To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - Być człowiekiem ???

wolny - Śro 28 Sie, 2013 05:33
Temat postu: Być człowiekiem ???
Po dość długim namyśle postanowiłem zwrócić się z pytaniem do ludzi odwiedzających ten dział: czy po to aby być człowiekiem, istotą ludzką, mieszkańcem tej planety, elementem życia, czy do tego aby być nim,. to picie alkoholu jest czynnikiem nieodzownym,. niezbędnym i podstawowym ??? Albo prościej,.. czy aby być człowiekiem to muszę spożywać alkohol w sposób kontrolowany, gdyż w innym przypadku będę nie w pełni człowiekiem,.. no takim niepełnosprawnym, mutantem,. wybrykiem natury. Czy nie pijąc pozbawiam się człowieczeństwa ? Czy ci którzy piją kontrolowanie to są bardziej ludzcy od tych,.. którzy alkoholu nie spożywają w ogóle, ???
Piszę te słowa gdyż mam dylemat, ponieważ mam nieraz wrażenie że skoro zaprzestałem spożywania alkoholu, no wykluczyłem go ze swojego meni, jadłospisu, to tak jakbym przestał być w 100% człowiekiem,. bo go nie umiem kontrolowanie pić, czuje się nie raz tak jakby mi obcięto ręce lub nogi, ale na prawdę to,.. tak nie jest ,... czuję się w obecnym czasie właśnie tak,.. jak ja byłbym tym w pełni 100% człowiekiem i nawet mogę powiedzieć że lepszym na 100% od tych,.. którzy niby to umieją pić ten alkohol w sposób kontrolowany, to może ja popełniam gdzieś błąd, tak,...nie pijąc w ogóle czuje sie prawdziwym człowiekiem, naturalnym dzieckiem wszechświata, a nie umiejącym kontrolowanie pić mutantem , ale może ja się mylę,???,. dlatego zwracam sie z pytaniem jak to właściwie jest. Tylko proszę bez takich że czasy są takie, że wypada , lub że trendy , bo niestety,. ale chodzi mi o jedno,. kto jest tym prawdziwym człowiekiem ten kto pije i to w obojętnie jaki sposób czy ten który nie pije w ogóle... i na tym koniec ! Czy miarą człowieczeństwa jest to czy ja mogę pić lub nie?? Nie chcę tez czytać wywodów że nie ma lepszych lub gorszych , ja o tym wiem ,..ale jest coś takiego jak bycie istotą ludzką , jaka powinna być ??? Pijąca czy też nie pijąca i nie ma tu mowy o jakimś kontrolowanym ten tego tamto! Często się słyszy jaki powinien być prawdziwy człowiek i wymienia sie jego cechy , np, uczciwy , miły, mądry itd itp , ale mnie nurtuje pytanie o picie właśnie w tej kategorii powinien umieć pić kontrolowanie czy też nie powinien w ogóle bo będzie tym mniej wartościowym człowiekiem ? / :mysli:

piotr7 - Śro 28 Sie, 2013 06:19

Wolny , bez wątpienia masz nawrót.

A tak poważnie to czy dziecko , które pije tylko mleko matki jest już człowiekiem czy musi czekać do inicjacji alkoholowej .

Przemożna macie Wolny gadania w ogóle .Może byś poprawił relacje ze swoją żoną , czy już nie rozmawiacie?

yuraa - Śro 28 Sie, 2013 06:24

dziwne i niezrozumiałe problemy Cię wolny dręczą.
zgodnie z prawem w naszym kraju nie wolno :lol2:
spożywać alkoholu jakiejś jednej trzeciej społeczeństwa
czy sugerujesz że ludźmi się stają dopiero jako pełnoletni :>

Ann - Śro 28 Sie, 2013 07:02

wolny napisał/a:
Albo prościej,.. czy aby być człowiekiem to muszę spożywać alkohol w sposób kontrolowany, gdyż w innym przypadku będę nie w pełni człowiekiem,

Ja ostatnio usłyszałam od kogoś, że ten kto nie pije to UBek, SBek, albo konfident. Także według większości społeczeństwa swój jesteś gdy pijesz na równi z innymi.

Jo-asia - Śro 28 Sie, 2013 07:58

To czy jest się człowiekiem, nie zależy od oceny innych a mojej.
Ja do tego tak podchodzę.
Będę chciała pić, to będę piła.

"Picie kontrolowane" to marzenie senne alkoholika.

wolny napisał/a:
nie pijąc w ogóle czuje sie prawdziwym człowiekiem, naturalnym dzieckiem wszechświata, a nie umiejącym kontrolowanie pić mutantem


mutantem czułam się, jak piłam i chwilę po tym, jak przestałam pić
dzisiaj czuję się dzieckiem wszechświata :lol2:

a człowiekiem byłam wtedy i jestem teraz :)

wolny - Śro 28 Sie, 2013 08:13

ant69, piotr7, Zadałem pytanie i oczekuje odpowiedzi , skoro nie interesi was to o co pytam lub nie potraficie na nie odpowiedzieć,.. sugeruję zmianę tematu i ja to zrozumiem,. nie wszystko człowiek wiedzieć musi, wcale nie świadczy to o tym że jesteście gorsi lub lepsi , zwyczajnie macie prawo coś nie wiedzieć lub nie mieć na ten temat nic do powiedzenia nic w tym złego nie ma ! :bezradny: :bezradny:
Tajga - Śro 28 Sie, 2013 08:19

wolny napisał/a:
Czy nie pijąc pozbawiam się człowieczeństwa ? Czy ci którzy piją kontrolowanie to są bardziej ludzcy od tych,.. którzy alkoholu nie spożywają w ogóle, ???

Wolny kolego mój, jak Ty już coś napiszesz, to nic, tylko się napić.....
bez pół litra nie rozbierosz.

Tylko czy będę wtedy nadal człowiekiem? :mysli:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 08:19

yuraa napisał/a:
czy sugerujesz że ludźmi się stają

Ja niczego nie sugeruję , zadałem proste pytanie ,czy picie kontrolowane lub nie picie alkoholu jest miernikiem człowieczeństwa i nic w tym dziwnego nie ma , oczekuję na odpowiedź jasną a nie jakieś oględne tutifruti, co mnie obchodzi jakieś prawo i co ono zabrania a czego nie zabrania... my tu o prawie nie rozmawiamy tylko o wartościach czysto ludzkich,. a nie o przepisach o ruchu drogowym.

Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 08:24

wolny napisał/a:
kto jest tym prawdziwym człowiekiem ten kto pije i to w obojętnie jaki sposób czy ten który nie pije w ogóle..

Pytanie choć na pozór proste, po tym zdaniu otrzyma ode mnie dwie prawidłowe odpowiedzi. Bo z założenia człowiekiem jest ten, kto nie pije tym prawdziwym jak Ty to nazwałeś. Wszak jak napisał Piotr czy Yuraa dzieci nie piją (a któż lepiej zauważy że król jest nagi...). Jednak czy alkohol czy też cokolwiek innego jest nam w stanie odebrać człowieczeństwo? Moim zdaniem NIE. Ten kto pije nadal jest człowiekiem, głupim, ale człowiekiem. Ten kto pije w sposób nieszkodliwy - niealkoholik, nie zdaje sobie sprawy często, że tak naprawdę to alkohol nie jest mu do czegokolwiek potrzebny, a jest jedynie trutką na szczury spożywaną w "bezpiecznych" ilościach i odstępach czasu. Nie wie o tym, bo po pierwsze żyjemy w słowiańskim społeczeństwie, gdzie od średniowiecza conajmniej odurzanie się alkoholem było w tzw. dobrym tonie a po drugie edukacja w temacie alkoholu leży. Nikt nie mówi o tym, jakie mogą być skutki spożywania alkoholu. W reklamach pisze się o szkodliwości dla kobiet w ciąży, a przecież skoro szkodzi coś kobietom w ciąży, to czemu ma nie szkodzić wszystkim ludziom?
No, chyba że kobiety w ciąży nie są ludźmi ;)

wolny - Śro 28 Sie, 2013 08:27

Tajga, dobrze... moja miła przyjaciółko :buziak: wyjaśnię tylko ze względu na ciebie , i uproszczę pytanie , kto jest zdrowy,. czy ten, który nie pije w ogóle,. czy ten który pije kontrolowanie , chodzi mi o zdrowie w ogólnym znaczeniu, no tak na chłopski lub babski rozum,.. kto jest okazem zdrowia,.. czy ten co potrafi pić (kontrolowanie),.. czy ten co w ogóle nie pije , dla mnie to jest bardzo ważne ? :mysli:
Ann - Śro 28 Sie, 2013 08:32

wolny napisał/a:
kto jest okazem zdrowia,.. czy ten co potrafi pić (kontrolowanie),.. czy ten co w ogóle nie pije , dla mnie to jest bardzo ważne ?

no jak dla mnie to ten co nie pije wcale. :mysli: :mysli: ale ja tu wyczuwam jakiś podstęp w tym wszystkim ;>

Maciejka - Śro 28 Sie, 2013 08:35

Ale dylemat sobie wymyslił. Alkohol jest dla ludzi tylko nie dla alkoholików z prostej przyczyny bo są od niego uzależnieni. Podobnie jak wszystko inne dużo prawdy jest w powiedzeniu, prawdzie ludowej ; wszystko dobrze ale ostrożnei. czyli w umiarze ale dla ludzi , którzy sa na coś uczuleni jest szkodliwe i tyle. Na mój babski rozum zdrowa osoba to zdrowa. Alkoholik ma dbac o zdrowie unikajac alkoholu tak jak alergik unikac kontaktu z alergenem.
baracca - Śro 28 Sie, 2013 08:41

Wolny - Twój dylemat jest bardzo prosty.
Picie / nie picie alkoholu nie determinuje niczyjego człowieczeństwa.

Natomiast background Twojego pytania jest nadto oczywisty. :mgreen: :mgreen: :mgreen:
Ty naprawdę jesteś prowokator...

Jo-asia - Śro 28 Sie, 2013 08:41

Cytat:
Alkohol jest dla ludzi tylko nie dla alkoholików

czyli alkoholik to nie "ludź" ;)
to mój/jego wybór czy jest dla mnie czy nie
i nikt mi tego nie zabierze :nerwus:
;)
perełka :buziak:
wykorzystałam Twoje zdanie...nie Ciebie :)

Tajga - Śro 28 Sie, 2013 08:43

wolny napisał/a:
czy ten co potrafi pić (kontrolowanie),.. czy ten co w ogóle nie pije , dla mnie to jest bardzo ważne ? :mysli:

To jest dla Ciebie to ważne, czy nie jest?
Bo się pytasz. ;)

piotr7 - Śro 28 Sie, 2013 08:47

Zdecydowanie odpowiedź jest bardziej prozaiczna.
Zwrócono się do mnie z propozycją, tak na marginesie to pod sklepem ,kierowniku
bądź CZŁOWIEKIEM zabrakło nam dwa złote .

wolny - Śro 28 Sie, 2013 08:47

perełka, odbiegasz od meritum sprawy i wprowadzasz umyślnie zamieszanie :nono: powtarzam nie chodzi o to co ma robić alkoholik i kim jest lub kim sie czuje,..tu na razie o alkoholikach nikt nic nie wspominał , rozmawiamy o człowieczeństwie kto jest zdrowym i przekładową istotą ludzką ,.. czy ten co nie pije w ogóle,.. czy ten co pije kontrolowanie,.. pomijając inne czynniki i zakładając że jest okazem zdrowia pod każdym innym względem oprócz tego jednego czynnika kto zasługuje nam miano wzorca człowieka zdrowego czy ten co nie pije czy ten co pije kontrolowanie na tym koniec !! :mysli:
wolny - Śro 28 Sie, 2013 08:49

Tajga, Nie wyprowadzisz mnie na manowce,.. :nie: nawet nie próbuj bo ja z uporem maniaka będę pytał nadal ?? :p
ant69 - Śro 28 Sie, 2013 08:51

wolny napisał/a:
zadałem proste pytanie ,czy picie kontrolowane lub nie picie alkoholu jest miernikiem człowieczeństwa

Odpowiadam najprościej jak można:
NIE, picie kontrolowane lub nie picie alkoholu, nie jest miernikiem człowieczeństwa

piotr7 - Śro 28 Sie, 2013 08:54

A ocena społeczna np uchlał się jak......świnia .Czyli nie człowiek.
wolny - Śro 28 Sie, 2013 08:56

baracca napisał/a:
Picie / nie picie alkoholu nie determinuje niczyjego człowieczeństwa.

To nie o to tu chodzi,.. chodzi mi o wzorzec zdrowia kolego sympatyczny ja wiem że i ty wiesz że, ja niczego nie prowokuje,.. tylko zadałem proste pytanie nic poza tym , ja nie pytałem o to kto czuje sie człowiekiem lub nie lub jakie czynniki świadczą o tym że człowiekiem się jest lub nie,.. nie o to pytałem przecież :bezradny:

Tajga - Śro 28 Sie, 2013 08:59

wolny napisał/a:
nie o to pytałem przecież :bezradny:

To o co????
O choroby somatyczne?
W sensie że nie pijący ma bardziej zdrowe trzewia?
:roll:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 08:59

cyt,: >> pomijając inne czynniki i zakładając że jest okazem zdrowia pod każdym innym względem oprócz tego jednego czynnika kto zasługuje nam miano wzorca człowieka zdrowego czy ten co nie pije,. czy ten co pije kontrolowanie,.. na tym koniec !! ,<<
wolny - Śro 28 Sie, 2013 09:04

Tajga, no kurde bedzie mi kręcić w koło Wojtek jedno i to samo,... pytam po raz kolejny kto w/g Ciebie jest okazem zdrowia zakładając że jest pod każdym innym względem wzorcem doskonałego zdrowia ,ale jeden pije kontrolowanie a drugi nie pije w ogóle,.. kogo byś oceniła jako wzorzec doskonałego zdrowia ???
Maciejka - Śro 28 Sie, 2013 09:05

Jo-asia napisał/a:
Cytat:
Alkohol jest dla ludzi tylko nie dla alkoholików

czyli alkoholik to nie "ludź" ;)
to mój/jego wybór czy jest dla mnie czy nie
i nikt mi tego nie zabierze :nerwus:
;)
perełka :buziak:
wykorzystałam Twoje zdanie...nie Ciebie :)


Joasia alkoholik to człowiek czyli ludź , który jest uczulony na substancje zwaną alkoholem :buziak:

Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 09:06

wolny napisał/a:
>> pomijając inne czynniki i zakładając że jest okazem zdrowia pod każdym innym względem oprócz tego jednego czynnika kto zasługuje nam miano wzorca człowieka zdrowego czy ten co nie pije,. czy ten co pije kontrolowanie,.. na tym koniec !! ,<<

Picie nie jest chorobą więc samo w sobie nie ma wpływu na to czy ktoś jest zdrowy czy nie. Chorobą jest brak nad tym kontroli. Zresztą jeśli chorobą jest każda dysfunkcja organizmu, to człowiek w stanie pod wpływem alkoholu już zdrowy nie jest. Bo jest zatruty alkoholem. To tak jak z rzeczonymi śliwkami, czy jeśli nie jem śliwek wogóle to jestem zdrowszy od tego który je je sporadycznie, ale od nich ma rewolucje w żołądku? Oczywiście nie. Dopóki obaj nie jesteśmy w stanie "po spożyciu śliwek" jesteśmy tak samo zdrowi.

Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 09:07

perełka napisał/a:
który jest uczulony na substancje zwaną alkoholem

No niezupełnie, uczulony będzie unikał alergenu... :roll:

Maciejka - Śro 28 Sie, 2013 09:13

Whiplash napisał/a:
perełka napisał/a:
który jest uczulony na substancje zwaną alkoholem

No niezupełnie, uczulony będzie unikał alergenu... :roll:



Wypłosz nie o to mi chodziło tylko czy alkoholik to ludź / człowiek poza tym masz rację.

wolny - Śro 28 Sie, 2013 09:13

Whiplash napisał/a:

Picie nie jest chorobą więc samo w sobie nie ma wpływu na to czy ktoś jest zdrowy czy nie

Nie tak brzmi pytanie ??/
Chodzi o prostą odpowiedż kogo byś podał za wzorzec zdrowia tego który nie pije alkoholu w ogóle czy tego co go pije w sposób kontrolowany i o nic więcej mnie chodzi :bezradny:

Maciejka - Śro 28 Sie, 2013 09:16

Kurdę wolny a jest picie kontrolowane dla alkoholika? Wzorcem zdrowia jeśli chodzi o alkoholika jest nie picie wcale jeśli chodzi o innych ludzi jest picie w umiarze. Alkohol od czasu do czasu dla osoby nie uzależnionej jest potrzebny choćby na opryszczke i nie ma w tym nc złego albo w kuchni do obiadu czy kolacji w zalezności jakie kto ma upodobania.
Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 09:16

wolny napisał/a:

Nie tak brzmi pytanie ??/

Zacytowałeś fragment z d.upy za przeproszeniem i dziwisz się, że nie jest odpowiedzią na twoje pytanie. Wolny, ja wiem, bo pisałeś wielokrotnie, że z myśleniem masz problemy, ale drugi dzień z rzędu masz też problemy z czytaniem, może czas do okulisty?

A wracając do tematu to odpowiedzią było, że oba przypadki są wzorcami zdrowia. Dopóki ten który pije będzie trzeźwy. Bo jeśli już będzie pod wpływem - jest zatruty a co za tym idzie nie zdrowy.
Wystarczająco jasno?

wolny - Śro 28 Sie, 2013 09:17

Najwidoczniej odpowiedź na tak błahe pytanie sprawia ogromne trudności i bariery nie do pokonania cosik mnie siem tak wydawa kunia !!! :mgreen:
wolny - Śro 28 Sie, 2013 09:21

perełka, ja twoich dywagacji nie biorę nawet pod uwagę,.. bo ty sie po prostu na tym nie znasz,.. nie jesteś profesjonalistką w dziedzinie alkoholizmu i daj sobie z tym spokój to taka moja szczera prośba :pocieszacz:
Maciejka - Śro 28 Sie, 2013 09:24

Pewnie , ze dam i tak do ciebie mówił a nie mówił to na jedno wychodzi. Terapueci mówią , ze w pewnym wieku mamy problem z przyswojeniem nowych informacji i na twoim przykładzie to widac niestety. :bezradny:
wolny - Śro 28 Sie, 2013 09:25

Whiplash napisał/a:
Dopóki ten który pije będzie trzeźwy.

Ja na prawdę bardzo cie przepraszam drogi kolego,. ale wprowadzasz juz nie po raz pierwszy różnego typu sprzeczności do swoich wypowiedzi co prowadzi do niepotrzebnych konfrontacji a nawet agresji więc najpierw dobrze przeanalizuj swoje wpisy a dopiero potem je wklejaj , i będzie wszystko w porządku , no zwyczajnie na spokojnie pisz bez emocji :pocieszacz:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 09:27

perełka napisał/a:
Terapueci mówią

To powinnaś skorzystać z forum dla terapeutów bo tu takich nie ma skarbie :bezradny: :buziak:

Tajga - Śro 28 Sie, 2013 09:30

No dobra.

Powiem tak: moja siostra nie pije W OGÓLE alkoholu, tak ma od zawsze
nie pije i koniec, na jej decyzję nie miało wpływu moje uzależnienia, i traumy jakie w związku z tym przeżyła ( pierwsza poszła po pomoc, i została na krótki czas alanonką, namówiła mnie na miting i terapię).
Kiedy ja byłam podlotkiem, Ona była już dorosłą kobietą, i nigdy nie piła.

Jest zdrowa w sensie że żadnych chorób u Niej nie stwierdzono.

Mój partner może pić kontrolowanie gdyby chciał, ale jakoś mało mu się chce.
Też jest zdrowy na inne wszystko.
Moi przyjaciele sąsiedzi z którymi wypiłam morze wódki i kilka beczek piwa, w dalszym ciągu są zdrowi, nie klinowali, zestarzeli się, nie ma imprez i nie piją nic.
Piliśmy razem prawie do zgonu, ja na drugi dzień piłam dalej, Oni by się prędzej dali zabić, niż wypić cokolwiek.

Jednak mają chore trzustki, wątroby, to pewnie ten poprzedni styl życia i picia. :bezradny:
Są zdrowo-chorzy?

Uważam że JA jestem z nich wszystkich najzdrowsza, paradoksalnie przez tamto "życiepicie"

ONI byli zawsze w tym samym miejscu, przez pewien czas byłam nawet taka sama jak Oni.
Później wpadłam pod korek, przeżyłam co przeżyłam, dostałam od losu szansę i skorzystałam z niej.
Rozwijałam się przez terapię, mitingi i doceniam to życie moje bo mogłam je stracić.
Dla Nich tylko świeci słońce, dla mnie która poznała ciemność i białe noce, to nie tylko świeci, to słońce mnie radośnie oślepia.
Dla Nich dzień jak co dzień, ja się cieszę że wstałam trzeźwa, po dobrze przespanej nocy.
Oni mają pieniądze w portfelu, ja też mam , ale dla mnie to podwójna radość, bo nie mam juz przymusu wydawać ich na alkohol.
Im nie trzęsą się ręce, ja się cieszę że przestały.
I tak wyliczać mogę do końca roku.....
O takie zdrowie chodziło????

Bo nie wiem :bezradny: psychologi nie kończyłam. :p

Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 09:31

No to bez emocji........

Ten, który pije, nie pije bez przerwy, bo sam zaznaczyłeś, że pić umi, czyli pije w sposób kontrolowany, raz na dajmy na to pół roku, lampkę wina, to on czasem, a w szczególnośći przez pół roku, jest trzeźwy. Tak?

jeśli na powyższe pytanie odpowiedziałeś "TAK" to w tym czasie, kiedy jest trzeźwy jest tak samo zdrowy jak ten co nie pije wcale.

Jeśli odpowiedziałeś nie to za głupi jestem żeby Ci to tłumaczyć i tym samym wycofuję się z dyskusji.

I dwa zdania jeszcze, na koniec i nadal bez emocji. Widzę wolny, że zadajesz pytania nie po to, żeby uzyskać na nie odpowiedź, bo tej udzielili ci już pierwsi userzy w swoich wpisach, a koniec końców także ja. Moim zdaniem robisz to, jak rasowy troll, żeby nakręcić dyskusję i skierować niektórych co mniej odpornych na takie zaczepki userów przeciwko sobie (i tobie).

A teraz z emocjami:
:beczy: :brawo: :krzyk: :[ :mniam: :boisie: :plask: :mgreen:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 09:42

Whiplash napisał/a:
Moim zdaniem robisz to, jak rasowy troll, żeby nakręcić dyskusję i skierować niektórych co mniej odpornych na takie zaczepki userów przeciwko sobie (i tobie).

No to ja to skomentuje jako chamskie oskarżenie i nie wiem czy to jest tollowskie czy śmowskie bo nie bardzo sie na tym znam , nie potrafisz dyskutować jak normalny człowiek bez oskarżeń i złośliwości to twój problem ale mnie w to koleś nie mieszaj oki !!! :]

wolny - Śro 28 Sie, 2013 09:49

Tajga, Bardzo to ładnie opisałaś i bardzo mnie siem to spodobało gdyż mam podobne spostrzeżenia ale moje pytanie jest o wiele prostsze na prawdę proste jest dwójka ludzi jeden i drugi są pod każdym jednym względem zdrowi oprócz jednego faktu jeden z nich nie pije w ogóle alkoholu a drugi pije kontrolowanie którego z nich postawiłabyś przed szereg . jako przykładową 100% istotę ludzką , przykład 100% zdrowia ??? Zasłużmy że musisz wybrać jedną tylko,.. innych opcji nie ma !!! :mysli:
Jo-asia - Śro 28 Sie, 2013 09:53

wolny napisał/a:
jeden z nich nie pije w ogóle alkoholu a drugi pije kontrolowanie którego z nich postawiłabyś przed szereg . jako przykładową 100% istotę ludzką , przykład 100% zdrowia ??? Zasłużmy że musisz wybrać jedną tylko,.. innych opcji nie ma !!! :mysli:

a ja mam pytanie, nim wybiorę :skromny:
czy ten co pije...pije świadomie? czy tak dla towarzystwa?
a ten co nie pije, to świadomie? czy się boi?

Halloween - Śro 28 Sie, 2013 09:54

wolny napisał/a:
perełka, ja twoich dywagacji nie biorę nawet pod uwagę,.. bo ty sie po prostu na tym nie znasz,.. nie jesteś profesjonalistką w dziedzinie alkoholizmu i daj sobie z tym spokój to taka moja szczera prośba :pocieszacz:



nie mój temat, nie miejsce dla mnie.
ale co konkretnie oznacza określenie profesjonalistka w dziedzinie alkoholizmu?
kolega wolny zdobył jakieś wykształcenie w tej dziedzinie? alkoholizm jest zawodem wykonywanym przez zacnego forumowicza?
to by było na tyle.
na odpowiedz nie czekam, znam ją.

Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 09:56

wolny napisał/a:

No to ja to skomentuje jako chamskie oskarżenie i nie wiem czy to jest tollowskie czy śmowskie bo nie bardzo sie na tym znam , nie potrafisz dyskutować jak normalny człowiek bez oskarżeń i złośliwości to twój problem ale mnie w to koleś nie mieszaj oki !!! :]

:brawo:
W którym momencie moje spostrzeżenie jest chamskie? Pokaż mi taki fragment a z pokorą przeproszę. Nie oskarżam Cię o nic, bo i po co, podzieliłem się tylko swoimi spostrzeżeniami - czy jak kto woli doświadczeniami. Odpowiedziałem na Twoje pytanie dwukrotnie, podobnie było wczoraj. Jak odpowiedź Ci nie pasuje to dyskutuj jak normalny człowiek i to powiedz, a nie zamazujesz obraz udając że odpowiedzi nie było wcale...
wolny napisał/a:
którego z nich postawiłabyś przed szereg

Ja wiem, że to nie było do mnie, ale może jak odpowiem na tak postawione pytanie to łatwiej będzie Ci zrozumieć...: żadnego, postawiłbym ich na równi. :tak:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 09:58

[quote="Jo-asia"]
a ja mam pytanie, nim wybiorę [/quot]
Załużmy że nic nie wiemy czym kierują się obaj i nic nas to nie obchodzi , mamy jedynie wybrać kto ma być wzorcem i tyle :bezradny: :bezradny:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 10:00

Whiplash napisał/a:
żadnego, postawiłbym ich na równi.

Nie mamy wyboru musimy wybrać jednego na tym polega cała zabawa :bezradny:

Tajga - Śro 28 Sie, 2013 10:05

wolny napisał/a:
na tym polega cała zabawa :bezradny:

No właśnie, bawisz się kolego. :glupek:
To ja wybieram tego co potrafi kontrolowanie pić, bo ten co nie pije
nie daje gwarancji że jak spróbuje to poprzestanie na tym.
Oczywiście rozciągając to w czasie.
I to jest moja ostateczna i ostatnie odpowiedź :nerwus:

ant69 - Śro 28 Sie, 2013 10:08

wolny, o co Tobie jeszcze chodzi!!!
przecież Ci odpowiedziałem...
Zadałeś "proste pytanie" i udzieliłem Ci jako ekspert od alkoholizmu, prostej odpowiedzi:


" Wysłany: Dzisiaj 9:51
wolny napisał/a:
zadałem proste pytanie ,czy picie kontrolowane lub nie picie alkoholu jest miernikiem człowieczeństwa

Odpowiadam najprościej jak można:
NIE, picie kontrolowane lub nie picie alkoholu, nie jest miernikiem człowieczeństwa"
[/u][/i]

wolny - Śro 28 Sie, 2013 10:08

Cytat:
No i wszystko jasne troll

A to jest kolejna prowokacja i chyba skoro moje prośby nie robią na tobie wrażenia to nie wypada nic innego jak poprosić kogoś z administracji aby cie w jakiś sposób uspokojono to co tutaj piszemy jest bardzo kulturalną wymianą zdań i poglądów i nikt nikomu krzywdy tu żadnej nie robi jeśli ci to przeszkadza to zwyczajnie masz problemy ze sobą ale nie musisz nikogo tu poniżać <..jasne ??? :nie:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 10:10

Tajga, Bo życie to zabawa ,jeśli ktoś je traktuje inaczej to ja nic na to nie poradzę ..koleżanko :bezradny:
Nie pytałem o to dlaczego kogoś z tej dwójki wybierzesz,.. to dlaczego wybierasz nikogo nie interesuje,.. masz tylko wybrać wzorzec zdrowia !
Kurde tracę cierpliwość czy to takie trudne wybrać wzorzec zdrowia ??? :bezradny:

Tajga - Śro 28 Sie, 2013 10:13

wolny napisał/a:
to ja nic na to nie poradzę ..koleżanko :bezradny:

Nawet jakbyś chciał coś poradzić, to jesteś takim nie ważnym pyłkiem że nikt by tego nie zauważył. ;)

wolny - Śro 28 Sie, 2013 10:15

Tajga napisał/a:
Nawet jakbyś chciał coś poradzić

Nie mam najmniejszego zamiaru zmieniać świata bo i po jake cholere jak on jest jaki jest,.. a ja po takich eskapadach mógłbym mieć jedynie kaca :radocha:

Halloween - Śro 28 Sie, 2013 10:21

wolny napisał/a:
Tajga, Bo życie to zabawa ,jeśli ktoś je traktuje inaczej to ja nic na to nie poradzę ..koleżanko :bezradny:



ponownie mam pytanko.
sorry ze przeszkadzam, ale właśnie całe życie słyszałem że życie to nie jest zabawa.
w każdym razie ta przeważająca jego część.
mógłbyś mi, zacny forumowiczu, w jakiś przystępny sposób wyjaśnić Twoje stanowisko w tej sprawie.
co trzeba zrobić aby życie stało się zabawą, czy wykluczyć z dnia codziennego to wszystko co zabawą nie jest, pozostać już na zawsze w "piaskownicy"?
ja nie wiem, ty zapewne... tak, byłbym wdzięczny za rozjaśnienie mi umysłu.

Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 10:44

wolny napisał/a:
na tym polega cała zabawa

Ok, skoro się bawimy to bawmy się nadal.

no i mam zagwozdkę. Już napisałem odpowiedź, ale skasowałem ją... To tak jak w tym powiedzeniu - mam zdanie na ten temat ale się z nim nie zgadzam...

po pierwsze argumentacja Tajgi jest niezwykle trafna. Tyle, że nadal picie kontrolowane nie daje gwarancji, że kiedyś nie zmieni się w szkodliwe... Wszak w wielu przypadkach, w tym i moim, tak właśnie było...
Z drugiej strony zdrowszym wydawałby się być alkoholik, który już nie pije, który dokonał w swoim życiu przemian tak, że alkohol nie jest mu do niczego potrzebny... Jednak tu też żadnej gwarancji nie ma, bo znam przypadki kiedy do picia wracali ludzie po kilku - kilkunastu latach trzeźwości.
Reasumując, choć zdecydowanego faworyta nie widzę, to na prowadzenie jednak wysuwa się ten kto nie pije wcale. Dopóki nie pije - nie ma ryzyka że jego picie będzie szkodliwe- bo przecież nie pije, a ten, kto "kontroluje" - w każdej chwili może przestać kontrolować...

wolny - Śro 28 Sie, 2013 11:24

Whiplash napisał/a:
to na prowadzenie jednak wysuwa się ten kto nie pije wcale. Dopóki nie pije - nie ma ryzyka że jego picie będzie szkodliwe- bo przecież nie pije, a ten, kto "kontroluje" - w każdej chwili może przestać kontrolować.

No nareszcie zaczyna mieć to sens , nawet mi się to podoba,.. bez krętactwa chociaż .
Czyli wzorcem zdrowia jest ten,.. który nie pije wcale alkoholu .. mam rozumieć,... tak??? :okok:

baracca - Śro 28 Sie, 2013 11:28

wolny napisał/a:
baracca napisał/a:
Picie / nie picie alkoholu nie determinuje niczyjego człowieczeństwa.

To nie o to tu chodzi,.. chodzi mi o wzorzec zdrowia kolego sympatyczny


Eeeee.....
wolny napisał/a:
czy po to aby być człowiekiem, istotą ludzką, mieszkańcem tej planety, elementem życia, czy do tego aby być nim,. to picie alkoholu jest czynnikiem nieodzownym,. niezbędnym i podstawowym ??? Albo prościej,.. czy aby być człowiekiem to muszę spożywać alkohol w sposób kontrolowany, gdyż w innym przypadku będę nie w pełni człowiekiem

:mgreen: :mgreen: :mgreen:

1. nie piję alkoholu wcale = jestem zdrowy / zdrowieję

ale

2. nie piję alkoholu wcale = jestem chory (do końca życia) bo inni piją.

O ten paradoks Ci chodzi?
Jak widać mimo faktu, że punkty wykluczają się wzajemnie w praktyce zadanie jest rozwiązywalne. :mgreen: :mgreen: :mgreen:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 11:29

Halloween, Drogi kolego ja rozumiem że kolegę interesują inne te bardzie trzeźwościowe elementy życia,.. ale my tu na razie o zdrowiu rozmawiamy i debatujemy kto to jest ten zdrowy przykład człowieka,.. czy ten co pije kontrolowanie czy ten co nie pije w ogóle , i który z nich na miano przykładnego zdrowia zasługuje :bezradny:
wolny - Śro 28 Sie, 2013 11:32

Cytat:
1. nie piję alkoholu wcale = jestem zdrowy / zdrowieję

Przychyliłbym się do tego punktu,.. jak już :mgreen:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 11:38

baracca, Jeszcze raz wytłumaczę ,.. stoi przed tobą dwóch ludzi,.. nie znasz ich przeszłości nie znasz ich przyszłości nie wiesz co myślą lub nie myślą,.. wiesz za to że jeden i drugi jest zdrowy pod każdym jednym względem oprócz tego ze jeden pije kontrolowanie a drugi nie pije wcale i twoim jedynym zadaniem jest wybrać jednego z nich , nie ma kompromisów , jednego z nich musowo wybrać jako przykład zdrowego człowieka i ty którego byś wybrał ??? :mysli:
baracca - Śro 28 Sie, 2013 11:42

wolny napisał/a:
Cytat:
1. nie piję alkoholu wcale = jestem zdrowy / zdrowieję

Przychyliłbym się do tego punktu,.. jak już :mgreen:

wolny, ale tu nie chodzi o przychylanie się do któregoś punktu. :mgreen: :mgreen:
Ja po prostu spotkałem ludzi, którzy w ten sposób myślą. Z jednej strony zdrowieją bo nie piją, ale jak powiedzieć im wyzdrowiałem to zaraz się pytają: a możesz pić?

Grasz nieczysto zadając takie pytania... :p

Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 12:03

wolny napisał/a:
ja proszę jedynie i krótką odpowiedź,.. nic poza , przysięgam !!! :mgreen:

Tylko, że problem jest złożony. Odpowiedź przeto też taka wypadałoby żeby była.

kto jest zdrowszy, człowiek z niedokuczającym wyrostkiem robaczkowym, czy ten któremu już go wycieli? ( (C) by mądra głowa)

Obaj z powodu wyrostka nie cierpią, jednak ten któremu go wycięli jest przez to ograniczony np. w postaci diety.

A ten, który nie pije, bo jest alkoholikiem - nie inaczej, wycięto mu zdolność picia kontrolowanego i teraz musi utrzymywać dietę bezalkoholową :mgreen:

pterodaktyll - Śro 28 Sie, 2013 12:04

Moim zdaniem..........

wolny napisał/a:
czy po to aby być człowiekiem, istotą ludzką, mieszkańcem tej planety, elementem życia, czy do tego aby być nim,. to picie alkoholu jest czynnikiem nieodzownym,. niezbędnym i podstawowym ???


:glupek:

wolny napisał/a:
czy aby być człowiekiem to muszę spożywać alkohol w sposób kontrolowany, gdyż w innym przypadku będę nie w pełni człowiekiem,.. no takim niepełnosprawnym, mutantem,. wybrykiem natury. Czy nie pijąc pozbawiam się człowieczeństwa ? Czy ci którzy piją kontrolowanie to są bardziej ludzcy od tych,.. którzy alkoholu nie spożywają w ogóle, ???


Jak sobie wymyślisz, tak będziesz miał..... :p

Jo-asia - Śro 28 Sie, 2013 12:10

wolny napisał/a:
jeden pije kontrolowanie a drugi nie pije wcale

wybieram tego co nie pije wcale
:mgreen:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 12:10

pterodaktyll napisał/a:

Jak sobie wymyślisz, tak będziesz miał....
pterodaktyll,

Przecież to forum pomocowe podobno jest a ja nic wymyślić nie mogę więc siem pytam kurde tych co może wiedzą i nikt nie chce odpowiedzieć na to proste pytanie, jedną prostą odpowiedzią ten a albo ten jest przykładem zdrowia, tylko mnie tu jakiś dyrdymały wypisują a co by było gdyby albo ani to ani śmo i tak w kółko :foch: :mgreen:

Jędrek - Śro 28 Sie, 2013 12:12

wolny napisał/a:
Po dość długim namyśle postanowiłem zwrócić się z pytaniem do ludzi odwiedzających ten dział: czy po to aby być człowiekiem, istotą ludzką, mieszkańcem tej planety, elementem życia, czy do tego aby być nim,. to picie alkoholu jest czynnikiem nieodzownym,. niezbędnym i podstawowym ??? Albo prościej,.. czy aby być człowiekiem to muszę spożywać alkohol w sposób kontrolowany, gdyż w innym przypadku będę nie w pełni człowiekiem,.. no takim niepełnosprawnym, mutantem,. wybrykiem natury. Czy nie pijąc pozbawiam się człowieczeństwa ? Czy ci którzy piją kontrolowanie to są bardziej ludzcy od tych,.. którzy alkoholu nie spożywają w ogóle, ???

Nie rozumiem takiej analizy... ale ja nie musze rozumieć.
Ja nie muszę pić, żeby się dobrze czuć i spędzać szczęśliwie, pożytecznie i satysfakcjonująco życie na tym, jak to niektórzy mówią, łez padole ....
No ale to poczułem dopiero na programie 12 kroków... a zwłaszcza praktykując codziennie trzeci krok.

wolny - Śro 28 Sie, 2013 12:12

Jo-asia napisał/a:
wybieram tego co nie pije wcale

Nareszcie konkretna kobieta :brawo: , o to mi chodziło ,o taką odpowiedź.... ale innym to jakoś z trudem przychodzi :bezradny:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 12:14

Jędrek, Jędruś ale my tu nie o AA gadamy, ani też o szczęśliwości jakowejś jakby co , tylko o innem aspekcie trzeźwości :mgreen:
baracca - Śro 28 Sie, 2013 12:19

wolny napisał/a:
pytam kurde tych co może wiedzą i nikt nie chce odpowiedzieć na to proste pytanie

Zabij ego tych co może wiedzą i wtedy usłyszysz odpowiedź... :mgreen:

Bardziej poważnie - Twoje pytanie wcale nie jest bezsensowne tak w aspekcie zdrowia czy człowieczeństwa.
Natomiast szczera odpowiedź bez myślowych wygibasów może pokazać, że król jest nagi...

Ciężko jest...

