WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Perfekcjonizm - oswajać go, czy z nim walczyć?
Klara - Pon 16 Mar, 2015 08:32 Temat postu: Perfekcjonizm - oswajać go, czy z nim walczyć? Ostatnie wydarzenia na Dekadencji i w moim bezpośrednim otoczeniu oraz moje reakcje, skłoniły mnie do przemyśleń nad umiejętnością przyjmowania uwag, krytyki, ocen ( zwał, jak zwał) z zewnątrz.
Bywa, że ktoś kto za punkt honoru stawia sobie szczerość i zawsze szczerze wali innym prawdę między oczy, sam obraża się natychmiast, gdy dotrze do niego podobnie szczera odpowiedź.
Prowadząc dalej swój wewnętrzny monolog zadałam sobie pytanie jak to ze mną bywa?
Ano, bywa nieciekawie, bo gdy spotkam się z krytyką, natychmiast pojawia się poczucie winy, że niezbyt starannie wykonałam pracę, że zachowałam się nierozważnie, że niepotrzebnie się wypowiedziałam... (niepotrzebne skreślić, brakujące dopisać)
Od tego już prosta droga do pytania, z czego się bierze to poczucie winy? Przypuszczenie - pewnie z perfekcjonizmu.
Zaczęłam szukać i wprawdzie okazało się, że wcale mi ten perfekcjonizm tak bardzo nie dolega, a przyczyna tych moich odczuć musi leżeć w innym miejscu, ale trafiłam na ciekawy test.
Powyższy wstęp był wprawdzie pretekstem do jego umieszczenia, ale byłabym ciekawa, jak to jest u Was z zależnością (albo nie) umiejętności (lub nieumiejętności) przyjmowania krytyki i ich ewentualnym związkiem z perfekcjonizmem.
Czy jesteś perfekcjonistą? (TEST)
zołza - Pon 16 Mar, 2015 08:57
No to raczej perfekcjonizm mi nie grozi
Wynik NISKI
Nie masz tendencji do perfekcjonizmu. Potrafisz cieszyć się z małych sukcesów na drodze do celu nawet jeśli końcowy efekt Twojej pracy nie przyniósł żądanego rezultatu. Potrafisz się zdystansować i spojrzeć na siebie jako osobę, która posiada zarówno zalety jak i wady. Twoje słabsze strony w pełni akceptujesz. Nie jesteś drobiazgowy. Jeśli się pomylisz, nie obawiasz się otwarcie o tym powiedzieć. Nie przejmujesz sie zbytnio tym, jak jesteś postrzegany przez innych. Nie traktujesz życia jako listy obowiązków do wykonania. Cechuje Cię optymistyczne i raczej niefrasobliwe podejście do życia. Zastanów się jednak czy Twój luz nie jest przykrywką dla braku organizacji i dyscypliny. I czy traktowanie obowiazków z przymrużeniem oka doprowadzi Cię do celu jaki chcesz osiągnąć.
pietruszka - Pon 16 Mar, 2015 09:13
jestem nadal perfekcjonistką- wynik wysoki
She - Pon 16 Mar, 2015 09:14
Zrobiłam ten test przy porannej i wynik mam "niski" (14 - cokolwiek miałoby to oznaczać... )
Zgadzam się że czasami mój luz jest przykrywką dla braku dyscypliny, z organizacją raczej nie mam większych problemów
Ale gdybym miała przejmować się każdą pierdółką życia by mi nie starczyło na ważniejsze sprawy.
zołza - Pon 16 Mar, 2015 09:15
She napisał/a: | i wynik mam "niski" (14 - cokolwiek miałoby to oznaczać... ) |
O matko ja mam 6 .
Klara - Pon 16 Mar, 2015 09:24
"Jacek Hołówka, filozof i etyk: - Perfekcjonizm ma dwa oblicza. Może być wspaniałym projektem budowania swojego charakteru - osoba, która chce się czegoś nauczyć, postanawia to zrobić jak najlepiej. Nieważne, czy chodzi o gotowanie, naukę języka, rozwój zawodowy czy wychowywanie dzieci. Podejście perfekcjonistyczne przekłada się w tym przypadku na zadowolenie z siebie, bo jeśli człowiek perfekcyjnie robi to, do czego ma talent lub co go interesuje, jest szczęśliwy.
Drugie oblicze perfekcjonizmu bywa odrażające. Taki człowiek łatwo wybacza sobie własne wady, natomiast trudno jest mu pogodzić się z niedoskonałościami innych ludzi. Dlatego stawia im coraz większe wymagania, a gdy sobie z tym nie radzą, krytykuje. Ten typ perfekcjonisty nie śmie zwrócić się ze swoimi roszczeniami do ludzi zupełnie obcych, dlatego najczęściej zatruwa życie tym, którzy są najbliżej - członkom rodziny, przyjaciołom, współpracownikom. Żąda, by ich ideały były równie ambitne i wyśrubowane co jego. Do tego bywa nieugięty i pozbawiony litości. Taki perfekcjonizm jest społecznie szkodliwy."
Źródło: http://wyborcza.pl/duzyfo...kcjonizmu_.html
Tosia - Pon 16 Mar, 2015 09:25
wysoki
Linka - Pon 16 Mar, 2015 09:50
zołza napisał/a: | Wynik NISKI |
taki sam mi wyszedł
Tajga - Pon 16 Mar, 2015 09:54
She napisał/a: | (14 - cokolwiek miałoby to oznaczać... ) |
Ja też
Jo-asia - Pon 16 Mar, 2015 09:54
Dziś...to jest 8.
Myślę że parę lat temu....było więcej.
