To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Powitalnia - Cześć

Syty - Wto 15 Cze, 2010 20:54
Temat postu: Cześć
Witam,
mam na imię Piotrek i mam problem z alkoholem. Nie wiem czy to alkoholizm, ale napewno naduzywanie. Mam 25lat, niezłą pracę i dobre wykształcenie, pochodzę z tzw. dobrego domu. Przygodę z alkoholem zacząłem w wieku 16stu lat od picia na klasowych ogniskach w LO, przez kilka lat ukrywałem picie przed rodzicami a piłem jak to małolat bezmyslnie i dla szpanu. Kiedys nawet prawie skończyło się to zamarznięciem, co skłoniło mnie do półrocznej przerwy. Studia minęły mi na nauce i piciu, jednak zawsze miałem ten wewnetrzny imperatyw by najwazniejsze sprawy załatwiac a pozniej się bawic. Obecnie piję alkohol w dosc duzych ilosciach zwykle w sobotę lub w piątek na imprezach, a następny dzien umieram i mam zawsze dosc ciezkiego kaca. Na tygodniu nie wypijam wiecej niz 1 piwo dziennie, a zwykle nawet mniej. Problem zaczyna sie właśnie przy weekendzie. Gdy wypiję sobie powiedzmy 2-3 piwka to potem zwykle kończy się to całkowitym pijaństwem i urwanym filmem. Nie potrafię pić tak jak inni tzn. dla humoru i nie wiem kiedy przestać. Praktycznie 80% weekendów kończy się dla mnie przynajmniej jednym bardzo zakrapianym wieczorem i choć gdy wybieram sie na imprezę zarzekam się ze dzis zachowam jakis tam umiar np. 6 piwek i koniec to bardzo rzadko mi sie to udaje. Sprawę pogarsza fakt ze wiekszosc moich znajomych prowadzi podobny styl zycia...Co o tym sądzicie?

Kulfon - Wto 15 Cze, 2010 21:04

Witam 433

Syty napisał/a:
Co o tym sądzicie?


:mysli: jakbym czytal o sobie, sprzed 4-5 lat :roll:
bez obaw ;) jestes na dobrej drodze by skonczyc wczesniej czy pozniej w rynsztoku.
dobrze ze zauwazyles ze jest cos z toba nie tak ;) masz okazje teraz cos z tym zrobic, bo za pare lat juz czas na taka refleksje moze nie nadejsc, a szkoda zycia bo jest tylko jedno ;)

Syty napisał/a:
Nie potrafię pić tak jak inni tzn. dla humoru i nie wiem kiedy przestać.


to nie pij, a jak nie potrafisz to poszukaj takiego miejsca gdzie tego ucza ;)

Syty - Wto 15 Cze, 2010 21:18

Pytanie - co zrobić? Bardzo lubię się bawić i zupełnie nie wiem co innego mogłbym robić w sobotni wieczór. Chciałbym umieć w pewnym momencie powiedzieć "mi już dzis wystarczy" i wyjsc, ale to mission impossible na dzień dzisiejszy.
Jacek - Wto 15 Cze, 2010 21:22

cześć Piotrek :)
Syty napisał/a:
zarzekam się ze dzis zachowam jakis tam umiar np. 6 piwek i koniec to bardzo rzadko mi sie to udaje.

to jest właśnie problem w tej chorobie
mamy swój rozum,ale jak by za nas alko decydowało
i tak jak mówi przedmówca
Kulfon napisał/a:
dobrze ze zauwazyles ze jest cos z toba nie tak ;) masz okazje teraz cos z tym zrobic, bo za pare lat juz czas na taka refleksje moze nie nadejsc

i może być coraz częściej i więcej - w końcu okazać się że bez alko nie potrafimy funkcjonować

Klara - Wto 15 Cze, 2010 21:26

Syty napisał/a:
Chciałbym umieć w pewnym momencie powiedzieć "mi już dzis wystarczy" i wyjsc

Chyba będziesz musiał mówić "nie piję" i bawić się tam, gdzie nie ma alkoholu.

