Powitalnia - Witam
Kinga - Pon 28 Gru, 2009 23:18 Temat postu: Witam Jestem tutaj nowa. Troszkę skrępowana, ale witam. Poczułam, że tu jest fajna atmosfera i chciałabym dołączyć. Chodzę na terapię dla DDA. Mam 32 lata.
Pozdrawiam ciepło, świątecznie i już prawie noworocznie :-)
Kulfon - Pon 28 Gru, 2009 23:21
Kinga napisał/a: | chciałabym dołączyć |
Witam
Kinga napisał/a: | Poczułam, że tu jest fajna atmosfera |
ehh, to Ci sie ino wydaje ....
beata - Pon 28 Gru, 2009 23:33
Kinga napisał/a: | Jestem tutaj nowa. Troszkę skrępowana, ale witam. Poczułam, że tu jest fajna atmosfera i chciałabym dołączyć. | Cześć Kinguś,fajnie,że do nas dołączyłaś.
Nie krępuj się,tak jak piszesz jest tu fajna atmosfera i siem cieszę,że jesteś z Nami.
summer4best - Pon 28 Gru, 2009 23:33
Witaj Serdecznie Kingo!
Fajnie, że jesteś. Mam na imię Grzegorz, jestem alkoholikiem.
beata - Pon 28 Gru, 2009 23:35
Kulfon napisał/a: |
Kinga napisał/a: | Poczułam, że tu jest fajna atmosfera |
ehh, to Ci sie ino wydaje ....
: | Chcesz dostać w ucho? Co nową koleżankę straszysz
Wiedźma - Pon 28 Gru, 2009 23:37
Witaj Kingo. Rozgość się
Ja jestem alkoholiczką i lekomanką, ale już po tej lepszej stronie
Kulfon - Pon 28 Gru, 2009 23:44
Kinga napisał/a: | Poczułam, że tu jest fajna atmosfera |
Kulfon napisał/a: | ehh, to Ci sie ino wydaje ....
|
beata napisał/a: | Chcesz dostać w ucho? Co nową koleżankę straszysz |
a co grozisz mi ??
a tak powaznie, to gdyby atmosfera TUTAJ denna byla to by mnie tu juz dawno nie bylo ino pod stolem bym schlany lezal to tyle do twojej wiadomosci Beatko
to forum to elita
Kinga - Pon 28 Gru, 2009 23:48
Dziękuję za życzliwość. Jestem DDD (Dorosłym Dzieckiem z rodziny Dysfunkcyjnej). Ojciec był chory psychicznie i był typem znęcającym się, a dalej to wiecie. Dlatego tak nieśmiało przychodzę, bo nie jestem DDA, choć w sumie to to samo zwierzę i chodzę na terapię razem z DDA.
Poza tym okazało się niedawno, że mężczyzna, z którym planowałam przyszłość jest czynnym alkoholikiem. No tak córka ... wyjdzie za ...
