To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - nienawidzę swojej matki

gpa - Nie 14 Sie, 2011 09:34
Temat postu: nienawidzę swojej matki
Mam ochotę każdego dnia zrobić jej krzywdę. Czuję do niej nienawiść i życzę jej śmierci. Tłumię w sobie te emocje. Pomimo, iż rok temu rozmawialiśmy na ten temat i matka w końcu wyraziła skuchę i powiedziała przepraszam to w dalszym ciągu nie potrafię jej i ojcu wybaczyć. Bardzo mnie to męczy i czuję, że jeśli tego nie osiągnę to ta nienawiść w końcu kiedyś obróci się przeciwko mnie.
staaw - Nie 14 Sie, 2011 09:35

Witaj gpa...
Możesz coś więcej o sobie powiedzieć?

Stanisław.

pterodaktyll - Nie 14 Sie, 2011 09:41

Witaj, może opowiedz coś więcej o swojej sytuacji. Samymi emocjami chyba nie da rady żyć
Truskawka - Nie 14 Sie, 2011 09:47

Witaj gpa. Chyba Cię rozumiem. Niejednokrotnie w nerwach czułam to samo co Ty do swojego brata alkoholika. Jednak myślę, że pseudo nienawiść którą czujesz do twych rodziców jest obrona. Tworzysz tą ścianę nienawiści bo wiesz, że gdybyś przyznał się przed samym sobą że ich kochasz "tych złych ludzi którzy tak Cię ranią" jeszcze bardziej by bolało. Musisz jednak się przemóc. Zwalczyć nienawiść bo myśląc w ten sposób wyrządzasz sobie krzywdę.
Widze jednak że nie tylko ja jestem ciekawa dlaczego tak bardzo ich "nienawidzisz"?

Klara - Nie 14 Sie, 2011 09:48

Witaj (jak się do Ciebie zwracać?) :)
bunia - Nie 14 Sie, 2011 09:50

Witaj :skromny: gpa :)
Borus - Nie 14 Sie, 2011 11:12

Cześć gpa... :)
Wuśka. - Nie 14 Sie, 2011 11:17

Witaj.
Wiedźma - Nie 14 Sie, 2011 11:20

Cześć Gpa.
Moja mama też wzbudza we mnie emocje, jakich wolałabym nie odczuwać.
Nie jest to co prawda nienawiść, ale cholerna irytacja :uoee:

gpa napisał/a:
Tłumię w sobie te emocje

To nie najlepsze rozwiązanie. Tłumione emocje kiedyś będą musiały znaleźć ujście,
ale wtedy to może tak pierdyknąć, że nie będzie czego zbierać.
Emocje należy wyrażać - jednakowoż w sposób nie wyrządzający nikomu krzywdy.


Klara napisał/a:
jak się do Ciebie zwracać?

DżiPiEj? :drapie:

beata - Nie 14 Sie, 2011 11:21

gpa napisał/a:
Mam ochotę każdego dnia zrobić jej krzywdę. Czuję do niej nienawiść i życzę jej śmierci
:pocieszacz:

Witaj serdecznie.

Jacek - Nie 14 Sie, 2011 11:47

cześć Gpa :)
gpa napisał/a:
Mam ochotę każdego dnia zrobić jej krzywdę

pewnie wygląda to tak
ona cię nakręca,ty się nakręcasz
a jak widzę nie masz latek ,tylko lat
więc powinieneś to jakoś przemyśleć i się nie wkręcać
i mnie nie mów że się nie da ,bo coś wiem na ten temat

Pati - Nie 14 Sie, 2011 12:01

Witam Cię Gpa :)
Flandria - Nie 14 Sie, 2011 12:03

gpa napisał/a:
Czuję do niej nienawiść i życzę jej śmierci. Tłumię w sobie te emocje.


złość to bardzo dobre uczucie
i bardzo potrzebne

widocznie teraz nadszedł czas, zebyś sobie na nie pozwolił ...

mnie pomagało, gdy wyobrażałam sobie postać ojca (albo matki) i w wyobraźni spuszczałam mu/jej niezłe lanie :mgreen: Po jakimś czasie ta złość minęła :)

Pomyśl o terapii, dzięki niej łatwiej Ci będzie sobie poradzić z tymi uczuciami.

Wiedźma - Nie 14 Sie, 2011 12:12

Flandra napisał/a:
gpa napisał/a:
Czuję do niej nienawiść i życzę jej śmierci. Tłumię w sobie te emocje.

złość to bardzo dobre uczucie
i bardzo potrzebne

Czy dobre? Nie wiem - psychologowie twierdzą że nie ma złych ani dobrych uczuć.
Potrzebne? Możliwe.