Witaj Syty! :)

Jacek - Wto 15 Cze, 2010 21:30

Syty napisał/a:
Pytanie - co zrobić? Bardzo lubię się bawić i zupełnie nie wiem co innego mogłbym robić w sobotni wieczór

się bawić - bo weekendy są po to aby bawić się na całego
Syty napisał/a:
Chciałbym umieć w pewnym momencie powiedzieć "mi już dzis wystarczy"

i niech ten pewny moment nastąpi dziś
i dopowiedz sobie - że i bez alkoholu można się świetnie bawić

Kulfon - Wto 15 Cze, 2010 21:30

Syty napisał/a:
Chciałbym umieć w pewnym momencie powiedzieć "mi już dzis wystarczy" i wyjsc, ale to mission impossible na dzień dzisiejszy.


kontrole umiarkowanego picia traci sie raz i bezpowrotnie - tak jak dziewictwo :roll:

nie idzie sie nauczyc na nowo picia kontrolowanego, (no moze na 1-2 imprezy z wielkim d***, a potem to juz z gorki jest i na 3 imprezie znow lezy sie pod stolem albo spi w smietniku albo budzi sie za kierownica swojego samochodu w nieznnym dotad miescie)

MartiVW - Wto 15 Cze, 2010 21:30

Witaj Syty. Dobrze żę jestes.
Podobnie jak Ty zaczynalem imprezowac ,najpierw w wekendy tak z kolegami po kilka piwek dla zabawy bo jak inni pija to co ja jestem gorszy.Potem dwa dni z wekendu zaliczalem po jakim czasie nie bylo juz wekendow tylko pijanstwa mniejsze lub wieksze .Potem popijalem juz w tygodni bo do wekendu bylo za dlugo czekac a piwko w sklepie bez problemu mozna bylo sobie kupic .Zawsze ciężko odchorowywałem swoje dwu-trzy dniowe imprezki .Oczywiscie na kacu przysiegalem sobie ze juz ani grama wiecej ,ze za swoje pieniadze bede sie tak meczyl .Kac przechodzil ,kilka dni mijalo i zapominalem jak bylo i tak w kółko .Bedzie tylko gorzej ,bo po jakim czasie nie bedziesz chcial patrzec przy goleniu w lusterko w swoja twarz .Jak dobrze pamietam to od poczatku nie potrafiłem pic alka zawsze musialem sie nawalic jak autobus i jeszcze bylo malo , filmy urwane a rano od kumpli dowiadywalem sie co tym razem narozrabialem .Totalna porażka .
Dobrze że w pore zobaczyles ze masz z tym problem .Tylko teraz decyzja nalezy do Ciebie co z ta wiedza zrobisz .Dobrych wyborów życze.

Kulfon - Wto 15 Cze, 2010 21:35

Jacek napisał/a:
Syty napisał/a:
Chciałbym umieć w pewnym momencie powiedzieć "mi już dzis wystarczy"


i niech ten pewny moment nastąpi dziś
i dopowiedz sobie - że i bez alkoholu można się świetnie bawić


p.Jacku ale Sytemu pewnie nie chodzilo o abstynecje taka do konca zycia jak my ja rozumiemy ;)
chodzilo pewnie o kontrole nad ta "zaraza" ( np. 2 piwka i koniec) :roll:

u niektorych ludzi, tak to czasami bywa ze jeden kieliszek wodki to za duzo a wiaderko to za malo :/

Mysza - Wto 15 Cze, 2010 21:37

witaj Piotrek :)
dobrze, że już zauważasz problem, masz szansę zapobiec poważnym problemom, które z czasem by się pojawiły....

Syty - Wto 15 Cze, 2010 21:38

Dzięki za odpowiedzi. Czy uważacie podobnie jak Kulfon, ze nie mozna nauczyc się kontrolowanego picia gdy zaczęło się przesadzać? Szczerze mówiąc przeraża mnie myśl o tym, ze jedynym ratunkiem jest nie pić wcale.
Są jakieś uniwesalne granice między piciem nałogowym a nie nienałogowym?