No i tyle o mnie, żeby nie przynudzać, bo to nie terapia;-)
beata - Pon 28 Gru, 2009 23:49
Ja bym Ci Kulfi powiedziała czy Ci grożę Ino,że tu cenzura jest
summer4best - Pon 28 Gru, 2009 23:49
Kulfon napisał/a: | a co grozisz mi ?? |
Kulfon lecę z odsieczą bo widzę, że Cie kobiety biją
a dla Kingi
beata - Pon 28 Gru, 2009 23:51
Kinga napisał/a: |
No i tyle o mnie, żeby nie przynudzać, bo to nie terapia;-) | Kinguś nie przynudzasz.Załóż własny wątek i pisz,pisz
Kulfon - Wto 29 Gru, 2009 00:03
summer4best napisał/a: | Kulfon lecę z odsieczą bo widzę, że Cie kobiety biją |
dziekuje
beata napisał/a: | Ino,że tu cenzura jest |
a co w czerwonym krawacie boisz sie chodzic
Kinga napisał/a: | No i tyle o mnie, żeby nie przynudzać, bo to nie terapia;-) |
Kingo,
ad 1. nie przynudzasz, bo jeszcze tak faktycznie to o sobie nic nie napisalas
ad 2. i tu moglbym z toba polemizowac, jak i z wieloma, bo wiesz niby nie terapia, a jednak wielu tu przychodzi i dzieli sie doswiadczeniem jak i szuka pomocy
beata - Wto 29 Gru, 2009 00:08
Ja siem Wiedźmy boję
Jacek - Wto 29 Gru, 2009 00:13
cześć Kinguś
nie przynudzasz mów jeszcze
summer4best - Wto 29 Gru, 2009 00:22
Kinga napisał/a: | bo nie jestem DDA, choć w sumie to to samo zwierzę i chodzę na terapię razem z DDA. |
Wszyscy tu mamy nieco "pokręcone" życiorysy. Ja na dobrą sprawę jestem DDA, który powielił te najgorsze rodzinne wzorce (ojciec) i stał się AA.
Kinga napisał/a: | mężczyzna, z którym planowałam przyszłość jest czynnym alkoholikiem. No tak córka ... wyjdzie za ... |
Niestety to dość powszechne, przykładem może być moja żona, która też jest DDA choć z miłości do ojca długo to odrzucała, i dostała w nagrodę mnie i jest Alnonką (choć brała mnie w ryj trzeżwego).
Kinga - Wto 29 Gru, 2009 00:34
Jacek napisał/a: | cześć Kinguś
nie przynudzasz mów jeszcze |
Tylko co mam mówić? Historia, jak tysiące innych.
Najbardziej mnie boli, że nikt mnie nigdy nie kochał, bo ludzie którzy mnie "kochali" nie byli zdolni kochać.
Dlatego tutaj przyszłam, bo stąd jakieś takie ciepło biło.
Już od 2 lat chodzę na terapię i mam wrażenie, że nigdy nie wyjdę z tego zaklętego kręgu. Wciąż to się za mną ciągnie, W każdym życiowym wyborze, niemal w każdym geście.
Nie mam siły już mówić, nie mam sił już płakać i wstyd mi tak skupiać na sobie swoją uwagę, jakby inni problemów nie mieli.
beata - Wto 29 Gru, 2009 00:40
Kinga napisał/a: | [
wstyd mi tak skupiać na sobie swoją uwagę, jakby inni problemów nie mieli. | Oczywiście,że mamy Kinguś,ale po to jest to forum,żeby się wyżalić,wypłakać.Powiem Ci tak.Pisz,ja bardzo chętnie Cię wysłucham.Po to tu jestem.
summer4best - Wto 29 Gru, 2009 00:40
Kinga napisał/a: | wstyd mi tak skupiać na sobie swoją uwagę, jakby inni problemów nie mieli. |
A nie powinno, pomyśl sobie- "jestem najważniejsza"
beata - Wto 29 Gru, 2009 00:42
Kinga napisał/a: |
Dlatego tutaj przyszłam, bo stąd jakieś takie ciepło biło.
|
Jacek - Wto 29 Gru, 2009 01:02
Kinga napisał/a: | Tylko co mam mówić? Historia, jak tysiące innych. |
pozwolisz że siądę,i oprę swe zmęczone plecy
a ty mów swą historię,spisaną piórem tętniącego życia
scenariusz opisu jak wiele innych
lecz twa opowieść jest innego brzmienia
twój język wypowiadający jest jak linie papilarne
nie ma takiego drugiego na całym świecie
zaczynaj więc waćpanna wreście
bo juże mnie plecy uwierają
Kinga - Wto 29 Gru, 2009 01:18
Rok temu zaczęło mi coś nie pasować w piciu mojego chłopaka. Po moich protestach wszystko jednak wróciło do "normy". Żyłam w iluzji przez rok (albo chciałam żyć w takiej iluzji), aż dokładnie 2 tygodnie temu dostaliśmy od znajomych flaszkę domowego wina. Kiedy przyszliśmy do mnie do mieszkania, Jacek od razu otworzył to wino.