Ostatnio miałam kontrolę.BHP w pracy. Wziął mnie na test. Wynik był zły...niski..początkowo było mi przykro...bo ma to wpływ na ocenę całego sklepu. Z czasem okazało się, że błędy które wyłapał u mnie...popełniamy wszystkie i reszta.dziewczyn a przede.wszystkim ja....dziś mogę pracować bezpieczniej
MILA50 - Pon 16 Mar, 2015 10:50
pietruszka napisał/a: | jestem nadal perfekcjonistką- wynik wysoki |
ale kierownikiem tego zakładu jestem ja
wynik 36
już tu wypełniałam test na" dominujące cechy" i byłam perfekcjonista obserwator
no cóż....moim zastępcą jest obecny narzeczony także.....wesołe jest życie staruszka
jednak to nie jest ta wersja"odrażająca"
staszek - Pon 16 Mar, 2015 10:50
U mnie wynik 20.
ankao30 - Pon 16 Mar, 2015 10:54
staszek,
Tak jak ja już myślałam że jestem inna
Fajny komentarz do poziomu średniego pozytywny.
Twój wynik: 20
Wynik ŚREDNI
Masz wiele cech perfekcjonisty, ale na ogół udaje Ci się utrzymać równowagę pomiędzy Twoimi wysokimi standardami a realnością sytuacji. Wiesz, że nie zawsze wszystko musi być wykonane z Twoim 100% zaangażowaniem, choć nie przepadasz za robieniem czegoś na pół gwizdka. Cieszysz się jeśli wykonasz coś dobrze albo wręcz doskonale, starasz się dążyć do mistrzostwa, ale nie załamujesz się jeśli czasem Ci się to nie udaje. Twoje wysokie standardy nie przysłaniają ci poziomu dokonań innych osób. Umiesz chwalić i wspierać w dążeniu do celu i często to robisz. Choć nie bardzo lubisz swoje słabsze strony, to masz świadomość, że nikt nie jest idealny. Jedna porażka nie zniechęca Cię do dalszej pracy ani nie przysłania Ci świadomości tego, jak wiele sukcesów masz na swoim koncie. Zdajesz sobie sprawę, że są takie obszary, w których jesteś dobry i takie, w których nie musisz być doskonały. Robiąc plany uwzględniasz rzeczy bardziej i mniej ważne, i nie załamujesz się gdy nie udaje Ci sie wszystkiego zrealizować. Weekendy starasz się spędzać nie narzucając sobie zadnych zadań, to Twój czas na zregenerowanie sił.
smokooka - Pon 16 Mar, 2015 10:56
a ja mam 10
pietruszka - Pon 16 Mar, 2015 11:23
Linka napisał/a: | taki sam mi wyszedł |
a czego tu się wstydzić? Ciesz się Lineczko z takiego wyniku.
Jakoś tak się utarło, że być perfekcyjnym to coś dobrego. Kilka lat temu jeszcze sama myślałam, że ja w życiu jestem perfekcjonistką i zazdrościłam tym, które się uważały za perfekcjonistki.
A ja przecież jestem bałaganiarą, wcale nie uważam, że jestem dobrze zorganizowana, a dopiero podczas terapii dowiedziałam się, że niekoniecznie o to chodzi. Raczej chodzi o stawianie sobie wygórowanych standardów, zwykle trudnych do wykonania przez najzdolniejszą osobę. To rodzaj samokarania się poprzez stawianie sobie niemożliwych do osiągnięcia wyników. Paradoksalnie perfekcjonizm utrudnia wykonanie czasem nawet prostych czynności. Dlatego - tak dobrze funkcjonowałam w pracy, w której trzeba było pracować pod presją czasu - tylko widmo deadline'u potrafiło mnie zmusić do oddania materiału. Owszem - nadal byłam nie do końca zadowolona z osiągniętego wyniku mojej pracy, ale w końcu musiałam przestać wciąż ulepszać, poprawiać, szukać jeszcze doskonalszej formy, jeszcze bardziej idealnego wykończenia.
Czasem nawet perfekcjonizm doprowadzał mnie (i niestety jeszcze dziś mi się to zdarza) do niepodejmowania wyzwań, bo nie czułam się wystarczająco zdolna, umiejętna, na siłach, by doprowadzić sprawę do idealnego zakończenia. Innym razem - zmuszał mnie do pracy ponad siły, do siedzenia nad projektem w nocy, do pracy bez odpoczynku, jedzenia i lekceważenia własnych podstawowych potrzeb,
I wystarczy czasem ryska, zadrapanie, jakiś element nie do końca zrobiony perfekcyjnie według mojego widzenia IDEAŁU (och) bym chciała pracę zniszczyć, a na pewno nie dzielić się wynikami swojej pracy z innymi.
Czasem też przekładałam swój perfekcjonizm na innych. Jakby nie dość, że czasem trudno z taką osobą wytrzymać czy pracować to na dodatek długo nie mogłam zrozumieć, że inni... tak nie mają. Wydawało mi się, że olewają, że nie dają dość z siebie, że mogliby starać się lepiej, dłużej, dokładniej. Bo jeśli ja jestem gotowa jeszcze raz coś przejrzeć, jeszcze poprawić - to dlaczego komuś innemu się nie chce? Dlaczego olewa? Przecież tak nie można Dziś wiem, że można, ba... czasem trzeba.
