WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Alkoholizm a macierzyństwo
Flandria - Czw 21 Paź, 2010 20:56
pterodaktyll napisał/a: | Wyobrażasz sobie taki eksperyment na niemowlęciu czy małym dziecku? |
codziennie ktoś dokonuje takie "eksperymenty"
kiedyś oglądałam jakiś reportaż o katolickich Filipinach
kościół zabrania stosowania prezerwatyw, rodzi się mnóstwo dzieci, których nie ma kto wyżywić, i które w wieku 12 lat lub wcześniej lądują na ulicach jako prostytutki
Klara - Czw 21 Paź, 2010 21:05
Cytat: | codziennie ktoś dokonuje takie "eksperymenty" |
... i dlatego postanowiłaś zaproponować ten eksperyment małżeństwu w którym kobieta najwyraźniej jest czynną alkoholiczką?
Wiesz co?
Najpierw przeprowadź pewien eksperyment na sobie - wyjdź za mąż za czynnego alkoholika. Może ze szczęścia przestanie pić.
pterodaktyll - Czw 21 Paź, 2010 21:05
Flandra napisał/a: | codziennie ktoś dokonuje takie "eksperymenty" |
To jeszcze nie powód, żeby je za wszelką ceną powielać........
Flandra napisał/a: | oglądałam jakiś reportaż o katolickich Filipinach
kościół zabrania stosowania prezerwatyw, rodzi się mnóstwo dzieci, których nie ma kto wyżywić |
Moim zdaniem to raczej wynik niskiej świadomości społecznej niż kościoła a zresztą tu nie Filipiny
pterodaktyll - Czw 21 Paź, 2010 21:07
Klara napisał/a: | - wyjdź za mąż za czynnego alkoholika. Może ze szczęścia przestanie pić |
Klaro.jesteś złośliwa.....
Flandria - Czw 21 Paź, 2010 21:09
Klara napisał/a: | ... i dlatego postanowiłaś zaproponować ten eksperyment małżeństwu w którym kobieta najwyraźniej jest czynną alkoholiczką? |
że co ?
w którym momencie zaproponowałam komukolwiek coś takiego ?
incognito - Czw 21 Paź, 2010 21:10
Flandra napisał/a: | pterodaktyll napisał/a:
Wyobrażasz sobie taki eksperyment na niemowlęciu czy małym dziecku?
codziennie ktoś dokonuje takie "eksperymenty" |
Flandra ! rany Boga ! Czy Ty się szaleju najadłaś!! jestem za terapia a potem dziecko, mojej przyjaciółce która przeszła terapię dla współuzaleznionych i uzaleznionych dziecko jak sama mówi uratowało życie, ale była juz trzeźwa...!!!!
Flandria - Czw 21 Paź, 2010 21:14
incognito napisał/a: | Flandra ! rany Boga ! Czy Ty się szaleju najadłaś!! |
właśnie wcinam tosty z czosnkiem
Klara - Czw 21 Paź, 2010 21:18
Flandra napisał/a: | w którym momencie zaproponowałam komukolwiek coś takiego ? |
O tu:
Flandra napisał/a: | Klara napisał/a:
nie byłaby w stanie udźwignąć macierzyństwa
nie potrafię się z tym zgodzić
to jaką byłaby(będzie) matką zweryfikowałoby(zweryfikuje) życie
|
Masakra - Czw 21 Paź, 2010 21:19
Nie wiedziec czegos jest rzecza ludzka jednak nie powinno sie odzywac jak sie o czyms nie ma pojecia. To moze zaszkodzic- tym bardziej przez internet gdzie czesto trafiaja osoby zdesperowane.
incognito - Czw 21 Paź, 2010 21:21
Flandra napisał/a: | właśnie wcinam tosty z czosnkiem |
no to to raczej przeciw wampirom
Flandria - Czw 21 Paź, 2010 21:22
ale to nie jest żadna propozycja
po prostu NIE WIEM i moim zdaniem Wy tego też nie wiecie, jaką matką byłaby ta kobieta
dodatkowo irytuje mnie fakt, że większość z Was, mimo alkoholizmu czy współuzależnienia ma przecież dzieci
więc o co chodzi ?
