To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Boże chyba jestem uzależniona

Monika - Nie 24 Lip, 2011 20:57
Temat postu: Boże chyba jestem uzależniona
Nie wiem... Wydaje mi się, że nie... ale piję codziennie, sama 2 piwa wieczorem (to już jest sukces), ale zdarza się, że do 4-5... W towarzystwie zwykle piję najwięcej (z kobiet, faceci czasami przeginają jeszcze bardziej)...Zdarza się, że upijam się do utraty pamięci, ale to już po dużych ilościach (najczęściej jak mieszam, choć mocnych trunków unikam - to głównie piwo i wino). Konsekwencje: brak pewności, brak poczucia kontroli nad życiem, niedojadanie - szczególnie w ciągu imprezowym potrafię cały dzień nic konkretnego nie zjeść... brak faceta (od roku, wcześniej zawsze byłam w związku), za to mnóstwo znajomych, jestem lubiana, bo w końcu taka bezproblemowa i wyluzowana ze mnie laska. Czasami przypadkowy seks (ale nieczęsto i zwykle z jedną i tą samą osobą - moim kolegą, który też dużo pije). A przy tym wszystkim ciągle wydaje mi się, że przecież wszystko jest w normie. Mam jeszcze dobrą pracę... jeszcze... Ale już zdarza mi się branie "enżetek" czy jakieś zwolnienia lekarskie pośrednio związane z przepiciem. Rzadko, ale się zdarzają. Mam 28 lat... Nie zarabiam mało, wydaje mi się, że potrzebuję pomocy, takiej na żywo, nie online... konsultacji z psychoterapeutą. Na pewno potrzebuję... Czy to jest tak strasznie drogie???? Napiszcie... A przy tym nie chcę mieć w papierach wizyt w "PZP"...

Rodzinne tło: babcia alkoholiczka, mama prawie-alkoholiczka (jeśli nie już). Ojciec to DDA (po babci).

Jak to napisałam to dopiero widzę, jak to żałośnie wygląda...

ZbOlo - Nie 24 Lip, 2011 21:00

...witaj, ZbOlo alkoholik....
Jacek - Nie 24 Lip, 2011 21:02

cześć :)
kurcze jak tu cie powitac "to ja nie" :szok:

szymon - Nie 24 Lip, 2011 21:02

cześć michał alkoholik - czy ty to ty?
Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:09
Temat postu: Witajcie
Ja to ja.... tylko ciągle nie wiem czy ja to alkoholiczka.... i boję się zacząć terapię.. to nazwanie choroby to jej taki oficjalny początek... a przecież zawsze łatwiej unikać.
Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:10

I czemu "szymon" jest michałem? Nieważne... Maja z tej strony, witam..
Marc-elus - Nie 24 Lip, 2011 21:10

Hej, Tomek z tej strony, alkoholik. :)
to_ja_nieja napisał/a:
sama 2 piwa wieczorem (to już jest sukces

Próby kontroli picia są jednym z objawów uzależnienia.....
to_ja_nieja napisał/a:
konsultacji z psychoterapeutą. Na pewno potrzebuję... Czy to jest tak strasznie drogie????

Jak jesteś ubezpieczona to nic.
to_ja_nieja napisał/a:
A przy tym nie chcę mieć w papierach wizyt w "PZP"...

To tajemnica lekarska, jak nie planujesz iść na komandosa czy agenta wywiadu to się nie martw, nikt nie ma do tego dostępu.

Klara - Nie 24 Lip, 2011 21:12

To_ja_taż Cię przywitam :tak:
Witaj :)

Jacek - Nie 24 Lip, 2011 21:14

to_ja_nieja napisał/a:
Maja

no to teraz oficjalnie
cześć Maju :)
ja mam na imię Jacek,jestem alkoholikiem

Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:15

Dziękuję za odpowiedzi! Witam Cię Klaro!
Marc - jakoś nie wierzę w państwowe terapie... poza tym... no właśnie... to będzie oznaczało totalne przyznanie się przed samą sobą do choroby. No i stracę chyba połowę znajomych... a te pytania DLACZEGO już nie pijesz? Mam odpowiedzieć, bo jestem alkoholiczką? Echh a jak to u Was wyglądało?

szymon - Nie 24 Lip, 2011 21:15

to_ja_nieja napisał/a:
I czemu "szymon" jest michałem? Nieważne... Maja z tej strony, witam..


maju bo później i tak nikt nie pamięta czy michał czy szymon czy loczek...
napisałaś coś o papierach... że się obawiasz, że je poplamisz pieczęcią psychiatry.
napisz jeszcze czym się zajmujesz zawodowo...

ja tam wolałem sobie papiery spieprzyć niż resztę życia, kazdego dnia cieszę się z niego :)

Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:20

Masz rację. A zawodowo - pracuję w dziale personalnym w dużej firmie. Kontakt z ludźmi bardzo częsty. Ale praca nie wyczerpuje mnie ani fizycznie, ani psychicznie. Może dlatego mam tyle czasu na picie i na życie towarzyskie (czyt. picie). A może przesadzam.. Może jestem typową singielką z dużego miasta. Może teraz tak się żyje....
Marc-elus - Nie 24 Lip, 2011 21:24

to_ja_nieja napisał/a:
Marc - jakoś nie wierzę w państwowe terapie...

