To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Do poczytania, do przemyślenia... - Marsjańsko-Wenusjański słownik frazeologiczny

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 20:26
Temat postu: Marsjańsko-Wenusjański słownik frazeologiczny
kilka pojęć z Marsjańsko-Wenusjańskiego słownika frazeologicznego :mgreen: :mgreen: :mgreen:

fajne, nie ? :mgreen:

(źródło: "Mężczyźni są z Marsa, kobiety z Wenus" Johna Gray'a

"Nigdy nie wychodzimy z domu" - przetłumaczone na marsjański brzmiałoby: "Mam ochotę na wspólne wyjście. Tak dobrze się zawsze bawimy, kiedy jesteśmy gdzieś razem. Uwielbiam być z tobą. I co ty na to? Może zabierzesz mnie na kolację? Już od kilku dni nie wychodziliśmy".

Bez tego tłumaczenia mężczyzna rozumie zwrot: "Nigdy nie wychodzimy z domu" następująco: "Nie robisz tego, co do ciebie należy. Jesteś jednym wielkim rozczarowaniem. Niczego już razem nie robimy, bo jesteś leniwy, mało romantyczny, po prostu nudny".

"Nikt na mnie nie zwraca uwagi" - przetłumaczone na marsjański oznacza: "Dziś mam uczucie, że nie jestem zauważana i doceniana. Wydaje mi się, że nikt mnie nie dostrzega. Wiem, oczywiście, że niektórzy mnie widzą, jednak robią wrażenie, jakbym była im obojętna. Zdaje się, że jestem trochę rozczarowana, bo ostatnio byłeś taki zajęty. Zaczyna mi się wydawać, że nie jestem dla ciebie ważna. Boję się, że praca jest dla ciebie ważniejsza. Przytul mnie i powiedz, że jestem niezwykła".

Jeśli jednak zdanie: "Nikt na mnie nie zwraca uwagi" pozostanie bez tłumaczenia, mężczyzna usłyszy: "Jestem taka nieszczęśliwa. Nie poświęcasz mi tyle uwagi, ile potrzebuję. Wszystko jest beznadziejne. Nie zauważasz mnie nawet ty, mimo że podobno mnie kochasz. Powinieneś się wstydzić, że jesteś taki nieczuły. Ja bym cię nigdy tak nie ignorowała".

"Jestem taka zmęczona. Niczego już nie jestem w stanie zrobić" - w języku marsjańskim znaczy: "Tak dużo pracuję. Naprawdę muszę odpocząć, zanim zabiorę się do czegoś jeszcze. Na szczęście, mam w tobie oparcie. Przytul mnie, pochwal moją pracę i powiedz, że zasłużyłam na chwilę odpoczynku, dobrze?"

Kiedy jednak mężczyzna nie dysponuje tym tłumaczeniem, wypowiedź: "Jestem taka zmęczona. Niczego nie jestem już w stanie zrobić" zrozumie następująco: "Ja robię wszystko, a ty nic. Powinieneś więcej mi pomagać. Nie jestem w stanie tyle pracować. Czuję się beznadziejnie. Chciałabym mieszkać z prawdziwym mężczyzną. To, że wybrałam ciebie, było wielką pomyłką".

"Chciałabym rzucić to wszystko" - w języku marsjańskim brzmi: "Chcę, żebyś wiedział, że jestem zadowolona ze swojej pracy i z życia w ogóle, ale dziś jestem przepracowana. Chciałabym zrobić coś dla siebie, zanim znowu zacznę robić coś dla innych. Zapytaj mnie, proszę, o co mi dokładnie chodzi i posłuchaj życzliwie. Nie proponuj żadnych rozwiązań. Chcę po prostu poczuć, że rozumiesz, jakie napięcie przeżywam. To mi z pewnością pomoże. Poczuję się lepiej i odpocznę, a jutro znów będę odpowiedzialna i samodzielna".

Bez odpowiedniego tłumaczenia zdanie: "Chciałabym rzucić to wszystko" mężczyzna zrozumie jako: "Muszę robić wiele rzeczy, których nie chcę robić. Związek z tobą jest nieszczęściem. Potrzebuję lepszego partnera, który umiałby wypełnić mi życie. Ty nic w tym kierunku nie robisz".

(..)