Jacek - Wto 15 Cze, 2010 21:47

Kulfon napisał/a:
p.Jacku ale Sytemu pewnie nie chodzilo o abstynecje taka do konca zycia jak my ja rozumiemy ;)
chodzilo pewnie o kontrole nad ta "zaraza" ( np. 2 piwka i koniec) :roll:

Adasiu ja swe porady,rady i te inne zawsze podaję od strony której znam
równie dobrze tobie,mnie i innym jest wiadoma dobrze ta niewiadoma "jak nauczyć picia kontrolowanego"szczególnie kogoś kto już nie ma hamulca

Jacek - Wto 15 Cze, 2010 21:51

Syty napisał/a:
Czy uważacie podobnie jak Kulfon, ze nie mozna nauczyc się kontrolowanego picia

wielu mnie o tym przekonywało,aż uwierzyłem po własnych doświadczeniach
teraz ja tobie mówię
czy potrafisz nad tym zapanować
Syty napisał/a:
np. 6 piwek i koniec

Jacek - Wto 15 Cze, 2010 21:54

Syty napisał/a:
Szczerze mówiąc przeraża mnie myśl o tym, ze jedynym ratunkiem jest nie pić wcale.

i ja tak miałem do momentu gdy uznałem że muszę się nauczyć żyć z tym
aby znów nie stracić najbliższych

Kulfon - Wto 15 Cze, 2010 21:54

Jacek napisał/a:
Adasiu ja swe porady,rady i te inne zawsze podaję od strony której znam
równie dobrze tobie,mnie i innym jest wiadoma dobrze ta niewiadoma "jak nauczyć picia kontrolowanego"szczególnie kogoś kto już nie ma hamulca

:skromny:

tylko jak tu teraz Piotrka przekonac by On, uczyl sie na naszych bledach a nie probowal tego wszystkiego na sobie, by zaoszczedzil tych wszystkich meczarni, tych straconych lat, by mogl zyc i to jak czlowiek

Syty - Wto 15 Cze, 2010 21:55

Czyli tez uwazasz ze działa to "zerojedynkowo" (albo nic albo do oporu)?
Ja na tę chwilę po wypiciu np. 1/4l wodki czy 5piw nie potrafiłbym raczej przystopować, chyba ze myslałbym o tym cały czas co z kolei nie ma sensu. Natomiast nie pić w ogóle równiez na imprezie potrafię (gdy prowadzę).

Jacek - Wto 15 Cze, 2010 21:58

Kulfon napisał/a:
tylko jak tu teraz Piotrka przekonac by On, uczyl sie na naszych bledach

niestety wielu woli mieć własne

Małgoś - Wto 15 Cze, 2010 21:59

Cześć Syty :)
Ja nigdy nie upijam się na maksa bo nie lubię, potrafię powiedzieć "już mi wystarczy". Ale co z tego, jeśli lubię (lubiłam!) sobie popijać np codziennie wieczorkiem...

Myślę, że chodzi raczej o znalezienie sobie innej formy zadowalania się... ;)

Kulfon - Wto 15 Cze, 2010 21:59

Syty napisał/a:
Natomiast nie pić w ogóle równiez na imprezie potrafię (gdy prowadzę).

jeszcze,
za jakis czas moze byc ci wszystko jedno w jakim stanie prowadzisz,
wiem z wlasnego doswiadczenia,
cud, ze nikogo nie zabilem i ze dzieci maja jeszcze ojca

Jacek - Wto 15 Cze, 2010 22:07

Syty napisał/a:
Czyli tez uwazasz ze działa to "zerojedynkowo"

przeca wiesz że ostatnio dużo się opiera na tych "zerojedynkach"
Syty napisał/a:
Natomiast nie pić w ogóle równiez na imprezie potrafię (gdy prowadzę).

