To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - odpowiedni wiek na abstynencję??

ZbOlo - Wto 23 Lut, 2010 08:58

beata napisał/a:
A czy to ważne kiedy zaczęła?Ważne,że niepije

...wczoraj na mityngu poznałem gościa, który tworzył pierwszą wspólnotę AA w Łodzi na Bałutach (25 lat temu - kosmos..). Gość przestał pić (z tego co zrozumiałem) jak miał ok. 19 lat... ludzie zaczynają bardzo wcześnie pić... :(

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 14:04

Wiem bo sam zaczalem.
ZbOlo - Wto 23 Lut, 2010 14:08

Masakra napisał/a:
Wiem bo sam zaczalem.

...aż korci mnie pytanie: jak lepiej, łatwiej wcześniej zacząć i "młodziej" rozpocząć trzeźwieć - czy mieć młodość bezalkoholową i "zapić" drugą część życia... ale to nie w tym temacie...

evita - Wto 23 Lut, 2010 14:13

ZbOlo napisał/a:
..aż korci mnie pytanie: jak lepiej

chyba żadne z tych wyjść nie jest dobre :/

ZbOlo - Wto 23 Lut, 2010 14:24

evita napisał/a:
chyba żadne z tych wyjść nie jest dobre

...faktycznie, głupie pytanie... poniosło mnie...

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 21:32

Jesli chodzi o moje zdanie to ja wcale nie uwazam ze trzezwienie za mlodu jest latwiejsze czy lepsze a nawet przeciwnie. To w mlodosci jest najwiecej pokus, imprez itp. Owszem w srednim wieku tez sa okazje ale juz nie tyle. Po drugie to patrzac z innej strony alkoholik ktory przestaje pic po 50 ma srednio +- jakies 20 lat zycia przed soba... Ja za 20 lat bede dopiero w okolicach Twojego wieku.
Ciezko mi powiedziec czy jest trudniej i gorzej bo musialbym miec odniesienie i porownanie ale na pewno nie jest latwo i kolorowo

stiff - Wto 23 Lut, 2010 21:34

Masakra napisał/a:
Ciezko mi powiedziec czy jest trudniej i gorzej bo musialbym miec odniesienie i porownanie ale na pewno nie jest latwo i kolorowo

Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś przepił te 20 lat,
a wtedy będziesz miał odniesienie... g45g21

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 21:36

stiff napisał/a:

Nic nie stoi na przeszkodzie, abyś przepił te 20 lat,
a wtedy będziesz miał odniesienie... g45g21


a po diabla mi to odniesienie? znam 1strone medalu i mi to w zupelnosci wystarczy :P
Pozatym nie wiem czy przezylbym 20 lat pijac takim stylem jak mialo to miejsce

stiff - Wto 23 Lut, 2010 21:38

Masakra napisał/a:
a po diabla mi to odniesienie?

Abyś miał pewność, ze nie miałeś racji myśląc, ze za wcześnie przestałeś pic... :roll:

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 21:41

stiff napisał/a:

Abyś miał pewność, ze nie miałeś racji myśląc, ze za wcześnie przestałeś pic... :roll:


Akurat wczesnie czy nie wczesnie ma sie nijak do wieku. Mozna pic 5 lat i sie zachlac na smierc w wieku 20 lat a mozna pic 10 lat zaczynajac po 30 i sie nie uzaleznic. Zatem pomimo statystyki roku mojego urodzenia nie uwazam wcale ze za wczesnie chce zmienic swoje zycie. Pozniej moze byc za pozno

stiff - Wto 23 Lut, 2010 21:43

Masakra napisał/a:
Pozniej moze byc za pozno

Dokładnie to próbuje Ci uświadomić... :roll:

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 21:45

stiff napisał/a:

Dokładnie to próbuje Ci uświadomić... :roll:


wiem o tym i na tym sie skupiam :)
Swoja droga mam fajny plan alternatywny do pijackich biwakow na wakacje :]

stiff - Wto 23 Lut, 2010 21:48

Masakra napisał/a:
Swoja droga mam fajny plan alternatywny do pijackich biwakow na wakacje :]

Na Oaze jedziesz jak mniemam... :p

Kulfon - Wto 23 Lut, 2010 21:49

stiff napisał/a:
Abyś miał pewność, ze nie miałeś racji myśląc, ze za wcześnie przestałeś pic...


ciekawe pytanie :mgreen:

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 21:49

stiff napisał/a:
Masakra napisał/a:
Swoja droga mam fajny plan alternatywny do pijackich biwakow na wakacje :]

Na Oaze jedziesz jak mniemam... :p

A co to takiego? (poza doslownym znaczeniem)


Kulfon napisał/a:
stiff napisał/a:
Abyś miał pewność, ze nie miałeś racji myśląc, ze za wcześnie przestałeś pic...


ciekawe pytanie :mgreen:


Czy moglbys mi wyjasnic w ktorym miejscu jest pytanie ?:]

stiff - Wto 23 Lut, 2010 21:50

Masakra napisał/a:
A co to takiego? (poza doslownym znaczeniem)

To taka forma modlitwy i wypoczynku młodzieży katolickiej... :roll:

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 21:51

stiff napisał/a:
Masakra napisał/a:
A co to takiego? (poza doslownym znaczeniem)

To taka forma modlitwy i wypoczynku młodzieży katolickiej... :roll:


Ty chyba ze mnie zartujesz. To wolalbym juz pic spirytus 3 miechy :prosi: <zart>

stiff - Wto 23 Lut, 2010 21:53

Masakra napisał/a:
stiff napisał/a:
Masakra napisał/a:
A co to takiego? (poza doslownym znaczeniem)

To taka forma modlitwy i wypoczynku młodzieży katolickiej... :roll:


Ty chyba ze mnie zartujesz. To wolalbym juz pic spirytus 3 miechy :prosi: <zart>


Próbuję tylko na drogę cnoty Cie sprowadzić... g45g21

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 21:56

To od razu wole sie dobrowalnie polozyc pod walec
Bardziej mialem na mysli wedeczki, namiot, wode (taka z jeziora) no i jakas niesforna dziewoje na dlugie wieczory:) a Ty mnie tu wyjezdzasz z jakimis moherowymi "rozrywkami" :>

Kulfon - Wto 23 Lut, 2010 21:57

Cytat:
Czy moglbys mi wyjasnic w ktorym miejscu jest pytanie ?:]



ach sorrki za myslenie na skroty :]


zadajesz sobie jeszcze pytenie: dlaczego musze z tym tak wczesnie konczyc ?? :skromny:

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 21:59

Kulfon napisał/a:


zadajesz sobie jeszcze pytenie: dlaczego musze z tym tak wczesnie konczyc ?? :skromny:


Wiesz nie bede mowic ze jest zawsze ladnie pieknie i prosto bo mam jeszcze czasem rozne mysli glupie w glowie ale to chyba normalne jest. Jak sie pojawiaja to wiem ze to po prostu moja podswiadomosc chce mnie oszukac i staram sie je oddalac. Jak przychodzi mi mysl o jakiejs libacji to staram sie znalezc sobie jakas alternatywe- np tak jak pisze tutaj z tym biwakiem


Co powiecie na pojscie do hyde parku? bo tutaj zasmiecamy komus watek i itak te dewagacje pojda do kasacji

stiff - Wto 23 Lut, 2010 22:04

Masakra napisał/a:
Bardziej mialem na mysli wedeczki, namiot, wode (taka z jeziora) no i jakas niesforna dziewoje na dlugie wieczory:)

To wszystko wyzwalacze... :roll:
Cytat:
Ty mnie tu wyjezdzasz z jakimis moherowymi "rozrywkami" :>

Trzeźwość wymaga poświeceń... :beczy:

stiff - Wto 23 Lut, 2010 22:07

Masakra napisał/a:
tak jak pisze tutaj z tym biwakiem

Jako nastolatek, to wspominam, te piękne balangi na biwakach,
gdzie nikt nie wiedział z kim spal i dlaczego... :D

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 22:12

stiff napisał/a:
[
To wszystko wyzwalacze... :roll:

Czyli jak pojade sam na jezioro z namiotem na ryby to bedzie to wyzwalacz ???? 8|


stiff napisał/a:

Jako nastolatek, to wspominam, te piękne balangi na biwakach,
gdzie nikt nie wiedział z kim spal i dlaczego... :D


Wiec chociaz po czesci mnie rozumiesz. Btw po jednym takim tutaj wlasnie trafilem :skromny:

Kulfon - Wto 23 Lut, 2010 22:20

Masakra napisał/a:
Czyli jak pojade sam na jezioro z namiotem na ryby to bedzie to wyzwalacz ????


to wszystko zalezy jak to wczesniej sobie w glowie poukladasz.
i co faktycznie bedzie celem, biwak czy to co mu towazyszylo do tej pory :flacha:

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 22:23

Kulfon napisał/a:
Masakra napisał/a:
Czyli jak pojade sam na jezioro z namiotem na ryby to bedzie to wyzwalacz ????


to wszystko zalezy jak to wczesniej sobie w glowie poukladasz.
i co faktycznie bedzie celem, biwak czy to co mu towazyszylo do tej pory :flacha:


Ja zawsze lubilem wode, przyrode nawet zanim zaczalem pic. Zawsze tez mnie ciagnelo zeby sobie samemu jechac i miec spokoj. Ze znajomymi zas jak sie jezdzilo na biwaki to glownie w 1 celu chociaz nie powiem tez bywalo fajnie gitara ogniska sami znajomi itp... tylko ze wtedy to mimo ze bylem od jeziora 200 metrow to albo do niego nie dochodzilem w ogole albo nie pamietam albo plywalem po pijaku. Pozniej jednak szkoda mi bylo tego czasu ktory moglbym sobie spedzic nad woda normalnie