Z tym, że Gpa nie pisze o złości, ale o nienawiści :evil:

Ate - Nie 14 Sie, 2011 12:17

Czesc GPA, tak, nienawisc moze obrocic sie przeciwko Tobie jak mowisz, najgorsze ze mozesz albo wlasnie wpasc w jakis nalog albo ciezko, wrecz smiertelnie sie rozchorowac.. to nie sa zadne klamstwa, ogromne tlumione emocje destrukcyjnie dzialaja nie tylko na psychike ale i caly organizm... Wiem to , niestety po sobie 8|
Mysle, ze odpowiednia terapia pomoglaby Ci .

Flandria - Nie 14 Sie, 2011 12:20

Wiedźma napisał/a:
Czy dobre? Nie wiem - psychologowie twierdzą że nie ma złych ani dobrych uczuć.


na mojej terapii złość (nie mylić z agresją) była wynoszona na piedestał
lęk - wyrzucany na śmietnik, im dalej tym lepiej

Jacek - Nie 14 Sie, 2011 12:28

Flandra napisał/a:
złość to bardzo dobre uczucie
i bardzo potrzebne

Flanderko,naprawdę tak uważasz
spójrz na człowieka twarz,który ciągle się czymś zamartwia i co przy tym go z pewnością złości (na kogoś,na los)
takiego człowieka wyróżnia twarz o pomarszczonym czole i kąciki ust wyraźnie skrzywione ku dołowi
i ciągle narzekającego
nie wiem czy to komu i na co potrzebne
ja osobiście wolę wybaczać co daje poczucie we mnie radości

Lenka - Nie 14 Sie, 2011 12:33

Wiedźma napisał/a:
Moja mama też wzbudza we mnie emocje, jakich wolałabym nie odczuwać.
Nie jest to co prawda nienawiść, ale cholerna irytacja :uoee:

U mnie też :uoee:
Cytat:
Emocje należy wyrażać - jednakowoż w sposób nie wyrządzający nikomu krzywdy.

Tak, prawda, tylko w sytuacjach, gdy jej zdaniem posiada jedyny właściwy sposób na życie i jedyną "słuszną rację" a próby rozmowy odbiera jako atak na siebie - to bardzo trudne 8| . Potrzeba dużo cierpliwości i dyplomacji a tego zawsze mi brakowało :oops:
Witaj Gpa :)

Flandria - Nie 14 Sie, 2011 12:35

Jacek napisał/a:
i ciągle narzekającego

Jacuś,
akurat nie pisałam o chronicznej złości ...
choć lepiej ciągle narzekać i ciągle się wkurzać niż ciągle mieć doła - to drugie prowadzi m.in. do prób samobójczych, chorób psychosomatycznych itd itd :/
Jacek napisał/a:
nie wiem czy to komu i na co potrzebne
ja osobiście wolę wybaczać co daje poczucie we mnie radości

bardzo potrzebne
złość mija, i wtedy nadchodzi czas na przebaczanie :)

Pati - Nie 14 Sie, 2011 12:46

Ja też nie dawno miałam ogromną złość i nienawiść w sobie do rodziców,że mi takie dzieciństwo ''sprawili''.
Terapia mi pomogła zobaczyć ich w innym świetle.
Przebaczyłam im.
Uważam,że przebaczenie jest bardzo ważne w moim życiu,ponieważ nierozpamiętuję już przeszłości,a nienawiść odeszła.
Nie ciągnie się za mną już ten ogon goryczy ,użalania się nad sobą :)

gpa - Nie 14 Sie, 2011 14:00

Jestem Paweł 34 l. Ciągle widzę tych kretynów, ojca i matkę, jak oboje po pijanemu napieprzają się czym tylko popadnie. A ja choć bałem się ciemności siedzę w najciemniejszym kącie. Boję się, że zrobią sobie krzywdę. Nie potrafię sobie z tym poradzić. Miesza mi się to, co się działo kiedy miałem 5 lat z tym, co jest teraz.
Klara - Nie 14 Sie, 2011 14:08

Cytat:
Jestem Paweł 34 l

W takim razie po raz drugi witam Cię Paweł :)

Możesz wyjaśnić tajemnicę dlaczego do tej pory nie wyprowadziłeś się od rodziców?

gpa - Nie 14 Sie, 2011 14:11
Temat postu: ...
nie mieszkamy pod jednym dachem
Klara - Nie 14 Sie, 2011 14:12

gpa napisał/a:
nie mieszkamy pod jednym dachem

Czyli masz tak silne stany lękowe?

gpa - Nie 14 Sie, 2011 14:19
Temat postu: I
Te kłótnie pomiędzy nimi trwały latami ostatnią pamiętam jak miałem 15 lat. Wtedy rzeczywiście to był wszechogarniający lęk. W tej chwili czuję nienawiść i mam ochotę ich oboje udusić. Chociaż ojciec nie żyje od dwóch lat. Matka jest w wieku 71 l.
Flandria - Nie 14 Sie, 2011 14:20

gpa napisał/a:
Boję się, że zrobią sobie krzywdę. Nie potrafię sobie z tym poradzić.