Błąd, mi i znakomitej większości alko normalna, państwowa terapia, pomogła.
Bałbym się takiej 200zł./h, tam mogą kombinować tak żeby jak najwięcej kasy zbić.
to_ja_nieja napisał/a:
No i stracę chyba połowę znajomych... a te pytania DLACZEGO już nie pijesz? Mam odpowiedzieć, bo jestem alkoholiczką? Echh a jak to u Was wyglądało?

Nie musisz wystawiać banera na balkonie: JESTEM ALKOHOLICZKĄ.
A to że niektórzy "przyjaciele" mogą nie chcieć z Tobą przebywać.... cóż, co to za przyjaciele co nie chcą Ciebie znać jak jesteś trzeźwa?

jarek41 - Nie 24 Lip, 2011 21:26

Marc-elus napisał/a:
Marc - jakoś nie wierzę w państwowe terapie...

Błąd, mi normalna, państwowa terapia, pomogła.

Mam wątpliwości????????????????????????????????????????????????????????????????????

Ate - Nie 24 Lip, 2011 21:28

Witaj -Ate alkoholiczka
Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:28

To pomogła czy nie pomogła???
Nie wiem... chciałabym się zdiagnozować jakoś.... i niekoniecznie płacić tyle za wizytę. W końcu na alko musi starczyć ;P.
Tak wiem, to głupie co piszę... Ale serio jeśli zaczęłabym terapię to już jest powiedzenie sobą - jestem alkoholiczką. W wieku 28 lat?! nie wiem czy stać mnie na ten pierwszy krok, choć od 10 lat piję praktycznie regularnie...

Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:29

powiedzenie sobie* oczywiście... Echhh
jarek41 - Nie 24 Lip, 2011 21:30

Znam młodszych którzy mówią i akceptują...Jestem alkoholikiem,mam na imię.............
szymon - Nie 24 Lip, 2011 21:30

to_ja_nieja napisał/a:
Może teraz tak się żyje....
czy jakbyś żyła jak większość społeczeństwa to byś weszła na to forum?

chcesz się leczyć prywatnie?
przykład mój:
- 3600brutto za 20 sesji po 2h
efekt:
- trzy miesiące trzeźwości
dlaczego:
- myślałem, że pieniądze nie wyleczą

tej chorobie nie leczą pieniądze tylko specjaliści (mogą być z NFZ) oraz fajnie by było jakbyś na początek przyznała się do tego, że nie radzisz sobie sama z alkoholem, że to twój problem. robiłaś jakieś test w internecie? udaj się do specjalisty by cie zdiagnozował bo może nie masz problemu z alkoholem ;)

Marc-elus - Nie 24 Lip, 2011 21:31

jarek41 napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Marc - jakoś nie wierzę w państwowe terapie...

Błąd, mi normalna, państwowa terapia, pomogła.

Mam wątpliwości????????????????????????????????????????????????????????????????????

Może byś "Dzień dobry" nowej userce powiedział chociaż, zamiast zaczepiać?

Maju, nie zwracaj uwagi, wszędzie znajdziesz niedojrzałych, zakompleksionych facetów, próbujących czyimś kosztem łechtać swoje ego. Tu też mamy tego przykład. :)


A co to ma być?
Deprecjonowanie innego użytkownika?
I to w wątku nowej userki?
Czerwona kartka od Wiedźmy! cxvcv54g

jarek41 - Nie 24 Lip, 2011 21:32

Odezwał się ten co obraża ludzi...Dzień dobry,to rano możesz powiedzieć,a ja zrobię jak uważam...Może się przedstaw,chowasz się za pseudonimem,a innych pouczasz?????????
Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:37

Bardzo proszę - żadnych waśni...
Nie mam na to siły, ochoty i wierzę, że są tu ludzie, którzy mają wspólny problem i chcą sobie wzajemnie pomóc. Być może idealistka ze mnie...


