WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Narobiłam mężowi kłopotów?
mona83 - Pią 27 Maj, 2011 23:35
Dziękuje Wam bardzo,trochę mnie uspokoiliście,bo mąż zrobił mi awanturę,że| mu kłopotów narobiłam.
pterodaktyll - Pią 27 Maj, 2011 23:39
mona83 napisał/a: | mąż zrobił mi awanturę,że| mu kłopotów narobiłam. |
Mam wrażenie, że sam solidnie sobie na te kłopoty zapracował
staaw - Pią 27 Maj, 2011 23:39
Może pić mu się chce
yuraa - Pią 27 Maj, 2011 23:42
Cytat: | mąż zrobił mi awanturę,że| mu kłopotów narobiłam. |
hej Mona
nie przejmuj sie dostanie prawo jazdy i po pijaku przejedzie człowieka, przecież on tylko chce prawo jazdy a ty zła kobieta jesteś na jakies komisje go zglaszasz.
on jest cacy to źli ludzie nastaja na niego, zabawki mu zabierają.
do jutra cie przekona bys wycofala wniosek z komisji
pietruszka - Pią 27 Maj, 2011 23:45
mona83 napisał/a: |
czy przezemnie nie oddadzą mu tego prawka???????????????????????????????? |
taaa, i pewnie przez Ciebie mu odebrali, co? Pewnie żeś mu tę gorzałę przez lejek lałaś, a potem zmusiłaś, żeby wsiadł za kierownicę?
On się broni... bo się boi... więc atakuje... Nie daj sobie wmawiać winy Mona. Nie jesteś odpowiedzialna za jego alkoholizm.
A może czasem lepiej jakby mu nie oddali, bo jak piję, to znów wsiądzie za kierownicę pod wpływem, albo na kacu, a jak kogoś zabije?
JaKaJA - Pią 27 Maj, 2011 23:48
yuraa napisał/a: | nie przejmuj sie dostanie prawo jazdy i po pijaku przejedzie człowieka, przecież on tylko chce prawo jazdy a ty zła kobieta jesteś na jakies komisje go zglaszasz.
on jest cacy to źli ludzie nastaja na niego, zabawki mu zabierają.
do jutra cie przekona bys wycofala wniosek z komisji |
I co jest konkret! Buziaki!
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 08:12
mona83 napisał/a: | ,trochę mnie uspokoiliście,bo mąż zrobił mi awanturę,że| mu kłopotów narobiłam |
Mona, nie zauważasz błędu w takim rozumowaniu?
sk***iel może zabić siebie i wiele innych osób, a Ty mu problemy stwarzasz.... Wstydź się.....
yuraa napisał/a: | do jutra cie przekona bys wycofala wniosek z komisji |
Taaa... i powie żeby skoczyć po piwo bo on jest skacowany i musi "wyhamować"....
Wiedźma - Sob 28 Maj, 2011 08:22
Marcel, do cholery!
Nie obrażaj!
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 08:43
Przepraszam, Mona
Ale taka jest prawda....
pterodaktyll - Sob 28 Maj, 2011 08:47
Cytat: |
Marcel, do cholery!
Nie obrażaj! |
Czy prawda może obrażać?
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 08:50
Cytat: | Czy prawda może obrażać? |
Może, jeżeli jest powiedziana w nieodpowiedniej formie....
pterodaktyll - Sob 28 Maj, 2011 08:53
Marc-elus napisał/a: | jeżeli jest powiedziana w nieodpowiedniej formie.... |
A kto ma ustalać te kanony?
Wiedźma - Sob 28 Maj, 2011 09:09
pterodaktyll napisał/a: | A kto ma ustalać te kanony? |
Nie kto tylko co - normalna ludzka przyzwoitość.
Nie myślałam, Ptero, że to dla Ciebie niezrozumiałe.
