To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - sposoby radzenia sobie ze stresem...i akceptacja siebie

wampirzyca - Pią 05 Paź, 2012 18:23
Temat postu: sposoby radzenia sobie ze stresem...i akceptacja siebie
Ostatnio nie radzę sobie ze stresem...próbuję...trochę pomaga...a potem jestem od rana znowu spięta ..karuzela się nakręca i tak do popołudnia...

dawniej zapijałam stres...w leki się nie chcę pakować...chociaż kupiłam sobie lekkie ziołowe tabletki na uspokojenie ale g***o dają....

dodatkowo pojawiły mi się problemy skórne na twarzy jak taka spięta jestem to poliki mam czerwone co dodatkowo mnie wkurza...próbuje ukryć makijażem ...ale i tak mam wrażenie że wszyscy się gapia na mnie ...horror....dawniej tak nie miałam :roll:

myślę o jodze....
może ktoś ma podobnie jak ja i wesprze mnie chociaż duchowo :) albo podpowiecie mi swoje sposoby radzenia sobie z napięciem...

Wiedźma - Pią 05 Paź, 2012 18:33

Może spróbuj sobie brać przez jakiś czas witaminy z grupy B
i dziurawiec, najlepiej w tabletkach, są takie z dużą dawką działające antydepresyjnie.
Polecił mi go kiedyś psychiatra z ośrodka terapii uzależnień, więc widocznie jest bezpieczny dla alkoholików.
Ja ostatnio piję codziennie kakao, bo gdzieś wyczytałam, że pobudza produkcję endorfin
czy jakichś innych hormonów szczęścia - efekt rewelacyjny! Cieszę się ze wszystkiego jak jaka głupia :mgreen:

Krzysztof 41 - Pią 05 Paź, 2012 18:33

Na stres najlepszy jest seks i wcale nie żartuję :skromny: , joga też może być tylko trzeba najpierw rozładować stres bo inaczej będziesz spięta. :)
Tajga - Pią 05 Paź, 2012 18:33

Znam to, doskonale znam.
Miałam tak, wstawałam rano i zaczynałam się martwić byle czym.
Byle tylko sobie dowalić.
W końcu zaczęłam pić, było dobrze ale krótko.
Doszło uzależnienie, i też karuzela.
Byłam mistrzynią w umartwianiu siebie.
Znalazłam sposób.
NIC nie jest w stanie mnie przygnębić.
Jestem zawsze zadowolona.
Szklanka nawet pusta daje możliwość zapełnienia jej ( wodą oczywiście, lub sokiem). ;)

gregor71 - Pią 05 Paź, 2012 18:35

U mnie stresy przeradzają się w lęki.Wtedy głody jakieś i niebezpiecznie się robi.Jest wiele sposobów na stres,ale wszystkie wymagaja trochę czasu.W tej chwili próbuję to zniwelowac ruchem,bieganiem.To najszybciej działa.
Joga jest bardzo dobra,jak również zwykłe rozciąganie.Niestety systematyczność jest potrzebna.To musi sie stać nawykiem,a by nawykiem się stać musi być wykonywane przez minimum trzy tygodnie o tej samej porze.
Pewnie wtedy podziała.

Janioł - Pią 05 Paź, 2012 19:33

na stres najlepszy jest jego brak ale skoro to niemożliwe to rzeczywiście dobry jest seks byle w seksoholizm nie popaść, Kasia a tak serio pewnie o tym wiesz ale długotrwały stres to po pierwsze primo cholerne zagrożenie trzeźwości a po drugie to może jest po prostu nawrót choroby tym bardziej że masz objawy chorób psychosomatycznych w postaci zmian skórnych, zadbaj o siebie w kierunku trzeźwość tzn. terapeuta , mityngi i sprawiaj sobie duzo frajdy , może spróbuj załapac się na jakieś dni skupienia , polecam Zakroczym
Janioł - Pią 05 Paź, 2012 19:39

medytacje, relaksacja , kapiele , sport , wysiłek fizyczny , wizyty u fryzjera, kosmetyczka , hobby, drobne przyjemnostki, zakupy ,spa , wiara, i pewnie wiele innych rzeczy odstresowuje sprobuj odnaleźć coś dla siebie i zrób to w ilościach hurtowych
cool - Pią 05 Paź, 2012 19:43

hej :)

dla mnie czasami na rozładowanie stresu pomaga słuchanie muzyki ale nie ma jak rozmowa z drugim człowiekiem :)


ja już do stresu się przyzwyczaiłem ,to mój codzienny przyjaciel ;) pozdrawiam :)

