To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Nie mam siły żyć

mgiełka - Pią 27 Sty, 2012 19:20

witam jestem tu nowa, szukam wsparcia pomocy ,mam męza alkoholika od 7 lat ,nie mam siły życ
pterodaktyll - Pią 27 Sty, 2012 19:30

mgiełka napisał/a:
,mam męza alkoholika od 7 lat ,nie mam siły życ

Moja była żona miała 20 lat alkoholika i przeżyła...........dasz radę. Witaj :)

krzysiek - Pią 27 Sty, 2012 19:55

Hej. Siły i chęci do życia pewnie posiadasz, brak Ci jedynie siły do zmiany tegoż na lepsze, czy choćby inne, zdaję sobie sprawę iż takie pitu pitu: że trzeba, że możesz, że musisz, że powinnaś.. łatwo jest napisać drugiemu choć samemu z trudem podejmuje się działania dotyczące własnego życia. Mam jednak nadzieję iż znajdziesz na tych stronach wystarczająco dużo wsparcia jak i informacji byś nigdy nie napisała że nie chce Ci się żyć i coś w tym dzisiejszym życiu zmieniła by stało się pasmem radości a nie trosk.
Głowa do góry

KICAJKA - Pią 27 Sty, 2012 19:57

Witaj mgiełka :)
Najwyższy czas szukać pomocy dla siebie -
Terapia dla współuzależnionych i AL_anon :tak:

Borus - Pią 27 Sty, 2012 20:33

Cześć Mgiełko... :)
Klara - Pią 27 Sty, 2012 20:37

Witaj Mgiełko :)

Jeśli się postarasz, pokonasz tę traumę i zmienisz swoje życie, bo jego jakość zależy wyłącznie od Ciebie :tak:

kosmo - Pią 27 Sty, 2012 20:38

Witaj Mgiełko... :)
Człowiek, jak koń, wytrzyma wiele więcej, niż mu się wydaje... :pocieszacz:

evita - Pią 27 Sty, 2012 20:41

mgiełka, witaj :)

Uwierz mi, że są tu dłuższe "stażem" (ja 25 lat :oops: ) i nadal żyjemy :) masz to szczęście, że masz możliwość sięgnięcia po poradę nie wychodząc nawet z domu. Spróbuj to odpowiednio wykorzystać ;)

Krzysztof 41 - Pią 27 Sty, 2012 20:43

Witaj Mgiełko :)
mgiełka napisał/a:
mam męza alkoholika

Jak większość kobiet :szok:
mgiełka napisał/a:
nie mam siły życ

E tam nie masz siły nie chce Ci się już żyć w toksycznym związku lecz jak poczytasz i posłuchasz rad naszych pań i nie tylko odzyskasz wiarę w szczęśliwe i spokojne życie. :pocieszacz:

pietruszka - Pią 27 Sty, 2012 20:47

Witaj Mgiełko :) ładny nick:)
ewa29 - Pią 27 Sty, 2012 21:04

Witaj :)
Ewa-współuzależniona,DDA
Miło że jesteś na tym forum tutaj nikt cię nie pozostawi bez odpowiedzi i wsparcia :) Dużo czytaj i pisz to pomaga a terapia to drugie bo Ja właśnie idę w poniedziałek :) Pozdrawiam cieplutko i zostań z Nami :) :pocieszacz:

OSSA - Pią 27 Sty, 2012 21:18

mgiełka napisał/a:
witam jestem tu nowa, szukam wsparcia pomocy ,mam męza alkoholika od 7 lat ,nie mam siły życ

Dasz radę alk. nie musi być całym twoim życiem. Wiem co mówię przeżyłam z osobą uzależnioną całe swoje dorosłe życie (jakieś 25 lat), ale ty nie bierz ze mnie przykładu :nono: :nono: Masz prawo być szczęśliwa niezależnie od tego co robi twój facet.

olga - Pią 27 Sty, 2012 21:50

Dasz radę - wiem coś o tym. Jeszcze będziesz się uśmiechać a Twoje myśli będą zajęte innymi sprawami.
:okok:

beata - Pią 27 Sty, 2012 21:52

Witaj Mgiełko. :pocieszacz:
Mysza - Pią 27 Sty, 2012 21:54

Witaj mgiełko :)
siły masz więcej niż Ci się wydaje...

