DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - co robic ? jezeli terapia to jaka ? inwidualna czy grupowa ?
pikarzyk - Wto 17 Lis, 2009 14:44 Temat postu: co robic ? jezeli terapia to jaka ? inwidualna czy grupowa ? Witam
Do nie dawna nie chcialem sluchac, ani czytac o DDA.. Nie chcialem, nie wierzylem w to, ze mam jakis problem.. Jednak go mam i musze dzialac.. Stracilem rok, bo moglem tutaj zagladnac juz rok temu, no ale.. Na pewno nie jest jeszcze za pozno, w koncu cale zycie jest przede mna! Glownym powodem dla ktorego postanowilem poczytac o DDA jest to, iz praktycznie juz zawalilem studia. Teoretycznie moge jeszcze sssprobowac sie odratowac - zwolnienia lekarskie, ale czy to ma sens ? Co z tego ze sie usprawiedliwie skoro dalej nie bede uczeszczal na uczelnie CHOCIAZBY na cwiczenia ?
Przeczytalem dzisiaj artykul zamieszczony ponizej, na temat Doroslych dzieci, jestem DDA i doroslym dzieckiem, pol na pol.. Mam troche cech z tego, troche z tego co powoduje dziwna mieszanke.. Napisze z czym mam problemy:
- nic mi sie nie chce
- jestem nieodpowiedzialny, co jest zupelna odwrotnoscia DDA, za to chyba cecha doroslego dziecka..
- moja niezbyt fajna cecha jest rowniez to, ze jestem niesmialy (nie pomaga mi w tym atopowe zapalenie skory..)
- nie moge sie odnalesc, zyje bo zyje, jestem bo jestem.. nie mam po co, dlaczego.. chcialbym miec jakis cel, do czegos darzyc.. kiedys byl ale go juz nie ma.
- na dodatek zaczalem sie obawiac, ze bede ciagnal to kolo nieszczescia z pokolenia na pokolenie, ostatnio przesadzalem z alkoholem (?). Mam dobrych znajomych, tylko, ze strasznie (?) pijacych - raz w tygodniu wyskakiwalismy na jakies piwko, czy cos mocniejszego, zdarzalo sie czesciej.. Denerwuje mnie to, duzo ludzi ciagnie mnie na to przyslowiowe piwko.. Irytuje mnie rowniez to, iz jestem podobny do brata ojca, ktory wcale nie jest lepszy od niego.. Nie chce byc taki jak oni - moim marzeniem - skrzywdzonego dziecka - jest bycie najlepszym ojcem na swiecie..
- silna wola ? nawet nie wiem czy kiedys mialem jakis jej objaw
- zero motywacji
- jak cos zaczynam to nie koncze
- nigdy nie uwazalem, ze potrzebuje pomocy. Kazdy jest kowalem swojego losu, tylko wiedziec i korzystac z tego to wielka sztuka, ja sobie z samym soba nie radze.
- jestem jak Wojtek do jutra, a nawet do pojutrze.
- wszystkich moge wspomoc rada, tylko nie siebie.
- odkad pamietam mialem takie dziwne mysli, ze jakos sobie poradze.. zawsze zostawialem wszystko na ost chwile, co jest glupstwem jakich malo to przewaznie zawsze wychodzilem z tego z twarza. Jednak chcialbym wykorzystywac w pelni swoj potencjal, a nie ze ide na egzamin z prawa jazdy po rocznej przerwie i nie wiedzac nawet jakie sa swiatla, lub uczac sie tydzien przed maturami, a piszac prace ustna z j. polskiego na mature zaczalem 2 dni przed egzaminem..
- duzo gadam malo robie
- wydaje mi sie, ze podswiadomie utrudniam sobie zycie, jakby juz tego co bylo bylo malo
- jestem mistrzem wymowek, zawsze sie jakos wytlumacze. Nawet przed samym soba. Wagarowalem w duzych ilosciach przez cale gimnazjum i szkole srednia, praktycznie zawsze majac usprawiedliwienie.. wymowka za wymowka.. nie ide bo dostane 1 - a przeciez moglem sie nauczyc, zaspalem - moglem isc wczesniej spac, "uczulenie" mi sie zaostrzylo - trzeba bylo sie smarowac, ale to jest zalosne. Wychowawczyni w technikum polecila mi przeczytanie ksiazki pt. "Potega podswiadomosci", zaczalem czytac ale oczywiscie nie skonczylem. Przeczytal ja ktos ? Warto ?
Nie mam mysli samobójczych, nie jestem ani ambitny ani odpowiedzialny. Nie mam wahan nastrojow, nie wracam do przeszlosci ani ona do mnie.. Jedno jest pewne, nie radze sobie.
Flandria - Wto 17 Lis, 2009 15:02
pikarzyk napisał/a: | Wychowawczyni w technikum polecila mi przeczytanie ksiazki pt. "Potega podswiadomosci", zaczalem czytac ale oczywiscie nie skonczylem. Przeczytal ja ktos ? Warto ? |
połowę przeczytałam
moim zdaniem nie warto
już bardziej polecam "Przebudzenie" Anthony'ego de Mello
na chomikuj.pl można znaleźć wersję do odsłuchania, jeśli nie chce Ci się czytać
Co do terapii
JAKAKOLWIEK Ważne, żeby zacząć coś robić
Są osoby, którym bardziej pasuje indywidualna, są takie, którym pasuje grupowa.