Jeżeli mężczyzna będzie używał naszego słownika przez kilka lat, nie będzie już musiał po niego sięgać za każdym razem, kiedy poczuje się obwiniany lub krytykowany. Zrozumie, jak kobiety czują i którędy wędrują ich myśli. Dojdzie do wniosku, że wszystkich tych dramatycznych wykrzykników nie należy brać zbyt dosłownie, bo są one po prostu sposobem pozwalającym kobiecie pełniej się wypowiedzieć. Takie metody stosowały Wenusjanki, o czym mężczyźni powinni pamiętać.

anakonda - Wto 10 Sie, 2010 20:35

co za bzdury :wysmiewacz:
Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 20:38

anakonda napisał/a:
co za bzdury :wysmiewacz:


a ja wcale nie uważam, że bzdury :dokuczacz:

Jacek - Wto 10 Sie, 2010 20:41

Małgoś napisał/a:
anakonda napisał/a:
co za bzdury :wysmiewacz:


a ja wcale nie uważam, że bzdury :dokuczacz:

a ja to wogle zdziwiony skąd znam marsjański ceewd
Flandra napisał/a:
w języku marsjańskim znaczy:

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 20:42

Jacek napisał/a:
a ja to wogle zdziwiony skąd znam marsjański ceewd


a ja wenusjański.... :roll:
ale to chyba z mlekiem matki i takie tam... :p

Jacek - Wto 10 Sie, 2010 20:49

Małgoś napisał/a:
ale to chyba z mlekiem matki i takie tam..

jeśli chodzi o takie tam - to ja wiem tyle że
gdy ten z marsa wchodzi do domu i widzi na drodze do sypialni
w kolejności usłane z garderoby damskiej ścieżynkę
to bierze to za zaproszenie
z kolei gdy wchodzi ta no z wenus i widzi ową ścieżynkę z męskiej garderoby
to nie tylko uważa to za bałagan,ale wyraża to na głos :mgreen:

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 20:51

anakonda napisał/a:
co za bzdury


niby bzdury, ale ja się posługuję tym wenusjańskim często 8|
głównie w chwilach rozgoryczenia, zdenerwowania itd wtedy się mniej myśli o tym co się mówi i wychodzą bzdury
i marsjanie zamiast przytulić czy wesprzeć patrzą spode łba i mówią "a co ja mam z tym wspólnego ? :evil: " :beczy:

stiff - Wto 10 Sie, 2010 20:54

Flandra napisał/a:
marsjanie zamiast przytulić czy wesprzeć patrzą spode łba i mówią "a co ja mam z tym wspólnego

To wyjdź do ludzi... :D

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 20:56

stiff napisał/a:
To wyjdź do ludzi...


a gdzie tacy są ? :mgreen:

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 21:01

jest też drugi typ Marsjan, oni wtedy mówią: "to zrób to i to" :P
stiff - Wto 10 Sie, 2010 21:08

Flandra napisał/a:
a gdzie tacy są ?

Wokół Ciebie tylko Ty ich nie dostrzegasz... :roll:

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 21:17

stiff napisał/a:
Flandra napisał/a:
a gdzie tacy są ?

Wokół Ciebie tylko Ty ich nie dostrzegasz... :roll:


taaa
zachowujesz się jak typowy marsjanin, z którymi miałam ostatnio do czynienia
jest mi źle i beczę
i co ?
zamiast pocieszenia dostaję
1. radę
2. burę

dzięki "wielkie" :evil:

anakonda - Wto 10 Sie, 2010 21:28

ale po co komu takie ksiazki :mgreen: Jak widze ze placze to przytulam jak mowi ze chce wyjsc to wychodze albo i nie :lol2:
Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 21:30

Jacek napisał/a:
Małgoś napisał/a:
ale to chyba z mlekiem matki i takie tam..

jeśli chodzi o takie tam - to ja wiem tyle że
gdy ten z marsa wchodzi do domu i widzi na drodze do sypialni
w kolejności usłane z garderoby damskiej ścieżynkę
to bierze to za zaproszenie
z kolei gdy wchodzi ta no z wenus i widzi ową ścieżynkę z męskiej garderoby
to nie tylko uważa to za bałagan,ale wyraża to na głos :mgreen:


czyli jesteś dobrym poliglotą, bo jednak potrafisz się połapać i wiesz jakie reakcje może wywołać ścieżka ze skarpetek i slipków :mgreen:

a ja dodatkowo pomyślałabym, że jakaś inna wenusjanka już tam jest :?