Dziś mam świadomość, jak bardzo perfekcjonizm jest trujący. Dużo w sobie już dokonałam, chociaż jakaś tendencja mi została. Wysyłam na forum posty bez poprawiania (no czasem mi się zdarzy, ale staram się nie czytać ), robię nadal listy spraw do załatwienia, ale nie służą mi już do samokarania się (bo wpiszę na jeden dzień ilość spraw niemożliwych do załatwienia w dwa miesiące), chyba zrobiłam się bardziej wyrozumiała dla innych i również dla siebie, ale wciąż to jest jakiś dokuczliwy problem dla mnie.
Bardzo pomocne dla mnie w kwestii walki z perfekcjonizmem jest dla mnie hobby - te plastyczne - filcowanie, deku i inne takie - kiedyś w życiu bym nie pokazała komuś mojej pracy, bo bym uważała, że nie spełnia ideału wzorcu, który wcześniej stworzyłam w swojej głowie - dziś po prostu wiem, że fajny jest sam proces tworzenia nawet z nie do końca pewnym wynikiem. Wcześniej - niedoskonałość tak mnie blokowała, że nawet bym się nie zabrała za coś takiego. Dzisiaj czuję niezłą frajdę w trakcie zajęcia moich paluszków czymkolwiek.
Zastanawiam się, czy perfekcjonizm jest skutkiem współuzależnienia? Moim zdaniem, raczej wyniesiony jest już z dzieciństwa. Te wszystkie "5-" w szkole i pytanie - dlaczego minus? Te zajęcia na ZPTy, na które mama szyła mi fartuszek, bo jej maszynę zepsuję, a ona to zrobi lepiej. Brak chwalenia, albo i gorzej - po prostu zwykła normalna akceptacja jako odpowiedź tylko na idealne zachowanie, inaczej krzyk.
Perfekcjonizm strasznie niszczy poczucie własnej wartości - bo zwykle nie jest się wystarczająco dobrą do wszystkiego. Perfekcjonizm niszczy radość życia - bo ma się poczucie, że nie zasługuje się na to, co dobre, bo przecież nie dość doskonale się na to zasłużyło.
Jo-asia - Pon 16 Mar, 2015 12:29
pietruszka, czy z zewnątrz...można jakoś pomóc? nie wiem...zmniejszyć ten dyskomfort? Co Tobie pomogło?
Oczywiście...jak nie odpowiesz....nic się nie stanie
She - Pon 16 Mar, 2015 12:52
pietruszka napisał/a: | bo zwykle nie jest się wystarczająco dobrą do wszystkiego. |
A czy trzeba być?
Powiedziałabym nawet że się nie da
Wystarczy być dobrym w tym w czym się chce i dać trochę miejsca na pole do popisu innym
pietruszka - Pon 16 Mar, 2015 12:53
Jo-asia napisał/a: | pietruszka, czy z zewnątrz.. |
Czy ja wiem? Na pewno największa praca jest do wykonania od środka. Bez tego, bez dostrzeżenia nawet własnego problemu - kiepsko widzę szansę na zmianę, bo perfekcjoniście trudno zauważyć, że sobie szkodzi, że szkodzi otoczeniu, bo ogląda świat oczami surowego i wymagającego rodzica, który bardzo rzadko chwali, raczej karze i krytykuje.
Z zewnątrz - na pewno niebagatelne znaczenie ma wsparcie otoczenia: pochwalenie, może właśnie szczególnie pochwalenie starań nie całkiem idealnych, przypomnienie, że każdy popełnia błędy, zrozumienie problemu. Zrozumienie, że jeśli ktoś na przykład zajmuje się zadaniem 5 razy dłużej - to nie zawsze wynika to z lenistwa, a często niemożności osiągnięcia idealnego stanu a i często zniechęceniem wobec tak wysoko postawionej przez tą osobę poprzeczki. Może czasem podzielenie się swoim, bardziej zdrowym podejściem do problemu? Powiedzenie, ze wierzy się, że ktoś potrafi to zrobić wystarczająco dobrze?
Ale taka pomoc będzie dobrze widziana tylko przez osobę świadomą swego problemu, bo inaczej... hmmm... perfekcjonista jest tak przyzwyczajony do krytyki, że raczej trudno mu będzie odróżnić krytykę konstruktywną od ataku na swoją osobę i wtedy chęć pomocy potraktuje jako atak i sam zacznie się bronić. I dopiero wióry polecą.
She napisał/a:
Cytat: | A czy trzeba być?
Powiedziałabym nawet że się nie da |
ba... ja dziś to wiem, ale kiedyś... Chciałam być najlepszą uczennicą, najlepszą córką, najlepszą siostrą, najlepszą studentką, najlepszym pracownikiem, naj... ... Oczywiście - nie dotyczy to bycia od razu jednocześnie najlepszym górnikiem w kopalni, ale ja... jako ja - miałam być najlepsza, jeśli to nie wychodziło (i nie mogło wychodzić ) to odczuwałam jako klęskę, jako wynik własnego niedołęstwa, niewystarczających starań i wyrzeczeń (!)
Cytat: | Wystarczy być dobrym w tym w czym się chce i dać trochę miejsca na pole do popisu innym |
Oj... trudno oddać komuś jakąś robotę, gdy nie ma się pewności, że ta osoba będzie miała równie "poważne" i "odpowiedzialne" podejście do tematu
Jo-asia - Pon 16 Mar, 2015 13:04
pietruszka, jestem Ci wdzięczna za odpowiedź.