Podobno terapia grupowa przynosi lepsze efekty w krótszym czasie. Z reguły trzeba na nią jednak trochę poczekać.
Najlepiej od razu zadzwoń do najbliższego ośrodka zajmującego się współuzależnieniem i umów się na pierwszą wizytę u terapeuty. Tam powiedzą Ci, co mogą Ci na dzień dzisiejszy zaoferować - czy będzie to terapia grupowa czy indywidualna.
tu masz adresownik:
http://www.ipz.edu.pl/ind...&id=167&lang=pl
Powodzenia
Jagna - Wto 17 Lis, 2009 15:06
Flandra napisał/a: | pikarzyk napisał/a:
Wychowawczyni w technikum polecila mi przeczytanie ksiazki pt. "Potega podswiadomosci", zaczalem czytac ale oczywiscie nie skonczylem. Przeczytal ja ktos ? Warto ?
połowę przeczytałam
moim zdaniem nie warto |
mam podobne zdanie-
niekoniecznie trzeba przeczytać Takie tam oczywistości odziane w mądre frazesy. Odpuść, są lepsze lektury
Polecam właśnie Przebudzenie, Kolorowego taka, Bajki de Mello
ostatnio odkryłam Tolle - Nowa Ziemia, Potęga terażniejszości, Mowa ciszy...warto, warto, warto
pikarzyk - Wto 17 Lis, 2009 15:30
poszukam wersji na chomikuj, z tego co pamietam to jestem nie wzrokowcem tylko.. sluchowcem ?:P nie pamietam jak to bylo, nie wazne..
a co z pierwszym moim pytaniem? co powinienem zrobic ? sprawa nie cierpiaca zwloki.
mama mi zaoferowala nr do jakiegos psychologa do ktorego uczeszczala, mowila ze fajny, no i prowadzi spotkania z DDA. Nie wiem czy moze to miec jakis wplyw na terapie, ze moja mame "zna"?
Flandria - Wto 17 Lis, 2009 15:35
pikarzyk napisał/a: | a co z pierwszym moim pytaniem? co powinienem zrobic ? sprawa nie cierpiaca zwloki. |
napisałam Ci wyżej
tutaj znajdziesz terapeutę: http://www.ipz.edu.pl/ind...&id=167&lang=pl
pikarzyk napisał/a: | mama mi zaoferowala nr do jakiegos psychologa do ktorego uczeszczala, mowila ze fajny, no i prowadzi spotkania z DDA. Nie wiem czy moze to miec jakis wplyw na terapie, ze moja mame "zna"? |
nie wiem, nie byłam w takiej sytuacji
dużo zależy od samego psychologa, zresztą ten psycholog będzie lepiej wiedział niż my tutaj, czy to dobry pomysł czy nie
a jeśli jest fajny i w dodatku prowadzi spotkania z DDA - to warto spróbować
pikarzyk - Wto 17 Lis, 2009 15:40
chodzilo mi o pierwsze pytanie w poscie, nie liczac tematu o studia...
no nic, sprobuje u tego od mamy, najwyzej zmienie terapeute.
Flandria - Wto 17 Lis, 2009 15:49
pikarzyk napisał/a: | Glownym powodem dla ktorego postanowilem poczytac o DDA jest to, iz praktycznie juz zawalilem studia. Teoretycznie moge jeszcze sssprobowac sie odratowac - zwolnienia lekarskie, ale czy to ma sens ? Co z tego ze sie usprawiedliwie skoro dalej nie bede uczeszczal na uczelnie CHOCIAZBY na cwiczenia ? |
o to pytanie ?
zupełnie nie wiem co Ci poradzić
zastanawiam się dlaczego nie będziesz uczeszczał na zajęcia ?
od rozpoczęcia roku minęło dopiero 1,5 miesiąca, tak szybko chcesz odpuścić resztę roku ?
jeśli nic Ci się nie chce, być może masz depresję
porozmawiaj o tym z psychologiem / terapeutą
być może potrzebne Ci wsparcie farmakologiczne ?
Klara - Wto 17 Lis, 2009 17:08
pikarzyk napisał/a: | (...) nic mi sie nie chce (...) zero motywacji (...) |
być może przyczyny są głębsze i na pewno powinieneś iść z tym do poradni, jednak z własnego doświadczenia wiem, że przy odrobinie wysiłku, można to przezwyciężyć.
Jestem z natury leniwa i gdy sobie to uświadomiłam, zamieniłam "nie chce mi się" w "muszę". W moim wypadku dało to w efekcie pracoholizm, ale Ty wcale nie musisz doprowadzić się do takiego stanu. Wystarczy, że zmusisz się do wykonywania swoich obowiązków systematycznie w zakresie niezbędnego minimum.