A co do testów.... wychodzi na to, że jestem w fazie "ostrzegawczej"... A czytałam ostatnio historię p. Tadeusza Brosia (w ksiązce Szymona Hołowni), że alkoholizm nie zapali Ci pomarańczowego światła - od razu jest czerwone. Może staram się sobie to "pomarańczowe" zapalić. Pewnie na gadaniu się skończy. A zielonego już dawno nie ma.

Marc-elus - Nie 24 Lip, 2011 21:39

jarek41 napisał/a:
Odezwał się ten co obraża ludzi...Dzień dobry,to rano możesz powiedzieć,a ja zrobię jak uważam...Może się przedstaw,chowasz się za pseudonimem,a innych pouczasz?????????

Przecież napisałem wyraźnie: Tomek :) Czytać nie umisz? :rotfl:

jarek41 - Nie 24 Lip, 2011 21:39

Uszanuję Twoje zdanie i nie zwracam uwagi na tego kogoś?,w Twoim wątku...
Klara - Nie 24 Lip, 2011 21:40

to_ja_nieja napisał/a:
Pewnie na gadaniu się skończy.

Chcesz się obudzić za kilka lat w fazie krytycznej (oby nie chronicznej) i patrzeć w lustro na obcą, spuchniętą, fioletową twarz? :shock:

Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:41

Ok, dobra, widać nie da się... Samemu sobie trzeba pomóc, nie zrobią tego za ciebie inni... A u mnie to tak będzie trwało. Ciągle myślę, że pewnie jak się z kimś zwiążę to się to wszystko poprawi. Mam chyba za dużo czasu, za mało wsparcia....
Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:42

Klara, skąd jesteś?
Klara - Nie 24 Lip, 2011 21:43

to_ja_nieja napisał/a:
Klara, skąd jesteś?

Czemu pytasz?

szymon - Nie 24 Lip, 2011 21:46

to_ja_nieja napisał/a:
Ok, dobra, widać nie da się... Samemu sobie trzeba pomóc, nie zrobią tego za ciebie inni


napisałaś to całkiem nieświadomie ale SAMA sobie nie poradzisz...
z pomocą terapeuty, grupy pomocowej, może spotkania w AA...

udaj się najpierw na konsultacje, tutaj nie ma diagnosty, możemy tylko po twoich słowach stwiedzić czy dane objawy można podciągnąć pod alkoholizm czy nie...

Monika - Nie 24 Lip, 2011 21:52

Dzięki Szymon... Fakt, że samemu się chyba nie da wyjść. A nie mam wśród znajomych kogoś, kto by mi doradził.. Albo mam i o tym nie wiem...

Klara - pytam i nie oczekuję odpowiedzi na forum... po prostu szukam jakiejś grupy, pomocy na żywo, a nie online, więc ciekawa jestem jak daleko np. Ty jesteś. Tylko tyle.

Klara - Nie 24 Lip, 2011 21:57

to_ja_nieja napisał/a:
po prostu szukam jakiejś grupy, pomocy na żywo, a nie online

Mieszkam pod Poznaniem, ale nie jestem alkoholiczką, więc pociecha ze mnie byłaby niewielka.
Moje doświadczenie wypływa z faktu, że obserwowałam wszystkie fazy u męża, który w końcu się zapił, bo alkoholizm jest chorobą śmiertelną.
Wszystkie informacje potrzebne Tobie znajdziesz tu:
http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=1271

Monika - Nie 24 Lip, 2011 22:00

Rozumiem, dzięki za info... ja mieszkam w Poznaniu. Nie ogarniam, że alkohol może zdobyć taką władzę nad człowiekiem... Choć kiedyś jako dziecko miałam do czynienia z człowiekiem, który w transie pił non stop, aż umarł... nie był to bliski człowiek, ale świadomość tego, co to jest "trans alkoholowy" pozostała...
blanet - Nie 24 Lip, 2011 22:04

Witaj Maju :D - blanet. Nie trać nadziei, dobrze, że dostrzegasz problem i choć trochę chcesz z nim walczyć. Mam nadzieję, że zaczniesz działać i że Ci się uda. Pozdrawiam ...
Marc-elus - Nie 24 Lip, 2011 22:05

to_ja_nieja napisał/a:
świadomość tego, co to jest "trans alkoholowy" pozostała...