Samo rozumienie...czasem pomaga mi...nabrać dystansu.
nieufna - Pon 16 Mar, 2015 13:07
Mnie wynik wyszedł średni .W moim przypadku ,jestem pewna ,że perfekcjonizm jest następstwem niskiego poczucia wartości.Moje kompleksy powodują,że chcę udowodnić ,że jestem dobra i chyba szukam pochwały,która sprawi mi przyjemnośc i dowartościuje mnie.
esaneta - Pon 16 Mar, 2015 13:40
dużo za duuuuużo.....a już myślałam, ze mi przeszło
ankao30 - Pon 16 Mar, 2015 14:05
Mnie na chwilę obecną wynik ten odpowiada nie za dużo nie za mało, bałam się że bardziej jestem uparta że tzw protekcjonizm mnie zabija. Uświadomiłam sobie że taka jestem i nie chcę nic innego. Akceptuję to w pełni i nie chce zmieniać. Uspokoiłam się że nie brnę dalej ślepo do ideału. Niewiem czy taki jest. Czy zawsze będzie mi mało, czy będę dalej szukać itp.
Podświadomie czułam że jednak nie jestem totalnie perfekcyjną osobą bo bym nie czuła się tak jak dziś dobrze, bym wiecznie szukała dziury w całym.
Jestem jaka jestem i dobrze mi z tym.
She - Pon 16 Mar, 2015 15:07
pietruszka napisał/a: | Oj... trudno oddać komuś jakąś robotę, gdy nie ma się pewności, że ta osoba będzie miała równie "poważne" i "odpowiedzialne" podejście do tematu |
Pietruszko, sporo czasu zajęło mi dojście do takiego wniosku a jeszcze więcej próba jego realizacji
Wciąż mam tak że chodzę, sprawdzam (mówię tu o pracy) i dywaguję ale już nie robię.
Czasami drażni mnie moja "kontrola" nad tym co jest tworzone przez innych, tych którzy "zajęli" moje pole, jednak pracuję nad tym z terapką
Ale... za to mam więcej czasu na stworzenie "mojego" czyli tego co rzeczywiście sprawia mi frajdę czyli coś za coś
Jacek - Pon 16 Mar, 2015 16:31
staszek napisał/a: | U mnie wynik 20. |
eee tam
a nie lepiej było napisać ze 1 na plus masz
staszek - Pon 16 Mar, 2015 16:45
Jacuś pochwal się swoim.
U mnie są plusy i minusy tego wyniku.
OSSA - Pon 16 Mar, 2015 16:50
staszek napisał/a: |
Wysłany: Dzisiaj 10:50
U mnie wynik 20. |
to tak ja u mnie , zresztą wynik i opis pasuje do mojej osobowości
Thomasson - Pon 16 Mar, 2015 16:51
nieufna napisał/a: | ,jestem pewna ,że perfekcjonizm jest następstwem niskiego poczucia wartości.Moje kompleksy powodują,że chcę udowodnić ,że jestem dobra i chyba szukam pochwały,która sprawi mi przyjemnośc i dowartościuje mnie. | Też tak myślę. W pracy czasem robię na maksa, dla własnej satysfakcji, aby pokonać siebie i swoje granice, z nudów i dla jaj... ale też czasem dlatego by zobaczyli jaki to ja kozak jestem... ale i tak mam etykietkę olewacza bo jak osioł nie wykonuje poleceń które są bez sensu. Bywam niedokładny, bo są rzeczy ważne i ważniejsze. pietruszka napisał/a: | Bardzo pomocne dla mnie w kwestii walki z perfekcjonizmem jest dla mnie hobby | Jak zaczynałem biegać z wizją maratonu przed oczami to było mi ciężko. Teraz biegam dla samego biegania. Na treningach gdy trener coś skrytykuje, coś doradzi - to ja z uśmiechem przyjmuję i dalej się staram ćwiczyć poprawnie ale w głowie dostrzegam myśli i uczucia że jestem niewartościowy i wymyślam sobie jakiś kontrargument że ja to z innej gliny ulepiony jestem czy coś w tym stylu, to moja wrażliwość na krytykę ale nie uzewnętrzniam tego i pracuje nad tym.
Nikt nie chce uchodzić za mało ambitnego, leniwego, za partacza. Jest taka nie pisana umowa społeczna - ja się staram rozwijać, wy też się staracie rozwijać, a kto się nie rozwija z tym się nie bawimy Zawsze może być lepiej, bardziej, więcej - niezadowolenie... a gdzie miejsce na wdzięczność.
szika - Pon 16 Mar, 2015 16:52
mój wynik 6.. czyli nie mam skłonności do perfekcjonizmu..
Klaro dziękuję za to co napisałas w pierwszym poście..
teraz spiesze sie ale jak znajde chwile to coś skrobnę
Kami - Pon 16 Mar, 2015 16:54
Twój wynik: 26
Wynik ŚREDNI
Masz wiele cech perfekcjonisty, ale na ogół udaje Ci się utrzymać równowagę pomiędzy Twoimi wysokimi standardami a realnością sytuacji. Wiesz, że nie zawsze wszystko musi być wykonane z Twoim 100% zaangażowaniem, choć nie przepadasz za robieniem czegoś na pół gwizdka. Cieszysz się jeśli wykonasz coś dobrze albo wręcz doskonale, starasz się dążyć do mistrzostwa, ale nie załamujesz się jeśli czasem Ci się to nie udaje. Twoje wysokie standardy nie przysłaniają ci poziomu dokonań innych osób. Umiesz chwalić i wspierać w dążeniu do celu i często to robisz. Choć nie bardzo lubisz swoje słabsze strony, to masz świadomość, że nikt nie jest idealny. Jedna porażka nie zniechęca Cię do dalszej pracy ani nie przysłania Ci świadomości tego, jak wiele sukcesów masz na swoim koncie. Zdajesz sobie sprawę, że są takie obszary, w których jesteś dobry i takie, w których nie musisz być doskonały. Robiąc plany uwzględniasz rzeczy bardziej i mniej ważne, i nie załamujesz się gdy nie udaje Ci sie wszystkiego zrealizować. Weekendy starasz się spędzać nie narzucając sobie zadnych zadań, to Twój czas na zregenerowanie sił.
no to u mnie równowaga zachowana ......
staszek - Pon 16 Mar, 2015 17:01
Sposób na perfekcjonizm.
