ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Nnigdy nie pójdę na terapię!
komiwojażer - Wto 09 Cze, 2009 21:36 Temat postu: Nnigdy nie pójdę na terapię!
Halibut napisał/a: | Wiesz ja menelikiem jestem, takim obleśnym, piję strasznie, na umór, szkoda gadać, tu się trochę podpiąłem, tu same dobre dusze, niepijące, wiesz trochę mi lżej mi na sercu, a ty.... czego tu szukasz... czego twojej duszy brakuje...
Hali jak zwykle o tej porze na *j**** fali.. | -bez nerw,też się podpiąłem i mam zamiar już podpiętym być,myślisz,że ja tu przybyłem się powygłupiać?-mam dosyć tysięcy zakrętów w moim życiu...myślę,że jest tu miejsce dla każdego
Wiedźma - Pią 19 Cze, 2009 21:44
Hej, Komiwojażer - jesteś z nami drugi tydzień, naciachałeś ponad 200 postów, dobrze się bawisz, jak sądzę,
a ja jakoś nie doczytałam co robisz dla swojej trzeźwości. No nie wiem, może mi umknęło
Napisz parę słów o sobie ponad to, że masz miesiąc miodowy. Byłeś li na terapii? A może do AA uczęszczasz?
A może samodzielnie radzisz sobie z problemem?
Jeśli gdzieś o tym napisałeś i przegapiłam, to wybacz moje roztrzepanie,
ale tak czy owak mógłbyś założyć swój temat w dziale Alkoholizm...
Co Ty na to?
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 06:07
Cześć Wiedźmo .Dzięki za zainteresowanie.Nic Ci nie umknęło.Fakt miesiąc miodowy w trakcie.Jest upojnie .Żarty na bok.Teraz radzę sobie z nałogiem sam z Waszą pomocą.Postanowiłem nie pić i poszukać forum.Trafiłem na Was i miałem szczęście .Bez tego forum byłoby mi trudniej.
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 06:13
Jak parę lat temu pałętałem się po Polsce bez zawijania do portu to wylądowałem we Wrocławiu.Tam bywałem na spotkaniach AA,gdzie łyknąłem ździebko wiedzy w temacie nas dotyczącym.Rozmawiałem też ztymi co przeszli terapię i mam wyobrażenie.Przedtem sam nie byłem nawet pewny czy to jest choroba,a tu nagle dowiaduję się,że śmiertelna...
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 06:24
Co mnie odpychało od tych spotkań?Skojarzenie z instytucją i urzędnikami.Dla mnie,który lubi poczuć życie przez skórę i wiatr w żaglach- sami rozumiecie.Tak się skończylo moje trzeźwienie wtedy,a zaczęło dalsze paroletnie wariowanie .Chcę z tym skończyć,bo jest coraz groźniej.Zachowywałem sie ostatnio po alkoholu jak kamikadze.Strach przed utratą zdrowia,życia,wolności popchnął mnie do tej decyzji-stwierdziłem,że jak chcę coś jeszcze z tego życia wycisnąć muszę jednym stanowczym cięciem zerwać z pijacką przeszłościa.Tym bardziej,że miałem świadomość co to za nołóg jest.I że kieliszek za dużo,a wiadro za mało.Robię to nie tylko dla siebie.Jeszcze rodziny nie straciłem.Kontakt jednak jest na razie jałowy.Co rozumiem.
Wiedźma - Sob 20 Cze, 2009 07:22
komiwojażer napisał/a: | Postanowiłem nie pić i poszukać forum.Trafiłem na Was i miałem szczęście .Bez tego forum byłoby mi trudniej. |
Naprawdę sądzisz, że forum wystarczy?
Zejdź na ziemię, Komi i poszukaj porządnej terapii...
Po miesiącu miodowym czeka Cię faza muru, a wtedy najczęściej zdarzają sie zapicia
i jeśli nie będziesz miał wiedzy, jaka zdobywa się na terapii - pękniesz
wolf - Sob 20 Cze, 2009 07:54
Wiedźma napisał/a: | jeśli nie będziesz miał wiedzy, jaka zdobywa się na terapii - pękniesz |
figa z makiem..........
istota terapii jest swego rodzaju wspolzawodnictwo w ..........niepiciu.
owszem ,te wszystkie zagrywki "naukowe" cale te wypracowania czemus tam sluza.
ale glowna zasada pomocy terapii polega na grupie ludzi, ktorzy sobie wzajemnie tworza pewna bezpieczna przestrzen od alkoholu. czeka sie na spotkanie z nimi, a warunkiem tego jest byc trzezwym. czeka sie na taki swego rodzaju "rytual".............pewnie w podobny sposob dziala AA.
wiedza tajemna psychologiczna, program 12 krokow AA..........to tak naprawde atrapy na potrzeby dydaktyki.
ludzie wokol.ludzie zywi, ludzie ktorzy daja poczucie spokoju, ludzi inni niz ci z naszego codziennego srodowiska, ich problemy, ich porazki, ich sukcesy.............to "leczy" alkoholika
a nie zadna zdobyta wiedza..............se ta wiedze mozna nabyc w ciagu 20 minut. bo tyle trwa przeczytanie calej "literatury" fachowej na ten temat.
poczawszy od diagramu: fazy choroby alkoholowej.........a skonczywszy na innych broszurkach.
nawet czytajac swego czasu "tradycje,obietnice,kroki itd itp AA"...........zajelo mi to okolo pol godziny.