:pocieszacz:

wybierz się na terapię

tutaj znajdziesz adresy ośrodków, które prowadzą terapię DDA:
http://www.psychologia.ed...hologiczna.html

możesz też poszukać ośrodków leczenia nerwic

w obu przypadkach zwróć uwagę czy psychoterapeuta ma certyfikat psychoterapeuty jakiejś szkoły psychoterapii (Polskiego Towarzystwa Psychologicznego, Sekcji Naukowej Polskiego Towarzystwa Psychiatrycznego itp), sam certyfikat specjalisty leczenia uzależnień nie wystarczy

mój ojciec nadal pije
podchodzę do tego w ten sposób, że jest dorosły, gdyby chciał skakać z bungee, albo zdobywać Himalaje ryzykując tym samym swoje życie - nic nie mogłabym zrobić
skoro robi to co robi - to widocznie go to w jakiś sposób uszczęśliwia ...

Jacek - Nie 14 Sie, 2011 14:24

Flandra napisał/a:
akurat nie pisałam o chronicznej złości ...

Flandruniu skarbenku ,nie zostawiaj mnie więc w niewiedzy
bo moja wiedza sięga tylko do określenia jednego rodzaju "złości"
jedynie co mogę sobie tłumaczyć to że
jestem zły bo mnie coś nie wyszło - i z tego nie mogę nikogo obwiniać ,jedynie spojżeć co nie tak poszło
jestem zły na siebie ,bo mnie nie wyszło coś - lecz zamiast się złościć zastanawiam się co zmienić
jestem zły na kogoś ,bo mnie skrzywdził ,lecz zamiast się złościć i w sobie to trzymać
wybaczam gdyż to mnie uwalnia od więzi ze złością
innej nie znam więc liczę na Twoje objaśnienie :)

Flandria - Nie 14 Sie, 2011 14:43

gpa napisał/a:
Chociaż ojciec nie żyje od dwóch lat. Matka jest w wieku 71 l.

gpa napisał/a:
Boję się, że zrobią sobie krzywdę. Nie potrafię sobie z tym poradzić.


wydaje mi się, że będzie najlepiej jeśli zgłosisz się do ośrodka leczenia nerwic, albo chociaż do najbliższego ośrodka zdrowia psychicznego

gpa - Nie 14 Sie, 2011 14:51

Flandra napisał/a:
gpa napisał/a:
Boję się, że zrobią sobie krzywdę. Nie potrafię sobie z tym poradzić.

:pocieszacz:

wybierz się na terapię

tutaj znajdziesz adresy ośrodków, które prowadzą terapię DDA:
http://www.psychologia.ed...hologiczna.html



Dziękuję za pomoc. Tak zrobię. Zgłoszę się do specjalisty. Pozdrawiam wszystkich

Pati - Nie 14 Sie, 2011 14:55

gpa napisał/a:
Tak zrobię. Zgłoszę się do specjalisty

:okok:
gpa napisał/a:
Pozdrawiam wszystkich

:pocieszacz: Ja Ciebie też :mgreen:
Proponuję abyś poczytał sobie dział DDA :)

Flandria - Nie 14 Sie, 2011 15:08

Pati napisał/a:
Proponuję abyś poczytał sobie dział DDA

a ja forum dda.pl :mgreen:
tutaj niewiele osób pisze :bezradny:

Flandria - Nie 14 Sie, 2011 15:13

Jacek napisał/a:
innej nie znam więc liczę na Twoje objaśnienie


syndrom stresu pourazowego polega m.in. na ciągłym przeżywaniu trudnych chwil
powracają w snach, jako różnego rodzaju skojarzenia itd itd itd

Nie da się tak po prostu tego wybaczyć ... :bezradny:

trzeba zrozumieć co się stało, nazwać krzywdę krzywdą, poprzestawiać sobie wszystkie klocki w głowie

Nie czuję się kompetentna, żeby to wszystko wyjaśniać ...

w normalnych okolicznościach - to co piszesz - jest jak najbardziej na miejscu :)

stiff - Nie 14 Sie, 2011 15:16

Witaj... :)
Jacek - Nie 14 Sie, 2011 15:19

Flandra napisał/a:
syndrom stresu pourazowego polega m.in. na ciągłym przeżywaniu trudnych chwil
powracają w snach, jako różnego rodzaju skojarzenia itd itd itd

Nie da się tak po prostu tego wybaczyć ... :bezradny:

