To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Uświadomiłam sobie ,że nie jestem sama

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 07:46

Witam serdecznie wszystkim, chciałam na wstepie podziekować za to ze jesteście, dzięki waszym postom uswiadomiłam sobie ,że nie jestem sama i umusze sie udac na terapie dla współuzaleznionych, że moje mysli o tym żeby mojego męża przejechał samochód jak nidopity bedzie szedł do sklepu po kolejna butelke ma wiele osób. Powoli wysiadam psychicznie, dopiero wczoraj uswiadomiłam sobie że moja tak zwana pomoc mężowi, biegałam załatwiam detox, terapie , l4 zeby go nie wyrzucili z pracy itd przynosiła wręcz odwrotny skutek , to dzięki waszym doświadczeniom sobie uświadomiłam
olga - Pon 01 Kwi, 2013 08:12

witaj esik79, :)
olga - Pon 01 Kwi, 2013 08:12

witaj esik79, :)
esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 08:32

dziękuje, przepraszam za moja składnie ale jestem poprostu nieprzytomna, tak zmęczona psychicznie że wyobrażałam sobie do tej pory że to mozliwe, zawsze sobie jakoś radziam sama ale te święta to gwóźdź do trumny
pannamigotka - Pon 01 Kwi, 2013 08:33

Esik, cześć, może załóż swój własny temat i napisz w nim coś o sobie :)
esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 08:40

myśle ze moj przypadek jest taki jak wszystkich , mam 34 lata od 7 lat jestem w związku z alkoholikiem , który wszystko wie najlepiej , przeszedł odwyk 6 lat temu i 4 detoxy, w grudniu zaczął pic po 3 latach przerwy . Z nasilonym skutkiem, ciag 3 miesięczny oczywiście przemoc psychiczna wyzwiska itd. ale dodtkowo zaczął się okaleczać wiec wysłałam go do zakładu psychiatrycznego niestety po dobie go wypuscili bo stwierdzili ze jest zdrowy, w zakładzie pracy załtwili mu detox i terapie całodobowa bo zadeklarował ze chce sie leczyc ale wyszedł na przepustke na swieta i sie napił i oczywiscie wszystko to moja wina
Scarlet O'Hara - Pon 01 Kwi, 2013 08:50

Witaj esik79

esik79 napisał/a:
oczywiscie wszystko to moja wina


Oczywiście w to nie wierzysz prawda?

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 09:02

sama sie już powoli zaczynam gubić, chyba byłam na tyle głupia że dawałam soba cały czas manipulować, brał mnie na litość i poczucie winy, robiłam co chciał, jak nie miał papierosów to mu wiozłam żeby nie był zly i zeby sie nie napił,żeby poszedł na terapie,żeby się nie rozmyslił a on i tak mnie cały czas o wszystko obwinia, powinnam go olac i skupic się na sobie i swoich potrzebach , co sądzicie?
pterodaktyll - Pon 01 Kwi, 2013 09:06

esik79 napisał/a:
, co sądzicie?

Sądzimy, że powinnaś go serdecznie kopnąć w d**ę i nie dawać kolejnej szansy. Piszesz, że już był na odwyku, więc SAM powinien wiedzieć, co ma zrobić, a Ty zajmij się sobą zanim do reszty zwariujesz a zapewniam Cię, że nasze możliwości w doprowadzaniu bliskich do obłędu, są praktycznie nieograniczone i normalnemu człowiekowi nawet przez myśl nie przejdą.
Witamy Cię na forum, My Pterodaktyll (alkoholik zresztą) :)

staaw - Pon 01 Kwi, 2013 09:13

Witaj Esik,
esik79 napisał/a:
byłam na tyle głupia że dawałam soba cały czas manipulować

Nie byłaś głupia tylko brakowało Ci wiedzy o uzależnieniach.
We wszystkich chorobach chory wymaga opieki, wyręczania by ulżyć w cierpieniu.
W uzależnieniu narkotyk przejmuje kontrolę nad człowiekiem i podporządkowuje całą wolę zdobyciu narkotyku. Dopóki narkotyk kosztuje mniej niż chory może zapłacić będzie chory.
Twoje dotychczasowe działania obniżały cenę narkotyku...
esik79 napisał/a:
powinnam go olac i skupic się na sobie i swoich potrzebach , co sądzicie?