Halloween - Śro 28 Sie, 2013 12:20

wolny napisał/a:
Halloween, Drogi kolego ja rozumiem że kolegę interesują inne te bardzie trzeźwościowe elementy życia,.. ale my tu na razie o zdrowiu rozmawiamy i debatujemy kto to jest ten zdrowy przykład człowieka,.. czy ten co pije kontrolowanie czy ten co nie pije w ogóle , i który z nich na miano przykładnego zdrowia zasługuje :bezradny:



aha, i tu debata jest konieczna?
wśród profesjonalistów od alkoholizmu... .
co to jest przykładne zdrowie?
bo jak to jest taki super hiper okaz zdrowia... to nie może pic.
debatujcie spokojnie dalej.
już mnie nie ma.

Jo-asia - Śro 28 Sie, 2013 12:22

baracca napisał/a:
Ciężko jest...

czyżby...Cię strach obleciał? a może wątpliwości?
:mgreen:

Jędrek - Śro 28 Sie, 2013 12:24

wolny napisał/a:
Jędrek, Jędruś ale my tu nie o AA gadamy, ani też o szczęśliwości jakowejś jakby co , tylko o innem aspekcie trzeźwości

Ja ten aspekt na pierwszy rzut oka uznałem za tendencyjny i prowokacyjny i nie będę roztrząsał teorii. Wypowiedziałem się w swoim doświadczeniu i dziękuję.

baracca - Śro 28 Sie, 2013 13:16

Jo-asia napisał/a:
czyżby...Cię strach obleciał? a może wątpliwości?
:mgreen:

Ja sobie postawiłem to pytanie Jo-asiu i odpowiedziałem na nie :mgreen:
Z mojej perspektywy kwestia, jak ją stawia wolny jest pozbawiona sensu, ale widzę to dopiero teraz, kiedy wcześniej sam ją sobie postawiłem i przemyślałem.

Domyślam się intencji wolnego, ale jestem sceptyczny.

baracca napisał/a:
Ciężko jest...

uzyskać odpowiedź na pytanie, które zmusza do zejścia z utartej ścieżki i porzucenia schematów. Jako ludzie mamy skłonność do utożsamiania się z raz przyjętymi poglądami i bronienia ich (albo narzucania innym) do ostatniej kropli krwi...

Poza tym każdy tworzy świat przykrojony do własnych oczekiwań, potrzeb, możliwości. Jeśli czyjaś droga się sprawdza, przynosi korzyści to po co ją zmieniać albo burzyć? Jedyny problem pojawia się wtedy, kiedy ktoś uznaje własną drogę za prawdę objawioną i chce ją narzucić innym.


Pytanie wolnego to taka prowokacja, która ma zmusić do zastanowienia, refleksji. Jedni chwile pomyślą, inni nie mają wątpliwości, jeszcze inni wyśmieją. I tyle...

Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 13:21

Jedynym błędem w całym tym pytaniu jest przymus wyboru jednego z przypadków. Jeśli wszystko wskazuje na to, że są równorzędne, to jak można coś wybrać? :bezradny:
wolny - Śro 28 Sie, 2013 13:46

baracca napisał/a:

Pytanie wolnego to taka prowokacja, która ma zmusić do zastanowienia, refleksji.

Słowo prowokacja jest tu chyba zbyt mocnym słowem , i bardzo negatywnym w moim mniemaniu oczywiście ,użyłbym raczej sugestią aniżeli prowokacją , gdyż znając tutejsze właśnie schematy myślowe tym stwierdzeniem spowodujesz zapewne bezwzględny atak na moją skądinąd skromną osobę, a nie sądzę aby to było celem twojej wypowiedzi ,...chyba że się mylę :mysli: :bezradny:

Jo-asia - Śro 28 Sie, 2013 13:48

baracca,
dzięki za odpowiedź :buzki:

wolny - Śro 28 Sie, 2013 13:50

Whiplash napisał/a:
Jeśli wszystko wskazuje na to, że są równorzędne,

Nie doszukuj sie dziury w całym , nie są równorzędne, gdyż jeden pije a drugi nie i nie ma znaczenia jak on pije !!!! :bezradny:

baracca - Śro 28 Sie, 2013 13:51

wolny napisał/a:
tym stwierdzeniem spowodujesz zapewne bezwzględny atak na moją skądinąd skromną osobę

Air Raid Wolny. This Is Not a Drill :mgreen: :mgreen: :mgreen:
wolny - Ty już jesteś pod bombami...
wolny napisał/a:
a nie sądzę aby to było celem twojej wypowiedzi ,...chyba że się mylę :mysli: :bezradny:

Nigdy w życiu.

wolny - Śro 28 Sie, 2013 13:56

baracca napisał/a:

uzyskać odpowiedź na pytanie, które zmusza do zejścia z utartej ścieżki i porzucenia schematów.

gdyby nikt tego nie czynił bylibyśmy nadal w stadium neandertalczyka 8|
A jeśli chodzi o efekty tego wszystkiego to masz racje,..
Cytat:
Jedni chwile pomyślą, inni nie mają wątpliwości, jeszcze inni wyśmieją. I tyle...
_________________
choć nie do końca tak jest, zasianie wątpliwości już samo w sobie jest swego rodzaju sukcesem i nie ma to nic wspólnego z prawdami objawionymi i ich narzucaniu innym :bezradny:
Whiplash - Śro 28 Sie, 2013 14:00

wolny napisał/a:
Nie doszukuj sie dziury w całym , nie są równorzędne, gdyż jeden pije a drugi nie i nie ma znaczenia jak on pije !!!! :bezradny:

Są równorzędne, gdyż jego picie nie ma wpływu na stan jego zdrowia. :p

Jacek - Śro 28 Sie, 2013 14:36

wolny napisał/a:
Często się słyszy jaki powinien być prawdziwy człowiek i wymienia sie jego cechy , np, uczciwy , miły, mądry itd itp , ale mnie nurtuje pytanie o picie właśnie w tej kategorii powinien umieć pić kontrolowanie czy też nie powinien w ogóle bo będzie tym mniej wartościowym człowiekiem ?

wystarczy - wyrozumiały

grzesiek - Śro 28 Sie, 2013 15:06

Ja sądzę,że cały problem,nie polega na tym czy ktoś pije kontrolowanie,czy wcale nie pije,
który jest lepszy i co o nim mówią. Tu ukrywa się podtekst POCZUCIA WŁASNEJ WARTOŚCI.
Co mnie obchodzi,co mówią o mnie jak nie piję. Nie obchodziło to mnie gdy piłem,to teraz tym bardziej jest mi to obojętne.Ważne co mi odpowiada i co jest dla mnie lepsze.

baracca - Śro 28 Sie, 2013 15:42

wolny napisał/a:
choć nie do końca tak jest, zasianie wątpliwości już samo w sobie jest swego rodzaju sukcesem i nie ma to nic wspólnego z prawdami objawionymi i ich narzucaniu innym :bezradny:

Akurat pisząc o prawdzie objawionej i narzucaniu czegokolwiek nie miałem na myśli Ciebie wolny. To jest uwaga bardziej ogólnej natury - często w życiu doświadczam działania takiego mechanizmu i często go obserwuję.

Zdecydowanie lepsze jest stawianie pytań i budzenie wątpliwości, bo to zmusza poszukującego odpowiedzi do porzucenia utartych ścieżek i oszczędza brutalnej nieraz dyskusji, w której wszyscy tracą z oczu cel, a zaczynają się koncentrować na przekonaniu kogoś do własnej racji.

Jacek - Śro 28 Sie, 2013 17:37

grzesiek napisał/a:
Nie obchodziło to mnie gdy piłem

czy aby na pewno Grzesiu???
nigdy cię Grzesiu nie burzyło,gdy ktoś ci wspominał ze tego picia za dużo było,,że nie miałeś nad tym piciem kontroli

wolny - Czw 29 Sie, 2013 04:16

Jacek napisał/a:
wystarczy - wyrozumiały
Po pierwsze,... to nie jest odpowiedź na zasadnicze pytanie, nie chodzi przecież o to jakie cechy charakteru powinien mieć wzorzec zdrowego człowieka,.. ale czy wzorcem zdrowia jest ten który nie pije w ogóle czy ten co pije kontrolowanie, nie rozmywajmy tematu :mysli:
wolny - Czw 29 Sie, 2013 04:35

Drugim dylematem jaki sie u mnie pojawia to jest pytanie jakie sobie zadaje,.. co jest prawdziwym doświadczeniem ,..czy okres picia czy okres trzeźwienia, gdyż jako człowiek muszę się na czymś opierać i nie wiem który z tych okresów życia powinienem brać pod uwagę jako ten okres bazowy na podstawie którego mogę określić swoje doświadczenie życiowe. No bo tak mówiąc językiem aklo,.. jeden sie szczyci okresem abstynencji a drugi ma to gdzieś. Jeden okres abstynencji traktuje jako argument swego doświadczenia,. a drugi twierdzi że to bez znaczenia jest,.. bo znaczenie ma całkiem co innego .I teraz nie wiem w końcu jak to jest ?? Tylko bardzo proszę o sprecyzowanie,.. który z tych okresów jest tym który powinienem brać pod uwagę,. a nie tak jak w poprzednim pytaniu i to jest ważne i to,.. bo znów będę w martwym punkcie , a może jeszcze prościej,..który z tych okresów powinien stanąć na szczycie w hierarchii ważności,.. o tak bym rzekł :mysli:
Whiplash - Czw 29 Sie, 2013 07:10

wolny napisał/a:
Drugim dylematem jaki sie u mnie pojawia to jest pytanie jakie sobie zadaje,.. co jest prawdziwym doświadczeniem ,..czy okres picia czy okres trzeźwienia, gdyż jako człowiek muszę się na czymś opierać i nie wiem który z tych okresów życia powinienem brać pod uwagę jako ten okres bazowy na podstawie którego mogę określić swoje doświadczenie życiowe. No bo tak mówiąc językiem aklo,.. jeden sie szczyci okresem abstynencji a drugi ma to gdzieś. Jeden okres abstynencji traktuje jako argument swego doświadczenia,. a drugi twierdzi że to bez znaczenia jest,.. bo znaczenie ma całkiem co innego .I teraz nie wiem w końcu jak to jest ?? Tylko bardzo proszę o sprecyzowanie,.. który z tych okresów jest tym który powinienem brać pod uwagę,. a nie tak jak w poprzednim pytaniu i to jest ważne i to,.. bo znów będę w martwym punkcie , a może jeszcze prościej,..który z tych okresów powinien stanąć na szczycie w hierarchii ważności,.. o tak bym rzekł :mysli:

Cudne pytanie wolny, i chętnie odpowiem jeśli Ty mi odpowiesz co jest ważniejsze zjeść czy wysrać się, ale pamiętaj możesz wybrać tylko jedno. i nie pisz mi że i to i to jest ważne bo będę w martwym punkcie... :evil2"

grzesiek - Czw 29 Sie, 2013 08:26

[quote][/quote
Jacku ,chodziło mi o fakt,gdy ktoś gadał o mnie za moimi plecami,bo gdy prosto w oczy to miałem kolejny powód by się napić. Co mi będą gadać. Pełny tumiwiśizm. :mysli:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 08:33

Whiplash napisał/a:
wolny napisał/a:
Drugim dylematem jaki sie u mnie pojawia to jest pytanie jakie sobie zadaje,.. co jest prawdziwym doświadczeniem ,..czy okres picia czy okres trzeźwienia, gdyż jako człowiek muszę się na czymś opierać i nie wiem który z tych okresów życia powinienem brać pod uwagę jako ten okres bazowy na podstawie którego mogę określić swoje doświadczenie życiowe. No bo tak mówiąc językiem aklo,.. jeden sie szczyci okresem abstynencji a drugi ma to gdzieś. Jeden okres abstynencji traktuje jako argument swego doświadczenia,. a drugi twierdzi że to bez znaczenia jest,.. bo znaczenie ma całkiem co innego .I teraz nie wiem w końcu jak to jest ?? Tylko bardzo proszę o sprecyzowanie,.. który z tych okresów jest tym który powinienem brać pod uwagę,. a nie tak jak w poprzednim pytaniu i to jest ważne i to,.. bo znów będę w martwym punkcie , a może jeszcze prościej,..który z tych okresów powinien stanąć na szczycie w hierarchii ważności,.. o tak bym rzekł :mysli:

Cudne pytanie wolny, i chętnie odpowiem jeśli Ty mi odpowiesz co jest ważniejsze zjeść czy wysrać się, ale pamiętaj możesz wybrać tylko jedno. i nie pisz mi że i to i to jest ważne bo będę w martwym punkcie... :evil2"

"Coś" mi kazało tu zajrzeć... czytam i nie wierzę... zaczynam wreszcie pojmować...chyba... znaczenie stwierdzeń:
1. "na głowę to jest kapelusz"
2. "prosty program dla skomplikowanych ludzi"

wolny - Czw 29 Sie, 2013 08:52

Whiplash napisał/a:
co jest ważniejsze zjeść czy wysrać się,


w odpowiedzi na twoje dość skomplikowane pytanie,.. które znalazło zresztą nawet grono sympatyków poruszonego przez ciebie jakże ważkiego problemu co świadczy o jego dużej wartości , musi on być zapewne bardzo trudnym problemem gdyż nawet autorytety tegoż forum zatkało z wrażenia i odebrało im siłę do jakichkolwiek reakcji.... :szok:
Ale odpowiadając na twoje pytanie doszedłem do wniosku że jeżeli masz z tym problem, to to forum raczej nie jest odpowiednim miejscem do udzielania takich porad medycznych i radziłbym ci sie ze swoimi dolegliwościami zgłosić do gastrologa,..gdyż tu raczej takich specjalistów nie ma :bezradny:
Zwyczajnie zaśmiecasz temat,.. dla ciebie może wiele rzeczy być bez znaczenia ,..ale chłopie nie mierz wszystkich wedle siebie :nie: :nie:

Whiplash - Czw 29 Sie, 2013 08:56

wolny napisał/a:
Zwyczajnie zaśmiecasz temat

Nie zgodzę się, bo dzięki temu pytaniu sam udzieliłeś odpowiedzi na swoje, ergo - zmusiłem Cię do myślenia... Bolało?

A odpowiedź na Twoje pytanie brzmi (z małą tylko zmianą):

wolny napisał/a:
radziłbym ci sie ze swoimi dolegliwościami zgłosić do terapeuty d/s uzależnień

:buzki:
I wolny z całym szacunkiem, ty też:
wolny napisał/a:
nie mierz wszystkich wedle siebie

Jo-asia - Czw 29 Sie, 2013 09:03

wolny napisał/a:
który z tych okresów powinien stanąć na szczycie w hierarchii ważności,

a nie ma trzeciej możliwości?
takiej "Tu i Teraz"?

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:08

Jo-asia, Jest to tu i teraz , ale tu chodzi o to że wielu ludzi inaczej traktuje swoje doświadczenia jedni powołują się na doświadczenia ze czasów chlania a drudzy na czas abstynencji i teraz ja akurat już sam nie wiem który z tych okresów na prawdę stanowi prawdziwe źródło wiedzy ???
Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:09

wolny napisał/a:
Jeden okres abstynencji traktuje jako argument swego doświadczenia,. a drugi twierdzi że to bez znaczenia jest,.. bo znaczenie ma całkiem co innego

A znasz to?: "Ilu ludzi tyle poglądów"... Kiedyś na początku słuchałem wszystkich i wszystkiego... i co gorsza chciałem zadowolić wszystkich. Zrobił mi się taki miszmasz w głowie od różnorodności podejścia, że prawie utonąłem w alkoholu uciekając od tego.
wolny napisał/a:
dla ciebie może wiele rzeczy być bez znaczenia

Dla mnie coraz mniej rzeczy zaczyna mieć znaczenie także...
A tu takie coś, co dziś mi wpadło....:
Abraham-Hicks
"Powiedz każdemu, kogo znasz: "Moje szczęście zależy tylko ode mnie, więc nie jesteś za nie odpowiedzialny". A następnie wykaż to. Bądź szczęśliwa, bez względu na to, co oni robią. Praktykuj dobre samopoczucie, bez względu na wszystko. I zanim się zorientujesz, nie będziesz pociągać nikogo innego do odpowiedzialności za to jak się czujesz - a następnie, pokochasz ich wszystkich. Ponieważ jedynym powodem, że ich nie kochasz jest to, że używasz ich jako pretekstu, aby nie czuć się dobrze."

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:15

wolny napisał/a:
Tak ten Abraham to mądry facet widać

Też mi sie tak wydaje biorąc pod uwage moje doświadczenia z pijanego życia.
katowałem się ja bardzo.... ale już nie chcę.
No więc jak każą, żeby powiedzieć o tym każdemu, to mówię.
Dobrych wyborów w tym tak mile rozpoczętym dniu... no dla mnie przynajmniej mile :)
A co kto sobie zrobił w głowę to już jego sprawa.

Whiplash - Czw 29 Sie, 2013 09:16

wolny napisał/a:
le z łaski swojej znajdź sobie inny obiekt do konfrontacji której tak bardzo pragniesz , bo ja sie zwyczajnie do tego nie nadaje

Wolny, ja nie szukam konfrontacji... Nie wiem, skąd Ci to przyszło do głowy... Ja próbuję Ci tylko pokazać, że świat bywa szary, nie tylko czarny i biały. I tak samo ważne jest czerpać z doświadczenia pt. morda w kałuży jak czerpać z doświadczenia pt. życie bez alkoholu. Nie da się wybrać między jednym a drugim, tak jak nie da się wybrać między sraniem a jedzeniem, bo pomimo, że są czymś innym, to są ze sobą nierozłącznie związane...

Jo-asia - Czw 29 Sie, 2013 09:17

wolny napisał/a:
który z tych okresów na prawdę stanowi źródło wiedzy ???

to pytanie jest trudniejsze od poprzedniego, dla mnie
Tajga, już o tym wspomniała

tu i teraz nie byłoby, gdybym nie doświadczyła alkoholizmu
ważniejsze jest "teraz", dla mnie
przeszłość, spojrzenie w nią jest mi potrzebne
bo mój "eguś" łatwo nie odpuszcza
a dzięki tamtym doświadczeniom, lepiej widzę jak mnie podpuszcza

choć z drugiej strony :mysli:
gdyby pamięć nie istniała? nie było by problemu...żadnego

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:18

Jędrek, Choć powiem Ci Jędruś że bardziej mnie w ostatnim czasie pociągają tacy terapeuci jak Jezus , Budda , Konfucjusz , czy Lao Tse ,. no i paru innych,.. ale ...może ja sie mylę co do ich wartości ,.. pierdzielić to,.. nawet jak sie mylę to co :bezradny:
Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:20

wolny napisał/a:
.bardziej mnie w ostatnim czasie pociągają tacy terapeuci jak Jezus , Budda , Konfucjusz , czy Lao Tse ,. no i paru innych

A w siebie i swoje uczucia kiedy ostatnio zaglądałeś?

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:22

Jędrek napisał/a:

Dla mnie coraz mniej rzeczy zaczyna mieć znaczenie także.

To mnie siem bardzo podoba bo dla mnie już nic nie ma znaczenia prawdę powiedziawszy ,.. ale na co to komu potrzebne,. patrząc tak z drugiej strony,.. no nie ?? :bezradny:

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:26

Cytat:
A w siebie i swoje uczucia kiedy ostatnio zaglądałeś?


Ciekawe ??? tylko mi jeszcze powiedz jak to mam zrobić ?? kurde... aleś mnie teraz zagiął,.. weż i to zrób bądź mądry... kurnia ??/ nooo 8| :bezradny:
Jakichś łatwiejszych rzeczy byś dla mnie nie znalazł ?? :mysli:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:28

wolny napisał/a:
dla mnie już nic nie ma znaczenia prawdę powiedziawszy

Myślę, że to niedobrze.
Dla mnie do tej pory moja trzeźwość miała bardzo duże znaczenie.... teraz dochodzi wzrost znaczenia mojej niegdysiejszej przysięgi małżeńskiej. No i nie musze mówić, że ogromne znaczenie mają dla mnie moje dzieci..... ich szczęście....moje szczęscie... satysfakcja....no i ....
Nie będę dalej wymieniał bo jeszcze oszaleję. nie wszystko naraz :)

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:30

wolny napisał/a:
Ciekawe ??? tylko mi jeszcze powiedz jak to mam zrobić ?? kurde... aleś mnie teraz zagiął,.. weż i to zrób bądź mądry... kurnia ??/ nooo

Wiem że to trudne. Właśnie od sponsora kiedyś dostałem te dwa teksty o kapeluszu i prostym programie....
To jak gra w ping- ponga.... umiałeś, jak pierwszy raz dorwałeś się do paletki?

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:31

Jędrek napisał/a:
Myślę, że to niedobrze.


Tego nie wiem ?? ale ...z tą przysięgą to mnie zaskoczyłeś :mysli:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:33

wolny napisał/a:
z tą przysięgą to mnie zaskoczyłeś

nie uciekaj od swojego podstawowego problemu. mi terapeuta powiedział na początku. Najpierw pański alkoholizm. Na małżeństwo przyjdzie czas :)
No i chyba przyszedł...dojrzałem po czterech latach do czegoś więcej niż marudzenie na żonę :)

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:33

Jędrek napisał/a:
Wiem że to trudne.
No właśnie ?! :mysli:
wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:35

Jędrek napisał/a:
dojrzałem po czterech latach do czegoś więcej niż marudzenie na żonę

Eee to ze mną chyba nie jest tak źle bo ja już chyba z 10 lat nie marudzę na żonę,.. co ?? 8|
Oj sory pomyka bo gdzieś tak od 1994r roku :mysli:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:37

wolny napisał/a:
No właśnie ?!

A to znasz?
"trening czyni mistrza" ha ha
Ja w ping- pong-a (mówię bo grałem ostatnio w weekend po dłuższej przerwie) musiałem sporo poćwiczyć... od początku to juz nawet nie pamiętam jak w podstawówce.... ale podobało mi się jak inni grają, to ćwiczyłem.
w AA spodobała mi sie zwłaszcza szczerość, mówienie o sobie, brak krytyki i oceniania...... urzekli mnie :)
To se troche ponad dwa lata temu zacząłem ćwiczyć..... oszukiwałem też trochę.... ale i tak zacząło działać :)
To teraz ćwiczę bardziej sumiennie... i już łatwiej, bo podstawy mam.... tylko te wady moje z 19 lat wracają i psują mi często pogodę ducha.

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:37

Tylko że o tej przysiędze to jakoś nie przyszło mi do głowy 8|
Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:39

pterodaktyll napisał/a:
Może takie..........
Pomaga na takie stany jak cholera.......

o !
na początku to nawet udźwignąć nie umiałem siekiery... ale z czasem...... ojciec mnie do tego gonił :)
To se wybierz:
1. albo sam to robić zaczynasz
2. albo Cię ktoś musi pogonić do roboty
Ja se sponsora do poganiania wziąłem :) Bo leniwy jestem.

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:39

Jędrek, wady wyeliminujesz zapewne też kwestia czasu a jak ci pare zostanie to co ??
Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:41

wolny napisał/a:
Tylko że o tej przysiędze to jakoś nie przyszło mi do głowy

Nie przejmuj sie, też mam słabą pamięć.
Ostatnio sobie pisze na kalendarzu :)
ale jest takie coś: "Najpierw sprawy najważniejsze".... więc dylemat z jedzeniem i sraniem na razie proponuję odłożyć....

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:42

wolny napisał/a:
Jędrek, wady wyeliminujesz zapewne też kwestia czasu a jak ci pare zostanie to co ??

A jak mi parę zostanie, to będę miał co usuwać.
"To program na całe życie" podobno :)
Rozwój panie.... duchowy, fizyczny... panie... i satysfakcja jest jak mi sie coś uda.

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:50

wolny napisał/a:
Niezła ta metoda na gołda hihihihi

no to powodzenia w wymyślaniu metody.
Ja nie chce już wymyślać. Biorę od tych, co żyją.
I przekazuję dalej, że "jest sposób"
A czy z tego ktoś skorzysta, to już jego sprawa ;)

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:50

Jędrek napisał/a:
Albo żyjesz, albo umierasz"


A nad tym to warto by siem głębiej zastanowić

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:51

Jędrek napisał/a:
przekazuję dalej, że "jest sposób"

O czym ty gadasz jaki sposób ????,.. na co sposób???? :szok:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:54

wolny napisał/a:
O czym ty gadasz jaki sposób ????,.. na co sposób????

przewiń do tyłu....
"A kiedy ostatnio zaglądałeś w siebie i swoje uczucia"
najoględniej rzecz biorąc sposób na poznanie mnie, na zrozumienie, że nie jestem taki MĄDRY I DOSKONAŁY jak mi się wydawało ... gdy piłem... i to mi zostało........
A jak już sie pogodze z paroma... albo więcej detalami mojej osobowości to zaczynam żyć. I większość problemów przestaje byc problemami.
Tak w skrócie.
No nie chcesz chyba, żebym tu ponad dwa lata dzien po dniu i godzina po godzinie opisywał Ci wszystkie detale dotyczące mojej osobowości i pracy z moim przewodnikiem duchowym.
Ty masz swoją osobowość to se ją poznawaj :)

wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:56

Jędrek, jedno z moich kredo życiowych mówi że to co złego cie w życiu spotkało jest największym dobrem jakie mogłeś otrzymać :mysli:
wolny - Czw 29 Sie, 2013 09:58

Jędrek napisał/a:
że nie jestem taki MĄDRY I DOSKONAŁY jak mi się wydawało

No tu to bym siem i zgodził bo faktycznie to nie jestem :nie:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 09:59

wolny napisał/a:
Jędrek, jedno z moich kredo życiowych mówi że to co złego cie w życiu spotkało jest największym dobrem jakie mogłeś otrzymać :mysli:

Mówisz, że nic nie ma dla Ciebie znaczenia, a tu z jakimś kredo wyskakujesz........
wujek google mówi, że kredo to: "całościowe ujęcie treści wiary, zawierające podstawowe dogmaty; credo" a to brzmi dość poważnie....
To co sie tak wygłupiasz, że pod czerwoną krecha jesteś non stop????????

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:03

Jędrek, druga mądrość jakiej sie trzymam to: akceptacja wszystkiego, gdyż sprawa jest dość prosta jeżeli czegoś lub kogoś nie akceptujesz, znaczy siem że siem boisz utraty kontroli nad tym czymś lub kimś,.. a to fikcja jest,.. gdyż,.. gdy zaakceptujesz to właśnie wtedy to coś masz pod całkowitą kontrolą :mgreen:
Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:05

wolny napisał/a:
gdy zaakceptujesz to właśnie wtedy to coś masz pod całkowitą kontrolą

niemożliwe. Oczywiście jeżeli faktycznie przez CAŁKOWITĄ kontrolę rozumiesz CAŁKOWITĄ kontrolę TEGO CZEGOŚ.

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:08

Jędrek napisał/a:
To co sie tak wygłupiasz, że pod czerwoną krecha jesteś non stop????????

A to jest dość skomplikowane, o te sprawy to musiałbyś zapytać tych co mi te krechy wstawiają , widzisz Jędruś Ego ma różne takie ten tego tamto długo by o tym gadać kurde,.. chociaż Ego to fikcyjny twór,... a zobacz jaką ma siłe przebicia hihihihi :mgreen:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:09

wolny napisał/a:
....chociaż Ego to fikcyjny twór

Moje ego nie jest fikcyjnym tworem.... daje mi popalić jak się zapomnę.

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:10

Jędrek, akceptacja to pierwszy krok w AA 8|
wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:12

Jędrek, hihih no widzisz ją ma siłę ten fikcyjny twór
Jędrek napisał/a:
Moje ego nie jest fikcyjnym tworem.... daje mi popalić jak się zapomnę.

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:13

wolny napisał/a:
Jędrek, akceptacja to pierwszy krok w AA

Ale nie "tego oczegoś".
Ja zaakceptowałem swój alkoholizm.
I wcale nie zamierzam go kontrolować, bo mi się znowu coś zwali na łeb...
Tę sprawe powierzyłem Sile Wyższej.
Ja robie inne ważne dla mnie rzeczy.

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:15

Jędrek napisał/a:
Ale nie "tego oczegoś".

Niby czego ???

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:16

Jędrek napisał/a:
Ja zaakceptowałem swój alkoholizm.

Czyli nadal jesteś alkoholikiem ??? 8|

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:17

wolny napisał/a:
Niby czego ???

No właśnie tego nie napisałeś :)
wolny napisał/a:
gdyż sprawa jest dość prosta jeżeli czegoś lub kogoś nie akceptujesz, znaczy siem że siem boisz utraty kontroli nad tym czymś lub kimś,.. a to fikcja jest,.. gdyż,.. gdy zaakceptujesz to właśnie wtedy to coś masz pod całkowitą kontrolą

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:20

wolny napisał/a:
Czyli nadal jesteś alkoholikiem ???

jak nim przestanę byc to wniosek dla mojego rozumku jest jeden:
"nie jestem alkoholikiem, więc moge pić"
No i mogę... ale ja dziś nie chcę. Więc żeby se nie zapomnieć o przeszłości to mam na imię Andrzej i jestem alkoholikiem... takie ubezpieczenie dla mnie wiesz... bo ja słabą pamięć mam :)

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:23

Jędrek napisał/a:
mam na imię Andrzej i jestem alkoholikiem...

Ja tylko tak zapytałem, nie żeby ci coś tam prostować ,..absolutnie :nie:

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:26

Jędrek, a wracajac do tej akceptacji to chodzi o wszystko to czego zaakceptować nie chcesz o to mi chodzi nie akceptujesz to walczysz jak walczysz to przegrywasz ,ja tak myślę ale ja to mało wiem i mogę się mylić :bezradny:
Whiplash - Czw 29 Sie, 2013 10:31

wolny napisał/a:
Ty se lepiej jakieś :tak: biuro porad otwórz to i parę groszy zarobisz :>

Wiesz wolny, fajne jest to, że odpowiedzi, które nie spełniają jakichś tylko tobie znanych kryteriów są automatycznie przez Ciebie wyśmiewane, lub reagujesz na nie agresją. A ciężko się przyznać, ze czegoś nie rozumiesz albo z czym się nie zgadzasz... Widzisz moja rada jest prosta - jaki wpływ będzie miało na Ciebie poznanie opinii użytkowników, skoro z góry ograniczasz im możliwość wypowiedzi. Jeśli nie można wybrać dwóch, to uwierz mi - w przypadku równorzędnych, czy też tak samo potrzebnych doświadczeń, nie ma znaczenia które postawisz na piedestale. tak czy siak skorzystasz tylko z połowy wiedzy... Przeto czy wypadnie orzeł czy reszka nie będzie dobrze :bezradny:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:41

wolny napisał/a:
Jędrek, a wracajac do tej akceptacji to chodzi o wszystko to czego zaakceptować nie chcesz o to mi chodzi nie akceptujesz to walczysz jak walczysz to przegrywasz ,ja tak myślę ale ja to mało wiem i mogę się mylić :bezradny:
Sory
Ale ja wszystkiego nie ogarniam.
Ja sie staram zajmować sobą... bo tyle jestem w stanie jako tako kontrolować.
WSZYSTKO to dla mnie za dużo :(

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:47

Whiplash, Nie wiem jak ci odpowiedzieć ,naprawdę , raz że zarzucasz mi kupę jakichś no nie wiem a tam ... niech będzie i po twojemu skoro uważasz że to ja stwarzam jakieś bariery nie do przeskoczenia to niech i tak będzie. Dla mnie jest sprawa prosta wybieram to lub tamto i koniec bajki,.. ale skoro tobie sprawia to jakieś tam trudności to przecież ja nic nie mam przeciw wybieraj tak jak ty uważasz i też będzie dobrze, w czym problem , ja należę do ludzi zdecydowanych i dokonuje wyborów jednoznacznych i zdecydowanych,.. ale nikt nie musi tak czynić , zwróciłem sie z pytaniem do ludzi,. z konkretnym pytaniem i nie oczekuję wywodów co by było gdyby lub jakieś teoretyzowanie w stylu... no bo gdy ewentualnie jeżeli byśmy itd itp ,...moje oczekiwania to konkretna odpowiedź i tyle , teoretyzować możemy po tym fakcie oki!! :)
Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:49

wolny napisał/a:
i nie oczekuję wywodów co by było gdyby lub jakieś teoretyzowanie w stylu... no bo gdy ewentualnie jeżeli byśmy itd itp ,...moje oczekiwania to konkretna odpowiedź i tyle , teoretyzować możemy po tym fakcie oki!!

A co z akceptacją?

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:50

Jędrek,
Jędrek napisał/a:
WSZYSTKO to dla mnie za dużo


Jędruś nie przesadzaj to wszystko dotyczy ciebie i tego co sie wew twoim życiu dzieje , już nie przeginaj :nono: :>

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:52

wolny napisał/a:
o to mi chodzi nie akceptujesz to walczysz jak walczysz to przegrywasz ,ja tak myślę ale ja to mało wiem i mogę się mylić

Myślę, że dobrze wiesz.
Tylko, że "teoria rozmija sie z praktyką".
I tu pomaga poznanie siebie i swoich uczuć.
Bo ja na początku nawet nie rozpoznawałem napięcia i rozdrażnienia u siebie.
Dopiero jak wybuchnąłem to... znajdowałem szybko winnego

wolny - Czw 29 Sie, 2013 10:52

Jędrek,
Jędrek napisał/a:
A co z akceptacją?

No takie coś właśnie akceptuje, że ktoś czegoś zrozumieć nie potrafi i wszystko jest oki :mgreen:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:53

wolny napisał/a:
Jędruś nie przesadzaj to wszystko dotyczy ciebie i tego co sie wew twoim życiu dzieje , już nie przeginaj

Czy Ty mi sugerujesz, że nie wiem o sobie tego, co o sobie wiem?

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 10:54

wolny napisał/a:
No takie coś właśnie akceptuje, że ktoś czegoś zrozumieć nie potrafi i wszystko jest oki

Tylko jak nie spełnia Twoich oczekiwań, to później Admin Ci daje punkta....za wytrwałość :)

wolny - Czw 29 Sie, 2013 11:06

No to jakby na to nie patrzyć wzorcem człowieka jest człowiek nie spożywający alkoholu !
Prawdziwe doświadczenie to doświadczenie oparte na cierpieniu !

Na tym bym zakończył .
Teraz możemy przystąpić do dyskusji . Wszystkie opcje są dopuszczalne.
:mysli: :mgreen:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 11:09

wolny napisał/a:
Teraz możemy przystąpić do dyskusji . Wszystkie opcje są dopuszczalne.

ups... to sie chyba wyrwałem za wcześnie... Nie przeczytałem regulaminu :(

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 11:13

wolny napisał/a:
I w ten oto przemiły sposób temat poważny stał się mniej poważny aby mógł wylądować wew śmietniku lub trollowni , AMENT,... Niezła ta metoda na gołda hihihihi

Oprócz tego, że mam słabą pamięć, to jeszcze upierdliwy jestem...nadal.
Bo do chowania uraz zawsze miałem genialną pamięć :)
I troche się na to zjeżyłem. Ale tylko trochę :)
Ależ sie dzis rozchulałem.... człowiekiem być... hmmm...zastanawiające....
Kiedyś słyszałem hasła typu: "Napiłbyś się jak człowiek"
Jak to się wszystko zmienia.... wszystko?

Whiplash - Czw 29 Sie, 2013 11:15

wolny napisał/a:
No to jakby na to nie patrzyć wzorcem człowieka jest człowiek nie spożywający alkoholu !
Prawdziwe doświadczenie to doświadczenie oparte na cierpieniu !
Na tym bym zakończył .
Teraz możemy przystąpić do dyskusji . Wszystkie opcje są dopuszczalne.
:mysli: :mgreen:

Skąd te wnioski? :mysli:

wolny - Czw 29 Sie, 2013 11:17

Whiplash napisał/a:
Skąd te wnioski?

No ktoś musi w końcu podjąć stanowczą decyzje nie ?? kurde ??? :mgreen:

Gringo - Czw 29 Sie, 2013 11:17

wolny napisał/a:
No to jakby na to nie patrzyć wzorcem człowieka jest człowiek nie spożywający alkoholu !


no najlepiej przedstawic alkoholika jako wzor czlowieka,
niech reszta bierze przykład g45g21

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 11:17

wolny napisał/a:
Jędrek napisał/a:
troche się na to zjeżyłem. Ale tylko trochę

A dlaczego to ???

Przewinę:
"A kiedy ostatnio zaglądałeś w siebie i swoje uczucia?"

wolny - Czw 29 Sie, 2013 11:22

Otarłem sie o śmierć około 5 razy to chyba wiem co pisze kurde :nerwus:
wolny - Czw 29 Sie, 2013 11:25

Gringo napisał/a:
no najlepiej przedstawic alkoholika jako wzor czlowieka,


Zaraz zaraz a kto tu mówi o alkoholikach , jedni sie uważają za takich,. a inni nie,... to proszę o trochę taktu w wypowiedziach,.... dobrze :p :mgreen:

wolny - Czw 29 Sie, 2013 11:27

Jędrek, Jędruś jak na razie to mi tu recepty na te zaglądanie nie podałeś to niby jak mam to zrobic ???
Jędrek napisał/a:
"A kiedy ostatnio zaglądałeś w siebie i swoje uczucia?"
:bezradny:
wolny - Czw 29 Sie, 2013 13:03

Cytat:
skrajności nie sa dobre

Trzeźwość nie jest żadną skrajnością jeno naturalnym stanem człowieka . Organizm ludzki sam sobie dobiera to co mu jest niezbędne, a durna część umysłu za mocno mu chce w tym pomagać. Ponadto za mocno myślimy ciałem więc nic tu dziwnego nie ma w tym wszystkim. :bezradny:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 13:19

wolny napisał/a:
Otarłem sie o śmierć około 5 razy to chyba wiem co pisze kurde :nerwus:

I jeszcze chce Ci się myśleć zamiast coś z tym zrobić??
Ja się otarłem dwa razy o szaleństwo i mam dość.
Postanowiłem zmienić swoje życie, bo ileż można robić to samo?? :)

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 13:25

wolny napisał/a:
Jędrek, Jędruś jak na razie to mi tu recepty na te zaglądanie nie podałeś to niby jak mam to zrobic ???
Jędrek napisał/a:
"A kiedy ostatnio zaglądałeś w siebie i swoje uczucia?"
:bezradny:

Przewinąć?
LUDZIE Z DOŚWIADCZENIEM. SE WYBIERZ SAM KOGOŚ, kto Ci opowie o sobie, a Ty se wybierzesz z jego doświadczenia co sam przetestujesz. Ja nie przemyśliwałem, bo wydawały mi sie to rzeczy dziwne, infantylne i dziecinne. Wziąłem na tapetę i testowałem czy na mnie działały... działały, więc te co mi odpowiadały se używam sam.... no ale z tego co widzę.... wiesz lepiej...
wszystko kontrolujesz akceptacją zbierając punkty za zaangażowanie w tej akceptacji :(
Nie znoszę dawać rad :(

wolny - Czw 29 Sie, 2013 13:44

Jędrek,
Jędrek napisał/a:
Nie znoszę dawać rad

No Jędruś przecież cie czytam z uwagą czego ty chcesz ??
No dobra a ten ktoś to kto to ma być ?? Ktoś mądry czy jakiś no nie wiem ?? piszesz że niby ma być doświadczony a skąd ja to mam wiedzieć co on mnie wew maliny nie puści ?? A może kłamie kurde i co?? No nie wiem sam ???
Ale jeszcze jedno to do czego ten ktoś ma mi służyć bo nie kumam , ma mi opowiadać swój piciorys czy jak ?? :bezradny:

Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 13:52

wolny napisał/a:
piszesz że niby ma być doświadczony a skąd ja to mam wiedzieć co on mnie wew maliny nie puści ??

przeiwnę:
"A kiedy ostatnio zaglądałeś w siebie i swoje uczucia"?
Jedno z pierwszych haseł jakie słyszałem w abstynenckim życiu to:" Wyjmij watę z uszu i włóż do ust"... albo takie: "Przynieś ciało, słuchaj, a rozum sam przyjdzie".
Ja przynosiłem ciało 2 lata i się wzbraniałem.
Znudziło mi się.
A Ty rób co uważasz.

wolny - Czw 29 Sie, 2013 13:53

Jędrek, a jeszcze o jedno zapytam,.. to uważasz że ja też mam szanse sie zmienić ??/ 8|
Jędrek - Czw 29 Sie, 2013 13:56

wolny napisał/a:
to uważasz że ja też mam szanse sie zmienić

Ja słyszałem, że "człowiek żyje po to, żeby być szczęśliwym"
Słyszałem też, że "każdy przestaje pić, ale tylko niektórym się to za życia udaje."
Dobrych wyborów.

wolny - Czw 29 Sie, 2013 13:56

Jędrek,
Jędrek napisał/a:
A Ty rób co uważasz.

