To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - To już nie moja sprawa

krysipin - Wto 11 Wrz, 2012 06:46

Cześć WSZYSTKIM.

Jestem po rozmowie. To zaskakujące ale on się obraził.
Oczywiście były łzy,
a winny jestem JA i TERAPEUTA bo nakręcił mnie żeby nie mógł wrócić do domu.
Cały czas słyszałem ty to ty tamto, to zrobiłeś a tego nie zrobiłeś.
Powiedziałem, że musi się leczyć na co usłyszałem,że to nie moja sprawa.
Chyba tak - to już nie moja sprawa. Trudno mi ale się trzymam.

Marc-elus - Wto 11 Wrz, 2012 07:03

Całkiem "standardowe" tłumaczenie....
Winny Ty, terapeuta, Papierz i powódź w Bangladeszu.
A jak już cały świat się sprzysiągł, to można się napić.

Klara - Wto 11 Wrz, 2012 07:12

krysipin napisał/a:
Trudno mi ale się trzymam.

Zajmij się czymś i nie rozpamiętuj jego słów, bo każdy alkoholik zna słabe punkty swojego "przeciwnika" i celnie uderza tam gdzie boli, a jemu zależy na tym, żeby zabolało i żebyś zaczął się tłumaczyć.
Wtedy znów będzie miał na Ciebie wpływ.
Po prostu ODDZIEL SIĘ OD NIEGO mentalnie i zajmij się sobą.

Mysza - Wto 11 Wrz, 2012 07:16

krysipin napisał/a:
a winny jestem JA i TERAPEUTA bo nakręcił mnie żeby nie mógł wrócić do domu.

Witaj :)
tak, jeszcze możesz usłyszeć, że jesteś chory i masz problem, skoro chodzisz do terapeuty i jego pomocy potrzebujesz... tak się broni choroba
Ja słyszałam prawie codziennie, że forum jest złe, terapeuta jest zły, a na sam koniec ja jestem chora bo chodzę na terapię...
takie mechanizmy :bezradny:

Żeglarz - Wto 11 Wrz, 2012 07:19

krysipin napisał/a:
To zaskakujące ale on się obraził.

Witaj kryspin,
Zaskakujace dla Ciebie, bo widocznie jeszcze nie znasz mechanizmów manipulacyjnych osób uzależnionych.
krysipin napisał/a:
a winny jestem JA i TERAPEUTA

krysipin napisał/a:
Cały czas słyszałem ty to ty tamto, to zrobiłeś a tego nie zrobiłeś.

To są kolejne przykłady manipulacji.
Jak to Marcel napisał, jest to standart, to są normalne zachowania mające na celu wzbudzic w Tobie poczucie winy i wymusić w ten sposób uległość. A po drugie zrobic z siebie "biednego misia" i mieć powód do napicia się.

Dobrze, że chodzisz na terapię.
Poza terapią możesz jeszcze z książek uzupełnić wiedzę na temat choroby alkoholowej oraz współuzależnienia. Jest to bardzo pomocne.
Polecam Ci książkę "Koniec współuzależnienia" Mellody Beatty.

Pozdrawiam, Paweł - współuzależniony

Małgoś - Wto 11 Wrz, 2012 10:22

No i znów głupoty pisza... ale wygasili posty :p
kurde jak to się robi :mysli:

krysipin napisał/a:
Trudno mi ale się trzymam.


Musisz się trzymać bo inaczej przepadniesz... 8|
A w ogóle to myślałam wczoraj o Tobie, o tej rozmowie którą miałeś odbyć.... no i wygląda, ze dobrze to rozegrałeś ;) Bo tak jest w istocie jego choroby, że zwala całą odpowiedzialność na innych, cały świat jest be a on jest cacy i jego choroba to rzeczywiście jego sprawa. W tym jednym mówił prawdę ale tylko w tym jednym.
On może pić, bo to jego sprawa, a bliscy mają obowiązek być dobrzy dla niego, nie czepiać się, nie wymagać niczego - to takie święte krowy są. Taki maja tok swojego chorego myślenia 8|
A Tobie jest ciężko, ale asertywności można się nauczyć, więc będzie coraz lepiej - Tobie. Co on zrobi - na to nie masz wpływu. Nie przez Ciebie pije, o tym pamiętaj (bo pewnie będzie próbował obarczać Ciebie winą nie raz).

pietruszka - Wto 11 Wrz, 2012 14:36

krysipin napisał/a:
Cały czas słyszałem ty to ty tamto, to zrobiłeś a tego nie zrobiłeś.