Kulfon - Wto 23 Lut, 2010 22:45

Masakra napisał/a:
Pozniej jednak szkoda mi bylo tego czasu ktory moglbym sobie spedzic nad woda normalnie


i ta normalnosc, to jeden z wielu "plusow" ludzkiego zycia dla ktorego warto zachowac abstynecje ;)

albo sie myle ... :roll:


CieplejMoczy :papa2:

Masakra - Wto 23 Lut, 2010 22:48

Kulfon napisał/a:

i ta normalnosc, to jeden z wielu "plusow" ludzkiego zycia dla ktorego warto zachowac abstynecje ;)



I wlasnie teraz chce tak najnormalniej w swiecie pojechac sobie nad jezioro, lowic ryby nie martwic sie obowiazkami, miec spokoj byc sam na sam z przyroda. Zawsze mnie do tego ciagnelo :)

stiff - Śro 24 Lut, 2010 00:29

Masakra napisał/a:
Czyli jak pojade sam na jezioro z namiotem na ryby to bedzie to wyzwalacz ???? 8|


Kiedy zaczniesz sie nudził, to będziesz szukał towarzystwa,
a potrafisz znaleźć takie bez flaszki... :roll:

Masakra - Śro 24 Lut, 2010 00:31

stiff napisał/a:

Kiedy zaczniesz sie nudził, to będziesz szukał towarzystwa,
a potrafisz znaleźć takie bez flaszki... :roll:


Wlasnie ja lubie czasem byc sam ze soba. Jestem typem samotnika. Chce pojechac tam zeby byc sam na sam z przyroda i ludzie mi do tego nie sa potrzebni. Pozatym zamierzam jechac w miejsce bez ludzi w okolicy

jolkajolka - Śro 24 Lut, 2010 22:20

Masakra napisał/a:
Wlasnie ja lubie czasem byc sam ze soba. Jestem typem samotnika. Chce pojechac tam zeby byc sam na sam z przyroda i ludzie mi do tego nie sa potrzebni. Pozatym zamierzam jechac w miejsce bez ludzi w okolicy


Przepraszam,że się wtrącę w dyskusję,ale ja też jestem i byłam typem samotnika.I przyrodę też kocham. I kochałam. Kochałam też samotne wieczory z flaszką. Dla mnie lepsza byłaby opcja we dwoje z niepijącą osobą. Zawsze to jakies wsparcie :tak:

Masakra - Śro 24 Lut, 2010 23:02

jolkajolka napisał/a:

Przepraszam,że się wtrącę w dyskusję,ale ja też jestem i byłam typem samotnika.I przyrodę też kocham. I kochałam. Kochałam też samotne wieczory z flaszką. Dla mnie lepsza byłaby opcja we dwoje z niepijącą osobą. Zawsze to jakies wsparcie :tak:


Ja za to sam nigdy nie pilem ale czasami mam chec odpoczac od wszystkich ludzi i byc samna sam z przyroda. Do tego kocham wode, jeziora, rzeki i zawsze kochalem. Czesto w okresie picia planowalem sobie taka wycieczke samemu nie po to wlasnie zeby pic tylko zeby odpoczac. Niestety max co wtedy udalo mi sie wtedy zrealizowac to jak juz to wyjazd ze znajomymi na alkoholowe biwaki.

Natasza - Sob 27 Lut, 2010 21:42

a ja smak alkoholu poznalam w wieku 6 lat , na odwyk poszlam w wieku 19 lat, na pierwszy miting szlam prowadzona za rękę bo tak sie balam wejsc do sali mitingowej .Teraz mam 26 lat nie pije 7 lat :shock: i wiecie co tak sobie czasami myślę ,że czuję się staro czesto tez slysze ,że dobrze ze w tym wieku zaczelam trzezwiec i chusteczka wie kto ma racje .Powiem wam za 60 lat :mgreen: to....
yuraa - Sob 27 Lut, 2010 21:46

ja czasem zazdrościlem tym startującym w trzeźwość w młodszym wieku, teraz chyba mi przeszło, cieszę się że przed czterdziestką przestałem , a to nie każdemu się udaje :)
jolkajolka - Sob 27 Lut, 2010 22:04

Mnie się udało tuż po czterdziestce. I mam nadzieję,że jeszcze kupa życia przede mną. Trzeźwego! :radocha:
dlugixp - Nie 28 Lut, 2010 01:03

yuraa napisał/a:
cieszę się że przed czterdziestką przestałem , a to nie każdemu się udaje :)

...nie strasz mnie... :szok: :lol:
...mam na razie mocne postanowienie, że mnie się uda... :D

Jacek - Nie 28 Lut, 2010 01:40

dlugixp napisał/a:
yuraa napisał/a:
cieszę się że przed czterdziestką przestałem , a to nie każdemu się udaje :)