Wy mogliście popełniać takie błędy a komu innemu nie wolno ?
incognito - Czw 21 Paź, 2010 21:24
Flandra napisał/a: | mimo alkoholizmu czy współuzależnienia ma przecież dzieci
więc o co chodzi ? |
Flanderko jak rodziłam dzieci to nie byłam alkoholiczką ani współuzaleznioną!!!
pterodaktyll - Czw 21 Paź, 2010 21:24
Flandra napisał/a: | Wy tego też nie wiecie, jaką matką byłaby ta kobieta |
Ale wiem jakim byłem ojcem
Flandra napisał/a: | mogliście popełniać takie błędy a komu innemu nie wolno ? |
Wolno tylko po co powielać nasze...........
pterodaktyll - Czw 21 Paź, 2010 21:25
Flandra napisał/a: | prostu NIE WIEM |
To nie zabieraj głosu................
Flandria - Czw 21 Paź, 2010 21:29
pterodaktyll napisał/a: | Wolno tylko po co powielać nasze........... |
gdybyś kiedyś tam wiedział jakim ojcem będziesz zrezygnowałbyś z ojcowstwa ?
ze swoich dzieci ?
pewnie popełniłeś mnóstwo błędów jako tato, ale te dzieciaki nie są przecież błędem, prawda ?
pterodaktyll - Czw 21 Paź, 2010 21:34
Flandra napisał/a: | pewnie popełniłeś mnóstwo błędów jako tato, |
To niewątpliwe........... tyle tylko, że w czasie kiedy te dzieci miały się rodzić czy były malutkie, ja nie byłem jeszcze uzależniony. To o czym pisze Astray to inna sytuacja. Jesli młoda kobieta jest już uzależniona, a jak Ci wiadomo, alkoholizm niszczy takie uczucia jak miłość, przyjaźń czy macierzyństwo, to jak do cholery on może się zgodzić na coś takiego. W celach eksperymentalnych czy w złudnej nadziei, że ona nagle dozna olśnienia. ...............
Borus - Czw 21 Paź, 2010 21:38
Flandra napisał/a: | gdybyś kiedyś tam wiedział jakim ojcem będziesz zrezygnowałbyś z ojcowstwa ? | ...gdybym wiedział, że się przewrócę, to bym się położył...
Flandria - Czw 21 Paź, 2010 21:48
pterodaktyll napisał/a: | to jak do cholery on może się zgodzić na coś takiego |
chyba się nie rozumiemy
nikogo absolutnie nie namawiam na ciążę w takim stanie.
(gwoli ścisłości w ogóle nikogo nie namawiam na ciążę )
Nie podoba mi się odgórne założenie, że ta kobieta będzie złą matką.
Klara napisał/a: | Teraz nawet wyleczona z bezpłodności nie byłaby w stanie udźwignąć macierzyństwa, które wiąże się z wyrzeczeniami i bardzo często koniecznością panowania nad emocjami, a ona przecież emocje rozładowuje alkoholem |
Teraz rozładowuje emocje alkoholem, ale nie jest wyleczona z bezpłodności.
pterodaktyll - Czw 21 Paź, 2010 21:56
Flandra napisał/a: | Nie podoba mi się odgórne założenie, że ta kobieta będzie złą matką |
To nie "odgórne" założenie tylko znajomość tej choroby...
Flandra napisał/a: | Teraz rozładowuje emocje alkoholem, |
A ja słuchając laureatki I miejsca XVI Konkursu Chopinowskiego
Flandria - Czw 21 Paź, 2010 22:02
pterodaktyll napisał/a: | To nie "odgórne" założenie tylko znajomość tej choroby... |
może jestem przewrażliwiona
jedna z terapeutek powiedziała mi kiedyś, że nie powinnam mieć "na razie" dzieci
wkurza mnie takie postawienie sprawy
incognito - Czw 21 Paź, 2010 22:05
Flandra napisał/a: | że nie powinnam mieć "na razie" dzieci |
..dziwny wniosek ale widocznie cos w tym jest... tak jak z przyjacielem, czy przyjaciółką w pierwszym roku trzexwienia
Masakra - Czw 21 Paź, 2010 22:06
incognito napisał/a: | dziwny wniosek |
Dziwny? a wyobrazasz sobie jeszcze 5 takich?
