czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Cudowne uzdrowienie
deratyzator - Nie 27 Sie, 2017 07:46 Ja już nie wychodzę z alkoholizmu, wyzdrowiałem z choroby alkoholowej dzięki temu prostemu Programowi 12KK. Dlatego jestem szczęśliwym ozdrowiałym alkoholikiem. esaneta - Nie 27 Sie, 2017 07:55 Ja wprawdzie reprezentuję współ, ale zawsze mi mówiono, że z alkoholizmu nie można się wyleczyć. Można jedynie zatrzymać jego rozwój.
Doświadczenie natomiast pokazało mi, że ci, którzy twierdzili ze ozdrowieli, różnie się miewali, niektórych już nie ma wśród nas deratyzator - Nie 27 Sie, 2017 09:33 No cóż, ze współuzależnienia można się wyleczyć? (czytałem na tym forum, że tak). Zapewniam Cię, że z choroby alkoholowej też można zostać wyleczony. Znam paru ozdrowiałych alkoholików. W 1955 roku tj publikacji II wydania Wielkiej Księgi AA ,,liczba członków znacznie przekroczyła 150 000 ozdrowiałych alkoholików" To są fakty. Nie mam pojęcia kto Cię wprowadził w błąd. Już od ponad 80 lat choroba alkoholowa jest uleczalna. Pogody Ducha pterodaktyll - Nie 27 Sie, 2017 09:42
deratyzator napisał/a:
Zapewniam Cię, że z choroby alkoholowej też można zostać wyleczony.
No wreszcie!!!
deratyzator napisał/a:
Znam paru ozdrowiałych alkoholików.
Ja też......... .....
deratyzator napisał/a:
Już od ponad 80 lat choroba alkoholowa jest uleczalna
Cholera!!! To czemu ja nic o tym nie wiem
Normalnie do sądu pójdę i zaskarżę tych cholernych terapeutów
zołza - Nie 27 Sie, 2017 09:55 No to wreszcie mi ktoś poukładał w głowie Jestem zdrowa deratyzator - Nie 27 Sie, 2017 10:13 Pterodaktyl spróbuj z tym sądem. Choć jeżeli terapeuta powiedział Ci, że on nie jest w stanie wyleczyć Ciebie z choroby alkoholowej, to może miał rację Podobno terapeutycznie się jednak nie da. Podobno.
W WK jest ponad 20 razy napisane o wyzdrowieniu, wyleczeniu, ozdrowieniu, powrocie do zdrowia itp. Nie zaleczenia, podleczenia czy zahamowania rozwoju choroby alkoholowej. Z faktami nie da się dyskutować. To są świadectwa setki tysięcy alkoholików. Natomiast program 12KK nie jest programem terapeutycznym. Może o to chodzi pterodaktyll - Nie 27 Sie, 2017 10:20
deratyzator napisał/a:
Podobno terapeutycznie się jednak nie da.
Cholera! Wiedziałem, że musi być w tym jakiś zonk
deratyzator napisał/a:
W WK jest ponad 20 razy napisane o wyzdrowieniu, wyleczeniu, ozdrowieniu, powrocie do zdrowia itp.
Różne rzeczy ludziska piszą, jak zapewne sam wiesz.....
deratyzator napisał/a:
Z faktami nie da się dyskutować.
No to skoro jesteśmy wyleczeni z alkoholizmu, to chodźmy na jednego Kolego, przeca nam nie zaszkodzi
deratyzator napisał/a:
program 12KK nie jest programem terapeutycznym.
No na pewno nie, ale to już inna bajka jak mawiał R. Kipling Mała - Nie 27 Sie, 2017 10:50
deratyzator napisał/a:
No cóż, ze współuzależnienia można się wyleczyć? (czytałem na tym forum, że tak). Zapewniam Cię, że z choroby alkoholowej też można zostać wyleczony.
Wybacz deratyzator ale mam wrażenie - że to czysta prowokacja. Pisać i czytać można to, co się chce "papier jest cierpliwy"...
Mała - wychodząca ze współuzależnienia, ale - mimo wszystko - współuzależniona deratyzator - Nie 27 Sie, 2017 11:48
deratyzator napisał/a:
W WK jest ponad 20 razy napisane o wyzdrowieniu, wyleczeniu, ozdrowieniu, powrocie do zdrowia itp.
Różne rzeczy ludziska piszą, jak zapewne sam wiesz.....
Pterodaktyl. Tymi ludziskami co to pisali był Bill W i jego przyjaciele. Stworzyli oni wspólnotę AA która liczy obecnie kilka milionów osób. Książka w której, ludziska napisali o wyleczeniu z choroby alkoholowej czyli Wielka Księga Anonimowych Alkoholików jest ,, Biblią" AA. Dzięki programowi znajdującemu się w tej książce ozdrowiało jednak trochę osób. Oczywiście możesz w to wierzyć lub nie. To Twoje. Natomiast może zauważyłeś na tym forum jest dział o PROGRAMIE AA, żadnym innym?. Programie tego ,,ludzia" co napisał WK. Nie da się zmienić tego czego nie można zmienić. Nie da się wygumkować. Z choroby alkoholowej można wyzdrowieć. Ten prosty program działa. To, że Ty jesteś chorym alkoholikiem wierzę bo czemu mam nie wierzyć? Ludzie napisali mi pomogło, a czy Ty w to wierzysz czy, nie nie mam na to żadnego wpływu. PD :deratyzator - Nie 27 Sie, 2017 12:10
Mała napisał/a:
deratyzator napisał/a:
No cóż, ze współuzależnienia można się wyleczyć? (czytałem na tym forum, że tak). Zapewniam Cię, że z choroby alkoholowej też można zostać wyleczony.
Wybacz deratyzator ale mam wrażenie - że to czysta prowokacja. Pisać i czytać można to, co się chce "papier jest cierpliwy"...
Mała dawno wyzbyłem się uraz.
Natomiast gdzie jest to prowokacja z mojej strony?
Proszę napisz jaśniej, bo ja zbyt lotny to nie jestem esaneta - Nie 27 Sie, 2017 12:22 A jaka jest, wg Ciebie, różnica między wyleczonym a trzeźwiejącym?Mała - Nie 27 Sie, 2017 13:05
deratyzator napisał/a:
ze współuzależnienia można się wyleczyć? (czytałem na tym forum, że tak)
Zacytowałam podkreślając to - co najważniejsze.
I twierdzę, że ze współuzależnienia - nie można SIĘ WYLECZYĆ. i już o tym też gdzieś pisałam...I nie tylko ja. Inni też. Dlatego odebrałam to jako prowokację do dyskusji. deratyzator - Nie 27 Sie, 2017 14:05 Przepraszam Mała, żle zrozumiałem. Wydawało mi się, że Klara napisała coś o wyjściu z współuzależnienia. Źle zrozumiałem, a na leczeniu współuzależnienia zupełnie się nie znam. Zadałem tylko pytanie, pewnie źle zinterpretowałem którąś z wypowiedzi. Postaram się nie zabierać więcej głosu w tym temacie. Przepraszam Klara - Nie 27 Sie, 2017 14:45
deratyzator napisał/a:
Wydawało mi się, że Klara napisała coś o wyjściu z współuzależnienia.
Porównałam wyjście z współuzależnienia z wyjściem z alkoholizmu i napisałam, że (moim zdaniem) ze współuzależnienia tak jak z uzależnienia można "wyjść", ale NIE DA SIĘ WYLECZYĆ. Uzależnienie zdaniem osób mądrzejszych i doświadczonych w tym względzie, zawsze w człowieku zostaje, chociaż na skutek pracy nad sobą bywa do końca życia nieczynne; jednak gdy zadziała wyzwalacz w postaci alkoholu może się uaktywnić.
Współuzależnienie według moich obserwacji też może zostać "uśpione", ale w sytuacjach krytycznych współuzależnieniowe zachowania powracają.deratyzator - Nie 27 Sie, 2017 15:57
Klara napisał/a:
Uzależnienie zdaniem osób mądrzejszych i doświadczonych w tym względzie, zawsze w człowieku zostaje, chociaż na skutek pracy nad sobą bywa do końca życia nieczynne; jednak gdy zadziała wyzwalacz w postaci alkoholu może się uaktywnić.
Współuzależnienie według moich obserwacji też może zostać "uśpione", ale w sytuacjach krytycznych współuzależnieniowe zachowania powracają.
Nie interesują mnie zdanie tych ,,mądrzejszych i bardziej doświadczonych w tym względzie" o których piszesz, bo są to dla mnie bzdury. Zacytuję Ci WK ,,Utarło się na przykład przeświadczenie, że nie wolno nam bywać tam, gdzie podaje się alkohol, że nie powinniśmy trzymać alkoholu w domu, że należy unikać towarzystwa pijących przyjaciół, że powinniśmy unikać filmów, w których są sceny picia... że nasi przyjaciele , gdy ich odwiedzamy powinni chować butelki..." - czy to są te Twoje wyzwalacze? Cytuję dalej Wielką Księgę AA,,Przecież z okolicznościami wyliczanymi powyżej spotykamy się każdego dnia. Jeżeli alkoholik nie potrafi stawić im czoła, oznacza to, że nie wypracował jeszcze w sobie właściwego nastawienia duchowego wobec swojej choroby". W naszym przekonaniu jakikolwiek program leczenia alkoholizmu, który opiera się na izolowaniu alkoholika od pokusy, z góry skazany jest na niepowodzenie" Napisał to w WK Bill W str 87 i 88. Widzisz zabrałem głos w temacie współuzależnienia, przeprosiłem, źle zinterpretowałem Twoją wypowiedź. Choroba alkoholowa jest chorobą śmiertelną ale można z niej wyzdrowieć. Jeżeli chcesz mieć na rękach krew alkoholików to nieś im dalej posłanie i opowiadaj dalej, za tymi,, mądrzejszymi i doświadczonymi w tym względzie" że z uzależnienia od alkoholu ,,NIE DA SIĘ WYLECZYĆ". Nie wszyscy alkoholicy wiedzą , że jest sposób by zostać uzdrowiony, wyleczony, powrócić do zdrowia z tej koszmarnej, śmiertelnej choroby. Zabieraj im dalej tę nadzieję - to Twoje. Linka - Nie 27 Sie, 2017 16:55 deratyzator,
A ja mam pytanie.
Na czym polega to wyleczenie.
Czy według Ciebie to możliwość powrotu do picia kontrolowanego.
Czy tez po prostu zobojętnienie na alkohol, który jak napisałeś jest wszędzie obecny.Jacek - Nie 27 Sie, 2017 18:18
deratyzator napisał/a:
Napisał to w WK Bill W str 87 i 88.
to żaden dowód na przekaz twego rozumowaniaKlara - Nie 27 Sie, 2017 18:29
deratyzator napisał/a:
Jeżeli chcesz mieć na rękach krew alkoholików to nieś im dalej posłanie i opowiadaj dalej, za tymi,, mądrzejszymi i doświadczonymi w tym względzie" że z uzależnienia od alkoholu ,,NIE DA SIĘ WYLECZYĆ".
Tak. Pisząc o mądrzejszych myślałam o tych, którzy uczyli się o uzależnieniu i teraz leczą innych jako terapeuci, natomiast pisząc o doświadczonych miałam na myśli osoby, które utrzymywały przez kilka lat, że są uzdrowione (czy też wyleczone - jak zwał, tak zwał), po czym spróbowały jak to działa. Niestety, ocena ze sprawdzianu to jedynka z minusem, bo popłynęli.
Jeden z nich bywa na naszym forum, gdyż w porę się ocknął i ponownie zaczął trzeźwieć.
Mam nadzieję, że się odezwie i jak to się mówi "da świadectwo" przeczące Twojej tezie.Wiedźma - Nie 27 Sie, 2017 18:32
deratyzator napisał/a:
Jeżeli chcesz mieć na rękach krew alkoholików to nieś im dalej posłanie i opowiadaj dalej, za tymi,, mądrzejszymi i doświadczonymi w tym względzie" że z uzależnienia od alkoholu ,,NIE DA SIĘ WYLECZYĆ".
No no, mocne słowa, ja bym się na takie nie odważyła
Wobec tego i ja poproszę za Linką o Twoją definicję uzdrowienia z alkoholizmu.deratyzator - Nie 27 Sie, 2017 23:15
pterodaktyll napisał/a:
Dywagacje na temat uzdrowienia z alkoholizmu tam gdzie zwykle tego typu "sensacje"
A może o te dywagacje i sensacje chodzi?
,,Anonimowi Alkoholicy. Historia o tym, jak tysiące mężczyzn i kobiet zostało uzdrowionych z alkoholizmu.” Zostało uzdrowionych? Jak to? Takie bzdury? Co się dzieje?
Szedłem dalej w lekturze, a starając się z otwartym umysłem podejść od tego, co czytam, natrafiałem na kolejne, bardzo wyraźne odniesienia co do skuteczności metody.
W przedmowie: „My, Anonimowi Alkoholicy, liczymy ponad 100 mężczyzn i kobiet, którzy zostali uzdrowieni z na pozór beznadziejnego stanu umysłu i ciała. Głównym celem tej książki jest dokładne pokazanie innym alkoholikom w jaki sposób ozdrowieliśmy”.
Wprowadzenie do drugiego wydania: „liczba członków przekroczyła 150 000 ozdrowiałych alkoholików”. Wprowadzenie do trzeciego wydania: „Podstawowe zasady Programu AA, jak się okazuje, skutkują w przypadku poszczególnych osób bez względu na różnicę stylu życia, tak jak przyniosły ozdrowienie wielu osobom różnych narodowości.” : „Każdego dnia w każdej części świata , zdrowienie rozpoczyna się, kiedy jeden alkoholik rozmawia z innym dzieląc się doświadczeniem, siłą i nadzieją.”
Wyraźne odniesienie do efektu, wskazania na uzdrowienie, wyzdrowienie, czy ozdrowienie znalazłem w Wielkiej Księdze wielokrotnie, zarówno zapisane bezpośrednio w kolejnych zdaniach i stwierdzeniach, ale także wynikające z sensu kolejnych akapitów, rozdziałów...
Oto kilka przykładów:
- z opinii doktora Silkwortha, mówiącego o przypadku alkoholika uznannengo za przypadek beznadziejny: „Człowiek o którym wspominam i ponad stu innych odzyskało zdrowie”
- opowieść Billa, str. 9: „Lekarze orzekli, że jest nieuleczalny. (…) Zauważyłem, że u mojego przyjaciela zaszło coś więcej, niż tylko duchowe uzdrowienie. Znalazł bezpieczny punkt oparcia i zapuścił korzenie w nowe głębie.”
- rozdział „Jest sposób”, str. 14: „My, Anonimowi Alkoholicy, znamy tysiące mężczyzn i kobiet, którzy byli w stanie równie beznadziejnym jak Bill i Bob. Wielu z nich powróciło do zdrowia, dzięki temu, że rozwiązali problem alkoholizmu. (…) Faktem nadzwyczajnym dla każdego z nas jest to, że odkryliśmy wspólną drogę do rozwiązania problemu. (…) To jest Wielka Nowina, którą objawia ta książka wszystkim cierpiącym z powodu alkoholizmu.”
Str. 16. „Bez wątpienia wielu zaciekawi fakt, że wbrew opinii wydanej przez specjalistów wyleczyliśmy się z beznadziejnego stanu umysłu i ciała”
Str. 36 „Z chwilą jednak, gdy zdecydowałem się podjąć działanie, naszło mnie dziwne przeczucie, że oto choroba alkoholowa ustąpiła i tak też się stało.”
Str. 48. „Bóg przywrócił mu rozsądek. Czyż nie był to przypadek cudownego uzdrowienia?”
Str. 49 - rozdział „Jak to działa?” „Nie wracają do zdrowia ludzie, którzy nie mogą lub nie chcą całkowicie poddać się temu prostemu programowi.” Logicznym wnioskiem jest, że „ludzie którzy całkowicie poddają się Programowi „wracają do zdrowia”.
- ta sama strona: „Istnieją także ludzie, których cierpienie wypływa z głębokich zaburzeń emocjonalnych i umysłowych, ale wielu z nich wraca do zdrowia, jeśli tylko zdobędą się na uczciwość wobec siebie”.
- str. 67 „Nigdy nie potrafilibyśmy zlikwidować problemu naszego alkoholizmu bez rozliczenia się z przeszłością.”
Str. 77 „ Zobaczyć, jak ludzie odzyskują zdrowie, jak pomagają innym, jak znika samotność i rozwija się wspólnota, mieć wokół siebie mnóstwo przyjaciół – to przeżycia, których nie wolno stracić.”
Str. 78 „Jeśli jego odpowiedź będzie twierdząca jesteś osobą, na którą powinien zwrócić uwagę, jako na przykład ozdrowienia z alkoholizmu.”
Str. 85 „Jest to jednak konieczne, inaczej alkoholik nie ma szans ozdrowienia.”
Str. 86 „Powinniśmy być pewni swojego ozdrowienia”, „Spotkaliśmy ludzi, którzy ozdrowieli, choć ich rodziny wcale do nich nie wróciły.”
Str. 96 „Wielu z naszych mężów zabrnęło równie daleko, a jednak wyzdrowieli.”
Str. 99 „Narzuca się przypuszczenie, że jest to przypadek beznadziejny. Ale wcale tak nie jest! Wielu Anonimowych Alkoholików zaszło już tak daleko i zostało spisanych na straty. Ich klęska zdawała się być totalna. Wbrew wszystkiemu, tacy ludzie, w godny podziwu sposób, powracali całkowicie do zdrowia.”
Str. 117 „Jesteśmy przekonani, że naszymi sprzymierzeńcami są pogoda ducha i uśmiech. (…) Czemu jednak nie mielibyśmy się śmiać? Przecież ozdrowieliśmy. (…) Wiadomo, że ludzie chorzy rzadko się śmieją. A więc uczmy się weselić i bawić, gdy tylko nadarza się po temu okazja czy to w gronie rodziny czy też poza nią. Jesteśmy przekonani, że Bóg pragnie, abyśmy czuli się wolni, szczęśliwi, radośni.”
Str. 153 „Koszmar dr Boba” „To najcudowniejsze szczęście uwolnić się od straszliwej klątwy, którą byłem dotknięty. Jestem zdrowy, odzyskałem szacunek dla siebie i poważanie kolegów. Moje życie rodzinne układa się idealnie, a zawodowe tak dobrze, jak tylko można by się spodziewać w naszych niepewnych czasach. Poświęcam dużo czasu na przekazywanie innym potrzebującym i pragnącym pomocy tego, czego się nauczyłem.”
Str. 143 „Wizja dla ciebie”. „Zdajemy sobie sprawę, że wiemy niewiele. Bóg będzie coraz pełniej wyjawiał swoją wolę – tobie i nam. Pytaj Go podczas porannej medytacji, co możesz zrobić każdego dnia dla kogoś, kto jeszcze jest chory. Jeśli twoje sprawy są uporządkowane, otrzymasz odpowiedź.”
Możesz przenosić , usuwać moje posty. Tego co nie da się zmienić nie da się zmienić. To są doświadczenia alkoholików. Nikogo nie obrażam cytuje WK AA. Pogody Ducha
Znalezione w sieci- ,,ZDROWIENIE CZY WYZDROWIENIE?
Wypowiedź z warsztatu Rady Powierników na temat „Zdrowienie nie ma granic”. Tomek AA"deratyzator - Pon 28 Sie, 2017 06:34
pterodaktyll napisał/a:
Dywagacje na temat uzdrowienia z alkoholizmu tam gdzie zwykle tego typu "sensacje"
Pterodaktyl dla Ciebie na dobry dzień taka jeszcze ,,sensacja, dywagacja"
Znalezione w sieci. Troszkę skróciłem
,,Wyleczyłem się z alkoholizmu !
Czas najwyższy zerwać z piętnem, stygmatem dożywotnio chorego alkoholika!
Doszedłem do takich wniosków i zebrałem się na odwagę, by publicznie to ogłosić, po 20 latach czynnego alkoholizmu, po 25 latach obecności w AA, po 20 latach i 6 miesiącach całkowitej abstynencji, po ukończeniu rozlicznych terapii uzależnień, warsztatów, treningów asertywności, pracy nad emocjami, stresem, komunikacją interpersonalną i terapią intrapsychiczną. Uczestniczyłem w mniej więcej 5 tysiącach mitingów AA. Ukończyłem Program Rozwoju Osobistego, Studium Terapii Uzależnień. Mam certyfikat Instruktora Terapii. Mam doświadczenie zawodowe w pracy z alkoholikami w następujących miejscach: Izba Wytrzeźwień, Oddział Detoksykacji, Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, ośrodki dla bezdomnych, zakłady karne, Gminne Komisje Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Punkty Konsultacyjne.
Czuję się wyśmienicie; fizycznie, psychicznie, duchowo, w rodzinie i w społeczności, w której przyszło mi żyć. Nie jestem ciężarem dla nikogo, zarabiam na siebie, na dom, na samochód, pielęgnuję ogród, wyjeżdżam na wakacje, zwiedzam nowe miejsca, poznaję nowe kultury, spełniam się w pracy zawodowej, bo wybrałem taki zawód, w którym wykorzystuję własne doświadczenia z przeszłości ( nieraz bolesne i wstydliwe..), by nieść pomoc ludziom dotkniętych tym samym problemem, alkoholizmem. Mam świetne relacje z moim 20 letnim synem, poprawne z jego mamą ( byłą żoną ), dobre z pozostałymi członkami rodziny. Dbam o kondycję fizyczną, duchową, wciąż się uczę, poszerzam horyzonty myślowe, dbam o swój rozwój pod każdym względem – to wszystko sprawia mi wielką przyjemność, nadaje sens mojej egzystencji, przepełnia ogromną wdzięcznością i czyni mnie najszczęśliwszym z ludzi.
I co na to mówi współczesna, oficjalna wiedza terapeutów... Że wciąż jestem ALKOHOLIKIEM !!! Człowiekiem nieuleczalnie, dożywotnio chorym na ciele, umyśle i duszy. Że człowiek, który raz się uzależnił, będzie alkoholikiem do końca życia. I taki smutny, przygniatający komunikat, bo odbierający wszelką nadzieję na całkowite wyleczenie, słyszy prawie każdy poszukujący pomocy. I dlatego tak wielu rezygnuje, odchodzi...Niekiedy na zawsze, by już nie powstać... Smutne!
Czyż taki nieszczęśnik przytłoczony problemami, smutny i przygnębiony, nie wolałby usłyszeć, że z tego można się wyleczyć? Że można wrócić do pełni zdrowia? Że można wieść radosne i szczęśliwe życie? Że po odstawieniu alkoholu i uporaniu się z przyczynami, które leżały u podstaw uzależnienia, do czego będzie niezbędna pomoc interdyscyplinarnego zespołu profesjonalistów, obsesja picia zniknie definitywnie i raz na zawsze, że nigdy już nie będzie musiał rozwiązywać dręczących go problemów osobowości za pomocą alkoholu i że już nigdy więcej nie będzie musiał mówić o sobie, że jest alkoholikiem? Założę się, że 9 na 10 potencjalnych pacjentów wolałoby usłyszeć tę drugą wersję...
Nie chcę przez resztę życia nazywać się alkoholikiem! Byłbym zresztą w niezgodzie z samym sobą, bo od wielu już lat czuję się wyleczonym, zdrowym człowiekiem. I sam, w mojej pracy terapeutycznej, postanawiam radykalnie zmienić sposób rozmawiania z pacjentem. Będę kłaść nacisk na dawanie nadziei, nie będę nikogo nazywać alkoholikiem, ani tym bardziej przekonywać, że jest nieuleczalnie chory. Wprost przeciwnie; roztoczę optymistyczną wizję powrotu do całkowitego zdrowia.
Będę jednak stanowczo i wyraźnie podkreślać, że o powrocie do kontrolowanego picia alkoholu nie może być mowy !!! Abstynencja, ciagły rozwój osobisty i "niesienie posłania tym, którzy jeszcze cierpią" – warunkami zdrowia, trzeźwości trwałej, radosnej i nadającej życiu sens.
Od pierwszego mojego spotkania z anonimowymi alkoholikami, a było to w sierpniu 1986 roku, zaintrygowało mnie, dlaczego powtarzają bez końca: "jestem alkoholikiem" ? Wytłumaczono mi, że to ma im przypominać, że wciąż są alkoholikami, chorymi na śmiertelną, nieuleczalną chorobę, jaką jest alkoholizm, i że ta świadomość ma ich uchronić przed ewentualnym sięgnięciem po alkohol. Dzisiaj uważam, że o ile w pierwszym okresie walki o abstynencję, tożsamość alkoholika pozwala powstrzymywać się przed piciem, to w późniejszym życiu jest raczej przeszkodą, niż sprzymierzeńcem trwania w trzeźwości. Nieuchronnie, w życiu prawie każdego człowieka, nadchodzą trudne chwile: choroby, wypadki, rozwody, plajty finansowe, utrata rodziny, pracy, domu, zawiedzione miłości, zerwane przyjaźnie, śmierć bliskiej osoby, itp.itd...
I jak reaguje większość alkoholików? Pojawia się dobrze znana myśl: przecież mam "lekarstwo", które w przeszłości pomagało, wypiję i poczuję ulgę, przecież jestem alkoholikiem, jestem chory i bezsilny wobec alkoholu! Twierdzę, że korzystniej będzie powiedzieć sobie w takiej trudnej sytuacji: przecież ja już nie jestem alkoholikiem, jakim byłem kiedyś, ja już nie muszę w takiej sytuacji pić alkoholu, wiem, że to przeżyję bez alkoholu, że poradzę sobie w mądrzejszy i bardziej konstruktywny sposób. Wyleczyłem się z chorego reagowania na to, co życie niesie.
Znam wielu ludzi, którzy – choć publicznie tego nie głoszą – uważają się za wyleczonych, nie piją, radzą sobie w życiu, zerwali wszelkie więzi z terapią i z AA i żyją tak, jakby nigdy nie byli alkoholikami. Mnie osobiście taka postawa nie odpowiada.
Wspólnocie Anonimowych Alkoholików zawdzięczam wszystko! Zdrowie fizyczne, psychiczne i duchowe. Utraconą w latach picia ludzką godność. Szacunek do siebie. Możliwość rozwoju, poznawania siebie, budowania zdrowych, dojrzałych relacji z ludźmi. Odwagę bycia sobą, odwagę posiadania własnego zdania i to bez względu na to, czy się ono podoba innym, czy nie! Odwagę zmieniania swoich poglądów i otwartość na poglądy odmienne od moich. Dojrzałość emocjonalną, tolerancję i zgodę na to, że ten "wszechświat jest taki, jaki być powinien"...
Nie mam najmniejszego zamiaru rezygnowania z przywileju bycia w AA !
Genialny twórca programu 12 Kroków, założyciel i mózg wspólnoty alkoholików, która obejmuje dziś swym zasięgiem cały świat, wspólnoty, która uratowała miliony istnień ludzkich, Bill Wilson, wizjoner, znawca psychiki alkoholika i zakamarków ludzkiej duszy, wiedział, że z alkoholizmu można wyzdrowieć. Gdyby tak nie było, nie zamieściłby w preambule, najważniejszym tekście AA, słów: "..i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu", podobnie, jak i w książce pod tytułem "Anonimowi Alkoholicy", gdzie słowa: wyzdrowienie, wyleczenie, przewijają się dziesiątki razy. Napisał też, że "jedynym warunkiem uczestnictwa w AA jest chęć zaprzestania picia". A skoro "jedynym", to znaczy, że nie ma żadnych innych!!! Nie trzeba więc przedstawiać się jako alkoholik ( jest taki zwyczaj, ale nie obowiązek.. ), nie trzeba mieć się za chorego, uzależnionego,
czy spełniać jakichkolwiek innych wymagań. Dlatego o swoją przynależność do AA jestem spokojny.
Twierdzę, że jestem wyleczony, bo wiem, że alkohol mi szkodzi, nie mogę go pić, nauczyłem się żyć bez niego, nie tęsknię za nim i wiem, że do niczego nie jest mi potrzebny.
Może są ludzie, którym lepiej się żyje z etykietką alkoholika, nieuleczalnie chorego, może nawet spodziewają się z tego tytułu specjalnych względów, łagodniejszego traktowania, większej pobłażliwości dla swojego postępowania...A może oczekują oklasków za to, że przestali pić?!?
Ja do nich nie należę! Chcę być traktowany jak każdy inny, normalny, zdrowy człowiek.
Przelałem na papier te refleksje, bo wierzę niezłomnie, że takie nowe, inne, dające więcej nadziei na całkowite wyleczenie, spojrzenie na alkoholizm, może przyczynić się do tego, że nie jeden na dziesięciu, jak jest aktualnie, ale zdecydowanie więcej ludzi zacznie się leczyć, przestanie pić i wróci do normalnego, szczęśliwego życia. "
Posty możesz kasować, przenosić jesteś tu szefem. Natomiast z faktami i doświadczeniem nie da się dyskutować. Tak jest. PDJo-asia - Pon 28 Sie, 2017 07:15 deratyzator, wszelkie dyskusje możesz zakończyć, krótką własną odpowiedzią.
Mało tego. Skorzystasz na tym głównie Ty sam.
Co Ty uważasz za odzyskanie zdrowia, wyzdrowienie?
Na zachętę powiem Ci, że podobne tezy sama głosiłam deratyzator - Pon 28 Sie, 2017 07:36 Klara i Jo-asia. Ja nie muszę niczego i nikomu już udowadniać. Nikt mnie nie musi zachęcać do odpowiedzi. Ale bardzo chętnie odpowiadam na pytania merytoryczne
Zacznijmy od definicji. Na czymś muszę się oprzeć. Najnowszej WHO
Zdrowie – stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności (zob. dobrostan subiektywny). W ostatnich latach definicja ta została uzupełniona o sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego” a także wymiar duchowy.