Piotruś uwierz temu co już ci napisałem
Jacek napisał/a:
to jest właśnie problem w tej chorobie
mamy swój rozum,ale jak by za nas alko decydowało

te panie i panowie co tu piszą wiedzą dokładnie co mam na myśli
ty się w krutce dowiesz

Syty - Wto 15 Cze, 2010 22:07

Cytat:
Ja nigdy nie upijam się na maksa bo nie lubię, potrafię powiedzieć "już mi wystarczy". Ale co z tego, jeśli lubię (lubiłam!) sobie popijać np codziennie wieczorkiem...

nie wiadkomo co gorsze
Cytat:
Myślę, że chodzi raczej o znalezienie sobie innej formy zadowalania się... ;)

no i ja tez inne formy mam, mam tez w nich skłonnosci do przesady ale nie są one tak niebezpieczne
Cytat:
za jakis czas moze byc ci wszystko jedno w jakim stanie prowadzisz,

do tego chyba jednak jeszcze mi dosyc daleko

a kiedy wg. Was zaczyna się picie nałogowe?

Małgoś - Wto 15 Cze, 2010 22:15

Syty napisał/a:
Cytat:
Ja nigdy nie upijam się na maksa bo nie lubię, potrafię powiedzieć "już mi wystarczy". Ale co z tego, jeśli lubię (lubiłam!) sobie popijać np codziennie wieczorkiem...

nie wiadkomo co gorsze


myślę, że jednak maratony... :/ i tego etapu nie chcę zaliczyć...

Syty napisał/a:
Cytat:
Myślę, że chodzi raczej o znalezienie sobie innej formy zadowalania się... ;)

no i ja tez inne formy mam, mam tez w nich skłonnosci do przesady ale nie są one tak niebezpieczne


wszystko jest dopuszczalne, póki nie zagraża niczyjemu zdrowiu i życiu.. ;)

Tak a propo's słonia podoba mi się pewien aforyzm: Wszystko co dobre jest nielegalne, niemoralne, albo powoduje tycie. :p

Wiedźma - Śro 16 Cze, 2010 04:22

Cześć Syty :)

Syty napisał/a:
Są jakieś uniwesalne granice między piciem nałogowym a nie nienałogowym?
Syty napisał/a:
kiedy wg. Was zaczyna się picie nałogowe?

Granice są bardzo płynne, rozciągnięte w czasie i niemal niezauważalne.
A niezauważalne dlatego, że wchodząc w uzależnienie podlegamy mechanizmowi iluzji i zaprzeczeń,
który - krótko mówiąc - robi nam taką wodę z mózgu, że sami nie wiemy co się naprawdę z nami dzieje.
Za to otoczenie widzi to wyraźnie :/

Poczytaj sobie o objawach uzależnienia, jego kolejnych fazach i różnych innych ciekawych rzeczach z nim związanych,
a może znajdziesz odpowiedzi na swoje pytania - Co każdy alkoholik wiedzieć powinien

Kulfon - Śro 16 Cze, 2010 05:12

Cytat:
do tego chyba jednak jeszcze mi dosyc daleko


Tez tak uwazalem, ale wystarczyly dwa lata, by w jezdzie po pijaku nie widziec nic zlego - takie samozaklamanie :/

A zaczelo sie tak niewinnie, od malego piwka na poczatku imprezy, no bo przeca za 2 godziny to sie wychucha. Po jakims czasie bylo juz duze piwo, a potem 2, a z czasem i 16 :?

pterodaktyll - Śro 16 Cze, 2010 07:16

[quote="Syty"]nie mozna nauczyc się kontrolowanego picia gdy zaczęło się przesadzać?
Trzeba było się uczyć wcześniej, mam wrażenie, że dla Ciebie jest już na to ciut, ciut za późno. (Jak czytam Twoje posty, to tak jakbym widział siebie samego tyle, że wiele, wiele lat temu......)
Syty napisał/a:
Szczerze mówiąc przeraża mnie myśl o tym, ze jedynym ratunkiem jest nie pić wcale

Lepiej zacznij od razu uczyć się bawić bez alkoholu i tak będzie dla Ciebie najlepiej.
Witaj na pokładzie..... ;)

emigrantka - Śro 16 Cze, 2010 07:17

Syty, witaj
jesli zauwazyles problem to ON juz istnieje ,przyjzyj sie sobie baczniej ....

beata - Śro 16 Cze, 2010 07:21

Witaj Piotruś. ;)
pterodaktyll - Śro 16 Cze, 2010 07:21

Kulfon napisał/a:
jak tu teraz Piotrka przekonac by On, uczyl sie na naszych bledach a nie probowal tego wszystkiego na sobie,