prawie jak zywoty swietych w wydaniu katechizmowym
alkoholik by cos zmienic , musi/ samodzielnie bez przymusu/ spelnic trzy warunki:
1 . sam tego chciec
2 . wystraszyc sie na tyle , by oczy sie zrobily wielkie jak u babci kapturka
3. znalezc z wysilkiem wlasnym srodowisko innych mu podobnych i tez spelniajacych dwa poprzednie punkty
a dlaczego ubzduralo mi sie ,ze tych warunkow jest trzy.............to prawde powiedziawszy nie wiem.
moglem pewnie wymyslec dwa.............ale to zbyt skomplikowane
albo wymyslec 12, ale to zbyt pracochlonne
wolf - Sob 20 Cze, 2009 08:38
wiesz co komiwojazer?...........na terapiach , na mitngach jest troche jak na tym forum.
czasem powaznie, czasem od czapy, czasem nawet w ogole nie wiadomo o co biega i komu.
ale jest :
grupa ludzi, potluczonych podobnie. ta grupa daje po pewnym czasie poczucie sily w swej bezsilnosci, poczucie bezpieczenstwa. daje tez gwarancje ,ze to co powiesz, opowiesz, wykrzyczysz, wyplaczesz.....zostanie zrozumiane. ze nawet mowiac o najgorszych rzeczach, nikt tego nie wysmieje, bo inni mieli podobnie. lecz , zeby nie bylo tak rozowo, powiem Ci , ze pijaki sa bardzo wyczuleni na sciemy. w koncu to mistrzowei sciemy kreatywnej na potrzeby drinkowania. i jesli ktos wykonujac pewne zalozone prace, zadania itp........zaczyna tworzyc literature romantyczno-panegiryczna..........wtedy grupa go potraktuje jak walec drogowy. nie ma litosci. bedac na terapii, na mityngu...........poddalem sie samodzielnie pewnej "dyscyplinie" , pewnemu treningowi. pisalem wypracowania i wiedzialem ,ze grupa tylko czycha na moje uniki. ale jesli podszedlem do tego uczciwie , wtedy uzyskiwalem od nich zrozumienie. a to bylo bardzo wazne dla mnie. bo wreszcie mnie pochwalono , za to, ze mam cywilna odwage. tylko pamietaj o jednym....jak zaczniesz kitowac bujdy, kreowac wizerunek malego misia............grupa Cie zj**e jak psa.
i fertig............
pomogli mi ludzie........i ja im pewnie tez.
na tym to polega.............wiedza? o chorobie?.............no coz. kazdy pijak jak mu juz zaczyna zdrowie siadac, kodeks karny gryxc w du**............ma wlasciwie cala wiedze w malym palcu. co najwyzej nie nazwana naukowo.......potrzeba mu ona do niczego. potrzebna mu konfrontacja z ta niby wiedza...konfrontacja w oczach innych mu podobnych ludzi. i wtedy okazuje sie ,ze nie taki diabel straszny, ze kupie sila i ze jest bezpiecznie...........po raz pierwszy od bardzo dawna.
bo alkoholik czynny , na codzien zyje w stanie permanetnego zagrozenia.
amen
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 08:53
Wiedźma napisał/a: | pękniesz | -nie pęknę
wolf - Sob 20 Cze, 2009 08:58
komiwojażer napisał/a: | nie pęknę |
sam raczej tak..............podzial jest prosty:
1 na 20 daje rade sam..........albo i na 30.
wiesz jak to jest?...............pijak lubi lustra. lubi do nich pic, sa mu potrzebne. i gdy przestaje chlac...........tez mu sa potrzebne takie lustra, tylko , ze tym razem takimi lustrami sa inni ludzie. bo jak pijak pozostaje sam ze swoim odbiciem w zwierciadle ...............z reguly wychodzi mu to co panu twardowskiemu. mefisto
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:01
Dzięki Wiedźma napisał/a: | Zejdź na ziemię, Komi i poszukaj porządnej terapii... | -właśnie znalazłem-także bezpieczną przestrzeń o której pisze wolf-i co mi zrobisz?wykopiesz?-porządna terapia...
wolf - Sob 20 Cze, 2009 09:04
no wiesz Komi.............ja to wiele lat mialem taka bezpieczna przystan. stara szafa na ubrania, w kacie lozko jak kajucie lodzi podwodnej, stare radio z magicznym okiem, stolik karciany z 19 wieku..........i wszedzie walaly sie puste flaszki plus trzy sloiki robiace za popielniczki
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:06
wolf napisał/a: | spelnic trzy warunki | -spełniłem dwa pierwsze warunki oraz znalazłem środowisko-to też odpowiedź na ostatni Twój post...jeżeli spełniłem to dlaczego wg Ciebie raczej pęknę-a zresztą i tak nie mam innego wyjścia,bo mam na wszelkie terapie alergięi siedzę w Niemczech zarabiając na żywot
Jagna - Sob 20 Cze, 2009 09:07
komiwojażer napisał/a: | dlaczego wg Ciebie raczej pęknę |
Własnie dlatego Komi
komiwojażer napisał/a: | bo mam na wszelkie terapie alergięi |
wolf - Sob 20 Cze, 2009 09:09
komiwojażer napisał/a: | bo mam na wszelkie terapie alergięi siedzę w Niemczech zarabiając na żywot |
a niemcy to sa na spisbergenie? czy co?
w ostatecznosci mozna sie teraputyzowac nawet z pingwinami
wolf - Sob 20 Cze, 2009 09:12
wirtualna przetsrzen.daje pewne pole manewru. to jasne jak slonce- w koncu mamy wiek 21. lecz tkwi w tym pulapka. jak w pijanym widzie.
