To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Miłość nie istnieje

Dora - Czw 23 Sie, 2012 10:43

Miłość nie istnieje :nerwus: to tylko kolejne uzależnienie :zalamka:
kkk - Czw 23 Sie, 2012 10:49

Dora napisał/a:
Miłość nie istnieje to tylko kolejne uzależnienie


Ja wierze że istnieje :) to że na teraz tak mam nie znaczy ze MIŁOSCI nie ma :-)

Dora - Czw 23 Sie, 2012 10:51

Po wielu trudnych a nawet strasznych doświadczeniach stwierdzam - że dla mnie nie istnieje :uoee:
Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 15:18

Dora, to bardzo smutne co piszesz... ale stwierdzasz tak na podstawie złych doświadczeń, bo tych dobrych nie miałaś. a nie miałaś też z jakiegoś powodu a nie dlatego że miłości nie ma. Nie poznałaś jej bo nie jesteś na nią gotowa, ale jeśli zechcesz to znajdziesz... a najdziwniejsze, że znajdziesz ją w sobie a nie gdzieś na zewnątrz siebie, nie w drugim człowieku, tylko właśnie w sobie.
Ja byłam jakby "zamrożona" dłuuugie lata, tęskniłam za nią ale jeszcze bardziej się jej bałam. Dlatego tkwiłam w tym swoim kokonie... aż pewnego dnia przestałam się bać, zaufałam i wtedy ją poczułam. Wcześniej sama sobie na nią nie pozwalałam. Wolałam tęsknić, to było mi znane i bezpieczne. Nie chciałam się otworzyć przed nikim, nie było takiej opcji. Znajomi, nawet eks mąż był trzymany na dystans, dlatego mówię, że to trwało bardzo długo.
A zaczęłam się otwierać gdy ktoś mi pomógł, miałam otwierany czakram serca, ktoś bardzo się napracował by to zrobić... to nie czary, nie żadna magia i ja to czułam jak nie wiem co :skromny:

Miłość to wolność, swoboda i naprawdę nie ma nic wspólnego z uzależnieniem :skromny:

Dora - Czw 23 Sie, 2012 15:46

Otwierany czakram serca - powiadasz ? To bardzo ciekawe Małgosiu, bo wiem że mam zamkniety, kiedyś to sprawdzałam.. Ale czy ja chcę go otworzyć ? Wiem że mogę i wiem jak to zrobić, tylko po co :bezradny:
Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 16:00

Dora napisał/a:
Wiem że mogę i wiem jak to zrobić, tylko po co


by czuć...

leon - Czw 23 Sie, 2012 16:01

Małgoś napisał/a:
Dora napisał/a:
Wiem że mogę i wiem jak to zrobić, tylko po co


by czuć...

:brawo:

Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:01

Nie chcę czuć, bo to bardzo boli 8|
http://www.tipy.pl/artyku...wac-czakry.html

Jacek - Czw 23 Sie, 2012 16:10

kkk napisał/a:
Ja wierze że istnieje


Nie mam planów i schematów,
Nie mam nadziei i marzeń,
Nie mam nic,
Odkąd nie mam Ciebie.

Nie mam pragnień,
Nie jestem szczęśliwy,
Nie mam nic,
Odkąd nie mam Ciebie.
... źrudło ...



marzenie,miłość,oczekiwania
tylko ten tego doznaje,kto docenić potrafi


miłość czy zauroczenie - to krótka chwila
warta przeżycia


życie bez marzeń,bez miłości
to życie stracone

... myśli własne ...

Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:12

Ale nie boli - bo nie czuję i nie chcę czuć ! Wystarczy mi morza łez które wylałam, dosyć kopniaków i wykorzystywania, oszukiwania, zdrad, przemocy... Dość !!!! :nerwus:
Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:14

Już nie pozwolę nikomu zbliżyć się do mnie, nawet nie chcę mieć przyjaciółki. Miałam jedną, odeszła z moim mężem. Teraz czuję ulgę i błogą pustkę :wysmiewacz:
leon - Czw 23 Sie, 2012 16:16

Dora napisał/a:
Ale nie boli - bo nie czuję i nie chcę czuć ! Wystarczy mi morza łez które wylałam, dosyć kopniaków i wykorzystywania, oszukiwania, zdrad, przemocy... Dość !!!! :nerwus:

czas leczy rany Dora...mysle,ze to przyslowei dziala :)

Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:18

Od ostatniego uczuciowego zawirowania - 2 miesiące. Zupełnie niepotrzebne to było :uoee:
Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 16:21

Dora napisał/a:
Nie chcę czuć, bo to bardzo boli 8|
http://www.tipy.pl/artyku...wac-czakry.html


Wiem że boisz się bólu... miałam dokładnie tak samo :?

Moja znajoma sama sobie też w podobny (jak w linku) sposób otwierała, podpowiedziała jej to terapeutka na warsztatach.... i poczuła wtedy dużą ulgę, bo wiesz, że człowiek bez miłości nie może żyć, to pierwsze co czuje... i najważniejsze
Potem przychodzi reszta...

leon - Czw 23 Sie, 2012 16:23

Dora napisał/a:
Od ostatniego uczuciowego zawirowania - 2 miesiące. Zupełnie niepotrzebne to było :uoee:

Moze Potrzebujesz wiecej czasu?

Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:23

No własnie łapię się na takich myślach, jak patrzę na ludzi: jak ja Was k.... wszystkich nienawidzę :smieje:
Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 16:28

Dora napisał/a:
jak ja Was k.... wszystkich nienawidzę


a wiesz, że to znaczy :jak ja bardzo chcę kochać
tylko wypowiedziane bezpieczniej ;)

Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:31

No nie rozumiem, weź mi to jakoś bardziej łopatologicznie wytłumacz :bezradny:
Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 16:37

Dora napisał/a:
łopatologicznie


ranią mnie, więc bezpieczniej jest nienawidzieć

ale pragnienie miłości w człowieku jest silniejsze, zawsze tak będzie póki jesteśmy ludźmi
bez niej się umiera, schnie, zamyka w sobie....

Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:45

E tam... Nic mi nie jest i nie będzie :beba:
Tajga - Czw 23 Sie, 2012 16:46

Dora napisał/a:
E tam... Nic mi nie jest i nie będzie :beba:

Dorka, jak TA miłość na Ciebie przyjdzie to nie będziesz miała
NIC do gadania :beba:

Dora - Czw 23 Sie, 2012 16:47

Się zobaczy :beba:
wampirzyca - Czw 23 Sie, 2012 17:18

Dora napisał/a:
nawet nie chcę mieć przyjaciółki



Dora nie ma czegoś takiego jak przyjaciółka.....nie wierz w to.....

-zadna baba nie jest zdolna do przyjażni.... ;)

i mogą gromy z jasnego nieba sie tu na mnie sypać.....ale ja w przyjażn między kobietami nie uwierzę ....w taką prawdziwą oczywiście....nie fałszywą :/

Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 17:46

wampirzyca napisał/a:
-zadna baba nie jest zdolna do przyjażni....


kto ci wbił taki matrix?

bo to bzdura, kłamstwo...
myśląc w taki sposób sama i tym bardziej będąc kobietą idziesz w ślepy zaułek o nazwie "jestem z gorszej gliny ulepiona". Nie ma czegoś takiego jak gorsza glina.

wampirzyca - Czw 23 Sie, 2012 17:48

Małgoś napisał/a:
kto ci wbił taki matrix?



kochanieńka.....życie....doświadczenie....obserwacje.....

i nie jestem z żadnej gorszej gliny ulepiona ..... :beba:

Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 18:02

wampirzyca napisał/a:
nie jestem z żadnej gorszej gliny ulepiona .....


no właśnie... :mgreen:

Ja też kiedyś miałam pecha, jak mnie rodzona przyjaciołka próbowała oczerniać przed przyszłą teściową :szok: A to tylko zazdrość ją zżerała i mi nie zaszkodziła ale za to pomogła otworzyć oczy z jak wredną osobą miałam... hmm, przyjemność siedzieć w jednej ławce :evil:

wampirzyca - Czw 23 Sie, 2012 18:06

kochana ja z takich przykładów to mogłabym książkę napisać.... :mgreen:

najśmieszniejsze są dla mnie te pseudo przyjaźnie w pracy....ledwo jedna się oddali druga już jej d**ę obrabia ..... ;)

Tajga - Czw 23 Sie, 2012 18:10

Przyjaciółka, to ktoś kogo się zna co najmniej trzydzieści lat ;)
całe reszta to tylko znajome, lub zwyczajne koleżanki.
Mam takie dwie przyjaciółki, znamy się ze szkoły, jakieś 37 lat.
Jedna z Nich nawet jest w AA :kwiatek:
ZAWSZE mogę na Nie liczyć, a One na mnie.

wampirzyca - Czw 23 Sie, 2012 18:13

Tajga napisał/a:
Przyjaciółka, to ktoś kogo się zna co najmniej trzydzieści lat



z pewnością moja teściowa taką miała ...teraz ta przyjaciółka jest żoną jej byłego już męża...serio

do dziś jak o niej wspomina to krople na uspokojenie łyka....

Tajga - Czw 23 Sie, 2012 18:22

wampirzyca napisał/a:
teraz ta przyjaciółka jest żoną jej byłego już męża...serio

I tak się zdarza, a może to nie była przyjaciółka, tylko żmija jakaś?

szymon - Czw 23 Sie, 2012 18:24

Cytat:
Miłość nie istnieje :nerwus: to tylko kolejne uzależnienie :zalamka:


miłość jest w Tobie a nie w kimś... to tylko tak PS

Dziubas - Czw 23 Sie, 2012 18:25

wampirzyca napisał/a:
..ledwo jedna się oddali druga już jej d**ę obrabia .....

Dlaczego Cię to "uwiera"?
wampirzyca napisał/a:
Dora nie ma czegoś takiego jak przyjaciółka.....nie wierz w to.....

-zadna baba nie jest zdolna do przyjażni....

A to pewno na podstawie własnych doświadczeń napisałaś.
Może warto się temu przyjrzeć,popracować nad tym?

Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 18:28

Ja mam taką przyjaciółkę poznaną w pracy.. swojego czasu d**ę mi uratowała :skromny:
Fantastyczna dziewczyna i super fachowiec zarazem, wiele się od niej nauczyłam...
Ale rzeczywiście w pracy, w firmie trudno o taką przyjaźń, wyścig szczurów, walka o byt niszczy zdrowe relacje :/

wampirzyca - Czw 23 Sie, 2012 18:29

Dziubas napisał/a:
Dlaczego Cię to "uwiera"?


mnie to śmieszy

Dziubas napisał/a:
Może warto się temu przyjrzeć,popracować nad tym?


ani mi się śni....nie chcę mieć żadnych przyjaciółek....dobrze mi jest samej ......

mam koleżanki.....i to mi wystarczy :)

chociaż byłabym dobrym materiałem na przyjaciółkę...nie biorę się za cudzych mężów....nie obgaduję...i jak trzeba byłoby to zawsze bym pomogła

Dora - Czw 23 Sie, 2012 18:30

Moja przyjaciółka ma z moim mężem dwójkę dzieci :smieje: Już nigdy nie zamierzam nikomu ufać, można pogadać, byle nie o sobie :mgreen: I tyle wystarczy ;)
wampirzyca - Czw 23 Sie, 2012 18:33

Dora napisał/a:
Moja przyjaciółka ma z moim mężem dwójkę dzieci


chyba była już przyjaciółka :mgreen:

Małgoś - Czw 23 Sie, 2012 18:33

Dora napisał/a:
Moja przyjaciółka ma z moim mężem dwójkę dzieci


Oj, coś czuję, że całą odpowiedzialnością obarczasz ją.... a mąż to zapomniał że ma żonę?

Dora - Czw 23 Sie, 2012 18:40

I ją i jego, jedna swołocz i tyle :nerwus:
OSSA - Czw 23 Sie, 2012 19:05

Dora napisał/a:
Moja przyjaciółka ma z moim mężem dwójkę dzieci


Dora może powinnaś jej być wdzięczna z tego co pisałaś on .... nie był dobrym mężem :mysli: :mysli:

wampirzyca - Czw 23 Sie, 2012 19:48

ale Endriu chociaż prawdomówny jest ....priva ma zablokowanego...sprawdzałam :p
Dora - Czw 23 Sie, 2012 19:49

On był fatalnym mężem i ten związek to była droga przez mękę :rozpacz: Tylko czemu tak boli :glupek2:
Tajga - Czw 23 Sie, 2012 19:54


Dora - Czw 23 Sie, 2012 20:12

Święta prawda Tajgo :tak:
OSSA - Czw 23 Sie, 2012 20:17

Dora napisał/a:
Miłość nie istnieje


ja tam wierze ,że istnieję tylko ja jeszcze jej nie spotkałam :bezradny:

widać chodzimy innymi drogami ;)

Tajga - Czw 23 Sie, 2012 20:22

OSSA napisał/a:
widać chodzimy innymi drogami ;)

Czy to ważne?, ważne żeby dobry chłop był :smieje:

Dora - Czw 23 Sie, 2012 20:24

A ja nie chcę chłopa ! Mnie nie trzeba :nerwus:
Tajga - Czw 23 Sie, 2012 20:28

Dora napisał/a:
A ja nie chcę chłopa !

No dobra, to może być umysłowy

staaw - Czw 23 Sie, 2012 20:28

Dora napisał/a:
A ja nie chcę chłopa ! Mnie nie trzeba

Natury nie oszukasz moja droga... :nie:

Tajga napisał/a:
Dora napisał/a:
A ja nie chcę chłopa !

No dobra, to może być umysłowy

:buahaha:

leon - Czw 23 Sie, 2012 20:30

Dora napisał/a:
A ja nie chcę chłopa ! Mnie nie trzeba :nerwus:

a moze babe?

wampirzyca - Czw 23 Sie, 2012 20:31

a ja mam za dużo chłopów......zwłaszcza w pracy....wokół siebie :mgreen:

podzielę się z Tobą Dorcia :p

Dora - Czw 23 Sie, 2012 20:32

Babę :shock: Co z Wami ? Może być mój kierownik, bo go kocham :skromny: Też AA :beba: Niestety, szczęśliwie żonaty :rozpacz:
staaw - Czw 23 Sie, 2012 20:32

wampirzyca napisał/a:
a ja mam za dużo chłopów......zwłaszcza w pracy....

Jesteś ekonomem?

leon - Czw 23 Sie, 2012 20:34

Dora napisał/a:
Babę :shock: Co z Wami

zartowalem Dora :)

wampirzyca - Czw 23 Sie, 2012 20:35

staaw napisał/a:
Jesteś ekonomem?



nie...........wkoło mnie sami mundurowi :)

OSSA - Czw 23 Sie, 2012 20:44

Tajga napisał/a:
ważne żeby dobry chłop był


problem z tym że żadnego fajnego na mojej drodze nie spotkałam , ale zważywszy mój charakter


jeszcze się taki nie urodził ;)

Tajga - Czw 23 Sie, 2012 20:45

OSSA napisał/a:
ale zważywszy mój charakter

:ossa: :ossa: :ossa: ?

OSSA - Czw 23 Sie, 2012 20:49

tajga, a gdzie gra wstępna od razu :ossa: :tia:
Dora - Czw 23 Sie, 2012 20:50

Osso, ja też kąsam jak wściekła, więc możemy sobie ręce podać 98l9i
Dora - Czw 23 Sie, 2012 20:50

Ale tylko mężczyzn :skromny: Niektórych ;)
Tajga - Czw 23 Sie, 2012 20:51

OSSA napisał/a:
a gdzie gra wstępna od razu

To żądełko takie jest tylko :wstyd:

staaw - Czw 23 Sie, 2012 20:51

OSSA napisał/a:
tajga, a gdzie gra wstępna

Czasem nie ma czasu na grę wstępną...

OSSA - Czw 23 Sie, 2012 20:52

Dora napisał/a:
ja też kąsam jak wściekła


ja właściwie nie kąsam , dlatego nie rozumiem , że sami dsv5gh

staaw - Czw 23 Sie, 2012 20:53

OSSA napisał/a:
Dora napisał/a:
ja też kąsam jak wściekła


ja właściwie nie kąsam , ale trzymam facetów na taki dystans, że sami dsv5gh

Po trzeźwemu żaden nie podejdzie?

OSSA - Czw 23 Sie, 2012 20:54

staaw napisał/a:
Czasem nie ma czasu na grę wstępną...


tu o miłości ma być , ale o szybkim numerku :nerwus:

OSSA - Czw 23 Sie, 2012 20:54

staaw napisał/a:
Po trzeźwemu żaden nie podejdzie?


oj staaw masz szczęście, że ciebie lubię ;)

Dora - Czw 23 Sie, 2012 20:57

Staaw :nunu:
staaw - Czw 23 Sie, 2012 21:05

Zadałem proste pytanie i od razu :baba:
:bezradny:

Krzysztof 41 - Czw 23 Sie, 2012 21:17

OSSA napisał/a:
ja właściwie nie kąsam

Żądlisz :mysli:


Dora, Miłość istnieje tylko musisz ją odnaleźć. :mysli:

OSSA - Czw 23 Sie, 2012 21:19

staaw napisał/a:
Po trzeźwemu żaden nie podejdzie?


oj tam , zaraz żaden :tupie:

pracuję głównie z facetami i jeżdżę na różne szkolenia, imprezy integracyjne, ale to są dobrzy koledzy, którzy mają własne rodziny , żony , a ja nie lubię się dzielić ;)

Jo-asia - Czw 23 Sie, 2012 21:30

Miłość istnieje, ma wiele wymiarów
np dzieci - pierwszy raz na trzeźwo poczułam ją na własnej skórze, piękne uczucie :)

inna jeszcze nie nadejszła, ale może kiedyś się doczekam czy też znajdę ;)

Dora - Czw 23 Sie, 2012 21:33

staaw napisał/a:
Po trzeźwemu żaden nie podejdzie?

Właśnie się wszyscy pchają, ja nie wiem po co :tupie:

Dora - Czw 23 Sie, 2012 21:34

Jak chciałam, to nie było, a jak nie chcę to drzwiami i oknami :roll:
Dora - Czw 23 Sie, 2012 21:35

A dziś mi jeden w pracy powiedział że chciałby być medalikiem między moimi piersiami :zalamka: Powiedziałam mu ze to jest żenujące :nerwus:
staaw - Czw 23 Sie, 2012 21:35

Dora napisał/a:
Właśnie się wszyscy pchają

Trzeźwi (bez żon i problemów)?

staaw - Czw 23 Sie, 2012 21:36

Dora napisał/a:
Jak chciałam, to nie było, a jak nie chcę to drzwiami i oknami :roll:

Tak to działa... :lol2:

rybenka1 - Czw 23 Sie, 2012 21:40

Dora napisał/a:
A dziś mi jeden w pracy powiedział że chciałby być medalikiem między moimi piersiami :zalamka: Powiedziałam mu ze to jest żenujące :nerwus:
:tak:
Dora - Czw 23 Sie, 2012 21:45

staaw napisał/a:
Trzeźwi (bez żon i problemów)?

Pojęcia nie mam, nie sprawdzałam :bezradny: Dzięki Rybko :buziak:

Dora - Pią 24 Sie, 2012 15:33

CZAKRA SERCA

Kolor-zielony,lub różowy
planeta-Wenus

Znajduje się w centrum klatki piersiowej, w okolicy grasicy.Czakra ta łączy świat materialny ze światem duchowym.
To dawanie i branie uczuć.Energia tej czakry to CZUJĘ.

Działanie prawidłowo-Otwartość na drugiego człowieka i cieszenie się z jego obecności,otwarcie na wszystko co piękne,kochamy naturę, zwierzeta, muzykę,poezję. Otaczamy sie pięknem bo to wynika z nas.
Działanie nieprawidłowe-osoby uważają że nie zasługują na miłość,nie potrafią ani dawać, ani przyjmować uczuć.
nie potrafią wyrazić swoich uczuć i mówić słowo kocham.Dzieci wychowują surową reką, sa apodaktyczni,rozkazujący, łatwo taką osobę zranić,są zamkniete,depresja, chłodne.

przyprządkowanie cielesne-serce,górna część pleców z klatką piersiową,dolna część obszaru płuc,krew, skóra.

choroby-dolegliwości związane z sercem i układem krążenia, cyrkulacja krwi,nerwowość, niepokój wewnętrzny,
migreny , infekcje, szybkie męczenie się.
koloroterapia- kolor zielony równoważy czakrę , to kolor zdrowia, nadziei, miłości natury.
Daje poczucie relaksacji i harmonii.
kolor różowy -energia miłości, przyciągania partnera i ludzi pozytywnych. Niweluje wszelkiego rodzaju skurcze, które sa w naszym sercu.
Kamienie szlachetne-kenzyt,szmaragd,kwarc różowy, awenturyn,trumalin , jadeit.

