DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - czemu tu na forum tak mało DDA a sami AA
głęboka otchłań - Nie 18 Gru, 2011 20:18
ulena napisał/a: | Tobie kochana życzę tego samego i wierzę że jak jesteś tu ta forum to i wtobie ta zmiana się zaczęła ale do tego trzeba cierpliwości i pokory uzbrój się w nią i chłoń wszystko jak gąbka czytaj pisz wywalaj z siebie |
Ulea dziękuję za te słowa. Masz rację potrzeba cierpliwości i pokory. Ale też takiego samozaparacia w sobie- co mnie oni obchodzą, niech leżą, cuchną, niech piją bo mają za co.., żyć wlasnym życiem- to najtrudniej:(
W środę sobie ide na terapię.
ulena - Nie 18 Gru, 2011 20:29
głęboka otchłań napisał/a: | co mnie oni obchodzą, niech leżą, cuchną, niech piją bo mają za co |
no właśnie Głęboka Otchłań to tzw TWARDA MIŁOŚĆ ta choroba jest jednym wielkim zaprzeczeniem bo by pomóc komuś kogo się kocha trzeba go wepchnąć w kloakę życia nijak się ma to do chorego człowieka no ale niestety czasem nawet i to za mało więc trzeba się zająć sobą bo inaczej człowiek razem z nimi w tę kloakę wpada tylko dla nas niestety jest gorzej bo nam alkohol nie zabija smrodu g***a w któym siedzimy i dlatego tak ciężko z nimi tam siedziec więc się rzucamy tarmosimy i coraz głębiej toniemy a wystarczy ze spokojem po prostu wyjść z tej gnojówy i się wykąpać by smró nie pozostał i niesty tylko się przyglądać jak kochani nam bliscy wesolutko się tam taplają ale my już tam nie chcemy wejść
głęboka otchłań - Nie 18 Gru, 2011 22:20
ulena napisał/a: | dlatego tak ciężko z nimi tam siedziec więc się rzucamy tarmosimy i coraz głębiej toniemy |
Koleżanka mi dziś powiedziała, że oni pociągną na dno mnie, właściwie już to robią, a ja się daje ciągnąć, zamiast ociągać i bronić się..
pterodaktyll - Nie 18 Gru, 2011 22:24
głęboka otchłań napisał/a: | Koleżanka mi dziś powiedziała, że oni pociągną na dno mnie, właściwie już to robią, |
Zdaje mi się, że wszyscy tutaj od pewnego czasu też Ci to tłumaczą. A może się mylę?
głęboka otchłań - Nie 18 Gru, 2011 23:35 Temat postu: czemu tu na forum tak mało DDA a sami AA Zwracam się z prośbą do forumowiczów, szczególnie tych którzy są DDA by wypowiedzieli się jak radzą sobie z tym problemem, co robią by poprawić sytuację, jakie mają troski, kłopoty, obawy.
Odezwijcie się.. czy jestem sama samiutka?
zimna - Pon 19 Gru, 2011 00:06
Tu jest pełno dzieci alkoholików, tyle że sami już mają dzieci alkoholików
hellmix - Pon 19 Gru, 2011 07:48
Wiesz jak to jest przynajmniej w moim przypadku jestem DDA i AA to co widziałem w domu zrobiłem też ze sobą tyle że ja coś ze swoją upadłością robię a rodzice nie
Janioł - Pon 19 Gru, 2011 10:27
hellmix napisał/a: | Wiesz jak to jest przynajmniej w moim przypadku jestem DDA i AA | ja tez ale jakoś bliżej mi do AA choć po prawdzie to kilkunaście lat w leczeniu alkoholizmu i okazuje sie że bez terapii z zakresu DDA ni hu,hu
esaneta - Pon 19 Gru, 2011 11:02
głęboka otchłań napisał/a: | Odezwijcie się.. czy jestem sama samiutka? |
Mylisz się głęboka, ja jestem DDA i dlatego współ****. Ty na razie tylko DDA, ale jesli nic nie zmienisz w swoim zyciu, to potem mozesz byc jeszcze współ**** albo AA.