Może nie "olać" a pozwolić wziąć odpowiedzialność za swoje życie nawet jeżeli będzie chciał się powiesić. Trudno, jego wybór i nic Tobie do tego...

Stanisław...

Klara - Pon 01 Kwi, 2013 09:22

Witaj Esiku :)

Czytałaś już to?: http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?p=52559#52559

Duszek - Pon 01 Kwi, 2013 09:24

Witaj esik79
Wiem co czujesz i do czego to może Cię doprowadzić :pocieszacz:
Moja rada jest taka abyś jak najprędzej pobiegła na terapię, jeśli oczywiście chcesz jeszcze jakoś odbudować swój świat i nie zatracić resztek siebie...
I mówię Ci to z perspektywy własnego życia.

A u mnie...
Dziś rano zauważyłam, że moje dziecko spało w dresie zamiast piżamy...
Nie wiem po co pytałam dlaczego, bo przecież znałam odpowiedź... :(
Starałam się jej wytłumaczyć, że jej bezpieczeństwo jest dla mnie najważniejszą sprawą...
Smutne to wszystko, że za błędy dorosłych to dzieci płacą najwyższa cenę...

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 09:28

nie czytałam ale na pewno przeczytam, mojemu męzowi w pracy pomogł kolega , który jest alkoholikiem trzeźwym od 10 lat i pomaga jeżeli ktoś przyjdzie do niego, to on otworzył mi oczy, powiedział że sa fora na których ludzie mi pomoga i ze terapia mi pomoże i że nie powinnam brac odpowiedzialnosci za jego czyny bo to jego wybor, a mi ciagle wstyd
staaw - Pon 01 Kwi, 2013 09:31

esik79 napisał/a:
a mi ciagle wstyd

Czego się wstydzisz?

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 09:37

bardzo wszystkim, dziekuje za miłe przyjecie. Cały czas mnie teraz gada że on nie wraca na terapie po przerwie bo to nie ma sensu, co ja mam zrobic jak nie wróci to go wyrzuca z pracy, jak mam zareagowac cały czas mu tłumacze ze powinien wrócic i brac z tej terapi tyle ile się da
staaw - Pon 01 Kwi, 2013 09:39

esik79 napisał/a:
cały czas mu tłumacze ze powinien wrócic i brac z tej terapi tyle ile się da

Bardzo bym się zdziwił gdyby posłuchał...

Klara - Pon 01 Kwi, 2013 09:41

esik79 napisał/a:
cały czas mu tłumacze ze powinien wrócic i brac z tej terapi tyle ile się da

Nic mu nie tłumacz, zajmij się sobą i kombinuj, jak się od niego uwolnić.
KONIECZNIE przeczytaj to "Zaczarowane koło zaprzeczeń"!!!!!

Borus - Pon 01 Kwi, 2013 09:42

Cześć Esik... :)

Tu już właściwie wszystko zostało powiedziane :mysli:
ja mogę się tylko pod tym podpisać... :skromny:

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 09:44

wstyd mi jak sasiedzi widzą jak pijany jest, jak sie awanturuje , jak rzeczy mi wyrzuca z domu , jak do mnie do pracy pijany przychodzi
Klara - Pon 01 Kwi, 2013 09:46

esik79 napisał/a:
jak sie awanturuje , jak rzeczy mi wyrzuca z domu , jak do mnie do pracy pijany przychodzi

Wzywałaś już policję w takich wypadkach?

pterodaktyll - Pon 01 Kwi, 2013 09:47

esik79 napisał/a:
wstyd mi jak sasiedzi widzą jak pijany jest, jak sie awanturuje , jak rzeczy mi wyrzuca z domu , jak do mnie do pracy pijany przychodzi

Jak zlikwidujesz przyczynę wstydu, to skutki same miną........