Nie wiem dlaczego, ale od kilku czynnych alkoholików słyszałam powiedzenie "najlepszą obroną jest atak" i mówili o tym z jakąś taką dzikością w oczach... Ale to prawda, że uzależnienie się broni atakując.

Kryspin - na to, czy on podejmie leczenie już nie masz wpływu... Uważam, ze zrobiłeś co mogłeś, teraz czas - zająć się sobą. Masz jakieś hobby, zainteresowania, które zarzuciłeś przez ostatni czas? Ja nawet kiedyś przestałam słuchać muzyki, która mi się podobała - tak uzależniłam swoje życie i samą siebie od czynnego alko. Jedną z pierwszych rzeczy, które zrobiłam było wyciągnięcie moich starych płyt, których kiedyś lubiłam słuchać. I w ogóle tysiące mniejszych i większych spraw, które kiedyś lubiłam, zanim alkoholizm mojego partnera osiągnął swoje apogeum. Ot... zaczęłam odzyskiwać samą siebie.

Wiedźma - Wto 11 Wrz, 2012 14:42

pietruszka napisał/a:
od kilku czynnych alkoholików słyszałam powiedzenie "najlepszą obroną jest atak"

A coś w tym jest... :mysli:
Mój pierwszy mąż też zwykł tak mawiać, no i oczywiście atakował - głównie mnie -
zanim jeszcze jakakolwiek obrona miałaby rację bytu...

Marc-elus - Wto 11 Wrz, 2012 14:44

Wiedźma napisał/a:
Mój pierwszy mąż też zwykł tak mawiać, no i oczywiście atakował - głównie mnie -
zanim jeszcze jakakolwiek obrona miałaby rację bytu...

Jak na szachownicy.... najpierw zajmujesz pozycje, którą wykorzystasz w (niedalekiej) przyszłości....

dromax - Wto 11 Wrz, 2012 17:10

krysipin napisał/a:


Jestem po rozmowie. To zaskakujące ale on się obraził.

:oops: A kim jest dla ciebie ten ON?

krysipin - Wto 11 Wrz, 2012 23:14

Żeglarz napisał/a:
Polecam Ci książkę "Koniec współuzależnienia" Mellody Beatty.

Dzięki za podpowiedź na pewno poszukam i przeczytam.


Strasznie teraz chłonę wiedzę na temat współuzależnienia.
Czuje się pewniej, zwłaszcza jak czytam co piszecie.
Powtarzam sobie: zostawienie Go samego sobie może Mu tylko pomóc;
zobacz co mówią ludzie którzy to przeszli, byli w takiej sytuacji
i alkoholicy i współuzależnieni. Posłuchaj ich opowieści.
Naprawdę pomagacie.

Żeglarz - Śro 12 Wrz, 2012 07:17

krysipin napisał/a:
Powtarzam sobie: zostawienie Go samego sobie może Mu tylko pomóc;

Tak, jest to pewien sposób na wytrwanie w byciu konsekwentnym.
Ale tak naprawdę, droga którą musisz przejść, żeby wydostać się ze współuzależnienia prowadzi od postawy "zostawienie Go samego sobie może Mu tylko pomóc" do postawy "jego choroba i jego zachowanie szkodzą mi, a moje zdrowie i życie jest dla mnie najważniejsze. Dlatego nie mogę i nie chcę żyć w ten sposób i podejmuję decyzje, które w efekcie końcowym są dla mnie dobre. Jeżeli On wyciągnie z tego dobre dla siebie wnioski i zmieni swoje postępowanie to będzie dobrze, a jak nie, to jest to jego wybór, do którego ma prawo".

krysipin - Czw 13 Wrz, 2012 09:38

Witam

Wczoraj wieczorem naszły mnie wątpliwości.
Czy jak do mnie zapuka i poprosi o chleb to dać czy nie?
Czy jak bedize chciał sie umyc to pozwolić czy pogonić?