wszystko sie zdarzyc moze, same zmyslaja sie historie, sam sie wypije czlowiek
Jagna - Sob 20 Cze, 2009 09:12
wolf napisał/a: | w ostatecznosci mozna sie teraputyzowac nawet z pingwinami |
Gorzej będzie ze zwrotami od pingwinów
Komi, wśród nas jest wiele osób mieszkających za granicą, jeśli tylko są chęci z Twojej strony, terapię albo AA znajdziesz wszędzie
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:13
Jagna napisał/a: | Własnie dlatego Komi | -czemu wg Ciebie służy to forum,a czemu nie...alergia nie boli,a Ciebie boli,że ja mam alergię i tu jest pies pogrzebany-po przeczytaniu takich postów uczulenie me rośnie
wolf - Sob 20 Cze, 2009 09:13
Jagna napisał/a: | Gorzej będzie ze zwrotami od pingwinów |
to niech zalozy grupe Anonimowych pingwinow.........wtedy zostanie u nich spikerem i zwroty mu niepotrzebne
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:15
wolf napisał/a: | wszystko sie zdarzyc moze, same zmyslaja sie historie, sam sie wypije czlowiek | -podobnie jak przed,w trakcie i po najbardziej *j**** terapii,sam dobrze wiesz
wolf - Sob 20 Cze, 2009 09:16
komiwojażer napisał/a: | a Ciebie boli |
urojenie Komi
nas nic nie boli w tej mierze/sory Jagna za wypowiedx w Twoim imieniu/.........to Ciebie zaboli
nie nas
to jest taki stan ducha pijaka, gdy wydaje mu sie ,ze ktos go przesladuje namolnym popychaniem ku terapii, AA.......
....bron nas panie boze i allachu
sam se zycie ukladzasz
na trawie lub w piachu
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:18
wolf napisał/a: | w ostatecznosci mozna sie teraputyzowac nawet z pingwinami | -pisałem już,że byłem w pewnej grupie tu w Niemczech i mam kontakt-mogę zadzwonić,spotkać się-to jest moje koło zapasowe,ratunkowe jak kto woli...
wolf - Sob 20 Cze, 2009 09:18
komiwojażer napisał/a: | podobnie jak przed,w trakcie i po najbardziej *j**** terapii,sam dobrze wiesz |
to proste jak drut:
ide na szpiglasowa przelecz...biore ze soba kurtke przeciwdeszczowa, czekolade, latarke, dobre buty itp
ale moge rownie dobrze isc w klapkach, szortach i z aparatem cyfrowym tylko
wolny wybor........
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:21
wolf napisał/a: | sam se zycie ukladzasz | -no właśnie układam,a nie roz...-nie widać,nie czuć-pójdę swoją drogą będąc już jednym z Was forumowiczów
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:23
-tylko musimy pamiętać o zasadzie nr 1 niepijącego alkoholika,nie zachłysnąć się ,wiem...
wolf - Sob 20 Cze, 2009 09:25
pijacka pamiec jest jak...........egzamin z alzheimera
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:28
wolf napisał/a: | sentymenty | -gdyby nie nałóg nigdy bym tu nie przyjechał za chlebem-dyscyplinarka w Polsce,nie rozumieli mojego uwielbienia dla trunków-teraz jak wyhamuję to mogę powiedzieć,że nawet ciekawie potoczyło mi się życie,a na zdrowie nie narzekam więc nie wypada niczego żałować-może z wyjątkiem tego co zgotowałem najbliższym...
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:30
wolf napisał/a: | egzamin z alzheimera | -wątpisz,czy nabijasz się z siebie,nas...?
Jacek - Sob 20 Cze, 2009 09:32
wolf napisał/a: | 2 . wystraszyc sie na tyle , by oczy sie zrobily wielkie jak u babci kapturka |
ja nie mogę
mimo że Wolf to ujął dość zabawnie,i mnie rozbawił,ale właśnie to ten punkt był bardzo ważny w mym życiu
bo w punkcie (1 . sam tego chciec )
to ja chciałem jak jeszczcze piłem i zdawałem sobie sprawę że robie coś nie fer i że gorzała jest zła i zawsze odkładałem na od jutra
i mimo że przeszedłem terapie,to po jej pół rocznym odbyciu uznałem że jestem wyleczony i mogę pić kontrolując
co i okazało się prawdą,ale tylko dla mnie widoczną
bo kontrolowałem aż do momentu,gdy żona mnie zostawiła,a wtenczas oczy sie zrobily wielkie jak u babci kapturka
i wtenczas chciałem wszystkiego -powtórzyć terapie,znalazłem grupę "AA" i zachaczyłem o klub abstynęcki
nie twierdzę że każdy musi przejść oczy sie zrobily wielkie jak u babci kapturka
ale aby do tego nie dopuścić to ujoł bym to tak jako jeden punkt
1. szczerą chęć nie picia
a do tego będzie potrzebne to co powiedzieli moi przedmówcy
a)"sam tego chciec "
b)" podszedlem do tego uczciwie "
c) "poszukaj porządnej terapii." i grupy "AA" (meeting AA)
komiwojażer napisał/a: | -nie pęknę |
łaaachachacha-skąd ja to znam
Beniamin - Sob 20 Cze, 2009 09:33
Komi, stosunkowo niedawno w jednej takiej stacji radiowej znany w naszej branży Pan dr W stwierdził że fora internetowe istotnie doskonale spełaniają swoją funkcję pomocową, ja dodaję interwencyjno pomocową. Natomiast samo uczestnictwo w nich i brak innych form kontaktu z problemem i ludźmi z branży, z trzeźwieniem i zdrowieniem nie ma nic wspólnego. Zdaniem kończącym tę dyskusję było stwierdzenie "nic nie zastąpi kontaktu z żywym człowiekiem".
