ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Zmieniam swoje życie :-)
aniaania - Nie 17 Mar, 2013 07:38 Temat postu: Zmieniam swoje życie :-) Witajcie!
Decyzję o tym, aby przestać pić podjęłam 2 lata temu. niestety nie okazało się to takie proste. Dziś już wiem, że problemem była moja wielka pycha..
W ubiegły piątek rozpoczęłam terapię. Jestem pełna obaw ( nie rozumiem 12 tradycji, ciężko mi sie dzienniczek uczuć pisze) ale i nadziei, bo na mityngach widzę ludzi , od których bije szczęście, którego i ja pragnę.
Mam nadzieję, że mnie tu przyjmiecie. Życzę wspaniałej niedzieli
yuraa - Nie 17 Mar, 2013 08:04
witaj Aniuaniu
ja już troche nie piję i też nie wiem czy rozumiem 12 tradycji
Cytat: | Mam nadzieję, że mnie tu przyjmiecie. Życzę wspaniałej niedzieli |
nie tylko przyjmiemy ale będziemy się starali nie wypuścić stąd.
młego dnia
Jo-asia - Nie 17 Mar, 2013 08:15
Witaj Aniuaniu
miłej niedzieli
endriu - Nie 17 Mar, 2013 08:23
Cześć aniaania,
chodzisz na terapię i na mitingi AA równocześnie?
tym, że na początku trzeźwienia nie wiele rozumiesz nie przejmuj się
ja po 22 miesiącach nie picia też wielu rzeczy nie rozumiem
cieszę się, że jesteś z nami
cool - Nie 17 Mar, 2013 08:26
witaj Aniuaniu
leon - Nie 17 Mar, 2013 08:38
Czesc
Borus - Nie 17 Mar, 2013 08:51
Cześć Aniu...
Jacek - Nie 17 Mar, 2013 10:10
cześć Anka
ja mam na imię Jacek,jestem alkoholikiem
aniaania - Nie 17 Mar, 2013 10:11
Do tej pory chodziłam tylko na mityngi i to dosyć niesystematycznie. Jako osoba, która była przekonana, że pozjadała wszystkie rozumy , stwierdziłam, że terapia nie jest mi potrzebna, bo mam " ogromną wiedzę" Niestety życie pokazało, że guzik wiem i kompletnie z niczym sobie nie radzę. Dlatego podjęłam decyzję o leczeniu. Chcę zmienić swoje życie.
Bardzo Wam dziękuje za przyjęcie
evita - Nie 17 Mar, 2013 10:12
aniaania, witaj
Jacek - Nie 17 Mar, 2013 10:17
aniaania napisał/a: | chodziłam tylko na mityngi i to dosyć niesystematycznie. |
systematyczność tu akurat nie ma wielkiego znaczenia
za to fakt że lekceważenie pójścia, już ma
Eila - Nie 17 Mar, 2013 10:17
aniaania,
Witaj
wolny - Nie 17 Mar, 2013 10:20
aniaania, Witaj !!!
endriu - Nie 17 Mar, 2013 10:47
aniaania napisał/a: | podjęłam decyzję o leczeniu |
i dobrze zrobiłaś
tylko czy już ją realizujesz?
dla mnie terapia w połączeniu z mitingami AA to najlepsze co mnie mogło spotkać po kilkunastu latach picia...
aniaania - Nie 17 Mar, 2013 11:01
W piątek podpisałam kontrakt. Terapia poniedziałki i czwartki, tak więc jutro ide pierwszy raz. Tym razem nie boje się, jestem pełna nadziei. Dostałam od terapeutki pisemne zadania do wykonania, więc sie nie nudzę. Ale nie ukrywam, że jest ciężko. Myślenie o alkoholu mnie nie odstępuje. Dlatego śmigam dziś na mityng.
