To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

Powitalnia - Mam na imię Janusz

Janusz42 - Pią 16 Sty, 2009 17:06

witam mam na imię Janusz i jestem trzeżwiejącym alkocholikiem od 12 lat pozdrawiam :luzik:
montreal - Pią 16 Sty, 2009 17:11

witaj, Janusz.
Bebetka - Pią 16 Sty, 2009 17:12

Witaj Januszu na pokładzie :)
stiff - Pią 16 Sty, 2009 17:53

Janusz42 napisał/a:
witam mam na imię Janusz i jestem trzeżwiejącym alkocholikiem od 12 lat pozdrawiam :luzik:

Witaj... :)

gawryk - Pią 16 Sty, 2009 18:41

Sorry troche nie trybie,od 12 lat trzezwiejacym czy trzezwym od 12 lat.
herzlich willkommen :wysmiewacz:

stiff - Pią 16 Sty, 2009 18:45

gawryk napisał/a:
Sorry troche nie trybie,od 12 lat trzezwiejacym czy trzezwym od 12 lat.
herzlich willkommen :wysmiewacz:


Pewnie nie jesteś w temacie,ale to bardzo proste jest... :mysli: chyba... :roll:
Po prostu niektórzy tak się skupili na swojej chorobie lub z przyzwyczajenia zajmują się w wolnym czasie tylko swoim trzeźwieniem... :roll:

gawryk - Pią 16 Sty, 2009 18:47

Czyli du**,12 lat jojczenia i uzalania sie nad soba?
stiff - Pią 16 Sty, 2009 18:51

gawryk napisał/a:
Czyli du**,12 lat jojczenia i uzalania sie nad soba?

Kazdy żyje tak jak potrafi ,co nie oznacza wcale,ze tak chce... :roll:
Trzeźwość ,trzeźwość ponad wszystko...... :milczek:

Nik@ - Pią 16 Sty, 2009 19:06

a jak długo jest się trzeźwiejącym alko, kiedy jest się trzeźwym:??

czy ktoś mi może wyjaśnić tę różnicę? już w kilku postach zauważyłam że to się rozgranicza....

stiff - Pią 16 Sty, 2009 19:27

stara@ napisał/a:
a jak długo jest się trzeźwiejącym alko, kiedy jest się trzeźwym:??

Rożnica jest zasadnicza... :roll: Trzeźwy alko ,to dla mnie taki ,który trwale przestal pic i nie cierpi z tego powodu.Wtedy nie musi ciągnąc tego ogona za sobą po mityngach i wiecznej terapii kontynuować... :roll:
Jak długo jest sie trzeźwiejącym... :roll: Jesli nie potrafisz sie przystosować i wrócić do normalnego zycia,to do końca świata i jeden dzień... 8)

Nik@ - Pią 16 Sty, 2009 19:39

mniej więcej tak to rozumiałam...ale zobacz jakie to mało konsekwentne: trzeźwy alko który trwale przestał pić....

i znowu się pojawia słowo: normalność....ech

stiff - Pią 16 Sty, 2009 19:59

stara@ napisał/a:
trzeźwy alko który trwale przestał pić....


Myślę ,ze jest różnica miedzy takim,co robi przerwy w piciu... :roll:
Rozumiem,ze słowo normalność ma rożne znaczenia od sytuacji i oceny osoby zainteresowanej...Ja nie potrafił bym żyć w strachu,aby się nie napić,choć na początku balem sie i w takich momentach uciekałem na mityng...Tylko dlatego,ze wierzyłem ,ze to się zmieni,moglem jakiś czas tak żyć...
Na dzis tak zreorganizowałem swoje życie ,ze alkohol jest mi zupełnie obojętny.Nie da sie uciec przed alkoholem,a trzeba nauczyć się z nim czy obok niego żyć nie pijać go i się go nie bać...
Mi się to udało i jak mi się wydaje prowadzę dość szczęśliwe życie...