Jonesy - Pią 05 Paź, 2012 20:43

Ja swój rozwalam na czwartkowej grupie. Wygadam się ile wlezie i mi o wiele lepiej.
A jak trafi się że do czwartku daleko, to nadaję żonie :bezradny:

Jo-asia - Pią 05 Paź, 2012 20:53

Rożnie bywa z moim stresem :(
Najłatwiej mi z nim walczyć gdy znam jego przyczynę :)
Gdy nie znam...no cóż, najczęściej staram się sobie dogodzić, lubię ruch, taniec.
Co do jogi - jest zarąbista, po godzinie ćwiczeń odjeżdżam totalnie. Nie chodzę często bo mało kasy, a też mój błędnik nie zawsze wytrzymuje :(

rybenka1 - Pią 05 Paź, 2012 20:53

Ja Jak mam stresa ,wszystko mnie wkurza ,dzwonię do przyjaciółki .Zawsze mnie wysłucha i najwazniejsze ,że mnie rozumie .Pocieszy i od razu lepiej .Wspieramy śię nawzajem . :buziak: Nic tak mi nie pomaga jak rozmowa z zaufaną osobą . :radocha:
wampirzyca - Pią 05 Paź, 2012 20:58

Krzysztof 41 napisał/a:
Na stres najlepszy jest seks i wcale nie żartuję :skromny: , joga też może być tylko trzeba najpierw rozładować stres bo inaczej będziesz spięta. :)


sex stosuje odstresowywuje na niedługo przynajmniej mnie....a jest udany nie powiem zwłaszcza ostatnio :skromny:

JaKaJA - Pią 05 Paź, 2012 21:07

Wiedźma napisał/a:
jak jaka głupia
hmmmmm 8) ;)
ja też tak mam, raz lepiej,raz gorzej mi idzie radzenie sobie z tym ale ostatnio bardzo pomagają mi próby medytacji,pisze próby bo jeszcze nie udało mi się wysiedzieć dłużej niż 10 minut :wysmiewacz: mnie pomaga całkowite "odcięcie się" czyli słuchawki na uszy,muzysia i nie ma mnie ;) łazienka i wanna z wodą,olejki,maseczki itp też bardzo pomagają,no i zioła ale nie te kupione w tabletkach-chodzę do zielarza jaki przygotowuje mi mieszankę na miejscu-magiczny widok i miejsce,zioła,maście,naturalne kadzidła itp. jakbym u szeptuchy była :wysmiewacz: działają nasennie i uspokajająco,kupuję u niego też mieszankę ziół oczyszczających jakie piję a z fusów robię maseczkę-rewelacja!!! trochę śmierdoli i paskudne w smaku ale działa ;)

wampirzyca - Pią 05 Paź, 2012 21:13

poczytałam teraz o symptomach chorób psychosomatycznych pasuje jak ulał...muszę przestać się wszystkim przejmować...i chcieć być we wszystkim doskonała...nawet w parkowaniu żeby było równo żeby koła były wyprostowane totalne wariactwo... :uoee:

o piciu nie ma mowy...ten sposób na ostresowanie zupełnie odrzuciłam ;)

ulga byłaby chwilowa a potem kumulacja stresu....i od nowa Polsko Ludowa..o nie...

pomocne sa wasze rady i czekam na więcej ...to też pomaga ....

SPA też sobie robię domowe...chyba kawe ograniczę do jednej bo po niej też jestem niespokojna.... :mysli:

pietruszka - Pią 05 Paź, 2012 21:22

mi pomagają treningi autogenne, a szczególnie tzw. Progresywny Relaks Mięśni czyli metoda Jacobsona, też trening autogenny Schultza, a ostatnio zasłuchuję się w dwóch relaksacjach: Oaza spokoju i Wodospad- Zdrowie...
poza tym świetne są masaże ( o.... chyba mam pomysł na jesień), masaże stóp robię sobie sama - uczyłyśmy się na warsztatach radzenia sobie ze stresem - współuzależnione też się uczą "odstresowania"... mi też pomaga kontakt ze sztuką - nawet połażenie sobie "wirtualnie" po jakimś muzeum, wypad do kina z koleżankami, najlepiej na komedię, spacer, wypad na grzyby, ryby, itd...