wolf napisał/a: | alkoholik by cos zmienic , musi/ samodzielnie bez przymusu/ spelnic trzy warunki:
1 . sam tego chciec
2 . wystraszyc sie na tyle , by oczy sie zrobily wielkie jak u babci kapturka
3. znalezc z wysilkiem wlasnym srodowisko innych mu podobnych i tez spelniajacych dwa poprzednie punkty |
Ad. 1 Komi to jeden z ważniejszych warunków które należy spełnić by trwale przestać pić, trudność jego spełnienia polega na tym że trzeba go spełnić przed samym sobą. A to wymaga największej szczerości i zrozumienia, nikogo innego jak samego siebie. Wiem, ja słysząc kiedyś te słowa dostawałem bóli oka, mówiłem bzdura. Ale Wiesz, to działa równolegle, spójnie i nierozłącznie. Mnie zrozumienie tego zajeło jakiś czas, Tobie pewnie uda się szybciej ponieważ posiadasz najlepszych arbitrów Rodzinę. Aha, tylko wysokich not się od razu nie spodziewaj.
Ad. 2 To czego się wystaszymy jast rzczą wysoce indywidualną jak osiąganie nazywanego przez nas dna. Ja osobiście kolejność miałem taką pkt. 2 --> pkt. 1 i tak chyba musiało być.
Ad. 3 Już napisałem wyżej. Nie wyobrażam sobie bym mógł trzeźwieć bez pomocy innych alkoholików. Pisząc pomoc nie myślę tylko o wsparciu ale i o samej ich obecności, możliwości wysłuchania. Samo uczestnictwo w mitingach nie tylko pozwala mi na utrzyymanie trzeźwienia ale i na pracę nad sobą jakoczłowiekiem. A to niebywale cenny dar.
wolf - Sob 20 Cze, 2009 09:34
komiwojażer napisał/a: | wątpisz,czy nabijasz się z siebie,nas...? |
Komi...............mam wysoce ironiczny stosunek do samego siebie..........dlatego reszte pijakow traktuje jeszcze gorzej
Jagna - Sob 20 Cze, 2009 09:35
komiwojażer napisał/a: | czemu wg Ciebie służy to forum,a czemu nie. |
Mnie pozwala się zrelaksowac, poczytać, odnaleźć i podtrzymac netowe znajomośći z ludźmi podobnymi do mnie.
Polubiłam tych ludzi i...uzalezniłam się od forum, mówię serio
Na forum alkoholowym rozpoczęłam swoje trzeźwienie, zapisałam się w 2007 roku, gdy jeszcze piłam, tam posłuchałam w koncu ludzi i...poszlam na terapie zamkniętą.
Ale gdy wrocilam, poszlam na mitingi i chodze do dzisiaj.
No...i nie piję
Forum OK, ale to nie zastapi żywego kontaktu z drugim alkoholikiem, a ten kontakt najwięcej daje...o czym mówił juz WOLF.
Zrobisz jak Ty zechcesz, ja mogę jedynie mówic , co ja zrobiłam, żeby nie pić.
Nie boli mnie, jak napisałeś czyjaś alergia, ale skoro jesteś wśród nas piszę Ci, jakie są sposoby wyjścia z tego bagna I tyle
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:38
Jacek napisał/a: | łaaachachacha | -cześć-Twoje punkty też spełniłem i co,czego mi brakuje-acha którejś klepki,bo inaczej nie mogę tego rozebrać
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:39
wolf napisał/a: | traktuje jeszcze gorzej |
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:42
Jagna napisał/a: | ale to nie zastapi żywego kontaktu z drugim alkoholikiem | -napisałem wcześniej,że mam kontakt z niemiecką grupą i zawsze mogę się spotkać-jedno uzależnione małżeństwo mam o rzut kamieniem
Jagna - Sob 20 Cze, 2009 09:45
komiwojażer napisał/a: | mam kontakt z niemiecką grupą i zawsze mogę się spotkać-jedno uzależnione małżeństwo mam o rzut kamieniem |
No i GIT ( zapożyczyłam chyba juz na dłużej Twoje słówko Wolfie )
Jeśli utrzymujesz stały kontakt z innymi alko, to idziesz dobrą drogą i tak trzymaj
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:49
Jagna napisał/a: | utrzymujesz stały kontakt | -bo juz zaczynałem się pocić
Jacek - Sob 20 Cze, 2009 09:51
komiwojażer napisał/a: | Twoje punkty też spełniłem |
Komi,mnie też się wydawało że je zrobiłem aż doszedłem do wielkich oczu kapturkowej babuni
to forum zna takie historie jak alkoholik czynny
i takie jak nie pijącego oświadczenie "dziś zapiłem"
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 09:53
Jacek napisał/a: | historie | -a każda inna...