Jak już napisano w innym dziale, nie mamy takiej mocy sprawczej, żeby go przekonać. W końcu to jego życie i jak je sobie "spieprzy" tak będzie miał. Może posłuchać rad ludzi, którzy już przeszli przez to piekło albo (co wydaje sie być bardziej prawdopodobne) będzie najpierw próbował wmówić sobie samemu, że jeszcze nie ma problemu a kiedy go już zauważy, to jak zwykle będzie za późno. Znamy to Kulfi z autopsji. No nie??

emigrantka - Śro 16 Cze, 2010 07:23

pterodaktyll napisał/a:
Znamy to
znamy
milutka - Śro 16 Cze, 2010 07:37

Syty napisał/a:
..Co o tym sądzicie?
witaj Piotrze :) ...myślę ,że gdybyś nie był świadom ,że coś jest nie tak -nie logował byś sie tutaj na forum ...a skoro tu jesteś to fakt ,że chcesz sobie pomóc ....a od Ciebie zależy czy to jest krok w dobrą stronę .Życzę trafnych decyzji :)
pterodaktyll - Śro 16 Cze, 2010 07:42

Syty napisał/a:
Gdy wypiję sobie powiedzmy 2-3 piwka to potem zwykle kończy się to całkowitym pijaństwem i urwanym filmem. Nie potrafię pić tak jak inni tzn. dla humoru i nie wiem kiedy przestać

Myślę, że już sobie sam odpowiedziałeś, czy pijesz już nałogowo..

Tomoe - Śro 16 Cze, 2010 09:18

Witaj, Syty. :)
Jeżeli nie wyobrażasz sobie życia ani zabawy bez alkoholu, jeżeli wszyscy twoi znajomi piją, jeżeli pijesz alkohol w każdy weekend "do upadłego" i na dodatek dopijasz się codziennym "piwkowaniem" między weekendami - to jest wszystko mocno nie halo.
Możesz zrobić trzy rzeczy:
1. Próbować ograniczać swoje picie - to znaczy próbować pić mniej, albo rzadziej niż dotychczas, albo próbować przyhamować po szóstym czy siódmym piwie. Ale obawiam się, że te wszystkie próby są z góry skazane na niepowodzenie.
2. Pić dalej tak samo jak dotychczas. I obserwować skutki. A zapewniam cię, że skutki będą coraz gorsze i bardziej bolesne.
3. Przestać pić. Zdecydować się na trzy rzeczy naraz: abstynencję od alkoholu, diagnozę fachowca od uzależnień i leczenie swojego uzależnienia.

Czwartej możliwości nie ma.
Ja osobiście polecam trzeci wariant.
Ale wybór, oczywiście, zależy od Ciebie. :)

Kulfon - Śro 16 Cze, 2010 10:20

Cytat:
Czwartej możliwości nie ma.

:mysli: ..... a zostanie wesolym abstynentem ? Bez niczyjej pomocy. wiemy ze i takie, rzeczy sie zdazaja, prawdopodobienstwo jak wygrana w tottka, ale nie niemozliwa :roll:

Tomoe - Śro 16 Cze, 2010 10:29

Racja. Był tu taki jeden, co sobie chciał udowodnić, że sam potrafi:
http://www.komudzwonia.pl...der=asc&start=0

yuraa - Śro 16 Cze, 2010 11:05

cześć Syty

Cytat:
do tego chyba jednak jeszcze mi dosyc daleko
a kiedy wg. Was zaczyna się picie nałogowe?

kiedy z powodu picia ponosisz straty a mimo to pijesz dalej można mówić o alkoholizmie.
o stratach na razie nie napisałeś,choć z jakiegoś powodu tu jestes.
urwane filmy o jakich piszesz w pierwszym poście to juz wyraźny sygnał uzależnienia.
kiedys z takiego urwanego filmu możesz sie obudzić w bardzo przykrej sytuacji.
przeraża Cię niepicie do końca życia ?? a czemu to zakładasz że to życie długie będzie i fajne?? w wyniku picia możesz je zakończyc tragicznie w najbliższy łykend.

