WSPÓŁUZALEŻNIENIE - kiedy powiedzieć
Linka - Czw 15 Gru, 2011 10:26 Temat postu: kiedy powiedzieć Jak napisałam w powitalni, mam za sobą 21 życia z alkoholikiem. Nie potrafiłam od niego odejść. Wiele w moim życiu musiało się wydarzyć, żebym podjęła decyzję o separacji. Mieszkamy w jednym domu, ale już osobno, a teraz chciałabym złożyć pozew o separacje.I zwlekam choć mam poparcie dzieci. Problem jest w tym , że mąż przebywa teraz na leczeniu przymusowym.Powiedziałam mu że to jego ostatnia szansa, choć nadziei już dawno nie mam.Odkładam, waham się jak typowa współ. Jaki moment jest dobry aby mu powiedzieć, że chce formalnej separacji? tak sobie myślę, ze teraz nie " bo święta, bo to początek terapii, że może po nowym roku" no właśnie kiedy???
OSSA - Czw 15 Gru, 2011 10:58
Jeśli podjęłaś decyzję o separacji to złóż pozew nigdy nie będzie dobrego momentu.
Separacja to nie rozwód tym bardziej, że z tego co piszesz nadal będziecie mieszkać po jednym dachem tylko osobno, separacja prawnie pozwoli ci uwolnić się od ewentualnych konsekwencji jego picia , np. zobowiązań finansowych, kredytów, spłaca ten kto wziął. Chyba, że są to zobowiązania przed orzeczeniem separacji.
Piszesz masz poparcie dzieci w jakim wieku ? jeśli są niepełnoletnie masz prawo wystąpić o alimenty, możesz w pozwie napisać, że chcesz by sąd określił zasady korzystania ze wspólnego mieszkania.
Nie czekaj tylko kolejnych 21 lat nie warto , nigdy nie będzie dobrego momentu, masz jedno życie i warto chronić siebie i dzieci przed skutkami złego zachowania innej osoby.
Wniesienie pozwu o separację podobnie jak rozwodu kosztuje 600 zł ( no chyba że się zmieniło od ubiegłego roku) niezbyt wysoka cena za spokój i zwolnienie z odpowiedzialności np. za cudze długi.
Linka - Czw 15 Gru, 2011 11:16
Witaj Ossa,
to wszystko o separacji już wiem. Mam czworo dzieci, dwoje jest niepełnoletnich , ale wszystkie się uczą. Nigdy nie wystąpiłam o alimenty "bo jak pracował, to pieniądze oddawał" tyle tylko, że przez pół życia nie pracował. Długi już ma ale takie których nie będę spłacać.
Dojdą do tego kolejne grzywny.
Chyba potrzebuję porządnego kopa w d........
kahape - Czw 15 Gru, 2011 11:16
Linka napisał/a: | Jaki moment jest dobry aby mu powiedzieć, że chce formalnej separacji? | a co? Martwisz sie o niunieczka, że nie przeżyje tej wiadomości???
A ty???A twoje życie?
Oszukiwałaś się 21 lat, okłamywałaś siebie... Może nadszedł czas, by być "w porządku" wzgl. swojej osoby? Może właśnie już te święta przeżyć bez kłamstwa, oszukiwania, udawania.... po prostu zgodnie z prawdą. Przeciez kwit masz napisany, chcesz udawać, że nic sie nie stało?
A dla niego twoja decyzja może być motywacją do konkretnego leczenia. A nie tylko odbębnienia.
Oj, terapia współuzależnienia jakaś przebyta?
pozdr
Linka - Czw 15 Gru, 2011 11:39
kahape napisał/a: | Oj, terapia współuzależnienia jakaś przebyta? | ]
10 lat temu zaczęłam i przerwałam bo uznałam, ze nie pasuje do tych starszych ode mnie pań przeważnie już po rozwodzie, a ja rozwodzić się nie chciałam.
Potem uznałam, że Al-anon mi w zupełności wystarczy, a psycholog z poradni uzależnień nigdy mi terapii nie zaproponowała.
Boje się tylko, że oprócz współuzależnienia jestem też kobietą kochającą za bardzo czy wręcz uzależnioną od miłości.
Zawsze mówiłam, że odejdę "do kogoś" a tu trzeba odejść do siebie, dla siebie? dla dzieci?
Bałam się samotności a przecież w tym związku od dawna jestem sama.
Ja to dopiero teraz odkryłam i nie jest mi łatwo.
pterodaktyll - Czw 15 Gru, 2011 11:55
Linka napisał/a: | Jaki moment jest dobry aby mu powiedzieć, że chce formalnej separacji? |
Każdy jest dobry. Możesz nawet do niego napisać, że chcesz i koniec.
Linka napisał/a: | Chyba potrzebuję porządnego kopa w d........ |
Na to zawsze tutaj możesz liczyć
Linka napisał/a: | oprócz współuzależnienia jestem też kobietą kochającą za bardzo czy wręcz uzależnioną od miłości. |
To się "małpia miłość" nazywa i z prawdziwą miłością, daruj, niewiele ma wspólnego
Linka - Czw 15 Gru, 2011 12:05
pterodaktyll napisał/a: | To się "małpia miłość" nazywa i z prawdziwą miłością, daruj, niewiele ma wspólnego |
Wiem, wiem . To tak cholernie boli..... teraz kiedy już wiem.
pterodaktyll - Czw 15 Gru, 2011 12:10
Linka napisał/a: | To tak cholernie boli..... teraz kiedy już wiem. |
zimna - Czw 15 Gru, 2011 12:46
Linka napisał/a: | oprócz współuzależnienia jestem też kobietą kochającą za bardzo czy wręcz uzależnioną od miłości |
Linka napisał/a: | Bałam się samotności a przecież w tym związku od dawna jestem sama |
Oj chyba w tej relacji też coś tam sobie załatwiasz więc łatwo nie będzie. gg4g5
Ale naprawdę po chorym związku super jest być samą ja mówię WOLNĄ naprawdę polecam. Zdziwisz się jak inny świat się przed tobą otworzy, poznasz siebie na nowo,ile fajnych rzeczy może przenieść Ci radość.
Pozdrawiam
OSSA - Czw 15 Gru, 2011 12:48
Linka napisał/a: | pterodaktyll napisał/a: | To się "małpia miłość" nazywa i z prawdziwą miłością, daruj, niewiele ma wspólnego |
Wiem, wiem . To tak cholernie boli..... teraz kiedy już wiem. |
Co się takiego zmieniło, że teraz już wiesz ?
Czego oczekujesz , że ktoś ci powie poczekaj teraz są święta to zły moment , później będzie Nowy Rok też nie warto psuć dobrego nastroju , w przyszłym roku lepiej nie, bo dopiero wrócił z terapii i może się upić.
Przecież dokładnie tak postępowałaś przez 21 lat, Linka nie piszę by tobie dokuczyć ja robiłam dokładnie tak samo, złożyłam pozew jak młodszy syn skończył 18 lat.
Stwierdziłam świadomie, że najwyższy czas przestać odpowiadać za zachowanie i długi mojego mena. On oczywiście się upił jak dostał zawiadomienie z sądu, później szybko pojechał na odwyk dobrowolny, nie wiem czego oczekiwał, że zmienię zdanie.
Mimo, że nadal mieszkamy razem nie żałuję swojej decyzji i o dziwo on przestał pić (od czerwca ubr. z krótką przerwą w tym roku) zachowuje się zupełnie inaczej wobec mnie.
Teraz żyjemy w przyjaźni nie musimy sobie już nic udowadniać, szantażować rozwodem , jak nie przestaniesz pić, to ...
Mleko się wylało i każdy żyje na swój rachunek, teraz jestem mniej samotna, jak wtedy gdy byliśmy małżeństwem.
Linka - Czw 15 Gru, 2011 13:17
zimna napisał/a: | Ale naprawdę po chorym związku super jest być samą ja mówię WOLNĄ naprawdę polecam. Zdziwisz się jak inny świat się przed tobą otworzy, poznasz siebie na nowo,ile fajnych rzeczy może przenieść Ci radość. |
czy wiesz, że ja przez całe swoje dorosłe życie nie wyobrazałam sobie, że mogę byc wolną i na dodatek szczęśliwą?
Swoje szczęście uzależniałam od bycia z kimś , a do tego jeszcze skrzywiony celownik no i wyszło jak wyszło.
dziękuję wszystkim
idę do pracy
Jacek - Czw 15 Gru, 2011 20:49
Linka napisał/a: | Problem jest w tym , że mąż przebywa teraz na leczeniu |
wiesz co ??? zrób to właśnie teraz
bo teraz przyjmie to na trzeźwo i podejmie decyzje
separacja to nie koniec świata
mnie moja małżonka od razu o rozwód zasądziła
i wiesz co myślę???
że właśnie teraz zadba o tę trzeźwość a nie tylko będzie o niej obiecywał
a składając o separację dasz jemu o to powody,aby zadbał o te trzeźwość
a jeśli nie zadba,to po co ci taki dziad
w każdym razie takie moje zdanie i masz pewność wiedzieć co teraz wybierze
Wiedźma - Czw 15 Gru, 2011 21:12
Jacek napisał/a: | zrób to właśnie teraz
bo teraz przyjmie to na trzeźwo i podejmie decyzje |
No i teraz będzie miał z kim o tym pogadać,
grupa i terapeuci pomogą mu dostrzec właściwe proporcje sytuacji.
To też będzie bezpieczniejsze dla jego trzeźwości - tak myślę...
kosmo - Pią 16 Gru, 2011 05:50
Jak wyżej Linko...
Na mówienie dobrych wiadomości zawsze jest dobry moment, wręcz nie możemy się doczekać, kiedy podzielimy się nimi z osobami bliskimi...
Na te złe wybieramy zwykle czas, kiedy się zdenerwujemy, w trakcie sprzeczki, kłótni, albo wybieramy taki moment, aby jak najbardziej zranić drugą osobę...
Myślę, ze już nie raz wspomniałaś mężowi, że odejdziesz, w każdym razie, że podejmiesz jakieś kroki w tym kierunku...
Więc teraz masz jedyną, niepowtarzalną okazję, ten moment jest najlepszy... (czyt. Wiedźmę tam niżej..., chyba wyżej )
Nie demonizuj świąt, przypomnij sobie, jakie one były przez te 21 lat...
Dzieci, niezależnie od wieku są i tak już "skrzywione", nie tylko Ty byłaś w tym tajfunie, nie tylko Ciebie krzywdził Twój mąż alkoholik, był / jest również ojcem, bo czworo dzieci nie powiłaś, jak Maryja niepokalanie...???
Życzę dobrych decyzji i wyborów...
Napisz do niego śliczny list, postaw go przed faktem dokonanym i gitara...
Linka - Pią 16 Gru, 2011 08:47
Witam
właściwie czytając od dawna to forum, wiedziałam jakie odpowiedzi dostanę ale chciałam się upewnić.
Gdybym była zła na męża, wściekła to może łatwiej by mi było to powiedzieć, ale nie jestem. Jest we mnie jakaś totalna obojętność, zero uczuć, nigdy tak nie było.
W każdym razie postanowione. W niedzielę mogę go odwiedzić i porozmawiać.
kosmopolitanka napisał/a: | Dzieci, niezależnie od wieku są i tak już "skrzywione", nie tylko Ty byłaś w tym tajfunie, nie tylko Ciebie krzywdził Twój mąż alkoholik |
Myslałam naiwnie, że jak ja sobie jakoś radzę to one też, ale to nieprawda musiałam tylko zacząć ich słuchać i słyszeć co do mnie mówią.
yul-ya - Pią 16 Gru, 2011 10:29
Linka napisał/a: | czy wiesz, że ja przez całe swoje dorosłe życie nie wyobrazałam sobie, że mogę byc wolną i na dodatek szczęśliwą?
Swoje szczęście uzależniałam od bycia z kimś |
To zupełnie tak ja ja, Linko. Mam w dodatku mn.w. tyle lat co Ty. Próbuję teraz być sama i szczęśliwa. Nie jest źle, ale szczęściem tego nazwać nie mogę. Tyle lat uwikłania w związki damsko-męskie jako jedyny sposób na życie - daje niestety wciąż negatywnie znać o sobie.
KICAJKA - Pią 16 Gru, 2011 15:29
Myślę,że nie ma dobrej chwili na taką rozmowę
jedynie ważne aby wiadomość dotarła w momencie,
kiedy nie będzie pod wpływem alkoholu
Pati - Pią 16 Gru, 2011 19:05
Linka napisał/a: | Chyba potrzebuję porządnego kopa w d........ |
Oj nie chygba a na pewno.
Służę pomocą
staaw - Pią 16 Gru, 2011 20:35
Linka napisał/a: | Gdybym była zła na męża, wściekła to może łatwiej by mi było to powiedzieć, ale nie jestem. Jest we mnie jakaś totalna obojętność, zero uczuć, nigdy tak nie było.
W każdym razie postanowione. W niedzielę mogę go odwiedzić i porozmawiać. |
Tylko będąc złą możesz zrobić dla niego coś dobrego?
Właśnie teraz jest najlepszy moment ku temu, porozmawiaj w niedzielę...
Linka - Nie 18 Gru, 2011 20:00
Byłam, powiedziałam, zobaczyłam łzy w Jego oczach.
Potem powiedział, że mnie rozumie.
A ja? "Jakoś to będzie" to już było.
Zaczęłam i teraz muszę dokończyć
Smutno mi
Klara - Nie 18 Gru, 2011 20:06
Linka napisał/a: | zobaczyłam łzy w Jego oczach. |
Spokojnie Linko!
Czy on się przejmował Twoimi łzami?
KICAJKA - Nie 18 Gru, 2011 20:31
Cóż,posmucisz się a słońce zawsze kiedyś wyjdzie
Lenka - Nie 18 Gru, 2011 20:47
Linka napisał/a: |
Smutno mi |
Linko, ostatnią sprawę rozwodową miałam 23 grudnia. Czekałam na to wyzwolenie a nie umiałam się cieszyć .
Alkoholicy dają czas czasowi, Ty też daj
ulena - Nie 18 Gru, 2011 20:56
Linka kochana cóż jedynie dołączam do pozostałych trzymaj się dziewczynko , popłacz jutro nie ma końca świata buziaczki na spokojną noc
Linka - Wto 17 Sty, 2012 18:41
Odświeżam swój temat.
Mogę tylko do siebie mieć pretensje, że odkładałam,że zwlekałam z złożeniem pozwu.
Dziś 4 dni po wyjściu z terapii mąż popłynął, stracił prace.
Jeszcze nie wrócił do domu, ale już go widziano na mieście.
Po jego zachowaniu wiedziałam, że to nastąpi bo wrócił taki sam jak poszedł, "nieobecny"
Właściwie to jestem spokojna , ale ten miesiąc zmarnowałam.
Teraz jeszcze bardziej nie mam pieniędzy
Klara - Wto 17 Sty, 2012 18:44
Współczuję Ci Linko
Doskonale rozumiem co czujesz, bo mój mąż po każdej terapii zamkniętej odżywiony, wypoczęty z nowymi siłami przystępował do dalszego picia.
maja25 - Wto 17 Sty, 2012 20:39
Mój po terapii zamknietej wytrzymał tydzień,bo poszedł tam nie dla siebie i nie po trzeźwość.
Cytat: | Właściwie to jestem spokojna , ale ten miesiąc zmarnowałam. |
Trudno Linka miesiąc w tą czy w tamtą stronę ,najważniejsze ,że nastepnych miesięcy już nie zmarnujesz i nie miej do siebie pretensji ,bo do kazdej decyzji trzeba dojrzeć,trzeba być na nią gotowym ,najwyraźniej jeszcze nie byłaś.
Linka - Pon 23 Sty, 2012 17:49
Jak się pozbyć pijącego z domu?
Ja sobie radzę, natomiast dzis usłyszałam "jak możesz pozwalać żeby widziały to twoje dzieci?"
Prośby aby się wyprowadził są nieskuteczne, policja nie przyjedzie "bo się nie awanturuje", dom za mały żeby dało sie jakis osobny kąt wydzielić.
A facet korzysta: kanapa jego, telewizor jego, zjeść też się coś uda jak żona nie widzi cf2423
Klara - Pon 23 Sty, 2012 17:54
Linka napisał/a: | A facet korzysta: kanapa jego, telewizor jego, zjeść też się coś uda jak żona nie widzi cf2423 |
...a do opłat za mieszkanie, prąd i inne media się dokłada?
Linka - Pon 23 Sty, 2012 17:59
Cytat: | ...a do opłat za mieszkanie, prąd i inne media się dokłada? |
w czasie kiedy pracował tak, ale właśnie stracił prace.
Klara - Pon 23 Sty, 2012 18:17
Linka napisał/a: | ale właśnie stracił prace. |
Więc nie będzie się dokładał i to może być podstawa do eksmisji.
Muszą być rachunki wystawione na nazwisko osoby płacącej.
Ktoś zaraz powie, że wredna alanonka tylko czyha jak się zemścić na biednym misiu bez pracy
pterodaktyll - Pon 23 Sty, 2012 18:18
Klara napisał/a: | Ktoś zaraz powie, że wredna alanonka tylko czyha jak się zemścić na biednym misiu bez pracy |
I wtedy dostanie ode mnie w pysk
Linka - Pon 23 Sty, 2012 18:22
Klara napisał/a: | Muszą być rachunki wystawione na nazwisko osoby płacącej |
A nie wystarczy jak będą płacone z mojego konta???
Klara - Pon 23 Sty, 2012 18:23
Aha! Powinna gromadzić też paragony z zakupów jako dowód w sprawie i żeby obliczyć, ile jej miś wisi za wikt i opierunek i jakie kwoty zaległych alimentów jej przysługują.
pterodaktyll napisał/a: | I wtedy dostanie ode mnie w pysk |
Alanonka?
pterodaktyll - Pon 23 Sty, 2012 18:25
Klara napisał/a: | pterodaktyll napisał/a:
I wtedy dostanie ode mnie w pysk
Alanonka? |
Klaro, przecież al-anonka w życiu nie będzie chroniła "biednego misia"
Poza tym chyba się nie zrozumieliśmy. Ja napisałem, że jeśli ktoś zacznie "napadać" na Ciebie, to dostanie w ryło Klara napisał/a: | Ktoś zaraz powie, że wredna alanonka tylko czyha jak się zemścić na biednym misiu bez pracy |
I jeśli tak powie, to w dziób ode mnie
Linka - Pon 23 Sty, 2012 18:26
Klara napisał/a: | Ktoś zaraz powie, że wredna alanonka tylko czyha jak się zemścić na biednym misiu bez pracy |
bez pracy na własne zyczenie, bo przecież czekali na niego aż wróci z terapii
Klara - Pon 23 Sty, 2012 18:27
Linka napisał/a: | A nie wystarczy jak będą płacone z mojego konta??? |
Tego nie wiem Linko, ale pewnie musiałabyś mieć wyciągi z konta do wglądu w sądzie.
P.S.
Przepraszam Linko, niedokładnie doczytałam i myślałam, że to chodzi o kogoś innego
Linka - Pon 23 Sty, 2012 18:30
Cytat: |
Tego nie wiem Linko, ale pewnie musiałabyś mieć wyciągi z konta do wglądu w sądzie |
mogę mieć , mam konto internetowe
Klara - Pon 23 Sty, 2012 18:31
Jeszcze przeczytaj tę krótką rozmowę: http://forum-prawne.pl/vi...php?f=15&t=2451
Jeśli chodzi o konto internetowe, to nie wiem, czy wydruki wystarczą, czy też należałoby zwrócić się do banku, o wyciągi papierowe - choćby zbiorcze co jakiś czas.
KICAJKA - Pon 23 Sty, 2012 18:33
Ech...
Trochę zmarnowałaś czasu a i z konsekwencją ciężko
Bez papierków się nie obejdzie tylko trzeba działać.
A dzieci,że widzą.. nie są malutkie, doskonale wiedzą i widzą,
może już rozumieją,że to choroba jeśli rozmawiasz na ten temat.
Mogą mieć żal kiedyś,że nic nie zrobiłaś
Linka - Pon 23 Sty, 2012 18:45
Cytat: | Trochę zmarnowałaś czasu a i z konsekwencją ciężko |
Ja po prostu nie wyobrażałam sobie życia bez niego, a ile kosztowało mnie odseparowanie się od niego, to tylko ja wiem: mój świat wywrócił sie do góry nogami.
sama siebie zdiagnozowałam jako kochająca za bardzo
Linka - Pon 12 Mar, 2012 18:33
nie wpuściłam do domu, więc wszedł oknem (nie zauważyłam, że było nie zabezpieczone)
spał już na kanapie w obłoku oparów alkoholu, kiedy przyjechała policja 2,5 godziny po zgłoszeniu
To i tak sukces bo poprzednim razem uznali, że nie ma potrzeby "bo się nie awanturuje"
Niestety u nas nie ma izby wytrzeźwień a "dołek" zarezerwowany dla grubszego kalibru.
Była więc rozmowa pouczająca a ja jutro mam się zgłosić do dzielnicowego.
Po raz kolejny usłyszałam, że przemoc to nie tylko ta fizyczna.
olga - Pon 12 Mar, 2012 18:46
Ja wywaliłam, mieszkamy z dziećmi sami i dobrze mi z tym. Pomyśl co można by zrobić, żeby z nim nie mieszkać. Nie wyzwolisz się dopóki on będzie mieszkał z Tobą.
Linka - Pon 12 Mar, 2012 18:51
olga411 napisał/a: | Pomyśl co można by zrobić, żeby z nim nie mieszkać |
cały czas myślę i na razie nie wiem z której strony to ugryźć, na razie poproszę o założenie niebieskiej karty
olga - Pon 12 Mar, 2012 18:53
dom wspólny? Ja bym sprzedała, kupiła nawet coś małego i wyprowadziła się z dziećmi, żeby tylko mieć święty spokój.