1) Obiecaj sobie, że zamiast 100% zrobisz 90%, i wytrzymaj przymus poprawiania, polerowania, porzuć „niedokończone” zadanie.
2) Potem próbuj robić mniej, może 80%, a co stanie się jak zrobisz 60% ? Nie bój się eksperymentować.
3) Skup się na czynności, a nie tylko wyniku. Uważność jest (jak zwykle nieoceniona) bądź tu i teraz podczas pisania artykułu, prasowania, prowadzenia samochodu. Zacznij więcej żyć, zamiast osiągać kolejne szczeble, które prowadzą do kolejnych.
4) Jeśli czujesz lęk, smutek zastanów się, czy nie wyśrubowałaś/ łeś standardów zbyt wysoko, czy twoje oczekiwania wobec siebie nie są zbyt wygórowane?
5) Zapytaj siebie, czego się boisz? Co może się stać? Co takiego się stanie, jeśli popełnisz błąd? Jak szybko świat się zawali, kiedy dowie się o twoim błędzie Perfekcjonizm test. Ćwiczenia dla perfekcjonistów Perfekcjonizm test. Ćwiczenia dla perfekcjonistów icon wink
6) Czy jeżeli świat się zawali, to przeżyję ? Teraz to brzmi absurdalnie, ale lęki i emocje karmią się właśnie takimi absurdami.
7) Powtarzaj sobie, że nauka to popełnianie błędów i zbieranie różnych doświadczeń, również tych mniej przyjemnych, porażki, to lekcje, problemy, to wyzwania.
ODDYCHAJ.
staszek - Pon 16 Mar, 2015 17:29
http://emocje.pro/perfekc...erfekcjonistow/
zołza - Pon 16 Mar, 2015 17:30
Klara, a Ty nie powiedziałaś nam ile zdobyłaś punktów
Jacek - Pon 16 Mar, 2015 17:42
staszek napisał/a: | Jacuś pochwal się swoim. |
a osiem
ale zauważyłem że te pytania som tak skomponowane ze nie da się na wszystko odpowiedzieć na nie
Klara - Pon 16 Mar, 2015 17:51
Staszek! Dziękuję
zołza napisał/a: | Klara, a Ty nie powiedziałaś nam ile zdobyłaś punktów |
Jak już wezwałaś mnie do tablicy, to powiem: Zdobyłam 24 punkty, co znaczy, że mieszczę się w wyniku ŚREDNIM - niektórych działań po prostu nie umiem odpuścić, a innymi zupełnie się nie przejmuję.
Opis wyniku uspokaja, że istnieje równowaga, ale przyznam (trochę ze wstydem), że wolałabym być bardziej skrupulatna
zołza - Pon 16 Mar, 2015 17:53
Klara napisał/a: | że wolałabym być bardziej skrupulatna |
Bardzo wysoko stawiasz sobie poprzeczkę
pietruszka - Pon 16 Mar, 2015 18:57
Klara napisał/a: | wolałabym być bardziej skrupulatna |
perfekcjonizm to nie pedantyzm ani dobra organizacja
kiedyś gdzieś czytałam: perfekcjonista jak zaczyna się uczyć, obkłada się książkami, nawet w językach w których nie do końca nie zna i wpada w trans uczenia się, zapomina o śnie, jedzeniu, innych sferach życia, i szuka informacji za które zdobędzie najlepszą ocenę ; pedant, zanim zacznie się uczyć - obłoży papierem książki, by się nie zniszczyły i poukłada je równiutko na biurko, dobry organizator - rozłoży sobie materiał na odpowiednie części, z zapasem co najmniej 20% na nieprzewidziane okoliczności.
Klara - Pon 16 Mar, 2015 19:39
zołza napisał/a: | Bardzo wysoko stawiasz sobie poprzeczkę |
To jest wyłącznie moje chciejstwo, Zołzo.
pietruszka napisał/a: | perfekcjonizm to nie pedantyzm ani dobra organizacja
|
Pedantką nie jestem, to pewne, ale z tego co piszesz wynika, że nie jestem też rasową perfekcjonistką
zołza - Pon 16 Mar, 2015 19:42
Klara napisał/a: | To jest wyłącznie moje chciejstwo, Zołzo. |
I dzięki Bogu
Jacek - Pon 16 Mar, 2015 19:49
Klara napisał/a: | niektórych działań po prostu nie umiem odpuścić, a innymi zupełnie się nie przejmuję. |
uwierz,tak każdy ma (lub prawie każdy)
różnica jedynie w ocenie działań ,dla innych,co innego jest co ważniejsze
Klara - Pon 16 Mar, 2015 19:52
Jacek napisał/a: | uwierz,tak każdy ma (lub prawie każdy) |
No widzę, właśnie wyszło, że wcale perfekcjonistką nie jestem
Jacek - Pon 16 Mar, 2015 20:02
Klara napisał/a: | No widzę, właśnie wyszło, że wcale perfekcjonistką nie jestem |
eeetam się przejmujesz ,, ja to nawet nie potrafię tego określającego słowa wymówić
no ale z mojego punktu widzenia to tak jak byś była
bo ponoć skoro tak uważasz to się starasz o byt lepszejszej
Jacek - Pon 16 Mar, 2015 20:07
no i ponoć zależy od punktu widzenia
bo ten co ma porządek na biurku - nie traci energii szukając długopisu
traci jej w momencie gdy ten porządek robi
bałaganiarz nie traci energii bo nie robi porządku ,,na swym biurku
zaś traci przy szukaniu teguż długopisu
rufio - Pon 16 Mar, 2015 23:30
24
Kami - Śro 18 Mar, 2015 07:23
Ja kiedyś byłam perfekcjonistką ....