...nie strasz mnie.

ech Yura,ty to masz sposób na straszaka
ja teraz będe miał stracha zapić
nikt by mnie latek nie cofnął

KICAJKA - Nie 28 Lut, 2010 10:57

Jacek napisał/a:
ech Yura,ty to masz sposób na straszaka
ja teraz będe miał stracha zapić
Jacuś wyobraź sobie,że mój alko każde zapicie innego a nawet wiadomość o śmierci z nadużywania bierze do siebie jako nowy powód do tego by się nie napić.To taki jeden ze sposobów na niepicie. :)
Kulfon - Nie 28 Lut, 2010 11:04

KICAJKA napisał/a:
Jacek napisał/a:
ech Yura,ty to masz sposób na straszaka
ja teraz będe miał stracha zapić
Jacuś wyobraź sobie,że mój alko każde zapicie innego a nawet wiadomość o śmierci z nadużywania bierze do siebie jako nowy powód do tego by się nie napić.To taki jeden ze sposobów na niepicie. :)


ja rowniez Kicajko ;) ale dopiero teraz po tylu miesiacach tak naprawde dociera to do mnie, i teraz wazne by nie zapomniec o tym z czym wieze sie naduzywanie :/
wczesniej, o tym wiedzialem, ze mozna sie przekrecic (mialem przyklad w rodzinie), ale pomimo tego imprezowalem weekendowo :evil2" - taka pijacka glupota :?

KICAJKA - Nie 28 Lut, 2010 11:16

Kulfon napisał/a:
ale dopiero teraz po tylu miesiacach tak naprawde dociera to do mnie, i teraz wazne by nie zapomniec o tym z czym wieze sie naduzywanie :/
Mój wcześniej też wiedział,jego ojciec również się zapił (choć w dniu śmierci nic nie pił i nie chciał już wypić nic),ale jeszcze 4 lata ciągnął dalej swój wózek z bagażem wielu doświadczeń :) Trzymam kciuki za Ciebie Adasiu. :kciuki: :pocieszacz: :buziak:
Jacek - Nie 28 Lut, 2010 11:17

KICAJKA napisał/a:
Jacek napisał/a:
ech Yura,ty to masz sposób na straszaka
ja teraz będe miał stracha zapić
Jacuś wyobraź sobie,że mój alko każde zapicie innego a nawet wiadomość o śmierci

Ewuś to był z mojej strony taki żarcik
ja już dawno temu zadecydowałem że picie nie dla mnie
a ten strach to już ze mną od początku trzeźwienia jest
śmierć jakoś na mnie nie robi wrażenia
raczej utrata tego co odzyskałem i kocham

KICAJKA - Nie 28 Lut, 2010 11:30

Jacek napisał/a:
raczej utrata tego co odzyskałem i kocham
Bardzo fajnie. :) Właśni i mnie się skojarzyło,że mój miał 38 lat jak przestał - czyli przed czterdziestką. I mam jeszcze inne skojarzenia z tym wiekiem facetów :skromny:
http://www.youtube.com/wa...rom=PL&index=19

dlugixp - Nie 28 Lut, 2010 11:34

Jacek napisał/a:
śmierć jakoś na mnie nie robi wrażenia
raczej utrata tego co odzyskałem i kocham

...i tu muszę się zgodzić...
:D

Jacek - Nie 28 Lut, 2010 11:35

KICAJKA napisał/a:
I mam jeszcze inne skojarzenia z tym wiekiem facetów :skromny:

:)

rufio - Nie 28 Lut, 2010 14:38

W/g mnie nie ma żadnej definicji kiedy i w jakim wieku jest odpowiedni moment na trzeżwienie .Musza nastapic pewne sploty okoliczności i wydarzenia nieprzyjemne dla pijącego a konieczne dla otoczenia .Wtedy nastepuje pewne działanie i jezeli sa konsekwentne w swej determinacji - moze powtarzam moze dadzą wyniki pozytywne dla obu stron - i zyje sie dalej w pelnym słoncu albo idzie sie za konduktem - cokolwiek to słowo i zdarzenie dla kogos znaczy . Przestaje sie robic się z siebie cos i staje sie kims . To takie proste i jednoczesnie nieosiagalne dla wielu ale ci co to potrafia zrozumiec i co najwazniejsze potrafia wcielic w zycie - wtedy odliczenie zaczyna się od nowa - fakt nieraz juz liczy się samemu ale trzezwienie sie podobno dla siebie ? prsk
Jacek - Nie 28 Lut, 2010 15:02

rufio napisał/a:
W/g mnie nie ma żadnej definicji kiedy i w jakim wieku jest odpowiedni moment na trzeżwienie

ja jednak wrócę do powtarzanej tak często mojej teorii (definicji)
"tu i teraz"(czas teraźniejszy)
bo co mnie po przeszłym i przyszłym
sie masz Rufio :)

rufio - Nie 28 Lut, 2010 15:30

Sie mam dobrze = zagoniony ale zadowolony
A co do do tu i teraz - tak tu i teraz amaja zajsc te okoliczności aby zacząc cos z tym fantem robic a pzrzeszłość ma służyc tylko temu aby wysnuc wnioski aby przyszłość była inna . A reszta jest wypadowa terazniejszości .