Obcowanie z przyrodą , góry maja bardzo wysoka wibrację.

rufio - Pią 24 Sie, 2012 19:51

Miłość jest spojrzeniem
Miłość jest tchnieniem
Marzeniem
Codziennym trudem
Spotykasz Ją na przystanku
Mijasz w tramwaju
Stoi z Tobą w kolejce
Czuwa kiedy śpisz
Jest nie widoczna a odczuwalna
Bywa wzgardzona , nie spełniona
Wyśniona , zapomniana
Kiedy Ją szukasz - ucieka
Gdy Ją omijasz - przypomina
Niecierpliwych uczy pokory
Samotnym daje nadzieje
Miłość - to po prostu życie .

prsk :D

pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 19:54

To co jest z tą miłością. Jest czy jej nie ma? :mysli:
rufio - Pią 24 Sie, 2012 19:58

W/g mnie jest - bo trwa już 26 lat - wczoraj minęło . :mgreen:
staaw - Pią 24 Sie, 2012 20:00

rufio napisał/a:
W/g mnie jest - bo trwa już 26 lat - wczoraj minęło . :mgreen:

Gratulacje :okok:

leon - Pią 24 Sie, 2012 20:02

rufio napisał/a:
W/g mnie jest - bo trwa już 26 lat - wczoraj minęło . :mgreen:

gratulacje :okok:

Małgoś - Pią 24 Sie, 2012 20:08

rufio napisał/a:
trwa już 26 lat


a nie mówiłam że jest?... 8)

a tu takie niedowiarki się zarzekały, że nie ma 8|

staaw - Pią 24 Sie, 2012 20:09

Małgoś napisał/a:
a tu takie niedowiarki się zarzekały, że nie ma 8|

Jest...
Tylko moja dopiero 15 lat ma...

leon - Pią 24 Sie, 2012 20:11

Małgoś napisał/a:

a nie mówiłam że jest?... 8)

szybko sie przemieszczasz na tych nowych skrzydlach..

Małgoś - Pią 24 Sie, 2012 20:12

leon napisał/a:
szybko sie przemieszczasz na tych nowych skrzydlach..


uwijam się jak mogę, bo zaraz moja na obiad do gniazda zleci... ;)

leon - Pią 24 Sie, 2012 20:14

Małgoś napisał/a:
uwijam się jak mogę, bo zaraz moja na obiad do gniazda zleci... ;)

to sie nazywa organizacja pracy... :okok:

Tajga - Pią 24 Sie, 2012 20:14

Obiad o tej porze???
pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 20:15

Małgoś napisał/a:
zaraz moja na obiad do gniazda zleci... ;)

Ciekawa pora na ten obiad..........to pewnie jakiś drapieżnik, one tak z wieczora .....chap!!! :mgreen:

leon - Pią 24 Sie, 2012 20:17

Tajga napisał/a:
Obiad o tej porze???

doleciala do innej strefy czasowej w pogoni zabiednym obiadem :smieje:

staaw - Pią 24 Sie, 2012 20:17

pterodaktyll napisał/a:
pewnie jakiś drapieżnik, one tak z wieczora .

Najgorsze te z trzeciorzędu...

pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 20:38

Cytat:

pterodaktyll napisał/a:
pewnie jakiś drapieżnik, one tak z wieczora .

Najgorsze te z trzeciorzędu..
:mgreen:
Tajga - Pią 24 Sie, 2012 20:49


Dora - Pią 24 Sie, 2012 20:55

Może i istnieje, ale ja jej nie chcę :uoee: Ale nie, nie istnieje :roll:
pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 20:58



:buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki: :buzki:

leon - Pią 24 Sie, 2012 20:59

Dora napisał/a:
Może i istnieje, ale ja jej nie chcę :uoee: Ale nie, nie istnieje :roll:

a wlasnie,ze istnieje...

OSSA - Pią 24 Sie, 2012 20:59

Dora napisał/a:
Może i istnieje, ale ja jej nie chcę Ale nie, nie istnieje


coś się tak uparła :evil2"

ja ta wierze

leon - Pią 24 Sie, 2012 21:01

OSSA napisał/a:
coś się tak uparła :evil2"

no wlasnie

Tajga - Pią 24 Sie, 2012 21:02


Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:03

Bo mnie nikt nie kocha :rozpacz:
staaw - Pią 24 Sie, 2012 21:04

:buzki:


Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:05

:rozpacz:
piotr7 - Pią 24 Sie, 2012 21:06

Jest ,jest,jest .

Moja a właściwie Nasza dobija czterdziestki.

W miarę upływu czasu zmienia się,ale to nie znaczy że znika.

Jestem szczęściarzem że tak trafiłem.

OSSA - Pią 24 Sie, 2012 21:09

Dora napisał/a:
Bo mnie nikt nie kocha


schowaj dawne urazy, pokaż jaka jesteś super babka, a zobaczysz jak wielu ludziom na tobie zależy

:buziak:

Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:10

To właśnie ja nie pozwalam sie nikomu zblizyć, kłuję jak oset :(
Jo-asia - Pią 24 Sie, 2012 21:13

Dora napisał/a:
Bo mnie nikt nie kocha

też często dobija mnie ta myśl :(
staram się ją oddalać i nie nakręcać :(
:pocieszacz:

Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:14

Dziś mam jakiegos doła, to mnie ta myśl dobiła 8| A tak to odsuwam ją od siebie :uoee:
Jo-asia - Pią 24 Sie, 2012 21:18

Dora napisał/a:
Dziś mam jakiegos doła, to mnie ta myśl dobiła A tak to odsuwam ją od siebie

świetnie Cię rozumiem, to może Ci potowarzyszę - popłaczmy razem :beczy:
w kupie raźniej ;)
i to w sumie, najbardziej pomaga :)

pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 21:20


Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:23

No to dawaj :rozpacz: :rozpacz: :rozpacz:
OSSA - Pią 24 Sie, 2012 21:28

Dora napisał/a:
No to dawaj


oszalałyście jutro obudzicie się z czerwonymi i spuchniętymi oczami



Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:31

A tam :beba: Ale nastrój mi sie troszkę poprawił, poczułam się dopieszczona :mgreen:
OSSA - Pią 24 Sie, 2012 21:43

Dora osty są piękne choć trochę niedostępne




ale czy warto kłuć innych :mysli: :mysli: przecież krzywdę zrobisz sobie


Jo-asia - Pią 24 Sie, 2012 21:46

OSSA napisał/a:
oszalałyście jutro obudzicie się z czerwonymi i spuchniętymi oczami

a od czego jest make up 3r23 i okulary przeciwsłoneczne ;)

staaw - Pią 24 Sie, 2012 21:47

:chmurka:


Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:47

:buziak:
OSSA - Pią 24 Sie, 2012 21:50

Jo-asia napisał/a:
a od czego jest make up i okulary przeciwsłoneczne


mnie to make up dziś nie pomoże :bezradny: chyba że kominiarka

NANA - Pią 24 Sie, 2012 21:50

grg45 a mnie wystarcz miłość własna . :serce:

....... bo inaczej nie potrafię .. :skromny: chyba :mysli:

Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:51

Ale ja siebie też nie kocham, a wręcz przeciwnie :skromny:
OSSA - Pią 24 Sie, 2012 21:51

NANA napisał/a:
mnie wystarcz miłość własna


mnie miłość własna każe iść spać , by jutro Pietruszkowych gości nie wystraszyć

:papa2:

staaw - Pią 24 Sie, 2012 21:53

Dora napisał/a:
Ale ja siebie też nie kocham

Teraz odkryłaś przyczynę swoich niepowodzeń...

NANA - Pią 24 Sie, 2012 21:53

no i to jest zdrowe podejście ;)

miłego spotkania życzę ... :buziak:

Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:54

To co mam zrobić Stasiu ? 8|
staaw - Pią 24 Sie, 2012 21:55

Dora napisał/a:
To co mam zrobić Stasiu ? 8|

Pokochać siebie :)

(niestety nie wiem jak to zrobić, przepraszam... :oops: )

Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:56

JAK ?! :rozpacz: Ktoś wie ?
Jo-asia - Pią 24 Sie, 2012 21:57

Dora napisał/a:
To co mam zrobić Stasiu ?

mnie wczoraj powiedziano, że mam być dobra dla siebie - może od tego trzeba zacząć :mysli:

leon - Pią 24 Sie, 2012 21:57

Dora napisał/a:
JAK ?! :rozpacz: Ktoś wie ?

zaakceptuj siebie,poczuj wlasna wartosc..

Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:58

Ale co to znaczy Joasiu ?
Dora - Pią 24 Sie, 2012 21:58

Dalej nie mam pojęcia jak :bezradny:
Jo-asia - Pią 24 Sie, 2012 22:04

hm, myślę sobie tak - starałam się być dobra dla innych i co wtedy robiłam?
co bym chciała, żeby ktoś zrobił dla mnie i wymyśliłam :)
np. zawsze chciałam tańczyć, ćwiczyć - zawsze na mnie kasy brakowało :(
na grouponie, znalazłam tanie oferty i już drugi miesiąc robię coś wyłącznie dla siebie - dobrze mi z tym :)

Dora - Pią 24 Sie, 2012 22:08

Nic mnie nie cieszy, na nic nie mam ochoty 8|
szymon - Pią 24 Sie, 2012 22:08

staaw napisał/a:
niestety nie wiem jak to zrobić


odkryć istotę istnienia jakkolwiek to pojmujesz?

Dora - Pią 24 Sie, 2012 22:10

To będzie trudne :szok:
Jo-asia - Pią 24 Sie, 2012 22:11

coś musi być, na co masz ochotę :(
choć ostatnio jak byłam w takim stanie to tylko terapeutka zaradziła, oczywiście mityng też :)

staaw - Pią 24 Sie, 2012 22:11

szymon napisał/a:
staaw napisał/a:
niestety nie wiem jak to zrobić

odkryć istotę istnienia jakkolwiek to pojmujesz?

Szymon, ty nie filozuj, tylko powiedz jak TO zrobiłeś.
Ja nie wiem, samo przybłędało się...

Dora - Pią 24 Sie, 2012 22:13

A jest jakaś istota istnienia wogóle ? Czy to nasze zycie jest po prostu bez sensu i tyle :uoee:
NANA - Pią 24 Sie, 2012 22:14

Moje istnienie to JA ... :buzki:
staaw - Pią 24 Sie, 2012 22:15

Dora napisał/a:
A jest jakaś istota istnienia wogóle ?

Właśnie jest. Coś nieuchwytnego, coś co delikatnie szepta że jestem czymś więcej niż mięsem które niebawem zacznie gnić...