Chwila chwila ja nam mitingi już chodzę 30 miesięcy,... to co??? , mam podwoić liczbę mitingów czy jak ???? :shock:
a nie chlam 66 miesięcy , i uważasz że ja co pijany nadal jestem ?? dziwne to jakieś ??? :roll:

Jacek - Czw 29 Sie, 2013 15:45

wolny napisał/a:
Jacek napisał/a:
wystarczy - wyrozumiały
Po pierwsze,... to nie jest odpowiedź na zasadnicze pytanie, nie chodzi przecież o to jakie cechy charakteru powinien mieć wzorzec zdrowego człowieka,.. ale czy wzorcem zdrowia jest ten który nie pije w ogóle czy ten co pije kontrolowanie, nie rozmywajmy tematu :mysli:

a czy ja muszę odpowiedzieć tak jak ty to chcesz ???
czy tak jak ja to widzę???
bo ja to widzę tak
wolny napisał/a:
czy wzorcem zdrowia jest ten który nie pije w ogóle czy ten co pije kontrolowanie

wystarczy być wyrozumiały,swoim zasadom

wolny - Czw 29 Sie, 2013 16:03

Jacek napisał/a:
a czy ja muszę odpowiedzieć tak jak ty to chcesz ???
czy tak jak ja to widzę???

Jacek ty nic nie musisz ,a ja niczego nie chce!!!
Poprosiłem o odpowiedź,.. a nie,..o jak ty to widzisz :bezradny: Nie chodziło o żadną interpretacje,..ale o zwyczajną prostą odpowiedź :bezradny:
Jacek napisał/a:
wystarczy być wyrozumiały,swoim zasadom

Jeśli jeszcze mi łaskawie wyjaśnisz o jakie to zasady chodzi,. bo ja nic z tego nie rozumiem,.. to byłbym wdzięczny :tak:
W rzeczy samej .... :)

Jacek - Czw 29 Sie, 2013 16:10

wolny napisał/a:
to nie jest odpowiedź na zasadnicze pytanie, nie chodzi przecież o to jakie cechy charakteru powinien mieć wzorzec zdrowego człowieka,.. ale czy wzorcem zdrowia jest ten który nie pije w ogóle czy ten co pije kontrolowanie

odpowiem ci jeszcze raz,bardziej rozciągłej,abyś mógł zrozumieć
aby ocenić wzorzec postępku człowieka ,dajmy na to siebie
muszę wierzyć ze to co robię,warunkuje to,co mnie spotyka (wybór pomiędzy nie piciem,,a piciem kontrolowanym)
nawet jeśli to poczucie kontroli nad tym jest złudne ,zwykle prowadzi do bardziej efektywnych działań niż przekonanie ,że moje czyny (wybory) nie powodują żadnych zmian
z czasem i po pewnych przemyśleniach zaczynam podejmować bardziej słuszne decyzję i mam jeszcze większe poczucie,że panuje nad swoim życiem (wyborem)
dziś odpowiem tobie że wzorcem jest ten który uznaje czyn w słowach "nie piję,bo do niczego mnie nie jest potrzebny alkohol"
a wzorzec kryjący się pod nazwą jaką podałeś "pije kontrolowanie" to nie wiem czy ty se go wyobrażasz w życiu zachowania codziennym
bo u mnie to ktoś co jemu zdarza się wypić trzy razy do roku
a nawet nie koniecznie bo może i zdarzyć się ze ma suchy rok
a więc nie wielka różnica po między
wolny napisał/a:
czy wzorcem zdrowia jest ten który nie pije w ogóle czy ten co pije kontrolowanie

wolny - Czw 29 Sie, 2013 16:23

Jacek, OK,..dajmy już temu spokój, ja już swoje napisałem,.. dla mnie wzorcem jest człowiek który nie pije alkoholu, ponieważ uważam że to jest naturalny normalny stan człowieczeństwa , nic w naturze nie wymaga do naturalnego stanu istnienia alkoholu,.. żadne rośliny,. żadne zwierzęta i żaden człowiek .
Ty Jacku masz prawo widzieć to inaczej inni też inaczej mnie nic do tego .

wolny - Czw 29 Sie, 2013 16:39

Być człowiekiem to między innymi być trzeźwym człowiekiem , być zdrowym to znaczy miedzy innymi być trzeźwym człowiekiem. Tak ja to widzę !!!!! :tak: :tak: :tak:
wolny - Czw 29 Sie, 2013 17:28

pterodaktyll napisał/a:

Czternastu stron potrzebowałeś żeby dojść do takiej konkluzji?

nie nie tylko do konkluzji ale zeby nie było niedomówień i że nie wiedziałem.
Nie pije i jestem zdrowy to konkluzja . To tak dla jasności !!!
Każde założenie że można sobie chlapnąć(kontrolowanie) świadczy jedynie o korzystaniu w życiu z chorej części umysłu i nic po za tym :bezradny:

Gringo - Czw 29 Sie, 2013 17:52

wolny napisał/a:
Być człowiekiem to między innymi być trzeźwym człowiekiem , być zdrowym to znaczy miedzy innymi być trzeźwym człowiekiem. Tak ja to widzę !!!!!


A czesc społeczeństwa widzi to tak-->abstynent to konfident i buc.
abstynecja nie jest dla mnie zadnym wyznacznikem czlowieczenstwa,
raczej oznaka slabosci

Jacek - Czw 29 Sie, 2013 19:14

wolny napisał/a:
Jacek, OK,..dajmy już temu spokój, ja już swoje napisałem,.. dla mnie wzorcem jest człowiek który nie pije alkoholu, ponieważ uważam że to jest naturalny normalny stan człowieczeństwa , nic w naturze nie wymaga do naturalnego stanu istnienia alkoholu,.. żadne rośliny,. żadne zwierzęta i żaden człowiek .

ooo nie mój drogi :nono: rozbudziłeś we mnie pewną ciekawość tematyczną
po za tym gadasz coś o czym nie masz najmniejszego pojęcia
ja zresztą mam nie wielkie
mianowicie
wolny napisał/a:
nic w naturze nie wymaga do naturalnego stanu istnienia alkoholu,.. żadne rośliny,. żadne zwierzęta i żaden człowiek .

dajmy na to człowiek,używa jako środek odkażający i jest stanem naturalnym takowe
z kolei zwierzęta również mają tendencję do używek
nie nawalają się tym do urwanego filmu ,ale robią to
nie pamiętam jeno dokładnie które ze zwierzaczków
jest to ponoć jeden z gatunków małp i misiek koala
a odurzają się po odkryciu własnym jakimiś roślinkami
została tu jeszcze roślinka - tu będe szczekał
jeżeli jakaś małpka zjada jakąś roślinkę :skromny: ,,,to ta roślinka sama w sobie ma już to coś

Jacek - Czw 29 Sie, 2013 19:27

Gringo napisał/a:
A czesc społeczeństwa widzi to tak-->abstynent to konfident i buc.

ta część społeczeństwa to nikt inny jak nadużywający alkoholu,alkoholicy
Gringo napisał/a:
abstynecja nie jest dla mnie zadnym wyznacznikem czlowieczenstwa,

oczywiście że nie :nie:
wybór bycia abstynentem to wybór rozsądku
a bycie rozsądnym,to już jest odłam człowieczeństwa

wolny - Czw 29 Sie, 2013 23:56

Gringo napisał/a:
A część społeczeństwa widzi to tak

Jakieś około 90% populacji ludzkiej, nie wiem dokładnie,. ale mniejsza o szczegóły, trwa w lunatycznym śnie, dla jasności są to uwarunkowania, idee , dogmaty, teorie i uzależnienia oparte na fałszu, nie będę tu wyjaśniał na czym to polega bo to zbyt dużo miejsca i czasu by zajęło, ale sam twój chociażby wpis <abstynent to konfident> to przecież jest nie dość że kłamstwem na skalę światową i międzygalaktyczną, to rozbudza w ludziach strach,. który może spowodować faktyczne skutki w postaci wiary w takie niedorzeczności a to z kolei może doprowadzić do śmierci gdyż ostatecznym finalnym efektem alkoholizmu jest śmierć. Cały widz właśnie polega na przekazywaniu fałszywych informacji w które uwierzy drugi człowiek i jeżeli jakieś brednie powtarza...a na dodatek w nie wierzy.. paru ludzi to z góry można założyć że,.. że jest to fałsz. :)

wolny - Pią 30 Sie, 2013 00:18

Jacek napisał/a:
po za tym gadasz coś o czym nie masz najmniejszego pojęcia


A ja Jacku nie mam zamiaru wyprowadzać cie z błędu, skoro jesteś o tym przekonany i wierzysz w to,.. to pewnikiem tak właśnie jest.
Skoro uważasz że celem życia a i Ty też tym życiem jesteś,.. jest nic innego jak istnieć aby poszukiwać sobie używek lub innych otumaniaczy to przecież ja cie nie będę przekonywał ani ci udowadniał że ty nie masz racji ,..a miej ,co mnie to przeszkadza.
Napiszę ci coś co zauważyłem u wielu a co było moją największą bolączką związaną z uzależnieniem i jeżeli możesz to postaraj sie to bardzo dokładnie zrozumieć a jeżeli to zignorujesz to też nic strasznego się nie wydarzy,..otóż ja setki razy przyznawałem sie do bycia alkoholikiem, a dlaczego,.. to ten fakt pominę,.. przyznawałem sie i nadal piłem,..w momencie i tu uwaga,. bo tu następuje zmiana schematu myślowego,.. w momencie kiedy przyznałem się do tego,.. że ja nie chcę przestać pić... to przestałem ;) ;)

wolny - Pią 30 Sie, 2013 00:32

Jacek, Jeżeli ty czy ktoś inny zakłada jakąś najdrobniejszą chociaż furteczkę że alkohol jest niezbędnym elementem do życia,. to to tylko jest faktem nie zaakceptowania uzależnienia,.. czyli stwarza wielkie zagrożenie dla twojej trzeźwości i nie pomoże żaden rozsądek,. ani silna wola. Jestem świadomy że zaraz użyjesz broni nuklearnej w postaci terapeutycznych teorii, gdyż nie trudno zauważyć że przez pryzmat tej wiedzy postrzegasz świat i masz do tego absolutne prawo,. nie ulega to żadnym wątpliwościom,. ale prawdy tym nie przesłonisz,.. więc ja zakończę te swoje pierdy zgodne z powiedzonkiem,..."a róbta co chceta ". :P
wolny - Pią 30 Sie, 2013 09:05

Jacek napisał/a:

dajmy na to człowiek,używa jako środek odkażający i jest stanem naturalnym takowe


To jest własnie sprzeczność ,bardzo sugestywny przykład i za to masz brawa u mnie :brawo:

odkażający lub dezynfekujący czyli zwyczajnie,. zabijający,. unicestwiający i nie istotne jest tu teraz to co tym alkoholem się unicestwia inaczej zabija,..tylko czy to jest faktem czy tylko pierdem :bezradny:
Wprowadzając ten związek chemiczny do organizmu czy nam sie to podoba czy też nie cos tam wewnątrz nas ulega unicestwieniu i nie ważne jest to co to jest ,czy to jest nawet tylko jedna komórka żywa, tylko chodzi i o to czy zostaje zabita czy też nie,.. czy wprowadzony alkohol pomógł jej w byciu jeszcze zdrowszą czy też ją unicestwił???
Czyli konkludując jakby to rzekł kolega Ptero coś co zabija życie a nie przyczynia sie do jego naturalnego istnienia i rozwoju jest złe ... jest złem z wyboru a skoro wybieramy zło oznacza to że korzystamy z chorej części umysłu,. inaczej EGO. :bezradny:

Whiplash - Pią 30 Sie, 2013 11:06

Wolny, albo wreszcie Cie zrozumialem, albo to Ty wreszcie z sensem piszesz. Oczywiscie, ze alkohol jest czyms nienaturalnym w szczegolnosci majac na uwadze to ze jest trucizna. Ale nie popadaj od razu w skrajnosc. To co jednemu szkodzi drugiemu wcale nie musi i tak jak torbacze koala bez eukaliptusa a wiec pokarmu zawierajacego alkohol moga nie przezyc, tak nie znaczy to ze kazdy koala koniecznie zdechnie bez tego. Oczywiscie poczuje sie gorzej nawet zachoruje, ale moze przezyc do czasu az znow dostanie swoj naturalny pokarm. Podobnie nie kazdy czlowiek spozywajacy alkohol musi od razu zostawac alkoholikiem. Sa tacy ktorym owszem to zaszkodzi ale jak alkohol z nich wyparuje to wroca do normalnego stanu. A zakladajac ze wszystko co zabija szkodzi popelniasz zasadniczy blad. Ludzie od bardzo dawna zazywali naturalnych zabojcow bakterii w postaci cebuli czy czosnku. To wszak sa antybiotyki. A nie powiesz mi ze spozywanie tych warzyw szkodzi. Wrecz przeciwnie pozwala zdrowiec. Wszak nam szkodza zarazki, unicestwiajac je stajemy sie zdrowsi a nie bardziej chorzy bo wprowadzilismy do organizmu antybiotyk czyli trucizne dla bakterii.
wolny - Pią 30 Sie, 2013 11:39

Whiplash, No i ja rozumiem doskonale co chcesz mi przekazać,.. w związku z tym nic przecież nie stoi na przeszkodzie abyś ten antybiotyk se wprowadzał do organizmu
Whiplash napisał/a:
Sa tacy ktorym owszem to zaszkodzi ale jak alkohol z nich wyparuje to wroca do normalnego stanu.
, czy ty zauważyłeś aby ja komukolwiek sugerował aby se tego antybiotyka nie serwował w życiu, ja jakoś nie zauważyłem tego , może coś przeoczyłem .
Coś ci jeszcze postaram sie wyjaśnić ,otóż ja mam multum kolesi którzy piją nadal i mnie to nie wadzi , nadal są moimi kolesiami gadam se z nimi śmieje sie z nimi,..raduje i smucę,.. ale nigdy nie usłyszeli odemnie jakichś wykładów na temat alkoholizmu i jego szkodliwości,..nigdy ,..a jestem też aowcem zaznaczam , jest wśród nich paru którzy sami mnie pytają co robić aby się uwolnić ,..moja odpowiedź jest zawsze taka sama , detox albo specjalista od alkoholizmu,.. albo śmierć,.. wybieraj sam, mam też paru kolegów z tego zacnego grona którzy wybrali moją drogę , czyli trzeźwość nie abstynencje ale trzeźwość , ale nie na skutek jakichś moich usilnych starań,.. tylko moja postawa ich chyba zmotywowała,.. gdyż sami mi to powiedzieli ,..nic poza tym żadnych pierduł wykładów nagabywań,.. nic totalnie nic i może to mi jakoś wyjaśnisz a nie to że cebula nie szkodzi czy szkodzi sam już nie wiem :mgreen:

wolny - Pią 30 Sie, 2013 11:55

Whiplash, Dla jasności mam jeszcze jedną informację dla ciebie , otóż niczym się nie przejmuj wszechświat i tak prawie nic nie wie o twoim istnieniu,.. dlaczego to napisałem otóż okazuje sie że czy ty czy ja będziemy se ratalnie odbierać życie to nikogo to oprócz nas samych nie interesi i świat ma to wew głębokim poważaniu. Na skutek przedawkowania alkoholu lub narkotyków umiera na świecie codziennie bardzo dużo ludzi i myślisz że ktoś sie tym przejmuje , jeżeli tak myślisz to jesteś w wielkim błędzie, ludzkość i życie ma to w duupie za przeproszeniem. Podam ci przykład ja nie lubię tych czipsów kartoflanych wiesz o co chodzi , no nie lubię i już , i nie jem ich i myślisz że mimo tego że pierrrrdole wokół ludziom że one są nie dobre i że nie należy ich spożywać to uważasz że te fabryki i ci producenci się moim gadaniem przejmują , śmiechu warte , tak sie przejmują że produkcje zwiększyli :mgreen: :mgreen:
wolny - Pią 30 Sie, 2013 12:09

Whiplash, Więc zrozum że ja tutaj jestem tylko dla siebie , moje Ego umiera i nie szukam konfrontacji aby mogło zmartwychwstać , doprowadziłem do agonii Ego,. bo było przyczną picia , na dodatek to sztuczny twór , moje niby ja, moja tożsamość hihihi ,..bzdet :radocha:
wolny - Pią 30 Sie, 2013 12:25

Whiplash, Powiem więcej,.. może ordynarnie ale ja osobiście lage na to kładę,.. czy ktoś zwraca uwagę na to co ja tu piszę czy też nie, piszę bo mnie jest to potrzebne,. a w jakim celu to już moja prywatna sprawa , grunt że mnie to tam w jakiś sposób pomaga , może ktoś faktycznie sobie myśli że ja tu przybyłem z krucjatą aby uzdrowić co poniektóre jednostki , albo głosić jakieś prawdy objawione,.. no to jeżeli tak myśli to niech tak nadal myśli bo ja mam to wiesz zapewne gdzie . jak już,.. to przekazuje pewne własne spostrzeżenia z własnego doświadczenia i nikt powtórzę nikt nie musi ani ich czytać ani tym bardziej w nie wierzyć, ja swoją trzeźwość opieram na wiedzy duchowej i czy sie to komuś tam podoba czy też nie to to również mam wiesz zapewne gdzie, czy ktoś sie zapije czy też nie to co mnie to obchodzi ,..życia jako takiego również nie interesi toto, taka jest rzeczywistość i prawda kurde , przykra może,.. ale jaka tam przykra,.. normalka!! :p
wolny - Pią 30 Sie, 2013 12:30

Więc zapytam czy warto pić ,czy być człowiekiem trzeźwym,.. dla życia i siebie ???? :bezradny:
wolny - Pią 30 Sie, 2013 13:53

Pewnikiem wiele tych informacji zaklinowało umysł u co poniektórych osobników i tak ma być jak.. by... co :wysmiewacz: :wysmiewacz:
Pisanie elaboratów o tym jak to trza zrobić aby przestać chlać jest ni wypisz ni wymaluj jeno syzyfową pracą, gdyż żadna z tych epopei jak narazie nie usunęła przyczyny u zainteresowanego, która tkwi w umyśle i to w tej jego chorej części gdzie se mieszka porąbane Ego. Więc może by pora dotrzeć do tej zdrowej jego części i zacząć na prawdę zdrowieć ??? No ja tak uczyniłem ale inni wcale nie muszą i raczej nie chcą, no bo to boleć może a na jake cholere komu ten ból :mgreen:

Jacek - Pią 30 Sie, 2013 14:15

wolny napisał/a:
Skoro uważasz że celem życia a i Ty też tym życiem jesteś,.. jest nic innego jak istnieć aby poszukiwać sobie używek

poczytaj mnie jeszcze z pare razy,a może uświadomisz se że piszę o tym że one są
a człowiek rozsądnym jest
wolny napisał/a:
Jacek, Jeżeli ty czy ktoś inny zakłada jakąś najdrobniejszą chociaż furteczkę że alkohol jest niezbędnym elementem do życia

ani "Ja" ani ktoś inny nie stawia sobie żołądkowej na wysokości wzroku,aby se udowadniać że jest ona jemu nie potrzebna :mgreen:

wolny - Pią 30 Sie, 2013 14:38

Jacek napisał/a:

ani "Ja" ani ktoś inny nie stawia sobie żołądkowej na wysokości wzroku,aby se udowadniać że jest ona jemu nie potrzebna


A tobie skąd to wiedzieć co kto tam sobie stawia na wysokości wzroku, tego nie wiesz i wiedzieć nie będziesz,...ale wynika z tego jedna nauka.. postrzegasz tych innych jednak wedle własnego widzimisię a to bardzo brzydka cecha charakteru , tak mi sie wydaje bynajmniej ale broń mnie Panie Boże ustalać tobie jakąś tam hierarchie wartości, ty jesteś władca swego życia.
Przestań z tym udowadnianiem bo śmieszne to zaczyna być , bo znowu czynisz ten sam błąd myślowy że wszyscy muszą myśleć jak ty, co nie oznacza że masz tak nie myśleć a myśl sobie do woli że ja niby to se coś tam udowadniam , pewnikiem daje to ci jakąś satysfakcje , zapewne taką że ty nic nie musisz już udowadniać, ale wybacz mi,.. ale ja chociaż nie jestem więźniem uwarunkowań, jestem trzeźwy pod warunkiem żę ..nie widzę butelki gorzkiej żołądkowej na wysokości wzroku hihihih :mgreen: :mgreen: :mgreen:

Jacek - Pią 30 Sie, 2013 14:47

wolny napisał/a:
Jacek napisał/a:

ani "Ja" ani ktoś inny nie stawia sobie żołądkowej na wysokości wzroku,aby se udowadniać że jest ona jemu nie potrzebna


A tobie skąd to wiedzieć co kto tam sobie stawia na wysokości wzroku,

a gdzie napisałem ze stawia ??? :szok:

wolny - Pią 30 Sie, 2013 14:50

Jacek napisał/a:
ani "Ja" ani ktoś inny nie stawia sobie

a skąd wiesz że nie stawia ??? :szok: jasnowidzący jesteś ??? 8|

Jacek - Pią 30 Sie, 2013 14:56

wolny napisał/a:
a skąd wiesz że nie stawia ??? :szok:

no bo widzisz zes tym stawianiem to jest tak
że to już całe forum o tym wie
a jednemu głupio z tego powodu

wolny - Pią 30 Sie, 2013 15:10

Jacek napisał/a:
a jednemu głupio z tego powodu

Komu ???głupio???, chyba nie sądzisz że mnie,.. bo ona nadal se stoi.. ta żołądkowa i bardziej szokuje innych domowników niźli mnie :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:

wolny - Pią 30 Sie, 2013 15:43

Cytat:
że to już całe forum o tym wie


Czyli jesteś też uzależniony od opinii innych tak ,..szok totalny... warunkiem aby być akceptowanym jest u ciebie akceptacja przez innych twojej osoby,.. Tak?? Litości???

Jacek napisał/a:
ani "Ja" ani ktoś inny nie stawia sobie żołądkowej na wysokości wzroku

Będę trzeźwy od warunkiem że ...
Będę z tą kobietą pod warunkiem że ...
Będę szczęśliwy pod warunkiem że ...
Będę kochał pod warunkiem żę ...

To siem trzeźwość nazywa :mgreen:
Przecież to jest najnormalniejsze w świecie uzależnienie!!!!!!!!!!!!!
Uzależniam coś od czegoś lub kogoś,.... toż to istna paranoja jest chyba zaraz ze śmiechu padnę tu trupem :wysmiewacz: :wysmiewacz: :wysmiewacz:

wolny - Pią 30 Sie, 2013 16:08

Mam nadzieję,. że nikt nie czuje urazy do mnie , nie było moim celem nikogo ani urazić,. ani poniżyć , piszę z głębi serca i kocham wszystkich jednakowo,. za to że istnieją wraz ze mną,. za to że są doskonali tacy jacy są :serce: :serce: :serce:
Whiplash - Pią 30 Sie, 2013 19:37

Wolny, uwierz, ze ja cie dobrze rozumiem. I podobnie nie ma dla mnie znaczenia czy sie zgodzisz z moim zdaniem czy nie. W ostatnich kilku postach skierowanych do mnie zawarles cala mase madrosci pod ktorymi tez moge sie podpisac. A co do tego czy to cos daje komukolwiek procz mnie, czy ciebie to przypomina mi sie zdanie ktore powiedziala moja terapka. Na pytanie po co oni to robia, przeciez razem ze mna chodza same beznadziejne przypadki odpowiedziala, dla ciebie, bo ty nie jestes beznadziejny, i tak samo dla kazdego z nich, bo jest nadzieja, ze tez nie beda beznadziejni. A inaczej mowiac pamietasz ze p. Bog chcial ocalic sodome i gomore nawet dla jednego sprawiedliwego? Fakt jemu sie mie udalo i musial skasowac oba miasta ale pokazal ze nawet dla jednego warto probowac. :)
wolny - Sob 31 Sie, 2013 04:17

Whiplash napisał/a:
Na pytanie po co oni to robia, przeciez razem ze mna chodza same beznadziejne przypadki odpowiedziala, dla ciebie


Może coś Ci wyjaśnię , możesz mi wierzyć lub nie.. ale ja tak nie myślę ,nie oceniam ludzi,.. czy są beznadziejni czy też nie ,...to nie tak, są jacy są ,... chodzi mi raczej o to.. co zrobią z tym co ja,. czy załóżmy ty,. lub baracca,..lub inni,..tu chcesz przekazać,.. czyli napiszesz, i tą decyzję to już pozostawiam tym ludziom,.. co oni z tym zrobią,..nie wiem ,.. jeden to oleje,. drugi będzie sobie kpiny urządzał,.. a jeszcze inny weźmie do serca i zacznie coś ze sobą robić, i w związku z tym co kto z tą nazwijmy to wiedzą zrobi to mnie akurat nie interesuje. To jest coś w stylu : jeżeli komuś pomogę to nie moja to zasługa tylko on sam to uczynił,.. a jeżeli zaszkodzę,.. to też nie ja tylko on sam to uczynił . Nie biorę odpowiedzialności za to co kto tam wew tej swojej mózgownicy se tworzy,. to jego problem,. nie mój. Nie mam też wpływu na to.. w co ktoś sobie tam wierzy , co komu pomaga a co nie , to indywidualne sprawa każdego. Jest jedna sprawa godna uwagi aby chociaż postarać się odróżnić prawdę od fałszu, a nie fanatycznie bronić prawdy objawionej która wcale taką może nie być,.. jak się po jakimś czasie okazuje . Wiedzieć to znaczy mieć pewność,..a co tu w tym naszym światku jest takiego pewnego skoro wszystko ulega bezustannej zmianie ?? Oczywiście są pewne rzeczy stałe i niezmienne,. ale to już jest wyższa szkoła jazdy i co godne zauważenia że o takich sprawach sie tutaj nie rozmawia . Bo większość się tego boi.. boi sie prawdy o sobie,. o życiu,. o tym kim ja tak na prawdę jestem , po co żyję, jaka moja jest rola w tym życiu, ale o duupi :( e maryni to każdy ma coś do powiedzenia , tak jak w tym humorze pierdnąć to nie ma komu ale wąchać toby wszyscy chcieli :mgreen: czyli jak już ktoś coś tam pierdnie od rzeczy to zaraz znajdzie sie kilku co o tym zapachu bedo godzinami rozprawiać choć on już dawno siem rozpłynął wew eterze :p

MS - Sob 31 Sie, 2013 05:31

Jędrek napisał/a:
"Najpierw sprawy najważniejsze"


To stara managerska maksyma, która jest podstawą zarządzania w każdej sferze życia. "Najpierw sprawy ważne, sprawy pilne odłóż na później" !

wolny - Sob 31 Sie, 2013 17:12

Być człowiekiem to być trzeźwym czyli zdrowym i wcale nie chodzi tu o alkohol,.. to jest dylemat którego trudno pojąć ??? Ponieważ gdy jestem trzeźwy czyli zdrowy alkohol do niczego potrzebny mi nie jest , Gdy piłem byłem chory a raczej gdy byłem chory to piłem ,więc i alkohol był potrzebny chociażby jako lekarstwo na chorobę,.. . :bezradny:
smokooka - Pon 02 Wrz, 2013 09:04

abstynent napisał/a:
Podobno powoli odchodzi sie od calkowitej abstynencji w leczeniu alkoholizmu. Troche alkoholu codzienei np. pol szkalnki piwa i nie powoduje szkody i nie poglebia alkoholizmu.
Nie piję rok i osiem miesięcy, alkoholizm leczę jakoś koło roku, to co? To idę do sklepu, mogę już?
Janioł - Pon 02 Wrz, 2013 09:04

abstynent napisał/a:
Podobno powoli odchodzi sie od calkowitej abstynencji w leczeniu alkoholizmu. Troche alkoholu codzienei np. pol szkalnki piwa i nie powoduje szkody i nie poglebia alkoholizmu.
motto na pierwszą stronę !!!!
pora dać sobie spokój

abstynent - Pon 02 Wrz, 2013 09:08

MOim zdaniem to oszusci, ktorzy chca dac nadzieje na kontrolowane picie. Jak wiadomo alkoholik nie moze pickontrolowanie a jezeli zasznie od powachania korka to skonczy na ciagu alkoholowym. takie jest moje zdanie. Prostuje poprzedni wpis.
smokooka - Pon 02 Wrz, 2013 09:09

Abstynencie a jak ty się czujesz właściwie w drugim dniu niepicia? Coś dużo byków robisz w porównaniu do pierwszych wpisów :mysli:
abstynent - Pon 02 Wrz, 2013 09:10

Picie kontrolowane
Drukuj



Największe zainteresowanie badaczy problemem picia kontrolowanego przypada na lata 70-te oraz na początek lat 80-tych. Pomimo wieloletniej dyskusji, koncepcja picia kontrolowanego przez osoby uzależnione od alkoholu ma swoich zwolenników jak i przeciwników. Wśród tych pierwszych przeważają teoretycy. Natomiast wśród przeciwników, głównie osób klinicznie praktykujących leczenie alkoholizmu, najwięcej jest osób podchodzących do problemu od strony praktycznej. Głównym problemem w tej dyskusji wydaje się trudność w ustaleniu wspólnych i jednoznacznych kryteriów uzależnienia od alkoholu dla osób uczestniczących w badaniach nad piciem kontrolowanym w różnorodnych ośrodkach.


Ponad 30-letnie doświadczenie kliniczne oparte na osobistej obserwacji wielu tysięcy osób, które są uzależnione od alkoholu, skłania do opowiedzenia się po stronie tych, którzy twierdzą, że uzyskanie kontroli nad piciem przez osobę uzależnioną od alkoholu nie jest możliwe. Rzadko bowiem zdarzają się przypadki wypicia przez alkoholika niewielkiej ilości alkoholu, bez konsekwencji w postaci ciągu. Powtarzanie tego zachowania wcześniej czy później kończy się zwykle niekontrolowanym ciągiem alkoholowym. Osoba uzależniona powinna być świadoma, że sięgając po alkohol zawsze ryzykuje tym, że pierwszy kieliszek wódki, lampka wina czy kufel piwa, spowoduje niekontrolowany ciąg. Zawsze należy mieć świadomość, ze taki ciąg może skończyć się tragicznie. Osoba uzależniona od alkoholu już do końca życia nie będzie mogła spożywać alkoholu w sposób kontrolowany.
http://leczenie-alkoholiz...ie-kontrolowane

Abstynencie przyjęte jest na naszym Forum podawać link do skopiowanego tekstu
tym razem ja to czynię
ale zwracam uwage na przyszłość
:yura:

wolny - Wto 03 Wrz, 2013 16:10

No i tak oto po człowieczemu wróciłem , a najważniejsze że połówka gorzkiej stoi sobie na swoim miejscu i wszystko jest oki!!! Co to znaczy akceptacja !!!Luzik :mgreen:
wolny - Wto 03 Wrz, 2013 20:13

Whiplash, ja chyba dzisiaj mam wyłączone te część umysłu co rozumie cokolwiek,...zbyt zmęczony chyba jestem :zmeczony:
wolny - Śro 04 Wrz, 2013 05:03

Tak sobie popatrzyłem na te wsparcie ludzi młodych wew tem trzeźwieniu, na te porady i miłe słówka to z jednej strony fajnie to wszystko wygląda i jest takie milusie , powiem więcej że jest to nawet jakaś metoda na abstynencje ale powiem też że żadna zumba, rumba ani bumba,.. ani też betoniarka,. czy rębanie buka ,.. żadne fizyczne wygibasy nic a nic wspólnego z trzeźwością nie mają, i gdybym nie próbował w swej karierze tych wszystkich pierdół,.. czyli fizycznych tortur, które miały mnie zaprowadzić do krainy szczęśliwości to dziś Szwarceneger przy mnie to byłby mały pikuś. Owszem jakieś tam ćwiczenia fizyczne czy choćby basen lub sauna są zapewne potrzebne dla poprawy kondycji fizycznej , jeśli ktoś takowej potrzebuje oczywista,.. ale jeżeli ktoś zakłada że od tych czynności zależeć ma jego trzeźwość to grubaśno siem myli. Podobnie jest jak dążymy za wszelka cenę do czegoś co ma nam przynieść upragnione szczęście i niech to nawet będzie budowa domu , to ja miałem takie doświadczenie 5 lat nie chlałem miałem cel, wielki cel,. to dawało mi siły i durnowate myślenie że ja trzeźwy jestem, to zdobywanie tego pierdzielonego celu za wszelką cenę było zasłoną dymną(kolejnym uzależnieniem) , bo ani ten cel ani ta niby trzeźwość nie przetrzymały próby z durnym umysłem a raczej z jego chorą częścią czyli Ego. Przegrałem . Ale nie byłoby historii gdyby sie nie wydarzała w teraz . :mgreen:
wolny - Śro 04 Wrz, 2013 05:46

Teraz to mnie ta moja przeszłość po prostu śmieszy, byłem taką marionetką na sznureczkach pociąganych przez bębny społecznej orkiestry, teraz kiedy wiem gdzie leżały przyczyny mojego uzależnienia to jest ono dla mnie śmieszne,.. choć już jego konsekwencje nie za bardzo. A dla wielu gdybym wyjaśnił na czym polega hak trick , to ja byłbym śmieszny i postrzegany zapewne jako ten szurnięty i nawiedzony jełop,. co prawdę powiedziawszy i tak nie robi na mnie najmniejszego wrażenia, gdyż jestem zwyczajnie trzeźwy w przeciwieństwie do ewentualnych oceniających !
Prostota trzeźwości czyni ją niedostępną dla wyucunych monstrów współczesnego świata !!!
Szczury w pogoni za sukcesem nie mają czasu na trzeźwość ale na wzajemne zarzynanie siebie i innych potencjalnych przeciwników,.. to mają jedynie na uwadze i nie szczędząc krwi i potu dążą do doskonałości powiększając sobie biusty penisy i bicepsy , budując szkaradne bunkry do podziwu dla innych którzy i tak to mają w duupie bo ich bunkier będzie ładniejszy i gdzie w tej szaleńczej gonitwie uzależnień jest niby miejsce na trzeźwość i człowieczeństwo , je*** wszystko kasiora siem liczy . Nie pamiętam gdzie to wyczytałem ale chyba to było gdzieś w stanach jak facet trzymał abstynencje 20 lat wykształcił sie zdobył tytuł profesora , wybudował piękna willę i rodzinę miał doskonałą , zaiwaniał jak durny osiągając te wszystkie sukcesy i przyszedł dzień w którym uczcił te 20 lat abstynencji najlepszym z trunków alkoholowych i w przeciągu trzech lat przepił wszystko i umarł,.. okazało się że inne uzależnienia na pewien czas przesłoniły mu ukryty i nieuleczony alkoholizm, a Ego upomniało sie o swoje, jak sukcesy przeobraziły sie w znudzenie !! :bezradny: Tak samo było i ze mną swego czasu . Może troszkę inaczej ale podłoże to samo . :mysli:

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 07:57

wolny napisał/a:
okazało się że inne uzależnienia na pewien czas przesłoniły mu ukryty i nieuleczony alkoholizm, a Ego upomniało sie o swoje, jak sukcesy przeobraziły sie w znudzenie !!
:mysli: :mysli: :mysli:
czyli, że co? że jak się przestaje pić, to najlepiej usiąść i siedzieć? Nic nie robić? Nie dążyć do żadnych sukcesów, nie pracować, nie spełniać marzeń, nie piąć się do góry? bo i tak w zasadzie to jest skazane na porażkę? bo Ego i tak mnie dopadnie? To może najlepiej iść pić dalej? Czy może mam każdego dnia w kazdej chwili myśleć o swoim alkoholiźmie? a on ma mnie blokować, "nie idź dalej bo to i tak nic nie da, dorwę Cię" hmm :mysli:

wolny - Śro 04 Wrz, 2013 08:27

Cytat:
czyli, że co? że jak się przestaje pić, to najlepiej usiąść i siedzieć? Nic nie robić?
A czy ja coś podobnego napisałem ??? Jesteś inteligentna i mądra kobieta,.. więc przeczytaj moją wypowiedź jeszcze raz albo i dwa razy,.. a nawet i trzy , a jak już zrozumiesz co zawiera to możemy podyskutować bo na razie zareagowałaś emocjonalnie a przeczytałaś chaotycznie więc... spokojnie :(
pterodaktyll - Śro 04 Wrz, 2013 08:31

wolny napisał/a:
jak dążymy za wszelka cenę do czegoś co ma nam przynieść upragnione szczęście i niech to nawet będzie budowa domu , to ja miałem takie doświadczenie 5 lat nie chlałem miałem cel, wielki cel,. to dawało mi siły i durnowate myślenie że ja trzeźwy jestem, to zdobywanie tego pierdzielonego celu za wszelką cenę było zasłoną dymną(kolejnym uzależnieniem) , bo ani ten cel ani ta niby trzeźwość nie przetrzymały próby z durnym umysłem a raczej z jego chorą częścią czyli Ego. Przegrałem

Ja jeszcze nie ale dziękuję Ci, że to napisałeś..........
wolny napisał/a:
przyszedł dzień w którym uczcił te 20 lat abstynencji najlepszym z trunków alkoholowych i w przeciągu trzech lat przepił wszystko i umarł,..


memento..............

Dałbym Ci punkta ale nie mam jak....... :bezradny:

baracca - Śro 04 Wrz, 2013 08:34

Ann napisał/a:
czyli, że co? że jak się przestaje pić, to najlepiej usiąść i siedzieć? Nic nie robić? Nie dążyć do żadnych sukcesów, nie pracować, nie spełniać marzeń, nie piąć się do góry? bo i tak w zasadzie to jest skazane na porażkę?

Vanitas vanitatum et omnia vanitas :evil2"

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 08:37

wolny napisał/a:
gdzie w tej szaleńczej gonitwie uzależnień jest niby miejsce na trzeźwość i człowieczeństwo ,

no ok, szaleńczej gonitwy juz nie planuję. Wykręciłam się, wypluło mnie i prawie popłynęłam, ok, wiem, że tak nie wolno.. że nie tędy droga. Ale uważam też Wolny, że niezależnie od tego co będę robić to mogę popłynąć. Czy będę siedzieć, czy biegać, czy liczyć kasiorę, czy tak jak dziś szczypać się czy mi starczy na opłaty wypłata, której jeszcze nie wzięłam.. a już wiem, że jest zbyt mała.