bunia - Nie 17 Mar, 2013 12:22
Aniuaniu ,Witaj
Czarny - Nie 17 Mar, 2013 12:52
Cześć Aniuaniu Ja mam na imię Krzysiek jestem alkoholikiem. Co do Twoich obaw, to spokojnie masz jeszcze czas na zrozumienie wielu spraw. Nie wszystko na raz. Ja z prowadzeniem dzienniczka również miałem pewien kłopot początkowo, wychodziło mi to jak jakiś pamiętnik, ale z czasem doszedłem do tego o co chodzi. Prowadziłem go przez okres trwania terapii, dwa lata.Nie mam znów takiego powalająco długiego okresu nie picia - (trzy lata w kwietni, mam nadzieje będzie), ale co do zrozumienia tradycji to mi daleko jeszcze.
aniaania - Nie 17 Mar, 2013 13:31
Nie przedstawiłam sie Mam na imię Aneta . Sporo osób mówi na mnie Ania :-)
Daje sobie czas, za dużo rzeczy w życiu robiłam na " szybcika".
Fajnie tu u Was na forum :-) :-)
Janioł - Nie 17 Mar, 2013 13:34
sie masz Aneta -Andrzej Alkoholik Janioł- wita
szymon - Nie 17 Mar, 2013 13:36
aniaania napisał/a: | Mam na imię Aneta |
a ja Michał, tylko tutaj szymek jestem... jakby co
matiwaldi - Nie 17 Mar, 2013 13:45
cześć
pterodaktyll - Nie 17 Mar, 2013 13:45
aniaania napisał/a: | nie rozumiem 12 tradycji, |
Proponuję żebyś na dobry początek spróbowała zrozumieć pierwszy krok. Powinno na razie wystarczyć
Witam
matiwaldi - Nie 17 Mar, 2013 13:50
pterodaktyll napisał/a: | na dobry początek spróbowała zrozumieć pierwszy krok. |
i pamiętała o trzeciej tradycji ......
bea 70 - Nie 17 Mar, 2013 13:56
Witaj Aneta ...trzymam kciuki i milej niedzieli ci zycze
Duszek - Nie 17 Mar, 2013 15:38
Witaj
endriu - Nie 17 Mar, 2013 15:44
matiwaldi napisał/a: | i pamiętała o trzeciej tradycji ...... |
3. Jedynym warunkiem przynależności do AA jest pragnienie zaprzestania picia.
myślę,że tą tradycję Aneta już zrozumiała
aniaania - Nie 17 Mar, 2013 20:59
Na dzisiejszym mityngu tradycja trzecia była jednym z tematów Podbudowana , szczęśliwa i co najważniejsze TRZEŹWA kończę ten dzień. Życze spokojnej nocy!
ricoJG - Nie 17 Mar, 2013 21:40
Cześć Aniuaniu
Franc - Nie 17 Mar, 2013 21:54
Witaj
aniaania - Pon 18 Mar, 2013 06:11
Witajcie, cześć i czołem!!
Kończę kawę i śmigam na autobus i do pracy . Dziś po południu pierwszy dzień terapii. Moja dotychczasowa odwaga jakby troszkę maleje ale nikt nie powiedział, że będzie łatwo .
Pozdrawiam Was!! Wszystkich z osobna i życzę Pogody Ducha!
Jędrek - Pon 18 Mar, 2013 07:17
Wytrwałości i dobrych wyborów
endriu - Pon 18 Mar, 2013 11:36
opowiedz nam dzisiaj jak było na terapii
wolny - Pon 18 Mar, 2013 11:57
endriu, Aleś Ty ciekawski Jędruś ????
endriu - Pon 18 Mar, 2013 14:42
wiesz wolny, jak ja szedłem na pierwszą terapię też forumowicze pytali jak było,
to mnie bardzo motywowało, szczególnie na początku było to ważne dla mnie
lubiłem pisać o tym co na terapii, nawet teraz jak widzisz nieraz coś napiszę,
nawet fragmenty swoich prac w pamiętnikach wklejałem...
niektórzy mnie tu celebrytą obwołali, ale mi to pomagało, fajnie było się podzielić radością trzeźwienia...
piotr7 - Pon 18 Mar, 2013 16:43
Cześć Anetko
Ja zaczynałem od mitingów ale zapiłem kilka razy.