verdo - Pią 12 Mar, 2010 13:49

Mlodsi maja gorzej,bo z czego tu sie cieszyc,ze jest sie alkoholikiem,przeciez to choroba,negatywne zjawisko,wada....zaklocajaca normalne funkcjonowanie...Mam sie cieszyc z tego,ze ktos pije na dyskotece piwko a ja musze szukac wymówki..."jestem samochodem" ciagle unikac alko-to dyskomfort a nie powod do radosci...Jedynym plusem moze byc jakis nowy patent na zycie,rozwoj myslenia i swiadomosci,ale to przeciez u innych jest całkiem normalne...
stiff - Pią 12 Mar, 2010 13:58

verdo napisał/a:
Jedynym plusem moze byc jakis nowy patent na zycie,rozwoj myslenia i swiadomosci,ale to przeciez u innych jest całkiem normalne...

Tym którym się udało to odnaleźć, to nie powinni zatęsknić za piciem... :roll:

verdo - Pią 12 Mar, 2010 14:05

Dokładnie,ale takie dni zdarzaja sie i to nawet po kilku latach.Musimy szukac patentu,zyc i dodatkowo utrzymywac swoja trzezwosc,wiec znowu utrudnienie... :/
rufio - Pią 12 Mar, 2010 14:05

verdo napisał/a:
ciagle unikac alko-to dyskomfort a nie powod do radosci

A dlaczego ? To że nie piję wody niegazowanej to tez problem ? Wiesz ze masz problem no i dobrze - zyj tak aby sobie nie szkodzic a inni niech sobie zyja jak chca - jak zaczniesz odmawiac raz i drugi to sie w koncu przyzwyczaja i przestana pytac - a powód nie picia ? Nie chce nie lubie - nie moge - nie powinienem - przestało smakowac - mam przerwe - a musze ?! - lub po prostu nie bo nie .

stiff - Pią 12 Mar, 2010 14:16

verdo napisał/a:
.Musimy szukac patentu,zyc i dodatkowo utrzymywac swoja trzezwosc,

Samo życie w trzeźwości i korzystanie z tego przywileju u alkoholika,
to już dostateczna motywacja, aby do picia nie wrócić... :roll:

rufio - Pią 12 Mar, 2010 14:25

stiff napisał/a:
przywileju

Sposób na zycie a nie przywilej - przywilej to ja mam wtedy kiedy dostane darmowy sposób na obejście procesu starzenie :wysmiewacz:

stiff - Pią 12 Mar, 2010 14:27

rufio napisał/a:
Sposób na zycie a nie przywilej

Sposób na życie, który dla wielu alko jest nieosiągalny
można traktować jako przywilej, który nam przysługuje
tylko wtedy, gdy zachowamy trwała trzeźwość... :roll:

ZbOlo - Pią 12 Mar, 2010 14:29

verdo napisał/a:
Musimy szukac patentu,zyc i dodatkowo utrzymywac swoja trzezwosc,wiec znowu utrudnienie...

...ja kiedyś też myślałem... "przestanę pić na trzy miesiące, wątroba się zregeneruje i będę mógł wrócić do NORMALNEGO życia". Podkreśliłem normalnego, bo kiedyś nie wyobrażałem sobie życia bez tego... Temat jest ciekawy, aczkolwiek trudny. Dopóki nie "przemeblujesz" sobie w głowie... to nici. Na przykład tak:
stiff napisał/a:
Samo życie w trzeźwości i korzystanie z tego przywileju u alkoholika,
to już dostateczna motywacja, aby do picia nie wrócić...

albo tak:
rufio napisał/a:
To że nie piję wody niegazowanej to tez problem ?

verdo - Pią 12 Mar, 2010 14:40

rufio napisał/a:
jak zaczniesz odmawiac raz i drugi to sie w koncu przyzwyczaja i przestana pytac


Sztuke odmawiania juz mam opanowana,ale innych "normalnych" omija tem problem,wiec z jakiej strony sie na to nie spojrzy to i tak utrudnienie...

stiff napisał/a:
trzeźwości i korzystanie z tego przywileju


Trzezwosc-->....ale przywilej...

To,ze nie jestem inwalida tez jest przywilejem.Jasne zawsze mogloby byc gorzej... :/

verdo - Pią 12 Mar, 2010 15:00

ZbOlo napisał/a:
Dopóki nie "przemeblujesz" sobie w głowie... to nici.


