To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Lecznictwo

Jras4 - Nie 18 Lis, 2012 23:23
Temat postu: Lecznictwo
wiele mówimy o ,pszymusowym leczeniu ludzi uzależnionych ,w tym pszypadku od alkoholu ..ale jesli kobiety są też w jakiś sposub chore czyli współuzależnione czy i one powinny być zgłaszane i leczone .Oczywiście jak i u alko chodzi o tych co nie podieli leczenia tak i pytanie dotyczy tych pań które nie podiely leczenia
Czy taka forma pomocy może wnieść równie wielkie dobro i nadzieje jak u alkoholików

pietruszka - Nie 18 Lis, 2012 23:38

Jras4 napisał/a:
być zgłaszane i leczone

jeśli są takie możliwości prawne?... Czasem by się przydało... Tylko trudno w tym przypadku udowodnić zagrożenie życia współuzależnionej, czy jej męża- alkoholika, czasem jest jednak zagrożenia życia dzieci. Współuzależnienie nie jest uważane za chorobę śmiertelną, ba... często nie jest uważane za chorobę, choć zwykle towarzyszą jemu inne choroby: depresja i nerwica

Jras4 - Nie 18 Lis, 2012 23:41

wienc może by tak dla dobra ich samych i rodzin ( nie alko ) zgłaszać je na leczenie
olga - Nie 18 Lis, 2012 23:42

Jras4 napisał/a:
wienc może by tak dla dobra ich samych i rodzin ( nie alko ) zgłaszać je na leczenie


tylko gdzie i komu? :mysli:

Jras4 - Nie 18 Lis, 2012 23:45

a gdzie zglaszasz alko ? wienc podobnie procedury te same zastosować tyle że inna choroba jest pszyczyną
olga - Nie 18 Lis, 2012 23:47

Jras4 napisał/a:
inna choroba jest pszyczyną


inne choroby są skutkiem a nie przyczyną

olga - Nie 18 Lis, 2012 23:48

Jras4 napisał/a:
a gdzie zglaszasz alko ?

tam nie można zgłaszać współuzależnionych
najpierw taką współ trzeba by ubezwłasnowolnić...

Jras4 - Nie 18 Lis, 2012 23:51

Nie ważne czy skutkiem czy przyczyną ale faktem jest że są i są szkodliwie spoleczne tak jak alkoholizm ..i powtarzam procedury zastosować te same co do alko nawet jeśli chodzi o ubezwłasnowolnianie ..pytanie jest teoretyczne
Na początku XX w alkoholizm też nie byl uznany za chorobę społeczną więc czas może by rozważyć możliwość leczenia na przymus kobiet ..dla ich dobra

olga - Nie 18 Lis, 2012 23:54

Jras4 napisał/a:
czas może by rozważyć możliwość leczenia na przymus kobiet


rozważać możemy.....

pietruszka - Nie 18 Lis, 2012 23:55

Jras4 napisał/a:
le faktem jest że są i są szkodliwie spoleczne tak jak alkoholizm ..i powtarzam procedury zastosować te same co do alko nawet jeśli chodzi o ubezwłasnowolnianie ..pytanie jest teoretyczne
Na początku XX w alkoholizm też nie byl uznany za chorobę społeczną więc czas może by rozważyć możliwość leczenia na przymus kobiet ..dla ich dobra

proszę bardzo Iras - napisz do odpowiednich instytucji w tej sprawie. Gdyby uznali współuzależnienie oficjalnie z a chorobę - poszłyby za tym też odpowiednie środki na terapię dla współuzależnionych, niestety dla nas oferta leczenia jest zwykle uboższa i nawet mniej dostępna.

Jras4 - Nie 18 Lis, 2012 23:59

pietruszka napisał/a:
eczenia jest zwykle uboższa i nawet mniej dostępna.
W takim razie czy nie uważaż że porusza to problem ograniczonego dostępu do lecznictwa dla tych ludzi a co za tym idzie dyskryminacji kobiet ? ...
olga - Pon 19 Lis, 2012 00:03

Jras4 napisał/a:
dyskryminacji kobiet ? ...


uzależnieni to nie tylko mężczyźni, współuzależnione to nie tylko kobiety...