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 08:38

baracca napisał/a:
Vanitas vanitatum et omnia vanitas
ja jestem największą marnością dla siebie.. :skromny:
wolny - Śro 04 Wrz, 2013 08:50

baracca napisał/a:

Vanitas vanitatum et omnia vanitas

Czy ja muszę sięgać do jakichś słowników kurde , ja wiem że to po złości napisałeś.. ja to wiem.. bo ty wiesz że ja z łaciną to nic wspólnego nie mam,.. więc coby mi na nerwach zagrać to siem tu popisujesz łapserdaku jeden ty :mgreen: :wysmiewacz:

Whiplash - Śro 04 Wrz, 2013 09:12

"Alkoholizm to cierpienie, a cierpienie uszlachetnia. " :mgreen:
wolny - Śro 04 Wrz, 2013 09:15

Whiplash napisał/a:
"Alkoholizm to cierpienie, a cierpienie uszlachetnia. "

No niestety ale to prawda jest , dziwna ale prawdziwa 8| :szok:

wolny - Śro 04 Wrz, 2013 09:28

,
Ann napisał/a:
Ale uważam też Wolny, że niezależnie od tego co będę robić to mogę popłynąć.

A ja tak nie sądzę , mało tego... ja to wiem... a wiedzieć to znaczy mieć pewność , a moja gorzka żołądkowa koło monitora to co to jest ??? To jest miedzy innymi to,.. że to ja o wszystkim decyduje,.. a nie coś lub ktoś,.. to jest ta zdrowa część umysłu,. a nie Eguś i silna wola którą się on niby to posługuje. Bo nie wiem czy Ty wiesz ale są dwa rodzaje woli !! I zależy którą się posługujesz ?? :bezradny:

Jędrek - Śro 04 Wrz, 2013 09:35

wolny napisał/a:
To jest miedzy innymi to,.. że to ja o wszystkim decyduje,.. a nie coś lub ktoś,.. to jest ta zdrowa część umysłu

Ja moge decydować tylko o sobie... i to i tak w ograniczonym zakresie :) Bo jakiś czas temu się zdecydowałem, że chcę być lepszym człowiekiem, a ciągle mi nie wychodzi ;(

wolny - Śro 04 Wrz, 2013 09:43

Cytat:
Ja moge decydować tylko o sobie... i to i tak w ograniczonym zakresie

Jak myślisz tak masz , przecież każdy ma to co chce mieć , nawet jak czemuś zaprzeczasz to to przyciągniesz bo o tym myślisz, głupie to jest,.. ale kurde co my na to poradzimy :mgreen:

Jędrek - Śro 04 Wrz, 2013 09:46

wolny napisał/a:
Jak myślisz tak masz , przecież każdy ma to co chce mieć

A co chcesz tu mieć oprócz ostrzeżeń, których watpię,czy chciałeś?

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 09:50

wolny napisał/a:
,
Ann napisał/a:
Ale uważam też Wolny, że niezależnie od tego co będę robić to mogę popłynąć.

A ja tak nie sądzę , mało tego... ja to wiem... a wiedzieć to znaczy mieć pewność , a moja gorzka żołądkowa koło monitora to co to jest ??? To jest miedzy innymi to,.. że to ja o wszystkim decyduje,.. a nie coś lub ktoś,.. to jest ta zdrowa część umysłu,. a nie Eguś i silna wola którą się on niby to posługuje. Bo nie wiem czy Ty wiesz ale są dwa rodzaje woli !! I zależy którą się posługujesz ?? :bezradny:

Dwa rodzaje woli? Oświeć mnie :mgreen:

Nie mam widocznie zdrowej części umysłu na tą chwilę.
Ja wiem, że chcę nie pić. Ja wiem, że picie nic dobrego mi w życiu nie dało. Ale wiem też, że świadomość tego nic mi nie daje, bo nie radzę sobie z emocjami. Wkurzę się - napiłabym się. Cieszę się, zdałam egzamin.. hmm no to poświętujmy.. czekoladą.. pff co to za świętowanie, kiedyś to się świętowało.. :skromny:

Żołądkowa koło monitora? Pff, u mnie w lodówce stoi ulubione wino (w domu nie wiedzą co jest grane, że nie piję). Więc se stoi. Otwieram lodówkę patrzę, zamykam. Czasem nie zwrócę uwagi, że stoi, a czasem do niego pomacham.

wolny - Śro 04 Wrz, 2013 10:07

Jędrek, I bardzo dobrze że tak jest niech se chłopaki pofolgują bo to dobre jest im bardziej pomniejszysz znaczenie tego uzależnienia i je zdewaluujesz tym szybciej ozdrowiejesz kolego więc wszystko jest tak jak ma być :okok: :okok:
Sytuacja cały czas jest pod kontrolą co masz więcej ogarniać ,..nic masz tylko zaakceptować to jest wystarczające , nic masz nie zmieniać,.. czy to jest tak trudno zrozumieć ???
Masz tylko odrzucać fałsz ale nic dodawać :tak:

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 10:12

wolny napisał/a:
im bardziej pomniejszysz znaczenie tego uzależnienia i je zdewaluujesz tym szybciej ozdrowiejesz kolego
czyli Ty wolny, wyznajesz zasade wyśmiania alkoholizmu jako jego samego. Wyznajesz zasadę zapanowania nad nim, niejako: "nie taki diabeł straszny jak go malują". Ja bym się bała, że takie zlewanie problemu, zaprowadzi mnie do "picia kontrolowanego" itd.. ale może ja się nie znam.
Jędrek - Śro 04 Wrz, 2013 10:13

wolny napisał/a:
im bardziej pomniejszysz znaczenie tego uzależnienia i je zdewaluujesz tym szybciej ozdrowiejesz kolego więc wszystko jest tak jak ma być

a jak ozdrowieję, to będę wolny od nałogu.
No i będe mógł to uczcić he he
Wolny- dla mnie jesteś za szybki we wnioskach.
Ale luzik.... taka ładna pogoda za oknem.... żołądkowa przy komputerze....
Ja tam półlitrowe kupowałem flaszki..... bo nie chciałem pięć razy latać do sklepu....
bo wiedziałem, że czasem nawet te pół litra będzie mało.

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 10:18

wolny napisał/a:
pomniejszanie znaczenia
na tym etapie, na którym ja osobiście jestem, to wiem, że muszę sobie przypominać na każdym kroku co to jest alkoholizm i co może mi zrobić picie.

wolny, jak ja bym sobie to znaczenie pomniejszyła, to oooo ho ho, biorąc pod uwagę chwilę obecną, to bym sobie golnęła, a co! Przecie to jest mało ważne..

wolny - Śro 04 Wrz, 2013 10:23

Jędrek napisał/a:
No i będe mógł to uczcić he he

A to to albo świadczy o głupocie albo o całkowitym braku rozumowania logicznego czy jakby go tam nazwał , czy powrót do naturalnego bytu istnienia życia to jest powód do wiwatowania ? przecież to naturalny stan co w nim nadzwyczajnego ??
Głupszych teorii to ja nie słyszałem jak te że skoro ozdrowiałeś to możesz pić gorzałę ,..czyli ozdrowienie to zezwolenie na chlanie ale jaja , przecież to chorzy piją,.. a nie zdrowi,.. kurde ja nie mogę ide sobie bo sie ze śmiechu zesikam :rotfl: :rotfl: :rotfl:

wolny - Śro 04 Wrz, 2013 10:26

Ann napisał/a:
wolny, jak ja bym sobie to znaczenie pomniejszyła, to oooo ho ho, biorąc pod uwagę chwilę obecną, to bym sobie golnęła, a co! Przecie to jest mało ważne..

To jest zwyczajne zlekceważenie,.. a nie nadawanie czemuś znaczenia, rangi, wartości ..przemyśl to ?? :mysli:

wolny - Śro 04 Wrz, 2013 10:31

Ann, jak nadasz zbyt dużą wartość komuś lub czemuś tam,.. czyli znaczenie to zaczniesz się bać jak się zaczniesz bać zaczniesz walczyć,. jak zaczniesz walczyć to przegrasz... ament ;)
Ann - Śro 04 Wrz, 2013 10:36

wolny napisał/a:
Ann, jak nadasz zbyt dużą wartość komuś lub czemuś tam,.. czyli znaczenie to zaczniesz się bać jak się zaczniesz bać zaczniesz walczyć,. jak zaczniesz walczyć to przegrasz... ament
:mysli: :mysli: no ok, Twoje na wierzchu :) . Tutaj jakiś sens widzę. :okok:
wolny - Śro 04 Wrz, 2013 11:45

Ann, Zrozumienie przychodzi z czasem.. w najmniej oczekiwanych momentach,..tam gdzie wkładasz jakikolwiek wysiłek , czyli tę wole egusiową to guzik z tego wychodzi... jak zapomnisz o tym,.. to działa ta inna wola, ta z którą mam stały kontakt ale ją albo ignorujemy albo udajemy ateistę. To głupie jest bo przeważnie to my chcemy być tymi dyktatorami i za to dostajemy po grzbiecie od życia.. zamiast je zaakceptować takim jakim jest, i siebie takimi jakimi jesteśmy i dopiero wtedy zaczyna sie wszystko układać tak jak ma być :bezradny:
W pewnym sensie twoja poprzednia wypowiedź to co mam nic nie robić ma bardzo wielkie znaczenie ano masz nic nie robić, to jest ta dobra nowina , masz niczego w sobie nie zmieniać , masz niczego nie dodawać , jedyne co musisz to odrzucać odrzucać fałsz jakiego ci nawkładano do głowy o tym kim jesteś , co to jest miłość co to jest szczęście , niestety te poglądy jakimi nas karmiono są fałszem do potęgi entej . Na przykład byłem ambitny czyli byłem ambitnym idiotą niczym poza tym... :bezradny: z tej ambicji to jeno wóda była mi najbliższa :mgreen:

wolny - Śro 04 Wrz, 2013 15:20

Ann napisał/a:
no ok, Twoje na wierzchu


ZAPOMNIJ o czymś takim !!!!!!!!
Mówiłem już nie raz ale powtórzę dla pamięci ,..ja tu nie jestem ani od udowadniania ani od przekonywania a tym bardzie od jakichś racji ,.. jeżeli komuś pomogę to nie ja,. tylko ten ktoś sam to uczyni,. a jeżeli zaszkodzę.. to też nie ja,.. ale ten ktoś sam to uczyni :bezradny: :okok:

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 18:31

wolny napisał/a:
W pewnym sensie twoja poprzednia wypowiedź to co mam nic nie robić ma bardzo wielkie znaczenie ano masz nic nie robić, to jest ta dobra nowina , masz niczego w sobie nie zmieniać , masz niczego nie dodawać , jedyne co musisz to odrzucać odrzucać fałsz jakiego ci nawkładano do głowy o tym kim jesteś , co to jest miłość co to jest szczęście , niestety te poglądy jakimi nas karmiono są fałszem do potęgi entej . Na przykład byłem ambitny czyli byłem ambitnym idiotą niczym poza tym... z tej ambicji to jeno wóda była mi najbliższa
ależ Ty manipulujesz :D ale podoba mi sie to ;)
wolny napisał/a:
ZAPOMNIJ o czymś takim !!!!!!!!
Mówiłem już nie raz ale powtórzę dla pamięci ,..ja tu nie jestem ani od udowadniania ani od przekonywania a tym bardzie od jakichś racji ,.. jeżeli komuś pomogę to nie ja,. tylko ten ktoś sam to uczyni,. a jeżeli zaszkodzę.. to też nie ja,.. ale ten ktoś sam to uczyni
oj tam oj tam, no przecież wiem..
nie robie nic dla Ciebie, tylko dla siebie..

baracca - Śro 04 Wrz, 2013 19:08

wolny napisał/a:
(...) ano masz nic nie robić, to jest ta dobra nowina , masz niczego w sobie nie zmieniać , masz niczego nie dodawać

Ann - tylko nie bierz wolnego zbyt dosłownie, kiedy pisze nic nie robić. :evil2"
W końcu wszyscy jesteśmy zanurzeni w rzeczywistości i naturalne obowiązki spadają nam z nieba (to oczywiście taka przenośnia), zatem:
Ann napisał/a:
Nic nie robić? Nie dążyć do żadnych sukcesów, nie pracować, nie spełniać marzeń, nie piąć się do góry?

można to robić i trzeba to robić, pytanie brzmi w jakiej części to wszystko będzie Cię określać i jak bardzo (a może wcale?) będzie Twoim miernikiem szczęścia.
Ann napisał/a:
wolny napisał/a:
(...)
ależ Ty manipulujesz :D

No pacz pani - ten wolny... nie dość, że prowokator to jeszcze manipulant! :lol2:

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 19:18

baracca napisał/a:
nic nie robić.
spoko, ja z tych co na trzeźwo "nie umiom" usiedzieć nic nie robiąc.
baracca napisał/a:
można to robić i trzeba to robić, pytanie brzmi w jakiej części to wszystko będzie Cię określać i jak bardzo (a może wcale?) będzie Twoim miernikiem szczęścia.
tak jak mówiłam, wydaje mi się, że praca i bycie w obiegu, daje mi poczucie spełnienia i szczęścia. Potrzebuję tego.
baracca napisał/a:
że prowokator to jeszcze manipulant!
ano :bezradny:
baracca - Śro 04 Wrz, 2013 19:29

Ann napisał/a:
tak jak mówiłam, wydaje mi się, że praca i bycie w obiegu, daje mi poczucie spełnienia i szczęścia. Potrzebuję tego.

No właśnie - tak jak i ja mówiłem - a co się dzieje kiedy coś nie tak z pracą i byciem w obiegu? Co wtedy?, jak bardzo będziesz nieszczęśliwa?
Nie namawiam Cię tu na oświecenie, uwolnienie czy porzucenie doczesnej marności tylko na poszukiwanie balansu i jakiejś równowagi w tym wszystkim.
Jak sama pisałaś tylko kiedy pracujesz możesz udowodnić sobie i innym, że nie jesteś do du**. Jak sprawić, żeby to dawało taką zwykłą radość, satysfakcję bez jakiegoś szarpania i napinania się?...

Jeżu88 - Śro 04 Wrz, 2013 19:36

Jeżeli praca jest po to by:
baracca napisał/a:
udowodnić sobie i innym, że nie jesteś do du**

to faktycznie coś tu jest nie tak, jest to chore. Ale jeżeli praca daje satysfakcję, jakiś rozwój i potrafi się zachować w tym wszystkim równowagę, bez udowadniania czegoś na siłę, to jest ok fsdf43t

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 19:46

baracca napisał/a:
Jak sprawić, żeby to dawało taką zwykłą radość, satysfakcję bez jakiegoś szarpania i napinania się?...
od 16 września będę miała ku temu okazję aby spróbować czerpać z tego zwykłą radość i satysfakcję, bez kasy, bez zobowiązań, bez potrzeby pokazania się. Dla siebie samej. A przy okazji inni mogą skorzystać.

Ja już gdzieś wspominałam, że był moment kiedy pędziłam.. pracowałam 20 godzin dziennie, miałam zaplanowaną każdą minutę.. i wszystko miało iść PO MOJEJ MYŚLI.. no i jedna rzecz prawie nie wypaliła.. sypnęła się przed metą.. przed zakończeniem.. a ja prawie sypnęłam się razem z nią... i poczułam to pier**cie.. i zrozumiałam. Teraz pracuję tyle ile potrzeba. Odcięłam się od nowych niepotrzebnych spraw ciągniętych na siłę. Choć to dopiero kilka dni to jest mi z tym dobrze. 16 coś ma się zmienić, ale bez głupiego pędu.

baracca - Śro 04 Wrz, 2013 20:04

No to jest bardzo fajna wiadomość Anka.
I jako nieprawdziwie trzeźwiejący powiem Ci, że życie ma wtedy inny smak. :mgreen:

Chociaż to:
Ann w innym wątku napisał/a:
u mnie w lodówce stoi ulubione wino (...). Więc se stoi. Otwieram lodówkę patrzę, zamykam.
niepokoi. I jeśli pojawi się głód raczej nie pomoże.

Ale:
Cytat:
nie dręcz się tworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 20:06

baracca, ech.. ile tu jest rzeczy do przeczytania po tysiąckroć, żeby wogóle zrozumiec o co chodzi :zmeczony:
baracca - Śro 04 Wrz, 2013 20:14

Im bardziej się będziesz starała zrozumieć tym większy mętlik będziesz miała w głowie.
Aż pewnego dnia się obudzisz i... zaświta.

Jeśli Ci to pisane oczywiście... :mgreen:

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 20:16

baracca napisał/a:
Aż pewnego dnia się obudzisz i... zaświta.

Jeśli Ci to pisane oczywiście...


odkryję swoją "eurekę" powiadasz?:)
no tak. o ile.. . Podobno intelygentna jestem, może się to do czegoś przyda kiedyś. :mysli:

staaw - Śro 04 Wrz, 2013 20:25

Ann napisał/a:
Podobno intelygentna jestem, może się to do czegoś przyda kiedyś.

Paradoksalnie im głupszy tym łatwiej trzeźwieje.
Wtopy mają ci co już wszystkie rozumy pozjadali i czkawkę muszą popić...

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 20:27

staaw napisał/a:
Wtopy mają ci co już wszystkie rozumy pozjadali i czkawkę muszą popić...
nie pomagasz mi..
:bezradny:

chociaż, nie uwazam, zebym wsyzstkie rozumy pozjadała

staaw - Śro 04 Wrz, 2013 20:32

Ann napisał/a:
staaw napisał/a:
Wtopy mają ci co już wszystkie rozumy pozjadali i czkawkę muszą popić...
nie pomagasz mi..

Przyjdzie czas to zrozumiesz :pocieszacz:
Nie chodzi o to by za wszelką cenę się nie napić stosując naukowe teorie.
Chodzi o to by żyć tak żeby alkohol do niczego nie był potrzebny...

baracca - Śro 04 Wrz, 2013 20:36

staaw napisał/a:
Paradoksalnie im głupszy tym łatwiej trzeźwieje.

Stasiu - no proszę cię... bez takich!
Nie odbieraj ludziom nadziei... :rotfl:

Ann - Śro 04 Wrz, 2013 20:51

staaw napisał/a:
Chodzi o to by żyć tak żeby alkohol do niczego nie był potrzebny...
:mysli: uczę się żyć na nowo. Pragnę trzeźwości dla mnie samej, bardziej niż kiedykolwiek. Nie mam dla kogo trzeźwieć, więc o tyle mi łatwiej, że robię to dla siebie tylko.
baracca napisał/a:
Nie odbieraj ludziom nadziei...
nadzieja umiera ostatnia ;)
wolny - Czw 05 Wrz, 2013 04:22

staaw napisał/a:
I
Paradoksalnie im głupszy tym łatwiej trzeźwieje.

I to jest wielka tajemnica trzeźwości , a Stasiowi siem Nobel należy ,a że jest zatwardziałym fanem głoszonej tu mądrości więc nie zachodzi obawa że bedzie czcił to wyróżnienie w pobliskim PUB,..jak zapewne uczyniłaby większość tych co to się za tych mądrych uważają i są uzależnieni i od alkoholu i od prestiżu i od konwenansów i opinii publicznej i ambicji i podziwu i statusu i mamony i wiedzy o niczym itd itp.....no bo oni zwyczajnie są ci myślący,..a ten głupek to raczej ten nie zbyt mocny wew myśleniu i mu ta trzeźwość wychodzi tak normalnie .. w przeciwieństwie do tych myślących którym przeszkadza ból głowy wywołany zbytnim uciskiem na potylice aureoli jaką noszą w swej chwale bycia tymi wszechwiedzącymi biedakami, bo to przecież biedni ludzie są,...prawda ??? :(
:mgreen:

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 05:01

Ann, a tak względem tej pracy ,..to co tu się nad tym tak rozwodzić, są do wykonania jakieś tam czynności wykonuje je zwyczajnie jak potrafię najlepiej i na tym się sprawa kończy,.. a jak zacznę dążyć do doskonałości w tym co robię aby konkurować i być tym najdoskonalszym to wiadomo z góry że dostane po paluszkach, gdyż zawsze znajdą się lepsi odemnie , i bede śmigał cały czas na tzw. kacu,.. a kac to wiadomo co dalej .
Słowo kac jest tu zastosowane jako przenośnia porównanie czy cosik tam wew tem stylu .
Bycie wśród ludzi ,bo ja muszę być wśród ludzi bo sie czuje niespełniona a wiesz dlaczego tak jest,. gdyż szukasz wśród ludzi swoich zwierciadlanych odbić swojej tożsamości konfrontujesz sie z nimi porównujesz , bez nich wydaje ci się że nie istniejesz a to tak działa Ego sztuczny twór , człowiek zdrowy nawet sam ze sobą czuje się doskonale.
Napisałem zdrowy ponieważ dopóki jesteś we władaniu Ego jesteś chora. ;)

baracca - Czw 05 Wrz, 2013 06:46

wolny napisał/a:
o ja muszę być wśród ludzi bo sie czuje niespełniona (...) szukasz wśród ludzi swoich zwierciadlanych odbić swojej tożsamości konfrontujesz sie z nimi porównujesz , bez nich wydaje ci się że nie istniejesz (...) człowiek zdrowy nawet sam ze sobą czuje się doskonale.

No nienormalnie no... ładnie to ująłeś - Nobla Ci... :mgreen:
Czasem wolny trzeba się mocno zastanawiać co Ty tam znowu wysmażyłeś, ale tym razem bardzo prosto napisałeś. Podoba się.

Ann - Czw 05 Wrz, 2013 07:48

wolny napisał/a:
bo ja muszę być wśród ludzi
a Ty nie musisz być wśród ludzi? Ja osobiście nie umiałabym wytrzymać całych dni w domu w 4 ścianach, nie teraz. Kiedy piłam spoooko, nawet było mi to na rękę.
wolny napisał/a:
konfrontujesz sie z nimi porównujesz
ee chyba nie.
wolny napisał/a:
człowiek zdrowy nawet sam ze sobą czuje się doskonale.
no ja mam świadomość tego, że zdrowa nie jestem i składa się na to cała masa przeżyć, z którymi po dziś dzień porządku nie zrobiłam, bo tak jak mówiłam są rzeczy, na które już dziś nie mam wpływu i poruszenie ich spowodowałoby więcej strat niż pożytku.
Są też sytuacje, nad którymi muszę przejść i zapomnieć, albo zawalczyć, odgryźć się i mieć świadomość, że już po mnie w tamtym miejscu nikt cierpiał nie będzie (ale na to nie mam sił, to jest skazane na kilkuletni proces sądowy), więc wolę zostawić to takim jakim jest, nawet jeśli odbija mi sie to czkawką..
Jest też potrzeba przepracowania wielu emocji aby je zrozumieć.. skąd pochodzą i jak z nimi żyć.
Może wówczas będę zdrowa.

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 08:23

baracca napisał/a:
Czasem wolny trzeba się mocno zastanawiać co Ty tam znowu wysmażyłeś

Tak to jest prawda,... sam to dostrzegłem , i nawet chyba wiem co to jest,.. to jest ta pułapka, w którą popadają ludzie gdy przychodzi zrozumienie, i ja w nią wpadłem , gdy przychodzi zrozumienie problem staje sie tak prosty że wydaje mi się iż wszyscy powinni o tym wiedzieć,.. że tu nie ma co wyjaśniać bo to śmiesznie proste jest , to coś w stylu jakby murarz do swojego ucznia gadał no co ty,. to takie proste jest poukładać te cegły a ty się zastanawiasz i mazgaisz ,dla starego murarza to prosta robota ale dla ucznia... takich przykładów można by przytoczyć całe multum i ja jestem chyba tego ewidentnym przykładem , wielu jak zauważyłeś dopada też ta dziwna przypadłość i z braku cierpliwości i zrozumienia wycofują sie w tło forum i od czasu do czasu palną coś dla rozrywki śmiesznego aby to jakoś wyglądało i aby nie zgasły neony rozświetlające powagę jego istnienia i wiedzy doświadczonego alkoholika który potrafi jednym krótkim zdaniem obezwładnić przeciwnika,. który jest wedle jego postrzegania cymbałem,. rozpoczynającym wędrówkę przez piekło,. które on już przeszedł choć i tak wszystko jeszcze jest przed nim, gdyż doświadczył jedynie przedsionka tychże piekieł . :mgreen:

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 08:31

Ann, W związku z powyższym chciałbym Cie Aniu przeprosić za to zbyt chaotyczne przekazywania pewnych,.. może nie zbyt zrozumiałych informacji :prosi: :skromny:
Ann - Czw 05 Wrz, 2013 08:36

wolny napisał/a:
Ann, W związku z powyższym chciałbym Cie Aniu przeprosić za to zbyt chaotyczne przekazywania pewnych,.. może nie zbyt zrozumiałych informacji
:okok: :okok: może jakoś przez to przebrnę :zmeczony:
wolny - Czw 05 Wrz, 2013 08:39

Ann, Dasz rade.. wierze w to , bo wierzę a Ciebie :okok:
baracca - Czw 05 Wrz, 2013 12:58

Ann napisał/a:
Jest też potrzeba przepracowania wielu emocji aby je zrozumieć.. skąd pochodzą i jak z nimi żyć.

A możesz mi napisać co znaczy przepracowanie emocji?
Tak przez ciekawość pytam - co się za tym kryje, w jaki sposób można przepracować emocje i jak przepracowanie ma się do wiedzy skąd one pochodzą?

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 13:09

baracca napisał/a:
przepracowanie emocji?

Powiem Ci tak miedzy nami kolegami że mnie te terapeutyczne slogany to zwyczajnie obrzydły...,i sory że sie wcinam w bajere ...

baracca - Czw 05 Wrz, 2013 13:26

wolny napisał/a:
baracca napisał/a:
przepracowanie emocji?

Powiem Ci tak miedzy nami kolegami że mnie te terapeutyczne slogany to zwyczajnie obrzydły...,i sory że sie wcinam w bajere ...

Nie chodzi o wcinanie się w bajerę tylko ja po prostu jestem ciekaw - co to znaczy.

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 13:43

baracca napisał/a:
tylko ja po prostu jestem ciekaw - co to znaczy

No...ja również ...czekam ????? :bezradny:

leon - Czw 05 Wrz, 2013 13:55

Mnie sie ten "terapeltyczny belkot" bardzo podoba,a niektore okreslenia sa naprawde odjazdowe,jak na przyklad okreslenie "przepracowac emocje",przeciez to trzeba miec talent,zeby cos takiego wymyslic... :>
Ann - Czw 05 Wrz, 2013 13:56

baracca napisał/a:
przepracowanie emocji?
dla mnie to po prostu zrozumienie i przyjecie tego co sie wydarzyło, a nie buntowanie sie ciagle i płakanie ze znowu w życiu mi nie wyszło.
wolny - Czw 05 Wrz, 2013 14:24

Ann napisał/a:
zrozumienie i przyjecie tego co sie wydarzyło,

:bezradny: mnie to na zwyczajne akceptacje wygląda , z żadnym przerabianiem tego skojarzyć nie potrafię :mysli:

Ann - Czw 05 Wrz, 2013 14:27

wolny napisał/a:
mnie to na zwyczajne akceptacje wygląda , z żadnym przerabianiem tego skojarzyć nie potrafię
dla chłopa tak to: tak, a dla baby tak to: czy aby na pewno tak? przynajmniej dla mnie
wolny - Czw 05 Wrz, 2013 14:27

leon napisał/a:
przeciez to trzeba miec talent,zeby cos takiego wymyslic... :>

No po terapiach to człek osiąga tak niespotykane zdolności twórcze.. nie zauważyłeś tego ??? :mgreen: tworzy wszystko oprócz trzeźwienia :szok:

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 14:32

Ann napisał/a:
czy aby na pewno tak?


Jak siem ma wiedzę trochę inne od tej naukowej.. akademickiej,.. to jak sie ją już posiędzie.. to ma siem pewność !! :tak:

Ann - Czw 05 Wrz, 2013 14:40

wolny napisał/a:
mnie to na zwyczajne akceptacje wygląda , z żadnym przerabianiem tego skojarzyć nie potrafię
w zasadzie to zwał jak zwał.
plusio60 - Czw 05 Wrz, 2013 14:43

Przepracowac emocje to je zrozumiec, poznac. Jedna z podstaw terapii to nauczenie aloholikow rozumienia tego co czują, bo alkoholicy nie rozumieją uczuc.
Np zlosc. Ty wiesz, czemu jestes zla? Skad to pochodzi? Gdzie sie rodzi twoja zlosc, dlaczego jest taka zla itp, itd?

Ann - Czw 05 Wrz, 2013 14:45

plusio60 napisał/a:
Np zlosc. Ty wiesz, czemu jestes zla? Skad to pochodzi? Gdzie sie rodzi twoja zlosc, dlaczego jest taka zla itp, itd?
a gdzie tam. zła jestem i juz. siedze sobie patrze za okno i jak mnie coś nie podku**i. :rotfl:
kas25 - Czw 05 Wrz, 2013 14:46

o rany rany plusio60, !!! :mgreen:
co tam u Ciebie?

plusio60 - Czw 05 Wrz, 2013 14:49

No jako ciagne swoj wózek, ale szału nie ma
baracca - Czw 05 Wrz, 2013 15:04

Ann napisał/a:
dla mnie to po prostu zrozumienie i przyjecie tego co sie wydarzyło, a nie buntowanie sie ciagle i płakanie ze znowu w życiu mi nie wyszło.


plusio60 napisał/a:
Przepracowac emocje to je zrozumiec, poznac. Jedna z podstaw terapii to nauczenie aloholikow rozumienia tego co czują, bo alkoholicy nie rozumieją uczuc.
Np zlosc. Ty wiesz, czemu jestes zla? Skad to pochodzi? Gdzie sie rodzi twoja zlosc, dlaczego jest taka zla itp, itd?


No dobra - to mamy już dwa punkty widzenia.
Ktoś ma jeszcze jakieś pomysły?

kas25 - Czw 05 Wrz, 2013 15:09

baracca napisał/a:
plusio60 napisał/a:
Przepracowac emocje to je zrozumiec, poznac.


ja bym jeszcze do tego dodała: i bardziej świadomie przeżywać swoje życie.

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 15:33

plusio60 napisał/a:
bo alkoholicy nie rozumieją uczuc.


I dlatego piją...tak ???, :bezradny:

leon - Czw 05 Wrz, 2013 15:46

wolny napisał/a:
leon napisał/a:
przeciez to trzeba miec talent,zeby cos takiego wymyslic... :>

No po terapiach to człek osiąga tak niespotykane zdolności twórcze.. nie zauważyłeś tego ??? :mgreen: tworzy wszystko oprócz trzeźwienia :szok:

Odbylem spotkania indywidualne z angielska terapeltka od alkoholizmu,bo tu mieszkam,ale ona ze mna normalnie po ludzku rozmawiala..,nie uzywala jakichs kosmicznych wyrazow :rotfl: :>

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 16:04

leon napisał/a:
ale ona ze mna normalnie po ludzku rozmawiala

a widzisz.. 8| bo ona chyba ta normalna jest ??? 8| :p

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 16:34

A na ten przykład jak przerobić te emocje jeśli chodzi o te sprawy jak picie w biurach lub alkohol na półkach kurde , przecież to okropieństwo jest i wzbudza emocje i to jakie i weź tu i nie pija jak inne pijo ,..a wóda po sklepach stoi i w ogóle gdzie siem nie obrócisz tam chlajo kurde ??? Zgroza panie,.. zgroza :nerwus:
Whiplash - Czw 05 Wrz, 2013 16:47

wolny napisał/a:

No po terapiach to człek osiąga tak niespotykane zdolności twórcze.. nie zauważyłeś tego ??? tworzy wszystko oprócz trzeźwienia

No to teraz dotkłeś mnie na wskroś...

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 16:56

Whiplash,
Whiplash napisał/a:

No to teraz dotkłeś mnie na wskroś...

A czemu to ,..przeca ja tylko prawde pisze,. moje prawde,.. tak dokładniej by to ująć :mgreen:

Whiplash - Czw 05 Wrz, 2013 16:59

abo widzisz ja po terapiach a czuje się czeźwy jak dziecko. I przyznam, że tę trzeźwość to w połowie terapii zawdzięczam, a w drugiej połowie temu że mi się chciało... więc ta Twoja prawda jest tak subiektywna, że powinieneś napisać, że Ciebie terapia nauczyła wszystkiego prócz trzeźwienia. (o ile na takowej byłeś ;) )
plusio60 - Czw 05 Wrz, 2013 17:28

wolny napisał/a:
plusio60 napisał/a:
bo alkoholicy nie rozumieją uczuc.


I dlatego piją...tak ???, :bezradny:


Nie, nie dlatego, wg mnie piją bo sa nieszczesliwi w swoim zyciu, ale nie rozumienie uczuc jest cecha wspolną alkoholikow

plusio60 - Czw 05 Wrz, 2013 17:41

kas25 napisał/a:
plusio60 napisał/a:
No jako ciagne swoj wózek, ale szału nie ma


ale się nagadałeś :szok:

No co ci jeszcze opowiedziec?
Wywalili mnie z terapii po pol roku, psycholozka tez mnie olala, a najlepsze ze dopiero pewna pani z innego forum, opowiedziala mi co mnie tak naprawde rujnuje i nie pozwala zyc. Na terapii tego nie uslyszalem choc mialem ze 150 spotkan indywidualnych. Ona po moich 3 postach forumowcyh mi wszystko powiedziala. hehe

baracca - Czw 05 Wrz, 2013 17:46

Whiplash napisał/a:
abo widzisz ja po terapiach a czuje się czeźwy jak dziecko. I przyznam, że tę trzeźwość to w połowie terapii zawdzięczam, a w drugiej połowie temu że mi się chciało... więc ta Twoja prawda jest tak subiektywna, że powinieneś napisać, że Ciebie terapia nauczyła wszystkiego prócz trzeźwienia. (o ile na takowej byłeś ;) )

Oooo........ miotasz obelgi na wolnego! :mgreen:
A powywalałeś z domu wszystkie kieliszki i kufle? :evil2"

baracca - Czw 05 Wrz, 2013 17:48

plusio60 napisał/a:
Nie, nie dlatego, wg mnie piją bo sa nieszczesliwi w swoim zyciu, ale nie rozumienie uczuc jest cecha wspolną alkoholikow

Nierozumienie uczuć jest wspólną cechą ludzi, a niektórzy z nich zostają alkoholikami... cokolwiek to znaczy.

Jo-asia - Czw 05 Wrz, 2013 18:13

baracca napisał/a:

A możesz mi napisać co znaczy przepracowanie emocji?

też używam tego sloganu....terapeutycznego, leży mi ;)
czym jest dla mnie...
początkowo, szukałam przyczyny w przeszłości, myślałam, ze jak ją poznam to będę wszystko wiedziała :mgreen:
tarapka dała mi zadania a ja poleciałam tak po emocjach...że więcej tego nie dotknęłam :skromny:
mądra kobieta...
potem, uczyłam się nazywać, to co czuję, mówić "uczuciami"

dla mnie, to przyglądanie się temu co czuję
i oddzielanie od tego co myślę
to poszukiwanie przestrzeni, w której te uczucia są swobodne

baracca - Czw 05 Wrz, 2013 18:21

Dziękuję Jo-asiu. :mgreen:
Ktoś jeszcze się wypowie?

zołza - Czw 05 Wrz, 2013 18:39

baracca napisał/a:
A możesz mi napisać co znaczy przepracowanie emocji?


Dla mnie to uswiadomienie sobie ,ze istnieja. Określenie tego co w danej chwili czuje, nazwanie tego uczucia, wyłapanie go w momencie gdy pojawia sie , obserwacja jak kielkuje ,rozwija sie i jaki ma na mnie wplyw. To daje samoswiadomośc i pozwala na zachowanie dystansu do tych emocji np.czuje złosc - jakby z boku zauwazam, ze pojawia sie ,widze i czuje jak narasta - ale jestem tylko jej obserwatorem -ona mnie bezposrednio nie dotyczy. Nie działa na mnie-poprostu wiem,ze jest .

Whiplash - Czw 05 Wrz, 2013 19:23

baracca napisał/a:
Oooo........ miotasz obelgi na wolnego!

No może ja nie taki trzeźwy, bo mimo szczerych chęci ni hu hu nie rozumiem... :bezradny:

baracca napisał/a:
A powywalałeś z domu wszystkie kieliszki i kufle?

Nie, a czemu pytasz? :mysli:

baracca napisał/a:
co znaczy przepracowanie emocji?

nie pamiętam... :bezradny: widać jakoś szybko przepracowałem, albo wcale... ale ja jestem prosty typ, mi mówili rób to, nie rób tego a ja chciałem poprawy i robiłem co kazali, a czy przepracowałem jakieś emocje, czy nie :bezradny: :mgreen:

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 19:27

Cytat:
Ktoś jeszcze się wypowie?

A ja i tak nic z tego nie wiem ?? Uczucia jak uczucia,.. powstają albo ze strachu albo z miłości a czy mają aż tak wielkie znaczenie tego bym akurat nie powiedział?,. sa jak chmurki zmieniają się,. płyną , ale ja nie jestem swoimi uczuciami ja zwyczajnie istnieje,. to co jest zmienne nigdy mną nie jest. problem pojawia sie gdy utożsamiamy sie z uczuciami np. jestem zły ,.. błąd,..nigdy nie jestem swoją złością,.. gdy się to zrozumie uczucia stają się mało istotne.
To ja tak myślę,.. ale czy to jest prawda,. tego nie wiem ?? :mysli:

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 19:33

Pierdzielić uczucia i emocje gorsza sprawa to uwarunkowana abstynencja kurde :roll:
Z tym to ja siem pogodzić nigdy nie mogłem i szukałem rozwiązania aż znalazłem ,długa to była droga ale warto było :mgreen: Bezwarunkowa trzeźwość wolność po całości to jest to :okok: Reszta siem nie liczy :radocha:

baracca - Czw 05 Wrz, 2013 20:09

No dobrze. Czyli mamy teraz 5 wypowiedzi n/t co znaczy przepracować emocje, prostego typa, który nie wie i wolnego, który jak zwykle pisze nie na temat.
Może ktoś jeszcze podzieli się czym jest dla niego przepracowanie emocji?

Whiplash napisał/a:
baracca napisał/a:
A powywalałeś z domu wszystkie kieliszki i kufle?

Nie, a czemu pytasz? :mysli:

Skoro nie, to nie trzeźwiejesz prawdziwie!

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 20:14

baracca napisał/a:
wolnego, który jak zwykle pisze nie na temat.


No nie,,.. tego jeszcze nie grali ,.kurde...jak zwykle i nie na temat, normalnie jestem zszokowany :nerwus: to ja se idę starożytnych kosmitów pooglądam lepiej,.. co ??.. Dla dobra wszystkich !! :rotfl:

Whiplash - Czw 05 Wrz, 2013 20:17

baracca napisał/a:
Skoro nie, to nie trzeźwiejesz prawdziwie!