Mam to wszystko. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Pracuję w zawodzie. Jestem z pracy zadowolony. Bóg zabrał mi klika obsesji umysłowych. Wydaje mi się, że już jestem psychicznie zdrowy (cokolwiek to oznacza) Żona twierdzi że jest szczęśliwa dzisiaj ze mną i dziękuje za każdy dzień. Nie mam potrzeby picia alkoholu, jedzenia arszeniku i muchomorów sromotnikowych. Nie mam żadnych myśli samobójczych. Jestem szcześliwy. Mam pełen,, fizyczny, umysłowy, duchowy i społeczny dobrostan. Jestem szczęśliwym wyleczonym z choroby alkoholowej alkoholikiem. To co mam zawdzięczam Bogu. Także to, że zabrał mi moją chorobę alkoholową. Czy dalej uważacie, że jestem chorym alkoholikiem. Czy taka moja własna odpowiedź was zadowala? Jeżeli macie jakiekolwiek merytoryczne pytania- zapraszam Pogody Ducha i MiłościKlara - Pon 28 Sie, 2017 07:56 Deratyzatorze! W innym wątku zacytowałeś taki fragment:
deratyzator napisał/a:
Zacznijmy od definicji. Na czymś muszę się oprzeć. Najnowszej WHO
Zdrowie – stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności (zob. dobrostan subiektywny). W ostatnich latach definicja ta została uzupełniona o sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego” a także wymiar duchowy.
Uzależnienie zdaniem osób mądrzejszych i doświadczonych w tym względzie, zawsze w człowieku zostaje, chociaż na skutek pracy nad sobą bywa do końca życia nieczynne
Zacytowane fragmenty zawierają ten sam sens.
Twoje zarzuty są bezpodstawne, bo z definicji WHO nie wynika że zdrowie, to brak choroby, a wręcz przeciwnie - że zdrowie, to dobre samopoczucie. Tyle.
Ty się CZUJESZ zdrowy, ale uzależnienie w Tobie tkwi i żadne zaklęcia, ani inne nazewnictwo tego nie zmienią.Wiedźma - Pon 28 Sie, 2017 08:14
deratyzator napisał/a:
Zdrowie – stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności (zob. dobrostan subiektywny). W ostatnich latach definicja ta została uzupełniona o sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego” a także wymiar duchowy.
Mam to wszystko. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Pracuję w zawodzie. Jestem z pracy zadowolony. Bóg zabrał mi klika obsesji umysłowych. Wydaje mi się, że już jestem psychicznie zdrowy (cokolwiek to oznacza) Żona twierdzi że jest szczęśliwa dzisiaj ze mną i dziękuje za każdy dzień. Nie mam potrzeby picia alkoholu, jedzenia arszeniku i muchomorów sromotnikowych. Nie mam żadnych myśli samobójczych. Jestem szcześliwy. Mam pełen,, fizyczny, umysłowy, duchowy i społeczny dobrostan.
To jest Twoja definicja wyleczenia z alkoholizmu?
OK, większość z nas nas - trzeźwych alkoholików - tak właśnie ma.
Ale niewielu powie o sobie:
deratyzator napisał/a:
Jestem (...) wyleczonym z choroby alkoholowej alkoholikiem.
A wiesz dlaczego? Bo wystarczy, że pozwolimy sobie - jak na zdrowych ludzi przystało - na jedno małe piwko do grilla w upalny dzień
a cały koszmar wróci ze zwielokrotnioną siłą. Tym się różnimy od ludzi nie mających choroby alkoholowej.
Im to piwko - a nawet kilka, a nawet upicie się - niewiele poza kacem złego nie zrobi. Nam zrujnuje życie.
U trzeźwych alkoholików choroba jest w remisji z dużym prawdopodobieństwem nawrotów. Ale jest, nie opuszcza nas.
...co nie przeszkadza nam mówić o sobie:
deratyzator napisał/a:
Jestem szczęśliwym (...) alkoholikiem.
Wyleczenie z choroby alkoholowej znaczyłoby zatem możliwość spożywania alkoholu
bez konsekwencji właściwych dla alkoholizmu.
Widzisz różnicę w naszych definicjach?
Ty zdefiniowałeś trzeźwość alkoholika, ja - w praktyce na dzień dzisiejszy niemożliwe - wyleczenie.Jacek - Pon 28 Sie, 2017 08:43
deratyzator napisał/a:
Mam to wszystko. Jestem szczęśliwym człowiekiem.
kolego,a kiedy Ty przerobisz krok "1"???
który brzmi:
1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
czynny alkoholik,też uważa że jest szczęśliwy,i kieruje własnym życiem
acha - nie odpowiadaj mnie na to pytanie (bo to bazsens)
sobie zadaj to pytanie i szczerze na nie odpowiedzpterodaktyll - Pon 28 Sie, 2017 08:55 Słowa, słowa, słowa, słowa...........jak mawia poeta Kolego. To cytowanie rozmaitych fragmentów WK jako żywo kojarzy mi się z pewnym odłamem chrześcjaństwa, który bada i interpretuje Pismo....ot taka refleksja na marginesie.
Ja się absolutnie zgadzam z tym co napisałeś:
deratyzator napisał/a:
Jestem szczęśliwym człowiekiem. Pracuję w zawodzie. Jestem z pracy zadowolony. Bóg zabrał mi klika obsesji umysłowych. Wydaje mi się, że już jestem psychicznie zdrowy (cokolwiek to oznacza) Żona twierdzi że jest szczęśliwa dzisiaj ze mną i dziękuje za każdy dzień. Nie mam potrzeby picia alkoholu, jedzenia arszeniku i muchomorów sromotnikowych. Nie mam żadnych myśli samobójczych. Jestem szcześliwy. Mam pełen,, fizyczny, umysłowy, duchowy i społeczny dobrostan.
Mam dokładnie tak samo (no za wyjątkiem szczęśliwej żony......nieuniknione koszta własne powrotu do normalności Z AA już dawno sobie poszedłem właśnie ze względu na to, że ciągle na mityngach wałkowano ten nieszczęsny alkoholizm i wszelkie konsekwencje jakie za sobą pociąga zamiast skupiać się na własnym rozwoju duchowym. Różnica zdań między nami polega tak naprawdę na słownictwie. Dla mnie człowiek wyleczony to taki, który bez obaw o konsekwencje wypije piwo czy też kieliszek alkoholu, albowiem jest człowiekiem zdrowym. Ja może i zdrowy jestem, ale na pewno nie wyleczony ale raczej zaleczony, mający doskonałą świadomość, że choroba została zatrzymana a nie zlikwidowana. Innymi słowy, zlikwidowałem skutki i zneutralizowałem przyczyny swojego alkoholizmu, ale nie wyleczyłem całkowicie owych przyczyn dlatego, że mam ograniczony dostęp do własnej podświadomości, co jakoś utrudnia mi to wyleczenie w takim stopniu, że mógłbym, jak człowiek zdrowy, wypić jakąś ilość alkoholu bez ryzyka powrotu do nałogu. I to by było na tyle jak mawiał Klasykmargo - Pon 28 Sie, 2017 10:08 A Ty na mitingach tak ozdrowiałes? Czy przy samotnej lekturze WK, w domku? długo Ci to zajęło? Tak z ciekawości pytam, bo na forum jesteś bardzo krótko no i zastanawiam się od kiedy Ty tę księgę czytasz, że tak szybko ozdrowiałeś. Może masz jakieś specjalne sposoby na to? Kartka po kartce, od dechy do dechy?deratyzator - Pon 28 Sie, 2017 19:04
Linka napisał/a:
deratyzator,
A ja mam pytanie.
Na czym polega to wyleczenie.
Czy według Ciebie to możliwość powrotu do picia kontrolowanego.
Czy tez po prostu zobojętnienie na alkohol, który jak napisałeś jest wszędzie obecny.
Napisałem w dalszych postach na czym polegało wyleczenie moje jak i innych alkoholików w postach poniżej Twojego
Według mnie nie mam możliwości picia kontrolowanego.
Tak alkohol jest mi obojętny tzn nie jest dla mnie. PDderatyzator - Pon 28 Sie, 2017 19:10
Jacek napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Napisał to w WK Bill W str 87 i 88.
to żaden dowód na przekaz twego rozumowania
Jeżeli WK zawarte w niej doświadczenia oraz alkoholicy, którzy mówią o wyzdrowieniu z choroby alkoholowej nie są dla Ciebie żadnym dowodem. To poddaje się wygrałeś.deratyzator - Pon 28 Sie, 2017 19:15
Klara napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Jeżeli chcesz mieć na rękach krew alkoholików to nieś im dalej posłanie i opowiadaj dalej, za tymi,, mądrzejszymi i doświadczonymi w tym względzie" że z uzależnienia od alkoholu ,,NIE DA SIĘ WYLECZYĆ".
Tak. Pisząc o mądrzejszych myślałam o tych, którzy uczyli się o uzależnieniu i teraz leczą innych jako terapeuci, natomiast pisząc o doświadczonych miałam na myśli osoby, które utrzymywały przez kilka lat, że są uzdrowione (czy też wyleczone - jak zwał, tak zwał), po czym spróbowały jak to działa. Niestety, ocena ze sprawdzianu to jedynka z minusem, bo popłynęli.
Jeden z nich bywa na naszym forum, gdyż w porę się ocknął i ponownie zaczął trzeźwieć.
Mam nadzieję, że się odezwie i jak to się mówi "da świadectwo" przeczące Twojej tezie.
To nie jest moja teza takie są fakty. Przedstawiłem Ci wcześniej doświadczenia tych, którzy ozdrowieli i nie popłynęli. Ja trzymam ze zwycięzcami. Jeżeli powołujesz się na tych mądrzejszych i bardziej doświadczonych to podaj źródło tych wiadomości. Chodzi o wiarygodność. PD Jacek - Pon 28 Sie, 2017 19:32
deratyzator napisał/a:
Jeżeli WK zawarte w niej doświadczenia oraz alkoholicy, którzy mówią o wyzdrowieniu z choroby alkoholowej nie są dla Ciebie żadnym dowodem.
ależ ja takowego stwierdzenia nigdzie nie pisałem
czytaj mnie ze zrozumieniemderatyzator - Pon 28 Sie, 2017 19:32
Klara napisał/a:
Deratyzatorze! W innym wątku zacytowałeś taki fragment:
deratyzator napisał/a:
Zacznijmy od definicji. Na czymś muszę się oprzeć. Najnowszej WHO
Zdrowie – stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności (zob. dobrostan subiektywny). W ostatnich latach definicja ta została uzupełniona o sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego” a także wymiar duchowy.
Uzależnienie zdaniem osób mądrzejszych i doświadczonych w tym względzie, zawsze w człowieku zostaje, chociaż na skutek pracy nad sobą bywa do końca życia nieczynne
Zacytowane fragmenty zawierają ten sam sens.
Twoje zarzuty są bezpodstawne, bo z definicji WHO nie wynika że zdrowie, to brak choroby, a wręcz przeciwnie - że zdrowie, to dobre samopoczucie. Tyle.
Ty się CZUJESZ zdrowy, ale uzależnienie w Tobie tkwi i żadne zaklęcia, ani inne nazewnictwo tego nie zmienią.
Nie da się zmienić albo jestem zdrowy albo chory. Przeczytaj jeszcze raz definicję WHO. Nie mogę być do połowy w ciąży Nie tkwi we mnie uzależnienie od alkoholu i nie wmówisz mi tego. Może u Ciebie tkwi, ale ja w to nie wchodzę. Ponownie wiesz lepiej jak jest u mnie. Może tak postaram się wytłumaczyć nam. Kiedyś, jeszcze 5 lat temu paliłem papierosy. Byłem uzależniony od nikotyny, czy dalej mam z tym problem. Czy nikotynizm to uzależnienie. Dalej. Gdybym teraz zapalił papierosa to.... Czy jestem uzależniony. Uzależnienie tkwi we mnie od papierosów do śmierci? jestem chorym nałogowym palaczem? OK Jacek - Pon 28 Sie, 2017 19:35
deratyzator napisał/a:
Ja trzymam ze zwycięzcami.
można wiedzieć jaki to okres czasu???Jacek - Pon 28 Sie, 2017 19:38
deratyzator napisał/a:
Nie da się zmienić albo jestem zdrowy albo chory. Przeczytaj jeszcze raz definicję WHO. Nie mogę być do połowy w ciąży
a słyszałeś o alergikach ???deratyzator - Pon 28 Sie, 2017 20:23
Wiedźma napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Zdrowie – stan pełnego fizycznego, umysłowego i społecznego dobrostanu, a nie tylko całkowity brak choroby czy niepełnosprawności (zob. dobrostan subiektywny). W ostatnich latach definicja ta została uzupełniona o sprawność do „prowadzenia produktywnego życia społecznego i ekonomicznego” a także wymiar duchowy.
Mam to wszystko. Jestem szczęśliwym człowiekiem. Pracuję w zawodzie. Jestem z pracy zadowolony. Bóg zabrał mi klika obsesji umysłowych. Wydaje mi się, że już jestem psychicznie zdrowy (cokolwiek to oznacza) Żona twierdzi że jest szczęśliwa dzisiaj ze mną i dziękuje za każdy dzień. Nie mam potrzeby picia alkoholu, jedzenia arszeniku i muchomorów sromotnikowych. Nie mam żadnych myśli samobójczych. Jestem szcześliwy. Mam pełen,, fizyczny, umysłowy, duchowy i społeczny dobrostan.
To jest Twoja definicja wyleczenia z alkoholizmu?
OK, większość z nas nas - trzeźwych alkoholików - tak właśnie ma.
Ale niewielu powie o sobie:
deratyzator napisał/a:
Jestem (...) wyleczonym z choroby alkoholowej alkoholikiem.
A wiesz dlaczego? Bo wystarczy, że pozwolimy sobie - jak na zdrowych ludzi przystało - na jedno małe piwko do grilla w upalny dzień
a cały koszmar wróci ze zwielokrotnioną siłą. Tym się różnimy od ludzi nie mających choroby alkoholowej.
Im to piwko - a nawet kilka, a nawet upicie się - niewiele poza kacem złego nie zrobi. Nam zrujnuje życie.
U trzeźwych alkoholików choroba jest w remisji z dużym prawdopodobieństwem nawrotów. Ale jest, nie opuszcza nas.
...co nie przeszkadza nam mówić o sobie:
deratyzator napisał/a:
Jestem szczęśliwym (...)
alkoholikiem.
Wyleczenie z choroby alkoholowej znaczyłoby zatem możliwość spożywania alkoholu
bez konsekwencji właściwych dla alkoholizmu.
Widzisz różnicę w naszych definicjach?
Ty zdefiniowałeś trzeźwość alkoholika, ja - w praktyce na dzień dzisiejszy niemożliwe - wyleczenie.
Jak Wy to robicie że tak wklejać kawałki cytatów potraficie?
1) To nie moja definicja tylko WHO
2) Myślę, że jest inny powód dlaczego wielu alkoholików nie mówi o wyzdrowieniu z alkoholizmu ale to inna kwestia. Natomiast jeżeli alkoholik myśli, że może wypić sobie jedno piwko bez konsekwencji, oznacza to że jest dalej chorym alkoholikiem. ,, Jeżeli u danej osoby nie dokona się całkowita zmiana psychiki- nadzieja na powrót do zdrowia jest znikoma" -,, raz zmieniona psychika alkoholika umożliwia nagle łatwą kontrolę nad pragnieniem napicia się"WK str XXIII. Wiedźmo moim problemem nie był alkohol. Moim problemem była nie umiejętność życia. Niedojrzałość emocjonalna. Zaburzenia psychiczne, umysłowe, obsesja picia .
Tak, a wyleczenia z nikotynizmu oznaczyło że już mogę palić papierosy, bo zdrowy człowiek może sobie pozwolić zapalić np jednego do kawy.
Wyleczenie z choroby alkoholowej to miedzy innym( nie tylko) pozbycie się obsesji alkoholowej.
Tym razem dam radę ..... Nie dam rady. Wiem. Wyzdrowiałem z choroby alkoholowej. Klara - Pon 28 Sie, 2017 20:27
deratyzator napisał/a:
Jeżeli powołujesz się na tych mądrzejszych i bardziej doświadczonych to podaj źródło tych wiadomości. Chodzi o wiarygodność. PD
Chłopaki i Dziewczyny (wszyscy uzależnieni) ODEZWIJCIE SIĘ JAKO TO ŹRÓDŁO! PROSZĘ!!!margo - Pon 28 Sie, 2017 20:27 Powiedz mi jedna rzecz. Ale tak od siebie. Dla Ciebie wyzdrowienie to po prostu uwolnienie się od alkoholu? Czy wyzdrowienie to możliwość funkcjonowania z alkoholem tak jak inni ludzie, czyli możliwość picia towarzyskiego?deratyzator - Pon 28 Sie, 2017 20:29
Jacek napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Mam to wszystko. Jestem szczęśliwym człowiekiem.
kolego,a kiedy Ty przerobisz krok "1"???
który brzmi:
1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
czynny alkoholik,też uważa że jest szczęśliwy,i kieruje własnym życiem
acha - nie odpowiadaj mnie na to pytanie (bo to bazsens)
sobie zadaj to pytanie i szczerze na nie odpowiedz
Jacek pytasz odpowiem. Jestem bezsilny wobec alkoholu i nie kieruję swoim życiem. Moim życiem kieruje Bóg, ja tylko staram się poznać i spełniać jego wolę.
Pisałem o tym na tym forum w poście do I K AA. Klara - Pon 28 Sie, 2017 20:37
deratyzator napisał/a:
Jak Wy to robicie że tak wklejać kawałki cytatów potraficie?
Zaznaczamy wybrany fragment i klikamy "Cytowanie selektywne": Wiedźma - Pon 28 Sie, 2017 20:38
deratyzator napisał/a:
1) To nie moja definicja tylko WHO
A ja Cię prosiłam o Twoją własną, nie gdzieś wyczytaną.
I nie o definicję zdrowia jako takiego, ale o definicję "wyzdrowienia z alkoholizmu".
Bo to o czym piszesz nie jest nim. Piszesz o stanie, w którym i ja jestem, ale nie twierdzę, że ozdrowiałam.
...zawsze w życiu podpierasz się cytatami?deratyzator - Pon 28 Sie, 2017 20:40
pterodaktyll napisał/a:
Słowa, słowa, słowa, słowa...........jak mawia poeta Kolego. To cytowanie rozmaitych fragmentów WK jako żywo kojarzy mi się z pewnym odłamem chrześcjaństwa, który bada i interpretuje Pismo....ot taka refleksja na marginesie.
Ja się absolutnie zgadzam z tym co napisałeś:
deratyzator napisał/a:
Jestem szczęśliwym człowiekiem. Pracuję w zawodzie. Jestem z pracy zadowolony. Bóg zabrał mi klika obsesji umysłowych. Wydaje mi się, że już jestem psychicznie zdrowy (cokolwiek to oznacza) Żona twierdzi że jest szczęśliwa dzisiaj ze mną i dziękuje za każdy dzień. Nie mam potrzeby picia alkoholu, jedzenia arszeniku i muchomorów sromotnikowych. Nie mam żadnych myśli samobójczych. Jestem szcześliwy. Mam pełen,, fizyczny, umysłowy, duchowy i społeczny dobrostan.
Mam dokładnie tak samo (no za wyjątkiem szczęśliwej żony......nieuniknione koszta własne powrotu do normalności Z AA już dawno sobie poszedłem właśnie ze względu na to, że ciągle na mityngach wałkowano ten nieszczęsny alkoholizm i wszelkie konsekwencje jakie za sobą pociąga zamiast skupiać się na własnym rozwoju duchowym. Różnica zdań między nami polega tak naprawdę na słownictwie. Dla mnie człowiek wyleczony to taki, który bez obaw o konsekwencje wypije piwo czy też kieliszek alkoholu, albowiem jest człowiekiem zdrowym. Ja może i zdrowy jestem, ale na pewno nie wyleczony ale raczej zaleczony, mający doskonałą świadomość, że choroba została zatrzymana a nie zlikwidowana. Innymi słowy, zlikwidowałem skutki i zneutralizowałem przyczyny swojego alkoholizmu, ale nie wyleczyłem całkowicie owych przyczyn dlatego, że mam ograniczony dostęp do własnej podświadomości, co jakoś utrudnia mi to wyleczenie w takim stopniu, że mógłbym, jak człowiek zdrowy, wypić jakąś ilość alkoholu bez ryzyka powrotu do nałogu. I to by było na tyle jak mawiał Klasyk
Dlaczego wielu przyjaciołom na tym forum i nie tylko tu wyzdrowienie z ch. alkoholowej kojarzy się z możliwością bezkarnego picia alkoholu. Pterodaktyll czyli jedynym problemem w Twoim ,,ozdrowieniu" jest niemożność wypicia gorzały?. ,, mam ograniczony dostęp do swojej podświadomości" czy nie alkoholik ma pełny dostęp do podświadomości? A co do mitingów.... Wiedźma - Pon 28 Sie, 2017 20:42
Klara napisał/a:
Chłopaki i Dziewczyny (wszyscy uzależnieni) ODEZWIJCIE SIĘ JAKO TO ŹRÓDŁO!
PROSZĘ!!!
Jestem Klaro!
Wzywasz wszystkich uzależnionych, czy tylko byłych ozdrowieńców?
Czy ja coś mogę potwierdzić? Bo już się pogubiłam... Klara - Pon 28 Sie, 2017 20:51
Wiedźma napisał/a:
Wzywasz wszystkich uzależnionych, czy tylko byłych ozdrowieńców?
Deratyzator ZAŻĄDAŁ podania źródła mojej wiedzy, gdyż powołałam się na mądrzejszych i bardziej doświadczonych ode mnie, od których nauczyłam się, że uzależnionym pozostaje się do końca życia.
Źródłem tej wiedzy są (także) uczestnicy Dekadencji, toteż proszę ŹRÓDŁO żeby się odezwało deratyzator - Pon 28 Sie, 2017 20:51
margo napisał/a:
A Ty na mitingach tak ozdrowiałes? Czy przy samotnej lekturze WK, w domku? długo Ci to zajęło? Tak z ciekawości pytam, bo na forum jesteś bardzo krótko no i zastanawiam się od kiedy Ty tę księgę czytasz, że tak szybko ozdrowiałeś. Może masz jakieś specjalne sposoby na to? Kartka po kartce, od dechy do dechy?
Margo. Nie ozdrowiałem na mitingach, ani po samotnej lekturze WK w domku. Fakt, próbowałem kiedyś tak robić. Zapiłem. Musiałem znaleźć człowieka, alkoholika, z który przeszedłem ten prosty program AA zawarty w WK. Księgę przeczytałem ze sponsorem prawie od dechy do dechy razem z amerykańskimi przedmowami i czytam ją razem z każdym podopiecznym od dechy do dechy (Oczywiście opuszczam wszystkie wstawione Polskie chwasty) Jeśli masz jeszcze jakieś pytania pisz. PD Klara - Pon 28 Sie, 2017 21:02
deratyzator napisał/a:
Tak alkohol jest mi obojętny tzn nie jest dla mnie.
To znaczy, że pracując nad sobą UWOLNIŁEŚ SIĘ OD OBSESJI PICIA, ale NIE WYZDROWIAŁEŚ, bo gdybyś zaczął pić okazałoby się, że jesteś uzależniony.Wiedźma - Pon 28 Sie, 2017 21:14
Klara napisał/a:
Źródłem tej wiedzy są (także) uczestnicy Dekadencji, toteż proszę ŹRÓDŁO żeby się odezwało
Aha.
Nie wiem czy ze mnie wiarygodne źródło, ale ja też swoje źródło wiedzy posiadam,
a mianowicie są nimi moi terapeuci z WOLU w Łodzi oraz wykładowcy z Akademii Zdrowia.
Oni mnie nauczyli, że alkoholizm jest chorobą nieuleczalną
i dopóki medycyna nie zrobi w tym zakresie postępów - będę się tego stwierdzenia trzymała.
Dowiedziałam się od nich, że wyzdrowieniem z alkoholizmu byłby powrót do stanu sprzed uzależnienia.
Koniec. Kropka. Najprostsza definicja.Jacek - Pon 28 Sie, 2017 21:25
Klara napisał/a:
Źródłem tej wiedzy są (także) uczestnicy Dekadencji, toteż proszę ŹRÓDŁO żeby się odezwało
Janeczko,śmiało się możesz powołać na mnie,o ile jestem Twoim źródłem (bo tego nie wiem)
no i oczywiście potwierdzam Twoją wypowiedź,jest ona zgodna z moim rozumowaniempterodaktyll - Pon 28 Sie, 2017 21:34
deratyzator napisał/a:
Dlaczego wielu przyjaciołom na tym forum i nie tylko tu wyzdrowienie z ch. alkoholowej kojarzy się z możliwością bezkarnego picia alkoholu.
To chyba oczywiste......zdrowemu człowiekowi ani do głowy nie przyjdzie ta cała kazuistyka jaką tu uprawiamy żeby udowodnić swoje racje. Po prostu wypije i tyle
Już dość przewrotnie Ci proponowałem żebyś sprawdził na ile jesteś zdrowy, ale jakoś widzę odzewu brak ...........i bardzo dobrze, bo wiesz doskonale, tak jak ja, że to się nie uda. Całe te gadanie o wyzdrowieniu w tym momencie traci sens, nie sądzisz? Z wieloma przewlekłymi, niewyleczalnymi chorobami można długo i szczęśliwie żyć, pod warunkiem przestrzegania jakichś ograniczeń wynikających z tychże. Alkoholizm to także przewlekła i niewyleczalna choroba, z którą można żyć długo i szczęśliwie, ale..........przestrzegając pewnych reguł, które dla człowieka nieuzależnionego, są po prostu niezrozumiałe. Gdzie tu jest wyzdrowienie z choroby to ja naprawdę nie wiem pterodaktyll - Pon 28 Sie, 2017 21:35
Klara napisał/a:
proszę ŹRÓDŁO żeby się odezwało
Proszę bardzo Klaro Tibor - Pon 28 Sie, 2017 21:36 Przyglądam się tej wymianie i widzę to tak, że ona jest z serii kto ma rację.
deratyzator ma swoją wizję i postrzeganie czym jest wyzdrowienie z alkoholizmu, a reszta stoi w opozycji i w pewnym sensie czuje jakby chciała wręcz zabrać tą wizję naszemu nowemu koledze.
Ja osobiście swojego stanu nie nazywam (zdrowy czy chory), po prostu nie pije i nie jest mi to potrzebne, jestem po środku tej wymiany.
Zwróciłem uwagę jednak na coś innego.
To:
Cytat:
wszystkie wstawione Polskie chwasty
Cytat:
Ja trzymam ze zwycięzcami
Cytat:
Nie interesują mnie zdanie tych ,,mądrzejszych i bardziej doświadczonych w tym względzie" o których piszesz, bo są to dla mnie bzdury
Cytat:
ie interesują mnie kroki wg Felka, Bolka, interpretacja programu Osiatyńskiego czy Woronowicza. Może są lepsze od kroków Billa W i może mają lepszy program, niż program AA. Szkoda tylko że podszywają się pod Wspólnotę AA
Kłóci mi się to z tym:
1. Nasze wspólne dobro powinno być najważniejsze, wyzdrowienie każdego z nas zależy bowiem od jedności Anonimowych Alkoholików.margo - Pon 28 Sie, 2017 21:38
deratyzator napisał/a:
Jeśli masz jeszcze jakieś pytania
Zapytałam już przeca o tu:
margo napisał/a:
Powiedz mi jedna rzecz. Ale tak od siebie. Dla Ciebie wyzdrowienie to po prostu uwolnienie się od alkoholu? Czy wyzdrowienie to możliwość funkcjonowania z alkoholem tak jak inni ludzie, czyli możliwość picia towarzyskiego?
deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 06:31
Klara napisał/a:
Uzależnienie zdaniem osób mądrzejszych i doświadczonych w tym względzie, zawsze w człowieku zostaje, chociaż na skutek pracy nad sobą bywa do końca życia nieczynne
Dzięki za pomoc w cytowaniu Poprosiłem nie żądałem ( można cytować prawdę) które twierdzą że w człowieku uzależnienie zostaje do końca życia i że z choroby alkoholowej nie można się wyleczyć. Ja nie piszę, że można, bo tak gdzieś słyszałem, tylko podaje swoje doświadczenie, siebie jako przykład alkoholika, który został wyleczony z choroby alkoholowej oraz podaje Ci inne przykłady w cytowanej WK z podanymi stronami lub linkami w których dzielą się osoby swoim doświadczeniem z wyzdrowienia. PROSIŁEM nie żądałem o podanie osób lub linków do wiedzy, w których twierdzą, że choroba alkoholowa jest nie uleczalna. Nie prosiłem o podanie( zgłaszanie) osób które dalej są chore, bo takie znam.
Dzięki jeszcze raz za pomoc w cytowaniu. deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 06:41
margo napisał/a:
Powiedz mi jedna rzecz. Ale tak od siebie. Dla Ciebie wyzdrowienie to po prostu uwolnienie się od alkoholu? Czy wyzdrowienie to możliwość funkcjonowania z alkoholem tak jak inni ludzie, czyli możliwość picia towarzyskiego?
Odpowiadałem na podobne pytania Linka. Odpowiem jeszcze raz.
Tak dla mnie wyzdrowienie to, między innymi, uwolnienie się od alkoholu. Tak jak brzmi nazwa tego portalu ,, Wolnych od alkoholu" a nie ,,W alkoholowej niewoli"
Nie przeszkadza mi bycie w towarzystwie pijących alkohol ( oczywiści jeżeli mogę się z nimi jeszcze dogadać)
Nie mam możliwości picia alkoholu towarzyskiego, kontrolowanego, jakiegokolwiek. Tak jak spożywania arszeniku, muchomora sromotnikowego, papierosów czy narkotyków
PDTajga - Wto 29 Sie, 2017 06:52
Klara napisał/a:
Chłopaki i Dziewczyny (wszyscy uzależnieni) ODEZWIJCIE SIĘ JAKO TO ŹRÓDŁO!