Spróbuj!
pikarzyk - Wto 17 Lis, 2009 19:23
no bo nie bylo mnie juz pare razy na cwiczeniach.. w tym dzisiaj i jutro, musze isc do dermatologa..przez ostatnie pare dni wygladam fatalnie, wstyd gdzies sie pokazac.. mialem isc dzisiaj ale nie przyjela mnie i jestem umowiony na jutro, na 10 minut przed cwiczeniami..
(znowu wymowka)
co do nie chce, a musze to sprobuje.. jestem tak wielkim leniem, ze wygralbym mam talent..
a tak na powaznie to wole byc pracoholikiem niz tym kim teraz jestem.. w sumie watpie zebym sie mogl nim stac, no ale sie okaze.
Sprobuje !
koka - Wto 17 Lis, 2009 20:28
hej, a może zamiast "muszę" sprobować "lubię"? Na prawdę można sobie wmówić ze się coś lubi robić, na siłę znajdować dobre strony i zdarza się ze załapie, podświadomość uwierzy ze lubisz to robić i będzie szło (metoda dziwna ale sprawdzona przeze mnie )
Beniamin - Wto 17 Lis, 2009 21:55
Flandra napisał/a: | być może potrzebne Ci wsparcie farmakologiczne ? |
właśnie
pikarzyk - Wto 17 Lis, 2009 22:54
wsparcie farmakologiczne ? witaminki ? moze.. nie wiem, nigdy nie lubialem brac lekow, jak jestem chory to zdrowieje sam, bez zadnych wspomagaczy.. ale tak mi zalezy zeby wziasc sie w garsc, ze sie poswiece..
co do lubienia, moze byc ciezko.. niecierpie sie smarowac masciami, od dziecka to mnie meczy.. a musze.. chyba ze pol na pol, polowe musze a polowe polubie.
pikarzyk - Wto 24 Lis, 2009 22:01
no coz, najpierw bede leczony z alkoholizmu, albo jego poczatkow a pozniej dopiero przejde terapie DDA. W sumie, nie bylem tym az tak bardzo zaskoczony..
stiff - Wto 24 Lis, 2009 22:02
Powodzenia życzę...
Klara - Wto 24 Lis, 2009 22:05
pikarzyk napisał/a: | no coz, najpierw bede leczony z alkoholizmu |
To znaczy że byłeś w poradni?
Kulfon - Wto 24 Lis, 2009 22:12
pikarzyk napisał/a: | najpierw bede leczony z alkoholizmu, |
ty bedziesz leczony, albo bedziesz sie leczyl ??
bo wiesz na sile ... to ciezko bedzie
3mam kciuki za Ciebie, bedzie dobrze
pikarzyk - Wto 24 Lis, 2009 23:23
kulfon nie lap za slowa ;p
Bylem u terapeuty, pogadalismy (dlaczego do niego przyszedlem) zadal mi pare pytan, stwierdzil, ze mam 4 objawy na 6. Jak on to nazwal, przekroczylem lekko(?) graniice i jesli chce osiagnac cel jaki chce osiagnac (a jest nim min. znalezienie jakiegos celu zyciowego :S) to musze byc wolny od alkoholu, to ma byc(jest) fundamentem.
A w sobote andrzejki..
? - moze nie chcial mnie dobic
stiff - Śro 25 Lis, 2009 08:29
pikarzyk napisał/a: | . znalezienie jakiegos celu zyciowego : |
Masz cel, aby znaleźć cel, czegoś tu nie rozumie, chcesz powiedzieć,
ze nie masz żadnego pomysłu na życie...
pikarzyk - Śro 25 Lis, 2009 09:59
nie mam
Klara - Śro 25 Lis, 2009 10:00
pikarzyk napisał/a: | nie mam |
...no, ale jakiś kierunek studiów sobie wybrałeś.
Nie wiąże się z Twoimi zamiarami na przyszłość?
yuraa - Śro 25 Lis, 2009 10:26
Kulfon napisał/a: | ty bedziesz leczony, albo bedziesz sie leczyl ?? |
pikarzyk napisał/a: | kulfon nie lap za slowa ;p |
odebrałeś to stwierdzenie jako łapanie za słowa ale jak się zechcesz zastanowić to jest w nich duża różnica, ja widzę taka różnicę.
ja się leczę
ja jestem leczony
pikarzyk - Śro 25 Lis, 2009 12:45
wybralem zarzadzanie firma bo cos musialem wybrac.. mama prowadzi sklep wiec kierowalem sie tym, aby jej pomoc, lub samemu zalozyc jakas firme (mialem juz pewne plany, ale poki co wszystko stoi w miejscu).
co do tych dwoch wyrazen widze roznice, szczerze mowiac nie zastanawialem sie podczas pisania nad tym czy sam sie bede leczyl, czy ktos mnie, w kazdym badz razie nie bede pil.
Klara - Śro 25 Lis, 2009 13:24
pikarzyk napisał/a: | mama prowadzi sklep wiec kierowalem sie tym, aby jej pomoc, lub samemu zalozyc jakas firme |
To przecież Bracie Młody masz cel!