Flandruniu,ale to mnie się nic nie kojarzy ze złością
a przynajmniej inną jaką znam

rybenka1 - Nie 14 Sie, 2011 16:55

Witaj Paweł. :skromny:
zbigniewcichon - Pią 23 Wrz, 2011 21:05

Witajcie.
Wiele się mówi o alkoholizmie, o ojcach alkoholikach i ich roli w powstawaniu syndromu DDA a o wiele mniej o matkach. Matkach współuzależnionych, które według mnie są tymi pierwszymi i głównymi odpowiedzialnymi. Czasami są one bardziej agresywne wobec swoich dzieci niż ojciec. Sam tego doświadczyłem. „wp***dol tym *ku**** żeby im krew z du** szczała” to słowa matki. Gdzie katowanie dzieci sprawiało że oni się jednoczyli. Dziś patrzę na to z innej perspektywy ale wydaje się że to „przetrącenie kręgosłupa” sprawia że moje życie jest jakie jest. Może kiedyś się zmieni ale nic na to na razie nie wskazuje.

Flandria - Pią 23 Wrz, 2011 21:26

Witaj :)
zbigniewcichon napisał/a:
„wp***dol tym *ku**** żeby im krew z du** szczała” to słowa matki.

straszne jest to, że gdyby powiedziała tak o kimś dorosłym i ten ktoś zostałby pobity przez Twojego ojca - oboje trafiliby do więzienia :/
Za pobicie dzieci powinni trafić do więzienia na o wiele dłużej ... ale z reguły rodzice są bezkarni :/

OSSA - Pią 23 Wrz, 2011 21:41

zbigniewcichon napisał/a:
Witajcie.
Wiele się mówi o alkoholizmie, o ojcach alkoholikach i ich roli w powstawaniu syndromu DDA a o wiele mniej o matkach. Matkach współuzależnionych, które według mnie są tymi pierwszymi i głównymi odpowiedzialnymi. Czasami są one bardziej agresywne wobec swoich dzieci niż ojciec. Sam tego doświadczyłem. „wp***dol tym *ku**** żeby im krew z du** szczała” to słowa matki. Gdzie katowanie dzieci sprawiało że oni się jednoczyli. Dziś patrzę na to z innej perspektywy ale wydaje się że to „przetrącenie kręgosłupa” sprawia że moje życie jest jakie jest. Może kiedyś się zmieni ale nic na to na razie nie wskazuje.


To straszne, co napisałeś. Dlatego cała rodzina z problemami alkoholowymi powinna się leczyć.
Dobrze, że ja w porę podjęłam terapie dla osób współuzależnionych,bo nie wiem jak by się dziś układały moje relacje z moimi dziećmi.

evita - Pią 23 Wrz, 2011 21:49

witaj gpa i witaj zbigniewcichon :)
Ewa - współuzależniona i matka dzieciom z ojca alkoholika :(
muszę przyznać, że obaj poruszyliście moje drażliwe struny czyli jaką ja byłam matką ... i po raz kolejny powróciły wyrzuty sumienia :oops:

zbigniewcichon - Pią 23 Wrz, 2011 21:57

Wiesz ja uważam że na dzień dzisiejszy wybaczyłem swojej matce i ojcu co nie zmienia faktu że ten "przetrącony kręgosłup" nadal jest. Patrzę na nich ze współczuciem wiem że sami jako dzieci przeszli piekło i tak trucizna idzie z pokolenia na pokolenie. Ja to zatrzymałem bo nie mam dzieci.
Ale to już inna kwestia.
Jest opcja że możesz wybaczyć sobie evito poczucie winny według mnie jest raczej nie wskazane, warto może popracować nad wzrostem zrozumienia świadomości.

OSSA - Pią 23 Wrz, 2011 22:06

evita napisał/a:
witaj gpa i witaj zbigniewcichon :)
Ewa - współuzależniona i matka dzieciom z ojca alkoholika :(
muszę przyznać, że obaj poruszyliście moje drażliwe struny czyli jaką ja byłam matką ... i po raz kolejny powróciły wyrzuty sumienia :oops:


Ewo ładnie to ujęłaś ,sama jestem matką dzieci obecnie DDA i mam duże poczucie winny, czy należycie broniłam ich przed pijącym ojcem, choć on nigdy nie był agresywny w stosunku do dzieci. Całą złość wyładowywał na mnie, ja byłam workiem treningowym jego emocji.
Oni byli obserwatorami, jak się z tym czuli, nie wiem nigdy nie chcieli o tym rozmawiać, a ja nie naciskałam. Może powinnam :bezradny:

evita - Pią 23 Wrz, 2011 22:12

zbigniewcichon napisał/a:
warto może popracować nad wzrostem zrozumienia świadomości.