Jacek - Sob 20 Cze, 2009 09:56
komiwojażer napisał/a: | a każda inna. |
a rezultat końcowy ten sam
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 10:00
Jacek napisał/a: | a rezultat końcowy ten sam | -pesymizm to nie dla mnie,hurraoptymizm to ja-zadowoleni-to proszę dowalić
rufio - Sob 20 Cze, 2009 12:39
No dobra wsio w pariatkie
Oczen oczeń good Komi - ładnie pieknie ż jest Ci z nami dobrze ( INACZEJ MYSLEC ZABRONIONO ) ale jest jedno ALE - kazde z nas ma min . 18 m-cy terapii - takiej siakiej - jakiejs tam i cos koła 2 lat nie trunkowania ( nie mylić picia wiedzy i radości z Dekty - bo to zupełnie inny nałog) i odrobine patrzymy na to innymi oczami - Ty zaczynasz wiec nie szalej i posłuchaj tego co przelatuje Kapturki i zjada Babcie co do tych punktów - znajdz sobie kogos realnego nawet przyda sie aby w morde dac - oddac Ci tez moze - pomysl szkoda by Cie było huncwocie - nawetwidac ze zyjesz wiec zyj i nie pij .
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 13:05
wiem rufio,że do Was daleko wg stażu -będę uważał-chociażby ze względu na wiek nie jestem w gorącej wodzie kąpany-nie uważam,że dokonałem już czegoś spektakularnego-zrobiłem jednak dobry początek i zadbam o kontynuację tegoż
rufio - Sob 20 Cze, 2009 13:10
No to se dej pozór
abys nie wywiesił zas ozór
trzym se z dala od gorzały
abyś nie dostal głupicy pały
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 13:26
rufio napisał/a: | trzym se z dala od gorzały | -mosz recht
Jacek - Sob 20 Cze, 2009 13:56
komiwojażer napisał/a: | do Was daleko wg stażu |
Komi to tylko odczucie radoch i doświadczenie
ale nici jeśli się z tego doświadczenia nie korzysta
nawet to małe może być mocniejsze jeśli się zakorzenia
no w końcu każdy zaczyna od "0"aby dojść do wiela
komiwojażer - Sob 20 Cze, 2009 17:15
Jacek napisał/a: | aby dojść do wiela | -słowa otuchy-thank you
komiwojażer - Pon 29 Cze, 2009 17:38
czekałem aż minie trzeci trzeźwy łykend -no i wszystko ok,wg planu się posuwa 10-go jadę do Polski na półtora tygodnia...bez żadnych worów pod ślipiami i odoru wódy na kilometr
Wiedźma - Pon 29 Cze, 2009 17:47
No i pięknie, jest się z czego cieszyć
A co w Polsce? Czy aby będziesz tu bezpieczny?
Rozumiesz co mam na myśli - dawni kumple od kielicha, znajome ścieżki...
Wyzwalacze jednym słowem
Przemyślałeś wszystko?
komiwojażer - Pon 29 Cze, 2009 17:53
Wiedźma napisał/a: | Przemyślałeś wszystko? | -tak,ale dzięki za matczyne troski
Wiedźma - Pon 29 Cze, 2009 18:02
komiwojażer napisał/a: | Wiedźma napisał/a: | Przemyślałeś wszystko? | -tak,ale dzięki za matczyne troski |
A opowiesz?
Jak zamierzasz sobie radzić w sytuacjach krytycznych?
komiwojażer - Pon 29 Cze, 2009 18:47
Wiedźma napisał/a: | Jak zamierzasz sobie radzić w sytuacjach krytycznych? | -już mijały mnie takoweż nie naruszając stoickiego spokoju mego,ostatnia wczoraj-impreza 5 kroków od mojego pokoju w tym samym mieszkaniu-wszystkich znam od lat-zostałem w swoim pokoju racząc się internetem,sportem tv oraz przejażdżką rowerową-poza pokojem
Wiedźma - Pon 29 Cze, 2009 19:01
komiwojażer napisał/a: | wczoraj-impreza 5 kroków od mojego pokoju w tym samym mieszkaniu-wszystkich znam od lat-zostałem w swoim pokoju racząc się internetem,sportem tv oraz przejażdżką rowerową-poza pokojem |
OK, udało Ci się tym razem.
A gdybyś tak, dajmy na to, był akurat na głodzie?
Jak byś sobie poradził?
Sorki za upierdliwość, ale chcę to wiedzieć... Tak z matczynej troski
Wiedźma - Pon 29 Cze, 2009 19:39
No i uciekł...
komiwojażer - Pon 29 Cze, 2009 20:40
Wiedźma napisał/a: | Jak byś sobie poradził? | -nie rozbieram każdej sytuacji na czynniki pierwsze-mam postanowienie i się go trzymam-organizuję sobie inne życie i nie mam czasu na roztrząsanie teoretycznych tematów
Beniamin - Pon 29 Cze, 2009 20:43
inne życie ? znaczy obok choroby ?
komiwojażer - Pon 29 Cze, 2009 20:47
wiesz dobrze o co mi Ben chodzi-był totalny chaos i beznadzieja,nicnierobienie-zmieniło się-żyję aktywnie,żyję w ogóle...
Beniamin - Pon 29 Cze, 2009 20:55
Jasne Komi wiem, ja również wiele teraz zmieniłem ... żyję.