Spokojnie skończ sobie te studia, bo przecież będą Ci one potrzebne do realizacji tego celu. Pewnie jestem staroświecka, ale czego więcej Ci trzeba?
Chyba że już teraz chciałbyś zarządzać własną firmą.....
stiff - Śro 25 Lis, 2009 13:53
pikarzyk napisał/a: | nie mam |
pikarzyk napisał/a: | wybralem zarzadzanie firma |
Jednak masz i teraz warto skupić sie na studiach,
a kiedy je skończysz to znajdziesz pomysł na życie...
Skończyć studia to juz jest cel i to najważniejszy w Twoim życiu,
bo gwarantuje ci dobry start w dorosłe życie...
Paradoksalnie to farciarz jesteś, ze tak szybko zauważyłeś,
ze masz problem z alko, a chwali Ci sie to, ze nie uciekasz przed problemem,
a chcesz sobie z nim poradzić...
Dobrych wyborów życzę...
pikarzyk - Śro 25 Lis, 2009 14:36
Nie jestem do konca pewny, czy musze miec terapie zeby nie pic.. Mam takie mysli, ze ten terapeuta chce mnie naciagnac (a raczej mame,a ja tez namowil, albo sama chciala, nie wiem)..Moze probuje sie oszukac.. Fakt, ze duzo stracilem i jeszcze wiecej musialem sie wstydzic przez alkohol nie upewnia mnie, ze mam problem.. Jednak czesto pilem, to jednak tak to teraz jest.. Ciagle, standardowe teksty: "idziesz na piwo?" "jedziesz na dyskoteke?" na rynek ? festyn? ognisko? plener? urodziny? imieniny ? koniec roku szkolnego? poczatek roku(tez szkolnego)? Wszystkiemu towarzyszyl alkohol.. nawet do kina jak jechalismy to do soczku sie wlewalo
NIGDY nie pilem sam alkoholu, moze to pozniejsza faza..
Jednak niepokojace jest to, ze kiedys spalem w rowie, ostatnio pod domem, pracownice mamy mie obudzily, stuklem palca jakby drzwiami byl przytrzasniety, no i bujka z kolega - to wszystko bylo ostatnioo (po tym postanowilem isc do terapeuty).. mam blizne pod okiem (rozwalilem okulary na gebie, telefon mi wtedy zamokl), glowe tez raz rozwalilem.. mialem zerwana torebke stawowa poniewaz skakalem przez otwarta brame, rozwalalem pieniadze, ktore mialem przeznaczyc na inne cele, no i brak umiaru, gdy juz bylem porzadnie nawalony - pilem ile moglem.. no i jeszcze takie dziwne cos mi sie zdarzalo, po bardzo duzej ilosci wypitego alkoholu zaczynalem majaczyc..! Ostatnio kolega dzwonil do mnie, czy jestem w domu, a ja ze stoje na wawelu.. Rozne takie mialem.. Jakbym nie wiedzial co sie ze mna dzieje, bylbym w amoku ale nigdy nic z tego nie pamietalem.. Widywalem rzeczy ktorych nikt nie widzial, chociazby zolniezy przez okno..Mimo wszystko nigdy nie mialem przyslowiowego "zgona" chyba ze nie spalem dwa dni. Koledzy nazywali mnie nie rzygacz, ze 3 razy mi sie zdarzylo, potrafilem wypic duzo, byc pijanym i dalej.. Mama twierdzi, ze to przez ojca geny(on mial po swojej mamie, a jak ona po jeszcze kims, itd?), moj organizm reagowal jakby picie alkoholu bylo rzecza normalna, nie obcym plynem jak to w przypadkach moich znajomych, ktorzy wymiotowali, umierali.. dopoki nie palilem, nie mialem kacow ani niczego takiego..
Dobra, jak to widze, ile tego jednak jest to jednak chyba mnie nie chce naciagnac..
Wiec tak, nie bede jak ojciec, wiec nie bede pil alkoholu..
W sobote andrzejki, trzymajcie kciuki
pikarzyk - Śro 25 Lis, 2009 14:41
a studia skoncze, poki co musze sie doprowadzic do porzadku bo wygladam jak zombie, przez atopowe zapalenie skory, pozniej czeka mnie ciezka praca (a raczej nauka)
kurde ale ciezko mi jest sie za cos zabrac, mam nadzieje, ze nie bedzie tak jak zawsze, duzo gadam i malo robie..
sabatka - Śro 25 Lis, 2009 14:43
Cytat: | atopowe zapalenie skory, |
a próbowałeś może rumiankiem albo bratkiem przecierać?
kupujesz w aptece cherbatkę z tych ziół i parzysz chwilkę przecierasz buzię codziennie może pomoże
Wiedźma - Śro 25 Lis, 2009 14:46
No sporo tych wyczynów (czytaj: objawów) Ci się uzbierało,
jeśli tak dalej pójdzie, to niebawem dojdziesz także i do picia solo
No chyba, że rzeczywiście przestaniesz pić, choć muszę Ci powiedzieć, że to solowo też nie najlepiej wychodzi
Czemu tak się wzbraniasz przed terapią? Nie szkoda Ci najlepszych lat życia na samodzielne próby?
