To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - kiedy dopada głód

Hania - Czw 07 Sty, 2010 14:14
Temat postu: kiedy dopada głód
pam pytanie: jak radzicie sobie w momencie gdy dopada Was głód alkoholowy? wiem, że każdy ma swoje metody, mnie pomaga coca-cola, herbatka z cytrynką, snikers czy lody, zastanawiam się nad tym jak to wygląda u innych, co robicie kiedy macie ochotę się napić? :lewatywa:
beata - Czw 07 Sty, 2010 14:18

Mój mąż taśmowo słodycze wcina. :wysmiewacz:
pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2010 15:22

Chętnie bym coś Ci na ten temat napisał, ale ni cholery na razie nie wiem co to takiego tzn. na odwyku słyszałem, że coś takiego istnieje ale jeszcze na sobie tego nie przerabiałem. Zdaje się, że jest to kwestia prawidłowego postawienia celów i konsekwentne ich realizowanie co podobno pomaga uniknąć czegoś takiego :szok:
Hania - Czw 07 Sty, 2010 15:42

pterodaktyll napisał/a:
na odwyku słyszałem, że coś takiego istnieje ale jeszcze na sobie tego nie przerabiałem

Ptero... nie powiesz mi, że po odwyku nigdy nie miałeś ochoty się napić, co wtedy robisz? masz coś co Ci pomaga? co zmienia tok myślenia? :uoee:

pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2010 15:47

Hania napisał/a:
.. nie powiesz mi, że po odwyku nigdy nie miałeś ochoty się napić

No właśnie cholera jasna nikt nie chce w to uwierzyć. Ja naprawdę od odwyku nie doświadczyłem tego. Może to kwestia dodatkowych terapii czy jakichś warsztatów terapeutycznych w których brałem udział. Może to kwestia pracy nad własną podświadomością. To zresztą wydaje mi się być najbardziej prawdopodobne.

Hania - Czw 07 Sty, 2010 15:51

pterodaktyll napisał/a:
No właśnie cholera jasna nikt nie chce w to uwierzyć.


bo to raczej dziwne, może masz super rozbudowane mechanizmy zaprzeczania? ;) a tak na serio to chyba jest kwestia nie dopuszczania pewnych myśli do siebie, jakieś blokady, ja nie ukrywam, że mam czasem ochotę niestety, jak narazie udaje mi się nie popłynąć i marzy mi się aby tak było zawsze, to jednak ciężka praca :)

pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2010 15:55

Hania napisał/a:
na serio to chyba jest kwestia nie dopuszczania pewnych myśli do siebie, jakieś blokady,

Coś w tym rodzaju. Trochę a nawet bardzo pomaga w tym stosowanie technik NLP, czyli do pewnego stopnia manipulacja" własną podświadomością i tak jak już pisałem prawidłowe postawienie sobie celów i priorytetów tzw. życiowych i oczywiście ich konsekwentna realizacja. To trochę tak w największym skrócie :)

stiff - Czw 07 Sty, 2010 16:00

Ja tez nie mam czgos takiego, ze bardzo chce mi się pic...
Znaczy brak mi czegoś w określonych sytuacjach,
ale nie kojarzy mi się to z alko, ale to tylko pozory,
bo wiem, ze właśnie w tym tkwi problem, choć podświadomość
podpowiada coś innego...
Trzeba być czujnym jak NKWD ... :D

stiff - Czw 07 Sty, 2010 16:02

pterodaktyll napisał/a:
czyli do pewnego stopnia manipulacja" własną podświadomością i

Tylko, ze wtedy łatwo przeskoczyć na inne dziedziny życia,
aby osiągnąć swoje cele...

yuraa - Czw 07 Sty, 2010 16:11

zdarzają mi się przelotne mysli o napiciu się ale takiego głodu o jakim na terapii słyszalem: ze za wszelka cene muszę łyknąć, to ja podobnie jak Ptero nie doświadczyłem.

myślę że to kwestia tego jak czuję sie w swoim życiu, ja naprawdę nie miałbym czasu na picie,

stiff - Czw 07 Sty, 2010 16:14

yuraa napisał/a:
ze za wszelka cene muszę łyknąć,

Po terapii i jakimś czasie trzeźwości, to mało prawdopodobne,
aby tak sie zdarzało...

pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2010 16:29

yuraa napisał/a:
myślę że to kwestia tego jak czuję sie w swoim życiu, ja naprawdę nie miałbym czasu na picie,

Tak, tak, tak

pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2010 16:30

stiff napisał/a:
Tylko, ze wtedy łatwo przeskoczyć na inne dziedziny życia,
aby osiągnąć swoje cele.