Wydaje mi sie,ze troche sobie to poukladalem.Chodze na balangi,dyskoteki i nie pije.Przeciez zawsze w sklepie bralem jakis alkohol,a wczoraj jak wracalem to sobie pomyslalem "kurde przechodzilem kolo tego stoiska i nawet uwagi nie zwrocilem."Jest mi on obojetny.Tylko teraz mam do poniedzilku taki zastoj(zero sportu)fajki(a normalnie nie pale) nerwy jakies... :evil:

ZbOlo - Pią 12 Mar, 2010 15:04

verdo napisał/a:
Chodze na balangi,dyskoteki

...dla trzeźwiejącego alkoholika (z krótkim stażem) to bardzo niebezpieczne miejsca...
verdo napisał/a:
zastoj(zero sportu)fajki(a normalnie nie pale) nerwy jakies...

...więc uważaj na siebie... to może wyzwolić w Tobie głód... chodzisz na mityngi AA...???

ZbOlo - Pią 12 Mar, 2010 15:08

verdo napisał/a:
Sztuke odmawiania juz mam opanowana

...tego do końca życia nie będziesz pewny... trzeźwi alkoholicy z 25 letnim stażem... zapijają, bo nie odmówili... ;)

verdo - Pią 12 Mar, 2010 15:12

ZbOlo napisał/a:
...więc uważaj na siebie... to może wyzwolić w Tobie głód... chodzisz na mityngi AA...???


Uważam.Nie chodze,bo nie mam gdzie,na miting musialbym jechac 150 km w jedna strone,a w necie i tak jest informacja ,ze sa zawieszone do odwolania,a poszedlbym z ciekawosci.. 8)

ZbOlo - Pią 12 Mar, 2010 15:15

verdo napisał/a:
musialbym jechac 150 km w jedna strone

...no to dużo... chociaż czasami warto... a koło jakiej miejscowości mieszkasz...???

verdo - Pią 12 Mar, 2010 15:19

ZbOlo napisał/a:
...tego do końca życia nie będziesz pewny...


Wiem,bo mialem juz kilka prob,jakies doswiadczenie zdobylem,to tylko chwilka nie uwagi,jeden moment...trzeba sie ostro pilnowac.Damy rade!! :)

verdo - Pią 12 Mar, 2010 15:20

ZbOlo napisał/a:
...no to dużo... chociaż czasami warto... a koło jakiej miejscowości mieszkasz...???


Mitingi z tego co znalazlem sa tylko w Wiedniu.

ZbOlo - Pią 12 Mar, 2010 15:21

verdo napisał/a:
Damy rade!!

...pamiętaj, że w Naszym przypadku pewność siebie "zabija"... tzn. zapija... ;)

verdo - Pią 12 Mar, 2010 15:31

Pewnosc siebie tez pomaga,bo np.mowie sobie tego dnia nie pije i jestem tego pewny...
A niepewnosc to takeie myslenie "moze jednak jednego,albo nie,po jednym nic sie nie stanie"...

"albo nie"-to juz kwestia czasu...

ZbOlo - Pią 12 Mar, 2010 15:38

verdo napisał/a:
Pewnosc siebie tez pomaga

...trzeba być pewny drogi, którą się wybrało... alkohol jest silniejszy ode mnie i od Ciebie... trzeba się z tym pogodzić. Najniebezpieczniejszy wróg to wróg nierozpoznany... trzeba być uważny, a pewność siebie zostawić pyszałkom... ;)

verdo - Pią 12 Mar, 2010 15:44

ZbOlo napisał/a:
... alkohol jest silniejszy ode mnie i od Ciebie...


TO PODSTAWA TRZEZWIENIA :okok:

ZbOlo napisał/a:
...trzeba być pewny drogi, którą się wybrało...


Nie zboczyc z niej.PROSTO DO CELU.Realizowac plan powoli bez pospiechu....Nie wszystko naraz..

ZbOlo napisał/a:
trzeba być uważny,


Trzeba :)

Klara - Pią 12 Mar, 2010 15:49

verdo napisał/a:
poszedlbym z ciekawosci.. 8)

No to masz dwa mityngi w tygodniu:
http://www.aagalicja.crac...wI.html#AUSTRIA

verdo - Pią 12 Mar, 2010 15:56

Dzieki Klara to moze ja sie wybiore(bo tak nic nie robie :oops: ) Wczesniej patrzylem na tej stronce to byly zawieszone...Poszpące tam.. :p
stiff - Pią 12 Mar, 2010 16:36

verdo napisał/a:
Trzezwosc-->....ale przywilej..

Dla alkoholika, na pewno tak... :roll:

stiff - Pią 12 Mar, 2010 16:38

verdo napisał/a:
Tylko teraz mam do poniedzilku taki zastoj(zero sportu)fajki(a normalnie nie pale) nerwy jakies... :evil:
To szybko sie ogarnij i zmień to... :roll:
verdo - Pią 12 Mar, 2010 20:02

stiff napisał/a:
Dla alkoholika, na pewno tak...