Ja nie piłam a on pił lampkę za lampką. Siedziałam, udawałam, że robię coś na kompie. A on w ciągu pół godziny wypił prawie całą flaszkę. Resztę zabrałam. Dzień przed wigilią zadzwonił i pijackim głosem zaczął pytać o prezenty, okazało się, że zamiast świątecznych przygotowań poszedł na "śledzika" z kolegami. Kiedy mu to wypomniałam, to "przeze mnie" - zaraz po powrocie do swojego mieszkania - wypił całe wino i wydzwaniał do mnie pół nocy.
Zawsze był czuły i kochający, byłam jego księżniczką, nikt nigdy nie zrobił dla mnie tyle, co on i nagle dzień przed wigilią, w odpowiedzi na moje prośby aby nie pił, tylko poszedł do spowiedzi, kupił prezenty rodzicom, usłyszałam, że jestem głupia, wredna, psychicznie chora, że jestem nienormalną kobietą chodzącą na DDA, że się mnie wstydzi przed znajomymi, że zabraniam mu kontaktu z przyjaciółmi, że do niczego się nie nadaje i że nigdy żaden mężczyzna mnie nie zechce, usłyszałam, że co najwyżej mogę być z kimś, kto by się nade mną znęcał.
Nigdy wcześniej niczego takiego nie zrobił, to były najokrutniejsze słowa. Jestem w szoku i nie mogę się otrząsnąć.
Teraz znów mnie "kocha" i żałuje.
Jak mogłam się nie zorientować wcześniej?
Najgorsze, że ja naprawdę wierzę, że jestem taka beznadziejna. To moje najgłębsze kompleksy i lęki. Boję się też współuzależnienia.
Na razie jestem w szoku i mam w głowie kołomyję.
Najgorsze jest to, że ja chyba mam nadzieję, że on się ocknie. Pewnie jestem współuzależniona.
Na razie nic nie wiem. Kręci mi się w głowie.
Wstyd mi
Jacek - Wto 29 Gru, 2009 01:33
Kinga napisał/a: | chyba mam nadzieję, że on się ocknie |
tak,ale pod warunkiem że go zostawisz
i po czasie dłuższym zobaczysz na co go było stać
Kinga napisał/a: | Najgorsze, że ja naprawdę wierzę, że jestem taka beznadziejna. |
to są przyuczone przekonania
ja cię zapewniam,że jesteś wyjątkowa
zdradź mnie jeszcze z pod jakiego znaku jesteś ???
Kinga - Wto 29 Gru, 2009 01:38
Jacek,
z przyczyn religijno-światopoglądowych nie chcę rozmawiać o horoskopach, znakach zodiaku, ale dziękuję za wszystkie ciepłe słowa
Jacek - Wto 29 Gru, 2009 01:45
Kinguś
sorki nie chciałem urazić,nie wspominam również o horoskopach,bo w nie nie wierzę
tylko pytałem bez szczególnego znaczenia,o znak zodiakalny
beata - Wto 29 Gru, 2009 01:52
Kinga napisał/a: |
usłyszałam, że jestem głupia, wredna, psychicznie chora, że jestem nienormalną kobietą chodzącą na DDA, że się mnie wstydzi przed znajomymi, że zabraniam mu kontaktu z przyjaciółmi, że do niczego się nie nadaje i że nigdy żaden mężczyzna mnie nie zechce, usłyszałam, że co najwyżej mogę być z kimś, kto by się nade mną znęcał
| WIesz ile razy ja słyszałam te słowa od męża?Powtarzał to do znudzenia.Efekt?Poczucie własnej wartości nam bliskie zeru.