Ale staram się wiele czasu poświęcać na naukę choroby, naukę siebie. Właśnie po to by utrzymać powyższe.
komiwojażer - Pon 29 Cze, 2009 21:05
Beniamin napisał/a: | Ale staram się wiele czasu poświęcać na naukę choroby, naukę siebie. | -ja też i lubię to
stiff - Pon 29 Cze, 2009 21:17
komiwojażer napisał/a: | -nie rozbieram każdej sytuacji na czynniki pierwsze-mam postanowienie i się go trzymam-organizuję sobie inne życie i nie mam czasu na roztrząsanie teoretycznych tematów |
Mogę jedynie sie pod tym podpisać...
komiwojażer - Sob 04 Lip, 2009 19:13
...no i minął m-c miodowy 1-go-i nic się złego nie wydarzyło... -zaczął się drugi,a potem ,potem następne-i co?-i nic-nowy model życia i tyle-święty spokój...-mięsa nie rzucę jak ptero co je tylko roślinność,hej...
Wiedźma - Sob 04 Lip, 2009 19:36
A co Ty, Komi, śledzisz ten miesiąc wg kalendarza?
Bo zrozumiałam, że minął Ci miesiąc abstynencji (jeśli się mylę, to mnie sprostuj).
Oczywiście gratuluję Ci tego osiągnięcia, bo wiem, że te początki są dla każdego z nas bardzo ważne,
ale jednocześnie chcę Ci doprecyzować czas trwania "miesiąca miodowego" -
standardowo zaczyna się on około 16-go a kończy w okolicach 45-go dnia abstynencji,
a nie przez jej pierwszy miesiąc!
Poczytaj sobie ten temat: Fazy zdrowienia , dowiesz się z niego, jakie etapy mogą być Twoim udziałem.
komiwojażer - Sob 04 Lip, 2009 19:58
Wiedźma napisał/a: | 16-go a kończy w okolicach 45-go dnia abstynencji, | -acha-to jestem w domu-nie zachłysnąłem się tymi paroma dniami i nie myślę o tym-tak tylko napisałem
komiwojażer - Sob 04 Lip, 2009 20:12
fazy zdrowienia-teoria potrzebna do rozwiązania problemu jak w matematyce-tyle,że do rozwiązania prowadzą różne metody-podpisuję się pod wszystkim co napisał monka...dzięki za skierowanie Wiedźmo
Wiedźma - Sob 04 Lip, 2009 20:57
Komi, Ty się nie podpisuj pod Monką,
bo ona na takie słowa może sobie pozwolić po swoich ośmiu latach abstynencji
i napisała je na swój własny użytek, a nie jako rady dla początkujących.
Poza tym Monka jest po terapii, więc przeszła cały cykl zdrowienia,
wychodzenia z różnych swoich wewnętrznych stanów, ciężko pracowała nad sobą
i tylko dzięki temu może teraz pisać to co pisze na temat swojego alkoholizmu.
Jeśli chcesz się na niej wzorować, bo taki model Ci odpowiada,
to przede wszystkim powinieneś udać się na terapię, tak jak ona...
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 07:00
Wiedźma napisał/a: | przede wszystkim powinieneś udać się na terapię, | -nigdy nie pójdę,nie ma złotego środka i nie mów mi,że Ty znasz go... -może monka doszła do takich wniosków po zetknięciu się z ,,tym całym zgiełkiem,,?-szanuję każdego kto chociaż tydzień nie pije-nie stawiaj mnie do kąta jak żółtodzioba...zęby zjadłem na próbach -może teraz nadejszła wiekopomna chwila-chcę być trzeźwy i szczęśliwy-nikt na żadnych terapiach nie będzie grzebał w moim przeszłym pijackim żywocie-ekshibicjonizm jest mi obcydobrze sie tu czuję ze względu właśnie na wielość oryginałów odwiedzających to forum-to jest bogactwo,a nie pchanie wszystkich do jednej szuflady
Wiedźma - Nie 05 Lip, 2009 09:13
Zrobisz jak zechcesz, Komi, w końcu to Twoje życie. Próbuj zatem dalej.
Moje próby zajęły mi 20 lat, więc też mogę o sobie powiedzieć, że zęby na nich zjadłam,
a i tak w końcu wylądowałam na terapii. No ale może Tobie się uda bez.
...to ile jeszcze tych zębów Ci zostało?
yuraa - Nie 05 Lip, 2009 09:18
ktos o zębach wspominał???
jakos drażliwy dla mnie temat.
powód w albumie widać
Bebetka - Nie 05 Lip, 2009 09:30
komiwojażer napisał/a: | dobrze sie tu czuję ze względu właśnie na wielość oryginałów odwiedzających to forum-to jest bogactwo,a nie pchanie wszystkich do jednej szuflady |
Komi, ja też idę swoją własną drogą trzeźwienia i mam swój własny pogląd na te sprawy......niemniej jednak, żeby na to sobie pozwolić odbyłam terapię, po to aby zdobyć podstawy i wiedzę na temat choroby no i samej siebie
Też tutaj czułam i czuję się świetnie.....ale wcześniej po iluś tam nieudanych próbach a właściwie (teraz to wiem - próbach kontroli picia) doszłam do wniosku, ze czegoś mi jednak brakuje i sama sobie z tym nie poradzę
A z jednej szuflady i tak wszyscy Komi jesteśmy fakt, każdy z nas jest inny ale chorujemy na tę samą paskudną chorobę - alkoholizm!
Mimo wszystko powodzenia Ci zyczę
Tempe - Nie 05 Lip, 2009 09:46
wolf napisał/a: | ale glowna zasada pomocy terapii polega na grupie ludzi, ktorzy sobie wzajemnie tworza pewna bezpieczna przestrzen od alkoholu. czeka sie na spotkanie z nimi, a warunkiem tego jest byc trzezwym. czeka sie na taki swego rodzaju "rytual".............pewnie w podobny sposob dziala AA.
wiedza tajemna psychologiczna, program 12 krokow AA..........to tak naprawde atrapy na potrzeby dydaktyki. |
Zgadzam się!