Linka - Pon 12 Mar, 2012 19:07
olga411 napisał/a: | dom wspólny? Ja bym sprzedała, kupiła nawet coś małego i wyprowadziła się z dziećmi, żeby tylko mieć święty spokój. |
ten dom , to jest moje miejsce na ziemi, tu mieszkam od urodzenia, znam każde drzewo, każdą scieżke, stoi na ziemi która należała do moich rodziców.
Tu znam wszystkich, mam za miedzą rodzinę.
Muszę znaleźć inne rozwiązanie
esaneta - Pon 12 Mar, 2012 19:14
Idealnie Cię rozumiem Linka. Ja teź szukam innego rozwiązania, ale wygląda na to, ze będę musiala jednak znalezc sobie i dzieciom nowe miejsce na ziemi. Spokojne. To bardzo boli
olga - Pon 12 Mar, 2012 19:23
Nieraz trzeba jak nie da się inaczej. Czeka na ciebie nowe, lepsze życie. Ja nie musiałam sprzedawać, ale gdybym musiała to bym tak zrobiła, prędzej czy później.
Linka - Pon 12 Mar, 2012 19:29
moja rodzina tutaj jest duża, dziadkowie, ciocie , wujkowie
ich pomoc jest nieoceniona zwłaszcza gdy tak jak dziś idę na 3 zmianę,córcia będzie nocować u babci. Nie mam zamiaru robić rewolucji w życiu dzieci bo wtedy to one poniosłyby konsekwencje a nie alko
olga - Pon 12 Mar, 2012 19:39
Zastanów sie więc co zrobić żeby on z wami nie mieszkał, ale to będzie chyba trudniejsze. Ja miałam jasną sytuację, bo mieszkanie moje, wystawiłam więc na zewnątrz i problem z głowy.
esaneta - Pon 12 Mar, 2012 19:49
Sądziłam podobnie do Ciebie Linko, źe zadnej rewolucji więcej. Zwlaszcza, ze przez naszych wspolnybh 20 lat wiecznie się przeprowadzałiśmy w poszukiwaniu swego miejsca na ziemi. Tylko podstawówkę moje dzieci konczyły 4 róznych szkolach, w tym w roznych miastach i nawet za granicą. Czasami trzeba to "mniejsze zło" przekuc na dobrodziejstwo jakim jest Spokój.
olga - Pon 12 Mar, 2012 20:00
Niekiedy trzeba podjąć radykalne kroki, zmienić wszystko.
Ja jestem zupełnie sama, nikt mi nie pomagał. Rodzina nawet nie interesowała się czy mam co do gara włożyć. Dałam radę. Dzięki temu jestem silnym człowiekiem.
Linka - Pon 12 Mar, 2012 20:39
olga411 napisał/a: | Dzięki temu jestem silnym człowiekiem. |
a ja już nie chcę być silna i nie zawaham się poprosić o pomoc
olga - Pon 12 Mar, 2012 20:43
Nie w tym rzecz. Miałam na myśli poczucie własnej wartości, poczucie, że Ty sterujesz własnym życiem, podejmujesz decyzje, umiesz jasno okreslić granice.
Linka - Pon 12 Mar, 2012 20:52
muszę sobie to wszystko przemyśleć, poukładać i zacząć robić to na co jestem gotowa.
olga411 napisał/a: | umiesz jasno okreslić granice. |
z tym mam chyba największy problem
Linka - Pią 13 Kwi, 2012 20:10
Dziś złożyłam pozew o separację,
długo się z tym zbierałam niestety i aż mi wstyd z tego powodu.
Jeszcze wczoraj bałam się, że nie będę w stanie tego zrobić, że coś źle napiszę, bo nie korzystałam z pomocy prawnika. Jakby co zwalę na piątek 13-go.
Pomogły rozmowy z przyjaciółmi no i danie sobie nieprzekraczalnego terminu.
Jedno wiem, że już potrafię żyć bez niego i ten czas był mi potrzebny aby się z tym oswoić.
Niestety nie jest to twarda miłość. Miłości już nie ma
OSSA - Pią 13 Kwi, 2012 20:35
Linka napisał/a: | Dziś złożyłam pozew o separację, |
Dobra decyzja, nie przejmuj się nawet jak napisałaś coś nie tak zawsze możesz to uzupełnić w trakcie rozprawy. Nie martw się będzie dobrze.
ps. też samodzielnie pisałam pozew.
esaneta - Pon 16 Kwi, 2012 10:21
Linka napisał/a: | Niestety nie jest to twarda miłość. Miłości już nie ma |
więc powinno Ci być lżej
DanaN - Pon 07 Maj, 2012 18:01
w innym wątku napisałaś
Linka napisał/a: | jak został bez pracy, bo choroba postępuje, to zostałam bez pieniędzy |
a co stoi na przeszkodzie by napisać o alimenty ?
Linka napisał/a: | został bez pracy |
przecież to nie ma znaczenia
(sory ale nie czytałam Twojego całego wątku, nie wiem w jakiej jesteś sytuacji, ale mam nadzieję, że nie zapewniasz mu jedzenia - ja tak robiłam bo przecież szkoda mi było kiedy On nie miał pracy... )
Linka - Pon 07 Maj, 2012 21:41
DanaM napisał/a: | a co stoi na przeszkodzie by napisać o alimenty ? |
podczas sprawy o separację nie może się toczyć jednocześnie sprawa o alimenty.
A w pozwie o separację wnioskowałam też o alimenty.
DanaM napisał/a: | że nie zapewniasz mu jedzenia |
niestety frykasy to nie były ale zapewniałam
czasem woziłam zapasy z lodówki w samochodzie, ale ja wychodziłam do pracy a dzieci coś musiały jeść.
teraz pracuje ale jego wkład w utrzymanie domu jest mizerny niestety
Klara - Wto 08 Maj, 2012 06:52
Linka napisał/a: | frykasy to nie były ale zapewniałam |
Linko, czy da się w Twoim domu wyznaczyć mężowi pomieszczenie dla niego i uniemożliwić mu wstęp do "Twojej i dzieci" części?
Wówczas musiałby się sam żywić.
Linka - Wto 08 Maj, 2012 15:21
Cytat: | Linko, czy da się w Twoim domu wyznaczyć mężowi pomieszczenie dla niego i uniemożliwić mu wstęp do "Twojej i dzieci" części?
Wówczas musiałby się sam żywić |
Nie ma takiej możliwości , dom jest malutki 2 pokoje i kuchnia na dodatek jeszcze do kuchni i dużego pokoju nie ma drzwi.Zamykany jest tylko pokój dzieci i tam też jest komputer. Nie ma ganku, piwnicy jest za to strych ale z wiadomych powodów nie wykończony, brakuje nawet schodów.
Ja cały czas próbuję znaleźć jakieś wyjście z tej sytuacji: w pozwie napisałam o orzeczenie sposobu korzystania ze wspólnego mieszkania.
esaneta - Wto 08 Maj, 2012 15:48
Linko, czy to znaczy, ze sama cos zaproponowałas, czy oczekujesz w tym względzie rozstrzygnięcia sądu?
Linka - Wto 08 Maj, 2012 16:21
esaneta napisał/a: | Linko, czy to znaczy, ze sama cos zaproponowałas, czy oczekujesz w tym względzie rozstrzygnięcia sądu? |
nic nie zaproponowałam, bo na razie żadnego satysfakcjonującego mnie rozwiązania nie widzę a o tym, żeby się wyprowadził mogę jedynie pomarzyć
Klara - Wto 08 Maj, 2012 16:24
Duży pokój i kuchnia Twoja i dzieci, a w małym umieść alkoholika.
Linka - Śro 09 Maj, 2012 14:53
Właśnie dostałam z sądu pismo w sprawie zwolnienia z kosztów.
Zostałam zwolniona z wszystkich kosztów powyżej 200 złotych, chciałam całkowitego zwolnienia ale uzasadnienie było takie, że to dotyczy osób niemających żadnego źródła dochodu.
To też jakiś sukces
esaneta - Śro 09 Maj, 2012 14:59
gratuluję, kolejny maly sukcesik dowodzący, ze mamy wplyw na swoje zycie, jesli podejmujemy dzialania
Klara - Śro 09 Maj, 2012 15:01
Linka napisał/a: | To też jakiś sukces |
Jasne!
Linka - Pią 11 Maj, 2012 16:25
wezwanie policji a potem wizyta dzielnicowego przyniosło taki efekt, że dziś mąż dostał wezwanie na komisję rozwiązywania problemów alkoholowych
w momencie kiedy uznałam, że ja już zrobiłam wszystko, już mi się nie chce, siłą rozpędu sprawa potoczyła się dalej
co będzie? nie wiem , ważne że nie jestem z tym wszystkim sama.
DanaN - Pią 11 Maj, 2012 17:55
Linka napisał/a: | siłą rozpędu sprawa potoczyła się dalej |
Linka napisał/a: | co będzie? nie wiem |
i ja tak właśnie miałam... wystarczyło zacząć a reszta toczyła się sama... sprawa za sprawą... i wszystko szło niespodziewanie "gładko"
Linka - Wto 05 Cze, 2012 20:25
skończyły mi się pieniądze, mąż od 2 tygodni nie dał ani grosza, nie pracuje.
Jutro wizyta z córcią u lekarza a w baku pusto.
Pożyczyć? kto pożyczał ten wie jakie to upokarzające
Może przełożyć tę wizytę, nie wiem...........
mam dość zastanawiania się czy jak kupię jedzenie to na paliwo wystarczy i co jest ważniejsze.
A on po prostu nie ma
Klara - Wto 05 Cze, 2012 20:33
Linka napisał/a: | skończyły mi się pieniądze |
Pogadaj ze swoją młodzieżą - może podejmą się jakiejś roboty żeby Ci pomóc, a facet niech nie je, jeśli nie pracuje
pterodaktyll - Wto 05 Cze, 2012 20:37
Linka napisał/a: | on po prostu nie ma |
Każ mu sprzedać zegarek albo co tam ma........
Linka - Wto 05 Cze, 2012 20:46
pterodaktyll napisał/a: | Każ mu sprzedać zegarek albo co tam ma........ |
już dawno wszystko sprzedał Jedyny plus jest taki, że na alko też nie ma.
Cytat: | Pogadaj ze swoją młodzieżą |
synowie jeszcze mają zajęcia a córka właśnie zaczęła pracę,
a problem jest już, dzisiaj
pewnie pożyczę, zawsze muszę sobie poradzić ja.
Klara - Wto 05 Cze, 2012 20:53
Linka napisał/a: | pewnie pożyczę |
Jeszcze miesiąc temu zaoferowałabym Ci poratowanie, ale teraz... przekombinowałam z pozornie niewielką inwestycją i sama musiałam złożyć wniosek o kredyt
Linka - Wto 05 Cze, 2012 21:05
Klaro dziękuję, ja mam wokół siebie ludzi, którzy mi pożyczą jak poproszę, ale za każdym razem jest to dla mnie stres. Ja mam już dość.
Czasem mam ochotę tak jak mąż powiedzieć: NIE MAM
Klara - Wto 05 Cze, 2012 21:09
Linka napisał/a: | Ja mam już dość. |
Jeszcze troszeczkę!
Już niedługo dzieci będą Cię wspierały!
WYTRZYMASZ!
Linka - Wto 05 Cze, 2012 21:15
Klara napisał/a: | WYTRZYMASZ! |
jak zwykle ale to, że mogłam to napisać uratowało mnie przed wyciem w poduszkę.
pterodaktyll - Wto 05 Cze, 2012 21:16
Linka napisał/a: | to, że mogłam to napisać uratowało mnie przed wyciem w poduszkę. |
A nie żałuj sobie jeśli tylko może pomóc...............
Linka - Wto 05 Cze, 2012 21:20
dobrze, że jesteście,
a na mnie czas, idę spać
esaneta - Wto 05 Cze, 2012 22:00
to ja przyjdę do Ciebie ze swoją poduszką, popłaczemy razem
pterodaktyll - Wto 05 Cze, 2012 22:04
esaneta napisał/a: | ja przyjdę do Ciebie ze swoją poduszką, popłaczemy razem |
A Tobie co z kolei. Marsz do kliniki na kozetkę. Pan psych.... itd zaraz się do Ciebie zgłosi
esaneta - Wto 05 Cze, 2012 22:15
a chciałbys zostac moim inkubatorem przedsiębiorczosci?
pterodaktyll - Wto 05 Cze, 2012 22:21
esaneta napisał/a: | chciałbys zostac moim inkubatorem przedsiębiorczosci? |
I co? Będziesz we mnie z ta przedsiębiorczością włazić?
Mysza - Wto 05 Cze, 2012 22:22
esaneta napisał/a: | a chciałbys zostac moim inkubatorem przedsiębiorczosci? |
P.S. zostan Ptero...zostań...
Gaja - Śro 06 Cze, 2012 15:15
Linka napisał/a: | ergr
Klara napisał/a: | WYTRZYMASZ! |
jak zwykle ale to, że mogłam to napisać uratowało mnie przed wyciem w poduszkę. |
Linka, , damy radę, bo nie mamy innego wyjścia
Linka - Śro 06 Cze, 2012 15:37
Gaja napisał/a: | Linka, , damy radę, bo nie mamy innego wyjścia |
damy, damy
a Tobie Gaju tej wymarzonej pracy życzę
Linka - Sob 07 Lip, 2012 12:51
chciałabym już mieć i separację, i alimenty a tu nawet terminu jeszcze nie ma
wiem, czekałam tyle lat to mogę i parę miesięcy poczekać tylko już mi cierpliwości brak, ja chciałbym już, teraz.
Pieniędzy jak nie było, tak nie ma i to mnie totalnie rozwala.
Dziś przyniósł takie grosze, że mi ręce opadły, a kiedy zapytałam kiedy się wyprowadzi,
odpowiedział, że mu zabrałam wszystkie pieniądze i nie ma za co.
Bydle, to za mało powiedziane , zwierzęta dbają o swoje potomstwo.
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 14:04
Linka napisał/a: | Odkładam, waham się jak typowa współ. Jaki moment jest dobry aby mu powiedzieć, że chce formalnej separacji? tak sobie myślę, ze teraz nie " bo święta, bo to początek terapii, że może po nowym roku" no właśnie kiedy??? |
To nie tylko cecha współ.
Bardzo często miałem wątpliwości odnośnie szczerości z rodziną, ze znajomymi... zwlekałem, nie mówiłem całej prawdy albo nawet kłamałem....
Odkąd mówię szczerze (nie do bólu ) o co mi chodzi żyje mi się lżej.
Nie kiszę w sobie emocji, złości, frustracji, niepewności, zwątpienia... żyję dziś po prostu.....
Powiedzenie "żyj tak jakby każdy dzień miał bć ostatnim w Twoim życiu" nabrało dla mnie innego znaczenia.... z mojego egoistycznego punktu widzenia... bo póki co staram sie dbać o swoją kondycję psychiczną zwłaszcza....reszta przyjdzie z czasem
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 14:05
Linka napisał/a: | Bydle, to za mało powiedziane , zwierzęta dbają o swoje potomstwo. |
Napisałem z mojego Egoistycznego punktu widzenia
Linka - Sob 07 Lip, 2012 14:22
Jędrek napisał/a: | Odkąd mówię szczerze (nie do bólu ) o co mi chodzi żyje mi się lżej. |
Kiedy podjęłam decyzję, powiedziałam, złożyłam pozew, to poczułam wielką , ogromną ulgę.
To jest zupełnie inna jakość życia,
..tylko problemy materialne mnie przytłaczają
OSSA - Sob 07 Lip, 2012 14:41
Linka napisał/a: | ..tylko problemy materialne mnie przytłaczają |
Linka gorzej już było , teraz tylko może być lepiej, jak sąd z urzędu musi przyznać alimenty na dzieci , jak pasożyt nie będzie płacić jak najszybciej powinnaś iść do komornika, dopiero jak komornik uzna, że mnie ma czego zająć, możesz wystąpić do funduszu.
Najgorzej, że wszyscy mają swoje procedury, o każdą zł trzeba walczyć, a nikt nie zmusi pasożyta by poszedł do roboty .
Znam wiele kobiet, które przez lata walczyły o każdą zł dla dzieci z MOPR, funduszu,
a pasożyt przez chlanie dorobił się renty. K..wa biedny chory alk. dostawał zapomogę losową na "leki w płynie".
Wszytko w myśl prawa ...................
esaneta - Sob 07 Lip, 2012 15:09
Lineczko, nie bydlę, tylko alkoholik, człowiek chory na przedziwną chorobę. Dlatego nie mozna oczekiwac od niego racjonalnych zachowań. Ile mogłas, tyle juz zrobiłas, starasz się zabezpieczyc siebie i dzieci. Tylko to niestety trwa wiem jednak, ze mozna wystąpic o tzw. zabezpieczenie powództwa - to takie tymczasowe alimenty do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia w sądzie.
OSSA - Sob 07 Lip, 2012 15:34
esaneta napisał/a: | tzw. zabezpieczenie powództwa - to takie tymczasowe alimenty do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia w sądzie. |
Esa napisz coś więcej na ten temat mnie to już nie dotyczy , ale może komuś pomóc.
esaneta - Sob 07 Lip, 2012 15:43
pisałam juz kiedys na ten temat, teraz piszę z telefonu i nie jest mi łatwo pisac długie posty, zwłaszcza, ze non stop zrywa mi połączenie a mój post znika bezpowrotnie
OSSA - Sob 07 Lip, 2012 15:56
Znalazłam coś na temat alimentów tymczasowych
http://www.poradaprawna.p...asowe,7859.html
Linka - Sob 07 Lip, 2012 16:01
OSSA napisał/a: | esaneta napisał/a:
tzw. zabezpieczenie powództwa - to takie tymczasowe alimenty do czasu ostatecznego rozstrzygnięcia w sądzie.
Esa napisz coś więcej na ten temat mnie to już nie dotyczy , ale może komuś pomóc. |
mąż nie ma oficjalnie żadnych dochodów, przez ostatnie 4 lata tylko przez kilka m-cy miał umowę o pracę,
niestety nie napisałam w pozwie wniosku o zabezpieczenie powództwa, myślałam, że i tak to nic nie da,
komornik nawet grzywny nie może z niego ściągnąć
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 19:38
Linka napisał/a: | ..tylko problemy materialne mnie przytłaczają |
Napisałem reszta przyjdzie z czasem.....
Kiedy zacząłem się nieporadnie powierzać pod okiem sponsora stopniowo zacząły schodzić na dalszy plan niepokoje, lęki, złość, uraza.... Uznałem, że na większość rzeczy (i ludzi innych zwłaszcza) nie mam wpływu więc zacząłem sie skupiać na pracy nad sobą.
I to przynosi wymierne rezultaty... bo ja mogę zmienić tylko siebie. A jak mi się uda to zrobić dobrze, to wokół mnie robi się dziwnie dobrze
Klara - Sob 07 Lip, 2012 20:23
Jędrek napisał/a: | zacząłem sie skupiać na pracy nad sobą. |
Tyle, że dzieci muszą jeść, ubierać się i uczyć
Lince są przede wszystkim potrzebne pieniądze, które powinien dostarczać (na dzieci) mąż pracujący nad sobą
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 20:38
Klara napisał/a: | Lince są przede wszystkim potrzebne pieniądze, które powinien dostarczać (na dzieci) mąż pracujący nad sobą |
Ja pisałem o pracy nad sobą a nie o szukaniu łatwiejszej, łagodniejszej drogi.
Powiem wprost. Jak się będzie oglądać na męża zapijającego, to tylko ból i zgryzota....
A przede wszystkim to nie są potrzebne pięniądze. Całe życie mi się wydawało, że wszystko by sie ułożyło, gdybym miał pieniądze...i narzekanie i zapijanie.
Miałem pieniądze i je przepijałem i nie widziałem tego... teraz ledwie mi na życie starczy i żyje mi sie dużo lepiej. I uczę się gospodarzyć tym co mi zostaje z pensji po odliczeniu opłat za dom, kredytów i alimentów.... i nie piję tu do pijącego chłopa, że nie jest w stanie płacić. Jak go sąd posadzi za niepłacenie do więzienia to nic to nie zmieni. NIe dostarczy z więzienia kaski.... Nie na darmo się mówi, że wszyscy członkowie rodziny są chorzy przy alkoholiku....
I WSZYSCY POWINNI COŚ ZE SOBĄ ROBIĆ.
Robić ...a nie chcieć robić
Klara - Sob 07 Lip, 2012 20:55
Jędrek napisał/a: | Ja pisałem o pracy nad sobą a nie o szukaniu łatwiejszej, łagodniejszej drogi. |
Jędrek, Ty zejdź z tych obłoków, bo zupełnie nie wiesz o czym mowa.
Linka pracuje, ma na utrzymaniu dom i czworo dzieci, a od męża po prostu domaga się tego, co się tym dzieciom od ojca NALEŻY!
Samą pracą nad sobą matka dzieci nie nakarmi.
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 21:04
Klara napisał/a: | Jędrek, Ty zejdź z tych obłoków, bo zupełnie nie wiesz o czym mowa. |
Nie zejdę z obłoków, bo mi w nich dobrze. I pisze o tym, bo każdy może sobie wypracować obłoki.
A czy ja ją ganię za to że się domaga??
A czy ja jego bronię, że taki bidulek??
Piszę o tym że każdy jest kowalem własnego losu.
Mam żonę Al-Anonkę to wiem jak sie traktuje czynnego alkoholika, żeby dać mu do myślenia.
Gdyby nie żona, to dalej bym pił. I już dawno nie miałbym pracy. I pewnie siedziałbym za niepłacenie alimentów po jej straceniu.