Ja sądzę,że facet ma problem z alkoholem.Rozszyfrowałaś go,więc Cię atakuje.
beata - Wto 29 Gru, 2009 01:53
A w to,że jesteś beznadziejna...nie wierzę.
Kinga - Wto 29 Gru, 2009 01:54
Nie uraziłeś mnie Jacku. Doceniam Twoją pomoc, a także pomoc innych forumowiczów.
Dzięki Wam zrobiło mi się dzisiaj cieplej na serduszku i spokojnie zasnę. Nie spodziewałam się tyle ciepła tutaj:-)
I ktoś z Was miał taki ładny cytat:
przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać...
(Antoine de Saint-Exupéry)
Rozesłałam swoim przyjaciołom, uśmiecham się i choć moje skrzydła "zapomniały, jak latać" jestem teraz szczęśliwa :-)
dziękuję...
beata - Wto 29 Gru, 2009 01:58
Kinga napisał/a: |
, uśmiecham się
jestem teraz szczęśliwa :-)
dziękuję... | Cieszę się.
Kinga - Wto 29 Gru, 2009 02:03
WIesz ile razy ja słyszałam te słowa od męża?Powtarzał to do znudzenia.Efekt?Poczucie własnej wartości nam bliskie zeru.
Właśnie coś mi przypomniałaś:
Zapisałam na ekranie telefonu "Jesteś córką króla".
Ten Kto Cię stworzył, jest wielki, a Ty jesteś jego córką Pamiętaj, że jesteś zbyt piękna, aby być dziełem przypadku.
Ja też muszę to sobie wbić do głowy.
beata - Wto 29 Gru, 2009 02:10
Kinga napisał/a: | Pamiętaj, że jesteś zbyt piękna, aby być dziełem przypadku.
Ja też muszę to sobie wbić do głowy. |
beata - Wto 29 Gru, 2009 02:14
Kinga napisał/a: | Pamiętaj, że jesteś zbyt piękna, aby być dziełem przypadku.
| Ech...no to ja jestem na pewno dziełem przypadku Z moją urodą to chyba nawet dziełem WIELKIEGO przypadku
Kinga - Wto 29 Gru, 2009 02:35
beata napisał/a: | Kinga napisał/a: | Pamiętaj, że jesteś zbyt piękna, aby być dziełem przypadku.
| Ech...no to ja jestem na pewno dziełem przypadku Z moją urodą to chyba nawet dziełem WIELKIEGO przypadku |
Ech, pamiętaj, że piękno zawsze bierze się z pewnych defektów i mankamentów urody. Jestem prawnikiem, ale chyba przekwalifikuję się na stylistkę. Uwielbiam stylizować ludzi. Jeśli masz pewien defekt urody, to go nie maskuj, tylko uczyń go atutem. To czyni kobietę ciekawą.
Ja mam tyle defektów, że mam szansę zostać jedną z najciekawszych kobiet świata ;-)
Wszystkim mówię, że mam oryginalną urodę i powoli zaczynam sama w to wierzyć ;-)
Ludzie tez to zaczęli łykać i ostatnio mówią, że mam nietypową perską urodę (sami wymyślili) ;-)
A w podstawówce chłopcy śmiali się z mojej brzydoty, ojciec się wyśmiewał. W ogólniaku też nie było lepiej, tyłam z rozpaczy i depresji, chodziłam w workach. Rany mam w głębi do dziś, ale powtarzam sobie, że nie muszę mieć urody modelki.
Nie muszę być piękna, lepiej, że będziesz intrygująca. A zresztą kobieta intrygująca, to kobieta piękna. A więc jesteś piękna i kropka. Nie ma dyskusji!
Powodzenia :-)
Jacek - Wto 29 Gru, 2009 04:17
Kinga napisał/a: | Ech, pamiętaj, że piękno zawsze bierze się z pewnych defektów |
a defekt to ślepota na piękno
Borus - Wto 29 Gru, 2009 07:15
Witaj Kingo!