Skąd taki wniosek? Znasz mnie może?

baracca napisał/a:
wolnego, który jak zwykle pisze nie na temat

A zauważyłeś, że jesteś w temacie wolnego?

smokooka - Czw 05 Wrz, 2013 20:19

Przepracowanie emocji???
Hmmm jak przyszłam do terapeutki to znałam tylko *ku****, zawiedzenie i radość. Zero odcieni tych emocji - nie znałam, nie odczuwałam nie poświęcałam sobie uwagi żeby zauważać w ogóle. Zwykłe zdenerwowanie to jakaś błachostka, nie warta wspominania. Wydawało mi się że czuję wyłącznie emocje na szczytach amplitudy, a poniżej i powyżej nic nie czułam. To przepracowywanie to dla mnie była przede wszystkim podstawowa wiedza jakie uczucia są w mojej duszy w ogóle, jak je nazwać adekwatnie do sytuacji, jak odczuwać różne nasilenia zbliżonych uczuć, i tak dalej. Przepracowanie tego dało mi możliwość odczuwania i oceniania swojego stanu stosownie do sytuacji, wyciszyło mnie i dało mnóstwo wiedzy. Wzrosło mi też poczucie wartości bo zauważyłam wreszcie że nie jestem wiecznie *ku**** złą kobietą, ale mam całą paletę uczuć nieprzyjemnych i przyjemnych i mogę nią malować świadomie i pewnie trzymając pędzel.
Z terapeutką wyciągałyśmy kółko z nazwami emocji i normalnie jak na lekcji rozmawiałyśmy o tym co ja o nich wiem i w jakich sytuacjach je czułam - tak właśnie potrzebowałam, jak dziewczynka w klasie. Wcześniej zawsze bujałam się na skrajnościach.

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 20:34

smokooka, Normalnie ,..kurnia ..ale Ty masz wiedzę smoczkowa :szok: ,ja pierdziule,.. mnie to tołkowali do łba kilka razy i ja nijak tych emocjów pojąć nie mogłem,. a ty se nimi nawet malować potrafisz to chyba jakaś wyższa szkoła jazdy jak bozi nozi,.. nie żartuje, ja tam o takiej sztuce jeszcze nie słyszałem ,ale sa rzeczy na tym świecie o których sie nawet największym filozofom nie śniło , poważnie jestem pod wrażeniem :mysli:
smokooka - Czw 05 Wrz, 2013 20:38

Wolny no i dobrze :) i tak czasem bohomaza jakiegoś walnę :lol:
baracca - Czw 05 Wrz, 2013 20:40

Whiplash napisał/a:
baracca napisał/a:
Skoro nie, to nie trzeźwiejesz prawdziwie!

Skąd taki wniosek? Znasz mnie może?

A skądże. Ale wcale nie muszę, żeby powiedzieć to co powiedziałem. Wystarczy, że naczyń nie wyrzuciłeś :mgreen:

Wolny pisze, że terapia tworzy wszystko oprócz trzeźwienia.
Ty piszesz, że po terapiach i czujesz się trzeźwy, a wolny nauczył się wszystkiego oprócz trzeźwienia.
No to ja Wam daję klasyfikację, która Was obu zrówna. I nie tylko ten beznadziejny :evil2" przypadek wolny , który trzyma w domu flaszkę, ale i Ty Whiplash nie trzeźwiejecie prawdziwie. :rotfl:

Jak przeczytałem co trzeba robić, żeby trzeźwieć prawdziwie to mało się nie udławiłem ze śmiechu. Więc lubię czytać, że jeden trzeźwieje, inny nie bo coś tam, a i tak znajdzie trzeci, który ich pogodzi. :lol2:
To tak lekko z przymrużeniem oka.

A poważnie - czy trzeźwiejesz Whiplash?
To tylko Ty wiesz, no chyba, że potrzebujesz jakiegoś certyfikatu...


Whiplash napisał/a:
baracca napisał/a:
wolnego, który jak zwykle pisze nie na temat

A zauważyłeś, że jesteś w temacie wolnego?

Oczywiście. I wolny ma tę cenną zaletę, że nawet we własnym temacie potrafi pisać nie na temat. :mgreen:

Dziękuję smokooka .

szymon - Czw 05 Wrz, 2013 20:43

baracca napisał/a:

Jak przeczytałem co trzeba robić, żeby trzeźwieć prawdziwie to mało się nie udławiłem ze śmiechu


to przeczytaj sobie KURS CUDÓW :)

wolny - Czw 05 Wrz, 2013 20:46

baracca napisał/a:
I wolny ma tę cenną zaletę, że nawet we własnym temacie potrafi pisać nie na temat.

I znowu ja że jestem jakiś nie teges no ??
Ja was chyba baracca z tego jury wywalę na zbity ten.. jak tak dalej będziecie se pozwalać na takie impertynencje wew stosunku do mojej zacnej skądinąd osoby :nerwus:

Whiplash - Czw 05 Wrz, 2013 20:48

baracca napisał/a:
To tak lekko z przymrużeniem oka.

Tyle zrozumiałem :mysli: może faktycznie nie trzeźwieję... Mogę chuchnąć :mgreen:

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 04:45

Co racja to racja , tematem nie jest olej samochodowy,. ale to jak być człowiekiem ??
Nie sądzę również iż celem istnienia na tym ziemskim padole jest jakieś przerabianie jakichś tam emocji lub uczuć,. tak jak i nie jest nim spożywanie alkoholu nawet w tych kontrolowanych ilościach co świadczy o tym..[b] że kto to ignoruje jest chory[/b] i nie ulega to najmniejszym wątpliwościom.

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 05:09

Biorąc powyższe pod uwagę.. ludzi zdrowych jest bardzo mało, co nie usprawiedliwia faktu że ja też powinienem być w większości. Nie sądzę również,. aby współczesna religia terapeutyczna miała na celu przeniesienie mnie z tej większości do mniejszości gdyż sama znajduje sie w tej większości a swoje istnienie zawdzięcza nikomu innemu jak swoim podopiecznym o wysokim współczynniku fiksum-dyrdum, czego przykładem jest chociażby fakt przerabiania z pustego w próżne,.. czyli emocji lub uczuć, czegoś co jest zmienne,.. ale jakby na to nie patrzeć to zajęcie jakieś tam jest,.. a czy ono ma jakiś sens i pożytek to juz nikogo to nie interesi.. grunt to aby zniewolony obiekt miał czym zając swój chory umysł,.. a na dodatek aby miał przeświadczenie że robi wielkie postępy na drodzy uzdrowienia czegoś o czym nie ma pojęcia, bo kogo to tak po prawdzie obchodzi czy on będzie zdrowy czy chory, głupi z mamony zrobił se bożka i szuka jeszcze głupszych,.aby mu zapewnili obfite dary pokutne :szok: :wysmiewacz:
wolny - Pią 06 Wrz, 2013 05:44

Jest pewna grupa ludzi rządzących tym światem, czy się to komuś podoba czy też nie i można ich nawet zaliczyć do tych oświeconych , gdyż wiedza ich o tym jak zniewolić innych jest wręcz doskonała w swej prostocie , wystarczy ludzi uzależnić od czegoś tam i pozamiatane, mamy niewolnika w pułapce własnych uzależnień i odpowiednia kontrola aby tych uzależnień było coraz więcej i aby nie wymykały się się spod tej kontroli pozwala na kontrolowanie całej ludzkości dźwigającej niewidzialne kajdany uzależnień, nie świadomych że są w niewoli,. a mało tego to są tym faktem uszczęśliwieni.
Człowiek trzeźwy czyli wolny nie podlega temu zniewoleniu i jest raczej niemile widziany w tym światku,.. ale i nie stanowi jak na razie dużego zagrożenia dla władców uzależnień.
Mam świadomość że nieliczna grupa mnie zrozumie,. ale to też nie istotne jest , ci co zechcą zrozumieją,. ci co lubią być niewolnikami też zrozumieją ale po swojemu :mgreen:

MS - Pią 06 Wrz, 2013 06:01

Jo-asia napisał/a:
uczyłam się nazywać, to co czuję, mówić "uczuciami"

dla mnie, to przyglądanie się temu co czuję
i oddzielanie od tego co myślę
to poszukiwanie przestrzeni, w której te uczucia są swobodne


ta definicja do mnie dociera.

baracca - Pią 06 Wrz, 2013 06:44

wolny napisał/a:
Ta wypowiedź wyprowadzi z równowagi naszego kolegę baraccę gdyż jest chyba zbyt prymitywna w swej treści

Jest raczej mało rzeczy na tym łez padole, które są w stanie mnie wyprowadzić z równowagi.
W sumie przepracowany... olej silnikowy brzmi nieźle. :mgreen:

wolny napisał/a:
a jak nie trudno zauważyć nasz kolega prowadzi badania nad przepracowanymi emocjami stosując metodę trustu mózgownic poszczególnych obiektów eksperymentu

Może być, że badania nałkowe. :mgreen:
Zaciekawiło mnie to przepracowanie emocji i tyle... Przy okazji odpowiedzi pokazały pewien problem, który kryje się w prowadzeniu ewentualnych dyskusji - niby wszyscy operują tymi samymi pojęciami, a rozumienie jest różne. Więc czasem kończy się dyskusja, a zaczyna brutalna walka. W sumie - nic nowego... :mgreen:

wolny napisał/a:
Jest pewna grupa ludzi rządzących tym światem (...):

Hmm... można by to podciągnąć pod teorie spiskowe, ale im dłużej żyję na świecie tym bardziej przekonuję się o tym, że coś jest na rzeczy.

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 08:27

Cytat:
Zaciekawiło mnie to przepracowanie emocji i tyle... Przy okazji odpowiedzi pokazały pewien problem, który kryje się w prowadzeniu ewentualnych dyskusji - niby wszyscy operują tymi samymi pojęciami, a rozumienie jest różne. Więc czasem kończy się dyskusja, a zaczyna brutalna walka. W sumie - nic nowego...

To bardzo mądre zaciekawienie spowodowało że mam swoją definicję czym różni się abstynencja od trzeźwości;
Abstynencja jest uwarunkowana, a trzeźwość jest bezwarunkowa .

Resztę każdy musi sobie sam dośpiewać,.. jak zechce to pojąć !!

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 08:31

baracca napisał/a:
Hmm... można by to podciągnąć pod teorie spiskowe, ale im dłużej żyję na świecie tym bardziej przekonuję się o tym, że coś jest na rzeczy.

To zaś stwierdzenie uważam ,..ale zaznaczam ja tak uważam,.. za przykład trzeźwości !!

I żeby nie było,.. to niech kolega tam czasem w samozachwyt nie wpadnie.. jakby co ??!! :mgreen:

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 08:39

baracca napisał/a:
podciągnąć pod teorie spiskowe


Tu bym aż tak daleko nie wybiegał z tymi teoriami...to jest bardzo prosta wiedza na temat jak działa ludzkie ego i jak je wykorzystać do manipulacji masami ludzkimi aby one nawet tego nie zauważyły,.. czyli w najprostszym ujęciu jak uzależnić człowieka a potem jeno mu dostarczać pożywki do zaspakajania tegoż uzależnienia robiąc przy tym ogromną kasę i manipulując masami jak się też komu tam rzewnie podoba, a niewolnik z tej radości i szczęśliwości mało siem nie posika :bezradny: :mgreen:

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 08:58

baracca, Dla przykładu weźmy taki prosty element jak wprowadzenie rywalizacji wśród ludzi i wystarczy ,wystarczy pozbawić ludzi równości a ona jest podstawowym prawem dla ludzi i już jedziesz z tym koksem i zauważ że to działa na każdym poziomie w tej bzdetnej hierarchii jaką sobie ludzie sami stworzyli( też jestem sceptyczny co do tego) walczą o prym w każdej jednej dziedzinie życia chcą być liderami a tak faktycznie nimi nie są gdyż są jedynie pionkami w grze którą prowadzi ktoś inny chyba też z radości sikający jakich to idiotów mam pod kontrolą !!! :bezradny:
wolny - Pią 06 Wrz, 2013 09:05

Alkoholizm to jeszcze mały pikuś w tej całej tej gmatwaninie innych uzależnień :bezradny: :mysli:
wolny - Pią 06 Wrz, 2013 09:10

Ja wiem że czytanie takiej prawdy jest nie zbyt przyjemne ale Trzeźwość to Trzeźwość musi boleć !!! :bezradny:
baracca - Pią 06 Wrz, 2013 09:14

wolny napisał/a:
baraccawystarczy pozbawić ludzi równości a ona jest podstawowym prawem dla ludzi

Co najwyżej równość wobec prawa - co i tak jest wymysłem XVIII-o wiecznych idealistów...
Ludzie z definicji nie są sobie równi i nigdy nie będą. Natomiast faktem jest, że ta wiedza jest wykorzystywana w bardzo paskudny sposób.
Dobrym przykładem jest duuuuuuuża firma, w której pracuję - stada pawi z porozkładanymi ogonami.
Totemy i plemienne wojny. :mgreen:

Whiplash - Pią 06 Wrz, 2013 09:24

baracca napisał/a:
Ludzie z definicji nie są sobie równi i nigdy nie będą.

1. A przytoczysz tę definicję?
2. Nie o taką równość chodzi jak myślisz (tak sądzę). Rzecz w tym, że ludzie od równości na wszelkie sposoby uciekają, ale de facto równi są. A przekonuje się o tym te stado "pawi" kiedy dopada ich alkoholizm, powódź, trzęsienie ziemi, grad, Wobec tego muszą uznać, że są równi "maluczkim"

baracca - Pią 06 Wrz, 2013 09:33

Whiplash napisał/a:
A przekonuje się o tym te stado "pawi" kiedy dopada ich alkoholizm, powódź, trzęsienie ziemi, grad, Wobec tego muszą uznać, że są równi "maluczkim"

Ale i "maluczcy" muszą uznać, że są równi pawiom. To musi działać w obydwie strony.

Ale tak - można to ująć w taki sposób i może nawet to lepiej oddaje istotę sprawy.

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 10:00

baracca, Tyle już razy o tym pisałem że wystarczy ludzi pozbawić etykietek i już są równi ani lepsi ani gorsi, podałem przykład chyba Oldze lub romiemu , wyobraź sobie wszystkich których znasz nawet tych z radia i telewizji, no wszystkich , rozbierz ich do golasa u ustaw na łące,.. to kogo zobaczysz... golasów,. którzy bez tych etykietek i gadżetów są tylko ludźmi niczym więcej ,wygląd fizyczny jest tu bez znaczenia,.. są tylko ludzikami ... golutkimi istotami :>
MS - Pią 06 Wrz, 2013 12:24

wolny napisał/a:
Abstynencja jest uwarunkowana, a trzeźwość jest bezwarunkowa .


Idąc tym tokiem rozumowania, alkoholik nigdy nie będzie trzeźwy?

krystian12345 - Pią 06 Wrz, 2013 12:34

Trzeźwość to efekt uboczny zmiany sposobu myślenia. Abstynencja jest uwarunkowana niepiciem, a trzeźwość zmianą..edc. W super mega hiper skrucie, tak myślę.
wolny - Pią 06 Wrz, 2013 13:07

MS napisał/a:


Idąc tym tokiem rozumowania, alkoholik nigdy nie będzie trzeźwy?


Bo????? :mysli: :bezradny:

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 13:11

krystian12345 napisał/a:
Trzeźwość to efekt uboczny zmiany sposobu myślenia


Produkt uboczny ??? hhihihihi Ładnie to nawet brzmi ..produkt uboczny :rotfl:
Ciekawi mnie reakcja baracca na takie stwierdzenie lub innych trzeźwych ???
Ja to mam jeno wątpliwości czy te myślenie jest warunkiem koniecznym do trzeźwości 8|

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 13:55

krystian12345 napisał/a:
Abstynencja jest uwarunkowana niepiciem

A nie picie czym??? :mysli:

krystian12345 - Pią 06 Wrz, 2013 14:37

wolny napisał/a:
krystian12345 napisał/a:
Abstynencja jest uwarunkowana niepiciem

A nie picie czym??? :mysli:


Dyskusja to duskusja, ludzie miewają różne zdania i wymieniają sie swoimi poglądami.
Ty karmisz się szydzeniem z innych.
Mam do Ciebie prośbę, znajdź sobie inną osobę.
Ok?

baracca - Pią 06 Wrz, 2013 17:49

baracca napisał/a:
Ludzie z definicji nie są sobie równi i nigdy nie będą.

Chciałem napisać, że ludzie różnią się wszystkim - wiekiem, wzrostem, wyglądem, kolorem oczu, wykształceniem, pochodzeniem, sposobem myślenia, doświadczeniami itd. Ale w pewnym sensie masz rację wolny - z czasem to wszystko zamienia się w etykietki i światy zbudowane wokół tych etykietek.
Natomiast gdyby rzeczywiście zejść gdzieś tam głębiej - na poziom istnienia - to tak, tam nie ma różnic, wszyscy jesteśmy sobie równi.

wolny napisał/a:
krystian12345 napisał/a:
Trzeźwość to efekt uboczny zmiany sposobu myślenia

Ciekawi mnie reakcja baracca na takie stwierdzenie

Jestem gotów zgodzić się z tym twierdzeniem. :mgreen:

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 18:57

Cytat:
Ty karmisz się szydzeniem z innych
Ja cie bardzo przepraszam ,,..ale zadałem pytanie ,czy zadawanie pytań jest szyderstwem,. czy zwykłą ciekawością 8|
yuraa - Pią 06 Wrz, 2013 19:00

ja sie na razie tylko przyglądam temu tematu.
i się zastanawiam od czasu do czasu
czemu ma słuzyc ta dyskusja ?

wolny - Pią 06 Wrz, 2013 19:08

yuraa, No jak to czemu ??? przecież sprawa jest jasna zastanawiamy się jak być prawdziwym człowiekiem , a że symbolem człowieka zdrowego jest trzeźwość to chyba jasne jest że o to tu chodzi . Ponadto omawiamy szereg aspektów związanych z elementami człowieczeństwa, z uczuciami i myśleniem, z zachowaniami i schematami myślowymi ,no z całokształtem przyczyn które powodowały że piliśmy, sięgamy głębiej aniżeli terapeutyczne pitu pitu !! :bezradny:
wolny - Sob 07 Wrz, 2013 05:22

Cytat:
czemu ma służyć ta dyskusja ?

Powtórzę jeszcze raz że zadałeś bardzo trafne i ważne pytanie, a tylko dlatego o tym chcę napisać aby rozwiać pewne wątpliwości.
Dyskusja powyższa zawiera pewne ważne elementy, o których sie bardzo mało mówi a mianowicie chodzi o pytania typu,.. dlaczego powinniśmy dążyć do trzeźwości jako ludzie??? Gdzie trzeźwość należy rozumieć jako przebudzenie duchowe.. wolność duchowa, a nie jako abstynencja. Ponieważ trzeźwość jest czymś stałym,.. a abstynencja,.. bardzo chwiejna jest i raczej krótkotrwała,. a nawet można by ją porównać do swego rodzaju więzienia,. z którego większość uwięzionych za wszelką cenę chce się jakoś wydostać, szukając choćby malusiej szczelinki w otaczających murach, które albo nam ktoś narzucił,. ewentualnie sami je sobie stwarzamy :mysli:

wolny - Sob 07 Wrz, 2013 05:50

Większość tematów na forum zawiera rady i porady jak utrzymać abstynencje, czyli zajmujemy sie usuwaniem skutków lub ewentualnym zabezpieczeniem sie przed tymi skutkami ,. a przyczyna dalej sobie tkwi w nas samych i gryzie nas jak popularny rak ,. nowotwór i czeka na odpowiedni moment aby .....,. Co z tego że ignorujemy ten fakt zajmując umysł *p**** typu konfrontacja,. kto jest tu mądrzejszy,. a kto ten głupszy, udając przy tym tolerancyjnych i kulturalnych czy inteligentnych lub wyucunych jak i tak dalej tkwimy wew więzieniu kłamstwa !
A myślisz YURAA że ja,.. nie jestem świadomy tego.. że i tak te moje wywody zostaną potraktowane jak pierdy upośledzonego imbecyla,.. doskonale sobie z tego zdaje sprawę i mnie osobiście to nie dotyka,...., tylko oceniający ,nie wiem czy też sobie zdają z tego sprawę,..że to oni wychodzą w swoim życiu na wspomnianych, jakoś to tak dziwnym trafem się dzieje kurnia,.. nie wiedzieć czemu :bezradny: :mgreen:

wolny - Sob 07 Wrz, 2013 06:08

Głównym przesłaniem ruchu AA jest bezwzględna uczciwość i zapomnienie tego wszystkiego czego nas nauczono do tej pory ,..a może się mylę ????
Więc spójrzmy prawdzie w oczy :shock:
A może na tym ziemskim padole nikomu tak bardzo na tym nie zależy.. abyśmy byli trzeźwi ??? 8| 8|
Bo jako abstynenci to jesteśmy poszukiwanym towarem na rynku niewolników :luzik:

szymon - Sob 07 Wrz, 2013 07:38

yuraa napisał/a:
zastanawiam od czasu do czasu


bardzo dobrze :] pobudzenie szarych komórek, działa rewelacyjnie na całokształt :p

yuraa napisał/a:
czemu ma słuzyc ta dyskusja ?


pewnego razu mistrz robił kupę w ustępie,
niecierpliwy uczeń stał przed kiblem i czekał na mistrza
jak ten wyszedł, zadał mu pytanie: kim jest budda?
mistrz odpowiedział: suchym gó***m na patyku :szok:
a dlatego mistrz tak odpowiedział, bo w tym momencie mieszał kijem fekalia, by lepiej spływało, takie było jego doświadczenie, suchym, bo akurat się jedno przykleiło na słońcu
nie wiedział co odpowiedzieć, bo odpowiedź była oczywista a pytanie retoryczne :skromny:

a odpowiedzi jest tyle, na pytanie w tytule, ile jest odpowiadaczy
czyli puentując: pi***olenie kotka, za pomocą młotka :mgreen:

wolny - Sob 07 Wrz, 2013 17:41

szymon napisał/a:
czyli puentując: pi***olenie kotka, za pomocą młotka

I jak tu nie docenić mistrzostwa , ja osobiście jestem wprost zachwycony wnikliwym podejściem mnicha do spraw trudnych i poważnych , cóż za wyczucie i elokwencja,. spokój i wrażliwość tego nie można nie doceniać to zasługuje wręcz na zachwyt i uwielbienie, zwłaszcza ta przypowieść przytaczana po raz enty.. jest bardzo skuteczna i wymowna w swej treści , wnikliwe zbadanie tego g***a zapewne przyniosłoby zaskakujące rezultaty naukowe,..chociażby o pochodzeniu człowieka i jego psychiki w trakcie wykonywania tych tak subtelnych czynności fizjologicznych wykonywanych przez wspomnianego tu mistrza oraz odporności na smród ucznia stojącego pod kiblem, które to czynności nasz mistrz,... mnich Szymon.. skomentował jako stosunek płciowy kota z młotem,.. czyli inaczej to ujmując komentarz mnicha jest przykładem trzeźwości o niespotykanym,. w tej części galaktyki,.. stopniu i poziomie :szok:

szymon - Sob 07 Wrz, 2013 17:59

wolny napisał/a:
komentarz mnicha jest przykładem trzeźwości o niespotykanym,. w tej części galaktyki,.. stopniu i poziomie


to dla mnie wyróżnienie :] miło przeczytać coś o sobie :lol:

wolny - Sob 07 Wrz, 2013 18:52

Cytat:
to dla mnie wyróżnienie :] miło przeczytać coś o sobie

Mam cichą nadzieję na jeszcze większe i donioślejsze popisy wiedzy zacnego kolegi i mistrza nie tylko z dziedziny wiedzy duchowej,.. ale również tej ,..bardziej konkretnej i praktycznej jak chociażby,... jak wykpić i ośmieszyć temat,.. który jest mi nie wygodny,. ponieważ moim zdaniem jest zbyt mądry dla pospólstwa, które nie zasługuje na trzeźwość,. a co najwyżej to jeno na,.. na abstynencje, i wystarczy jeden oświecony,. czyli ja mnichu Szymon. Ja przepraszam że się wcieliłem w rolę kolegi, i myślę, a raczej mam nadzieję że to kolegi nie zbije z pantałyku :mysli:

szymon - Sob 07 Wrz, 2013 19:15

wolny napisał/a:
Ja przepraszam że się wcieliłem w rolę kolegi


wybaczam Ci uczniu :dyga: to jeden z przywilejów Mistrza :]

wolny - Sob 07 Wrz, 2013 19:23

szymon napisał/a:
wybaczam Ci

Umieć wybaczać to boska cecha i Mistrzu jestem ci wielce zobowiązany za tak bogobojny gest .
ff4ghh
A gdzie mnie tam do takich wyczynów ????? 23r

wolny - Nie 08 Wrz, 2013 05:46

Nie wybaczając sobie i innym nadal tkwił bym w niewoli Ego, które uwielbia konflikty i wojny gdyż to jest argument jego istnienia, bez tych konfliktów , przestaje istnieć. W "pokoju" Ego nie istnieje. Niech kolega rufio zauważy że na forumie rozmawiają sie najczęściej Egony , mój również sie pojawia i choć to twór sztuczny to ma tak wielke siłę przebicia wew naszym życiu, że jego eliminacja to proces trochę trudny, i może mi kolega wierzyć lub nie,. ale to właśnie Egon jest odpowiedzialny za te nasze problemy i trudności życiowe włączając w to i te uzależnienia...jak chociażby ten alkoholizm którego doświadczaliśmy lub doświadczamy, a który był lub jest efektem tychże wspomnianych konfliktów wewnątrz nas samych jak i tych na zewnątrz,.z innymi ludźmi :tak:
Jak se człek to to uświadomi że poddaje sie wpływom śtucznego twora to i wybaczenie przychodzi bezboleśnie :]

wolny - Nie 08 Wrz, 2013 05:58

Ktoś mógłby zapytać ,tak jak to zresztą uczynił kolega Yuraa , o czym tu sie pisze ?? co to ma wspólnego z alkoholizmem???,. a jak siem okazuje to jednak ma i to większe ma,.. aniżeli te terapeutyczne porady gdyż ujawnia przyczyny alkoholizmu,. a nie leczy jego skutki.. co uśmierza jedynie ból na jakiś tam czas :bezradny: aby mógł powrócić w najmniej oczekiwanym momencie :szok:
rufio - Nie 08 Wrz, 2013 12:07

Moje " hę " nie dotyczyło wybaczania i tych wokoło czynności - to było ogólnie do tematu -
Być człowiekiem ?
Ilu ludzi tylu człowieków . 8|

wolny - Nie 08 Wrz, 2013 17:47

rufio,
Cytat:
Ilu ludzi tylu człowieków


Jasne,. jasne ,...kużeden jest inny i takie tam... skąd my to znamy,.. sęk wew tym,.. że nie o tym tu gadamy :mgreen:
Można ludziów podzielić na tych trzeźwych ( przebudzonych i wolnych),.. i na tych pijanych (czyli śniących lunatyczny sen o życiu, takie tam zombi ),.. proporcje to jak 10% do 90% populacji ludzkiej... i to nie wiem czy nie są to zawyżone dane....jeśli chodzi o zombi.
Byłem prawie całe życie w tych 90% ach,.. to raczej wiem co mówię,.. co nie oznacza że ktokolwiek ma siem zes tym zgadzać lub w to wierzyć .
Reakcja naszego umysłu a raczej tej jego chorej części czyli Ego na szacunek i pokorę , jest swego rodzaju miernikiem tegoż podziału,.. o którym tu wspomniałem. :p

rufio - Nie 08 Wrz, 2013 22:19

Ależ o tym gadamy - każdy inaczej odbiera człowieczeństwo ( górnolotne słowo )
I to jest nieważne czy ten co trzeźwieje i ten co mu się wydaje i ten co jeszcze nie wie co niby robić ma . Gorki powiedział " Człowiek brzmi dumnie " , " Myślę więc jestem " - Kartezjusz - Ambitne cytaty - nie powiem . To znaczy wszystko i nic nie znaczy .Czy miara człowieczeństwa jest chodzenie w garniturze i lakierkach czy również spanie w kufajce na ławce z gumowcami pod głową ? Czy Ego w mercedesie jest tyle samo warte jak Ego w autobusie nr 657 ?
Być człowiekiem ? Cholera wie co tak naprawdę znaczy ?

Kobieta - miły w dotyku rodzaj człowieka
Prezes - Dyrektor -Właściciel firmy - Człowiek sukcesu ?!
Alkoholik , Bankrut , Bezrobotny - Człowiek przegrany ?!
Itp

prsk :mysli:

wolny - Pon 09 Wrz, 2013 10:31

rufio napisał/a:
Prezes - Dyrektor -Właściciel firmy - Człowiek sukcesu ?!


czyli boss domu dla obłąkanych ...ale mi ci sukces :szok: :szok:
rufio napisał/a:
Alkoholik , Bankrut , Bezrobotny - Człowiek przegrany ?!
taki sam człowiek jak i ten boss :tak: i ta kobieta :okok:
szymon - Pon 09 Wrz, 2013 10:51

olga napisał/a:
wolny napisał/a:
proporcje to jak 10% do 90%


wyrocznia jaka czy co?.........skad Ty to wiesz...............


tak piszą Ci, którzy uważają, ze sa w tych 10%
Ci którzy są w 90% nic nie piszą

wolny - Wto 10 Wrz, 2013 11:25

Czy ktoś wie co oznacza pokora dla człowieka bo ja jakoś kurnia nie bardzo to to rozumiem,. gdyż gdzieś mi się ona w szacunku gubi i nie wiem czy czasem nie błądzę znowu jakby to określił Pastel ??? :bezradny:
szymon - Wto 10 Wrz, 2013 11:41

wolny napisał/a:
co oznacza pokora dla człowieka


to wielki dar :]
to że mogem sie uczyć od Ciebie?
Wielki Mistrz uczy się od swojego małego ucznia, od każdego - to jest dla mnie pokora
a dumny nie moze się uczyć, bo juz wszystko wie

eremita - Wto 10 Wrz, 2013 12:05

wolny napisał/a:
Czy ktoś wie co oznacza pokora dla człowieka bo ja jakoś kurnia nie bardzo to to rozumiem,. gdyż gdzieś mi się ona w szacunku gubi i nie wiem czy czasem nie błądzę znowu jakby to określił Pastel ??? :bezradny:

Służę:
1. Za wikipedią: Pokora – cnota moralna, która w ogólnym rozumieniu polega na uznaniu własnej ograniczoności, nie wywyższaniu się ponad innych i unikaniu chwalenia się swoimi dokonaniami.

Jak mówi znany holenderski psychiatra, Gerard J. M. van den Aardweg: "Pokora jest warunkiem uzyskania dojrzałości duchowej oraz psychicznej"[1].

Pokora jest bardziej stanem ducha, postawą życiową wyrażającą nasze przekonanie na temat otaczającego nas świata, jak również ogółu istot go zamieszkujących. Może stanowić punkt odniesienia do naszych działań lub przemyśleń. Ale także w rozumieniu psychologicznym dawać oparcie. Jestem pokorny, a zatem uznaję, że wszyscy ludzie są równi. I podlegają tym samym prawom. Pokora w sensie filozoficznym jest uznaniem ludzkich ograniczeń; ciała i umysłu. Ale także nadrzędnej roli człowieka w świecie przyrody, nakładającym na niego prawa i obowiązki :lol2:

wolny - Wto 10 Wrz, 2013 12:05

szymon, czyli że nauczyciel nie może być nauczycielem jeśli nie będzie również i uczniem tak ?? Bardzo to mądre jest Mnichu bardzo !! :brawo:
smokooka - Wto 10 Wrz, 2013 12:07

W tych Wilczych Uroczyskach to musi być wyjątkowa atmosfera :buziak:
wolny - Wto 10 Wrz, 2013 12:07

eremita, a dziękuję za wspaniały wpis :okok:
eremita - Wto 10 Wrz, 2013 12:18

wolny napisał/a:
eremita, a dziękuję za wspaniały wpis :okok:

Przepraszam za spłycenie, natomiast dla mnie pokora nie jest sama w sobie celem. Jak to pisał Jasiński - chyba ważniejsze jest wyważenie pomiędzy "buntem rozumu a pokorą istnienia". Zatem warto określić, co to jest pokora (nie mylić z upokorzeniem), co to jest wolność otwartego rozumu i wypośrodkować.
Bo czy człowiek pokorny jest wolny, skoro uznaje własną ograniczoność? Skoro ją uznaje, to musi mieć punkt odniesienia do tej oceny samego siebie. Coś, kogoś, kto może być lepszy - wtedy "pokornym" jest przyjąć jego lepszość, lub kogoś, kto jest gorszy - gdzie tu wtedy pokora?
No i inaczej - czy człowiek wolny jest pokorny? Skoro jego wolność (taka bezkompromisowa) jest oparta albo na przekonaniu ogólnym: mam rację albo bardziej wnikliwym: jak nie postąpię, to i tak cokolwiek spowoduję, to i tak dotyczy to tylko mnie? (bo permanentna wolność to nic innego jak egoizm)
To oczywiście moje przemyślenia skomponowane na filozofii egzystencjalistów i wydumane w eremie w Wilczych Uroczyskach ;)

eremita - Wto 10 Wrz, 2013 12:21

smokooka napisał/a:
W tych Wilczych Uroczyskach to musi być wyjątkowa atmosfera :buziak:

Zaiste.
Za drzwiami trzystuletnimi jodłami kołysze wiatr; ich wierzchołki skąpane w jesiennym słońcu, a ziemię spowija jesienny mrok... to i jak człowiek tak sobie siądzie i się wsłucha, to i sie zamyśli i o głupotach rozważa :milczek:

eremita - Wto 10 Wrz, 2013 12:35

pterodaktyll napisał/a:
eremita napisał/a:
Za drzwiami trzystuletnimi jodłami kołysze wiatr; ich wierzchołki skąpane w jesiennym słońcu, a ziemię spowija jesienny mrok..

Kryłów? :mysli:

:mgreen:
Kry łowię zimą.
Ładny ten Kryłów, ale w moim uroczysku ładniej. Duuużo ładniej. Bardziej dziko i wilczo. No i ludzi co żbik napłakał.

szymon - Wto 10 Wrz, 2013 14:05

wolny napisał/a:
szymon, czyli że nauczyciel nie może być nauczycielem jeśli nie będzie również i uczniem tak ?? Bardzo to mądre jest Mnichu bardzo !! :brawo:


no bo kim by był nauczyciel bez ucznia fsdf43t

eremita - Wto 10 Wrz, 2013 14:19

eee czymś na kształt... Mnicha?
No bo zakładając że nauczyciel jest kaznodzieją, lub raczej kaznodzieja nauczycielem, no to taki np kameduła... :mysli:
... że nie wspomnę - taki kameduła to dopiero jest pokorny :szok:

wolny - Wto 10 Wrz, 2013 14:23

eremita, Ładnie to kolego klecicie te wasze mądrości filozoficzne i za to wielkim szacunkiem obdarzam ale mnie cosik siem wydaje że skoro ja obdarzam wszystkich i wszystko szacunkiem takim jakim ja go postrzegam to tolerancja i pokora nikną bez śladu,.. są zbędnym bagażem dla umysłu prostego( zdrowego), ale mylić cię mogę ,gdyż przywykłem nawet sobie nie wierzyć ?? :mysli:
eremita - Wto 10 Wrz, 2013 14:32

wolny napisał/a:
skoro ja obdarzam wszystkich i wszystko szacunkiem takim jakim ja go postrzegam to tolerancja i pokora nikną bez śladu,.. są zbędnym bagażem dla umysłu prostego( zdrowego),

I mnie się tak zdaje :tak:
To tak jak pisałem wcześniej: z jednej strony butny z natury rozum, z drugiej pokora istnienia. Pokora nie dopuszcza z definicji własnego postrzegania czegoś, "co ja postrzegam po swojemu", na podstawie swoich własnych obserwacji, doświadczeń itd. Nawet jak to jest szacunek do drugiej osoby.
"Szanuję Cię, bo spotkałem wielu gorszych od Ciebie"
"bo jestes taki jak ja"
"bo jesteś gorszy/lepszy niż ja"
"bo w danej sytuacji poradziłeś sobie lepiej niż..."
Zgadza się - gdzie tu pokora?
Oczywiście to jest moje wydumane i mogę się mylić ceewd

wolny - Śro 11 Wrz, 2013 09:24

eremita napisał/a:
"bo jestes taki jak ja"
"bo jesteś gorszy/lepszy niż ja"
"bo w danej sytuacji poradziłeś sobie lepiej niż..."

To bym raczej do porównywania lub oceny przypiął,. a nie do pokory :mysli:

eremita - Śro 11 Wrz, 2013 09:31

No więc właśnie.
Że zacytuję mój ulubiony autorytet - siebie: No więc gdzie tu pokora?
Odpowiedź: nigdzie!
Bo póki porównuję, to oceniam, a żeby ocenić muszę być sędzią. Sędzia nie jest pokorny, tylko niezawisły, bo wykorzystuje swój rozum i swoje doswiadczenie by przyjąć osąd.

wolny - Sob 14 Wrz, 2013 03:56

eremita napisał/a:
Sędzia nie jest pokorny, tylko niezawisły,

Jeżeli chodzi o sędziów i sprawiedliwość, tę ziemską,. to ja bym ją raczej zemstą społeczeństwa nazwał szybciej aniżeli tym o czym myślisz :mgreen:

wolny - Sob 14 Wrz, 2013 04:03

Dość często posługujemy sie tu na tym forum takimi zwrotami jak nauczyciel, uczeń ,mistrz.
Bo i faktycznie tak to jest,.. że każdy jest zarówno nauczycielem i uczniem i tu pojawia sie problem "czego nauczasz tego się uczysz " . Ptero ostatnio wew piewnicy zwrócił mi uwagę że "mieczem walczysz i od miecza giniesz " i właśnie to przesłanie zawiera sie w słowach czego nauczasz tego się uczysz. Zaraz posypią się pytania,.. :mysli: ale o co ci chodzi Wolny??? :bezradny:

wolny - Sob 14 Wrz, 2013 04:52

Ano chodzi o to że jeżeli ktoś rozprzestrzenia nauki o chorobie,. czyli o niczym innym jak o strachu,.. jest we władaniu Ego,. którego atrybutem naczelnym jest strach. Czyli nauczając o chorobie sam siebie naucza a tym samym powiększa jednocześnie swój strach. I niech nikt nie truje że on tu nie naucza bo nie jest nauczycielem , jeżeli ktoś tak myśli to jest w poważnym błędzie,. ponieważ wszyscy jesteśmy i nauczycielami i uczniami. Przekazywanie swoich myśli jest niczym innym jak nauczaniem . Tylko że większość z nas nie zdaje sobie z tego sprawy.
Dajmy na to jeżeli wreszcie zrozumiemy że jesteśmy doskonali tacy jacy jesteśmy,. co oczywiście przychodzi nam z wielkim trudem bo pozbawiamy tym samy Egona władzy , to gdzie w doskonałości jest miejsce na strach ?????? Ale Egon szybko nam wyperswaduje te mrzonki i utopijne domysły z naszego sposobu myślenia argumentami fałszywych autorytetów ludzkich uwielbiających rolę bycia nauczycielami zwątpienia i strachu który pozwala im na manipulacje i zniewolenie. Tylko człowiek wolny może sie nie poddać takim machinacjom.. bo wie,. kim tak na prawdę jest !!! :mysli: :mysli:

Whiplash - Sob 14 Wrz, 2013 07:53

wolny napisał/a:
Ano chodzi o to że jeżeli ktoś rozprzestrzenia nauki o chorobie,. czyli o niczym innym jak o strachu,.. j

Toś mnie natchnął... Bo tak se myślę, że w sumie racja, ale przecież na każdego zadziała co innego. I tak jednemu będzie lepiej nie pić ze strachu, że go szlag trafi a drugiemu będzie lepiej pokochać siebie... Różnica ogromna, ale efekt końcowy może być ten sam, pod warunkiem, że obaj pracują nad tym aby ten ich żywot był godny i szczęśliwy (tak dla nich jak i ich bliskich)

Tako Rzecze Zaratustra :mgreen:

Jo-asia - Sob 14 Wrz, 2013 08:07

unikam odpowiedzi na to kim jestem...ze strachu?
bo co by się stało, gdybym pomyślała o sobie "jestem Boska"?

zołza - Sob 14 Wrz, 2013 08:18

Jo-asia napisał/a:
bo co by się stało, gdybym pomyślała o sobie "jestem Boska"?