JaKaJA - Pią 05 Paź, 2012 21:44

pietruszka napisał/a:
mi też pomaga kontakt ze sztuką
o tym nie wspominam bo to u mnie normalne ;) na mnie NIC nie działa bardziej uspokajająco jak tworzenie co polecam KAŻDEMU :)
szymon - Pią 05 Paź, 2012 21:48

pietruszka napisał/a:
mi też pomaga kontakt ze sztuką


ooo... może ja bym jakąś "sztukę" podglądnął :mysli:

Jacek - Sob 06 Paź, 2012 08:00

wampirzyca napisał/a:
sposoby radzenia sobie ze stresem...i akceptacja siebie

jeden ze sposobów to słowa modlitwy
Cytat:
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,

Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,

I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.

mam tu na myśli,aby nie wgłębiać się w sprawy które mnie nie dotyczą
lub te na które nie mam wpływów - na jaką kolwiek zmianę ich
a i te w które ktoś próbuje mnie wciągnąć i on ma satysfakcję,a ja bym się stresił

Jacek - Sob 06 Paź, 2012 08:58



Jestem dzikością zamkniętą w klatce
Jestem rosnącą siłą którą zatrzymałeś w miejscu
Jestem drzewem sięgającym po słońce
Proszę, nie zatrzymuj mnie
Proszę, nie zatrzymuj mnie
Jestem toczącą się falą bez ruchu
Szklanką wody tęskniącą za oceanem
Jestem asfaltowym kwiatem wyrywającym się na wolność
Ale ty mnie zatrzymujesz

Uwolnij mnie
Uwolnij mnie

Jestem deszczem który na ciebie pada
Przed którym chronisz się pod dachem
Jestem ogniem płonącym rozpaczliwie
Ale ty mnie kontrolujesz

Uwolnij mnie
Uwolnij mnie


źrudełko pochodzące z...

gregor71 - Sob 06 Paź, 2012 09:14

Dodam jeszcze o wiekszej podatności na stres gdy niereguralnie śpię albo jakieś zaburzenia snu mam.Jedno może też napędzać drugie.
milutka - Sob 06 Paź, 2012 09:20

pietruszka napisał/a:
szymon napisał/a:
ooo... może ja bym jakąś "sztukę" podglądnął :mysli:

a może i przygarnął?
:buahaha:
Jacek napisał/a:
jeden ze sposobów to słowa modlitwy
Cytat:
Abym godził się z tym, czego nie mogę zmienić,

Odwagi, abym zmieniał to, co mogę zmienić,

I mądrości, abym odróżniał jedno od drugiego.
Chyba sobie to muszę zapisać i nosić przy sobie ...bo ja ze stresem sobie ostatnio nie radzę :roll: Zamykam się w pokoju ,włączam muzykę ,,,włączam forum i czytam ...ale taka izolacja w stresie chyba nie jest za dobra ...
Jacek - Sob 06 Paź, 2012 10:20

milutka napisał/a:
Zamykam się w pokoju ,włączam muzykę ,,,włączam forum i czytam ...ale taka izolacja w stresie chyba nie jest za dobra ...

jest, i to nawet bardzo dobra
pod jednym warunkiem - że w tę muzykę się wsłuchujesz
a nie jej słuchasz,a myślami drążysz w złych wspomnieniach
"Myśl" "Stres" "Świadomość i Podświadomość" to taka jedna szufladka w naszym umyśle
to te ostatnie tematy jakie się tu przewijają
Stres jaki cię naciska i przeżywasz możesz omówić świadomie
ale może być niechciany i próba odrzucenia tego tematu (nie zwracanie uwagi) - jednak on się w taki czy inny sposób zakoduje w podświadomości
a odbiur puźniejszy lub jego brak - to już zależy od naszych charakterów
z tąd takie powiedzonko że "po jednych spłynie jak po kaczce" drugi się przejmie i myśli powracają
czasem o tym przypomina podświadomość - nie wiedząc dlaczego
a czasem sny o których myślimy ze się biorą znikąd ,,, a to właśnie gdzieś z głębi dna jaką daje podświadomość

wampirzyca - Sob 06 Paź, 2012 15:24

rankiem dziś poszukałam ćwiczeń na rozluznienie karku....trochę poćwiczyłam sobie :)

fakt że 8 godzin siedzę przed kompem nie pomaga....