pikarzyk - Śro 25 Lis, 2009 15:09
mam terapie, wczoraj bylem pierwszy raz, zeby chodzic na terapie DDA no i narazie bede uczeszczal na zajecia, ktore maja mi pomoc nie pic.. jesli nie nawale to szybciej przejde do pracy nad soba (DDA).
nie probowalem rumianku, a pomaga ? ale jak mam to przecierac ? szmatka zamoczona w herbacie czy po zaparzeniu rozerwac woreczek i tymi ziolami sie nacierac ?:P
stiff - Śro 25 Lis, 2009 15:23
pikarzyk napisał/a: | kurde ale ciezko mi jest sie za cos zabrac, mam nadzieje, ze nie bedzie tak jak zawsze, duzo gadam i malo robie.. |
Podoba mi się Toja szczerość i luzackie podejście do życia,
ale to co piszesz to początek końca jeśli coś z tym nie zrobisz...
Terapeuta rzeczywiście Ci nie mówi prawdy, bo jest gorzej jak mu się wydaje,
a może z nim nie byleś taki szczery...
Jeżeli chcesz rzeczywiście skończyć z takim życiem,
to musisz zdobyć sie na szczerość przed samym sobą i uwierzyć,
ze masz problem, bo to ze wiesz to za mało...
Jeżeli masz taka szanse, to skorzystaj z terapii,
bo Ty wiesz, ze nie chcesz pic i wierzysz w to, ze sobie poradzisz,
ale alkohol tak działa na nasz umysł, ze zapominamy o obietnicach
i przykrych przeżyciach i szybko do niego wracamy...
Z czasem jest tylko gorzej, a menelem bez perspektyw bardzo szybko
można zostać, a już nadmieniłeś, ze przyjaciele nieprzychylnie
na Twoje występy patrzą, a jutro nie będą chcieli sie przyznać,
ze Cie znają...
pikarzyk - Śro 25 Lis, 2009 16:09
zadal mi pare pytan, na ktore odpowiadalem szczerze.
poza tym nie wszystko pamietalem, ale 70% powiedzialem, te najwazniejsze bo one zapadly mi w pamiec.
poza tym jeszcze ma przyniesc jakies testy, to wywnioskowal na odpowiedziach z pytan, na ktore odpowiadalem
nie pisalem, ze nieprzychylnie na moje wystepki patrza.
fakt faktem troche czasem przesadzalem, ale nigddy (jeszcze?) sie odemnie nikt nie odwrocil.. i nie odwroci, bo dam rade, chyba znalazlem swoj cel zyciowy ;p tak prosty, tak blisko mnie byl.. uporac sie z problemem.. a potem sie zobaczy
pikarzyk - Śro 25 Lis, 2009 16:12
ale piekny zachod slonca, o 16
stiff - Śro 25 Lis, 2009 16:22
pikarzyk napisał/a: | chyba znalazlem swoj cel zyciowy ;p tak prosty, tak blisko mnie byl.. uporac sie z problemem.. a potem sie zobaczy |
Zycze Ci abyś ten cel osiągnął...
Atommyt - Śro 25 Lis, 2009 16:23
pikarzyk napisał/a: | , ale nigddy (jeszcze?) sie odemnie nikt nie odwrocil.. i nie odwroci, |
No to masz dużo szczęścia że się od Ciebie nikt nie odwrócił ale możesz być pewny że jeżeli nic z tym nie zrobisz to na pewno to nastąpi (prędzej czy później) znam to z autopsji!
pikarzyk napisał/a: | bo dam rade, |
Masz na to szanse ale może nie próbuj robić tego w pojedynkę ponieważ ja próbowałem przez 15 lat i g....o z tego wyszło! cr4c ! I dopiero po upływie tego czasu zdałem sobie sprawę że jednak sam nie dam sobie z tym rady i zacząłem szukać pomocy i teraz dopiero zaczynam żyć tak jak człowiek!
sabatka - Czw 26 Lis, 2009 09:47
najlepiej kup obie płatki kosmetyczne (takie kółeczka z waty koło 2 zł kosztują) zamocz jeden w tym naparze i przetrzyj całą buzię.
pikarzyk napisał/a: | ale nigddy (jeszcze?) sie odemnie nikt nie odwrocil.. |
Cytat: | nie odwroci, bo dam rade, chyba znalazlem swoj cel zyciowy |
wiesz co nie chcę cię denerwować ale napiszę ci g*** prawda.
wielu znam co się zarzekali na wszystko co tylko można i d*** dali. nawet mój Tyfus (mąż) ma żonę dom pracę troje dzieci i próbuje ale w momencie gdy zaczyna ię migać od spotkań wpada jak śliwka w kompot.
same chcenie ci nic nie da!
pozdro
pikarzyk - Pią 27 Lis, 2009 01:25
powtarzam 3 raz mam terapie, bylem we wtorek i mam zamiar na nia uczeszczac.
nastepna mam w kolejny wtorek i tak przez 9 miesiecy..
poki co mam masci i sie nimi bede zmarowal, za 2 tygodnie mam isc do kontroli do alergologa ;p chyba ze bede sobie po smarowaniu tak skore przecieral
yuraa - Pią 27 Lis, 2009 01:35
od wtorku do wtorku tydzień cały i łykend po drodze. masz plany jakies awaryjne na czas miedzy terapiami??