A nie jesteś ? :mysli:

Jo-asia - Sob 14 Wrz, 2013 08:27

zołza napisał/a:
A nie jesteś ? :mysli:

chwilowo jestem "boska", z małej litery :skromny:

zołza - Sob 14 Wrz, 2013 08:34

Jo-asia napisał/a:
chwilowo jestem "boska", z małej litery


Nie rozumiem pojecia chwilowo- boskosc nawet przez małe "b" nie moze istniec tylko przez chwile...
Gdy dotykasz boskosci -jestes juz nia naznaczona . Pozostawia niezamazalny znak na Twoim ciele i umysle na zawsze. Nie da sie dotknac boskosci i pozostać takim samym . :)

grzesiek - Sob 14 Wrz, 2013 08:38

Jo-asia napisał/a:
bo co by się stało, gdybym pomyślała o sobie "jestem Boska"?

Upewniłabyś sie w przekonaniu,że wróciła do ciebie wiara w "samą siebie",że potrafisz dokonywać wyboru,znasz swoją wartość i chcesz być jeszcze lepsza pod każdym względem...
nie umniejszaj sobie małą literką ( b ) bo po co? przecież wierzysz w siebie.
Powierzenie własnego życia SW - bezcenne...

Jo-asia - Sob 14 Wrz, 2013 08:39

zołza napisał/a:
Nie da sie dotknac boskosci i pozostać takim samym . :)

to pewnie ten..strach..
dzięki zołza, :buziak:

Jacek - Sob 14 Wrz, 2013 08:46

zołza napisał/a:
Nie da sie dotknac boskosci i pozostać takim samym . :)

no cóż ,,ja miałem tę przyjemność ,ujrzenia tej boginki w realu :skromny:

grzesiek - Sob 14 Wrz, 2013 08:53

Jacek napisał/a:
no cóż ,,ja miałem tę przyjemność ,ujrzenia tej boginki w realu :skromny:

Czyli też jesteś Boski, Jacku ?
zołza napisał/a:
Nie da sie dotknac boskosci i pozostać takim samym . :)

Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli nowy serial do TV. :wysmiewacz:

Jacek - Sob 14 Wrz, 2013 09:03

grzesiek napisał/a:
Czyli też jesteś Boski, Jacku ?

ilu mnie spotkało,tylu na swój sposób określiło
wierzę w swoje istnienie i pochodzenie od stwórcy
więc jestem jego dziełem
każdy ma jednak swój sposób paczenia i oceny
ale to również jest od stwórcy podarek
nawet gdy by stwórcą była natura :skromny:

zołza - Sob 14 Wrz, 2013 09:12

grzesiek napisał/a:
Jak tak dalej pójdzie to będziemy mieli nowy serial do TV.


Grzesiu -nie sprowadzaj takich przemysleń do roli scenariusz jakiegos serialu. :nie:
To rzeczy wazne ,istotne,prawdziwe...Uczucia zostaja z nami na zawsze i sa jak niezmywalny tatuaz. Gdy kiedys kochałes- slad tej miłosci pozostanie w Twoim sercu na zawsze...
Gdy kiedys poczułeś sie bezgranicznie szczesliwym-to uczucie zostanie w zakamarkach Twojej duszy...
Gdy kiedys przezyłes rozpacz,ból-pomimo,ze uczucie to blednie-zawsze gdzieś w Tobie pozostaje i wraca...
Gdy otarłes sie o smierć- bedziesz juz nia naznaczony. Napewno nie ten sam...
Gdy zostałeś alkoholikiem- Pomimo,ze nie pijesz -zostaniesz nim na zawsze.
Tak samo z boskoscia. .. ;)

grzesiek - Sob 14 Wrz, 2013 09:25

Jacek napisał/a:
każdy ma jednak swój sposób paczenia i oceny
ale to również jest od stwórcy podarek
nawet gdy by stwórcą była natura :skromny:

:okok:
zołza napisał/a:
.Uczucia zostaja z nami na zawsze

Racjazołza,
żartowałem :milczek:

wolny - Sob 14 Wrz, 2013 21:34

zołza napisał/a:
Gdy zostałeś alkoholikiem- Pomimo,ze nie pijesz -zostaniesz nim na zawsze.


Jeśli łaska to może coś sprostuję ,..alkoholizmu się doświadcza a nie zostaje sie alkoholikiem, to co zmienne nie może być mną . jak się złościsz to zostajesz złośnicą ,. złem czy tylko doświadczasz złości, czy jak zostałaś pielęgniarką to od jutra nie możesz na ten przykład być kasjerką w markecie (bez urazy, to nie jest osobista aluzja ) ??? czyli jak to jest,..zostałaś pielęgniarką na wieczność, czy chwilowo wykonujesz jakiś tam zawód, który w każdej chwili możesz zmienić jeśli zaistnieje taka potrzeba, bo wedle twojej teorii to nawet po zmianie zawodu z pielęgniarki na kasjerkę nadal jesteś pielęgniarką siedzącą za kasą w markecie i ludzie powinni się do ciebie odnosić,.. hej pani pielęgniarko za mało pani wydała reszty,... czy tak to mam rozumieć ????? :bezradny:

zołza - Sob 14 Wrz, 2013 21:39

wolny,

Nie mieszaj na sile. Sprostować możesz to co Ty sam napisałes. Ja napisałam we wlasnym imieniu wiec mnie raczej nie możesz sprostować. ;)

Halloween - Sob 14 Wrz, 2013 21:39

wolny napisał/a:
zołza napisał/a:
Gdy zostałeś alkoholikiem- Pomimo,ze nie pijesz -zostaniesz nim na zawsze.


Jeśli łaska to może coś sprostuję ,..alkoholizmu się doświadcza a nie zostaje sie alkoholikiem, to co zmienne nie może być mną . jak się złościsz to zostajesz złośnicą ,. złem czy tylko doświadczasz złości, czy jak zostałaś pielęgniarką to od jutra nie możesz na ten przykład być kasjerką w markecie (bez urazy, to nie jest osobista aluzja ) ??? czyli jak to jest,..zostałaś pielęgniarką na wieczność, czy chwilowo wykonujesz jakiś tam zawód, który w każdej chwili możesz zmienić jeśli zaistnieje taka potrzeba, bo wedle twojej teorii to nawet po zmianie zawodu z pielęgniarki na kasjerkę nadal jesteś pielęgniarką siedzącą za kasą w markecie i ludzie powinni się do ciebie odnosić,.. hej pani pielęgniarko za mało pani wydała reszty,... czy tak to mam rozumieć ????? :bezradny:


sorry kolego ... ale po prostu pieprzysz.
to jest tylko bezsensowna gra slow.

wolny - Sob 14 Wrz, 2013 22:00

Halloween, Ja bardzo kolegę przepraszam,. ale czy kolega jest pewien tego pieprzenia ?? czy tylko tak dla podniesienia rangi swojej osoby palnął ni z gruchy ni z pietruchy jak rzeźnik śwńsko duuupo o stół ???? :mgreen:
wolny - Sob 14 Wrz, 2013 22:03

zołza, Ty doskonale wiesz co ja napisałem i nic w tobie prostował nie będę jeśli o to chodzi :bezradny:
Halloween - Sob 14 Wrz, 2013 22:23

wolny napisał/a:
Halloween, Ja bardzo kolegę przepraszam,. ale czy kolega jest pewien tego pieprzenia ?? czy tylko tak dla podniesienia rangi swojej osoby palnął ni z gruchy ni z pietruchy jak rzeźnik śwńsko duuupo o stół ???? :mgreen:


jestem pewien tego pieprzenia.
bez komentowania dalszej części Twojego zdanka.
ranga mojej osoby? Banane... (córka Ci wytłumaczy co mam na myśli)

wolny - Nie 15 Wrz, 2013 03:11

Halloween napisał/a:

jestem pewien tego pieprzenia.

A ja mimo że cie lubię Helow , jestem pewien że wew tem temacie to ty nie za mocny jesteś i niepotrzebnie wprowadzasz zamieszanie i rozmywasz temat, tylko jeszcze nie wiem czy czynisz to z rozmysłem czy tylko to popisówka ma być, no wisz... tak pod publikę.. jak by to ujął Jras "kucać chamy bo gnojem rzucamy"" :mgreen:

wolny - Nie 15 Wrz, 2013 03:42

Halloween, Jak zdążyłeś pewnie zauważyć temat jest o człowieczeństwie i o kłamstwach jakich nam wew łepetyny nakładło społeczeństwo, a które to fałszywe informacje na nasz temat jako ludzi (chodzi oczywiście o alkoholików w trakcie doświadczania lub po doświadczeniach) doprowadziły nas do doświadczania alkoholizmu. Ten fałsz jakim sie nas karmi doprowadza nas do uzależnień wszelkiego typu i rodzaju, niszcząc nasze życie i zniewalając nas,... a Ty uważasz że jesteś wolnym od uzależnień ??? Uważasz może że nie jesteś wew władaniu Egona ??? Gdyby tak było ,to moje wypowiedzi nie wywoływałyby u ciebie takich reakcji jak tu zaprezentowałeś, więc myślę że trochę refleksji nad samym sobą nie zaszkodzi. Mój Egon mimo iż staram sie go ubezwłasnowolnić też dość często wymyka sie spod kontroli i daje o sobie znać, tak że i ja nie jestem ten bez grzechu, o ile takowy w ogóle istnieje..w co śmiem wątpić !!!
I moja taka koleżeńska rada,. jeśli mi wolno takowej udzielić,. to jeśli kolega lubuje się w tematyce pieprzenia,. to niech może kolega temat se otworzy , zapewne zyska kolega multum fanów tej jakże pasjonującej dziedziny życia ludzkiego. :p

zołza - Nie 15 Wrz, 2013 07:40

wolny napisał/a:
czyli jak to jest,..zostałaś pielęgniarką na wieczność, czy chwilowo wykonujesz jakiś tam zawód, który w każdej chwili możesz zmienić jeśli zaistnieje taka potrzeba, bo wedle twojej teorii to nawet po zmianie zawodu z pielęgniarki na kasjerkę nadal jesteś pielęgniarką siedzącą za kasą w markecie i ludzie powinni się do ciebie odnosić,.. hej pani pielęgniarko za mało pani wydała reszty,... czy tak to mam rozumieć ?????



Lubisz gdybanie wiec pójdźmy własnie w tym kierunku. Moje odczucia i myslenie własnie sprowadzaja sie do tego...Zostałam pielegniarka ,posiadłam wiedze i umiejetnosci z tym zwiazane i wykonywałam ten zawód przez kilkadziesiat lat. Sytuacja zmusiła mnie ( oczywiscie teoretyzuje) do zmiany zawodu i wyladowałam na kasie w supermarkecie. Czy przestaje byc w tym momencie pielegniarka? Otóż nie . Nadal posiadam ten zawod,umiejetnosci i zamknietymi oczami potrafie zrobic zastrzyk czy wykonac lewatywe. Nic sie pod tym wzgledem nie zmieniło. Nadal potrafie to wszystko zrobić, chociaz nie robie w danej chwili. Posiadłam w tym momencie kolejny zawód( sprzedawcy) ale to tylko kolejne doświaczenie...Pomimo,ze nikt na kasie nie wie kim jestem i nie powie mi -siostro prosze o reszte . Ja to wiem...Jestem przesiaknieta tym zawodem i w sytuacjach ,które moga wyniknąc zachowam sie jak pielegniarka a nie jak kasjerka. Doświadczenia ,których doznaliśmy pozostana i chociaz w danym momencie nie bedziemy z nich korzystac gdzies tam w nas istnieja i istniec będa.
Tak samo z alkoholizmem drogi kolego :) Bedzie w Tobie ( czy tego chcesz czy nie na zawsze) . Zmiany dotycza tylko danej chwili ( momentu w którym nie pijesz) ale wystarczy jakiś bodziec czy sytuacja ,która przerosnie Cie i zadziała instynkt. Instynkt alkoholizmu,którego doswiadczyłes .I który gdzies tam w środku pozostał - naznaczył Ciebie (mnie) na zawsze .Kwestia tylko czy pozwolisz mu na działania czy nie :) Czy zachowasz sie jak sprzedawca czy jak pielegniarka. Posiadasz obie te umiejetnosci :figielek:

wolny - Nie 15 Wrz, 2013 08:05

zołza,
zołza napisał/a:
ale to tylko kolejne doświaczenie

I to mi wystarczy,. a co do gdybania to nich też tak zostanie, twoje gdybanie nich ma racje,. a moje spokój :bezradny: Zwyczajnie ręce opadają :mysli:

zołza - Nie 15 Wrz, 2013 08:14

wolny napisał/a:
Zwyczajnie ręce opadają


Siła argumentów czasami jest przytłaczajaca :milczek:

Halloween - Nie 15 Wrz, 2013 08:21

wolny napisał/a:
Halloween, Jak zdążyłeś pewnie zauważyć temat jest o człowieczeństwie i o kłamstwach jakich nam wew łepetyny nakładło społeczeństwo, a które to fałszywe informacje na nasz temat jako ludzi



Jeśli łaska to może coś sprostuję ,..alkoholizmu się doświadcza a nie zostaje sie alkoholikiem, to co zmienne nie może być mną . jak się złościsz to zostajesz złośnicą ,. złem czy tylko doświadczasz złości, czy jak zostałaś pielęgniarką to od jutra nie możesz na ten przykład być kasjerką w markecie (bez urazy, to nie jest osobista aluzja ) ??? czyli jak to jest,..zostałaś pielęgniarką na wieczność, czy chwilowo wykonujesz jakiś tam zawód, który w każdej chwili możesz zmienić jeśli zaistnieje taka potrzeba, bo wedle twojej teorii to nawet po zmianie zawodu z pielęgniarki na kasjerkę nadal jesteś pielęgniarką siedzącą za kasą w markecie i ludzie powinni się do ciebie odnosić,.. hej pani pielęgniarko za mało pani wydała reszty,... czy tak to mam rozumieć ????? :bezradny:

meczysz klawiaturę Wolny.
porównanie przez Ciebie uzależnienia do kurczowego trzymania się zawodowych przyzwyczajeń (zwyczajów.) jest pieprzeniem, można to oczywiście ładniej określić.
ale i tak pozostanie to pieprzeniem.
ale ok, powodowany odrobinkę uszczuploną, lecz ciągle istniejącą sympatią, zamiast słowa na (p) nazwę to (błędnym zrozumieniem relacji pomiędzy uzależnieniem a zawodowym przyzwyczajeniem), mimo że mi się nie chciało, to i tak się zrymowało. :dokuczacz:
reszta Twojej wypowiedzi... tam nie ma nic oprócz rozbieganych myśli, nie ma się nad czym zastanowić. wiele słów, nic ponad to.
i nie denerwuj się aż tak na mnie, przecież w życiu nie musimy sobie tylko przyklaskiwać.
a kolega Ego? nie ma go... nie w tej wypowiedzi, to za mało żeby budzić mu się chciało.
:P

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 09:38

Halloween napisał/a:
uzależnienia

Halloween napisał/a:
kurczowego trzymania się zawodowych przyzwyczajeń (zwyczajów.)

A jest jakakolwiek różnica?
Czym jest uzależnienie jeśli nie kurczowym trzymaniem się przyzwyczajeń?

Klara - Nie 15 Wrz, 2013 09:52

baracca napisał/a:
Czym jest uzależnienie jeśli nie kurczowym trzymaniem się przyzwyczajeń?

Jak sama nazwa wskazuje, uzależnienie to coś więcej niż tylko przyzwyczajenie, a tu troszkę informacji: http://uzaleznienia.akmedcentrum.eu/?cat=10

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 10:10

Czuję się zaszczycony. :mgreen:
Klara napisał/a:
Jak sama nazwa wskazuje, uzależnienie to coś więcej niż tylko przyzwyczajenie

Gra słów, a haczyk tkwi w kurczowym trzymaniu się...
Klara napisał/a:
a tu troszkę informacji(...)

Znalazłem kolejną definicję:
Cytat:
Uzależnienie:
Pewna grupa osób zażywa pewne substancje w pewien sposób, który w pewnych okresach historii jest nie do zaakceptowania przez pewną grupę osób z powodów pewnych i niepewnych.
Urocza, nieprawdaż?...
Opierając się na Twoich definicjach uzależnienie kończy się wraz z zaprzestaniem przyjmowanie substancji. :mgreen:

Klara - Nie 15 Wrz, 2013 10:23

baracca napisał/a:
Czuję się zaszczycony. :mgreen:

:shock:
baracca napisał/a:
Znalazłem kolejną definicję:

Poproszę o odnośnik.

szymon - Nie 15 Wrz, 2013 10:24

jestem alkoholikiem,
mam problem z alkoholem,
nie mam problemu z alkoholem,
jestem uzależniony od alkoholu
byłem uzależniony od alkoholu,
ozdrowieniec,
chory,
obudzony,
wybrany,
wolny,
przebudzony i można by tak w nieskończoność pisać, wymieniać i dyskutować
jeżeli dla kogoś ma to znaczenie, to zmienia sobie pozornie nazewnictwo - lepiej mu sie żyje
moim zdaniem jest to podwójne oszukiwanie się
choć w pewnych przypadkach POSZUKiWANIE odpowiedzi jest usprawiedliwione,
tak jak jeden uczeń zapytał mistrza, gdzie jest prawda i otrzymał odpowiedź:
prawda jest w Bogu
Bóg jest w niebie
niebo jest w du*** :dyga:

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 10:36

Klara napisał/a:
baracca napisał/a:
Znalazłem kolejną definicję:

Poproszę o odnośnik.

Cytat:
Problem ze zbudowaniem ścisłego modelu uzależnienia bierze się m.in. z nie do końca poznaną budową oraz działaniem mózgu ludzkiego oraz trudnością w ścisłym zdefiniowaniu uzależnienia jako takiego, co dość trafnie opisuje definicja zaproponowana przez Burglassa i Shaffera według którego: Pewna grupa osób zażywa pewne substancje w pewien sposób, który w pewnych okresach historii jest nie do zaakceptowania przez pewną grupę osób z powodów pewnych i niepewnych. Miejsca oraz częstość występowania słowa "pewny" pokazują kontrowersje związane z problemem uzależnieniem w sferach naukowych, społecznych, moralnych, prawnych czy wręcz filozoficznych
Burglass ME, Shaffer H: Diagnosis in the addictions I: Conceptual problems. Adv Alcohol Subbs. Abuse

O TUTAJ, Wikipedia, hasło: uzależnienie.

szymon napisał/a:
(...)

Wiesz szymon - masz rację.

Klara - Nie 15 Wrz, 2013 10:39

baracca napisał/a:
O TUTAJ, Wikipedia, hasło: uzależnienie.

Nooo, to rzeczywiście AŁTORYTET!!!! :mgreen:

wolny - Nie 15 Wrz, 2013 10:44

Cytat:
Siła argumentów

Aha , i niby to co ty napisałaś jest tą siła argumentów , no jeżeli tak to widzisz to ja nawet jestem za ,.. za tym abyś miała racje , nie mam na razie czasu na jakieś przekonywania bom nie jest do tego upoważniony a nawet mi sie nie chce tak po prawdzie ,..bo czy to moje życie , moje jest wolne i nietykalne nie uwarunkowane w przeciwieństwie do.... :p

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 10:49

Klara napisał/a:
Nooo, to rzeczywiście AŁTORYTET!!!! :mgreen:

Mniej więcej tak jak Ty w temacie uzależnień :lol2:
Tak przy okazji - definicja została zaproponowana przez panów Burglassa i Shaffera, a nie przez Wikipedię, pani modeŁatorko. :mgreen:

Klara - Nie 15 Wrz, 2013 10:59

baracca napisał/a:
Mniej więcej tak jak Ty w temacie uzależnień :lol2:

Po pierwsze uwzględnij swój Ałtorytet - kolegę Wolnego. Wg. Niego nie jestem żadną wspóluzależnioną, lecz UZALEŻNIONĄ od drugiego człowieka, a więc jako taka dałam sobie prawo do wypowiedzi w wątku AUTORA.
Po drugie, moja "wypowiedź" polegała na podrzuceniu tekstu autorstwa prawdziwego autorytetu, a tu taaakie larum. Łoj! :szok:

olga - Nie 15 Wrz, 2013 11:11

Mam propozycje dla wolnego i innych ozdrowiencow - chlapnijcie se solidnego kielicha i zobaczycie jacyscie zdrowi i nieuzaleznieni :smieje: Wasze uzaleznienie spi, wystarczy je obudzic zeby sie dowiedziec co to takiego jest to uzaleznienie.
Nie palilam pol roku. Myslalam, ze ozdrowialam, no to se zaczelam popalac. Tylko jednego, pozniej tylko dwa, potem tylko jedna paczka. Pale juz 14 miesiecy :( Nigdy nie bede zdrowa, zawsze bede uzalezniona od nikotyny. Moge co najwyzej utrzymywac nikotynowa abstynencje.

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 11:29

Klara napisał/a:
Po pierwsze uwzględnij swój Ałtorytet - kolegę Wolnego

Zapewne będzie dla Ciebie szokującym odkryciem, że wolny nie jest ani moim Ałtorytetem ani Autorytetem. :mgreen:
Zatem Twoje złośliwości są tu zupełnie nie na miejscu
Klara napisał/a:
Wg. Niego nie jestem żadną wspóluzależnioną, lecz UZALEŻNIONĄ od drugiego człowieka, a więc jako taka dałam sobie prawo do wypowiedzi w wątku AUTORA.

Ale widzę, że dałaś je sobie nieszczerze skoro potrzebujesz zasłonić się wolnym. :mgreen:
A ja nigdzie nie pisałem o wspól i niewspół tylko:
baracca napisał/a:
Ty w temacie uzależnień

:mgreen:

Pokazałem Ci jak zwodnicze jest odsyłanie do definicji, bo wciąż tak naprawdę więcej jest pytań i wątpliwości. I jak bardzo niebezpieczne jest operowanie w kategoriach twierdzeń ultymatywnych.

Twierdzę, że mechanizm działania w przypadku uzależnień, kurczowego trzymania się przyzwyczajeń i zwykłych przyzwyczajeń jest bardzo podobny, by nie powiedzieć ten sam i różnica między uzależnieniem, a doświadczeniem (zołza vs. wolny) tkwi w umyśle.
Ale jak rozumiem... zbyt skomplikowane to, żeby rozmawiać? Wolisz wystąpić z pozycji aŁtorytetu?

olga napisał/a:
Mam propozycje dla wolnego i innych ozdrowiencow - chlapnijcie se solidnego kielicha i zobaczycie jacyscie zdrowi i nieuzaleznieni

Cierpisz na przymus niepicia?
:lol2:

zołza - Nie 15 Wrz, 2013 11:31

wolny napisał/a:
bo czy to moje życie , moje jest wolne i nietykalne nie uwarunkowane


Taa - jestes wolny ,nieuwarunkowany,bez naznaczeń z przeszłosci :szok:
Twoje chlanie nie ma wpływu na Twoje teraźniejsze zycie, dzieci ,które spłodziłeś Ciebie juz nie dotycza.
Żona -poprostu jest bo jest.-pozwalam jej być przecież :P Żyjesz korzonkami lub powietrzem . Jestes wolny -nic nie potrzebujesz i w nic nie ingerujesz.Dzieje sie poza Tobą. Nie masz na nic wpływu lub nie chcesz mieć :) Tak jest dla Ciebie prosciej ,łatwiej...Po co sie angażowac ? I tak niczego nie zmienie .
Wolnosc - to tylko prawo wyboru i podejmowania decyzji. Dobrych dla mnie decyzji ,mozliwośc poszukiwań i możliwosć popełniania błedów. Ja decyduje . Ja zyje . :skromny:

Gdy czytam Twoje wypowiedzi mam wrazenie ,ze otwieram ksiazke Anthonego de Mello- czyzby On tez nie miał na Ciebie wpływu ???Twoja wolność dziwnie jest bliska jego teoriom w Przebudzeniu . :figielek:

olga - Nie 15 Wrz, 2013 11:36

baracca napisał/a:
Cierpisz na przymus niepicia?

jaaaa? :drapie: nie musze pic ani nie pic tez nie musze :beba:
na przymus palenia cierpie, chociaz z dwojga zlego wolalabym przymus niepalenia a najlepiej gdybym byla wolna ale z tym problemem do wlnego sie udam :lol2:

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 11:49

olga napisał/a:
baracca napisał/a:
Cierpisz na przymus niepicia?

jaaaa? :drapie: nie musze pic ani nie pic tez nie musze :beba:

Czyżbyś wyzdrowiała?

Halibut - Nie 15 Wrz, 2013 12:26

baracca napisał/a:
Czym jest uzależnienie jeśli nie kurczowym trzymaniem się przyzwyczajeń?


Według przyjętej definicji np. alkoholizmu. Jest utratą kontroli nad przyjmowaniem substancji psychoaktywnej. Dotyczy: ilości, miejsca i częstotliwości. Trudno to nazwać kurczowym trzymaniem się przyzwyczajeń. Bo te przyzwyczajenia nabierają charakteru przymusu, którego nie potrafimy opanować. A mechanizmy uzależnienia działają niejako poza polem świadomości.

Halibut - Nie 15 Wrz, 2013 12:40

zołza napisał/a:
Gdy zostałeś alkoholikiem- Pomimo,ze nie pijesz -zostaniesz nim na zawsze.


Tak i nie, na pewno pozostaje trwały ślad. Fizyczny i emocjonalny.
Ale czy będziesz nim na zawsze, czy nie, to zależy od tego czy utożsamiasz się z tym, co było.
To właśnie jest mentalna pułapka utożsamiania się z czymś.

zołza - Nie 15 Wrz, 2013 12:49

Halibut napisał/a:
Tak i nie, na pewno pozostaje trwały ślad. Fizyczny i emocjonalny.


Własnie to miałam na mysli. Wszystko co nas kiedyś dotknęło -zostawia ślad w naszym umyśle .

Klara - Nie 15 Wrz, 2013 13:01

baracca napisał/a:
Pokazałem Ci jak zwodnicze jest odsyłanie do definicji, bo wciąż tak naprawdę więcej jest pytań i wątpliwości. I jak bardzo niebezpieczne jest operowanie w kategoriach twierdzeń ultymatywnych.

W tym wypadku na pewno takim nie jest, gdyż obco brzmiące nazwiska i anglojęzyczna pozycja nie mogą być ani dla mnie (ani jak przypuszczam - dla Ciebie) podstawą do czegokolwiek, gdyż ja nie mogę tego przeczytać, a Ty jak sądzę - też nie miałeś okazji. Natomiast nazwisko Woronowicz już tak.
Tak, traktuję go jako autorytet, gdyż ma i wiedzę i doświadczenie, a ci, którzy je podważają nie będąc tak doświadczonymi i "wyuczonymi" są chodzącym Egusiem, że użyję sforumułowania autora wątku.
baracca napisał/a:
A ja nigdzie nie pisałem o wspól i niewspół tylko:
baracca napisał/a:
Ty w temacie uzależnień

Manipulujesz Szanowny Panie:
baracca napisał/a:

Klara napisał/a:
Nooo, to rzeczywiście AŁTORYTET!!!! :mgreen:

Mniej więcej tak jak Ty w temacie uzależnień :lol2:


Kończę, bo Szymek nam tu znowu wklei zdjęcie wiatraków.

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 13:02

Halibut napisał/a:
baracca napisał/a:
Czym jest uzależnienie jeśli nie kurczowym trzymaniem się przyzwyczajeń?

Według przyjętej definicji np. alkoholizmu. Jest utratą kontroli nad przyjmowaniem substancji psychoaktywnej.

Tak. Ale ta definicja odnosi się tylko i wyłącznie do sfery czysto fizycznej, objawowej.
I zupełnie pomija aspekty psychologiczny i emocjonalny.
Zatem zgodnie z powyższą definicją alkoholizm trwa dopóki w sposób niekontrolowany wprowadzamy do organizmu substancję X. Kiedy zaprzestajemy jej wprowadzania znika zjawisko utraty kontroli, determinujące w myśl powyższej definicji alkoholizm.

Tak podpowiadałaby logika, nieprawdaż?... Ale ewidentnie jest na rzeczy coś więcej.

Halibut napisał/a:
Tak i nie, na pewno pozostaje trwały ślad. Fizyczny i emocjonalny.
Ale czy będziesz nim na zawsze, czy nie, to zależy od tego czy utożsamiasz się z tym, co było.
To właśnie jest mentalna pułapka utożsamiania się z czymś.

Bardzo fajnie to napisałeś.
Ja bym co najwyżej dodał, że także to na ile jest on trwały też zależy tylko od stopnia utożsamienia się z osobistymi wyobrażeniami.
I właśnie to stanowi o różnicy pomiędzy świadomością doświadczenia alkoholizmu wczoraj, a odczuciem bycia alkoholikiem teraz - utożsamienie.

A że jest to rzecz niemierzalna i bardzo subiektywna - stąd zapewne tyle bójek. :evil2"

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 13:19

Klara napisał/a:
W tym wypadku na pewno takim nie jest, gdyż obco brzmiące nazwiska i anglojęzyczna pozycja nie mogą być ani dla mnie (ani jak przypuszczam - dla Ciebie) podstawą do czegokolwiek, gdyż ja nie mogę tego przeczytać, a Ty jak sądzę - też nie miałeś okazji. Natomiast nazwisko Woronowicz już tak.

Aha, co nie zmienia faktu, że na świecie nie tylko prof. Woronowicz zajmuje się alkoholizmem, a zaproponowana przez obydwu panów definicja nie wzięła się znikąd.
I że daleko do zgody czym jest uzależnienie w swej istocie i jak je nazwać.
Za to na pewno istnieje świadomość wielopłaszczyznowości zjawiska.
Klara napisał/a:
Manipulujesz Szanowny Panie:

Wczytaj się proszę jeszcze raz. :mgreen:

Natomiast najwspanialsze jest to, że cały czas polemizujesz z moją tezą nie wiedząc nawet co za nią stoi.
:mgreen: :mgreen: :mgreen:
Klara napisał/a:
Kończę, bo Szymek nam tu znowu wklei zdjęcie wiatraków.

Słusznie. I ja też.

Halibut - Nie 15 Wrz, 2013 13:56

baracca napisał/a:

Tak. Ale ta definicja odnosi się tylko i wyłącznie do sfery czysto fizycznej, objawowej.
I zupełnie pomija aspekty psychologiczny i emocjonalny.
Zatem zgodnie z powyższą definicją alkoholizm trwa dopóki w sposób niekontrolowany wprowadzamy do organizmu substancję X. Kiedy zaprzestajemy jej wprowadzania znika zjawisko utraty kontroli, determinujące w myśl powyższej definicji alkoholizm.

Tak podpowiadałaby logika, nieprawdaż?... Ale ewidentnie jest na rzeczy coś więcej.


Nie mogę się z Tobą zgodzić, uzależnienie od alkoholu powstaje głównie w głowie.
To sfera emocji i zagadnienie psychologiczne.
Podobnie jak utrata kontroli ma głównie podłoże emocjonalne i psychologiczne.
Spróbujmy z problematyki uzależnień usunąć uzależnienia od substancji psychoaktywnych.
Pozostaje wtedy taki sam schemat przymusu i utraty kontroli bez kontekstu uzależnienia fizycznego.
Weźmy pierwsze lepsze uzależnienie np. uzależnienie od gier komputerowych, nie ma tu uzależnienia fizycznego a występuje przymus i utrata kontroli. Do tego stopnia, że takie wydawałoby się śmieszne uzależnienie może prowadzić do śmierci. Takie wypadki się zdarzają.
A co ciekawe w wypadku odstawienia objawy są takie same jak w wypadku odstawienia alkoholu przez alkoholika. Oczywiście z pominięciem zatrucia organizmu i wyniszczeniem komórek nerwowych mózgu.
Reasumując, wszystkie uzależnienia przebiegają według tych samych mechanizmów psychologicznych. Rodzą się i rozgrywają w głowie. W wypadku uzależnień od środków psychoaktywnych uzależnienie fizyczne jest najmniej znaczącym aspektem.
Gdyby było inaczej alkoholik po wielu latach nie picia nie wracałby do nałogu. A trudne stany emocjonalne nie byłyby główna przyczyną zapicia.

wolny - Nie 15 Wrz, 2013 15:14

Klara, Droga Klaro , jest mi bardzo przykro że traktujesz mnie tak negatywnie,.ale nie w tym problem , wiele razy już o tym pisałem że ja ludzkich autorytetów nie uznaje, definitywnie i stanowczo powtarzam to po raz kolejny... to z jakiej to niby racja moja skromna osoba miałby tu występować w roli tegoż wyimaginowanego w twoim umyśle autorytetu jaki mi przypisujesz, autorytet jest tylko jeden i na ten temat nie będę dyskutował :bezradny:
baracca o tym dobrze wie,.. więc niby jakim cudem miałby mnie tu za autorytet uważać , którym nie jestem:bezradny:

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 16:47

Halibut napisał/a:
Nie mogę się z Tobą zgodzić, uzależnienie od alkoholu powstaje głównie w głowie.

Z punktu widzenia definicji, którą podałeś to utrata kontroli jest alkoholizmem.
Ale to bardziej wina nieprecyzyjnej definicji niż czegokolwiek innego i nie o definicję tu chodzi.
Halibut napisał/a:
To sfera emocji i zagadnienie psychologiczne.

No właśnie. I tu dochodzimy do sedna, które zresztą dalej przedstawiłeś.
Halibut napisał/a:
(...) W wypadku uzależnień od środków psychoaktywnych uzależnienie fizyczne jest najmniej znaczącym aspektem.

Czyli w momencie odstawienia np. alkoholu jego kwestia w dalszym leczeniu staje się właściwie pomijalna pod warunkiem zachowania abstynencji.
Halibut napisał/a:
Reasumując, wszystkie uzależnienia przebiegają według tych samych mechanizmów psychologicznych. Gdyby było inaczej alkoholik po wielu latach nie picia nie wracałby do nałogu. A trudne stany emocjonalne nie byłyby główna przyczyną zapicia

Krótko mówiąc - istotą alkoholizmu jest swoista nieodporność na trudne stany emocjonalne i brak umiejętności ich rozbrajania / przeżywania bez wykorzystania alkoholu.

Reasumując, wyzdrowienie z alkoholizmu oznacza:

1. zaprzestanie picia - czyli wyeliminowanie przymusu i braku kontroli;
2. wykształcenie trwałej umiejętności przeżywania stanów emocjonalnych / uczuciowych bez sięgania po alkohol w celu ich łagodzenia.

Zatem sugestie jak ta:
olga napisał/a:
Mam propozycje dla wolnego i innych ozdrowiencow - chlapnijcie se solidnego kielicha i zobaczycie jacyscie zdrowi i nieuzaleznieni.

1. dowodzą bardzo silnego psychicznego uzależnienia, w którym jedyną miarą wyzdrowienia jest powrót do kontrolowanego picia, a alkohol nadal jest osią tożsamości;
2. świadczą o całkowitym pominięciu umiejętności konstruktywnego przeżywania uczuć / emocji jako czynnika umożliwiającego zdrowienie / wyzdrowienie.
To tak w dużym uproszczeniu.

wolny napisał/a:
baracca o tym dobrze wie,.. więc niby jakim cudem miałby mnie tu za autorytet uważać

Klara nie dokonuje rozróżnienia w herezji. :mgreen:

Klara - Nie 15 Wrz, 2013 17:15

Hahahaha :lol:
No, poddaję się (brak stosownej emotki)
Co znaczy, że ktoś dokonuje, czy też nie dokonuje rozróżnienia w herezji???
To jakaś nowomowa! :szok:

Halloween - Nie 15 Wrz, 2013 17:52

Klara napisał/a:
Hahahaha :lol:
No, poddaję się (brak stosownej emotki)
Co znaczy, że ktoś dokonuje, czy też nie dokonuje rozróżnienia w herezji???
To jakaś nowomowa! :szok:


przeczytałem te bzdury... masz mój szacunek Klara.
To był z Twojej strony iście heroiczny wyczyn, tak długo wytrzymać z delikwentem.
Chociaż trzeba tu stwierdzić że jego udział na forum jest zdecydowanie pozytywnym zjawiskiem.
Ukazuje jak bardzo szkodliwe jest nadużywanie alkoholu, systematyczne czytanie jego wypowiedzi, pomaga ludziom walczącym z nałogiem, umocnić swoje postanowienie o poskromieniu zdradliwej choroby.

szymon - Nie 15 Wrz, 2013 18:01

Halloween napisał/a:
Chociaż trzeba tu stwierdzić że jego udział na forum jest zdecydowanie pozytywnym zjawiskiem.


rola forum jest taka, że można orać w prawo albo w lewo
później to trzeba zawłóczyć i zasiać
potępiasz rolnika za oranie w lewo, fajnie :lol:
czy zaorzesz na prawo skibe czy na lewą, tak samo wyrośnie zborze
nie musisz jeść chleba z tego pieca, niewierny :wysmiewacz:

Halloween - Nie 15 Wrz, 2013 18:05

szymon napisał/a:
Halloween napisał/a:
Chociaż trzeba tu stwierdzić że jego udział na forum jest zdecydowanie pozytywnym zjawiskiem.


rola forum jest taka, że można orać w prawo albo w lewo
później to trzeba zawłóczyć i zasiać
potępiasz rolnika za oranie w lewo, fajnie :lol:
czy zaorzesz na prawo skibe czy na lewą, tak samo wyrośnie zborze
nie musisz jeść chleba z tego pieca, niewierny :wysmiewacz:


ok, nażrę się kabanosami :luzik:

zołza - Nie 15 Wrz, 2013 18:07

Pewnego razu ludzie przynieśli Mistrzowi Głupotę i zapytali:
- Czy można ją jakoś przerobić?
- Proponuję uszyć z niej Mądrość.
Ludzie zamarli w zdumieniu:
- A wystarczy materiału?
- Jeszcze sporo zostanie… - odpowiedział Mistrz.