Mnie w ogole smiesza uwagi terapeutow typu "nie powinienes decydowac sie na zwiazek" itp... jakby milosc pytala "czy Twoj terapeuta godzi sie zebym ugodzila Cie strzala amora? " Pewne rzeczy po prostu przychodza, dzieja sie i juz
pterodaktyll - Czw 21 Paź, 2010 22:08
Flandra napisał/a: | edna z terapeutek powiedziała mi kiedyś, że nie powinnam mieć "na razie" dzieci |
To chyba Twój problem a nie jej...............
Flandria - Czw 21 Paź, 2010 22:17
pterodaktyll napisał/a: | To chyba Twój problem a nie jej............... |
a Tobie ktoś zabraniał mieć dzieci ?
incognito napisał/a: | dziwny wniosek ale widocznie cos w tym jest... tak jak z przyjacielem, czy przyjaciółką w pierwszym roku trzexwienia |
ale ja nie jestem uzależniona ...
a zresztą ...
wspólczuję wszystkim tym kobietom, które są alkoholiczkami i które zaszły w ciążę, gdy już były alkoholiczkami i które czytają ten wątek teraz
incognito - Czw 21 Paź, 2010 22:19
Masakra napisał/a: | "nie powinienes decydowac sie na zwiazek" |
...znam takich co to sie zdecydowali po 6 miesiacach trzezwienia i to im nawet bardziej pomogło!!!
incognito - Czw 21 Paź, 2010 22:21
Flandra napisał/a: | ale ja nie jestem uzależniona ... |
doskonale wiem to tylko takie moje poównanie co do gadania i radzenia terapeutów
Masakra - Czw 21 Paź, 2010 22:22
incognito napisał/a: | i to im nawet bardziej pomogło |
Smak zycia polega na tym, ze nie wszystkodasie wykalkulowac i pewne rzeczy (zwlaszcza takie jak milosc ) dzieja sie spontanicznie i czesto przychodza niespodziewanie
Wyobraz sobie sytuacje w ktorej terapeuta mowi Ci- teraz nie badz w zwiazku i zyjesz sama a poroku mowi Ci "teraz mozesz byc w zwiazku " i tego samego dnia wstajesz i o godzinie 15.30 idziesz sie zakochac. To jakis absurd
pterodaktyll - Czw 21 Paź, 2010 22:24
Flandra napisał/a: | pterodaktyll napisał/a:
To chyba Twój problem a nie jej...............
a Tobie ktoś zabraniał mieć dzieci ? |
pisałem w kontekście, że cóż to za dziwne porady.............
Klara - Pią 22 Paź, 2010 08:11
Flandra napisał/a: | wspólczuję wszystkim tym kobietom, które są alkoholiczkami i które zaszły w ciążę, gdy już były alkoholiczkami i które czytają ten wątek teraz |
No tak, ale kierując się współczuciem, nie możemy radzić innym popełniania tych samych błędów w sytuacji gdy mamy świadomość zagrożenia.
Po prostu trzeba mówić prawdę, która nie zawsze jest przyjemna.
Tomoe - Pią 22 Paź, 2010 08:39
Przykład z mojego bliskiego otoczenia:
On - 28 lat, krzyżowo uzależniony, alkoholik i narkoman, 13 miesięcy trzeźwy i czysty. Żyje z renty bo ma zdiagnozowaną schizofrenię.
Poznaje JĄ.
ONA - 14 lat starsza od niego, rozwiedziona, zamożna, mieszka z byłym mężem i dwoma synami z tego związku.
Oczywiście od pierwszego wejrzenia wybucha między nimi dzika miłość i niepohamowana namiętność.
ON zamieszkuje razem z NIĄ, jej byłym mężem i dwoma synami.
Jedna choroba napędza drugą chorobę.
ON wraca do picia i brania.
ONA zachodzi z nim w ciążę, bo liczy na to, że dziecko go zmieni.
Kupuje mieszkanie, razem remontują to mieszkanie, ciąża się rozwija, ON na przemian pije, bierze, remontuje i trzeźwieje. I tak przez osiem miesięcy.
Mieszkanie wyremontowane, urządzone, OBOJE wprowadzają się do niego razem z dwoma jej synami z poprzedniego związku.
DZIECKO przychodzi na świat.
TATUŚ w krótkiej przerwie między jednym ciągiem a drugim wpada w euforię, z tej euforii tatuuje sobie na torsie gigantyczny portret DZIECKA, po czym wraca do picia i brania.