PROSZĘ!!!
Klaro, zobaczyłam wołanie i przybyłam, może za późno ale jednak....
Tak sobie myślę, że "wyleczyłam " sobie nogi, bo nie noszą mnie wbrew mojej
"woli" do sklepu po alkohol.
"Wyleczyłam", sobie ręce bo nie trzęsą mi się codziennie rano.
"Wyleczyłam" sobie duszę, bo wybaczyłam sobie wszystkie draństwa.
"Wyleczyłam sobie nawet rozum, nie kombinuje już z "ozdrowieniem".
Nie chcę wyleczyć sobie pamięci ( nawet się by nie dało na szczęście zrobić resetu), chcę pamiętać te złe rzeczy.
Raz już zapomniałam, co prawda było to tylko 8 lat, ale uważałam że "już jestem zdrowa".
Cudem jakimś jeszcze żyję
Chciałam jeszcze napisać o sporej grupie ludzi których znam, znałam, niektórych na cmentarzu pożegnałam, ale widzę że kolega odpuścił sobie przekomarzanie się z Nami więc i ja odpuszczam.
deratyzator napisał/a:
Nie mam możliwości picia alkoholu towarzyskiego, kontrolowanego, jakiegokolwiek. Tak jak spożywania arszeniku, muchomora sromotnikowego, papierosów czy narkotyków
P.S. Ile razy na Forum to było wałkowane widać taka potrzeba zachodzi deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 06:58
Wiedźma napisał/a:
deratyzator napisał/a:
1) To nie moja definicja tylko WHO
A ja Cię prosiłam o Twoją własną, nie gdzieś wyczytaną.
I nie o definicję zdrowia jako takiego, ale o definicję "wyzdrowienia z alkoholizmu".
Bo to o czym piszesz nie jest nim. Piszesz o stanie, w którym i ja jestem, ale nie twierdzę, że ozdrowiałam.
...zawsze w życiu podpierasz się cytatami?
Nie mam własnej definicji wyzdrowienia z alkoholu, zapalenia płuc, nerek, pęcherza moczowego i nie słyszałem o takowych. Znam definicję zdrowia WHO i nie potrzebuję swojej definicji bo jestem głupszy od tych co ją stworzyli. Nie wiem, w którym momencie Bóg zabrał mi obsesję picia, urazy, lęk.
Może Ty masz własną definicje wyleczenia z chorób, które wymieniłem. Możesz odpowiedzieć, możesz też przytoczyć np definicję wyleczenia z zapalenia płuc? Ja nie słyszałem o takowej. Wiem, że kiedyś była definicja wyzdrowienia z jakiegoś raka. To był brak nowych ognisk czy nawrotu w ciągu 5 czy 10 lat. Coś takiego ale dokładnie nie pamiętam.
O tym czy ozdrowiałaś czy nie decydujesz TY bo to jest Twoje samopoczucie. Natomiast orzeczenie o moim wyzdrowieniu z choroby alkoholowej pozostaw mnie PDKlara - Wto 29 Sie, 2017 07:12 Wiedźmo, Jacku, Pterodaktyllu, Tajgo!!! DZIĘKUJĘ ZA ŚWIADECTWO!
Deratyzatorze, wystarczy Ci głosów?
Dodam jeszcze, że kilka miesięcy temu jeden z użytkowników tego forum poczuł się uzdrowiony i postanowił sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest. Po jakimś czasie przyznał, że się pomylił, ale już nie udało Mu się wrócić do równowagi sprzed eksperymentu. Z żalem pożegnaliśmy Go na zawsze
deratyzator napisał/a:
O tym czy ozdrowiałaś czy nie decydujesz TY bo to jest Twoje samopoczucie. Natomiast orzeczenie o moim wyzdrowieniu z choroby alkoholowej pozostaw mnie PD
Wszystko wskazuje na to, że sprzeczamy się o nazewnictwo i o samopoczucie, a nie o to, czy z uzależnienia można się wyleczyć, czy nie deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 07:22
Klara napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Tak alkohol jest mi obojętny tzn nie jest dla mnie.
To znaczy, że pracując nad sobą UWOLNIŁEŚ SIĘ OD OBSESJI PICIA, ale NIE WYZDROWIAŁEŚ, bo gdybyś zaczął pić okazałoby się, że jesteś uzależniony.
Kurcze ta moja legendarna cierpliwość i pokora.
Od obsesji picia uwolnił mnie Bóg.
Wyzdrowiałem z choroby alkoholowej
Gdybym zaczął pić to by oznaczało, że dalej jestem chory.
Dlaczego nie możesz się pogodzić, że ja wyzdrowiałem z alkoholizmu? Mi Twoja choroba alkoholowa nie przeszkadza. Tibor - Wto 29 Sie, 2017 08:28 To nawet staje się zabawne. Przypomina mi dowcip o bacy, który ukradł bodajże owce.
- baco, przyznajecie się?
- nieeee
- baco, ale jest jeden świadek, który to widział
- jeden świadek? phi, jak mogę wam przyprowadzić stu, którzy tego nie widzieli
... no i Klara woła tych, którzy tego nie widzieli i przychodzą i dają świadectwo nawet, że nie widzieli jak baca kradł owce
A tak na poważnie. Jakie ma znaczenie czy ktoś się uważa za zdrowego lub nie? Jeśli się uważa za zdrowego i mu to pomaga to dlaczego odbierane mu jest to prawo?
Czy ja nie mam prawa nazwać się Napoleonem? Mam. Zupełnie inna sprawa czy od tego, że się nazwę, stanę się Napoleonem, ale jeśli mi z tym dobrze i pomaga mi w alkoloizmie nazywanie siebie Napoleonem to uważam, że nie ma w tym nic złego.
Wasz Napoleon yuraa - Wto 29 Sie, 2017 08:29 no dobra jesteś zdrowy, mam zatem pytanie. Czy w związku z tym że jesteś wolny od choroby alkoholowej przestały Cię obowiązywać wszystkie zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików ?
Czy też nadal podlegasz pewnym ograniczeniom ?margo - Wto 29 Sie, 2017 08:39
deratyzator napisał/a:
margo napisał/a:
Powiedz mi jedna rzecz. Ale tak od siebie. Dla Ciebie wyzdrowienie to po prostu uwolnienie się od alkoholu? Czy wyzdrowienie to możliwość funkcjonowania z alkoholem tak jak inni ludzie, czyli możliwość picia towarzyskiego?
Odpowiadałem na podobne pytania Linka. Odpowiem jeszcze raz.
Tak dla mnie wyzdrowienie to, między innymi, uwolnienie się od alkoholu. Tak jak brzmi nazwa tego portalu ,, Wolnych od alkoholu" a nie ,,W alkoholowej niewoli"
Nie przeszkadza mi bycie w towarzystwie pijących alkohol ( oczywiści jeżeli mogę się z nimi jeszcze dogadać)
Nie mam możliwości picia alkoholu towarzyskiego, kontrolowanego, jakiegokolwiek. Tak jak spożywania arszeniku, muchomora sromotnikowego, papierosów czy narkotyków
PD
Ok, to dla mnie to już jasne. Ty po prostu używasz innej nomenklatury my mówimy, że jesteśmy trzeźwi, a Ty, że uleczony, ale w zasadzie wniosek jest jeden: ani ja ani Ty już alkoholu (przynajmniej w zamyśle) tykać już nie będziemy, bo wiemy, że to nie dla nas, tak?
Pytam o to dlatego, że niektórzy uważają, że są uzdrowieni i mogą już pić
A słuchaj, nie boisz się trochę tego, że takie podejście "ja już jestem zdrowy, mnie już nic nie tyka" spowoduje, że gdzieś tam kiedyś stracisz czujność? Bo to takie podejście jest trochę... pyszne? Takie wiesz "co to nie ja". Nie ma w tym za bardzo pokory, a z tego co pamiętam jak chodziłam na mitingi AA to o pokorze się tam dość dużo mówiło.
Tylko błagam Cię, nie rzucaj cytatami z WK, tylko mów swoimi słowami deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 08:42
Wiedźma napisał/a:
Klara napisał/a:
Źródłem tej wiedzy są (także) uczestnicy Dekadencji, toteż proszę ŹRÓDŁO żeby się odezwało
Aha.
Nie wiem czy ze mnie wiarygodne źródło, ale ja też swoje źródło wiedzy posiadam,
a mianowicie są nimi moi terapeuci z WOLU w Łodzi oraz wykładowcy z Akademii Zdrowia.
Oni mnie nauczyli, że alkoholizm jest chorobą nieuleczalną
i dopóki medycyna nie zrobi w tym zakresie postępów - będę się tego stwierdzenia trzymała.
Dowiedziałam się od nich, że wyzdrowieniem z alkoholizmu byłby powrót do stanu sprzed uzależnienia.
Koniec. Kropka. Najprostsza definicja.
Nie są dla mnie wiarygodnym źródłem jacyś wykładowcy czy terapeuci. Tak jak dla Ciebie pewnie nie jest wiarygodnym źródłem mój jakiś kolega, który gdzieś coś słyszał. Źle Cię nauczyli bo skłamali, czego nie tylko ja, jestem dowodem. Oczywiście mogę Ci na to przedstawić opinię konkretnych, tylko że gorszych lekarzy( nie terapeutów) bo z USA. Mogę zacytować Ci stronę i ich NAZWISKA. Twoi Terapeuci mogą stwierdzić ,że oni nie są w stanie wyleczyć Ciebie z alkoholizmu. Natomiast jeżeli mówią, że nikt nie jest w stanie Cię wyleczyć, to kłamią.
No, a to zdanie to chyba jakieś kuriozum ,, wyzdrowieniem z alkoholizmu byłby powrót do stanu przed uzależnieniem" To znaczy konkretnie do kiedy? Mój kolega wypił pierwszy kieliszek w wieku 5 lat w wieku 7 lat pił dość regularnie. Podkradał alkohol (wypijał resztki z kieliszków) na weselach, imieninach i tak dalej. W szkole podstawowej często się upijał do nieprzytomności. To wg Twoich terapeutów do jakiego wieku życia ma wrócić? No ale jacy terapeuci takie wiadomości. Może chociaż na to pytanie odpowiesz?
U mnie wyzdrowienie z alkoholizmu polegało na całkowitej zmianie mojej psychiki. Jeszcze raz- alkohol nie był dla mnie problemem.Moim problemem była nieumiejętność życia, moje chore emocje. PDderatyzator - Wto 29 Sie, 2017 08:49
Jacek napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Jeżeli WK zawarte w niej doświadczenia oraz alkoholicy, którzy mówią o wyzdrowieniu z choroby alkoholowej nie są dla Ciebie żadnym dowodem.
ależ ja takowego stwierdzenia nigdzie nie pisałem
czytaj mnie ze zrozumieniem
Przepraszam, chyba źle zrozumiałem. Czyli doświadczenia alkoholików, którzy mówią w wyzdrowieniu z choroby alkoholowej- są jednak dla Ciebie dowodem. To znaczy, że jednak wierzysz, że możliwe jest wyzdrowienie z choroby alkoholowej? Tym razem dobrze zrozumiałem?? deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 08:58
Jacek napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Nie da się zmienić albo jestem zdrowy albo chory. Przeczytaj jeszcze raz definicję WHO. Nie mogę być do połowy w ciąży
a słyszałeś o alergikach ???
Tak słyszałem o alergikach, bo sam nim byłem. Leczyłem się z powodu astmy oskrzelowej, kilka razy byłem nawet hospitalizowany z powodu ciężkiej duszności. Pamiętam byłem uczulony na kurz, roztocza, grzyby, pierze i coś tam jeszcze. Od około 25 rż przestałem mieć jakiekolwiek objawy. Paliłem papierosy ok dwie paczki dziennie. Choroba ustąpiła samoistnie, bez lekarzy, leczenia, nie wykonywałem żadnego działania w kierunku wyleczenie. Obecnie nie przeszkadzają mi te alergeny- nie mam żadnych objawów choroby.
O co chodziło w Twoim pytaniu ,, a słyszałeś o alergikach???"
Jesteś w stanie odpowiedzieć mi Jacku???
PD Tibor - Wto 29 Sie, 2017 09:02 Ja to tak widzę.
Program 12 Kroków mówi o uzdrowieniu z alkoholizmu jako o mądrości umysłu a nie o zlikwidowaniu zarzewia. W takim kontekście ja też się uważam (tylko teraz) za zdrowego. Mówi o przywróceniu rozsądku.
Krok 2: Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie w oryg. chodzi o zdrowe myślenie
Ok. 10 lat temu przeszedłem kilka operacji kolan. Wcześniej lubiłem grać w tenisa ziemnego, piłkę nożną, w dzieciństwie również ręczną. Po tych operacjach lekarz dał mi jasny komunikat. Jeśli będziesz grał w tenisa nadal, w koszykówkę i parę innych to możesz skończyć kiedyś na wózku. Masz wybór. Dał mi wybór i mój zdrowy rozsądek (w tym względzie) wygrał. Było mi trudno z dnia na dzień rzucić tenisa ziemnego, ale wygrał zdrowy rozsądek, ten którego nie miałem względem alkoholu, bo to mi również lekarze mówili. Będziesz pan pił to umrzesz, a ja dalej swoje. Na dzisiaj uważam, że mam ten zdrowy rozsądek również względem alkoholu.
Nie uważam się za zdrowego czy wyleczonego, ani nie uważam się za chorego. Mi samo nazewnictwo i definiowanie siebie nie jest do niczego potrzebne.
Raczej jeśli już, to wolałbym to usłyszeć od innych. Że widzą we mnie zmiany, że jestem zupełnie innym człowiekiem. Może nawet zdrowym.
Ja osobiście nie uważam za zdrowego człowieka, który posługuje się takim językiem:
Cytat:
wszystkie wstawione Polskie chwasty
ale rozumiem, że dla niego to może być norma i ma prawo czuć się ozdrowionym.
Dla mnie też o wyzdrowieniu nie świadczy to, że ktoś mówi, że jest zdrowy, a jego czyny.Wiedźma - Wto 29 Sie, 2017 09:38
deratyzator napisał/a:
Nie mam własnej definicji wyzdrowienia z alkoholu, zapalenia płuc, nerek, pęcherza moczowego i nie słyszałem o takowych. Znam definicję zdrowia WHO i nie potrzebuję swojej definicji bo jestem głupszy od tych co ją stworzyli. (...)
Może Ty masz własną definicje wyleczenia z chorób, które wymieniłem.
Manipulator pierwszej wody z Ciebie, jak na alkoholika przystało z resztą.
Nie mam własnej definicji wyleczenia zapalenia płuc, ale nie o zapaleniu płuc mówimy. Mówimy o alkoholizmie.
WHO podało definicję ogólną zdrowia, a czy podało definicję wyleczenia z choroby alkoholowej?
Ja tego nie wiem, ale skoro jesteś jak biegły w cytowaniu to może powinieneś właśnie ją zacytować? Jeśli w ogóle istnieje...
Cała ta dyskusja uspokoiła mnie, bo pokazała - jak już tu zostało zauważone - że spieramy się jedynie o nazewnictwo.
To co my nazywamy trzeźwością, Ty na swój użytek nazwałeś wyzdrowieniem. No i OK, możesz sobie tak mówić.
Uspokoiłam się mianowicie dlatego bo miałam obawy, że w Twojej osobie pojawił się kolejny tzw ozdrowieniec,
który uważa, że skoro się wyleczył z alkoholizmu, to w zasadzie może się od czasu do czasu napić.
Mieliśmy już paru takich na forum, nie wszyscy przeżyli to swoje ozdrowienie... [*]
Ale skoro w końcu wyjaśniłeś, że jesteś po prostu - w naszym rozumieniu - normalnym trzeźwym alkoholikiem,
możemy nad tym przejść do porządku dziennego.
deratyzator napisał/a:
Nie są dla mnie wiarygodnym źródłem jacyś wykładowcy czy terapeuci.(...)
Źle Cię nauczyli bo skłamali,
Masz skłonność (żeby nie powiedzieć brzydką cechę) do kategorycznych, jednostronnych, krzywdzących ocen.
Poprzednio coś było o krwi na rękach, teraz zarzucasz kłamstwo ludziom, dzięki pomocy których jestem trzeźwa od wielu lat.
A nie przyszło Ci do głowy, że to nie czyjaś zła wola (bo na tym polega kłamstwo), a tylko czyjeś zdanie odmienne od Twojego?
Może lepiej by zabrzmiało, stwierdzenie, że Twoim zdaniem ten ktoś się myli?
Wtedy - mówię za siebie - nie miałabym ochoty wyjść trzaskając drzwiami, a teraz taką właśnie ochotę mam.
O tych "Polskich chwastach" już nie wspomnę, bo Tibor wyjął mi spod klawiatury to co chciałam napisać.
I odeszła mi chęć wyjaśniania Ci czegokolwiek i kontynuowania rozmowy.
...swoją narracją coraz bardziej przypominasz mi pewnego naszego banitę...
No ale może to tylko podobieństwo pychy i buty... brrr...deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 09:39
Tibor napisał/a:
Przyglądam się tej wymianie i widzę to tak, że ona jest z serii kto ma rację.
deratyzator ma swoją wizję i postrzeganie czym jest wyzdrowienie z alkoholizmu, a reszta stoi w opozycji i w pewnym sensie czuje jakby chciała wręcz zabrać tą wizję naszemu nowemu koledze.
Ja osobiście swojego stanu nie nazywam (zdrowy czy chory), po prostu nie pije i nie jest mi to potrzebne, jestem po środku tej wymiany.
Zwróciłem uwagę jednak na coś innego.
To:
Cytat:
wszystkie wstawione Polskie chwasty
Cytat:
Ja trzymam ze zwycięzcami
Cytat:
Nie interesują mnie zdanie tych ,,mądrzejszych i bardziej doświadczonych w tym względzie" o których piszesz, bo są to dla mnie bzdury
Cytat:
ie interesują mnie kroki wg Felka, Bolka, interpretacja programu Osiatyńskiego czy
Woronowicza. Może są lepsze od kroków Billa W i może mają lepszy program, niż program AA. Szkoda tylko że podszywają się pod Wspólnotę AA
Kłóci mi się to z tym:
1. Nasze wspólne dobro powinno być najważniejsze, wyzdrowienie każdego z nas zależy bowiem od jedności Anonimowych Alkoholików.
Tibor szanują Cię za merytoryczne podejście do tematów i bardzo cenię Twoje zdanie i z chęcią odpowiem na Twoje pytania. Odpowiadanie po raz kolejny na pytania przyjaciół czy jeśli wyzdrowiałeś z choroby alkoholowej to znaczy że możesz się teraz napić alkoholu, uczy mnie cierpliwości i pokory.
Wracając do Twoich (moich) cytatów.
1)Wielka Książka jest dla mnie zbiorem zamkniętym (drobne zmiany-OK) natomiast historie ,które są zawarte( prawie 40 brakuje polskim wydaniu) były wybrane z tysięcy historii jakie nadeszły od alkoholików, były wybrana w jakimś celu. Zaśmiecanie ich polskimi historiami to nie WK. Podobno te śmieci w najnowszym polskim wydaniu WK mają być usunięte. Natomiast brakujące historie dodane.
2) Zwycięzcy to Ci którzy wyzdrowieli z choroby alkoholowej, lub robią coś w kierunku wyzdrowienia z tej śmiertelnej choroby.
3) Jeżeli ktoś mówi, że nie można wyleczyć się z choroby alkoholowej to ja mu odpowiadam w prostocie KŁAMIESZ. Jeżeli ktoś mówi, że nie jest w stanie wyleczyć kogoś lub sam się z choroby alkoholowej to je mówię - OK jeśli tak mówisz to tak jest.
4) Tak uważam. Program AA jest jeden i kroki są tylko wg Billa W. Jeżeli ktoś program interpretuje po swojemu lub pisze o krokach wg niego np Felka to uważam włąnie, że łamie tą
I tradycię. Nasze wspólne dobro powinno być najważniejsze, wyzdrowienie każdego z nas zależy bowiem od jednościAA Gdzieś tam był w tradycjach jeszcze- zasady przed osobistymi ambicjami. PD przyjacielu deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 09:41
Wiedźma napisał/a:
Klara napisał/a:
Chłopaki i Dziewczyny (wszyscy uzależnieni) ODEZWIJCIE SIĘ JAKO TO ŹRÓDŁO!
PROSZĘ!!!
Jestem Klaro!
Wzywasz wszystkich uzależnionych, czy tylko byłych ozdrowieńców?
Czy ja coś mogę potwierdzić? Bo już się pogubiłam...
Ja też się pogubiłem. Źródłem czego jesteś deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 09:43
pterodaktyll napisał/a:
Klara napisał/a:
proszę ŹRÓDŁO żeby się odezwało
Proszę bardzo Klaro
Czego źródłem jesteś Pterodaktyll? deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 09:45
Jacek napisał/a:
Klara napisał/a:
Źródłem tej wiedzy są (także) uczestnicy Dekadencji, toteż proszę ŹRÓDŁO żeby się odezwało
Janeczko,śmiało się możesz powołać na mnie,o ile jestem Twoim źródłem (bo tego nie wiem)
no i oczywiście potwierdzam Twoją wypowiedź,jest ona zgodna z moim rozumowaniem
A Ty jacku za jakie ,,żródło" robisz Stefan0410 - Wto 29 Sie, 2017 09:53 Fajna dyskusja, tylko nie bardzo rozumiem co te tezy o uzdrowieniu mają na celu. Każdy to uzdrowienie inaczej rozumie i dla każdego może być czymś innym. Lubię twarde fakty - uzależnienie to choroba NIEULECZALNA, CHRONICZNA - na dzień dzisiejszy. Czy jestem uzależniony? Tak. Czy czuję się zdrowy-jasne-nigdy nie byłem w lepszej formie. Przypomniały mi się słowa terapeuty, które zapadły mi w pamięć bardzo mocno-tak jak nie można cofnąć bez terapii rozwoju nowotworu tak samo nie wymaże się lat doświadczeń alkoholowych i nie tylko - to nas kształtuje. Możliwa jest oczywiście ingerencja siły nadprzyrodzonej, bo i takie przypadki się zdażają, lecz w 99,9% przypadków sytuacja jest jasna. Wg mnie uzależniony "wyzdrowiały" to ten, co pije kontrolowanie-podobno gdzieś, kiedyś itp, itd- na pewno nie są to setki tysięcy.deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 10:00
Klara napisał/a:
Wiedźmo, Jacku, Pterodaktyllu, Tajgo!!! DZIĘKUJĘ ZA ŚWIADECTWO!
Deratyzatorze, wystarczy Ci głosów?
Dodam jeszcze, że kilka miesięcy temu jeden z użytkowników tego forum poczuł się uzdrowiony i postanowił sprawdzić, czy rzeczywiście tak jest. Po jakimś czasie przyznał, że się pomylił, ale już nie udało Mu się wrócić do równowagi sprzed eksperymentu. Z żalem pożegnaliśmy Go na zawsze
deratyzator napisał/a:
O tym czy ozdrowiałaś czy nie decydujesz TY bo to jest Twoje samopoczucie. Natomiast orzeczenie o moim wyzdrowieniu z choroby alkoholowej pozostaw mnie PD
Wszystko wskazuje na to, że sprzeczamy się o nazewnictwo i o samopoczucie, a nie o to, czy z uzależnienia można się wyleczyć, czy nie
Klaro. Zadam Ci proste pytanie, te głosy dotyczyły czego, konkretnie? Że te ,,źródła" nie wyleczyły się z choroby alkoholowej czy też jakiejś innej kwestii?
No cóż piszesz, że kolega ,,poczuł się uzdrowiony... pomylił się" Każdy ma prawo do pomyłki. No ale że 150 000 do 1975r uzdrowionych alkoholików się pomyliło??? Też wielu już z nich umarło, tylko że trzeźwych. Pewnie dalej byli chorzy dobrze, że nikt ich do tego nie przekonał Tibor - Wto 29 Sie, 2017 10:03 Ok, ja mam inne zdanie. Za zaśmiecaniem stoją ludzie. Ludzie, którzy tworzą wspólnotę tak samo jak ja i raczej ratują mi życie. To jest również nasze wspólne dobro. Dla mnie wspólnym dobrem są doświadczenia alkoholików, literatura AA zatwierdzona przez BSK (całość, łącznie z "polskimi chwastami"). Dla mnie alkoholicy, którzy mają inne zdanie niż ja, nie są dla mnie bzdurami, a ich zdaniem, ich doświadczeniem.
Program AA jest jeden, z tym się zgodzę, ale Program ma mnie zaprowadzić do jedności z Bogiem i otworzyć umysł, bym mógł być użytecznym dla innych.
W.Osiatyński też tworzył wspólnotę, również czerpałem początkowo z jego książek i jego pojmowania Kroków, zatem też był jednym z tych, którzy uratowali mi życie. Czerpanie z jednego źródła jak np. Kroki w/g Billa uważam raczej za ograniczanie swojego umysłu, niż jego otwarcie.
Tak ja to widzę.Jacek - Wto 29 Sie, 2017 11:08
Tibor napisał/a:
ale rozumiem, że dla niego to może być norma i ma prawo czuć się ozdrowionym.
ależ Tiborku,dlaczego odbierasz to jako atak na kolegę naszego
a czy nie możemy tego nazwać "niesieniem posłania"
a teraz odpowiedz sobie na:
skoro ktoś uważa siebie za "ozdrowionego" to oznacza nic więcej jak to że "jest silny wobec alkoholu"
czy nie uważasz że takowe cofa przed krok pierwszy
a może uważasz że takowe dwa stwierdzenia jak
- przyznałem że jestem bezsilny wobec alkoholu - z kroku 1
- ozdrowiałem (przypuszczalna definicja - jestem silny wobec alkoholi i kieruję własnym postępowaniem)
no cóż,zawsze mogę w styczniu omijać meetingi AAowskiederatyzator - Wto 29 Sie, 2017 11:24
deratyzator napisał/a:
Jacek napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Mam to wszystko. Jestem szczęśliwym człowiekiem.
kolego,a kiedy Ty przerobisz krok "1"???
który brzmi:
1. Przyznaliśmy, że jesteśmy bezsilni wobec alkoholu, że przestaliśmy kierować własnym życiem.
czynny alkoholik,też uważa że jest szczęśliwy,i kieruje własnym życiem
acha - nie odpowiadaj mnie na to pytanie (bo to bazsens)
sobie zadaj to pytanie i szczerze na nie odpowiedz
Jacek pytasz odpowiem. Jestem bezsilny wobec alkoholu i nie kieruję swoim życiem. Moim życiem kieruje Bóg, ja tylko staram się poznać i spełniać jego wolę.
Pisałem o tym na tym forum w poście do I K AA.
Jacku i le razy będziemy wracać do tego samego pytania?
A dlaczego mam nie chodzić na mitingi w styczniuderatyzator - Wto 29 Sie, 2017 11:35
Tajga napisał/a:
Klara napisał/a:
Chłopaki i Dziewczyny (wszyscy uzależnieni) ODEZWIJCIE SIĘ JAKO TO ŹRÓDŁO!
PROSZĘ!!!
Klaro, zobaczyłam wołanie i przybyłam, może za późno ale jednak....
Tak sobie myślę, że "wyleczyłam " sobie nogi, bo nie noszą mnie wbrew mojej
"woli" do sklepu po alkohol.
"Wyleczyłam", sobie ręce bo nie trzęsą mi się codziennie rano.
"Wyleczyłam" sobie duszę, bo wybaczyłam sobie wszystkie draństwa.
"Wyleczyłam sobie nawet rozum, nie kombinuje już z "ozdrowieniem".
Nie chcę wyleczyć sobie pamięci ( nawet się by nie dało na szczęście zrobić resetu), chcę pamiętać te złe rzeczy.
Raz już zapomniałam, co prawda było to tylko 8 lat, ale uważałam że "już jestem zdrowa".
Cudem jakimś jeszcze żyję
Chciałam jeszcze napisać o sporej grupie ludzi których znam, znałam, niektórych na cmentarzu pożegnałam, ale widzę że kolega odpuścił sobie przekomarzanie się z Nami więc i ja odpuszczam.
Tajga zdążyłaś. Nie chcesz wyleczyć swojej pamięci? OK U mnie na mitingach mówią na to ,,biczowanie się krwią i własnym penisem" tak gadają Ale chcesz pamiętaj wszystkie najgorsze rzeczy ze swojej przeszłości to Twoje. Ja zostawiłem to w Krokach AA
,, Chciałam jeszcze napisać o sporej grupie ludzi których.. znałam, niektórych na cmentarzu pożegnałam" Dzięki , że nie piszesz bo tu nie miejsce, nie jest to wątek wspominkowy PDJacek - Wto 29 Sie, 2017 11:38
deratyzator napisał/a:
A dlaczego mam nie chodzić na mitingi w styczniu
gdyż obowiązuje krok pierwszy
jak jego wówczas sformujesz ???deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 11:41
yuraa napisał/a:
no dobra jesteś zdrowy, mam zatem pytanie. Czy w związku z tym że jesteś wolny od choroby alkoholowej przestały Cię obowiązywać wszystkie zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików ?
Czy też nadal podlegasz pewnym ograniczeniom ?
Yuraa. Jestem wolny od choroby alkoholowej. Natomiast nie wiem jakie są zalecenia dla trzeźwiejących, a chciałbym Ci odpowiedzieć. Proszę o podanie tych zaleceń PDStefan0410 - Wto 29 Sie, 2017 11:50 Wiesz jakie to zalecenia, bo na pierwszej stronie o nich napisałeś-po co więc ten cynizm? Są dwie możliwości wg mnie-albo nie jesteś alkoholikiem, albo jesteś w nawrocie.deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 12:05
margo napisał/a:
Ok, to dla mnie to już jasne. Ty po prostu używasz innej nomenklatury my mówimy, że jesteśmy trzeźwi, a Ty, że uleczony, ale w zasadzie wniosek jest jeden: ani ja ani Ty już alkoholu (przynajmniej w zamyśle) tykać już nie będziemy, bo wiemy, że to nie dla nas, tak?