No to wytłumaczę:
- gdyby to Twoja żona była uzależniona, a ktoś tylko z tego powodu nazwałby ją np suką czy ku**ą,
to pewnie dostałby od Ciebie w pysk, prawda?
Jak myślisz - jak poczuła się Mona usłyszawszy od nowo poznanej osoby, że jej mąż to sk***iel?
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 09:19
Wiedźma napisał/a: | sk***iel |
Może inni jeszcze parę razy przyznają mi racje, potem powiemy ten tekst o ośle i ogonie....
Wiedźma napisał/a: | od nowo poznanej osoby |
No właśnie, tylko to jest problemem, bo facet wyraźnie zasługuje na to określenie.
pterodaktyll - Sob 28 Maj, 2011 09:36
Wiedźma napisał/a: | gdyby to Twoja żona |
Nie mam żony.
Wiedźma napisał/a: | jak poczuła się Mona |
A tego nie wiem bo nie jestem nią ale mam wrażenie, że jeśli jeszcze tego nie wie, to zaraz na własnej skórze się przekona z kim ma do czynienia i gadanie Marco nie ma tu nic do rzeczy
Wiedźma - Sob 28 Maj, 2011 09:37
Marc-elus napisał/a: | facet wyraźnie zasługuje na to określenie. |
Nie Tobie to oceniać, Marcel. Nie znasz człowieka, za to poznałeś wczoraj jego żonę
i szacunek dla niej wymaga, byśmy także szanowali jej męża, jaki by nie był.
A już napewno nie powinien go oceniać inny alkoholik,
który - gdy pił - pewnie też na dosadne epitety zasługiwał!
Wiedźma - Sob 28 Maj, 2011 09:38
pterodaktyll napisał/a: | Nie mam żony. |
I to ma być argument?
A kiedy jeszcze miałeś żonę, to pozwalałeś ją obrażać?
pterodaktyll - Sob 28 Maj, 2011 09:40
Wiedźma napisał/a: | kiedy jeszcze miałeś żonę, to pozwalałeś ją obrażać? |
No dobra..........przekonałaś mnie
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 09:43
Spokojnie Ewo, bo Ci ciśnienie skoczy
Jakoś nie martwiłaś się o uczucia wielu nowych osób na forum, w przeszłości....
No ale jest "tu i teraz", więc nie będę używał takich określeń.
Wiedźma napisał/a: | A już napewno nie powinien go oceniać inny alkoholik,
który - gdy pił - pewnie też na dosadne epitety zasługiwał! |
Teraz to grubo przesadzasz, porównując mnie z człowiekiem który w ramach alkoholowych manipulacji awanturuje się i wzbudza w żonie poczucie winy. Nigdy tak nie robiłem, nigdy nie przenosiłem odpowiedzialności za swoje picie itd. Miarkuj się kobieto, bo broniąc przed obrazą jednych, obrażasz innych, a "to nie uchodzi"(cytat z Ciebie).
Wiedźma - Sob 28 Maj, 2011 09:55
Marc-elus napisał/a: | Jakoś nie martwiłaś się o uczucia wielu nowych osób na forum, w przeszłości.... |
Owszem, martwiłam się.
I reagowałam, gdy witały ich epitety podobne do tego, jaki użyłeś.
Marc-elus napisał/a: | grubo przesadzasz, porównując mnie |
Nie porównałam Ciebie, bo nie znam Cię z realu. Napisałam ogólnie - alkoholik.
Marc-elus napisał/a: | Miarkuj się kobieto |
Marc-elus napisał/a: | bo Ci ciśnienie skoczy |
Uważaj, bo przeginasz.
Nie życzę sobie, żebyś zwracał się do mnie w takim tonie.
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 10:25
Wiedźma napisał/a: | Nie życzę sobie, żebyś zwracał się do mnie w takim tonie. |
Twoim życzeniom stanie się zadość....
Wiedźma - Sob 28 Maj, 2011 10:25
Dziękuję.