Bebetka - Pią 16 Sty, 2009 20:19

Wiesz Stiff, był ze mna na terapii facet, który miał 7 lat abstynencji i mówił bardzo podobnie jak Ty, jak wspominał ten okres czasu. Też wydawało mu się, ze potrafi żyć obok alkoholu i nie bać się go. Jednak coś go zgubiło i zapił. Potem potoczyło się wszystko jak zwykle, aż trafił na terapię. Dlatego bardzo sceptycznie podchodzę do takich wypowiedzi.
Nik@ - Pią 16 Sty, 2009 20:45

..no właśnie....i koło się zamyka, jak w naszej chorobie
yuraa - Pią 16 Sty, 2009 21:02

hej Janusz.
jeden post i tyle,???
trzeźwiejący od tuzina lat?????

trzeźwienie rozumiem nie tylko jako 0,0 promille, ale jako proces.
zmieniające się postrzeganie otaczającej rzeczywistości.
moje otwieranie się na świat i ludzi.
dużo by o tym gadać można.

stivi?? nauczyleś się żyć obok alko, pewny jesteś???
dzis jesteś zadowolony ze swojego życia. wiesz co bedzie jutro???

pytanie do wszystkich:

kto podpisałby zobowiązanie że w tym roku się nie przeziębi, nie bedzie kaszlal i smarkal???

Ate - Pią 16 Sty, 2009 21:22

Ja mam tylko nadzieje ze nie bede pila i mysle, ze nie nastapi moment w ktorym powiem : ze juz nigdy w zyciu sie nie napije, moj alkoholizm nauczyl mnie pokory :?
Anonymous - Pią 16 Sty, 2009 21:28

gawryk napisał/a:
Czyli du**,12 lat jojczenia i uzalania sie nad soba?


gawryk - miej 12 miesięcy chociaż to pogadamy

po co tyle złośliwości?

witaj janusz:0 cieszę się ze jest ktoś tutaj z takim doświadczeniem mam nadzieje że będziemy się dużo od Ciebie uczyli


PS. zakładacie wątek dla nowych a jak już któryś wyjdzie z krzaków to pitolicie głupoty że chce się nie wchodzić

Anonymous - Pią 16 Sty, 2009 21:30

trzeźwiejący oznacza drogę- droge trzeźwości- dla niektórych jest to właśnie proces a nie - nie pije i już jestem trzeźwy- nie picie nie oznacza trzeźwości
trzeba połączyć spokój ducha - nie picie- zmiany - wtedy może uda się umrzeć na trzeźwo

stiff - Pią 16 Sty, 2009 21:31

Bebetka napisał/a:
Też wydawało mu się, ze potrafi żyć obok alkoholu i nie bać się go. Jednak coś go zgubiło i zapił

Przecież nigdzie nie twierdziłem,ze coś mi jest dane na zawsze... :roll: Zapijać zdarza się ludziom niezależnie od tego czy przestali pic dla zycia,czy tez po to aby trzeźwieć do końca życia...Kazdy ma wybór i wierzy w to,ze dokonał właściwego...

stiff - Pią 16 Sty, 2009 21:34

yuraa napisał/a:
stivi?? nauczyleś się żyć obok alko, pewny jesteś???
dzis jesteś zadowolony ze swojego życia. wiesz co bedzie jutro???

To pytanie ,na które niezależnie jak żyjesz i co ze sobą robisz,nie znasz odpowiedzi... :roll:

Bebetka - Pią 16 Sty, 2009 21:36

Ate napisał/a:
moj alkoholizm nauczyl mnie pokory

Otóz to Ate. Tym czymś, co zgubiło tego alkoholika z 7 letnim stażem abstynenckim był właśnie brak pokory wobec choroby jaką jest alkoholizm. Sam zresztą doszedł do takiego wniosku w trakcie terapii. Zapomniał, ze ryzyko nawrotu istnieje w tej chorobie cały czas.

stiff - Pią 16 Sty, 2009 21:37

Ate napisał/a:
w ktorym powiem : ze juz nigdy w zyciu sie nie napije,

Ja na to się nie odważę...Na dziś wiem ,ze się nie napije,a o jutro będę się martwił tez jutro... :roll:

stiff - Pią 16 Sty, 2009 21:39

utopia napisał/a:
dla niektórych jest to właśnie proces

Takie wyjaśnienie właściwie nie odpowiada na żadne pytanie...

stiff - Pią 16 Sty, 2009 21:46

Bebetka napisał/a:
Ate napisał/a:
moj alkoholizm nauczyl mnie pokory

Otóz to Ate. Tym czymś, co zgubiło tego alkoholika z 7 letnim stażem abstynenckim był właśnie brak pokory wobec choroby jaką jest alkoholizm. Sam zresztą doszedł do takiego wniosku w trakcie terapii. Zapomniał, ze ryzyko nawrotu istnieje w tej chorobie cały czas.