Wiesz co jest najciekawsze? Że ten jak to mówisz "trans" pewnie był widoczny dla osób postronnych. Natomiast "obsesja picia", jaką mają czynni alkoholicy o odpowiednim poziomie zaawansowania, jest często niewidoczna dla innych. Dla ich samych jest maskowana przez mechanizmy uzależnienia.
Zobaczysz ją jak nie będziesz pić po jakimś czasie... min na terapii Ci ją pokażą. Przynajmniej u mnie tak było.

pterodaktyll - Nie 24 Lip, 2011 22:08

Cześć Maju, która nie jesteś Mają.....(czy jakoś tak.....) :)
kamil - Nie 24 Lip, 2011 22:14

Cześć to_ja_nieja! :D
Gonzo.pl - Nie 24 Lip, 2011 22:16

Marc-elus napisał/a:
Maju, nie zwracaj uwagi, wszędzie znajdziesz niedojrzałych, zakompleksionych facetów, próbujących czyimś kosztem łechtać swoje ego. Tu też mamy tego przykład.

Maju nie zwracaj uwagi, niektórzy tak mają, jak widać.
Wita Cię Marek alkoholik trzezwy i szczęśliwy.

stanisław - Nie 24 Lip, 2011 22:18

witaj
Tomoe - Nie 24 Lip, 2011 22:53

Witaj Maju. :)
Jonesy - Nie 24 Lip, 2011 23:09

Cześć, Bartek alkoholik.
Ja pracuję w Poznaniu. To duże miasto - jest cała masa mitingów, oddziałów oferujących terapię, czy grup wsparcia. Z jednej z grup ja korzystam - tylko, że ona spotyka się w Gostyniu.
Zatrzymaj się Majku póki czas, zanim stracisz wszystko na czym może Ci zależeć. Życie to nie film "Kiedy mężczyzna kocha kobietę", nie sprawdzaj jak daleko zajedziesz na tym scenariuszu.

Wiedźma - Nie 24 Lip, 2011 23:14

Witaj to_ja_nieja :)
Ewa - alkoholiczka i lekomanka się kłania 54rerrer

Jacek - Nie 24 Lip, 2011 23:24

to_ja_nieja napisał/a:
ja mieszkam w Poznaniu.

aaa sąsiadka :)
to uważaj co głośno wypowiadasz bo usłyszę , bo to tylko 50 kl od :skromny:

Jonesy - Nie 24 Lip, 2011 23:29

Jacek napisał/a:
to_ja_nieja napisał/a:
ja mieszkam w Poznaniu.

aaa sąsiadka :)
to uważaj co głośno wypowiadasz bo usłyszę , bo to tylko 50 kl od :skromny:


Jacuś km to kilometry. kl - to chyba kliknięcia :)

rybenka1 - Nie 24 Lip, 2011 23:33

Witaj Maju. :skromny:
Borus - Pon 25 Lip, 2011 05:37

Cześć Maju... :)

Ja mieszkam jeszcze bliżej Poznania, niż Jacek (25km) więc tym bardziej mogę usłyszeć... ;)

Ibik - Pon 25 Lip, 2011 08:23

Cześć Maju.Ibki,alkoholik.
Ja chodzę sobie prywatnie do terapeuty uzależnień.Raz w tygodniu,bo zacząłem na etapie w którym jeszcze tak można,bez detoksu,zamkniętego odwyku itp.
Płace,ale nie płaczę,bo te same pieniądzę(albo większe)wydał bym na piwo,czy wino(a lubiaem te lepsze).Za jakiś czas,zacznę też terapię grupową,poznam innych alkoholików,a na razie dużo czytam ludzi stąd i to mi pomaga.

rufio - Pon 25 Lip, 2011 10:06

Ja ja singiel tak żyje - bo tak wypada - o Boze strace poł znajomych a może wiecej - szkoda mi znajomych a moje zycie to furda i kawałek dykty z okna -
Terapia państwowa - a fe ja mam pieniadze i zapłace i tam raz-dwa zrobia ze mnie ajwaj i juz nie pije
O rany - ze zrozumieniem- poczytaj watki i zacznij uzywac tego co masz między uszami .
Z Twoich tekstów wynika ze wkrótce juz Cię nie ujrzymy i w pracy juz tez bedziesz zbedna - a reszta to gdzies koło" mleczarni"stoi i czeka . Idz na te terapie i sama sie przekonaj jak bedzie a krecenie filmów to zostaw tym którzy sie na tym znają.
No dobra a teraz witam Cie na pokładzie - zaczynasz od majtka wiec do roboty .prsk

JaKaJA - Pon 25 Lip, 2011 17:04

Witaj:)
Agnieszka Alkoholiczka :)

jolkajolka - Pon 25 Lip, 2011 17:11

Witam,Jola alkoholiczka.
I tradycyjnie polecam terapię :>

Jacek - Pon 25 Lip, 2011 17:30

Borus napisał/a:
Ja mieszkam jeszcze bliżej Poznania, niż Jacek (25km)

no niby tak ale sam widzisz ja tylko 50 kliknięć :mgreen:
Jonesy napisał/a:
kl - to chyba kliknięcia

dzięki Bartuś :skromny: za objasnienie :oops:

Pati - Pon 25 Lip, 2011 20:08

Witam Cię Maju :)
Monika - Pon 25 Lip, 2011 22:33

Dzięki wszystkim za odzew i za powitanie... I Tobie rufio za trzeźwe choć niezbyt przyjemne słowa również. Takie są potrzebne... I nie boję się, że mnie "usłyszycie"... mieszkam w Poznaniu i im bliżej jesteście tym lepiej...