Przecież właśnie o to chodzi

stiff - Czw 07 Sty, 2010 16:31

pterodaktyll napisał/a:
Przecież właśnie o to chodzi

Tylko ze mam wątpliwości czy ci manipulowani
podzielają Twój pogląd... :roll:

pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2010 16:35

stiff napisał/a:
Tylko ze mam wątpliwości czy ci manipulowani
podzielają Twój pogląd.

Stiff. Przecież ja "manipuluję" sobą a nie kimś obok

stiff - Czw 07 Sty, 2010 16:36

pterodaktyll napisał/a:
Przecież ja "manipuluję" sobą a nie kimś obok

Jeśli chodzi o alko, to tak, a co do reszty, to wątpię... :roll:

pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2010 16:38

stiff napisał/a:
a co do reszty, to wątpię..

A na czym opierasz swoje wątpliwości?

stiff - Czw 07 Sty, 2010 16:44

pterodaktyll napisał/a:
A na czym opierasz swoje wątpliwości?

To proste, bo nie żyjesz zawieszony w próżni wiec Twoje manipulacje
wtedy muszą dotyczyć i otoczenie w którym żyjesz...
Manipulacja jest wrogiem kompromisu wiec osiągając swoje cele
musisz zapomnieć o potrzebach innych... :roll:

pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2010 16:58

stiff napisał/a:
Manipulacja jest wrogiem kompromisu wiec osiągając swoje cele
musisz zapomnieć o potrzebach innych

Na pewno do pewnego stopnia-tak ale nie zapominaj, że zmieniać i kształtować rzeczywistość według swoich potrzeb niekoniecznie oznacza od razu krzywdzenie innych. O asertwności słyszeliśmy obaj, a ja nie mam wpływu na drugiego człowieka, co najwyżej na swoje postępowanie, które rzeczywiście może mieć wpływ na kogoś innego ale na pewno nie w taki sposób żeby mu zrobić od razu jakieś kuku. Tutaj zawsze uważam bo wiem że nie wszystko co dla mnie, moim zdaniem, jest dobre musi być również dobre dla kogoś innego. Czy to jest manipulacja? Osobiście w to wątpię.....

stiff - Czw 07 Sty, 2010 17:08

pterodaktyll napisał/a:
Osobiście w to wątpię....

Argumenty jakich użyłeś rozwiały wszelkie moje wątpliwości,
tyle, ze wg. mnie to już nie jest manipulacja,
a kierowanie swoim życiem tak, aby mi było z tym dobrze,
a komu ze mną po drodze, to może sie przyłączyć...

pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2010 17:10

stiff napisał/a:
a kierowanie swoim życiem tak, aby mi było z tym dobrze,
a komu ze mną po drodze, to może sie przyłączyć..

W gruncie rzeczy o to właśnie chodzi żeby mimo choroby żyć i dać żyć innym. Nieprawdaż? :)

kkk - Czw 07 Sty, 2010 18:02

Głód alkoholowy ....