Gdybym wykazywał brak pokory względem mojego alko,to wiele razy bym już zlekceważył sygnały,ze coś sie ze mną dzieje nie tak i nie przerwał tego w porę.A co za tym idzie mógłbym zapić...Wiem ze istnieje takie ryzyko,ale nie zamierzam popadać w paranoje z tego powodu...

Anonymous - Pią 16 Sty, 2009 21:49

stiff napisał/a:
Takie wyjaśnienie właściwie nie odpowiada na żadne pytanie...


stiff odbija Ci ostatnio?
jak już mnie cytujesz to cytuj wszystko bo to co wyciąłeś faktycznie nie wyjaśnia wszystkiego ale reszta owszem

trzeźwiejący oznacza drogę- droge trzeźwości- dla niektórych jest to właśnie proces a nie - nie pije i już jestem trzeźwy- nie picie nie oznacza trzeźwości
trzeba połączyć spokój ducha - nie picie- zmiany - wtedy może uda się umrzeć na trzeźwo

stiff - Pią 16 Sty, 2009 21:56

utopia napisał/a:
stiff napisał/a:
Takie wyjaśnienie właściwie nie odpowiada na żadne pytanie...


stiff odbija Ci ostatnio?
jak już mnie cytujesz to cytuj wszystko bo to co wyciąłeś faktycznie nie wyjaśnia wszystkiego ale reszta owszem

trzeźwiejący oznacza drogę- droge trzeźwości- dla niektórych jest to właśnie proces a nie - nie pije i już jestem trzeźwy- nie picie nie oznacza trzeźwości
trzeba połączyć spokój ducha - nie picie- zmiany - wtedy może uda się umrzeć na trzeźwo

Dlaczego ostatnio...?Skupmy sie na tym... spokój ducha - nie picie- zmiany -...
Co wg. Ciebie to oznacza...?

Ate - Pią 16 Sty, 2009 22:07

to moze ja sie wypowiem z pozycji obserwatora, z definicji Utopii dla mnie wynika iz obecnie jestem alkoholiczka trzezwiejaca, z chwila gdy osiagne spokoj ducha , nastapia w moim zyciu pozytywne zmainy i moje niepicie sie ugruntuje tak mocno,iz bede juz trzezwa alkoholiczka.
Ate - Pią 16 Sty, 2009 22:11

Cytat:
Tym czymś, co zgubiło tego alkoholika z 7 letnim stażem abstynenckim był właśnie brak pokory wobec choroby jaką jest alkoholizm.
a to jest temat sam dla siebie, spotykam sie ze skrajnymi opiniami, ale niestety ciagle sie potwierdza ze i ci najwieksi pewniacy potrafia w chwili slabosci przegrac i siegnac po alko nawet po 20- latach :|
stiff - Pią 16 Sty, 2009 22:13

Ate napisał/a:
Cytat:
Tym czymś, co zgubiło tego alkoholika z 7 letnim stażem abstynenckim był właśnie brak pokory wobec choroby jaką jest alkoholizm.
a to jest temat sam dla siebie, spotykam sie ze skrajnymi opiniami, ale niestety ciagle sie potwierdza ze i ci najwieksi pewniacy potrafia w chwili slabosci przegrac i siegnac po alko nawet po 20- latach :|

Kto wg. Ciebie jest pewniakiem...?

Anonymous - Pią 16 Sty, 2009 22:14

Ja nie daję sobie zgody na żadne zapicie.
Podjęłam decyzję , że NIE PIJĘ .
Ostateczną .



Witaj Janusz...
Nieciekawie zostałeś przywitany .
Takie jest moje zdanie.

Ate - Pią 16 Sty, 2009 22:17

tutaj u nas na forum pewniakiem jest Monka, i oby Jej sie udalo, na terapi jest chlopak niepijacy zaledwie 4 lata ( odswieza swoja terapie), ale oczy by wydrapal ze nigdy sie nie napije i juz, ostatnio zmyl mu glowe nieco starszy od niego alkoholik, ktory sie tylko usmiechal pod nosem i nagle stwierdzil : ja zapilem po 14ulatach :/ W mojej grupie AA jest facet ,ktory zapil po 19latach, byl pewniakiem wlasnie, zapil gdy dostal raka prostaty.
Anonymous - Pią 16 Sty, 2009 22:18

Ate napisał/a:
ja zapilem po 14ulatach


A ja nie zapiję .
BO MI ALKOHOL NIE JEST DO NICZEGO POTRZEBNY.

Ile razy mam powtarzać ?

stiff - Pią 16 Sty, 2009 22:22

Monka napisał/a:
Ate napisał/a:
ja zapilem po 14ulatach


A ja nie zapiję .
BO MI ALKOHOL NIE JEST DO NICZEGO POTRZEBNY.