wzięłam zimny prysznic....poszłam na spacer....wstąpiłam do sklepu z kosmetykami zaszalałam :p

poszprzątałam...soczek ze świeżych warzyw zrobiłam i jabłuszek...i lepiej mi sc43545

a mój syn dziś idzie na półmetek o 21 do 5 rano :shock:

piotrAA82 - Sob 06 Paź, 2012 16:11

Jeśli chodzi o mnie to stres dopada mnie przeważnie w momencie kiedy jestem bardzo zmęczony, ewentualnie jeszcze kiedy jestem głodny. Ja za radą terapeuty wszystkie dni kiedy jestem zestresowany, apatyczny traktuję jako dzień kiedy wystąpił głód alkoholowy. Jest faktycznie bardzo nieprzyjemny, ale ja nie mam sprawdzonych sposobów radzenia sobie z nim. Ja staram się stawiać na profilaktykę, żeby nie dopuścić do jego wystąpienia, jeśli jednak mnie dopadnie to taki dzień już mam z bani. Na szczęście taki zestresowany nie jestem częściej jak raz na tydzień. Ostatnio zagłębiam książkę "Pomyśl chwilę, zmień wiele" - Richard Wiseman, i tak naprawdę mogę ją polecić, ale szczególnie osobom, które w tej tematyce są nowicjuszami podobnie jak ja obecnie. Pozdrawiam wszystkich, a Tobie Wampirzyco dużo uśmiechu życzę :)
Pastel - Wto 09 Paź, 2012 09:41

piotrAA82 napisał/a:
Ja za radą terapeuty wszystkie dni kiedy jestem zestresowany, apatyczny traktuję jako dzień kiedy wystąpił głód alkoholowy.

:evil2"

Pastel - Wto 09 Paź, 2012 09:59

;)
smokooka - Wto 09 Paź, 2012 10:45

Sposoby radzenia sobie ze stresem to jedna sprawa a zachowanie czujności i świadomości choroby to podstawa, dlatego przyszło mi do głowy, że nie zawsze jesteśmy w stanie obiektywnie zdiagnozować u siebie niepokojące objawy i zebrać je do kolokwialnej kupy. Mechanizmy uzależnieniowe czyhają na każde potknięcie, żeby się rozbuchać. Dlatego warto za każdym razem, kiedy dopada niewytłumaczalny stres i niemożność poradzenia sobie z dziwnym samopoczuciem, przeanalizować objawy nadchodzącego nawrotu i okiełznać demony. Poznany diabeł już nie jest taki groźny i pójdzie tam skąd przyszedł.
Wszystko mija, nawet najdłuższa żmija :radocha:

http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=23051#23051

endriu - Wto 09 Paź, 2012 10:52

piotrAA82 napisał/a:
Ja za radą terapeuty wszystkie dni kiedy jestem zestresowany, apatyczny traktuję jako dzień kiedy wystąpił głód alkoholowy.


ja też :zgoda:

Gabi74 - Wto 09 Paź, 2012 11:01

najlepiej nie dopuszczać do stresu :D
Gabi74 - Wto 09 Paź, 2012 11:07

mi pomaga bardzo gorąca kąpiel (choć ciało mi po tym więdnie cf2423f ) - ale usłyszałam na terapii, że taka kąpiel po prostu rozluźnia mięśnie i nie może być inaczej a jeśli nie rozluźni to znaczy, że jest niedobrze , szybki spacer, rozmowa z KIMŚ - wygadanie się, przeczekanie.
smokooka - Wto 09 Paź, 2012 11:07

Gabi, gdzie żeś Ty bywała??? :)
Gabi74 - Wto 09 Paź, 2012 11:09

smokooka napisał/a:
Gabi, gdzie żeś Ty bywała??? :)

fakt, dawno tu do Was nie zaglądałam ;)

Gabi74 - Wto 09 Paź, 2012 11:11

Wampirzyco, ciekawy temat.
Mam nadzieję, że od piątku zmieniło się na lepsze :D

endriu - Wto 09 Paź, 2012 11:23

wampirzyca napisał/a:
podpowiecie mi swoje sposoby radzenia sobie z napięciem...