Podobno najpierw jest WYZWALACZ potem MYŚL o ALKOHOLU, a potem dopiero GŁÓD ALKOHOLOWY...
No własnie do tej trzeciej FAZY staram sie nie dopuszczać ... a jak ... mitingi...HALT... i to co proponuje 12/12....

verdo - Czw 07 Sty, 2010 18:07

Zeby nie dopuscic do glodow trzeba ten czas ktory byl przeznaczony na alko,zastapic czyms.Inaczej dopadnie Cie efekt "efekt sufitowy" tz.za duzo energii i czasu w stosunku do zajec.Ja wracam na silownie(jeszcze tydzien musze poczekac :? )Naprawde polecam wszystkim alko,rozladowuje stres i nerwy :evil2" .Ogolnie sport poprawia samopoczucie,moze to byc cos innego np.: taniec towarzyski,jazda figurowa na lyzwach lub zapasy g45g21 Powodzenia
stiff - Czw 07 Sty, 2010 19:31

kkk napisał/a:
No własnie do tej trzeciej FAZY staram sie nie dopuszczać ... a jak ... mitingi...HALT... i to co proponuje 12/12....

Dokładnie tak... :)

Jacek - Czw 07 Sty, 2010 21:37

Hania napisał/a:
jak radzicie sobie w momencie gdy dopada Was głód alkoholowy


Haniu,moja droga a jak bardzo tobie zależy na byciu człowiekiem trzeźwym
na byciu nie mających kłopotliwych zajść związanym przez alkohol
ile strat wyrządził alkohol
mnie osobiście pomaga w tym strach przed powrotem do tego

rodzinę straciłem ,bo już w pół roku po odwyku zawierzyłem że mogę pić kontrolowanie
i ta próba zakończyła się nie kończącym chlaniem,takim samym jak przed terapią
więc dobrze wiem jak alkohol działa na umysł
dobrze mnie wiadomo jakie straty niesie alkohol
więc jak mogę nazwać czyn,który mówi mnie abym nie pił
najzwyklejszym tchórzostwem
tak jestem tchórzem bo poddałem się alkoholowi
i zdałem sobie z tego sprawę że już do końca mych dni nie będę z nim walczył
ale dzięki takim myślą nie mam głodu alkoholowego
mogę kupić chleb w sklepie gdzie na wprost stoi pólka zawalona alkoholem
mogę czytać i słuchać reklam
mogę świetnie się bawić na imprezach,gdzie inni sączą alkohol
bo wiem że on już nie dla mnie
bo w kieszeni noszę strach - który mnie przypomina o powrocie do przeżyć i strat jakich niósł

Jacek - Pią 08 Sty, 2010 12:26

Hania napisał/a:
świętym się wszystko wybacza

eeetam to tylko przykrywka
zresztą nie ja ją wymyśliłem
miało być alkoholik to się szefowa nie zgodziła
po Licheniu na zlotach dużo bywam ,więc se wymyślili
od tyle,no w końcu nie jest taka zła :skromny:

alkoholikmlody - Śro 13 Sty, 2010 15:46

Pterodaktyl, Stiff i Yura piszą , że nigdy w życiu nie doświadczyli głodu alkoholowego. Jezus Maria!!!: przez chwilę zacząłem się zastanawiać czy wy wogóle byliście alkoholikami, ale macie długi staż picia więc nie wątpię.
Głód to bardzo intensywne myślenie o alkoholu, zupełnie absurdalne, pozajakąkolwiek kontrolą, żeby wypić, NIE!!!, żeby się nachlać!!! Żeby natychmiast iść do sklepu i się napić czegokolwiek. Wchodzisz do marketu i niby chcesz coś kupić, ale myślisz tylko o flaszce.Czasem pojawiał się u mnie zaraz po przebudzeniu, czasem znikąd w każdej chwili, a ostatni raz pod wpływem stresu. Pierwszy raz pojawił się razem z zespołem abstynencyjnym w felernym maju który opisałem. Kiedy wróciłem do domu po tygodniu, bez przerwy się pocąc i z bólami mięśni - bez apetytu, a w stołowym pokoju w barku 0,7 śliwowicy - Bóg mi świadkiem, że gdyby nie śpiący w pokoju rodzice to do rana tej butelki by nie było, pomimo tego, że przysięgałem sobie, że już więcej nie wypiję . Później po wypiciu piwka we wrześniu - trwało dwa tygodnie. I później znowu na tydzień: I był to jedyny powód przez który rozstałem się z alkoholem, żeby tego już nigdy więcej nie przeżyć. A co mi pomagało? Za pierwszym razem spacery... hmmm właściwie to było 5-6 godzinne łażenie po mieście bez celu, słuchanie relakscacyjnej muzyki i powtarzanie sobie złotej zasady:
- to minie
- od tego się nie umiera
- jak się napiję to będzie jeszcze gorzej.
A teraz powtarzam sobie tylko, że nie piję 4 miesiące i szkoda byłoby ten czas (udany czas) zmarnować