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 09:47

na terapie ide sie zapisać w tygodniu, nie mam pojecia jak to wyglada , bo nigdy nie byłam ale jestem dobrej mysli , pragne poukladac swoje zycie i wrócic do normalnosci
pterodaktyll - Pon 01 Kwi, 2013 09:48

esik79 napisał/a:
Cały czas mnie teraz gada że on nie wraca na terapie po przerwie bo to nie ma sensu, co ja mam zrobic jak nie wróci to go wyrzuca z pracy, jak mam zareagowac

Wyrzuć go z domu to może coś dotrze do niego. Nie bierz znowu konsekwencji jego picia na siebie

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 09:50

wezwałam dopiero gdy już nie wytrzymałam, jak zaczał się okaleczac i groził że wyskoczy przez okno , zabrali go do psychiatryka ale po dobie go wypuscili bo stwierdzili ze jest zdrowy , a tak to nie bo bałam sie ze bedzie zly pozniej tak mi sie wydaje , wtedy juz cos we mnie pekło
olga - Pon 01 Kwi, 2013 09:52

pterodaktyll napisał/a:
Wyrzuć go z domu


:okok:

moze dotrze albo i nie, nie rob sobie nadziei to nie bedzie bolalo

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 09:52

problem jest bardziej złożony , bo to nie mój dom tylko jego babci a ja nie mam gdzie sie podziać tak naprawde , do tego narobił pełno długów za które w połowie odpowiadam jako jego żona , beznadziejna sytuacja
Klara - Pon 01 Kwi, 2013 09:52

esik79 napisał/a:
a tak to nie bo bałam sie ze bedzie zly pozniej tak mi sie wydaje

Wzywaj za każdym razem i żądaj zabrania do izby wytrzeźwień.
Oczywiście NIE PŁAĆ ZA POBYT. Zły, to może być na siebie. Jeśli traktuje Ciebie tak, jak to opisałaś, to zwyczajne fochy nie są już niczym gorszym.
Czy masz rozdzielność majątkową? Czy mieszkanie należy do Ciebie?

Edit:
Już wiem - przeczytałam.

olga - Pon 01 Kwi, 2013 09:53

macie dzieci?
esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 09:54

cały czas boli, momentami serce mi poprostu peka , nie rozumiem jak można tak niszczyc swoje życie i innych
esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 09:55

nie mamy dzieci naszczeście , nie mam rozdzielności majatkowej , beznadziejna sytuacja
olga - Pon 01 Kwi, 2013 09:56

ja tez kiedys nie moglam tego zrozumiec az sobie odpuscilam, po co Ci to rozumiec? taka choroba...... :bezradny: nic sie nie liczy poza nakarmieniem nalogu
olga - Pon 01 Kwi, 2013 09:58

wnies sprawe do sadu o rozdzielnosc, idz do prawnika ktory pomoze Ci uzyskac rozdzielnosc nie od momentu zalozenia sprawy ale wczesniej, sa takie mozliwosci
Klara - Pon 01 Kwi, 2013 10:00

esik79 napisał/a:
nie mamy dzieci naszczeście , nie mam rozdzielności majatkowej , beznadziejna sytuacja

To, że nie macie dzieci, jest plusem.
Jeśli chodzi o rozdzielność, to załatw ją jak najszybciej. Mojej koleżance z terapii udało się otrzymać rozdzielność, z jakąś tam datą wsteczną.
Nie wiem, od czego to zależy, ale warto, żebyś się zaczęła orientować w tych sprawach, bo jak widać, pewnie niedługo i tak zaczniesz szukać dla siebie innego miejsca do życia.
Wegetowanie przy alkoholiku jest horrorem. Wiem to z własnego doświadczenia 8|

staaw - Pon 01 Kwi, 2013 10:00

esik79 napisał/a:
problem jest bardziej złożony , bo to nie mój dom tylko jego babci a ja nie mam gdzie sie podziać tak naprawde

Macie dzieci? Możesz (mimo wstydu) wrócić do rodziców?
esik79 napisał/a:

do tego narobił pełno długów za które w połowie odpowiadam jako jego żona ,

Jak najszybsza rozdzielność majątkowa pozwoli ograniczyć straty.

esik79 napisał/a:
beznadziejna sytuacja

Niema beznadziejnych sytuacji. Mówi Ci to człowiek którego przed leczeniem największym marzeniem było w miarę bezboleśnie umrzeć...