Dora - Pią 24 Sie, 2012 22:17

Ja juz gnije Stasiu, za zycia.. W sumie mogłabym już sobie umrzeć :(
pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 22:18

Jo-asia napisał/a:
robię coś wyłącznie dla siebie - dobrze mi z tym

W ten sposób buduje sie powolutku poczucie swojej wartości i własnych obszarów
Dora napisał/a:
Nic mnie nie cieszy, na nic nie mam ochoty

To stań przed lustrem i zrób do niego pięć najgłupszych min jakie tylko potrafisz zrobić Wystawianie języka też wchodzi w rachubę. Pomaga...........na dobry początek, a potem uśmiechnij sie do tych głupich min jakie uda Ci się zrobić :)

pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 22:19

Dora napisał/a:
Ja juz gnije Stasiu, za zycia.. W sumie mogłabym już sobie umrzeć

Pieprzysz bąka a on brzdąka :p

Dora - Pią 24 Sie, 2012 22:20

Chyba musze sie wyspać. We śnie jestem piekna i młoda, i bardzo szczęśliwa :skromny:
NANA - Pią 24 Sie, 2012 22:21

Wiesz co Dora Ci powiem ... gdybyś mieszkała ciut bliżej , tobym Ci w d..ę wlała ... od razu zmieniłabyś tok swoich myśli .. :uoee:

i już koniec biadolenia :plask:

Jo-asia - Pią 24 Sie, 2012 22:22

istota mojego istnienia - jeszcze mnie nie znalazła
ja tylko wiem, że nie chcę pić
Dora napisał/a:
Ja juz gnije Stasiu, za zycia.. W sumie mogłabym już sobie umrzeć

i wiem, że takie myślenie mnie do tego pcha :(
Dora napisał/a:
Chyba musze sie wyspać.

i to jest dobry pomysł :)

szymon - Pią 24 Sie, 2012 22:22

Cytat:
Szymon, ty nie filozuj, tylko powiedz jak TO zrobiłeś.


niczego nie zrobiłem, to po prostu jest

NANA napisał/a:
Moje istnienie to JA ... :buzki:


ooooo :skromny:

pterodaktyll - Pią 24 Sie, 2012 22:24

Jo-asia napisał/a:
istota mojego istnienia - jeszcze mnie nie znalazła
g45g21
Dobre, naprawdę cytat dnia :mgreen:

dodaje to do hitu TYGODNIA :mgreen: :okok: - ps zamiast zacytuj mi isę wcisło coś innego, sorry, szymek;)

Dora - Pią 24 Sie, 2012 22:24

Może mi przejdzie do jutra 8|
szymon - Pią 24 Sie, 2012 22:43

przejdzie, przejdzie :cacy2:
bunia - Pią 24 Sie, 2012 23:04

....jutro będzie nowy dzień...... :) Dora uśmiechnij się :)
OSSA - Sob 25 Sie, 2012 05:47

Dora napisał/a:
We śnie jestem piekna i młoda, i bardzo szczęśliwa


Dora :evil: :evil: ja stwierdziłam , że życie zaczyna się po 40 -tce

u mnie było inaczej, ja byłam pewna siebie zaradna ambitna , z biegiem lat przy moim uzależnionym mężu , stawałam się coraz mniej warta , zmęczona zaniedbana, ciągle słyszałam ................... w końcu uwierzyłam ,

aż zaczęłam chodzić na terapię, al-anon stopniowo zaczęłam zauważać, że to są jego słowa, inni wcale tak o mnie nie myślą, w między czasie dorosły dzieci, mogę zająć się sobą swoimi zapomnianymi pasjami , stałam się bardziej otwarta, nie :ossa: bez potrzeby ;)

Czasu nie cofnę, ale chciałabym jeszcze coś fajnego przeżyć, poznać ciekawych ludzi

:chmurka: :chmurka:

Ty na pewno masz coś w czym jesteś dobra, na czym ci zależy od tego zacznij budować swoje nowe ja

powodzenia :kciuki:

pterodaktyll - Sob 25 Sie, 2012 06:50

OSSA napisał/a:
chciałabym jeszcze coś fajnego przeżyć, poznać ciekawych ludzi

Już dziś po południu :mgreen:

Dora - Sob 25 Sie, 2012 07:22

Deszcz pada :rozpacz:
Janioł - Sob 25 Sie, 2012 07:24


OSSA - Sob 25 Sie, 2012 07:47

Dora napisał/a:
Deszcz pada


ty kobieto nie masz większych zmartwień , tylko deszcz



wybierz sobie ;)

szymon - Sob 25 Sie, 2012 08:55

OSSA napisał/a:
ja stwierdziłam , że życie zaczyna się po 40 -tce


ja to myżlałem, ze po 50ml albo po setce.... ale to kiedyś tak myślałem :beba:
moje życie się zaczęło po trzydziestce :p
każdy ma swój czas

Małgoś - Sob 25 Sie, 2012 08:56

Dorka, zacznij trochę bardziej lubić siebie, być dla siebie dobra, nie karać się niepotrzebnie, odpuść :)

na pewno masz wokół siebie ludzi, którzy Cie lubią... lubią rozmawiać, pośmiać się, bycie z Tobą sprawia im przyjemność, ale jeśli będziesz uciekać to nie doświadczysz tego :/

Dora - Sob 25 Sie, 2012 14:41

Nie mam takich ludzi, otaczałam się tylko pijącymi, teraz nie mam nikogo.. Pora poszukać nowych znajomych. Uwielbiam gadać na forum :skromny:
rufio - Sob 25 Sie, 2012 15:30

Normalne uczucie po przestaniu picia - bo jedno się skończyło a drugie nie zaczęło - minie tak gdzieś po dwóch- trzech latach uczciwej pracy nad sobą a nie tylko użalania ale to wymaga wysiłku i wiary w Siebie a tu nie za bardzo jej widać . Można i tak jak Ty teraz robić - kwękać , stękać i narzekać jak to jestem nieszczęśliwa - a można i zacząć szukać swego" kawałka podłogi ' wybór jest Twój.
Małgoś - Sob 25 Sie, 2012 16:30

Dora napisał/a:
Pora poszukać nowych znajomych.


To jest myśl...
Zaglądałam do Ciebie na profil.... sama też interesuję się trochę ezoteryką i wiesz jakich fajnych ludzi można poznać? W dodatku trzeźwych absolutnie.... no, może ciut zakręconych :mgreen:

Dora - Sob 25 Sie, 2012 16:42

Tarot to moja pasja, mam dużo klientów, ale to nie przyjaciele... Inne wróżki to rywalki raczej A to specjalnie dla Rufia :

Małgoś - Sob 25 Sie, 2012 16:49

Dora, Bywałam swojego czasu na różnych spotkaniach nazwijmy to energetycznych (pewnie sie orientujesz co mam na mysli). Wszędzie można poznawać fajnych ludzi...
Wiesz, że energie się przyciągają i przyjdzie do Ciebie to co dajesz... Dlatego tak ważne jest byś dawała to co masz najlepszego.

Dora - Sob 25 Sie, 2012 17:16

Jestem materialistką teraz, daję jak mi się zwraca, zero dobroczynności :wysmiewacz: Ale tak mi się porobiło, bo byłam non stop wykorzystywana :nerwus: Nawet koleżanki kolegowały się ze mną tylko po to żeby dostać darmowego Tarota :uoee: Więc nie szukam przyjazni.. Na zloty nie jeżdżę :(
Tajga - Sob 25 Sie, 2012 21:28


Jras4 - Sob 25 Sie, 2012 21:33

Tak tak energia ,tarot ,vudu ,fiki miki i stara łysa baba hehehe ..czarów sie zachciało co !! he
Małgoś - Sob 25 Sie, 2012 21:35

Dora napisał/a:
daję jak mi się zwraca, zero dobroczynności

ale wiesz, że to samo dostaniesz? ... zero dobroczynności?

milutka - Sob 25 Sie, 2012 21:36

OSSA napisał/a:
Dora :evil: :evil: ja stwierdziłam , że życie zaczyna się po 40 -tce
...Boże kochany jeszcze 6lat mam czekać -zwariuję chyba :uoee: ;)
NANA - Sob 25 Sie, 2012 21:52

Jras4 napisał/a:
Tak tak energia ,tarot ,vudu ,fiki miki i stara łysa baba hehehe ..czarów sie zachciało co !! he


j67j6 xbtny :gdera: :tarara:

i nic po za ... :dokuczacz:

Jras4 - Sob 25 Sie, 2012 21:54

śmieszni są ci co wierzą w te cuda na patyku i dają sie doić z kasy hehehe co za buraki ....widać ci sprytniejsi muszą z czegoś zyć
Dora - Sob 25 Sie, 2012 22:15

Właśnie Irasku 54rerrer
Halloween - Czw 30 Sie, 2012 20:06

My wcale nie jesteśmy z natury rzeczy monogamiczni.
To tylko obyczaje narzucają nam takie czy inne zachowania. Małżeństwa pozostają razem w początkowej fazie bo oboje są sobą zauroczeni, później jest to już tylko symbioza, są sobie potrzebni, on zarabia, ona dba o dom i dzieci. Tylko ze to się zmienia, on wcale nie musi zarabiać, ona ma nierzadko lepszą fuchę od niego, masę kolegów z których spora cześć błyszczy jak gwiazda na niebie, w porównaniu z tym nudnym mężusiem. cf2423f
To jest oczywiście drastycznie skrócona teoryjka i ruchoma teoryjka, tzn. tak ona jak i on są w stanie rozwalić swoje małżeństwo, gdy tylko na horyzoncie pojawi się bardziej interesująca opcja.
Kuda nam do gołębi. :lol2:

Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 10:31

Halloween napisał/a:
on wcale nie musi zarabiać, ona ma nierzadko lepszą fuchę od niego

I uważasz, że wtedy już nie ma szans na miłość?
Halloween napisał/a:
tak ona jak i on są w stanie rozwalić swoje małżeństwo, gdy tylko na horyzoncie pojawi się bardziej interesująca opcja.