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:03

pterodaktyll napisał/a:
:buahaha:
oczywiście jak zwykle ...mamy tu ewidentny pszyklad uzależnienia od Jrasa ...Człowieku przestań naśmiewać sie z innych ..przestań poniżać poco ci ta kampania nienawiści ..zadałem pytanie teoretyczne bo chcę poznać wypowiedzi ludzi a Ty co robisz ? naśmiewasz sie ...to nie śmietnik że można pisać głupoty...proszę cie poraz 100 tny daj spokój
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:03

olga napisał/a:
uzależnieni to nie tylko mężczyźni, współuzależnione to nie tylko kobiety...
owszem ..może zle to juelem dziekoje za zwrócenie uwagi na ten istotny fakt
KICAJKA - Pon 19 Lis, 2012 00:08

Jras4 napisał/a:
a co za tym idzie dyskryminacji kobiet ? ...
Kobiety jeszcze jakoś się ratują,
za to mężczyzn mających problem z pijącą żoną lub trzeźwiejącą,
trudno się doszukać,najczęściej opuszczają rodzinę,
dla nich "nie honor" prosić o pomoc dla siebie :tak:

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:18

KICAJKA napisał/a:
dla nich "nie honor" prosić o pomoc dla siebie :tak:
to cenny wpis tak wlaśnie jest honor czesto pszeslania ,,ostrość widzenia ,, ale bez niego facet niczym innym jak wielkim zerem
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:19

W czasach kiedy bylem wśród ,,Bogów w AA ,, byl taki jenen pan mial zonę alko strasznie mnie to dziwilo ale jak wspomniala Olga są i tacy
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:22

Ale dziś często cale rodziny podejmują leczenie ale sądze jednak że to wielki błąd
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 00:26

Jras4 napisał/a:
Ale dziś często cale rodziny podejmują leczenie ale sądze jednak że to wielki błąd

dlaczego?

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:26

Ale ten akt tragedii ma jeszcze inną odsłonę ...male lokalne zamkniete wiejskie spoleczności gdzie stereotyp , jest powielany pokoleniowo ( to trwoia wina pjie pszez ciebie ) i kto to mowi ? matka czy babka do córki !!! a gdzie tu mowa o pomocy / ?
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:27

Cytat:
dlaczego?
ponieważ mimo iż rodzina to jedność tą wlasnie jedność tworzą indywidualności ...każdy z nas jest inny i co innego mu dolega a co za tym idzie podlega innym procesom lecznictwa
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 00:29

Jras4 napisał/a:
innym procesom lecznictwa

terapia współuzależnienia różni się od terapii alkoholizmu

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:30

Cytat:
terapia współuzależnienia różni się od terapii alkoholizmu
Tak wiem ,obserwowalem bacznie obie latami, dopóki sie nie wycofałem mówiąc rodzina mam na myśli jego ją i dzieci rozumiesz
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 00:33

Jras4 napisał/a:
mowiąć rodzina mam na myśli jego ją i dzieci rozumiesz

nie całkiem... mógłbyś to rozwinąć? Masz na myśli jakąś formę terapii, w której uczestniczą jednocześnie wszyscy: alkoholik, współuzależniona i ich dzieci?

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:37

ok objaśniam każde z nich popszeż relacie a raczej zachwiane relacje rodzinne wywolane patologią nie tylko picia ale i wspól oddzialywuje nie tylko na druge z malzonkow ale i na dzieci kture tez już wymagają pomocy ..jak wspomnialem problem jak by jeden ale w rużnych odslonach Ale może coś wyjaśnie mozliwe że zrozumialaś że ja jestem pszeciw leczeniu rodzin nie ja jestem pszeciw leczeniu ich razem rozumiesz podam pszyklad otuż wchodzą siadają i mowią o tym co czyją i jak to widzą w obecnośći innych z rodziny to wielki bląd skąd znam taki sposub ? to już dawno stosują w USA .... a jak wiemy Bil W też jest z tamtąd
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:40

pietruszka napisał/a:
e wszyscy: alkoholik, współuzależniona i ich dzieci?
cięzki momęt jest w tedy gdy oboie już wiedzą że czas podiąc leczenie i podejmoja je ale co z dziecmi ? nie raz nawet tu na forum czytam wypowiedzi DDA gdzie one jako ostatnie albo nawet jedyne podejmóją leczenie
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:41