potrafisz sobie wyobrazić najbliższy łykend bez picia? to sobie wyobraź. a najlepiej nie do końca życia bo to przeraża ale po prostu nie pij dzisiaj

ZbOlo - Śro 16 Cze, 2010 11:19

...witaj Syty! Jestem alkoholikiem (20 lat "na służbie") - życzę abyś jak najszybciej umiał tak o Sobie powiedzieć...
evita - Śro 16 Cze, 2010 12:20

witaj Syty :)
Kulfon - Śro 16 Cze, 2010 13:38

Tomoe napisał/a:
Racja. Był tu taki jeden, co sobie chciał udowodnić, że sam potrafi:
http://www.komudzwonia.pl...der=asc&start=0


No i ..... :mgreen:
W tottka tez nie mam szczesca :/

Jak moj przyklad pokazuje nie kazdy jest szczesciarzem urodzonym pod zlota gwiazda, a w takim wypadku trzeba byc kowalem swego losu. Wiec jak se posciele tak sie wyspie ;)

KICAJKA - Śro 16 Cze, 2010 16:27

Ja również Cię witam Piotrze :) Syty....hmm...wygląda na to,że jesteś już dobrze nasycony skoro szukasz pomocy. :) Życzę mądrych decyzji,byle nie za późno :)
stiff - Śro 16 Cze, 2010 19:52

Witaj Piotr... :)
czarna róża - Śro 16 Cze, 2010 21:13

Jedni się uzależniają..inni nie,Ty jesteś osobą która pije do dechy,czyli nie potrafi przestac jak już zacznie..czym to grozi sam już zaczynasz poznawac a piszą ci tu o problemie alko..poczytaj proszę o chorobie alkoholowej,zrób sobie test na uzależnienie,poznaj problem ..co z tym zrobisz zależy od Ciebie..
Ula - Czw 17 Cze, 2010 16:50

Witaj Piotrze :)
Kulfon - Czw 17 Cze, 2010 17:00

Sytemu juz chyba przeszly wyrzuty sumienia spowodowane piciem,
moze wroci niedlugo, albo i nie :mysli: albo za pare lat :roll:

Syty - Czw 17 Cze, 2010 21:32

Cytat:
kiedy z powodu picia ponosisz straty a mimo to pijesz dalej można mówić o alkoholizmie.

straty ponosi kazdy kto pije, wieksze lub mniejsze
Cytat:
Sytemu juz chyba przeszly wyrzuty sumienia spowodowane piciem,

Heh, ja nie mam zadnych wyrzutów sumienia. Mogłbym je miec gdybym komuś zrobił po pijaku coś złego itp.

Przemyślałem to o czym pisaliście o tym ze umiejętnosc kontrolowania picia traci sie raz na zawsze i chyba nie mogę sie z tym zgodzic bo znam dziesiatki osób, które w młodości przesadzały z alko, a potem się ustatkowały, choć zupełnie pić nie przestały.

Kulfon - Czw 17 Cze, 2010 21:32

:hura: O, jestes :mgreen:
evita - Czw 17 Cze, 2010 21:34

Kulfon napisał/a:
:hura: O, jestes :mgreen:

też się cieszę, że jednak wróciłeś :)

Syty - Czw 17 Cze, 2010 21:50

kurczę z takim ciepłym przyjęciem nie spotkałem się na zadnym forum :)
Małgoś - Czw 17 Cze, 2010 21:51

Syty napisał/a:
Przemyślałem to o czym pisaliście o tym ze umiejętnosc kontrolowania picia traci sie raz na zawsze i chyba nie mogę sie z tym zgodzic bo znam dziesiatki osób, które w młodości przesadzały z alko, a potem się ustatkowały, choć zupełnie pić nie przestały.