Dzięki temu, że moja żona się zmieniła spowodowała, że ja zacząłęm wreszcie coś myśleć. I tylko dzięki niej jestem teraz na oblokach i życzę tego każdemu.
I ona dzięki sobie dostaje teraz ode mnie alimenty, dzięki sobie nie płaci za mieszkanie w którym mieszka, i dzięki sobie nie musi wąchać oparów alkoholowych w domu.
BO ZECHCIAŁA SIĘ ZWRÓCIĆ O POMOC I STARAŁA SIĘ SOBIE POMÓC...SOBIE!!!!! NIE MI...Bo ja musiałem poczuć jak wszystko tracę żeby zacząć myśleć. W tamtym czasie byłem dla niej powietrzem (znaczy nie zauważała mnie ). Teraz jestem dzięki temu wypłacalny To tak przyziemnie...o kasie
Hej
Jędrek z obłoków
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 21:18
Klara napisał/a: | Jeszcze miesiąc temu zaoferowałabym Ci poratowanie, ale teraz... |
A Ty Klara jak będziesz rozdawać ryby wszystkim to Cię braknie....
Ludzie powinni zechcieć korzystać z wędek...
Mnie los zmusił do skorzystania z wędki....dwa lata deprechy mnie zmusiło.... jakbym nie skorzystał z wędki to nie byłoby mnie tu....na forum, w obłokach, przy uśmiechniętych dzieciach.....
Każdy ma swoje dno...i moim zdaniem nie dotyczy to tylko pijących... Tych którym źle w życiu też.
A Lince chyba źle....
OSSA - Sob 07 Lip, 2012 22:14
Jędrek napisał/a: | Nie zejdę z obłoków, bo mi w nich dobrze. I pisze o tym, bo każdy może sobie wypracować obłoki. |
Jędrek p**** farmazony, ja wystąpiłam o alimenty od razu jak mąż nie dał mi kasy. Później zawsze dawał na utrzymanie dzieci w terminie, bo w razie czegoś mogłam wystąpić do komornika o zajęcie części jego poborów. Tylko nie wiesz ile razy załatwiałam mu urlop i inne usprawiedliwienia by go nie wywalili z roboty.
Wiedziałam, że jak by poszedł na bezrobocie, to wyrokiem mogłabym sobie podetrzeć ....., nie dostałabym, ani grosza z funduszu alimentacyjnego.
Ty tu nie pitol o wędce, to żadna łaska, że pracujesz płacisz alimenty i czynsz. To obowiązek każdego dorosłego człowieka,
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 22:22
OSSA napisał/a: |
Jędrek p**** farmazony, ja wystąpiłam o alimenty od razu jak mąż nie dał mi kasy.
Ty tu nie pitol o wędce, to żadna łaska, że pracujesz płacisz alimenty i czynsz. |
No i wszystko w temacie
A czy ja tu się proszę o jakieś hymny pochwalne?? Jeżeli już to dla mojej żony, że tak sprytnie sobie ze mną poradziła
niektórzy wolą walczyć przez całe życie.... każdy dokonuje wyboru sam
Tylko jak już używa się wędki to chyba nie tylko po to, żeby "żadnej łaski" się doczekać
Można pójść dalej Może trochę szczęścia w życiu??
olga - Sob 07 Lip, 2012 22:26
Ja uważam, że Ossa bardzo mądrze napisała. Dzieci maja nie tylko matke ale także i ojca. Nie ważne czy on zdrowy czy chory. Ma obowiązek łożyć na utrzymanie, jeżeli już żadnego innego pożytku z niego nie ma.
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 22:28
olga411 napisał/a: | Ma obowiązek łożyć na utrzymanie, jeżeli już żadnego innego pożytku z niego nie ma. |
No skoro żadnego innego pożytku nie ma....
To faktycznie olać.....
Nie ma jak dobrze i fachowo osądzić człowieka drugiego
A co z belką we własnym oku?
Ależ dziś jestem upierdliwy.
Dobrej nocy
olga - Sob 07 Lip, 2012 22:33
Jędrek napisał/a: | Nie ma jak dobrze i fachowo osądzić człowieka drugiego |
No przecież ja nie o Tobie to napisałam, ale o ojcu dzieci Linki, oraz o ojcu moich dzieci. Dobrze, ze istnieje funndusz alimentacyjny bo nie miałyby za co do szkoly jeździć.
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 23:03
olga411 napisał/a: | Jędrek napisał/a: | Nie ma jak dobrze i fachowo osądzić człowieka drugiego |
No przecież ja nie o Tobie to napisałam, ale o ojcu dzieci Linki, oraz o ojcu moich dzieci. Dobrze, ze istnieje funndusz alimentacyjny bo nie miałyby za co do szkoly jeździć. |
To są Ci wszyscy drudzy osądzani. Alkoholicy przez ich udręczone żony walczące o utrzymanie siebie i dzieci.... Upierdliwe, wredne, wiecznie marudzące żony przez swoich mężów...
ja też kiedyś byłem osądzony. I skazany. I wyrok był prawomocny.....wykonany jednoosobowo przez moją żonę. Później przy wsparciu sądownictwa.
I mogę sobie *p****, popitolić z chmurek bezkresnych.
Bo wierzę, że można więcej osiągnąć pracując nad sobą niż tylko forsę.... której i tak zawsze będzie mało (dla kogoś myślącego tylko o niej)
No i śluby kościelne też do czegoś zobowiązują.... nie tylko do oceniania o bezużyteczności totalnej współmałżonka.
Coś spać nie mogę.
szymon - Sob 07 Lip, 2012 23:18
Jędrek napisał/a: | No i śluby kościelne też do czegoś zobowiązują.... |
tak to tutaj 007 pisał
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 23:25
szymon napisał/a: | Jędrek napisał/a: | No i śluby kościelne też do czegoś zobowiązują.... |
tak to tutaj 007 pisał |
No to nie jest odosobniony... no nie wiem co pisał...
Mi chodzi o to, że doszedłem jakiś czas temu do wniosku, że nie po to przysięgałem miłość, wierność i uczciwość małżeńską, żeby nienawidzić żony za to że mnie osądziła, sponiewierała i wypieprzyła ze swojego życia. A nienawidziłęm jej bardzo...oj bardzo...
W końcu zawdzięczam jej to, że nie piję. Więc staram się być wdzięczny za trzeźwość...i staram się leczyć z urazy do żony
A kto uczył wybaczać bliźnim??
No więc to jest dla mnie wędka i osiąganie spokoju wewnętrznego dzięki wdzięczności uczenia się, powierzaniu swojego życia Sile Wyższej zamiast się wściekać i miotać... i użalać nad sobą.....
Żeglarz - Sob 07 Lip, 2012 23:31
Jędrek napisał/a: | Więc staram się być wdzięczny za trzeźwość...i staram się leczyć z urazy do żony |
Toż to Ona Ci życie uratowała
Powinieneś ją na rękach nosić, a nie uczyć się jej to wybaczać.
Jędrek - Sob 07 Lip, 2012 23:33
Żeglarz napisał/a: | Toż to Ona Ci życie uratowała
Powinieneś ją na rękach nosić, a nie uczyć się jej to wybaczać. |
A jak ja napisałem???
No dobra. Uczę się jak się zabrać do noszenia na rękach, bo mam kłopoty z kręgosłupem...czy coś tam ... albo z głową nie tak.
olga - Nie 08 Lip, 2012 00:05
Cytat: | Jędrek
Gaduła
ALKOHOLIK |
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 00:14
olga411 napisał/a: | Cytat: | Jędrek
Gaduła
ALKOHOLIK | |
No jeszcze nie trajkotka.
Ale jak tak spojrzałem na żeglarskie stwierdzenie to przyszło mi coś do głowy....
"na rękach nosić".... można obie strony
Jedną, że pomogła, że druga przestała pić
Drugą, że utrzymała stan nie picia....jeżeli utrzymała....
A pytanie które mi się nasunęło, to która strona uważa sie za bardziej zasłużoną w swoim dziele, a która jest bardziej zasłużona tak obiektywnie, i CZY WOGÓLE KTÓRAKOLWIEK Z TYCH DWÓCH STRON zasługuje na uznanie??
Wiedźma - Nie 08 Lip, 2012 04:44
Jędrek napisał/a: | "na rękach nosić".... można obie strony
Jedną, że pomogła, że druga przestała pić
Drugą, że utrzymała stan nie picia....jeżeli utrzymała.... |
Nosić na rękach za zaprzestanie zamieniania rodzinie życia w piekło?
No tak - w końcu ludzki pan...
OSSA - Nie 08 Lip, 2012 07:51
Jędrek napisał/a: | "na rękach nosić".... można obie strony
Jedną, że pomogła, że druga przestała pić
Drugą, że utrzymała stan nie picia....jeżeli utrzymała.... |
Jędrek nikt nikogo nie musi nosić na rękach,po to dwoje dorosłych ludzi zakłada rodzinę by wspólnie dzielić się obowiązkami i prawami. Jeśli oboje decydują np. że jedno zostaje przez jakiś czas w domu, bo trzeba wychować dzieci, to drugie pracuje na ich utrzymanie. Nie ważne kto, ja mam wielu kolegów którzy idą na urlop tacierzyński, bo żona ma lepszą pracę i wyższe dochody.
Jeśli natomiast jedna strona pracuje, wychowuje dzieci, a druga chodzi chleje i wyżera dzieciom jedzenie, to to już jest podłe. Tak nie robią nawet zwierzęta, one są mądrzejsze trutnia, pasożyta od razu eliminują ze stada.
Mnie akurat problem nie płacenia na dzieci przez mojego byłego męża nigdy nie dotyczył, dawał na utrzymanie, wakacje i markowe ciuchy, tylko problem w tym jak się zachowywał, jak dzieciaki musiały się go wstydzić, jak urządzał awantury.
Pomagam samotnym matkom, które wywaliły pasożyta z domu rozliczać pity i co roku chce mi się płakać, bo mają za niskie dochody by skorzystać z ulgi podatkowej na dzieci. Choć im najbardziej te pieniądze są potrzebne. Owszem dostają jakieś marne grosze z fundusz alimentacyjnego. Pod warunkiem, że nie przekroczą jakieś głodowego limitu dochodu na osobę. Wcześniej muszą iść do komornika, by uzyskać zaświadczenie o bezskuteczności egzekucji z ojca dziecka.
Nie tak dawno pomagałam dziewczynie pisać odwołanie od decyzji funduszu, bo przekroczyła limit dochodowy o parę zł i wstrzymali jej wypłatę alimentów.
Tylko nikt z tych urzędasów w ciepłych posadkach nie wziął pod uwagę, że dziewczyna pracowała na 1,5 etatu by kupić dzieciakowi lekarstwa, bo miał wypadek.
Ostatecznie dali jej tą kasę z opóźnieniem kilku miesięcy.
Tylko nikt jej nie powiedział co mają dzieciaki jeść w tym czasie.
Dlatego nie mów mi o wrednej żonie, nawet anioł jak codziennie musi wydzielać chleb i margarynę dzieciom, kiedy obok leży przepity, śmierdzący ojciec zmieni się w potwora.
Ja nie oczekiwałam nigdy od ojca moich dzieci by mnie nosił na rękach, wystarczyło by wypełniał swoje obowiązki, niestety on mimo wielu lat terapii, nigdy nie przestał trwale pić.
No cóż jego wybór dzieciaki są już dorosłe, samodzielne i czy będą chciały utrzymywać z nim kontakt mi nic do tego.
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 07:59
Wiedźma napisał/a: | Nosić na rękach za zaprzestanie zamieniania rodzinie życia w piekło?
No tak - w końcu ludzki pan... |
I znowu ta zawziętość.....czyli jak już zamienił rodzinie życie w piekło, to co się z nim obcyndalać??? kula w łeb i do piachu- kiedyś Iras dostał karteczkę za podobny tekst.
A Wy tu przemycacie to samo podejście najwyraźniej.
Pytanie: nie ma szans alkoholik na uzyskanie wybaczenia za to, ŻE JEST CHORY??
Bo pamiętacie chyba, że to choroba? Czy to nieistotne. Bo najistotniejsze jest piekło, które się wydarzyło.....
Ja proszę- nie zmieniajcie się w SS!! Każdy ma szansę zmienić swoje życie i jeżeli z niej skorzysta, to nie znaczy że wyzdrowiał, ale uważam, że można zacząć odpuszczać z tej tzw. twardej miłości, której zadaniem było wytrącić alkoholika z picia...a nie zapobieganie nawrotom.
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 08:07
OSSA napisał/a: | Tak nie robią nawet zwierzęta, one są mądrzejsze trutnia, pasożyta od razu eliminują ze stada. |
A lew?
OSSA napisał/a: | a druga chodzi chleje i wyżera dzieciom jedzenie, to to już jest podłe. |
też to robiłem i już się przestałem tego wstydzić. Bo byłem wtedy nieświadomy swojego postępowania. Uważałem, że jak pracuję, łożę na dom, lodówkę i parę innych rzeczy to mi się WSZYSTKO należy. I dostałem kopa. I cieszę się, że każdego dnia z każdego punktu widzenia dochodzę do wniosku, że coraz mniej mi się należy
No chyba, że skorzystam z wędki i będę postępował uczciwie.
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 08:09
OSSA napisał/a: | Ja nie oczekiwałam nigdy od ojca moich dzieci by mnie nosił na rękach, wystarczyło by wypełniał swoje obowiązki, niestety on mimo wielu lat terapii, nigdy nie przestał trwale pić. |
Może kochana żonka SS starała się zapobiegać nawrotom zamiast zaczać żyć?
I tylko mi nie mów, że go nigdy nie kochałaś i jak za niego wychodziłaś to chciałaś tylko żeby wypełniał swoje obowiązki....
I że nie chciałaś mu dać kawałka nieba...
Bo ja swojej żonie chciałem dać wszystko gdy się z nią żeniłem. Tylkio sie gdzieś zagubiłem i mi nie wyszło... teraz sie staram odnaleźć i mam nadzieję że mi wyjdzie....
"Każdy z nas jest aniołem z jednym skrzydłem.
Potrzebuje drugiego, żeby wzbić się w przestworza."
OSSA - Nie 08 Lip, 2012 08:19
Jędrek napisał/a: | nie ma szans alkoholik na uzyskanie wybaczenia za to, ŻE JEST CHORY??
Bo pamiętacie chyba, że to choroba? Czy to nieistotne. Bo najistotniejsze jest piekło, które się wydarzyło..... |
Widzisz ja nie zionę nienawiścią do mojego byłego męża, staram się oceniać jakim jest człowiekiem i wybaczać, co robił pod wpływem. Tylko szczerze kosztuje mnie to dużo emocji, łez, rozczarowań. Teraz kiedy już mam dorosłych samodzielnych synów, chce żyć normalnie i spokojnie. Niestety obok osoby uzależnionej to zwyczajnie jest nie możliwe, nawet jak chwilowo jest spokój wcześniej, czy później wyjdzie jakaś dawno skrywana uraza, jakiś nawrót i karuzela wzajemnych pretensji powraca.
Dlatego wybaczyłam mu, ale już nie będziemy razem mieć wspólnych planów i marzeń. Już nie ma nas, jest dwoje obcych ludzi który mają wspólny adres i dorosłe dzieci, które za chwile wyfruną z gniazda.
Linka przepraszam za mieszanie w twoim wątku
olga - Nie 08 Lip, 2012 08:21
Jędrek napisał/a: | Pytanie: nie ma szans alkoholik na uzyskanie wybaczenia za to, ŻE JEST CHORY?? |
Wyobraź sobie, ze ja sie na swojego alkoholika wcale nie gniewam, ale wywaliłam z chałupy i nie chcę mieć z nim nic do czynienia. A tak w ogóle to go lubie nawet, a jak mi go żal to nie masz pojęcia.
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 08:26
OSSA napisał/a: | Niestety obok osoby uzależnionej to zwyczajnie jest nie możliwe, nawet jak chwilowo jest spokój wcześniej, czy później wyjdzie jakaś dawno skrywana uraza, jakiś nawrót i karuzela wzajemnych pretensji powraca. |
Bo tak jak npisałem na wstępie leczyć z alkoholizmu musza się wszystkie strony.
Wziąć wędkę i wyleczyć się z lęków że zapije, że skatuje.....
A jeżeli się wybacza szczerze, to nie ma mowy o skrywaniu uraz...
OSSA napisał/a: | chce żyć normalnie i spokojnie. |
Jestem to w stanie zrozumieć
OSSA napisał/a: | Linka przepraszam za mieszanie w twoim wątku |
a ja nie przepraszam, bo Linka może mieć szansę nie dać się wciągnąć w uczucie nienawiści, złości i urazy do alkoholika....twarde postępowanie...ale nie "aż do śmierci" na litość boską
olga - Nie 08 Lip, 2012 08:30
Jędrek napisał/a: | twarde postępowanie...ale nie "aż do śmierci" na litość boską |
w sytuacji, gdy alkoholik kradnie ostatnie grosze z portfela swojej ukochanej współ, to juz nie przelewki, o miłości nie może być mowy
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 08:35
olga411 napisał/a: | gdy alkoholik kradnie ostatnie grosze z portfela swojej ukochanej współ, to juz nie przelewki, o miłości nie może być mowy |
Gdy kradnie to on wybiera postępowanie TWARDE.
No już nie będę się rozdrabniał. Pomyśłałem, co pomyślałem. Napisałem, co napisałem..wg mnie złość, zawzętość to źli doradcy....spieprzyli mi kawałęk życia.
Więc żyjmy normalnie i spokojnie.... a może nawet szczęśliwie.
Bóg dał i daje ludziom wszystko aby mogli być szczęśliwi.
Tylko że daje to w formie wędki. Wybór należy cały czas do mnie.
OSSA - Nie 08 Lip, 2012 08:45
Jędrek napisał/a: | I tylko mi nie mów, że go nigdy nie kochałaś i jak za niego wychodziłaś to chciałaś tylko żeby wypełniał swoje obowiązki....
I że nie chciałaś mu dać kawałka nieba.. |
Widzisz o związek trzeba dbać, miłość nie jest dana raz na zawsze. Mając dwadzieścia lat zakochałam się to nie znaczy, że tak będzie do grobowej deski.
Największą wadą moje byłego jest skłonność do alk. poza tym do dobry człowiek, pracował dbał o dom, woził dzieciaki na wakacje, na dodatkowe zajęcia, basen, tańce, konie i co tam sobie jeszcze wymyśliły. Tylko to nie było normalne, bo to była forma przekupstwa, za to jak zachowywał się pod wpływem.
Takie piekło - niebo, a ja chcę zwyczajnie chodzić po ziemi i mam nadzieje, że nie będzie to samotny spacer.
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 08:53
OSSA napisał/a: | Mając dwadzieścia lat zakochałam się to nie znaczy, że tak będzie do grobowej deski. |
OSSA napisał/a: | Takie piekło - niebo, a ja chcę zwyczajnie chodzić po ziemi i mam nadzieje, że nie będzie to samotny spacer. |
No to pozwolisz, że ja się spowrotem wdrapię na swoje obłoki.
Bo ja mimo wszystkich wątpliwości... wolę pracować na szczęście.... moje i moich bliskich.
w miare normalność i spokój prawie osiągnąłem. Więc nie chcę się zatrzymywać i narzekać później.... bo będę mógł tylko być wdzieczny sobie za to, że wybrałem stagnację i marazm...
OSSA - Nie 08 Lip, 2012 09:27
Jędrek napisał/a: | Bo ja mimo wszystkich wątpliwości... wolę pracować na szczęście.... moje i moich bliskich |
Mam nadzieję, że wytrwasz w swoim postanowieniu
Dziubas - Nie 08 Lip, 2012 10:17
Klara napisał/a: | Jędrek napisał/a: | Ja pisałem o pracy nad sobą a nie o szukaniu łatwiejszej, łagodniejszej drogi. |
Jędrek, Ty zejdź z tych obłoków, bo zupełnie nie wiesz o czym mowa.
Linka pracuje, ma na utrzymaniu dom i czworo dzieci, a od męża po prostu domaga się tego, co się tym dzieciom od ojca NALEŻY!
Samą pracą nad sobą matka dzieci nie nakarmi. |
Mam wrażenie, że Ty Klaro nie łapiesz.
Moim skromnym zdaniem Jędrek chce przekazać, że tylko praca nad sobą
może mnie/ciebie/nas "wyzwolić".
W moim odczuciu większość piszących tu współ... poprzestaje na odcięciu się "fizycznym",
odcinając się od swojego alko poprzez separację lub rozwód. Nie robiąc nic z przyczyną
swojego współuzależnienia. Mam wrażenie, że Panią wystarcza taka forma "odcięcia się",
a niektóre traktują to jak swoistą karę dla alko za jego winy.
Co dalej drogie współ...? Czy uważacie, że separacja, rozwód, alimenty wyleczą was z waszych dysfunkcji?
Żeby była jasność, nie bronię alkoholików. Jeżeli nie chcą łożyć na rodzinę, to doić ich wszystkimi dostępnymi środkami.
Jeszcze słowo do tych, którzy mają problemy ze sfinansowaniem wakacji dzieciom.
Różne organizacje organizują darmowy wypoczynek dla dzieci z rodzin mniej majętnych,
wystarczy się tym zainteresować i poszukać.
Klara - Nie 08 Lip, 2012 10:30
Dziubas napisał/a: | Mam wrażenie, że Ty Klaro nie łapiesz. |
Możliwe, że nadajemy na różnych falach i dlatego każdy z nas pisze o czym innym.
Nasza rozmowa rozpoczęła się od tego, że Linka napisała o swoim złym dniu w związku z od dawna utrzymującymi się u Niej kłopotami finansowymi.
Ma czworo uczących się dzieci, wiecznie pijanego męża pracującego na czarno i tam jeszcze inne zależności, których W TEJ CHWILI nie może przeskoczyć, bo musi czekać na decyzję sądu.