Pytam o to dlatego, że niektórzy uważają, że są uzdrowieni i mogą już pić
A słuchaj, nie boisz się trochę tego, że takie podejście "ja już jestem zdrowy, mnie już nic nie tyka" spowoduje, że gdzieś tam kiedyś stracisz czujność? Bo to takie podejście jest trochę... pyszne? Takie wiesz "co to nie ja". Nie ma w tym za bardzo pokory, a z tego co pamiętam jak chodziłam na mitingi AA to o pokorze się tam dość dużo mówiło.
Tylko błagam Cię, nie rzucaj cytatami z WK, tylko mów swoimi słowami
Ja, jeżeli już to używam nomenklatury z WK uzdrowiony, wyleczony, przywrócony do zdrowia itp. Trzeźwy to ja byłem, jak wracałem z drugiego(na pierwszym byłem wczorajszy) chyba mojego mitingu. Pan policjant zatrzymał mnie jak jechałem, kazał dmuchnąć, zdziwił się i powiedział ,,Pan jest trzeźwy" byłem trzeźwy ale dalej byłem wtedy chorym alkoholikiem.
Nie mam takiego podejścia o jakim piszesz, nie bardzo wiem skąd to wzięłaś.
Dzisiaj się nie napiłem i mam nadzieję, że się położę wieczorem do łóżka, bez alkoholu we mnie. Pewnie podziękuję za to Bogu. Natomiast rano nie proszę Boga o trzeźwość, bo On mi ją już dał, dzięki Bogu ozdrowiałem z choroby alkoholowej. Proszę tylko w pokorze by pozwolił mi poznać jego wolę i by mi dał siłę do jej spełnienia Nie mam pojęcia co będzie jutro Ile w tym mojej pychy??Ile wdzięczności. Nie wiem. Tak na mitingach mówi się o pokorze, mówi się PD Tajga - Wto 29 Sie, 2017 12:24
deratyzator napisał/a:
Ale chcesz pamiętaj wszystkie najgorsze rzeczy ze swojej przeszłości to Twoje. Ja zostawiłem to w Krokach AA
Zostawiłeś, czyli uporałeś się tym?
Upchnąłeś po krokach? Wybaczyłeś? Zadośćuczyniłeś? Powierzyłeś?
Stałeś się całkowicie gotowy? Uwierzyłeś?
Wyrzucenie tego z pamięci jest tak samo możliwe, jak ukręcenie bicza z własnego penisa i nawet tak sprytny człowiek, jak Polak tego nie dokona
U mnie na mitingach tak nie mówią, u mnie jest kulturalne towarzystwo deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 12:27
Tibor napisał/a:
Ja to tak widzę.
Program 12 Kroków mówi o uzdrowieniu z alkoholizmu jako o mądrości umysłu a nie o zlikwidowaniu zarzewia. W takim kontekście ja też się uważam (tylko teraz) za zdrowego. Mówi o przywróceniu rozsądku.
Krok 2: Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie w oryg. chodzi o zdrowe myślenie
Ja osobiście nie uważam za zdrowego człowieka, który posługuje się takim językiem:
Cytat:
wszystkie wstawione Polskie chwasty
ale rozumiem, że dla niego to może być norma i ma prawo czuć się ozdrowionym.
Dla mnie też o wyzdrowieniu nie świadczy to, że ktoś mówi, że jest zdrowy, a jego czyny.
Program 12 KK mówi o przywrócenia zdrowia fizycznego, psychicznego i duchowego cyt dr Silkwortha i innych na chyba stronie drugiej tego tematu. Krok drugi mówi o przywróceniu jak piszesz ,,zdrowego myślenia" o tym mówi krok 2. Natomiast jest jeszcze cały program AA i dodatkowo chyba około 10 kroków. Widzisz kroki są po kolei na początku siła wyższa, później Bóg. Pierwszy krok mówi, że nie kierowaliśmy kiedyś swoim życiem, dalsze mówią, że teraz dalej nie kierujemy i tak dalej.
Masz prawo nie uważać mnie za zdrowego człowieka.
Ja nazywam teraz rzeczy po imieniu. Właśnie dlatego, że wyzdrowiałem i mogę przed każdym dzisiaj stanąć i powiedzieć prosto w oczy KŁAMIESZ człowieku, tego nie ma w WK. Ja mogę nie pamiętać co napisałem, powiedziałem trzy dni temu, miesiąc itd. Nie pamiętam ale wiem, że powiedziałem prawdę. Pd Klara - Wto 29 Sie, 2017 12:40
deratyzator napisał/a:
Klaro. Zadam Ci proste pytanie, te głosy dotyczyły czego, konkretnie? Że te ,,źródła" nie wyleczyły się z choroby alkoholowej czy też jakiejś innej kwestii?
Widzisz, w tym kręceniu się w kółko wokół nazewnictwa, wszyscy się już pogubiliśmy.
Otóż w którymś swoim poście użyłam określenia, że według mądrzejszych (ode mnie) uzależnienie pozostaje w człowieku do końca życia (czyt. jest nieuleczalne).
Na to Ty zacytowałeś długi fragment z WK mający świadczyć o możliwości wyleczenia z choroby i zażądałeś (tak! Zażądałeś!) ode mnie dowodu na moją tezę.
Część osób uzależnionych z Dekadencji, to ludzie o wieloletniej trzeźwości, uważający jednak, że już zawsze będą żyli z uzależnieniem. Szczycę się też osobistą znajomością wielu z Nich. Uznałam więc, że zamiast cytować teksty (jak sam piszesz) jakichś tam ludzi, czy jakichś tam terapeutów, poproszę, żeby odezwali się istniejący Ludzie z krwi i kości. PRAWDZIWI. Z Polski, a nie z Ameryki. Z teraźniejszości, a nie sprzed 70 lat.Jacek - Wto 29 Sie, 2017 12:43
deratyzator napisał/a:
Jestem wolny od choroby alkoholowej. Natomiast nie wiem jakie są zalecenia dla trzeźwiejących, a chciałbym Ci odpowiedzieć.
kurcce,a po co ja właściwie zadaje te pytania,jak ja już znam Twoje odpowiedzi
(niekiedy nawet zanim je zadam)
deratyzatorku,takie wypowiedzi,jak Twoja powyżej,to ja miałem gdy chlałem alkohol
i miały znaczenie na równi że on alkohol mnie się nie tyczy
nie mogę cię zdiagnozować,ale weź se pomyśl na czym tak naprawde polega "choroba alkoholowa"
ona nie siedzi w butelce - jak by na to wskazywała nazwa "alkoholowa"
ona się głęboko zagnieżdza w umyśle,gdzieś w podświadomości
i tam się zakodowała i tam nieźle miesza - a nazywa się to fachowo "iluzją i zaprzeczeniami"
deratyzator napisał/a:
A Ty jacku za jakie ,,żródło" robisz
mój drogi pytasz mnie o źrudło - tak mam i to spore
i na własnych doświadczeniach
powiem Tobie o dwóch takich ważniejszych na obecną chwile
przede wszystkim zalecam twarde przerobienie kroku pierwszego
to musisz sam,Bóg za ciebie tego nie zrobi
ja widzisz,nie przerobiłem i zapiłem
bo zadziałała "iluzja i zaprzeczenia" że ja taki mądry i już okiełznałem tę chorobę
następnym przypadkiem,o jakim chcę wspomnieć,był naprawdę dosłownym w słowa znaczeniu "przypadkiem"
gdyż nie miał nic wspólnego z "alkoholem" ni z wyzwalaczami typu
zobaczyłem reklame ,usłyszałem powoniłem,nic z tych żeczy
poprostuj stałem przed zakładem pracy,parę minut do wyjścia,a ja biłem się w myślach (załamka totalna)
oczywiście z wolna nakręciłem się przed tym
nie wiedziałem co z danym faktem zrobić
w pewnym momęcie,"podświadomość" mnie podsunęła myśl ... "w takim przypadku,najlepiej było by się napić"
dosłownie była to minuta czy z dwie - ale tam wtedy dla mnie była wieczność
już nie ważny był temat jaki mnie doprowadził do tego stanu
walczyłem z myślą ulgi po napiciu,a pomiędzy co mnie ratowało źródło doświadczeń
jakie będą konsekfencje po zapiciu
wygrało oczywiście bagaż źrudła - o czym świadczy że tu jestem
jeśli na prawdę uważasz że jesteś "wolny od alkoholu" to sobie uważaj bo masz prawo
ale nie mów tego głośno ,bo ja mam inne zdanie na ten temat z własnego doświadczenia
i widzę ilu już wolnych od alkoholu ludzi on położyłWhiplash - Wto 29 Sie, 2017 14:08
deratyzator napisał/a:
(...)
Jerzy, nie nudzi Cię oklepywanie tego samego schematu? Za każdymi Twoimi odwiedzinami na tym forum, zaczynasz od grzecznych postów, później parę zdań na temat kroków i wielkiej księgi, następnie cudowne ozdrowienie, degradacja do trollowni, prowokacje kartki i kolejny ban... Co tym razem zamierzasz zrobić inaczej? Wiedźma - Wto 29 Sie, 2017 14:56
Whiplash napisał/a:
Jerzy
No popatrz, Tobie też tak się kojarzy... Whiplash - Wto 29 Sie, 2017 15:00
Wiedźma napisał/a:
kojarzy
A to jeszcze mamy jakieś wątpliwości? Wiedźma - Wto 29 Sie, 2017 15:31 Jacek - Wto 29 Sie, 2017 16:04 Jurek wrócił deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 18:04
Whiplash napisał/a:
deratyzator napisał/a:
(...)
Jerzy, nie nudzi Cię oklepywanie tego samego schematu? Za każdymi Twoimi odwiedzinami na tym forum, zaczynasz od grzecznych postów, później parę zdań na temat kroków i wielkiej księgi, następnie cudowne ozdrowienie, degradacja do trollowni, prowokacje kartki i kolejny ban... Co tym razem zamierzasz zrobić inaczej?
Whisplash - Marcinie. Przypominasz mi z wyglądu pedofila Marcina.. Poszukiwanego przez policję Czy Ty i on nie ta samo osoba? Widzisz nie jestem Jerzym i nie znam Jerzego, który podobno bywał na tym portalu. Ja informuję Cię, że zalogowałem się na nim po raz pierwszy jako deratyzator i nie używałem tu wcześniej żadnego innego nicku. Informuję Ciebie, nie tłumaczę się przed Tobą. Widzisz pomówienie jest w naszym prawie, karalne tak jak i podszywanie się pod kogoś. Nie znam Jerzego z tego portalu i nie wiem czy był bandytą, gwałcicielem, złodziejem czy też wspaniałym człowiekiem, aniołem. Natomiast Twoje, Wiedźmy oraz Jacka zdolności detektywistyczne to katastrofa. Ja piszę w postach do uczestników z pokorą ale też nie dam się upokorzyć, nikt z was nie jest mnie wstanie upokorzyć. Takimi pomówieniami, oszczerstwami można skrzywdzić człowieka. Nie mnie, ja sobie spokojnie z tym radzę. To że pisałem w jednym z postów , że nie jestem zbyt lotny to nie znaczy, że nie wygrałem w życiu kilku spraw sądowych. Zdarzało się też, że przegrałem. Natomiast w naszym kraju to Ty musisz udowodnić że ja jestem Jerzy. Internet czyta wiele osób, natomiast mój nick funkcjonuje nie tylko na tym portalu. Szkalowanie mnie nie przez Ciebie nie podoba mi się. Proponuję byśmy się umówili. Ty będziesz mnie nazywał Jerzym, a ja Ciebie pedofilem Marcinem. OK. Może masz jakieś inne propozycje? Oczywiście ja Ciebie nie straszę tyko informuję, że są różne narzędzia by .... Czekam na propozycje rozwiązania Twojego pomówienia mnie.
Bardzo proszę w POKORZE o niekomentowanie tego postu przez osoby których on nie dotyczy.
Byłbym wdzięczny za niekasowanie tego postu. Oczywiście zrobiłem zrzut ekranu tych postów.Wiedźma - Wto 29 Sie, 2017 18:15 Widzisz, Wypłoszu - lepiej się nie odzywać, bo możemy wylądować w więzieniu
Jacuś, było się cieszyć? Lepiej chodźmy stąd...
Jacek - Wto 29 Sie, 2017 18:38
deratyzator napisał/a:
Oczywiście ja Ciebie nie straszę tyko informuję, że są różne narzędzia by ....
Bóg cię opuścił,zacząłeś sam kierować swym życiem
ostrzegałem,krok pierwszy do przerobienia ...AnnaEwa - Wto 29 Sie, 2017 19:07 deratyzator, taka kwestia. Domyślisz się z pewnością, że jestem nieco sceptyczna wobec Twoich entuzjastycznych deklaracji o wyleczeniu z nałogu, ale przecież nie jestem ekspertem - są rzeczy pomiędzy niebem a ziemią, o których się nie śniło itd.
Wyjdźmy od dość oczywistego faktu, że alkohol jest używany na świecie. Ludzie zdrowi, którzy nigdy się nie uzależnili, używają go nienadmiernie, i nawet na dobre im to wychodzi.
Czytywałam poważne publikacje naukowe, które traktowały o tym, że osoba całkowicie wyleczona mogłaby ponownie spożywać alkohol w sposób umiarkowany - jest to jeden z wyznaczników wyleczenia. Wciąż poszukuje się takiej terapii, podobnie, jak poszukuje się terapii dla cukrzyków, by mogli zaprzestać przyjmowania insuliny.
Czy chcesz powiedzieć, żeś ozdrowiały? Że możesz bez obawy zapicia spożyć kieliszek słynnego eliksiru cioci Teresy w jej osiemdziesiąte urodziny? Lampkę szampana w sylwestra? Kieliszek pieprzówki, gdy Ci się biegunka przydarzy?Whiplash - Wto 29 Sie, 2017 19:19
deratyzator napisał/a:
Natomiast w naszym kraju to Ty musisz udowodnić że ja jestem Jerzy.
Nie wiem w jakim to Waszym kraju ja cokolwiek muszę udowadniać. W tym, w którym ja mieszkam - nic nie muszę
deratyzator napisał/a:
Czekam na propozycje rozwiązania Twojego pomówienia mnie.
Ok. Mam propozycję. Przyznaj się, zanim wylecisz z tradycyjnym hukiem. Bądź... bądź nie przyznawaj się ale wówczas nie daj powodów aby historia zataczała koło.
deratyzator napisał/a:
Oczywiście ja Ciebie nie straszę tyko informuję, że są różne narzędzia by
Tak się składa, że nawet jakbyś próbował, to Ci się nie uda. Trolli internetowych się nie boję
deratyzator napisał/a:
Ty będziesz mnie nazywał Jerzym, a ja Ciebie pedofilem Marcinem. OK.
Ależ nie widzę problemu. Pod jednym wszakże warunkiem. Zauważ, że art 212 KK wskazuje jednoznacznie, iż zniesławienie (a nie pomówienie tak przy okazji), ma miejsce jedynie wówczas, kiedy zniesławiany narażony jest na poniżenie w opinii publicznej lub narażony na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności. Nie wiem, w jaki sposób zamierzasz dowieść, że imię "Jerzy" naraziło, bądź jest w stanie narazić Cię na coś takiego. Tym bardziej, ze na tym forum jesteś osoba anonimową (w wystarczającym zakresie, aby dowieść braku znamion przestępstwa z art 212 KK). Jednakowoż ja, jako pełniący funkcję moderatora owego forum, już będę miał dużo łatwiej bo jest to funkcja na utratę której możesz mnie w ten sposób narazić (nie żebym się bał ), tym bardziej, ze słowo pedofil, jednoznacznie wskazuje na to, iż oskarżasz mnie o popełnienie przestępstwa, bądź o zboczenie seksualne, co do którego jestem pewien, że nie masz dowodów (bo nim po prostu nie jestem). Ponadto, jeśli chciałbyś zagłębić się nieco w lekturę KK, to nieco dalej jest art 213. Mówi on o tym, że nie ma przestępstwa określonego w art. 212 jeżeli zarzut jest prawdziwy. Tak więc zapewniam Cię, że jeśli trafimy do sądu, to po pierwsze, ja wygram sprawę o zniesławienia a po drugie Ty będziesz musiał się wylegitymować, co zapewne sprawi, że sąd pozna Twoje imię. Może i mam małe szanse, żeby trafić we właściwe, po prostu zgadując. Jednak stawiam dolary przeciw orzechom, że się nie pomyliłem.
Pozdrawiam yuraa - Wto 29 Sie, 2017 19:30
deratyzator napisał/a:
Whisplash - Marcinie
a tak zapytam
Whisplash, przedstawiałeś się temu panu z imienia ?deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 20:02
Stefan0410 napisał/a:
Fajna dyskusja, tylko nie bardzo rozumiem co te tezy o uzdrowieniu mają na celu. Każdy to uzdrowienie inaczej rozumie i dla każdego może być czymś innym. Lubię twarde fakty - uzależnienie to choroba NIEULECZALNA, CHRONICZNA - na dzień dzisiejszy. Czy jestem uzależniony? Tak. Czy czuję się zdrowy-jasne-nigdy nie byłem w lepszej formie. Przypomniały mi się słowa terapeuty, które zapadły mi w pamięć bardzo mocno-tak jak nie można cofnąć bez terapii rozwoju nowotworu tak samo nie wymaże się lat doświadczeń alkoholowych i nie tylko - to nas kształtuje. Możliwa jest oczywiście ingerencja siły nadprzyrodzonej, bo i takie przypadki się zdażają, lecz w 99,9% przypadków sytuacja jest jasna. Wg mnie uzależniony "wyzdrowiały" to ten, co pije kontrolowanie-podobno gdzieś, kiedyś itp, itd- na pewno nie są to setki tysięcy.
Stefan. Zupełnie nie znam się na terapii ale będąc na mitingach oczywiście słyszałem o terapi o klubach abstynenta itp. Nie znam się na tym. Postawiłem kroki dostałem program i wyzdrowiałem z choroby alkohlowej. Dla mnie o ozdrowienie z alkoholizmu nie świadczy możliwość piia alkoholu. Jeżeli alkoholik myśli, że będzie mógł kiedykolwiek spożywać kontrolowanie alkohol to jest w dalszym ciągu chorym alkoholikiem. Jest doświadczenie w WK- str 32 Pewien trzydziestolatek bardzo często oddawał się towarzyskiemu piciu... miał duże ambicje... zdawał sobie jednak sprawę, że pijąc nie zajdzie nigdzie... obiecał.. sobie , że dopóki nie osiągnie sukcesu... do emerytury nie tknie ani kropli alkoholu...przez 25 lat, nie zachwiał się ani chwili w swym postanowieniu... po przejściu na emeryturę w wieku 55 lat...uwierzył..że po tak długim okresie abstynencji i samodyscypliny potrafi pić jak inni... otoczył się butelkami...załamał się i umarł po 3 latach. Widzisz ja wyzdrowiałem i wiem jeszcze raz, aby być zdrowy muszę 1)utrzymać abstynencję
2) nie spożywać arszeniku
3) odstawić z diety muchomora sromotnikowego deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 20:17
Tibor napisał/a:
Ok, ja mam inne zdanie. Za zaśmiecaniem stoją ludzie. Ludzie, którzy tworzą wspólnotę tak samo jak ja i raczej ratują mi życie. To jest również nasze wspólne dobro. Dla mnie wspólnym dobrem są doświadczenia alkoholików, literatura AA zatwierdzona przez BSK (całość, łącznie z "polskimi chwastami"). Dla mnie alkoholicy, którzy mają inne zdanie niż ja, nie są dla mnie bzdurami, a ich zdaniem, ich doświadczeniem.
Program AA jest jeden, z tym się zgodzę, ale Program ma mnie zaprowadzić do jedności z Bogiem i otworzyć umysł, bym mógł być użytecznym dla innych.
W.Osiatyński też tworzył wspólnotę, również czerpałem początkowo z jego książek i jego pojmowania Kroków, zatem też był jednym z tych, którzy uratowali mi życie. Czerpanie z jednego źródła jak np. Kroki w/g Billa uważam raczej za ograniczanie swojego umysłu, niż jego otwarcie.
Tak ja to widzę.
Tibor. Nie pamiętam abym kiedykolwiek i gdziekolwiek twierdził, że program AA jest najlepszy, jedyny, najwspanialszy. Nie mogłem tak napisać, bo nie znam programów terapeutycznych, religijnych np Minessota, Instytutu Neuropsychiatrii Pana Woronowicza, czy też innych programów. Być może są one dużo lepsze, mają wiekszą ilość wyzdrowień niż program AA. Ale jak sam piszesz program AA jest jeden. Nie Felka nie Woronowicza nie anonimowego alkoholika śp. Wiktora Woronowicza. Być może ich programy są dużo lepsze ale to nie są programy Wspólnoty AA. Cały program wspólnoty AA zawarty jest w Wielkiej Książce, natomiast literatura AA to nasz krwio-obieg, zapoznając się z nią pogłębiam swoją duchowość. Dezyderata nie jest aowska, a jaka jest piękna i prawdziwa. Tak jaki i wiele książek ,,nie aowskich". Natomiast cały program AA znajduje się w WK. Dla mnie proste i tak to widzę. PDderatyzator - Wto 29 Sie, 2017 20:32
Jacek napisał/a:
deratyzator napisał/a:
A dlaczego mam nie chodzić na mitingi w styczniu
gdyż obowiązuje krok pierwszy
jak jego wówczas sformujesz ???
Ups. Krok pierwszy obowiązuje w styczniu? Hm. A jak przyjaciel alkoholik trafi na miting w maju. Co wtedy? Robi kroki od 5 kroku? Czy czeka do stycznia następnego roku?
Kroki się stawia na mitingu???
Jeszcze raz Jacku. Postawiłem krok 1 ze sponsorem. Nie muszę do niego wracać na każdym styczniowym mitingu.
- Uwierzyłem że jestem bezsilny wobec alkoholu i ciągle w to wierzę.
- że moje życie było nie kierowalne. Uspokoję Cię może pisząc, że moje życie nie tylko było nie kierowalne ale do dzisiaj nim także nie kieruję. Nie muszę do tego kroku wracać.
Zdarza się, że wracam do tego kroku. Kiedy?
1) Gdy pracuję na programie z podopiecznymi
2) Gdy na mitingu dzielę się swoim doświadczeniem dotyczącym 1 kroku i nie musi być to styczeń Jacku PDderatyzator - Wto 29 Sie, 2017 20:40
Stefan0410 napisał/a:
Wiesz jakie to zalecenia, bo na pierwszej stronie o nich napisałeś-po co więc ten cynizm? Są dwie możliwości wg mnie-albo nie jesteś alkoholikiem, albo jesteś w nawrocie.
Stefan o zaleceniach pisał Yura. Przeleciałem pierwszą stronę i nie znalazłem zaleceń dla alkoholika, który wyzdrowiał z choroby alkoholowej. Pomóż mi o jakie zalecenia chodzi. Nie jest to cynizm, zapewniam Cię. Nie wiem. deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 20:42
Stefan0410 napisał/a:
Są dwie możliwości wg mnie-albo nie jesteś alkoholikiem, albo jesteś w nawrocie
. No Stefan dość karkołomna teza I racze obie te tezy są falszywe deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 20:48
Tajga napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Ale chcesz pamiętaj wszystkie najgorsze rzeczy ze swojej przeszłości to Twoje. Ja zostawiłem to w Krokach AA
Zostawiłeś, czyli uporałeś się tym?
Upchnąłeś po krokach? Wybaczyłeś? Zadośćuczyniłeś? Powierzyłeś?
Stałeś się całkowicie gotowy? Uwierzyłeś?
Wyrzucenie tego z pamięci jest tak samo możliwe, jak ukręcenie bicza z własnego penisa i nawet tak sprytny człowiek, jak Polak tego nie dokona
U mnie na mitingach tak nie mówią, u mnie jest kulturalne towarzystwo
Zgadza się to - wybaczyłem wszystkim, zadośćuczyniłem tym którym mogłem, powierzyłem, uwierzyłem- może nie wszystko w tej kolejności ale tak.
Gotowy, uczciwy z otwartym umysłem przystąpiłem do programu. Inaczej się nie da.
Pozostałe wywal do śmietnika mnie nie dotyczy.
A co jest w moim słownictwie niekulturalnego??? Szkoda, że nie potrafisz odpowiedzieć deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 20:52
Klara napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Klaro. Zadam Ci proste pytanie, te głosy dotyczyły czego, konkretnie? Że te ,,źródła" nie wyleczyły się z choroby alkoholowej czy też jakiejś innej kwestii?
Widzisz, w tym kręceniu się w kółko wokół nazewnictwa, wszyscy się już pogubiliśmy.
Otóż w którymś swoim poście użyłam określenia, że według mądrzejszych (ode mnie) uzależnienie pozostaje w człowieku do końca życia (czyt. jest nieuleczalne).
Na to Ty zacytowałeś długi fragment z WK mający świadczyć o możliwości wyleczenia z choroby i zażądałeś (tak! Zażądałeś!) ode mnie dowodu na moją tezę.
Część osób uzależnionych z Dekadencji, to ludzie o wieloletniej trzeźwości, uważający jednak, że już zawsze będą żyli z uzależnieniem. Szczycę się też osobistą znajomością wielu z Nich. Uznałam więc, że zamiast cytować teksty (jak sam piszesz) jakichś tam ludzi, czy jakichś tam terapeutów, poproszę, żeby odezwali się istniejący Ludzie z krwi i kości. PRAWDZIWI. Z Polski, a nie z Ameryki. Z teraźniejszości, a nie sprzed 70 lat.
Nie jestem w stanie Ci pomóc ani Ty nie jesteś w stanie mi pomóc. Nie jesteś alkoholiczką. Kradniesz mój czas a ja nie chcę kraść Twojego czasu. Bez urazy. Pogody Ducha Trzymaj się cieplutko deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 21:11
AnnaEwa napisał/a:
deratyzator, taka kwestia. Domyślisz się z pewnością, że jestem nieco sceptyczna wobec Twoich entuzjastycznych deklaracji o wyleczeniu z nałogu, ale przecież nie jestem ekspertem - są rzeczy pomiędzy niebem a ziemią, o których się nie śniło itd.
Wyjdźmy od dość oczywistego faktu, że alkohol jest używany na świecie. Ludzie zdrowi, którzy nigdy się nie uzależnili, używają go nienadmiernie, i nawet na dobre im to wychodzi.
Czytywałam poważne publikacje naukowe, które traktowały o tym, że osoba całkowicie wyleczona mogłaby ponownie spożywać alkohol w sposób umiarkowany - jest to jeden z wyznaczników wyleczenia. Wciąż poszukuje się takiej terapii, podobnie, jak poszukuje się terapii dla cukrzyków, by mogli zaprzestać przyjmowania insuliny.
Czy chcesz powiedzieć, żeś ozdrowiały? Że możesz bez obawy zapicia spożyć kieliszek słynnego eliksiru cioci Teresy w jej osiemdziesiąte urodziny? Lampkę szampana w sylwestra? Kieliszek pieprzówki, gdy Ci się biegunka przydarzy?
AnnEwa nie domyślałem się, że jesteś sceptyczna ,,wobec Twoich entuzjastycznych deklaracji o wyleczeniu z nałogu" dopuki nie powiesz o swoich odczuciach nie mam pojęcia co czujesz - nie zauważyłem moich entuzjastycznych deklarecji bo nie ma tu czego deklarować, ale fakt że jestem szczęśliwym alkoholikiem, który wyzdrowiał z choroby alkoholowej. Ludzie zdrowi chyba nie używają alkoholu nadmiernie? Hmm. I na dobre im wychodzi??? Być może nie dyskutuję. Jeszcze, kolejny raz. Wyzdrowiałem z choroby alkoholowej i nie muszę już spożywać alkoholu bo wiem , że nie mogę.
Może tak.
1)Paliłem kiedyś 2 paczki fajek dziennie. Od ok 5 lat nie palę. Czy jestem dalej chorym palaczem uzależnionym od nikotyny? Czy mogę zapalić dzisiaj fajkę bez konsekwencji?
2) mój przyjaciel brał ostro w żyłę kompot, polską heroinę nie gardził żadnym narkotykiem lekkim czy ciężkim. Od ponad 30 lat nie zapalił nawet trawy. Jest dyrektorem dużej fabryki mebli. Czy On jest dalej uzależnionym, chorym narkomanem. Czy dzisiaj może już bez konsekwencji zapalić trawkę, a może coś twardszego?Tajga - Wto 29 Sie, 2017 21:13
deratyzator napisał/a:
A co jest w moim słownictwie niekulturalnego??? Szkoda, że nie potrafisz odpowiedzieć
Potrafię, ale szkoda mi czasu.
A swoją drogą, zabawny jesteś, zadajesz pytanie i odpowiadasz sobie na nie deratyzator - Wto 29 Sie, 2017 21:16 PD Kurcze wizjoner jakiś yuraa - Śro 30 Sie, 2017 07:30
deratyzator napisał/a:
Yuraa. Jestem wolny od choroby alkoholowej. Natomiast nie wiem jakie są zalecenia dla trzeźwiejących, a chciałbym Ci odpowiedzieć. Proszę o podanie tych zaleceń
zalecenia są zawarte w książce wydawanej przez AA, której pełny tytuł brzmi:
" Życie w trzeźwości. Co robią Anonimowi Alkoholicy aby nie pić"
napisałem bo spytałeś a i tak się domyslam co odpowiesz.Tibor - Śro 30 Sie, 2017 08:01
Jacek napisał/a:
a teraz odpowiedz sobie na:
skoro ktoś uważa siebie za "ozdrowionego" to oznacza nic więcej jak to że "jest silny wobec alkoholu"
Nie Jacku. Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś uważa siebie za zdrowego, tzn, że uważa się. Nic więcej.