Twój wybór.
Jak sobie poradziłam? Ano chyba sobie jednak nie poradziłam skoro dotarłam tu jako współ****
głęboka otchłań - Pon 19 Gru, 2011 11:06
Ja się brzydzę alkoholem, nie mogę na niego patrzeć. W szafie mam od 3 lat 3 butelki wina nie napoczęte i nie korci mnie by je rozpieczętować ( chyba że oni mi je wezmą).
Janioł - Pon 19 Gru, 2011 11:21
głęboka otchłań napisał/a: | Ja się brzydzę alkoholem | też tak miałem do momentu
esaneta - Pon 19 Gru, 2011 11:48
głęboka otchłań napisał/a: | W szafie mam od 3 lat 3 butelki wina nie napoczęte i nie korci mnie by je rozpieczętować ( chyba że oni mi je wezmą). |
Więc po co to trzymasz? Skoro już leciwe są, to sprzedaj je na jakiejs aukcji internetowej, przynajmniej pożytek z tego będziesz jakiś miała.
ulena - Pon 19 Gru, 2011 13:09
?[/quote]
Mylisz się głęboka, ja jestem DDA i dlatego współ****. Ty na razie tylko DDA, ale jesli nic nie zmienisz w swoim zyciu, to potem mozesz byc jeszcze współ**** albo AA.
Twój wybór.
Jak sobie poradziłam? Ano chyba sobie jednak nie poradziłam skoro dotarłam tu jako współ****[/quote]
no właśnie tak to chyba już ja działa ja DDA czyli współł... alkohol w moich młodych latach też mi nieźle dał się we znanki czyli otarcie o chorobę również a moja siostra wychowana już bez alkoholika (zginął jak była malusia) wszystko w życiu ma poukładane -szkoła, praca, mąż niealkoholik , dzieci tak przykładna z niej matka i żona że aż mnie szlag trafia że ja tak nie mogłąm mieć w życiu więc Głęboka z tym radzeniem sobie to Ty nie przesadzaj bo sobie nie poradzisz jeśli tylko masz taką możliwość iść na głęboką terapię to leć pókiś jeszcze nie uwikłała się w jakiś chory związek co w 99% procentach ci grozi i szamotanie się przez całe życie z partnerem alko lub innym narkoamnem bo m MY DDA już tak mamy póki się z tego nie wyzwolimy a bez specjalisty napewno się nie wyzwolimy . Forum jes ok grupy wsparcia rónież a do tego terapia, a może porzede wszystkim i jest duża szansa że nie skończysz jak ja i wiele innych. Pozdrawiam cieplutko Ulka
ulena - Pon 19 Gru, 2011 13:13
esaneta napisał/a: | Więc po co to trzymasz? Skoro już leciwe są, to sprzedaj je na jakiejs aukcji internetowej, przynajmniej pożytek z tego będziesz jakiś miała. |
Esaneta brawo właśnie Głęboka a może to tak "na wszelki wypadek" ??? Ja jak zostaje mi po gościach w pracy jakiś alkohol po prostu wyrzucam nawet niekomu nie daję , bo niewiem czy kogoś nie skrzywdzę tym
yul-ya - Pon 19 Gru, 2011 13:45
głęboka otchłań napisał/a: | szczególnie tych którzy są DDA by wypowiedzieli się jak radzą sobie z tym problemem, co robią by poprawić sytuację |
Wyprowadziłam się z domu w wieku 18 lat. Jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Polecam każdemu DDA.