Dlaczego napisalem ten temat ? ...by pokazać fikcje leczenia na sile otuż czlowiek jako istota zdolna do złożonego myslenia ma zakodowany bunt pszed tym co nażuca mu sie silowo i nie ważne kto i na co jest hory
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:43

kluczem do zrozumienia a co za tym idze poznania problemu jest wiedza a tę czy chcemy czy nie daje terapia i ludzie choży na to samo ...na to samo podkreślam a nie na coś podobnego
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 00:45

w Polsce nie spotkałam się z taką formą terapii... U nas zwykle nawet terapeuci nie pracują (nawet osobno) z mężem i żoną. Ja z Pietruchem chodziliśmy do innych terapeutów. Teraz nawet coraz częściej słyszę, że nie chcą leczyć jednej pary w tej samej poradni. I moim zdaniem - nei jest to takie głupie, tym bardziej, że często współuzależniona chciałby kontrolować terapię męża, a to nie jest zdrowe dla obu stron, a i terapeuci mogą znaleźć się w niekomfortowej sytuacji - trudno zachować wtedy obiektywizm.

Co do takiego amerykańskiego stylu terapii... Nie mam zdania... chociaż może... gdy problemem jest nieumiejętność komunikacji... to coś by pomogło? Ale nie znam się na tym. U nas w poradni były osobne zajęcia dla par. Właśnie z komunikacji, ale warunkiem było ukończenie pełnej terapii współuzależnienia i pełnej alkoholizmu. Znałam jedną parę, która uczestniczyła w tych zajęciach. Po latach jednak i tak się rozeszli... :bezradny:

KICAJKA - Pon 19 Lis, 2012 00:45

Właśnie,najgorzej jest w małych społecznościach,
wiejskich rodzinach.
Najtrudniej wyjść ze stereotypów,
gdzie z pokolenia na pokolenie,
w rodzinie jest ta sama sytuacja.
Nie znają innego życia.

A każdy osobno w rodzinie
powinien leczyć swoje problemy,
bo każdy ma je inne.



Ja to mialam "farta" jednak :skromny:

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:49

mamy podobne zdanie osobne schozenie osobna terapia twoży wspylna rodzinę dodam nową rodzine choc ludzie ci sami wiele jednak jest pszypadków ze nowe zycie powoduje rozpad związku
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 00:51

Jras4 napisał/a:
le co z dziecmi ? nie raz nawet tu na forum czytam wypowiedzi DDA gdzie one jako ostatnie albo nawet jedyne podejmóją leczenie

przypuszczam, że brak pieniędzy i co chyba jeszcze ważniejsze - brak wyspecjalizowanych psychologów do pracy z dziećmi. U nas w poradni nie było takiej możliwości :bezradny: Grup samopomocowych Al-ateen tez jest niewiele.

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:51

KICAJKA napisał/a:
Właśnie,najgorzej jest w małych społecznościach,
ma to plusy i minusy podam pszyklad ..nie tak dawno pszy jednej z dziewczyn znaleziono troszke narkotykow jakich nie wiem ..poszla panika rodzice zaczeli zabierać dzieci jest to zle czy dobre trudne pytanie
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 00:53

pietruszka napisał/a:
h Al-ateen tez jest niewiele.
prawie wcale .... a takich dzieci ,,Dzieci gorszego Boga ,,jest coraz więcej Dlamnie temat dzieci jest bardzo bolesny nigdy nie moge mowić o nim bez emoci
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 00:55

KICAJKA napisał/a:
Właśnie,najgorzej jest w małych społecznościach,
wiejskich rodzinach.