Twój post zainspirował mnie do napisania tego:
Klik!
Jak powtarza nasz terapeuta:
Najważniejsze, aby się nie napić. Najważniejsza jest Twoja trzeźwość.
Możesz robić wszystko, ale nie możesz się napić.
Jak nie chcesz pić, to nie pij! Po prostu nie pij, jak nie chcesz pić!
Mnie takie proste stwierdzenia najbardziej przekonują.
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 09:50
Bebetka napisał/a: | az to wiem - próbach kontroli picia | -no właśnie bebe tu chyba robimy błąd-nie da się kontrolować-robiliśmy...
Bebetka - Nie 05 Lip, 2009 10:04
komiwojażer napisał/a: | -no właśnie bebe tu chyba robimy błąd-nie da się kontrolować-robiliśmy... |
Nie Komi....nie -śmy, tylko ja wtedy, próbowałam nie pić i miałam kilkakrotnie bardzo silne postanowienia ....a po terapii dowiedziałam się, ze to nazywa się próbą kontroli picia. I mimo szczerych chęci, one kończyły sie niepowodzeniem bo popełniam wiele błędów i wracałam do picia z powrotem
Teraz gdy mam wiedzę i otrzymałam na terapii odpowiednie "narzędzia"....wszystko wygląda zupełnie inaczej
Ale dobrze, ze jesteś świadomy tego, ze picia w przypadku alkoholizmu, nie da sie kontrolować
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 10:10
Wiedźma napisał/a: | ile jeszcze tych zębów Ci zostało | -tsy
Wiedźma - Nie 05 Lip, 2009 10:18
No to tak lekko licząc - na tsy próby Ci wystarczy. Może...
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 10:24
Bebetka napisał/a: | Ale dobrze, ze jesteś świadomy tego | -nauka forumowa nie idzie w las-zresztą taką świadomość mam dawno-a tu już sam kontakt z ludźmi myślącymi podobnie o problemie ---nirwana
Jacek - Nie 05 Lip, 2009 10:25
Komi ja rozumiem i popieram Twoją decyzję
mam jednak jedno pytanie
czy jesteś pewny że jutro się nie napijesz???
mnie nie odpowiadaj sobie odpowiedz
ale odpowiedz musi być szczera
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 10:25
Wiedźma napisał/a: | na tsy próby | -
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 10:26
Jacek napisał/a: | czy jesteś pewny że jutro się nie napijesz | -krótko i węzłowato Jacko-tak
pterodaktyll - Nie 05 Lip, 2009 10:29
stach napisał/a: | Najważniejsze, aby się nie napić. Najważniejsza jest Twoja trzeźwość.
Możesz robić wszystko, ale nie możesz się napić.
Jak nie chcesz pić, to nie pij! Po prostu nie pij, jak nie chcesz pić! |
Jeśli mogę wyrazić swoje zdanie ,to jest to kompletny idiotyzm.i już tłumaczę dlaczego. Umysł ludzki "działa" na dwóch poziomach; świadomym i podświadomym, przy czym w 70% naszymi działaniami kieruje właśnie podświadomość, która nie przyjmuje zaprzeczeń i wmawianie sobie, że nie mogę pić itd. powoduje, że w podświadomości kodujemy sobie coś zupełnie odwrotnego. Cała energia jest wtedy skierowana na "walkę" świadomości i podświadomości a nie na proces trzeźwienia. Myślę, że terapeuta po prostu źle postawił cel. Powinien on brzmieć tak; trzeźwieję dlatego, że....... Wówczas nasz umysł jest skoncentrowany na jakimś celu a nie na rozpatrywaniu czy chce pić czy nie. Powiedzmy sobie wyraźnie, czy picie było przyjemnością czy za karę? Czy dobrowolnie i bez przymusu nasz umysł a przez to my damy sobie odebrać tę "przyjemność"? Nie i dlatego należy stawiać takie cele w których trzeźwość jest niezbędnym warunkiem do ich osiągania a nie celem samym w sobie.
Jacek - Nie 05 Lip, 2009 10:29
komiwojażer napisał/a: | krótko i węzłowato Jacko-tak |
taka odpowiedz jest równo znaczna z jutro nie będzie padać
Bebetka - Nie 05 Lip, 2009 10:31
komiwojażer napisał/a: | nauka forumowa nie idzie w las |
zgadza się....nie ma to jak doświadczenia innych alkoholików
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 10:34
Jacek napisał/a: | taka odpowiedz jest równo znaczna z jutro nie będzie padać | -b.śmieszne...hiiiiiihiiiiiiii
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 10:36
Bebetka napisał/a: | zgadza się.... |
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 10:37
pterodaktyll napisał/a: | stawiać takie cele w których trzeźwość jest niezbędnym warunkiem do ich osiągania | -richtig,dobrze kumie prawicie
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 10:38
Jacek napisał/a: | popieram Twoją decyzję | -to popieraj,a nie twórz
Jacek - Nie 05 Lip, 2009 10:57
komiwojażer napisał/a: | -to popieraj,a nie twórz |
Komisiu ,przecież napisałem abyś sobie odpowiedział a nie mnie
popieram decyzję o nie piciu i chęci temu powiązane
i jeśli twierdzisz że czerpiesz wiedzę z tu na forum z forumowiczów
to uwierz mnie bo ja właśnie na tym utarłem swoje ząbki
nie można być pewnym jutra wielu się na tym przejechało,w tym i ja
Bebetka - Nie 05 Lip, 2009 11:04
Jacek napisał/a: | nie można być pewnym jutra wielu się na tym przejechało,w tym i ja |
Powiem tak:
- nigdy nie mów nigdy (a taki jest niefortunny tytuł wątku )
- zbytnia pewność siebie, w naszej chorobie, może prowadzić do bardzo nieprzyjemnych frustracji - w przypadku jakiegoś niepowodzenia
chciałeś naszych porad.....to teraz weź je sobie do serca Komi
Tempe - Nie 05 Lip, 2009 11:11
Bebetka napisał/a: | Powiem tak:
- nigdy nie mów nigdy (a taki jest niefortunny tytuł wątku ) |
Bardzo mądre stwierdzenie.