Dziś mi trochę lepiej.... wczoraj miałam potężnego kaca, za czym szło ubolewanie nad sobą... Ale to też nie jest dobra droga. Coś trzeba wymyśleć... Tylko czemu moi znajomi też tyle piją (tak wiem, przecież nie powinnam na to zwracać uwagi, albo się z nimi trzymać).

Jacek - Pon 25 Lip, 2011 22:38

to_ja_nieja napisał/a:
mieszkam w Poznaniu i im bliżej jesteście tym lepiej.

ja w Poznanu bede w piątek rano
możemy się spotkać przy kawce
i poczekamy na Pietruszkę i Boruska
takie małe spotkanko
potem wyjeżdżamy

Marc-elus - Wto 26 Lip, 2011 05:34

to_ja_nieja napisał/a:
Tylko czemu moi znajomi też tyle piją

To akurat jest proste....
Świadomie czy podświadomie wybierasz takie towarzystwo które dużo pije. To nic takiego, jest to pewna prawidłowość wśród alkoholików.
Jak byś się czuła spotykając się z ludźmi którzy piją butelkę wina na 5osób? Siedzą i rozmawiają na trzeźwo?
Nuda, co? ;)
Trzeba się ograniczać, pić tyle co nic, może wychodzić "na setkę".... koszmar takie towarzystwo, umęczysz się tylko......

Jonesy - Wto 26 Lip, 2011 08:35

to_ja_nieja napisał/a:
Dzięki wszystkim za odzew i za powitanie... I Tobie rufio za trzeźwe choć niezbyt przyjemne słowa również. Takie są potrzebne... I nie boję się, że mnie "usłyszycie"... mieszkam w Poznaniu i im bliżej jesteście tym lepiej...

Dziś mi trochę lepiej.... wczoraj miałam potężnego kaca, za czym szło ubolewanie nad sobą... Ale to też nie jest dobra droga. Coś trzeba wymyśleć... Tylko czemu moi znajomi też tyle piją (tak wiem, przecież nie powinnam na to zwracać uwagi, albo się z nimi trzymać).


Przerażę Cię bardziej - po tych paru miesiącach abstynencji mogę w zasadzie wypieprzyć w kosmos 4/5 mojej książki telefonicznej, tak pracowicie przez lata zbieranej. Zostaje tylko rodzina (i też nie cała), dentysta, lekarz, mechanik i projektant.
Nawet najlepszy kumpel mój z podstawówki i liceum od 5 miesięcy nie odezwał się ani razu. No ale mu się nie dziwię - w końcu go poinformowałem że jestem alkoholikiem i się leczę. Pewno się obraził...

Widzisz, takich miałem kumpli, jakich potrzebowałem - takich, że jak żona zostawiała mnie na imprezie bo spałem, a sam z dziećmi wracała do domu, ja budziłem się i szedłem imprezować dalej do nich. A oni przytulili, łóżko oddali, napili się, pożałowali że mam tak źle z tą babą. Na szczęście "ta baba" otworzyła mi oczy i stwierdziła że coś tam we mnie dobrego siedzi i dała mi kolejną szansę. I teraz się męczy ze mną ;)

Kulfon - Wto 26 Lip, 2011 09:25

to_ja_nieja napisał/a:
Ale serio jeśli zaczęłabym terapię to już jest powiedzenie sobą - jestem alkoholiczką. W wieku 28 lat?! nie wiem czy stać mnie na ten pierwszy krok, choć od 10 lat piję praktycznie regularnie...


