To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - pomocy !!

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 14:20
Temat postu: pomocy !!
Mam na imię Claudia ,jestem 24 lata po ślubie mój mąż pije od kilku lat intensywnie ,mamy dwoje cudownych dzieci moglibyśmy żyć sobie jak pączki w maśle .Mąż pracuje za granicą przyjeżdża do domu co 10 dni na weekend ,i upija się .Dla mnie mógłby już w ogóle nie wracać .Nienawidzę go że pije :( (.Drażni mnie nawet już teraz jak jest trzezwy .Wszędzie czuję smród alkoholu nawet jego skóra śmierdzi alkoholem .
Od pewnego czasu zaczęłam chodzić na terapię ,mąż twierdzi jak chce to mam sobie chodzić jak mi to ma pomóc ,bo on nie potrzebuje prania mózgu .On sobie pije dla przyjemności tylko i nie jest alkoholikiem .Chciałabym się z nim rozwieść i zacząć normalnie żyć ,a nie tylko w strachu co będzie dalej mam już dosyć .
Chodzę na tą terapię i mam wzloty i upadki ,teraz mam takie straszne doły nie mogę podjąć żadnej decyzji ,boję się jak on zareaguje ,mam koszmary nocne ciągle go widzę pijanego :( (.Ostatnio też mam obawy że coś mi się stanie że będę miała wypadek albo zachoruję na coś, tak się boję jestem bezsilna :( (.

smokooka - Czw 12 Wrz, 2013 14:55

Klaudyna, dobrze, że chodzisz na terapię, nie wiem jak długo, ale wierzę w to, że chodząc regularnie i angażując się prawdziwie będziesz w stanie podejmować decyzje, stracisz ten wszechogarniający strach, uwierzysz w siebie i swoje możliwości. Martwi mnie to, że masz częste koszmary i obawy o swoje zdrowie, z tym poszłabym do psychiatry, to może być coś poważniejszego. Też swego czasu byłam już tak nerwowo roztrzaskana, że bałam się wychodzić z domu, wychodziłam, ale ciągle się oglądałam za siebie, rozglądałam się wokoło i bardzo dziwnie się z tym czułam. Skorzystałam bardzo na terapii zarówno indywidualnej jaki i grupowej, chodzę też do psychiatry i żyje mi się bardzo przyjemnie w końcu. Pozdrawiam Cię - smokooka, współuzależniona alkoholiczka
Klara - Czw 12 Wrz, 2013 14:56

claudynka napisał/a:
teraz mam takie straszne doły nie mogę podjąć żadnej decyzji

Jak siedzisz w dołku, to podnieś głowę. Nad nim świeci słoneczko, widzisz je? :sun:
Wybierz się do fryzjera, spraw jakiś fajny ciuszek, umaluj się, spójrz w lustro i powiedz tej uśmiechniętej dziewczynie, że jest FAJNA!
Poczekaj z decyzją. Mówią niektórzy: "Powolutku krasnoludku"...
Zastanów się, zaplanuj wszystko od początku do końca i jak już będziesz gotowa, ruszysz z pozwem i nie będziesz się martwiła ani cudzą reakcją na to, co robisz, ani tym, że się nie uda.
Spokojnie Claudynko! :pocieszacz:

Aha, nie musisz go wąchać. Zamieszkaj w oddzielnym pomieszczeniu, albo alkoholika tam przenieś.
Wiem, wiem, że cały dom śmierdzi, ale dasz radę!

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 15:04

smokooka, Nie masz pojęcia jak mi z tym zle ,jeszcze miesiąc temu straciłam pracę koszmar dla mnie szukam ale nic na razie nie znalazłam .przeszłam pierwszy etap terapii zaczęłam własnie drugi i tak wiele się nauczyłam .
Dziś maż wraca na weekend i wiem co znowu będzie po co mi takie życie :( (

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 15:06

Klara, Wiesz chciałabym pójść do fryzjera i się uśmiechać ,ale na dzień dzisieszy nic mi się nie chce nawet żyć :( (
smokooka - Czw 12 Wrz, 2013 15:11