ulena - Pon 19 Gru, 2011 16:55
yul-ya napisał/a: | Wyprowadziłam się z domu w wieku 18 lat. Jedna z najlepszych decyzji w moim życiu. Polecam każdemu DDA. |
No właśnie ja też uważam że wyprowadzka z takiego domu to najlepsza rzecz dla DDA mnie jak wywalili ze szkoły średniej to wybyłam w pigułę w Polskę daleką (400km od domu) gdzie wieczorami i sobotami musiałam zarobić na internat bo TATUŚKO UKOCHONY nie chciał kasy dać i to mi właśnie uratowało du**sko przed tarapatami alkoholowymi a Ty Głęboka masz przecież 31lat więc spieprzaj z chaty yul-ya dobrze ci radzi
ulena - Pon 19 Gru, 2011 16:57
aha i jeszcze jedno ja miałam wtedy 16lat i już do domu nie wróciłam chociaż z powrootem w moje ukochane Bieszczady to owszem ale do domu zajeżdżałam tylko wtedy jak wiedziałąm ze mama jest sama
Flandria - Wto 20 Gru, 2011 19:21
dział DDA powstał na tym forum z mojej inicjatywy
sama nie wiem, może to był błąd
przy alkoholizmie, współuzależnieniu mówi się o konkretnych problemach
pojęcie syndromu DDA jest niejednoznaczne, i dużo bardziej skomplikowane, wachlarz zaburzeń i ewentualnych chorób jest ogromny
osobiście uważam, że forum alkoholizmu nie jest dobrym miejscem na poruszanie problemów DDA
niby jest coś w rodzaju regulaminu, w którym jest napisane "na forum nie oceniamy, piszemy o swoich doświadczeniach" itp, ale chyba nikt tutaj tego nie przestrzega
terapia sięgająca do dzieciństwa jest jak granat odpalony od wewnątrz. Rozwala na kawałeczki. Nie można mówić o jakiejkolwiek spójności, stabilności emocjonalnej itp Tutaj niewiele osób to rozumie. Łatwiej napisać, że podejrzewa się drugą osobę o picie itp, niż zrozumieć coś z czym się wcześniej nie miało do czynienia ...
Głęboka - chcesz tutaj być, to skup się tylko i wyłącznie na obecnej relacji z rodzicami.
Być może wiedza obecnych tu osób pomoże Ci choć trochę.
Poza tym - bardzo Ci wspólczuję Na pewno nie jest Ci lekko - chora, bez pracy, w dodatku w jednym z domu z dwoma pijącymi osobami
Przytulam Cię mocno
Trzymaj się.
zimna - Wto 20 Gru, 2011 19:43
Flandra napisał/a: | terapia sięgająca do dzieciństwa jest jak granat odpalony od wewnątrz. Rozwala na kawałeczki. Nie można mówić o jakiejkolwiek spójności, stabilności emocjonalnej itp Tutaj niewiele osób to rozumie. Łatwiej napisać, że podejrzewa się drugą osobę o picie itp, niż zrozumieć coś z czym się wcześniej nie miało do czynienia |
Droga Flandro wiele osób na tym forum, w tym ja miało "do czynienia "z taką terapią, i wiele to dokładnie rozumie. Jak zapewne wiesz to bardzo długa i trudna terapia, a nie można włączyć się z życia na kilka lat a tle to często trwa. Musimy żyć tu i teraz.
A podejrzenia moim zdaniem były uzasadnione. Wielu z nas ma właśnie takie doświadczenia, dzielimy się nimi i tym czego nas one nauczyły, w sposób jaki nam pomógł.
Pozdrawiam
Wszystkiego dobrego
Zimna DDA i AA
głęboka otchłań - Wto 20 Gru, 2011 22:38
Flandra napisał/a: | osobiście uważam, że forum alkoholizmu nie jest dobrym miejscem na poruszanie problemów DDA |
Masz rację Falandro, latałam jak sroczka z wywieszonym ogonem i rozpuszczałam posty po całym forum. Skoro jestem DDA to miejscem właściwym dla mnie powinien być ten dział.
Flandra napisał/a: | skup się tylko i wyłącznie na obecnej relacji z rodzicami.
Być może wiedza obecnych tu osób pomoże Ci choć trochę. |
Skupię się, będe pracować z terapeutką ale też słuchać rad tu obecnych.