Był na detoksie i na terapii w maju i czerwcu od lipca mieszka sam ale w sierpniu zapił 2 razy.
pierwszy ciag 10 dni drugi 2. Dostał wtedy pieniadze do reki na mieszkanie bo nie pracuje.
Mówi że tą wyprowadzką z naszego mieszkania popchnąłem go do tego napicia. Ja myślę, że nie, że to tylko wymówka i usprawiedliwianie się. Chciałem zmusić go do znalezienia pracy.
Do samodzielnego życia na swój koszt. Do odpowiedzialności za siebie.

Trochę to takie nieuporządkowane myśli ale mam straszną galopadę.

Wiedźma - Czw 13 Wrz, 2012 09:53

krysipin napisał/a:
Wczoraj wieczorem naszły mnie wątpliwości.
Czy jak do mnie zapuka i poprosi o chleb to dać czy nie?
Czy jak bedize chciał sie umyc to pozwolić czy pogonić?

Wiesz na czym polega "twarda miłość"?
Ano między innymi na tym, żeby alkoholikowi przybliżyć dno,
bo jeśli w nie uderzy, to może uda mu się odbić i wypłynąć na powierzchnię.
Oczywiście żadnej gwarancji na to nie ma, ale jest szansa.
Natomiast pomagając mu unikać konsekwencji jego picia - tę szansę zmniejszasz do minimum.

Mysza - Czw 13 Wrz, 2012 10:21

krysipin napisał/a:
Mówi że tą wyprowadzką z naszego mieszkania popchnąłem go do tego napicia.

jest alkoholikiem i dlatego pije ...
nie przez Ciebie, ani Twoje zachowanie, ani żadne Twoje decyzje...
każdy jest odpowiedzialny za własne życie i za to co w nim robi
to tak jakby powiedzieć do kogoś: "zabiję się jeśli mnie zostawisz"
to jest manipulowanie cudzymi emocjami i chęć doprowadzenia do tego by ktoś drugi zmienił swoje decyzje na takie, które mi będą odpowiadać...
to chęć podporządkowania sobie cudzego życia, to próba pozbawienia tego kogoś jego "chcę", "potrzebuję", "nie zgadzam się"...to są manipulacje człowieka który nie potrafi zaakceptować Twoich wyborów i Twoich decyzji...
Tak zachowują się małe dzieci, które tupią i wrzeszczą bo mama nie kupiła tego co chciały

On nie przez Ciebie pije i nie dla Ciebie przestanie...

Osa666 - Czw 13 Wrz, 2012 10:29

kryspin to jeszcze raz ja :) akurat jestem po drugiej stronie barykady(to ja dostalem kopa i walizki) nie wiem co bedzie dalej nie chce wiedziec ale napewno taki kop otworzyl mi oczy dal mi do myslenia i pretesje to TYLKO DO SIEBIE MOGE MIEC nie sluchalem co sie do mnie mowilo (a moze moze mialem to gdzies) :)
Osa666 - Czw 13 Wrz, 2012 10:40

a jesszcze jedno teraz widze bardzo wyraznie (choc stanowczo za pozno) jak komus naprawde na mnie zalezalo i co dostawalem (olewajac to w zamian) :)
krysipin - Czw 13 Wrz, 2012 12:05

Po prostu żal mi go jako człowieka i nie powiem ten czas razem nie jest bez znaczenia.

Ale trzymam się.

Jak mam wątpliwości to piszę do Was.

Cieszę się że mnie wspieracie i rozwiewacie wątpliwości.
Bez Was pewnie bym spekał :roll:

Mam tez grono kilku przyjaciół którzy mnie wspierają.
Znają nas obu i naszą sytuację, ale potrzebuje tez jak widać wsparcia na gorąco.

Muszę kochać "twardą miłością"

dromax - Czw 13 Wrz, 2012 15:10

krysipin napisał/a:
Cześć WSZYSTKIM.

Jestem po rozmowie. To zaskakujące ale on się obraził.
Oczywiście były łzy,
a winny jestem JA i TERAPEUTA bo nakręcił mnie żeby nie mógł wrócić do domu.
.