Dopiero połączenie terapii i mitingów dało w moim przypadku właściwy efekt.
Zacząłem trzezwieć i zmieniać swoje życie.
Generalnie zacząłem się zmieniać po tym jak dotarł do mnie przekaz kroku pierwszego.
Trochę to trwało.
Dobrych wyborów życzę .
aniaania - Pon 18 Mar, 2013 20:28
Witajcie moi drodzy !
Pierwsze koty za płoty. nieliczna grupa, fantastyczna atmosfera. No i treści powodujące mój wytrzeszcz oczu. Na koniec piciorys chłopaka, który - powiem szczerze - nie wiem jakim cudem żyje. Pewnie tylko Bóg wie, ale na informacji zwrotnej powiedziałam mu, że na pewno ma cos ważnego do zrobienia na ziemi .
Nie moge jeszcze zebrac mysli po tym wszystkim, jak dzieciarnie zagonie do spanie i zabiore sie za dzienniczek to na spokojnie sobie to przeanalizuję.
Fajnie mi jakoś, lekko..
Dziękuję, że jesteście!!
szymon - Pon 18 Mar, 2013 22:00
endriu - Wto 19 Mar, 2013 06:20
Dzielna dziewczyna z Ciebie Aniu Anetko
aniaania - Wto 19 Mar, 2013 11:36
Dzielna ?
Wczoraj zostałam poproszona o powiedzenie o tym co mnie na terapie sprowadza. Mówię, że w zasanie nie osiągnęłam jeszcze dna, nie klinowałam, nie wiem co to ciąg... ( piłam co dwa dni dosyc sporo, w dzien po spożyciu robiłam sobie kuracje odtruwającą, magnez, wit B, owoce itd) i tak prawie 16 lat. No i słysze od terapeuty że byłam 16 lat w ciągu alkoholowym, bo wóda jest w organiżmie 30 godzin, a po tym czasie zaczynałam pić
Nie moge przestac o tym mysleć....
yuraa - Wto 19 Mar, 2013 12:11
no to ci dowalił, nie możesz przestać myśleć.
przecież o to chodziło, teraz od Ciebie zależy co wymyslisz.
niektórzy po takiej informacji (także tu na forum) trzaskaja drzwiami i idą pić
JaKaJA - Wto 19 Mar, 2013 12:33
ania no to witaj w klubie piłam dokąłdnie tak samo i byłam bardzo dumna z siebie,ze potrafię o siebie dbać wprawdzie nie 16 lat ale wystarczyło ale ja dokładnie wiedziałam,że to MOJE dno i za nic w świecie nie chciałam upaść niżej. Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę jeszcze większych oczu na terapi
aniaania - Wto 19 Mar, 2013 13:46
Yuraa - ja juz za długo uciekałam. Pora zacząć żyć.ŻYĆ!
JaKaJa - dziekuję :-) Wiesz - mi sie tez wydawało, że super zadbana laska jestem
grzesiek - Wto 19 Mar, 2013 15:16
JaKaJA napisał/a: | Pozdrawiam Cię serdecznie i życzę jeszcze większych oczu na terapi |
WIELKIE OCZY,SZEROKO ROZDZIAWIONA BUZIA,to ułatwia słuchanie i przyswajanie informacji tak bardzo potrzebnych do wyciągania właściwych wniosków.
Pojecie dna jest wzgledne więc nie porównuj sie do innych ,bo to jest zgubne.Każdy ma własne dno i nie ważne gdzie,z kim i co pił.Niebezpieczny jest tylko pierwszy łyk alkoholu,reszta jest już bez znaczenia.STRATY są zawsze ,większe,lub mniejsze.
Nie staraj się gromadzić ich więcej niż już masz, bo po co?
Witając się ,pozdrawiam, Grzesiek alkoholik.
endriu - Wto 19 Mar, 2013 19:50
ja zanim poszedłem na terapie to w zasadzie przerobiłem 1 krok,
uznałem swoje dno, na terapii już nie miałem problemów z przyznaniem się do tego, że jestem alkoholikiem...