Byłem niegdyś w szpitalu psychiatrycznym, zamkniętym, bez prawa wyjścia, bez klamek, ciężki przypadek. Uważałem się za zdrowego, że jestem tam umieszczony przez przypadek. Czy miałem prawo mówić o sobie, że jestem zdrowy, wyleczony??? Jak najbardziej.
Jak wiesz, bywam dość często w zakładach karnych (ostatnio mniej), tam większość osadzonych mówi, że są niewinni, że trafili tam przez pomyłkę lub głupi zbieg okoliczności. Czy mają prawo do takich stwierdzeń? Jak najbardziej.
Jacek napisał/a:
no cóż,zawsze mogę w styczniu omijać meetingi AAowskie
Jacku, przecież Ty nie chodzisz na mitingi to po co takie pitolenie?
deratyzator. Jestem zbyt słaby by mierzyć się z tobą merytorycznie. Nie znam tak dobrze WK, pomimo, że cały czas w niej tkwię (tzn czytam dość regularnie). Dyskusja z tobą jest dla mnie ciekawa, bo pokazuje mi moje wady.
Jestem dość sceptyczny w stosunku do Ciebie, bo mam wrażenie, że pod tą dyskusją masz raczej zamiar zniechęcić ludzi do sięgnięcia po Program XII Kroków.
Tak myślę, że gdybym był na etapie dylematów czy "robić" Program czy nie i trafiłbym na "ozdrowieńca", który używa słów "krew na rękach", że Osiatyński podszywa się pod wspólnotę (taki odbiór), "pedofil", "polskie chwasty", coś o penisie, to chyba szybko bym podjął decyzję, że nie chce tego Programu.
Na szczęście na mojej drodze Bóg postawił mi innego człowieka.
Wczoraj modliłem się za Ciebie, poczułem urazę i stwierdziłem, że tak będzie najlepiej dla mnie.
Pozdrawiam, trzymaj się Jacek - Śro 30 Sie, 2017 10:13
Tibor napisał/a:
Nie Jacku. Moje zdanie jest takie, że jeśli ktoś uważa siebie za zdrowego, tzn, że uważa się. Nic więcej.
Byłem niegdyś w szpitalu psychiatrycznym, zamkniętym, bez prawa wyjścia, bez klamek, ciężki przypadek. Uważałem się za zdrowego, że jestem tam umieszczony przez przypadek. Czy miałem prawo mówić o sobie, że jestem zdrowy, wyleczony??? Jak najbardziej.
Jak wiesz, bywam dość często w zakładach karnych (ostatnio mniej), tam większość osadzonych mówi, że są niewinni, że trafili tam przez pomyłkę lub głupi zbieg okoliczności. Czy mają prawo do takich stwierdzeń? Jak najbardziej.
Jacek napisał/a:
no cóż,zawsze mogę w styczniu omijać meetingi AAowskie
Jacku, przecież Ty nie chodzisz na mitingi to po co takie pitolenie?
zapraszam - Kościan,wtorek godz 18:00 "grupa Powrót"
gdy by akurat mnie nie było ,spytaj o mnie
nie wiem jak na innych grupach,ale na mojej ( i na tych których bywałem)obowiązuje dany krok na dany miesiąc - zgodnie z cyferką
krok "1" przypada na pierwszy miesiąc roku czyli styczeń
prowadzący gdy wprowadza dany krok (innego miesiąca niż styczeń) informuje że i krok pierwszy obowiązuje do każdego miesiąca na który temat można również się wypowiadać
Tiborku,nie wiem skąd i dlaczego zarzuciłeś mnie że nie chodzę na meetingi
bo na pewno ja takiej informacji nie podałemTibor - Śro 30 Sie, 2017 10:24
Tych, którzy chcą, którzy poszukują, którzy mają dylematy - owszem. A takich, którzy już wiedzą nie ma sensu moim zdaniem.
Jacek napisał/a:
Tiborku,nie wiem skąd i dlaczego zarzuciłeś mnie że nie chodzę na meetingi
bo na pewno ja takiej informacji nie podałem
No właśnie, że od Ciebie. Kiedyś w rozmowie telefonicznej mi powiedziałeś, że już nie chodzisz bo coś tam... (przyczyn nie pamiętam, ale coś ci ludzie nie pasowali chyba).Tajga - Śro 30 Sie, 2017 11:01
Tibor napisał/a:
Jacek napisał/a:
Tiborku,nie wiem skąd i dlaczego zarzuciłeś mnie że nie chodzę na meetingi
bo na pewno ja takiej informacji nie podałem
No właśnie, że od Ciebie. Kiedyś w rozmowie telefonicznej mi powiedziałeś, że już nie chodzisz bo coś tam... (przyczyn nie pamiętam, ale coś ci ludzie nie pasowali chyba).
deratyzator - Śro 30 Sie, 2017 11:56
yuraa napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Yuraa. Jestem wolny od choroby alkoholowej. Natomiast nie wiem jakie są zalecenia dla trzeźwiejących, a chciałbym Ci odpowiedzieć. Proszę o podanie tych zaleceń
zalecenia są zawarte w książce wydawanej przez AA, której pełny tytuł brzmi:
" Życie w trzeźwości. Co robią Anonimowi Alkoholicy aby nie pić"
napisałem bo spytałeś a i tak się domyslam co odpowiesz.
Yuraa fajnie, że wiesz. Jest tak jak myślisz. to znaczy nie znam tej pozycji. Wszedłem teraz na na stronę BSK nie znalazłem jej w ich sklepie internetowym. Natomiast wysłałem prośbę do przyjaciela by sprawdził co to za pozycja. Oczywiście jak byś mi napisał o jakie zalecenia chodzi z miłą chęcią Ci odpiszę. Pogody Duchayuraa - Śro 30 Sie, 2017 12:05
deratyzator napisał/a:
Wszedłem teraz na na stronę BSK nie znalazłem jej w ich sklepie internetowym.
dziwne, bo ja od razu znalazłem
http://sklep.aa.org.pl/
w AA w którym bywałem od zawsze była polecana nowicjuszom jako wprowadzenie do lektury WKJacek - Śro 30 Sie, 2017 12:19
Tibor napisał/a:
No właśnie, że od Ciebie. Kiedyś w rozmowie telefonicznej mi powiedziałeś, że już nie chodzisz bo coś tam... (przyczyn nie pamiętam, ale coś ci ludzie nie pasowali chyba).
Tiborku,oj gdybasz,zarzucając mnie nieprawdę
jedynie co mogłem powiedzieć,bo tak już nieraz mówiłem,to że chodzę rzadziej
i na pewno przyczyną przeszkadzającą nie byli w tym ani inny alkoholik,ani ktokolwiek jakieś inne osoby
po prostu podjąłem taką decyzję
podobnie jest tu na forum
na początku brałem udział niemalże w każdej dyskusji
a już na pewno czytałem wszystkie posty - od deski do deski
dziś sobie wybieram tematycznie i nie zawsze odpowiadam,(czy wypowiadam się)
występuję tu pod własnym imieniem - ten fakt wyniosłem z meetingu
myślałem że jak na meetingu trza własnym imieniem się przedstawić i tak zostało
a prawdziwy powód decyzji,do rzadszego uczęszczania w meetingach jest taki że po prostu uznałem w pewnym czasie że stoję w miejscu ,przerabiam w kułko to samo stało się to monotonią - więc zwolniłem
lecz nie wypieram się że czasem warto pójść,przeca robie to dla siebie
Tibor napisał/a:
(przyczyn nie pamiętam, ale coś ci ludzie nie pasowali chyba).
to również wyssałeś z palca (że tak powiem)
chodzę więc nie może to być prawdą
a to że rzadziej chodze,nie dla nich chodzę,a dla siebie
czasem się kogoś obgadało,skrytykowało,może i w rozmowie z Tobą
lecz napewno nie podawałem takowego powodu jaki Ty tam gdybasz
jeśli z tego forum zdecyduję kiedyś odejść,to będzie to moja dojżała decyzja
lecz napewno nie będą to tłumaczenia w stylu przez ludzi,tamtego czy tego
Tiborku,ja to robię dla siebie,nie zaś dla kogoś i przez kogoś itpderatyzator - Śro 30 Sie, 2017 12:44
Tibor napisał/a:
deratyzator. Jestem zbyt słaby by mierzyć się z tobą merytorycznie. Nie znam tak dobrze WK, pomimo, że cały czas w niej tkwię (tzn czytam dość regularnie). Dyskusja z tobą jest dla mnie ciekawa, bo pokazuje mi moje wady.
Jestem dość sceptyczny w stosunku do Ciebie, bo mam wrażenie, że pod tą dyskusją masz raczej zamiar zniechęcić ludzi do sięgnięcia po Program XII Kroków.
Tak myślę, że gdybym był na etapie dylematów czy "robić" Program czy nie i trafiłbym na "ozdrowieńca", który używa słów "krew na rękach", że Osiatyński podszywa się pod wspólnotę (taki odbiór), "pedofil", "polskie chwasty", coś o penisie, to chyba szybko bym podjął decyzję, że nie chce tego Programu.
Na szczęście na mojej drodze Bóg postawił mi innego człowieka.
Wczoraj modliłem się za Ciebie, poczułem urazę i stwierdziłem, że tak będzie najlepiej dla mnie.
Pozdrawiam, trzymaj się
Tibor. Bardzo dziękuję się za modlitwę za mnie. Dzisiaj ja pomodlę się za Ciebie (na kolanach). Nie dla tego że mam do Ciebie jakąś urazę, bo niby jaką? Dlatego że jesteś dobrym, skromnym człowiekiem. To nie jest kadzenie, czy takie tam, to jest informacja. Cieszę się, że dyskusja ze mną jest dla Ciebie w jakimś stopniu pomocna. ,,Ja uczeń Ty uczeń"
Masz prawo być sceptyczny w stosunku do mnie. Nie obrażasz mnie, nie oczerniasz mnie nie kłamiesz na mój temat, nie spiskujesz za plecami, nie jątrzysz. Niektórzy uczestnicy tego forum chyba to uwielbiają ale to jest ich. Do rzeczy.
Nie jest moim zamiarem zniechęcenie ludzi do sięgnięcia po nasz program (piszę o Twoim i moim programie) Raczej odwrotnie. Ja staram robić teraz coś po coś. Do czego miałoby mi służyć zniechęcenie ludzi do programu? Gdybym był terapeutą.... jasne. Zapraszam do mojej klinki za kasę ja was wyleczę. AA jest beeee. No kurcze nie jestem terapeutą, nie wydaję cudownych książek leczących alkoholizm. Tibor - nie zniechęcam, ale miałeś prawo tak odebrać. Przepraszam. Każdy nowy człowiek AA to świeża krew, to nasze życie. Bez tych, co nie wiedzą jeszcze, że jest sposób by wyleczyć się z choroby alkoholowej, którzy jeszcze dzisiaj chleją wódę upsss albo ładnie ,,spożywają alkohol" AA umrze.
Tibor. Jak robiłem program ze sponsorem mówił mi czasami ,, jesteś w czarnej d..." Nie kiedy przyszedłem do niego poprosić o sponsorowanie. Trzeba wiedzieć komu, kiedy, co można powiedzieć. Tu na forum do mnie raczej nowicjusze się nie zwracają tylko raczej stare pijaki (bez urazy chodzi mi o staż abstynencji nie wiek)
,,Tak myślę, że gdybym był na etapie dylematów czy "robić" Program czy nie i trafiłbym na "ozdrowieńca", który używa słów "krew na rękach", że Osiatyński podszywa się pod wspólnotę (taki odbiór), "pedofil", "polskie chwasty", coś o penisie, to chyba szybko bym podjął decyzję, że nie chce tego Programu"
Tibor masz prawo tak myśleć ale czy nowicjusz zrobi program AA czy nie. Nie zależy od nas. Zależy tylko od Boga. Jak bym się nie naprężał to dalej tylko od Boga będzie zależało Ja mam tylko przekazać informację ,,że jest sposób" robię to tak jak potrafię
Pisałem, nazywam rzeczy po imieniu. Choroba alkoholowa jest chorobą śmiertelną. Dzisiaj pożegnaliśmy kolegę, nie udało mu się. Widzisz wiele dla niego zrobiłem, nie udało się odszedł młody człowiek. Czy zrobiłem wszystko? Nie wiem. Ale mogę stanąć w lustrze i spytać się siebie i Boga czy nie zaniedbałem czegoś? Wiesz patrzę, pytam i wiem, że spokojnie dalej mogę chodzić po tym świecie. Dlatego takich określeń jak ,,krew na rękach" używam tylko w określonych przypadkach. Ja ich o tym informuję.
Rzeczy po imieniu w prostocie chwast to chwast, pedofil to pedofil, prącie to prącie, penis to inna nazwa prącia. Wszystkie te nazwy znajdziesz w SJP. Nie są to wyrazy wulgarne.
Pogody Ducha. Już się za Ciebie pomodliłem Stefan0410 - Śro 30 Sie, 2017 14:07 no widzisz-a mnie skutecznie zniechęciłeś do "AA" jako do "wspólnoty, programu i duchowości", chociaż powtarzam z uporem maniaka-dobrze jest czasami posłuchać ludzi patrzących na życie przez pryzmat doświadczenia uzależnienia oraz mających duży staż abstynencji.
Wchodzisz w dziwne gierki, manipulujesz, zgrywasz się-czuć to czytając Twoje posty. Piszesz o pokoże, ale zbytnio jej nie widać-takie moje odczucie. Przyjmij to, pomyśl o tym i nie odpowiadaj na to co napisałem cytując posta. Bez odbioru. .szymon - Śro 30 Sie, 2017 19:46 Haha... jak przeczytalem temat, typ był jeden deratyzator - Śro 30 Sie, 2017 20:05 To może tak. Trochę cytatów z naukowych danych.
Kryteria diagnostyczne uzależnienia od alkoholu według Światowej Organizacji Zdrowia (ICD-10), definiują uzależnienie jako:
"Zespół objawów somatycznych, behawioralnych i poznawczych, w których picie alkoholu staje się priorytetowe nad innymi poprzednio ważniejszymi zachowaniami. Do rozpoznania potrzebne jest stwierdzenie trzech z poniższych objawów w czasie ostatniego roku:
Silna potrzeba (głód) picia albo kompulsywne picie alkoholu
Trudności w kontrolowaniu zachowań związanych z piciem w sensie upośledzenia:
- kontrolowania rozpoczęcia picia (np. powstrzymywania się od picia przed piciem);
- długości trwania picia (np. ograniczania picia do jednego dnia);
- ilości alkoholu (np. konieczność picia do dna butelki);
Stan abstynencyjny spowodowany przerwaniem picia lub zredukowania dawki alkoholu, przejawiający się:
- charakterystycznym zespołem abstynencyjnym, albo
- piciem alkoholu lub przyjmowaniem substancji o podobnym działaniu
(np. benzodiazepiny, barbiturany, eter) z zamiarem złagodzenia lub uniknięcia objawów abstynencyjnych;
Występowanie tolerancji, polegającej na potrzebie spożycia większych dawek do wywołania efektu powodowanego poprzednio mniejszymi dawkami (są one nieraz tak duże, że mogłyby spowodować śmierć osoby nieuzależnionej)
Postępujące zaniedbywanie alternatywnych przyjemności lub zainteresowań z powodu picia, zwiększenie ilości czasu potrzebnego na zdobycie alkoholu lub powrócenie do normy po wypiciu
Picie alkoholu mimo wiedzy o jego szkodliwości np. o uszkodzeniu wątroby spowodowanych piciem, stanach depresyjnych p
o dłuższym piciu
[b] Klasyfikacja Amerykańskiego Towarzystwa Psychiatrycznego[/b]
Patologiczny wzorzec używania alkoholu polega na tym, że osoba uzależniona:
potrzebuje codziennie alkoholu dla prawidłowego funkcjonowania;
nie może ograniczyć lub zaprzestać picia;
ponawia wysiłki kontrolowania lub ograniczania nadmiernego picia - podejmuje zobowiązania abstynencji na jakiś czas lub ograniczania picia w określonych porach dnia;
pije "ciągami" - pozostaje w stanie odurzenia alkoholowego co najmniej przez dwa dni;
okresowo wypija 200 ml spirytusu lub odpowiednika tej ilości w postaci wina lub piwa;
odczuwa występowanie palimpsestów - nie pamięta niektórych wydarzeń z okresu bycia w stanie odurzenia alkoholowego (tzw. "przerwy w życiorysie", "urwany film");
kontynuuje picie pomimo pojawienia się poważnych zaburzeń fizycznych, o których wie, że są ściśle związane z używaniem alkoholu;
pije alkohole niekonsumpcyjne.
No nie podchodzę pod żaden punkt. Czyli wg ICD i Amerykańskiej Towarzystwa psychiatrycznego nie podlegam pod osobę uzależnioną. Pewnie i to nie przekona niektórych użytkowników tego forum. Natomiast ja, też nie uważam, że jeżeli nie podpadam po to to znaczy że jestem wyleczony z choroby alkoholowej.
Ale o tym w następnym poście na konkretnym przykładzie z tego forum przedstawię.Janioł - Śro 30 Sie, 2017 20:08
deratyzator napisał/a:
Ale o tym w następnym poście na konkretnym przykładzie z tego forum przedstawię.
Tylko po co ?yuraa - Śro 30 Sie, 2017 20:40
Janioł napisał/a:
Tylko po co ?
a niech pisze, widocznie potrzebujederatyzator - Śro 30 Sie, 2017 21:08 Wyobraźmy sobie taką sytuację. Niejaki Jerzy zalogowuje się na portalu jako deratyzator. Czy On jest wyleczony z choroby alkoholowej. Jeżeli podszywa się pod jakąś osobę, może znaną. Jerzy jest kłamcą, oszustem, takim postępowaniem może skrzywdzić deratyzatora, który udziela się na innych portalach, może ludzie kojarzą jego z nazwiska, a może też jego firmę, bądź jego rodzinę może zaszkodzić mu w pracy.
Użytkownik portalu Marcin P wraz ze swoją drużyną odkrył ten podstęp. Co ma zrobić Jerzy? Jeżeli zostały wykryte jego knowania przez Marcina P ze swoją drużyną. Hmm. Jeżeli jest wyleczony z choroby (tak chyba nie zrobi ale dajmy ma prawo do błędu) co? Robi 10 - nieuczciwość. Czyli 9 zadośćuczynienie. Marcinowi P i jego drużynie.
To jak tą sytuację rozwiązać? Deratyzator musi znaleźć Jerzego zawieźć do każdego z drużyny Marcina P oczywiście z Marcinem P na czele. Tylko czy to jest dowód? Może ten Jerzy będzie podstawiony. No chyba musi jakoś ten wstrętny deratyzator udowodnić swoją niewinność
Przyjmijmy teraz hipotetycznie taką sytuację. Marcin P wraz z poplecznikami swoimi myli się. Jest to chyba niemożliwe ale przyjmijmy tak hipotetycznie. Wszyscy postawili kroki. Robią 10 wieczorem i coooo? Jeżeli z nich każdy skłamał? Nieuczciwość? Kłamstwo? Próba dyskredytacji niewinnego człowieka? Obmawianie, oszczerstwa a może knowanie jeszcze za jego plecami? A jego rodzina, znajomi może też krzywdzą ich. Myślicie, że ktokolwiek z nich będzie miał odwagę przyznać się do błędu? Oczywiście przyjmując hipotetycznie, że tak było.
UFFF. Kłopoty ze snem? Niepokój, rozdrażnienie. No bo 9 czeka. Katastrofa.
Ale to tylko moje hipotetyczne dywagacje. Oczywiście Marcin P nie musi niczego udowadniać bo on wie i udowadnia się niewinność, a nie winę. Pogody Ducha i dobrych snów.
Jak byłem chorym alkoholikiem to miałem takie sprawy w ....głębokim rowie. yuraa - Śro 30 Sie, 2017 21:12
deratyzator napisał/a:
To może tak. Trochę cytatów z naukowych danych.
na naszym forum obowiązuje podawanie linku do zacytowanego tekstuyuraa - Śro 30 Sie, 2017 21:17 z Netykiety (fragmenty)
Symptomy trollingu
Symptomami trollingu mogą być poniższe sposoby zachowania w dyskusjach:
* bezgraniczne podporządkowanie się jakiejś idei (np. "Ten system operacyjny jest najlepszy!") i bronienie jej do końca (często wbrew rzeczywistości);
* nieumiejętność przyznania się do błędu — typowy troll nie powie, że nie miał racji, a także wyjątkowo będzie milczał; najczęściej przyjmie jedną z dwóch strategii:
o zacznie udowadniać, że od początku uważał inaczej, niż pisał, a tylko nie został zrozumiany;
o będzie agresywny w stosunku do osób, które wykazały jego błąd.
* chętne używanie argumentów ad personam — atakujących osoby lub ich cechy szczególne, jak wiek/zainteresowania/etc., bez związku z tematem dyskusji, a często przy użyciu słów wytrychów, w niektórych przypadkach troll posuwa się do wyzwisk i gróźb;
* skrajna megalomania i pogardliwy stosunek do innych osób — jest to bardzo charakterystyczna cecha trolli, która prowadzi prędzej czy później do ich wyobcowania, bo nawet osoby pierwotnie sympatyzujące z trollem lub odnoszące się doń neutralnie zrażają się do niego z powodu takich zachowań wobec nich;
* wprowadzanie zamieszania w stosunku do własnej osoby, przedstawianie siebie jako ofiary (np. moderatorów);
* częste zadawanie tych samych pytań, na które odpowiedź została już udzielona; celem trolla jest w tym przypadku zapętlenie dyskusji i wprowadzenie dodatkowego zamieszania;deratyzator - Śro 30 Sie, 2017 21:21
yuraa napisał/a:
deratyzator napisał/a:
To może tak. Trochę cytatów z naukowych danych.
na naszym forum obowiązuje podawanie linku do zacytowanego tekstu
Przepraszam nie wiedziałem. Te definicje są ogólnodostępne natomiast korzystałem ze strony
http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=36
Pogody Ducha deratyzator - Śro 30 Sie, 2017 21:25 To może jeszcze biografię aby nie było niedomówień
Bobliografia
Bilikiewicz A., Strzyżewski W.: Psychiatria. Podręcznik dla studentów medycyny. PZWL, Warszawa 1992.
Habrat B.: Przewodnik lekarza praktyka. Szkody zdrowotne spowodowane alkoholem, Springer, PWN Warszawa 1996
Międzynarodowa Klasyfikacja Chorób, Urazów i Przyczyn Zgonów. IX rewizja. Rozdział V Zaburzenia psychiczne. "Biuletyn Instytutu Psychoneurologicznego" 1-2, 1983.
Siódmy Raport Specjalny dla Kongresu USA. Alkohol a Zdrowie Nr 5. Biuro Pełnomocnika Ministra Zdrowia i Opieki Społecznej ds. Profilaktyki i Rozwiązywania Problemów :DAlkoholowych, Warszawa 1993.
Woronowicz B. T.: Alkoholizm jako choroba, PARPA, Warszawa 1995Tibor - Śro 30 Sie, 2017 21:26 Jacek
Przepraszam. Ja napisałem tak, jak zapamiętałem naszą rozmowę. Możliwe, że coś pomyliłem. Skoro uważasz, że było inaczej to pewnie było inaczej.
deratyzator
Dziękuję. Wszystko w porządku. Dobre słowo zawsze działa lepiej niż złe.
Prawdę mówiąc jest mi kompletnie obojętne czy ktoś jątrzy czy mnie obgaduje czy plotkuje na mój temat. Tutaj na forum czy gdziekolwiek reprezentuje siebie. Nie ma dla mnie znaczenia czy piszę tutaj ze "starymi pijakami" czy z kimkolwiek. Przede wszystkim mam na uwadze, że być może potencjalny nowicjusz mnie czyta i żeby nie było potencjalnie takiej sytuacji jak napisałeś, że odszedł z tego świata, wolę mu pokazać, że można żyć normalnie. Dzisiaj może odrobinę żałuję, ale również tu na forum wspominałem wielokrotnie o Programie AA, o mitingach AA i choć tego nie chcę, to mogę być kojarzony ze wspólnotą, a XI Tradycja mówi:
Nasze oddziaływanie na zewnątrz opiera się na przyciąganiu, a nie na reklamowaniu, musimy zawsze zachowywać osobistą anonimowość wobec prasy, radia i filmu.
W ostatnim półroczu nabrałem więcej pokory, trochę inaczej sobie priorytety w życiu poukładałem i zasadą, którą wziąłem sobie do serca jest - żyj tak, aby inni się pytali jak ty to robisz?deratyzator - Pią 01 Wrz, 2017 17:56
yuraa napisał/a:
w AA w którym bywałem od zawsze była polecana nowicjuszom jako wprowadzenie do lektury WK
[quot="deratyzator"] Pogody Ducha[/quote]
Znalazłem na aa.org.pl dotyczy książki ,,Życie w trzeźwości". Pierwsze zdanie z recenzji
,,Co robią Anonimowi Alkoholicy, żeby nie pić
Książka niniejsza nie zawiera planu wyzdrowienia z alkoholizmu." Niestety jest tam tylko kilka zdań
Yuraa nie wiem w jakim byłeś aa, gdzie od zawsze była polecana ta pozycja . Dobrze że Bill z Bobem nie byli w tym samym co Ty aa, bo by nie wyzdrowieli (nie było wtedy tej pozycji chyba?) Podobnie jak inni alkoholicy, którzy nie znali tej pozycji, a wystarczył im program zawarty tylko w Wielkiej Księdze AA.
Wspólnota AA jest jedna, a cały program znajduje się w Wielkiej Książce. Nie da zmienić się tego czego nie da się zmienić.
A może dasz linka do strony tego aa ,,w którym bywałem od zawsze była polecana nowicjuszom jako wprowadzenie do lektury WK" Bo na tym portalu jak pisałeś panuje taka zasada. ,,na naszym forum obowiązuje podawanie linku do zacytowanego tekstu" napisał Yuraa.
Ponawiam prośbę, oczywiście jeżeli dalej Cię to interesuje, byś podał o jakie zalecenia chodzi? ,,Czy w związku z tym, że jesteś wolny od choroby alkoholowej przestały Cię obowiązywać wszystkie zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików ? Czy też nadal podlegasz pewnym ograniczeniom" Cytuje Ciebie.
W chwili obecnej nie posiadam wolnej kwoty na zakup tej pozycji. Natomiast szczerze, chętnie i z miłością udzielę Ci na nie odpowiedzi.
W nadziei, że poruszam się w temacie ,,cudowne ozdrowienie" Wszystkie pogrubienia w tekście są moje.deratyzator - Pią 01 Wrz, 2017 18:30
Tibor napisał/a:
deratyzator
Dziękuję. Wszystko w porządku. Dobre słowo zawsze działa lepiej niż złe.
Prawdę mówiąc jest mi kompletnie obojętne czy ktoś jątrzy czy mnie obgaduje czy plotkuje na mój temat. Tutaj na forum czy gdziekolwiek reprezentuje siebie. Nie ma dla mnie znaczenia czy piszę tutaj ze "starymi pijakami" czy z kimkolwiek. Przede wszystkim mam na uwadze, że być może potencjalny nowicjusz mnie czyta i żeby nie było potencjalnie takiej sytuacji jak napisałeś, że odszedł z tego świata, wolę mu pokazać, że można żyć normalnie. Dzisiaj może odrobinę żałuję, ale również tu na forum wspominałem wielokrotnie o Programie AA, o mitingach AA i choć tego nie chcę, to mogę być kojarzony ze wspólnotą, a XI Tradycja mówi:
Tibor mam podobnie choć nie do końca. Jeżeli ktoś obmawia mnie lub kogoś innego, kłamie, plotkuje, pomawia to ja go o tym informuję. Zostawiam go z tym, bo to jest jego nie moje. Mogę się tylko za niego pomodlić. Mam 10. Nie kopię się z koniem. Puszczam.
Mój przyjaciel odszedł i Bóg wie dlaczego. To jest dla mnie doświadczenie, które ma mi coś pokazać. Nie zamierzam w żadnym razem nawet wyobrażać sobie dlaczego. Nie ja decyduję kiedy On kogo powoła do siebie.
Natomiast nie klepię nowicjuszy po ramieniu opowiadając im ,,daj czas czasowi" i podobnych bajek. Ja mam mu powiedzieć, że jest sposób by wyzdrowieć z choroby alkoholowej i opowiedzieć mu jak to zrobiłem. Właśnie można żyć ,, normalnie" tak jak mówi modlitwa św Franciszka. Bo to jest nasze zadanie
Nie chcesz być kojarzony ze Wspólnotą, a dzielisz się doświadczeniem na temat kroków, dzisiaj o kroku IX- bardzo ciekawie. Tibor tak się nie da. PD yuraa - Pią 01 Wrz, 2017 18:38 sformułowanie "od zawsze" dotyczy okresu kiedy ja pojawiłem się we wspólnocie, mój błąd że nie dopisałem że dotyczy moich doświadczeń od 2002 roku.
a tak na marginesie od kiedy czujesz się ozdrowiały ?
A wyobraź sobie że Bob i Bill wytrzeźwieli bez pomocy ksiązki, bo Bill napisał ją dopiero po kilku latach funkcjonowania wspólnoty.
pisząc to co napisałem wiedziałem że się przyssasz do zwrotu "AA w którym bywałem"
.Tibor - Pią 01 Wrz, 2017 20:50
deratyzator napisał/a:
Natomiast nie klepię nowicjuszy po ramieniu opowiadając im ,,daj czas czasowi" i podobnych bajek
Dziele się własnym doświadczeniem. Nie opowiadam żadnych bajek. Mówię o sobie. Samo stwierdzenie "podobnych bajek" jest w moim odczuciu oceną. To co dla ciebie jest "podobną bajką" dla innego może być esencją do wolności.
deratyzator napisał/a:
Nie chcesz być kojarzony ze Wspólnotą
??? deratyzator - Sob 02 Wrz, 2017 08:16
Tibor napisał/a:
Dzisiaj może odrobinę żałuję, ale również tu na forum wspominałem wielokrotnie o Programie AA, o mitingach AA i choć tego nie chcę, to mogę być kojarzony ze wspólnotą, a XI Tradycja mówi:
Tibor to chyba tego zdania nie zrozumiałem. Przepraszam.