Gbybym wczesniej znal tego nastepstwa to 2 razy bym pomyslal...
Czasu nie cofne jest jak jest..

stiff napisał/a:
To szybko sie ogarnij i zmień to...


Dobra 8)

stiff - Pią 12 Mar, 2010 21:27

verdo napisał/a:
Gbybym wczesniej znal tego nastepstwa to 2 razy bym pomyslal...

Czyżbyś nie znal... :roll:
Nikt w Twoim otoczeniu nie miał problemów z alko, ja w takie rozumowanie nie wierze... :roll:
Kazdy z nas wierzy, ze nieszczęścia tego świata dotykać mogą innych z rożnych powodów,
a my jesteśmy ponad tym lub wierzymy, ze nas to nie dotyczy...
Fakt, ze wczesna profilaktyka może wiele zdziałać, aby sie przed następstwami
uzależnień ochronić, jak i przed samymi uzaleznieniami, ale trzeba jeszcze chciec tego sluchac i wyciagac wnioski dla siebie...
To jednak bardzo trudne i trzeba do tego dorosnąć, nie mam wcale na myśli
wieku w tym przypadku... :roll:

verdo - Pią 12 Mar, 2010 22:41

stiff napisał/a:
Nikt w Twoim otoczeniu nie miał problemów z alko, ja w takie rozumowanie nie wierze...


Skad moglem wiedziec co strace i co moze mnie spotkac.Tego nie da sie przewidziec...

A teraz ogladalem fajny film a taki z niego wniosek :

NIE UCIEKAJ PRZED TYM KIM SIE STALES ZAAKCEPTUJ TO I CZERP Z TEGO SILE WTEDY NIE STRACISZ PRAWDZIWYCH WARTOSCI...

ZbOlo - Pią 12 Mar, 2010 22:49

verdo napisał/a:
NIE UCIEKAJ PRZED TYM KIM SIE STALES ZAAKCEPTUJ TO I CZERP Z TEGO SILE WTEDY NIE STRACISZ PRAWDZIWYCH WARTOSCI...

...no to chyba prawda jest... :)

stiff - Pią 12 Mar, 2010 22:52

verdo napisał/a:
NIE UCIEKAJ PRZED TYM KIM SIE STALES ZAAKCEPTUJ TO I CZERP Z TEGO SILE WTEDY NIE STRACISZ PRAWDZIWYCH WARTOSCI...

Ty czasami myślisz nad tym, jakie słowa powtarzasz i w jakim kontekście... :roll:
W naszym przypadku takie myślenie nigdy by nie doprowadziło nas do trzeźwości...

verdo - Pią 12 Mar, 2010 23:15

W konte
stiff napisał/a:
Ty czasami myślisz nad tym, jakie słowa powtarzasz i w jakim kontekście...


W kontekscie alkoholik czynny to rzeczywiscie zamkniete kolo,dobra rada g45g21

W kontekscie-abstynent:
nie uciekaj przed tym kim sie stales---> alkoholik trzezwy - ...zaakceptuj to i czerp z tego sile.. nie stracisz prawdziwych wartosci... :p

stiff - Pią 12 Mar, 2010 23:16

verdo napisał/a:
W kontekscie alkoholik czynny to rzeczywiscie zamkniete kolo

Dokładnie to miałem na myśli... :)

ZbOlo - Pią 12 Mar, 2010 23:22

stiff napisał/a:
W naszym przypadku takie myślenie nigdy by nie doprowadziło nas do trzeźwości...

...alkoholik czynny myśli tylko o jednej sprawie... a więc nie posądzam go o to by "rodziły" mu się myśli inne...

stiff - Pią 12 Mar, 2010 23:36

ZbOlo napisał/a:
.alkoholik czynny myśli tylko o jednej sprawie...

Ale poparcie swojego działania takim cytatem, mogłoby go jeszcze bardziej umocnić w przekonaniu, ze ma racje pijać... :roll:

ZbOlo - Pią 12 Mar, 2010 23:39

stiff napisał/a:
Ale poparcie swojego działania takim cytatem, mogłoby go jeszcze bardziej umocnić w przekonaniu, ze ma racje pijać...

...szczerze mówią "cytat" zamieszczony przez Verdo, przypisałem do alkoholika, który trzeźwieje i znajduje siłę w sobie aby nie stracić tego co już osiągnął. Fakt, że dla pijącego alkoholika to "zaproszenie" do korkociągu...

ewa-47 - Wto 16 Mar, 2010 15:32

Wg mnie każdy wiek jest dobry, żeby przestać pić. Ja cieszę się, że zdążyłam poznać SMAK trzeźwienia jeszcze za życia.
ZbOlo - Wto 16 Mar, 2010 15:40

ewa-47 napisał/a:
Wg mnie każdy wiek jest dobry, żeby przestać pić. Ja cieszę się, że zdążyłam poznać SMAK trzeźwienia jeszcze za życia.