Aśka współ...

rufio - Pią 27 Sty, 2012 21:55

Mgiełka - Nie mam siły żyć - i bardzo dobrze najwyższy czas zakończyc to życie - zacząc nowe - swoje i zależne tylko od Ciebie

Nikt tez taki adekwatny do tego życia - mgliste - półprzezroczyste - wilgotne .
Czas poszukać słońca . Chcesz szukać czy chcesz chcieć ?

prsk

Janioł - Pią 27 Sty, 2012 22:55

sie masz mgiełka - Janioł wita
Linka - Pią 27 Sty, 2012 22:56

Mgiełko to tylko 7 lat, pomyśl o tym jak nie zmarnować kolejnych
mgiełka - Sob 28 Sty, 2012 06:59

mieszkam na wsi, pracuje jako nauczycielka,przezyłam wstyd , upokorzenie, zdradę,,sprowadził sobie kochanke pania policjan zresztą która mnie straszyła wiezieniem za to iz ja sie nad nim znecam,to było jakis rok temu ,wybaczyłam poszłam na terapie ,ale to nic nie dało dalej tkwie w tym zwiazku , mam 38 lat a czuję sie na 60.Najgorsza jest samotnosc nie mam z kim rozmawiac przyjaciele odeszli gdy zaczał pic,rodzina uwaza ze powinnam przy nim byc bo to choroba.ja wiem ze to choroba ale chory powinien sie leczyc a nie zabijac powoli swoich bliskich,3 lata temu załozono mu niebieska karte.nie wiem co dalej robic, ja juz nie chce tak zyc.
jamesjamesbond - Sob 28 Sty, 2012 07:58

Na czym wg tej pani polegało "znęcanie"?
evita - Sob 28 Sty, 2012 08:29

mgiełka napisał/a:
3 lata temu załozono mu niebieska karte

co ??? jak do tego doszło ? na jakiej podstawie ? uderzyłaś go ? sponiewierałaś słowem ? dałaś się sprowokować ? napisz wszystko uczciwie i po kolei a wspólnie znajdziemy jakieś wyjście z sytuacji :pocieszacz:

chyba, że źle zrozumiałam a ty chciałaś na odwrót napisać, że to ty masz niebieską kartę ;)

Klara - Sob 28 Sty, 2012 08:31

mgiełka napisał/a:
sprowadził sobie kochanke pania policjan

Od czegoś trzeba zacząć miła Mgiełko, więc zacznijmy od pytania, jaki jest stan prawny Twojego mieszkania, tzn. czy mieszkasz "u męża", czy on "u Ciebie", czy mieszkanie jest wspólną własnością?
Nie pytaj nikogo o to, jak i z kim masz żyć, bo to jest Twoje życie :pocieszacz:

mgiełka - Sob 28 Sty, 2012 09:43

Żle napisałam , to on sie awanturował, uderzył i rzucał czym popadnie, pytacie na czym polega znecanie psychiczne? a kochanka która przyprowadzał pod dom spedzał u niej noce, rozmawiał przy mnie a ona z tytułu swojej rangi zastraszała mnie,,a 6 i 5 letnie dzieci biegajace w koszulce i paputkach po dworze w styczniu -20 stopni a rozbite samochody, utrata prawa jazdy, patrzenie mi w twarz i plucie to nie jest znecanie psychiczne?
mgiełka - Sob 28 Sty, 2012 09:49

grał w zespole po kazdym ciagu pojawiała sie jakas Ona, nocne sms, telefony i tak strednio 4 razy do roku przez 7 lat. pytam to nie jest znecanie psychiczne? a tłumaczył pózniej ze to wszystko przez wódke.
olga - Sob 28 Sty, 2012 09:50

Nie powiem Ci co masz robić, powiem Ci co zrobiłam ja: praca, która daje zabezpieczenie bytu chociaż w pewnym stopniu, wystąpiłam o rozdzielność majątkową żeby nie spłacać jego długów i wszelkich powinności wobec państwa czy innych ludzi, wniosłam o alimenty na dzieci i odcięłam się emocjonalnie.
Jego picie - jego życie. Zaznaczę, że u mnie nie ma przemocy fizycznej i psychicznej też ale on wie, że jest na straconej pozycji.

Linka - Sob 28 Sty, 2012 09:53

Cytat:
mieszkam na wsi, pracuje jako nauczycielka,przezyłam wstyd

wiem, że u zdradzanych kobiet często dominującym uczuciem jest wstyd, ale to on powinien się wstydzić a nie Ty.

bunia - Sob 28 Sty, 2012 09:54

Witaj Mgiełko :)
olga - Sob 28 Sty, 2012 09:59

Dziubas napisał/a:
Twoja "wredna" współ.


