To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Powitalnia - Nie mam już siły

kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 08:40
Temat postu: Nie mam już siły
Witam. Nawet nie wiem od czego zacząć. Zarejesterowałem się tutaj bo chyba mam problem z alkoholem chociaż mam dopiero 23 lata. Od 3 lub więcej lat nie pamiętam całego miesiąca żebym był trzeźwy i nie daje mi to spokoju. Straciłem już resztki zaufania rodziców bo nie raz obiecywałem im że to ostatni raz kłopoty z prawem też przerabiałem (rower) ale mimo to i tak nie potrafię odmówić wypicia chociaż wiem ile mnie to po później kosztuje. Nie potrafię się już pozbierać brak mi motywacji i wiary w siebie. Wychodzę z założenia że nie ma sensu próbować bo wcześniej czy później i tak zapije. Z drugiej strony wiem że coś muszę zrobić bo tak dalej nie można. Ale nie wiem od czego zacząć???
Najgorsze jest to że piszę dopiero wtedy kiedy zapije. Później tydzień 2 przerwy i wydaje mi się że jest po problemie i z powrotem zapijam i tak już od co najmniej 3 lat....Szkoda gadać..........Do tego jeszcze ta depresja i ten cholerny kac moralny.......

Klara - Nie 01 Sie, 2010 09:03

Witaj Kris :)
Mamy tu ekspertów, którzy poradzą Ci jak zachować trzeźwość.
Zanim ktoś z nich tu się zjawi, poczytaj wątki w dziale "Alkoholizm", a z historii innych wiele się dowiesz.

3_dziestolatek+ - Nie 01 Sie, 2010 09:55

Często wchodziłem na to forum ale zawsze jako niezarejestrowany, teraz przeczytałem Twojego posta i tak sobie myślę że napiszę - piszesz że masz problem z alkoholem mimo że masz 23 lata, a widzisz to wcale nie tak mało, bo choroba alkoholowa się rozwija szybko, jeśli optymistycznie zakładając zacząłeś pić mając 18 lat to przez 5 lat mogła się na dobre zagnieździć, nie wiadomo jakie stadium - nie ważne zresztą, bo sam czujesz że coś jest nie tak.
Mnie stuknęło 30 lat, a na terapii byłem już 9 lat temu jako 21-latek, jednakże nie ukończyłem terapii, przestałem chodzić na mityngi i taki efekt jest że teraz jestem w sumie w tej samej sytuacji co wtedy, tyle że lat i problemów przybyło, bo właśnie - tak jak napisałeś - brak silnej woli, ja też nie potrafię odmówić, szczególnie mojemu ojcu - alkoholikowi.
Pytasz od czego zacząć - w sumie to już zacząłeś, rejestrując się tu; forum Cię nie wyleczy ale wskaże drogę.

Klara - Nie 01 Sie, 2010 09:59

...Ciebie Trzydziestolatku z plusem też witam, skoro napisałeś pierwszy post na naszym forum :)
3_dziestolatek+ - Nie 01 Sie, 2010 10:10

Witaj Klaro i cześć Kris1503, bo to Twój wątek - swoją drogą temat który umieściłeś jest treściwy - ,,nie mam już siły'' - może to dobrze że jej nie masz?
kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 10:10

Pić właśnie zacząłem tak około 18 roku życia. Oczywiście na początku mi to nie przeszkadzało i nie zdawałem sobie sprawy z problemu i go bagatelizowałem.
W wieku mniej wiecej 19-20 lat po którymś zapiciu doszedłem do wniosku że większość moich kłopotów spowodowana jest alkoholem i zaczynałem robić sobie okresy abstynencji które trwały maksymalnie miesiąc i z powrotem to samo. Teraz w wieku 23 lat jestem na 100% przekonany że nie kieruje swoim życiem. Kieruje nim alkohol + nerwy + depresja...
Mam 23 lata a czuje się taki wypalony niepotrzebny zakłamany a tak dalej się nie da bo to nie jest życie tylko wegetacja. Ale nie wiem gdzie szukać pomocy??????/

3_dziestolatek+ - Nie 01 Sie, 2010 10:15

Jak tak czytam to co piszesz to jest to samo co ja mógłbym napisać, identycznie, tyle że zacząłem wcześniej niż Ty, jak miałem 16 lat.
A pomocy to zależy od tego gdzie mieszkasz.

Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 10:17

Cześć Kris :)
Dobrze, że tu trafiłeś...