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 21:32

Flandra napisał/a:
zamiast pocieszenia dostaję
1. radę
2. burę


bo oni nie rozumieją co nam naprawdę potrzebne 5jsdf

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 21:33

anakonda napisał/a:
Jak widze ze placze to przytulam jak mowi ze chce wyjsc to wychodze albo i nie :lol2:


opcja "nie" jest nei do przyjęcia :foch:

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 21:33

Małgoś napisał/a:
Flandra napisał/a:
zamiast pocieszenia dostaję
1. radę
2. burę


bo oni nie rozumieją co nam naprawdę potrzebne 5jsdf


nooooo 5jsdf

anakonda - Wto 10 Sie, 2010 21:38

Flandra napisał/a:
Małgoś napisał/a:
Flandra napisał/a:
zamiast pocieszenia dostaję
1. radę
2. burę


bo oni nie rozumieją co nam naprawdę potrzebne 5jsdf


nooooo 5jsdf



O jakie wy biedne i jak tu z taka placzka wyjsc :rotfl:

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 21:38

Flandra napisał/a:
nooooo 5jsdf


jak wbić im do łbów jakoś, że my samym gadaniem pomniejszamy problem... 8|

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 21:39

anakonda napisał/a:
O jakie wy biedne


szybko się uczysz :okok:

anakonda napisał/a:
i jak tu z taka placzka wyjsc

najpierw przytulić, wysłuchać, potem odczekać 3 godziny aż zrobi się na bóstwo :mgreen:

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 21:39

anakonda napisał/a:
O jakie wy biedne i jak tu z taka placzka wyjsc :rotfl:


wystarczy, kilka magicznych słów.. :p

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 21:40

Flandra napisał/a:

anakonda napisał/a:
i jak tu z taka placzka wyjsc

najpierw przytulić, wysłuchać, potem odczekać 3 godziny aż zrobi się na bóstwo :mgreen:


dokładnie tak.... :brawo:

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 21:42

Małgoś napisał/a:

jak wbić im do łbów jakoś, że my samym gadaniem pomniejszamy problem... 8|


w sumie nie samym gadaniem, ale tym, że jesteśmy wysłuchane :)

anakonda - Wto 10 Sie, 2010 21:43

Flandra napisał/a:
anakonda napisał/a:
i jak tu z taka placzka wyjsc


najpierw przytulić, wysłuchać, potem odczekać 3 godziny aż zrobi się na bóstwo


to najlepiej zaczac wychodzenie na poczatku jakiegos meczu 2w1 :mgreen:

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 21:48

Flandra napisał/a:
że jesteśmy wysłuchane :)


ale to do nich nie dociera, bo mają zakodowane, że gada tylko mięczak, a oni załatwiacze działają 8|
bo gdy oni gadają, to na zasadzie przechwalania się swoimi "zdobyczami", sukcesami...a my wręcz odwrotnie, lubimy poużalać się nad porażkami a to dla nich zachowanie absurdalne :roll:

Jacek - Wto 10 Sie, 2010 21:49

Małgoś napisał/a:
potrafisz się połapać i wiesz jakie reakcje może wywołać ścieżka ze skarpetek i slipków

ooo tak :tak:
szczególnie jak wyskakuje z moich domowych spodenek ,aby wskoczyć w takie wyjściowe
po czym udaje się po paczkę papierosów - trwa to z 5 minut no może 6,gdy wracam
i taki manewr zmusza mnie do poszukiwania uprzednio zostawionych na widocznym miejscu
mych spodenek
spoglądam wtenczas na moją osobistą Wenusjankę,no pozycja ta sama jak przed moim wyjściem
jednak respekt nie pozwala mnie zakłócać tej że pozycji ,bo anóż oprócz przymusowego szukania spodenek,dojdzie jeszcze nowe dodatkowe męczące zadanie :mgreen:

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 21:53

Jacek napisał/a:
nowe dodatkowe męczące zadanie :mgreen:


ojoj... a jakież to zadanie :roll:
chyba nie powiesz, że sprawiające przykrość 8)

Jacek - Wto 10 Sie, 2010 21:59

Małgoś napisał/a:
ale to do nich nie dociera, bo mają zakodowane, że gada tylko mięczak, a oni załatwiacze działają

ooo wypraszam sobie ja z żadnego marsa nie pochodzę
ja z najpiękniejszej planety pod słoneczkiem
a jest nią Saturn :]
do tego leniwym,mało gadatliwym słuchaczem z wyboru żem jest :)