Bebetka - Wto 29 Gru, 2009 08:09
Cześć Kingo
beata - Wto 29 Gru, 2009 08:12
Kinga napisał/a: |
Ech, pamiętaj, że piękno zawsze bierze się z pewnych defektów i mankamentów urody. Jestem prawnikiem, ale chyba przekwalifikuję się na stylistkę. Uwielbiam stylizować ludzi. Jeśli masz pewien defekt urody, to go nie maskuj, tylko uczyń go atutem. To czyni kobietę ciekawą.
| No to miałabyś przy mnie kupę roboty gg4g5
Klara - Wto 29 Gru, 2009 08:26
Witaj Kingo
Tak jak Ty, jestem DDD i byłą żoną alkoholika.
Wszystkie zarzuty jakie padły z ust Twojego chłopaka, są mi znane. Masz szczęście, że dał się poznać zanim został Twoim mężem
stiff - Wto 29 Gru, 2009 08:38
Witaj Kinga...
Kinga napisał/a: | Nie mam siły już mówić, nie mam sił już płakać i wstyd mi tak skupiać na sobie swoją uwagę, jakby inni problemów nie mieli. |
Po to sa problemy, aby je rozwiązywać, aby było łatwiej,
to do tego może służyć min. forum...
Jeśli Ci źle, to mów o tym do znudzenia, aby tym sposobem
Ci ulżyło...
Powodzenia...
evita - Wto 29 Gru, 2009 09:20
Witaj Kingo na tym dziwnym pokładzie jestem Ewa - współuzależniona od swojego wrednego męża a przy okazji twojego powitania zdałam sobie sprawę, że prawdopodobnie również DDD
Kinga napisał/a: | I ktoś z Was miał taki ładny cytat:
przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, kiedy nasze skrzydła zapominają, jak latać...
(Antoine de Saint-Exupéry) |
a to moje
rufio - Wto 29 Gru, 2009 11:26
Wpadła tu jak burza Kinga
Miga w słońcu jak biała klinga
Trochę czuje się niedoceniona
Jak planeta z lekka zamglona
Nikt jej tego nie powie
Ze nie wszystko złe jest w mowie
Chociaż złe słowo w złości
W wyobrażeniach życia się nie mieści
Wyobraźnia ma to do siebie
Że raz jestem w piekle a to znów w niebie
Nikt nie jest beznadziejny
Póki sam w sobie jest sumienny
Witaj na pokładzie statku pod zmiennymi żaglami - załoga troche nie do konca wiedząca co robic ale - nie wszyscy sa doskonali .To ja Napoleon itp .prsk
yuraa - Wto 29 Gru, 2009 11:57
witaj Kingo
tak sobie pomyslałem ze warto bys przeczytała
http://www.malinski.pl/?inc=read&id=930
Kinga - Wto 29 Gru, 2009 14:11
Staram się trzymać, ale raz jest lepiej, raz gorzej. Musiałam pójść na tygodniowy urlop. Nie jestem w stanie nic robić, tylko leżę. Czasem przychodzi przypływ energii i wtedy wydaje mi się, że już odżałowałam stratę i siebie, ale potem znów jest źle.
Ale tak naprawdę bardzo kochałam (może kocham nadal?) tego człowieka. Bardzo żal mi siebie i w jakiś sposób też jego, ale nie mogę zapomnieć jego okrutnych słów.
Teraz wypisuje do mnie: "Kingo, Kingusiu jesteś najcudowniejsza na świecie, martwię się o Ciebie, jesteś taka krucha i delikatna". "Jestem jak niemowle, które umiera bez Twojego dotyku".
Tyle dla mnie dobrego zrobił. Nigdy wcześniej nie dostałam tyle czułości, ile on mi dał. To było jak cudowny sen. Tym bardziej, że wcześniej z nikim się nie spotykałam, byłam chyba zamknięta na miłość. Terapia mnie otworzyła (chyba). W domu byłam tzw. "kozłem ofiarnym", więc za wiele miłości też nie miałam.