nad tym już popracowałam i może to głupie i nie dość zrozumiałe ale to właśnie tutaj, na tym forum zrozumiałam, pojęłam, dotarło do mojej ciemnej mózgownicy, nabyłam świadomość tego jaką krzywdę wyrządziłam moim dzieciom. Płakałam przez kilka miesięcy, łkałam przez setki postów ale zrozumiałam i zdobyłam się na odwagę żeby przeprowadzić wiele rozmów z każdym z osobna jak i grupowo. Chyba miałam więcej szczęścia niż rozumu bo moje dzieci (chyba) aż tak bardzo tragicznie nie odebrały mojej wcześniejszej postawy jak ja to zaczęłam widzieć. I oby tak pozostało choć wyrzuty sumienia i tak pozostaną :/
zbigniewcichon napisał/a:
Jest opcja że możesz wybaczyć sobie evito poczucie winny według mnie jest raczej nie wskazane

a tego już nie rozumiem ? czyli wg ciebie powinnam sobie wybaczyć czy nie ?

milutka - Pią 23 Wrz, 2011 22:31

zbigniewcichon napisał/a:
Wiele się mówi o alkoholizmie, o ojcach alkoholikach i ich roli w powstawaniu syndromu DDA a o wiele mniej o matkach. Matkach współuzależnionych, które według mnie są tymi pierwszymi i głównymi odpowiedzialnymi. Czasami są one bardziej agresywne wobec swoich dzieci niż ojciec.
Tutaj się jak najbardziej z Tobą zgodzę chociaż wydaje mi się ,że agresja matki wobec dzieci jest wtedy większa gdy popija ona ze swoim partnerem i wtedy nadają na jednych "falach "....ja pochodzę z domu gdzie ojciec bardzo dużo pił i był agresywny ale z moich obserwacji wynika ,że mama jako współuzależniona silnie -zresztą do dzisiaj -zawsze nas broniła ...a to ,że krzyczała to było raczej spowodowane tym ,że czasem musiała podnieśc głos by do nas dotarło skoro spokojna rozmowa nie dawała skutków ...ja niestety dziś takie właśnie sytuacje mam we własnym domu :roll: ...i przyznam ,że poruszyłeś bardzo ważny temat ...tak ,matka jest w całej tej sytuacji jest główną odpowiedzialną za wychowanie dzieci -tylko jak ma to mądrze zrobić skoro ona sama potrzebuje pomocy :( sama się mota w swoich emocjach ....i teraz na ile skarcenie ,skrzyczenie dziecka jest czymś normalnym gdyż czasami tak trzeba?jak postępować by znowu poprzez bycie zbyt uległą nieświadomie równie nie skrzywdzić dziecka :roll: :roll: ...i oczywiście nie mam tutaj na myśli takich zachowań o których Ty pisałes-"
Cytat:
Sam tego doświadczyłem. „wp***dol tym *ku**** żeby im krew z du** szczała” to słowa matki. Gdzie katowanie dzieci sprawiało że oni się jednoczyli.
"bo to jest na prawdę godne pogardy dla takiej matki :roll: :roll:
milutka - Pią 23 Wrz, 2011 22:34

A tak w ogóle to witam Cię Gpa serdecznie :)
zbigniewcichon - Pią 23 Wrz, 2011 22:40

Tak wybaczyć innym i sobie evito. Uważam że gdy spojrzy się na wszystko z innej perspektywy, duchowej perspektywy wszystko to wygląda inaczej ale to już rzecz na inny temat.
milutka pogardy nie a raczej współczucia, ono się pojawia gdy spojrzy się na wszystko z innej perspektywy.

evita - Pią 23 Wrz, 2011 22:44

zbigniewcichon napisał/a:
wybaczyć innym i sobie evito

"innym" wybaczyć można ale nie zapomnieć , sobie ? ciężko wybaczyć ale można przynajmniej próbować zrozumieć swoje wcześniejsze postępowanie i tłumaczyć brakiem świadomości ale czy to jest w stanie zrekompensować doznane krzywdy ? pewnie nie bo wracamy do punktu wyjścia czyli wybaczyć można ale nie zapomnieć ...

zbigniewcichon - Pią 23 Wrz, 2011 22:50

Ja znam dość kontrowersyjną metodę perspektywę, Radykalne Wybaczanie ale ta metoda nie jest dla wszystkich bo wynosi patrzenie na życie, świat na inny poziom. Co nie którzy ją stosujący uwolnili się nawet od raka. Wybaczyć nie znaczy zapomnieć.
Na pewnym forum zostałem nawet zaatakowany ze jej przedstawienie. Wiem nie łatwo się mówi o wybaczaniu.