Tibor nie wiem czy zauważyłeś ale ja piszę o sobie i o bajkach, których nie opowiadam nowoprzybyłym. Nie znam Twoich bajek i nie mówię o nich, ale jak mi jakąś opowiesz to ją chętnie ocenię. Dobre masz odczucie. To jest moja ocena, do której mam prawo. Nie oceniam doświadczeń, bo one nie są do oceny.
Nie wiem czy podobne bajki są ,,esencją do wolności" Bajka to bajka liczy się rzeczywistość. Natomiast mi bajki czasami poprawiają samopoczucie, a czasami nie. PDJędrek - Sob 02 Wrz, 2017 08:35
deratyzator napisał/a:
Ja już nie wychodzę z alkoholizmu, wyzdrowiałem z choroby alkoholowej
A mi Bóg przywrócił zdrowy rozsądek i poczytalność, abym zdrowiał i stawał się człowiekiem a nie ścierką.
Pewnie że da się wyleczyć alkoholizm... da się nawet zapomnieć o swojej porąbanej przeszłości.... słyszałem te doświadczenia. Nie traktuję ich jako ściemniania i bajek.
1. Jak zapomnę, gdzie mnie zaprowadził alkohol, to wrócę tam gdzie byłem
2. Jak zaniedbam swoją trzeźwość i zacznę zaglądać do barów z alkoholem to wrócę tam gdzie byłem.
3. Jak znudzę się trzeźwym życiem i wymądrzaniem się jak to świetnie jest nie pić, to wrócę tam gdzie byłem.
Bo jestem przyzwyczajony.... moim nawykiem wieloletnim jest szybciutkie polepszenie sobie nastroju alkoholem... to było najłatwiejsze. I tak złudnie przyjemne....
no i pytanie: Czy jestem uzdrowiony z szybkiego polepszania sobie nastroju? Cudownie uzdrowiony?
Ja nie. Jestem leniwy, niecierpliwy, skory do rozdrażnienia i złości jak coś idzie nie po mojemu. Wpadam w zarozumiałość i pychę, bo już tak długo nie piję... wymądrzać mi się chce i pochwalić swoim geniuszem.
A z głupim myciem zębów wieczorem sobie nadal nie daję rady bo mi się nie chce du** ruszyć Tibor - Sob 02 Wrz, 2017 08:42 Tak, źle zrozumiałeś. Nie chcę być kojarzony, ale już jestem, mleko się rozlało i nie cofnę tego co pisałem wcześniej.
Ja oczywiście wierzę, że ty nie opowiadasz bajek.
Zatem kto je opowiada?
Czy jeśli dla kogoś dobrym doświadczeniem było "daj czas czasowi" i dzieli się tym, to opowiada bajki? Mi "danie czasu czasowi" pomogło w pewnych sprawach. To moje doświadczenie.deratyzator - Sob 02 Wrz, 2017 08:45
yuraa napisał/a:
sformułowanie "od zawsze" dotyczy okresu kiedy ja pojawiłem się we wspólnocie, mój błąd że nie dopisałem że dotyczy moich doświadczeń od 2002 roku.
a tak na marginesie od kiedy czujesz się ozdrowiały ?
A wyobraź sobie że Bob i Bill wytrzeźwieli bez pomocy ksiązki, bo Bill napisał ją dopiero po kilku latach funkcjonowania wspólnoty.
pisząc to co napisałem wiedziałem że się przyssasz do zwrotu "AA w którym bywałem"
.
Nie potrafię podać daty kiedy ozdrowiałem, kiedy Bóg zabrał mi obsesje picia, kiedy zabrał mi urazy. Natomiast było to po ,,przerobieniu programu" z WK.
Bez pomocy książki, bez AA wyzdrowiało, myślę wiele osób. Niektórzy przeczytali ją raz i wyzdrowieli, niektórzy wcale jej nie przeczytali i wyzdrowieli, znam kilku z nich osobiście o kilku czytałem. Ja jestem z tych bardziej tępych. Do programu potrzebna mi była książka i sponsor.
Kiedy wytrzeźwieli, a kiedy wyzdrowieli Bill i Bob? Czy potrzebowali do tego WK i kroków i sponsora?
Nie potrzebujesz już odpowiedzi na pytania dotyczące?
,,Czy w związku z tym, że jesteś wolny od choroby alkoholowej przestały Cię obowiązywać wszystkie zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików ? Czy też nadal podlegasz pewnym ograniczeniom" Na każde Twoje pytanie postaram się odpowiedzieć.
,, Wolny od choroby alkoholowej" na portalu ,,Forum Wolnych od Alkoholu" Kurcze chyba tu jest moje miejsce PDderatyzator - Sob 09 Wrz, 2017 21:43 Hehe. Przeczytałem kilka postów JERZEGO. Hehe. To dlatego... Boicie się tych wyleczonych z choroby alkoholowej. Tych ozdrowiałych? Tak was to boli. Zmienił później nick na DRIM ale pod tym nickiem nie ma już żadnych postów. Usunęliście je? Wyrzuciliście go, choć nie przeklinał, nie obrażał nikogo z was. Burzył wam spokój Wasz święty spokój burzył. Ile radości sprawiło wam jego wyrzucenie. Niesamowite jak czyta się te wasze posty ze stypy Nie da się zmienić tego czego nie da się zmienić. Nie da sie. Forum Wolnych Od Alkoholu Chyba Forum ,,w szponach alkoholu" albo ,,uzależnionych od alkoholu". O czym zresztą wielu z was pisze otwartym tekstem.
Kurcze wszedłem na tutejszy portal bo czytałem ,,banitów" fajnie pisali, czuć było od nich duchowość prawdę. Okazało się, że ich już tu nie ma . Ten wyśmiewacz to dla mnie bo z siebie się śmieję Podobnie wyrzucacie innych, tych co burzą was spokój. Tych co wyzdrowieli z alkoholizmu? To napiszcie w regulaminie dekadencji. Alkoholików , którzy wyzdrowieli z choroby alkocholowej nie przyjmujemy
A tak jeszcze się spytam. Jak można być moderatorem tematów, dotyczących Programu Wspólnoty jeżeli nie postawił kroków, co oznacza, że moderator nie ma pojęcia o programie.? Ten kto postawił kroki wie kto z uczestników tego forum je stawia, kto postawił, a kto gada że postawił Nie da się zmienić tego czego nie można zmienić. yuraa - Nie 10 Wrz, 2017 08:38
deratyzator napisał/a:
Jak można być moderatorem tematów, dotyczących Programu Wspólnoty jeżeli nie postawił kroków, co oznacza, że moderator nie ma pojęcia o programie.?
chyba można, formuła forum jest jaka jest.
kiedyś dawno temu powstał dział 12 kroków. dzisiaj widać że niewiele ma współnego z programem AA.
i co z tego ?
Wyobraź sobie że można inaczej pojmować program wspólnoty i cieszyć się wieloletnią trzeźwością wysokiej jakości.
wiem , to dla Ciebie herezjaderatyzator - Nie 10 Wrz, 2017 11:02
yuraa napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Jak można być moderatorem tematów, dotyczących Programu Wspólnoty jeżeli nie postawił kroków, co oznacza, że moderator nie ma pojęcia o programie.?
chyba można, formuła forum jest jaka jest.
kiedyś dawno temu powstał dział 12 kroków. dzisiaj widać że niewiele ma współnego z programem AA.
i co z tego ?
Wyobraź sobie że można inaczej pojmować program wspólnoty i cieszyć się wieloletnią trzeźwością wysokiej jakości.
wiem , to dla Ciebie herezja
Yuraa ze wszystkim co napisałeś zgadzam się w 100%
- z tym że dział 12kroków nie ma niewiele wspólnego z programem AA
- nawet wyobraziłem sobie, że można inaczej pojmować program wspólnoty, do niedawna nie mogłem sobie tego wyobrazić
- jest to dla mnie herezja ale dowiedziałem się że tak jest. Z faktami nie można dyskutować.
Dzięki. Tak Yuraa, ze wszystkim się zgadzam i akceptuję to. Pogody Ducha Tibor - Nie 10 Wrz, 2017 14:48 Czyli nie można inaczej pojmować 12 Kroków AA? Inaczej niż ty je pojmujesz? Aha. Czyli rozumiem, ty pojmujesz je we właściwy sposób, ci co inaczej, to heretycy
Przypomina mi się historia Jana Heweliusza deratyzator - Nie 10 Wrz, 2017 21:20
Tibor napisał/a:
Czyli nie można inaczej pojmować 12 Kroków AA? Inaczej niż ty je pojmujesz? Aha. Czyli rozumiem, ty pojmujesz je we właściwy sposób, ci co inaczej, to heretycy
Przypomina mi się historia Jana Heweliusza
Tibor okazuje się , że można pojmować 12KK inaczej niż ja je pojmuję i pisał o tym też Yuraa.
Natomiast Pan Clarence S napisał we wstępie do warsztatów ,, Mamy zamiar przekazać sposób zdrowienia, posłanie AA, dokładnie tak, jak to robili pierwsi członkowie AA. Nie jest to, i nie powinna być, w żadnym wypadku moja/nasza prywatna interpretacja Programu"
Program Wspólnoty nie jest do interpretowania i różnego pojmowania. Program jest jeden. Program duchowy, nie terapeutyczny nie religijny. Bill w Wielkiej książce pisze o ,,tym prostym programie" . Ja taki program otrzymałem i u mnie działa. Każda ,,jakaś" interpretacja Programu Wspólnoty jest ,tak jak napisałeś, dla mnie herezją. Tibor - Nie 10 Wrz, 2017 22:50 Ja się zgadzam, że Program jest jeden, ale niemożliwym jest widzenie go tak samo, w identyczny sposób przez każdego. Każdy człowiek jest na innym etapie rozwoju, życia i każdy będzie inaczej go pojmował. To jest też moje doświadczenie. Inaczej widziałem Program 3, 2, 1 rok temu, inaczej interpretuje go dzisiaj. M.in. mała książeczka "The Best of Bill" pomogła mi inaczej interpretować pewne rzeczy z Programu.
Jakiś tam samochód np. marki X, model Y. On jest taki sam dla wszystkich ale inaczej będzie postrzegany przez świeżego kierowcę, inaczej przez Roberta Kubicę.
Tak to widzę.dromax - Wto 12 Wrz, 2017 09:51 DERATYZATOR ma rację. Alkoholizm jest uleczalny. Można z alkoholizmu wyjść, wyleczyć się całkowicie. Czyli zostać tak zwanym "byłym alkoholikiem". Jest to dzisiaj możliwe i osiągalne.
Janioł - Wto 12 Wrz, 2017 10:29
dromax napisał/a:
Jest to dzisiaj możliwe i osiągalne
tylko po co ? by mieć mojszą rację ?Wiedźma - Wto 12 Wrz, 2017 10:36 Wszelki duch Pana Boga chwali! Dromax !?
A już myślałam, że całkiem ozdrowiałeś
i przestałeś zaglądać na fora alkoholowe Janioł - Wto 12 Wrz, 2017 10:50
Wiedźma napisał/a:
A już myślałam, że całkiem ozdrowiałeś
a jednak dromax - Wto 12 Wrz, 2017 13:12
Wiedźma napisał/a:
Wszelki duch Pana Boga chwali! Dromax !?
A już myślałam, że całkiem ozdrowiałeś
i przestałeś zaglądać na fora alkoholowe
Zacznę zaglądać - miałem przeprowadzkę do innego miasta (sprzedaż mieszkania, kupno nowego...itd... to trwało i nie miałem czasu na *p****).
Ja się czuję uzdrowiony, wyleczony - jeśli o alkohol chodzi, natomiast trapią mnie inne dolegliwości związane z miażdżycą - ale to szczegół/Wiedźma - Wto 12 Wrz, 2017 15:50
dromax napisał/a:
trapią mnie inne dolegliwości związane z miażdżycą - ale to szczegół
A ja się wyleczyłam z miażdżycy, choć lekarze twierdzili, że to choroba nieuleczalna Jacek - Wto 12 Wrz, 2017 17:17
dromax napisał/a:
Ja się czuję uzdrowiony, wyleczony
u u u to jeszcze długa droga przed Tobą
cześć Dromi rufio - Śro 13 Wrz, 2017 12:15
dromax napisał/a:
Alkoholizm jest uleczalny. Można z alkoholizmu wyjść, wyleczyć się całkowicie.
Wiedźma napisał/a:
A ja się wyleczyłam z miażdżycy, choć lekarze twierdzili, że to choroba nieuleczalna
No i co teraz ?
prskWiedźma - Śro 13 Wrz, 2017 12:51
rufio napisał/a:
No i co teraz ?
Jak to co?
Ja się cieszę z wyleczenia miażdżycy rufio - Śro 13 Wrz, 2017 19:59 Acha miażdżycy - no niech będzie a jak tam dalej było z tą uleczalnością ? Mała - Śro 13 Wrz, 2017 22:19 rufio - podpowiadam:
dromax napisał/a:
zostać tak zwanym "byłym alkoholikiem". Jest to dzisiaj możliwe i osiągalne.
yuraa - Śro 13 Wrz, 2017 22:47 no dobra, byli alkoholicy.
u mnie w okolicy na mityngach jak ktoś zabiera głos przedstawia się formułką
-mam na imię xxxx , jestem alkoholikiem
z tego co się orientuję jest to forma przyjęta w kraju naszym a i wiem o kilku innych landach gdzie też tak mówią.
pytanie: (zakładam że chodzicie na mityngi Deratyzatorze i Dromaxie)
jak zaczynacie swoje wypowiedzi?
mam na imię xxxx i jestem byłym alkoholikiemdziadziunio - Śro 13 Wrz, 2017 22:51
yuraa napisał/a:
mam na imię xxxx i jestem byłym alkoholikiem
A może tak?
Byłem alkoholikiem, ale na imię mam wciąż Franek.
Pozdrawiam Wiedźma - Czw 14 Wrz, 2017 05:37
rufio napisał/a:
Acha miażdżycy - no niech będzie a jak tam dalej było z tą uleczalnością ?
Pytasz mnie o uleczalność miażdżycy czy alkoholizmu? Jędrek - Czw 14 Wrz, 2017 18:47
Tibor napisał/a:
Ja się zgadzam, że Program jest jeden....
Tak to widzę.
A jak to czujesz?Jacek - Czw 14 Wrz, 2017 20:57
yuraa napisał/a:
u mnie w okolicy na mityngach jak ktoś zabiera głos przedstawia się formułką
-mam na imię xxxx , jestem alkoholikiem
nuu fakt,u mnie i w mej okolicy tak samo jest
a to no gdy by nie zabierał i głosu,to jest cuś takiego jak prowadzący zadaje pytanie - "czy są w środ nas inni alkoholicy???" nuu i akurat meeting zamkniętyderatyzator - Pią 15 Wrz, 2017 14:58
Jacek napisał/a:
yuraa napisał/a:
u mnie w okolicy na mityngach jak ktoś zabiera głos przedstawia się formułką
-mam na imię xxxx , jestem alkoholikiem
nuu fakt,u mnie i w mej okolicy tak samo jest
a to no gdy by nie zabierał i głosu,to jest cuś takiego jak prowadzący zadaje pytanie - "czy są w środ nas inni alkoholicy???" nuu i akurat meeting zamknięty
Jak na mitingu jak zadaje prowadzący takie pytanie, to ja z reguły, nawet jak byłem jeszcze chory na chorobę alkoholową, nie zgłaszałem się. Jeżeli mnie spytał, dlaczego się nie zgłaszam wtedy w miłości poprosiłem go, by przypomniał sobie tradycję nr III. Takie samo ma on prawo przyjmowania alkoholika do wspólnoty jak i wypytywania mnie, czy ja jestem, czy nie jestem alkoholikiem. W prostocie i z miłością. Pogody Ducha Tibor - Pią 15 Wrz, 2017 21:41
deratyzator napisał/a:
W prostocie i z miłością
To może spróbuj w prostocie, bez komplikowania, odpowiedzieć na bardzo proste pytanie;
Jak przedstawiasz się na mitingach?
Ja:
Mam na imię Tibor, jestem alkoholikiem.dziadziunio - Pią 15 Wrz, 2017 22:39
Tibor napisał/a:
Mam na imię Tibor, jestem alkoholikiem
Przecież Ty, nie masz na imię Tibor...
Wiedźma - Sob 16 Wrz, 2017 06:43 Ten watek przekroczył już granicę absurdu! Jacek - Sob 16 Wrz, 2017 16:31
Tibor napisał/a:
To może spróbuj w prostocie, bez komplikowania, odpowiedzieć na bardzo proste pytanie;
Jak przedstawiasz się na mitingach?
uważasz że nie znajdzie się na to tradycja
TRADYCJAderatyzator - Pon 18 Wrz, 2017 09:34 Na mitingach przedstawiam się mam na imię -tu muszę znowu zawieść niektórych, bo nie mam na imię Jerzy tylko... i jestem alkoholikiem. Nie chorym alkoholikiem, czasami mówię - szczęśliwym alkoholikiem ups zmieniam mówię, że jestem szczęśliwy bo jestem alkoholikiem, czasami, mam na imię... (znowu zawód nie Jerzy) i jestem ozdrowiałym z choroby alkoholowej alkoholikiem, różnie. Nie przedstawiam się natomiast jako chory alkoholik. W prostocie i miłości. Pogody Ducha
Hmmm. Jak to jest, ja staram się odpowiedzieć na zadawane mi tutaj pytania. Czasami kilka razy na to samo pytanie udzielam odpowiedzi, np czy jak ozdrowiałem, to teraz mogę już pić alkohol. Dlaczego wielu użytkowników nie opowiada na moje pytania? w prostocie? To chyba trochę niegrzeczne jest. Wiedźma - Pon 18 Wrz, 2017 10:07
deratyzator napisał/a:
Nie przedstawiam się natomiast jako chory alkoholik.
Z tego co wiem, to raczej nikt tak się nie przedstawia.
Gdy chodziłam na mityngi mówiłam: Mam na imię Ewa i jestem alkoholiczką - podobnie jak pozostali uczestnicy.
Gdybym ozdrowiała mówiłabym: Mam na imię Ewa, byłam alkoholiczką i chodziłabym na mityngi otwarte albo wcale.Tibor - Pon 18 Wrz, 2017 10:16 Chodzę kilka lat na mitingi i prawdę mówiąc nie spotkałem się jeszcze z formą mam na imię XXX jestem chorym alkoholikiem. Ba, od samego początku tak mówiłem o sobie, że jestem alkoholikiem (bez chory).
Do dzisiaj absolutnie nie czuje potrzeby nazywania swojego stanu. W zasadzie to nawet nie wiem po co? Czy jeśli powiem, że jestem Napoleonem to będę Napoleonem? Czy jeśli powiem, że jestem ozdrowiałym alkoholikiem to znaczy, że nim jestem? Może tak, może nie.
Nie mam zamiaru absolutnie dyskredytować twojego stanu zdrowia. Jeśli czujesz się zdrowym, ozdrowiałym to nic mi do tego. Nie za bardzo rozumiem jednak po co miałbym komunikować światu, że jestem zdrowy?
Aby dać świadectwo, że można wyleczyć się z alkoholizmu? Tak, to jest jakiś argument, ale jeśli przypomnę sobie swój stan krótko przed, to żadne argumenty do mnie nie przemawiały. Ani taki, że jest to choroba nieuleczalna, ani, że można wyzdrowieć. Jedynym argumentem jaki mnie przekonał, to taki, że widziałem, że ich życie zmienia się na lepsze. Nie słyszałem, a widziałem.
I tego zapragnąłem. Tego co widziałem (od nielicznych), a nie tego co słyszałem.
Później po postawieniu kroków sam się w tym pogubiłem, ale sądzę, że każdy czas jest dobry, by wyciągnąć właściwe wnioski.deratyzator - Pon 18 Wrz, 2017 11:15 Co zrobić aby ozdrowieć z choroby alkoholowej? Niewiele. Co ja musiałem zrobić? Alkoholika nie musiałem z siebie robić, stałem się nim bez swojej woli. Co musiałem? Musiałem trafić do Wspólnoty. Musiałem znaleźć sponsora by mnie przeprowadził przez program. Wiedziałem, że sam nie dam rady(nie mam pojęcia skąd).Musiałem postawić z nim kroki. Postawienie kroków zajęło mi, aż 5 miesięcy. Bo ja jestem z tych bardziej tępych alkoholików. Spełniły się i dalej spełniają obietnice zawarte w WK. Dzisiaj jestem szczęśliwym alkoholikiem, który został wyleczony z choroby alkoholowej. Tak mam. Pogody Ducha.deratyzator - Pon 18 Wrz, 2017 11:23
Wiedźma napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Nie przedstawiam się natomiast jako chory alkoholik.
Z tego co wiem, to raczej nikt tak się nie przedstawia.
Gdy chodziłam na mityngi mówiłam: Mam na imię Ewa i jestem alkoholiczką - podobnie jak pozostali uczestnicy.
Gdybym ozdrowiała mówiłabym: Mam na imię Ewa, byłam alkoholiczką i chodziłabym na mityngi otwarte albo wcale.
Ewa jak tak masz i tak byś mówiła to Twoje. Czy ktoś Ci zabrania. Czy chodzisz i czy będziesz chodziła na mitingi to też zależy tyko od Ciebie. Możesz chodzić na zamknięte, otwarte, dla kobiet itd. Mój przyjaciel mówił jak się kiedyś przedstawiał ,, mam na imię... i jestem uczulony na alkohol" mógł tak mówić no mógł, bo kto mu miał zabronić. Ale dzięki za informację jak będziesz się przedstawiać jak wyzdrowiejesz z choroby alkoholowej czego Ci życzę. deratyzator - Pon 18 Wrz, 2017 11:33
Tibor napisał/a:
Chodzę kilka lat na mitingi i prawdę mówiąc nie spotkałem się jeszcze z formą mam na imię XXX jestem chorym alkoholikiem. Ba, od samego początku tak mówiłem o sobie, że jestem alkoholikiem (bez chory).
Do dzisiaj absolutnie nie czuje potrzeby nazywania swojego stanu. W zasadzie to nawet nie wiem po co? Czy jeśli powiem, że jestem Napoleonem to będę Napoleonem? Czy jeśli powiem, że jestem ozdrowiałym alkoholikiem to znaczy, że nim jestem? Może tak, może nie.
Nie mam zamiaru absolutnie dyskredytować twojego stanu zdrowia. Jeśli czujesz się zdrowym, ozdrowiałym to nic mi do tego. Nie za bardzo rozumiem jednak po co miałbym komunikować światu, że jestem zdrowy?
Aby dać świadectwo, że można wyleczyć się z alkoholizmu? Tak, to jest jakiś argument, ale jeśli przypomnę sobie swój stan krótko przed, to żadne argumenty do mnie nie przemawiały. Ani taki, że jest to choroba nieuleczalna, ani, że można wyzdrowieć. Jedynym argumentem jaki mnie przekonał, to taki, że widziałem, że ich życie zmienia się na lepsze. Nie słyszałem, a widziałem.
I tego zapragnąłem. Tego co widziałem (od nielicznych), a nie tego co słyszałem.
Później po postawieniu kroków sam się w tym pogubiłem, ale sądzę, że każdy czas jest dobry, by wyciągnąć właściwe wnioski.
Tibor pytało mnie kilka osób na tej stronie wraz z Tobą to w PROSTOCIE jak się przedstawiam na mitingu- odpowiedziałem na pytanie.
Choroba alkoholowa to śmiertelna choroba. Choroba nie zawiniona. Chyba nikt z tu piszących nie chciał zostać alkoholikiem. Ale alkoholizm jest chorobą uleczalną i o tym mówię na mitingach. O tym , że można wyzdrowieć z tej podstępnej śmiertelnej choroby. O tym że ,,Jest Sposób". O tym mówią też moi przyjaciele, którzy wyzdrowieli z tej choroby. Ostatnio spotkałem kilku nowych z Opola, była wsród nich dziewczyna, która też wyzdrowiała. Tych którzy wyzdrowieli jest coraz więcej i bardzo mnie to cieszy dziadziunio - Pon 18 Wrz, 2017 11:34
deratyzator napisał/a:
Postawienie kroków zajęło mi, aż 5 miesięcy. Bo ja jestem z tych bardziej tępych alkoholików. Spełniły się i dalej spełniają obietnice zawarte w WK. Dzisiaj jestem szczęśliwym alkoholikiem, który został wyleczony z choroby alkoholowej. Tak mam.
Wiedźma - Pon 18 Wrz, 2017 15:13
deratyzator napisał/a:
dzięki za informację jak będziesz się przedstawiać jak wyzdrowiejesz z choroby alkoholowej
Nie będę się tak przedstawiać.
Napisałam gdybym ozdrowiała a nie jak wyzdrowieję.
Poza tym nie chodzę na mityngi, więc nie przedstawiam się informując o moim uzależnieniu.
W innych okolicznościach nie ma potrzeby takiego przedstawiania się, więc po prostu tego nie robię.
Tym bardziej bym tego nie robiła, gdybym jakimś cudem ozdrowiała, bo po co?
...dzień dobry, mam na imię Ewa i nie jestem alkoholiczką... ? Jacek - Pon 18 Wrz, 2017 17:46
deratyzator napisał/a:
jak wyzdrowiejesz z choroby alkoholowej
a co to jest "choroba alkoholowa" bo pierwszy raz słyszę o takiej ???
jakie są objawy tej że choroby???
może ją mam a nie wiem
jak ją rozpoznać???jaki specjalista mnie może zdiagnozować???
prawdo podobnie poniższy cytat przedstawia przykład zachowań tej choroby
i określa jako "iluzja i zaprzeczenia"
deratyzator napisał/a:
Na mitingach przedstawiam się mam na imię -tu muszę znowu zawieść niektórych, bo nie mam na imię Jerzy tylko... i jestem alkoholikiem. Nie chorym alkoholikiem, czasami mówię - szczęśliwym alkoholikiem ups zmieniam mówię, że jestem szczęśliwy bo jestem alkoholikiem, czasami, mam na imię... (znowu zawód nie Jerzy) i jestem ozdrowiałym z choroby alkoholowej alkoholikiem, różnie. Nie przedstawiam się natomiast jako chory alkoholik.
a tak dla Twej wiadomości,nie ma "choroby alkoholowej"
oraz nie ma specjalizacji w tej dziedzinie
natomiast jest specjalista od uzależnień i zazwyczaj jest to lekarz psychiatra,w tej specjalizacji
i na pewno nie leczy z "choroby alkoholowej" bo takowej nie ma
a leczy z chorego umysłu - który to umysł pacjenta,oszukuje i fachowo określa się "iluzji i zaprzeczeń"
pacjent,który to właśnie jest na etapie słabej własnej woli naj wyraźniej stara się temu zaprzeczyć i tworzy różne iluzję (sorry,ale tak widzę u Ciebie)
bo po co Tobie tak bardzo zależy na wizerunku "zdrowego"skoro nie jesteś "chory" to jest właśnie potrzeba brnięcia w iluzję i zaprzeczenia
i to jest właśnie chore i to jest sedno tej choroby
tyle na ten temat
jak dla mnie to czasem możesz być alkoholikiem
a czasem możesz mieć na imię
deratyzator napisał/a:
że jestem szczęśliwy bo jestem alkoholikiem, czasami, mam na imię...
deratyzator - Pon 18 Wrz, 2017 19:49 Jacku to, że Ty nie słyszałeś o chorobie alkoholowej to nie znaczy, że nie ma takiej choroby. Dla Twojej wiadomości jest taka choroba i jeżeli zaczynasz o czymś dyskutować to sprawdź źródła. Choćby ,,googola"
,,Współczesne klasyfikacje choroby alkoholowej według ICD i DSM"
,,Opracowana przez ekspertów Światowej Organizacji Zdrowia IX wersja w 1978 roku zastępuje pojęcie alkoholizm terminem zespół uzależnienia od alkoholu. W ten sposób określono, czym jest choroba alkoholowa, w odróżnieniu od picia wykraczającego poza normy kulturowe."
tu masz link do strony http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=36
Widzisz Jacku nie masz pojęcia o istnieniu choroby alkoholowej i piszesz bzdury.
Nie chce mi się szukać więcej bo to mija się z celem. Wpisz w google ,, choroba alkoholowa" Mi wyszło 22 strony nie 22 wyniki.
Nie ma specjalizacji lekarskiej ,, specjalista od uzależnień" Jest lekarz specjalista psychiatra. Specjalistą od uzależnień może być terapeuta po roku lub dwóch specjalizacji. Psychiatra też może i leczy pacjentów z chorobą alkoholową.
Dużo widzisz u mnie, kurcze jakiś wróż jesteś? Lekarz? Twoje wizje mnie zupełnie nie interesują. Bo jak widzę nie masz pojęcia o alkoholiźmie.
Czytaj Jacku ze zrozumieniem bo cytować kilka wyrazów wyciągniętych z kontekstu ja też potrafię.
Jacek napisał/a:
natomiast jest specjalista od uzależnień i zazwyczaj jest to lekarz psychiatra,w tej specjalizacji
a co to za kwiatek? Czy ktoś to potrafi zrozumieć?
Jacku Pogody Ducha Ci życzę i nie zabieraj głosu w tematach, o których nie masz pojęcia.Tibor - Pon 18 Wrz, 2017 20:33 Spoko deratyzator. Nie ważne w zasadzie jak się przedstawiasz, pytanie raczej retoryczne.