Tak, nacisk tradycji i małej społeczności bywa miażdżący. Brak dobrych przykładów w sąsiedztwie... a do tego... zwykle kiepski dostęp do terapii... Jakże często czytam dziewczyny, które mają problem z samym dojazdem na terapię... A i terapia w małych miastach czasem też nie fachowa. Też mam szczęście, że mieszkamy w dużym mieście... A z dwa lata przed terapią myślałam o przeprowadzce pod miasto. Nawet był wymarzony dom, tylko sprzątnął mi go ktoś sprzed nosa. Dzisiaj myślę, że dobrze się stało. Ugrzęzłabym tam z tym moim alkoholikiem 8| Nie wiem, czy starczyłoby mi determinacji na dojazdy na terapię.

pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 00:56

Jras4 napisał/a:
Dlamnie temat dzieci jest bardzo bolesny nigdy nie moge mowić o nim bez emoci

bywasz Tomek bardzo wrażliwym człowiekiem :pocieszacz:

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 01:00

mówicie o terapi ,dojazdach a ja powiem wam terapią jest dalsze zycie ..kiedyś organizowaliśmy warsztaty dla 5 latkow ale nie tylko bo i dla rodzin mile wspominam ten czas ..terapia ta doiazdowa jest tylko poczatkiem ,potem jednak tszeba żyć wedwug jakich regól a o tych dowiadujemy sie na terapiach ja osobiście skączylem ich kilkanascie zamkniete i otwarte ,warsztatów nie licze
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 01:02

pietruszka napisał/a:
m człowiekiem :pocieszacz:
nie uzurpuje sobie tego miana a emocie wywoluje we mnie dziećiństwo i moie ojcostwo ... czasem nie ogarniam tego ja od swoiego nigdy nie uslyszalem ,,kocham cie synku ,, kiedy mowie to swoiemu synowi strasznie mnie to boli
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 01:03

Ale to osobny temat ,,W cieniu śmierci ,,...
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 01:04

Jras4 napisał/a:
.kiedyś organizowaliśmy warsztaty dla 5 latkow ale nie tylko bo i dla rodzin mile wspominam ten czas

świetnie... Nie myślałeś o dalszym ciągu takiej pomocy. Myślę, ze to bardzo potrzebne...

Jras4 napisał/a:
terapią jest dalsze zycie
jak najbardziej Iras sie zgadzam, przecież to najważniejsze zdobytą wiedzę wcielić w życie, zwykłe, codzienne życie.
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 01:07

pietruszka napisał/a:
w życie, zwykłe, codzienne życie.
to bardzo trudne ..podrodze mamy innych ludzi nie wolno ich zdeptać ja umiem sprytnie manipulować ale nie tyle że nie moge ja nie chce tego używać to wlasnie jest wprowadzanie zmian w zyciu ..ja chcial bym by odrazu miec wilkie efekty ale kiedy z czasem pomalu widze u siebie czy rodziny skutki tego cieszy mnie to
ja sądze że szczescie wlasne odnaidujemy u innych

pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 01:07

Jras4 napisał/a:
kiedy mowie to swoiemu synowi strasznie mnie to boli

życzę Tobie, żeby przestało Ciebie to boleć, żebyś mógł w pełni radości mówić to synowi i z dumą swojego człowieczeństwa, bo dzieci uczą się przecież od rodziców. I by Twój syn był dumny z tego, jakim człowiekiem jest jego tata. Ja wcale nie jestem twoim wrogiem, Tomek.