"Wyższa szkoła jazdy to nieocenianie zdarzeń i niegromadzenie w sobie wewnętrznych toksyn, ale wiadomo, różnie z tym bywa.
Dla osób, które potrzebują konkretniejszych wskazówek żeby zrobić pierwszy krok milowy, podaję dość pomocne przykłady(opracowane przez B. Włodawiec).
Wybaczyć nie oznacza:
1) zapomnieć
2) zrozumieć
3) usprawiedliwić
4) udawać że nic się nie stało
5) zbagatelizować krzywdę
6) znów zaufać
7) zaprzyjaźnić się, być blisko z osobą, która nas skrzywdziła
9) zrobić niezasłużony prezent sprawcy krzywdy
10) zrezygnować ze sprawiedliwej kary
11) zrezygnować z obrony przez ponownymi krzywdami
Wybaczyć oznacza:
1) zrezygnować z pielęgnowania urazy
2) zrezygnować z zemsty (w tym karania samego siebie)
3) pogodzić się z tym, że nie będzie rekompensaty za doznane krzywdy
4) pogodzić sie z tym miejscem w życiu, w którym jest się teraz..
A potem..można pójść dalej.. Akty miłości rozgrzewające nas od wewnątrz dokonują sie niejako w nas i poza nami. Są naturalne, czyste, bezwysiłkowe..To tak jakby nagroda za trud, który sie włożyło na początku."

evita - Pią 23 Wrz, 2011 23:02

zbigniewcichon napisał/a:
Wybaczyć oznacza:
1) zrezygnować z pielęgnowania urazy
2) zrezygnować z zemsty (w tym karania samego siebie)
3) pogodzić się z tym, że nie będzie rekompensaty za doznane krzywdy
4) pogodzić sie z tym miejscem w życiu, w którym jest się teraz..


doszłam do tego wszystkiego dość szybko ... zbyt szybko chyba nawet, co zaś mi dało do myślenia czy ja czasami nie wypieram w sobie czegoś nad czym nie powinnam zbyt szybko przechodzić do porządku dziennego ? może ja żyję w świecie ułudy i widzę to co chcę widzieć ? taka kontynuacja stanu kiedy sobie to wyobrażałam, że z moją rodziną jest wszystko ok ? sen na jawie ... Inni dochodzą do tego latami wspierani terapią i sama już nie wiem czy ja babrzę się w swoich wyobrażeniach ? ale wokół wydaje się wszystko zanadto oczywiste :|
zbigniewcichon napisał/a:
Wyższa szkoła jazdy to nieocenianie zdarzeń i niegromadzenie w sobie wewnętrznych toksyn,

no i wszystko jasne ... im mniej myślę (patrz wyżej) tym bardziej widzę wszystko jasno i przejrzyście :) jest TERAZ i TU, nie ważne co było TU ale KIEDYŚ ;)

Pati - Nie 25 Wrz, 2011 08:24

Witam Cię Zbigniewie :)
zbigniewcichon napisał/a:
Sam tego doświadczyłem. „wp***dol tym *ku**** żeby im krew z du** szczała” to słowa matki.

Tak to jest smutne.
W mojej pamięci utkwiły słowa ojca ...''nic tylko wam łby u******lić i do kibla wrzucić''... :(

Pati - Nie 25 Wrz, 2011 08:30

zbigniewcichon napisał/a:
Wybaczyć oznacza:
1) zrezygnować z pielęgnowania urazy
2) zrezygnować z zemsty (w tym karania samego siebie)
3) pogodzić się z tym, że nie będzie rekompensaty za doznane krzywdy
4) pogodzić sie z tym miejscem w życiu, w którym jest się teraz..
A potem..można pójść dalej.. Akty miłości rozgrzewające nas od wewnątrz dokonują sie niejako w nas i poza nami. Są naturalne, czyste, bezwysiłkowe..To tak jakby nagroda za trud, który sie włożyło na początku."

Dziękuję,że to napisałeś aż mi lżej jakoś się zrobiło na sercu.
Przypomniało mi to jak jeszcze nie dawno pielęgnowałam urazę,mściłam się w marzeniach(myślach).
Dłuuuugo nie mogłam się z tym wszystkim co wyżej pogodzić :(
Na szczęście się pogodziłam i wybaczyłam ale nie zapomniałam... :)

DanaN - Pon 26 Wrz, 2011 20:19

Jacek napisał/a:
Flandra napisał/a:
złość to bardzo dobre uczucie
i bardzo potrzebne

Flanderko,naprawdę tak uważasz
spójrz na człowieka twarz,który ciągle się czymś zamartwia i co przy tym go z pewnością złości (na kogoś,na los)
takiego człowieka wyróżnia twarz o pomarszczonym czole i kąciki ust wyraźnie skrzywione ku dołowi
i ciągle narzekającego
nie wiem czy to komu i na co potrzebne
ja osobiście wolę wybaczać co daje poczucie we mnie radości



...hmmm Ja tak mam od kiedy pamiętam :(

Jacek - Pon 26 Wrz, 2011 20:26

DanaM napisał/a:
..hmmm Ja tak mam od kiedy pamiętam :(

Danusiu ... chcesz o tym pogadać ???