wejście na dekadencję i napisać kontrowersyjnego posta
mi to pomaga i rozładowuje :D

piotr7 - Wto 09 Paź, 2012 13:09

a ja wchodzę na forum i piszę długie nieprzejrzyste posty :cwaniak:
Dora - Wto 09 Paź, 2012 13:11

endriu napisał/a:
wejście na dekadencję i napisać kontrowersyjnego posta
mi to pomaga i rozładowuje
Przyznam że robię podobnie, i to chyba nie jest dobry pomysł...
leon - Wto 09 Paź, 2012 13:21

mocna muza sport u mnie dziala...
Janioł - Wto 09 Paź, 2012 13:23

leon napisał/a:
mocna muza
na mnie tez działa a jak działa na moich sąsiadów :szok:
leon - Wto 09 Paź, 2012 13:27

Janioł napisał/a:
na mnie tez działa ajak działa na moich sąsiadów :szok:

Ja moich angazuje w moj program radzenie sobie ze stresem,walki z alkoholizmem... :evil2"

Małgoś - Wto 09 Paź, 2012 13:41

Janioł napisał/a:
leon napisał/a:
mocna muza
na mnie tez działa a jak działa na moich sąsiadów :szok:


Dołączam do grona 8)

A poza tym, idealnie działa na mnie rozmowa z moim Kacprem.
Jak tylko coś mi uwiera zaczynamy gadać o tym i on tym swoim spokojnym głosem tak mi wszystko wytłumaczy, że nikt tak nie potrafi. :>

Czarny - Wto 09 Paź, 2012 21:57

Mnie generalnie wysiłek fizyczny, rozmowa, dodatkowo staram się nie nakręcać...pomaga :D
rufio - Śro 10 Paź, 2012 11:28

A ja idę spać - 8|
Czarny - Śro 10 Paź, 2012 11:41

rufio napisał/a:
A ja idę spać - 8|
Pozazdrościć :) ...Jeśli udaje Ci się zasnąć :brawo:
rufio - Śro 10 Paź, 2012 12:08

Wyłączam umysł i odpływam - nauka zajęła mi trzy lata - nie zawsze jest to pełny sen nieraz drzemka a nieraz takie niebytowanie . Po czymś takim widzę inaczej .
Wiedźma - Śro 10 Paź, 2012 19:17

rufio napisał/a:
A ja idę spać - 8|

Ja też. Dobranoc :idespac:

rufio - Śro 10 Paź, 2012 20:33

Wiedźma napisał/a:
Ja też.

Masz stresa? :)

ysae - Czw 25 Paź, 2012 10:37

Mi pomaga tulenie piesow, zwlaszcza tgo najwiekszego, grzebanie w ziemi bez rekawic (nigdy nie uzywalam rekawic a ostatnio przeczytalam gdzies, ze w ziemi jest relaksujaca substancja).
Dora - Czw 25 Paź, 2012 12:35

Mnie też zwierzaki odstresowują :tak:
leon - Czw 25 Paź, 2012 12:42

U mnie na stres najlepszy jest sport,silownia,plywanie,rower...To w moim przypadku dziala...
Dora - Czw 25 Paź, 2012 12:44

:okok:
piotrAA82 - Czw 25 Paź, 2012 19:43

Dora napisał/a:
Mnie też zwierzaki odstresowują :tak:


Faktycznie w tym coś jest. Jeśli przykładowo pobawię się ze swoim psem, czy poobserwuję ptaki które przychodzą do mojego karmnika za oknem to jakoś od razu robię się spokojniejszy, taki bardziej wyciszony. Ale lubię to robić, więc pewnie też dlatego pozytywnie to na mnie działa, a jak coś działa pozytywnie to czemu tego dalej nie robić ;)

Dora - Czw 25 Paź, 2012 19:49

To jeszcze załóż akwarium,obserwowanie rybek super odstresowuje i poprawia nastrój. Polecam :okok:
piotrAA82 - Czw 25 Paź, 2012 20:49

Dora napisał/a:
To jeszcze załóż akwarium,obserwowanie rybek super odstresowuje i poprawia nastrój. Polecam :okok:


Trochę za drogie to dla mnie hobby byłoby. :p

Dora - Czw 25 Paź, 2012 21:11

To ściągnij sobie akwarium na pulpit jako tło :mgreen:
piotrAA82 - Sob 27 Paź, 2012 20:15

Dora napisał/a:
To ściągnij sobie akwarium na pulpit jako tło :mgreen:

:nie: :P

Dora - Nie 28 Paź, 2012 12:34

Ja mam kawałek rafy koralowej i lubię patrzeć na nią ;)
wampirzyca - Wto 30 Paź, 2012 21:24

łaaaa Dora wystraszyłam się twojego awatarka :boisie2:
Dora - Wto 30 Paź, 2012 23:00