Klaudynko, Twoje życie to największa wartość jaką masz. Tak naprawdę to możesz z nim zrobić wszystko co chcesz najpiękniejszego. Uwierz, że z czasem na każdy kłopot znajdziesz rozwiązanie, usamodzielnisz się i oderwiesz się od męża. Na wszystko potrzeba czasu. Tyle lat jesteś żoną, że już po pierwsze nie pamiętasz jak może być inaczej, a po drugie przywykałaś do takiego życia długo. Teraz potrzebujesz jakby rehabilitacji swoich skołatanych nerwów, dzięki terapii w końcu możesz odzyskać zdrowy rozsądek i siłę na realizację swoich pragnień. Tak jak napisała Klara - nad Tobą jest piękne słońce, w końcu je dostrzeżesz. Miej swój plan wydostania się z tych sideł i powoli go realizuj. Wszystko się ułoży...
claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 15:16

Bardzo się tego wszystkiego boję :( (.
smokooka - Czw 12 Wrz, 2013 15:20

Klaudynko, nie bój się, kochana skonsultuj się z psychiatrą, czy nie masz nerwicy, albo innych stanów lękowych. Prawdopodobnie w ośrodku w którym masz terapię współuzależnienia będzie taki specjalista, zorientowany w problemach osób współuzależnionych i uzależnionych. A korzystasz z mitingów Al-anon?
claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 15:25

chodzę na terapię indywidualną i grupową przez psychiatry tez na początku przeszłam ale wydaje mi się że teraz gorzej się czuję .
smokooka - Czw 12 Wrz, 2013 15:31

Nie czekaj Klaudyna, zadzwoń umów się, choroby duszy są podstępne, ja leczenie psychiatryczne zaczęłam po roku od rozpoczęcia terapii psychologicznej. Nie znaczy to że jestem nienormalna, tylko tyle, że neuroprzekaźniki w moim mózgu potrzebują wspomagania, bo za wolno się "ruszają". Tuż po rozpoczęciu terapii też miałam taką obowiązkową wizytę u psychiatry, ale wtedy byłam zbyt zakręcona żeby umieć nazwać sprawy z którymi do niego poszłam.
olga - Czw 12 Wrz, 2013 17:16

claudynka, i dla Ciebie w koncu zaswieci slonce, moze nie teraz ale przyjdzie ten czas jesli tylko dasz mu szanse :okok: uwierz, ze wszystkie przechodzilysmy przez to samo - nerwica, stany lekowe.........a teraz :sun: to oczywiste, ze nie da sie tego miec natychmiast, potrzebny jest czas, duuuuzo czasu i wiara, ze tak sie stanie
pietruszka - Czw 12 Wrz, 2013 18:04

claudynka napisał/a:
wydaje mi się że teraz gorzej się czuję .

Cześć Klaudynko,
moim zadaniem, nie ma na co czekać, warto skonsultować z lekarzem, czy ten stan wymaga wsparcia farmakologią. Szkoda życia, by się męczyć, a pomoc jest naprawdę dostępna.

claudynka napisał/a:
Dziś maż wraca na weekend i wiem co znowu będzie po co mi takie życie :( (


A jesteś w stanie zaplanować sobie czas "bez niego"? Czy czujesz się przymuszona, by brać pod uwagę jego obecność, kiedy już "w końcu" przyjeżdża?
Metoda "tak jakby go nie było" nieraz daje świetne rezultaty. Jeszcze pogoda w miarę ładna, możesz zaplanować jakiś wypad na grzyby, do lasu, jakiś spacer, coś, co lubisz. Nie masz obowiązku skakać wokół niego i wąchać, tego, czym to on ma ochotę się "wypachnieć" " :uoee:
Możesz sama zorganizować sobie czas. Może to jest też pomysł na lepsze samopoczucie?
Jesteś w stanie wymyślić sobie z dziesięć fajnych zajęć "bez niego" w tle?