Witaj Moniko vel ja_to_nieja,

w wieku 28 lat .... :mysli:
to wyobraz sobie tych wszystkich ktorzy "obudzili" sie pozniej :szok:
albo tych pozostalych, tych nadal pijacych, ale tez i tych, ktorzy nigdy nie zdazyli sie "obudzic" (moj kuzyn zachlal sie w wieku 29 lat) :(
ja obudzilem sie ze 2 lata temu, tzn. zaczalem cos robic. Pierwsze kroczki stawialem tu na Dekadencji,
to oni, "dobrzy ludzie", pokazali mi ktoredy droga.
na pierwszym terminie moj terapeuta powiedzial mi, ze uwierzy mi, zem alkoholik, jak sie nachleje i na odtruciu wyladuje, nie dalem mu tej satysfakcji do dzis.
Zanim oczywiscie poszedlem na to pierwsze spodkanie ogarnal mnie (wymyslony) wstyd, (ktoremu z pomoca Dekadentow udalo mi sie przezwyciezyc)
ale jak lezalem nachlany i dzieciaki robily mi zdjecia, jezdzilem po pijaku samochodem, bylem "bohaterem" na imprezach pijackich, czy to nie jest aby prawdziwy wstyd.
wszyscy znajomi olali mnie, bo ja jestem inny terdowaty, bo ja nie pije - i wiesz, dobrze mi dzis z tym ;)
odzyskalem siebie ;)
nie mialem sie tak dobrze z terapia jak co po niektorzy :mgreen:
moja byla w obcym jezyku do tego z doskoku jeden raz w tygodniu po pracy, ale za to przez prawie poltora roku, caly niedostatek wiedziy nadrabialem z ksiazek oraz z netu, glownie od przyjaciol z dekadencji jak i innych for zajmujacych sie tematem alkoholizmu.

ja moge jedynie zyczyc ci dobrych wyborow ... (jak mi dawiniej forumowy kolega Stiff zyczyl)

pozdrawiam
Adam, alkoholik

Whiplash - Wto 26 Lip, 2011 16:31

Kulfon napisał/a:
Witaj Moniko

hmmm... Kulfon i Monika to chyba nie ta bajka ;)
to_ja_nieja napisał/a:
Maja z tej strony, witam..

Krzysztof 41 - Wto 26 Lip, 2011 18:16

Witam Cię Moniko wśród nas, Krzysztof alkoholik. :lol2:
Ate - Wto 26 Lip, 2011 18:24

Co Wy macie z ta Monika :) To watek Mai :)
bunia - Wto 26 Lip, 2011 18:33

Witaj :)
Krzysztof 41 - Wto 26 Lip, 2011 19:10

Ponownie witaj Maju al To-Ja- Nieja. :)

Tak to jest jak myśle o tym co u Moniki a witam się z Mają. :skromny:

Sorry, scusi, Monika kwiatek dla Ciebie. :kwiatek:

Jacek - Wto 26 Lip, 2011 19:29

Ate napisał/a:
Co Wy macie z ta Monika :)

oj Monika :nono: Monika
chłopaki już cię we wszystkich dziewczynach zaczynają widzieć :skromny:

Kulfon - Wto 26 Lip, 2011 19:30

Czesc Maju 433

sorki za gafe :skromny:

Lenka - Wto 26 Lip, 2011 19:40

Witaj Maju :)
to_ja_nieja napisał/a:
Tylko czemu moi znajomi też tyle piją

...bo nie zachorowali...albo jeszcze nie zachorowali na alkoholizm ;) . Podobno na tą chorobę zapadają wybrańcy :skromny:

jolkajolka - Wto 26 Lip, 2011 21:18

Odkąd wytrzeżwiałam,pozbyłam się 80% moich kontaktów towarzyskich. I jakoś mi ich nie żal :)
Wiedźma - Wto 26 Lip, 2011 22:12

A ja mam propozycję, żeby to_ja_nieja pozwoliła na zmianę swojego nicku na Monika -
skoro tak wielu osobom Monika przypasowała. Bo jak odmieniać to_ja_nieja?
Jak się do niej zwracać w wołaczu? To_ja_niejo? To_ja_nieju? ceewd
Co Ty na to, Maju? Zostaniesz forumową Moniką?
Mają być nie możesz, bo jedną Maję już mamy. Więc...?

A tak wogóle to chyba jeszcze się z Tobą nie przywitałam :oops:
Witaj zatem Tojaniejo :roll:
Ja mam na imię Ewa, jestem alkoholiczką i lekomanką 3r23

Akkarin - Wto 26 Lip, 2011 22:41

Witaj
Przyjaciele zostana :) to tylko znajomi od alkoholu znikną , mój tydzień miał już 9 dni i teraz jestem bardzo szczęśliwy że nie piję . Zaakceptowałem to że nigdy już nie poczuję alkoholu - mi pomogło i otwarta terapia grupowa .
Jestem alkoholikiem - a znajomi szanują mój wybór .
Pozdrawiam

Pati - Wto 26 Lip, 2011 22:57

Jeśli większość Twoich znajomych pije no to na pewno ich stracisz musisz się z tym liczyć :bezradny:
Jak poszłabyś na terapię grupową i przyznała,że jesteś alko. to bądź pewna iż tam zyskasz też znajomych i w dodatku takich co mają ten sam problem.
:)