Flandria - Pon 26 Wrz, 2011 20:27

DanaM napisał/a:
...hmmm Ja tak mam od kiedy pamiętam

:pocieszacz:

DanaN - Pon 26 Wrz, 2011 20:58

Jacek napisał/a:
DanaM napisał/a:
..hmmm Ja tak mam od kiedy pamiętam :(

Danusiu ... chcesz o tym pogadać ???



Chcę. Na ile wydobędę to o co mi chodzi...

Jak pisałam od zawsze pamiętam siebie smutną, stojącą z boku... odrzuconą przez inne dzieci. nie umiałam być wesoła, zabawna. Nie miałam koleżanek.. I tak jakoś chyba przywykłam do tego stanu, mocno przywykłam, bo dziś czasem gdy uśmiecham się nachodzi mnie myśl... ojej to nie ja... nie mogę za bardzo się uśmiechać bo wszyscy znają mnie inną, Tak naprawdę nie wiem skąd mój smutek odwieczny. Może z domu, bo w domu wszyscy poważni...

Pati - Pon 26 Wrz, 2011 20:59

DanaM napisał/a:
Jak pisałam od zawsze pamiętam siebie smutną, stojącą z boku... odrzuconą przez inne dzieci. nie umiałam być wesoła, zabawna. Nie miałam koleżanek..

Ja też to doskonale pamiętam :(
:pocieszacz:

DanaN - Pon 26 Wrz, 2011 21:18

[quote="Jacek"]
Flandra napisał/a:
złość to bardzo dobre uczucie
i bardzo potrzebne




Jak pamiętam złość mogli okazywać moi rodzice, ale nie ja. Ja musiałam być posłuszna. Nie wolno było mi mieć własnego zdania, ani okazać złości... bo rodzice wiedzą lepiej... Mieli własne metody wychowawcze. Zresztą do dziś uważają że wiedzą wszystko najlepiej.

Jacek - Pon 26 Wrz, 2011 21:23

DanaM napisał/a:
Jak pisałam od zawsze pamiętam siebie smutną, stojącą z boku... odrzuconą przez inne dzieci. nie umiałam być wesoła, zabawna. Nie miałam koleżanek.. I tak jakoś chyba przywykłam do tego stanu, mocno przywykłam, bo dziś czasem gdy uśmiecham się nachodzi mnie myśl... ojej to nie ja...

no i właśnie skupmy się na tym ostatnim zdaniu "to nie ja"
dlaczego tak uważasz???
dlaczego... bo taką się stworzyłaś
bo za taką się uważasz
nie wiem... ale tak myślę
u mnie z kolei ,nie wiem skąd ... ale jak tylko pamiętam ,zawsze towarzyszył dobry humor i uśmiech na twarzy
nie zauważyłem go od zaraz,ale zastanowiło mnie to w szkole podstawowej
gdy to podszedł do mnie kumpel i wydał dźwięki,w stylu hi hi hi
zastanowiło mnie to dlaczego i skąd takie u niego zachowanie
no i doszedłem że to odzew na moją postawę...na coś co można powiedzieć że tak mnie odbierano
z czasem zauważyłem że potrafię się śmiać z siebie
kiedyś próbowałem być poważnym ... lecz nie czułem że to ja
potrafię zachować powagę,ale to nie to być poważnym
ostatnio pracuję nad zachowaniem (z godnym z programem AA-owskim)
nad panowaniem swego nie kontrolowanego wybuchu napięciowego
i nie mówię tu o złośliwym,głośnym odruchu
tylko o niepotrzebnej reakcji na krytyczną wypowiedź w moim kierunku
i nawet nieźle mnie to wychodzi ... co przyznam że doś długo już nad tym pracuję
a mówię (piszę) o tym bo może byś spróbowała podobnie popracować nad sobą

DanaN - Pon 26 Wrz, 2011 21:23

Zawsze byłam grzeczną dziewczynką. Nie umiałam powiedzieć, że coś mi się nie podoba. Wolałam milczeć, gromadziłam wszystko w sobie. Bo a nuż kogoś urażę i nie będą mnie lubili... Takie miałam myślenie. To powoli się zmienia.
Jacek - Pon 26 Wrz, 2011 21:32

DanaM napisał/a:
Nie umiałam powiedzieć, że coś mi się nie podoba. Wolałam milczeć, gromadziłam wszystko w sobie. Bo a nuż kogoś urażę i nie będą mnie lubili...