...jasne, że każdy wiek jest dobry na to by zacząć trzeźwieć - to jest najprawdziwsza prawda. Ale moje pytanie, które zadałem na początku tego tematu brzmiało: Kiedy jest łatwiej "wyjść z picia"? Człowiek pije 20 lat... czy łatwiej mu będzie zacząć trzeźwieć jak będzie miał 40 lat, czy jak będzie miał 60 lat (czyli, odpowiednio, zaczął pić jak miał 20 lub zaczął pić jak miał 40 lat). Temat jest czysto "akademicki", bo wiadomo, że to zależy od indywidualnego podejścia do sprawy... Ale zgodnie z teorią przesadzania starych drzew - gorzej mają 60-latki... ;)

yuraa - Wto 16 Mar, 2010 17:19

Ewo szczecinianko
apeluję z tego miejsca o poważne traktowanie forum.
jeden post na kilka miesięcy?? co to ma być ?? :szok: :szok:

stiff - Wto 16 Mar, 2010 17:21

ewa-47 napisał/a:
Ja cieszę się, że zdążyłam poznać SMAK trzeźwienia jeszcze za życia.

To ciekawe stwierdzenie... :roll:
Masz jakieś wyobrażenie jak można trzeźwieć po śmierci... :D

stiff - Wto 16 Mar, 2010 17:25

ZbOlo napisał/a:
gorzej mają 60-latki... ;)

Jak kto dożył 60 lat pijąc, to zaprzestanie picia w tym wieku,
raczej się nie zdarza, chyba tylko choroba może do tego skłonić...

stiff - Wto 16 Mar, 2010 17:27

yuraa napisał/a:
apeluję z tego miejsca o poważne traktowanie forum.

Gdyby traktowała je niepoważnie, to po kilkadziesiąt by pisała o niczym... :D

jolkajolka - Wto 16 Mar, 2010 18:02

stiff napisał/a:
ewa-47 napisał/a:
Ja cieszę się, że zdążyłam poznać SMAK trzeźwienia jeszcze za życia.

To ciekawe stwierdzenie... :roll:
Masz jakieś wyobrażenie jak można trzeźwieć po śmierci... :D


Definitywnie! :lol2:

Borus - Wto 16 Mar, 2010 18:11

stiff napisał/a:
jak można trzeźwieć po śmierci...
...absolutnie skutecznie, prawdopodobieństwo zapicia zerowe... ;)
stiff - Wto 16 Mar, 2010 18:11

Borus napisał/a:
prawdopodobieństwo zapicia zerowe... ;)

A od czego ma sie kumpli... :D

KICAJKA - Wto 16 Mar, 2010 18:56

Borus napisał/a:
prawdopodobieństwo zapicia zerowe...
Co niektórym do trumny wkładają ćwiartki :szok:
stiff - Wto 16 Mar, 2010 19:06

KICAJKA napisał/a:
Co niektórym do trumny wkładają ćwiartki :szok:

Byliśmy u kumpla w kostnicy, aby z nim wypić, ale nie udało się otworzyć trumny... :uoee:

ewa-47 - Wto 16 Mar, 2010 19:14

vurra - forum traktuję bardzo poważnie - uwagę przyjmuję jako wyraz tęsknoty za osobą ze Szczecina czyli za mną - jest mi bardzo miło ;)

stiff - miałam na myśli to, że każdy kiedyś przestaje pić, tylko nie każdemu to się za życia udaje (bez względu na wiek):D

ZBolo - jeżeli ktoś, kto ma 20 lat i uzna, że łatwiej mu będzie trzeżwieć gdy będzie miał 40 lub 60 lat to może po prostu nie zdążyć!

stiff - Wto 16 Mar, 2010 20:01

ewa-47 napisał/a:
że każdy kiedyś przestaje pić, tylko nie każdemu to się za życia udaje

Zrozumiałem to, ale chciałem podtrzymać temat... ;)

yuraa - Wto 16 Mar, 2010 20:14

ewa-47 napisał/a:
vurra - forum traktuję bardzo poważnie - uwagę przyjmuję jako wyraz tęsknoty za osobą ze Szczecina czyli za mną - jest mi bardzo miło

yuraa przez ygrek :)
a ze Szczecina to już tu parę osób jest

ewa-47 - Wto 16 Mar, 2010 21:22

vuraa - ale ja (chyba) jestem ta wyjątkowa ;)
stiff - Wto 16 Mar, 2010 21:40

ewa-47 napisał/a:
ale ja (chyba) jestem ta wyjątkowa

Yuraa to wie, ale nas tez mogłabyś przekonać, ze tak jest... :D

ZbOlo - Śro 17 Mar, 2010 09:08

ewa-47 napisał/a:
ZBolo - jeżeli ktoś, kto ma 20 lat i uzna, że łatwiej mu będzie trzeżwieć gdy będzie miał 40 lub 60 lat to może po prostu nie zdążyć!

...no to racja... ;)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group