miałam też tak, że w domu za wszystkimi chodziłam i poprawiałam ...odkładałam na swoje miejsce, póki sobie tak chodziłam było ok, ale kiedy zaczęłam się czepiać jakoś sama zadałam sobie pytanie ....po co mi to !!?? .... dziś, jeśli bajzel u córki w pokoju - zamykam jej drzwi.
Uczę jej porządku przez "wyostrzoną pamięć" ...kęp włosów ze szczotki - zanoszę do jej pokoju i te kłaki zostawiam np na poduszce, kiedy zrzuci z siebie w pośpiechu łachy i w tymże pośpiechu prysznic .... i wypad z domu i wszystko po kątach leży - zbieram i dokładnie na środeczku ( centralnie wymierzone ) w jej pokoju zostawiałam często osobistą garderobą do wierzchu.
OOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOOO jak to poskutkowało .... nim wyjdzie to się za siebie ze 3 razy obejrzy, kiedy jaj tak robiłam jak wracała do domu była zdziwiona ....i zastanawiała się ileż np to ona ma włosów że tyle udało mi się z jednej szczotki zdjąć....
U nas w domu ta metoda jest bardzo skuteczna.
Pamiętam jakim bałaganiarzem był Mateusz ( syn ) .... dziś !! Sam sobie robi pranie, sam prasuje w pokoju ma wszystko poukładane w kosteczkę, mop to jego przyjaciel domowy.... a w samochodzie u siebie to ma specjalny pojemnik - niezbędnik absolutnie ze wszystkim co do porządków potrzebne u niego nie ma tak, że szybki od środka nie ma czym wytrzeć bo i płyn i ręczniki papierowe i ściereczki filcowe.
JaKaJA - Śro 18 Mar, 2015 14:21
mnie wyszło 20 z ciekawoscia zrobiłam ten test bo jeszcze kilka lat temu to była moja zmora nie chce mi się nawet pisać o moich "odpałach" -męczyłam nimi siebie i innych strasznie dziś jest stabilnie i cieszy to nawiekszym sukcesem jest zamykanie drzwi do pokoju córki i nie oglądanie tej sodomy i gomory a nie darcie plapy codziennie ,że nie jest dość dobrze wysprzątane (nawet jak sprzątnie ) dziś,w jej pokoju nawet okna zostawiam w prezencie do umycia ,bo wiem,ze jak już się weźmie to zrobi to naprawdę porządnie,więc po co stres ? Lżej się żyje bez tego udowadniania sobie i innym jaka to jestem niezawodna robię rzeczy najważniejsze a reszta- jak mi się zachce to zrobię a jak nie to będę miała więcej czasu na
Gorzkaczekolada - Śro 18 Mar, 2015 20:56 Temat postu: Re: Perfekcjonizm - oswajać go, czy z nim walczyć?
Klara napisał/a: |
Prowadząc dalej swój wewnętrzny monolog zadałam sobie pytanie jak to ze mną bywa?
Ano, bywa nieciekawie, bo gdy spotkam się z krytyką, natychmiast pojawia się poczucie winy, że niezbyt starannie wykonałam pracę, że zachowałam się nierozważnie, że niepotrzebnie się wypowiedziałam... (niepotrzebne skreślić, brakujące dopisać)
Od tego już prosta droga do pytania, z czego się bierze to poczucie winy? Przypuszczenie - pewnie z perfekcjonizmu.
|
No właśnie, czy z perfekcjonizmu czy np z jednak niskiego poczucia własnej wartości, im dłużej się terapeutyzuje, to dochodzę do wniosku, że choć całe życie byłam przekonana, że mam wysokie poczucie własnej wartości....to chyba nie mam...
Co do perfekcjonizmu - 12 - wynik niski.
Klaro fajny temat !
esaneta - Śro 18 Mar, 2015 21:19
Ja juz tez nie czepiam sie pokoju Mlodej, ale i tak wyszlo mi 32
A najgorszym perfekcjonista jestem w zyciu zawodowym. Tam to juz perfekcjonistka-terrorystka
Wciaz nie daje mi spokoju ten wynik.
pietruszka - Śro 18 Mar, 2015 21:35
esaneta napisał/a: | Wciaz nie daje mi spokoju ten wynik. |
ja miałam 34 - odetchnij Esa
esaneta - Śro 18 Mar, 2015 21:42
Kami - Czw 19 Mar, 2015 06:15
esaneta napisał/a: | Wciaz nie daje mi spokoju ten wynik. |
to przetestuj sie raz jeszcze i tam gdzie powiedziałaś, że się zgadzasz ..... cofnij to
ja od jakiegoś czasu robię inaczej w tej "upierdliwości" perfekcjonizmu.
Nadal z przesadą podchodzę do rzeczy , którymi postanawiam się zająć ale !!! odciążam się z nadmiaru obowiązków.
Działa !!!! i kiedy mam kolejny jakiś obowiązek sama dla siebie zaczynam się zastanawiać - bo czy ja muszę !!! albo a po jaki czort ja to mam robić !!! albo
nie chce mi się !!!!
nikomu z takiego powodu krzywda się nie dzieje ...... PRZETESTOWAŁAM !!!!!