Czujesz się bezsilny, a to chyba pierwsze co powinieneś sobie uzmyslowić. Bo tak jest w istocie. Nie masz kontroli choć bardzo chciałbyś i za każdym razem starasz się udowodnić sobie, że wcale nie jest tak źle. I nie pocieszę Cię, bo z każdym następnym razem będziesz tylko bardziej bezsilny.

kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 10:37

Dzięki za wsparcie. Czuje się rzeczywiście bezsilny a co najgorsze nie mam wiary ani motywacji już się podnosić. Mieszkam w małym mieście na Podkarpaciu w powiecie niżańskim...
Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 10:41

kris1503 napisał/a:
Mam 23 lata a czuje się taki wypalony niepotrzebny zakłamany a tak dalej się nie da bo to nie jest życie tylko wegetacja. Ale nie wiem gdzie szukać pomocy??????/


Zerknij tutaj

http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=2174#2174

Może coś znajdziesz dla siebie. I pytaj jak najwięcej tu na forum. Wiem, że możesz czuć się niedoinformowany.
Ja myślę, że powinieneś znaleźć jakiś adres wygodny i zadzwonić, umówić sięna wizytę, a tam powinni dobrać Ci dalsze postępowanie. Byle byś zaczął :tak:

Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 10:44

kris1503 napisał/a:
nie mam wiary ani motywacji już się podnosić


to normalne, tak działa ta choroba.... pozbawia sensu życia :/
ale można ją ujarzmić :pocieszacz:

Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 10:45

kris1503 napisał/a:
Podkarpaciu w powiecie niżańskim.


nie znam się zbytnio, ale tu masz podkarpacie

http://odwyk.pl/index.php...pa=podkarpackie

kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 10:52

Do tego jeszcze niespodziewanie straciłem pracę, w której pracowałem 3,5 roku. Tym razem raczej nie przez alkohol ale i tak szkoda. Muszę wrócić na drogę trzeźwości bo wiem że jak jestem trzeźwy to zupełnie innaczej funkcjonuje i po prostu żyje a nie wegetuje jak teraz. Tylko od czego zacząć i skąd brać wiarę że się uda bo tak dalej żyć nie można???
Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 10:54

kris1503 napisał/a:
od czego zacząć i skąd brać wiarę że się uda bo tak dalej żyć nie można??


zacząć od siebie czyli ujarzmiać chorobę a wiara się znajdzie... zobaczysz.

kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 10:55

Dzięki Małgoś za te adresy. Mam jeszcze takie 2 pytania??
1. Jakie dokumenty ze sobą tam wziąść???
2. Jak wygląda pierwsza wizyta w takiej poradni bo szczerze powiedziawszy strasznie się tego obawiam??

Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 11:01

kris1503 napisał/a:
Dzięki Małgoś za te adresy. Mam jeszcze takie 2 pytania??
1. Jakie dokumenty ze sobą tam wziąść???
2. Jak wygląda pierwsza wizyta w takiej poradni bo szczerze powiedziawszy strasznie się tego obawiam??


Po pierwsze to, że się boisz tej pierwszej wizyty to norma. Każdy się tak boi, wstydzi...pamiętaj o tym! Ale jak się przełamiesz, to od razu poczujesz ulgę.

Ja tylko piszę to co sama wyczytałam z opowiadań, poczekaj, może pojawi się tu ktoś, to przerobił to osobiście.
Wiem, że jeśli nie masz ubezpieczenia, to musisz się zarejestrować jako bezrobotny.

Jacek - Nie 01 Sie, 2010 11:14

cześć Kris :)
kris1503 napisał/a:
Zarejesterowałem się tutaj bo chyba mam problem z alkoholem

no fakt samo to że sobie zdajesz sprawę nie wystarcza
a jeszcze do tego ta nie pewność chybania
na początek silna chęć niepicia
i dążenie w tym kierunku
a do tego najlepsze są
terapia
meetingi AA
kluby abstynenckie
no i unikanie myśli o piciu
oraz osób i miejsc z tym związanych

Jacek - Nie 01 Sie, 2010 11:21

kris1503 napisał/a:
skąd brać wiarę

wiarę to ty masz skoro tu wszedłeś i szukasz coś dla siebie
cierpliwość jedynie ci braki,bo to wszystko ciężkiej pracy potrzebuje

