ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - szczescie
pawelek1220 - Sob 10 Sty, 2015 20:54 Temat postu: szczescie witam wszystkich po dlugiej nieobecnosci
nurtuje mnie jedno pytanie moze pomozecie
co jest wazniejsze bycie szczesliwym czy dawanie szczescia innym???
Tosia - Sob 10 Sty, 2015 21:24
Dajac szczescie innym, ja tez jestem szczesliwa
rufio - Sob 10 Sty, 2015 23:02
Dając szczęście innym czujesz przy tym szczęście ?
Jeżeli jesteś szczęśliwy i to widać to i innym coś się tam dostanie .
prsk
Tosia - Nie 11 Sty, 2015 00:03
Nie mozna byc szczesliwym, nie dajac od siebie szczescia, bo po co bym miala byc szczesliwa gdy wolokolo mnie mialy by byc same nieszczesliwe osoby?
Jras4 - Nie 11 Sty, 2015 00:08
zajmji sie soba a innych zostaw oni sami siebie uszczesliwią .. a jesli nie to trudno
eremita - Nie 11 Sty, 2015 08:33
Ja mam trochę szczęścia. Mogę się podzielić.
Założyłem kiedyś hodowlę, na początku ciężko było się przyzwyczaić, bo to wiecie, i karmić trzeba i do ludzi wyprowadzać, żeby nie zdziczalo. Teraz jak się rozpległo to ho ho!
Wiedźma - Nie 11 Sty, 2015 10:26
eremita napisał/a: | do ludzi wyprowadzać |
Ooooo, a to chyba trudne, gdy się jest eremitą...
pawelek1220 - Nie 11 Sty, 2015 10:53
ja jestem najwazniejszy w tymwszystkim i to ja powinienem byc szczesliwy wiec kiedy zostawilem poprzednie zycie gdzies daleko to,, unieszczesliwilem'' byla zone ale moje nowe zycie i nowa partnerka jest wspaniale i szczesliwe
zołza - Nie 11 Sty, 2015 10:54
pawelek1220 napisał/a: | wiec kiedy zostawilem poprzednie zycie gdzies daleko to,, unieszczesliwilem'' byla zone |
Skąd ta pewność - może zrobiłeś jej dobrze ?
eremita - Nie 11 Sty, 2015 13:23
Wiedźma napisał/a: | eremita napisał/a: | do ludzi wyprowadzać |
Ooooo, a to chyba trudne, gdy się jest eremitą... |
Najtrudniejsze. Ale rzeczy najtrudniejsze przynoszą szczęście.
Jędrek - Nie 11 Sty, 2015 14:28
pawelek1220 napisał/a: | co jest wazniejsze bycie szczesliwym czy dawanie szczescia innym??? |
Kiedy przestałem pić, miałem szczęście, że odebrano mi obsesję picia.... Jednak moja żona nie miała szczęścia, bo żyłem dwa lata na d*** i nie można się było ze mną dogadać. Dziś jestem po rozwodzie.
Czasem czuję szczęście... jest mi dobrze i jestem zadowolony i usatysfakcjonowany ..... wtedy potrafię być miły dla innych
W 2011 rozpocząłem pracę na programie 12 kroków ze sponsorem i to zaczęło zmieniać moje życie. Na coraz bardziej stabilne, wolne od lęku i złości.
Thomasson - Pon 12 Sty, 2015 11:59
Może ktoś mi wyjaśni jak można dać szczęście drugiemu człowiekowi?
Przecież to tylko stan umysłu-serca i nikt nie może do niego wkroczyć z zewnątrz, pucując mi buty, podlizując się, czy dając 50 zł.
Tosia - Pon 12 Sty, 2015 12:12
Mi druga osoba daje szczescie tym, ze spojrzy mi gleboko w oczy, przytuli mnie, pocaluje, porozmawia tak bez krzykow, bedzie gdy poprosze o pomoc. I ja oddam to szczescie od siebie, gdy ta druga osoba bedzie chciala mojego szczescia otrzymac.
Thomasson - Pon 12 Sty, 2015 12:29
Cytat: | bedzie gdy poprosze o pomoc | to raczej wsparcie, ulga, pomoc ale czy szczęście?
staaw - Pon 12 Sty, 2015 12:43
Thomasson napisał/a: | Może ktoś mi wyjaśni jak można dać szczęście drugiemu człowiekowi?
|
To można tylko poczuć.
