To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Małymi kroczkami...

montreal - Wto 03 Lis, 2009 15:48
Temat postu: Małymi kroczkami...
Trzeźwiejemy, kurde jego w mandolinę... Każden krok, który uznamy za wielki (odmówienie picia choćby) to dla nas wielka rzecz, monumentalna. Bliska osoba tego jednak nie zauważa. - Wściekłość! :) Przechodziliście przez to?
Klara - Wto 03 Lis, 2009 16:04

montreal napisał/a:
Bliska osoba tego jednak nie zauważa. - Wściekłość!

Daj jej czas na to, żeby się przyzwyczaiła, oswoiła, UWIERZYŁA!
Chodzi na terapię albo na mityngi Al-Anon?

KICAJKA - Wto 03 Lis, 2009 16:33

montreal napisał/a:
Wściekłość! :) Przechodziliście przez to?

Skąd ja to znam? Miałam usypać dywan z kwiatów,kupić prezent w nagrodę,głosić wszem i wobec,że mój alko jest " trzeźwy",dziękować...itp.itd.Nauczyłam się to traktować jako coś normalnego,zwyczajnego co się czasem przytrafia,jak u przewlekle chorego,remisja i emisja.Kilkunastoletnie doświadczenie mnie tego nauczyło.Uwierzyłam dopiero po ostatnich dwóch latach niepicia i kolejności wymienienia przyczyn dlaczego....Tobie życzę wytrwałości a jej cierpliwości i spokoju. :skromny: :skromny: :)

stiff - Wto 03 Lis, 2009 16:52

montreal napisał/a:
Przechodziliście przez to?

Wiesz ja miałem inaczej, może dlatego, ze nie oczekiwałem wdzięczności... :roll:
Choć z czasem czułem satysfakcje, ze sa tacy którzy doceniają,
to co udało mi sie osiągnąć czyli trwałą trzeźwość...
z drugiej strony, to tyle razy daliśmy du**, choć obiecywaliśmy cuda,
ze później potrzebny jest czas, aby wzbudzić zaufanie u tych
na których nam zależy... :roll:
Monti uwierz mi, ze warto poczekać ... :)

evita - Wto 03 Lis, 2009 19:16

montreal napisał/a:
Trzeźwiejemy, kurde jego w mandolinę... Każden krok, który uznamy za wielki (odmówienie picia choćby) to dla nas wielka rzecz, monumentalna. Bliska osoba tego jednak nie zauważa. - Wściekłość! Przechodziliście przez to?


chyba mój mąż właśnie przez to przechodzi ... wielu wokół to zauważa a ja ignoruję 8| bardzo ci jest przykro montreal z tego powodu ?

Halibut - Wto 03 Lis, 2009 20:02

Co wy piszecie, on potrzebuje wsparcia, a gdzie go znajdzie jak nie u najbliższej mu osoby? Przecież słowa aprobaty i zrozumienia potrzebne są jak tlen do dalszego życia i działania.
evita - Wto 03 Lis, 2009 20:18

Halibut napisał/a:
Co wy piszecie, on potrzebuje wsparcia, a gdzie go znajdzie jak nie u najbliższej mu osoby? Przecież słowa aprobaty i zrozumienia potrzebne są jak tlen do dalszego życia i działania.


te same słowa słyszę codziennie, wszyscy inni tzn ci którzy są bliżej tego tematu twierdzą coś zupełnie przeciwnego więc gdzie jest ta prawda w końcu ? ja nie jestem wsparciem, nie wydaję z siebie żadnych miłych dźwięków, żadnych achów i ochów pewnie dlatego, że nie mam nawet na to ochoty ale to już osobna bajka :( nie chcę być jednocześnie demotywatorem w działaniu więc może jednak od czasu do czasu wspomnieć coś miłego :mysli:

Wiedźma - Wto 03 Lis, 2009 20:23

evita napisał/a:
nie chcę być jednocześnie demotywatorem w działaniu więc może jednak od czasu do czasu wspomnieć coś miłego :mysli:

Evito, jasne, że możesz go motywować, ale jakoś tak rozsądnie,
żeby nie pomyślał sobie, że już jesteś kupiona...

Kulfon - Wto 03 Lis, 2009 20:24

Evitko nie zapominaj o tym, ze nasz Hali patrzy na Swiat troszke "inaczej" :P
Dlatego tak pisze :]

:kwiatek:

Halibut - Wto 03 Lis, 2009 20:50

Wiedźma napisał/a:
żeby nie pomyślał sobie, że już jesteś kupiona...