:| Czytam pierwszy wpis w temacie i nie wiem kim jest dla ciebie ten ON? Dalej też nie wiadomo....

Wiedźma - Czw 13 Wrz, 2012 15:15

Dromax, tyle lat jesteś na forach...
Przecież wystarczy wyświetlić sobie wszystkie posty danego użytkownika,
żeby znaleźć interesujący nas fakt. Kryspin pisał o tym w Powitalni:
http://komudzwonia.pl/vie...p=493815#493815

dromax - Czw 13 Wrz, 2012 16:14

Jasne. :? Nie czytałem POWITALNI Kryspina.
:? Nie będę w takim razie zabierał głosu tutaj. Homoseksualizm mnie raczej nie kręci.

olga - Czw 13 Wrz, 2012 16:31

dromax napisał/a:
Homoseksualizm mnie raczej nie kręci.

Czy to ważne, że on jest innej orientacji :mysli:
po prostu współ jest i już

Wiedźma - Czw 13 Wrz, 2012 17:17

dromax napisał/a:
Homoseksualizm mnie raczej nie kręci.

A musi? To temat o współuzależnieniu w dziale Współuzależnienie na Forum Wolnych od Alkoholu.
Gdyby Kryspin chciał pogadać o homoseksualizmie, poszukałby forum dla gejów.

Małgoś - Czw 13 Wrz, 2012 21:10

dromax, Taka to różnica dla ciebie?
Zareagowałeś dziwnie... alkoholizm nie wybiera religii, płci ani orientacji seksualnej.
Czuję dziwny niesmak... ale nie z powodu czyjejś odmienności tylko braku tolerancji dla niej, Bo mogłeś sobie odpuścić i tyle... :/

krysipin - Czw 13 Wrz, 2012 23:09

dromax napisał/a:
Nie będę w takim razie zabierał głosu tutaj. Homoseksualizm mnie raczej nie kręci.


Nie chodzi o kręcenie lub nie ale o problem z którym próbuje dać sobie radę.
Czuje się związany z Nim emocjonalnie dlatego jestem współuzależniony.
Jak widać emocje i uczucia trzymają mocniej niż urzędowy papier.
Czasami łatwiej się rozwieść niż od siebie odejść.

Jak pisałem wcześniej trochę się bałem napisać prawdę ale konfabulacja nie ma sensu.

szymon - Czw 13 Wrz, 2012 23:12

Cytat:
Jak pisałem wcześniej trochę się bałem napisać prawdę ale konfabulacja nie ma sensu.


masz rację!
nie ma nic gorszego jak oszukiwanie samego siebie h65hj

luana - Pią 14 Wrz, 2012 22:20

krysipin napisał/a:
Jak pisałem wcześniej trochę się bałem napisać prawdę ale konfabulacja nie ma sensu.


i bardzo dobrze!
wlasnie wczoraj odwiedzil nas moj kuzyn z Angli. Kuzyn gej!
Przyjechal wraz ze swoim przyjacielem. Jest jednym z moich ulubionych kuzynow.
Nie jest alkoholikiem, ani jego przyjaciel nie jest wspoluzalezniony.
Ale wspiera mnie jak moze.
Jako czlowiek, nie gej, czy ktos po fachu.
Kryspin zycze wytrwaosci i konsekwencji ;)

dromax napisał/a:
Nie będę w takim razie zabierał głosu tutaj

i laski bzy!

krysipin - Pon 17 Wrz, 2012 09:04

Jutro konczy Mu sie lokum. Zostanie bez mieszkania.
Mysle o tym co zrobi. Nie pije od miesiąca.
Postanowiłem nie wpuszczać Go jednak do domu.
Nie ma pracy, pieniędzy. Podejrzewam że nie pije bo nie ma za co.

Zapytał sie czy przechowam jego rzeczy. Zgodziłem się.

Pemnie bedzie mu ciężko znaleźć pracę w tej sytuacji ale miał 3 miesiace przez które nic nie zrobił ze swoim życiem.