Krzysztof 41 - Śro 27 Lip, 2011 19:38

Stracisz starych znajomych lecz zyskasz nowych znajomych bardzo wartociowych znajomych, którzy nie odmówią pomocy jak będziesz jej potrzebowała. :)
jorgus777 - Śro 27 Lip, 2011 19:51

Nie pojmuję dlaczego miałaby stracić znajomych, ja tam utrzymuje znajomości ze wszystkimi i z tymi co nie pija i z tymi co pija jest mi to bez różnicy wszystkich szanuje, co nie oznacza że mam latać za tymi co pija ot po prostu pogadam i idę w swoją stronę
Pati - Śro 27 Lip, 2011 22:39

j.w.
Monika - Śro 27 Lip, 2011 23:44
Temat postu: :)
Hej!

Mogę być Moniką jeśli tego chcecie, choć wolałabym pozostać Mają :) .

Liczę się z tym, że stracę znajomych, to dla mnie jedna z najtrudniejszych kwestii, bo poniekąd postrzegam ich jako moich przyjaciół, choć też fakt, że nie wszystkich...
Nie wyobrażam sobie jak bez picia mam utrzymać te kontakty, a przecież bywa tak fajnie... :/

Wiem, to głupie, że tak myślę, bo na trzeźwo nie przebywam z nimi.. praktycznie w ogóle, albo bardzo rzadko.

A dzis znów popierdzielałam na orlen, żeby kupić alkohol, bo po tym jak wróciłam od znajomych (tak - tych pijących) - mój osiedlowy sklep już był zamknięty. A przecież jak tu przyjść i nie mieć piwa...
Fuck nienawidzę siebie za to...

Wiedźma - Śro 27 Lip, 2011 23:49

to_ja_nieja napisał/a:
Mogę być Moniką jeśli tego chcecie, choć wolałabym pozostać Mają :) .

Maja - jak już wspomniałam - niemożliwa.

Przemieniam Cię w Monikę...


od tej pory loguj się jako Monika.

Gonzo.pl - Czw 28 Lip, 2011 07:22

Monika napisał/a:
A dzis znów popierdzielałam na orlen, żeby kupić alkohol,

Czy mam rozumieć, że piłaś?

Marc-elus - Czw 28 Lip, 2011 07:26

Gonzo.pl napisał/a:
Monika napisał/a:
A dzis znów popierdzielałam na orlen, żeby kupić alkohol,

Czy mam rozumieć, że piłaś?

Raczej zatankowała... :)

Gonzo.pl - Czw 28 Lip, 2011 07:35

Marc-elus napisał/a:
zatankowała...

Dobrze, że chociaż wspiera polską gospodarkę...

Tomoe - Czw 28 Lip, 2011 09:28

Hmmm... od trzech miesięcy nie biegam nocami na Orlen.
Co najwyraźniej oznacza że przestałam i pić, i palić... :lol2:

pterodaktyll - Czw 28 Lip, 2011 09:31

Tomoe napisał/a:
od trzech miesięcy nie biegam nocami na Orlen.

Daleko to raczej nie miałaś.... :rotfl:

Gonzo.pl - Czw 28 Lip, 2011 09:32

Tomoe napisał/a:
Co najwyraźniej oznacza że przestałam i pić, i palić...

I doładowań do telefonu nie potrzebujesz :lol:
To dotyczy tego, że kiedyś o północy "musiałem" kupić. I nagle jakiś soczek do tego...
Dopiero potem rozpracowałem, że to był zwykły głód alkoholowy

szymon - Czw 28 Lip, 2011 09:32

pterodaktyll napisał/a:
Daleko to raczej nie miałaś....
możnaby sznurek rozciągnać :szok:
Tomoe - Czw 28 Lip, 2011 09:33

Dość daleko. Ta pod oknami, którą widziałeś, to samoobsługowa. Tam się tankuje tylko paliwo. :D
szymon - Czw 28 Lip, 2011 09:35

Tomoe napisał/a:
Tam się tankuje tylko paliwo.
taak się mówi: piwo to moje paliwo xc4fffv
pterodaktyll - Czw 28 Lip, 2011 09:35

Tomoe napisał/a:
Ta pod oknami, którą widziałeś, to samoobsługowa. Tam się tankuje tylko paliwo.

No patrzaj, słusznie powiadają, że jak komuś coś niepotrzebne, to nie zwraca nawet uwagi na to..........