3_dziestolatek+ - Nie 01 Sie, 2010 11:43

Nie wiem jak będzie z Twoją wizytą w poradni (mam nadzieję, że do niej dojdzie) ale mogę Ci napisać jak było z moją, też się bałem i jak tam szedłem (zapisać się na terapię) to miałem wrażenie że się ze wstydu spalę i i każdy napotkany na ulicy człowiek wie że idę się zgłosić na terapię, tak było na poczatku, a okazało się że nie było tak strasznie i nikt się tam na mnie nie patrzył, nasze wyobrażenia o tym co nas spotka są najczęściej błędne ( z piciem też tak jest tyle że w drugą stronę - wydaje mi się że jak się napiję to będzie super - a potem okazuje się że nie było i tak za każdym razem).
Jedno jest pewne - musisz sam chcieć, bo to robisz dla siebie, nikt nie będzie się nad Tobą użalał, bo użalanie się prowadzi znów do picia, sam wiem po sobie.

kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 11:50

Dzięki za te wszystkie rady... Bardzo mi się przydadzą bo samemu cieżko jest walczyć z tym zgubnym nałogiem...
Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 11:50

3_dziestolatek+ napisał/a:
miałem wrażenie że się ze wstydu spalę i i każdy napotkany na ulicy człowiek wie że idę się zgłosić na terapię


to miałam na myśli... każdy tak chyba ma, a okazuje się, że wszyscy mają to dokładnie w du***, każdy zajmuje się sobą i swoimi sprawami, a nasze bezpodstawne wyobrażenia są tylko urojeniami.

Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 11:51

kris1503 napisał/a:
samemu cieżko jest walczyć


samemu, to musiałbyś znaleźć się na bezludnej wyspie, a i to nei daje gwarancji, że czegoś byś nie wykombinował ;)

kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 12:03

Dobra biorę się za siebie... Szkoda życia sobie marnować. Dzisiaj niedziela więc dużo nie narobię. Przeproszę rodziców jeszcze raz i powiem że mam pewne problemy i że potrzebuje trochę czasu żeby się z nimi uporać. A we wtorek gonię do urzędu pracy się zarejestrować bo muszę być ubezpieczony żeby iść przystąpić do terapii...
Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 12:08

kris1503 napisał/a:
Dobra biorę się za siebie... Szkoda życia sobie marnować. Dzisiaj niedziela więc dużo nie narobię. Przeproszę rodziców jeszcze raz i powiem że mam pewne problemy i że potrzebuje trochę czasu żeby się z nimi uporać. A we wtorek gonię do urzędu pracy się zarejestrować bo muszę być ubezpieczony żeby iść przystąpić do terapii...


Masz dwa wyjścia :żyć tak dalej lub to zmienić. I jeśli chcesz tej zmiany bardzo, to idź do przodu. Pomału, kroczek po kroczku...

I pisz nam tutaj co i jak u Ciebie, zawsze ktoś jakąś radą posłuży...

Klara - Nie 01 Sie, 2010 12:30

kris1503 napisał/a:
Dobra biorę się za siebie... Szkoda życia sobie marnować.

Tu są najważniejsze informacje dla Ciebie: Co każdy alkoholik wiedzieć powinien

W punkcie "Gdzie szukać pomocy" (podała Ci go zresztą już Małgosia) jest spis mityngów AA.
Dziś, jutro i każdego innego dnia możesz spokojnie pójść na mityng. Jeżeli nie ma ich w Twojej miejscowości, to z pewnością znajdziesz ich wiele w najbliższej okolicy.

3_dziestolatek+ - Nie 01 Sie, 2010 12:37

I kuj żelazo póki gorące, bo szybko stygnie przy tej chorobie.
kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 12:51

Patrzyłem na tą listę tych mityngów i nawet znalazłem jeden jakieś 10 km od mojej miejscowości więc nie daleko tylko tu mam właśnie pewną obawę. Po prostu boję się że jak tam pójdę to mogę tam spotkać jakąś osobę która mnie zna.
3_dziestolatek+ - Nie 01 Sie, 2010 13:06

Takie ryzyko zawsze istnieje, teoretycznie nie powinno mieć to znaczenia, bo jak sama nazwa wskazuje to jest mityng anonimowych alkoholików, ale to zależy od Ciebie na czym Ci bardziej zależy, czy na trzeźwości czy na tym że ktoś Cie zobaczy że chcesz sobie pomóc i to Cię zatrzyma przed trzeźwieniem.
Flandria - Nie 01 Sie, 2010 13:11

poza tym - to przecież działa w 2 strony
ten ktoś dowie się, że masz problem z alkoholem
ale Ty też dowiesz się o jego problemie ...