KICAJKA - Śro 20 Mar, 2013 16:04
Witaj Aniu
feeblesoldier - Pią 22 Mar, 2013 17:10
aniaania, to picie nie codziennie, a co parę dni (2, 3, najwyżej 4) to też ciąg..?
staaw - Pią 22 Mar, 2013 17:20
feeblesoldier napisał/a: | aniaania, to picie nie codziennie, a co parę dni (2, 3, najwyżej 4) to też ciąg..? |
Według mnie tak, mózg (w sensie myślenie) trzeźwieje około roku od ostatniego kieliszka...
feeblesoldier - Pią 22 Mar, 2013 17:25
ale chodzi o myślenie, bo fizycznie tego się nie odczuwa zbytnio..? (w sensie nie czuć tego stanu jak po wypiciu w tej dwudniowej przerwie) to ja już sama nie wiem... tez mnie to trochę zaskoczyło
staaw - Pią 22 Mar, 2013 18:04
Kiedyś zdarzyło mi się "wydmuchać" dwa promile, wypiłem dwa piwa na kaca, świetnie się czułem, najdziwniejsze jest to że byłem w stanie utrzymać się na rowerze i nikt z wycieczki nie zauważył.
Dmuchałem po ok 4 godz od wypicia piwa...
leon - Pią 22 Mar, 2013 18:18
staaw napisał/a: | , najdziwniejsze jest to że byłem w stanie utrzymać się na rowerze |
Po 10-ciu mocnych jezdzilem na rowerze na "lakier",niestety raz sprobowalem na ciezkim paliwie(2 debowe i 0.8 whisky) i zachamowalem przednim hamulcem...,przelecialem wraz z plecakiem przez rower ladujac na lewym barku i zlamalem kosc ramienna...,na "znieczuleniu" zdolalem jeszcze wrocic 14 mil do chaty...,do szpitala pojechalem za 2 dni,jak procenty wyparpwaly
staaw - Pią 22 Mar, 2013 18:22
Mój post nie miał pokazać jaki kozak byłem, a raczej ukazać złudność "dobrego samopoczucia"...
leon - Pią 22 Mar, 2013 18:25
staaw napisał/a: | Mój post nie miał pokazać jaki kozak byłem, a raczej ukazać złudność "dobrego samopoczucia"... |
moj tez,myslalem,ze panuje nad rowerem po whisky
Halloween - Pią 22 Mar, 2013 18:26
leon napisał/a: | staaw napisał/a: | , najdziwniejsze jest to że byłem w stanie utrzymać się na rowerze |
Po 10-ciu mocnych jezdzilem na rowerze na "lakier",niestety raz sprobowalem na ciezkim paliwie(2 debowe i 0.8 whisky) i zachamowalem przednim hamulcem...,przelecialem wraz z plecakiem przez rower ladujac na lewym barku i zlamalem kosc ramienna...,na "znieczuleniu" zdolalem jeszcze wrocic 14 mil do chaty...,do szpitala pojechalem za 2 dni,jak procenty wyparpwaly |
to ty naprawdę dzielny jesteś . ja też leciałem przez przednie koło moje cudnej kolarzówki, ale... kij z tym, szkoda rowera
feeblesoldier - Pią 22 Mar, 2013 18:45
łoł, to ciekawe co by było jakby mi ktoś kazał dmuchać we wtorek w szkole...fizycznie czułam się ok, ale psychicznie - dno, widziałam, jak ludzie normalnie wyglądają, a ja taka wczorajsza (piłam jakoś w nocy) i tylko się bałam czy nic ode mnie nie czuć... myślałam sobie: dlaczego oni są tacy normalni..?
czyli jednak istnieje coś takiego jak ciąg z przerwami między dniami.. serio mnie to zaskoczyło, jakoś trudno mi w to uwierzyć, bo w alkoholu głównie szukam sobie stanu, który mam niedługo po wypiciu, a nie na drugi dzień...