Jest mi ciężko.

olga - Pon 17 Wrz, 2012 09:16

krysipin napisał/a:
Mysle o tym co zrobi.


Zajmij myśli czym innym. Nie wejdziesz do jego głowy. A poza tym, po co Ci to wiedzieć.

krysipin napisał/a:
Podejrzewam że nie pije bo nie ma za co.


Jeśli będzie chciał sie napic to sobie poradzi.

Mysza - Pon 17 Wrz, 2012 09:45

mam propozycję
przeczytaj uważnie to co napisałeś w swoim ostatnim poście i odpowiedz sobie na pytanie dlaczego
krysipin napisał/a:
Jest mi ciężko.

czy dzieje się coś, co powoduje że masz się gorzej, czy jest Ci ciężko, ponieważ ktoś... coś zrobił/nie zrobił?

Czy Twoje samopoczucie zależy od Ciebie, czy uzależniasz je od kogoś innego?

A jeśli tak, to zapytaj siebie jeszcze, czy łatwo Ci tak życ i być, kiedy Twoje dobre samopoczucie zależne jest od tego co zrobią inni?
pozdrawiam i miłego dnia :)

Klara - Pon 17 Wrz, 2012 12:36

krysipin napisał/a:
Zapytał sie czy przechowam jego rzeczy.

Podstęp - będzie Cię teraz nachodził biedny, bezdomny miś. Będzie przychodził po rzeczy, których wcale nie zamierza zabrać :(
Wie, że w końcu się złamiesz.
krysipin napisał/a:
Zgodziłem się.

Błąd 8|

krysipin - Pon 17 Wrz, 2012 13:49

Czy można w ogóle zauważyć, że sprawy idą we właściwym kierunku?

Czy chodzenie na grupę wsparcia jest takim sygnałem, czy tez znalezienie pracy.

Chyba za mało myśle o sobie.

Nie wiem czy powinienem z nim teraz rozmawiać czy nie?

Czy też całkowite odcięcie to jedyna droga.

Moje pie.......... analityczne widzenie świata teraz mi nie pomaga.

Acha! Nasi wspólni znajomi twierdza że jestem od niego uzależniony jak od narkotyku.
Trudno mi sie pogodzić z tym ale im dłuzej nad tym myśle ty wydaje mi sie to bliższe prawdzie.

staaw - Pon 17 Wrz, 2012 13:52

Witaj Kryspin,
krysipin napisał/a:

Czy też całkowite odcięcie to jedyna droga.

Według mnie jedyna by go uratować (o ile zechce), jednocześnie najtrudniejsza dla Ciebie...

krysipin napisał/a:
Acha! Nasi wspólni znajomi twierdza że jestem od niego uzależniony jak od narkotyku.

Po przeczytaniu Twoich postów myślę podobnie...

Stanisław...

krysipin - Pon 17 Wrz, 2012 13:52

Klara napisał/a:
krysipin napisał/a:
Zapytał sie czy przechowam jego rzeczy.

Podstęp - będzie Cię teraz nachodził biedny, bezdomny miś. Będzie przychodził po rzeczy, których wcale nie zamierza zabrać :(
Wie, że w końcu się złamiesz.
krysipin napisał/a:
Zgodziłem się.

Błąd 8|


Może wszystko spakować i oddać jego rodzicom albo do przechowalni wiem że są takie miejsca.
Masz racje może mnie nachodzić.

Klara - Pon 17 Wrz, 2012 14:02

krysipin napisał/a:
Może wszystko spakować i oddać jego rodzicom albo do przechowalni wiem że są takie miejsca.

Wydaje mi się, że najlepiej będzie jak te rzeczy spakujesz i odeślesz do jego rodziców.
Po co się fatygować z odwożeniem/odnoszeniem. Jeszcze się zaczniesz tłumaczyć...
Po co Ci to???

Za przechowalnię trzeba płacić, a przecież on nie ma pieniędzy...

krysipin - Pon 17 Wrz, 2012 14:08

Jego brat zaproponował że przewiezie te rzeczy.
Mam z jego rodzina dość dobry kontakt. Najczęstszy z jego mamą.
Ona też mowi że mam się zmobilizować i nic mu nie dawać a nie daj Boże nocować.

rufio - Pon 17 Wrz, 2012 14:09

krysipin napisał/a:
Czy można w ogóle zauważyć, że sprawy idą we właściwym kierunku?