Chyba nietrudno zauważyć, że W TEJ SYTUACJI informacja Jędrka o tym, że Linka powinna pracować nad rozwojem duchowym i nie przejmować się brakiem kasy, nie przystaje do realiów.
Nie neguję pracy nad rozwojem duchowym, ale wszędzie przecież się mówi, że NAJWAŻNIEJSZE NAJPIERW.
W tym wypadku najważniejsze są sprawy bytowe i nic na to nie poradzimy
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 10:35
Klara napisał/a: | ale wszędzie przecież się mówi, że NAJWAŻNIEJSZE NAJPIERW. |
A ja słyszałem takie cuś:
"Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu- wszystko jest na właściwym miejscu"
i takie:
"Bez Boga ani do proga"....
Klara napisał/a: | Ma czworo uczących się dzieci, wiecznie pijanego męża pracującego na czarno i tam jeszcze inne zależności, których W TEJ CHWILI nie może przeskoczyć, bo musi czekać na decyzję sądu. |
Jest to pewnien rodzaj bezsilności dla mnie, więc.....
I nie mówię tu tylko o:
"Jak trwoga to do Boga"- bo to nie działa dorywczo.
szymon - Nie 08 Lip, 2012 10:36
Dziubas napisał/a: | W moim odczuciu większość piszących tu współ... poprzestaje na odcięciu się "fizycznym",
odcinając się od swojego alko poprzez separację lub rozwód. Nie robiąc nic z przyczyną
swojego współuzależnienia. Mam wrażenie, że Panią wystarcza taka forma "odcięcia się",
a niektóre traktują to jak swoistą karę dla alko za jego winy.
Co dalej drogie współ...? Czy uważacie, że separacja, rozwód, alimenty wyleczą was z waszych dysfunkcji? |
kiedyś chciałem poznać, dowiedzieć się, ZROZUMIEĆ jak to jest po drugiej stronie.
co przeżywa osoba współ, co jej siedzi w głowie, dlaczego tak jest a nie inaczej.
doszedłem do wniosku, że musiałbym przez 10lat użerać się z alkoholiczką to możne bym coś tam zrozumiał...
dlatego odnośnie twardych miłości, przysięg kościelno małżeńskich, wiar w Bogów katolickich i innych tych pierdół, nie wypowiadam się,
nie dlatego, ze nie mam prawa, ale dlatego, ze tego po prostu nie rozumiem, nie chce tego zrozumieć, bo wcześniej policzyłbym gwiazdy na niebie
wiem jak się zachowywałem kiedyś, wiem jak TERAZ
szymon - Nie 08 Lip, 2012 10:39
Jędrek napisał/a: | "Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu- wszystko jest na właściwym miejscu" |
Bóg Ci do miski nie nawali makaronu z sosem (jeszcze manna jest ale nie wiem czy to działa jeszcze),
a Sąd zasądzi alimenty i dzieci głodne nie będą chodzić
Klara - Nie 08 Lip, 2012 10:42
Jędrek napisał/a: | "Gdy Bóg jest na pierwszym miejscu- wszystko jest na właściwym miejscu"
i takie:
"Bez Boga ani do proga".. |
Gdybyś przeczytał ten wątek od początku wiedziałbyś, że właśnie z tego względu Linka tak długo zwlekała z rozwiązaniem swojego problemu i że właśnie względy wiary nie pozwalają Jej zabiegać o rozwód, a zdecydowała się "tylko" na separację
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 10:45
szymon napisał/a: | Bóg Ci do miski nie nawali makaronu z sosem (jeszcze manna jest ale nie wiem czy to działa jeszcze),
a Sąd zasądzi alimenty i dzieci głodne nie będą chodzić |
szymon napisał/a: | przysięg kościelno małżeńskich, wiar w Bogów katolickich i innych tych pierdół, nie wypowiadam się, |
Dlaczego piszesz że się nie wypowiadasz jak sie wypowiadasz.
Ja piszę o swoim doświadczeniu i o swojej wierze
Ty piszesz o swoim braku doświadczenia i braku wiary....najwyraźniej...albo nie: Może WIERZYSZ, że nie ma co w te *p**** wierzyć.... i nie ma co nawet próbować (ale to już moja spekulacja- przepraszam)
szymon napisał/a: | Bóg Ci do miski nie nawali makaronu z sosem |
A poza tym pisałem o rybie i wędce...
Ty na rybę czekasz.... znaczy na makaron
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 11:32
Klara napisał/a: |
Gdybyś przeczytał ten wątek od początku wiedziałbyś, że właśnie z tego względu Linka tak długo zwlekała z rozwiązaniem swojego problemu i że właśnie względy wiary nie pozwalają Jej zabiegać o rozwód, a zdecydowała się "tylko" na separację |
Gdybym nie przeczytał tego wątku nie umieścił bym w nim aż tylu postów....
z natury jestem małomówny.
Może napisze inaczej....
Zwlekanie też jest wyborem.... człowieka.
Dwa lata zwlekałem w depresji zanim postanowiłem spróbować... uwierzyć, powierzyć...
Przeprowadziłem setki prób na moim sponsorze (którego tak nawiasem przysłał mi Bóg), bo kurde nie chciałem uwierzyć. I dalej wątpię, i odpuszczam, i bagatelizuję.... i sam po swojemu kombinuję....i planuję.....
A "chcesz rożśmieszyć Boga?? Opowiedz mu o swoich planach"
Jak piłem mówiłem ,że jestem katolikiem...i że jestem wierzącym.... a tak naprawdę wierzyłem w siebie.... do Boga miałem dystans....obawę.... lęk, że mnie ukarze...
A teraz wierzę, że Bóg naprawdę daje nam wszystko co nam potrzebne....
Tylko ja jestem kurdwa niepoprawnym niedowiarkiem i boję się pójść tam gdzie powinienem pójść, zrobić to co powinienem zrobić, powiedzieć to co powinienem powiedzić- W zgodzie z własnym sumieniem. Z pewnością powierzenia reszty Bogu.
kosmo - Nie 08 Lip, 2012 12:15
Cytat: | Jak piłem mówiłem ,że jestem katolikiem...i że jestem wierzącym.... a tak naprawdę wierzyłem w siebie.... do Boga miałem dystans....obawę.... lęk, że mnie ukarze... | Już sam fakt wiary w winę i karę od boga świadczy o wierze jako takiej. Wierzysz w Niebo, wierzysz i w Piekło.
Jędrek napisał/a: | A teraz wierzę, że Bóg naprawdę daje nam wszystko co nam potrzebne.... | A moim zdaniem to są Twoje wybory...
Jędrek - Nie 08 Lip, 2012 12:24
kosmopolitanka napisał/a: | ..... Wierzysz w Niebo, wierzysz i w Piekło.... |
Piekło sobie sam zgotowałem... z niebem się zobaczy
kosmo - Nie 08 Lip, 2012 12:32
Jędrek napisał/a: | Piekło sobie sam zgotowałem | Czy aby tylko sobie...?
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 12:36
Klara napisał/a: | Nie neguję pracy nad rozwojem duchowym, ale wszędzie przecież się mówi, że NAJWAŻNIEJSZE NAJPIERW.
W tym wypadku najważniejsze są sprawy bytowe i nic na to nie poradzimy |
daj temu chodź jeden przykład ,gdzie by to miało miejsce że właśnie to jest najważniejsze
mój przykład z:rozmowy Laskowika ze Smoleniem
Smoleń - traktor nie pojedzie jest zepsuty
Laskowik - a nie lepiej powiedzieć że koło jest zepsute,a nie cały traktor
moje zdanie - i tak trza naprawić koło,aby pojechał traktor
jeden maleńki trybik zepsuty a cała maszyna nie da "bytu"
Linka - Nie 08 Lip, 2012 12:43
Byłam w pracy, potem spałam a tu taka dyskusja ..
przede wszystkim, pieniądze nie sa mi potrzebne do szczęścia ale po to by przeżyć.
Bardziej niż picie męża wytrąca mnie z równowagi ich brak.
Wiem też że żaden wyrok sądu nie gwarantuje mi że te pieniądze dostanę.
Mąż celowo unika pracy na umowę, ma już 3 komorników na głowie.
a ja?
no cóż, ja mam swoje życie , swoich przyjaciół, mam was, całe grono Al-anonek i A-owców w pobliskim mieście, mam też dzieci.
On został sam.
Jest po 2 terapiach zamkniętych, rozpoczynał kilkakrotnie dochodzące, chodził na mitingi AA sporadycznie przez kilkanaście lat, ba nawet razem jeździliśmy na otwarte.
On wie, że wystarczy jeden telefon aby uzyskać pomoc. Ludzi , ktorzy taką pomoc oferowali jest wielu, ale to on musi chcieć.
co zrobiłam:
nigdy nie usprawiedliwiałam go w pracy a pracowaliśmy w jednym zakładzie
nie spłacam i nie pilnuję już spłaty jego długów
nie piorę
nie prasuję
nie podaję jeść
wyrzuciłam z łóżka , choć seks uwielbiam
nie pytam gdzie wychodzi
nie wpuszczam do domu pijanego (to wszedł przez okno) wezwałam policję
zgłoszony po raz kolejny na komisję
proszę by się wyprowadził ze wspólnego domu, "nie bo to jest jego dom"
Ja już do niego nic nie czuję, jest mi obojętny a przecież świata poza nim nie widziałam.
Zal tylko patrzeć jak niszczy siebie, swoje ciało, jak nie dba, nie leczy się .
Chciałabym resztę swojego życia przeżyć w spokoju w poczuciu, że niczego nie zaniedbałam.
Tylko tyle i aż tyle
Klara - Nie 08 Lip, 2012 13:06
Jacek napisał/a: | daj temu chodź jeden przykład ,gdzie by to miało miejsce że właśnie to jest najważniejsze |
Jeden przykład - proszę bardzo: ludzie nie są w stanie przeżyć bez jedzenia.
Nie da się też funkcjonować bez prądu, gazu itp.
Do zaspokojenia tych potrzeb niezbędne są pieniądze.
Więcej nie wymieniam, bo miał być jeden przykład, a podałam dwa.
Linka - Nie 08 Lip, 2012 13:13
i jeszcze jedno,
aby być na mitingu, muszę tam dojechać,
aby przeczytać polecane lektury muszę je kupić, bo nie wszystkie mogę wypożyczyć.
aby pisać czy czytać tutaj potrzebuję internetu,
aby móc skontaktować się z ludźmi, potrzebuję telefonu
nic za darmo
a jeżeli chodzi o moją siłę wyższą to u mnie to wygląda tak:
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko?"
Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach."
wrócę wieczorem
esaneta - Nie 08 Lip, 2012 13:17
szymon - Nie 08 Lip, 2012 13:18
Żeglarz - Nie 08 Lip, 2012 13:28
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 13:52
Janeczko, przypatrz się temu i powiedz czy widzisz różnice
Klara napisał/a: | Jeden przykład - proszę bardzo: ludzie nie są w stanie przeżyć bez jedzenia. |
Klara napisał/a: | najważniejsze są sprawy bytowe i nic na to nie poradzimy |
a idąc tokiem twojego myślenia proszę bardzo
znam gościa co na żądanie partnerki miał wymuszone pójść na terapię
gdy przyszedł jego termin ,zlało się to z terminem gdy partnerka wyszukała jemu pracę
on jednak uparcie poszedł na tę terapię - było to lat parę temu
on nadal pije ,pracuje,gotuje,opłaty robi
ona ma jednak ciągle pretensję,bo jej kasy nie daje
ona ma różnie ale przeważnie stara się o ręte co jej co chwilę zabierają
dla mnie to chory związek - w którym przeszkodą jest choroba obojgu
drugi przykład,znam gościa,(nie osobiście)
po terapii zaliczył parę meetingów,może i parę dziesiątą
nie pije dłużej niż ja,w tym czasie się wybudował
prowadzi handelek ciuszkami używanymi wtym i twardymi takie jak mebelki
i co chciałaś by twój były mąż spotkał się z takim
aby wziąść z takiego przykład co to twardo o swój i rodziny byt tak uciśle walczy
zapewniam cię ze nie chciała byś tego
a zresztą odpowiedz sobie sama - bo teraz wspomnę o towarku jaki nie nadmieniłem
handluje również spirytusem
Janeczko ja nigdzie nie napisałem że pieniądz,czy tam sprawy bytowe nie są ważne
ja napisałem i podtrzymuję aby je realizować ustawiam coś ważniejszego
coś co jest ważniejsze od tych many many
gdzie by daleko nie sięgać ,moja żona również uważa że to najważniejsza sprawa
ale dobrze by było aby ją przekonać (ja nie potrafię) że jeśli się nie ma dużych dochodów
to należało by te monetę dwa razy w palcu okręcić zanim się wyda
i to jest jeden z moich usranych powodów dla których ja nie idę na fuchę
swego czasu chodziłem i to samo słyszałem - many many są potrzebne
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 14:01
Dziubas napisał/a: | Jeszcze słowo do tych, którzy mają problemy ze sfinansowaniem wakacji dzieciom.
Różne organizacje organizują darmowy wypoczynek dla dzieci z rodzin mniej majętnych,
wystarczy się tym zainteresować i poszukać. |
potwierdzam - nazywa się to jakoś wolontariat
zajmuje się tym żona i za to ją podziwiam
najmłodsza właśnie cały tydzień z stamtąd była na wyjeździe
a w ciągu roku szkolnego to tam jej pomagają z języka angielskiego
do opieki społecznej nie mam po co się ubiegać ,gdyż zarobki wyliczają całej rodziny więc przekraczam
no a to że dwie najstarsza córy się same żywią to by nie wzieli pod uwagę
a po za tym najstarsza w polsce pomieszkuje
a ta druga se sama z kumplem zafundowała wakacje do Egiptu - na tydzień od piątku
i nie zazdroszczę jej tych Egipskich ciemności
ale ten samolot ech
Klara - Nie 08 Lip, 2012 14:11
Echhhh Panowie!
Zakończę tę dyskusję, bo ciśnie mi się na klawiaturę kilka szczerych, a nie bardzo przyjemnych tekstów ale zbyt cenię Wasze trzeźwienie, żeby sobie na to pozwolić.
kosmo - Nie 08 Lip, 2012 14:56
Klara napisał/a: | Echhhh Panowie!
Zakończę tę dyskusję, bo ciśnie mi się na klawiaturę kilka szczerych, a nie bardzo przyjemnych tekstów ale zbyt cenię Wasze trzeźwienie, żeby sobie na to pozwolić. |
Klaro, miła moja...
Znasz powiedzenia :"Gadał dziad do obrazu"?
Klara - Nie 08 Lip, 2012 15:17
kosmopolitanka napisał/a: | Znasz powiedzenia :"Gadał dziad do obrazu"? |
Linka - Nie 08 Lip, 2012 16:28
mam tylko jedno pytanie do panów ile wg was potrzebne jest miesięcznie na utrzymanie domku i 6-osobowej rodziny?
szymon - Nie 08 Lip, 2012 16:51
3 koła a jak zima ostra to i więcej
esaneta - Nie 08 Lip, 2012 16:56
Linka napisał/a: | 6-osobowej rodziny |
Na utrzymanie 4-osobowej rodziny w kwestii wiktu i opierunku (samo jedzenie i środki czystości) potrzebowałam miesięcznie 2 tys.
Dziubas - Nie 08 Lip, 2012 17:13
Wynajęcie domku w moim mieście (jakie są ceny w innych miastach nie wiem) to koszt ok. 4000 PLN/miesięcznie
+opłaty (prądy, gazy i takie tam kablówki) ok. 1500 PLN/miesięcznie
+na żarełko jakieś 300-500 na osobę, czyli 3000PLN
+oczywiście używki i paliwa/bilety
W sumie ok 10 000
Tyle jeżeli chodzi o moje szacunki.
Tylko nie wiem do czego może to Ci być pomocne
Linka - Nie 08 Lip, 2012 17:20
Dziubas napisał/a: | Tylko nie wiem do czego może to Ci być pomocne |
chciałam się dowiedzieć ile to jest norma, a kiedy już zbytek
Jacek napisał/a: | że jeśli się nie ma dużych dochodów
to należało by te monetę dwa razy w palcu okręcić zanim się wyda |
czy jestem niegospodarna, czy naprawdę z tego czym dysponuję nie da się wyżyć
bo już myślę czasami że sobie coś uroiłam, bo przecież zawsze znajdą się tacy którzy mają gorzej
szymon - Nie 08 Lip, 2012 17:46
Linka napisał/a: | zawsze znajdą się tacy którzy mają gorzej |
i lepiej też...
nie porównuj się do innych.
ja też miałem za***iste problemy finansowe, spłacam kredyt itd
nie porównuję się do Ciebie to się nie da... ja jestem sam to mi łatwiej.
ale zrobiłem zwykłą listę moich wydatków i okazało się,
że aby "przeżyć" mogę zrezygnować z tego i tego... wyszło mi 400pln
staram się u siebie poprawiać a nie patrzeć na innych ile to mają.
jednemu sąsiadowi się wali szopa a drugi ma bramę na pilota, a ja tak po środku i dobrze mi z tym
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 18:33
Klara napisał/a: | Echhhh Panowie!
Zakończę tę dyskusję, bo ciśnie mi się na klawiaturę kilka szczerych, a nie bardzo przyjemnych tekstów |
ależ Janeczko taka wypowiedź już jest nie przyjemna
wolę najgorszą ale szczerą,abym wiedział co rozmówca do mnie mówi
a tak zabrzmiało jak byś mnie czymś straszyła i nie miała nic do powiedzenia
a najczęściej tak końzy ktoś co za skarby nie da racji drugiemu,choć pod skórą czuje że ją ma
Janeczko wiesz że lubię rozmawiać,czasem i nawet ostro
i jeszcze jedno takie zakończenie rozmowy ani te z ostrygą ,nie daje tobie że masz rację
ja również sobie jej nie daję i po to są rozmowy aby sobie uświadamiać
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 18:41
Linka napisał/a: | mam tylko jedno pytanie do panów ile wg was potrzebne jest miesięcznie na utrzymanie domku i 6-osobowej rodziny? |
Lineczko ja już ci powiedziałem że cię podziwiam
i nie mam nic do twojej gospodarki
zabrałem głos z myślą wypowiedzi Klary i tyczyły się mojego doświadczenia
bo aby łożyć na rodzinę,musiałem mieć pracę
a aby ją utrzymać musiałem odstawić alkohol
i mówiłem tu o kolejności ważnych rzeczy jakie się stawia na pierwszym miejscu
i tych które mnie dotyczyły
Klara - Nie 08 Lip, 2012 18:43
Jacek napisał/a: | ,nie daje tobie że masz rację
ja również sobie jej nie daję i po to są rozmowy aby sobie uświadamiać |
Wiesz, jak to jest z racją?
Na pewno wiesz..... otóż z racją jest jak z du pą - każdy ma swoją.
Ani Ty się nie dasz przekonać, ani ja, bez wytaczania ciężkich armat.
Każdy z nas ma swoje doświadczenia, swoje wyliczenia, swoje priorytety i w związku z tym każdy będzie mówił niby o tym samym. Ze szczególnym akcentem na NIBY.
Napisałam to, co zacytowałeś, bo już miałam armaty gotowe do wystrzału, więc sobie chociaż w ten sposób ulżyłam
Edit:
A tu jest potwierdzenie tego, co napisałam powyżej:
Jacek napisał/a: | mówiłem tu o kolejności ważnych rzeczy jakie się stawia na pierwszym miejscu
i tych które mnie dotyczyły |
...a ja przez cały czas myślałam o samotnej matce która ma na utrzymaniu czworo dzieci + alkoholik wyjadający z lodówki, czyli razem pięcioro
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 18:51
Klara napisał/a: | Wiesz, jak to jest z racją? |
dobra niech tak bedzie
sory jeśli uraziłem
i dzięki za wysłuchanie moich bazgrołów
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 18:52
Klara napisał/a: | ...a ja przez cały czas myślałam o samotnej matce |
no bo ty dobra kobieta jesteś
olga - Nie 08 Lip, 2012 18:55
Nie wiem po co te dyskusje
Dwoje ludzi zakłada rodzinę. Przysięga sobie na dobre i na złe. Biorą na siebie obowiązek dbania o wspólne dobro, a przede wszystkim o wspólne dzieci, które sie z tego zwiazku rodzą. On zaczyna sie z tego obowiązku w pewnym momencie wycofywać. Co ona ma w takiej sytuacji zrobić? Walczy najpierw o niego. Gdy widmo głodu i długów zagląda w oczy, przestaje walczyć o niego a zaczyna o pieniądze, które są niezbędne żeby prądu nie wyłączyli, gazu, żeby mieć telewizję, internet, bo mimo wszystko należałoby żyć jak cywilizowany człowiek. Sama pracuje jak pan Bóg przykazał, ale to mało. A gdzie on w tym wszystkim? Usprawiedliwić go chorobą i niech sobie nieboraczek spokojnie pije, nie niepokojony przez założona przez niego samego rodzine? A niby to dlaczego? przecież kiedyś wziął na siebie obowiązek. I nic go z tego obowiązku nie może zwolnić.
Klara - Nie 08 Lip, 2012 18:58
Jacek napisał/a: | no bo ty dobra kobieta jesteś |
To nie ma nic wspólnego z dobrocią.
Jestem realistką i dlatego tak mnie wzburzyły porady, że Linka powinna najpierw zająć się sferą swojej duchowości, ponieważ sprawy materialne są nieważne
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 18:58
Klara napisał/a: | + alkoholik wyjadający z lodówki, |
zaraz i sorry bo to przykuło moją uwagę
Janeczko uważasz to za zdrowe ???
dopóki z tym nie zrobi porządku to i nic nie da stawianie dochodów na pierwszym miejscu
bo już co najmniej ma dwa problemy
jeden to ten wyjadanie z lodówki
a drugi gdzie schować kase co by w jego ręce nie wpadła
Klara - Nie 08 Lip, 2012 19:00
Jacek napisał/a: | uważasz to za zdrowe ??? |
Nikt tak nie uważa.