Ja się przedstawiam, że jestem alkoholikiem po prostu zwyczajowo oraz mając na uwadze innych. Nie czuje się ani wyleczonym, ani chorym. Po prostu jestem.
Mając na uwadze 1-szą Tradycję uważam, że przedstawiając się jako alkoholik "trzymam" w ten sposób jedność, zwłaszcza z tymi na początku drogi. Nie wiem jakbym się czuł na pierwszych swoich mitingach, gdyby inni członkowie Wspólnoty przedstawiali się tylko z imienia? Nie wiem, ale być może to zrodziłoby podział w mojej głowie, że ci tamci są jacyś lepsi i ja do nich nie pasuje. Kiedy wszyscy (zazwyczaj) przedstawiają się jako alkoholik, ja czuję łączącą mnie więź z tymi osobami, bez względu na jakiej grupie jestem.
Jako przykład podam ci "twój" przykład. 28.08 godz.7:34 wrzuciłeś cytat mojego kolegi P. On jest tym jednym z niewielu, którzy przedstawiają się tylko z imienia i też z początku kiedy go poznawałem, nie miałem do niego zaufania. Czułem, że w swych wypowiedziach wywyższa się ponad innych. On wyzdrowiał (jak twierdzi), ale bez stawiania kroków. Miał swoją inną drogę więc jak widać na różny sposób można wyzdrowieć. Jest też jednym z tych co opracował "swoje" widzenie kroków, ale w/g tego co napisałeś kiedyś raczej należy do tych:
- Nie interesują mnie zdanie tych ,,mądrzejszych i bardziej doświadczonych w tym względzie" o których piszesz, bo są to dla mnie bzdury
lub do tych:
- nie interesują mnie kroki wg Felka, Bolka, interpretacja programu Osiatyńskiego czy Woronowicza. Może są lepsze od kroków Billa W i może mają lepszy program, niż program AA. Szkoda tylko że podszywają się pod Wspólnotę AA
Wiele tego co piszesz jest mi bliskie, ale życie pokazało mi coś innego, coś co jest znacznie ważniejszego niż słowo pisane czy mówione. Czyny i jeszcze raz czyny. Posprzątanie własnego podwórka, przykład... wtedy nie muszę nic mówić, bo inni sami przychodzą i pytają.
I taka mała rzecz jeszcze:
Cytat:
Ostatnio spotkałem kilku nowych z Opola,
Wiesz, jeśli tych owych z Opola spotkałeś, tych słynnych i znanych opolskich przodowników programowych, to dla mnie oni nie są okazami wyzdrowienia. Raczej nazwałbym ich aowskimi celebrytami.
Dlaczego ten twój sposób ozdrowienia kompletnie mnie nie przekonuje? Kilka przykładów już podawałem, a tu kolejny z przed chwili:
Cytat:
nie zabieraj głosu w tematach, o których nie masz pojęcia
Kiedy byłem mocno cierpiącym alkoholikiem, uważałem, żeby nie zabierać głosu w tematach, na których się nie znam, nie robiłem rzeczy, w których mógłbym się pomylić, bo nie dawałem sobie prawa do pomyłki. Jak się później przekonałem jest to dość znamienne w chorobie alkoholowej. PERFEKCJONIZM u mnie okazał się wadą, a nie zaletą (IV Krok).
Na szczęście na swojej drodze spotkałem znacznie bardziej wyrozumiałych ludzi i czasem tylko zwrócili mi uwagę z uśmiechem na ustach, że się pomyliłem. Nikt chyba nigdy we Wspólnocie nie powiedział mi nie zabieraj głosu, jśli się nie znasz. Całe szczęście, że takich na swojej drodze nie spotkałem ozdrowieńców, bo być może już bym ziemię gryzł, a oni by mieli krew na rękach
Pod rozwagę dla wszystkich, również dla mnie.Jacek - Pon 18 Wrz, 2017 21:11
deratyzator napisał/a:
Jacku to, że Ty nie słyszałeś o chorobie alkoholowej to nie znaczy, że nie ma takiej choroby.
no bo nie ma
gdy by było tak jak twierdzisz,to moja teściowa która wypiła moje zdrowie,jednym toastem "lampką szampana"również by była zaliczona do tej choroby
że już nie wspomnę o sąsiedzie Kazimierzu który wczoraj się nawalił a dziś leczy kaca (z podkreśleniem że zdarzyło się to jemu raz na 50 lat)
a i owszem używa się określenia typu "alkoholik"czy "choroba alkoholowa" tylko po to aby odróżnić,od "palacza""hazardzisty" itp
ale samo w sobie nie może być wskazująca chorobą
nadużywanie alkoholu, jest szkodliwe
lecz nie alkohol jest chorobą,a nadużywanie
a więc coś co siedzi w mej głowie,zanim sięgnę i wleję w siebie alkohol
żaden lekarz specjalista od uzależnień czy terapeuta nie maltretuje Cię o odstawieniu alkoholu
Oni wskazują pacjentowi jak działa jego umysł,psychika,zaprzeczenia i iluzja
a Ty masz zrozumieć i samemu odstawićderatyzator - Pon 18 Wrz, 2017 22:17
Tibor napisał/a:
Spoko deratyzator. Nie ważne w zasadzie jak się przedstawiasz, pytanie raczej retoryczne.
Ja się przedstawiam, że jestem alkoholikiem po prostu zwyczajowo oraz mając na uwadze innych. Nie czuje się ani wyleczonym, ani chorym. Po prostu jestem.
Mając na uwadze 1-szą Tradycję uważam, że przedstawiając się jako alkoholik "trzymam" w ten sposób jedność, zwłaszcza z tymi na początku drogi. Nie wiem jakbym się czuł na pierwszych swoich mitingach, gdyby inni członkowie Wspólnoty przedstawiali się tylko z imienia? Nie wiem, ale być może to zrodziłoby podział w mojej głowie, że ci tamci są jacyś lepsi i ja do nich nie pasuje. Kiedy wszyscy (zazwyczaj) przedstawiają się jako alkoholik, ja czuję łączącą mnie więź z tymi osobami, bez względu na jakiej grupie jestem.
Jako przykład podam ci "twój" przykład. 28.08 godz.7:34 wrzuciłeś cytat mojego kolegi P. On jest tym jednym z niewielu, którzy przedstawiają się tylko z imienia i też z początku kiedy go poznawałem, nie miałem do niego zaufania. Czułem, że w swych wypowiedziach wywyższa się ponad innych. On wyzdrowiał (jak twierdzi), ale bez stawiania kroków. Miał swoją inną drogę więc jak widać na różny sposób można wyzdrowieć. Jest też jednym z tych co opracował "swoje" widzenie kroków, ale w/g tego co napisałeś kiedyś raczej należy do tych:
- Nie interesują mnie zdanie tych ,,mądrzejszych i bardziej doświadczonych w tym względzie" o których piszesz, bo są to dla mnie bzdury
lub do tych:
- nie interesują mnie kroki wg Felka, Bolka, interpretacja programu Osiatyńskiego czy Woronowicza. Może są lepsze od kroków Billa W i może mają lepszy program, niż program AA. Szkoda tylko że podszywają się pod Wspólnotę AA
Wiele tego co piszesz jest mi bliskie, ale życie pokazało mi coś innego, coś co jest znacznie ważniejszego niż słowo pisane czy mówione. Czyny i jeszcze raz czyny. Posprzątanie własnego podwórka, przykład... wtedy nie muszę nic mówić, bo inni sami przychodzą i pytają.
I taka mała rzecz jeszcze:
Cytat:
Ostatnio spotkałem kilku nowych z Opola,
Wiesz, jeśli tych owych z Opola spotkałeś, tych słynnych i znanych opolskich przodowników programowych, to dla mnie oni nie są okazami wyzdrowienia. Raczej nazwałbym ich aowskimi celebrytami.
Dlaczego ten twój sposób ozdrowienia kompletnie mnie nie przekonuje? Kilka przykładów już podawałem, a tu kolejny z przed chwili:
Cytat:
nie zabieraj głosu w tematach, o których nie masz pojęcia
Kiedy byłem mocno cierpiącym alkoholikiem, uważałem, żeby nie zabierać głosu w tematach, na których się nie znam, nie robiłem rzeczy, w których mógłbym się pomylić, bo nie dawałem sobie prawa do pomyłki. Jak się później przekonałem jest to dość znamienne w chorobie alkoholowej. PERFEKCJONIZM u mnie okazał się wadą, a nie zaletą (IV Krok).
Na szczęście na swojej drodze spotkałem znacznie bardziej wyrozumiałych ludzi i czasem tylko zwrócili mi uwagę z uśmiechem na ustach, że się pomyliłem. Nikt chyba nigdy we Wspólnocie nie powiedział mi nie zabieraj głosu, jśli się nie znasz. Całe szczęście, że takich na swojej drodze nie spotkałem ozdrowieńców, bo być może już bym ziemię gryzł, a oni by mieli krew na rękach
Pod rozwagę dla wszystkich, również dla mnie.
deratyzator napisał/a:
Na mitingach przedstawiam się mam na imię -tu muszę znowu zawieść niektórych, bo nie mam na imię Jerzy tylko... i jestem alkoholikiem.
Tibor zacytowałem siebie choć to podobno niezbyt ładnie. Nie przedstawiam się tylko z imienia. Przeczytaj jeszcze raz mój post, w którym odpowiadam nie taylko, na Twoje pytanie dotyczące przedstawiania się na mitingu. Widzisz nie przedstawiam się JA mam na imię i jestem alkoholikiem, opuszczam tylko to JA bo to jest dla mnie egoizm z pychą. Tak jak piszesz podziały to mogą być ,,tylko w mojej głowie", to kręcenia moich filmów. Nie mogę wiedzieć co myślą inni.
Tibor napisałeś o jakimś koledze, który wyzdrowiał bez stawiania kroków i opracował swoje własne kroki.,,On wyzdrowiał (jak twierdzi), ale bez stawiania kroków. Miał swoją inną drogę więc jak widać na różny sposób można wyzdrowieć. Jest też jednym z tych co opracował "swoje" widzenie kroków" No powiem Ci cały głupi jestem. Wyzdrowiał bez kroków i opracował swoje kroki.
To chyba mi chodzi o innych ozdrowiałych alkoholików z Opola. Nie stwarzali w żadnej mierze celebrytów ani przodowników programowych. Może w Opolu jest więcej takich co wyzdrowieli?
Tibor cytujesz znowu wyrywki, to nie jest fajne ,,nie zabieraj głosu w tematach, o których nie masz pojęcia" Jeżeli ja piszę o chorobie alkoholowej, a ktoś zarzuca mi że kłamię, że nie ma takiego ,, nazewnictwa" jak choroba alkoholowa. Bo o to w cytacie moim chodziło. To ja mu staram się udowodnić, że nie ma o tym pojęcia. W prostocie. Nie piszę bo tak ja uważam, tylko daję mu odnośnik do strony. A linków potwierdzających istnienie choroby alkoholowej znalazłem w sieci kilkadziesiąt, nie szukałem długo. Tibor ja staram się żyć w prawdzie i daję sobie prawo do błędu. Natomiast trzeba nazywać rzeczy po imieniu. Kłamstwo jest kłamstwo, złodziejstwo jest złodziejstwo, obżarstwo jest obżarstwem (to akurat mam)
,,Całe szczęście, że takich na swojej drodze ... spotkałem ozdrowieńców, bo być może już bym ziemię gryzł, a oni by mieli krew na rękach" Tibor to Twój cytat usunąłem tylko słowo ,,nie" Jak to łatwo manipulować cytatami Pogody Ducha deratyzator - Pon 18 Wrz, 2017 22:51
Jacek napisał/a:
no bo nie ma
gdy by było tak jak twierdzisz
Jacku to nie tylko ja tak twierdzę
Woronowicz B. T.: Alkoholizm jako choroba, PARPA, Warszawa 1995. Pan Woronowicz nie jest dla Ciebie Jacku autorytetem w tej dziedzinie? OK
Andrzej Święcki
Współczesne klasyfikacje choroby alkoholowej według ICD i DSM. Autor jest psychoterapeutą, prowadzi indywidualną psychoterapię osób dorosłych w podejściu integratywnym. Rekomendowany trener warsztatu umiejętności psychospołecznych Polskiego Towarzystwa Psychologicznego.
Może wystarczy. Ale mam propozycję. Jeżeli poprosisz kilku zuchów z tego forum, by stwierdzili za tobą zgodnie, że nie ma czegoś takiego jak ,,choroba alkoholowa" to ja wycofam się i przyznam Ci rację
Jacku pamiętasz może taką fajną zabawę na tym forum i w tym temacie. Przypomnę nam Tiborowi także bo wyciął kawałek cytatu z tej wypowiedzi w ostatnim chyba swoim poście.
deratyzator napisał/a:
Jeżeli chcesz mieć na rękach krew alkoholików to nieś im dalej posłanie i opowiadaj dalej, za tymi,, mądrzejszymi i doświadczonymi w tym względzie" że z uzależnienia od alkoholu ,,NIE DA SIĘ WYLECZYĆ".
,,Tak. Pisząc o mądrzejszych myślałam o tych, którzy uczyli się o uzależnieniu i teraz leczą innych jako terapeuci, natomiast pisząc o doświadczonych miałam na myśli osoby
Mam nadzieję, że się odezwie i jak to się mówi "da świadectwo" przeczące Twojej tezie."(tak pisała Klara)
Pamiętasz Jacku jak nie uzależniona Klara wzywał do apelu by udowodnić.... Pamiętasz ilu zuchów się wtedy odezwało i stanęło murem za Klarą? Tylko Tibor was troszkę wyśmiał Z tą kradzieżą owiec i bacą Jacku kłamstwo ma krótkie nogi. Nie zmienisz tego czego nie da się zmienić. No a teraz wołaj zuchów Pogody Ducha Jacku i dobrej nocy. Tibor - Wto 19 Wrz, 2017 06:00
deratyzator napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Na mitingach przedstawiam się mam na imię -tu muszę znowu zawieść niektórych, bo nie mam na imię Jerzy tylko... i jestem alkoholikiem.
Tibor zacytowałem siebie choć to podobno niezbyt ładnie. Nie przedstawiam się tylko z imienia. Przeczytaj jeszcze raz mój post, w którym odpowiadam nie taylko, na Twoje pytanie dotyczące przedstawiania się na mitingu. Widzisz nie przedstawiam się JA mam na imię i jestem alkoholikiem, opuszczam tylko to JA bo to jest dla mnie egoizm z pychą. Tak jak piszesz podziały to mogą być ,,tylko w mojej głowie", to kręcenia moich filmów. Nie mogę wiedzieć co myślą inni.
M.in. to nas odróżnia. Ja też nie mogę wiedzieć i nie wiem co myślą inni, ale staram się poczuć jak sam byłem na początku drogi oraz przez pryzmat doświadczeń nabywam wiedzy jak czują się inni. Moja odpowiedzialność (sumienie) nakazują mi takie a nie inne zachowania. Dla ciebie to kręcenie filmów. Jak uważasz.
Dziękuję, że zechciałeś odpowiedzieć na moje pytanie jak się przedstawiasz na mitingu, ale naprawdę niepotrzebne to bicie piany, bo to nie moja sprawa, jak napisałem wcześniej pytanie retoryczne, bo nie podejrzewałem, że możesz się przedstawiać formą byłem alkoholikiem.
Cytat:
Tibor napisałeś o jakimś koledze
Nie o jakimś, tylko o tym, na którego sam się powoływałeś.
Cytat:
No powiem Ci cały głupi jestem. Wyzdrowiał bez kroków i opracował swoje kroki.
Czy jesteś głupi? Hmmm.... skoro tak uważasz, nie będę się spierał.
Cytat i świadectwo, które wrzuciłeś jest z 2011roku. On wtedy wyzdrowiał jak pisał o sobie dzięki licznym terapiom oraz uczestnictwu w AA. A niedawno dostałem jego opracowanie Kroków, jak On to widzi dzisiaj. Dzisiaj mamy rok 2017.
Deratyzator w kwestii tego czy można wyzdrowieć z choroby alkoholowej to mam podobne zdanie co ty, że można i że istnieje choroba alkoholowa. Chodzi mi o to, że twoje zachowanie przeczy jednak temu, że można... ba, uważam nawet, że jesteś dobrym przykładem jak bardzo ta choroba jest podstępna, że gro widzi chorego człowieka, tylko nie on sam. Ale skoro ci z tym dobrze...
A co do cytatów wyrwanych z kontekstu... no może, tylko, że ja je wyrwałem z twojego kontekstu, nie z mojego.
Spieszę ci przypomnieć:
- Nie interesują mnie zdanie tych ,,mądrzejszych i bardziej doświadczonych w tym względzie" o których piszesz, bo są to dla mnie bzdury
- Jeżeli chcesz mieć na rękach krew alkoholików to nieś im dalej posłanie i opowiadaj dalej (...)
- wszystkie wstawione Polskie chwasty
- nie interesują mnie kroki wg Felka, Bolka, interpretacja programu Osiatyńskiego czy Woronowicza. Może są lepsze od kroków Billa W i może mają lepszy program, niż program AA. Szkoda tylko że podszywają się pod Wspólnotę AA
- Jacku Pogody Ducha Ci życzę i nie zabieraj głosu w tematach, o których nie masz pojęcia
To są twoje cytaty. To ty sobie wystawiasz świadectwo.
Pamiętam jak w IV Kroku czytałem swojemu sponsorowi swoje grzeszki, czasem się zatrzymując i dodając od siebie: zrobiłem to, bo... zachowałem się tak, ale... A on mi na to: teraz przeczytaj to wszystko bez bo i bez ale. I wtedy stanąłem w prawdzie już nie było tak łatwo. Prawda okazała się goła i okrutna. To był mój obrachunek moralny.
Jeśli Ty nie widzisz nic zdrożnego w swoich własnych cytatach, to właśnie dla mnie jest to dowód na potęgę choroby alkoholowej. Ale może ma to związek z tym:
Cytat:
Postawienie kroków zajęło mi, aż 5 miesięcy
Szacun, to najnowszy rekord o jakim słyszałem. Słyszałem, że pociąg Pendolino rozpędził się w Warszawie i Opolu do 6-ciu miesięcy, ale o 5-ciu jeszcze nie słyszałem.deratyzator - Wto 19 Wrz, 2017 12:09
Tibor napisał/a:
A co do cytatów wyrwanych z kontekstu... no może, tylko, że ja je wyrwałem z twojego kontekstu, nie z mojego.
Spieszę ci przypomnieć:
- Nie interesują mnie zdanie tych ,,mądrzejszych i bardziej doświadczonych w tym względzie" o których piszesz, bo są to dla mnie bzdury
- Jeżeli chcesz mieć na rękach krew alkoholików to nieś im dalej posłanie i opowiadaj dalej (...)
- wszystkie wstawione Polskie chwasty
- nie interesują mnie kroki wg Felka, Bolka, interpretacja programu Osiatyńskiego czy Woronowicza. Może są lepsze od kroków Billa W i może mają lepszy program, niż program AA. Szkoda tylko że podszywają się pod Wspólnotę AA
- Jacku Pogody Ducha Ci życzę i nie zabieraj głosu w tematach, o których nie masz pojęcia
Tibor to są moje cytaty, które Ty powyciągałeś z moich wypowiedzi. To jest manipulacja, którą widzę zacząłeś uprawiać. Nawet nie kończysz tych wyrwanych cytatów
Pierwszy cytat ,,Jeżeli chcesz mieć na rękach krew alkoholików to nieś im dalej posłanie i opowiadaj dalej, za tymi,, mądrzejszymi i doświadczonymi w tym względzie" że z uzależnienia od alkoholu ,,NIE DA SIĘ WYLECZYĆ". Tak brzmi w całości. Bez manipulacji. Sam stwierdziłeś ,,w kwestii tego czy można wyzdrowieć z choroby alkoholowej to mam podobne zdanie co ty" Czy kłamstwo nie może zabić alkoholika??? MOŻE. Zabrać alkoholikowi nadzieję. Ciekawe czy któryś z tych zuchów z tego forum powiedział by teraz cierpiącemu alkoholikowi prosto w oczy. Nie ma dla Ciebie ratunku. Ta śmiertelna choroba jest nieuleczalna. Kto chce chodzić mając cudzą krew na ręku, wiedząc, że przyczynił się do śmierci alkoholika?
Następny wyrwany z kontekstu mój cytat- wszystkie wstawione Polskie chwasty. Bo to jest zachwaszczanie Wielkiej Księgi. Wstawianie piciorysów polskich pijaków(chwast), które w żaden sposób nie odnoszą się do reszty książki. Wyrzucenie historii alkoholików zamieszczonych w oryginalnej WK. Wstawianie jakichś innych opowieści. Tibor, gdybyś Ty napisał książkę a ja wstawił bez Twojej wiedzy jakiś rozdział, z którym kompletnie się nie zgadzasz, to jak byś to nazwał?? W prostocie? Bo tak właśnie zrobiło Polskie BSK .
- nie interesują mnie kroki wg Felka itd....... no nie interesują mnie, bo to nie jest AA, to jest zachwaszczanie AA. Piszesz Tibor o tradycji 1. Gdzie tu jedność? Każdy ma swoje kroki? Jakieś autorytety? Kroki są jedne Billa W program jest jeden i nie jest on do żadnych interpretacji. To jest zawszawianie AA o tym mówił dr. Bob. O próbach podziału Wspólnoty. Moja wrodzona kultura osobista nie pozwala mi nazwać tego dosadniej. Pogody Duchaderatyzator - Wto 19 Wrz, 2017 12:36
Tibor napisał/a:
Szacun, to najnowszy rekord o jakim słyszałem. Słyszałem, że pociąg Pendolino rozpędził się w Warszawie i Opolu do 6-ciu miesięcy, ale o 5-ciu jeszcze nie słyszałem.
No dzięki Clarence. S w swojej spikerce mówił jakoś tak. Ten prosty program robi się od 3 do 6 miesięcy. Jeżeli ktoś robił go dłużej to albo go źle zrobił albo go wcale nie zrobił.
Natomiast
Joe i Charlie- to mogę zacytować ,,szacowany czas potrzebny na zakończenie programu to 19 do 20 tygodni" Kurcze żółwiami to oni też chyba nie byli PD
No ale Warszawa zawsze wiedziała lepiejJędrek - Wto 19 Wrz, 2017 15:34
deratyzator napisał/a:
Ten prosty program robi się od 3 do 6 miesięcy. Jeżeli ktoś robił go dłużej to albo go źle zrobił albo go wcale nie zrobił.
Ten prosty program wdrażam w życie od połowy 2011.
I jeszcze widzę, że mam sporo do wyrugowania....
Widzę również ile mi się udało zmienić w swoim życiu.... dzięki Bogu.deratyzator - Wto 19 Wrz, 2017 17:15 Ten prosty program nie był mi potrzebny do tego bym stał się idealny. Program ofiarował mi nowe życie. Całkowicie zmienił moją psychikę i za to też dziękuję Bogu. Codziennie staram się robić kroki X-XII, różnie mi to wychodzi. Też widzę jak wiele zmieniło i zmienia się w moim życiu. PD Kami - Wto 19 Wrz, 2017 17:54
Wiedźma napisał/a:
...dzień dobry, mam na imię Ewa i nie jestem alkoholiczką... ?
yuraa - Wto 19 Wrz, 2017 18:15 a ja myślałem ze to chodzi o to by nie pić i czerpać z tego radość.
tak po prostu żyć ni krzywdząc siebie i innychszymon - Wto 19 Wrz, 2017 18:53 cześć
taka g***o burza, jakie znaczenie ma słowo dla mnie czy jestem zdrowy czy skrajnie chory na ch** chorobę?
ano takie dla mnie, że nie masturbuje się określeniem,że jestem alkoholikiem
ani takie, czy jestem łozdrowiały czy wyleczony czy łot ewer
są inne rzeczy ważniejsze w życiu, niż pisanie o tym w internecieJacek - Wto 19 Wrz, 2017 19:25
deratyzator napisał/a:
No a teraz wołaj zuchów
ale po co??? przecież nie dowiodłeś swojej racji nad moją ???
jedynie dałeś przykład Woronowicza że użył słów (takich czy takich)lecz to nie dowodzi żadnego znaczenia jakie to Ty przedstawiasz
deratyzator napisał/a:
Jacku kłamstwo ma krótkie nogi.
czy Ty mnie coś zarzucasz???
jeśli tak to na jakiej podstawie ??? czy na tych stekach bzdur jakie wypisujesz ???
dlaczego włączasz do naszej rozmowy Klarę
zabrakło Tobie motywu wypowiedzi że wciągasz temat który również nic nie wnosi na Twoją obronę
wiesz co - nie odpisuj mnie bo nie mam zamiaru prowadzić z Tobą dyskusji
z kimś kto nie ma kokones - tak bo Ty ich nie masz,nawet nie wiesz jak masz na imie
dziękuję za rozmowę,pogody ducha deratyzator - Wto 19 Wrz, 2017 20:57 Nie ze wszystkimi da się rozmawiać. Dla niektórych szkoda mi czasu. Kradną mi mój czas. Fajnie ,że macie tą funkcję ,,ignor" nuuu dzięki Wiedźma - Wto 19 Wrz, 2017 23:24
yuraa napisał/a:
a ja myślałem ze to chodzi o to by nie pić i czerpać z tego radość.
tak po prostu żyć ni krzywdząc siebie i innych
W prostocie i miłości? Cienkibolek - Śro 20 Wrz, 2017 02:24
deratyzator napisał/a:
Ja już nie wychodzę z alkoholizmu, wyzdrowiałem z choroby alkoholowej dzięki temu prostemu Programowi 12KK. Dlatego jestem szczęśliwym ozdrowiałym alkoholikiem.
Gratuluję serdecznie.
Ja podobnie, też zdrowy jestem.
A wystarczyło ze dowiedziałem się o tych 12 krokach.
Poczytalem i ozdrowiałem.
Podrawiam czulederatyzator - Śro 20 Wrz, 2017 15:44
Cienkibolek napisał/a:
Gratuluję serdecznie.
Ja podobnie, też zdrowy jestem.
A wystarczyło ze dowiedziałem się o tych 12 krokach.
Poczytalem i ozdrowiałem.
Podrawiam czule
Bardzo się cieszę, że jest nas(ozdrowiałych) coraz więcej. Miód na moje serce. Pogody Ducha Cienkibolku. Alleluja i do przodu dziadziunio - Śro 20 Wrz, 2017 15:50
Cienkibolek napisał/a:
Ja podobnie, też zdrowy jestem.
To czemu nie pijecie? kontrola nie zadziała?
Czy też już po prostu, nie chcecie pić? tak z Waszego, trzeżwego wyboru?
Z ciekawości, tylko pytam..... Jras4 - Śro 20 Wrz, 2017 18:45
Cytat:
Ja podobnie, też zdrowy jestem.
A wystarczyło ze dowiedziałem się o tych 12 krokach.
Poczytalem i ozdrowiałem.
a ja kiedys sam sie z katrolowanego picia uratwałem
wile lat zajeło mi wyrwanie sie z tego dzis juz nie katroluje i zyjeJędrek - Śro 20 Wrz, 2017 21:38
deratyzator napisał/a:
Ten prosty program nie był mi potrzebny do tego bym stał się idealny.
Mi w sumie też... za ideał się uważałem jak piłem....
Teraz mam świadomość swoich braków.deratyzator - Śro 20 Wrz, 2017 21:53
dziadziunio napisał/a:
Cienkibolek napisał/a:
Ja podobnie, też zdrowy jestem.
To czemu nie pijecie? kontrola nie zadziała?
Czy też już po prostu, nie chcecie pić? tak z Waszego, trzeżwego wyboru?
Z ciekawości, tylko pytam.....
Dziadziunio. Ja właśnie kontroluje picie. Nie piję alkoholu. W prostocie i miłości
Nie muszę już pic alkoholu bo ozdrowiałem. Nie piję właśnie, bardziej ze zdrowego niż trzeźwego, jak piszesz ,,wyboru"
Nie mam pojęcia skąd takie skojarzenia
Alkoholik ozdrowiały - to alkoholik, który może już pić. Tak to mogą pisać ludzie, którzy nie mają pojęcia o alkoholizmie.
Palacz który nie pali od 20 lat, jeśli twierdzi, że nie jest uzależniony od nikotyny, to musi to udowodnić wypalając paczkę fajek. Podobnie z narkomanem, codziennie działkę przez tydzień.
Jak się wyleczę z zapalenia płuc to jak mam udowodnić swoje ozdrowienie? Gorzej jak gość który wpadł pod samochód i w szpitalu poskładali mu połamane ręce i nogi. Jak ma udowodnić, że jest już zdrowy. W zdjęcia RTG nikt mu nie uwieży
A właśnie w WK jest taki fajny przykład gościa, który przechodzi na czerwonym świetle przez ulicę. Mimo kilkukrotnych potrąceń, po wyjściu ze szpitala dalej przełazi na czerwonym PDdziadziunio - Śro 20 Wrz, 2017 22:19 Ile lat, przepiłeś?
Przepraszam, że pytam
To także, tylko z ciekawości.
Pozdrawiam Jacek - Czw 21 Wrz, 2017 14:33
deratyzator napisał/a:
Nie ze wszystkimi da się rozmawiać. Dla niektórych szkoda mi czasu. Kradną mi mój czas. Fajnie ,że macie tą funkcję ,,ignor" nuuu dzięki
taką wypowiedzią,jedynie potwierdzasz moją rację
nuu a teraz zobaczymy czy dotrzymasz słowa z tym ignorem
deratyzator napisał/a:
Nie piję właśnie, bardziej ze zdrowego niż trzeźwego,
o,o,o, calutki czas próbuje na to zwrócić uwagę
to się fachowo nazywa - "nie trzeźwo myślący"deratyzator - Czw 21 Wrz, 2017 15:02
dziadziunio napisał/a:
Ile lat, przepiłeś?
Przepraszam, że pytam
To także, tylko z ciekawości.