Nic z tego nie rozumiem ceewd
Uważasz, że istniej tylko faza zauroczenia która przeradza się w układ zależności finansowych?

zimna - Pią 31 Sie, 2012 12:28


Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 12:53



Love is a many splendored thing
It's the April rose
That only grows in the early spring
Love is nature's way of giving
A reason to be living
The golden crown that makes a man a king

Once on a high and windy hill
In the morning mist
Two lovers kissed
And the world stood still
Then your fingers touched
My silent heart and taught it how to sing
Yes, true love's
A many splendored thing

Once on a high and windy hill
In the morning mist
Two lovers kissed
And the world stood still
Then your fingers touched
My silent heart and taught it how to sing
Yes, true love's
A many splendored thing


http://www.tekstowo.pl/pi...ored_thing.html

może jest tu ktoś, kto sprawnie przetłumaczy ten prosty w sumie tekścik... :skromny:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 16:14

Małgoś napisał/a:
Halloween napisał/a:
on wcale nie musi zarabiać, ona ma nierzadko lepszą fuchę od niego

I uważasz, że wtedy już nie ma szans na miłość?
Halloween napisał/a:
tak ona jak i on są w stanie rozwalić swoje małżeństwo, gdy tylko na horyzoncie pojawi się bardziej interesująca opcja.

Nic z tego nie rozumiem ceewd
Uważasz, że istniej tylko faza zauroczenia która przeradza się w układ zależności finansowych?


Można to nazwać jak się chce, przyzwyczajenie, wzajemna pomoc, obowiązek(rodzina dzieci), oczywiście można to też i idealizować, "żarliwa nigdy nie gasnąca miłość".
Tylko że szara rzeczywistość wygląda inaczej. Malrzenstwa nie trwają do grobowej deski, ty lko do rozprawy sądowej, ku uciesze adwokatów i ministra podatków. ;)
Takie jest moje zdanie i nie zamierzam nikogo do niego przekonywać :tia:

Dora - Pią 31 Sie, 2012 16:15

O to to, zgadzam się Halli ;)
leon - Pią 31 Sie, 2012 16:18

Małgoś napisał/a:
układ zależności finansowych?

czesto na to wychodzi

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 16:27

Od tej tak zwanej miłości, o wiele silniejszym uczuciem jest nap. zwykła ale sprawdzona przyjaźń.
O mojej byłej żonie dzisiaj nic nie wiem, jesteśmy para obcych ludzi, nie mamy sobie kompletnie nic do powiedzenia, A o dziwo miałem i mam do teraz bardzo dobre układy z TEŚCIAMI :rotfl: (teściu odszedł z tego świata, ALKOHOL)
Natomiast staży kumple są do dzisiaj, czyli nawet kumplostwo okazało się silniejsze jak te bzdety wygadywane w kościele że niby tylko smier... jojojo :dokuczacz:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 16:29

Dora napisał/a:
O to to, zgadzam się Halli ;)


Bo mądra kobieta z Ciebie :luzik:

Dora - Pią 31 Sie, 2012 16:34

Raczej smutno doswiadczona 8|
Halloween - Pią 31 Sie, 2012 16:50

Dora napisał/a:
Raczej smutno doswiadczona 8|

A może raczej po prostu doświadczona, rozejrzyj się w około siebie i poszukaj wśród znajomych te naprawdę szczęśliwe pary, zbyt wiele takich nie znajdziesz.
Skąd się biorą te wszystkie samotnie wychowujące matki, dlaczego ubezpieczalnie prawne pokrywają nawet najbardziej bzdurne sprawy tylko nie te rozwodowe :>
Miłość matki do dziecka przetrwa wszystko, miłość zony do jej małżonka (czy odwrotnie), wytrzymuje bardzo niewiele.
"wyrzuciłam drania z domu po 15nastu latach bo pije jak świnia" Opowiada żona
A jaka matka wywali syna bo pije?

Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 16:53

Halloween napisał/a:
A jaka matka wywali syna bo pije?


kochająca...

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 16:59

Małgoś napisał/a:
Halloween napisał/a:
A jaka matka wywali syna bo pije?


kochająca...


gdzie związek?


aha, wiem rże tu nie miejsce, ale temat mi pasuje, T. Nalepa o miłości :radocha:




Rammstein ma kilka dobrych otworów na temat, ale po niemiecku, szkoda bo dobre teksty są

staaw - Pią 31 Sie, 2012 16:59

Małgoś napisał/a:
Halloween napisał/a:
A jaka matka wywali syna bo pije?


kochająca...

Dokładnie tak... :okok:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 17:06

Każdy ma prawo do swojego zdania.
ja jestem przekonany do swojego zdania

Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 17:10

Halloween napisał/a:
gdzie związek?

Mój facet chlał właśnie dopóki go matka od cyca nie odcięła... całkowicie!
ale tak jest ze wszystkim, nie tylko z piciem... jak kogoś wyręczasz, to odbierasz mu szansę na jego sukces.

leon - Pią 31 Sie, 2012 17:14

Małgoś napisał/a:
. jak kogoś wyręczasz, to odbierasz mu szansę na jego sukces.

popieram :okok:

Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 17:26

a W temacie miłości polecam zaj.... ą moim zdaniem książkę
"Psychologia miłości" Bogdan Wojciszke
http://lubimyczytac.pl/ks...hologia-milosci

Ja mam wersję analogową, z księgarni, ale można ściągnąć. Polecam!
To nie jakiś poradnik w stylu Marsjan i Wenusjanek, tylko konkret i czyta się dobrze. Facet używa ludzkiego języka, sam jest profesorem na Uniwerku Gdańskim i pozbierał do kupy masę materiałów.
Autor pięknie wyjaśnia co, jak i dlaczego się dzieje tak a nie inaczej...

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 17:37

Małgoś napisał/a:
Halloween napisał/a:
gdzie związek?

Mój facet chlał właśnie dopóki go matka od cyca nie odcięła... całkowicie!
ale tak jest ze wszystkim, nie tylko z piciem... jak kogoś wyręczasz, to odbierasz mu szansę na jego sukces.


Tylko że ja miałem inną sytuację na myśli, sytuację w której odwrócenie się do osobnika "uszkodzonego" stało by się jego zgubą, czyli sytuacje skrajną.
Mialem na myśli chorobliwe uzależnienie, a nie zwykle wygodnictwo

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 17:43

[quote="Małgoś"]a W temacie miłości polecam zaj.... ą moim zdaniem książkę


Sorry jaką książkę :rotfl: za jękliwą?, za długą??aaa! *j****... ups :hura:

Mialem w życiu do czynienia z dwoma psychologami, w obu przypadkach traciłem cenny czas.

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 17:46

Halloween napisał/a:
Mialem w życiu do czynienia z dwoma psychologami, w obu przypadkach traciłem cenny czas.

I jak to się skończyło?

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 17:46

leon napisał/a:
Małgoś napisał/a:
. jak kogoś wyręczasz, to odbierasz mu szansę na jego sukces.

popieram :okok:


Nie bardzo kapuje dlaczego pojawiło się tu słowo "wyręczasz", możliwe że ułatwia argumentowanie, ale o "wyręczaniu" kogokolwiek w czym kolwiek nie było tu mowy. 8)

Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 17:46

Halloween napisał/a:
Mialem w życiu do czynienia z dwoma psychologami, w obu przypadkach traciłem cenny czas.


A temu się chciało rozgrzebać na kawałki to ciekawe uczucie... Więc może warto się dowiedzieć coś więcej poza wbitymi w głowę schematami 8)

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 17:48

Tajga napisał/a:
Halloween napisał/a:
Mialem w życiu do czynienia z dwoma psychologami, w obu przypadkach traciłem cenny czas.

I jak to się skończyło?


Stratą. czasu. (nie chodziło tu o mnie, zwykle sprawy szkolne syna)

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 17:49

Halloween napisał/a:
Stratą. czasu. (nie chodziło tu o mnie, zwykle sprawy szkolne syna)

Acha. Dzięki

leon - Pią 31 Sie, 2012 17:51

Halloween napisał/a:
"wyręczasz"

popieram niewyreczanie...

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 17:52

leon napisał/a:
Halloween napisał/a:
"wyręczasz"

popieram niewyreczanie...


niewyreczanie... No to się pewnie niewyrenczanie ucieszy z poparcia ;)








Małgoś napisał/a:
Halloween napisał/a:
Mialem w życiu do czynienia z dwoma psychologami, w obu przypadkach traciłem cenny czas.


A temu się chciało rozgrzebać na kawałki to ciekawe uczucie... Więc może warto się dowiedzieć coś więcej poza wbitymi w głowę schematami 8)



Lubie czytać, możliwe że sobie wyszukam to dzieło, druga część zdania już trochę mnie dziwi, skąd pomysł że posługuje się wbitymi w głowę schematami :szok: Tak nie jest.

leon - Pią 31 Sie, 2012 17:58

Halloween napisał/a:
No to się pewnie niewyrenczanie ucieszy z poparcia ;)

po to popieram,zeby sie ucieszylo :mgreen:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 18:00

leon napisał/a:
Halloween napisał/a:
No to się pewnie niewyrenczanie ucieszy z poparcia ;)

po to popieram,zeby sie ucieszylo :mgreen:


:radocha:

Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 18:28

Halloween napisał/a:
skąd pomysł że posługuje się wbitymi w głowę schematami

pisałeś o związkach trwających do rozwodu... a ja znam takie które trwają nawet po, tylko formę nieco zmieniły... albo też takie trwające aż po grób (vide moi dziadkowie)
Więc spróbuj powiedzieć mojej babci, że miłość to tylko zauroczenie :mgreen:
A ludzie są różni, mylą jedno z drugim i dziesiątym, patrzą na innych a nie na siebie, chcą tylko brać a nie dzielić się i wspierać... no to się rozwodzą :roll:

Dora - Pią 31 Sie, 2012 18:45

Po prostu Twoim dziadkom nie mieściło się w głowie że mogliby się rozwieść, byli inaczej wychowani :bezradny:
leon - Pią 31 Sie, 2012 18:47

Dora napisał/a:
Po prostu Twoim dziadkom nie mieściło się w głowie że mogliby się rozwieść, byli inaczej wychowani :bezradny:

taaak,ludzie starej daty mysla inaczej

staaw - Pią 31 Sie, 2012 18:49

leon napisał/a:
Dora napisał/a:
Po prostu Twoim dziadkom nie mieściło się w głowie że mogliby się rozwieść, byli inaczej wychowani :bezradny:

taaak,ludzie starej daty mysla inaczej

Może nie jestem z najświeższego rocznika, ale również zrobiłem WSZYSTKO by ratować małżeństwo... :skromny:

leon - Pią 31 Sie, 2012 18:50

staaw napisał/a:
Może nie jestem z najświeższego rocznika, ale również zrobiłem WSZYSTKO by ratować małżeństwo... :skromny:

ja probuje drugie,ale tez sie staram :)

Dora - Pią 31 Sie, 2012 18:51

Mój mąż ma 2 dzieci z moją "przyjaciółką" :amasz:
Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 18:53

staaw napisał/a:
ale również zrobiłem WSZYSTKO by ratować małżeństwo...