Ja też nie mówię, że nigdy nie pójdę na terapię.
Teraz nie pójdę, bo widzę że zachodzą we mnie pozytywne zmiany i dobrze mi się żyje.
Jak będzie dalej - zobaczymy.
Anonymous - Nie 05 Lip, 2009 11:21
komi to Ty tworzysz jak babcia na drutach
mało pokory w Tobie - ciekawe jak powstrzymujesz rozwolnienie tez silą woli???? co za bzdury
i nie wypowiadaj się na temat terapii jak nie masz pojęcia co na niej jest-
terapia jest przede wszystkim nauką jak w szkole jak radzić sobie z głodami lub z nawrotem- co robić aby się nie napić
Ate - Nie 05 Lip, 2009 11:49
Bebetka napisał/a: | chciałeś naszych porad.....to teraz weź je sobie do serca Komi | Ty juz wiesz Bebetko skad te glupie miny...
Komiwojazer, nie znam tysiaca alkoholikow, kilkudziesieciu w sumie .. Znam natomiast jednego , ktoremu udalo sie bez terapii, dzis to pogodny, zyczliwy czlowiek, ktory smakuje zycie , czyli udac sie moze, choc szanse raczej niewielkie, co nie znaczy ze ich nie ma.
A moze jeszcze czasu troche potrzebujesz ... Wiesz trudno wyrokowac to jest dobre a to jest zle, bo ja np nie wiem wszystkiego i nie znam czlowieka ktory by wiedzial wszystko .. taka droge wybrales i zycze Ci abys sie nie potknal...
Wiedźma - Nie 05 Lip, 2009 11:52
Bebetka napisał/a: | taki jest niefortunny tytuł wątku |
Tytuł ja nadałam wydzielając ten wątek, jednak są to słowa Komiwojażera z jednego z jego postów...
Bebetka - Nie 05 Lip, 2009 12:00
Ate napisał/a: | Ty juz wiesz Bebetko skad te glupie miny...
|
Niby wiem ale tak, jak wyjaśniałam to juz setki razy, idę własną drogą trzeźwienia, na terapii otrzymałam, to co było mi niezbędne a Wasze rady biorę sobie do serca wszak to jest forum pomocowe i tutaj po części zgadzam się z Komi
wolf - Nie 05 Lip, 2009 12:00
zycie nie konczy sie na terapii, ani nie zaczyna nawet..........wszystko odbywa sie we lbie delikwenta.
a jeden ma leb zryty, drugi pusty, trzeci pelen aniolow,czwartemu wyrosly na nim rogi, piaty ma w nim kielbie.............a ja mam galarete
pterodaktyll - Nie 05 Lip, 2009 12:01
wolf napisał/a: | zycie nie konczy sie na terapii, ani nie zaczyna nawet..........wszystko odbywa sie we lbie delikwenta. |
Bebetka - Nie 05 Lip, 2009 12:01
Wiedźma napisał/a: | Bebetka napisał/a: | taki jest niefortunny tytuł wątku |
Tytuł ja nadałam wydzielając ten wątek, jednak są to słowa Komiwojażera z jednego z jego postów... |
I bardzo dobrze....przynajmniej zapamięta to co tutaj napisał
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 13:33
Bebetka napisał/a: | eś naszych porad.....to teraz weź je sobie do serca Komi | -wezmę,dzięki-fortunny tytuł byłby nieciekawy
komiwojażer - Nie 05 Lip, 2009 13:34
wolf napisał/a: | zycie nie konczy sie na terapii, ani nie zaczyna nawet | -ano właśnie-test mej łepetyny
Jacek - Nie 05 Lip, 2009 14:21
wolf napisał/a: | zycie nie konczy sie na terapii, ani nie zaczyna nawet..........wszystko odbywa sie we lbie delikwenta. |
zgadzam się z tym w 100%
a zanim poszedłem to nawet w 200%
rufio - Nie 05 Lip, 2009 14:34
Głowa to podstawa tego calego bałaganu - z głowy biora się strachy i inne bzdety .To głowa decyduje kiedy chce jeśc pic spac i te inne przyjemnoesci tez .Jak głowa i to co wniej zdrowe to i inne tez zdrowe .Wszystko bierze się z dlowy - no bo gdzie sa oczy ?Uszy i nos ? A I KAPELUSZ BEBY / Na glowie .
Wiedźma - Czw 23 Lip, 2009 10:07
Hej Komi!
Opowiesz jak było w Polsce?
Wodził Cię kto na pokuszenie?
Jak sobie radziłeś?
Wiedźma - Pon 14 Wrz, 2009 20:07
Komi! Żyjesz?!
|
|