DZIECKO ma w tej chwili rok i dwa miesiące.
TATUŚ DZIECKA nadal pije i bierze. Kiedy jest wyrzucany z domu, wraca do swojej rodzonej mamy i zamieszkuje w swoim własnym dziecinnym pokoiku. Kiedy ciągi się kończą - na krótko wraca do swojego DZIECKA i jego MAMUSI.
MAMUSIA DZIECKA miała na początku tego związku dwóch synków, a teraz ma czterech synków.
W tym - jednego w wieku 28 lat.
I wszyscy są w tym układzie po swojemu... szczęśliwi.
Komu należy współczuć?
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 09:44
Klara napisał/a: | nie możemy radzić innym popełniania tych samych błędów w sytuacji gdy mamy świadomość zagrożenia. |
ale też nie możemy zabraniać
bo to nie nasze życie, nie nasza sprawa
zresztą - wychodząc na ulicę powinno się mieć świadomość zagrożenia, wsiadając do samochodu, praktycznie wszędzie może nam spaść "cegła" na łeb
a wszystkim którzy uważają inaczej mówię: "ZAJMIJ SIĘ SOBĄ"
Wiedźma - Pią 22 Paź, 2010 10:05
Flandra napisał/a: | ale też nie możemy zabraniać |
A cóż my możemy komukolwiek zabronić? Kto z nas ma taką moc?
Ostrzegamy jedynie, a wybór należy do głównego zainteresowanego.
A ostrzegać to już mamy nie tylko prawo, ale uważam, że nawet obowiązek. Moralny.
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 10:14
Wiedźma napisał/a: | Ostrzegamy jedynie |
odniosłam wrażenie, że raczej osądzacie
Jacek - Pią 22 Paź, 2010 10:21
Wiedźma napisał/a: | A ostrzegać to już mamy nie tylko prawo, ale uważam, że nawet obowiązek. Moralny. |
w AA-owskim kręgu,nazywa się to "nieść posłanie drugiemu"
Agusia 31 - Pią 22 Paź, 2010 10:24
Flandra napisał/a: | odniosłam wrażenie, że raczej osądzacie |
Mam dwóch synów. Młodszego urodziłam,gdy już miałam problem-nie byłam jeszcze zdiagnozowana.I co?? Mały był mi ciężarem.Obwiniałam go o wszystko. Piłam i koszmarem było wstawanie do dziecka płaczącego w nocy...A starszy jakie życie miał???Musiał przejąć część moich obowiązków. Nie będę się tu rozpisywała,ale zabrałam mu dużą część dzieciństwa. Wolałam pić niż zajmować się nimi. To okropne co piszę,ale na tamtą chwilę tak było.
Ja sama jestem DDA i wiele dni i nocy przepłakałam jako małe dziecko i pannica też słysząc bójki awantury rodziców. Nie raz w nich niestety uczestniczyłam.Dla pijących rodziców-DZIECI NIE!!!!
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 10:25
ok, widocznie nie jestem w stanie zrozumieć tego "posłannictwa", "moralności" czy jak to sobie nazwiecie
Jacek - Pią 22 Paź, 2010 10:30
Flandra napisał/a: | ok, widocznie nie jestem w stanie zrozumieć tego "posłannictwa", "moralności" |
jesteś
gdyż to jest taka sama potrzeba - gdzieś tam w środku,w człowieku
jak potrzeba pisania tu na forum
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 10:41
chodziło mi o to Jacuś, że nie uważam, że to co piszecie to jakiekolwiek posłannictwo jest
moralności też w tym nie widzę
Agusia 31 napisał/a: | Mały był mi ciężarem |
to przykre
ale jestem skłonna się założyć, że nie planowałaś tego dzieciaka
nie czekałaś na jego przyjście latami
po prostu od początku nie chciałaś tego dziecka, prawda ?
więc jaki to ma związek z sytuacją, o której tu dyskutujemy ?
poza tym, czy Twoje dzieci TERAZ nie są Twoim wielkim szczęściem ?