Przeczytaj to:
http://www.komudzwonia.pl...p=463402#463402
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 19:01
Klara napisał/a: | najpierw zająć się sferą swojej duchowości, ponieważ sprawy materialne są nieważne |
zaraz zaraz to ty tam napisałaś o tym co ja cały czas tu trąbie
Janeczko nie będe już tam sprawdzał ,ale nam chodzi o tę samą sprawę
no to mój błąd nie doczytania sorry
olga - Nie 08 Lip, 2012 19:02
Jacek napisał/a: | a drugi gdzie schować kase co by w jego ręce nie wpadła |
U dzieci w pokoju w pudełku po butach, na półce. Tak chowałam. Nigdy nie znalazł.
To była paranoja. Córka miała gości a ja pieniadze z pudełka wyciagałam. Dobrze, ze to przeszłość. Tak wygląda życie z alkoholikiem pod jednym dachem.
Klara - Nie 08 Lip, 2012 19:09
olga411 napisał/a: | Córka miała gości a ja pieniadze z pudełka wyciagałam. |
Kiedyś sołtys (zanim obrósł w piórka) chodził po domach zbierając pieniądze na podatek.
Wiedząc że przyjdzie, przygotowałam odpowiednią kwotę i schowałam pod poduszką na krześle, ale on usiadł akurat na tym krześle gdzie były pieniądze.
Gdy przyszło do płacenia, musiałam mu powiedzieć, że siedzi na kasie, którą ma dostać
Mąż był przy tym - jedna kryjówka została spalona
olga - Nie 08 Lip, 2012 19:28
Ja starałam sie nie trzymać gotówki w domu. Karty bankomatowe leżały na wierzchu ale pinu nie znał i nigdy nie skorzystał
Linka - Nie 08 Lip, 2012 20:51
olga411 napisał/a: | U dzieci w pokoju w pudełku po butach, na półce. Tak chowałam. Nigdy nie znalazł.
To była paranoja. Córka miała gości a ja pieniadze z pudełka wyciagałam. |
jejku to tak samo jak ja tylko nie w pudełkach a w książkach, a ile razy potem znaleźć nie mogłam. Teraz mam konto i kartę , ąle nie da się żyć bez odrobiny gotówki. A spróbujcie zrobić zakupy w Biedronce
esaneta - Nie 08 Lip, 2012 21:02
moj to jakis nowoczesny był - elektronicznie nas okradał
olga - Nie 08 Lip, 2012 21:05
esaneta napisał/a: | elektronicznie nas okradał |
mój o elektronice nie miał pojęcia
pterodaktyll - Nie 08 Lip, 2012 21:15
esaneta napisał/a: | moj to jakis nowoczesny był - elektronicznie nas okradał |
Porażał Was najpierw prądem? ............
OSSA - Nie 08 Lip, 2012 21:15
Linka trzymam kciuki za jak najszybszy termin rozprawy i przede wszystkim bądź konsekwentna, nie daj się zbić z obranej drogi jakimś obietnicami. Jeśli ojciec nie chce utrzymywać swoich dzieci, masz prawo i obowiązek wykorzystać odpowiednie organy by ci pomogły zapewnić godne życie dla twoich dzieci. Po to płacisz podatki by w razie trudnej sytuacji skorzystać z pomocy państwa, funduszu alimentacyjnego, opieki społecznej, fundacji itd. On trudno, jest dorosły nie pracuje niech nie je , jego broszka ty nie jesteś w żaden sposób za niego odpowiedzialna, to nie jest twoje piąte dziecko nie musisz się nim opiekować.
Uszy do góry będzie dobrze
Jacek - Nie 08 Lip, 2012 21:20
olga411 napisał/a: | Karty bankomatowe leżały na wierzchu ale pinu nie znał |
moją karte ma żona i pełne pełno mocnictwo do mojego konta i w ten sposób mamy jedno wspólne konto
tyle że ja mam takie,że ostatnio z dwóch stów ja musiałem elektronicznie przez kompa stówkę przesłać
a żona z buta poszła po tę drugą
sprawdzam są obie przesłałem ,sprawdzam czy poszła w sposób czy druga została
kurde obie poszły
okazało się że żona ma szybkie buty
OSSA - Nie 08 Lip, 2012 21:29
Linka napisał/a: | ejku to tak samo jak ja tylko nie w pudełkach a w książkach |
ja kiedyś przez przypadek wyrzuciłam pieniądze syna, mały tak się bał, że ojciec mu zabierze i przepije kilkanaście zł, które dostał od dziadka. Włożył je do pudełeczka po cukierkach. Nie przyszło mi do głowy sprawdzać, potraktowałam to jak śmieć i wyrzuciłam. Nawet sobie nie wyobrażacie rozpaczy tego małego chłopca, został podwójnie oszukany.
Na samo wspomnienie ryczę
szymon - Nie 08 Lip, 2012 21:33
Linka napisał/a: | A spróbujcie zrobić zakupy w Biedronce |
ja widzę rozwiązanie w Twoich dzieciach, oni wiedzą i widzą jak się starasz, ile z siebie dajesz
jeżeli nie widzą, to je uświadom, powiedz im o tym,
że chciałabyś jak najlepiej dla nich ale już nie dajesz rady
poproś je o pomoc
OSSA - Nie 08 Lip, 2012 22:31
szymon napisał/a: | poproś je o pomoc |
szymon jak sobie wyobrażasz pomoc, małoletnich dzieci w zarabianiu środków na utrzymanie ????
szymon - Pon 09 Lip, 2012 08:49
OSSA napisał/a: | szymon jak sobie wyobrażasz pomoc |
na jagody sio
na malowanie płotów sio
do tartaku deski układać i zamiatać trociny sio
do szklarni zrywać pomidory i ogórasy
to tylko przykłady z mojego skromnego doświadczenia
chciałem mieć nowe LEE, to musiałem na nie zarobić
BTW - zerknij w galerie Linki, to nie małolaty z wyjątkiem małej gwiazdeczki
Linka - Pon 09 Lip, 2012 11:51
szymon napisał/a: | to nie małolaty z wyjątkiem małej gwiazdeczki |
tak to nie małolaty i już pracują, cała trójka.
Powiem szczerze, że udało się po znajomości, bo bezrobocie u nas duże.
Tyle tylko, że to ich pieniądze, na ich wydatki na cały rok.
Na studia w mieście 200km od domu, na zajęcia pozalekcyjne, na ciuchy ale nie markowe.
Na podręczniki ciągle nowe,
Ja i tak nie jestem w stanie sama domu utrzymać.
A jak dzieciom wytłumaczyć, że tatuś może sobie pozwolić na niepracowanie?
olga - Pon 09 Lip, 2012 12:05
Linka gratuluję Ci obrotnych dzieciaków. Możesz być dumna. One sobie w życiu poradzą.
Linka - Sob 22 Wrz, 2012 13:22
muszę to napisać..
synowi potrzebny paszport, musimy być w biurze oboje.
Do tego jeszcze wcześnie zdjęcia no i trochę czasu to zajmie, a mój mąż z tekstem: ja stracę dniówkę.
Przypomniałam mu , że dniówka jest niczym wobec kasy, którą wydał na alkohol, na grzywny w ostatnim czasie.
Obraził się,powiedział ,że zawsze chcę mu dopiec.
Widzę, że się stara bo sprawa o separację się zbliża, tylko wkurza go, że nikt tego nie docenia .
Ja już się na to nie łapię.
Facet po dwóch terapiach, myśli, że wystarczy przez chwilę nie pić i już będzie dobrze?
O leczeniu nawet nie chce słyszeć
Jędrek - Sob 22 Wrz, 2012 13:31
Linka napisał/a: | ....Przypomniałam mu , że dniówka jest niczym wobec kasy, którą wydał na alkohol, na grzywny w ostatnim czasie.
Obraził się,powiedział ,że zawsze chcę mu dopiec..... |
A nie??
Ja musze sie bardzo hamować, żeby nie posyłać upierdliwych docinków i złośliwych komentarzy....
Tak się nauczyłem... że ostatnie słowo musiało należeć do mnie
Linka - Sob 22 Wrz, 2012 13:47
Jędrek napisał/a: | A nie?? |
nie wiem, wiem tylko, że przemilczanie wszystkiego nie jest dla mnie dobre a jemu pozwala żyć w ułudzie.
zawsze było tak, że jak nie poruszałam takich tematów to miałam uczucie, że ślizgamy się po wierzchu a pod spodem gangrena.
Nie staram się rozpamiętywać tego złego co było i jeszcze jest, ale aby zamknąć ten temat potrzebuję szczerej rozmowy, komunikatu, tak to było złe ale staram się naprawić.
Niczego takiego niema i chyba nie będzie.
staaw - Sob 22 Wrz, 2012 13:50
Linka napisał/a: | Jędrek napisał/a: | A nie?? |
nie wiem, wiem tylko, że przemilczanie wszystkiego nie jest dla mnie dobre a jemu pozwala żyć w ułudzie. |
sabatka - Sob 22 Wrz, 2012 19:43
ja myślę że nie warto wywlekać wszystkich bródów zawsze, ale facet w tym momencie z\się zbłaźnił po prostu. jak może żałować na swoje dziecko??
myślę też że trzeźwiejący alko ma czasem wrażenie że z powodu trzeźwości wszyscy powinni mu pieśni pochwalne śpiewać ale nie o to przecież chodzi. trzeźwość to ma być stan normalny a nie powód do świętowania
Jędrek - Sob 22 Wrz, 2012 20:08
sabatka napisał/a: | ale facet w tym momencie z\się zbłaźnił po prostu. |
Tak po prostu.... hmmmm
sabatka napisał/a: | trzeźwość to ma być stan normalny a nie powód do świętowania |
Wyrozumiałość i tolerancja też... po prostu nie oceniać, nie krytykować i nie jeździć jak po burej suce.... przypominając przy każdej sposobności, że "pół życia mi zmarnowałeś" Jakie to proste... po prostu
Linka - Sob 22 Wrz, 2012 20:15
sabatka napisał/a: | myślę też że trzeźwiejący alko ma czasem wrażenie że z powodu trzeźwości wszyscy powinni mu pieśni pochwalne śpiewać |
małe sprostowanie: okazało się że mąż cały czas pije, kupował alko w naszym wiejskim sklepie, pracuje tam koleżanka córki.
Jak to się stało, że nie zauważyłam? odnoszę czasem wrażenie , że ja go nigdy trzeźwego nie widziałam, wiec stan po spożyciu uznałam za normalny. Nie wiem ile musi wypić, żebym to zauważyła. Nigdy nie miałam alkomatu w oczach
Nie wiem co robi, jak jest cały tydzień poza domem i już nie chcę wiedzieć
esaneta - Sob 22 Wrz, 2012 20:21
Lineczko, a do czego Ci ta wiedza potrzebna? Taka to juz choroba
Linka - Sob 22 Wrz, 2012 20:31
Jędrek napisał/a: | że "pół życia mi zmarnowałeś" |
może kiedyś tak mówiłam...potem, kiedy on powiedział, że zmarnował mi życie, ja mając już jakąś wiedzę odpowiedziałam ,że ja na to pozwoliłam.
gdyby nie pracował na czarno dostałby płatny urlop, a tak nie ma żadnych praw: prawa do urlopu, zwolnienia lekarskiego, renty.
Grzywny , które musi zapłacić wystarczyłyby na węgiel na zimę
Linka - Sob 22 Wrz, 2012 20:34
esaneta napisał/a: | Lineczko, a do czego Ci ta wiedza potrzebna? Taka to juz choroba |
jak już widziałam na pewno, że jest pijany nie wpuściłam do domu i wezwałam policję.
a tak pije i żadnych konsekwencji nie ponosi
Linka - Nie 14 Paź, 2012 20:45
pół roku czekałam na sprawę o separację..... nie wiem, może tak odległe terminy są po to aby wszystko przemyśleć ? aby się nie wycofać?
To już we wtorek, na razie nie ma we mnie żadnych emocji z tym związanych, ale nie wiem jakie niespodzianki może zgotować mi moja psychika.
Nie wiem też jak zachowa się mój mąż.
W tej chwili to już tylko formalność, ale też ważne konsekwencje prawne.
Nie mam pojęcia jak wygląda taka sprawa. Mam wiele dowodów, ale pamięć szwankuje .
Jak wiele musiałam wymazać ze swej pamięci aby w miarę normalnie funkcjonować ?
olga - Nie 14 Paź, 2012 20:52
Kilka "papierków" ze sobą miałam: niezapłacone mandaty, rachunki z izby wytrzeźwień, dowody, ze cały czas pije. Czysta formalność. Sprawa trwała może 20, 30 minut.
Linka - Wto 16 Paź, 2012 15:33
sprawy nie było, mąż się nie pojawił
następna 19 lutego, to kolejne 4 miesiące a ja mam już dość czekania.
Popełniłam jeden ogromny błąd , to ja odebrałam wezwanie z sądu skierowane do męża,
gdyby zrobił to ktokolwiek inny, rozprawa odbyłaby się bez udziału męża.
a tak to nieważne, że dostał pismo, że jeszcze w sobotę pytał o dzień i godzinę i obiecywał, że na pewno będzie.Nie dotarł....telefonu nie odbiera
Klara - Wto 16 Paź, 2012 15:48
Linka napisał/a: | obiecywał, że na pewno będzie.Nie dotarł....telefonu nie odbiera
|
Linko, nie oczekuj od czynnego alkoholika, że dotrzyma słowa, to się nie rozczarujesz.
Przytulam
"Boże,
użycz mi pogody ducha,
abym godził się z tym,
czego nie mogę zmienić."
esaneta - Wto 16 Paź, 2012 16:20
Linko, doskonale Cię rozumiem. Kiedy u mnie odraczano kolejne rozprawy, czulam się tak wykończona, ze pragnęłam tylko końca postępowania sądowego, bez względu na to jaki zapadnie wyrok.
DanaN - Wto 16 Paź, 2012 17:19
Linka napisał/a: | sprawy nie było, mąż się nie pojawił
następna 19 lutego, to kolejne 4 miesiące a ja mam już dość czekania. |
też doświadczyłam przekładania sprawy rozwodowej (kilkakrotnie)
denerwowałam się bo chciałam jak najszybciej mieć wszystko za sobą.
Jednak z perspektywy czasu oceniam że to było dla mnie dobre
- pozwoliło mi oswoić się z sytuacją,
pozwoliło na przygotowanie się do rozprawy, zebranie większej ilości dokumentów,
przygotowanie strategii, pytań.
W efekcie wygrałam na całej linii, bez adwokata.
olga - Wto 16 Paź, 2012 22:02
Linka napisał/a: | następna 19 lutego, to kolejne 4 miesiące a ja mam już dość czekania. |
:boszeeee gdzie Ty ten sąd masz?
u mnie przebiegło to błyskawicznie, terminy były bardzo krótkie, najwyżej kilkutygodniowe
w cztery miesiące to ja rozwód uzyskałam
Linka - Śro 17 Paź, 2012 11:36
napiszę tak, mam nauczkę na całe życie, żeby żadnego pisma za nikogo nie odbierać
na rozprawę czekałam pół roku,a dokumenty zebrałam już składajac pozew, wtedy kiedy już byłam na 100% pewna czego chcę.
Ja juz naprawdę chciałam mieć to za sobą
olga411 napisał/a: | :boszeeee gdzie Ty ten sąd masz? |
Olga, po sąsiedzku
Małgoś - Śro 17 Paź, 2012 15:19
Linka, Ja też czekałam na sprawę 6 miesięcy
Ale udało się na pierwszej sprawie orzec rozwór i alimenty.
Linka napisał/a: | Ja juz naprawdę chciałam mieć to za sobą |
Ja dokładnie tak samo myślałam i złożyłam pozew bez orzekania o winie. Trochę żałuję, bo pewnie bym wygrała... ale spokój mój i dzieci był ważniejszy.
Linka - Sob 20 Paź, 2012 20:59
męża nie było 5 dni, nie dzwonił, nie odbierał telefonów,
gdzieś tam miałam cicha nadzieję, że nie wróci...dobrze mi samej z dziećmi
A tu zonk: wrócił w nocy jak już byłam w pracy.
zadałam tylko 2 pytania:
dlaczego nie był na sprawie? - bo nie chciał
dlaczego wrócił do domu? -bo to mój dom
Nawet mi się z nim rozmawiać nie chce, nic mi się nie chce
pterodaktyll - Sob 20 Paź, 2012 21:14
Linka napisał/a: | zadałam tylko 2 pytania:
dlaczego nie był na sprawie? - bo nie chciał
dlaczego wrócił do domu? -bo to mój dom |
No popatrz jaki logiczny ten Twój.........prawie jak "nie, bo nie"
Linka - Sob 20 Paź, 2012 21:17
pterodaktyll napisał/a: | No popatrz jaki logiczny ten Twój.........prawie jak "nie, bo nie" |
tak samo to odebrałam, czuję się jakbym to właśnie usłyszała
pterodaktyll - Sob 20 Paź, 2012 21:21
A nie możesz po prostu zmienić zamka w drzwiach?
Linka - Sob 20 Paź, 2012 21:26
pterodaktyll napisał/a: | A nie możesz po prostu zmienić zamka w drzwiach? |
mieszkam na wsi w małym domku, nigdy tu sie drzwi nie zamykało, czasem na noc albo jak w domu jest tylko najmłodsza córka.
Mąż klucza od domu nie ma, nikt się nie spodziewał, że przyjedzie
pterodaktyll - Sob 20 Paź, 2012 21:30
Linka napisał/a: | nigdy tu sie drzwi nie zamykało, |
Może w końcu należałoby. Zdaje się, że w ten sposób zaoszczędziłabyś sobie i dzieciom tej traumy......
Linka - Sob 20 Paź, 2012 21:39
pterodaktyll napisał/a: | Linka napisał/a:
nigdy tu sie drzwi nie zamykało,
Może w końcu należałoby. Zdaje się, że w ten sposób zaoszczędziłabyś sobie i dzieciom tej traumy...... |
wychodzę na noc do pracy, dzieci w domu to 17-letni syn i 11-letnia córka..
jak im powiedzieć, żeby nie otwierały ojcu? jak będą się czuły jak będzie dobijał się do drzwi? albo siedział pod domem? co wybrać? co jest gorsze?
pterodaktyll - Sob 20 Paź, 2012 21:55
Linka napisał/a: | jak będą się czuły jak będzie dobijał się do drzwi? albo siedział pod domem? c |
A pytałaś jak się czują, jak muszą na nawalonego ojca patrzeć?
Linka - Sob 20 Paź, 2012 22:06
pterodaktyll napisał/a: | A pytałaś jak się czują, jak muszą na nawalonego ojca patrzeć? |
syn jest wściekły, a córcia tęskni....
nie potrafię tego rozwiązać, musiałabym być w domu a pracy nie zmienię.
jak byłam w domu a wrócił mocno pijany, nie wpuściłam i wezwałam policję.
Tylko , że czasem jest tak, że ja nie potrafię powiedzieć, czy jest pod wpływem...zawsze tak miałam niestety
OSSA - Nie 21 Paź, 2012 18:58
Linka napisał/a: | dlaczego nie był na sprawie? - bo nie chciał
dlaczego wrócił do domu? -bo to mój dom |
Linka czego oczekujesz po sprawie w sądzie ???
Ja mam papierowy rozwód, nie żebym się skarżyła, to mój wybór. Były o tego chlania zniszczył sobie zdrowie i czeka go operacja kardiologiczna. Dlatego póki co jest trzeźwy, mam w domu spokój, robię co chce, ale ...................................
Linka - Nie 21 Paź, 2012 19:16
OSSA napisał/a: | Linka czego oczekujesz po sprawie w sądzie ??? |
rozdzielności majątkowej, alimentów, prawnego usankcjonowania obecnego stanu.
Jeżeli chodzi o moje uczucia to już dawno wygasły
wychodząc z sądu obiecałam sobie, że zmienię pozew na rozwodowy.
Nie widzę już żadnej szansy na to abyśmy mogli być razem.
OSSA - Nie 21 Paź, 2012 19:33
Linka napisał/a: | Nie widzę już żadnej szansy na to abyśmy mogli być razem. |
Masz pomysł by być oddzielnie nie tylko na papierze ?
Linka napisał/a: | rozdzielności majątkowej, alimentów, prawnego usankcjonowania |
To wszystko mam dzięki rozwodowi , ale nadal mieszkamy pod jednym dachem.
Póki on jest trzeźwy to , ale gdzieś w głowie mam obawy jak zacznie
Linka - Nie 21 Paź, 2012 19:48
OSSA napisał/a: | Masz pomysł by być oddzielnie nie tylko na papierze ? |
od czegoś trzeba zacząć.. separacja to pierwszy krok, wiem natomiast jaką ulgę poczułam już jak złożyłam pozew
pomysłu nie mam, dobrowolnie się nie wyprowadzi, domu nie chcę stracić, spłacić go nie mogę ,
może pomoże mi to, że dom stoi na mojej działce?
Ossa, mój mąż nie trzeźwieje
olga - Nie 21 Paź, 2012 19:52
Linka napisał/a: | dobrowolnie się nie wyprowadzi |
na sprawie o separację (a najlepiej o rozwód) złóż wniosek o zakaz zbliżania się
nie ma znaczenia fakt, że dom jest wspólny
tym sposobem możesz sie go pozbyć i to jest jedyny sposób
esaneta - Nie 21 Paź, 2012 20:02
Olga, zakaz zblizania jest rozwiązaniem tymczasowym, orzekanym na jakis okres. Ponadto trzeba miec solidny materiał dowodowy, by sąd go orzekł. Rozwiązaniem ostatecznym jest eksmisja, jednak ta nie odbiera eksmitowanemu praw do domu
Klara - Nie 21 Paź, 2012 20:06
Czy jest taka opcja, żeby niepłacone alimenty, okresy bez pracy gdy Linka właściwie utrzymywała męża zaliczyć na poczet spłaty domu?