Kiedy zaczęłam mówić mu o tym, że jest uzależniony, żeby poszedł się leczyć, to nagle jest coś jakby mur. Nie dopuszcza tego do siebie. Mówi, że mi się tylko wydaje i swoimi podejrzeniami niszczę piękny związek. Ze on nie pije więcej niż koledzy, ojciec, brat. Mówi, że ja mam rany z dzieciństwa i stąd moje fałszywe postrzegani rzeczywistości.
W pewnym momencie sama zaczęłam się zastanawiać, czy ze mną wszystko jest ok? Chciałam, abyśmy poszli do specjalisty, ale on raz mówi "tak", raz mówi "nie". No i do specjalisty możemy iśc nie z jego problemami, ale z "moją chorą głową". Pyta mnie, czy nie mam takiej choroby psychicznej jak mój ojciec.
Jednym słowem mam Matrix. Do mojej terapeutki mogę pójść niestety dopiero po nowym roku, Teraz usiłuję się trzymać.
Jacek - Wto 29 Gru, 2009 14:40
Kinga napisał/a: | Mówi, że mi się tylko wydaje i swoimi podejrzeniami niszczę piękny związek |
ja znając siebie,znam jego i jego problem i tok myślenia
to są tylko jego wzbraniania ,to on niszczy wasz piękny związek
i aby było inaczej powinien zaprzestać picia alkoholu
i tym udowodni że coś wkłada aby ten związek trwał i był piękny
Kinga - Wto 29 Gru, 2009 14:46
Nie wiem jak mam mu postawić te warunki, co mam mu powiedzieć. Tak mocno zaprzecza, że każda rozmowa schodzi na manowce.
no i niech mnie ktoś przytuli
Kinga - Wto 29 Gru, 2009 14:47
Czy on, gdzieś w środku jest świadomy swojego picia? Jak sądzicie?
Klara - Wto 29 Gru, 2009 14:56
Kinga napisał/a: | Mówi, że mi się tylko wydaje i swoimi podejrzeniami niszczę piękny związek. Ze on nie pije więcej niż koledzy, ojciec, brat |
Kinga napisał/a: | Chciałam, abyśmy poszli do specjalisty, ale on raz mówi "tak", raz mówi "nie". No i do specjalisty możemy iśc nie z jego problemami, ale z "moją chorą głową". Pyta mnie, czy nie mam takiej choroby psychicznej jak mój ojciec. |
Skąd ja znam ten tekst?
Skąd znają ten tekst tysiące żon i partnerek alkoholików?
To jest stały repertuar alkoholików. Aż dziw, jak te "argumenty" są do siebie podobne.
Nie daj się omotać Kingo! Jeżeli mu zależy na tym związku bardziej niż na alkoholu, SAM pójdzie do poradni.