leon - Pią 22 Mar, 2013 18:56
feeblesoldier napisał/a: | czyli jednak istnieje coś takiego jak ciąg z przerwami między dniami.. |
Ostatnie lata regularnego picia pilem okolo 3 litry wodki od piatku do niedzieli,w poniedzialek na ZA gigancie(pewnie ze 2 promile mialem)samochodem 2 mile do roboty i jakos przetrzymywalem do "upragnionego" piatku(nawet na silownie zagladalem,sroda,czwartek)...,nie wiem,czy to byly ciagi trzydniowe,czy wedlug tego co tu czytam ciag kilkuletni,ale bardzo meczace to bylo,az mi nerwy uszkodzilo...
feeblesoldier - Pią 22 Mar, 2013 19:01
ja nie piję od kilku lat, tylko co najwyżej od roku... w wakacje trochę nadużywałam, potem miałam przerwę z dwa miesiące przez leki hormonalne, a potem znowu co weekend.. a od paru miesięcy trochę więcej, postępuję. od paru tygodni z kolei potrafię i w tygodniu, tak z 3-4 razy, jeśli tylko mam okazję. trudno mi siebie samą zdiagnozować, myślenie o tym, że to jest trochę niebezpieczne podjęłam w momencie, kiedy zauważyłam, że piję więcej od znajomych, mam ochotę podkręcać kolejki na imprezach, słowem - nie piję normalnie i zgadzam się bez oporów jak ktoś mi proponuje, bez względu na to, czy bardzo chce mi się z tą osobą przebywać (w danym momencie) na trzeźwo, czy nie..
staaw - Pią 22 Mar, 2013 19:07
Zerknij tutaj, chorobę można zatrzymać na każdym etapie...
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=15959#15959
leon - Pią 22 Mar, 2013 19:15
Ja zaczalem pic belty w parku w 7-mej klasie,gdzies od 80-go,81-go jestem uzalezniony,bo juz ciagi mialem,kilka wizyt w izbie wytrzezwien,przerwy mialem miesieczne ,kilkumiesieczne,roczna,najdluzsza 2 lata pod koniec lat 90-tych,wszywke mialem w 97-mym,ale zawsze powracalem do flaszki...,w latach 90-tych jeszcze sie amfa i koksem "wapomagalem"...,ostatnie jakies 6-7 lat to pilem z kompem,lub labedziami w parku.
Twoj styl picia,ktory opisujesz feeblesoldier,to styl osoby uzaleznionej i uwazam,ze czym dluzej bedziesz pic tym gorzej bedziesz sie czuc...,mnie dlugoletni alkoholizm doprowadzil do uszkodzenia nerwow 8 miesiecy temu(parsonage-turner syndrom),wiec nie zalecam dlugoletniej konsumpcji alkoholu.
Zycze Ci madrych decyzji.
feeblesoldier - Pią 22 Mar, 2013 19:51
leon, to trochę "kolorowa" historia... podziwiam ludzi, którzy mają w sobie tyle siły po takich przejściach (nie umiem znaleźć innego słowa niż przejścia, ale nie do końca mi o nie chodzi) dotyczących alkoholu i innych substancji psychoaktywnych
staaw, zaglądałam tam już, jeśli nie liczyć klinowania, to faza ostrzegawcza mi pasuje dosyć.. no i kłopotów z pamięcią - niewielkie, trudno mi to podpiąć pod alkohol..
tylko siedzę sobie z tą "fazą ostrzegawczą" i trochę nie wiem co robić, trudno mi stwierdzić słuszność moich przypuszczeń, bo może to być zwykła chęć zwrócenia na siebie uwagi.. a kurczę powinnam już brać życie w swoje ręce i zająć się lepiej maturą..
leon, dzięki za dobre słowo, chciałabym żeby moje decyzje były słuszne... serio to, co piszę pasuje do stylu życia osoby uzależnionej..? pytam, bo im dłużej tu przebywam tym bardziej widzę, że jeszcze mało wiem na temat uzależnienia od alkoholu jak i mechanizmu uzależnienia ogółem..[/b]
staaw - Pią 22 Mar, 2013 19:56
feeblesoldier napisał/a: |
staaw, zaglądałam tam już, jeśli nie liczyć klinowania, to faza ostrzegawcza mi pasuje dosyć.. no i kłopotów z pamięcią - niewielkie, trudno mi to podpiąć pod alkohol..
tylko siedzę sobie z tą "fazą ostrzegawczą" i trochę nie wiem co robić... |
Możesz zaprzestać picia lub poczekać na fazę chroniczną. Ja zacząłem mądrzeć przed czterdziestką po przepiciu najfajniejszych lat.