Ile razy mam powtarzać ?

I tego się trzymaj Wiesia... :okok:

Ate - Pią 16 Sty, 2009 22:25

Nie powatrzaj Monka, nie musisz, ja znam Twoje zdanie :) , na 100procent tylko wiem ze Ty nie chcesz zapic, ale czy zapilas czy nie okaze sie ostatniego dnia Twojego zycia .
I obys miala racja, zycze Ci tego z calego serca, naprawde :)

rufio - Pią 16 Sty, 2009 22:25

Monka napisał/a:
MI ALKOHOL NIE JEST DO NICZEGO POTRZEBNY.

Kismet - powiedziałam i szlus - tak jest w planach

Cześc Janusz - jeszcze troche a bedziesz wiedzial jak tu jest :wysmiewacz: :szok:

Anonymous - Pią 16 Sty, 2009 22:26

stiff napisał/a:
I tego się trzymaj Wiesia...


Stiff... bo o to w tym wszystkim chodzi.
Póki nie weszłam w takie myślenie i przekonanie - piłam.
Ja nie chcę i NIE BĘDĘ piła.

Anonymous - Pią 16 Sty, 2009 22:29

Ate napisał/a:
ale czy zapilas czy nie okaze sie ostatniego dnia Twojego zycia .



Ate napisał/a:
Nie powatrzaj Monka, nie musisz, ja znam Twoje zdanie



Nie wierzysz . :mgreen:


Nie szkodzi ...

Ate - Pią 16 Sty, 2009 22:30

Nie moge powiedzeic czy nie wierze, ja NIE WIEM czy Ty zapijesz czy nie, po prostu tego nie wiem :)
Anonymous - Pią 16 Sty, 2009 22:32

rufio napisał/a:
Kismet - powiedziałam i szlus - tak jest w planach



Rufio.
To nie jest plan.
To jest - podjęta DECYZJA.
Wiesz , co to decyzja ??? :mgreen:


Dobra... nie będę się powtarzać , bo powtarzam to na forach od trzech lat ...
I pewnie to jest już nudne dla niektórych .


Dobrej nocy ...

rufio - Pią 16 Sty, 2009 22:34

Rany jak jest plan to i jest decyzja - wykonuje plan -
-nie chcesz pic to nie - łaski bez :mgreen: :skromny:

Jacek - Pią 16 Sty, 2009 22:35

Janusz42 napisał/a:
witam mam na imię Janusz i jestem trzeżwiejącym alkocholikiem od 12 lat pozdrawiam

cześć Janusz,mam na imię Jacek i jestem trzeźwiejącym alkoholikiem od 10 lat
pierwsza próba podjęcia trwała pół roku po której z całą świadomością że potrafię pić kontrolowanie "zapiłem"i nie miałem stopu
tak więc traktuję to jak jazda na rowerze
gdy się nauczysz jeździć na rowerze,i po odstawieniu go czy to na 10lat czy 20lat
po tym czasie siadasz i jedziesz
dlatego mam pewną świadomość gdy mówię jestem trzeźwiejącym alkoholikiem
przecież nie powiem nie jestem już rowerzystą tylko dlatego bo akurat na nim nie jadę

Bebetka - Pią 16 Sty, 2009 22:35

stiff napisał/a:
Gdybym wykazywał brak pokory względem mojego alko,to wiele razy bym już zlekceważył sygnały,ze coś sie ze mną dzieje nie tak i nie przerwał tego w porę.A co za tym idzie mógłbym zapić...Wiem ze istnieje takie ryzyko,ale nie zamierzam popadać w paranoje z tego powodu...

Teraz to zupełnie inaczej zabrzmiało Stiff. I tak trzymaj :okok:

stiff - Pią 16 Sty, 2009 22:37

Jacek napisał/a:
jestem trzeźwiejącym alkoholikiem od 10 lat

A kiedy zamierzasz wytrzeźwieć... :roll: :p

Nik@ - Pią 16 Sty, 2009 22:43

Januszu....a opowiedz jak utrzymujesz się tak długo bez alkoholu?
jak czytam czasem że ktoś ma kilka lat za sobą to cholernie zazdroszczę...ale tak zdrowo

Jacek - Pią 16 Sty, 2009 22:45

stiff napisał/a:

A kiedy zamierzasz wytrzeźwieć..

jak by to Ci ładnie powiedzieć jestem w trakcie
a tak szczerze to właśnie dlatego mam umysł trzeźwy :tak:

stiff - Pią 16 Sty, 2009 22:45

Bebetka napisał/a:
Teraz to zupełnie inaczej zabrzmiało Stiff.