Wiedźma - Pią 27 Lis, 2009 06:11
pikarzyk napisał/a: | powtarzam 3 raz mam terapie | Tak, Pikarzyku, ale piszesz także: pikarzyk napisał/a: | Nie jestem do konca pewny, czy musze miec terapie zeby nie pic | Po przeczytaniu czegoś takiego wielu z nas zapala się czerwona lampka,
i trujemy - że tak powiem - profilaktycznie
pikarzyk - Pią 27 Lis, 2009 13:16
nie mam zadnych planow awaryjnych na weekend, a powinienem miec ? jesli tak to co tym moze byc ? bo nie mam bladego pojecia
dzisiaj pewnie pojde do baru, ale na soczek ;p a jutro andrzejki..;)
to ze nie wiem czy powinienem miec terapie to juz nie aktualne jak sobie wszystko czarno na bialym wypisalem to doszedlem do jednoznacznego wniosku, ze potrzebuje tej terapii;)
Wiedźma - Pią 27 Lis, 2009 13:50
pikarzyk napisał/a: | dzisiaj pewnie pojde do baru, ale na soczek |
Uważam, że to zły pomysł - zwłaszcza jeżeli w tym barze piłeś dawniej alkohol.
Poza tym inni będą go tam pili - a to może wywołać w Tobie głód alkoholowy
i nawet jeśli tego dnia uda Ci się poprzestać na soczku, to w ciągu następnych dni
najprawdopodobniej będziesz się zmagał ze złym samopoczuciem,
którego być może nawet nie będziesz z głodem kojarzył. No i w rezultacie możesz, niestety, popłynąć.
Tak, potrzebna Ci terapia, między innymi po to, żebyś dowiedział się o takich rzeczach.
Kulfon - Pią 27 Lis, 2009 14:05
pikarzyk napisał/a: | dzisiaj pewnie pojde do baru, ale na soczek a jutro andrzejki.. |
widze, ze dobrze sie bawisz ....
Obys sie nie przeliczyl, szczegolnie na poczatku.
po co utrudniac sobie zycie w ten sposob a potem zyc na d*** ??
pikarzyk - Sob 28 Lis, 2009 00:57
Pilem tam alkohol i to czesto, ale jednak nie wyladowalem w barzze tylko u kolezanki
Duzo czasu w nim spedzilem, jest tam najlepszy bilard w moim miescie wiec bede tam do niego zagladal. Nie mam zadnych problemow glodu alkoholowego, juz 2 spotkanie ze znajomymi kiedy oni pili a ja nie i wcale nie bylo mi zle
Bez alkoholu tez da sie bawic i posmiac ;p w sumie oni pija, ja tez - swoje niealkoholowe napoje i jest dobrze ;p
Musze sie bawic, w koncu mam 20 lat ;p Jutro pojade na krakowski rynek tam bedzie ciezej - moze byc sztywniej przez brak %% ale stawie czola tancu na trzezwo, jesli bedzie kijowo to wiecej nie pojade
Tempe - Sob 28 Lis, 2009 08:11
Wiedźma napisał/a: | i nawet jeśli tego dnia uda Ci się poprzestać na soczku, to w ciągu następnych dni
najprawdopodobniej będziesz się zmagał ze złym samopoczuciem, |
Tak właśnie jest.
Tempe - Sob 28 Lis, 2009 08:14
pikarzyk napisał/a: | Duzo czasu w nim spedzilem, jest tam najlepszy bilard w moim miescie wiec bede tam do niego zagladal. Nie mam zadnych problemow glodu alkoholowego, juz 2 spotkanie ze znajomymi kiedy oni pili a ja nie i wcale nie bylo mi zle |
Wydaję Ci się.
Przynajmniej na początku trzeźwienia należy unikać takich sytuacji.
Nie wiadomo kiedy, a kieliszek znajdzie się w Twojej dłoni.
KICAJKA - Sob 28 Lis, 2009 11:35
pikarzyk napisał/a: | Jutro pojade na krakowski rynek tam bedzie ciezej - moze byc sztywniej przez brak %% ale stawie czola tancu na trzezwo, jesli bedzie kijowo to wiecej nie pojade |
Jak to czasy się zmieniają,ja przez wiele lat w różnych imprezach uczestniczyłam w Krakowie,juwenalia,sylwestry,emaus i jakoś nigdy nie były one ze wspomagaczami.
pikarzyk - Nie 29 Lis, 2009 13:05
Dalem rade i jestem z siebie dumny, a znajomi byli w szoku
W pewnym momencie bylo ciezko bo nie moglem sie przelamac aby wziasc dziewczyne do tanca, dobrze ze sie nie napilem bo nie da sie tak zalatwic wszystkiego - chociazby pracy itd.