:radocha:

baracca - Nie 15 Wrz, 2013 18:24

Klara napisał/a:
Co znaczy, że ktoś dokonuje, czy też nie dokonuje rozróżnienia w herezji???
To jakaś nowomowa! :szok:

To taka przenośnia, ale nieważne. :mgreen:

wolny - Nie 15 Wrz, 2013 19:57

b]baracca[/b], Halibut, Mnie osobiście bardzo podobają sie Wasze wypowiedzi,.. są że tak powiem rzeczowe i na temat bez względu na to czy sie zgadzacie w swych poglądach czy też nie, to ma najmniejsze moim zdaniem znaczenie, zwierają bowiem bardzo dużo informacji przydatnych w osiąganiu wyzdrowienia, w przeciwieństwie do kabanosów i orki na ugorze że tak powiem,. a nie wspomnę i sugestywnej przypowieści o głupocie ludzkiej bardzo mądrej zresztą , tylko że wklejający tę przypowieść nie wziął pod uwagę faktu że teraz wielu się będzie zastanawiać , po której stronie barykady stoi czy po stronie gawiedzi co przyniosła ten materiał,. czy po stronie mistrza krawca o wielkiej mądrości :mgreen: ... i do której zalicza się sam wklejający :p
baracca - Nie 15 Wrz, 2013 20:29

wolny napisał/a:
bez względu na to czy sie zgadzacie w swych poglądach czy też nie, to ma najmniejsze moim zdaniem znaczenie

Moim zdaniem w ogóle nie ma. :mgreen:
Chociaż akurat pod tym co Halibut napisał mogę się z czystym sumieniem podpisać.
Wnioski wyciąga sobie każdy każdy sam na własny użytek, bo w gruncie rzeczy chodzi o to, że
szymon napisał/a:
czy zaorzesz na prawo skibe czy na lewą, tak samo wyrośnie zborze

:mgreen: :mgreen:
wolny napisał/a:
a nie wspomnę i sugestywnej przypowieści o głupocie ludzkiej bardzo mądrej zresztą , tylko że wklejający tę przypowieść nie wziął pod uwagę faktu że teraz wielu się będzie zastanawiać , po której stronie barykady stoi

A jakie to ma znaczenie? :p

Whiplash - Nie 15 Wrz, 2013 23:01


wolny - Pon 16 Wrz, 2013 05:54

baracca napisał/a:
A jakie to ma znaczenie? :p
_________________
:lol2: Jakie..jakie... no.. nic nie ma znaczenia,.. ale weź to i powiedz innym ,.. bo ja to już dość dawno o tym wiem,.. ale druga sprawa a co mnie niby ci inni obchodzą , a zresztą czy to ma znaczenie :wysmiewacz:
wolny - Pon 16 Wrz, 2013 06:16

Egoistycznie rzecz ujmując i tak po prawdzie,.. to ani mnie ani nikogo innego nikt tak nie obchodzi jak on sam. Może se tam ktosik i stosować różniste zasłony dymne o swej bezinteresowności i trosce o innych,. ale i tak wyjdzie na to że miał na uwadze korzyści dla siebie samego,.. tylko czy to ma jakieś znaczenie, bo jak ma... to są już kłopoty,.. a jak nie ma to i OKI :lol2:
wolny - Pon 16 Wrz, 2013 08:45

baracca napisał/a:
A jakie to ma znaczenie?

Czyżbyś sugerował że po obu stronach barykady są ci co to zes tem materiałem latają i nie wiedzą co z nim począć bo krawiec sie schlał ??? :mgreen:

wolny - Pon 16 Wrz, 2013 08:48

Halloween napisał/a:
to dyskryminacja :beczy:
_________________

To nie jest żadna dyskryminacja jeno wklejający przypowieść nie wiedział jak by to ludziskom dać do zrozumienia że on wew roli krawca tu ma występować !!! :wysmiewacz:

wolny - Pon 16 Wrz, 2013 08:50

Whiplash, Sugestywny ten obrazek oj sugestywny , zobacz jak wszystkie przystopowali....coby wew te przepastne przepaść nie wpaść ???? :rotfl:
wolny - Pon 16 Wrz, 2013 15:04

No i tak oto dzięki perełce , mogę jasno stwierdzić że SW porozumiewuje sie,.. ze mną oczywiście,.. bo z innymi to ja tam nie wiem,... ale ze mną to wiem na pewno, porozumiewuje się poprzez innych ludzi, problem był w tym że ja ich słuchać nie umiałem w du** węża, a czego nie umiałem bo ten pierdzielony Egon mi zawsze przeszkadzał bo un był zawsze ten najmądrzejszy ,, jełop przebrzydły.. nie darmo go diabłem,. szatanem i Lucyferem nazywajo,.. taki to potrafi wszystko dogóryminogami poprzewracać... atychryst w duupe lepszy . :evil: :evil: Ale ja go poskromiłem... krnąbrne dziecię społecznych bębnów . Może nie całkiem jeszcze ale w dużym stopniu to tak. Pierdzielony Egon to on mnie w te chlanie wpasował po same uszy, zniszczę łobuza choćbym miał życie na to poświęcić :tak: :nerwus:
Maciejka - Pon 16 Wrz, 2013 15:12

[quote="wolny"]No i tak oto dzięki perełce [/quot

A w czym to ja ci wolny pomogłam :shock: bo mi pomogła Dora i nie zamierzam cie ignorować bo co ty mi możesz zrobić no co.... ewentualnie napisać jakąś opinie ale to tylko opinia :skromny:

wolny - Pon 16 Wrz, 2013 15:42

perełka, Jaką znowu opinię ??? :roll: 8| :szok:
A co to ja jakiś socjolog czy ki czort ??/ :nie:

wolny - Pon 16 Wrz, 2013 16:11

perełka, Wiesz ja Małgosiu wierzę,.. że jak Bóg chce mi pomóc to działa poprzez innego człowieka :mysli: Słucham lub czytam to co mia ma do przekazania i jakaś dziwna siła wybiera spośród tego bełkotu, treści tylko trafiające do mnie,. tylko te prawdziwe :bezradny: :bezradny:
Maciejka - Pon 16 Wrz, 2013 17:03

Wszystkie te posty na forum to tylko opinie nnych ludzi lub moje. Nadal nie rozumiem w jaki sposób i co ci pomogło w moich wpisach w piwnicy, co dla siebie z tego wziąłeś i co było prawdziwe twoim zdaniem? :bezradny:
wolny - Pon 16 Wrz, 2013 17:29

perełka, Na razie sie wstrzymam z odpowiedzią na twoje pytanie,. przyjdzie taki czas to powiem oki????
Maciejka - Pon 16 Wrz, 2013 17:30

:luzik:
wolny - Pon 16 Wrz, 2013 17:37

Cytat:

Wszystkie te posty na forum to tylko opinie innych ludzi lub moje

A ja bym tego aż tak nie uogólniał,. to zawężony sposób myślenia ,..ale można i tak , tylko jak sie odnieść do czyichś dajmy na to relacji z własnych doświadczeń, przeżyć,. spostrzeżeń ??? to też są opinie ???? A jak sie odnieść do wiedzy duchowej, to też tylko opinie ??/
Co innego teorie ludzkie to z tym sie zgodzę że są mało wiarygodne, i przepuszczone podobnie jak oceny przez pryzmat własnych wierzeń uwarunkowań nawyków , jakiejś tam wiedzy lub doświadczenia , wychowania itd itp sa mało znaczące a najczęściej fałszywe :tak: ale opinie , nie wiem jak to rozumieć ?? :bezradny:

Maciejka - Pon 16 Wrz, 2013 17:42

Wolny jest prawda subiektywna i obiektywna i tylko prawda. Jak pisze swoją wypowiedź to jest to moja subiektywna prawda czyli jakś tam opinia. Nie napisze , ze jestem obiektywna bo często nie jestem bo miomo wszystko piszę przez pryzmat doświadczeń, obserwacji, wiedzy , skojarzeń itp. czyli wszystko to są opinie. Doświadczenie doświadczeniem ale każdy widzi te same doświadczenie na swój sposób i pisze swoją prawdę na temat danego doświadczenia więc pisze swoją opinię o tym doświadczeniu . Jka napisał gdzieś Szymon prawda nie istnieje.
Maciejka - Pon 16 Wrz, 2013 17:43

Mój tato lubił mawiać ; ja zawsze idę środkiem prawdy.
Zgoda szedł środkiem prawdy ale czyjej prawdy ? Swojej prawdy jęśli można w tej prawdzie znaleźć jakiś środek i określić jej granice i ksztalt.

zołza - Pon 16 Wrz, 2013 17:47

wolny napisał/a:
Halloween napisał/a:
to dyskryminacja :beczy:
_________________

To nie jest żadna dyskryminacja jeno wklejający przypowieść nie wiedział jak by to ludziskom dać do zrozumienia że on wew roli krawca tu ma występować !!! :wysmiewacz:


Nigdy bym nie śmiała odgrywac tu roli Mistrza( czytaj krawca) . Za krótka na to jestem. :P
Przypowiesc ta miała tylko podkreslic to ,ze w głupocie mozna znaleźć wielką mądrośc. Wystarczy tylko oddzielić ziarno od plew....
Czesto tylko nikt tego nie widzi lub nie chce zauwazyć. :bezradny:

baracca - Pon 16 Wrz, 2013 18:47

wolny napisał/a:
Czyżbyś sugerował że po obu stronach barykady są ci co to zes tem materiałem latają i nie wiedzą co z nim począć bo krawiec sie schlał ??? :mgreen:

A to jest jakaś barykada wolny? :evil2"
Przecież zawsze wszyscy siedzą tylko po słusznej stronie. :mgreen: :mgreen:

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 04:45

perełka napisał/a:

Wolny jest prawda subiektywna i obiektywna i tylko prawda. Jak pisze swoją wypowiedź to jest to moja subiektywna prawda czyli jakś tam opinia.


Ale o jakiej prawdzie Ty tu piszesz Małgosiu bo nie rozumiem.
Jeżeli piszę że sobie nogę złamałem dajmy na to,. to co to jest,... opinia , skoro złamałem ją!. Jeżeli stoi polówka gorzkiej koło monitora to jest to opinia czy fakt?? Jeżeli widok tej połówki nie robi na mnie najmniejszego wrażenia... bo nie robi... to co mam napisać że wedle mojej opinii to ona nie robi na mnie wrażenia,.. ale wedle opinii innych na pewno robi na mnie wrażenie, to napisz mi teraz gdzie leży prawda ?? Czy wedle tej mojej opinii czy opinii tych innych. To tak jak z tą nogą wedle mojej opinii to ja ją złamałem ale wedle opinii innych to ona wcale złamana nie jest. Powiem tak,. opinie to se można, ale wiesz co z nimi zrobić,.. wew kosmosa wysłać :mgreen:

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 05:09

perełka, Małgosiu powiem ci jeszcze jedno,.. te wszystkie przepychanki i konfrontacje słowno muzyczne jakie tu prowadzimy to nic innego jak wspomniane przez Yuraa dyrdymały ( łącznie z Yuraa wypowiedziami oczywiście), cała ta polemika te opinie oceny teorie to jeden wielki śmietnik na poziomie Ego, taka jest moja ta pierdzielona opinia,. czy prawdziwa ??,.. nie wiem ?? :bezradny: Każdy musi sam to sobie wydyrdymalić wew mózgownicy :mysli:
A jeśli mi nie wierzysz to zaraz zobaczysz jak to Ego reaguje,. bo ta wypowiedź dla Egona jest katastrofalna w skutkach,.. bo on.. ten Ego,.. nie toleruje harmonii czyli równości , nie toleruje pokoju,.. o który tak intensywnie modlą sie ludziska we wszystkich przybytkach pobożności, on musi walczyć,. gdyż inaczej utraci swą wyimaginowaną tożsamość, to fikcyjne JA, którym nigdy nie był, zaraz zobaczysz jak Egon atakuje bo się boi,. bo strach to jego naczelny atut.. a strach to agresja :bezradny: :bezradny:

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 05:13

Dlatego tez aby być człowiekiem należy być trzeźwym a trzeźwy człowiek pozbawia Ego władzy ,czyli staje sie wolny :radocha:
Tylko nie mylić proszę trzeźwości z lunatycznym snem :rotfl:

Maciejka - Wto 17 Wrz, 2013 05:23

Oj wolny wolny.... jak złamiesz noge to fakt ale to co ty o tej sytuacji myslisz lub powiesz to już jest opinia . Możesz np; powiedziec, ze wcale to cie nie boli albo że noga jest stłuczona, zwichnięta, nie wymaga gipsu i to jest już opinia na temat leczenia złąmanej nogi.

Jeśli stoi butelka przy monitorze to fakt ale jeśli piszesz , ze to cie nie rusza, że masz takie czy inne mysli na ten temat to już jest twoja ocena i opinia na ten temat.
Nie odrózniasz faktów, od ocen , opinii, sądów? :shock:

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 05:31

perełka napisał/a:
Nie odróżniasz faktów, od ocen , opinii, sądów?


I zobacz o czym ty tu piszesz ??? Ręce opadają jak pragne zdrowotności :zalamka:

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 05:41

perełka, Wiesz gdzie leży problem ??? właśnie w tym,.. że ja tak jak Ty teraz sugerowałem sie właśnie nie czym innym,.. jak tymi o duuupe rozbić opiniami :shock: Tylko bez urazy proszę, bo to rozmowa jest,. a nie przepychanki mam nadzieję ??
Maciejka - Wto 17 Wrz, 2013 07:00

Nie rozumiem ani twojego rozumowania ani tego co do mnie piszesz :bezradny:
najpierw piszesz , ze nie odróżniasz faktów od ocen , sądów, przekonań , poglądów a potem odwracasz kota ogonem i piszesz , że to rozumiesz to jak w końcu jest?

dla mnie fakt to fakt i z nim se nie dyskutuje z opiniami , osądami, spostrzeżeniami, ocenami , poglądami można i polemizowac i dyskutować . Każdy ma prawo do własnego zdania i nie musi się zgadzać czy podzielać innego zdania, mozna przyjąć to do wiadomości i zostac przy swoim zdaniu lu je zmienić ale to jest indywidualny wybór i decyzja.

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 08:12

perełka napisał/a:
najpierw piszesz , ze nie odróżniasz faktów od ocen , sądów, przekonań , poglądów a potem odwracasz kota ogonem i piszesz

No i nie pisze że czytasz chaotycznie moje wypowiedzi,... to nie ja nie odróżniam faktów od tych opinii,.. ale Ty Małgosiu,... i na to zwróciłem Ci uwagę,.. że podciągasz wszystko pod jeden schemat myślowy, czyli pod te opinie,. z którymi można polemizować,.. tylko po jake cholere to ja właśnie tego nie rozumiem . To że każdy ma prawo pierdzieć jak mu siem tam widzi,. to wcale nie oznacza... że te jego pierdzenie jest potrzebne komukolwiek do szczęścia,.. gdyż to pierdzenie czyli te własne zdanie , zgadzanie sie,.. nie zgadzanie się,.. ten konflikt,.. to nic innego jak walka Ego o racje i na poziomie Ego tak właśnie wygląda rozmowa... czyli udowadnianie przekonywanie, polemizowanie,.. to wszystko ma jeden cel,.. przekonać innych do swego istnienia w formie Ego, co jest fałszem nad fałszami, bo ani ty,. ani ja,.. ani nikt inny,. nie jest swoim Ego,.. to twór sztuczny i teraz zrozum jedno,.. jeżeli Ty posługujesz się swoim Ego i się z nim utożsamiasz,.. traktujesz jako jedynego prawdziwego doradce,. choć karmi cie fałszem na swój własny temat , a ja już tego nie robię,. to porozumienie między nami jest wprost nie możliwe,.. gdyż rozmawiamy na innych poziomach. Twoimi autorytetami są inne Ega czyli opinie i poglądy innych ludzi,. które przejęłaś i uznałaś jako jedyne i niepodważalne, a dla mnie ci inni przestali być autorytatywni i mam duży dystans to ich poglądów i opinii, teorii,. zwyczajnie im nie wierze,. tak jak i sobie zresztą. :p

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 08:51

perełka, I zapamiętaj sobie jedno Małgosiu , słuchaj tylko i wyłącznie ludzi którzy mówią, myślą i robią wszystko bezinteresownie i bezwarunkowo ( nie wie prawica co robi lewica ), tak czynili Jezus Budda i inni nauczyciele ludzkości im podobni,.. cała ta reszta to nic innego jak banda fałszerzy rzeczywistości i świętych prawd,.. owładniętych przez Ego.

Ale to ja tak myślę i nikt w to wierzyć nie musi,. ani stosować takich zasad we własnym życiu ;)

baracca - Wto 17 Wrz, 2013 10:43

Przepraszam, że się Wam wetnę :mgreen: :mgreen:
perełka napisał/a:
dla mnie fakt to fakt i z nim se nie dyskutuje


Cały problem polega na tym co i dla kogo jest faktem. U wolnego koło telewizora stoi flaszka, więc faktem jest, że:

1. stoi flacha koło telewizora
czy
2. nie robi to na wolnym wrażenia
czy
3. wolnemu się wydaje, że nie robi to na nim wrażenia?

I już można sobie dyskutować długo i namiętnie. :mgreen: :mgreen:

Trudno się nie zgodzić z tym co wolny napisałeś:
wolny napisał/a:
te wszystkie przepychanki i konfrontacje słowno muzyczne jakie tu prowadzimy to nic innego jak wspomniane przez Yuraa dyrdymały ( łącznie z Yuraa wypowiedziami oczywiście), cała ta polemika te opinie oceny teorie to jeden wielki śmietnik na poziomie Ego

:evil2"
A i tak wszyscy stoją po tej samej stronie, to znaczy po słusznej...

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 11:06

pterodaktyll napisał/a:
Po raz kolejny i nie ostatni zresztą jak domniemywam....

A tu to kolega ma świętą rację, lecz moja święta cierpliwość już się wyczerpała i chociażby z racji tego że koleżanka perełkowa tak bardzo pragnie tych przepychanek i ustanawiania racji podobnie jak i co poniektórzy z ignorowanych przeze mnie userów, postanawiam co następuje,.. a mianowicie,.. koleżanka perełkowa dołączy do listy ignorowanych do czasu aż jej znamienity światopogląd ulegnie otwarciu na rzeczy nowe :bezradny: AMENT perełkowa :papa:

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 11:08

Cytat:
A i tak wszyscy stoją po tej samej stronie, to znaczy po słusznej...

słusznie kolega to zauważył :mgreen:

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 13:52

pterodaktyll napisał/a:
araz kol. perełkowa odpisze, że żaden kol. wolny nie będzie jej dyktował gdzie ma dołączyć i.
pragnę jedynie zauważyć że kolega uprzedza fakty to po pierwsze a po drugie nie wziął kolega pod uwagę że kolegę wolnego to guzik obchodzi co koleżanka perełkowa odpiszo lub nie odpiszo :wysmiewacz:
Cytat:
.........święty siem odezwał.........
a przyznam racje że do takowych siem zaliczam,.. jak każdy zresztą,... :bezradny: czy siem to komu podoba czy też nie :bezradny:
wolny - Wto 17 Wrz, 2013 14:05

pterodaktyll, Ponadto chciałbym koledze zasugerować jako że kolega osoba kompetentna w tych sprawach,.. że zarówno wpisy kol. perełkowe jak i parę innych , są jedynie wpisami prowokacyjnymi i odbiegającymi od zasadniczego tematu, nie wiem tylko czy jest to umyślne działanie czy też zwyczajna ignorancja lub niewiedza.
Temat jest o trzeźwości i człowieczeństwie,.. a nie o dywagacjach co komu sie podoba lub nie, to nie jest PUB ani kabaret,.. za takie zachowania zostałem niejednokrotnie skarcony,. a nawet przesunięty do trollowni, w związku z czym proszę o odrobinę powagi i uczciwości jeśli łaska :foch: :skromny:

rufio - Wto 17 Wrz, 2013 14:54

I te ostatnie strony świadczą o tym , że jednak jesteśmy ludźmi i jako tacy zbudowani z komórek które w razie potrzeby tworzą kolonie lub ekspedycje na te kolonie .

prsk :tak:

wolny - Wto 17 Wrz, 2013 15:06

rufio, To by się może i zgadzało gdyby nie ta pusta przestrzeń,. która stanowi 99,9 % nas,.. i co z tym fantem zrobić ?? nie mam pojęcia :bezradny: tylko czy to jest na prawdę pusta przestrzeń :mysli:
rufio - Wto 17 Wrz, 2013 16:06

Pusta przestrzeń tez zawiera w sobie coś - choćby pustkę - wiec nie do końca pusto w środku .
wolny - Wto 17 Wrz, 2013 18:16

Cytat:
Pusta przestrzeń tez zawiera w sobie coś - choćby pustkę - wiec nie do końca pusto w środku


Coś w tym jest kiedyś siedziałem w tej tematyce , i z tego co sie dowiedziałem to masz racje nie jest to tak pustka jakby się mogło wydawać :okok:

yeti - Wto 17 Wrz, 2013 20:13

Whiplash napisał/a:
wolny napisał/a:
a ja jeno wolny jestem

Jesteś pewny? :evil2"

Witam nie czytajta Go bo on ma taka WOLNOSC jak niejeden z nas on ma swoja prywatna KURATORKĘ pania M co to ramy jego "WOLNEGO" ramy tej wolnosci ustanawia jak zreszta kazdrmu z nas jakas PIEKNOSC nas zniewala :mgreen:

yeti - Wto 17 Wrz, 2013 20:16

za to tu na forum GIEROJÓW gramy takich co to wojne w syrii nawet by wygrały ale we własnym M PELNA KLESKA typu ja tu rządzę powiada małzonek siedzac pod stołem :bezradny:
yeti - Wto 17 Wrz, 2013 20:22

taka 100% wolnośc to MY Jureczku bedziema miali jak 1,5 m pod glebom ojczystom siem znajdziem a poki co jest jak jest trza bohatera wolnego i wojowniczego odgrywać co byśmy fasonu nie zatracili a takiego c44vc c44vc c44vc to nam kiedyś nie brakowało ale tera to ino pomazyć se mogiem no chyba ,że siem stoczym do TEJ wolnosci ,ale nie polecam - sprawdziłem d.......pa blada jak to powiadajom mondre ankoholiki : :brawo:
wolny - Śro 18 Wrz, 2013 04:48

yeti napisał/a:
taka 100% wolnośc to


To nie tak drogi Krzysztofie to nie tak, dla głębszego zrozumienia tematu wolności chcę ci zwrócić uwagę że polega ona miedzy innymi na tym że te wszystkie tzw. fiu bździu naszych kobitek czy to twojej czy to mojej należy jedynie zwyczajnie zaakceptować i nie nadawać tym wygibasom żadnego znaczenia żadnej rangi ani wartości,.. a potraktować wolnościowo , ,..czyli,.. tym mi mów a ja zdrów i robię swoje,.. bo mnie to i tak wisi i powiewa,.. a reszta.. to jak tam już SW pozwolo.. jakby co :mgreen:
Wolnego człowieka zranić nic nie może !!!! AMENT :evil2"

wolny - Śro 18 Wrz, 2013 05:06

Kolejna lekcja człowieczeństwa i wolności(trzeźwości) to fakt że nic tak na prawdę zranić cie nie może, no chyba że sam sobie na to dasz zezwolenie :mysli: :mysli: :okok:
szymon - Śro 18 Wrz, 2013 06:14

moze i masz rację, ale ostatnio zostałem zraniony i nie pozwalałem wcześniej ani podczas tego ranienia, raniącemu na zadawanie ran

trzymałem stempel budowalny i nagle z nienacka, niespodzieanie, niedoprzewidzenia kolega zadał mi ból i cierpienie, rana była otwarta - krew się lała

więc pytam się grzecznie: WHY?
krew sie leje, boli jak cholera (nie pisz mi tu, ze ból nie istnieje) krew sie leje :p
tylko jednego nie jestem pewien...
bo napisane przez Ciebie słowa o wolności(trzeźwości) ... to jak mnie zabloało wtedy, to znaczy, ze ja wolny nie byłem podczas walnięcia młotkiem w rękę? :skromny:

prosiłbym o wytłumaczenie i lekcję

Estera - Śro 18 Wrz, 2013 06:22

"O zdrowiu i wolności" by Wolny, tom XV, rozdział 34 pt: Wolność a szacunek do bliskich.

wolny napisał/a:
dla głębszego zrozumienia tematu wolności chcę ci zwrócić uwagę że polega ona miedzy innymi na tym że te wszystkie tzw. fiu bździu naszych kobitek czy to twojej czy to mojej należy jedynie zwyczajnie zaakceptować i nie nadawać tym wygibasom żadnego znaczenia żadnej rangi ani wartości,.. a potraktować wolnościowo , ,..czyli,.. tym mi mów a ja zdrów i robię swoje,.. bo mnie to i tak wisi i powiewa


:D

piotr7 - Śro 18 Wrz, 2013 07:04

Czy dostępne są streszczenia takich dzieł :szok:
Tajga - Śro 18 Wrz, 2013 07:26

Niedługo w empiku będą Ebooki do kupienia :rotfl:
JaKaJA - Śro 18 Wrz, 2013 07:44

szymon napisał/a:

JaKaJA napisał/a:
jad w naczystrzej,skoncentrowanej postaci


najczystszej akurat to słowo pamiętam dobrze
lepiej Ci ? :P nie pisałam o robieniu błedów lub ich braku,bo sama walę byki :oops: :oops: ale o tym w jaki sposób zostało to zauważone u Olgi-po chamsku i z wyższością :blee: :bezradny: żałosne to to było i wszystko w temacie :bezradny: jeśli Szymku pamiętasz jeszcze kilka zasad ortografii to podziel się proszę bo niedouczona jestem sdfgdrg
wolny - Śro 18 Wrz, 2013 08:04

szymon napisał/a:

prosiłbym o wytłumaczenie i lekcję

Wy Mistrzu to chyba o lekcje pokory powinniście błagac te wasze WHY czy jak tam inaczej YHWH.
Ten przebłysk inteligencji komicznej to se wew buciki wsadźcie Mistrzu to bedzie wan lepiej zes tej wysokości innych postrzegać,.. bo wam chyba za nisko jest :mgreen:

JaKaJA - Śro 18 Wrz, 2013 08:10

w sumie Olga masz rację,dowalić komuś "bo tak" może zrekompensować w jakiś sposób własne deficyty... a,że to płytkie i chwilowe-cóż nie mozna mieć wszystkiego :bezradny: dobrego dnia :buziak:
wolny - Śro 18 Wrz, 2013 08:12

Estera napisał/a:
"O zdrowiu i wolności" by Wolny, tom XV, rozdział 34 pt: Wolność a szacunek do bliskich.
Czyżbyś wątpliwości miała co do mojego podejścia do wolności i szacunku droga userko ??
Twoje postrzeganie szacunku to na czym się opiera????,... bo może ja wew błędzie jestem to korektę wprowadzę w te kpiny :mysli:

wolny - Śro 18 Wrz, 2013 08:29

Dobrze że ta userka poruszyła ten temat szacunku,.. bo mam wrażenie że chyba ja nie wiem czym ten szacunek jest tak po prawdzie i jak należy go interpretować ?? Może znajdzie się jakiś łaskawca co mi przybliży temat ??? :mysli:
piotr7 - Śro 18 Wrz, 2013 09:04

Wolny wyluzuj , jest pomysł na następny temat : szacunek dla człowieka. :luzik:
wolny - Śro 18 Wrz, 2013 09:18

piotr7, a po co następny skoro elementem prawdziwego człowieka tego wolnego trzeźwego jest szacunek do samego siebie i innych,, chodzi tylko o to aby mi ktoś wyjaśnił jak pojmować ten szacunek bo może ja błądzę :bezradny:
piotr7 - Śro 18 Wrz, 2013 09:44

Wolny gdybyś wszystko wiedział to byłby to dowód na to że jesteś idiotą .
Jak długo zadajesz pytania , nasz wątpliwości , jest z tobą wszystko w porządku .

Whiplash - Śro 18 Wrz, 2013 09:57

piotr7 napisał/a:
jest z tobą wszystko w porządku


g45g21

wolny - Śro 18 Wrz, 2013 10:11

Whiplash, Czyżbyś czkawki dostał,.. a może z tobą jednak jest coś faktycznie nie w porządku bo nie zadajesz pytań wedle teorii Piotra ,.. i to by sie i zgadzało kurde,.. fakt faktem g45g21 dsg45t
Whiplash - Śro 18 Wrz, 2013 10:20

wolny napisał/a:
a może z tobą jednak jest coś faktycznie nie w porządku

Martw się o swoją wolność ... :p

Tajga - Śro 18 Wrz, 2013 10:51

wolny napisał/a:
może z tobą jednak jest coś faktycznie nie w porządku bo nie zadajesz pytań


Lepiej się nie odzywać i być podejrzewanym o głupotę, niż się odezwać i rozwiać wszystkie wątpliwości? ;)

eremita - Śro 18 Wrz, 2013 11:41

Tak czytam, czytam ten temat (wolę być podejrzewany niż się zdemaskować :lol2: ) i tak se myślę, że też chętnie bym komuś poubliżał...
ale po pierwsze primo: komu?,
po drugie primo: jak to zrobić w sposób oryginalny i uszczypliwy,
po trzecie primo: po co? Lepiej mi będzie?
Eeee nie będzie, ale spróbuję niesiony falą tego tematu, który równa kretynizm z człowieczeństwem:
- wiecie dlaczego nie warto kłócić się z idiotą? Wiecie, wiecie :luzik:
bo najpierw sprowadzi do swojego poziomu a potem pokona doświadczeniem.
Cóż... tylko idiota i kretyn weźmie to do siebie i podejmie rzuconą przeze mnie rękawicę :figielek:

yuraa - Śro 18 Wrz, 2013 12:46

szanowne userstwo
temat: być człowiekiem
stal sie polem (pseudo)filozoficznych dysput, coraz częściej dostrzegam tu jakieś dziwne przekomarzania
nie widze dla takich tekstów miejsca w dziale alkoholizm.
szanujmy tych którzy chcieliby znależć pomoc na Naszym Forum
a wchodząc widzą teksty udające poważną dyskusję

od jutra całość znajdzie się w HP

dzis jeszcze można spróbować mnie przekonać by to zostawić tutaj
ale marnie widzę szanse :lol2:

Tajga - Śro 18 Wrz, 2013 13:21

pterodaktyll napisał/a:
:prosi:

Rozumiem że prosisz o pozostawienie? :rotfl:

wolny - Śro 18 Wrz, 2013 13:58

A ja uważam że nie ma na co czekać , po jake cholere se życie utrudniać, szurnij Pan Panie Yuraa ten temacik do HP i będzie spokój,.. bo tylko se ludziska nerwy psujo zamiast trzeźwieć :bezradny:
Whiplash - Śro 18 Wrz, 2013 14:39

perełka napisał/a:
tym razem.

Kluczowy fragment wypowiedzi :p

szymon - Śro 18 Wrz, 2013 17:09

JaKaJA napisał/a:
jeśli Szymku pamiętasz jeszcze kilka zasad ortografii to podziel się proszę bo niedouczona jestem


mam jedną zasadę: ciele krowy nie powinno uczyć, co najwyżej possać może :p
oczywiście w sensie pokorne ciele dwie krowy ssie ;)

ale tu mi jeden taki z pokorą wyleciał - ale jak sam twierdzi, to bez znaczenia jest

PS
kto wie jaki jest synonim słowa ospały? dla ułatwienia, napiszę, że jest taki user :mgreen: :mgreen: :mgreen:

smokooka - Śro 18 Wrz, 2013 17:17

:rotfl:
JaKaJA - Śro 18 Wrz, 2013 18:44

szymon napisał/a:
ciele krowy nie powinno uczyć, co najwyżej possać może
:smieje: i to największy błąd jaki robią rodzice ,bo od dzieci można nauczyć się dużo wiecej niż od wielu dorosłych -ale to nie ten temat ;)
yeti - Śro 18 Wrz, 2013 19:15

Witam wszystkich co mianem CZŁOWIEKA się zwą.Czytając powyższe wypowiedzi odnoszę wrażenie,że jednak "CZŁOWIEKI" i to rozumne tu się wypowiadały no bo chyba nie szympansy albo jakies inne dziwadła człekokrztałtne ba potwierdzeniem ,że człowieki tu pisały som błędy ortograficzne tak bardzo tych lepiej douczonych drazniace ,a i wycieczek osobistych nie brakowało (cytowal nie będe) mam natomiast poczucie wielkiej siły i wartości czytając to i owo bo znalazłem tu nutkę optymistycznego podejscia do problemów psychiczno emocjonalnych alko i współuzaleznionych a takimi własnie emocjami forum powinno sie zajmować a nie lizaniem sobie na wzajem d.....py jak niejednokrotnie sie zdarzalo .Wywalenie tego wontku myślę ,że było by posunięciem chybionym,ale cóż nie mnie o tym decydować ja jedynie mam satysfakcję,że opanował mój umysł wielki optymizm i jest mi lepiej :D
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 04:33

W związku z tym, że nie jestem już tym zaciekle walczącym i zmieniło sie moje pojęcie walki jakiejkolwiek, a na dodatek grono ekspertów tegoż forum twierdzi,. że temat jest nie potrzebny, a wręcz jest o niczym, nikomu do niczego nie potrzebny .. to nie ma o co się tu sprzeczać ani nad tym zastanawiać. Wyjaśnię może tylko dlaczego w ogóle ten temat zaistniał , ano dlatego że miałem cichą nadzieję że na swoje,. i zapewne nie tylko moje,. problemy natury,.. raczej tej duchowej strony życia i trzeźwości,...że znajdę na forum szereg odpowiedzi,. lub chociażby poznam punkty widzenia tychże problemów przez innych ludzi,.. którzy są lub chcą być trzeźwi,.. i czym ta trzeźwość dla każdego tak na prawdę jest. Mam na uwadze oczywiście trzeźwość... jako naturalny stan istnienia człowieka,.. stały.. nie podlegający jakimś uwarunkowaniom typu,.. że będę trzeźwy jak, jeżeli,. pod warunkiem że ???? czyli,.. jakie cechy tej duchowości powinienem w sobie wyrobić..., albo inaczej,.. jakim powinienem być człowiekiem, aby te trzeźwość osiągnąć???
No.. ale skoro odpowiedzi na takie pytania jak,.. kim ja jestem , jaka jest moja rola w życiu, co to jest szacunek do siebie i innych , czym jest miłość , czym jest szczęście itd itp,...i jak należy to rozumieć ,..to skoro to są sprawy mało istotne... i nie mające żadnego znaczenia dla trzeźwości,... bo moja trzeźwość zależy jedynie od liczby terapii jej licznych typów i rodzai,.. 8| ,.. to przecież ja nie mam nic przeciw,. aby o tym nie rozmawiać i nie poruszać tych tematów, nawet jestem za,. aby temat znalazł sie w śmietniku czy gdziekolwiek indziej.
Powiem uczciwie więcej.. i nie ma tu znaczenia,..czy sie to komuś podoba lub nie,.. ja osobiście osiągnąłem stan człowieka trzeźwego wolnego i zdrowego i jest mi to obojętne czy ktoś w to wierzy lub nie, obojętne mi też jest i to, o czym ja tu będę pisał, czy jak sie będę zachowywał , może faktycznie lepszym jest lekarstwem na życie i trzeźwość ironia, szyderstwo, kpina, ośmieszenie , porównywanie sie , walka o prymat najmądrzejszego...Może to i racja ,.. może robienie z siebie indywiduum o nieprzeciętnym wyglądzie,. aparycji,. inteligencji i erudycji jest celem w osiągnięciu trzeźwości i człowieczeństwa ,...może i tak jest,.. ja nie wiem,.. ale wiem że mogę być kim tylko zechcę na tym etapie rozwoju na jakim ja jestem..i nie ma to już na mnie najmniejszego wpływu, ani znaczenia,.. bo jestem świadomy kim naprawdę jestem,.. że NIE jestem tym którego rolę odgrywam lub chcę odgrywać,. a jeżeli ją odgrywam to tylko i wyłącznie jest to swego rodzaju zabawa lub rozrywka, ...ale pojawia się pytanie ??.. czy wszyscy tak mają,. albo czy są tacy którym taka wolność odpowiada, że będą wolni i nie do zranienia,.. tego też nie wiem :bezradny: :bezradny: :bezradny:
Decyzja jak zapadnie w związku z tym tematem,..zapewne zawsze będzie dobra,.. obojętnie jak by nie była, z tym że dobra nie oznacza dobra dla wszystkich :bezradny: :mysli: Dla mnie osobiście jest to bez znaczenia :mgreen:
Dodam jeszcze tylko jedno i zaznaczam... to też jest tylko moja refleksja na temat trzeźwości,.. jeżeli jakakolwiek wypowiedź wywołuje we mnie jakieś stany negatywnych emocji ( co powiem uczciwie w moim przypadku NIE występuje ) to oznacza,.. że nie jestem zdrowym,. wolnym i trzeźwym człowiekiem i coś szwankuje właśnie w tym moim człowieczeństwie :mgreen: :bezradny:

Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 04:46

Dla mnie sam tytuł był co najmniej dziwny. Przecież jestem człowiekiem bez względu jakie życie prowadzą, co robie lub nie, co myslę, robię, w jakie mam relacje itp. To czy ktos pije czy nie nie oznacza, ze nie jest lub jest człowiekiem . Raczej bym zahaczyła o godnośc człowieczeństwa o jego twz. ludzki wymiar. Co to znaczy byc "ludzkim człowiekiem" bo, ze jesteśmy ludźmi to nie podlega dyskusji.
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 04:59

perełka, No dobra zdjąłem Ci już ignora bo mam sentyment do Ciebie i do tego że zaczęłaś pisać coś co warto przeczytać i sie zastanowić :mgreen:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 05:04

perełka, Tytuł jak tytuł,.. ale najpierw mi napisz co rozumiesz przez ludzki wymiar człowieka ??? Wzorzec , wykładania , czy jakim powinno się być człowiekiem ??? :mysli:
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 06:30

Wolny to, że dałeś mi ignora to oznacza,, że masz jakiś problem z tym co wypisuję o mnie nic to nie mówi. Poza tym jak ktoś błaznuje na powazny temat i nie traktuje go serio to ma takie potem odpowiedzi; co chcesz to masz :bezradny:

Ludzki wymiar człowieczeństwa co to znaczy? Moim zdaniem pewną wyrozumiałośc, delikatnośc, tzw, wyczucie, tolerancje, dawanie prawa do błedu do pomyłki sobie i innym, dobroduszność w granicach rozsądku itp. Dla każdego ludzki wymiar ma inne znaczenie i może o tym warto podyskutować ogólnie :mysli:

olga - Czw 19 Wrz, 2013 06:33

jedna z podstawowych zasad - nie rob drugiemu co tobie nie mile, traktuj innych tak jak chcesz zeby ciebie traktowano
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 08:02

Ja może uścisle co miałam na mysli pisząc o ludzkim wymiarze. Miałam na mysli podjście w jaki sposób podchodzimy do danej sytuacji albo człowieka, okoliczności bo np; do leżącego pijaka można podejsć i zobaczyc czy żyje zadzwonic na policje albo po straż miejską a mozna też machnąc ręką i co mnie to obchodzi i iść dalej. Powiedzmy alkoholik przestaje pić i nic z tym nie robi mozna np; uznac ok, nie pije w porządku ale w domu nadal robi to samo co po pijaku tylko na scho można zwmyślać go - tak robia ludzie a można postawic warunki i spokojnie o tym z nim spróbowac porozmawiac.