Zawsze to powtarzam,na wszystkich forach alko na których pisze ,ze tylko żelazna wewnętrzna dyscyplina daje jakaś pewność ,ze nie sięgnę po kieliszek...A ze nie chodzę już na mityngi,to nie pycha z mojej strony,ale porostu jest to miejsce w którym nie dobrze się czuje...Mam tyle ciężkich doświadczeń związanych z alko,ze nie potrafię ponieść cudzych nieszczęść... :?

stiff - Pią 16 Sty, 2009 22:48

Jacek napisał/a:
jak by to Ci ładnie powiedzieć jestem w trakcie
a tak szczerze to właśnie dlatego mam umysł trzeźwy :tak:

Zaraz ...Masz umysł trzeźwy,a trzeźwiejesz... :roll:
Ps.Fotke Ci wyslalem w kawiarence... :D

Jacek - Pią 16 Sty, 2009 22:54

stiff napisał/a:
Ps.Fotke Ci wyslalem w kawiarence..

właśnie przeglądałem dzięki

Jagna - Pią 16 Sty, 2009 22:54

Czesc Janusz :-> Czuj sie tutaj dobrze, pomimo tych naszych malych zartow. Jak widac jestesmy wesolymi, trzezwiejacymi alkoholikami, tfuuu- niektorzy juz sa trzezwi :p :mgreen:
beata - Sob 17 Sty, 2009 07:07

Witaj Janusz,miło cię poznać.
Zapewniam cię,że na tym forum najczęściej będzisz robił tak :shock: albo tak :wysmiewacz: no i może jeszcze tak :szok: .Ja najczęściej robię tak :roll: :shock:
POZDRAWIAM WSZYSTKICH SERDECZNIE. :okok:

Wiedźma - Sob 17 Sty, 2009 07:58

Witaj Janusz wśród nas :)
Mam nadzieje, że nie zraziłeś się tym nieco burzliwym powitaniem.
Wierzę, że osoba z tak imponującym stażem niepicia radzi sobie świetnie z kontrowersjami jakie wzbudza.
Ja zawsze jestem pod wrażeniem gdy poznaję osobę potrafiącą tak długo nie pić,
myślę, że pozostali także i pewnie stąd tak gorące przyjecie. Odrobina zazdrości? :roll: :oops:

Łojezu: trzeźwienie, trzeźwość czy tylko prozaiczna abstynencja -
wszak wszystkim nam chodzi o to by nie pić, a że nasze ścieżki prowadzące do tego celu są różne -
cóż, każdy ma prawo do swojej.

Rozgość się, Janusz i czuj się u nas dobrze :)

Anonymous - Sob 17 Sty, 2009 09:02

stiff napisał/a:
Dlaczego ostatnio...?Skupmy sie na tym... spokój ducha - nie picie- zmiany -...Co wg. Ciebie to oznacza...?


spokój ducha- nie miotam się jak kiedyś, mam większą samoświadomość swojej wartości , odkrywam siebie na nowo- reaguje adekwatnie do sytuacji

nie picie- tego chyba wyjaśniać nie muszę- wierze że aby zmieniło się moje życie podstawą jest nie picie

zmiany - np. mieszkania w którym piłam- to zrobiłam łatwe było bo wynajmowałam- pomogło, zmiana w stosunku do zadań postawianych mi przez życie- nauczyłam się załatwiać sprawy na bieżąco nie zostawiać wszystkiego na wieczne "później"

to tak w skrócie

wszystkie te składniki składają się na drogę trzeźwienia- mam świadomość że to proces- wszystko od razu się nie zmienia i tak jak Ate napisała- ja na łożu śmierci dopiero powiem "nie zapiłam" teraz to mogę planować ale pewności mieć nie mogę tak jak nie wiem co mnie czeka w dniu dzisiejszym- mam jakieś plany ale czy coś pomiędzy się nie wydarzy? nie wiem

Anonymous - Sob 17 Sty, 2009 09:18

beata napisał/a:
Witaj Janusz,miło cię poznać.
Zapewniam cię,że na tym forum najczęściej będzisz robił tak :shock: albo tak :wysmiewacz: no i może jeszcze tak :szok: .Ja najczęściej robię tak :roll: :shock:



Beatko ... :cwaniak:


Ja jeszcze robię tak : sc43545

Wiedźma - Sob 17 Sty, 2009 09:22

A ja ostatnio ciągle robię tak: :foch:

bo z tymi dekadentami to już wcale wytrzymać nie można! 8|

stiff - Sob 17 Sty, 2009 11:13

utopia napisał/a:
spokój ducha- nie miotam się jak kiedyś, mam większą samoświadomość swojej wartości , odkrywam siebie na nowo- reaguje adekwatnie do sytuacji

nie picie- tego chyba wyjaśniać nie muszę- wierze że aby zmieniło się moje życie podstawą jest nie picie

zmiany - np. mieszkania w którym piłam- to zrobiłam łatwe było bo wynajmowałam- pomogło, zmiana w stosunku do zadań postawianych mi przez życie- nauczyłam się załatwiać sprawy na bieżąco nie zostawiać wszystkiego na wieczne "później"

To wszystko zrobiłem w pierwszym roku ...Stosuje wszystkie zasady mądrości poznane na terapii i mityngach w codziennym życiu.Każdego dnia mogę spokojnie spojrzec w lustro,bo wiem,ze wczoraj nic sie takiego nie wydarzyło ,za co musiałbym sie wstydzić...
Wiec dlaczego mam doszukiwać sie ciągle pozostałości związanych z moim alkoholizmem...to wszystko należny zrobić na początku trzeźwienia tj. rozliczyć sie z przeszłością itd.Jezeli ktos do konca nie jest przekonany,czy rzeczywiscie jest bezsilny wobec alko,to moze rzeczywiscie do konca zycia musi nad tym pracowac ,aby sie nie napic.Ja takiej potrzeby na dzis nie czuje...
Pozdrawiam... :)

beata - Sob 17 Sty, 2009 11:45

Wiedźma napisał/a:
A ja ostatnio ciągle robię tak: :foch:

bo z tymi dekadentami to już wcale wytrzymać nie można! 8|


Wiedźmo,rób raczej tak: :dokuczacz: albo tak ucxc4 .
MIŁEGO DNIA ŻYCZĘ. :okok:

beata - Sob 17 Sty, 2009 11:46

A jak nie to tak: 34t5hsdd
Ate - Sob 17 Sty, 2009 12:15

Janusz moja ulubiona to 8|
stiff - Sob 17 Sty, 2009 12:17

Ate napisał/a:
Janusz moja ulubiona to 8|

Ten Twój awatar to dopiero tragedia... g45g21

Wiedźma - Sob 17 Sty, 2009 12:20

No co Ty, Stiff!
Ten wytrzeszcz jest nie do podrobienia!
Ate, czasem go nie zmieniaj! :prosi:

Jacek - Sob 17 Sty, 2009 13:36

stiff napisał/a:
Ten Twój awatar to dopiero tragedia..

Stivi nie spotkałeś się z taką sytuacją
idzie czerwony kapturek przez las i patrzy a tu wilk z wytrzeszczonymi ślepiami,więc pyta
wilku co masz takie wielkie ślepia
sp*****aj nie widzisz że robię kuku
:skromny:

rufio - Sob 17 Sty, 2009 13:53

A gdzie Januszz ? ceewd xvb45h
Bebetka - Sob 17 Sty, 2009 14:49

No właśnie? gdzie Janusz? :roll:
Ate - Sob 17 Sty, 2009 14:52

Cytat:
Ten Twój awatar to dopiero tragedia... g45g21
Stiff :) Pozwolisz ze tylko przyjme to do wiadomosci i nie skomentuje w zaden sposob, nie lubie byc zlosliwa co nie znaczy , ze nie potrafie :p
stiff - Sob 17 Sty, 2009 15:21

Ate napisał/a:
nie lubie byc zlosliwa co nie znaczy , ze nie potrafie :p

Straszysz mnie... :szok: :p

Ate - Sob 17 Sty, 2009 15:27

nie :) po prostu stwierdzam fakt :) Mnie sie moj awatar podoba , juz wszyscy wiedza ze Tobie nie, wiec po co walkowac temat :) Awatara nie zmienie ....
stiff - Sob 17 Sty, 2009 15:29

Ate napisał/a:
Awatara nie zmienie ....

Ja swojego zdania o nim tez... :nerwus: :p

Ate - Sob 17 Sty, 2009 15:32

ok :) ale nie atakuj biednego, malego wystraszonego kotka 8) bo sie przestarszy jeszcze bardziej :shock: :shock: :shock:
Wiedźma - Sob 17 Sty, 2009 15:33

Ate napisał/a:
Awatara nie zmienie ....