A co z nim nie tak ? Patrzę sobie na Ciebie :smieje:
dziadziunio - Wto 30 Paź, 2012 23:04

Dora napisał/a:
To jeszcze załóż akwarium,obserwowanie rybek super odstresowuje i poprawia nastrój. Polecam


Potwierdzam :)

piotrAA82 - Śro 31 Paź, 2012 21:17

Nie da rady z rybkami, mnie odstresowuje obserwowanie ptaków. :D Rybki musiałbym uwięzić w akwarium a ja nie mam sumienia, a pewnie na początku byłoby to małe akwarium, a ptaszki które ja obserwuję są wolne :) a nie mniej kolorowe od rybek fsdf43t
Małgoś - Śro 31 Paź, 2012 23:43

piotrAA82 napisał/a:
Nie da rady z rybkami, mnie odstresowuje obserwowanie ptaków.


Pomijając fakt zamordowania z wielkiej miłości kanarka we wczesnym dzieciństwie mam dokładnie tak samo, uwielbiam ptaki :D

Borus - Czw 01 Lis, 2012 07:42

Małgoś napisał/a:
fakt zamordowania z wielkiej miłości kanarka

To raczej zabójstwo w afekcie, nie morderstwo, więc również inna kwalifikacja prawna... :mgreen:

Psssssyt - Pon 05 Lis, 2012 15:01

A ja siedzę od kilku dni jak na bombie i włosy z głowy wyrywam, bo nic nie działa. Już nie mówię o pozbyciu się stresu ale chociaż o lekkim wyspokojeniu i nic. A teraz sobie tutaj poczytałam i ULGA! W głowie nie mam karuzeli. Nawet się skupiłam. Mam do przetrwania jeszcze 14 dni. Długich i nudnych a wcale nie łatwych.
wampirzyca - Pon 05 Lis, 2012 18:43

Psssssyt napisał/a:
Wysłany: Dzisiaj 15:01




A ja siedzę od kilku dni jak na bombie i włosy z głowy wyrywam, bo nic nie działa. Już nie mówię o pozbyciu się stresu ale chociaż o lekkim wyspokojeniu i nic


też tak miałam i mam jeszcze czasami...jak sobie z tym radzę...

np dziś nie mogłam sobie dać rady z tym że kolega wrócił do pracy po smierci zony...patrząc na niego serce mi pękało...w samochodzie płakałam ..w domu też ...wziełam w końcu odkurzacz i zaczęłam jechać z koksem tak żeby się zmęczyć....bo myślałam że zwariuje....dawniej jedno bym tylko zrobiła falcha i zapic emocje zagłuszyć.........nie da się ...takie jest życie prawdziwe... :bezradny:

14-dni nudnych piszesz....nie zakładaj z góry że będą nudne...zaplanuj sobie je ....zacznij działać...przestań odrzucać życie ...tylko zacznij żyć... :pocieszacz:

piotrAA82 - Śro 07 Lis, 2012 08:09

:] Wydaje mi się, że każdy z Nas miewa takie gorsze dni. Jedni częściej, drudzy rzadziej. Ale tak jak napisała Wampirzyca należy w pewnym momencie samemu przerwać tą monotonię, coś zacząć robić żeby nie było nudno. Nawet takie przymuszenie się i zrobienie czegoś na siłę, jak na przykład wytrzepanie dywanów. Ta nuda to jest tak mi się wydaje tylko i wyłącznie w mojej głowie, nie muszę dodawać, że cały czas chorej i jest świetną pożywką dla rozkręcenia głodu alkoholowego, może nawet nawrotu, co oznacza że jest bardzo niebezpieczna. Staram się robić wszystko, żeby cały czas mieć zajęcie. A przecież jest tyle rzeczy które można robić, że ciężko byłoby to tutaj wypisać. I wcale nie potrzebne są tutaj jakieś pieniądze, których ja przecież również nie mam zbyt wiele. Jeśli mam dużo rzeczy do zrobienia danego dnia, przykładowo po wypłacie muszę popłacić rachunki w różnych miejscach, zrobić zakupy niezbędnych rzeczy, to rozpisuję sobie wszystko na kartce i wszystko załatwiam jednego dnia, nie robiąc sobie jakichś niepotrzebnych zaległości. I widzę różnicę tego kiedy piłem alkohol, a obecnie kiedy trzeźwieję i to mi sprawia sporą radość.

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group