Linka - Nie 21 Paź, 2012 20:09
jakkolwiek chciałabym tę sytuację rozwiązać, najpierw muszę mieć rozwód
Ilona - Nie 21 Paź, 2012 20:11
Jest. Chyba,że będzie miał dowody,że płacił i vice versa,że Linka potrafi udowodnić,że sama realizowała rachunki.
Prawdopodobnie też Linka w takiej sytuacji nie mogłaby się ubiegać o alimenty (albo jedno albo drugie).W prawdzie i tak na obecną chwilę dzieci utrzymuje sama,więc ich wysokość szła by na spłatę męża.
olga - Nie 21 Paź, 2012 20:15
esaneta napisał/a: | Ponadto trzeba miec solidny materiał dowodowy |
to jasne, że bez podstaw sąd nie orzeknie ani zakazu zbliżania ani eksmisji
dlatego trzeba zbierac wszelkie "papierki"
Żeglarz - Nie 21 Paź, 2012 21:25
Linka napisał/a: | wychodząc z sądu obiecałam sobie, że zmienię pozew na rozwodowy. |
No widzisz, jest zła, że nie przyszedł, a dzięki temu podjęłaś decyzję idącą znacznie dalej. Nie ma tego złego ......
Nie martw się tym co było wczoraj, myśl o tym co jest dzisiaj i co będzie jutro.
milutka - Nie 21 Paź, 2012 21:31
olga411 napisał/a: |
esaneta napisał/a:
Ponadto trzeba miec solidny materiał dowodowy
to jasne, że bez podstaw sąd nie orzeknie ani zakazu zbliżania ani eksmisji
dlatego trzeba zbierac wszelkie "papierki" | Dla mnie w orzeczeniu wyroku o zakazie zbliżania się do mnie ani do dzieci w sumie dużo pomogło to ,że miałam wyrok o znęcanie się psychiczne nade mną
esaneta - Nie 21 Paź, 2012 21:37
to własnie m.in. miałam na myśli Milutka
Linka - Pon 22 Paź, 2012 10:16
milutka napisał/a: | miałam wyrok o znęcanie się psychiczne nade mną |
nie mam podstaw, a może się mylę?
olga - Pon 22 Paź, 2012 10:22
Ja uważam, że sam fakt, że pije, źle wpływa na Twoja psychikę, jest juz podstawą.
esaneta - Pon 22 Paź, 2012 10:23
Linka napisał/a: | milutka napisał/a: | miałam wyrok o znęcanie się psychiczne nade mną |
nie mam podstaw, a może się mylę? |
To, zależy CO masz - jakim materiałem dysponujesz.
Sąd musi miec jakies dowody, na podstawie których wyda mężowi ten zakaz.
Sam alkoholizm, to moze byc za mało.
Ale, zeby właściwie "zważyć" swój materiał dowodowy, umów sie do jakiegoś darmowego prawnika - w CPR, czy OTU - będziesz wówczas miała jasność swojej sytuacji.
Linka - Pon 22 Paź, 2012 10:43
esaneta napisał/a: | umów sie do jakiegoś darmowego prawnika - w CPR, czy OTU |
będę musiała, bo ja sama upieram się, że żadnej przemocy mąż nie stosuje.
zero agresji, zero rozmów,do szczęścia potrzebne mu tylko telewizor i łóżko
Linka - Pon 22 Paź, 2012 12:46
czuję się źle, bardzo źle, od jakiegoś czasu mam wrażenie, że to nie życie, to tylko przetrwanie.
Robię tylko to, co konieczne albo jeszcze mniej..jestem z dziećmi fizycznie, ale duchem mnie nie nie ma.
Pracowałam bardzo dużo odkładając wszystko na potem a teraz na nic nie mam ochoty, czuję się jakby życie ze mnie uciekło.
Zachwycam się pięknem jesieni ale brakuje w tym radości, potrzebuję ludzi ale mam opory aby się z kimś spotkać,
Czuję się jak dziecko, które pragnie aby je ktoś utulił, tylko ja już dawno dzieckiem nie jestem.
Klara - Pon 22 Paź, 2012 13:33
Linka napisał/a: | Czuję się jak dziecko, które pragnie aby je ktoś utulił, tylko ja już dawno dzieckiem nie jestem. |
Jesteś Linko w całkiem nowej sytuacji.
Jeszcze do niedawna uważałaś, że rozwód byłby niezgodny z Twoimi zasadami, a teraz - proszę, jaka zmiana!
Do tej pory wydawało Ci się, że jednak masz oparcie w mocniejszym ramieniu, a teraz spojrzałaś prawdzie w oczy i już wiesz, że możesz liczyć tylko na własne siły.
Straciłaś nadzieję, a to boli, ale ból minie i wyjdziesz z tego silniejsza i pewniejsza siebie.
DASZ RADĘ LINKO! GŁOWA DO GÓRY!
Jo-asia - Pon 22 Paź, 2012 13:33
Linka,
albo zrób to co zaplanowałaś albo odpuść i pozwól sobie na to odpuszczenie,
głowa do góry, będzie lepiej
esaneta - Pon 22 Paź, 2012 14:08
Linka napisał/a: | jestem z dziećmi fizycznie, ale duchem mnie nie nie ma. |
Długie lata tak funkcjonowałam - na dodatek nieświadomie.
Taka techniczna mama ze mnie była.
I uważałam, ze na tym polega macierzyństwo, bycie matką.
"Wszystko" było ogarnięte, tyle, ze to wszystko było totalna pustynią emocjonalną.
Uświadomiłam to sobie dopiero, gdy zaczęłam tracic kontakt z dziećmi a syn popadł w narkomanię.
Dziś od 100 procentowej frekwencji na wywiadówkach dzieciaków, pięknej oprawy podczas świat ważniejsze jest dla nas jak nam jest razem.
I na dodatek odkryłam, że sprawia mi to przeogromną radość - nareszcie być MATKĄ
OSSA - Pon 22 Paź, 2012 16:23
Linka powinnaś iść na prawnika , moim zdaniem potrzebujesz profesjonalnego wsparcia. Choćby po to by na kolejnej sprawie twój mąż znowu nie zrobił uniku. Taką darmową pomoc możesz uzyskać np. MOPR lub jakieś fundacji działającej w twoim regionie.
Żeglarz - Pon 22 Paź, 2012 17:52
Linka napisał/a: | czuję się źle, bardzo źle, od jakiegoś czasu mam wrażenie, że to nie życie, to tylko przetrwanie. |
Też tak miałem rok temu.
Po żeglarsku nazwałem ten stan dryfowaniem. Bez wiatru, bez paliwa w silniku. Kołysałem się na falach i nie posuwałem się ani do przodu, ani do tyłu. Wydawało mi się, że to się nigdy nie skończy.
Ale się skończyło
Daj sobie czas. Pozwól swojemu organizmowi na taki stan.
Po tych wszystkich intensywnych emocjach, które przeżyłaś, tych negatywnych i tych pozytywnych, w których chemia Twojego organizmu dawała Ci przysłowiowego kopa do działania taki stan jest chyba naturalny. Jesteś jakby na głodzie.
Nie martw się, to minie.
Małgoś - Pon 22 Paź, 2012 19:14
Linka napisał/a: | Robię tylko to, co konieczne albo jeszcze mniej..jestem z dziećmi fizycznie, ale duchem mnie nie nie ma.
Pracowałam bardzo dużo odkładając wszystko na potem a teraz na nic nie mam ochoty, czuję się jakby życie ze mnie uciekło.
Zachwycam się pięknem jesieni ale brakuje w tym radości, potrzebuję ludzi ale mam opory aby się z kimś spotkać, |
Ja też doświadczyłam tego stanu...
Najgorsze okazały zaległości, nie pozałatwiane na bieżąco sprawy bo w tym samie czasie miałam szarpaninę rozwodową i śmierć moich rodziców. Uciekłam w pracę, ale dzieci mnie nie miały, nie odczuwały. Długo nie potrafiłam odnaleźć siebie dla nich. I wydaje mi się to zrozumiałe, przecież jestem nie tylko matką, jestem kobietą, moje osobiste życie to nie tylko macierzyństwo.
Linka - Wto 23 Paź, 2012 04:20
dziękuję, wszystko co napisaliście jest dla mnie bardzo cenne
Linka - Pon 05 Lis, 2012 10:02
rozmawiałam wczoraj z moją najlepszą koleżanką...
i zastanawiam się ile rzeczy jeszcze odkryję, jak bardzo zaślepiona byłam..
bo oto usłyszałam" twój mąż w domu, wobec ciebie i ten poza nim, w pracy, to 2 różne osoby."
dotyczy to początków naszego małżeństwa.
Dla mnie był czuły , przynosił kwiaty, kupował prezenty, na rękach nosił, zajmował się dziećmi.
poza domem egoista, wykorzystujący swoje stanowisko, wyłudzający korzyści materialne,
potem złodziej...bez kolegów, przyjaciół..
Trafił do mojej rodziny, szanowanej, uczciwej (to jest wieś, tu się wszyscy na wylot znają)
i myślałam , że ma taki sam system wartości, a to była gra
olga - Pon 05 Lis, 2012 10:06
Linko co ci po tym przecież to już przeszłość. Zostaw ją.
Linka - Pon 05 Lis, 2012 10:14
po to, zeby nie powtórzyć," to taki dobry człowiek był"
to też jest kolejny dowód na to, że widziałam co chciałam widzieć
a kiedy głośno zaczęłam mówić, że już nie chcę z tym człowiekiem być, to dociera do mnie coraz więcej takich historii..
olga - Pon 05 Lis, 2012 10:19
Nie rozstałaś sie emocjonalnie jeszcze z nim skoro to jest dla Ciebie ważne. To nie zarzut, to stwierdzenie faktu. Pewnie jeszcze troszkę to potrwa. Szkoda tylko, że on z Wami mieszka.
pterodaktyll - Pon 05 Lis, 2012 10:21
Linka napisał/a: | kiedy głośno zaczęłam mówić, że już nie chcę z tym człowiekiem być, to dociera do mnie coraz więcej takich historii.. |
A do głównego zainteresowanego dotarło?
Linka - Pon 05 Lis, 2012 10:26
ważne , bo mam nadzieję, że ludzie nie postrzegają mnie przez pryzmat jego zachowań.
właściwie, to już to wiem
Linka - Pon 05 Lis, 2012 10:28
pterodaktyll napisał/a: | A do głównego zainteresowanego dotarło? |
chyba jeszcze nie...
właściwie z nim nie rozmawiam, dziś rano powiedziałam mu tylko, żeby zaczął żyć tak jakby mnie na świecie nie było
olga - Pon 05 Lis, 2012 10:35
Linka napisał/a: | ważne , bo mam nadzieję, że ludzie nie postrzegają mnie przez pryzmat jego zachowań.
właściwie, to już to wiem |
Czy to ważne jak oni Ciebie postrzegają? Nie siedzisz w ich głowach i tego nie wiesz. Ważne jak Ty postrzegasz sama siebie.
olga - Pon 05 Lis, 2012 10:36
Linka napisał/a: | powiedziałam mu tylko, żeby zaczął żyć tak jakby mnie na świecie nie było |
Szkoda z czynnym alko gadać. Poza tym czyny sie liczą, nie słowa.
esaneta - Pon 05 Lis, 2012 12:23
Linka napisał/a: | mam nadzieję, że ludzie nie postrzegają mnie przez pryzmat jego zachowań. |
Lineczko, bardzo długo martwiłam się pryzmatem otoczenia, strasznie mnie to uwierało.
Gdy sobie to odpusciłam, poczułam ogromna ulgę a teraz dzieciaki się tego ode mnie powoli uczą
Scarlet O'Hara - Pon 05 Lis, 2012 13:48
esaneta napisał/a: | Linka napisał/a: | mam nadzieję, że ludzie nie postrzegają mnie przez pryzmat jego zachowań. |
Lineczko, bardzo długo martwiłam się pryzmatem otoczenia, strasznie mnie to uwierało.
Gdy sobie to odpusciłam, poczułam ogromna ulgę a teraz dzieciaki się tego ode mnie powoli uczą |
To jest cudowne uczucie.To tak jakby zrzucić 100kg z grzbietu.
Ja już skończyłam z tą całą dulszczyzną i wtedy poczułam wolność.
ewa34 - Pon 05 Lis, 2012 16:24
Nie ma sensu zajmować się tym jak postrzegają cie inni. Każdy odbiera nas jak chce i w zależności z której strony na nas patrzą.
Ja już dawno przestałam się martwić o to jak mnie postrzegają inni. Mój ma zapędy psychpatyczne i to on jest na zewnątrz uważany za tego biednego misia, który musi mieszkać z teściami. Ja jestem ta silna która się czepia biednego chłopca.
Linka - Śro 20 Lut, 2013 09:22
wyciągnęłam z czeluści mój temat, aby napisać,
że od wczoraj jestem rozwódką,
mam rozwód z orzeczeniem o winie, alimenty..
jeszcze nie wiem co czuję....
jak sobie to wszystko poukładam napiszę więcej
olga - Śro 20 Lut, 2013 09:24
KICAJKA - Śro 20 Lut, 2013 16:37
Czyli powiedziałaś jak w temacie,
załatwiłaśco trzeba,
jesteś wolna.
Na wszystko przychodzi czas i miejsce
Słoneczko - Śro 20 Lut, 2013 16:42
Linka napisał/a: | jeszcze nie wiem co czuję....
jak sobie to wszystko poukładam napiszę więcej |
Ja przechodziłam pewien etap żałoby porozwodowej, trwało to u mnie kilka m-cy, potem juz było łatwo, przyszło pogodzenie sie z tym faktem.
Przytulam Cię
Scarlet O'Hara - Śro 20 Lut, 2013 16:46
Linka napisał/a: | wyciągnęłam z czeluści mój temat, aby napisać,
że od wczoraj jestem rozwódką,
mam rozwód z orzeczeniem o winie, alimenty..
jeszcze nie wiem co czuję....
jak sobie to wszystko poukładam napiszę więcej |
jestem pod wrażeniem.
Gratuluję .Jesteś wolna.
Niech żyje wolność
rufio - Czw 21 Lut, 2013 11:18
Linka napisał/a: | mam rozwód z orzeczeniem o winie, alimenty.. |
Linka - Czw 21 Lut, 2013 11:26
nad czym tak myślisz Rufio ?
rufio - Czw 21 Lut, 2013 11:35
Kto komu ?
Linka - Czw 21 Lut, 2013 11:43
rufio napisał/a: | Kto komu ? | pozew złożyłam ja , wina jest męża, alimenty ma płacić mąż na dwójkę najmłodszych dzieci
rufio - Czw 21 Lut, 2013 11:50
Dz reszta jest niewiadomą ale za to Twoją i już
prsk
Linka - Śro 27 Lut, 2013 18:06
Linka napisał/a: | jeszcze nie wiem co czuję....
jak sobie to wszystko poukładam napiszę więcej |
co czuję? spokój..
nie było, nie ma euforii ani żałoby..
to wszystko było już wcześniej
powiedziałam o rozwodzie rodzinie i kilku najbliższym mi osobom,
dostałam życzenia wszystkiego najlepszego na nowej drodze życia...
ode mnie zależy czy dam sobie szansę
a sama rozprawa?
jak szybko można zakończyć 23 lata wspólnego życia,
kilka prostych pytań i odpowiedzi, bez wywlekania brudów, bez opowiadania o tym o czym przecież zapomnieć chciałam...
mąż wyraził zgodę na rozwód, dowodów jego picia miałam aż nadto
nadal mieszkamy w jednym domu
a właściwie się w nim mijamy,
parę rzeczy uzgodniliśmy, pozostaje kwestia jego wyprowadzki...
spróbuję się dogadać, bo im większy mój nacisk, tym większy opór z jego strony
Klara - Śro 27 Lut, 2013 18:18
Linka napisał/a: | jak szybko można zakończyć 23 lata wspólnego życia |
Jedna z dziewczyn z mojej terapii powiedziała to samo o swoim rozwodzie i też była zdziwiona.... co mnie (z kolei) wcale nie dziwi, bo kryje się za tym wiele cierpień, trosk i poniżenia
Jeśli czujesz spokój, to życzę Ci już teraz, żeby ten spokój został z Tobą i żebyś już zawsze wracając do domu była pewna, że jest w nim wszystko w porządku.
Linka - Śro 27 Lut, 2013 18:27
dziękuję Klaro
pterodaktyll - Śro 27 Lut, 2013 18:56
Linka napisał/a: | jak szybko można zakończyć 23 lata wspólnego życia, |
U mnie trwało to ok. 15 minut..............
Linka - Śro 27 Lut, 2013 19:00
pterodaktyll napisał/a: | Linka napisał/a:
jak szybko można zakończyć 23 lata wspólnego życia,
U mnie trwało to ok. 15 minut.............. |
u mnie chyba też ,
w dodatku w przerwie pomiedzy rozprawą a ogłoszeniem wyroku w innej sprawie
pterodaktyll - Śro 27 Lut, 2013 19:04
La finita Comedia
szymon - Śro 27 Lut, 2013 19:27
nie ma się czym podniecać, u mnie też było 15 min, coco jambo i do przodu
szymon - Śro 27 Lut, 2013 20:22
uuuhrr
KICAJKA - Czw 28 Lut, 2013 11:45
Linka napisał/a: | ode mnie zależy czy dam sobie szansę | To wszystko co było rozdział zamknięty.
Przyszłość w Twoich i tylko Twoich rękach,
"bądź dobra dla siebie"
A ja życzę Ci dużo spokoju
Słoneczko - Czw 28 Lut, 2013 17:15
KICAJKA napisał/a: | To wszystko co było rozdział zamknięty.
Przyszłość w Twoich i tylko Twoich rękach,
"bądź dobra dla siebie"
A ja życzę Ci dużo spokoju | Podpisuje sie pod tymi słowami
Linka - Sob 25 Maj, 2013 11:14
mojej historii ciąg dalszy..
ponieważ ex nie płacił zasądzonych alimentów przynosząc do domu marne grosze,
jego deklaracje "oddam ci wszystko co zarobię", okazały się jeszcze jedną manipulacją alkoholika, złożyłam wniosek o egzekucję u komornika.
Przede mną jeszcze 2 m-ce czekania na zaświadczenie o nieściągalności.
muszę jeszcze wyegzekwować regularne dokładanie się do rachunków, a nie na zasadzie "dziś mam tyle i więcej ci dać nie mogę"
czas najwyższy, bo wczoraj dowiedziałam się od syna jak bardzo stresująca dla niego była ta sytuacja i moje pytania do exa "ile dziś przyniosłeś i dlaczego tak mało"
i jego pokrętne tłumaczenia...
olga - Sob 25 Maj, 2013 11:17
czasem sie nie wycofaj
Linka - Sob 25 Maj, 2013 11:19
olga napisał/a: | czasem sie nie wycofaj |
a można?
olga - Sob 25 Maj, 2013 11:21
Wszystko mozna ale czy trzeba?
Linka - Sob 25 Maj, 2013 11:30
Nie trzeba i nie wolno, zawiodłabym dzieci
poza tym syn jest już pełnoletni, ja występuję jako jego pełnomocnik tylko,
a że ma zamiar jeszcze długo się uczyć to nie mogę go pozbawić tego co mu się należy,
wystarczy , że patrzę jak starsze muszą główkować jak przeżyć
olga - Sob 25 Maj, 2013 11:35
Dobrze myslisz Linus i tak trzymaj
pterodaktyll - Sob 25 Maj, 2013 12:00
Linka napisał/a: | a można? |
Nioooo................
OSSA - Sob 25 Maj, 2013 12:11
Linka napisał/a: | muszę jeszcze wyegzekwować regularne dokładanie się do rachunków, | Linka tzn. że on nadal mieszka z Wami
Moja znajoma nie dostaje pieniędzy z funduszu , bo chciała być matką Polką, zapierd**** na dwa etaty i przekroczyła limit dochodów o 30zł. Teraz jej pan może bezkarnie nic nie robić, komornik i tak nic nie wyegzekwuje, państwo umywa ręce. Kobitka zaradna po co jej pomagać.
Linka - Sob 25 Maj, 2013 12:22
OSSA napisał/a: | Moja znajoma nie dostaje pieniędzy z funduszu , bo chciała być matką Polką, zapierd**** na dwa etaty |
ja na 2 nie pracuję, ale dzieci przez całe wakacje Cytat: | Linka tzn. że on nadal mieszka z Wami |
ano mieszka, gdzie mu będzie lepiej
nie widzę żadnej realnej możliwości spłacenia jego części domu
ale to dziś, co będzie jutro nie wiem, może czas zacząć grać w totolotka
OSSA - Sob 25 Maj, 2013 12:51
Nie wiem jaki jest limit dochodów aby otrzymywać pieniądze z FA lepiej sobie sprawdź, bo dla tych urzędasów nie ma zmiłuj, próg przekroczony
Komornik , państwo ma w d**pie ściganie "tatusia" lenia i darmozjada.
Moje dzieci legalnie pracują przekroczyły kwotę wolną, tym samym nie będę mogła skorzystać z ulgi "prorodzinnej" mimo, że się uczą.
Duszek - Sob 25 Maj, 2013 13:04
Linka a ja bardzo się cieszę, że robisz kroki na przód.
Tak trzymaj
Ostatnio słyszałam o sytuacji, gdzie za zadłużenie alimentacyjne na własność dzieci przeszedł dom.