Wg bonda wszystkie żony i partnerki alkoholików to wredne zołzy uprzykrzające życie biednym misiom.

evita - Sob 28 Sty, 2012 10:04

czy jesteś od niego uzależniona finansowo ? czy ty jesteś głównym najemcą lokalu ?
mgiełka napisał/a:
6 i 5 letnie dzieci biegajace w koszulce i paputkach po dworze w styczniu -20 stopni

kochasz swoje dzieci ? a może jego kochasz "bardziej" niż dzieci ? nie sądzę żebyś była w stanie poświęcić zdrowie i życie dzieci na rzecz swojego osobistego brutala - prawda ?

Linka - Sob 28 Sty, 2012 10:15

mgiełka napisał/a:
a ona z tytułu swojej rangi zastraszała mnie


policjantka ma swoich przełożonych , tylko dowody by się przydały

Dziubas - Sob 28 Sty, 2012 10:16

Och,nie przywitałem się :skromny: Witaj Mgiełko, Sławek alkoholik :)
mgiełka - Sob 28 Sty, 2012 10:21

z prawnego punktu widzenia nie mam nic, mieszkanie wspólne ,samochody wspólne tylko kredyty na mnie .pracuje zawodowo wiec moze i bez niego dam rade.Ja nie wiem kiedy mu wierzyc a kiedy nie nic juz nie wiem, tylko chce sie uwolnic od alkoholu.
mgiełka - Sob 28 Sty, 2012 10:23

zrozumcie ja nie mam w nikim wsparcia, ludzie patrza na mnie --co ona chce taki fajny facet-dodam że bardzo przystojny--daj mu szansę ,,a ja nie mam już sił
pterodaktyll - Sob 28 Sty, 2012 10:24

mgiełka napisał/a:
Ja nie wiem kiedy mu wierzyc

Jako alkoholik odpowiadam Ci...........w ogóle w nic co mówi, taka choroba...

evita - Sob 28 Sty, 2012 10:35

mgiełka napisał/a:
.Ja nie wiem kiedy mu wierzyc a kiedy nie

Dopóki jest czynnym alko nie wierz w nic bo każda jego obietnica poprawy jest fikcją.
mgiełka napisał/a:
pracuje zawodowo wiec moze i bez niego dam rade

i tego się trzymaj :) Nie każdy z nas może sobie na to pozwolić. To może być twoja szansa na normalne życie choć nie tak od razu. Przydałaby ci się terapia dla współuzależnionych. A twoje dzieci ? Nie boli cię serce widząc, że uczestniczą w tym wszystkim ? że są ofiarami przemocy ? nawet jeśli twój mąż nie nie podnosi na nich ręki to wszystko to co się wokół nich dzieje pozostanie w ich pamięci do końca życia. Nie funduj dzieciom terroru, zajmij się sobą i nimi w przeciwnym razie za kilka lat będą miały sfrustrowaną matkę a one same będą siebie nazywać DDA i szukać ratunku na takich forach jak te. Czy tego pragniesz ? a może lubisz jak cię ktoś krzywdzi, poniewiera, poniża ?
Ja przez 25 lat pozwalałam sobie na poniewierkę i skrzywdziłam dorosłe już teraz moje dzieci. Wiele bym oddała za to żeby zacząć zauważać swój problem na tyle szybko jak ty i żebym miała gdzie uderzyć po pomoc tak jak to teraz jest ogólnodostępne. Ratuj każdy kolejny rok swojego życia bo życie może być naprawdę piękne pod warunkiem, że się wyzwolisz z obecnego piekła :)
Kochasz męża ? Spytaj się naszych forumowych alko co tak naprawdę popchnęło ich ku właściwej, trzeźwej drodze. Nie tylko fakt, że sięgnęli swego dna ale również strach przed utratą najbliższych. Nie wystarczy jednak rzucać pustymi sloganami typu "jak nie przestaniesz pić to ja odejdę" tylko działaj. Nie dawaj kolejnej szansy. Nie popełniaj tego samego błędu co ja :(

evita - Sob 28 Sty, 2012 10:39

mgiełka napisał/a:
ja nie mam w nikim wsparcia,

no to masz już w nas :pocieszacz: niestety ten nasz świat jest tak skonstruowany, że niektórzy nie widzą nic poza czubkiem swego nosa a wszystkich mierzą swoją miarą :bezradny:

Linka - Sob 28 Sty, 2012 11:28

mgiełka napisał/a:
mieszkanie wspólne ,samochody wspólne


to znaczy że połowa jest Twoja :D

olga - Sob 28 Sty, 2012 11:31

mgiełka napisał/a:
.pracuje zawodowo wiec moze i bez niego dam rade.J


Kolejny krok to alimenty. Daje na utrzymanie? Jeśli tak to spodziewaj się, że przyjdzie moment, że przestanie. Jeśli nie to tym bardziej powinnaś biec do sądu. Zabezpiecz się rozdzielnością majątkową.