Zaczynałem podobnie jak Ty, w wieku 20 lat już ludzie bali się ze mną pić...
feeblesoldier - Pią 22 Mar, 2013 20:00
staaw napisał/a: | Ja zacząłem mądrzeć przed czterdziestką po przepiciu najfajniejszych lat.
Zaczynałem podobnie jak Ty, w wieku 20 lat już ludzie bali się ze mną pić... |
trochę to mną wstrząsa...
na razie nie piję do Wielkanocy (od wtorku), właśnie odmówiłam przyjaciółce dzwoniącej i zachęcającej na winiacza, uszanowała, jest mi teraz trochę łatwiej odetchnąć, bo jedna okazja mniej. nie odczuwam jakichś fizycznych potrzeb, ale psychiczne - owszem..
endriu - Pią 22 Mar, 2013 20:02
staaw napisał/a: | mózg (w sensie myślenie) trzeźwieje około roku od ostatniego kieliszka... |
ja po 1,5 roku jeszcze miałem pijane myślenie
feeblesoldier - Pią 22 Mar, 2013 20:04
a na czym ono właściwie polega...? (pytam z ciekawości)
endriu - Pią 22 Mar, 2013 20:11
np. oszukiwanie współpracowników i żony,
jeszcze 3 miesiące temu zdarzało mi się to robić i to nie pijąc,
ale nastąpił przełom na szczęście
staaw - Pią 22 Mar, 2013 20:12
Na razie tylko li.k, na tablecie ciężko pisać wypracowania...
http://psychotekst.com/artykuly.php?nr=154
leon - Pią 22 Mar, 2013 21:03
feeblesoldier napisał/a: | serio to, co piszę pasuje do stylu życia osoby uzależnionej..? |
Widzisz sie w fazie ostrzegawczej,a to oznacza uzaleznienie od alkoholu,jak powyzej wspomnialem,gdy bedziesz kontynuowac przygode z alkoholem to choroba bedzie sie rozwijac i dotrzesz do fazy klinicznej z ktora ja sie utozsamiam,choc uszkodzenie systenu nerwowego to moze byc i stopien wyzej...,lepiej chyba pozostan w tej ostrzegawczej,bo te wyzsze stopnie wtajemniczenia to naprawde nic przyjemnego,po co masz isc w slady takich pijakow jak ja i sie meczyc cale zycie...
feeblesoldier - Pią 22 Mar, 2013 23:43
dzięki staaw, chyba w miarę zrozumiałam o co chodzi.. nie wiem czy odnajduję się w tych "sztuczkach umysłowych"... rozgraniczam trochę dwie rzeczy... z jednej strony może trochę u mnie panować któryś z tych systemów, bo np. staram się udawać, że wszystko jest w porządku, uspokajać myśli, że jeszcze nie ma tragedii... z jednej strony widzę niebezpieczeństwo, z drugiej nie chcę tego widzieć i wolę twierdzić, że będę zabijać sumienie i rozładowywać frustracje właśnie popijając sobie od czasu do czasu... sama nie wiem
leon, tylko jak się zostaje w fazie ostrzegawczej...?
a poza tym uważam, że co prawda, być może jak to powiedziałeś "tacy pijacy jak Ty się męczą", ale ja naprawdę podziwiam każdą taką osobę... mojego tatę też.
endriu, oszukiwanie odnośnie czego..?skoro nie chodzi o ukrywanie picia?
sorki, że Was tak wszystkich męczę, ale dużo rzeczy jeszcze nie rozumiem i dzięki emu forum się dowiaduję..