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 11:02
Marc-elus napisał/a: | Przepraszam, Mona
Ale taka jest prawda.... |
Niby to wiem,że taka jest prawda,ale jak on powiedział,żę on też coś na mnie złoży żebym miała kłopoty,no i zastanawiam się co może skłamać i jak mi zaszkodzić.Bo ja myślę o separacji i będe sama wychowywac naszego rocznego synka,a jak on mi zaszkodzi to będzie mi bardzo ciężko.
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 11:10
mona83 napisał/a: | on też coś na mnie złoży żebym miała kłopoty |
Cóż... może ja nie będę komentować tego człowieka.... bo Ewa mnie zbanuje....
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 11:12
Mona, jeżeli nie masz nic na sumieniu, to się nie martw, rób separacje jak najszybciej możesz. Nie próbuj wycofać tego co zrobiłaś, facet dopiero poczuje moc w żaglach, on po prostu chce Ciebie zastraszyć. Bierz dzieciaka i odchodź, ja bym się nie zastanawiał ani chwili... masz gdzie iść?
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 11:18
Jestem w tym wszystkim taka pogubiona,staram się trzymać pion,ale nadal kocham swojego mężą i dla tego udaje się mu mną manipulować i wzbudzić poczucie winy.
Tu gdzie mieszkam nie mam nikogo,moja rodzina mieszka 130 km ode mnie,mam tylko mężą i syna,mieszkamy z teściami,nie ma kasy żeby się wyprowadzić,oni mnie nie znoszą i wieszają psy na mnie przy każdej okazji,nawet zarzucają mi to,że mąż pije z mojej winy,choć do gardła mu nie wlewałam,ani nigdy znim nie piłam.Próbowałam już tyle razy go ratować ale zawsze kończyło się tak samo-moja wina i mąż pije dale.
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 11:21
Mam rodziców i tam pójdę ,tylko,że tam mieszka już siostra z mężęm i dziećmi i teraz chcą żebym przyszła a w przyszłości może zrobić sie za ciasno.
staaw - Sob 28 Maj, 2011 11:23
Mona, moja żona miała podobnie przewalone...
Zacząłem trzeźwieć kiedy mama umarła i nie miałem oparcia....
Kilkanaście lat spieprzyłem kobiecie, której mówiłem że ją kocham...
staaw - Sob 28 Maj, 2011 11:23
mona83 napisał/a: | Mam rodziców i tam pójdę ,tylko,że tam mieszka już siostra z mężęm i dziećmi i teraz chcą żebym przyszła a w przyszłości może zrobić sie za ciasno. |
Idź jeszcze dzisiaj...
Wiedźma - Sob 28 Maj, 2011 11:25
Marc-elus napisał/a: | Cóż... może ja nie będę komentować tego człowieka.... bo Ewa mnie zbanuje.... |
Ależ komentuj. Tylko rób to w sposób społecznie akceptowalny.
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 11:27
Myśl o sobie o o dziecku, o tym jaką krzywdę on Wam wyrządza.
A może administracja zadziała sprawnie(jak w przypadku mojej wypowiedzi ) i wydzieli wątek?
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 11:39
staaw napisał/a: | mona83 napisał/a: | Mam rodziców i tam pójdę ,tylko,że tam mieszka już siostra z mężęm i dziećmi i teraz chcą żebym przyszła a w przyszłości może zrobić sie za ciasno. |
Idź jeszcze dzisiaj... |
Musze jeszcze trochę poczekać,bo niedługo ide tu do prawnika darmowego,bo na innego mnie nie stac i musze pozałatwiać wszystkie sprawy.Dwa razy już tak odeszłam,bez separacji i była poprawa a jak wróciłam to znów sie koszmar zaczął,wiec teraz muszę załatwić to na dobre,żeby już tu nie wracać.a on albo się ocknie i zacznie leczyć albo pójdzie na dno.Musi byc ta separacja,bo inaczej pewnie znów bym leciała mu na pomococ.