Wiedźma - Pią 22 Paź, 2010 10:42
Flandra napisał/a: | ok, widocznie nie jestem w stanie zrozumieć tego "posłannictwa", "moralności" czy jak to sobie nazwiecie |
Wiesz co, Flandro? Posłannictwa się nie czepiam, bo nie poczuwam się do niesienia go,
ale to, że słowo moralność ujęłaś w cudzysłów, odebrałam jako osobistą obelgę.
Jakie Ci dałam ku temu powody?
Agusia 31 - Pią 22 Paź, 2010 10:46
Flandra napisał/a: | nie planowałaś tego dzieciaka
nie czekałaś na jego przyjście latami
po prostu od początku nie chciałaś tego dziecka, prawda ?
więc jaki to ma związek z sytuacją, o której tu dyskutujemy ?
|
Na młodszego nie czekałam i nie planowałam go. Ale starszy był wyczekany ,wychuchany i chciany...I skrzywdziłam go jeszcze bardziej niż młodszego...
A związek jest taki,że pijący rodzice nie są dobrymi rodzicami. Dzieci przez nich cierpią. Robią dużo głupich rzeczy a czasami nawet umierają...
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 10:47
Wiedźma napisał/a: | Jakie Ci dałam ku temu powody? |
nie uważam, żeby tego rodzaju ostrzeganie było jakąkolwiek moralnością
nikt tu przecież nikogo nie pytał, co sądzicie na ten temat
po prostu - po zaledwie paru postach, wyciągacie dalekosiężne wnioski o tym jaki ktoś jest, do czego się nadaje a do czego nie - włażąć z buciorami w czyjeś życie
i przeciwko temu - protestuję
pietruszka - Pią 22 Paź, 2010 11:01
Wiesz Flandro, chociaż czasem mi żal, że nie mamy dzieci, to z drugiej strony cieszę się, ze nie dążyłam za wszelką siłę, do ich posiadania, szczególnie, gdy mój M. pił. Gdzieś tam akurat miałam świadomość, że nie byłoby to najlepszym pomysłem, a na całe szczęście nie ubzdurałam sobie, że to może scementować nasz związek i w cudowny, nadprzyrodzony sposób sprawi, że on przestanie pić. Wiesz, jak chodzę na mitingi i słyszę, jak często osoby współuzależnione cierpią, widząc, jak pokrzywdzone są ich dzieci, jak trudno im pomóc, i jak wielkie brzemię w postaci ogromnego poczucia winy noszą w sobie współuzależnione matki i ojcowie, to serce mi się kroi. Bardzo współczuję osobom, które zmagają się z tym problemem, też żal mi tych dzieciaków i dorosłych dzieci alkoholików. Wierzę, ze większość z tych dzieci została powołana do życia z pełną odpowiedzialnością lecz często też nieświadomością zagrażającego problemu.
Uważam jednak, że wiedza, świadomość rodzi dużo większą odpowiedzialność. I tak jak ciężarna matka jest odpowiedzialna za odpowiednie żywienie, uważność za stosowanie leków, itd., tak by nie zaszkodzić dziecku, tak samo nie powinna pić alkoholu w czasie ciąży i w czasie opieki nad dzieckiem. Zresztą obecnie prawo traktuje to jako przestępstwo - i można takiej osobie postawić zarzut narażenia życia i zdrowia dziecka na niebezpieczeństwo, za co o ile wiem grozi jej do 5 lat pozbawienia wolności.
Nawoływanie czynnej alkoholiczki do zajścia w ciążę to dla mnie jak nawoływanie do przestępstwa. W pewnym sensie partner takiej osoby, który ma świadomość konsekwencji takiej choroby jak alkoholizm jest właściwie wspólnikiem w przestępstwie.
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 11:07
Agusia 31 napisał/a: | A związek jest taki,że pijący rodzice nie są dobrymi rodzicami. |
a z jakiego POWODU przestałaś pić ?
z jakiego POWODU walczysz o swoje życie ?
masz mnóstwo czasu, żeby ponaprawiać błędy, które zrobiłaś i masz jeszcze coś - MOTYWACJĘ
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 11:09
pietruszka napisał/a: | Nawoływanie czynnej alkoholiczki do zajścia w ciążę |
ale ja nikogo do niczego nie nawołuję
sprzeciwiam się tylko temu, że ta kobieta została oceniania "z góry" jako zła matka
pterodaktyll - Pią 22 Paź, 2010 11:13
Flandra napisał/a: | widocznie nie jestem w stanie zrozumieć tego "posłannictwa", "moralności" |
to po jakiego drążysz ten temat?