Flandra napisał/a: | Nie można mówić o jakiejkolwiek spójności, stabilności emocjonalnej itp Tutaj niewiele osób to rozumie. Łatwiej napisać, że podejrzewa się drugą osobę o picie itp, niż zrozumieć coś z czym się wcześniej nie miało do czynienia ... |
Właśnie łatwiej było napisać, że podejrzewa się mnie o picie. Rozmawiałam dziś ze swoją przyjaciółką, wspomniałam jej o forum i dyskusji o tym, że podejrzewali mnie o problem alkoholowy, ona uśmiechnęła się tylko i skwitowała, heh dobre, ty i alkohol, podejrzewają cie , bo cie poprostu nie znają.
Flandria - Śro 21 Gru, 2011 01:59
głęboka otchłań napisał/a: | Skoro jestem DDA to miejscem właściwym dla mnie powinien być ten dział. |
proponuję raczej HydePark
staaw - Śro 21 Gru, 2011 02:03
Flandro, masz jakąś teorię dla czego DDA alkoholicy, jakoś łatwiej wracają do równowagi po terapii alko? (przynajmniej tak wynika z moich obserwacji, niewielu alko podejmuje terapię DDA)
W poniedziałek rozmawiałem na wigili z moim terapeutą i potwierdzał że do ruszenia tego tematu potrzebny jest bardzo dobry terapeuta... można się bardziej rozsypać niż by się tego wcale nie ruszało...
pterodaktyll - Śro 21 Gru, 2011 10:49
staaw napisał/a: | .. można się bardziej rozsypać niż by się tego wcale nie ruszało. |
Też coś podobnego zaobserwowałem ale nie jestem znakomitym terapeutą a więc na spostrzeżeniu zostanę
Flandria - Śro 21 Gru, 2011 12:35
staaw napisał/a: | Flandro, masz jakąś teorię dla czego DDA alkoholicy, jakoś łatwiej wracają do równowagi po terapii alko? |
nie wiem
tzn. teorii "na poczekaniu" mogę Ci wymyślić co najmniej trzy ale nie wiem czy to ma sens tak gdybać ...
pterodaktyll - Śro 21 Gru, 2011 12:37
Flandra napisał/a: | nie wiem czy to ma sens tak gdybać ... |
Pogdybej se dzioucha. Jak z roboty wrócę to poczytam se Twoje gdybania
Flandria - Śro 21 Gru, 2011 14:51
pterodaktyll napisał/a: | Pogdybej se dzioucha |
dla Ciebie wszystko
no więc tak:
1. nie wiem czy alkoholicy szybciej wracają do równowagi po terapii alko - zdaje się, ze skuteczność tego rodzaju terapii nie jest zbyt wysoka, wiele osób "zaskakuje" dopiero po kolejnym podejściu
2. na terapii alko nigdy nie byłam, mogę tylko się domyślać, że sięga się tam do przeszłości tylko poprzez piciorysy, konsekwencje picia itp, a koncentruje się głównie na tu i teraz, na uczuciach. Wydaje mi się, że kontakt z emocjami, obserwowanie siebie wprowadzone w życie jako nowy nawyk - może dawać naprawdę pozytywne efekty.
3. motywacja - sięgnięcie dna jak to nazywacie, duże straty w różnych dziedzinach życia i ich sukcesywne odrabianie z pomocą terapii, a także konkretny cel terapii - trzeźwość - motywuje bardziej, niż bliżej nieokreślony cel terapii DDA ...
Alkoholicy dzięki terapii dostają niejako nowe życie, towarzyszy temu sporo radości, terapia DDA sprawia, że przechodzi się przez piekło dzieciństwa.
4. wsparcie rodziny - alkoholik, który idzie na terapię ma wsparcie rodziny. Czasem jest nawet bohaterem. DDA, który mówi otwarcie o terapii jest wrogiem. Rodzice czują się zagrożeni, wpadają w poczucie winy itp. Nie wiem jak to wygląda w małżeństwie - towarzyszące terapii doły, wewnętrzna zmiana na pewno nie jest łatwe dla partnera.