tak to trudne... ale gdy się popracuje nad tym to możliwe że i zmiany przyjdą
ponoć jesteśmy tym o czym i jak o sobie myślimy
więc powinniśmy odważnie i do przodu
Danuś ,rozumię twoje wypowiedzi bo jako nieśmiały chłopak miałem podobnie
i choć dziś też tam gdzieś jeszcze ta nieśmiałość siedzi
to jakoś się jej wyuczyłem i stałem się śmielszy nie krępujący

DanaN - Pon 26 Wrz, 2011 21:38

"to nie ja" dokładnie taka siebie stworzyłam.. masz rację Jacku.
Pracuję nad sobą. Mam materiały i wskazówki co i jak robić. Moja praca jest "falująca". Nie wiem dlaczego ale na jakiś czas odpuściłam sobie... przez dwa miesiące nie byłam u terapeuty, chyba udawałam sama przed sobą, że problem mnie nie dotyczy, nie chciałam się przyznać przed sobą że mam problem... nie wiem... Ale powiem jedno nieobecność u terapeuty i nie robienie nic.. uwsteczniło mnie. Sama odczuwałam to we własnym samopoczuciu.
Póki co zazdroszczę ludziom wesołym, usmiechnietym :)

Pati - Pon 26 Wrz, 2011 21:41

Jak czytam Ciebie Danusiu to widzę ''w Tobie'' siebie z przed lat.
Flandria - Pon 26 Wrz, 2011 21:42

Jacek napisał/a:
no i właśnie skupmy się na tym ostatnim zdaniu "to nie ja"
dlaczego tak uważasz???
dlaczego... bo taką się stworzyłaś
bo za taką się uważasz
nie wiem... ale tak myślę


wow :)
świetnie ująłeś to, co też u siebie niedawno zauważyłam :)

DanaN - Pon 26 Wrz, 2011 21:46

Wzrost pewności siebie przychodzi mi z powodzeniem, realizowaniem zamierzeń, a jak coś nie wypali... upadam. czasem wstaję szybciej, czasem więcej czasu potrzebuję by wstać
DanaN - Pon 26 Wrz, 2011 21:47

Pati napisał/a:
Jak czytam Ciebie Danusiu to widzę ''w Tobie'' siebie z przed lat.



Czyli masz to już za sobą :) To optymistyczne!!!!

Pati - Pon 26 Wrz, 2011 21:56

Tak,Dana jeśli mogę się tak do Ciebie zwracać? :)
Wiedz,że łatwo mi też nie było mimo,że jestem(może) w połowie drogi.
Systematyczna praca nad sobą to jedno z narzędzi jakie mi pomagają.
Mam też upadki i wzloty :)
Czytam lekturę robię ćwiczenia,piszę dzienniczek uczuć i pozytywnego myślenia :)
Powolutku maleńkimi kroczkami idę do przodu chociaż czasem wydaje mi się,żę się cofam(ostatnio)
Będzie dobrze jeśli to wszystko ogarniesz i weźmiesz się w garść.
Wiem,że to nie łatwe ale będzie lepiej bo źle już było :pocieszacz: :buziak: :buzki:

Jacek - Pon 26 Wrz, 2011 21:58

DanaM napisał/a:
Póki co zazdroszczę ludziom wesołym, usmiechnietym

eee :beba: nie ma czego
i nie wież w to że taki człowiek jest na okrągło na radosnym uśmiechu
ja też mam swe chwile smutku ... dołka i takie tam
ale potrafię w częstych chwilach palnąć coś radosnego
lub w chwili gdzie odbywa się akurat chwila dołka
no i przez to jestem odbierany wieczny wesołek
ale to prawda że potrafię dość często mieć taki wesoły nastrój
w młodości lubiłem też płatać niewinne figle
wiesz Danusiu czasem też zależy taki humorek od drugiej osoby z którą się akurat przebywa

DanaN - Pon 26 Wrz, 2011 22:01

:) wiem że będzie lepiej, jest już lepiej niż było, a wszystko jeszcze przede mną. :) ty optymistycznym akcentem pożegnam Was dziś.
P. S. oczywiście Pati-możesz mówić Dana - bardzo mi się podoba :)

Pati - Pon 26 Wrz, 2011 22:03

DanaM napisał/a:
P. S. oczywiście Pati-możesz mówić Dana - bardzo mi się podoba

:radocha1: 4g5

Jacek - Pon 26 Wrz, 2011 22:04

DanaM napisał/a:
ty optymistycznym akcentem pożegnam Was dziś.

z niecierpliwością już oczekuję następnego spotkania :skromny:

DanaN - Pon 26 Wrz, 2011 22:06

"wiesz Danusiu czasem też zależy taki humorek od drugiej osoby z którą się akurat przebywa"
_________________

i to jest to co chciałam dodać... dzięki rozmowie z Wami poczułam się lepiej i uśmiecham się teraz szeroko :D


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group