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 11:17
pterodaktyll napisał/a: | to po jakiego drążysz ten temat? |
wiem wiem, dzieci i ryby głosu nie mają
ale nie jestem ani dzieckiem ani rybą
wolno mi - czy to wystarczający dla Ciebie argument ?
pietruszka - Pią 22 Paź, 2010 11:20
Flandra napisał/a: | sprzeciwiam się tylko temu, że ta kobieta została oceniania "z góry" jako zła matka |
A czy osoba uzależniona może być dobrym rodzicem? Oczywiście, myślę, o osobie czynnej?
Flandro, ja w czasie terapii odkryłam (całe szczęście, że mam terapeutkę, która nie narzucała mi nigdy swojej wizji świata, jedynie zachęcała do odróżnienia, które poglądy, myśli są tak naprawdę moje, a nie moich rodziców, czy tzw. ogółu), że byłabym ZŁĄ matką, nieodpowiedzialną, niszczącą psychicznie swoje dziecko, niepanującą nad swoimi emocjami, prawdopodobnie bijącą swoje dziecko, bo długo uważałam bicie jako normalną metodę wychowawczą (rodzice mnie bili, rodzice zawsze mają rację, oni nie mogą się mylić).
To odkrycie było dla mnie bardzo bolesne doświadczenie. I dzisiaj uważam, że dobrze, ze nie zostałam matką, bo KRZYWDZIŁABYM swoje dziecko. pewnie, można wierzyć w bajki, że macierzyństwo by mnie odmieniło, że kiedy urodzi się własne dziecko to ... blablabla... Akurat w to nie wierzę, ofiary zwykle zamieniają się w katów, chociaż wcale tego nie chcą.
pietruszka - Pią 22 Paź, 2010 11:22
Flandra napisał/a: | pietruszka napisał/a:
Nawoływanie czynnej alkoholiczki do zajścia w ciążę
ale ja nikogo do niczego nie nawołuję |
a gdzie ja napisałam, że Ty nawołujesz?
pterodaktyll - Pią 22 Paź, 2010 11:23
Flandra napisał/a: | wolno mi - |
pewnie, że Ci wolno ale........moim zdaniem nie masz nic konstruktywnego do powiedzenia w tym temacie.......miłego dnia....
aha..........twierdzenie, że "wolno mi" nie jest dla mnie żadnym merytorycznym argumentem
Agusia 31 - Pią 22 Paź, 2010 11:27
Flandra napisał/a: | masz mnóstwo czasu, żeby ponaprawiać błędy, które zrobiła |
Nie wiem czy mogę naprawić to co zepsułam. Nie każde błędy da się naprawić. Nie których po prostu nie chcę już powtarzać....
Jacek - Pią 22 Paź, 2010 11:28
Cytat: | i przeciwko temu - protestuję |
ja cię świetnie rozumiem w tym przypadku
sam też często się buntuję,jak mnie coś nie pasi
ale nie rozumiem dlaczego wszystkich wrzucasz do jednego worka
Flandra napisał/a: | wyciągacie |
Flandra napisał/a: | chodziło mi o to Jacuś, że nie uważam, że to co piszecie |
a przecież ja nie brałem tu w tym żadnej dyskusji
co najwyżej rozwinąłem myśl do znaczenia zdania - ale nic do tematu
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 11:32
pietruszka napisał/a: | rodzice mnie bili, rodzice zawsze mają rację, oni nie mogą się mylić |
wnioskuję z tego, że Twoi rodzice byli złymi rodzicami.
Moi rodzice byli złymi rodzicami.
Moi dziadkowie byli złymi rodzicami
Najprawdopobniej ja tez byłabym złą matką. I tak samo moja córka. I jej córka.
Podobno matka Marylin Monroe zastanawiała się nad aborcją. Chyba każdy wie, jakie dzieciństwo zgotowała córce.
Można takich przykładów mnożyć
Tak funkcjonuje nasz świat. Na szczęście nie cały, ale spora jego część.
No więc, ja osobiście mam gdzieś argumenty, że byłabym ZŁĄ matką. Jest tyle, złych matek, że pewnie zmieściłabym się w tzw. normie.
pterodaktyll - Pią 22 Paź, 2010 11:39
Flandra napisał/a: | ja osobiście mam gdzieś argumenty, że byłabym ZŁĄ matką. |
Jakoś nie zauważyłem, żeby ktoś Ci to zarzucał............