Ci co przesadzają nie koniecznie są chorzy! Uzależnienie to sprawa indywidualna. Np mój eks mąż od 20 lat pali papierosy ale tylko wieczorem, cały dzień nie ma na to ochoty, dopiero wieczorem, dla smaka wypala kilka. Ale robi to systematycznie. Czy jest uzależniony? Jak wygląda jego głód fizyczny? Nie wiem. Myślę, że z alko jest podobnie, można popijać często ale ograniczać ilość, tylko nie wiadomo jak to się dalej potoczy. Może nigdy nie będzie dna a może za którymś razem wpadnie się na jakiś szalony pomysł lub zawali robotę...:/ Warto się zastanowić i trochę bardziej się sobie przyglądać...

evita - Czw 17 Cze, 2010 21:54

Syty napisał/a:
z takim ciepłym przyjęciem nie spotkałem się na zadnym forum

no bo na żadnym forum nie znajdziesz tylu fajnych ludzisków co tutaj :mgreen:

ZbOlo - Czw 17 Cze, 2010 21:55

Syty napisał/a:
kurczę z takim ciepłym przyjęciem nie spotkałem się na zadnym forum

...no to zajrzyj do innych tematów (np. ostry seks...), tam to dopiero jest ciepło... ;)
A tak na prawdę - to bardzo lubimy pomagać i dzielić się swoimi doświadczeniami...

evita - Czw 17 Cze, 2010 21:56

ZbOlo napisał/a:
(np. ostry seks...)

nie "ostry seks" tylko bardzo grzeczny i jakże pouczający wątek pt "Czy ostry seks odchudza ?" :wysmiewacz:

Małgoś - Czw 17 Cze, 2010 22:01

ZbOlo napisał/a:
...no to zajrzyj do innych tematów (np. ostry seks...), tam to dopiero jest ciepło...


g45g21

ja tam ciągle nie mam odwagi 325t5

stiff - Czw 17 Cze, 2010 22:06

Syty napisał/a:
Mogłbym je miec gdybym komuś zrobił po pijaku coś złego

Pomyśl o sobie, o kacu moralnym i wtedy może zmienisz swoja opinie
w tym temacie... :roll:

stiff - Czw 17 Cze, 2010 22:08

Małgoś napisał/a:
ja tam ciągle nie mam odwagi

Niektóre kobiety zdobywają sie na odwagę, po osiemdziesiątce... :wysmiewacz:

evita - Czw 17 Cze, 2010 22:10

stiff napisał/a:
Niektóre kobiety zdobywają sie na odwagę, po osiemdziesiątce...

przypomniałeś mi o pewnej pięknej powieści - polecam "Spóźnieni kochankowie" William Wharton :)

Małgoś - Czw 17 Cze, 2010 22:15

stiff napisał/a:
Niektóre kobiety zdobywają sie na odwagę, po osiemdziesiątce... :wysmiewacz:




Skojarzyło mi się z dowcipem:

Był sobie facet, który dbał o swoje ciało.Pewnego razu stanął przed lustrem, rozebrał się i zaczął podziwiać swe ciało. Ze zdziwieniem stwierdził jednak, iż wszystko jest pięknie opalone oprócz jego członka! Nie podobało mu się to, wiec postanowił cos z tym zrobić.
Poszedł na plażę, rozebrał się i zasypał cale swe ciało, zostawiając członka sterczącego na zewnątrz.
Przez plażę przechodziły dwie staruszki. Jedna opierała się na lasce. Przechodząc obok zasypanego faceta ujrzała cos wystającego z piasku. Końcem laski zaczęła przesuwać to w jedna, to w druga stronę.
- Życie nie jest sprawiedliwe - powiedziała do drugiej.
- Czemu tak mówisz? - spytała tamta zdziwiona.
- Gdy miałam 20 lat byłam tego ciekawa, gdy miałam 30 lat bardzo to lubiłam, w wieku 40 lat już sama o to prosiłam, gdy miałam lat 50 już za to płaciłam, w wieku 60 lat zaczęłam się o to modlić, a gdy miałam 70 to już o tym zapomniałam. Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja ku*** nawet nie mogę przykucnąć!

xv4gs

Małgoś - Czw 17 Cze, 2010 22:17

evita napisał/a:
przypomniałeś mi o pewnej pięknej powieści - polecam "Spóźnieni kochankowie" William Wharton :)


Nie czytałam, ale tytuł bardzo zachęcający... :)

stiff - Czw 17 Cze, 2010 22:27

Małgoś napisał/a:
Teraz, kiedy mam 80 lat, te rzeczy rosną na dziko, a ja ku*** nawet nie mogę przykucnąć!