Jacek - Wto 10 Sie, 2010 22:03

Małgoś napisał/a:
chyba nie powiesz, że sprawiające przykrość 8)

oj tak :tak:
no bo kto lubi długiego monologu wysłuchiwać o tym jaki to bałaganiarz
no a po co mnie to wiedzieć ,coś co już się wie od poprzedniego razu

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 22:04

Jacek napisał/a:
do tego leniwym,mało gadatliwym słuchaczem z wyboru żem jest


czyli udajesz, że słuchasz :tupie:

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 22:05

Jacek napisał/a:
oj tak :tak:


oj, bo ja miałam przed oczami zupełnie inny scenariusz :skromny:

Jacek - Wto 10 Sie, 2010 22:07

Małgoś napisał/a:
czyli udajesz, że słuchasz :tupie:

jakie udajesz ???
a teraz tu to co niby robię ???
a czy nie jest to żywy dowód że poświęcam się aby poznać bliżej tę przecudowną planetę jaką jest wenus :skromny:

stiff - Wto 10 Sie, 2010 22:13

Flandra napisał/a:
jest mi źle i beczę
Flandra napisał/a:
zamiast pocieszenia dostaję

Ten Twój orzeł powinien zadbać o to, aby nie dochodziło do takiego stanu,
abyś czuła sie źle... :roll:

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 22:14

stiff napisał/a:
Flandra napisał/a:
jest mi źle i beczę
Flandra napisał/a:
zamiast pocieszenia dostaję

Ten Twój orzeł powinien zadbać o to, aby nie dochodziło do takiego stanu,
abyś czuła sie źle... :roll:


Stiff, kochanie :)
wtedy nie byłby moim orłem tylko ... sama nie wiem ? tatusiem ? :? który pilnuje, zeby dziecko nie zrobiło sobie krzywdy ? :?

stiff - Wto 10 Sie, 2010 22:17

Flandra napisał/a:
tatusiem ? :? który pilnuje,

Ty to czasami mylisz pojęcia i nie czujesz bluesa co próbuje Ci przekazać... :D
A to co sugerujesz, to juz kazirodztwo... :wysmiewacz:

Jacek - Wto 10 Sie, 2010 22:20

pterodaktyll napisał/a:
Twoje Poświęcenie wyciska łzy z mych ócz..... g45g21

a znowu zapomniałeś o zakropleniu :nono:
Flandra napisał/a:
:buzki:

no nie wiem na ile pomaga me poświęcenie ,ale po reakcji jaką widzę to i moja się raduje

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 22:23

Jacek napisał/a:
a czy nie jest to żywy dowód że poświęcam się aby poznać bliżej tę przecudowną planetę jaką jest wenus :skromny:


normalnie medal na gołą klatę :mgreen:

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 22:29

stiff napisał/a:
A to co sugerujesz, to juz kazirodztwo... :wysmiewacz:

nie :)

ja po prostu jestem osobą, która potrzebuje być niezależna
nie wyobrażam sobie być w związku z mężczyzną, który rozwiązuje za mnie wszystkie problemy
potrzebuję wsparcia emocjonalnego, wysłuchania, przytulenia ...
kiedy facet rozwiązuje moje problemy czuję się wręcz ubezwłasnowolniona
chcę mieć swoje życie, swoje sprawy, swoje problemy
jasne, że czasem proszę o pomoc, kiedy wiem, że sobie z czymś nie poradzę, ale rozwiązywanie za mnie wszystkich problemów to coś co mnie przeraża

stiff - Wto 10 Sie, 2010 22:31

Flandra napisał/a:
potrzebuję wsparcia emocjonalnego, wysłuchania, przytulenia ...

A o czym ja kurcze pisze... :nerwus:

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 22:32

stiff napisał/a:
Flandra napisał/a:
potrzebuję wsparcia emocjonalnego, wysłuchania, przytulenia ...