leon - Pią 22 Mar, 2013 23:50
feeblesoldier napisał/a: | leon, tylko jak się zostaje w fazie ostrzegawczej...? |
Jezeli przestaniesz pic to pozostaniesz w tej fazie ostrzegawczej i nie bedziesz osiagac "wyzszych" stopni wtajemniczenia,czyli jak wspomnial staaw"mozesz zatrzymac rozwoj choroby alkoholowej"
leon - Pią 22 Mar, 2013 23:52
feeblesoldier napisał/a: | ale ja naprawdę podziwiam każdą taką osobę... mojego tatę też. |
Podziwiasz heroizm w celu zapicia sie ,przeciez to moze doprowadzic do zgonu...
rybenka1 - Pią 22 Mar, 2013 23:55
Witaj Anetko .
feeblesoldier - Pią 22 Mar, 2013 23:56
nie, podziwiam ludzi, którzy przestają, mimo, że jest ciężko.
czyli faza ostrzegawcza to też sygnał do zaprzestania czy ograniczenia? (wiem, trochę przeze mnie przemawia jakiś system usprawiedliwiania picia weekendowego, przeczę sama sobie)
leon - Sob 23 Mar, 2013 00:02
Cytat: | czyli faza ostrzegawcza to też sygnał to zaprzestania czy ograniczenia? (wiem, trochę przeze mnie przemawia jakiś system usprawiedliwiania picia weekendowego, przeczę sama sobie) |
Sama sobie praktycznie odpowiedzialas,wiem,jak ciezko jest porzucic picie w mlodym wieku,zero imprezek,itd,lecz faza ostrzegawcza to uzaleznienie od alkoholu i albo konczysz swiadomie z piciem,albo tez swiadomie brniesz coraz glebiej w to bagno zwane alkoholizmem...,wybor nalezy do Ciebie i im glebiej w to wspomniane bagno wejdziesz,tym trudniej bedzie Ci z tego wyjsc...
feeblesoldier - Sob 23 Mar, 2013 00:10
w sumie nie zdarzyło mi się jeszcze myśleć o podjęciu tak radykalnych kroków, tak czy siak, trochę mnie zaskakuje to, co czytam, bo nie sądziłam, że to może być aż tak niebezpieczne...
niemniej, trudno mi o tym jakoś poważnie pomyśleć, mętlik w głowie...
rybenka1 - Sob 23 Mar, 2013 00:15
feeblesoldier napisał/a: | w sumie nie zdarzyło mi się jeszcze myśleć o podjęciu tak radykalnych kroków, tak czy siak, trochę mnie zaskakuje to, co czytam, bo nie sądziłam, że to może być aż tak niebezpieczne...
niemniej, trudno mi o tym jakoś poważnie pomyśleć, mętlik w głowie... | To przeczytaj swój pierwszy post .
leon - Sob 23 Mar, 2013 00:20
feeblesoldier napisał/a: | niemniej, trudno mi o tym jakoś poważnie pomyśleć, mętlik w głowie... |
Wiem,ze nie jest latwo w mlodym wieku taka decyzje podjac,ja olalem wszelkie znaki ostrzegawcze,a powazniej potraktowalem swoj alkoholizm dopiero 8 miesiecy temu,jak mi zaatakowalo system nerwowy,a i tak od tego czasu dwa razy zapilem,wiec jestem niepoprawny,ale Ty masz szanse byc madrzejsza ode mnie...
feeblesoldier - Sob 23 Mar, 2013 00:34
w każdym razie, rybenka1, nie brałam pod uwagę całkowitego zaprzestania picia... to, że to niebezpieczne, jest dla mnie o tyle względnym pojęciem, ze nawet teraz zauważam, że raz rzeczywiście to widzę, a innym razem usprawiedliwiam..
ja mam teraz bałagan w głowie i mówię rzeczy, które na zmianę sobie zaprzeczają... nie chcę znowuż usprawiedliwiać swojego nieogarnięcia, ale naprawdę, jeszcze ten początek terapii, wszystko mi w głowie miesza..
leon, to forum (które w sumie wyzwoliło po części impuls zgłoszenia się do CIK), może być dla mnie zbawcze, chociaż wszystkimi rękami i nogami się zapieram i coś tam we mnie chce brnąć w złe.. ale mam nadzieję, że wszystko jakoś dobrze pójdzie..