Licze na ta terapie, ktora bedzie sie tak dlugo wlokla, mamy sie tez zajac moja niesmialoscia..;)
W sumie bylo wczoraj fajnie, koledze srutowke krotko lufowa przylozyli do glowy, rozwalili mu nos, ale i tak sie ciesze,ze tak to sie skonczylo bo chwile po tym jak mu go zlamali szedl koles ze srutem w glowie (mowili miedzy soba o tym na glos, mial husteczke przy twarzy i krew sie lala..) pewnie spotkali tych szczeniakow co i nas zaczepiali..
Poza tym bylo calkiem fajnie, dawalem po du*** i nie mialo znaczenia ze nie pilem, tylko ta moja niesmialosc..
Wiedźma - Nie 29 Lis, 2009 13:14
pikarzyk napisał/a: | Dalem rade i jestem z siebie dumny |
Igrasz z ogniem, Pikarzyku, no ale pewnie zdajesz sobie z tego sprawę, więc już nie bedę truła
pikarzyk napisał/a: | W sumie bylo wczoraj fajnie, koledze srutowke krotko lufowa przylozyli do glowy, rozwalili mu nos, ale i tak sie ciesze,ze tak to sie skonczylo bo chwile po tym jak mu go zlamali szedl koles ze srutem w glowie (mowili miedzy soba o tym na glos, mial husteczke przy twarzy i krew sie lala..) pewnie spotkali tych szczeniakow co i nas zaczepiali.. |
No to rzeczywiście było fajnie, ubaw po pachy!
Klara - Nie 29 Lis, 2009 13:53
pikarzyk napisał/a: | W sumie bylo wczoraj fajnie, koledze srutowke krotko lufowa przylozyli do glowy, rozwalili mu nos, |
Gdy przeczytałam to zdanie, przypomniał mi się tekst tej piosenki (śpiewała ją kiedyś jedna z aktorek starszego pokolenia, ale nie pamiętam kto):
muzyka: Andrzej Bieniek
słowa: Maciej Szwed
"DRAMAT W OGRÓDKACH DZIAŁKOWYCH
Na alejce posypanej świeżym piaskiem,
przy rabatce obsadzonej pelargonią
ktoś udusił panią plastikowym paskiem,
Kto? - Nie wiemy. Przypuszczalnie, chyba On - Ją.
A poza tym nic na działkach się nie dzieje,
co niedziela działkowiczów barwny tłum,
każdy coś tam sobie plewi, coś tam sieje,
na natury łono z żoną pędzi tu..."
Ciąg dalszy tu:
http://dzielodzialka.eu/author/chwola/
P.S. Znalazłam! To śpiewała Barbara Krafftówna
pikarzyk - Nie 29 Lis, 2009 15:38
wg mnie i tak sie dobrze skonczylo bo jak przecieral sobie nos ten kolega, to szla grupa ludzi do szpitala z jakims facetem ze srutem w glowie, pewnie dostal od tego samego co zlamal mojemu koledze nos..
poza tym bylo fajnie, przeciez nie tylko to sie wydarzylo podczas calej nocy !;)
stiff - Nie 29 Lis, 2009 15:44
pikarzyk napisał/a: | poza tym bylo fajnie, przeciez nie tylko to sie wydarzylo podczas calej nocy !;) |
Dokładnie tak...
Trzeba skupić sie na pozytywach, ale niech to nie utwierdzi
Cie w przekonaniu, ze zaczynasz sam sobie radzić z problemem...
kasia607 - Pon 01 Lut, 2010 20:00
Hej, mam pytanko.
Jestem DDA, ale na tą chwilę nie przeszkadzają mi nazbyt moje syndromy. Minimalnie na zdrowiu się odbijają, ale już niedługo mam nadzieję.
Tym co mnie na prawdę, u mnie, drażni jest nieumiejętność odwrócenia się od alkoholika.
Mój były jest alkoholikiem, jego metoda na niepicie to Esperal, ale tylko na rok, a potem znowu ciągi. A jak już zacznie pić to sms do mnie ze jak to bardzo mnie kocha, a za chwilę że chce umżeć, a potem znowu, że mieć ze mną dzieci i przyjedź proszę bo już nie mam siły...........
Strasznie mnie to drażni, dołuje i mam dość, ale na drugi dzień lecę do niego sprawdzić co i jak. Czy nic mu nie jest i takie tam......
nie wiem co mam zrobić??????żadne namawianie, proszenie czy grożenie nie działa....podpowiedzcie coś
pietruszka - Pon 01 Lut, 2010 20:07
kasia607 napisał/a: | na tą chwilę nie przeszkadzają mi nazbyt moje syndromy |
kasia607 napisał/a: | nieumiejętność odwrócenia się od alkoholika. |
ano znikąd się pewnie współuzależnienie i skłonność do destrukcyjnych związków nie bierze.