stiff - Śro 13 Sty, 2010 16:58

Głód alkoholowy charakteryzuje się tym,
ze mamy nieodparta chęć napicia się,
któremu towarzysza i objawy zewnętrzne,
a takich stanów od czasu zaprzestania picia nie miałem...
Myślę, ze to wynika przede wszystkim z tego,
ze potrafię w porę zauważyć w sobie niepokojące zmiany
i szybko przeciwdziałać...
Natomiast podświadoma chęć napicia sie w określonych sytuacjach,
to mi się zdarza czasami, tyle, ze nie pod postacią kieliszka,
a przykładowo będąc w szemranym towarzystwie,
zrobi mi sie przykro, ze nie nadaje na tych samych falach...
Wtedy tez nie próbuje testować swojej silnej woli
tylko natychmiast sie ewakuuje na z gory upatrzone pozycje,
gdzie czuje sie bezpieczny...

yuraa - Śro 13 Sty, 2010 17:34

alkoholikmlody napisał/a:
Yura piszą , że nigdy w życiu nie doświadczyli głodu alkoholowego

uscislę: nie napisalem że nigdy w zyciu
przed uzyskaniem obecnej abstynencji mialem okresy niepicia siegajace trzech miesięcy i zakonczone kilkutygodniowym piciem kiedy już nie mogłem dłużej znosic napiecia pojawiał sie impuls, przemożna chęc picia i po krótszej lub dłuzszej szamotaninie szedłem w tango. mozna to nazwac głodem?? można.

od kiedy pojawiłem się w osrodku leczenia uzależnien i zacząłem pracę nad sobą głody nigdy sie nie pojawiły, czasem była myśl o piciu ale nie głód.

ostatnio byłem w towarzystwie symbolicznie pijącym i wiesz co mnie rozwaliło?
nie to że pili jak przedszkolaki tylko że nawet nie raczyli mnie spytać czy mam ochotę, po prostu uznali że nie warto pytać jak zna się odpowiedź.
no normalny odmieniec, co im zależało spytać??

stiff - Śro 13 Sty, 2010 17:43

yuraa napisał/a:
co im zależało spytać??

Taka okazja Ci przeszła kolo nosa,
aby błysnąć w towarzystwie... g45g21

pterodaktyll - Śro 13 Sty, 2010 21:07

alkoholikmlody napisał/a:
Pterodaktyl, Stiff i Yura piszą , że nigdy w życiu nie doświadczyli głodu alkoholowego.

To może nie do końca tak, bo ja czegoś takiego doświadczyłem ale to było przed terapią. Ponieważ wtedy moja wiedza na temat choroby była praktycznie żadna więc te dreszcze itd wziąłem za objawy grypy a pamiętam, że wtedy miałem wszywkę więc na szczęście nie przełożyło mi się to na zapicie. Natomiast po terapii jak do tej pory żadnych takich objawów nie miałem. Zresztą trzeźwe życie bywa tak miłe i przyjemne...... Po co mi jeszcze jakiś wspomagacz do tego?? :bezradny:

rufio - Czw 14 Sty, 2010 14:49

Zdarzało się ze przeszła mysl - szczególnie latem - upał - pic sie chce - dookoła sacza piwko lub insząinszośc - i wtedy słowa w myslach -
To kolego juz nie dla Ciebie - Ty swoja szanse juz wypiłes - nie ten czas - nie ta pora - i przechodzi - bo inaczej nie mozna i po co jeszcze raz przechodzic przez to samo . Ten basen juz wypity a drugiego jeszcze nie wybudowano - brakuje funduszy - :wysmiewacz:

Hania - Pon 18 Sty, 2010 13:24

fajne te wasze przemyślenia, jak się czyta to od razu człowiekowi lepiej na duszy :)
jolkajolka - Sob 23 Sty, 2010 20:44