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 01:08

pietruszka napisał/a:
. Nie myślałeś o dalszym ciągu takiej pomocy.
odeszlem ..nie chcialem zamienić moiej pszyszlośći rodziny na rodzine AA z nią nie można mieć dzieci
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 01:08

A teraz to już dobranoc, idę spać, bo jutro czeka mnie pracowity dzień. Spokojnej nocy, Tomek.
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 01:12

pietruszka napisał/a:
. Ja wcale nie jestem twoim wrogiem, Tomek.
Widzisz u mnie jest tak że naipierw reaguje potem sie zastanawiam
Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 01:12

ja kończe też ..wracam na śmietnik
pietruszka - Pon 19 Lis, 2012 01:12

Jras4 napisał/a:

odeszlem ..nie chcialem zamienić moiej pszyszlośći rodziny na rodzine AA z nią nie można mieć dzieci

A to inna sprawa, dobrze, że w czasie, kiedy mogłeś pomagałeś innym, ale czas dla rodziny, bliskich, to najcenniejszy czas.
Dobranoc

Jo-asia - Pon 19 Lis, 2012 07:58

Jras4 napisał/a:
ja sądze że szczescie wlasne odnaidujemy u innych

tak, to prawda.
Ostatnio, w moim myśleniu próbuję coś zmieniać. Polega to min na tym, że staram się innych nie oceniać.
Gdy ktoś się na mnie np. złości, odbieram to jako "wołanie o pomoc".
Wtedy zamiast się złościć, oddać - zaczynam się zastanawiać dlaczego się boi, dlaczego mnie atakuje - jak ja, mogę mu pomóc.
To działa i najważniejsze działa szybko.
Jras4 napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
. Akceptując siebie, akceptuję wolę Boga
Nie
Jo-asia napisał/a:
. Poznając i kochając siebie, poznaję i kocham Boga.
Tak
Jo-asia napisał/a:
Modlę się o gotowość do wyzbycia się pełnego arogancji krytykanctwa wobec swojej osoby i chwalenia Boga poprzez pokorne akceptowanie i troszczenie się o siebie.
Nie

czy mógłbyś to rozwinąć?
i jeszcze jedno mnie nurtuje :skromny:
Kim dla Ciebie jest "człowiek"?

Wiem, że to nie w temacie :skromny: gdybyś Jras4, chciał odpowiedzieć Moderatorzy zrobią z tym porządek :skromny:

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 13:38

Odpowiem Ci na te TAKi NIE troszkę pużnjei ale na pewno dziś ..a co do tego czy zrobią porządek czy nie no cóż ....mysle że nie są takimi Bestiami ja ja to czasem naświetlam ..
Jo-asia - Pon 19 Lis, 2012 22:35

Jras4 napisał/a:
Odpowiem Ci na te TAKi NIE troszkę pużnjei ale na pewno dziś

czekam z niecierpliwością, dziękuję :)

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 23:28

przykro mi muszę odmówić ..moiego toku myslenia obecni tu nie zrozumieja a Ty mozesz poniesc uszczerbek na zdrowiu a musisz walczyc o własną sprawe
Jo-asia - Pon 19 Lis, 2012 23:38

Jras4 napisał/a:
przykro mi muszę odmówić ..moiego toku myslenia obecni tu nie zrozumieja a Ty mozesz poniesc uszczerbek na zdrowiu a musisz walczyc o własną sprawe

miło mi, że się o mnie martwisz - choć jestem dorosła i potrafię o siebie zadbać ;)
szkoda...że odmówiłeś

Jras4 - Pon 19 Lis, 2012 23:43

musiałem ...masz pszed soba sloneczne dni a sluchanie Jrasa jest szkodliwe i nie zostawia chwili na wahanie .nie ma tez miejsca na cienie czy pol [prawdy ..
ale mam cos dla ciebie
http://www.youtube.com/watch?v=5vUDmFjWgVo

Jo-asia - Wto 20 Lis, 2012 08:27

Jras4 napisał/a:
musiałem ...masz pszed soba sloneczne dni a sluchanie Jrasa jest szkodliwe i nie zostawia chwili na wahanie .nie ma tez miejsca na cienie czy pol [prawdy ..
ale mam cos dla ciebie

czy można mnie uchronić przed bólem prawdy?
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=7342
tak, to opowieść mojej córki
mój syn też jest DDA i zagrożony uzależnieniem
mój mąż pewno wpółuzależniony i może do tego alkoholik

dlaczego tak bardzo chcę aby podjęli terapię, aby zmienili swoje życie. aby nie popełniali moich błędów? bo ich kocham?

tak, to jednak nie jest jedyny powód...

są świadkami mojej choroby, są ofiarami mojej choroby, są moim wyrzutem sumienia

gdyby podjęli leczenie, gdyby się zmienili, gdyby udało się im pomóc - może by mi wybaczyli, może ja bym sobie wybaczyła?