5. socjoterapia, wsparcie innych alkoholików, nacisk na duchowość w AA - ilość mitingów na całym świecie jest przecież ogromna ... Bill W. był geniuszem
6. kiepscy terapeuci. Zastanawiam się nawet czy nie napisać książki na ten temat
7. ja potrzebowałam m.in. tego forum, żeby zrozumieć o co chodzi w alkoholizmie, dlaczego mój ojciec zachowywał się tak a nie inaczej, alkoholik-dda chyba rozumie swojego rodzica po prostu z autopsji ... (wychodzę z założenia, że żeby wybaczyć trzeba najpierw zrozumieć)
szymon - Śro 21 Gru, 2011 15:23
Flandra napisał/a: | wychodzę z założenia, że żeby wybaczyć trzeba najpierw zrozumieć |
a żeby zrozumieć trzeba poczuć
zimna - Śro 21 Gru, 2011 16:35
.
Marc-elus - Śro 21 Gru, 2011 16:52
Flandra napisał/a: | skuteczność tego rodzaju terapii nie jest zbyt wysoka, wiele osób "zaskakuje" dopiero po kolejnym podejściu |
Mierzysz skuteczność pierwszej czy "następnej" terapii?
Flandria - Śro 21 Gru, 2011 17:02
chciałabym podkreślić iż to są tylko gdybania jakiejś tam flądry a nie przemyślenia doświadczonej terapeutki
w związku z powyzszym, uprzejmie proszę się nie czepiać
staaw - Śro 21 Gru, 2011 17:06
Uwielbiam Twoje gdybania, kiedy nie podajesz linka do źródła...
szymon - Pią 23 Gru, 2011 09:32
głęboka otchłań napisał/a: | bo cie poprostu nie znają |
to jak to jest z toba odchłanio... ?
evita - Pią 23 Gru, 2011 10:44
ponieważ moje pytanie powędrowało do innego wątku więc ponawiam je poniżej
głęboka otchłań, powiedz mi, jeśli masz ochotę oczywiście, czy w realnym życiu masz jakichś przyjaciół ? znajomych ? a jeśli tak to czy oni też są ciągle pod twoim obstrzałem ? czy zasypujesz ich wiecznie swoimi pretensjami co do ich wyimaginowej przez ciebie braku życzliwości w stosunku do twojej osoby ? jak dajesz radę współżyć z ludźmi na codzień ? Z sąsiadami, przyjaciółką z ławy szkolnej, z panią ekspedientką z zaprzyjaźnionego sklepu ? Jestem bardzo ciekawa twoich codziennych relacji z ludźmi więc jak możesz to opisz to
głęboka otchłań - Pią 23 Gru, 2011 12:06
Evita - mam 2 przyjaciółki, które mnie wspierają. To właśnie jedna z nich kilka tygodni temu podsunełam mi pomysł o podjęciu terapii. One znają moją sytuację rodzinna.
Mam też koleżanki i kolegów ze szkolnych ław, z byłych prac, czy poznanaych w innych okolicznościach, z którymi utrzymuje kontakt.
Nie przypominam sobie bym usłyszała od kogoś, że zasypuje go wiecznie pretensjami braku życzliwości, co do mojej osoby.
Hm.. chciałam powiedzieć, że wczoraj rozmawiałam na skype z jednym ze STAŁYCH BYWALCÓW tego forum. Owa rozmowa dała mi sporo do myślenia. Usłyszałam historię tej osoby, obawy, troski. Budujące dla mnie było to, że poprzez jego opowieść (a sądzę, że była szczera) uświadomiłam sobie jak dużą pracę nad samym sobą,ów forumowicz wykonał. Jak stara się walczyć każdego dnia ze swoimi słabościami ale też konstruować na nowo swoje życie, LEPSZE ŻYCIE.
Ostatnie o czym pomyślałam przed snem, zamykając oczy, że może ludzie tu nie są wcale tacy anty, tylko ja odbieram to co piszą w "wygodny dla mnie sposób".
Jeden z forumowiczów napisał mi : "nie pisz do mnie na priv, zajmij się sobą". Odebrałam to jako "nie pisz do mnie na priv, odwal się, masz problemy z samą sobą, najpierw wez się oganij psychiczna, a potem wypowiadaj". Rozmowa z innym forumowiczem dała mi do myślenia, że wcale tak nie było.