I słusznie, bo są wartości nadrzędne...
A teraz ludzie myślą tylko o swojej wygodzie, nic nie dawać a maksymalnie brać
Ile może wytrzymać taki związek?

leon - Pią 31 Sie, 2012 18:54

Dora napisał/a:
Mój mąż ma 2 dzieci z moją "przyjaciółką" :amasz:

nie moge sie pochwalic takimi osiagnieciami :) :foch1:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 19:44

Małgoś napisał/a:
Halloween napisał/a:
skąd pomysł że posługuje się wbitymi w głowę schematami

pisałeś o związkach trwających do rozwodu... a ja znam takie które trwają nawet po, tylko formę nieco zmieniły... albo też takie trwające aż po grób (vide moi dziadkowie)
Więc spróbuj powiedzieć mojej babci, że miłość to tylko zauroczenie :mgreen:
A ludzie są różni, mylą jedno z drugim i dziesiątym, patrzą na innych a nie na siebie, chcą tylko brać a nie dzielić się i wspierać... no to się rozwodzą :roll:



Pomnik postawić Twoim dziadkom, tylko co chcesz na ich przykładzie udowodnić?

Zdanko nr.2 brzmi już lepiej, a więc jednak symbioza, wzajemne wspieranie się, czyli nie czysta bezinteresowna miłość, tylko wspólnota interesów. No i dzisiaj jest tego coraz mniej więc ludzie się rozwodzą.
Małgoś... brawo. Ze z Twojej strony doczekam się poparcia głoszonej przeze mnie tezy... tego się nie spodziewałem. brawo

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 19:51

Dora napisał/a:
Mój mąż ma 2 dzieci z moją "przyjaciółką" :amasz:


Jak się takich przyjaciół ma to... przynajmniej wrogami nie trzeba się przejmować, zawsze jest coś optymistycznego. Takich opowieści jest mnóstwo (Stefan Effenberg i Claudia) żona jego wielkiego przyjaciela.
Nawet w wywiadzie tv powiedział:
-straciłem przyjaciela ale zyskałem babę--- to tak w chamskim tłumaczeniu, oddaje sens.

Dora - Pią 31 Sie, 2012 19:53

A kto to ?
Halloween - Pią 31 Sie, 2012 19:56

[quote="Małgoś"]
staaw napisał/a:

A teraz ludzie myślą tylko o swojej wygodzie, nic nie dawać a maksymalnie brać
Ile może wytrzymać taki związek?


Więc rozumuje że w tym związku brak miłości, takich związków jest pełno, więc gdzie ta miłość.Oczywiście nie będę tak bezczelny żeby całkowicie negować istnienie dozgonnej miłości, nie... ale uznam ją za zjawisko zanikające, rzadkie, nietypowe w dzisiejszym świecie.

Dora - Pią 31 Sie, 2012 19:58

Miłość to ściema którą mężczyzni mamią kobiety żeby im usługiwały - seksualnie również... Zresztą w drugą stronę też podobno działa :paluszkiem:
Tajga - Pią 31 Sie, 2012 19:59

staaw napisał/a:
Może nie jestem z najświeższego rocznika, ale również zrobiłem WSZYSTKO by ratować małżeństwo... :skromny:

Również robiłam WSZYSTKO, ale w końcu odpuściłam.
Siebie kocham bardziej, i ratowałam się rozwodem.
Już bym chyba nie żyła. :(

leon - Pią 31 Sie, 2012 19:59

Dora napisał/a:
Miłość to ściema którą mężczyzni mamią kobiety żeby im usługiwały - seksualnie również... Zresztą w drugą stronę też podobno działa :paluszkiem:

pewnie,ze dziala..

Dora - Pią 31 Sie, 2012 20:01

A ja się nie dam wykorzystać :nerwus:
leon - Pią 31 Sie, 2012 20:02

Dora napisał/a:
A ja się nie dam wykorzystać :nerwus:

ale zarozumiala :radocha:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:02

staaw napisał/a:
leon napisał/a:
Dora napisał/a:
Po prostu Twoim dziadkom nie mieściło się w głowie że mogliby się rozwieść, byli inaczej wychowani :bezradny:

taaak,ludzie starej daty mysla inaczej

Może nie jestem z najświeższego rocznika, ale również zrobiłem WSZYSTKO by ratować małżeństwo... :skromny:


Nie wiem jaki był efekt końcowy Twoich usiłowań, ale to nie jest istotne.
Tylko... czy musiałbyś robić wszystko by ratować malrzenstwo , gdyby między wami po OBU STRONACH była miłość? Gdzieś coś nie funkcjonowało z tym wzajemnym uczucie.

NANA - Pią 31 Sie, 2012 20:03

Dora napisał/a:
Miłość to ściema którą mężczyzni mamią kobiety żeby im usługiwały - seksualnie również... Zresztą w drugą stronę też podobno działa :paluszkiem:


Działa , działa Dorotko ... tylko , że nie można tego nazwać miłością . :(

Dora - Pią 31 Sie, 2012 20:03

leon napisał/a:
ale zarozumiala

Ale jakoś jaśniej proszę :amasz:

Dora - Pią 31 Sie, 2012 20:05

NANA napisał/a:
tylko , że nie można tego nazwać miłością .
Toż wiem - to wyrachowanie i podłość :tupie:
leon - Pią 31 Sie, 2012 20:05

Dora napisał/a:
Ale jakoś jaśniej proszę :amasz:

zycze sukcesow w nidawaniu sie Dorota :okok:

montreal - Pią 31 Sie, 2012 20:05

Jesteś zarozumiała. To nie jest niejasne przecież. :) Co jaśniej?
Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:06

Dora napisał/a:
Miłość to ściema którą mężczyzni mamią kobiety żeby im usługiwały - seksualnie również... Zresztą w drugą stronę też podobno działa :paluszkiem:


dopisek po(...) ratuje sytuacje :brawo: , nie ma tu żadnych preferencji, tak jedna jak i druga strona jest w stanie rozwalić związek.

staaw - Pią 31 Sie, 2012 20:07

Halloween napisał/a:
staaw napisał/a:
leon napisał/a:
Dora napisał/a:
Po prostu Twoim dziadkom nie mieściło się w głowie że mogliby się rozwieść, byli inaczej wychowani :bezradny:

taaak,ludzie starej daty mysla inaczej

Może nie jestem z najświeższego rocznika, ale również zrobiłem WSZYSTKO by ratować małżeństwo... :skromny:


Nie wiem jaki był efekt końcowy Twoich usiłowań, ale to nie jest istotne.
Tylko... czy musiałbyś robić wszystko by ratować malrzenstwo , gdyby między wami po OBU STRONACH była miłość? Gdzieś coś nie funkcjonowało z tym wzajemnym uczucie.

Nadal jestem z pierwszą żoną, a miłość pojawiła się po obu stronach kiedy wytrzeźwiałem...

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 20:07

Czy można kogoś kochać żarliwie 9 lat , i coraz bardziej? :mysli:
smokooka - Pią 31 Sie, 2012 20:09

Można cztery, dalszych tendencji nie znam...
leon - Pią 31 Sie, 2012 20:11

Tajga napisał/a:
Czy można kogoś kochać żarliwie 9 lat , i coraz bardziej? :mysli:

Hhnnn, :Mysli: teoretycznie to chuba mozliwe jest,ale,no nie wiem..

Dora - Pią 31 Sie, 2012 20:11

Jestem zarozumiała ? :wstyd:
Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:11

Dora napisał/a:
A ja się nie dam wykorzystać :nerwus:


Nie ma wcale powodu przesadzać w drugą stronę, można sobie z kimś żyć, darując sobie jakieś wielkie wyznania miłości, ot po prostu, być z kimś tak długo jak pasuje(nawet i do śmierci(wypadek sam. naprz. :mgreen: ) a w razie rozstania , bul nie będzie aż tak dotkliwy.

NANA - Pią 31 Sie, 2012 20:11

Tajga napisał/a:
Czy można kogoś kochać żarliwie 9 lat , i coraz bardziej? :mysli:


:tak: .. nazywa to się - MIŁOŚCIĄ do grobowej deski ... :buzki:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:13

Tajga napisał/a:
Czy można kogoś kochać żarliwie 9 lat , i coraz bardziej? :mysli:


NIE!! 8|

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 20:13

NANA napisał/a:
MIŁOŚCIĄ do grobowej deski ... :buzki:

To miłość istnieje 5t4b
Taka fajna, taka co każe dociskać pedał gazu, byle szybciej w domu!

leon - Pią 31 Sie, 2012 20:14

Dora napisał/a:
Jestem zarozumiała ? :wstyd:

wstydz sie wstydz :beba:

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 20:14

Halloween napisał/a:
NIE!! 8|

Jak NIE? jak TAK!!!

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:15

NANA napisał/a:
Tajga napisał/a:
Czy można kogoś kochać żarliwie 9 lat , i coraz bardziej? :mysli:


:tak: .. nazywa to się - MIŁOŚCIĄ do grobowej deski ... :buzki:


chyba że zgon nastąpi w jakiś tydzień po poznaniu osoby kochanej, to będzie i miłość i deska :radocha:

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 20:16

Halloween napisał/a:
chyba że zgon nastąpi w jakiś tydzień po poznaniu osoby kochanej, to będzie i miłość i deska :radocha:

A TY kogoś kochałeś kiedyś?
Oprócz dzieci i rodziców?

NANA - Pią 31 Sie, 2012 20:18

Wiesz Halii - jedni kochają za bardzo , inni kochać nie potrafią ... :bezradny:
Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:18

leon napisał/a:
Dora napisał/a:
Jestem zarozumiała ? :wstyd:

wstydz sie wstydz :beba:


Dora jest ok, myśli rozsądnie i nie podporządkowuje swojego zdania zdaniu większości.
trzeba zawsze mieć swoje własne zdanie :okok:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:22

NANA napisał/a:
Wiesz Halii - jedni kochają za bardzo , inni kochać nie potrafią ... :bezradny:


Ci którzy kochają za bardzo to są ci którzy nie zdarzyli jeszcze przestać kochać a ten inny rodzaj... cierpią na zaburzenia uczuć wyższego rzędu, Tak się to podobno nazywa.
Prawdopodobnie w książce podawanej przez Małgoś , znalazł by się jakiś rozdział na ten temat.

leon - Pią 31 Sie, 2012 20:22

Halloween napisał/a:
trzeba zawsze mieć swoje własne zdanie :okok:

Ty mi tu nie buntuj czlonka zarzadu,bo Cie nie przyjmiemy do organizacji

Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 20:28

Halloween napisał/a:
Zdanko nr.2 brzmi już lepiej, a więc jednak symbioza, wzajemne wspieranie się, czyli nie czysta bezinteresowna miłość, tylko wspólnota interesów. No i dzisiaj jest tego coraz mniej więc ludzie się rozwodzą.
Małgoś... brawo. Ze z Twojej strony doczekam się poparcia głoszonej przeze mnie tezy...