Jacek - Sob 28 Sty, 2012 11:34

cześć Mgiełko :)
olka - Sob 28 Sty, 2012 13:44

Witam Cię Mgiełko.Olka alkoholiczka i narkomanka.Wierzę,że i Tobie uda się wyjść z tego zaklętego koła.
Żeglarz - Sob 28 Sty, 2012 15:42

Witaj Mgiełko :)

Dobrze, że odnalazłaś to forum, bo możesz otrzymać tu wsparcie, radę, pociechę :)
Czasami mobilizowanie Ciebie może przybierać dosyć intensywne formy, ale się tym nie zrażaj, bo wszystkie osoby tutaj piszące starają się pomóc jak najlepiej potrafią.

Bardzo Ci współczuję :( Dobrze Ciebie rozumiem, bo sam jestem w podobnej sytuacji. Również zostałem zdradzony, a moja żona jest uzależniona od leków. Wiem jaki to jest ból. 8|

Na początek chcę Ci powiedzieć, że można się z tej sytuacji wyzwolić (również z tego bólu, chociaż to jest trudniejsze i potrzebuje więcej czasu). Na własnym przykładzie to stwierdzam. Wymaga to jednak dokonania zmiany w sobie, zmiany sposobu myślenia, widzenia siebie, uświadomienia sobie swoich praw jako osoby ludzkiej. Jest to niełatwe, ale możliwe. Gdy to nastąpi, pójdzie za tym działanie, które przywróci Tobie Twoją godność jako człowieka, żony, matki.

Jak to zrobić?
Najważniejsza jest dobra terapia. Piszesz, że chodzisz na terapię i że Tobie nie pomaga. Może terapia jest niewłasciwa? Może terapeuta Ci nie odpowiada? Może nie jesteś jeszcze wystarczająco otwarta na dokonanie zmiany w sobie?

Oprócz terapii potrzebna jest jeszcze wiedza na temat problemów uzależnienia, współuzależnienia, w Twoim przypadku (osoby zdradzanej) również na temat ludzkich osobowości i związanych z tym zachowaniach.

U mnie proces wychodzenia z kryzysu podobnego do tego w jakim Ty jesteś obecnie wyglądał następująco:
1. Półtora roku terapii - stanięcie w prawdzie o sobie i swojej sytuacji, odzyskanie gruntu pod nogami, nabranie pewności siebie
2. Wyprowadzka z córkami z domu - ze względu na destrukcyjne zachowania żony (obecnie już dwa lata mieszkamy osobno).
3. Lektura dwóch kluczowych dla mnie książek:
- "Emocjonalne wampiry" Alberta Bernsteina opisująca aspołeczne zachowania ludzi i jak się przed nimi bronić
- "Koniec współuzależnienia" Mellody Beatty opisująca mechanizmy i zachowania osób współuzależnionych
4. Uczestnictwo w tutejszym forum od 1,5 roku

W tej chwili mijają:
4 lata od momentu, gdy znalazłem się w totalnym kryzysie,
3 lata od chwili podjęcia terapii,
2 lata od wyprowadzki z domu
1,5 roku od znalezienia forum
1 rok od pogodzenia się z tym, że nie mam żadnego wpływu na to co robi moja żona i odzyskania wewnętrznego spokoju
1 miesiąc od odzyskiwania radości życia, uczucia szczęścia, entuzjazmu itp.

Serdecznie Ciebie pozdrawiam i życzę Ci, żebyś również odzyskała spokój i szczęście :)

Paweł

DanaN - Sob 28 Sty, 2012 17:15

Witaj Mgiełko :)
kamila21 - Sob 28 Sty, 2012 19:46

witam cię też jestem osobą współuzależnioną ale ja chodzę na terapię od pół roku i teraz uczę się żyć na nowo zgłosiłam męża na leczenie nie wiem czy to coś da ale chcę spróbować zamęczysz się jak nic z sobą nie zrobisz wiem coś o tym ja tolerowałam to 12 lat
Żeglarz - Sob 28 Sty, 2012 19:50

kamila21 napisał/a:
witam cię też jestem osobą współuzależnioną

Witaj Kamilo, :)
Zagość może w powitalni, żeby każdy mógł Cię stosownie przywitać w naszych progach :skromny:

Paweł

kosmo - Sob 28 Sty, 2012 20:00

Cytat:
Na razie tu nie wejdzie i przestanie szkodzić, szczególnie nowym osobom.