Czy chodzenie na grupę wsparcia jest takim sygnałem, czy tez znalezienie pracy.

Jeżeli za rok będą efekty to można pomyśleć o reaktywacji .
A co do Ciebie to może w końcu spojrzysz do lustra i zapytasz się tego faceta - kiedy Ty do cholery zajmiesz się sobą i zrobisz coś miłego dla swej powłoki ?

Klara - Pon 17 Wrz, 2012 14:13

krysipin napisał/a:
Ona też mowi że mam się zmobilizować i nic mu nie dawać a nie daj Boże nocować.

Ma mądrą mamę.
Byłoby dobrze, żeby ona postępowała podobnie.

krysipin - Pon 17 Wrz, 2012 14:22

Klara napisał/a:

Ma mądrą mamę.
Byłoby dobrze, żeby ona postępowała podobnie.


Tak zapowiedziała, że nie ma u niej co szukać.
Jest bardziej stanowcza niz ja.
Takie żem ciele maćkowe :szok:

rufio - Pon 17 Wrz, 2012 14:31

Cytat:
Takie żem ciele maćkowe

No to bądź ciele krysipinowe i nie marudź tylko zatańcz

KICAJKA - Pon 17 Wrz, 2012 16:43

rufio napisał/a:
Cytat:
Takie żem ciele maćkowe

No to bądź ciele krysipinowe i nie marudź tylko zatańcz


Ale na swoją własną,dobrze przemyślaną nutę
a nie pod dyktando uzależnionego :kciuki:

PS. Fakt ma mądrą mamę,
szkoda,że wiele współ takich teściowych
albo własnych mam ni posiada 8|

dromax - Wto 18 Wrz, 2012 15:04

krysipin napisał/a:
Jutro konczy Mu sie lokum. Zostanie bez mieszkania.
Mysle o tym co zrobi. Nie pije od miesiąca.
Postanowiłem nie wpuszczać Go jednak do domu.
Nie ma pracy, pieniędzy. Podejrzewam że nie pije bo nie ma za co.

Zapytał sie czy przechowam jego rzeczy. Zgodziłem się.

Pemnie bedzie mu ciężko znaleźć pracę w tej sytuacji ale miał 3 miesiace przez które nic nie zrobił ze swoim życiem.

Jest mi ciężko.

cf2423f Po prostu SPIęTRZA MU SIĘ KRYZYS. I tak ma być. Można mu jeszcze bardziej go spiętrzyć nie godząc się na trzymanie jego rzeczy. Bo przecież to się skończy tym, że on pod pretekstem po rzeczy przyjdzie i ty go wpuścisz pewnie. I cala historia zacznie się od nowa.
;) PS - homoseksualizm jest uleczalny:
http://www.wykop.pl/ramka...jest-uleczalny/

Dromax!
W zacytowanym przez Ciebie "artykule" nie ma ŻADNYCH argumentów na poparcie Twojej tezy.
Jest mowa o JAKICHŚ naukowcach i JAKICHŚ dowodach.
Kiedyś wszystkie odkrycia przypisywano JAKIMŚ naukowcom radzieckim, a teraz padło na amerykańskich.
DAJ SOBIE SPOKÓJ Z TYM NAWRACANIEM dfgth6
Krysipin szuka tu pomocy, gdyż jest WSPÓŁUZALEŻNIONY i proszę, żebyś się odnosił WYŁĄCZNIE DO TEGO!

Klara

rufio - Wto 18 Wrz, 2012 15:29

dromax napisał/a:
PS - homoseksualizm jest uleczalny:

Dromax a od kiedy homoseksualizm jest chorobą ?
A Ty przypadkiem nie masz innych zmartwień ?