On ma czuć, że go kochasz, że zależy ci na nim, że wspierasz go całą duszą we właściwym działaniu, musi to odczuć, to jest właściwa motywacja, która może sprawić cuda. A nie jakieś tam wyrachowane wskazane przez terapeutów srebniki.

Kulfon napisał/a:
nasz Hali patrzy na Swiat troszke "inaczej"


Te... Kulfon wstydź się, co ty mnie szufladkujesz.
Inaczej nie znaczy źle albo gorzej.

evita - Wto 03 Lis, 2009 21:05

Halibut napisał/a:
On ma czuć, że go kochasz, że zależy ci na nim,


musiałabym skłamać :( ale czasem dla dobra ogółu nieco kłamstewka nie zaszkodzi :(

Kulfon - Wto 03 Lis, 2009 21:12

Halibut napisał/a:
Te... Kulfon wstydź się, co ty mnie szufladkujesz.



Hali, byc moze i "szufladkuje" :]

ja, niestety, kiedys tez i to nieraz zonie pokazywalem ile ja to potrafie nie pic i jaki to potrafie byc dobry, a ona za kazdym razem wczesniej czy pozniej mi odpuszczala,
potem zawsze byl krotszy lub dluzszy "miesiac miodowy", a potem jak juz mialem sielankowo znow sie rozpedzalem od buteleczki piwa, po kilkunastu dniach bylo bagno w domu.
Obecnie bede robil wszystko by do tego nie wrocic, by nie zepsuc sobie i rodzinie zycia.

Halibut napisał/a:
Inaczej nie znaczy źle albo gorzej.


Kiedys sie lubowalem w prowadzeniu samochodu po pijaku i w wyzywaniu za kolkiem tej uronionej przez alkohol zlosci.
i myslisz, ze ja wtedy widzialem w tym zgorszenie albo zlo ???

:kwiatek:

Halibut - Wto 03 Lis, 2009 21:12

evita napisał/a:
musiałabym skłamać


Do kłamstwa nie namawiam.
Szkoda, że jest jak jest.

Borus - Wto 03 Lis, 2009 21:26

Kulfon napisał/a:
Obecnie bede robil wszystko by do tego nie wrocic, by nie zepsuc sobie i rodzinie zycia.
...i co? uwierzyli? :wysmiewacz:
Halibut - Wto 03 Lis, 2009 21:27

Kulfon napisał/a:
ja, niestety, kiedys tez i to nieraz zonie pokazywalem ile ja to potrafie nie pic i jaki to potrafie byc dobry, a ona za kazdym razem wczesniej czy pozniej mi odpuszczala,
potem zawsze byl krotszy lub dluzszy "miesiac miodowy", a potem jak juz mialem sielankowo znow sie rozpedzalem od buteleczki piwa


Jednak za którymś razem przestałeś. Może dzięki jej wierze i wsparciu.

Kulfon napisał/a:
Kiedys sie lubowalem w prowadzeniu samochodu po pijaku i w wyzywaniu za kolkiem tej uronionej przez alkohol zlosci.
i myslisz, ze ja wtedy widzialem w tym zgorszenie albo zlo ???


Kulfi ja widzę w tym zło, żeby mieć pewność, że nie prowadzę po pijaku kupiłem sobie alkomat a co do złości to nie wiem o czym piszesz bo we mnie miłość do życia i ludzi się przelewa.

Borus - Wto 03 Lis, 2009 21:32

evita napisał/a:
może jednak od czasu do czasu wspomnieć coś miłego

...po co? w końcu i tak załapie, co jest grane ... 8|

stiff - Wto 03 Lis, 2009 21:38

Halibut napisał/a:
żeby mieć pewność, że nie prowadzę po pijaku kupiłem sobie alkomat

Inaczej, to nie masz pewności, piłeś czy tez nie... g45g21

Kulfon - Wto 03 Lis, 2009 21:43

Cytat:
...i co? uwierzyli? :wysmiewacz:


Hali, moj Drogi ;)

Teraz to JA uwierzylem, ze mozna zyc normalnie bez znieczulacza, a cala reszta jakos sie kreci ;)
"Wystarczy chciec" wczesniej to wiele razy slyszalem, ale uplynelo troche czasu zanim to zrozumialem ;) ponad 2,5 roku, prob kontrolowanego picia, zadko mi wychodzilo,
az przyszedl taki dzien, w ktorym zrozumialem, ze % sa nie dla mnie.
Uadlo mi sie to z pomoca ludzi z Forum, czesc co prawda swietowala na zlocie,
ale bylo tu kilkoto takich co to zaproponowali bym butelke wyrzucil (ktoras z naszych milych pan, nie pamietam bylem pijany i Komiwojadzer, a wlasnie gdzie sie On podziewa ??), pozostali kopneli w du** i wkoncu wybralem sie do poradni i dzis nie pije ;)


wystarczy chciec Drogi Przyjacielu Hali

:kwiatek:

Wiedźma - Wto 03 Lis, 2009 21:46

Kulfon napisał/a:
ktoras z naszych milych pan, nie pamietam bylem pijany

Z tego co pamiętam, to podczas naszego zlotu dyżurowała na forum Klara 8)

Wiedźma - Wto 03 Lis, 2009 21:47

Kulfon napisał/a:
Komiwojadzer, a wlasnie gdzie sie On podziewa ??

Właśnie przed chwilą był w Piwnicy :)

Kulfon - Wto 03 Lis, 2009 21:49

Halibut napisał/a:
Jednak za którymś razem przestałeś. Może dzięki jej wierze i wsparciu.


Wlasnie Hali gdybym mial nadal wtedy sielankowo to bym pewnie do dzis chlal.
Rodzina jest dla mnie najwazniejsza,

(( ...chociaz zone zawsze mozna zmienc, no cheba ze sie poprawi .... :mysli: ))

:kwiatek:

stiff - Wto 03 Lis, 2009 21:51

Halibut napisał/a:
Wystarczy chcieć, powiedzieł kastrat patrząc na niezłą d**ę. :)

Ty sam sie robisz kastratem w tym temacie,
ale nie jest to nieodwracalne... :roll:

Kulfon - Wto 03 Lis, 2009 21:51

Wiedźma napisał/a:

Z tego co pamiętam, to podczas naszego zlotu dyżurowała na forum Klara


:tak:

Halibut - Wto 03 Lis, 2009 21:54

Kulfon napisał/a:
wystarczy chciec Drogi Przyjacielu Hali



Wystarczy chcieć powiedział kastrat patrząc na niezłą d**ę. :)

Kulfon - Wto 03 Lis, 2009 21:58

Cytat:
Wystarczy chcieć powiedział kastrat patrząc na niezłą d**ę.


W dzisiejszych czasach rzecz realna ;]

Halibut - Wto 03 Lis, 2009 22:03

Kulfon napisał/a:
W dzisiejszych czasach rzecz realna ;]


To znaczy, że co, że może jakoś wirtualnie, czy jak?

Halibut - Wto 03 Lis, 2009 22:06

stiff napisał/a:
Ty sam sie robisz kastratem w tym temacie,


Ja tam sobie jaj nie utne.
Mam koncepcje Stiff.
A to pierwszy krok do sukcesu.

Kulfon - Wto 03 Lis, 2009 22:07

Halibut napisał/a:
o znaczy, że co, że może jakoś wirtualnie, czy jak?


Wczasach tak zawansowanej medycyny i chirurgii, w realu mozliwe :mysli:

linkow ze stron (z przeszczepami i podobnymi) nie wklejam, bo znow zj** dostane, ze nieetyczne ;)

stiff - Wto 03 Lis, 2009 22:09

Halibut napisał/a:
Mam koncepcje Stiff.
A to pierwszy krok do sukcesu.

Hali skąd ja to znam... :roll:
Ile ja miałem wspaniałych koncepcji, jak przestać chlać i zacząć pic inaczej...

Halibut - Wto 03 Lis, 2009 22:14

Niedoceniasz mnie. :)
stiff - Wto 03 Lis, 2009 22:18

Halibut napisał/a:
Niedoceniasz mnie. :)

A może to Ty przeceniasz swoje możliwości... :roll:

Flandria - Wto 03 Lis, 2009 22:40

Halibut napisał/a:
Przecież słowa aprobaty i zrozumienia potrzebne są jak tlen do dalszego życia i działania.

też mi się tak kiedyś wydawało :roll:
ale terapeuci dosyć skutecznie wybijają mi to z głowy :)

człowiek, który potrzebuje akceptacji i zrozumienia jak tlenu - to człowiek, uzależniony od innych ludzi, dorosłe dziecko

Halibut - Czw 05 Lis, 2009 09:11

stiff napisał/a:
A może to Ty przeceniasz swoje możliwości


Dopóki nie spróbuje to sie nie dowiem. :)

Halibut - Czw 05 Lis, 2009 09:15

Flandra napisał/a:
Halibut napisał/a:
Przecież słowa aprobaty i zrozumienia potrzebne są jak tlen do dalszego życia i działania.