Śmiem twierdzić, że ten człowiek szkodzi nie tylko współ..., ja jestem alko i mnie też doprowadził do tego, że dałam mu ignora, co zdarzyło mi się po raz drugi... :szok:

mgiełka - Nie 29 Sty, 2012 16:45

dziękuję Wam za wsparcie.postanowiłam złożyc pozew o separację, nie wiem co to da ale nie mogę tak dłuzej zyc.Nie wiem tylko co zrobię jak mi go przywiozą ,obecnie jest w Dani, brat mój załatwił mu dobra prace ale zawalił stracił prawo jazdy tam i moga za tym ciagnac sie konsekwencje prawne i finansowe, brat przyjedzie w piatek i go przywiezie,,,,,bardzo sie tego dnia boję :beczy: :beczy:
OSSA - Nie 29 Sty, 2012 17:00

mgiełka napisał/a:
dziękuję Wam za wsparcie.postanowiłam złożyc pozew o separację, nie wiem co to da ale nie mogę tak dłuzej zyc.Nie wiem tylko co zrobię jak mi go przywiozą ,obecnie jest w Dani, brat mój załatwił mu dobra prace ale zawalił stracił prawo jazdy tam i moga za tym ciagnac sie konsekwencje prawne i finansowe, brat przyjedzie w piatek i go przywiezie,,,,,bardzo sie tego dnia boję :beczy: :beczy:


Mgiełko podjęłaś ważną decyzję i powinnaś w niej wytrwać, masz prawo zabezpieczyć siebie dzieci przed skutkami jego picia. Nie musisz czuć się winna i nie powinnaś przyjmować na siebie konsekwencji finansowych jego decyzji.
To przez jego picie stracił pracę jest dorosły i sam odpowiada za siebie.
Nie daj mu się wkręcić w poczucie winny i jakieś manipulację.

Do piątku dużo czasu wykorzystaj go właściwie, poszukaj prawnika jeśli nie masz pieniędzy umów się na darmową poradę np. przy MOPR lub innej fundacji.
W każdym większym mieście działają takie organizacje.

mgiełka - Nie 29 Sty, 2012 17:59

własnie piszę pozew o separacje i nie bardzo mi to wychodzi , moze ktos z as moze mi w tym pomóc, nie stac mnie na prawnika :(
Klara - Nie 29 Sty, 2012 18:09

Chmurko, tu masz różne wzory pozwów: http://www.google.pl/sear...lient=firefox-a
A tu: http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026 najważniejsze rzeczy, o których powinnaś wiedzieć w związku z Twoją sytuacją rodzinną.

Toffi - Nie 29 Sty, 2012 18:22

Witaj, Mgiełko.
Jestem też żoną alkoholika, ale mój nie pije od 1,5 roku. Jednak dobrze pamiętam jak miałam wszystkiego dość, kiedy mąż "rozrabiał".
przytulam :pocieszacz:
Agnieszka.

OSSA - Nie 29 Sty, 2012 18:54

mgiełka napisał/a:
własnie piszę pozew o separacje i nie bardzo mi to wychodzi , moze ktos z as moze mi w tym pomóc, nie stac mnie na prawnika :(



Mgiełko nie jestem prawnikiem swoją wiedzę opieram wyłącznie na własnym doświadczeniu w tej sprawie, sama podjęłam podobną decyzje o rozwodzie dwa lata temu.
Samodzielnie napisałam pozew korzystając z wzorów dostępnych w necie , później skonsultowałam z profesjonalnym prawnikiem działającym przy fundacji dla ofiar przemocy.
Jeśli moje doświadczenie może ci pomoc to napiszę jak to zrobiłam.