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 18:23

olga, Kochana czasami tak myślę że to słoneczko zaświeci też dla mnie ,już dużo mi dała ta terapia bo już nie wyobrażałam sobie życia koło niego jeszcze miał trzy miesiące przerwy w pracy i był codziennie w domu ,jakby nie terapia to nie wiedziałabym ze można się tak zachowywać i co mówić uzależnionemu .Tylko on traktuje tą terapię moją
jakby coś złego ,nie chce o tym rozmawiać .a mnie traktuje jak nie normalną .:((
dziękuję Ci bardzo za wsparcie .

szymon - Czw 12 Wrz, 2013 18:40

claudynka napisał/a:
Tylko on traktuje tą terapię moją
jakby coś złego ,nie chce o tym rozmawiać .a mnie traktuje jak nie normalną


bo strach mu w portki zajrzał, boi się, ze wreszcie staniesz się NORMALNĄ kobietą
i tego Ci życzę z całego serca :pocieszacz:
alkoholik wywiera tak silną i wielką presję na partnera, że wysysa całe życie z Ciebie :uoee:
100% konsekwencji i nawyku w NOWYM działaniu Cię uratuje i wyzwoli z ucisku :)

ja jestem szymek i ładne masz imię ;)


edit: poprawiłem byka :p

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 18:43

pietruszka, Zapiszę się do lekarza w przyszłym tygodniu ,bo miałam wizytę na wtorek w tym tygodniu ale leże w łóżku z anginą .
Staram się coś robić bez niego a pózniej mam wyrzuty jest mi pózniej z tym zle ,a jak go znowu widzę to mogłabym go .........

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 18:53

szymon, Witaj ,masz rację wyssał ze mnie wszystko, jestem wrakiem człowieka z obawami ,ze strachem ,nie pamiętam co to uśmiech :( .chyba się zaczynam użalać nad sobą .
pietruszka - Czw 12 Wrz, 2013 18:57

claudynka napisał/a:
Staram się coś robić bez niego a pózniej mam wyrzuty jest mi pózniej z tym zle ,a jak go znowu widzę to mogłabym go .........

a czemu masz wyrzuty? Czyżby w głowie kołatało się jakieś chore przekonanie, "że powinnaś mu poświęcić czas, powinnaś z nim spędzać czas?". Wcale nie masz obowiązku spędzania wolnego czasu w towarzystwie pijącego męża.

claudynka napisał/a:
Zapiszę się do lekarza w przyszłym tygodniu ,bo miałam wizytę na wtorek w tym tygodniu ale leże w łóżku z anginą .

Myślę, że to świetny pomysł. Zwykle leki antydepresyjne zaczynają działać w pełni dopiero po dwóch tygodniach, więc szkoda czasu na odwlekanie tych lepszych dni :)

Co do anginy to współczuję, mnie też dopadł jakiś wirus, chociaż u mnie jakby bardziej na zatoki się rzuciło :lol2: No to się będziemy obie kurować :) Zdrówka :buziak:

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 19:03

pietruszka, Ja Tobie też życzę zdrówka ,dziękuję za wsparcie .
Wiem że nie mam obowiązku z nim siedzieć ,ale widzisz ja tak mam :(nie jestem stanowcza i asertywna .

Linka - Czw 12 Wrz, 2013 19:19

claudynka napisał/a:

Wiem że nie mam obowiązku z nim siedzieć ,ale widzisz ja tak mam :(nie jestem stanowcza i asertywna .


no to powiedz sobie, że od dziś tak nie masz, masz inaczej i już ;)

pietruszka - Czw 12 Wrz, 2013 19:20

claudynka napisał/a:
nie jestem stanowcza i asertywna .

eee... tam :beba: ... wszystkiego można się nauczyć :) pomalutku... u mnie też trwało, zanim się oderwałam. Tak jak bym uczyła się samodzielnego życia w pewien sposób "na nowo"
Teraz Pietruch od kilku lat nie pije, przyjemnie z nim spędza się czas, ale i tak mamy dużo swojego odrębnego życia. Ja mam swoje pasje, swoich znajomych, on ma swoje zainteresowania i swoich znajomych. I to wcale nie szkodzi związkowi, a wręcz go wzbogaca. Czasem miewa też gorsze dni (jak to każdy człowiek) i umiejętność bezpiecznego "oderwania się" nadal się czasem przydaje.