Linka - Sob 25 Maj, 2013 13:20
OSSA napisał/a: | Nie wiem jaki jest limit dochodów aby otrzymywać pieniądze z FA |
dochód do 725 zł na osobę,
gdybym tyle miała, nie miałbym problemów z utrzymaniem rodziny
OSSA - Sob 25 Maj, 2013 13:28
Linka napisał/a: | OSSA napisał/a: | Nie wiem jaki jest limit dochodów aby otrzymywać pieniądze z FA |
dochód do 725 zł na osobę,
gdybym tyle miała, nie miałbym problemów z utrzymaniem rodziny |
Linuś takie zaradne kobiety ja Ty powinny być w tym kraju ministrami finansów.
Duszek - Sob 25 Maj, 2013 13:34
Linka napisał/a: | gdybym tyle miała, nie miałbym problemów z utrzymaniem rodziny |
Linko nie tylko Ty powinnaś być odpowiedzialna za utrzymanie rodziny i wiesz o tym
OSSA - Sob 25 Maj, 2013 13:39
Duszku wiedzieć to jedno ale móc coś zrobić by "tatusia" zmusić do płacenia alimentów to druga sprawa.
Państwo w tym zakresie zupełnie nie pomaga matkom ,
Duszek - Sob 25 Maj, 2013 13:48
Byc może masz rację, ale ja żyję chyba jeszcze iluzją, że państwo powinno pomagać osobom potrzebującym tej pomocy. I dużo jest takich prawnych środków.
pietruszka - Nie 26 Maj, 2013 13:22
Dalszą część rozmowy o pomocy państwa przeniosłam tutaj: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=8151 , co by Linka nie miała bałaganu w temacie. Temat zostawiłam we współuzależnieniu, bo chyba najbardziej dotyka osoby, które radzą sobie, pomimo czynnego alkoholizmu męża.
Linka - Pon 19 Sie, 2013 14:23
odświeżam mój temat...
Mam wreszcie decyzję o przyznaniu alimentów z funduszu, z wyrównaniem od 1 lipca.
Tatuś wpłacił do komornika całe 200 pln. więc nie było problemu z uzyskaniem zaświadczenia.
Radość mąci fakt, że za wrzesień mogę ich nie dostać, bo synowie pracują.
Ale to będzie potem, teraz mogę pospłacać zaległości .
Maciejka - Pon 19 Sie, 2013 14:24
OSSA - Pon 19 Sie, 2013 15:38
Linka napisał/a: | Radość mąci fakt, że za wrzesień mogę ich nie dostać, bo synowie pracują. |
Linka to nie ma znaczenie, czy synowie pracują i jednocześnie się uczą , jeśli nie przekroczysz progu dochodowego 725 zł/ miesięcznie na osobę. Jak znam życie to pracują na umowę zlecenie i to nie są wielkie pieniądze, także spoko.
Moja znajoma musiała przestawiać zaświadczenie o zarobkach raz w roku , na tej podstawie wyliczali średni roczny dochód na osobę i oczywiście wypełniać dużo formularzy , jak jest teraz nie wiem.
Zanim zaczniesz się martwić sprawdź co masz napisane w decyzji FA .Poza możesz się ubiegać o dofinansowanie do podręczników szkolnych, szczegółów nie znam, bo mnie to już nie dotyczy , ale poszukaj w necie na pewno znajdziesz potrzebne informację.
Linka - Pon 19 Sie, 2013 16:31
OSSA napisał/a: | Moja znajoma musiała przestawiać zaświadczenie o zarobkach raz w roku , na tej podstawie wyliczali średni roczny dochód na osobę i oczywiście wypełniać dużo formularzy | załapałam się jeszcze na stary okres zasiłkowy, od września jest nowy i nowy wniosek.
Dochody synów nie będą się wliczać jeżeli przedstawię dokument, że ukończyli pracę i będzie to tzw. dochód utracony.
A papiery?....2 wnioski (2) wypełniałam ponad godzinę mimo, że podstawowe dane wpisałam już wcześniej.
Dostałam już nowe druki, dla świętego spokoju wezmę zaświadczenia z US żeby podać dokładne dane o zarobkach.
Na szczęście te same dokumenty potrzebne są do rodzinnego i stypendiów.
OSSA - Pon 19 Sie, 2013 17:33
Linka napisał/a: | załapałam się jeszcze na stary okres zasiłkowy, od września jest nowy i nowy wniosek. |
dzięki za wyjaśnienie. Mnie to osobiście nie dotyczy, ale może komuś się przydać
Maciejka - Wto 20 Sie, 2013 02:12
Oj Linka nowy okres zasiłkowy to jest od listopada a we wrześniu to zaświadczenia się przynosi . że dziecko dalej się uczy jak ma skończone 16 lat.
Linka - Wto 20 Sie, 2013 02:31
perełka napisał/a: | Oj Linka nowy okres zasiłkowy to jest od listopada a we wrześniu to zaświadczenia się przynosi . że dziecko dalej się uczy jak ma skończone 16 lat. |
masz racje, przejęzyczyłam się , chodziło mi o alimenty
powinno być: nowy okres swiadczeniowy
a dokumenty można składać już od 1 sierpnia, czyli miesiąc wcześniej niż o zasiłki rodzinne
skopiowałam ze strony MPiPS:
Prawo do świadczenia z funduszu alimentacyjnego ustala się, na okres świadczeniowy tj. od dnia 1 października do dnia 30 września następnego roku kalendarzowego.
Linka - Pon 30 Gru, 2013 20:20
rok 2013..
dla mnie to dobry rok, mimo zawirowań
i choć decyzje podjęłam w 2012, to najważniejsze zdarzyło się w tym roku.
Rozwód, uzyskanie alimentów
i najważniejsze: wyciszenie emocji, wybaczenie, spokój, ot taka normalność...
I cieszę się, ze zima taka ciepła, że wystarczy opału, że nie kulę się z zimna, że dzieci wracają do domu, że mam żywą, piękną choinkę...
i uśmiech na twarzy
Żeglarz - Pon 30 Gru, 2013 21:03
margo - Pon 30 Gru, 2013 21:48
Linka napisał/a: | ot taka normalność |
To ja Ci życzę dużo ot takiej sielskiej normalności w 2014
esaneta - Pon 30 Gru, 2013 22:00
Linka napisał/a: | wyciszenie emocji, wybaczenie, spokój, ot taka normalność... |
...aż nudno znam ten stan z autopsji
Gratuluję Lineczko, wygląda na to, ze dokładnie wiem o czym piszesz
iwonka1000 - Wto 31 Gru, 2013 12:22
Linus jesteś Wielka!!!!!!
Życzę Ci spełnienia marzeń ,zdrowia i radości.
Trzymam za Ciebie kciuki!
Duszek - Wto 31 Gru, 2013 14:43
Linka napisał/a: | rok 2013..
dla mnie to dobry rok |
Linka napisał/a: | i uśmiech na twarzy |
A ja Ci życzę wszystkiego dobrego w nadchodzącym Nowym Roku 2014, aby uśmiech zawsze gościł na Twej twarzy a w sercu spokój i dobro.
Linka - Pon 23 Mar, 2015 08:48
Odkopałam swój wątek, bo to co się u mnie dzieje teraz dotyczyć może i innych...
Otóż alko nie płaci zasądzonych alimentów (dostaję je z funduszu), unika współpracy i Mops zgłosił na policję wniosek o ściganie.
Niestety to ja musiałam złożyć zeznania i podpisałam wniosek o ukaranie (teraz się zastanawiam czy musiałam)
Znów mną zawirowało......zaburzyło mój spokój.
Przed chwilą kolejny telefon, chcą przesłuchać dwójkę dorosłych dzieci.
Nie wiem czy będą chciały zeznawać, wrócą na święta to porozmawiamy.
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego wzywają nas , a nie jego....kiedy to się skończy
pterodaktyll - Pon 23 Mar, 2015 10:31
Linka napisał/a: | ...kiedy to się skończy |
Wtedy kiedy Ty to przetniesz.....
Linka - Pon 23 Mar, 2015 10:40
pterodaktyll napisał/a: | Wtedy kiedy Ty to przetniesz..... |
nie zrzeknę się alimentów, bo tylko to mogłoby przerwać...
ale nie zmieni to faktu , ze będzie ścigany za te zaległe
pterodaktyll - Pon 23 Mar, 2015 10:51
Linka napisał/a: | nie zrzeknę się alimentów, |
Nie to miałem na myśli. Znam przecież Twoją sytuację mieszkaniową i o tym piszę. Z dystansu inaczej to wszystko zazwyczaj wygląda niż wtedy, kiedy siedzi się w samym środku tego "huraganu".
Linka - Pon 23 Mar, 2015 12:31
Tak sytuacja mieszkaniowa jest trudna,tylko z tym akurat to sobie radze.
Najgorsze takie właśnie niespodzianki , przed którymi ani siebie, ani dzieci uchronić nie potrafie.
Żaden OPS, ani uczelnia nie wypłaci świadczeń, jeżeli nie uzyska się alimentów od osoby do tego zobowiązanej. I koło się zamyka.
Dzieci już wiedzą, ze w razie czego mogą przyjąć spadek tylko z dobrodziejstwem inwentarza.
Nie zmieni to faktu, że odziedziczą jego długi, w tym te alimentacyjne.
W obecnej chwili on nie ma ubezpieczenia, pracuje na czarno, nie ma prawa do renty, ani emerytury. Nawet nie chcę myśleć co byłoby w razie wypadku, albo ciężkiej choroby.
Nie jest też tak, ze spędza mi to sen z powiek, ot takie są fakty.
I jeszcze jedno: pytałam policjanta, karą za nie płacenie alimentów jest odsiadka.
I tak, by państwo nie ponosiło kosztów wypłacania alimentów, zapłaci kilkakrotnie więcej za jego utrzymanie więzieniu
Maciejka - Pon 23 Mar, 2015 12:37
Moje dzieci też odziedziczyły długi męza w tym alimentacyjny. Jest taki przepis , ze jeśli w ciagu iluś tam lat MOPS, ZUS czy inny urząd nie " upomni się " o to , to dlug ulega przedawnieniu. U nas uległ, nikt tu nie występował o zwrot alimentów.
Duszek - Pon 23 Mar, 2015 16:41
Linka, sytuacja mojego już byłego pana x jest bardzo podobna. Alimentów nie płaci ani on, ani fundusz, bo dochód Szukałam już informacji jak się zabezpieczyć np. przed Linka napisał/a: | W obecnej chwili on nie ma ubezpieczenia, pracuje na czarno, nie ma prawa do renty, ani emerytury. Nawet nie chcę myśleć co byłoby w razie wypadku, albo ciężkiej choroby. |
i niestety polskie prawo jest tak skonstruowane, że dzieci muszą "zająć się" nawet rodzicem, który ma ograniczone prawa rodzicielskie.
Coś tam ma drgnąć w przepisach może w czerwcu, ale znając system legislacyjny szybko to nie będzie. W środę mam wizytę u prawnika...jakbyś potrzebowała jakieś informację to napisz mi na pw...to zapytam.
OSSA - Pon 23 Mar, 2015 17:05
Linka napisał/a: | Nie zmieni to faktu, że odziedziczą jego długi, w tym te alimentacyjne. |
Pisałam o podobnej sytuacji dorosłych synów mojej znajomej w innym temacie.
Do jej drzwi komornik i inni wierzyciele zapukali w kilka miesięcy po śmierci jej byłego męża, nie było już czasu na przyjecie spadku ( długów) z dobrodziejstwem inwentarza, po drugie taki inwentarz musi oszacować komornik sądowy, a on nie robi tego za darmo, jest ustalona stawka itd.
Ponieważ tamten pan nic nie miał więc najszybciej i najtaniej było odrzucić spadek w całości u notariusza. Każdy przypadek jest inny i rodzina powinna podjąć najlepszą dla siebie decyzję, Ważne by nie przegapić terminu :
Zgodnie z obowiązującymi przepisami na decyzje o odrzucenie spadku lub przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza jest czas do sześciu miesięcy od daty otwarcia spadku, czyli od chwili gdy osoba zainteresowana dowiedziała się, że jest spadkobiercom.
perełka napisał/a: | Jest taki przepis , ze jeśli w ciagu iluś tam lat MOPS, ZUS czy inny urząd nie " upomni się " o to , to dlug ulega przedawnieniu. U nas uległ, nikt tu nie występował o zwrot alimentów. |
Raczej bym nie liczyła na przedawnienie roszczeń, ten czas jest dość długi dla spadku 5 lat,
licząc od końca roku w którym dług był wymagany.
Do przedawnienia nie dojdzie, jeśli:
wierzyciel wniesie sprawę do sądu, np. pozew o zapłatę, wniosek o nadanie klauzuli wykonalności bankowemu tytułowi egzekucyjnemu,
komornik jako organ egzekucyjny rozpocznie działania,
dłużnik uzna długu, np. gdy zgodzi się na spłatę zaległości w ratach,
rozpoczęte zostaną mediacje sądowej.
OSSA - Pon 23 Mar, 2015 17:22
Linka napisał/a: | Nie potrafię zrozumieć, dlaczego wzywają nas , a nie jego....kiedy to się skończy |
mam podobną sytuację co jakiś czas różne instytucje przypominają sobie o moim byłym, choć nie mieszka ze mną od kilku miesięcy. Grzecznie informuję dzielnicowego, że nie mieszka, nie przychodzi, nic mnie z tym panem nie łączy. Już przestało mi zależeć by on się leczył, bo to jego życie jego wybór, szkoda moich nerwów.
esaneta - Pon 23 Mar, 2015 17:47
OSSA napisał/a: | Grzecznie informuję dzielnicowego, że nie mieszka |
A jest zameldowany u Ciebie?
Linka - Pon 23 Mar, 2015 17:48
Ossa napisał/a: | Zgodnie z obowiązującymi przepisami na decyzje o odrzucenie spadku lub przyjęcie z dobrodziejstwem inwentarza jest czas do sześciu miesięcy od daty otwarcia spadku, czyli od chwili gdy osoba zainteresowana dowiedziała się, że jest spadkobiercą. |
na szczęście te przepisy się zmieniły, w życie wchodzi nowa ustawa
http://prawo.money.pl/akt...,0,1728675.html
Na dzień dzisiejszy problemem jest czy dzieci mają zeznawać,
bo wydaje mi się, że mają prawo w przeciwieństwie do mnie, odmówić składania zeznań.
Duszek napisał/a: | W środę mam wizytę u prawnika...jakbyś potrzebowała jakieś informację to napisz mi na pw...to zapytam. |
dziękuję Duszku, napiszę
OSSA - Pon 23 Mar, 2015 17:50
Linka napisał/a: | W obecnej chwili on nie ma ubezpieczenia, |
Osoba bezrobotna powinna zgłosić się i zarejestrować w urzędzie pracy w miejscu stałego zameldowania jeśli takiego nie mam w gminie na terenie , której przebywa.
Składkę zdrowotną za osobę zarejestrowaną jako bezrobotna opłaca właściwy urząd pracy, ale tylko w przypadku braku innej podstawy do objęcia jej obowiązkiem ubezpieczenia.
np. jeśli żona/mąż jest bezrobotny to do ubezpieczenia zgłasza pracujący współmałżonek.
W twoim wypadku jesteście po rozwodzie, on sam musi ruszyć d*** do urzędu pracy i zarejestrować się.
Można podobno to zrobić przez neta, jak dokładnie to nie wiem bo mnie to nie dotyczy. Poszukaj na stronie urzędu pracy w twojej gminie.
Linka - Pon 23 Mar, 2015 18:00
OSSA napisał/a: | Osoba bezrobotna powinna zgłosić się i zarejestrować w urzędzie pracy |
gdyby był zarejestrowany, nie byłoby problemu...nie byłby ścigany,
ale "zapomniał " się stawić i takie są skutki
na szczęście jutro kończy się okres karencji.
OSSA - Pon 23 Mar, 2015 18:01
Linka napisał/a: | na szczęście te przepisy się zmieniły, w życie wchodzi nowa ustawa |
Jeszcze się nie zmieniły, na dziś senat wprowadził ileś tam poprawek , informacja prasowa nie jest podstawą do zmiany przepisów.
Musimy jeszcze trochę poczekać, aż ustawa przejdzie całą drogę legislacyjną, a wybory Prezydenckie i parlamentarne za pasem.
esaneta - Pon 23 Mar, 2015 18:03
Linka napisał/a: | Na dzień dzisiejszy problemem jest czy dzieci mają zeznawać,
bo wydaje mi się, że mają prawo w przeciwieństwie do mnie, odmówić składania zeznań. |
Linko, u mnie była inna sprawa, ale dzieciaki nie chciały zeznawać (w imieniu niepełnoletniej wówczas córki występowałam ja) i mogły odmówić składania zeznań, ale to było postępowanie karne.
Duszek - Pon 23 Mar, 2015 18:03
OSSA napisał/a: | Osoba bezrobotna powinna zgłosić się i zarejestrować w urzędzie pracy w miejscu stałego zameldowania jeśli takiego nie mam w gminie na terenie , której przebywa. |
Wiesz co Ossa, powiedz to czynnemu alkoholikowi
OSSA - Pon 23 Mar, 2015 18:17
Duszek napisał/a: | OSSA napisał/a: | Osoba bezrobotna powinna zgłosić się i zarejestrować w urzędzie pracy w miejscu stałego zameldowania jeśli takiego nie mam w gminie na terenie , której przebywa. |
Wiesz co Ossa, powiedz to czynnemu alkoholikowi |
Duszku wiem, z czynnym alkoholikiem gorzej jak z dzieckiem, za rękę do urzędu nie zaprowadzisz. Można tylko wykorzystać moment kiedy będzie trzeźwy i próbować go przekonać, że powinien chronić własną d***, bo jak nie daj boże coś się stanie to rodzina będzie miała kłopot.
OSSA - Pon 23 Mar, 2015 18:23
Linka napisał/a: | Na dzień dzisiejszy problemem jest czy dzieci mają zeznawać,
bo wydaje mi się, że mają prawo w przeciwieństwie do mnie, odmówić składania zeznań. |
Dzieci mają prawo odmówić składania zeznań, mój starszy syn odmówił, stwierdził, że nie mieszka w domu od .... nie było go w czasie kiedy ojciec ostatnio pił.
U mnie była trochę inna sytuacja on widząc moja determinację spakował walizki i wyprowadził się, z czasem problem sam się rozwiązał.
Czy jeśli twoje dzieciaki odmówią składania zeznań zmieni to waszą sytuację , pomyśl o tym czy chcecie chronić siebie, czy ex męża, ojca który nie pracuje, chleje i zakłóca Wasz spokój.
Linka - Pon 23 Mar, 2015 18:54
OSSA napisał/a: | pomyśl o tym czy chcecie chronić siebie, czy ex męża |
chciałam ochronić dzieci...starsza dwójka i tak nie wystąpiła o alimenty...
a to żadna przyjemność zwalniać się z zajęć i jechać 200 km na sprawę
esaneta - Pon 23 Mar, 2015 19:03
Lineczko, tu jest troche informacji praktycznych dotyczących zobowiązań alimentacyjnych:
http://prawo.money.pl/akt...,0,1742671.html
Linka - Pon 23 Mar, 2015 19:27
esaneta napisał/a: | tu jest troche informacji praktycznych |
dziękuję
Linka - Wto 24 Maj, 2016 21:52
Tyle czasu tu nie pisałam...
A dziś napiszę, że sama też sobie zrobiłam urodzinowy prezent.
Jutro sprawa w sądzie o wypowiedzenie umowy użyczenia.
Tak zdaje się nazywa pozew o eksmisję.
To kolejny krok , na który pewnie bym się nie zdecydowała, gdyby nie dekadenci.
(Ulenko i Pterodaktyllu , dziękuję )
Mówiąc szczerze rozwiodłam się sama, ale tym razem posiłkuję się adwokatem.
Także proszę byście jutro trzymali za mnie kciuki.
Jak na razie adrenaliny wystarczy mi na jakiś czas, bowiem nie mogłam znaleźć aktu własności.
Nie mogłam, bo go nigdy nie miałam , jedyny egzemplarz był w posiadaniu brata, i już go wypożyczyłam
margo - Wto 24 Maj, 2016 21:55
Janioł - Wto 24 Maj, 2016 21:58
staaw - Wto 24 Maj, 2016 21:59
rybenka1 - Wto 24 Maj, 2016 22:04
pterodaktyll - Wto 24 Maj, 2016 22:14
Linka napisał/a: | proszę byście jutro trzymali za mnie kciuki. |
pietruszka - Wto 24 Maj, 2016 22:24
smokooka - Wto 24 Maj, 2016 22:28
She - Wto 24 Maj, 2016 22:46
szika - Wto 24 Maj, 2016 23:08
Kami - Wto 24 Maj, 2016 23:29
esaneta - Śro 25 Maj, 2016 04:43
Lineczko i ja trzymam!
Borus - Śro 25 Maj, 2016 04:52
olga - Śro 25 Maj, 2016 06:29
OSSA - Śro 25 Maj, 2016 06:39
dobra.decyzja
Klara - Śro 25 Maj, 2016 06:52
Trzymam
ankao30 - Śro 25 Maj, 2016 06:55
Ja też trzymam
Tosia - Śro 25 Maj, 2016 08:42
Trzymam kciuki czterokończynowo Powodzenia
OSSA - Śro 25 Maj, 2016 10:36
Linka, fakt Dekadencja czyni cuda, to co wydawało się niemożliwe staje się faktem. Pewnie nie będzie łatwo pozbyć się ex męża , ale dasz radę
Jacek - Śro 25 Maj, 2016 10:46
Wiedźma - Śro 25 Maj, 2016 14:15
Linka - Śro 25 Maj, 2016 15:01
Dziękuje bardzo za kciuki .