Faktem jest, że się martwię .... ale już też i nad tym się skoncentrowałam ....by mniej się martwić
chyba nie należymy do osób, które potrafią olewać obowiązki ..... i jak dla mnie to na szczęście, że nie potrafię
Klara - Czw 19 Mar, 2015 08:03
Gorzkaczekolada napisał/a: | No właśnie, czy z perfekcjonizmu czy np z jednak niskiego poczucia własnej wartości |
Otóż to!
O tym, że poczucie wartości mam poniżej poziomu morza, to zawsze wiedziałam i to się u mnie nie zmienia.
Inna sprawa, że często wymienia się jednym tchem niskie poczucie wartości z perfekcjonizmem, zaciekawiło mnie więc, jak to jest u innych i z wypowiedzi wynika, że ten związek nie jest stały.
zimna - Czw 19 Mar, 2015 08:53
A ja 20 to bardzo mało jak na zdiagnozowana perfekcjonistkę
yuraa - Czw 19 Mar, 2015 17:09
Cytat: | ale i tak wyszlo mi 32(...)wciąż mi nid daje spokoju ten wynik |
zrobilem w koncu
18 , to tragedia , przeciez ja uwazam
przewrociło sie -niech lezy
jutro moze posprzątam
ankao30 - Czw 19 Mar, 2015 17:24
yuraa,
Może mamy inne wyobrażenia o sobie.
Zastanawiam się czemu znów jestem jakaś inna czemu mi tylko odpowiada ten wynik.
Ucieszyłam się bo wyobrażałam sobie że bardziej jestem zakręcona w perfekcjonizm. A tu równowagai spoko taki stan mi odpowiada. Nie czepiam się bo jestem jaka jestem.
Klara - Czw 19 Mar, 2015 19:44
ankao30 napisał/a: | Zastanawiam się czemu znów jestem jakaś inna czemu mi tylko odpowiada ten wynik. |
Aniu, niezupełnie
Ja też doszłam do tego, że mam 24 punkty i z opisu (tego samego, co u Ciebie) wynika, że jest prawie idealna równowaga. Tym samym upada teza o tym, że moje niskie poczucie wartości wynika z perfekcjonizmu, czy też odwrotnie.
No i zobacz jeszcze jak wygląda prawdziwy perfekcjonizm:
http://www.komudzwonia.pl...p=780865#780865
Jo-asia - Czw 19 Mar, 2015 19:52
Klara...co ma poczucie winy wspólnego z poczuciem wartości? U Ciebie.
Wkradł Ci się błąd.....może znalezienie związku pomoże
ankao30 - Czw 19 Mar, 2015 19:57
Klara,
Dzięki nie czytam ostatnio wszystkiego uważnie. Rozumiem już różnice.
Mi ta równowaga naprawdę odpowiada co prawda to tylko test ale daje do myślenia
Klara - Czw 19 Mar, 2015 19:58
Jo-asia napisał/a: | co ma poczucie winy wspólnego z poczuciem wartości? |
Joasiu, dziękuję za to, że zwróciłaś uwagę.
Oczywiście chodziło mi o poczucie wartości i zaraz to poprawię, ale czyżby Freudowska pomyłka?
Jo-asia - Czw 19 Mar, 2015 20:03
Klara napisał/a: | czyżby Freudowska pomyłka? |
Tak właśnie...pomyślałam
milutka - Pią 20 Mar, 2015 09:05
Klaro dziękuję bardzo ciekawy temat i test
Mi wyszło całe 12
I tak pierwsza myśl jaką miałam po przeczytaniu wyniku to ciekawośc jaki byłby wynik jakieś 4 lata temu ..myślę ,że coś koło 30 -ki
I teraz pytanie ...kiedy czułam się z tym lepiej?......Wtedy kiedy byłam perfekcyjna w każdym calu...pięknie posprzątane,dzieci dopilnowane ,samochód zawsze czysty ...w pracy obowiązki wykonane za siebie i innych by szef nie miał się czego czepić ,a koleżanka przecież musi sobie 5 razy wyskczyć na papieroska bo jest osobą palącą ...a ja skoro nie palę wykonam za nią pracę -musiało być glancuś-cycuś ...wszyscy dookoła zadowoleni,wszystko zrobione ,zawsze wokół mnie pochwały jaka to jestem doskonała ....tylko co z tego ?szef pensje wypłacał taką sama dla mnie jak dla tych palących ..różnica tylko taka była ,że one były mniej po pracy zmęczone ...w domu chłopcy mięli "lewe ręce"bo mamusia wszystkiego dopilnowała ..a męzuś miał konfort picia bo przecież ta jego idealna żona nawet drzewo stihlem pocięła ..Musiało być wszystko dopilnowane ..kontrola musiała być -a ja ?dzięki temu ,że wynik był wysoki leczę dziś nerwicę
A teraz ta druga strona czyli wynik -12
Własnie sobie leżę ,,,czytam forum ,pije kawkę ..jest prawie 9-a ...a świat się jeszcze nie zawalił Dzieci do szkoły poszły,same zjadły śniadanie i się naszykowały,gary-.pomyję później i też się nic nie stanie (Taki jeden tu z forum obiecał mi kupić zmywarkę ale nie dostał to czego chciał i lipa-muszę myć dalej ręcznie hihi )
Moje myślenie,podejście do samej siebie i dużo się zmieniło i czuje się na prawde z tym lepiej ..Sprzątam bo czuje ,że chce,sprawia mi to przyjemność a jeśli mi się nie chce ,nie mam siły czy czas nie pozwala na to nie robie sobie z tego powodu wyrzutów ...podjęcie decyzji by zrezygnować z pracy która mnie "uwierała" a nie dawała satysfakcji i wynagrodzenia jakie oczekiwałam było ciężarem który potrafiłam z siebie zrzucić i jestem z siebie dumna ...nie jestem idealna ,perfekcyjna .i czuje ,że mi z tym dobrze a życie staje się powolutku radością nie udręką ..mimo ,że ciągle mieszkam u boku czynnego alkoholika ....dużo pracy przede mną jeszcze by popracować nad sobą ale ta 12 to wynik z którego się cieszę
Jo-asia - Pią 20 Mar, 2015 09:28
Klara napisał/a: | gdy spotkam się z krytyką, natychmiast pojawia się poczucie winy, że niezbyt starannie wykonałam pracę, że zachowałam się nierozważnie, że niepotrzebnie się wypowiedziałam... (niepotrzebne skreślić, brakujące dopisać) |
u mnie poczucie winy pojawia się...jeszcze tam, gdzie nadal nie doceniam własnych uczuć
gdzie pierwszeństwo czy autorytet....oddaje innym, że to oni...mnie nadają kierunek (nie umiem znaleźć słowa), są jakby moim zewnętrznym sumieniem
tam krytyka boli
Z pracy nad sobą wiem, że to nie ich "wina", więc jeden aspekt odpada
Druga część polega na odnalezienie.....moich przekonań i zmianę ich na moje zasady, króre są bardziej płynne i nie powodują poczucia winy.