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 19:27

Linka,Kurcze nie jest to takie proste ,ale będę się starała .
claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 19:30

[b]pietruszka to widocznie potrzebuję czasu ,chciałabym być szczęśliwa w tym życiu jeszcze .
szymon - Czw 12 Wrz, 2013 19:33

claudynka napisał/a:
nie pamiętam co to uśmiech


wstajesz rano, złazisz z łóżka, idziesz prosto do łazienki, patrzysz w lustro - masakra ;)
no ale chcemy zobaczyć uśmiech, to palcami wskazującymi naciskasz lekko na kąciki ust, podnosisz je i wychodzi uśmiech - sprawdź to jutro przed lustrem i opowiedz, czy coś wyszło :skromny:

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 19:36

szymon, kurcze postaram się ,ale nie obiecuję .
Klara - Czw 12 Wrz, 2013 19:50

Ann w innym wątku napisał/a:
Wiecie co?
Wyciszyłam się dzisiaj trochę. :yoga:
Zrozumiałam coś.
Te wszystkie słowa, które dawaliście mi jako informację zwrotną do mojej samotności, one się we mnie wgryzały.. zasiały się i kiełkowały podświadomie.
Dziś odkryłam eurekę. Zrozumiałam coś.. że zbyt mocno i zbyt rozpaczliwie poszukuje oparcia w ludziach.. i na tych ludziach się opieram.. i kiedy coś idzie nie po mojej myśli, bo ktoś się oddala, czy nie ma czasu, to ja fiksuję.. a dlaczego tak się dzieje? Bo nie opieram się na najważniejszym filarze! Na sobie samej!
Zamiast patrzeć sobie w oczy, to w oczach innych szukam aprobaty. Liczą się wszyscy tylko nie ja sama.. bo boję się poznać i zaakceptować siebie samą. Ale dziś wiem, że już czas! że siebie będę mieć zawsze! i to siebie muszę pokochać.

Klaudio, przeczytaj ten tekst, który powyżej zacytowałam, przemyśl i jego sens powolutku wprowadzaj w życie.
Zacytowałam go już drugi raz dlatego, że zawiera instrukcję pokochania SIEBIE.
Jest Ci to dzisiaj tak potrzebne jak powietrze.

Jacek - Czw 12 Wrz, 2013 19:53

cześć Clauduś :)
to co opisujesz jesteś kłębkiem nerwów
claudynka napisał/a:
Chciałabym się z nim rozwieść

trzymaj się tego postanowienia ,,bo i z Tobą i z nim będzie coraz gorzej
nie licz na poprawę

Jacek - Czw 12 Wrz, 2013 19:57

claudynka napisał/a:
szymon, kurcze postaram się ,ale nie obiecuję .

Clauduś no to powiedz se jeszcze Ja muszę :)

Linka - Czw 12 Wrz, 2013 20:05

Klaudynko, napisałaś w swoim pierwszym poście, że chciałabyś się rozwieść...
nie nastąpi to już jutro, ani w najbliższym czasie...ja czekałam na pierwsza sprawę pół roku.
ale dziś , tu i teraz możesz zacząć dbać o siebie, żyć tak, jakby jego nie było..
uczyć się spędzać czas bez niego i cieszyć się tym
odnowić znajomości, poszukać przyjaciółki, koleżanki z którą można pogadać, kawę wypić
iść do kina albo na gimnastykę.
Mnie na początku nie cieszyły takie wyjścia...wolałabym być z nim :(
ale on wolał flaszkę, a ja w końcu zaczęłam organizować swoje wyjścia bez niego.
to było dopiero odkrycie, że mogę iść potańczyć bez męża i że kobiety wychodzą same :shock:

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 20:08

Jacek, Miałam moment że już bylo dobrze i znowu dół i to taki porządny ,on nawet na mnie działa jak jest daleko od domu masakra normalnie .
claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 20:11

Linka, tak chciałabym się rozwieść ,żyć normalnie ,ale nie dojrzałam do tego aby zrobić ten pierwszy krok ,bo się boję .Straszyłam go tylko że odejdę a nie zrobiłam tego ,twraz wiem że zle robiłam powinnam mowić i działać .
Linka - Czw 12 Wrz, 2013 20:30

Uwierz mi, że żyć normalnie możesz już dziś, tu i teraz.
Możesz odseparować się, umocnić na tyle, żeby się nie wycofać.