Coś z mojego podwórka; tato wszczyna awantury , robi w domu piekło na ziemi i nie widzi w tym nic zlego zaprowadza porządek - tak robia niektórzy ludzie
Tato popełnia blędy po jakimś czasie zauważa je i stara się je naprawić w zdrowy sposób - tak robią ludzie.
Są dwie sytuacje jedna hipotetyczna bo sie nie zdarzyła, są dwa podejścia do podobnej stuacji o jednej można powiedzieć , ze jest sytuacja nieludzka a o drugiej , ze bardziej ludzka bo nie ma ludzi, którzy nie popełniają błędów , nie upadaja , sie nie mylą itp sztuka w tym zeby umiec dostrzec swój błąd i wyciągnąć z niego wnioski i następnym razem zrobic inaczej.

Jo-asia - Czw 19 Wrz, 2013 08:06

perełka napisał/a:
sztuka w tym zeby umiec dostrzec swój błąd i wyciągnąć z niego wnioski i następnym razem zrobic inaczej.

tylko, że jedni potrafią to zrobić od razu.. innym zajmuje to całe życie, a i jednego życia nie jednemu braknie
i dla mnie to też jest .. ludzkie

Halibut - Czw 19 Wrz, 2013 08:16

wolny napisał/a:
bo jestem świadomy kim naprawdę jestem


To bardzo ciekawe.
Człowiek poznaje się i odkrywa przez całe życie.
Wszyscy poszukujemy swojej drogi, celu, potrzeb i ich realizacji.
Wielu nie udaje się to nawet w minimalnym zakresie.
Szukamy spełnienia, za którym idzie spokój, harmonia i szczęście.
Ale żeby otworzyć sobie do niego drogę, musimy wiedzieć, kim jesteśmy.
Czego naprawdę potrzebujemy.
Ty już wiesz, tak zupełnie?
Jeżeli tak to podziel się z nami wiedzą jak tego dokonałeś.
Chętnie nauczę się czegoś od Ciebie.

matiwaldi - Czw 19 Wrz, 2013 09:01

Halibut napisał/a:
wolny napisał/a:
bo jestem świadomy kim naprawdę jestem


To bardzo ciekawe.
Człowiek poznaje się i odkrywa przez całe życie.
Wszyscy poszukujemy swojej drogi, celu, potrzeb i ich realizacji.
Wielu nie udaje się to nawet w minimalnym zakresie.
Szukamy spełnienia, za którym idzie spokój, harmonia i szczęście.
Ale żeby otworzyć sobie do niego drogę, musimy wiedzieć, kim jesteśmy.
Czego naprawdę potrzebujemy.
Ty już wiesz, tak zupełnie?
Jeżeli tak to podziel się z nami wiedzą jak tego dokonałeś.
Chętnie nauczę się czegoś od Ciebie.




a masz flaszkę obok monitora ......????
bo jak nie,to nie będziesz wolny.............i nie zrozumiesz ...........
8)

yeti - Czw 19 Wrz, 2013 09:02

pterodaktyll napisał/a:
Yeti!! Twoja wypowiedź zaciemniła sprawę bycia człowiekiem, (ludziem) do reszty :mgreen:
Witam wszystkich a zwlaszcza Ciebie z epoki prehistorycznej Pterem zwanym.jak zauwazyłeś dyskusja nad BYCIEM CZŁOWIEKIEM jednak toczy sie dalej i!!! w zupełnie innym klimacie ,formie i tresci bo nawet Wolny jak by nabrał szacunku większego do tego wontku.To co zostalo teraz napisane wymownie o tym świadczy, że bycie człowiekiem takim pozytywnym w całym tego słowa znaczeniu nie jest wcale takie proste zwlaszcza ,ze wszyscy tu obecni w zależności od punktu siedzenia i widzenia na aspekt BYCIA CZLOWIEKIEM maja przerożne i bardzo wartościowe spostrzeżenia.Ja będąc alkoholikiem po wielokroć zastanawiałem się czy jak piłem to byłem człowiekiem!!! :bezradny: obecnie nie piję ,ale abym osiagnął poziom miana CZŁOWIEKA takiego jak opisała perełka no to pewnikiem muszę jeszcze sporo nad sobą (CZŁOWIEKIEM) popracować.Między innymi korzystając z tych wszystkich refleksji i spostrzeżeń jakie w tym temacie się tu pojawiły.Ty Pterku mozliwe ,że takich watpliwosci juz nie masz ,jestes MOCNYM człowiekiem stac cie na to by innych nie rozumieć ,Ja niestety do mocarzy jeszcze dlugo zaliczać się nie bedę ,ale uczyc sie BYCIA CZLOWIEKIEM powinienem i staram sie to robić korzystajac nawet z takich dyskusji jakie tu były i zapewne będą.Pewne symptomy czlowieczństwa zacząłem u siebie dostrzegać fsdf43t zacząłem najpierw myśleć a potem robić a nie na odwrót :glupek:
yeti - Czw 19 Wrz, 2013 09:08

matiwaldi napisał/a:
a masz flaszkę obok monitora ......????
bo jak nie,to nie będziesz wolny.............i nie zrozumiesz ...........
8)
Znam bardzo wielu ludzi tzw "homosapiens"co to mianem CZLOWIEKA się zwą i nie mając flaszek obok MONITORA W BARKU NA STOLE , :mgreen: bydlakami sa na miano człowieka nie zasługujac
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 09:08

Halibut, Nie ma mój drogi kolego tzw. drogi na skróty, ja dochodziłem do tego o co pytasz około 25 lat,.. ale podam ci receptę,. która zadziałała dość szybko, zacznij odrzucać fałsz jaki ci nawkładało do umysłu to społeczeństwo w jakim przyszło ci żyć no i mnie oczywiście też ,. do głowy , zadawaj pytania sam sobie,.. kim ja NIE jestem,.. a nie kim ja jestem ?? kim NIE są ci inni otaczający mnie ludzie,..a nie kim są, gdy twoje Ego sie odezwie brakiem akceptacji takiego myślenia będziesz wiedział co sprawia że jesteś w błędzie i że nie jesteś tym,.. kim myślisz że jesteś, gdyż fakt faktem anie nie jesteś kimś ani też nikim, ani gorszym,. ani lepszym,.. tak jak i ja,.. czy inni ludzie.. ,ale takie myślenie i postrzeganie , jest bolesne dla ego,.. ono nienawidzi równości,... nienawidzi tej harmonii i pokoju o których piszesz...i nawet za cenę życia będzie cie nakłaniać do sprzeciwu takim praktykom myślowym, gdyż takie myślenie unicestwia ten byt Ego zwanym,. a naszym zadaniem jest właśnie to unicestwienie tego twora, sztucznie wytworzonego w trakcie życia podczas tresury ;)
yeti - Czw 19 Wrz, 2013 09:13

Jo-asia napisał/a:
tylko, że jedni potrafią to zrobić od razu.. innym zajmuje to całe życie, a i jednego życia nie jednemu braknie
i dla mnie to też jest .. ludzkie
Przecież już przed wiekami stwierdzono ,że CZLOWIEK całe życie się uczy ,ai tak głupi umiera . Jo-asia jesteś debeściara bo nawet jeżeli nie ma się tytułu profesorskiego to przecież na miano CZLOWIEKIEKA można w życiu zapracować swoją postawą a nawet błędami pod warunkiem ,że do nich potrafimy sie przyznać i wyciągnąć wnioski by nowych podobnych nie popełniać :>
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 09:33

yeti napisał/a:
bydlakami sa na miano człowieka nie zasługujac

I tu bym sie nawet i zgodził bo trafnieś to ujął zbójniku, bo wielu mimo iż nosi ten kadłub człowiekiem zwanym a nawet sie z tym kadłubem utożsamiając i traktując tenże kadłub jako swoją tożsamość człowieka,.. choć to tylko narzędzie do nauki , to myśląc w ten sposób, a raczej myśląc tym czym sie nie powinno myśleć.. bo sie tego używa do innych potrzeb jak potrzeby natury fizjologicznej lub seksualnej,. czyli zgodnie z ich przeznaczeniem, bo do myślenia to one raczej nie służą,.. to ci właśnie ludzie będąc jedynie tym kadłubem, i z przykrością muszę to napisać,.. ale ich właśnie raczej do czterokopytnych można by zaliczyć, a nawet trzeba... i sie zaliczają niestety,.. jak waść to słusznie zauważył, i niestety,.. ale takiemu stworzeniu trudno się jest dziwić,.. skoro ono przejęło myślenie innych podobnych jemu kopytniaków, i mało tego to ja do takich siem też zaliczałem i gdyby nie upór i konsekwencja w dążeniu do transformacji na istotę ludzką,.. to pewnikiem zdechłbym w nieświadomości tegoż kopytniaka, w kadłubie człowieka,. nawet nie koniecznie zamroczony alkoholem :mgreen:

pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 09:35

wolny napisał/a:
zacznij odrzucać fałsz jaki ci nawkładało do umysłu to społeczeństwo w jakim przyszło ci żyć no i mnie oczywiście też ,. do głowy , zadawaj pytania sam sobie,.. kim ja NIE jestem,.. a nie kim ja jestem ?? kim NIE są ci inni otaczający mnie ludzie,..a nie kim są, gdy twoje Ego sie odezwie brakiem akceptacji takiego myślenia będziesz wiedział co sprawia że jesteś w błędzie i że nie jesteś tym,.. kim myślisz że jesteś, gdyż fakt faktem anie nie jesteś kimś ani też nikim, ani gorszym,. ani lepszym,.. tak jak i ja,.. czy inni ludzie.. ,ale takie myślenie i postrzeganie , jest bolesne dla ego,.. ono nienawidzi równości,... nienawidzi tej harmonii i pokoju o których piszesz...i nawet za cenę życia będzie cie nakłaniać do sprzeciwu takim praktykom myślowym, gdyż takie myślenie unicestwia ten byt Ego zwanym,. a naszym zadaniem jest właśnie to unicestwienie tego twora, sztucznie wytworzonego w trakcie życia podczas tresury

Czyli akceptacja i tolerancja..........

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 09:42

pterodaktyll napisał/a:
Czyli akceptacja i tolerancja..........

Tak, tak ,.. ale to i tak czy śmak,.. w jednym bym słowie ujął,.. to jest szacunek,... wiara i miłość w jednym , do innych i do siebie,. no ja tak to pojmuje,.. czy dobrze tego nie wiem ??? :bezradny:

pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 09:47

A przecież istnieje uniwersalny zbiór sposobów postępowania zwany 10 przykazaniami. Wystarczy żyć w zgodzie z Dekalogiem i sprawa staje się jasna i prosta...........
Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 09:58

wolny napisał/a:
w jednym bym słowie ujął,.. to jest szacunek,... wiara i miłość w jednym


37 stron i w końcu taki kontekst :shock:
Ty Kolumbie Odkrywco, w końcu doszedłeś do tego, że wody już nie rozcieńczysz? ;)

pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 10:01

Tajga napisał/a:
Ty Kolumbie Odkrywco, w końcu doszedłeś do tego, że wody już nie rozcieńczysz?

Za to teraz będziemy próbowali zamienić ją w wino... ;)

Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 10:04

pterodaktyll napisał/a:
wino...


Może tak troszkę piwa?
Niekoniecznie z pianą :rotfl:

rufio - Czw 19 Wrz, 2013 10:04

Dekalog nie przewidział wszystkiego a nasz świat to nie Arkadia - trzymać się sztywno 10 zaleceń >? Nie jest to ortodoksja ?
pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 10:10

rufio napisał/a:
trzymać się sztywno 10 zaleceń >? Nie jest to ortodoksja ?

Żyć w zgodzie, a trzymać się sztywno, to dwie różne sprawy. Przynajmniej ja tak to widzę

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 10:19

Tajga napisał/a:
37 stron i w końcu taki kontekst
Ty Kolumbie Odkrywco, w końcu doszedłeś do tego, że wody już nie rozcieńczysz?
:mgreen: 8|
:brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo: :brawo:
Nareszcie,.. nareszcie ,..czekałem na to stwierdzenie :tak:
To nie ja zasługuje na miano odkrywcy jeno ci co to odkryli co Ty przed chwilą droga Ulko :buziak:

rufio - Czw 19 Wrz, 2013 10:20

Zgodnie ale z modyfikacją względem siebie i otoczenia ? Czemu nie - czyli jestem człowiekiem i żyję zgodnie ze swoimi ograniczeniami ? Ale czy się na nie zgadzam?
Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 10:22

wolny napisał/a:
droga Ulko

:zemdlala:

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 10:24

Cytat:

A przecież istnieje uniwersalny zbiór sposobów postępowania zwany 10 przykazaniami. Wystarczy żyć w zgodzie z Dekalogiem i sprawa staje się jasna i prosta

A po co aż 10 skoro jest jedna uniwersalna zasada,...nie krzywdź :roll:

rufio - Czw 19 Wrz, 2013 10:26

Wolny to by było zbyt proste - autorytety na bezrobocie ?
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 10:27

Wolny uniwersalna zasada to; Kochaj bliźniego jak siebie samego.

Najpierw kochaj siebie zeby móc pokochać innych czysta miłościa co dodaje uskrzydla co jest i przewodnictwem i światłem i droga .
O nie zabrzmiało jak kazanie :bezradny:

pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 10:27

rufio napisał/a:
jestem człowiekiem i żyję zgodnie ze swoimi ograniczeniami ? Ale czy się na nie zgadzam?

Jezeli się nie zgadzam to zaczynamy od nowa ten temat :mgreen:

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 10:27

Tajga, No co :foch1:
pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 10:28

wolny napisał/a:
jest jedna uniwersalna zasada,...nie krzywdź :roll:

Kogo.....? To zbyt ogólnikowe jest..........

pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 10:29

perełka napisał/a:
Najpierw kochaj siebie zeby móc pokochać innych czysta miłościa co dodaje uskrzydla co jest i przewodnictwem i światłem i droga .

Aaaameeenn.......... :muza:

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 10:31

rufio, hihih :>
rufio napisał/a:
Wolny to by było zbyt proste - autorytety na bezrobocie ?


no i zaraz faktycznie stworzymy ze 40 stron na ten przykład co jest autorytetem co nie jest albo kto nim jest lub nie jest a wew finale znajdzie sie ospowiedż hummmm no własciwie to jest tylko jeden autorytet :mgreen:

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 10:33

pterodaktyll napisał/a:
.? To zbyt ogólnikowe jest...

Tak tak zwłaszcza dla alkoholowej ferajny filozoficzno rozrywkowej g45g21

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 10:35

pterodaktyll, Myślę naawet że perełka pociągnie temat :wysmiewacz:
pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 10:36

Alleluja, alleluja....... ;)
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 10:39

pterodaktyll, To jednak na przeorysze nam tu pasuje tak ??? ;) :mysli:
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 10:40

A czemu perełka? ja bym nie wpadła na taki temat w czytelni jest list i tam jest jasno napisane co znaczy być CZŁOWIEKIEM http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=8109
Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 10:44

pterodaktyll napisał/a:
Alleluja, alleluja....... ;)

I do przodu, na 40 stronę ;)

pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 10:46

perełka napisał/a:
A czemu perełka?

A czemu nie? :mysli:

rufio - Czw 19 Wrz, 2013 10:49

Jedną z zalet a może wad człowieka jest to , że komplikuje coś co jest proste .
Człowiek odziedziczył idealna planetę w czasie niedługim dokładnie ja spieprzył .
Jedną z przywar lub zalet - jest DOMINACJA i nie jest ważne nad czym czy nad kim - ważne , że dominuje . Jak i również pretensje do nieomylności - CO ZA TYM IDZIE DO TWORZENIA SWOICH PRAW I DEKALOGÓW .

pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 10:50

rufio napisał/a:
Jedną z zalet a może wad człowieka jest to , że komplikuje coś co jest proste .

Też to zauważyłeś? :mgreen:

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 10:51

perełka, Ty jednego nie chcesz albo nie potrafisz zrozumieć Małgosiu , celem tych moich dyrdymałów jest nic innego jak uświadomienie że po pierwsze trzeźwość jest numerem jeden w życiu a po drugie że należy być człowiekiem samodzielnie myślącym czyli wolnym,. a Ty gdzie sie nie wypowiesz tam powołujesz się na jakieś pirdum dyrdum innych ludzi nie koniecznie normalnie myślących lub też będących uzależnionymi od innych im podobnych twórców fałszu :mysli:
rufio - Czw 19 Wrz, 2013 10:53

Mało , że zauważyłem sam to ( niestety ) nieraz a może częściej stosuje :uoee:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 10:53

:brawo: :brawo: :brawo: rufio, :brawo: :brawo: :brawo:
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 10:54

wOLNY CO TY PITOLISZ? :szok: potrafisz chociaż część małą z tego tekstu co podałm link? Bo mi jeszcze sporo brakuje poza tym jak wiesz ktoś kto nie pije to nie oznacza, że mysli trzeźwo . Ja też mam swoje nawroty i zdarza się rozwalić nos o mur.
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 10:56

Wolny co to znaczy trzeźwieć twoim zdaniem człowieku samodzielnie myślący?
pterodaktyll - Czw 19 Wrz, 2013 10:58

rufio napisał/a:
Mało , że zauważyłem sam to ( niestety ) nieraz a może częściej stosuje

a ja ostatnio wręcz przeciwnie :mgreen:

olga - Czw 19 Wrz, 2013 10:59

olga


Wysłany: Dzisiaj 7:33
jedna z podstawowych zasad - nie rob drugiemu co tobie nie mile, traktuj innych tak jak chcesz zeby ciebie traktowano

wolny napisał/a:
A po co aż 10 skoro jest jedna uniwersalna zasada,...nie krzywdź :roll:


...........??????????

ludzie!!!!!! zamiast pisac w kolko to samo, idzta i wezta sie za jako konkretno robote :krzyk:

Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 11:04

perełka napisał/a:

Wolny co to znaczy trzeźwieć twoim zdaniem człowieku samodzielnie myślący?

Perełko, a do czego TOBIE ta wiedza jest potrzebna? :roll:

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:06

perełka napisał/a:
potrafisz chociaż część małą z tego tekstu co podałm link?

Nawet koło fifraka mi nie przeleciało aby czytać takie jakieś tam teorie , na co mi to , do czego , chyba do tego abym mógł sie tutaj z Tobą spierać o nic ,.a ja nie mam na to ochoty !!!
Pisałem już kilkakrotnie że ja już wybrałem swoich terapeutów i nauczycieli (Żaden już nie żyje , no może paru jeszcze bym znalazł tych żyjących,. ale mniejsza o to ) i żadna siła tego nie zmieni,. żaden link śmynk perełka czy ktoś tam inny czy to rozumiesz ????
Czy rozumiesz to pojęcie że jest tylko jeden autorytet???
Czy Ty rozumiesz co to jest bezinteresowność i bezwarunkowość ??
Bo jak nie,.. to nie mamy o czym tu dyskutować bo napiszemy tylko i wyłącznie sterte banialuków o niczym :bezradny:

Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 11:07

Tajga bo ciągle o tym trzeźwieniu a ja nie wiem co on przez to rozumie wiem co ja przez to rozumiem i też na swój sposób trzeźwieję czyli lecze toksycznośc zamieniając zamieniając ja w funkcjonalność w jego nie panimaju.
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 11:11

tak uwazasz? Tam jest dużo o pracy nad sobą , nad swoimi słabościami, stosunku do autorytetów, o upadaniu i o podnoszeniu , każde zdanie ma sens tylko trzeba troche przystanąc i :mysli:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:13

perełka, mam dla Ciebie dobrą nowinę zamów sobie jeszcze ze dwa tiry tych psychologiczno terapeutycznych wypocin,.. a jak już to skonsumujesz wew zaciszu domowego ogniska to pewnikiem stwierdzisz że bedzieta mieli czym palić w zimie wew chałupie :P
Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 11:14

perełka napisał/a:
bo ciągle o tym trzeźwieniu a ja nie wiem co on przez to rozumie

Ważne że wolny wie o co kaman ;) to On, ja, inni alkoholicy piliśmy.

perełka napisał/a:
wiem co ja przez to rozumiem i też na swój sposób trzeźwieję czyli lecze toksycznośc zamieniając zamieniając ja w funkcjonalność


Bardzo słusznie :)

Niech szewc nie osądza i nie patrzy powyżej obuwia. :prosi:

Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 11:15

mi nie potrzebna lektura psychologiczna , jak trzeba to potrafię wyczytac to co mi potrzebne na tu i teraz z różnych źródeł, z otoczenia , ze snów bo podpowiadają to i owo i z otaczającego mnie świata. :skromny:
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 11:17

Tajga ja nie osądzam ja nie rozumiem co on przez to rozumie trzeźwieję co to znaczy wdł, wolnego. :bezradny:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:22

perełka, Upaniszady proponuje !!!! :p I wcale nie żartuje :shock: :shock:
Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 11:22

perełka napisał/a:
co to znaczy wdł, wolnego.

Miałaś już tu nie pisać, co się zmieniło? :mysli:

Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 11:23

tak się zmieniło a poza tym pytałam wolnego nie ciebie.
smokooka - Czw 19 Wrz, 2013 11:25

Dziewczyny, a kisielek wam rozrobić? :mgreen:
Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 11:25

perełka napisał/a:
nie ciebie.

Ale JA pytam CIEBIE, dlaczego znowu dymisz?

Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 11:25

wolny co to znaczy Upaniszady?
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:26

Tajga, perełka jest zwyczajnym poszukiwaczem prawdy i w pewnym sensie ją rozumiem :bezradny: :mysli:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:26

perełka, Wedy
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:27

perełka, Wedy !!!!
Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 11:28

wolny napisał/a:
i w pewnym sensie ją rozumiem

Aaaaa, to spoko :idzie:

Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 11:29

Wedy ? co to za piorun? po polsku napisz
eremita - Czw 19 Wrz, 2013 11:29

pterodaktyll napisał/a:
A przecież istnieje uniwersalny zbiór sposobów postępowania zwany 10 przykazaniami. Wystarczy żyć w zgodzie z Dekalogiem i sprawa staje się jasna i prosta...........

No nie do końca :evil2" bo przykazania pierwotnie brzmiały tak:
1. Nie będziesz miał cudzych bogów obok Mnie!
2. Nie będziesz czynił żadnej rzeźby ani żadnego obrazu tego co jest na ziemi nisko ani tego, co jest w wodach pod ziemią! Nie będziesz oddawał im pokłonu i nie będziesz im służył, ponieważ Ja Pan twój Bóg, jestem Bogiem zazdrosnym, który karze występek ojców na synach do trzeciego i czwartego pokolenia względem tych, którzy Mnie nienawidzą. Okazuję zaś łaskę do tysiącznego pokolenia tym, którzy Mnie miłują i przestrzegają moich przykazań.
3. Nie będziesz wzywał imienia Pana, Boga twego, do czczych rzeczy, gdyż Pan nie pozostawi bezkarnie tego, który wzywa Jego imienia do czczych rzeczy.
4. Pamiętaj o dniu szabatu, aby go uświęcić. Sześć dni będziesz pracować i wykonywać wszystkie twe zajęcia. Dzień zaś siódmy jest szabatem ku czci Pana, Boga twego. Nie możesz przeto w dniu tym wykonywać żadnej pracy ani ty sam, ani syn twój, ani córka twoja, ani twój niewolnik, ani twoja niewolnica, ani twoje bydło, ani cudzoziemiec, który mieszka pośród twych bram. W sześciu dniach bowiem uczynił Pan niebo, ziemię, morze oraz wszystko co w nich jest, w siódmym zaś dniu odpoczął. Dlatego pobłogosławił Pan dzień szabatu i uznał go za święty.
5. Czcij ojca twego i matkę twoją, abyś długo żył na ziemi którą Pan, Bóg twój, da tobie.
6. Nie będziesz zabijał.
7. Nie będziesz cudzołożył.
8. Nie będziesz kradł.
9. Nie będziesz mówił przeciw bliźniemu twemu kłamstw jako świadek.
10. Nie będziesz pożądał domu bliźniego twego. Nie będziesz pożądał żony bliźniego twego, ani jego niewolnika, ani jego niewolnicy, ani jego wołu, ani jego osła, ani żadnej rzeczy, która należy do bliźniego twego.


pterodaktyll napisał/a:
A przecież istnieje uniwersalny zbiór sposobów postępowania zwany 10 przykazaniami. Wystarczy żyć w zgodzie z Dekalogiem i sprawa staje się jasna i prosta...........

No chyba że ... zawsze można stworzyć swój własny dekalog... dużo bardziej proste. Jak pokazała historia kościoła :evil2"
Ptero: nic nie jest proste i uniwersalne, bo dekalogów i prawd objawionych jest tyle co ludzi.
Parafrazując: Jam jest człowiek, który stworzył sobie boga (dogmaty) na swoje podobieństwo!

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:32

Tajga, 4gg4g wracać mnie tu i to natenchmiast sdgwz g45g21
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:37

eremita, I myślisz że Mojżesz to aż 40 dni potrzebował na napisanie tych paru zdań ??? I musiał wew te góry leźć tak wysoko , no chyba że tam jest bliżej do Boga :bezradny:
eremita - Czw 19 Wrz, 2013 11:42

Nie znam (-łem) Mojżesza, ale ja pod pozorem roboty bym se 40 dni w górach z przyjemnością posiedział :radocha:
A tak poważniej, to myślę, że nad każdym dekalogiem siedzi grupa "trzymająca władzę". To takie pierwsze ustawy. Teraz tez takich faryzeuszów mamy :lol2: co nam mówią jak mamy żyć, żeby nam życie i US nie zrobiły kuku.

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:44

Chyba dałem perełce zajecie to chociaż bede mógł chwile odetchnąć górskim Mojżeszowym powietrzem :rotfl:
eremita - Czw 19 Wrz, 2013 11:46

I co, tworzysz swój nowy, prywatny, wolny dekalog? :mgreen:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:47

eremita, Mojżesza to i ja nie miałem okazji poznać choć chętnie bym może i poznał , chłopisko miał charyzme jakby nie patrzeć i może masz i racje że te ustawy se udumał coby te chałastre za mordy trzymać :mgreen:
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 11:47

perełka nie będzie z wolnym pisac póki wolny będzie się wykęcał od odpowiedzi na pytania perelki. jak można gadać z kimś kto nie chce odpowiadac na pytania.
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:49

eremita,
eremita napisał/a:
I co, tworzysz swój nowy, prywatny, wolny dekalog?

Tak jednopunktowy,.... nie krzywdź i pomagaj,.jak umiesz i potrafisz AMENT :p

eremita - Czw 19 Wrz, 2013 11:50

perełka napisał/a:
Jak można gadać z kimś kto nie chce odpowiadac na pytania.

Ja tak mam całe życie :rotfl:

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 11:50

perełka, od 03 luty 2013 o tym piszę a ty teraz :mgreen: :mgreen: :mgreen:
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 11:52

o czym piszesz?
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 12:00

:nerwus: perełka, :beczy: :zalamka:
eremita - Czw 19 Wrz, 2013 12:01

wolny napisał/a:
eremita,
eremita napisał/a:
I co, tworzysz swój nowy, prywatny, wolny dekalog?

Tak jednopunktowy,.... nie krzywdź i pomagaj,.jak umiesz i potrafisz AMENT :p

Proste, skuteczne i co najważniejsze: łatwe do zapamiętania :lol2:
Mój jest podobny, choć dłuższy:
"1. Jesteś odpowiedzialny za wszystko co robisz.
2. Jeżeli robisz coś niewłaściwego poznaj najpierw, czy to jest złe, bo nie wszystko, co niewłaściwe jest złe
3. Jeżeli coś jest złe i to robisz pamietaj, to nie diabeł kusi a nie bóg wybacza i patrz pkt 1.
4. Jeżeli robisz coś właściwe poznaj najpierw, czy aby nie jest to złe, bo nie wszystko, co właściwe jest dobre.
5. Jeżeli coś nie jest dobre to patrz pkt 3.
6. Musisz stale wybierać pomiędzy właściwym i niewłaściwym ( a nie dobrym i złym - bo to osąd względny), a przy wyborze kieruj się nie tylko jakością ale i ilością "obdarowanych" twoim wyborem, bo każdy wybór to wybór mniejszego zła.
7. Nie unikaj wyborów i patrz pkt 1, bo unikając wyboru jesteś też odpowiedzialny za to co się wydarzy

Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 12:04

Wolny w mode jeża nie wiem co wdł ciebie znaczy trzeźwieć , piszesz dużo ale nie bardzo konkretnie , nie możesz jednym a lbo w kilku zdaniach napisac jak to rozumiesz? :szok:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 12:14

perełka, nie da sie !!! :mgreen:
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 12:15

da się wolny jednym zdaniem :pocieszacz: :tak:
smokooka - Czw 19 Wrz, 2013 12:20

kurde, siedzę sobie, dłubię naszyjnik, czy co mi tam wyjdzie, oglądam z Kajtusiem bajki, poczytuję forum, no i zachciało mi się jogurcik przekąsić. No to idę do kuchni,




























































otwieram lodówkę.......











































































a tam wolny z perełką :smieje: gdzie nie zajrzeć to siedzą i dyrdymalą :smieje:

Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 12:21

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:
eremita - Czw 19 Wrz, 2013 12:26

cosi z tego bedzie :lol2: :lol2: :lol2:
smokooka - Czw 19 Wrz, 2013 12:27

musi będzie, ale kiedy wreszcie? strasznie dłuuuuuuuuuga gra wstępna :szok:
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 12:28

wypite piwo Perla przez wolnego? zimne :mysli:
Halloween - Czw 19 Wrz, 2013 12:32

smokooka napisał/a:
musi będzie, ale kiedy wreszcie? strasznie dłuuuuuuuuuga gra wstępna :szok:


będzie czy nie będzie, ceewd kogo to?
zwracam tylko uwagę na to że HydePark, również zasługuje ma poważne traktowanie i nie zaśmiecanie.
Ludzie, to poważny dział tu się muzykę wkleja :krzyk:

:rotfl: :rotfl:

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 12:34

smokooka, No to dobra skoro tak przeszkadzam to se ide ..też do lodówki ..swojej lodówki :beba: :idzie:
Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 12:48

wolny napisał/a:
to se ide ..też do lodówki .

Po Perłę? :mgreen:

eremita - Czw 19 Wrz, 2013 13:23

hehehe dajmy im trochę intymności - nie piszmy i czytajmy ukradkiem z wypiekami na twarzach :oops:
... może będą "sceny" :cwaniak:

Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 13:34

eremita napisał/a:
... może będą "sceny" :cwaniak:

Tak, sceny balkonowe, Perełka wyrzuci wolnego :rotfl:

eremita - Czw 19 Wrz, 2013 13:36

dobre i co :lol2:
Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 13:44

A wolny pójdzie do lodówki wyrzuci Perłę
eremita - Czw 19 Wrz, 2013 13:54

byle nie przed wieprze :wysmiewacz:
smokooka - Czw 19 Wrz, 2013 13:56

:rotfl: :rotfl: :rotfl: :rotfl:


przy monitorze sobie Perłę postawi :mysli:

Tajga - Czw 19 Wrz, 2013 14:05

smokooka napisał/a:
sobie Perłę postawi

Chyba by mu przeszkadzała w pisaniu jednak ;)

wolny - Czw 19 Wrz, 2013 14:29

No to obrobiony jezdem ..na..perłowo :mgreen:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 14:30

:pies: :pies: :bezradny: :idzie:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 14:33

:muza: :muza: country New York :muza: :muza:
Halloween - Czw 19 Wrz, 2013 14:48

wolny napisał/a:
:muza: :muza: country New York :muza: :muza:



jak Ci muzy się skończy to masz dokładkę.


wolny - Czw 19 Wrz, 2013 15:15

:okok: :okok: :okok: :okok: :okok: Halloween, Halloween,
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 15:24

:ucieka:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 15:28

perełka, chyba oświecenia dostała że to nie dla niej miejsce jest hihihih :hejka:
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 15:30

wolny :plask:
Halloween - Czw 19 Wrz, 2013 15:30

Perełka, nie wiem co Cie tak wystraszyło, jeżeli to była muzyka? to :


Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 15:31

wasze posty :plotki:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 15:33

Halloween, dla perełki to raczej byś take swojske muze poszukał jak np. Góralu czy c i nie żal .... albo złoty kolczyk lub Biały miś,... :wysmiewacz: ooooo
smokooka - Czw 19 Wrz, 2013 15:33

Perełka chciała tylko dyskretnie zaznaczyć swoją obecność :rotfl:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 15:35

smokooka, ... :radocha: za Wedy siem wzięła to i bardziej oświecona taka jakaś siem robi chyba
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 15:37

Smoku gorzej ci w myslach zaczynasz czytać :szok: bo wolnemu to sie nie dziwię on to może jako wrózbita dorabiac i szklane kuli mu nie trza :wysmiewacz:
Halloween - Czw 19 Wrz, 2013 15:38

wolny napisał/a:
Halloween, dla perełki to raczej byś take swojske muze poszukał jak np. Góralu czy c i nie żal .... albo złoty kolczyk lub Biały miś,... :wysmiewacz: ooooo



kij tam , nic nie będę szukał. :luzik:



smokooka napisał/a:
Perełka chciała tylko dyskretnie zaznaczyć swoją obecność :rotfl:



trzaskając drzwiami :rotfl:

smokooka - Czw 19 Wrz, 2013 15:38

Lepiej Perełko, lepiej mi :p
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 15:39

ff4ghh
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 15:40

Smoku masz szklaną kulę? :mysli:
smokooka - Czw 19 Wrz, 2013 15:41

wystarczy mózg i czarny kot (za oknem) :mgreen:
NANA - Czw 19 Wrz, 2013 15:42

taaa , i chwila z poezją ... :)
Halloween - Czw 19 Wrz, 2013 15:42

smokooka napisał/a:
wystarczy mózg i czarny kot (za oknem) :mgreen:


ale jak pada to wpuścisz kociaka? :(

smokooka - Czw 19 Wrz, 2013 15:44

Moje kocice same decydują gdzie akurat sobie życzą być :) jedna na noc jest w domu, a czasem i cały dzień z małymi przerwami - to ta czarna, a druga przychodzi zjeść i chce lecieć na swój hamak :)
Maciejka - Czw 19 Wrz, 2013 15:45

czarny za oknem :mysli: a ja mam biało- rude to dlatego nie działa i w domu a mózg to jakiś z wyzszej pólki :mysli: bo ja tez chce chociaż moze lepiej nie bo dla współuzaleznionej czytanie w myślach oznacza nawrót :ucieka:
Halloween - Czw 19 Wrz, 2013 16:00

smokooka napisał/a:
Moje kocice same decydują gdzie akurat sobie życzą być :) jedna na noc jest w domu, a czasem i cały dzień z małymi przerwami - to ta czarna, a druga przychodzi zjeść i chce lecieć na swój hamak :)



smokooka - Czw 19 Wrz, 2013 16:06

Dzięki Halloween :buziak: moje już są nieco starsze, więc mniej mają bodźców do szaleństw, ale kiedy były młodsze zachowywały się identycznie :) :rotfl:
wolny - Czw 19 Wrz, 2013 20:06

co to jest forum zoologiczne czy jak ?? pperełka o czarach i magii a wy o kociambrach jakichś tu ten tego ,.. trza siem skupic na zjawiskach paranormalnych i przygotować odpowiednio bo pewnikiem perełkowa nam zaprezentujo lewitacje i takie inne czary mary po lektórze wedyjskiej , ale fakt faktem to musze ją jednak wyróżnić bo tak szybko jak ona te Wedy przeczytała , odczytując goglowe wyjasnienie co to jest,..to ja jeszcze nigdy takich zdolności nie widziałem,. jak żyje kurde i doszedłem do wniosku że po jake cholere ja trace czas na czytanie czegokolwiek jak wew goglach ujęta jest całość wew jednem zdaniu :mgreen: 8|
Halloween - Pią 20 Wrz, 2013 13:33

wolny napisał/a:
co to jest forum zoologiczne czy jak ?? pperełka o czarach i magii a wy o kociambrach jakichś tu ten tego ,.. trza siem skupic na zjawiskach paranormalnych i przygotować odpowiednio bo pewnikiem perełkowa nam zaprezentujo lewitacje i takie inne czary mary po lektórze wedyjskiej , ale fakt faktem to musze ją jednak wyróżnić bo tak szybko jak ona te Wedy przeczytała , odczytując goglowe wyjasnienie co to jest,..to ja jeszcze nigdy takich zdolności nie widziałem,. jak żyje kurde i doszedłem do wniosku że po jake cholere ja trace czas na czytanie czegokolwiek jak wew goglach ujęta jest całość wew jednem zdaniu :mgreen: 8|


:rotfl: jak się tu co nieco poczyta to, rodzaj tego forum staje się niejasny. :rotfl:
mistyczno/zoologiczne ? :rotfl:

smokooka - Pią 20 Wrz, 2013 13:57

Halloween napisał/a:
mistyczno/zoologiczne ?
noooo :tak:
parę świętych krów w każdej społeczności można znaleźć :lol:

Halloween - Pią 20 Wrz, 2013 14:02

smokooka napisał/a:
Halloween napisał/a:
mistyczno/zoologiczne ?
noooo :tak:
parę świętych krów w każdej społeczności można znaleźć :lol:



może to brutalne co napisze, ale czasami można by te krowie świątobliwości za łańcuch złapać i do rzeźni zaciągnąć :rotfl:

pterodaktyll - Pią 20 Wrz, 2013 15:23

Halloween napisał/a:
czasami można by te krowie świątobliwości za łańcuch złapać i do rzeźni zaciągnąć

Kto bez winy niech pierwszy ciągnie........... :p

Halloween - Pią 20 Wrz, 2013 15:26

pterodaktyll napisał/a:
Halloween napisał/a:
czasami można by te krowie świątobliwości za łańcuch złapać i do rzeźni zaciągnąć

Kto bez winy niech pierwszy ciągnie........... :p


traktor :rotfl:

pterodaktyll - Pią 20 Wrz, 2013 15:28

Halloween napisał/a:
traktor :rotfl:
:buahaha: ............. :okok:
wolny - Pią 20 Wrz, 2013 15:48

ooo,... i proszę,,, i kółko rolnicze siem zawiązało między czasie :rotfl:
Whiplash - Pią 20 Wrz, 2013 20:17

Halloween napisał/a:



może to brutalne co napisze, ale czasami można by te krowie świątobliwości za łańcuch złapać i do rzeźni zaciągnąć


Ech...

... ojcec chrzestny mi się przypomniał ...

23r

OSSA - Pią 20 Wrz, 2013 20:35

wolny napisał/a:
ooo,... i proszę,,, i kółko rolnicze siem zawiązało między czasie :rotfl:
:szok:
yuraa - Pią 20 Wrz, 2013 21:12


wolny - Wto 24 Wrz, 2013 05:52

Dlaczego mnie sie kojarzy współ ze zjawiskiem komunistycznym WSS "Społem"", czy oni wew tech firmach też byli uzależnieni jeden od drugiego i tak se żyli wespół zespół 8|
wolny - Wto 24 Wrz, 2013 06:21

No bo jak nazwać takie zjawisko jak występuje obecnie u mnie,... moja M nigdy nie piła ja piłem i już nie pije,. a syn nie pił,. a teraz pije, no i przyszło nam mieszkać razem,. to taki trójkąt jak nazwać,.. bo nijak nie mogę tego rozgryźć,.. a zwyczajem ludzi przecież jest nazewnictwo, tylko proszę nie wyjeżdżać z nazwami typu trójkąt bermudzki :mgreen:
A najgorsze w tym jest to,.. kto tu teraz jest ten współ ,..a kto nie ??? :bezradny:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group