Mgiełko wzory pozwu są ogólnodostępne w necie wpisz w google separacja wzór pozwu i znajdziesz coś dla siebie.
Nie wiem czy chcesz orzeczenie o jego winie , czy bez.
Powinnaś pamiętać, że pozew o separację podobnie jak o rozwód składa się we właściwym sądzie okręgowym ze względu na miejsce zamieszkania

Adresy Sądów Okręgowych w Polsce
www.andrzejbaranowski.pl/sady.html ,
W necie też znajdziesz aktualny cennik kosztów sądowych, ja płaciłam 600 zł, ale to było dwa lata temu.
Oczywiście jak jesteś w szczególnie trudnej sytuacji możesz prosić o zwolnienie z kosztów sądowych, ale z doświadczenia wiem, że sądy bardzo nie chętnie się z tym zgadzają.

Jeszcze jedno jeśli macie jakieś zobowiązania wobec banków lub osób trzecich, separacja z reguły nie działa wstecz, dlatego możesz odpowiadać za długi małżonka przed orzeczeniem separacji.

Pozew możesz złożyć osobiście w dwóch egzemplarzach ( 1 dla sądu , 2-gi sąd prześle do mena).

Jak nie możesz osobiście , to wyślij listem poleconym ze zwrotką, koszt ok 6zł. pamiętaj o tym żeby wysłać od razu po dwa egzemplarze pozwu i załączników, bo inaczej sąd wezwie ciebie do uzupełnienia dokumentów, a to niestety przedłuży postępowanie.
Sąd prześle do niego twój pozew i On będzie miał czas na ustosunkowanie się (chyba dwa tygodnie nie pamiętam).

Mój jak dostał pozew to ruszył w tan i w ten sposób przegapił termin na wniesienie uwag, ale jak wytrzeźwiał do szybko załatwił sobie terapię zamkniętą. (zbierał kwity na mnie) :glupek:

Jeśli chcesz alimenty na dzieci to najlepiej dokładnie oszacuj rzeczywiste wydatki, mieszkanie, prąd, jedzenie, ubranie, bilety, komórka.
Rachunków nie musisz wysłać , ale warto je zabrać na rozprawę , dlatego zacznij zbierać paragony, rachunki, faktury.

Mi sąd wyznaczył pierwszą sprawę po około 3 miesiącach od wniesienia pozwu, ale pewnie w każdym okręgu są inne terminy.

Sprawa trwa półgodziny /godzinę i sędzia nie będzie czekał, aż sobie przypomnisz, co kiedy i ile.

evita - Nie 29 Sty, 2012 21:35

A przede wszystkim zacznij od rozdzielności majątkowej ! jeszcze przed separacją bo ta tego nie reguluje tylko rozwód.
Linka - Nie 29 Sty, 2012 21:50

Cytat:
A przede wszystkim zacznij od rozdzielności majątkowej ! jeszcze przed separacją bo ta tego nie reguluje tylko rozwód


w separacji można ustanowić rozdzielność majątkową
http://separacja.pl/skutki-separacji.html

OSSA - Nie 29 Sty, 2012 21:54

evita napisał/a:
A przede wszystkim zacznij od rozdzielności majątkowej ! jeszcze przed separacją bo ta tego nie reguluje tylko rozwód.


Nie masz racji separacja, znosi wspólnotę ustawową małżeńską , z dniem orzeczenia separacji każdy z małżonków zarabia na swój rachunek.

Nie ma co narażać dziewczyny na dodatkowe koszty i stres , gdyby złożyła o rozdzielność, a później domagała się o alimenty na dzieci musiałaby zakładać dwie odrębne sprawy. Separacja reguluje wszystkie najważniejsze sprawy majątkowe, mieszkaniowe zasady korzystania ze wspólnego mieszkania, alimenty.
Fakt po orzeczeniu separacji nie będzie mogła ponownie wyjść za mąż , ani zmienić nazwiska jeśli ma po mężu.

Rozwód czy separacja - poradnik prawny
www.separacja.pl/

OSSA - Nie 29 Sty, 2012 21:56

Linka napisał/a:
Cytat:
A przede wszystkim zacznij od rozdzielności majątkowej ! jeszcze przed separacją bo ta tego nie reguluje tylko rozwód


w separacji można ustanowić rozdzielność majątkową
http://separacja.pl/skutki-separacji.html


Korzystamy z tych samych stron, ale warto kiedy szukałam pomocy dla siebie ta wiedza bardzo mi pomogła .

Linka - Nie 29 Sty, 2012 22:01

OSSA napisał/a:
Korzystamy z tych samych stron, ale warto kiedy szukałam pomocy dla siebie ta wiedza bardzo mi pomogła


zauważyłam , ja też to teraz przerabiam fsdf43t


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group