A o czym ja kurcze pisze... :nerwus:



aaaaaaa
to przepraszam :oops:
źle Cię zrozumiałam

stiff - Wto 10 Sie, 2010 22:34

Flandra napisał/a:
ja po prostu jestem osobą, która potrzebuje być niezależna

Tyle, ze to może sugerować skrajny egoizm czyli możesz uważać siebie za pępek świata
w stosunkach z facetami... :p

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 22:39

Flandra napisał/a:
ja po prostu jestem osobą, która potrzebuje być niezależna

ja tak potrzebuję się czuć i bycie z kimś raczej temu nie zagraża, pod warunkiem, że mu ufam
Flandra napisał/a:
nie wyobrażam sobie być w związku z mężczyzną, który rozwiązuje za mnie wszystkie problemy

za mnie nie, ale chcę by imponował mi pomysłowością, zaradnością
Flandra napisał/a:
kiedy facet rozwiązuje moje problemy czuję się wręcz ubezwłasnowolniona
chcę mieć swoje życie, swoje sprawy, swoje problemy

ja nie odbieram jego pomysłów w taki sposób, one są ale i tak ode mnie zależy czy z nich skorzystam.. choć jesli mnie przekona, to czemu nie?

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 22:44

stiff napisał/a:
Flandra napisał/a:
ja po prostu jestem osobą, która potrzebuje być niezależna

Tyle, ze to może sugerować skrajny egoizm czyli możesz uważać siebie za pępek świata
w stosunkach z facetami... :p


a co ma niezależność do egoizmu ?

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 22:47

Małgoś napisał/a:
za mnie nie, ale chcę by imponował mi pomysłowością, zaradnością

też tak mam :)
tylko wolę jeśli imponuje mi przede wszystkim w tym, co robi ze swoim życiem

Małgoś napisał/a:
ja nie odbieram jego pomysłów w taki sposób, one są ale i tak ode mnie zależy czy z nich skorzystam.. choć jesli mnie przekona, to czemu nie?

pomysły są ok :)
pisałam raczej o facetach, którzy reagują na moje problemy konkretnym działaniem, w dodatku za moimi plecami :/

stiff - Wto 10 Sie, 2010 22:50

Flandra napisał/a:
a co ma niezależność do egoizmu ?

Jestem niezależna, mam swoje problemy i wszyscy wokół
powinni mnie w tej niezależności wspierać... :roll:

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 22:53

Flandra napisał/a:
imponuje mi przede wszystkim w tym, co robi ze swoim życiem

to podstawa :) nie ufam teoretykom, a jeśli widzę ukierunkowane działania (choćby nawet z potknięciami) to stawia gościa w innym świetle ;)
Flandra napisał/a:
reagują na moje problemy konkretnym działaniem, w dodatku za moimi plecami :/

działanie za moimi plecami z mety przekreśla gościa... :/

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 22:56

stiff napisał/a:
Flandra napisał/a:
a co ma niezależność do egoizmu ?

Jestem niezależna, mam swoje problemy i wszyscy wokół
powinni mnie w tej niezależności wspierać... :roll:


no ok
ale jest też druga strona medalu - ja wspieram też wszystkich wokół :)

poza tym, to nie chodzi o to, że chcę być całkowicie niezależna
raczej nie chcę być całkowicie zależna

stiff - Wto 10 Sie, 2010 23:00

Flandra napisał/a:
poza tym, to nie chodzi o to, że chcę być całkowicie niezależna
raczej nie chcę być całkowicie zależna

Tyle, ze to niczego nie zmienia, bo ta granice wytyczasz Ty
w zależności od nastroju i pory dnia... :roll:
Celowo przejaskrawiam, aby Ci dać możliwość samooceny na którym biegunie
czujesz sie najlepiej i na ile przeszkadza Ci to w dobrych relacjach z partnerem...

Flandria - Wto 10 Sie, 2010 23:05

stiff napisał/a:
na ile przeszkadza Ci to w dobrych relacjach z partnerem...

i w ogóle z ludźmi :roll:

dzięki Stiff,
jak tak o tym myślę, to coś jest w tym skrajnym egoizmie :/
dałeś mi do myślenia ...

Małgoś - Wto 10 Sie, 2010 23:09

pterodaktyll napisał/a:
Małgoś napisał/a:
jeśli widzę ukierunkowane działania (choćby nawet z potknięciami)

Ja sie ostatnio potykam w tych cholernych okularach, ale są to potknięcia ukierunkowane... :skromny:


przyzwyczaisz się... :mgreen:
ja początkowo też myślałam, że ściany mnie atakują :[

Jacek - Wto 10 Sie, 2010 23:25

pterodaktyll napisał/a:
Małgoś napisał/a:
jeśli widzę ukierunkowane działania (choćby nawet z potknięciami)

Ja sie ostatnio potykam w tych cholernych okularach, ale są to potknięcia ukierunkowane... :skromny:

no pięknie,a temu mars się stał za mały g45g21
i ukierunkował się ku wenus

stiff - Śro 11 Sie, 2010 00:39

Flandra napisał/a:
dałeś mi do myślenia ...