Jakiej tezy? Że mamy prawo wyboru? Że w przypadku braku porozumienia można związek zakończyć? Owszem, można.
Ale można też dbać o to, by porozumienie nie umarło, Nie spoczywać na laurach bo on/ona już jest zaklepany/a to mogę nic nie robić, nie starać się, nie dbać, nie dawać z siebie nic tylko brać/egzekwować należne mi prawa. Ale nawet w takiej sytuacji znajdą się zwolennicy, czyli osoby odnajdujące się w służbie swemu panu/pani. Ja do nich nie należę...
I jeszcze jedno... warto zastanowić się co mnie/ciebie nakłoniło do podjęcia decyzji o związku i jakie miałam na ten temat pojęcie/wyobrażenie. Bo ja miałam bardzo mgliste choćby z racji wzorców. Ojciec alkoholik, matka współcośtam... Szkoda gadać. I tak miałam więcej szczęścia niż rozumu i uległam w gruncie porządnemu chłopakowi. Ale nie była to moja świadoma decyzja. Świadomie użyłam określenia "uległam".
Moi dziadkowie są dla mnie jedynie przykładem na to, że miłość istnieje i tylko ewoluuje przez lata związku.
Babcia podejmowała decyzję, czekała kilka lat by się upewnić że to właśnie TEN. I nie była typem fochowej panienki, księżniczki na ziarnku grochu. Poznała dziadka b

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:29

Tajga napisał/a:
Halloween napisał/a:
chyba że zgon nastąpi w jakiś tydzień po poznaniu osoby kochanej, to będzie i miłość i deska :radocha:

A TY kogoś kochałeś kiedyś?
Oprócz dzieci i rodziców?


Tak naprawdę szczerze ( w necie można, jestem tu incognito :P )
Kiedyś myślałem że tak, nie dopuszczalnym myśli o rozstaniu, potem zawalił się ten mój chory świat, a dzisiaj moja była nic dla mnie nie znaczy, nie jestem na nią zly , nie jestem smutny, tylko obojętny, więc myślę że to nie była nigdy miłość, zauroczenie, przyzwyczajenie, potem dzieci, ale nic głębokiego bezinteresownego. Nie kochałem nigdy, to jest prawda

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:31

leon napisał/a:
Halloween napisał/a:
trzeba zawsze mieć swoje własne zdanie :okok:

Ty mi tu nie buntuj czlonka zarzadu,bo Cie nie przyjmiemy do organizacji


Nigdy nie należałem to żadnej organizacji,
członka zarządu? oops o kogo chodzi?

leon - Pią 31 Sie, 2012 20:34

Halloween napisał/a:
członka zarządu?

szczegoly w temacie wniosek,to dzisiaj o milosci Kolego

Jo-asia - Pią 31 Sie, 2012 20:34

Halloween napisał/a:
A jaka matka wywali syna bo pije?

czy matka nie karci, nie wymaga, nie ma oczekiwań?
Halloween napisał/a:
Tylko... czy musiałbyś robić wszystko by ratować malrzenstwo , gdyby między wami po OBU STRONACH była miłość?

jeśli dziecko postępuje źle to czy matka nie walczy o nie?
Halloween napisał/a:
Nie ma wcale powodu przesadzać w drugą stronę, można sobie z kimś żyć, darując sobie jakieś wielkie wyznania miłości, ot po prostu, być z kimś tak długo jak pasuje(nawet i do śmierci(wypadek sam. naprz. ) a w razie rozstania , bul nie będzie aż tak dotkliwy.

czy to znaczy, że to rozwód sprawia, dotkliwy ból? bez niego daje się go znieść
czy samo słowo, kocham jest tu kluczem?

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 20:34

Halloween napisał/a:

Nigdy nie należałem to żadnej organizacji,
członka zarządu? oops o kogo chodzi?


Z miejsca się nie zgadzaj.
Dobrze radzę

Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 20:34

Tajga napisał/a:
To miłość istnieje
Taka fajna, taka co każe dociskać pedał gazu, byle szybciej w domu!


No, też taką poznałam 98l9i

leon - Pią 31 Sie, 2012 20:36

Tajga napisał/a:
Dobrze radzę

nooo,Tajga,bo odrzucimy wniosek o przynaleznosc,a cieple stolki sie sz....

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:36

Małgoś napisał/a:
Halloween napisał/a:
Zdanko nr.2 brzmi już lepiej, a więc jednak symbioza, wzajemne wspieranie się, czyli nie czysta bezinteresowna miłość, tylko wspólnota interesów. No i dzisiaj jest tego coraz mniej więc ludzie się rozwodzą.
Małgoś... brawo. Ze z Twojej strony doczekam się poparcia głoszonej przeze mnie tezy...


Jakiej tezy? Że mamy prawo wyboru? Że w przypadku braku porozumienia można związek zakończyć? Owszem, można.
Ale można też dbać o to, by porozumienie nie umarło, Nie spoczywać na laurach bo on/ona już jest zaklepany/a to mogę nic nie robić, nie starać się, nie dbać, nie dawać z siebie nic tylko brać/egzekwować należne mi prawa. Ale nawet w takiej sytuacji znajdą się zwolennicy, czyli osoby odnajdujące się w służbie swemu panu/pani. Ja do nich nie należę...
I jeszcze jedno... warto zastanowić się co mnie/ciebie nakłoniło do podjęcia decyzji o związku i jakie miałam na ten temat pojęcie/wyobrażenie. Bo ja miałam bardzo mgliste choćby z racji wzorców. Ojciec alkoholik, matka współcośtam... Szkoda gadać. I tak miałam więcej szczęścia niż rozumu i uległam w gruncie porządnemu chłopakowi. Ale nie była to moja świadoma decyzja. Świadomie użyłam określenia "uległam".
Moi dziadkowie są dla mnie jedynie przykładem na to, że miłość istnieje i tylko ewoluuje przez lata związku.
Babcia podejmowała decyzję, czekała kilka lat by się upewnić że to właśnie TEN. I nie była typem fochowej panienki, księżniczki na ziarnku grochu. Poznała dziadka b




Małgoś--Ale można też dbać o to, by (POROZUMIENIE nie umarło) Zdaje się że inaczej pojmujemy słowo MIŁOŚĆ, albo widzimy je dokładnie tak samo tylko mamy kłopot ze zrozumieniem tego co do siebie piszemy.

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:39

leon napisał/a:
Tajga napisał/a:
Dobrze radzę

nooo,Tajga,bo odrzucimy wniosek o przynaleznosc,a cieple stolki sie sz....


Piszecie o czymś o czym nie mam pojęcia, kij tam :foch: jestem tu nowy więc muszą być jakieś minusy

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 20:42

leon napisał/a:
nooo,Tajga,bo odrzucimy wniosek o przynaleznosc,a cieple stolki sie sz....

A ja żadnego wnioska nie składam!
I nie odchodzić mi tu proszę od tematu miłosnego :beba:

leon - Pią 31 Sie, 2012 20:43

Tajga napisał/a:
I nie odchodzić mi tu proszę od tematu miłosnego :beba:

juz nie bede,przepraszam :beczy:

Małgoś - Pią 31 Sie, 2012 20:44

Halloween napisał/a:
Zdaje się że inaczej pojmujemy słowo MIŁOŚĆ, albo widzimy je dokładnie tak samo tylko mamy kłopot ze zrozumieniem tego co do siebie piszemy.


A to bardzo możliwe....
Domena netowych gadek :bezradny:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:44

Małgoś napisał/a:
Halloween napisał/a:
Zdaje się że inaczej pojmujemy słowo MIŁOŚĆ, albo widzimy je dokładnie tak samo tylko mamy kłopot ze zrozumieniem tego co do siebie piszemy.


A to bardzo możliwe....
Domena netowych gadek :bezradny:


bywa

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:47

leon napisał/a:
Tajga napisał/a:
I nie odchodzić mi tu proszę od tematu miłosnego :beba:

juz nie bede,przepraszam :beczy:


Ty nie przepraszaj tylko sam coś napisz, jesteś ziomal z Gdyni, więc jak każdy z nas, masz swoje zdanie i umiejętność wyrażanie swoich myśli (tych mniej czy bardziej prawdziwych :radocha: )

leon - Pią 31 Sie, 2012 20:50

Halloween napisał/a:
Ty nie przepraszaj tylko sam coś napisz,

przeciez ja caly czas o milosci pisze,oj kolega nie sledzi glebi moich wypowiedzi

pterodaktyll - Pią 31 Sie, 2012 20:52

Właściwie to chyba dobrze, że już pozbyłem sie wszystkich swoich żon................święty spokój przynajmniej mam :mysli:
Tajga - Pią 31 Sie, 2012 20:52

Halloween napisał/a:
jesteś ziomal z Gdyni,

I JA też!!! 5t4b

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:55

leon napisał/a:
Halloween napisał/a:
Ty nie przepraszaj tylko sam coś napisz,

przeciez ja caly czas o milosci pisze,oj kolega nie sledzi glebi moich wypowiedzi


Pewnie dlatego rze ciemno tam jakos :szok:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 20:56

Tajga napisał/a:
Halloween napisał/a:
jesteś ziomal z Gdyni,

I JA też!!! 5t4b


Ulica?

Dora - Pią 31 Sie, 2012 21:03

Cholercia a ja z Lublina :rozpacz:
leon - Pią 31 Sie, 2012 21:04

Dora napisał/a:
Cholercia a ja z Lublina :rozpacz:

jaka Ty biedna Jestes :beczy:

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 21:04

Halloween napisał/a:
Ulica?

:wstyd: No dobra....z Oliwy

staaw - Pią 31 Sie, 2012 21:07

Tajga napisał/a:
z Oliwy

Nie mogłaś po prostu powiedzieć "alkoholiczka"?

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:07

Dora napisał/a:
Cholercia a ja z Lublina :rozpacz:


Się nie przejmuj, dobrze piszesz więc dostaniesz honorową laurkę internetowej obywatelki Gdyni, o i tyle. Sprawa załatwiona.

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 21:09

staaw napisał/a:
Nie mogłaś po prostu powiedzieć "alkoholiczka"?

:buahaha: też

NANA - Pią 31 Sie, 2012 21:09

staaw napisał/a:
Tajga napisał/a:
z Oliwy

Nie mogłaś po prostu powiedzieć "alkoholiczka"?