Czy finansowo jesteś niezależna? masz pracę?

smokooka - Czw 12 Wrz, 2013 20:32

Klaudia, widzę, że już Ci lżej pisać, swobodniej się czujesz, cieszę się :radocha: Dobrze że trafiłaś tutaj :buziak:
claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 20:35

Linka, właśnie straciłam pracę miesiąc temu jestem na zasiłku dla bezrobotnych ,szukam pracy ale jest ciężko wszędzie chcą młode i piękne i z doświadczeniem .Boję się że będę uzależniona od niego .
claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 20:37

smokooka, ja też się bardzo cieszę że tutaj trafiłam ,można pogadać i wiem że Ci ludzie mnie rozumieją ,piszą z takim przekonaniem .
Linka - Czw 12 Wrz, 2013 20:39

oj tam, jesteś młoda duchem , piękna i z doświadczeniem
i tego się trzymaj.

utrata pracy może też być przyczyną Twojego gorszego nastroju,
niestety taki spadek formy w szukaniu pracy nie pomaga...póki co masz zasiłek
a więc i trochę czasu na szukanie pracy

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 20:42

Linka, masz rację po tym jak straciłam pracę i po tym jak bylam na paru rozmowach o pracę i nic z tego nie wyszło mam strasznego doła .
Linka - Czw 12 Wrz, 2013 20:48

Możesz ten dany Ci czas dobrze wykorzystać...
możesz też stracić go, użalając się nad sobą.
Twój wybór

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 20:53

Linka, no tak myślałam że właśnie się użalam nad sobą .chyba nie potrzebnie pisałam o moich problemach .
szymon - Czw 12 Wrz, 2013 20:57

claudynka napisał/a:
chyba nie potrzebnie pisałam o moich problemach


potrzebie, komu opowiadasz o swoich problemach? wiedzą o nich sąsiedzi, rodzina, koleżanki? pomocne to jest?

w internecie masz pewną anonimowość, a tutaj masz jak na tacy dużo dziewczyn, które przechodziły dokładnie to samo co TY :)
to samiutko, tak samo pisały na wstępie, prawie słowo w słowo
także tutaj otrzymasz wskazówki co robić, takie prawie że narzedzia ...
ale to Ty nimi musisz CHCIEĆ pracować, nie te koleżanki :skromny:

smokooka - Czw 12 Wrz, 2013 20:58

Klaudia, potrzebnie piszesz o problemach, samo to już Ci odrobinę pomaga, ton użalania się - też masz do tego prawo, ale żeby było konstruktywnie, można upuścić morze łez nad sobą ale po to, żeby zebrać się i mocno postanowić i to zmieniać.
Daj więc sobie prawo do użalania się, do złości, do lęku, do każdego uczucia, bo to kawałek Twojej emocjonalności i taka jesteś, wrażliwa, delikatna, piękna i zdeterminowana żeby poprawić jakość swojego życia. A że nie jest to łatwe to każda osoba na tym forum to wie i przeżywała lub przeżywa :) :pocieszacz: :pocieszacz:

Linka - Czw 12 Wrz, 2013 20:58

claudynka napisał/a:
chyba nie potrzebnie pisałam o moich problemach .

to akurat nieprawda
gdzie masz o nich napisać jak nie tu...
byłoby źle, gdybyś nic z tym nie robiła
już samo to, że weszłaś na to forum jest Twoim sukcesem

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 21:05

smokooka, sama już teraz nie wiem :(
Linka - Czw 12 Wrz, 2013 21:07

smokooka napisał/a:
można upuścić morze łez nad sobą ale po to, żeby zebrać się i mocno postanowić i to zmieniać.
mnie się wydaje, że tu masz odpowiedź
smokooka - Czw 12 Wrz, 2013 21:07

Kochana, ale ja wiem. :skromny:
claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 21:09

smokooka, Dziękuję Ci bardzo .
smokooka - Czw 12 Wrz, 2013 21:13

Przeszłam taką drogę, od totalnego chaosu, skrajnego stanu nerwowego, stanów lękowych do dzisiejszego spokoju, ogarnięcia i dobrego samopoczucia. Dlatego wiem, że się da. :) :pocieszacz:
margo - Czw 12 Wrz, 2013 21:13