Janioł - Wto 18 Wrz, 2012 18:10

Cytat:
A Ty przypadkiem nie masz innych zmartwień ?
zabrakło interwencji ;) do interwencji ???
pterodaktyll - Wto 18 Wrz, 2012 20:11

dromax napisał/a:
homoseksualizm jest uleczalny:

Głupota niestety nie, jak widać...

luana - Wto 18 Wrz, 2012 20:50

dromax napisał/a:
Nie będę w takim razie zabierał głosu tutaj

a jednak zabierasz
pozatym piszesz w dziale o wspoluzaleznieniu, a wlasciciela watku chcesz leczyc z homoseksualizmu. Czysz bys byl seksuologiem w tej dziedzinie?
jezeli tak , to udzielaj porad na forach dla gejow
jezeli nie, to pisz na temat,
albo trzymaj sie swojej pierwotnej wersji !

Małgoś - Wto 18 Wrz, 2012 22:54

dromax napisał/a:
homoseksualizm jest uleczalny:


Ja wcześniej przedmówcy napisali homoseksualizm nie jest chorobą...
Ale ciebie Dromax widzę cholernie dotyka odmienna orientacja Kryspina... ciekawe dlaczego...
Bo mi to rybka, a nawet cieszy mnie możliwość poklikania tu z gejem. Miałam kiedyś fajnego kumpla - geja, uwielbiałam z nim gadać, był ciepły, serdeczny i bardzo uczuciowy, poczuciem humoru mógłby obdarować pół tego forum. A dla mnie osobiście był najbezpieczniejszym kumplem, bo.... nie ślinił się na widok mojego biustu. I to było super!

Nie podoba mi się ludzka nietolerancja w tak delikatnych sprawach. Tak jak nie toleruję obnażania swojej intymności tak samo wtykania nosa do cudzej sypialni.
Kryspin nie narzuca nikomu swoich preferencji, i to tylko jego sprawa z kim żyje i sypia. wszelkie komentarze w temacie orientacji są moim zdaniem żałosne... :blee:

krysipin - Czw 20 Wrz, 2012 13:42

Jak zaczynałem moja drogę wydawało mi się że będzie inaczej.
Okazało się że orientacja jest bez znaczenia.
Ludzi w związkach dotykają bardzo poważne i podobne do siebie problemy.
Ni jak to nie zależy od tego co dzieje sie w sypialni.
Tak jak napisałem wczesniej:

PROBLEM JEST PROBLEM

krysipin - Czw 20 Wrz, 2012 13:45

A teraz do rzeczy.

Przyniósł rzeczy i poszedł.
Spał na dworcu. Spotkał go nasz znajomy.
Poprosił o bułkę.
Tyle wiem.

smokooka - Czw 20 Wrz, 2012 13:49

krysipin napisał/a:
A teraz do rzeczy.

Przyniósł rzeczy i poszedł.
Spał na dworcu. Spotkał go nasz znajomy.
Poprosił o bułkę.
Tyle wiem.


A teraz do rzeczy Kryspin.
Co u Ciebie? Co czujesz?

rufio - Czw 20 Wrz, 2012 14:01

Co zrobiłeś dla tego faceta w lustrze ?
krysipin - Czw 20 Wrz, 2012 14:07

smokooka napisał/a:
krysipin napisał/a:
A teraz do rzeczy.

Przyniósł rzeczy i poszedł.
Spał na dworcu. Spotkał go nasz znajomy.
Poprosił o bułkę.
Tyle wiem.


A teraz do rzeczy Kryspin.
Co u Ciebie? Co czujesz?


Jestem zagubiony. Chciałbym zerwać sie i pobiedz zanieśc mu tą bułkę.
Za chwile opanowuje mnie złość jak sobie przypomne co wyprawiał.

krysipin - Czw 20 Wrz, 2012 14:08

rufio napisał/a:
Co zrobiłeś dla tego faceta w lustrze ?


Niewiele. Czas na urlop. to fakt.

smokooka - Czw 20 Wrz, 2012 14:12

Cytat:
estem zagubiony. Chciałbym zerwać sie i pobiedz zanieśc mu tą bułkę.
Za chwile opanowuje mnie złość jak sobie przypomne co wyprawiał.


chcesz się tak czuć?

szymon - Czw 20 Wrz, 2012 14:26

krysipin napisał/a:
Jestem zagubiony.


zagubiony to jest np portfel jak go zgubisz :nunu:

Ty co najwyżej, możesz czuć bezradność - to lepiej brzmi.
Lepiej nie tylko do Ciebie ale głównie dla Twojej głowy, Twojego umysłu.