Ciesze sie, ze dobrze zrozumialsi mój zamysł... :)

emigrantka - Czw 12 Sie, 2010 15:46

Ten caly Tom Gray mial 4 zony
a taki madry phiiii
:/ :/ bzdury

Flandria - Czw 12 Sie, 2010 18:16

emigrantka napisał/a:
Tom Gray

Tom ?
autorem tych książek jest John Gray ...

emigrantka - Czw 12 Sie, 2010 18:30

pomylka
John Gray
dzieki

Flandria - Czw 12 Sie, 2010 18:38

emigrantka napisał/a:
mial 4 zony

a jesteś tego pewna ?

zresztą, nawet jeśli miał tych żon z 10 :mgreen: to i tak mnie się tego jego książki podobają :)

Małgoś - Czw 12 Sie, 2010 18:51

Flandra napisał/a:
nawet jeśli miał tych żon z 10 :mgreen: to i tak mnie się tego jego książki podobają :)


tak jak i mnie :mgreen:

i w końcu skądś facet musiał posiąść tą wiedzę :p

Flandria - Czw 12 Sie, 2010 18:56

poza tym, znalazłam tylko info, że był raz rozwiedziony ... :roll:
emigrantka - Czw 12 Sie, 2010 23:24

Flandra, masz prawo do wlasnego zdania tak samo jak i ja

dla mnie to zwykle pisanie pod publike ,dostajemy to co chcemy

emigrantka - Czw 12 Sie, 2010 23:52

Flandra, wlasciwie to Cie rozumiem ,w pierwszej chwili tez bylam zafascynowana tym jak to latwo zajzec w dusze faceta i ile z tego korzysci i w ogole

i to jest to o czym mowilam pisanie pod publike ,,,,

Flandria - Pią 13 Sie, 2010 00:29

emigrantka napisał/a:
jak to latwo zajzec w dusze faceta i ile z tego korzysci i w ogole


jasne, że każdy z nas to przypadek indywidualny na osobną publikację :mgreen: i to wszystko to spora generalizacja ...

czytałam "Dorosłe Dzieci Alkoholików" Janet Woititz i zgadzam się ze stwierdzeniem, że "DDA często nie wiedzą co jest normalne", nie mieliśmy dobrych wzorców we własnych rodzinach, więc skąd wiadomo czy takie a nie inne zachowanie jest ok ? Pewne sprawy musimy nadrobić, usłyszeć/przeczytać, że to czy tamto jest czymś normalnym, że wielu mężczyzn, czy wiele kobiet tak a nie inaczej właśnie postępuje, zamiast wkręcać się niepotrzebnie, że coś ze mną nie tak.

I ja na takiej właśnie zasadzie podchodzę do tej międzyplanetarnej książki :)

I chyba nawet bardziej niż w męską duszę zaglądam w swoją własną.

pterodaktyll - Pią 13 Sie, 2010 12:08

:uoee:
Flandria - Pią 13 Sie, 2010 12:09

pterodaktyll napisał/a:
:uoee:


że co ? :mgreen:

Tomoe - Pią 13 Sie, 2010 12:39

I po co ta cała filozofia????


Facet - to jest bardzo proste urządzenie, sterowane tylko jedną wajchą. :P

Tomoe - Pią 13 Sie, 2010 12:40

(żartowałam)
emigrantka - Pią 13 Sie, 2010 12:50

Tomoe, zgodze sie z Toba w calej rozciaglosci ,facet w dalszym ciagu siedzi na drzewie ,przydaje sie czasami do przedluzania gatunku lub wniesienia szafy na 8 -pietro , a w "Seksmisji" nawet bez nich dawalysmy rade.

dla Nich 2 rzeczy wazne sex i jedzenie tylko nie wiem ,w ktorej kolejnosci ??
zawsze mnie to zastanawia
to jak pytanie o to co bylo pierwsze jajko czy kura ..

Flandria - Pią 13 Sie, 2010 12:53

emigrantka napisał/a:
facet w dalszym ciagu siedzi na drzewie ,przydaje sie czasami do przedluzania gatunku lub wniesienia szafy na 8 -pietro , a w "Seksmisji" nawet bez nich dawalysmy rade.


a myślałam, że to ja mam facetowstręt :smieje:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group