I zastanawiam się, co z tym zrobić?

Jak córka podejmuje temat, widzi potrzebę zmian, tak moi panowie - nie.
Nie mogę zmienić przeszłości, stało się. Straty finansowe łatwiej naprawić. A te, straty? mam być świadkiem ich nieszczęścia teraz, kiedyś? to jest moje odkupienie?
Nie wiem. Wiem natomiast, że nie mam na to wpływu.
Wiem, że bez wiary w Siłę Wyższą, nie pogodziłabym się z tym.( http://aa-czestochowa.pl/codzienne-refleksje-aa/ )

Zastanawiam się, gdyby mnie np. sparaliżowało, byłabym zależna od nich...gdyby postanowili się mną zająć...swoje życie podporządkowali by mojej chorobie...też bym miała wyrzuty sumienia?
gdyby jednak oddali mnie do ośrodka aby inni nade mną sprawowali opiekę...było by mi łatwiej?

Sorry Jras4, rozpisałam się :skromny:
Dziękuję za muzę, widzę że lubisz podobne klimaty ;)

pisajka - Wto 20 Lis, 2012 11:23

Jo-asia napisał/a:

czy można mnie uchronić przed bólem prawdy?
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=7342
tak, to opowieść mojej córki


a jednak.

nie widząc tego Twojego postu dodałam przed chwilą coś o sobie w swoim temacie, zajrzyj, ulży Ci.

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 15:16

Jo anna ciagle powtazasz oni .im ..o tym zeby zrozumieli .podieli leczenie a gdzie w tym wszystkim jestes ty ?
opwiem Ci pewna prawde
jedyne co mozesz zrobic to pokazac im droge wlasnymi czynami ale pamietaj nie geba .nie opowiadaniem czego to ty sie spodziewasz od siebie czy od nich ale czynami

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 15:18

Jo-asia napisał/a:
.było by mi łatwiej?
Nie ...ty czula bys sie pozucona .opuszczona ...a oni po jakims czasie poczuli by ze zrobili bardzo zle a w pszypadku takiej rodziny jak twoia wielkie poczucie winy ciagnie w dul
Jo-asia - Wto 20 Lis, 2012 22:09

Jras4 napisał/a:
Jo anna ciagle powtazasz oni .im ..o tym zeby zrozumieli .podieli leczenie a gdzie w tym wszystkim jestes ty ?
opwiem Ci pewna prawde
jedyne co mozesz zrobic to pokazac im droge wlasnymi czynami ale pamietaj nie geba .nie opowiadaniem czego to ty sie spodziewasz od siebie czy od nich ale czynami

tak masz rację, dziękuję

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:14

powiedz ile nie pjiesz
Jo-asia - Wto 20 Lis, 2012 22:16

ja? od marca tego roku
staaw - Wto 20 Lis, 2012 22:16

Jras4 napisał/a:
powiedz ile nie pjiesz

Pewnie krócej ode mnie, ja od 3 rano...

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:19

Stasiek nie wyglupiaj sie
Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:20

Czyli zbliza sie ten najgorszy pszelom roku a powiedz czy juz mialas dlusze pszerwy w piciu
staaw - Wto 20 Lis, 2012 22:20

Jras4 napisał/a:
Stasiek nie wyglupiaj sie

Nie wygłupiam się, po wielokroć przekonałem się że nie liczba ma znaczenie...
Dziś nie piję od 3...

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:23

staaw napisał/a:
Dziś nie piję od 3...
jak mam to rozumieć ? ze pjiesz
staaw - Wto 20 Lis, 2012 22:26

Napisałem że NIE piję...
pisajka - Wto 20 Lis, 2012 22:27

staaw napisał/a:
Napisałem że NIE piję...


mogę się wtrącić?

od 3 rano, czy popołudniu?

staaw - Wto 20 Lis, 2012 22:28

pisajka napisał/a:
staaw napisał/a:
Napisałem że NIE piję...


mogę się wtrącić?

od 3 rano, czy popołudniu?