Tomoe - Czw 28 Lip, 2011 09:38

szymon napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Tam się tankuje tylko paliwo.
taak się mówi: piwo to moje paliwo xc4fffv


Te czasy minęły - daj Boże - bezpowrotnie. :lol2:

szymon - Czw 28 Lip, 2011 09:44

Tomoe napisał/a:
daj Boże
daj i innym też
ZbOlo - Czw 28 Lip, 2011 09:47

szymon napisał/a:
Tomoe napisał/a:
daj Boże
daj i innym też

...amen...

Kulfon - Czw 28 Lip, 2011 11:22

Marc-elus napisał/a:
Gonzo.pl napisał/a:
Monika napisał/a:
A dzis znów popierdzielałam na orlen, żeby kupić alkohol,

Czy mam rozumieć, że piłaś?

Raczej zatankowała... :)

Mnie sie zdazylo przez swoja glupote zatankowac po 8 miesiacach :/

Ate - Czw 28 Lip, 2011 11:30

Oj, dziewczyny....... 8|
Marc-elus - Czw 28 Lip, 2011 11:32

Kulfon napisał/a:
Marc-elus napisał/a:
Gonzo.pl napisał/a:
Monika napisał/a:
A dzis znów popierdzielałam na orlen, żeby kupić alkohol,

Czy mam rozumieć, że piłaś?

Raczej zatankowała... :)

Mnie sie zdazylo przez swoja glupote zatankowac po 8 miesiacach :/

Oj, chwila nieuwagi, każdy ją może mieć. :pocieszacz:
Gorzej jak podczas tankowania spostrzeżesz się że to rurociąg "Przyjaźń". ;)

Ate - Czw 28 Lip, 2011 11:34

pamietam jak o 3ej w nocy tez zasuwalam na stacje, a kawal drogi mam, z tym ze ja na aral
ZbOlo - Czw 28 Lip, 2011 11:49

Ate napisał/a:
pamietam jak o 3ej w nocy tez zasuwalam na stacje, a kawal drogi mam, z tym ze ja na aral

...w Łodzi jest stacja paliw (w centrum), która ma większe zyski z handlu gorzałą niż paliwem.... autentyk.... ;)

Monika - Czw 28 Lip, 2011 18:25

No to jestem Moniką :) Śmiesznie....

tak wypiłam wczoraj najpierw ze znajomymi 2 piwa, potem w domu 2... :/
Blisko nie mam, ale motywacja jak motor napędowy. Skłania do zastanowienia się nad sobą coraz bardziej.
Generalnie takimi ilościami się nie upijam...

Ate - Czw 28 Lip, 2011 18:27

Monika napisał/a:
No to jestem Moniką :) Śmiesznie....
mozna sie przyzwyczaic :) ja tak mam od urodzenia :)
Marc-elus - Czw 28 Lip, 2011 18:46

Monika napisał/a:
Generalnie takimi ilościami się nie upijam...

Tolerancja rośnie z czasem, tak to już jest.... Pewnie będzie jeszcze większa, ale, potem, spada... to znak że wątrobę masz już zniszczoną.
Wszystko przed Tobą. :lol:

rufio - Czw 28 Lip, 2011 19:22

Cytat:
Generalnie takimi ilościami się nie upijam...

Tu nie chodzi o upijanie - w/g mnie chodzi o picie jakiekolwiek . Istota tej choroby / uzaleznienia jest to , ze istnieje konieczność przyjecia alkoholu pod jakąkolwiek postacia i tu jest pies pogrzebany .

Marc-elus - Czw 28 Lip, 2011 19:33

Rufio, dlaczego mam wrażenie że my tu piszemy prawdę a Ona nas weźmie za wariatów? :roll:
rufio - Czw 28 Lip, 2011 19:45

Marc-elus napisał/a:
Ona nas weźmie za wariatów?

Nie Ona pierwsza nie ostatnia - swego czasu ja takich jak my teraz tez brałem za cosik nie teges - do tego dochodzi sie z czasem z pewna ilościa siniaków na pupie i innych częściach ciała równiez - robmy swoje a z czasem i .... kolezanka tez bedzie zadawac takie pytania innym - ale to juz inna bajka.

pterodaktyll - Czw 28 Lip, 2011 19:51

Marc-elus napisał/a:
dlaczego mam wrażenie że my tu piszemy prawdę a Ona nas weźmie za wariatów?

bo ludzie chętniej wierza w kłamstwa :p

Krzysztof 41 - Czw 28 Lip, 2011 21:01

Tak to już niektórzy mają iż oszukują samych siebie, bo po jednym się nie upijam, to tak jak jestem alkocholikiem ale kontroluję swoje picie.

:brawo: :brawo: :brawo: Nic dodać nic ująć.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group