:hura: :hura: :hura:



Ate napisał/a:
nie atakuj biednego, malego wystraszonego kotka 8) bo sie przestarszy jeszcze bardziej :shock: :shock: :shock:

No właśnie :kot:

stiff - Sob 17 Sty, 2009 15:53

Ate napisał/a:
ok :) ale nie atakuj biednego, malego wystraszonego kotka 8) bo sie przestarszy jeszcze bardziej :shock: :shock: :shock:

To chyba kupę musiałby zrobić... g45g21 Bardziej wystraszony inaczej już być nie możne... :evil:

Anonymous - Nie 18 Sty, 2009 11:08

Cytat:
Wiec dlaczego mam doszukiwać sie ciągle pozostałości związanych z moim alkoholizmem.


stiff czy ja napisałam że mam szukać pozostałości? alkohol to jest tylko promil problemu choroby alkoholowej- no ale skoro zrobiłeś wszystko w pierwszym roku trzeźwienia to nie mamy w sumie o czym pisać bo ja nie uważam ze z wszystkim dałam sobie radę. 8|

Jagna - Nie 18 Sty, 2009 11:15

utopia napisał/a:
alkohol to jest tylko promil problemu choroby alkoholowej

Dokładnie tak, Utopia 8| Wczoraj przed moim dyzurem napisałam post w tym temacie, ale pózniej machnęłam ręką i wykasowałam. Ja mam przed sobą sporo do zrobienia w temacie mojej choroby alkoholowej, nadal układam w głowie i uczę się jak dzieciak- życia, reagowania, odpowiedzialności. Pić przestałam w jeden dzien, cała reszta zejdzie trochę dłużej, ale to również daje mi satysfakcję, to naprawianie siebie :)Pozdrawiam Utopio :)

Jacek - Nie 18 Sty, 2009 11:19

Jagna napisał/a:
Pić przestałam w jeden dzien,

Bo to łatwe!!!
Ale utrzymanie tego,to już sztuka!!!

stiff - Nie 18 Sty, 2009 11:23

utopia napisał/a:
Cytat:
Wiec dlaczego mam doszukiwać sie ciągle pozostałości związanych z moim alkoholizmem.


stiff czy ja napisałam że mam szukać pozostałości? alkohol to jest tylko promil problemu choroby alkoholowej- no ale skoro zrobiłeś wszystko w pierwszym roku trzeźwienia to nie mamy w sumie o czym pisać bo ja nie uważam ze z wszystkim dałam sobie radę. 8|


Wiem co chcesz powiedzieć... :roll:
Ale ja nie doszukuje sie drugiego dna mojego alko,ani nie dociekam przyczyn,dlaczego...
Czy zrobiłem wszystko tego nie wiem i nie będę studiował literatury w tym temacie,aby sie o tym dowiedzieć.Nie fascynuje mnie temat alkoholizm,aby sie na tym skupić...
Bylo coś takiego we mnie,ze kiedy mi było źle,to aby sobie bardziej dokopać to słuchałem takiej muzyki aby jeszcze bardziej się zdołować...Ja przeżyłem wszystko po za śmiercią,co człowiek jest wstanie przezyc i nie zwariować i nie muszę tego dowiadywać sie z teoretycznych rozważań psychologów...

Jacek - Nie 18 Sty, 2009 12:21

stiff napisał/a:
nie będę studiował literatury w tym temacie,

a i owszem,miałem taki początek
jednak doszedłem że życiowe doświadczenia i obserwacje przynoszą więcej pożytku

Ate - Nie 18 Sty, 2009 13:22

Nie chodzi o roztkliwianie sie nad soba, w swoim alkoholizmie, szczerze mowiac mnie wrecz drazni taka postawa, bo codzienne rozpamietywanie do niczego dobrego nie doprowadzi, moze mnie wpedzic w jeszcze wieksze poczucie winy i spowodowac lawine glupich mysli,ktore wiadomo do czego doprowadza.
Ale, przynajmniej w moim przypadku chodzi o UWAZNOSC, musze byc uwazna, zeby zrozumiec mechanizmy ,ktore doprowadzaly do picia, musze nauczyc sie na nowo inaczej radzic sobie z codziennym stresem . Obserwowac siebie .Staram sie z tym nie obnosic, bo to w sumie wszystko dzieje sie w mojej psychice. Jednego jestem pewna, potrzebuje bardzo duzo czasu zeby moc sie na tyle wyluzowac aby brzemie alkoholizmu nie wisialo nade mna jak kat. Praca nad soba - u mnie zajmie to cale lata :? I nigdy, nawet za 20 lat nie moge pozwolic sobie na to aby stracic czujnosc.
Ale staram sie nie popadac ze skrajnosci w skrajnosc, i tu piwinnam znalezc zloty srodek, ktorego ciagle szukam, zyc normalnie mimo wychodzenia z alkoholizmu.