Dzisiaj od rana wszystko mnie drażni. Mimo tego,że rano byłam na spacerze z psem w lesie i było pięknie. A potem , powolutku niezauważalnie zaczęło się rozdrażnienie. Tłumaczę sobie,że moja złość nie ma uzasadnienia,ale ona tam jest i powoduje paskudne myśli. Oczywiście na zewnątrz trgo nie pokazuję,ale duszenie w sobie takich silnych emocji powoduje,że jest coraz gorzej. Szczęśliwie niedługo szykuję się do spania,bo jutro do roboty. Głód to,czy nie głód???
Jacek - Sob 23 Sty, 2010 20:52

jolkajolka napisał/a:
Głód to,czy nie głód???

głud to intensywne napływające myśli o nałogach
a to co piszesz to może być krok do takich myśli
lub szukanie powodów ,aby się później usprawiedliwić
ale myślę że w twoim przypadku masz już jakieś doświadczenie
i nie pozwolisz sobie na ten krok
też lubię spacery z pieskiem :)

Hania - Sob 23 Sty, 2010 21:12

jolkajolka napisał/a:
Głód to,czy nie głód???

ja bym to nazwała STAN przed GŁODEM, też tak miewam :(

Wiedźma - Nie 24 Sty, 2010 06:49

jolkajolka napisał/a:
Głód to,czy nie głód???

Najprościej sprawdzić to na liście objawów z dzienniczka głodu

Sorry, Jolka, ale wczoraj umknął mi Twój post.
Wkleję Ci to co przed chwilą napisałam do Kulfona, który jest na głodzie,
te same rady mam dla Ciebie:

Czy jesteś w stanie określić co mogło być przyczyną tego stanu?
Co się działo w ostatnim czasie? Miałeś jakiś kontakt z wyzwalaczem?
Przeżywałeś jakiś stres? A może ciągle jeszcze tkwisz w stresującej sytuacji?
Przeanalizuj dokładnie co się działo (dzieje) i jeśli to możliwe - natychmiast usuń przyczynę!
I zakonotuj ją sobie na przyszłość, że masz unikać jak ognia, bo to Twój wyzwalacz głodu.
A teraz, doraźnie, nakarm swoją podświadomość, tzn zaspokój wszelkie możliwe swoje potrzeby
oprócz tej jednej, o którą najgłośniej się dopomina. Sprawiaj sobie jak najwięcej przyjemności -
objadaj się tym co najbardziej lubisz, zapodaj ulubioną muzę, dużo seksu, sport, kąpiel, taniec,
czy co tam jeszcze masz z ulubionych - to już sam najlepiej wiesz. Rozładuj emocje.
Musisz poczuć, że jesteś zaopiekowany i zadowolony.
No i oczywiście nieodmiennie - zasuwaj na rozmowę z terapeutą i na mityng!

I pisz jak Ci jest :|

http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=99577#99577

stanisław - Nie 24 Sty, 2010 10:18

jolkajolka napisał/a:
Głód to,czy nie głód???
O ile pamietam to jak taki stan utrzyma się dłużej to będzie to głod alkoholowy , ale wiedzma podała tobie receptę .
jolkajolka - Nie 24 Sty, 2010 23:21

Dzisiaj zupełnie inaczej.Może dlatego,że byłam w pracy i mniej miałam czasu na myślenie? A co do stresującej sytuacji,Wiedźmo,to owszem,od połowy grudnia żyję w stresie. Syn stracił robote i nie kwapi się do nowej. A ja oczywiście martwię się,że godzinami siedzi przy komputerze.Dziś byłam u niego,pogadaliśmy i troche nastrój poszedł w górę.Ogólnie lepiej. Ale może czas na mityng? Nie byłam od lipca i nie mam odwagi wybrac się po takiej przerwie. Szczęśliwie mogę tu zaglądać,to bardzo dużo mi daje.
stiff - Nie 24 Sty, 2010 23:26

jolkajolka napisał/a:
Nie byłam od lipca i nie mam odwagi wybrac się po takiej przerwie.