Od żony i dzieci...
zołza - Pon 12 Sty, 2015 12:56
Nie wierzę w to , że komuś można dać szczęście. Tylko sam człowiek może je sobie znaleźć , zapewnić / dać poczuć . I osoby z zewnątrz nie mają na to zbyt wielkiego wpływu.
Ono albo jest w nas samych albo go nie ma wcale
Tosia - Pon 12 Sty, 2015 13:20
Thomasson, Dla mnie to szczescie, a co dla Ciebie oznacza szczescie?
zołza, Nie wierzysz ze mozna dac komus szczescie? moze ja inaczej odbieram szczescie, nie wiem, ale po co miala bym byc szczesliwa nie dzielac sie tym szczesciem
pietruszka - Pon 12 Sty, 2015 13:22
I chyba też pytanie, czy chodzi o szczęście jako uczucie (spełnienia, czy jeszcze czegoś), czy stan (jakiś długotrwały wpływ sprzyjających czynników zewnętrznych)? Bo można mieć szczęście, być szczęśliwym, itd...
staaw - Pon 12 Sty, 2015 13:33
Szczęście jako stan. Patrzenie jak owocuje wcześniej posadzone drzewko...
Co mi po drzewku jeżeli nie mam się z kim podzielić radością?
Szczęścia nie mylę z krótkim uczuciem zaspokojenia zachciewajką po którek przychodzi jeszcze większe pragnienie.
pietruszka - Pon 12 Sty, 2015 13:35
staaw napisał/a: | Szczęście jako stan. |
znaczy się błogostan.
zołza - Pon 12 Sty, 2015 13:44
staaw napisał/a: | Szczęście jako stan. Patrzenie jak owocuje wcześniej posadzone drzewko...
Co mi po drzewku jeżeli nie mam się z kim podzielić radością?
|
Mi też o to chodzi tylko , że te doznania , te uczucia są we mnie , ja je czuję ...przy czym nie do końca jest powiedziane , że moje szczęście będzie wystarczającym szczęściem dla innych - dlatego uważam , że to indywidualna sprawa każdego człowieka - siedzi głęboko w środku i albo jest albo go nie ma ...i ja nie mam wpływu na to czy ta druga osoba go poczuje . Może tak a może nie . Moje szczęście niekoniecznie musi być szczęściem dla innych ...i vice versa
zołza - Pon 12 Sty, 2015 13:49
Tosia napisał/a: | Nie wierzysz ze mozna dac komus szczescie? |
Czy mogę mu dać ? Nie wiem ...Wiem natomiast , że ktoś może być ze mną szczęśliwy( i niekoniecznie do końca to moja zasługa będzie ) Ta druga osoba po prostu będzie tak się czuć i o to chyba lotto
zołza - Pon 12 Sty, 2015 13:54
pietruszka napisał/a: | Bo można mieć szczęście, być szczęśliwym, itd... |
Ja wszystko to wkładam do jednej szuflady. Po prostu mieć satysfakcję , czuć spełnienie a od czasu do czasu poczuć coś ekstra - coś takiego , że chce się tańczyć , śpiewać , latać i krzyczeć do całego świata aż dech zapiera - jest super
Thomasson - Pon 12 Sty, 2015 14:09
zołza napisał/a: | to indywidualna sprawa każdego człowieka - siedzi głęboko w środku i albo jest albo go nie ma ...i ja nie mam wpływu na to czy ta druga osoba go poczuje | zgadzam się.
Szczęście jako uczucie to gdy ktoś sprzeda mi dobry dowcip. Ale to krótkotrwałe, zresztą jak wszystkie inne namiętności, więc szczęściem określiłbym apatię, stan bez uczuć, pragnień, stan spokoju wewnętrznego. staaw napisał/a: | Szczęście jako stan. Patrzenie jak owocuje wcześniej posadzone drzewko...
Co mi po drzewku jeżeli nie mam się z kim podzielić radością? | Dzielenie się satysfakcją hmm czyli nie drzewko jest git tylko dzielenie się radością z drzewka... rzekomo Bóg w ukryciu widzi i dla skromnych też coś ma.
staaw - Pon 12 Sty, 2015 14:26
Thomasson napisał/a: | staaw napisał/a: | Szczęście jako stan. Patrzenie jak owocuje wcześniej posadzone drzewko...