Czekam na spotkanie w realu jeszcze z jednym "aktywnym" użytkownikiem tego forum z nadzieją, że może ta kolejna rozmowa również wniesie wkład w inne postrzeganie siebie, problemów i świata.
A mojemu nocnemu rozmówcy w tym miejscu chciałabym powiedzieć : "DZIĘKUJE CI BARDZO "
pterodaktyll - Pią 23 Gru, 2011 12:17
głęboka otchłań napisał/a: | mojemu nocnemu rozmówcy w tym miejscu chciałabym powiedzieć : "DZIĘKUJE CI BARDZO |
Niech skonam. To był Staaw........idę o zakład
Marc-elus - Pią 23 Gru, 2011 12:18
pterodaktyll napisał/a: | głęboka otchłań napisał/a: | mojemu nocnemu rozmówcy w tym miejscu chciałabym powiedzieć : "DZIĘKUJE CI BARDZO |
Niech skonam. To był Staaw........idę o zakład |
Nie przyjmuje.....
pterodaktyll - Pią 23 Gru, 2011 12:18
Marc-elus napisał/a: | Nie przyjmuje..... |
głęboka otchłań - Pią 23 Gru, 2011 12:25
pterodaktyll - Pią 23 Gru, 2011 12:32
Noo. Potrafisz się jednak śmiać ...
głęboka otchłań - Pią 23 Gru, 2011 12:35
Parsknęłam śmiechem, że coś takiego Tobie, by zakładać się o to Kto to był przychodzi do głowy. Ehhh, pozory mylą hehe.
pterodaktyll - Pią 23 Gru, 2011 12:43
głęboka otchłań napisał/a: | że coś takiego Tobie, by zakładać się o to Kto to był przychodzi do głowy. |
Widocznie nie mam na tą chwilę poważniejszych problemów
głęboka otchłań - Pią 23 Gru, 2011 12:52
Gratuluje Ci Ptero "chwili bez większych problemów". Ja chciałabym ją mieć nie tylko przez chwilę, tą chwilę, ale przez cały dzień, tydzień, może miesiąc.
pterodaktyll - Pią 23 Gru, 2011 13:25
głęboka otchłań napisał/a: | Ja chciałabym ją mieć nie tylko przez chwilę, tą chwilę, ale przez cały dzień, tydzień, może miesiąc. |
Może cię nieco to zdziwi, ale w głównej mierze zależy to wyłącznie od Ciebie
Pati - Nie 25 Gru, 2011 10:28
pterodaktyll napisał/a: | Niech skonam. To był Staaw........idę o zakład |
Ha też mi to przyszło do głowy
staaw - Nie 25 Gru, 2011 10:31
Stanowczo dementuję te pogłoski...
Ja napisałem że nie mam nic mądrego do powiedzenia...
Powiedziałem co czułem... i chyba łatwiej zbudować A4 niż przekonać kobietę że może żyć lepiej...
Pati - Nie 25 Gru, 2011 10:44
staaw napisał/a: | i chyba łatwiej zbudować A4 niż przekonać kobietę że może żyć lepiej... |
Coś w tym jest.....chyba
evita - Nie 25 Gru, 2011 11:29
głęboka otchłań napisał/a: | Nie przypominam sobie bym usłyszała od kogoś, że zasypuje go wiecznie pretensjami braku życzliwości, co do mojej osoby |
zaczynam zauważać i na naszym forum różnicę w twoim podejściu do barci forumowej więc wszystko jest na jak najlepszej drodze do zrozumienia i innego postrzegania NAS jako życzliwych tobie choć czasami niestety musisz i nie raz jeszcze dostaniesz kopa jak sobie na to zasłużysz
beata - Nie 25 Gru, 2011 11:31
staaw napisał/a: | chyba łatwiej zbudować A4 niż przekonać kobietę że może żyć lepiej... |
pterodaktyll - Nie 25 Gru, 2011 23:37
staaw napisał/a: | chyba łatwiej zbudować A4 niż przekonać kobietę że może żyć lepiej... |
Obie sprawy są w równym stopniu awykonalne
Flandria - Nie 25 Gru, 2011 23:46
pterodaktyll napisał/a: | Obie sprawy są w równym stopniu awykonalne |
ysae - Śro 24 Paź, 2012 21:47
Cytat: | czemu tu na forum tak mało DDA a sami AA |
Ja jestem DDD to co ja mam powiedziec?