Ja bardzo rzadkim gościem jestem na mityngach i jakoś nikt szczególnie
sie tym nie zainteresował, kiedy sie pojawię...
Idziesz dla siebie i to jest ważne...

jolkajolka - Wto 26 Sty, 2010 22:13

Nie poszłam,brak mi motywacji. Wymyślam 1000 powodów.żeby nie iść. Ale spokój wrócił. I pogoda ducha też. Słonko świeci,chce się żyć :radocha:
stiff - Wto 26 Sty, 2010 22:16

jolkajolka napisał/a:
Słonko świeci,chce się żyć :radocha:

I tego sie trzymaj... :)

Hania - Śro 27 Sty, 2010 12:53

ja wczoraj miałam straszną ochotę na wino, o krok byłam od tego by iść do sklepu ale zadałam sobie pytanie PO CO CI TO? i uspokoiłam się, co mi to da? co to zmieni? po co mi kolejne problemy?
Borus - Śro 27 Sty, 2010 15:03

Hania napisał/a:
co mi to da?
...właśnie takie pytanie zadałem sobie wypiwszy ostatnią setkę wódki i zastanawiałem się, czy jechać po następną flaszkę 8| odpowiedziałem, że przecież k***a nic!! i od tamtej chwili nie wypiłem ani kropli alko :skromny:
Wiedźma - Śro 27 Sty, 2010 15:09

No proszę, jakie to proste...
Borus - Śro 27 Sty, 2010 15:37

Wiedźma napisał/a:
No proszę, jakie to proste...
mogłoby się tak wydawać, ale zaraz padło pytanie "jak dalej żyć bez alkoholu?" i żeby uzyskać odpowiedź i wiedzę na ten dylemat, niezbędna dla mnie była terapia i to zamknięta... :skromny:
Wiedźma - Śro 27 Sty, 2010 15:41

No ale przecież najważniejsze było podjęcie decyzji i determinacja, prawda?
Reszta to tylko narzędzia :beba:

Borus - Śro 27 Sty, 2010 15:58

Wiedźma napisał/a:
najważniejsze było podjęcie decyzji i determinacja,
...w sumie Szefowo masz rację ;) a to zasadnicze pytanie jest dla mnie w dalszym cigu skuteczne w chwilach, gdy coś idzie nie tak, jak powinno... :skromny:
pterodaktyll - Śro 27 Sty, 2010 16:30

Cytat:
ja wczoraj miałam straszną ochotę na wino
:nie: :nono:
Wiedźma - Śro 27 Sty, 2010 18:13

Hania napisał/a:
wczoraj miałam straszną ochotę na wino

A skąd Ci się ta ochota wzięła? :roll:
Bo co prawda tym razem poradziłaś sobie ze skutkiem,
ale dobrze byłoby poznać przyczynę, żeby ją w przyszłości wyeliminować.

pterodaktyll - Śro 27 Sty, 2010 18:15

Wiedźma napisał/a:
A skąd Ci się ta ochota wzięła?

Może Pterodaktylla zobaczyła?? :mysli:

beata - Śro 27 Sty, 2010 18:17

pterodaktyll napisał/a:
Może Pterodaktylla zobaczyła??
To chyba raczej byłoby możliwe już po...jedni widzą myszki inni gady :mgreen:
Hania - Czw 28 Sty, 2010 12:02

Wiedźma napisał/a:
A skąd Ci się ta ochota wzięła?

widziałam w tv jak winiaczą poprostu...
pterodaktyll napisał/a:
Może Pterodaktylla zobaczyła??

to nie od tego ;)

Wiedźma - Czw 28 Sty, 2010 12:04

Hania napisał/a:
widziałam w tv jak winiaczą poprostu...

No to już znasz jedną rzecz, której powinnaś unikać.
Reklamy piwa mogą na Ciebie działać podobnie.