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 10:04

bede musiała , jak bede miała wolne w pracy to pojde zapytac jak to prawnie wyglada ale watpie ale wszyscy mi mówia ze majatek na poł i długi tez na pół
staaw - Pon 01 Kwi, 2013 10:05

esik79 napisał/a:
nie rozumiem jak można tak niszczyc swoje życie i innych

Kiedy piłem uważałem że moje życie jest mało wartościowe a życie innych mało mnie obchodziło. Przecież i tak wszyscy inni mieli lepiej niż ja...

Klara - Pon 01 Kwi, 2013 10:08

esik79 napisał/a:
jak bede miała wolne w pracy to pojde zapytac jak to prawnie wyglada

Poczytaj sobie o rozdzielności: http://www.gazetaprawna.p..._majatkowa.html

szymon - Pon 01 Kwi, 2013 10:14

esik79 napisał/a:
beznadziejna sytuacja


beznadziejna sytuacja - rozumiesz te słowa?
ty masz doskonalą sytuacje, do pookładania sobie życia, tak jak sobie wymyślisz, tak jak o tym marzysz :)
nie ma konieczności rozumienia, dlaczego tak MEN robi, absolutnie!
do niczego jest to Ci nie potrzebne

postaw sobie pytanie: dlaczego ja tkwię w tym chorym związku? :uoee:
takich sytuacji życiowych tutejsze kobiety, miało większość (większość, bo miały tez bardziej skomplikowane) i teraz podpowiadają Ci co i jak należny zrobić :)
praca na terapii, troszkę podczytywać forum, jasne postawienie SOBIE czego chcesz - nie jemu, bo i tak tego nie zrozumie, jak cięgle pije... nawet jak przestanie, to małe szanse, ze zrozumie

postaraj się nie myśleć o menie, mogę Ci w zaufaniu napisać, ze alkoholik pije TYLKO dlatego, ze SAM chce pic, nie przez żonę, dziewczynę, ze pierogi były zasłonę czy ze stracił prace - pije bo chce, nie z powodu kogoś
zadbaj o siebie na początku, a później dbaj jeszcze bardziej o siebie, a później jeszcze i jeszcze :pocieszacz:

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 10:32

wielkie dzieki szymon, tak właśnie tak właśnie zrobie, pojde na terapie i znów uwierze w siebie i wszystko sie ułoży , trzeba mysleć pozytywnie , dziękuję wam wszystkim za wsparcie , tego mi było trzeba :pocieszacz:
pterodaktyll - Pon 01 Kwi, 2013 10:56

esik79 napisał/a:
dziękuję wam wszystkim za wsparcie , tego mi było trzeba

Tylko wyciągnij właściwe wnioski z tego wszystkiego :)

Jacek - Pon 01 Kwi, 2013 11:18

cześć Esik :)
ja mam na imię Jacek,jestem alkoholikiem
esik79 napisał/a:
sama sie już powoli zaczynam gubić, chyba byłam na tyle głupia że dawałam soba cały czas manipulować, brał mnie na litość i poczucie winy, robiłam co chciał, jak nie miał papierosów to mu wiozłam żeby nie był zly i zeby sie nie napił,żeby poszedł na terapie,żeby się nie rozmyslił a on i tak mnie cały czas o wszystko obwinia, powinnam go olac i skupic się na sobie i swoich potrzebach , co sądzicie?

nie jestem sędzią abym mógł sędziować :nie:
ale mam pewne doświadczenia o których chętnie ci opowiem
musisz coś zdecydować,jeśli tego nie jesteś wstanie zrobić,,nawet nie próbuj
a więc - stań się oziębła na uczucia innych,w tym momencie musisz się nauczyć i przywrzeć do swoich uczuć i swoich potrzeb
a gwarantuje że otoczenie spojrzy na ciebie z innej perspektywy ,bardziej tobie odpowiadającej
jeśli będzie inaczej,zmień otoczenie,,bo nie warto się takim otaczać
ja zacząłem o siebie dbać,,o tę swoją trzeźwość,właśnie w momencie gdy żona zaprzestała mnie współczuć,obsługiwać i tylko obiecywać
a wpuściła obiecanki w ruch - odeszła z dziećmi
i ja zrozumiałem w takich postępkach że to ja robię źle
esik79 napisał/a:
żeby nie był zly