Wiedźma - Śro 24 Paź, 2012 22:04
Ja też jestem DDD. Powinnam w związku z tym coś mówić?
yuraa - Śro 24 Paź, 2012 22:08
norma, zasada Pareto czyli 80/20
Dora - Śro 24 Paź, 2012 22:24
I ja jestem DDD.. Ale mam taką teorię że alkocholicy nie powinni miec wspólnego forum ze współ... Dla mnie to nie ma sensu, nie ma tu zrozumienia dla swoich postaw, powoduje tylko niepotrzebne konflikty ! To powinny być odzielne fora.. Dla innych uzależnień bądż dysfunkcji również !
Dora - Śro 24 Paź, 2012 22:27
Zasada Pareto (Zasada 80/20 lub 80 na 20) - zasada opisująca wiele zjawisk, w których 20% badanych obiektów związanych jest z 80% pewnych zasobów.
Nazwa pochodzi od nazwiska włoskiego socjologa i ekonomisty Vilfredo Pareto, który na podstawie analizy danych statystycznych dochodów ludności we Włoszech w 1897 roku stwierdził, że 80% majątku Włoch jest w posiadaniu 20% mieszkańców kraju.
Nazwy "zasada Pareta" użył dla opisu większej ilości zjawisk w 1941 roku Joseph Juran w swoich badaniach nad jakością, zauważając, że 80% problemów jest powodowanych przez 20% przyczyn.
Na przełomie XX i XXI wieku Richard Koch wydał kilka książek dotyczących zasady Pareto i jej zastosowań w różnych dziedzinach życia. Uznał on m.in teorię ewolucji za szczególny przykład tej zasady.
Punkt widzenia statystyki
Zasada Pareto oznacza po prostu istnienie w rozkładzie danej cechy silnej koncentracji statystycznej, mierzonej np. przez indeks Giniego. Zasada Pareto w tym ujęciu mówi, że krzywa koncentracji przechodzi przez punkt (0,8; 0,2). Nie ma jednak przy tym żadnych powodów, dla których stosunek ten miałby wynosić akurat 80/20 i rzeczywiście często ma inne wartości. W szczególności dla rozkładu jednostajnego 20% obiektów jest związanych z 20% zasobów.
olga - Śro 24 Paź, 2012 22:31
Dora napisał/a: | Ale mam taką teorię że alkocholicy nie powinni miec wspólnego forum ze współ.. |
czyli że mam sie wynieść?
Dora - Śro 24 Paź, 2012 22:44
Niekoniecznie Olgo, teraz to już za pózno.. Akurat Ty nie jesteś zajadła.. Raczej ja powinnam się wynieść, wybacz
olga - Śro 24 Paź, 2012 22:47
to żart był, myślę, że każdy z nas ma tu swoje miejsce, coś innym daje i coś dla siebie bierze
Dora - Czw 25 Paź, 2012 00:24
No Ty też nie jesteś, w sumie żadna z Was nie jest Co ja narobiłam
pietruszka - Czw 25 Paź, 2012 00:31
Zobaczysz Dora, że po jakimś czasie okazuje się, że więcej nas łączy niż dzieli. Kiedy zamiast barykad pomiędzy AlKo, Współ i DDA/DDD zaczyna się budować mosty. Ot, pokręcone nasze ścieżki, jedni do lepszego życia dochodzą poprzez wyjście z uzależnienia, inni z ucieczki od siebie w pomoc innym, a to wszystko zwykle gdzieś ma źródło w dysfunkcyjnym dzieciństwie.