Małgoś - Nie 01 Sie, 2010 13:25

kris1503 napisał/a:
mogę tam spotkać jakąś osobę która mnie zna.


to ma swoją dobrą stronę ;)
każdy tam ma taki sam problem jak Ty..

KICAJKA - Nie 01 Sie, 2010 14:08

Witam Cię kris :)
KICAJKA - Nie 01 Sie, 2010 14:10

Ciebie również witam 3_dziestolatek+ :)
beata - Nie 01 Sie, 2010 14:31

Witaj Kris.Fajnie,ze jesteś. ;)
kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 16:11

Idę na spacer. Muszę się trochę przewietrzyć a w szczególności umysł bo jak ja to nazywam "depresja poalkoholowa" nie daje mi spokoju. Zawsze jak zapije to później mam od 2 do 3 dni z życia wyjęte. Po prostu tysiące myśli przechodzą przez głowę i nie można się na niczym skoncentrować, ale jakoś trzeba dać radę. Dobra idę się przejść....
3_dziestolatek+ - Nie 01 Sie, 2010 16:37

To się przejdź i wróć.
kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 17:13

No i po spacerze. Coś tam się odprężyłem. Na jakim jestem etapie może świadczyć to iż mój własny ojciec bał się mnie puścić z domu bo myślał że idę zabalować. Smutne to trochę jest ale prawdziwe. W sumie nie ma się co mu dziwić bo tyle razy co on mi pomagał (przywoził pijanego, musiał sie nie raz za mnie wstydzić, woził do lekarza (psychiatry) a ja go tyle razy zawodziłem. Nigdy się nie upijałem żeby im zrobić na złość i często przed pierwszym kieliszkiem myślałem o nich. Wiedziałem że boli ich to że pije, ale niestety alkohol był silniejszy.........
3_dziestolatek+ - Nie 01 Sie, 2010 17:20

Alkohol był, jest i będzie silniejszy, widzę że robisz już pierwszy krok do uznania bezsilności wobec alkoholu, to dobrze. Ja bardzo długo nie umiałem uznać i zrozumieć bezsilności, nadal nie wiem czy rozumiem, wiem tylko że ja z nim zawsze przegrywałem a on wygrywał zawsze - dawał złudzenie polepszenia samopoczucia, uwolnienia się od problemów, a samopoczucie było tylko gorsze i problemy większe. Ale to tylko teoria, a ją łatwo poznać i obkuć się, gorzej z praktyką ale jak widać można. Uff rozpisałem się trochę w Twoim temacie, przepraszam, ja swojego jeszcze nie założyłem - na to przyjdzie czas. Pozdrawiam przy okazji Ciebie i resztę forumowiczów.
kris1503 - Nie 01 Sie, 2010 17:53

Dzięki bardzo 3_dziestolatek+ za rady. Widzę że nie jest Ci obcy ten temat. Sam powiem Ci że z teorią jeżeli chodzi o alkohol to nie mam problemów, ale z praktyką już jest tragedia. Wolałbym żeby było odwrotnie ale na to trzeba czasu i konkretnych działań bo zabawa już się dawno skończyła i dopiero teraz zaczyna się walka....
yuraa - Nie 01 Sie, 2010 19:31

cześć chłopaki :)
a ja to sobie myślę ze macie duzy handicap na starcie, jak ja miałem te 20-30 lat to nie było takich mozliwosci podjecia leczenia jak teraz, grup AA tez było duzo mniej.
samo przestanie picia to pierwszy krok nastepny to postepować tak by nie zacząć znowu.
a żeby nie zacząc trzeba coś o tej chorobie podstepnej sie dowiedzieć, ja w tym celu bylem na terapii ale sie skonczyła bo każda się kończy. żeby wiedza nabyta nie wywietrzala spotykam sie z innymi podobnymi do mnie popaprancami na spotkaniach AA, gdzie mam okazje podpatrywać jak z problemem radzą sobie inni i jak słyszę jak X mówi nie pije iles tam lat to sobie mysle on moze to i ja mogę, a drugi w krawacie i mówi ze pil sam a ja sie strasznie wstydzilem ze sam pilem a ten tak sswobodnie to mówi.
tez sie balem ze znajomych spotkam a nie pomyslalem ze oni tez sie moga bac że mnie zobaczą.
dzisiaj to mnie nie interesi co kto pomysli bo moje zdrowie jest wazniejsze od opinii jakichś ludzi.
a silnej woli nie szukam bo jej nie mam, jakbym miał to bym po jednym piwie grzecznie spac poszedł a nie po skrzynke leciał. i nie walczę bo jak walczylem zawsze przegrywalem