Opowiem Ci co ja zrobiłem jak czułem taka bezradność, bezsilność:
nauczyłem się prosić obcych ludzi o pomoc, na początku obcych, bo wstyd mi było opowiadać o moich problemach najbliższym.
Teraz udaje mi sie prosić o wszystko, jak tylko czegos potrzebuję.
Udaje mi sie odmawiać, mówić NIE i to bez wyrzutów sumienia - bo to jest normalne.

krysipin napisał/a:
chwile opanowuje mnie złość

Kryspin!
Nosisz w sobie przeszłość, której nie da się dotknąć. Jej nie trzeba badać, juz wystarczy, ze masz w związku z tym myśli, emocje, pragnienia, jakieś reakcje...
Nie grzeb w przeszłości bo to dziura bez dna.
Może myślisz, zę uwolnisz się od przeszłości, gdzieś w przyszłości?
nic bardziej mylnego :uoee: to złudzenie.
Czasu nie zmienisz czasem, tylko obecną chwilą, bo na nią masz wpływ, tu i teraz.

smokooka - Czw 20 Wrz, 2012 14:43

szymon napisał/a:
Nie grzeb w przeszłości bo to dziura bez dna.

Powiedziałabym raczej - nie grzeb w przeszłości sam, bo nie jesteś obiektywny.

szymon napisał/a:
Może myślisz, zę uwolnisz się od przeszłości, gdzieś w przyszłości?
nic bardziej mylnego :uoee: to złudzenie.

Ja się uwalniam. Dokładnie tak to czuję przepracowując tematy z przeszłości i uwalniając nagromadzone emocje. Czuję się wolna od nich w momencie, kiedy nie pozbywając się przeszłości umiem ją wykorzystać dziś.
szymon napisał/a:
Czasu nie zmienisz czasem, tylko obecną chwilą, bo na nią masz wpływ, tu i teraz.

Więc to kwestia interpretacji...

szymon - Czw 20 Wrz, 2012 14:48

smokooka napisał/a:
Ja się uwalniam.


w przeszłości - której się nie da dotknąć?
w przyszłości - która jest niedostępna?

smokooka napisał/a:
umiem ją wykorzystać dziś


czyli jednak teraźniejszość panuje :mgreen:

smokooka - Czw 20 Wrz, 2012 14:50

Szymon, dyskutujesz z moimi uczuciami, odczuciami, emocjami. Dla Ciebie są dostępne?
szymon - Czw 20 Wrz, 2012 15:18

smokooka napisał/a:
Szymon, dyskutujesz z moimi uczuciami, odczuciami, emocjami. Dla Ciebie są dostępne?


gdzieżbym śmiał :skromny:
z tym się nie da dyskutować, no bo jak :bezradny:
można je obserwować co najwyżej :>

smokooka - Czw 20 Wrz, 2012 15:35

Cóż, usiądź wygodnie, obserwuj sobie. Ja będę robić swoje.
Filozofia kontra emocje.
Twoje musi być na wierzchu.

krysipin - Czw 20 Wrz, 2012 15:38

Z emocjami jest taki problem że często trudno je logicznie wytłumaczyć
a miłość w szczególności ( no i bywa ślepa :szok: ) .

endriu - Czw 20 Wrz, 2012 15:43

miłość nie jest ślepa
zauroczenie jest ślepe

szymon - Czw 20 Wrz, 2012 16:35

smokooka napisał/a:
Twoje musi być na wierzchu.


aaa dziękuję ;)



krysipin napisał/a:
Z emocjami jest taki problem że często trudno je logicznie wytłumaczyć

„Emocja jest zwykle wynikiem świadomej lub nieświadomej oceny zdarzenia jako istotnie wpływającego na cele lub interesy podmiotu. Emocja jest odczuwalna jako pozytywna, jeśli zdarzenie jest zgodne ze wspomnianymi celami i interesami, a negatywna – jeśli jest z nimi niezgodna.” polecam książkę Nico Frijda o emocjach


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group