Dziś patrzę na to jak wiele możemy się nawzajem od siebie nauczyć, podzielić doświadczeniem, po ty by żyło się fajniej, spokojniej, godniej, itd.
esaneta - Czw 25 Paź, 2012 04:49
Ja uwazam, ze skoro razem "chorowalismy" razem powinniśmy się tez leczyć. Mój własny przypadek utwierdził mnie w tym - byłam juz jakies 10 mcy w terapii i zabroniłam terapce rozmów nt alkoholizmu, po tym czasie jakos sama, intuicyjnie chyba, zaczęłam dopytywac o pewne szczegóły tej choroby. I jestem przekonana, ze dopiero wtedy moja terapia ruszyła z miejsca.
Jo-asia - Czw 25 Paź, 2012 07:00
pietruszka napisał/a: | Zobaczysz Dora, że po jakimś czasie okazuje się, że więcej nas łączy niż dzieli |
Też tak myślę, do tego część z nas ma wszystko razem do kupy.
I raczej, nie dałabym rady pooddzielać tego, w swoim myśleniu
Żeglarz - Czw 25 Paź, 2012 13:26
Nie wiem, czy takie współistnienie na forum ma dla alkoholików znaczenie, ale dla wspóuzależnionych olbrzymie. Jest to kopalnia wiedzy na temat choroby, z którą sie borykamy. Bez jej pozmnania i zrozumienia nie mamy szansy uwolnienia sie od naszych mechanizmów. Poza tym informacja zwrotna z drugiej strony na temat naszej sytuacji, wydarzeń i manipulacji z którymi mamy do czynienia pozwala nam na podejmowanie właściwych decyzji.
smokooka - Czw 25 Paź, 2012 13:35
Dora napisał/a: | Ale mam taką teorię że alkocholicy nie powinni miec wspólnego forum ze współ |
Wyobraziłam sobie sytuację, w której przy zakładaniu i rejestracji konta na forum miałabym określić w rubryczce kim jestem: współuzależniona, alkoholiczka czy dda a potem miałabym pisać tylko w określonym dziale.
Najprawdopodobniej do dziś nie wiedziałabym, że jestem alkoholiczką, bo nawet bym o tym nie myślała, po "wpadłam" tu z impetem jako współuzależniona. Dopiero w terapii i dzięki forum zaczęłam kojarzyć fakty, wcześniej nie miałam wystarczającej wiedzy i samoświadomości.
A dziś już wiem że jestem współuzależnioną alkoholiczką syndromem dda.
yuraa - Czw 25 Paź, 2012 14:18
pietruszka napisał/a: | po jakimś czasie okazuje się, że więcej nas łączy niż dzieli. |
ja w drugim roku niepicia podjąłem dyzury przy telefonie AA i w ramach wspólpracy siedziałem razem z alanonka.
bardzo wiele dały mi rozmowy z nią, na wiele spraw otworzyły mi sie oczy.
a dyżuruje nadal, akurat dzisiaj od 17
KICAJKA - Pią 26 Paź, 2012 08:41
Ja miałam wspaniały dom, super rodziców
(tylko w starszym wieku i schorowanych),
od dziecka musiałam być samodzielna,
wcześnie rodziców straciłam,
związałam się z alkoholikiem aby mu pomóc.
Swoje współ prostowałam przez lata w Al_anon,
a także między trzeźwymi Aowcami.
Weszłam na forum i dowiedziałam się że...
miałam/mam sporo cech DDD.
Na szczęście to co wcześniej pomogło mi ze współ,
pomogło zminimalizować DDD.
A dzięki forum mogę dalej pilnować
by żadne mankamenty
nie mąciły mi w fajnym życiu i rodzinie
Jacek - Pią 26 Paź, 2012 09:20
Żeglarz napisał/a: | Nie wiem, czy takie współistnienie na forum ma dla alkoholików znaczenie |
jak najbardziej ma,szczególnie dla osób które tego chcą
rozmowy pomagają wspólne poznanie,a nawet samych siebie
w rozmowie ktoś coś dorzuca z wiedzy,ktoś naprostuje i w ten sposób ja alkoholik wyciągam coś dla siebie
|
|