że trzeźwieje, to i tak go nie ma w domu :( ...I ich metody - co zrobiły, żeby było im lepiej.
Ta książeczka dużo pomogła mi zrozumieć. Bo była tam także - jakby moja historia - tylko przeżyta przez kogoś innego :)
Żeby było jeszcze śmieszniej - nie umiałam rozmawiać z moim Kaktusem (mój partner). Więc wzięłam ołówek i na boczku strony zaznaczałam mu, co dotyczy mnie. Oddałam mu to - jeszcze raz do przeczytania. Chciałam, żeby mnie zrozumiał. Nam to pomogło :okok:

Milka 123 - Czw 06 Mar, 2014 09:19
Temat postu: Cześć
Dziękuję bardzo. Mam do Was ogromną prośbę, ponieważ jak wcześniej pisałam mam męża leczącego się z alkoholizmu/narkomanii, ale ja dzisiaj nie o tym chodzi mi o to że mam kolegę z tym samym problemem i zwrócił się do mnie o pomoc tzn by pomóc jemu znaleźć ośrodek terapeutyczny o wszem jest w Wołominie, ale on w Wołominie nie chce, ponieważ źle się tam czuł i nie chodzi do tego ośrodka. Czy macie może adresy takich ośrodków w ząbkach ewentualnie w warszawie??? Jeśli tak to czy moglibyście mi podać???? Bo ja w internecie nie bardzo mogę znaleźć :( A chciałabym jemu pomóc.

Jeśli chodzi o moją sytuację z mężem to jest jak jest, wczoraj zapisał się na spikierkę ponieważ robi kroki i dlatego, ja się przestałam czepiać że chodzi do AA mam nadzieje że to już tak na zawsze. Boję się tylko tego że jak będzie chodził do terapeuty tam gdzie ja obecnie to że ja się będę wnerwiać ponieważ ten terapeuta jest taki że się o wszystko wypytuje. A mój mąż z kolei jak do tego terapeuty chodził to się na mnie żalił że jestem upośledzona w stopniu lekkim i tym zawiódł moje zaufanie i chyba nie potrafię jemu tego wybaczyć a prosiłam by nie mówił o tym nikomu.

Klara - Czw 06 Mar, 2014 10:35

Milka 123 napisał/a:
adresy takich ośrodków w ząbkach ewentualnie w warszawie???

Tu są adresy ośrodków terapeutycznych w całej Polsce: http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10
Poślij koledze linka i niech sobie SAM ZNAJDZIE!

Mała - Sob 08 Mar, 2014 17:46

:kwiatek: Nasza Kochana Klara jak zawsze niezawodna! :buziak:
Klara napisał/a:
niech sobie SAM ZNAJDZIE!

to prawda - jeżeli mu zależy - zrobi ten krok :okok:

Milka 123 - Śro 19 Mar, 2014 21:50
Temat postu: Cześć
Mam pytanie skąd można wziąć jakieś materiały pomocnicze nad swoim charakterem? Ewentualnie na jakiej stronie internetowej znajdę coś takiego?

Pozdrawiam.

Klara - Śro 19 Mar, 2014 21:55

Twój charakter znasz tylko Ty, więc obawiam się, że nikt nie opracował materiałów o TWOIM charakterze.

Jeśli chodzisz na terapię - stosuj się do zaleceń terapeuty i tyle.
Jeżeli uczęszczasz na mityngi Al-Anonu, słuchaj, jak sobie radzą inni i wybieraj z tych sposobów to, co pasuje do Ciebie.

Maciejka - Czw 20 Mar, 2014 05:27

Poszukaj ksiązki w bibliotece; Dzieci są z nieba. - chyba Gray napisał.


Jeszcze możesz poczytać; Introwertyzm to zaleta- Olsenów.

rufio - Czw 20 Mar, 2014 06:53

Przygarnij kota - kot Ci opowie o Twym charakterze .


prsk :mysli:

pietruszka - Czw 20 Mar, 2014 08:35

Milka 123 napisał/a:
akieś materiały pomocnicze nad swoim charakterem

Chodzi Ci o jakieś materiały do pracy nad sobą, swoim współuzależnieniem, asertywnością? czy ogólne - książki na temat charakteru? Jeśli chodzi o te pierwsze - to początek - dużo materiałów podsuwała mi moja terapeutka, trochę ciekawych rzeczy mamy tu na forum
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026
A jeśli chodzi o drugie, czyli o osobowości, czy charakterze człowieka, to proszę, sprecyzuj, czego konkretnie szukasz, bo to bardzo szeroki temat.

Milka 123 - Śro 09 Kwi, 2014 07:29
Temat postu: Hej :*
Długo mnie było ponieważ nie miałam kiedy bo miałam mnóstwo spraw do załatwienia. Mam pytanie zamierzam robić stopnie ale nie bardzo wiem jak je się robi chodzi mi o 1 stopień. Jeśli chodzi o sponsorkę to mam ale dopiero się z nią zobaczę w ten piątek na al anonie.

U mnie jako tako z moim się dogaduje, jeszcze nie raz robię afery ale staram się ich nie robić wcale. Wczoraj się wkurzyłam bo moja zmienniczka w pracy mnie kontroluje jak pracuje i wybuchnęłam płaczem bo nerwowo nie wytrzymałam ale później koleżanka dała mi (.....) i pomogło na szczęście bo nie było innego wyjścia bym się uspokoiła i wychodziłam na balkon w pracy i na dwór i piłam wodę ale to nic nie dawało.

Kolega o którym pisałam że chce się leczyć to się leczy a ja ze swoim go wspieramy i jak na razie jest ok i mam nadzieje że tak będzie już do końca.

Usunęłam nazwę leku.
Umieszczanie ich na forum jest niezgodne z Regulaminem.

pietruszka - Śro 09 Kwi, 2014 14:12

Milka 123 napisał/a:
Mam pytanie zamierzam robić stopnie ale nie bardzo wiem jak je się robi chodzi mi o 1 stopień. Jeśli chodzi o sponsorkę to mam ale dopiero się z nią zobaczę w ten piątek na al anonie.


Spokojnie daj się poprowadzić swojej sponsorce :)
Milka 123 napisał/a:
Wczoraj się wkurzyłam

A umiesz rozładowywać złość "na bieżąco"?

Na początku mojego zdrowienia miałam w sobie tyle nierozładowanej złości, tak napięte wszystkie mięśnie, ze byle co potrafiło wyprowadzić mnie z równowagi: kolejka w sklepie, korek na drodze, czyjaś niemiła uwaga...

Wpierw popracowałam na terapii nad złością z przeszłości (z okresu picia Pietrucha,złością i poczuciem krzywdy z dzieciństwa), potem nad nauczeniem się rozładowywania złości na bieżąco i zapobiegawczo nad technikami relaksacji. To naprawdę działa :tak:

Milka 123 - Śro 09 Kwi, 2014 19:34

tak umiem.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group