:smieje: normalnie "uśmiech dnia"... :smieje:

Stasiu :buziak:

Dora - Pią 31 Sie, 2012 21:11

to będę mogła wirtualnie wleżć do morza ? :hurra:
Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:12

Tajga napisał/a:
Halloween napisał/a:
Ulica?

:wstyd: No dobra....z Oliwy


Jojo, oliwa to dzielnica, siedziałem tam kiedyś cały tydzień, (mistrzostwa polski w boksie
Piotr Bobrowski przegrał niesłusznie z d*** Brydakiem (przepraszam pupą Brydakiem)
ach niema sprawiedliwości na świecie.
Oczywiście zakładam że wszyscy interesujący się sprawami miłości interesują się również klubem sportowym "stoczniowiec gdanisk" nie może być inaczej

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 21:13

Halloween napisał/a:
Oczywiście zakładam że wszyscy interesujący się sprawami miłości interesują się również klubem sportowym "stoczniowiec gdanisk" nie może być inaczej

Nie znam się na sporcie, sorki :drapie:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:14

Dora napisał/a:
to będę mogła wirtualnie wleżć do morza ? :hurra:



jasne i to nawet jest lepiej jak w realu, bo jak się naprz.. utopisz to wystarczy zresetować kompa i już możesz dalej klikać, fajnie co?

leon - Pią 31 Sie, 2012 21:15

Dora napisał/a:
to będę mogła wirtualnie wleżć do morza ? :hurra:

Tajga Ci poda wirtukolo ratunkowe,w razie czego

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 21:16

leon napisał/a:
Tajga Ci poda wirtukolo ratunkowe,w razie czego

Nawet realnie na plaże polece, blisko mam

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:16

Tajga napisał/a:
Halloween napisał/a:
Oczywiście zakładam że wszyscy interesujący się sprawami miłości interesują się również klubem sportowym "stoczniowiec gdanisk" nie może być inaczej

Nie znam się na sporcie, sorki :drapie:


W czym kłopot ? znasz się na miłości, pokochaj wiec sport i jesteś już w temacie

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 21:18

Halloween napisał/a:
znasz się na miłości, pokochaj wiec sport i jesteś już w temacie

I tu Cię mam :radocha1: kochasz sport, więc istnieje miłość

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:22

Tajga napisał/a:
Halloween napisał/a:
znasz się na miłości, pokochaj wiec sport i jesteś już w temacie

I tu Cię mam :radocha1: kochasz sport, więc istnieje miłość


NIE KOCHAM SPORTU, lubię boks a i to coraz mniej, starzeje się i poziom się obniża,
ale te stare czasy, hala stoczniowca, niepowtarzalny klimat, morze dlatego tak mi sie spodobał Rocky, była coś w tym filmie podobnego
Michalczeski , tam sie boksu uczyl

montreal - Pią 31 Sie, 2012 21:25

Miłość istnieje. To fakt. Możemy ją ubrać w łaszki piłki nożnej, czy w coś innego. Ale miłość jest.
Dora - Pią 31 Sie, 2012 21:29

Nie ma ! 4gg4g I moja racja jest mojsza :nerwus:
Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:30

montreal napisał/a:
Miłość istnieje. To fakt. Możemy ją ubrać w łaszki piłki nożnej, czy w coś innego. Ale miłość jest.


No, jak możesz to coś ubrać, to masz już dowód że to coś istnieje, inaczej ubranko spadło by Ci na podłogę :radocha:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:32

Dora napisał/a:
Nie ma ! 4gg4g I moja racja jest mojsza :nerwus:


Kumplostwo, przyjaźń, nawet i oddanie, wierność, itp, ale nie miłość

montreal - Pią 31 Sie, 2012 21:33

To obaj mamy dowód na istnienie Miłości. Żeby Jej nie było, chodziłbym na golasa... :)
staaw - Pią 31 Sie, 2012 21:36

montreal napisał/a:
To obaj mamy dowód na istnienie Miłości. Żeby Jej nie było, chodziłbym na golasa... :)
To ja już wiem dla czego amorki latają na golasa. Oddają swoje ubranka miłości...
Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:36

wkleilem tu cos omylkowo, kasuje
pterodaktyll - Pią 31 Sie, 2012 21:36

montreal napisał/a:
mamy dowód na istnienie Miłości. Żeby Jej nie było, chodziłbym na golasa..

Guzik prawda bo by Ci du** zmarzła :p

rybenka1 - Pią 31 Sie, 2012 21:38

:smieje:
staaw - Pią 31 Sie, 2012 21:39

pterodaktyll napisał/a:
montreal napisał/a:
mamy dowód na istnienie Miłości. Żeby Jej nie było, chodziłbym na golasa..

Guzik prawda bo by Ci du** zmarzła :p

Zawsze można zrobić tak, żeby partnerce marzła...

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 21:39

Halloween napisał/a:
hala stoczniowca,

Dawno rozebrana :rozpacz:

staaw - Pią 31 Sie, 2012 21:41

Tajga napisał/a:
Dawno rozebrana

A książę się spóźnia...

Dora - Pią 31 Sie, 2012 21:41

Wszędzie du** i rozebrana... Ja tak nie mogę :rozpacz:
pterodaktyll - Pią 31 Sie, 2012 21:42

Dora napisał/a:
Wszędzie du** i rozebrana... Ja tak nie mogę

to się ubierz :mgreen:

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 21:43

Andrzej Sapkowski

O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słod­ka i ma kształt. Spróbuj zde­finiować kształt gruszki.

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:44

montreal napisał/a:
To obaj mamy dowód na istnienie Miłości. Żeby Jej nie było, chodziłbym na golasa... :)


a jesteś piłkarzem? :mysli:

Dora - Pią 31 Sie, 2012 21:44

No nie ma cycków :mgreen:
staaw - Pią 31 Sie, 2012 21:44

Tajga napisał/a:
Andrzej Sapkowski

O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słod­ka i ma kształt. Spróbuj zde­finiować kształt gruszki.

Odpowiedź można znaleźć w podręczniku anatomii...

pterodaktyll - Pią 31 Sie, 2012 21:44

Tajga napisał/a:
Gruszka jest słod­ka i ma kształt. Spróbuj zde­finiować kształt gruszki.

a co ja poradzę, że mi się z ..........kojarzy? :skromny:

staaw - Pią 31 Sie, 2012 21:46

pterodaktyll napisał/a:
a co ja poradzę, że mi się z ..........kojarzy?

Też czytujesz Sylwanowicza?

pterodaktyll - Pią 31 Sie, 2012 21:47

staaw napisał/a:
Też czytujesz Sylwanowicza?

Raczej jestem praktykiem :skromny:

smokooka - Pią 31 Sie, 2012 21:48

staaw napisał/a:
Tajga napisał/a:
z Oliwy

Nie mogłaś po prostu powiedzieć "alkoholiczka"?


Riposta doskonała! :rotfl:

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 21:49

smokooka napisał/a:

Riposta doskonała! :rotfl:

Jak zawsze :radocha1:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:52

Tajga napisał/a:
Andrzej Sapkowski

O miłości wiemy niewiele. Z miłością jest jak z gruszką. Gruszka jest słod­ka i ma kształt. Spróbuj zde­finiować kształt gruszki.


Jest na początku gorąca, później zimna, a na końcu boli Rammstein tytuł Amour
krótko a jak obrazowo.

Ops, nie o gruchę mi tu chodziło

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 21:55

Halloween napisał/a:
a na końcu boli

Nie zawsze boli :)

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 21:57

jasne, ta dzisiejsza medycyna , cuda czyni :radocha:
Janioł - Pią 31 Sie, 2012 22:02

Halloween napisał/a:
jesteś piłkarzem?
CO SIĘ CZEPIASZ ?
Halloween - Pią 31 Sie, 2012 22:04

Janioł napisał/a:
Halloween napisał/a:
jesteś piłkarzem?
CO SIĘ CZEPIASZ ?


?

Tajga - Pią 31 Sie, 2012 22:06

Halloween napisał/a:

?

Pan Janioł to Anioł od piłki :smieje:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 22:11

Tajga napisał/a:
Halloween napisał/a:

?

Pan Janioł to Anioł od piłki :smieje:


Aha, taki sympatyk, to dobrze, trzeba mieć jakieś hobby. To z piłką to przypadek o coś innego chodziło.

pterodaktyll - Pią 31 Sie, 2012 22:12

Halloween napisał/a:
, taki sympatyk,

Gorzej..........piłkarz, podobno :p

Janioł - Pią 31 Sie, 2012 22:14

pterodaktyll napisał/a:
Gorzej..........piłkarz, podobno
podobno ptak ( ja to przynajmniej w bramce pofruwam) ;)
leon - Pią 31 Sie, 2012 22:14

Tajga napisał/a:
Pan Janioł to Anioł od piłki :smieje:

patron pilkarzy??? :mysli:

Halloween - Pią 31 Sie, 2012 22:15

dobrego lotu
pterodaktyll - Pią 31 Sie, 2012 22:16

leon napisał/a:
Tajga napisał/a:
Pan Janioł to Anioł od piłki :smieje:

patron pilkarzy???
:buahaha:
Janioł - Pią 31 Sie, 2012 22:47

leon napisał/a:
patron pilkarzy???
ale nie polskich :p
yuraa - Pią 31 Sie, 2012 22:50

Janioł jak siadasz u fryzjera to mówisz
goool

pterodaktyll - Pią 31 Sie, 2012 22:50

Janioł napisał/a:
leon napisał/a:
patron pilkarzy???
ale nie polskich
:buahaha: :buahaha: g45g21
leon - Pią 31 Sie, 2012 22:50

Janioł napisał/a:
ale nie polskich :p

da sie zauwazyc,ze nikt im nie patronuje :P

Janioł - Pią 31 Sie, 2012 22:53

leon napisał/a:
da sie zauwazyc,ze nikt im nie patronuje
kto by chciał ? tłumaczyć sie z porażek z Angolą i Zanzibarem
leon - Pią 31 Sie, 2012 22:54

Janioł napisał/a:
kto by chciał ? tłumaczyć sie z porażek z Angolą i Zanzibarem

taak tom mogloby sie odbic szerokim echem w calym niebie

Janioł - Pią 31 Sie, 2012 22:55

leon napisał/a:
odbic szerokim echem w calym niebie
odbić a i owszem tyle że nie echem ale czkawką u najwyższego ze śmiechu
leon - Pią 31 Sie, 2012 22:57

Janioł napisał/a:
u najwyższego

reputacja przede wszystkim


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group