Flandra napisał/a:
człowiek, który potrzebuje akceptacji i zrozumienia jak tlenu - to człowiek, uzależniony od innych ludzi, dorosłe dziecko


Trudno się z tym nie zgodzić. Cytat wyjęty z kontekstu. Pisałem o szczególnej sytuacji.

Człowiek chory, zagubiony, cierpiący, wątpiący w swoją wartość i sens dalszego życia, potrzebuje wsparcia, zrozumienia i aprobaty. Przynajmniej taka reakcja wydaje się być naturalną i humanitarną. Tak przynajmniej wyedukowała nas ewolucja ucząc podstawowych naturalnych reakcji i zachowań, litość, współczucie, wsparcie, empatia to cechy niezbędne do scalania społeczeństwa, rodziny a odruchy spontaniczne powodowane sercem i emocją, większą maja dla mnie wartość w tym również terapeutyczną niż działania na podstawie ściągi od terapeuty.
Ale was tam pewnie uczą, że jak ktoś już leży na ziemi w drgawkach i konwulsjach to dla jego dobra trzeba go jeszcze kopnąć w d**ę, żeby mu beretka z głowy spadła, bo się biedak za bardzo zgrzał. A przy okazji to jeszcze sobie uszy odmrozi i głębszego doła zaliczy, a wiadomo alkoholik im bardziej o glebę przydupi tym szybciej na oczy przejrzy. Pod jednym warunkiem, że mu oczy mgłą na wieki nie zajdą. we4ed

KICAJKA - Czw 05 Lis, 2009 11:24

Halibut napisał/a:
Ale was tam pewnie uczą, że jak ktoś już leży na ziemi w drgawkach i konwulsjach to dla jego dobra trzeba go jeszcze kopnąć w d**ę, żeby mu beretka z głowy spadła, bo się biedak za bardzo zgrzał. A przy okazji to jeszcze sobie uszy odmrozi i głębszego doła zaliczy, a wiadomo alkoholik im bardziej o glebę przydupi tym szybciej na oczy przejrzy. Pod jednym warunkiem, że mu oczy mgłą na wieki nie zajdą. we4ed


Halibutku,w takim momencie wołałam pogotowie aby go zabrali,odtruli i jakoś stawał na nogi do następnego razu.I tak przez wiele lat,robił ze swoim życiem co chciał a jeśli był trzeźwy przez parę dni i prosił o pomoc to PODAWAŁAM MU RĘKĘ ZDAJĄC SOBIE SPRAWĘ,ŻE TO TYLKO MAŁY PRZERYWNIK W ŻYCIORYSIE.Ostatnie lata picia,wiedział,że jak zacznie to ja znikam i musi sobie radzić sam.Dlatego po tygodniówce sam jechał na odwyki.Kiedy wracałam,był zawsze po leczeniu i starał się nadrobić to co tracił piciem. :skromny:

Flandria - Czw 05 Lis, 2009 13:18

Halibut napisał/a:
Ale was tam pewnie uczą, że jak ktoś już leży na ziemi w drgawkach i konwulsjach to dla jego dobra trzeba go jeszcze kopnąć w d**ę, żeby mu beretka z głowy spadła, bo się biedak za bardzo zgrzał. A przy okazji to jeszcze sobie uszy odmrozi i głębszego doła zaliczy, a wiadomo alkoholik im bardziej o glebę przydupi tym szybciej na oczy przejrzy. Pod jednym warunkiem, że mu oczy mgłą na wieki nie zajdą.

na terapię DDA chodzę,
tam mnie uczą jak radzić sobie z sobą,
i jak sobie radzić z własnymi uczuciami
tego typu sytuacje kiedyś sprawiały, że cierpiałam bardziej niż ten leżący - teraz już umiem bez zbędnych emocji zareagować (oczywiście jeśli jakoś mogę zareagować)
w każdym razie czyjeś cierpienie już mnie nie zabija

Halibut napisał/a:
Człowiek chory, zagubiony, cierpiący, wątpiący w swoją wartość i sens dalszego życia, potrzebuje wsparcia, zrozumienia i aprobaty.

potrzebować a dostawać to 2 różne sprawy
jasne, że jest łatwiej w trudnych sytuacjach, kiedy ma się takie wsparcie
ale często takiego wsparcia, nawet w trudnych chwilach, nie ma - i co wtedy ?
nie mogę nikogo zmusić, żeby mnie wspierał, ze zrozumieniem jeszcze gorzej :/
jedyne co mogę zrobić to poszukać tego wsparcia na terapii, u profesjonalistów i wśród osób, które mają podobny problem