Hania - Czw 28 Sty, 2010 12:12

piwa nie lubię i nigdy nie piłam więc z tym nie mam problemu, wiem, że tak będzie z winem, tekilą i takimi tam wyskokami co je pijałam ale przecież nie wywalę telewizorni, muszę tylko nauczyć się żyć obok tego, zresztą to że miałam ochotę na wino... teraz bałabym się ryzykować i stracić to co osiągnęłam
Wiedźma - Czw 28 Sty, 2010 12:16

Hania napisał/a:
przecież nie wywalę telewizorni

Ale zawsze możesz zmienić kanał, gdy pojawia się taki program.


Hania napisał/a:
muszę tylko nauczyć się żyć obok tego

Wszystko w swoim czasie, Haniu. Nie spiesz się z tym, to nie szczepionka.

Hania - Czw 28 Sty, 2010 12:18

Wiedźma napisał/a:
Ale zawsze możesz zmienić kanał, gdy pojawia się taki program.

prawda jest taka, że jak ostatnio oglądam tv to zauważam, że na większości filmów leje się alko :(
Wiedźma napisał/a:
Wszystko w swoim czasie, Haniu

mam nadzieję :)

jolkajolka - Czw 28 Sty, 2010 19:15

Kiedyś tez tak miałam. Ale od jakiegoś czasu nawet tego nie zauważam. Zauważyłam natomiast ciekawą rzecz. W kawiarniac i restauracjach wiele ludzi NIE PIJE ALKOHOLU. Kiedy sama piłam,sadziłam,że wszyscy piją. A teraz widzę,że to nieprawda. Są tez na świecie ludzie,którzy przychodzż do kawiarni na kawę i ciastko :)
stiff - Czw 28 Sty, 2010 19:26

jolkajolka napisał/a:
Są tez na świecie ludzie,którzy przychodzż do kawiarni na kawę i ciastko :)

To i mnie mogłaś spotkać... ;)

Ula - Czw 28 Sty, 2010 19:26

jolkajolka napisał/a:
Kiedyś tez tak miałam. Ale od jakiegoś czasu nawet tego nie zauważam. Zauważyłam natomiast ciekawą rzecz. W kawiarniac i restauracjach wiele ludzi NIE PIJE ALKOHOLU. Kiedy sama piłam,sadziłam,że wszyscy piją. A teraz widzę,że to nieprawda. Są tez na świecie ludzie,którzy przychodzż do kawiarni na kawę i ciastko :)


jolka ja tez to zauwazyłam :) i teraz biegam co niedziele na kawe lub czekolade z piernikiem :)

Jacek - Czw 28 Sty, 2010 20:46

Ula napisał/a:
i teraz biegam co niedziele na kawe lub czekolade z piernikiem :)

zapomniałaś napisać gdzie to :]

Kulfon - Czw 28 Sty, 2010 21:22

Jacek napisał/a:
Ula napisał/a:
i teraz biegam co niedziele na kawe lub czekolade z piernikiem :)

zapomniałaś napisać gdzie to :]


aaaa, rozumie :luzik: Wy ten tego....... razem te ciasteczka i kawusie wsuwacie .. :p



g45g21

pterodaktyll - Czw 28 Sty, 2010 22:38

Hania napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Może Pterodaktylla zobaczyła??

to nie od tego
:rotfl: :rotfl:
Hania - Czw 28 Sty, 2010 23:05

Ptero z czego taki ucieszony jesteś? Przyszłościowo już nie mam zamiaru przez facetów pić ;)
pterodaktyll - Czw 28 Sty, 2010 23:12

Hania napisał/a:
Ptero z czego taki ucieszony jesteś?

Zgadnij.... ;)
Hania napisał/a:
już nie mam zamiaru przez facetów pić

A przez kogo lub co??? :blee: Twierdzenie źle sformułowane............ :bezradny:

Hania - Czw 28 Sty, 2010 23:22

pterodaktyll napisał/a:
Twierdzenie źle sformułowane............

Ptero bo to jest tak, że piłam tylko przez nich więc jeśli ich nie ma to jest git :)

pterodaktyll - Czw 28 Sty, 2010 23:23

Hania napisał/a:
piłam tylko przez nich więc jeśli ich nie ma to jest gi

Całe moje szczęście, że jestem Pterodaktyllem cg45g


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group