moja żona miała już to gdzieś
a ja ją dziś za to kocham jeszcze bardziej
przecież dzięki jej postępowaniu oziębłości do mnie
dziś jesteśmy razem
a za mną już nie łazi śmierdząca woń płynu ,który był powodem moich złych postępkach
i krzywdzących wszystkich w okuł w tym i mnie samego

smokooka - Pon 01 Kwi, 2013 11:56

Cześć Esik! :) Podpisuję się pod wszystkim co tu zostało napisane, cieszę się, że znalazłaś wsparcie i że chcesz iść na terapię :) To najlepsze co na początek możesz dla siebie zrobić :)
Agnieszka - współuzależniona alkoholiczka, dda i obżartuch, pozdrawiam Cię i trzymam kciuki za Ciebie :)

staaw - Pon 01 Kwi, 2013 12:20

smokooka napisał/a:

Borusku, znalazłoby się jeszcze sporo, ale po co o tym pamiętać?

Może zamiast zapominać wyrzucić co się da a resztę pokochać?

smokooka - Pon 01 Kwi, 2013 12:22

Stasieńku, miałam na myśli to co w pamiętniku ostatnio pisałam...
esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 12:39

Klaro bardzo dziękuje za polecenie lektury, poukładała mi trochę w głowie moje zachowanie. Jacku postaram się byc silna i być oziębła tak jak radziłeś ale on zaczyna być agresywny i czesto mi grozi jak widzi że nie reaguje, czy możecie mi polecic jeszcze jakąś lekturę :buzki:
pterodaktyll - Pon 01 Kwi, 2013 12:41

esik79 napisał/a:
on zaczyna być agresywny i czesto mi grozi jak widzi że nie reaguje, czy możecie mi polecic jeszcze jakąś lekturę

Kurs samoobrony i Karate dla początkujących ;)

staaw - Pon 01 Kwi, 2013 12:43

esik79 napisał/a:
on zaczyna być agresywny i czesto mi grozi jak widzi że nie reaguje

Bo najbardziej na świecie boi się tego że przestaniesz go niańczyć...

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 12:47

swego czasu rzucał róznymi rzeczami we mnie , talerzem z goraca zupą i takie tam
esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 12:49

może nie powinnam wchodzic z nim w dyskusje tylko wychodzic z domu
staaw - Pon 01 Kwi, 2013 12:51

esik79 napisał/a:
swego czasu rzucał róznymi rzeczami we mnie , talerzem z goraca zupą i takie tam

Ja bym dzwonił na policję zamiast wychodzić z domu...

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 12:51

nnajgorsze jest to ze jestem zła a wręcz zaczynam go nienawidzic ale po jakims czasie zaczyna mi byc go żal , jestem zasłaba emocjonalnie :beczy:
Klara - Pon 01 Kwi, 2013 12:53

esik79 napisał/a:
swego czasu rzucał róznymi rzeczami we mnie , talerzem z goraca zupą i takie tam

8| Ewidentna przemoc.
esik79 napisał/a:
czy możecie mi polecic jeszcze jakąś lekturę :buzki:

W takim razie polecam Ci cały "Niezbędnik współuzależnionych", bo widzę, że tam nie trafiłaś: http://www.komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026

Jacek - Pon 01 Kwi, 2013 13:11

esik79 napisał/a:
swego czasu rzucał róznymi rzeczami we mnie , talerzem z goraca zupą i takie tam

:szok: esik ja nic takiego nie napisałem
esik79 napisał/a:
Jacku postaram się byc silna i być oziębła tak jak radziłeś

ja napisałem
Jacek napisał/a:
musisz coś zdecydować,jeśli tego nie jesteś wstanie zrobić,,nawet nie próbuj

inaczej on to wyczuje - jego podświadomość,podsunie jemu odruch obronny
a on ma poczuć że to już kaput,że jedyne co może zrobić,to wybór pomiędzy pić dalej - lecz już sam
albo zostawić chlanie i ratować rodzinę
jeśli odważy się podnieś na ciebie rękę ,, uprzeć go że to tylko pogorszy jego sytuację

esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 14:12

ok, żle to zrozumiałam najwidoczniej, postaram sie
spoko - Pon 01 Kwi, 2013 15:06