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 11:46
Bądź tylko konsekwentna, sama wiesz jak to będzie... najpierw będzie płakał, że Was kocha... potem będą groźby... albo na odwrót. Nie bój się, najważniejsze jest dobro dziecka, a to argument po Twojej stronie.
Ma niebieską kartę założoną? Była przemoc u Was w domu?
Flandria - Sob 28 Maj, 2011 12:01
mona83 napisał/a: | oni mnie nie znoszą i wieszają psy na mnie przy każdej okazji,nawet zarzucają mi to,że mąż pije z mojej winy |
wyprowadz się jak najszybciej ... wiem jak to jest kiedy teściowie tak Cię traktują ... i wiem, że im tłużej trwa się w czymś takim, tym konsekwencje (psychiczne) są gorsze ...
mona83 napisał/a: | Musi byc ta separacja,bo inaczej pewnie znów bym leciała mu na pomococ. |
separacja, zdaje się, skutkuje rozdzielnością majątkową
jeśli facet pije i prowadzi w tym stanie auto, to może narobić Wam sporo kłopotów finansowych ... a tak - narobi je tylko sobie ...
trzymam kciuki
Wiedźma - Sob 28 Maj, 2011 12:16
mona83 napisał/a: | muszę załatwić to na dobre,żeby już tu nie wracać.a on albo się ocknie i zacznie leczyć albo pójdzie na dno |
Powiedziałaś bardzo mądre zdanie, nie każda żona alkoholika dochodzi samodzielnie do takich wniosków.
Oczywiście powinnaś tak zrobić i być konsekwentna, nie dać się złapać na jakieś czcze przeprosiny
czy obietnice bez pokrycia.
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 12:17
Przemocy nie było.On jak pije to śpi całymi dniami i nikt i nic go nie obchodzi.Teraz cały czas mnie prosi,żebym odwołała tą komisje bo go zamkną na leczenie i straci prace,bo jeszcze nie jest zarejestrowany i nie będzie mógł spłacać zadłużenia.
Czy ktoś z was może mi szczegółowo opisać co robią z taka osoba jak pójdzie na to wezwanie,a moze ktoś jest z łodzi i wie jak to tu funkcjonuje.
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 12:24
Od razu zamykają,czy można to jakoś pogodzić z pracą?
Co oni tam proponują?Jak często trzeba chodzić na terapie i jak oni tego pilnują?Bo on pracuje do późna i mówi,że przez to straci prace,bo będzie musiał chodzić na spotkania.
Ostatnio zapił i tydzień nie przychodził do pracy i szef mu dał ostatnią szanse,to może się nie zgadzać,żeby wcześnie wychodził na terapie.A w pracy zdarzało się,że był i do 22:00 jak miał dużo pracy.
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 12:27
proszę pomuszcie,bo on chce żebym wycofała ten wniosek,powiedcie jak to działa ta komisja.
staaw - Sob 28 Maj, 2011 12:30
W momencie wycofania przegrasz swoje życie...
Włąściwie DLACZEGO obchodzi Ciebie co się stanie z draniem?
Marc-elus - Sob 28 Maj, 2011 12:39
mona83 napisał/a: | Ostatnio zapił i tydzień nie przychodził do pracy i szef mu dał ostatnią szanse |
Mój pracownik miał parę ciągów, dawałem mu szanse, obiecywał że się nie powtórzy, od ponad dwóch miesięcy już razem nie pracujemy, oczywiście po kolejnym zapiciu. Z Twoim mężem też tak będzie, nie wierz mu że się zmieni.
Tak więc albo zacznie się leczyć, być może przymusowo, albo i tak straci prace.
Flandria - Sob 28 Maj, 2011 12:44
Marc-elus napisał/a: | Tak więc albo zacznie się leczyć, być może przymusowo, albo i tak straci prace. |
a na przymusowe leczenie być może pracodawca popatrzy bardziej przychylnym okiem niż na kolejne zapicie ...