Moze to i śmieszne, ale wielu ludzi przechodzi przez życie,
zapominając aby w nim uczestniczyć, a nie być tylko biernym obserwatorem... :roll:

Małgoś - Czw 17 Cze, 2010 22:30

stiff napisał/a:
być tylko biernym obserwatorem...


powiedz to 80-letniej babci... 34vcdc

Wiedźma - Pią 18 Cze, 2010 00:02

Syty napisał/a:
Przemyślałem to o czym pisaliście o tym ze umiejętnosc kontrolowania picia traci sie raz na zawsze i chyba nie mogę sie z tym zgodzic bo znam dziesiatki osób, które w młodości przesadzały z alko, a potem się ustatkowały, choć zupełnie pić nie przestały.

Istnieje takie pojęcie picie szkodliwe , które może, ale wcale nie musi prowadzić do uzależnienia.
Z zewnątrz może to przypominać alkoholizm, ale nim nie jest.
Samo tylko upijanie się, nawet częste, jeszcze nie świadczy o uzależnieniu.
Osoby tak pijące mogą w każdej chwili przestać, mogą też pić całe życie nie uzależniając się.
Nie każdy się uzależnia. Prawdopodobnie miałeś do czynienia z takimi właśnie osobami.

Małgoś - Pią 18 Cze, 2010 00:20

Wiedźma napisał/a:
Syty napisał/a:
Przemyślałem to o czym pisaliście o tym ze umiejętnosc kontrolowania picia traci sie raz na zawsze i chyba nie mogę sie z tym zgodzic bo znam dziesiatki osób, które w młodości przesadzały z alko, a potem się ustatkowały, choć zupełnie pić nie przestały.

Istnieje takie pojęcie picie szkodliwe , które może, ale wcale nie musi prowadzić do uzależnienia.
Z zewnątrz może to przypominać alkoholizm, ale nim nie jest.
Samo tylko upijanie się, nawet częste, jeszcze nie świadczy o uzależnieniu.
Osoby tak pijące mogą w każdej chwili przestać, mogą też pić całe życie nie uzależniając się.
Nie każdy się uzależnia. Prawdopodobnie miałeś do czynienia z takimi właśnie osobami.


Ano właśnie... :? Z uzależnieniami to dziwna sprawa, jedni mogą "bezkarnie" ale inni nie i koniec pieśni!
Słyszałam o uzależnionych po pierwszym razie - co mi się w głowie trochę nie mieści, ale jednak... Tu chyba wiele zależy od skłonności (?) podobno kobiety są bardziej podatne i trudniej z uzależnień wychodzą, ale tekst o uzależnieniu od pierwszego zapicia słyszałam od mężczyzny. To bardzo dziwne i niezrozumiałe dla mnie, vide bardzo młodzi ludzie, pijący zaledwie kilka lat a już nie potrafiący poradzić sobie z tematem... cf2423f

summer4best - Pon 21 Cze, 2010 14:52

Witaj Kolego! Jesteś już wygrany bo to dostrzegłeś.

Syty napisał/a:
imperatyw by najwazniejsze sprawy załatwiac a pozniej się bawic.


Z czasem gorzała wypłukuje wszelkie nakazy i zasady moralne, i stawia się na pierwszym planie. Niedopuść do tego!

Wiedźma - Pon 21 Cze, 2010 14:57

A gdzie się podział Syty?

Zgłodniał...? :roll:

ZbOlo - Wto 22 Cze, 2010 06:48

Wiedźma napisał/a:
A gdzie się podział Syty?

...mam nadzieję, że się nie "nasycił"...

Wiedźma - Sob 26 Cze, 2010 01:43

Wydzieliłam i przeniosłam do działu Alkoholizm wątek
Jeszcze nie podjąłem decyzji o całkowitym niepiciu


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group