ja wezwalam policje jak maz byl trzezwy,ni interesuje mnie co myslala policja,ale on mial szanse na trzezwo ocenic sytuacje,ciesze sie ,ze wogole sie odwazylam
esik79 - Pon 01 Kwi, 2013 15:26

na mojego to nie podziałało wcale , tylko na chwile a pozniej dalej robił swoje
Jacek - Pon 01 Kwi, 2013 15:46

esik79 napisał/a:
na mojego to nie podziałało wcale , tylko na chwile a pozniej dalej robił swoje



pannamigotka - Pon 01 Kwi, 2013 18:43

esik79 napisał/a:
wstyd mi jak sasiedzi widzą jak pijany jest, jak sie awanturuje , jak rzeczy mi wyrzuca z domu , jak do mnie do pracy pijany przychodzi

A jak sąsiad zdradza żonę, to też jest Ci wstyd? :)
Nie musisz czuć wstydu za czyny innych ludzi. To nie Ty pijesz, to nie Ty awanturujesz się.

Jeśli mogę Ci coś polecić, to warto skorzystać z terapii, którą refunduje NFZ. Tu masz spis polecanych placówek:
http://www.parpa.pl/index...&id=5&Itemid=10


No i oprócz terapii (indywidualna, grupowa) są jeszcze mityngi Al-Anon- grupa wsparcia ale również z programem zdrowienia.

Tu jest ich strona:
http://www.al-anon.org.pl/spis.html

Polecam połączenie obydwu form pomocy. To są Twoje tabletki, które musisz "zażywać" żeby zdrowieć ;)

Powodzenia!

esik79 - Wto 02 Kwi, 2013 15:32

Witam wszystkich w to jeszcze nie wiosenne popołudnie. Ja od dzis mam chwile spokoju bo mó mąż pojechał na terapie , byłam zapisać sie na terapie indywidualna do terapeuty w ośrodku uzależnien , ale nie ma tam terapi grupowej, w koncu poukładam sobie i odpoczne psychicznie :lol2:
leon - Wto 02 Kwi, 2013 15:45

Czesc esik79 :>
esik79 - Wto 02 Kwi, 2013 15:54

Cześć leon
:>

pietruszka - Wto 02 Kwi, 2013 20:03

Witaj Esiku :)
Swojego czasu też zaczęłam od pewnego forum internetowego, potem był Al-anon, terapia i dziś wiem, ze nie ma beznadziejnych sytuacji. Widziałam wiele kobiet, podnoszących się z bardzo trudnych sytuacji życiowych, a to dodaje naprawdę siły :)

P/S. Wydzieliłam Ci osobny temat, żebyście nie musiały się gubić z Duszkiem, co userzy piszą do Ciebie, a co do niej :)

esik79 - Wto 02 Kwi, 2013 21:31

ok, super dzieki sliczne jeszcze troche sie w tym gubie , to mój pierwszy raz
esik79 - Wto 02 Kwi, 2013 21:37

to masz duże doświadczenie w tych sprawach :lol2:
esaneta - Śro 03 Kwi, 2013 06:32

esik79 napisał/a:
czy alkoholicy nawet jak sa trzeźwi nie widzą

Witaj Esik :)
To, że alko jest jakis czas bez procentów wcale nie oznacza, ze jest trzeźwy.
Trzeźwość, to stan ciała, duszy i umysłu jednoczesnie.
A to, co z nim sie teraz dzieje to zwykła przerwa w piciu, abstynencja,
lub, po naszemu :evil2" , d***.
Alko w trakcie przerwy w piciu bywa bardziej nieznośny niz w trakcie ciągu.
A syndrom "biednego misia", to typowy objaw manipulacji alkoholika, nie daj się zwieść.

spoko - Śro 03 Kwi, 2013 07:31

Witaj esik :) dzieki,ze piszesz,super lektura dla mie
Jacek - Śro 03 Kwi, 2013 08:13

esik79 napisał/a:
czy alkoholicy nawet jak sa trzeźwi nie widzą ,że są egoistami i że nie tylko ich uczucia się liczą

wszystkiego trzeba się nauczyć ,szczególnie gdy wkracza się w nowe
a czy próbowałaś okazać co oczekujesz,czy tylko oczekujesz

pietruszka - Śro 03 Kwi, 2013 08:24

esik79 napisał/a:
zawsze sobie radziłam z ogarnieciem wszystkiego

Po prostu kiedyś przychodzi kryzys...
Ile lat można być dzielną, nosić sztuczny uśmiech na twarzy, dbać, by wszystko wyglądało "normalnie"?