leon - Sob 23 Mar, 2013 00:38
Cytat: | leon, to forum (które w sumie wyzwoliło po części impuls zgłoszenia się do CIK), może być dla mnie zbawcze, chociaż wszystkimi rękami i nogami się zapieram i coś tam we mnie chce brnąć w złe.. ale mam nadzieję, że wszystko jakoś dobrze pójdzie.. |
Powodzenia zycze
szymon - Sob 23 Mar, 2013 06:31
leon napisał/a: | feeblesoldier napisał/a: | niemniej, trudno mi o tym jakoś poważnie pomyśleć, mętlik w głowie... |
Wiem,ze nie jest latwo w mlodym wieku taka decyzje podjac |
oj tam, nie zgadzam się
myślę, że to nie od jednostki zależy a od przeżyć jakie nas dotykają
celowo tutaj pisze o dnie w alkoholizmie, bo każdy ma inne
trudno jest zrozumieć dno drugiego, trudno jest porównywać doświadczenia drugiego i dopasować do swoich...
czasami zdarza się, że przeżycia i doświadczenia są prawie identyczne z tymi wyczytanymi tutaj
wiele zależy właśnie od tych przeżyć, mniej od wieku petenta
o wiele łatwiej jest "obudzić sie" ze snu alkoholowego osiągając tzw dno,
niż czytając jakieś teksty w internecie, czy zasięgając poradę u specjalisty od alkoholizmu
a jeżeli ktos ma mętlik w głowie, to oznacza, że jeszcze nie jego pora, mechanizmy iluzji pracują,
może jeszcze jest przed podjęciem decyzji,
przed tym wielkim chceniem bycia trzeźwym
a gdzie można poczytać o mechanizmach? a tutaj
a gdzie mozna porozmawiać o mechanizmach? a z drugim alkoholikiem, m.in na terapii lub mitingu
aniaania - Śro 03 Kwi, 2013 04:36
Witajcie kochani!
Wybaczcie moją nieobecność, wszystkie wpisy czytam :-)
Chodze sobie na terapie i stwierdzam, że to jedna z lepszych przygód w moim życiu Wczoraj byłam na indywidualnej i możliwość przegadania problemów spowodowała, że wróciłam lekka i szczęśliwa :-)
Co do świąt - było cholernie cięzko Zawsze przy sprzataniu polewałam sobie dla dodania energii a tu sucho...a chałpe trzeba sprzątać..a chłop i dzieci kręcą sie po domu i irytują..No ale udało się przeżyc i mam nadzieję, że kolejne będą lepsze. Że nie będę sie już tak skupiała na niepiciu, tylko cieszyła życiem.
Życzę cudownego dnia ochani!!
ps - dziękuję, że jesteście :-)
Jacek - Śro 03 Kwi, 2013 07:49
aniaania napisał/a: | a chłop i dzieci kręcą sie po domu i irytują.. |
neuu sama się nakręcasz,to jest w twojej głowie - Ty tak to nerwowo odbierasz
podobnie odbierasz
aniaania napisał/a: | No ale udało się przeżyc i mam nadzieję, że kolejne będą lepsze. |
podpowiem ,,następne będą takie jakimi swoją główkę będziesz karmić
trzymaj się Aneczko
aniaania - Śro 03 Kwi, 2013 08:55
To prawda Jacku :-) " TO" siedzi w mojej głowie. Wczoraj terapeutka na indywidualnej pozbyła mnie złudzeń - to głód alkoholowy. Pisząc, że mam nadzieje, że kolejne świeta bedą lepsze mam na myśli, że zacznę sie cieszyć trzeżwością. jeszcze radości nie odczuwam, bo gdzieś tam to pijane myslenie wciąż krąży. Dlatego pomimo śniegu po pas, który nie przestaje sypać , walę dziś na mityng, jutro mam grupową .
Pozdrawiam!
piotr7 - Śro 03 Kwi, 2013 19:29
Nic dodać
|
|