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 12:46
staaw napisał/a: | Włąściwie DLACZEGO obchodzi Ciebie co się stanie z draniem? |
BO MIMO TO CO MI ZROBIŁ I ROBI, NADAL GO KOCHAM I NIE POTRAFIĘ SOBIE Z TYM PORADZIĆ
Klara - Sob 28 Maj, 2011 12:50
mona83 napisał/a: | NADAL GO KOCHAM I NIE POTRAFIĘ SOBIE Z TYM PORADZIĆ |
Pewnie jesteś współuzależniona
staaw - Sob 28 Maj, 2011 12:53
mona83 napisał/a: | staaw napisał/a: | Włąściwie DLACZEGO obchodzi Ciebie co się stanie z draniem? |
BO MIMO TO CO MI ZROBIŁ I ROBI, NADAL GO KOCHAM I NIE POTRAFIĘ SOBIE Z TYM PORADZIĆ | To zacznij własną głowę leczyć nim Ty lub dziecko wylądujecie na urazówce ze złamaniem podstawy czaszki...
Na początek kup mocne cienie do oczu by sińców nie było widać...
Wybacz, kilka takich "kochających" widziałem. Wrogowi nie zyczę, ale jeżeli chcesz, droga wolna...
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 13:04
Ja nie chce z nim być,wiem,że nie mogę,bo to nie jest życie,dusze się tu,NA BANK ODCHODZĘ,tylko martwię się trochę o niego,co z nim będzie,bo mimo to go kocham,ale nie sama miłością człowiek żyje,wiec muszę odejść.Dla mojego i synka dobra,a dzieci śą zawsze najważniejsze.
sabatka - Sob 28 Maj, 2011 13:05
mona83 napisał/a: | Przemocy nie było.On jak pije to śpi całymi dniami i nikt i nic go nie obchodzi |
alkoholizm to choroba postępująca, zaobaczysz jaki będzie za 5 czy 7 lat.
wpieranie komuś winy to także przemoć! emocjonalna!!
wyprowadzić się możesz dziś, a separację uzyskać za tydzień czy dwa. po mojemu to też by było jednym z argumentów że nie mieszkacie, nie żyjecie razem.
mona83 napisał/a: | Od razu zamykają,czy można to jakoś pogodzić z pracą?
Co oni tam proponują?Jak często trzeba chodzić na terapie i jak oni tego pilnują?Bo on pracuje do późna i mówi,że przez to straci prace,bo będzie musiał chodzić na spotkania. |
a jeśli będzie pił dalej, nie zrobi terapii i wpadnie uchlany pod samochód i umrze to będzie dalej mieć pracę???
pozatym alko uszkadza mózg, w przebiegu tej choroby można się dorobić wszelkich udarów zawałów i urazów mechanicznych (złamań itd)
czy z połamanymi nogami bbędzie miał pracę??
albo po udarze z paraliżem lewej strony??
otrzymasz drugie dziecko do opieki. tyle że jego nie wychowasz, o nie! za to on cię tak zmanipuluje że za jego wyskoki to ty go będziesz na klęczkach przepraszać.
Flandria - Sob 28 Maj, 2011 13:08
mona83 napisał/a: | BO MIMO TO CO MI ZROBIŁ I ROBI, NADAL GO KOCHAM I NIE POTRAFIĘ SOBIE Z TYM PORADZIĆ |
pomyśl o tym inaczej
poczytaj trochę forum
w historiach alkoholików, którym udało się wyjść z nałogu najczęściej pojawia się kwestia "osiągnięcia dna" - jak to nazywają ...
kiedy tracą to, co naprawdę dla nich ważne - żonę, rodzinę, pracę itd - zaczynają zauważać przyczynę tego stanu: alkoholizm. Przestają oskarżać wszystkich wokół i biorą się za siebie ...