stiff - Nie 18 Sty, 2009 13:28

Ate napisał/a:
Ale, przynajmniej w moim przypadku chodzi o UWAZNOSC, musze byc uwazna, zeby zrozumiec mechanizmy ,

Ja to właśnie tez musiałem przerobić i sie z tym oswoić,aby później umieć sobie z tym radzić... :roll:
To co pisałem ,to moje przemyślenia na dziś,kiedy już jakiś dłuższy okres czasu nie pije...

sabatka - Nie 18 Sty, 2009 13:38

witaj :mgreen:
Jacek - Nie 18 Sty, 2009 13:46

Ate napisał/a:
za 20 lat nie moge pozwolic sobie na to aby stracic czujnosc.

i takie myślenie to jest właśnie "złotym środkiem"
bo czy znajdziesz złoty środek na to aby w przyszłym tygodniu się nie zaziębić

stiff - Nie 18 Sty, 2009 14:12

Jacek napisał/a:
bo czy znajdziesz złoty środek na to aby w przyszłym tygodniu się nie zaziębić

Przeziębić się w tym i podtrzymywać chorobę... :p

Ate - Nie 18 Sty, 2009 14:18

:roll: a Ty Stiff tez lubisz dokladac, co :p
stiff - Nie 18 Sty, 2009 14:19

Ate napisał/a:
a Ty Stiff tez lubisz dokladac, co :p

Możesz jaśniej... :roll:

Jacek - Nie 18 Sty, 2009 14:50

stiff napisał/a:
Przeziębić się w tym i podtrzymywać chorobę..

Tak ,tak
to jak by się upić i nie dopuszczać do kaca :szok:

Ate - Nie 18 Sty, 2009 14:56

stiff napisał/a:
Możesz jaśniej... :roll:
nie gg4g5 bo Ty przeciez wiesz o co chodzi :)
stiff - Nie 18 Sty, 2009 15:59

Ate napisał/a:
nie gg4g5 bo Ty przeciez wiesz o co chodzi :)

Nie naleze do wyjątków niestety i tez nie zawsze rozumiem co kobieta mówiąc, ma na myśli... :wysmiewacz:

Bebetka - Nie 18 Sty, 2009 16:22

stiff napisał/a:
nie zawsze rozumiem co kobieta mówiąc, ma na myśli...

Jeszcze się taki nie znalazł niestety :roll:

stiff - Nie 18 Sty, 2009 16:37

Bebetka napisał/a:
Jeszcze się taki nie znalazł niestety :roll:

A chciałabyś takiego spotkać... :roll:
Aura tajemniczości jaka otacza się kobieta ,to cala esencja przebywania z nią... 8)

Bebetka - Nie 18 Sty, 2009 17:03

stiff napisał/a:
A chciałabyś takiego spotkać...

Moje chcenie nie ma tutaj nic do rzeczy 8) Przecież to i tak nie mozliwe.....dopiero bałagan na świecie by zapanował :roll:
Lepiej niech zostanie tak jak jest :p

Arek - Pon 19 Sty, 2009 07:53

stiff napisał/a:
tez nie zawsze rozumiem co kobieta mówiąc, ma na myśli...
To oznaka zdrowia psychicznego Stiff 8)
Wiedźma - Pon 19 Sty, 2009 08:22

Janusz! Gdzie się podziewasz?! :krzyk:

Chyba się nie obraziłeś? :shock:

Bebetka - Pon 19 Sty, 2009 08:24

Może za dużo postów napisalismy w jego wątku i się pogubił ceewd
Arek - Pon 19 Sty, 2009 11:35

Szczerze mówiąc to w jego wątku poleciał megaofftop i przez to chłop może czuć się niechciany a jego problem zbagatelizowany :/
Andy - Pon 19 Sty, 2009 12:40

Janusz ..czmychnął .. :D

Nie dziwie mu się.... :D ...przeciez to Forum o kotach a nie o alkoholu. fsdf43t


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group