Osobiście cieszę się, że do mojego kryzysu/dna nie było potrzebne wiele czasu... bo potem szybciutko pobiegłam po pomoc dla siebie... nie dla niego... jego powierzyłam Bogu... i chyba to było najlepsze, co mogłam zrobić...

Puma - Śro 03 Kwi, 2013 10:57

Witam wszystkich na forum Esika twój temat jest mi bliski mój mąż skończył piatą terapię i po tygodniu znowu zapił dla mnie to już za dużo złożyłam do sądu o separację od jakiegoś czasu uczęszczam na grupę wsparcia poznałam tam wspaniałego mężczyznę i mimo wyrzutów sumienia coraz bardziej myślę o stworzeniu związku z nim życie jest krótkie i nie chcę już więcej go zmarnować słońce znowu zaczyna dla mnie świecić :luzik:
olga - Śro 03 Kwi, 2013 11:17

witaj Puma, :)
pterodaktyll - Śro 03 Kwi, 2013 11:19

Puma napisał/a:
mój mąż skończył piatą terapię i po tygodniu znowu zapił dla mnie to już za dużo

To i tak długo wytrzymałaś.........
Puma napisał/a:
uczęszczam na grupę wsparcia poznałam tam wspaniałego mężczyznę i mimo wyrzutów sumienia coraz bardziej myślę o stworzeniu związku z nim

Też współuzależniony?
Puma napisał/a:
złożyłam do sądu o separację

Puma napisał/a:
życie jest krótkie i nie chcę już więcej go zmarnować

To trzeba było złożyć pozew o rozwód a nie o separację, na jakie licho Ci ona potrzebna? Chcesz w ten sposób zagłuszyć jakieś wyrzuty sumienia?
Puma napisał/a:
słońce znowu zaczyna dla mnie świecić

Nieśmiało pozwolę sobie przypomnieć, że po słonecznym dniu też nastaje ciemna noc.
A tak w ogóle witaj na forum :)

Puma - Śro 03 Kwi, 2013 11:32

Witajcie
Tak też współuzależniony.Nie mogę się narazie rozwieść bo mnie wyrzuci z domu z córką albo sąd zarzadzi żeby z nim mieszkała zrobię separację i będę wzywać policję żeby mu zrobić niebieską kartę może do tego czasu będzie mnie stać na wynajm i wywalczę ahlimenty

pterodaktyll - Śro 03 Kwi, 2013 11:40

Puma napisał/a:
.Nie mogę się narazie rozwieść bo mnie wyrzuci z domu z córką albo sąd zarzadzi żeby z nim mieszkała zrobię separację i będę wzywać policję żeby mu zrobić niebieską kartę może do tego czasu będzie mnie stać na wynajm i wywalczę ahlimenty

Plan dość konkretny, że tak powiem. Tylko przyklasnąć, widać Twoja determinacja ma solidne podstawy. Powodzenia :)
Rozgość się i pisz co Cię "boli". Zawsze ktoś podpowie może coś przydatnego dla Twoich problemów :)

Puma - Śro 03 Kwi, 2013 14:32

Mi też bylo ciężko i męczyłam się kupę lat zanim postanowiłam zmienić swoje życie nie raz spałam na schodach i byłam bita i poniżana nie miałam w nikim wsparcia czas Esiko postawić na siebie póki się nie załamiesz musisz tylko wiedzieć czego chcesz i do tego dążyć :pocieszacz:
esik79 - Śro 03 Kwi, 2013 19:46

Witaj Puma, staram sie myśleć o sobie i o swoich potrzebach ale cały czas mam ten odruch że mysle o jego potrzebach, ale staram sie to kontrolować. Marzę o normalnym meżczyźnie i normalnym domu, chce normalnie życ
esik79 - Śro 03 Kwi, 2013 19:48

ciebie też spoko oczywiście serdecznie witam :buziak:
Puma - Śro 03 Kwi, 2013 19:55