A tak na marginesie..........urodź sobie dziecko i wtedy dyskutuj bo na razie przypominasz mi co nieco głos kleru w dyskusji nad metodą in vitro tzn. głos zabierany w sprawie, w której powinny się wypowiadać wyłącznie kobiety, bo to głównie ich dotyczy a nie "teoretyków" i "naprawiaczy".............
pietruszka - Pią 22 Paź, 2010 11:44
Flandra napisał/a: | No więc, ja osobiście mam gdzieś argumenty, że byłabym ZŁĄ matką. Jest tyle, złych matek, że pewnie zmieściłabym się w tzw. normie. |
a ja nie chcę mieścić się w takiej normie, bo dla mnie to nie jest norma. Mam jakiś określony system wartości i staram się postępować zgodnie z nim.
Flandra napisał/a: | wnioskuję z tego, że Twoi rodzice byli złymi rodzicami. |
myślę, że przede wszystkim byli sami bardzo pokrzywdzeni i najczęściej nie mieli świadomości, że robią coś źle. Sami byli dziećmi swoich czasów i swoich rodziców. Ja już dawno im wybaczyłam, dużo bardziej liczy się teraz to, co DZISIAJ jest miedzy nami. Oni też dojrzeli, dorośli i cieszę, się, że sama potrafię to dostrzec. Ba... teraz mogę nawet powiedzieć, że są dla mnie dużym oparciem. Przeszłość niech ma swoje miejsce w przeszłości. Pamiętam, ale wybaczyłam.
Myślę, że gdyby dane mi było wcześniej uporządkować relacje z samą sobą i z moim otoczeniem, to pewnie zdążyłabym zostać WYSTARCZAJĄCO DOBRĄ matką. Zrestą to takie głupie gdybanie.
Nie było mi dane. Trudno, może i czasem jest mi smutno, ale nie będę płakać nad rozlanym mlekiem. Widać tak było mi pisane. Może moje życie jest potrzebne w innym celu?
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 11:48
pterodaktyll napisał/a: | na razie przypominasz mi co nieco głos kleru w dyskusji nad metodą in vitro |
coś Ci się chyba pomyliło Ptero
przecież właśnie chodzi o problem posiadania dzieci przez takie kobiety jak JA - w jakiś tam sposób sponiewierane, skrzywdzone, nie radzące sobie z samymi sobą
i o prawo takich kobiet do posiadania dzieci
pterodaktyll - Pią 22 Paź, 2010 11:59
Flandra napisał/a: | coś Ci się chyba pomyliło Ptero |
Mam wrażenie, że nie zrozumiałaś tego co napisałem...........
Flandra napisał/a: | chodzi o problem posiadania dzieci przez takie kobiety jak JA - w jakiś tam sposób sponiewierane, skrzywdzone, nie radzące sobie z samymi sobą |
Tu to się mylisz....."na żywo" leci transmisja z sejmu w TVN 24....posłuchaj o co chodzi.........
ZbOlo - Pią 22 Paź, 2010 12:01
pterodaktyll napisał/a: | posłuchaj o co chodzi......... |
...in vitro...
Flandria - Pią 22 Paź, 2010 12:28
pterodaktyll napisał/a: | Tu to się mylisz....."na żywo" leci transmisja z sejmu w TVN 24....posłuchaj o co chodzi......... |
a mógłbyś streścić ?
bo wiesz, tak się składa, że nie mam czasu gapić się na durne sejmowe dyskusje
Klara - Pią 22 Paź, 2010 13:31
Flandra napisał/a: | przecież właśnie chodzi o problem posiadania dzieci przez takie kobiety jak JA - w jakiś tam sposób sponiewierane, skrzywdzone, nie radzące sobie z samymi sobą
i o prawo takich kobiet do posiadania dzieci |
Mnie się zdawało, że chodzi o to, aby CZYNNA alkoholiczka nie starała się o urodzenie dziecka przed podjęciem terapii i przed zaprzestaniem picia.
Tomoe - Pią 22 Paź, 2010 14:12
Dobrze ci się zdawało, Klaro.
|
|