Wyrok wydany zaocznie, bo ex nawet sie nie stawił .
Dokładnie w języku sądowym nazywa sie to wydaniem nieruchomosci .
margo - Śro 25 Maj, 2016 15:03
Czyli, że dobrze?
Linka - Śro 25 Maj, 2016 15:08
Taki wyrok, jeżeli ex sie nie odwoła , jest podstawą do eksmisji .
Jeszcze troche trzeba poczekać .
Klara - Śro 25 Maj, 2016 15:35
Linka napisał/a: | Jeszcze troche trzeba poczekać . |
Wobec tego czekamy
Kami - Śro 25 Maj, 2016 16:06
Linka napisał/a: | Jeszcze troche trzeba poczekać . |
jest dobrze, a będzie jeszcze lepiej nie sądzę, by się odwoływał
Maciejka - Śro 25 Maj, 2016 16:08
Mój jak miał doradców to w ostatnim dniu sie odwował. Kto go tam wie może i sie nie odwoła.
olga - Śro 25 Maj, 2016 16:24
moj to o Bozym swiecie nie wiedzial od niczego nigdy sie nie odwolywal jakby sam plywal w srodku butelki wodki
OSSA - Śro 25 Maj, 2016 16:35
Linka napisał/a: | Wyrok wydany zaocznie, bo ex nawet sie nie stawił .
Dokładnie w języku sądowym nazywa sie to wydaniem nieruchomosci . |
Moje mieszkanie byłe nasze kupione po ślubie i nawet eksmisja nie pozbawiała męża prawa do połowy nieruchomości. Inaczej było w przypadku znajomej mieszkanie było jej, bo dostała je w spadku po rodzicach. Uzyskała nakaz eksmisji byłego męża, ale sąd przyznał mu prawo do lokalu socjalnego i tu zaczęły się schody, bo gmina nie ma wolnych mieszkań. Pasożytował u niej jeszcze kilka lat, komornik , policja Dopiero ona sama wynajęła mu pokój opłaciła na 6 miesięcy (zima), komornik go eksmitował w obecności policji . Oczywiście on później już nie płacił więc skończył pod mostem.
Nie piszę by broń boże zniechęcać Linkę , nie ma innego wyjścia trzeba przez to przejść by mieć spokój w przyszłości. Chodzi tylko o to by mieć świadomość, że eksmisja to dopiero początek drogi do spokoju.
olga - Śro 25 Maj, 2016 16:49
mojemu tez sad przysadzil jeden pokoj w moim mieszkaniu i pouczyl mnie, ze jezeli chce go wyrzucic to musze mu zapewnic mieszkanie
wyrzucilam przy pomocy policji bez zadnego problemu...tyle, ze on nie byl zameldowany i to przesadzilo o jego losie...
byc moze Linka bedzie musiala sie postarac o wymeldowanie eksa....jesli trafi na zyciowego urzednika to pewnie nie bedzie miala z tym problemu
OSSA - Śro 25 Maj, 2016 17:00
olga, tak naprawdę on sam zdecydował o swoim losie, bo gdyby chciał ci zrobić na złość to ....... nawet brak meldunku by nie pomógł.
esaneta - Śro 25 Maj, 2016 19:09
Lineczko, czekam na ciąg dalszy dobrych wieści
Kami - Śro 25 Maj, 2016 19:17
Dziewczyny jeśli pokażemy naszą słabość to do końca życia będziemy zastraszane.
Ważne, że już klamka zapadła i zostały podjęte pierwsze kroki.
Chyba wcześniej czytałam, że dom jest Linki .....
Linka - Śro 25 Maj, 2016 19:22
perełka napisał/a: | Mój jak miał doradców to w ostatnim dniu sie odwował. Kto go tam wie może i sie nie odwoła. |
Dlatego właśnie robię to drogą prawną, a nie wymieniłam zamków.
olga napisał/a: | moj to o Bozym swiecie nie wiedzial |
ex też nie wie, przypomina mi małe dziecko, które zasłania oczy i krzyczy: "nie ma mnie"
nie odbiera wezwań, nie otwiera listów
OSSA napisał/a: | Uzyskała nakaz eksmisji byłego męża, ale sąd przyznał mu prawo do lokalu socjalnego |
W wyroku jest zaznaczone, że nie przysługuje mu lokal socjalny, jest współwłaścicielem domu po rodzicach.
Moje szczęście, ze rodzice odpisali działkę tylko mnie, więc choć dom jest wspólny, ja mogę nim dowolnie dysponować.
Oczywiście nie przeczę, ze część mu się należy, ale w sprawie podziału majątku nie można się było dogadać.
olga napisał/a: | byc moze Linka bedzie musiala sie postarac o wymeldowanie eksa... |
Mówiąc szczerze nikt mnie o meldunek nie pytał, oboje jesteśmy jeszcze zameldowani u moich rodziców. Stamtąd raczej nie ma problemu, przecież od dawna tam nie mieszka.
Skądinąd mojej koleżance udało się wymeldować męża z jego własnego domu, który opuścił 2 lata temu i zamieszkał u matki.
esaneta - Śro 25 Maj, 2016 19:25
Będzie problem, będzie rada!
Linka - Sob 16 Lip, 2016 13:36
Odświeżam wątek.
Mam już prawomocny wyrok nakazujący opuszczenie nieruchomości.
Ponieważ ex nie odbiera pism z sądu, skserowałam i wręczyłam,
dając jednocześnie czas do końca miesiąca na wyprowadzkę.
Zero reakcji
No cóż, jest jeszcze możliwość egzekucji komorniczej.
OSSA - Sob 16 Lip, 2016 15:03
Linka napisał/a: | No cóż, jest jeszcze możliwość egzekucji komorniczej. |
pozwodzenia
esaneta - Sob 16 Lip, 2016 15:10
Lineczko to bardzo dobre wieści!
Klara - Sob 16 Lip, 2016 15:41
Linka napisał/a: | Zero reakcji |
Jest duże prawdopodobieństwo, że nie rozumie treści pisma
Linka napisał/a: | jest jeszcze możliwość egzekucji komorniczej. |
To dobrze, że masz (jakieś) wyjście
olga - Sob 16 Lip, 2016 15:52
Wyrzuć go, nie wahaj sie. Będziesz miała wreszcie święty spokój i świeże powietrze w domu.
olga - Sob 16 Lip, 2016 15:58
Klara napisał/a: | Jest duże prawdopodobieństwo, że nie rozumie treści pisma |
Ja mysle, ze on rozumie tylko alkohol stepia emocje i wszystko mu jedno co sie wydarzy...albo ma nadzieje,ze to nie na poważnie.
Linka - Sob 16 Lip, 2016 16:02
olga napisał/a: |
Klara napisał/a:
Jest duże prawdopodobieństwo, że nie rozumie treści pisma
Ja mysle, ze on rozumie tylko alkohol stepia emocje i wszystko mu jedno co sie wydarzy...albo ma nadzieje,ze to nie na poważnie. |
Myślę, że dokładnie tak to wygląda.
pterodaktyll - Pon 18 Lip, 2016 17:51
Linka - Śro 03 Sie, 2016 11:32
No i wyprowadził się......
Został aresztowany za unikanie płacenia alimentów.
Skądinąd musiał się nieźle "starać", bo tak szybko teraz nie wsadzają
Nie tak miało to wyglądać, ale efekt ten sam: zostałyśmy same.
smokooka - Śro 03 Sie, 2016 11:40
Pewnie ulga ale i przykro
OSSA - Śro 03 Sie, 2016 12:09
Linka napisał/a: | No i wyprowadził się......
Został aresztowany za unikanie płacenia alimentów.
Skądinąd musiał się nieźle "starać", bo tak szybko teraz nie wsadzają
Nie tak miało to wyglądać, ale efekt ten sam: zostałyśmy same. | jeśli został aresztowany to pewnie na trzy miesiące , zadbaj by później nie musiał do ciebie wracać, bo moze być jeszcze trudniej żyć pod jednym dachem.
Tosia - Śro 03 Sie, 2016 15:05
Linka, Nigdy nie jesteście same
Linka - Sob 29 Paź, 2016 11:15
No i wrócił.... i już go tu nie ma.
Pijany, nic nie chciał zabrać, telefon został, podłączony pod ładowarkę.
Interesowała go tylko wódka, którą zostawił za łóżkiem.
Przez 3 miesiące pamiętał nawet ile jej było, choć zabrali go pijanego.
Czekała na niego szafa, do której włożyłam jego rzeczy.
Trzeba ją będzie zdemontować.
Żal mi dzieci....nawet się nie pożegnał z córcią.
olga - Sob 29 Paź, 2016 11:31
Linko przecież wiesz jak to jest
esaneta - Sob 29 Paź, 2016 11:37
Lineczko, może to i lepiej, że poszedł sobie bez pożegnania, aniżeli miałby skazywać dzieci na codzienny widok upadającego człowieka. Człowieka, który jest do tego ojcem. To bolałoby na pewno bardziej.
Kami - Sob 29 Paź, 2016 14:14
Linka, nie wiem co powiedzieć
smokooka - Sob 29 Paź, 2016 15:29
Lineczko to trudne, nie wiem co powiedzieć, przytulam
Linka - Sob 29 Paź, 2016 15:51
Nie mam pojęcia , co w tej chwili czuję. Zero emocji.
Obawiałam się, ze będzie chciał tu zostać, ale nie tego, że nie zabierze nic oprócz wódki.
Znaczy to, że może wrócić po ubrania.
Tego się nie boję, obawiam się tylko reakcji i telefonów jego rodziny.
Bo na nich jeszcze reaguję bardzo emocjonalnie.
Kami - Sob 29 Paź, 2016 16:25
Linka, zdążyłaś się już uodpornić na tą całą sytuację może dlatego zero emocji.
Miejmy nadzieję, że nie będzie do Ciebie wydzwaniała jego rodzinka.
Może nie odbieraj od nich telefonów.
Jak się o niego martwią to niech mu pomogą .....może ich posłucha i pójdzie na leczenie.
Kiedyś Flora napisała pięknie....
Wyhodowała bezdomnego ale ....uratowała człowieka ......
pietruszka - Sob 29 Paź, 2016 21:00
To choć Cię prztulę Lineczko
Mała - Nie 30 Paź, 2016 11:32
zbyt dobrze rozumiem
Jesteś dziekna, dasz sobie radę! Tak jak ja dałam dzięki WAM!!!
Tosia - Nie 30 Paź, 2016 12:56
Linko, wspieram Cię bardzo mocno
Wiedźma - Nie 30 Paź, 2016 16:00
Linka napisał/a: | Interesowała go tylko wódka, którą zostawił za łóżkiem.
Przez 3 miesiące pamiętał nawet ile jej było, choć zabrali go pijanego. |
Jakie to cholerstwo jest silne...
Robi z człowieka robota wyzutego z uczuć, zaprogramowanego tylko w jednym kierunku.
Ja już prawie zapomniałam jak to było, a teraz gdy to przeczytałam - zimny dreszcz mi przeszedł po plecach.
A gdzie w tym wszystkim rodzina, najbliżsi, dzieci...?
Linieczko, strasznie Ci współczuję
rybenka1 - Nie 30 Paź, 2016 22:04
Linuś to smutne
Linka - Pią 04 Lis, 2016 09:45
Dziś były mąż zabrał swoje rzeczy.
Nie wszystkie jeszcze, bo bardzo się spieszył, ale tę resztę spakuję w karton, pewnie się po nie zgłosi.
Wyrzucę wreszcie jego szafę, która straszy na korytarzu
Nie wiem , gdzie będzie mieszkał, ale widzę, ze sobie poradził...ktoś z nim po te rzeczy przyjechał.
olga - Pią 04 Lis, 2016 09:47
Nie wyczuwam w Twoim wpisie radości...
Mylę się?
Linka - Pią 04 Lis, 2016 10:21
Nie mylisz się Olga.
Nie ma niczego w stylu: kamień z serca......ja nic nie czuję
Może dlatego, że od chwili jego aresztowania zaczęłam remont, który się skończyć nie chce, a niektórych rzeczy nawet nie ruszam, bo to leci jak domino.
Córek pokój już urządzony, a ja dopiero próbuję swój zrobić przytulnym...i moim.
Tylko jak to zrobić bez wydatków, tego jeszcze nie wiem
No i uświadomiłam sobie, że muszę wystąpić o pozbawienie go praw rodzicielskich.
olga - Pią 04 Lis, 2016 10:30
Jesli nie czujesz to i tak dobrze bo obawialam się, ze dotarlo do Ciebie, ze to rzeczywiście konieci jest Ci smutno. Mysle,, ze nie czujesz bo minęło juz sporo czasu potrzebnego na pogodzenie sie i zaakceptowanie sytuacji. Ja sie dowiedzialam kilka miesiecy temu, ze eks zdradzal mnie od lat....splynelo to po mnie jakby nie mnie dotyczyło
Linka - Pią 04 Lis, 2016 10:47
olga napisał/a: | Mysle,, ze nie czujesz bo minęło juz sporo czasu potrzebnego na pogodzenie sie i zaakceptowanie sytuacji |
Ostatni raz, kiedy poczułam, ze zrzuciłam z pleców niewyobrażalny ciężar, to było po rozwodzie.
A teraz....ani po aresztowaniu, ani w tej chwili ...tak jakby nic się nie zmieniło.
A zmieniło się tak wiele przecież.
I nawet kiedy zadzwonił, to było tak, jakby sąsiad się odezwał.
Ale nastrój mam depresyjny ostatnio i niewiele rzeczy mnie cieszy.
olga - Pią 04 Lis, 2016 10:52
No bo to co jest teraz nie jest już nowe....to co ma Cie zaskakiwać?
Mnie jak się "nudzi" to czasami wracam pamięcią do tamtych czasów i od razu jestem szczęśliwsza
AnnaEwa - Pią 04 Lis, 2016 13:56
Linka, bo to nie jest dobry kraj, żeby zaczynać od nowa. Jest strasznie, strasznie ciężko i jesteśmy zmęczeni - takie jest przynajmniej moje zdanie. Same tylko straty materialne po związku z nieodpowiedzialnym partnerem odrabia się latami i te małe sukcesy, które się odnosi, są okupione często takim wysiłkiem, że...
Ale, fakt faktem, jak człowiek wspomni, co się działo, to wtedy włos na głowie się jeży. Działo się, teraz się nie dzieje. Tyle, że tak trudno po tym... wypocząć. Zwyczajnie, wypocząć.
Mała - Pią 04 Lis, 2016 18:23
AnnaEwa napisał/a: | Jest strasznie, strasznie ciężko i jesteśmy zmęczeni - takie jest przynajmniej moje zdanie | To wszystko - podejście do życia, zależy tylko i wyłącznie od nas. Ja też już co swoje przeszłam i ludziki z forum wspierali mnie już dość długo - zanim zmieniło się moje życie. Bez względu na kraj w którym mieszkam, to JA podjęłam decyzję o zmianie swojego życia. Nie miałam siły walczyć dla siebie - postanowiłam zacząć walczyć dla swoich dzieci Postanowiłam zmienić swoje życie, nie cieszyć się tylko resztkami, ale zapewić sobie spokój. Nigdy w zyciu nie przyszłoby mi do głowy - że los tylko czeka na moją decyzję i samozaparcie w dążeniu do celu, żeby tak namieszać mi w życiu
Bez względu na miejsce, gdzie jesteśmy - potrafimy zmienić swoje życie. Tylko naprawdę musimy tego chcieć
Lineczko znam ten stan - czasem zawieszenia, apatii, czasem smutku... Masz do tego prawo
pterodaktyll - Pią 04 Lis, 2016 18:31
Linka napisał/a: | nastrój mam depresyjny ostatnio i niewiele rzeczy mnie cieszy. |
Wszystko mija...........nawet najdłuższa żmija.........................jak powiada......................................................Dobra Księga
Kami - Pią 04 Lis, 2016 22:23
Linka, tak naprawdę to już do końca życia nie wejdziemy w błogi stan. Za dużo się zadziało w przeszłości by być beztroskim.
Ja odeszłam 10 lat temu, od jakiegoś czasu mamy poprawne relacje ( poprawne !! za dużo powiedziane ) no ale są te relacje bo ma ojciec prawo widywać swoje dziecko a że dziecko nie bardzo chce z nim się spotykać na zewnątrz no to córka zaprasza ojca do naszego mieszkania.
Ostatnio tak mnie wkurzył swoimi wywodami, następnie pretensjami a potem krzykiem że w papę ode mnie dostał aż mu okulary z nosa poleciały. Nigdy nie zdarzyło mi się podnieść ręki .... a jednak !!
mai dire mai Wilk zmienia sierść ale nie przyzwyczajenia....
Moja reakcja była spowodowana tym, że by we mnie uderzyć zaatakował mi córkę. Zawsze tak robił ... w jednej chwili moje życie sprzed 10ciu laty się przypomniało ....
poradziłam sobie ... wyrzuciłam za drzwi ale humor do końca dnia mi zepsuł.
Linka - Sob 01 Kwi, 2017 08:31
Siedzę na schodach, pije kawę, ptaki śpiewają, biegają wiewiórki. W oddali słyszę bażanty.
Słońce tak grzeje w twarz, ze chyba sie opale.
Pod magnolia zakwitły hiacynty.
Jest tak cudnie …
Oby mi tylko sił starczyło, bo jest co robić w tym moim ogrodzie.
olga - Sob 01 Kwi, 2017 08:35
mami - Sob 01 Kwi, 2017 11:46
Linka a ja właśnie jadę na działkę delektować się słońcem. Popracuję trochę fizycznie przy tym, ale to sama przyjemność
kamika79 - Sob 22 Gru, 2018 18:46
Linka napisał/a: | We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko?"
Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach." |
olga - Sob 22 Gru, 2018 18:48
Piękne to i bardzo wzruszające
kamika79 - Sob 22 Gru, 2018 19:35
olga napisał/a: | Piękne to i bardzo wzruszające |
Bardzo.
Aż mi się łezka w oku zakręciła.
kamika79 - Sob 22 Gru, 2018 19:37
olga, pytałam Cię w swoim wątku o Twoje mieszkanie.
Już wiem, wyczytałam u Linki.
kamika79 - Sob 22 Gru, 2018 19:56
Linka, przeczytałam cały Twój wątek.
O matko!!! Ile Ty przeszłaś!
...czwórka dzieci, brak kasy, sądy, urzędy...
...brak słów...
...ja, będąc w Twojej sytuacji nie dałabym rady...
...aż normalnie głupio mi się zrobiło, iż ja się żalę...
...kamień z serca, że to wszystko masz za sobą!
...jesteś wyjątkowa!
Linka - Sob 22 Gru, 2018 22:41
Dziękuje, nie czuje się wyjątkowa.
Ja po prostu w pewnym momencie nie miałam już nic do stracenia, a do zyskania bardzo wiele.
Na swojej drodze spotkałam ludzi, którzy mi bardzo pomogli.
Bardzo wiele zawdzięczam temu forum i tu poznanym osobom.
Jest jakaś prawidłowość w tym moim życiu, ze jak sama zaczynam coś robić, to wszechświat mi sprzyja i wszystko zaczyna się układać.
Trzeba tylko zrobic pierwszy krok.......
kamika79 - Nie 23 Gru, 2018 00:55
Linka napisał/a: | Dziękuje, nie czuje się wyjątkowa. |
Czuj się!
Jesteś!
Linka napisał/a: | Bardzo wiele zawdzięczam temu forum i tu poznanym osobom. |
Błogosławiony ten, który to forum założył!
(w swym wątku już to pisałam)
Linka napisał/a: | Jest jakaś prawidłowość w tym moim życiu, ze jak sama zaczynam coś robić, to wszechświat mi sprzyja i wszystko zaczyna się układać.
Trzeba tylko zrobic pierwszy krok....... |
Jesteś cudowna!
...będę powtarzać!..
Jesteś cudowna!
kamika79 - Nie 23 Gru, 2018 01:16
Linka napisał/a:
We śnie szedłem brzegiem morza z Panem
oglądając na ekranie nieba całą przeszłość mego życia.
Po każdym z minionych dni zostawały na piasku
dwa ślady mój i Pana.
Czasem jednak widziałem tylko jeden ślad
odciśnięty w najcięższych dniach mego życia.
I rzekłem:
“Panie postanowiłem iść zawsze z Tobą
przyrzekłeś być zawsze ze mną;
czemu zatem zostawiłeś mnie samego
wtedy, gdy mi było tak ciężko?"
Odrzekł Pan:
“Wiesz synu, że Cię kocham
i nigdy Cię nie opuściłem.
W te dni, gdy widziałeś jeden tylko ślad
ja niosłem Ciebie na moich ramionach."
Lineczko, z czego to jest?
Linka - Nie 23 Gru, 2018 08:44
Przeszukałam internet.
Nigdzie nie ma podanego autora tekstu
Maciejka - Nie 23 Gru, 2018 08:54
Staś Ty wiesz z czego to?
staaw - Nie 23 Gru, 2018 09:20
perełka napisał/a: | Staś Ty wiesz z czego to? |
Nie wiem, to dość popularnie cytowany tekst ku podniesieniu na duchu. Pierwotnego źródła nie znam...
Albo nie pamiętam bo mam sklerozę.
Mogę Ci powiedzieć jak w 1983 dokopaliśmy patałachom z dwieściedwudziestejtrzeciej 15:3
Maciejka - Nie 23 Gru, 2018 09:53
Zapytałam forumowego eksperta , ale skoro nie wie.
jal - Nie 23 Gru, 2018 09:55
Jest to... "Orędzie Serca" - autor Anonim brazylijski.
Wiedźma - Nie 23 Gru, 2018 10:08
"Orędzie serca" Mary Stevenson: https://adonai.pl/opowiadania/duchowe/?id=8
|
|