Marzyć znaczy móc rozejrzyj się wokół zacznij wychodzić do ludzi napewno trafisz ma jakiegoś odpowiedzialnego i kochajacego :radocha:
esik79 - Śro 03 Kwi, 2013 19:59

Wielkie dzieki za wsparcie, cały czas mam nadzieje ze to sie w koncu wydarzy, najważniejsze to myśleć pozytywnie :lol2:
Puma - Śro 03 Kwi, 2013 20:16

Zacznij działać wiem że trudny jest pierwszy krok ale nie masz dzieci więc masz dobrą sytuację zacznij działać załóż sprawę odwiedź fora dla samotnych samo nic się nie zdarzy ty musisz :zrobić pierwszy krok :skromny:
esik79 - Śro 03 Kwi, 2013 20:20

wiem, ale mam niską samoocenę miedzy innymi dzieki swojemu mężomi , który ciągle powtarza że jestem gruba , musze popracowac nad poczuciem własnej wartości , mam nadzieje ze terapia indywidualna mi w tym pomoże
Klara - Śro 03 Kwi, 2013 20:41

esik79 napisał/a:
mam nadzieje ze terapia indywidualna mi w tym pomoże

Czyli wyprostuje Ci tzw. celownik, który jeśli jest skrzywiony powoduje, że osoby współuzależnione, DDA i inne takie jak my, szukając partnera, trafiają zwykle albo w niezrównoważonego, albo uzależnionego i koło się kręci.... :(

Puma - Śro 03 Kwi, 2013 20:43

To niech sobie patyk znajdzie i z nim sobie żyje ja nie wierzę w terapię indywidualną w grupie jest siła ale zmieniłam zdanie nie chcę już być służącą i workiem więc postanowiłam że odchodzę wiem że on się już nie zmieni nie wiem jak twój ale dużo pracy i siły będziesz musiała włożyć jeśli w to dalej wierzysz :evil2"
Kawa - Czw 04 Kwi, 2013 11:19

Cytat:
esik79 napisał/a
wiem, ale mam niską samoocenę miedzy innymi dzieki swojemu mężomi , który ciągle powtarza że jestem gruba , musze popracowac nad poczuciem własnej wartości , mam nadzieje ze terapia indywidualna mi w tym pomoże



Nigdy, przenigdy - nie daj sobie wmówić, że jesteś nieatrakcyjna.

Uroda to pojęcie względne... każdy lubi co ''innego'' ;)
Zresztą gdybyśmy wszyscy wyglądali tak samo lub jak sobie ''życzą'' aktualnie media - czy nie byłoby to w gruncie rzeczy nudne?

Druga sprawa - czasami jest tak, że facet zarzuca coś w wyglądzie kobiecie, bo sam nie wygląda jak boski heros, tylko, jak jakaś ''anciciapla'' ;)



Druga sprawa - przynajmniej wiem po sobie - dużo dają różnego rodzaju lektury, artykuły czy wypowiedzi osób ''z doświadczeniem'' (czy to na terapii czy na forum) ... wtedy ''łatwiej'' zrozumieć siebie i to - w jaki sposób alkoholik nami kieruje (bądź, ja my sami dajemy sobą kierować)...
Co gorsza - jeśli nic nie zrobimy z sobą - to się do tego przyzwyczajamy... myślimy - to przecież normalne, to nie żadna patologia itp.


Twój facet znęca się nad Tobą, nie masz dzieci, pewnie masz pracę - to na co czekasz!!!
Na pewno masz rodziców, babcię, przyjaciółkę - która wyciągną pomocną dłoń do Ciebie;
Wiem, że łatwo się mówi - sama tkwię w związku z alko, ale już powoli układam plan B, w który ''wtajemniczyłam'' moją mamę - dzięki czemu zyskałam sojusznika, a nie wroga.

Powodzenia :buzki:

esik79 - Czw 04 Kwi, 2013 15:00

tez szykuje sobie plan awaryjny, ale powoli, nie mam gdzie sie podziac za bardzo a do rodziców nie mogę wrócic niestety, musze odłożyc trochę kasy na czarna godzine

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group