Hej Claudynko jeszcze raz! Jeśli chodzi o pisanie o swoich problemach to przyznam szczerze, że mi mówienie o moich problemach bardzo pomaga. Po pierwsze czuję pewną ulgę, że coś z siebie wyrzuciłam, a po drugie tak jakby im częściej o tym mówię/piszę tym bardziej wierze w te słowa - one docierają do mnie w końcu. To tak jak bym trochę opowiadała czyjąś historię, aż w końcu wierze, że ta straszna historia jest moja! I że muszę coś z tym zrobić, bo to mnie wykończy. Do tego wsparcie innych w tym potwierdzenie moich odczuć a propos jakichś sytuacji jeszcze mnie wzmacnia. Pisz tutaj, po to jesteśmy! Wysłuchamy, poradzimy, przytulimy, łzy otrzemy :) Sama jeszcze niedawno przyszłam tu na forum pierwszy raz - rozpoczęłam terapię i chodzę na Al-Anon. Przytoczę może hasło AA, które otrzymałam na kartce, gdy pierwszy raz przyszłam na Al-Anon

Cytat:
Wciąż wracaj! Będziemy Cię kochać, dopóki nie nauczysz się kochać samego Siebie!


(ps. ja po przeczytaniu tego ryczałam pół godziny ;) )

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 21:22

margo, Jest mi lepiej jak pisze o tym jak idę na terapię ,jak wracam wlaśnie z niej jetem pozytywnie naładowana ,jak moj mąż jest w domu i tylko sie odezwie wystarcza mi to i jego czepianie się jednej rzeczy sto razy masakra wiecie na co mam wtedy ochotę .........własnymi rękami . :[
Linka - Czw 12 Wrz, 2013 21:30

claudynka napisał/a:
,jak moj mąż jest w domu i tylko sie odezwie

claudynka napisał/a:
mam wtedy ochotę .........własnymi rękami . :[

dziewczyny mi radziły, żeby te ręce zająć czymś,
gnieceniem ciasta , siekaniem sałatki ...żeby tę energię skierować w inną stronę

margo - Czw 12 Wrz, 2013 21:33

claudynka napisał/a:
wiecie na co mam wtedy ochotę .........własnymi rękami .


Ja krzyczałam, rzucałam rzeczami - im droższa tym lepsza, biłam (biłam faceta, matko), trzaskałam drzwiami - nie wiem co by było gdybym w końcu nie powiedziała dość. To mnie wykańczało i nadal mam złe momenty - czasami aż się we mnie gotuje, ale już trochę wiem, jak nad tym panować - wiedza jak dla mnie to podstawa :) I chęci!

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 21:35

Linka, Chyba tak zacznę robić ,bo nie ręczę za siebie .muszę się czymś zająć naprawdę i zacząć coś robić z moim życiem nie naszym bo on i tak nic nie rozumie woli piwsko i wódę !!!!! mam dosyć tej samotności ciągle sama nawet jak on jest .
Linka - Czw 12 Wrz, 2013 21:47

claudynka napisał/a:
mam dosyć tej samotności ciągle sama nawet jak on jest .

myślę, że to dobry początek, świadomość, że jesteś samotna w tym małżeństwie
mnie bardzo pomogło, jak usłyszałam od przyjaciela "Ty już jesteś sama"
to był milowy krok w moim zdrowieniu, ba ja panicznie bałam się samotności.

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 21:52

Linka, Byłam zawsze naiwna i myślałam że będzie fajnie jak wroci z pracy byla chwila fajna a pózniej to samo alkohol .Zrobil to co chciał a pózniej znowu się upil a ja durna ,naiwna .
Linka - Czw 12 Wrz, 2013 22:07

claudynka napisał/a:
Zrobil to co chciał a pózniej znowu się upil a ja durna ,naiwna .

alkoholicy są mistrzami manipulacji, pewnie oni sami to potwierdzą,
a Ty nie jesteś durna ani naiwna, tylko współuzależniona.

nauczysz się z czasem, że zero oczekiwań, to zero rozczarowań,

claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 22:10

szymon, wiem to Szymon ,jest mi lepiej jak mogłam popisać .
claudynka - Czw 12 Wrz, 2013 22:14

Linka, Własnie zanim poszłam na terapię nie wiedziałam że jestem współuzależniona ,nie wiedziałam nic o tym .
olga - Pią 13 Wrz, 2013 06:42