Kasiu piszesz jak klasyczna współuzależniona żona:
kasia607 napisał/a: | ??żadne namawianie, proszenie czy grożenie nie działa. |
Myślałaś o zapisaniu się gdzieś na wizytę do poradni leczenia uzależnień i współuzależnienia?
kasia607 - Pon 01 Lut, 2010 20:27
tak, myślałam. Ale szczeże to się chyba boję
pietruszka - Pon 01 Lut, 2010 20:31
kasia607 napisał/a: | się chyba boję |
ale czego Kasiu się boisz?
kasia607 - Pon 01 Lut, 2010 20:33
nie wiem, tego wszystkiego, że się zmieni mój stosunek do świata chyba, że wybaczę ojcu a on znowu zacznie pić na przykład, a ja nie będę gotowa do właściwej reakcji na to.
pietruszka - Pon 01 Lut, 2010 20:45
kasia607 napisał/a: | się zmieni mój stosunek do świata |
wiesz, ja też się bałam, ale było mi już bardzo źle... Bały się i wstydziły dziesiątki moich koleżanek, młodszych i starszych. Bo człowiek boi się zmian, bo choć mu źle to dobrze znajome mu to bagienko jest bliższe niż coś co nieznane.
kasia607 napisał/a: | wybaczę ojcu a on znowu zacznie pić na przykład, a ja nie będę gotowa do właściwej reakcji na to. |
ot, boisz się zranienia, zdjęcia tej skorupki, pancerzyka,który tak pieczołowicie na sobie zbudowałaś
Ja wiem, że to trudne, też przeszłam przez to, ale jestem teraz silniejsza, niż kiedykolwiek. Bo co nas nie zabije, to nas wzmocni. A tak jesteś bardzo podatna na ranienie przez innych ludzi... i na wchodzenie w destrukcyjne związki. Masz szansę to zmienić:)
kasia607 - Pon 01 Lut, 2010 20:48
czyli terapia, terapia i jeszcze raz terapia??
KICAJKA - Pon 01 Lut, 2010 20:50
kasia607 napisał/a: | nie wiem, tego wszystkiego, że się zmieni mój stosunek do świata chyba, że wybaczę ojcu a on znowu zacznie pić na przykład, a ja nie będę gotowa do właściwej reakcji na to. |
A może terapia pomoże ci przestać się bać tego wszystkiego A Tak w ogóle to witaj Kasiu
kasia607 - Pon 01 Lut, 2010 20:53
może........ zobaczymy... dzięki
ZbOlo - Wto 02 Lut, 2010 08:54
kasia607 napisał/a: | czyli terapia, terapia i jeszcze raz terapia?? |
...plus "DEKADENCJA"...
pterodaktyll - Wto 02 Lut, 2010 09:47
Cytat: | Mój były jest alkoholikiem, jego metoda na niepicie to Esperal, |
Sam tą metodę wypróbowałem ileś tam razy na sobie. To idiotyzm. Zdaje się, że już tu gdzieś pisałem ale powtórzę. Wszywka nie daje nic poza chwilową blokadą. Świadomość pijącego w ogóle się nie zmienia a w trzeźwieniu chodzi przede wszystkim o zmianę sposobu myślenia o chorobie. W przypadku wszywki za alkoholika "myśli" jego du** a nie głowa
evita - Wto 02 Lut, 2010 09:49
pterodaktyll napisał/a: | Wszywka nie daje nic poza chwilową blokadą. |
taaa ... mój men coś w rodzaju kalendarzyka prowadził ile mu jeszcze zostało choć i tak nigdy nie wytrzymał do końca działania Esperalu i skutecznie sobie usuwał, tabletka po tabletce ....
evita - Wto 02 Lut, 2010 09:49
teraz oprócz porytej głowy ma jeszcze du*ę porytą
Borus - Wto 02 Lut, 2010 16:53
pterodaktyll napisał/a: | Wszywka nie daje nic poza chwilową blokadą. | ...czasem ta blokada bywa naprawdę chwilowa, bo u mnie trwała jakieś 3 miesiące; piłem mimo wszywki dalej i dopiero drzewo mnie zatrzymało w tym pędzie donikąd...
evita - Wto 02 Lut, 2010 21:32
Borus napisał/a: | piłem mimo wszywki dalej |
bez żadnych skutków ubocznych ? niemożliwe
Borus - Wto 02 Lut, 2010 21:41
evita napisał/a: | bez żadnych skutków ubocznych | ...skutki były takie jak zawsze po spożyciu...
evita - Wto 02 Lut, 2010 21:46
Borus napisał/a: | ...skutki były takie jak zawsze po spożyciu... |
to miałeś więcej szczęścia niż rozumu
Borus - Wto 02 Lut, 2010 22:09
evita napisał/a: | to miałeś więcej szczęścia niż rozumu | ...wiem a co tu w ogóle mówić o rozumie?
evita - Śro 03 Lut, 2010 08:51
Borus napisał/a: | a co tu w ogóle mówić o rozumie? |
najważniejsze, że w końcu rozum odpalił i zrozumiał
ZbOlo - Czw 04 Lut, 2010 08:30
evita napisał/a: | rozum odpalił |
...a zimą jest o to bardzo ciężko...
|
|