Mysza - Nie 01 Sie, 2010 20:46

Witaj Kris, witaj 3_dziestolatek+ :)
Borus - Nie 01 Sie, 2010 22:10

Cześć.. :)
evita - Pon 02 Sie, 2010 07:57

witajcie nowo przybyli :mgreen:
milutka - Wto 03 Sie, 2010 06:29

Witajcie Krisie i 3_trzydziestolatku+. :)
Wiedźma - Wto 03 Sie, 2010 07:07

Oj, ja chyba jeszcze sie nie przywitałam :oops:

Cześć Kris! Cześć 3_dziestolatek+, strasznie trudno Twój nick napisać :?

3_dziestolatek+ - Wto 03 Sie, 2010 10:04

Witajcie - ,,trzydziestolatek'' się nie zmieściło, więc musiałem pokombinować i jak to mam w zwyczaju - przekombinowałem :? No ale trudno, już nic nie będę zmieniał.
A co do tematu - zgadza się, teraz 20-to latkowie mają wszystko na tacy podane, wystarczy tylko poszukać, jednak bywa że to za mało - potrzeba jeszcze szczerej chęci przez zainteresowanego, a z tym bywa gorzej. Ja miałem 21 lat jak poszedłem na terapię i mimo to potem piłem dalej, tyle że z większymi wyrzutami sumienia, nie umiałem przestać, bywało że po mityngu szedłem się napić, narzędzia były tyle że jeszcze trzeba z nich skorzystać.

3_dziestolatek+ - Wto 03 Sie, 2010 10:36

yuraa - z tą silną wolą to dokładnie tak jak napisałeś - ja jej nie mam, dlatego nie zaczynam pić, bo tylko na to mnie stać, jak zacznę to już się nie powstrzymam. Wypić jedno piwo i grzecznie pójść spać? To nie było dla mnie, ja podczas picia pierwszego myslałem już o następnych, to była jakaś obsesja.
A niepicie u mnie jest możliwe tylko małymi krokami, tzn. nie piję dziś - jest spora szansa, że do 24-tej się nie napiję, bo do planowania dożywotniej trzeźwości nie jestem zdolny.

beata - Wto 03 Sie, 2010 10:53

3_dziestolatek+ napisał/a:
A niepicie u mnie jest możliwe tylko małymi krokami, tzn. nie piję dziś - jest spora szansa, że do 24-tej się nie napiję, bo do planowania dożywotniej trzeźwości nie jestem zdolny.
Bo to na tym polega.Nie piję dziś.
emigrantka - Czw 05 Sie, 2010 08:24

beata napisał/a:
Bo to na tym polega.Nie piję dziś.
dokladnie tak to sie dzieje ,dzis nie pic abu jutro tez moc trzezwym byc
kkk - Pią 13 Sie, 2010 17:19

Witam MŁODZIAKÓW ;)
Sid Vicious - Pią 13 Sie, 2010 23:27

kkk
cyzby Ku Klux Klan?

pozdrawiam ):
http://www.youtube.com/wa...feature=related

zycze wszystkim 24h

incognito - Pon 16 Sie, 2010 15:57

3_dziestolatek+ napisał/a:
planowania dożywotniej trzeźwości nie jestem zdolny.



...trza chcieć... :tak: tak jak pragniesz ukochanej ...chcesz ja mieć ..tak nie pić należy chcieć...chciec to móc..móc to chcieć :tak: :buziak:

ZbOlo - Pon 16 Sie, 2010 19:28

incognito napisał/a:
tak nie pić należy chcieć...chciec to móc..móc to chcieć

...jeśli chodzi o "nie picie"... nie planuję dłużej niż na parędziesiąt godzin... myślenie o tym, że nie będę pić do końca życia - zostawiam "samobójcom".... :)

stiff - Pon 16 Sie, 2010 19:30

ZbOlo napisał/a:
myślenie o tym, że nie będę pić do końca życia

Ja jednak jestem zwolennikiem robienia tego... :D

kris1503 - Pon 30 Sie, 2010 18:06

Mam pytanie. Trzeba wziąść ze sobą jakieś dokumenty jeżeli pierwszy raz idę do poradni leczenia uzależnień. Poradnia ma umowę z NFZ a ja jestem ubezpieczony w urzędzie pracy. Nie dawno straciłem pracę i jestem bezrobotny. Nie ma się co oszukiwać sam sobie nie pomogę a rodzina traci już powoli cierpliwość. Chociaż przyznam że mam obawy żeby tam iść ale muszę...Szkoda życia marnować przez procenty.....
anakonda - Pon 30 Sie, 2010 18:15