Halibut - Czw 05 Lis, 2009 14:14

Flandra napisał/a:
jasne, że jest łatwiej w trudnych sytuacjach, kiedy ma się takie wsparcie
ale często takiego wsparcia, nawet w trudnych chwilach, nie ma - i co wtedy ?
nie mogę nikogo zmusić, żeby mnie wspierał, ze zrozumieniem jeszcze gorzej


Jeżeli moje wirtualne wsparcie może ci w jakikolwiek sposób pomóc to ja ciebie Flądro wspieram z całego serca. Każdy z nas niesie bagaż własnych cierpień i traumatycznych doświadczeń. Każdy z nas niesie go inną, własną drogą, wierząc, że podąża w kierunku szczęścia. I jak by na to nie patrzeć, nie należy ulegać złudzeniom, każdy z nas musi stawić czoło samotności w tym nie zawsze pełnym miłości i zrozumienia świecie.

Flandria - Czw 05 Lis, 2009 15:26

dzięki Hali :buziak:
stiff - Czw 05 Lis, 2009 20:50

Halibut napisał/a:
Jeżeli moje wirtualne wsparcie może ci w jakikolwiek sposób pomóc to ja ciebie Flądro wspieram z całego serca.

Tez trzymam za Ciebie kciuki... :)
Kochamy cie Flandro... :pocieszacz: :buziak: :buzki:

Wiedźma - Czw 05 Lis, 2009 21:43

Flandro! Wspieramy Cię! :pocieszacz:

:kciuki:

Borus - Czw 05 Lis, 2009 22:08

...ja też! :pocieszacz:
Flandria - Czw 05 Lis, 2009 22:09

o matko, tego się nie spodziewałam :oops:
dzięki WIELKIE :buzki:

KICAJKA - Czw 05 Lis, 2009 22:47

:pocieszacz: Ja również :buzki:
Flandria - Czw 05 Lis, 2009 22:49

jejciu, jesteście KOCHANI :)
ja na codzień czerpię z tego forum sporo wsparcia :)

mam nadzieję, że z wzajemnością :)
buziaki :buzki:

Kulfon - Czw 05 Lis, 2009 22:53

Flandra napisał/a:
ja na codzień czerpię z tego forum sporo wsparcia :)

mam nadzieję, że z wzajemnością


no ba, Rybko :skromny:

KICAJKA - Pią 06 Lis, 2009 16:25

Flandra napisał/a:
mam nadzieję, że z wzajemnością :)

Oczywiście,ja mogę tylko żałować,że nie trafiłam tu wcześniej. :skromny: :buzki: :buzki:

stiff - Pią 06 Lis, 2009 19:58

KICAJKA napisał/a:
Flandra napisał/a:
mam nadzieję, że z wzajemnością :)

Oczywiście,ja mogę tylko żałować,że nie trafiłam tu wcześniej. :skromny: :buzki: :buzki:

Nic straconego, zdążysz nadrobić zaległości... ;)

KICAJKA - Sob 07 Lis, 2009 14:06

stiff napisał/a:
Nic straconego, zdążysz nadrobić zaległości... ;)


Na pewno,nie pozbędziecie się mnie tak łatwo BO MNIE SIĘ TU PODOBA. :radocha: :plotki: :muza: qqd23dc cg45g rg5th67j

Bebetka - Sob 07 Lis, 2009 14:20

KICAJKA napisał/a:
:radocha: :plotki: :muza: qqd23dc cg45g rg5th67j

Graficzny opis forum i gamy emocji, których dostarcza? rg5th67j

KICAJKA - Sob 07 Lis, 2009 15:25

Bebetka napisał/a:
Graficzny opis forum i gamy emocji, których dostarcza? rg5th67j


1 radocha,że Was znalazłam
2 fajne pogaduchy
3 ciekawostki i fajna muza
4 trochę trzęsienia ziemi,ale czasem trzeba
5 super rocznice i inne wydarzenia
6 kupa śmiechu i tyle

Nie znalazłam emoty co płacze ze śmiechu,jak ja prawie codziennie tyj7yj :buzki:

Oczywiście Wszystkim za to dziękuję. :buzki: 5t4b 54k9l

Bebetka - Sob 07 Lis, 2009 15:30

KICAJKA napisał/a:
Nie znalazłam emoty co płacze ze śmiechu

może ta? :ohoho:

KICAJKA - Sob 07 Lis, 2009 16:13

Bebetka napisał/a:
może ta? :ohoho:

:mysli: :nie: Bardziej z przerażeniem mi się kojarzy ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group