Dopiero później, jestem w stanie....obiektywnie spojrzeć na krytykę i czasem nawet za nią podziękować
rufio - Pią 20 Mar, 2015 09:41
Lubiłem i lubie wokół siebie porządek - nie klinikę - mi wyszło 24 a to jest raczej spowodowane wdrożonym prze babcie i ciocie etosu pracy i dążeniem aby ICH nie zawieść w latach początkowych życia dorosłego a i wiąże się to tez z czasami dzieciństwa które skończyło się w wieku 10 lat - musiałem dorosnąć nie chcąc - .A w czasie kiedy jechałem na poczuciu winy ( terapia) stawałem na głowie aby własnie co aby ?Potem to przeszło a teraz robię to co uważam za dobre i to jest dobre .
Jo-asia - Pią 20 Mar, 2015 09:58
Ja dodam jeszcze, że krytyka która mnie dotyka...to moja, ocena siebie.
Nieświadoma....czy taką, której do której nie chcę się przed sobą przyznać.
Perfakcjonista..często jest specjalistą.
Ten zdrowy... to też, świetna cecha.
Ja z moim niskim wynikiem?..... Lenistwo i tyż dobrze
Potrzebuję poznać oba stany.....aby wybrać.....swój
JaKaJA - Sob 21 Mar, 2015 22:38
tak mi się pojawiło teraz :
Perfekcjonizm = lęk przed utratą kontroli a to = brak wiary w SW, co za tym idzie - brak "przepracowanego" ( nie cierpię tego określenia ) trzeciego kroku,stopnia,schodku czy jak to nazwać :" Postanowiliśmy powierzyć naszą wolę i nasze życie opiece Boga, jakkolwiek Go pojmujemy." a także ten :" Zwróciliśmy się do Niego w pokorze, aby usunął nasze braki . Ot i cała filozofia na temat przyczyn perfekcjonizmu w ten sposób stajemy PONAD cokolwiek by to nie było- bo nie do przyjęcia jest stanięcie NA RÓWNI lub NIŻEJ . Usunięcie naszych braków to nie udowadnianie sobie i innym że jestem lepszy w czymś a zaakceptowanie faktu,ze jestem nie doskonały,mam braki itd. Fajnym przykładem jest moje pisanie-mam dysleksję i dysortografię -puki wstydziłam się tego,przepisywałam całe książki,nie ruszałam się bez słownika itd. miałam z tym naprawdę poważny problem ,tylko ja wiem ile łez wylałam z tego powodu aż przyszedł dzień gdy doszło do mnie,ze samej siebie nie przeskoczę i jeśli kogoś razi to jak piszę i ważniejsze jest dla niego błędy niż treść i przekaz niech nie czyta a jeśli kogoś to oburza i zwraca mi uwagę ,buntuje się,wytyka i ocenia czy atakuje to znaczy,ze to jego problem -nie mój ulżyło-mój Boże jak ulżyło i tak jest ze wszystkim
Jo-asia - Nie 22 Mar, 2015 11:24
U mnie to czasem idzie jeszcze dalej....to przestaje być moim problemem, jak i problemem kogoś w stosunku do mnie
Po ocenie BHP, kierownik przy całej zmianie mnie skrytykował. Wyciągając przy tym...czekający mnie awans. Nie tłumaczyłam się, przyznałam że jest mi przykro...i nic więcej nie zdążyłam dodać. Kierownik mi przerwał. Zaczął mnie tłumaczyć. Uznał...że ona sama popełniała takie błędy. A mnie zatkalo.
Znam ją ponad rok i nigdy nie spodziewałam się takiej reakcji.
Jeśli ja nie mam....problemu to i innym, w stosunku do mnie..ten problem znika
To bardzo miłe
milutka - Śro 25 Mar, 2015 07:22
Jo-asia napisał/a: | Jeśli ja nie mam....problemu to i innym, w stosunku do mnie..ten problem znika
To bardzo miłe | Dokładnie Jo-asiu
|
|