kris1503 napisał/a:
Mam pytanie. Trzeba wziąść ze sobą jakieś dokumenty jeżeli pierwszy raz idę do poradni leczenia uzależnień. Poradnia ma umowę z NFZ a ja jestem ubezpieczony w urzędzie pracy. Nie dawno straciłem pracę i jestem bezrobotny. Nie ma się co oszukiwać sam sobie nie pomogę a rodzina traci już powoli cierpliwość. Chociaż przyznam że mam obawy żeby tam iść ale muszę...Szkoda życia marnować przez procenty.....


zaswiadczenie z urzedu pracy tylko ze jestes tam zarejetrowany i go do poradni :)

kris1503 - Pon 30 Sie, 2010 18:21

Dzięki bardzo......... Jak może wyglądać taka pierwsza wizyta bo strasznie się jej obawiam w końcu trzeba będzie się przyznać to słabości???
Agusia 31 - Pon 30 Sie, 2010 18:28

kris1503 napisał/a:
Jak może wyglądać taka pierwsza wizyta bo strasznie się jej obawiam


To będzie normalna rozmowa. Zapytają o to ile pijesz jak często?? Tak było w moim przypadku, z tym,że ja tam zostałam zaciągnięta siłą i podstępem... Ale na pewno nie masz się czego obawiać. W poradni pracują ludzie ,którzy znają ten problem i na pewno postarają się Ci pomóc.

Jacek - Pon 30 Sie, 2010 18:35

kris1503 napisał/a:
Jak może wyglądać taka pierwsza wizyta bo strasznie się jej obawiam

przed wejściem,to właśnie tak że obawa
po wyjściu ,zrozumienie że to nie bolało i dumny z siebie
za odważny krok jaki zrobiłem :)

kris1503 - Pon 30 Sie, 2010 18:47

Najgorsze jest to że trzeba było tak upaść żeby sobie uświadomić problem.
Z normalnego człowieka mającego plany ambicję chęci do życia procenty przez 3 lata zrobiły znerwicowanego pijaka beznadziejnie wegetującego bez planów na życie...
W wieku 23 lat nie chce się żyć żałosne to ale niestety nie prawdziwe. Boję się cokolwiek zacząć robić bo potem znowu 2 do 3 tygodni i zapiję.....

Agusia 31 - Pon 30 Sie, 2010 18:52

kris1503 napisał/a:
Najgorsze jest to że trzeba było tak upaść żeby sobie uświadomić problem.
Z normalnego człowieka mającego plany ambicję chęci do życia procenty przez 3 lata zrobiły znerwicowanego pijaka beznadziejnie wegetującego bez planów na życie...
W wieku 23 lat nie chce się żyć żałosne to ale niestety nie prawdziwe. Boję się cokolwiek zacząć robić bo potem znowu 2 do 3 tygodni i zapiję.....


Masz szczęście ,że tak szybko rozpoznałeś u Siebie problem... :radocha: Masz czas przeżyć trzeżwo wiele długich i pięknych lat...
Wolałbyś ocknąć się gdy będziesz miał lat 90??? Teraz głowa do góry i do przodu.

Borus - Pon 30 Sie, 2010 18:59

Agusia 31 napisał/a:
kris1503 napisał/a:
Jak może wyglądać taka pierwsza wizyta bo strasznie się jej obawiam


To będzie normalna rozmowa. Zapytają o to ile pijesz jak często??
...i zalecałbym szczerość :skromny: tam ściema nie przejdzie... :wysmiewacz:
Małgoś - Pon 30 Sie, 2010 19:29

Borus napisał/a:
.i zalecałbym szczerość :skromny: tam ściema nie przejdzie... :wysmiewacz:


przejdzie.... ale po co?

Jacek - Pon 30 Sie, 2010 20:18

kris1503 napisał/a:
Boję się cokolwiek zacząć robić bo potem znowu 2 do 3 tygodni i zapiję.....

nie bój się co kolwiek robić,nie bój się być w ruchu
to młody strumyk jest bystry i żywy
a staw zdziadziały i zarośnięty
jesteś młody masz czas to naprawić
jednak nie myśl,żeś młody i masz jeszcze czas na naprawę


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group