Taki zimny prysznic potrzebny im bardziej niż trwanie w patologii maskowanej żoną, pracą itd
Bhagavad gita napisał/a: | "Mówiąc wielce uczenie opłakujesz to, co nie jest warte rozpaczy.
Mędrzec bowiem nie rozpacza ani nad żywym, ani nad umarłym." |
sabatka - Sob 28 Maj, 2011 13:09
Flandra napisał/a: | poczytaj trochę forum |
zapraszam do mojego pamiętnika "na bieżąco"
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 13:11
sabatka napisał/a: | wyprowadzić się możesz dziś, a separację uzyskać za tydzień czy dwa. |
Ja tylko czekam do tego spotkania z prawnikiem darmowym,bo tam na wsi gdzie mieszkają moi rodzice to darmowych nie ma,a mnie nie stać.i na dalszy rozwój sprawy będę czekać u rodziców.
staaw - Sob 28 Maj, 2011 13:11
mona83 napisał/a: | tylko martwię się trochę o niego,co z nim będzie |
Przestanie pić lub umrze w męczarniach. Jak będzie miał szczęście zabije go samochód lub pociąg...
Natomiast Ty bez terapii będziesz się męczyć DUŻO bardziej krzywdząc dziecko przy okazji...
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 13:17
Dziękuje Wam za wszystkie odpowiedzi,podbudowaliście mnie,miło jest pogadać z kimś o tym i się nie wstydzić.Na pewno jeszcze tu nie raz zajrzę.WIELKIE DZIĘKI!!
mona83 - Sob 28 Maj, 2011 13:21
staaw napisał/a: | Natomiast Ty bez terapii będziesz się męczyć DUŻO bardziej krzywdząc dziecko przy okazji... |
staram się leczyć,chodze na indywidualne terapie,bo na grupowe nie można z dzieckiem,a nie mam go z kim zostawić.
Jak zostane w mieście jest tu dużo instytucji pomocy,ale synka nie mam zkim zostawic.Jak wrócę na wieś,bede miała miłość bliskich,oparcie i moge iśc do pracy bo mama przypilnuje synka,ale tam chyba trudno będzie o terapie.
staaw - Sob 28 Maj, 2011 13:25
Kiedy będzie źle i 300 kilometrów zaczniesz jeździć...
Na razie "staraj" się... Twój czas nadejdzie prędzej niż myślisz...
Klara - Sob 28 Maj, 2011 13:28
mona83 napisał/a: | ale tam chyba trudno będzie o terapie. |
Już teraz poszukaj sobie terapii w najbliższym mieście: http://www.psychologia.ed...hologiczna.html
Możesz dojeżdżać.
Flandria - Sob 28 Maj, 2011 13:32
mona83 napisał/a: | staram się leczyć,chodze na indywidualne terapie |
wow super
beata - Sob 28 Maj, 2011 13:35
mona83 napisał/a: | staram się leczyć,chodze na indywidualne terapie, | Jeśli chciałabyś na Al-Anon,służę pomocą.
mona83 - Nie 29 Maj, 2011 11:01
Cytat: | Jeśli chciałabyś na Al-Anon,służę pomocą. |
Chciałabym bardzo,ale gdzie i co z dzieckiem.Zaczęłam nawet raz chodzić z synkiem,ale osoba prowadząca stwierdziła,że później będzie dużo silnych emocji i płaczu i synek się może wystraszyć,więc musiałam zrezygnować.
mona83 - Nie 29 Maj, 2011 11:06
Dziękuję bardzo zajrzałam na tą stronę i znalazłam terapie blisko miejsca zamieszkania moich rodziców. A tam już będzie miał mi kto czasem dziecka popilnować.
pikepopo - Nie 29 Maj, 2011 12:41
Ja wmawiałem żonie że to ona powinna popatrzec na siebie i zastanowi się nad tym ile pije a teraz po wglądzie w siebie samego widzę że to ja jestem buuuu a nie moi bliscy. Mam nadzieję że osoba która oddaliła się od Ciebie dorośnie i zobaczy kim jest i wyciągnie z tego wnioski. Głowa do góry pomimo zapewnień świat się nie kończy.