Co mi po drzewku jeżeli nie mam się z kim podzielić radością? | Dzielenie się satysfakcją hmm czyli nie drzewko jest git tylko dzielenie się radością z drzewka... |
Dokładnie tak. Samotnie to żebym miał cały świat... puste by to było...
Thomasson napisał/a: |
rzekomo Bóg w ukryciu widzi i dla skromnych też coś ma. |
Mylisz chełpienie się zasługą posadzenia drzewka od dzielenia radością że urosło...
Thomasson - Pon 12 Sty, 2015 14:52
staaw napisał/a: | Mylisz chełpienie się zasługą posadzenia drzewka od dzielenia radością że urosło... | nie zrozumiałeś mnie. Nie chełpienie zasługą bo to pycha. Pisałem że drzewko jest git samo w sobie, i nawet samotnie można to odczuć (akurat jestem fanem różnych miejskich drzewek). A towarzystwo, wspólne przeżycie też trzeba umieć docenić czyli znów wracamy do środka, do serca.
staaw - Pon 12 Sty, 2015 14:57
Thomasson napisał/a: | Pisałem że drzewko jest git samo w sobie, i nawet samotnie można to odczuć |
Samotnie powiadasz? Ja ostatnie dwa lata uczyłem się przeżywać życie niesamotnie.
Jeszcze mi nie zawsze wychodzi, ale już nigdy nie zamieniłbym bym rodziny na samotność.
Inna jakość...
Thomasson - Pon 12 Sty, 2015 15:14
Nie mam żony ani dzieci. Sam dla siebie uczę się być przyjacielem bo na tej wojnie mogę tylko przegrać. Może kiedyś i mnie spotka ta inna jakość.
Tosia - Pon 12 Sty, 2015 15:23
http://sciaga.pl/tekst/43...li_uzasadnij_ta
Thomasson - Pon 12 Sty, 2015 17:29
Ale z tego wynika że dzieląc się z innymi, pomagając- szczęście przychodzi jako produkt uboczny. Nie można się nim podzielić, dać go. Jeśli można to dawajcie mi go jak najwięcej, chętnie skorzystam
Tosia - Pon 12 Sty, 2015 17:38
Thomasson, masz
otoja - Pon 12 Sty, 2015 17:43
Na pewno nie należy "dawać szczęścia" innym kosztem siebie... Np. tkwić w związku z partnerem-tyranem, który wymaga od nas ciągłego poświęcania się, dławi nas. Trzeba siebie pokochać na tyle, by móc zawsze odejść od tego co nas rani i czyni nieszczęśliwymi. A któregoś dnia spotkamy kogoś kto przy naszym boku znajdzie szczęście.
staaw - Pon 12 Sty, 2015 17:45
Thomasson napisał/a: | Jeśli można to dawajcie mi go jak najwięcej, chętnie skorzystam |
A umiesz?
To jak z TV cyfrową, jest wszędzie, jednak jeżeli nie dostroisz częstotliwości nic nie zobaczysz.
Mi żonka starała się dać szczęście jakieś 16 lat, bezskutecznie.
Uciekałem, bo nie umiałem tego przyjąć.
Nie umiałem nic robić razem, miało być po mojemu i tylko ja mogłem zrobić idealnie.
Bliskość uznawałem za atak na moją prywatność.
Jaka prywatność? Ja żyć nie umiałem i chowałem się by nikt nie zauważył...
staaw - Pon 12 Sty, 2015 17:48
otoja napisał/a: | Na pewno nie należy "dawać szczęścia" innym kosztem siebie... Np. tkwić w związku z partnerem-tyranem, który wymaga od nas ciągłego poświęcania się, dławi nas. |
To nie jest dawanie szczęścia tylko spełnianie zachcianek.
Łatwo odróżnić: spełniona zachcianka pozostawia niedosyt, chęć wzmocnienia przyjemności (namiastki szczęścia).
Poczucie szczęścia zawiera wdzięczność za to że jest, a nie ile jest...
pterodaktyll - Pon 12 Sty, 2015 21:19
|
|