W jakim wieku sa Twoje dzieci? Jesli sie jeszcze ucza i nie pracuja powinnas zabezpieczyc je finansowo. Napisz pozew o alimenty i maszeruj do sadu bo jesli on nawet jeszcze daje pieniadze na utrzymanie to w kazdej chwili moze przestac i zostaniesz bez grosza na utrzymanie. Ja zanim zdecydowalam sie na rozwod zalozylam sprawe o alimenty wlasnie i o rozdzielnosc majatkowa coby nie splacac jego dlugow.
claudynka - Pią 13 Wrz, 2013 07:57

olga, Moje dzieci są dorosłe ale się uczą nie pracują .
olga - Pią 13 Wrz, 2013 07:58

Wiesz, ze do dwudziestego piatego roku zycia naleza im sie alimenty?
claudynka - Pią 13 Wrz, 2013 08:18

olga, Wiem one też dostają zasiłek z niemiec na dzieci i on im to daje ,tutaj chodzi o mnie ,bo ja nawet nie mam dostępu do konta .
olga - Pią 13 Wrz, 2013 08:40

Mozesz starac sie o alimenty dla siebie tylko nie wiem czy zanim uzyskasz rozwod. Najlepiej byloby zebys sie wybrala do osrodka pomocy spolecznej. Tam pracuje prawnik, ktory udzielilby Ci informacji za darmo. Moglabys sie dowiedziec w jaki sposob mozesz wyegzekwowac pieniadze na utrzymanie. Dopuki jestescie malzenstwem on ma obowiazek lozyc na dom.
claudynka - Pon 16 Wrz, 2013 08:00

Witam no i minął weekend, mąż pojechał do pracy, przepraszał za weekend bo znowu pił,wczoraj dopiero trzezwiał prze wyjazdem,i te jego obietnice że nie będzie pił nie dobrze się robi od tego.
claudynka - Nie 22 Wrz, 2013 08:14

Dziś niedziela a mi się nie chce żyć :( (,nie chce mi się wyjść z łóżka bo i po co.
Klara - Nie 22 Wrz, 2013 08:25

claudynka napisał/a:
mi się nie chce żyć :( (,nie chce mi się wyjść z łóżka bo i po co.

Klaudio, powiedz - po co wychodzisz z łóżka i sobie żyjesz wtedy, gdy nie widzisz swojego pijanego męża?

milutka - Nie 22 Wrz, 2013 08:26

Najgorsze jak dla mnie zawsze sa niedziele ....ale rusz tyłek ,wyjdz na spacer ,do koleżanki ,połaź po sklepach ......rusz sę z domu ,bo jaką niedzielę sobie sama zaplanujesz taką będziesz miała a użalanie się nad sobą i nad losem jaki masz nic Ci nie da a doprowadzi do rozstroju nerwowego jeszcze bardziej :pocieszacz:
claudynka - Nie 22 Wrz, 2013 08:32

Klara, Jego nie ma ,a tak działa na mnie nawet na odległość.Nie potrafię nic z tym zrobić ,nie mam odwagi.
Klara - Nie 22 Wrz, 2013 08:40

claudynka napisał/a:
Nie potrafię nic z tym zrobić ,nie mam odwagi.

Na początek ustal sobie, że Ty jesteś oddzielnym CZŁOWIEKIEM, a on jest też oddzielną jednostką.
Każde z Was jest dorosłe i ma prawo układać swoje życie po swojemu.
Jeśli on ma ochotę swoje skopać, to ma do tego prawo, a Ty wcale nie musisz za nim podążać.
Pierwszy krok do oswobodzenia się od obsesji myślenia o nim jest ODDZIELENIE SIĘ od drugiej osoby; "wyrzucenie" jej z głowy.
Gdy ja się z tym kłopotem borykałam, to za każdym razem, gdy przychodziła mi do głowy myśl o tym, co robi mój mąż, powtarzałam sobie: "oddziel się od niego" i kierowałam myśli w inną stronę.
Może się to wydawać dziwne, ale po jakimś czasie zadziałało, a ja przestałam uzależniać swoje samopoczucie od tego co robi, czy czego nie robi alkoholik, bo JA nie byłam nim. BYŁAM SOBĄ.
TY TEŻ JESTEŚ SOBĄ - KLAUDIĄ (a nie zapitym facetem)
:pocieszacz:

claudynka - Nie 22 Wrz, 2013 08:46

Klara, Widzisz chodzę na terapię i nie potrafię z niej czerpać,chyba nie potrzebnie tam chodzę.
Klara - Nie 22 Wrz, 2013 08:49

claudynka napisał/a:
chyba nie potrzebnie tam chodzę.