Pozdrawiam
Klara - Nie 29 Maj, 2011 12:42
mona83 napisał/a: | Zaczęłam nawet raz chodzić z synkiem |
Dopóki mieszkasz jeszcze w Łodzi, popytaj, czy jest może jakaś grupa, w której w czasie trwania mityngu wolontariuszki zajmują się dziećmi.
Beatko, może Ty coś wiesz na ten temat?
pikepopo - Nie 29 Maj, 2011 12:43
Sprostowanie co do końca świata No chodzi mi o to że jakiś nawiedzony zapewniał że takowy ma nastąpic
pikepopo - Nie 29 Maj, 2011 12:49
a może na początek mitingi otwarte. Ale tak po mojemu osoba prowadząca która zamiast coś wykąbinowac i pomóc Ci w jakiś sposób wymyślec co zrobic z dzieckiem odradze Ci udział w mitingach . Coś chyba nie teges. Jak dla mnie miting otwarty jest jakimś rozwiązaniem.
pikepopo - Nie 29 Maj, 2011 12:50
No tak chciałem dla poprawy humoru coś napisac. Sorry
Klara - Nie 29 Maj, 2011 12:55
pikepopo napisał/a: | No tak chciałem dla poprawy humoru coś napisac. Sorry |
Nie martw się, mam spóźniony refleks i dopiero po napisaniu tamtego postu zorientowałam się, że w swoim poprzednim pisałeś coś o końcu świata, a więc do niego nawiązałeś.
Ze wstydem usunęłam to co napisałam
Jeśli chodzi o mityngi otwarte dla Al-Anonu, to w tym wypadku raczej chodzi o to, żeby dzieciątko się nie nudziło i nie przeszkadzało, a nie wyłącznie o jego obecność.
pikepopo - Nie 29 Maj, 2011 13:02
spoko. Ale co do maleństwa to jak dla mnie byłoby spoko gdyby taki mały ludzik się pojawił na bank w moim przypadku by trochę rozładował moje napięcie. Ale no właśnie w moim przypadku tak by było nie mogę pisac jak się zachowają inni . Ale zapytac osobę prowadzącą można a może się zgodzi i jeden problem mniej. Powodzenia
beata - Nie 29 Maj, 2011 15:17
Klara napisał/a: | Beatko, może Ty coś wiesz na ten temat? | Niestety nie,ale popytam.
staaw - Nie 29 Maj, 2011 15:35
Jeszcze należało by maluszka spytać czy zostanie na dwie godziny z obcą osobą....
pietruszka - Nie 29 Maj, 2011 20:08
Czasem do nas na grupę zachodziły mamy z dziećmi, ale raczej to wyjątek niż reguła. Fakt , nudzące się i plączące dzieci nie są (moim zdaniem) najlepsze dla pracy grupy, ale jeszcze trudniejsze jest myślę to, że często na początku na Al-anonie nowicjuszkom (i nie tylko, każda z nas czasem przeżywa trudne sytuacje, a co za tym idzie i emocje) puszczają tamy długo chowanego bólu i faktycznie nie wiem, czy wtedy dobrze, kiedy dziecko jest tego świadkiem. Zdarza się, że któraś dzieli się w pewien sposób intymnymi czy drastycznymi szczegółami ze swego życia. Pewnie w obecności dziecka się powstrzyma, ale czy to też dobrze dla niej?
U nas dziewczyny organizowały się i nawzajem sobie świadczyły "usługi" przypilnowania dzieci w czasie mitingu czy terapii. O ile dobrze pamiętam wywiesiły ogłoszenie za zgodą kierowniczki poradni. To też jest jakieś rozwiązanie.
U nas swojego czasu funkcjonowała też specjalna grupa dla matek z dziećmi. Ale nie wiem, czy jeszcze działa.
|
|