Rano...

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:29

ok zapytam innaczej a pszed 3 rano
Jo-asia - Wto 20 Lis, 2012 22:29

Jras4 napisał/a:
Czyli zbliza sie ten najgorszy pszelom roku a powiedz czy juz mialas dlusze pszerwy w piciu

nie, to moja pierwsza przerwa i pierwsze leczenie
nim trafiłam na detox, piłam 2 lata (co najmniej ) codziennie

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:30

pjsajka a ty AA czy AL ?
Janioł - Wto 20 Lis, 2012 22:31

Jras4 napisał/a:
pjsajka a ty AA czy AL ?
AK oddział zamknięty
staaw - Wto 20 Lis, 2012 22:31

Jras4 napisał/a:
ok zapytam innaczej a pszed 3 rano

Przed 3 rano spałem...

Jo-asia - Wto 20 Lis, 2012 22:33

pisajka to moja córka - DDA
ja jestem alkoholiczką, DDA także, no i może współ

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:33

A więc spałeś ....
Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:34

Cytat:
pisajka to moja córka - DDA
i obie jestescie na tym forum ? ja dzis juz nic nie rozumiem ..
pisajka - Wto 20 Lis, 2012 22:34

Jras4 napisał/a:
pjsajka a ty AA czy AL ?


AL - DDA

staaw - Wto 20 Lis, 2012 22:35

Jras4 napisał/a:
A więc spałeś ....

Czasem sypiam, choć krócej niż bym chciał...

pisajka - Wto 20 Lis, 2012 22:35

Jras4 napisał/a:
i obie jestescie na tym forum ? ja dzis juz nic nie rozumiem ..


w REGULAMINIE nie zabraniają...

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:41

powiedz jak odbierasz to ze Matka jest alko ...
pisajka - Wto 20 Lis, 2012 22:43

Jras4, normalnie.
Przyjęłam to do wiadomości. Nie miałam wpływu - i nie mam do teraz - na JEJ picie. Musi się zmierzyć z chorobą. Ja mogę stać z boku i kibicować.

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 22:44

nie pytam o matke ale o to co czujesz jak to odbierasz ty a nie o kibicowanie
Marc-elus - Wto 20 Lis, 2012 22:47

Jras4 napisał/a:
A więc spałeś ....

Też mi się to wydaje podejrzane.....
Zapytaj o czym śnił.... :roll:

pisajka - Wto 20 Lis, 2012 22:47

Jras4, ojeju. No to reasumując czuję bezsilność. I takie niezrozumienie. Poczucie czy moje dzieciństwo było prawdziwe czy nie. Czy świadomie wypierałam, to że jest alkoholiczką czy nie.
Nie wiem co czuję. Jestem tutaj, żeby się dowiedzieć...

staaw - Wto 20 Lis, 2012 22:51

Marc-elus napisał/a:
Jras4 napisał/a:
A więc spałeś ....

Też mi się to wydaje podejrzane.....
Zapytaj o czym śnił.... :roll:

Przecież to oczywiste :beba:
Śniło mi się że Komorowski został wybrany na następną kadencję, dla tego tak wcześnie się obudziłem...

Jras4 - Wto 20 Lis, 2012 23:29

pisajka napisał/a:
Jras4, ojeju. No to reasumując czuję bezsilność. I takie niezrozumienie.
dziekuje ci za te wypowiedz
aazazello - Śro 21 Lis, 2012 10:15

Cytat:
Jras4 napisał/a:
i obie jestescie na tym forum ? ja dzis juz nic nie rozumiem ..


w REGULAMINIE nie zabraniają...
_________________

:buahaha:

pisajka - Śro 21 Lis, 2012 23:54

aazazello, fajnie, że ktoś tutaj wyczuwa ironię :D

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group