Ty możesz mu tylko wskazać drogę. Na przykład adresy poradni: http://www.ipz.edu.pl/ind...&id=167&lang=pl
Oraz testy: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=2175#2175
yuraa - Wto 29 Gru, 2009 15:13
Kinga napisał/a: | Czy on, gdzieś w środku jest świadomy swojego picia? Jak sądzicie? |
pewnie że jest swiadomy, stąd porównania że niby inni piją podobnie albo i więcej, szuka potwierdzeń że jeszcze nie jest z nim tak źle, no i jako mężczyzna chce byc facetem z jajami co to nie przegrywa
Kulfon - Wto 29 Gru, 2009 15:13
Kinga napisał/a: | no i niech mnie ktoś przytuli |
a wracajac do sprawy, to ja bylem chyba mistrzem w przepraszaniu, bo zawsze mi sie udawalo, albo moze to moja zona taka gupia byla
obecnie wazne, ze mi sie udalo odstawic to g***o i oby na zawsze,
Jacek - Wto 29 Gru, 2009 15:28
Kinga napisał/a: | Nie wiem jak mam mu postawić te warunki, co mam mu powiedzieć. |
co kolwiek jemu nie powiesz,to będzie od niego zależało czy on tego wysłucha
a dokładniej mówiąc czy będzie chciał to słyszeć
bo będzie się wzbraniał i zaprzeczał
więc co kolwiek powiesz to musi temu towarzyszyć konsekwencja
czyli musisz być stanowcza i nie zmieniać zdania i postępowania
żadnych obietnic tylko stanowczość
dopóki moja żona mówiła o rozwodzie,dla mnie były to tylko słowa
gdy odeszła i wręczyła pozew o rozwód ,to do dziś nie piję
doprowadził ten czyn do tego że nie piję (a mam już ciut tej trzeźwości)
i do tego że ja zadziałałem,aby to małżeństwo się nie rozpadło
więc powiem tyle że jesteś dużą dziewczynką i wiesz czego od niego chcesz
więc to jemu przedstaw i tego się uporczywie trzymaj
jeśli on na to nie pójdzie to możesz wiedzieć jak zakończy się taki związek
ale jeśli coś zrobi aby cię zatrzymać to masz pewność że słusznie wybrałaś
beata - Wto 29 Gru, 2009 15:44
Kinga napisał/a: |
no i niech mnie ktoś przytuli |
beata - Wto 29 Gru, 2009 15:46
Jacek napisał/a: | Kinga napisał/a: | Nie wiem jak mam mu postawić te warunki, co mam mu powiedzieć. |
co kolwiek jemu nie powiesz,to będzie od niego zależało czy on tego wysłucha
a dokładniej mówiąc czy będzie chciał to słyszeć
bo będzie się wzbraniał i zaprzeczał
więc co kolwiek powiesz to musi temu towarzyszyć konsekwencja
czyli musisz być stanowcza i nie zmieniać zdania i postępowania
żadnych obietnic tylko stanowczość
więc powiem tyle że jesteś dużą dziewczynką i wiesz czego od niego chcesz
więc to jemu przedstaw i tego się uporczywie trzymaj
jeśli on na to nie pójdzie to możesz wiedzieć jak zakończy się taki związek
ale jeśli coś zrobi aby cię zatrzymać to masz pewność że słusznie wybrałaś | Posłuchaj Jacusia,bo bardzo mądrze prawi I ja się pod tym podpisuję obiema rękami.
KICAJKA - Wto 29 Gru, 2009 15:46
Witaj Kinguś Jestem Ewa współuzależniona.Cieszę się,że szukasz pomocy a nie brniesz na ślepo w powikłane związki.Terapia może pomóc Ci wyjść na prostą i zrozumieć siebie i swoje problemy.To Ty jesteś najważniejsza,masz prawo zadbać o swój spokój i komfort psychiczny.Nie pozwól nikomu tego sobie odbierać.To forum jest właśnie po to aby się wspierać w trudnych chwilach.Masz prawo się tu wygadać,wypłakać(czasem pozłościć-ale nie za bardzo),pośmiać i pożartować też."Nie ma nic lepszego jak zdrowy śmiech z byle czego"-częste lekarstwo na nasze dusze.Życzę Ci podejmowania dobrych i bardzo konsekwentnych decyzji.
MichalLeeds - Wto 29 Gru, 2009 16:59
Czesc Kinius,ja tez jestem nowy ale jest git!!!pzdr
Jacek - Wto 29 Gru, 2009 17:01
KICAJKA napisał/a: | "Nie ma nic lepszego jak zdrowy śmiech z byle czego" |
tak to ważne,i jeszcze też ważne się tego nie zawstydzać
i jeszcze co ważne umieć to wypatrzeć ,bo czasem to takie małe nie wiele widoczne
a cieszy
Ula - Śro 30 Gru, 2009 17:27
Witaj milo Kingus
|
|