Spokojnie... w którymś momencie zaskoczysz i pójdziesz do przodu.

Klaudio, byłaś kiedyś na mityngu Al-Anon?: http://www.al-anon.org.pl/spis.html

claudynka - Nie 22 Wrz, 2013 08:54

Klara, nie byłam
Klara - Nie 22 Wrz, 2013 08:59

claudynka napisał/a:
nie byłam

Gdybyś się wybrała, spotkasz tam i osoby będące w podobnej sytuacji do Twojej, i takie, które wyszły z podobnych, albo też gorszych opresji.
Będziesz miała okazję podzielić się doświadczeniem, uzyskasz zrozumienie.
Jeśli nie będziesz miała ochoty/siły mówić, to możesz usiąść i posłuchać. Nikt nie będzie Ciebie tam do niczego nakłaniał, ani zmuszał.
Na Twoim miejscu pod linkiem który Ci wyżej podałam, poszukałabym najbliższego mityngu (może masz już dziś) i pobiegłabym w podskokach.
Zobaczysz, że poczujesz się lepiej :pocieszacz:

olga - Nie 22 Wrz, 2013 08:59

claudynka, Milutka ma racje. Ubierz sie i zaplanuj sobie dłuuuuugi spacer tak żebyś sie mocno zmęczyła. Podczas wysilku fizycznego na świeżym powietrzu wydzielaja sie endorfiny. Przyjdziesz wyczerpana fizycznie, za to psychicznie wypoczeta, z nowymi siłami na reszte dnia.
Zofka35 - Nie 22 Wrz, 2013 17:38

Claudynko Klara dobrze Ci radzi. Jak masz możliwość idź na alanon. Mnie dziewczyny z forum długo przekonywały. Poszłam i nie żałuję. Z powodów zdrowotnych nie byłam na 3 ostatnich spotkaniach i strasznie mi brakuje tych rozmów. Napewno skorzystasz.
margo - Nie 22 Wrz, 2013 21:50

Hej Claudynko!
Ja chodzę zarówno na terapię, jak i na Al-anon. Jestem dopiero na początku drogi, ale już mogę Ci powiedzieć, że gdybym najpierw trafiła na terapię to bym chyba szybko zrezygnowała. Cieszę się, że moje nogi najpierw powędrowały na Al-anon. Tak to już jest - na jednych bardziej działa terapia, na innych grupa wsparcia. Myślę, że warto szukać odpowiedniej dla siebie formy pomocy :)

claudynka - Wto 24 Wrz, 2013 11:48

margo, Witaj ,a czy na Al-anon możana iść tak z marszu czy trzeba sie zapisywać ?Wczoraj byłam na terapii,był płacz przyszlam tak przygnębiona :( (.
Linka - Wto 24 Wrz, 2013 12:25

na Al-anon mozna iść z marszu
nie trzeba się też zobowiązywać, że będziesz regularnie chodzić
można chodzić na różne grupy..
ja nie mogłam doczekać się kolejnych mitingów
a pierwsza grupa pozostała mi najbliższą

margo - Wto 24 Wrz, 2013 20:53

Oczywiście, że z marszu możesz przyjść :) Ja podobnie jak Linka byłam na kilku grupach, ale ta pierwsza okazała mi się najbliższa. Panuje tam największe skupienie, spokój - a tego mi właśnie potrzeba. Warto "przetestować" różne grupy, wiadomo, w każdej inni ludzie, każdy jest inny, wszędzie panuje troszeczkę inny nastrój :) nie bój się, po prostu idź i zobacz :)
claudynka - Śro 25 Wrz, 2013 08:34

margo, muszę poszukac u nas w Opolu ,kiedy jest takie spotkanie,muszę coś zrobić ,bo czuję się fatalnie :( .pozdrawiam .
Klara - Śro 25 Wrz, 2013 08:45

Klaudynko, już Ci wcześniej podałam link do strony na której jest spis wszystkich mityngów w całej Polsce wraz z adresami i godzinami.
Po prostu poszukaj sobie Opola.
Jeśli nie zauważyłaś, podaję Ci jeszcze raz. Kliknij: http://www.al-anon.org.pl/spis.html


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group