Pozdrawiam
Hmm. Z przerwami na abstynencję? z ciągami alkoholowymi? W sumie?. Kurcze nie policzę, nie ma to dla mnie dzisiaj żadnego znaczenie. Nie wiem nawet kiedy wyzdrowiałem, nie jestem w stanie podać jakiejś konkretnej daty. Było to po postawieniu kroków, dzień,? tydzień,? miesiąc, rok?, nie dłużej, chyba kilka miesięcy. Dla mnie jest teraz ważne, by być czystym od alkoholu dzisiaj. Choć obsesję picia Bóg zabrał mi coś koło III kroku. Pogody Ducha dziadziunio - Czw 21 Wrz, 2017 22:50
deratyzator napisał/a:
Hmm. Z przerwami na abstynencję? z ciągami alkoholowymi? W sumie?. Kurcze nie policzę, nie ma to dla mnie dzisiaj żadnego znaczenie. Nie wiem nawet kiedy wyzdrowiałem, nie jestem w stanie podać jakiejś konkretnej daty. Było to po postawieniu kroków, dzień,? tydzień,? miesiąc, rok?, nie dłużej, chyba kilka miesięcy. Dla mnie jest teraz ważne, by być czystym od alkoholu dzisiaj. Choć obsesję picia Bóg zabrał mi coś koło III kroku. Pogody Ducha
A Ty przypadkiem nie jesteś, politykiem?
Jacek - Pią 22 Wrz, 2017 09:30
deratyzator napisał/a:
Gorzej jak gość który wpadł pod samochód i w szpitalu poskładali mu połamane ręce i nogi. Jak ma udowodnić, że jest już zdrowy.
noo i co??? nie potrafisz tego pojąć???
to co u Ciebie pojęcie oznacza jako:
deratyzator napisał/a:
Gorzej jak
jest pojęciem nie zrozumiałym,gdzie takowe odżucasz lub też "zaprzeczasz i tworzysz iluzję" aby wyszło na czyste Twoje
co jednak rzeczywistość jest zupełnie inna
nikt tu nikomu nie każe pić alkoholu aby udowadniał swoją ozdrowiał-ość
jedynie mowa o przykładzie czy jest to możliwe aby tego dokonać udowodniając sobie
i tak na Twoim przykładzie - czy ktoś z niewładną nogą jest w stanie na tej nodze czy też nogach stanąć???
czy ktoś taki jak opisałeś z poskładanymi rękoma i nogami jest zdolny do pracy???
i na resztach przykładach czy alkoholik,narkoman,hazardzista itp,są w stanie użyć tych używek bez żadnej konsekwęcji ???
gość z połamanymi rękoma i nogami musi przejść leczenie,później rehabilitację
jeśli to trwa długo,po tym wszystkim,musi uczyć się od nowa stanąć na nogach,a nawet nauka chodzenia - nie odrazu skakania,biegania,a chodzenia - kroczek po kroczku
nie jak opisujesz
deratyzator napisał/a:
Choć obsesję picia Bóg zabrał mi coś koło III kroku.
taka mowa to są pstre przechwałki
recytujesz i może z pamięci kroki ,zamiast je stawiać (przerabiać)
podobnie się odnosisz do "WK"
jeśli poturbowałeś się na rowerze,po czym zdecydowałeś że już nigdy nie wsiądziesz na rower
nie oznacza to że już nie umiesz jeździć na rowerze
nawet gdy by ta przerwa trwała z 5 - 10 a nawet więcej latderatyzator - Sob 23 Wrz, 2017 09:29
dziadziunio napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Hmm. Z przerwami na abstynencję? z ciągami alkoholowymi? W sumie?. Kurcze nie policzę, nie ma to dla mnie dzisiaj żadnego znaczenie. Nie wiem nawet kiedy wyzdrowiałem, nie jestem w stanie podać jakiejś konkretnej daty. Było to po postawieniu kroków, dzień,? tydzień,? miesiąc, rok?, nie dłużej, chyba kilka miesięcy. Dla mnie jest teraz ważne, by być czystym od alkoholu dzisiaj. Choć obsesję picia Bóg zabrał mi coś koło III kroku. Pogody Ducha
A Ty przypadkiem nie jesteś, politykiem?
Ani z przypadku ani z wyboru politykiem nie jestem PDJacek - Sob 23 Wrz, 2017 11:01 zadam może dziwnie brzmiące pytanie
- czy ktoś wie gdzie leczą z choroby komórkowej (telefon) ???
no cóż,czy mogę się zdiagnozować określeniem "jestem chory telefon"
no co???przeca to ponoć choroba 21 wieku
czy jednak prawdziwie powinno brzmieć
- szukam pomocy,gdyż jestem uzależniony od (tu wpisać określający przypadek)kiwi - Pon 25 Wrz, 2017 15:25 Cudowne uzdrowienie z choroby alkoholowej ?!.....
Ja pare lat juz nie pije alkoholu ......terapie zrobilam .....na grupy nie chodzilam i nie chodze .....czuje sie bardzo dobrze .......
Ogromnie pozytywna zmiana we wszystkich dziedzinach zycia ......podoba mi sie to ,jedynie co zrobilam nie pije alkoholu .
Patrzac dzis na siebie .....naprawde moge powiedziec na moje lata zdrowa jestem . Fajnie wygladam,jestem zadbana ,znalazlam nowa prace , z Rodzina bardzo przyjemnie .....choroby alkoholowej nie czuje .....nie mam zadnych dolegliwosci ,zdrowo sie odzywiam ,schudlam ......
Moim zdaniem ,nawet po mnie teraz nie widac .....ze tyle lat ciagnelam na koniec z gwinata prosto z butelki alkohol .....
Pytanie ?! .....czy zupelnie cudownie jestem uzdrowiona ,wyzdrowialam czy zaleczylam ?!......nie jest mi dzisiaj osobiscie do niczego nie potrzebne ......
Bo jezeli cudownie uzdrowialam .....to moge pic alk.dalej .....oczywiscie tylko i wylacznie "kulturalnie "......hi....hi....hi.....
Wszystko na sobie wyprubowalam i zawsze kulturalnie albo i mniej kulturalnie albo po swinsku zalalam pyska i na moja morde padlam .
Zaczynalo sie po dlugiej przerwie trzezwosci co dni i godziny liczylam ....drogie wino ,delektowalam sie tym napojem przez piersze dwa bardzo eleganckie kieliszki.....dalej ....szlo zawsze tak samo .....juz nie z kieliszka a z butelki .....jedne wino po drugim .....
Drogie trunki ....opis jak wyzej
Po pracy,w nagrode za dobry dzien .....opis jak wyzej .....i.t.d.
Dzis,jest mi tak dobrze .....ze nie chce ....i po co mi to sprawdzac .....czy wyzdrowialam czy nie !!!!!
Milego trzezwego dnia zycze !deratyzator - Wto 26 Wrz, 2017 07:03 Kiwi alkoholicy, którzy wyzdrowieli z choroby alkoholowej, dalej nie mogą pić alkoholu. Alkohol to substancja chemiczna, która u niektórych ludzi może wywołać chorobę. Tak jak arszenik, czy kwas solny. Alkoholik pozostaje ,,uczulony" na tą substancję do końca życia. Podstawą choroby alkoholowej jest brak umiejętności radzenia sobie w życiu, niedojrzałość emocjonalna. Alkoholik który ozdrowiał wie, że nie wolno mu spożywać alkoholu tak jak wkładać ręki do ognia. Natomiast wyleczenie z choroby alkoholowej nie polega na nie piciu- to jest tylko abstynencja. Wyleczenie to ,,całkowita zmiana psychiki" jeśli ona nie nastąpi to nadzieja na powrót do zdrowia jest znikoma. Pogody Duchaderatyzator - Wto 26 Wrz, 2017 07:28
yuraa napisał/a:
no dobra jesteś zdrowy, mam zatem pytanie. Czy w związku z tym że jesteś wolny od choroby alkoholowej przestały Cię obowiązywać wszystkie zalecenia dla trzeźwiejących alkoholików ?
Czy też nadal podlegasz pewnym ograniczeniom ?
Yuraa. Znalazłem zalecenia. Były głęboko ukryte. Oczywiście odniosłem się do nich w komentarzach. Znalazłem je tam tam gdzie dział ,,co alkoholik powinien wiedzieć" może cytuje niedosłownie. Będziesz wiedział gdzie. Yuraa powiem Ci te zalecenia to K A T A S T R O F A Pogody Duchakiwi - Wto 26 Wrz, 2017 09:05 Deratyzator ......a kto ma to sprawdzic ,ze ja jestem cudownie uzdrowiona ?!
Ja na sobie samej ?!.....to odpada .....wiec ,co i jak dalej .....
To z Wikipedii:
"Osoby uzależnione, którym udało się zerwać z nałogiem, określa się mianem trzeźwego lub trzeźwiejącego alkoholika. Nie oznacza to wyleczenia, gdyż niezależnie od upływającego czasu może dojść do nawrotu choroby i powrotu do niekontrolowanego picia.
Spożywanie zazwyczaj w dużych dawkach alkoholu przez alkoholika jest spowodowane przymusem o charakterze psychicznym i somatycznym, i nie podlega jego woli, jednak możliwe jest jego powstrzymanie i utrzymanie abstynencji. Mechanizm powstawania uzależnienia nie jest do końca wyjaśniony i nie ma bezpośredniego związku z nadużywaniem alkoholu, choć w końcu do niego prowadzi."
Ja osobiscie ,nie jestem szczesliwa alkoholiczka ,bo na zadna nieuleczalna chorobe nigdy nie chcialam byc chora . A wlasnie mi sie takie gawno przydarzylo. Nawet i dzis jest to choroba wstydliwa i nie salonowa , zbytnio nikt nie darzy cie sympatia i wspolczuciem . Przewaznie ,i to wiekszosc mysli ....sama sobie jestem winna tej choroby ....i ma duzo racji ....chociaz to takie proste tez nie jest .....
Dzis alkoholu nie pije .....bedzie dobry dzien .....o ktory sama musze zadbac zeby byl dobry ....deratyzator - Wto 26 Wrz, 2017 10:05 Kiwi. Nadajemy troszkę na innych falach ja jestem AA. Ty piszesz o leczeniu terapeutycznym. Na terapiach się nie znam i nie dyskutuję o nich. Nie wiem czy po terapii można się wyleczyć z alkoholizmu czy nie? Nie mam pojęcia. Natomiast mogę podyskutować o AA o setkach tysięcy wyleczonych z choroby alkoholowej. O doświadczeniach z ich uleczenia, o których mówią w Wielkiej Książce alkoholicy. O lekarzach, ksiedzach nie będących alkoholikami którzy mówią o wyleczeniu z alkoholizmu.
Kto ma sprawdzić, że jesteś uzdrowiona? Do AA przychodzą ludzie, którzy sami określają się alkoholikami i dopóki o tym nie powiedzą, nikt nie ma prawa, nikogo nazwać alkoholikiem. Tak jest w AA. O tym czy wyzdrowiałaś z tej śmiertelnej choroby decydujesz tylko TY i nikt inny. Tak jak na przykład tu, niektórzy starają się wmówić innym, że są chorzy, bo wiedzą lepiej
Cytujesz Wik - ,, przymusem o charakterze psychicznym i somatycznym, nie podlega jego woli"
Napisałem wcześniej, że aby zostać wyleczonym z tej choroby musi nastąpić całkowita zmiana psychiki, inaczej szanse są znikome.
Ja jestem szczęśliwy dlatego właśnie, że jestem alkoholikiem. Tylko 1 na 10 ma to szczęście. Inni mogą pić wódę litrami i mogą zostać jedynie pijakami
Alkoholizm to choroba nie zawiniona nie znam nikogo kte chciał być alkoholikiem. Przynajmniej, ja o nikim takim nie słyszałem. Kiwi i nie interesuje mnie w ogóle co myślą o mnie inni ludzie niech myślą. Ja większość myśli zostawiam koniowi, on ma duży łeb niech myśli. Ja wolę być szczęśliwy.
Natomiast jeżeli był bym szczęśliwy bez programu AA. To nie zawracał bym sobie, nim głowy. Ktoś mądry powiedział ,,chcesz być szczęśliwy to bądź" W prostocie kiwi - Wto 26 Wrz, 2017 11:13 Deratyzator napisal :"Napisałem wcześniej, że aby zostać wyleczonym z tej choroby musi nastąpić całkowita zmiana psychiki, inaczej szanse są znikome."
Calkowita zmiane psychiki gwarantuja Ci na pewno Scjentolodzy .....ale to sekta ....jak tam wpadniesz ,to tak ci rozum wypiora ,ze nie bedziesz wiedzial gdzie przod a gdzie tyl .Ale oczywiscie mamy wolna wole ,jak ktos lubi .....to czemu nie ....
Poznajcie polskich scjentologów. "Dali mi wiarę w człowieka. Podpisałem kontrakt na miliard lat"
jsg.001.08.2015, 14:22
Wszystkie choroby zaczynają się w umyśle, a tylko syfilis z przyjemności.
starczypl01.08.2015, 16:51
znana jest wypowiedź Hubbarda, w której mówi: chcesz być bogaty, napisz i wydaj książkę. ale jeśli chcesz być bardzo bogaty - stwórz religię... wszystko na temat.
Ja nie znosze fanatykow ....sporo sie tu przez forum przewinelo ,co krzyczeli ze tylko z grupa zwalcze alkoholizm .....nie dopuszczali innych mozliwosci .....
Ja uwazam ,ze kazda droga jest dobra .....zeby przestac pic alkohol....
Teraz jak jestem trzezwa,oczywiscie ze interesuje mnie to co inni o mnie mysla .
Jak pilam to mnie to nie interesowalo zupelnie .
Mam do Ciebie pytanie ......jak dlugo nie pijesz alk. ?!Jacek - Wto 26 Wrz, 2017 11:40
kiwi napisał/a:
Teraz jak jestem trzezwa,oczywiscie ze interesuje mnie to co inni o mnie mysla .
bardzo mnie cieszy że zabrałaś głos
podoba mnie się to co piszesz i zgadzam się z tym
tak trzymaj Kiwi Whiplash - Wto 26 Wrz, 2017 11:45
Jacek napisał/a:
podoba mnie się to co piszesz i zgadzam się z tym
kiwi napisał/a:
Teraz jak jestem trzezwa,oczywiscie ze interesuje mnie to co inni o mnie mysla .
A ja to generalnie mam wywalone na to co kto o mnie myśli. I tak nie mam na to wpływu Dla niektórych choćbym był przykładem cnót i tak będę menelem. Po cholerę się zajmować tym co w głowach innych. Dość mam tego co w mojej siedzi dudek - Wto 26 Wrz, 2017 11:58
Whiplash napisał/a:
A ja to generalnie mam wywalone na to co kto o mnie myśli. I tak nie mam na to wpływu Dla niektórych choćbym był przykładem cnót i tak będę menelem. Po cholerę się zajmować tym co w głowach innych. Dość mam tego co w mojej siedzi
wg mnie najsłuszniejsza linia rozumowania. Też tak chcę, ale widocznie jeszcze trochę roboty przede mną. dziadziunio - Wto 26 Wrz, 2017 12:06
Whiplash napisał/a:
A ja to generalnie mam wywalone na to co kto o mnie myśli
Ja tyż.
A im więcej na mój temat się gada, tym większą mam pewność, że....................................................rację mam.
kiwi - Wto 26 Wrz, 2017 12:34 Whiplash napisal :" A ja to generalnie mam wywalone na to co kto o mnie myśli. I tak nie mam na to wpływu . Dla niektórych choćbym był przykładem cnót i tak będę menelem. Po cholerę się zajmować tym co w głowach innych. Dość mam tego co w mojej siedzi .
Moim zdaniem ,jest to typowe pijackie myslenie . Niektorzy sie w trzezwosci rozwijaja dalej . Niektorzy zatrzymuja sie w pewnym momencie i nie ida dalej . Alkohol robi ogromne spustoszenie w glowie , u jednych mniej u innych wiecej .
Ja z takimi ,juz dawno nie trzymam ....ktorzy by mysleli ze jestem menelka. Odeszli w dal z poczatkiem mojej trzezwosci ,a to juz bylo bardzo dawno . Dzis otaczam sie ludzmi ktorzy mnie lubia i szanuja i kochaja .....i ich zdanie jest bardzo wazne dla mnie ......
"Po cholerę się zajmować tym co w głowach innych. Dość mam tego co w mojej siedzi "- bardzo pijane myslenie . Cos bardzo waznego przegapiles Ty i inni ktorzy sie pod tym zdaniem podpisuja .
Ja nie tylko ze nie mam dosc ,tego co w moje glowie jest czy siedzi .....ale chce wiecej .....i wiecej ....i wiecej .....na trzezwo chlone swiat i otoczenie i ludzi ......czuje niedosyt .....razem z moja trzezwoscia rozwinelam sie ,rozkwitlam .....Hi....Hi....Hi.....oj,nie wszystkim jest to dane . Oj,nie.
Jacus ,kawe stawiam i ciacho ......milego dnia zycze !!!!!
deratyzator - Wto 26 Wrz, 2017 12:34
kiwi napisał/a:
Calkowita zmiane psychiki gwarantuja Ci na pewno Scjentolodzy .....ale to sekta ....jak tam wpadniesz ,to tak ci rozum wypiora ,ze nie bedziesz wiedzial gdzie przod a gdzie tyl .Ale oczywiscie mamy wolna wole ,jak ktos lubi .....to czemu nie ....
Kiwi w Wielkiej Książce AA zwanej też Big Book. W rozdziale pt Opinia Lekarza na str XXIII wyczytałem ,, jeśli u danej osoby nie dokona się całkowita zmiana psychiki- nadzieja na powrót do zdrowia jest znikoma" Tak jest i choćbyś wzywała wszystkich scjentologów, wyznawców kościoła latającego potwora spaghetti czy innych wyznań nie zmienisz tego.
O sekcie pisze nasza(aa-owska) preambuła ,,Wspólnota AA nie jest związana z żadną sektą, wyznaniem, partią organizacją lub instytucją"
Jak długo nie piję alkoholu? Od samego rana jestem trzeźwy A jeśli chodzi Ci kiedy trafiłem do Wspólnoty to w tamtym wieku jeszcze w 98 albo 99r
Nigdy nie twierdziłem, że tylko AA może uzdrowić z alkoholizmu. Nigdy nie twierdziłem, że kroki, że kroki ze sponsorem, że niesienie posłania. Dzielę się swoim doświadczeniem i piszę o tym co mi pomogło. Pogody Duchaderatyzator - Wto 26 Wrz, 2017 12:38
dziadziunio napisał/a:
Whiplash napisał/a:
A ja to generalnie mam wywalone na to co kto o mnie myśli
Ja tyż.
A im więcej na mój temat się gada, tym większą mam pewność, że....................................................rację mam.
Dziadziunio, a komu by się chciało na Twój temat gadać??? dziadziunio - Wto 26 Wrz, 2017 12:49
deratyzator napisał/a:
Dziadziunio, a komu by się chciało na Twój temat gadać???
Więcej na mój temat myślisz, niż przed sobą samym.... potrafisz się przyznać.....
Whiplash - Wto 26 Wrz, 2017 13:42
kiwi napisał/a:
Moim zdaniem ,jest to typowe pijackie myslenie
A możesz to jakoś rozwinąć? Uzasadnić? Bo to tak jakbyś napisała, że To jest typowo kobiece myślenie... Tylko że nie jestem kobietą, więc jak?
kiwi napisał/a:
Ja z takimi ,juz dawno nie trzymam ....ktorzy by mysleli ze jestem menelka
Ja też nie. Nie zmienia to faktu, że tacy zapewne istnieją
kiwi napisał/a:
Cos bardzo waznego przegapiles Ty i inni ktorzy sie pod tym zdaniem podpisuja
Chętnie usłyszę, co takiego, Twoim zdaniem, przegapiłem.
kiwi napisał/a:
Ja nie tylko ze nie mam dosc ,tego co w moje glowie jest czy siedzi
No widzisz, tu mamy nieporozumienie. Albo nie zrozumiałaś co miałem na myśli (co jest bardzo prawdopodobne, bo nieprecyzyjnie sie wyraziłem), albo zrozumiałaś, a wtedy czepiasz się słówka. "Dość" użyłem tu w znaczeniu "wystarczająco" Nie za mało, nie za dużo, w sam raz. Też lubię to co mam w swojej głowie. Przeto właśnie nie zaśmiecem jej głowami innych. Niech sobie każdy trzyma porządek w swoim ogródku, a cała ulica będzie ukwiecona.
No i teraz trochę klops... Bo się z Deratyzatorem zgadzam i on biedny tego nie przeczyta...
Ale napiszę, może ktoś zacytuje.
1.
deratyzator napisał/a:
Kiwi alkoholicy, którzy wyzdrowieli z choroby alkoholowej, dalej nie mogą pić alkoholu. Alkohol to substancja chemiczna, która u niektórych ludzi może wywołać chorobę. Tak jak arszenik, czy kwas solny. Alkoholik pozostaje ,,uczulony" na tą substancję do końca życia. Podstawą choroby alkoholowej jest brak umiejętności radzenia sobie w życiu, niedojrzałość emocjonalna. Alkoholik który ozdrowiał wie, że nie wolno mu spożywać alkoholu tak jak wkładać ręki do ognia. Natomiast wyleczenie z choroby alkoholowej nie polega na nie piciu- to jest tylko abstynencja. Wyleczenie to ,,całkowita zmiana psychiki" jeśli ona nie nastąpi to nadzieja na powrót do zdrowia jest znikoma. Pogody Ducha
Zacytowałem w całości. Widzę, że kol. Deratyzatorowi najwidoczniej przeszkadza nazewnictwo. Bo to, co on opisuje jako "wywołanie choroby", to nic innego jak nawrót choroby. I tutaj bardzo pomocna jest wikipedia, bo sam bym tego tak prosto nie wyjaśnił:
Cytat:
Nawrót choroby – ponowne wystąpienie objawów choroby po okresie poprawy. W medycynie znanych jest szereg takich chorób, które po pierwszym zachorowanie ustępują, jednak czynnik etiologiczny choroby pozostał, co prowadzi do powtórnego wystąpienia choroby i powrotu objawów.
Jest trudny zwrot, ale proszę bardzo, wikipedia nadal daje radę:
ożywione (patogeny): bakterie, wirusy[1], grzyby, pasożyty
psychiczne
nieożywione:
chemiczne: substancje żrące, toksyczne, a także niedobory pokarmowe
fizyczne: światło lasera, promieniowanie jonizujące, silne pole magnetyczne, czynniki mechaniczne.
Czynnikiem etiologicznym może być również niedobór, brak lub nadmiar np. składnika pokarmowego lub elementu środowiska życia.
I ok. jeśli ktoś w okresie remisji woli czuć się zdrowy - jego prawo, jego wola. Na takiej zasadzie, jak najbardziej wierzę, że deratyzator jest zdrowy.
Cytat:
W medycynie remisja (łac. remissio) – okres schorzenia, który charakteryzuje się brakiem objawów chorobowych.
2.
deratyzator napisał/a:
Nigdy nie twierdziłem, że tylko AA może uzdrowić z alkoholizmu. Nigdy nie twierdziłem, że kroki, że kroki ze sponsorem, że niesienie posłania. Dzielę się swoim doświadczeniem i piszę o tym co mi pomogło. Pogody Ducha
To zdanie tak mi się podoba że aż masz ode mnie Życzę sobie i innym, aby stało się dla Ciebie sposobem na funkcjonowanie na naszym forum. Takim "mottem". Wtedy nie będziesz musiał godzić się na kolorowe nagrody od moderacji, a i przyjemniej będzie się Ciebie czytało.
Pozwolę sobie pożyczyć i tobie Pogody Ducha kiwi - Wto 26 Wrz, 2017 13:49 Deratyzator , to co piszesz o grupie ,to ja wiem .....chociaz sie nie interesuje .
Bardzo za to mnie interesuje , az plone z ciekawosci ......jak to jest z tym cudownym uzdrowieniem .
Kiedy ,gdzie i jak ????!!!!! Duzo tych pytan .
Jezeli mam byc zdrowa i nie pic dalej alk. .......to takie byleco !!!!! Bawimy sie slowem . Znam lepsze i ciekawsze zabawy
Jezeli mam byc zdrowa i spokojnie i kulturalnie i z umarkowaniem .......delektowac sie alk. .....to by mnie interesowalo ......Wyzdrowialam i wracam do poczytkow mojego spotkania z alk. ......wtedy wogle nie wiedzialam ze moge zachorowac na chorobe alkoholowa ......nawet o niej nie slyszalam ......wtedy bylam zdrowa . Ale wtedy pilam naprawde troszeczke i od czasu do czasu . Niektore alkohole lubilam ,nie ktore nie .....Nawet umialam wtedy powiedziec .....dzis nie pije bo nie mam ochoty ......ja i moje mysli bardzo zadko zajmowaly sie alk. .......
Ale oczywiscie z czasem to sie zmienilo ......jak zaczelam to do upadlego .....rzygalam i pilam i pilam i rzygalam .....organizm nie chcial ,ale ja chcialam go zmusic .....musisz .....zatrzymaj .....nie wiadomo kiedy nastepna butelke zorganizujesz sobie ......
Bardzo lubie teorie spiskowe ......dlatego pisz Deratyzator , ale tak troche konkretnie ,wody nie lej ....
Teraz jest mi wszystko jedno czy nie pijac latami .....cudownie wyzdrowialam .....czy tylko zaleczylam ........nie chce probowac , kto ma racje ......
Ale fajnie tak podyskutowac .
A Ty Deratyzator .....jestes zdrowy ,ale nie pijesz . Z nudow chodzisz na grupe alkoholowa ......ech,ja bym sobie inne hobby znalazla .......
Ja gdybym byla naprawde zdrowa,zupelnie zdrowa ......to bym sie jak najdalej od tych alkoholikow trzymala ......byli by mi tak obojetni ......byli by ,ale nie sa ......bo ja jestem nie uleczalnie chora na chorobe alkoholowa ,ktora tylko zaleczylam ......Jacek - Wto 26 Wrz, 2017 14:06
kiwi napisał/a:
Jacus ,kawe stawiam i ciacho ......milego dnia zycze !!!!!
dziękuję i wzajemności
mam cichą nadzieję że kiedyś w realu
kiwi napisał/a:
Moim zdaniem ,jest to typowe pijackie myslenie . Niektorzy sie w trzezwosci rozwijaja dalej .
mam podobne zdanie - a brzmi tak
Whiplash napisał/a:
A ja to generalnie mam wywalone na to co kto o mnie myśli.
- nie wywalam,a panuję nad tym
- również z zasadą,"zmieniam co mogę zmienić" - "nie zajmując stanowiska na co nie mam wpływu"
- jestem rzemieślnikiem - swoją pracę wykonuję,najlepiej jak potrafię
ale również biorę pod uwagę "myśl" klienta jaką mnie przekazał,po to aby nie było zaś poprawek
- i tak naprawdę robię to dla siebie,i myślę że do konca to tak nie da się wyeliminować a panować można
- dobry też przykład,mam gdy wchodziłem na początku na moją drogę ku trzeźwości
gdzie to nie ukrywałem że mam problem ze skłonnością do nadużywania alkoholu
przyznawałem się do tego przy każdej sposobnej sytuacji
a z czasem była myśl - głupio zapić ,bo co inny pomyśląJacek - Wto 26 Wrz, 2017 14:23
Whiplash napisał/a:
kiwi napisał/a:
Moim zdaniem ,jest to typowe pijackie myslenie
A możesz to jakoś rozwinąć? Uzasadnić? Bo to tak jakbyś napisała, że To jest typowo kobiece myślenie... Tylko że nie jestem kobietą, więc jak?
kiwi napisał/a:
Ja z takimi ,juz dawno nie trzymam ....ktorzy by mysleli ze jestem menelka
Ja też nie. Nie zmienia to faktu, że tacy zapewne istnieją
kiwi napisał/a:
Cos bardzo waznego przegapiles Ty i inni ktorzy sie pod tym zdaniem podpisuja
Chętnie usłyszę, co takiego, Twoim zdaniem, przegapiłem.
może jeszcze siebie zacytuję
Jacek napisał/a:
myślę że do konca to tak nie da się wyeliminować
czysz nie prawdą jest że lubimy wiedzieć "co autor miał na myśli" kiwi - Wto 26 Wrz, 2017 14:23 Jacus ,ja rowniez mam cicha nadzieje .....ze kiedys w realu .....po ciachu sobie zjemy .....fajnie by bylo .....
Jacek - Wto 26 Wrz, 2017 14:32 ooo to o mnie Jacek - Wto 26 Wrz, 2017 14:38
Whiplash napisał/a:
A ja to generalnie mam wywalone na to co kto o mnie myśli. I tak nie mam na to wpływu Dla niektórych choćbym był przykładem cnót i tak będę menelem. Po cholerę się zajmować tym co w głowach innych. Dość mam tego co w mojej siedzi
Marcinku,nie tyle Twoja świadomość ale Podświadomość ,już ten wpis powyżej oceniała co inni o tym pomyślą
gdyż inaczej byś tę myśl zostawił dla siebie a nie publikowałkiwi - Wto 26 Wrz, 2017 14:43 Jacus,oczywiscie ze to o Tobie !!!!!
Fajnie myslisz ,zgadzam sie z Toba !!!!!
Whiplash - Wto 26 Wrz, 2017 14:44
Jacek napisał/a:
a z czasem była myśl - głupio zapić ,bo co inny pomyślą
Zacznę od końca
Mam nadzieję, że zdajesz sobie sprawę, że trzeźwienie, jakiekolwiek nie skierowane na własne potrzeby i własny zysk, ma mizerne szanse powodzenia? Nie da się wytrzeźwieć dla kogoś. Jedynym wystarczająco solidnym fundamentem do zbudowania trzeźwości jestem ja sam. Każde uzależnianie trzeźwości od innych skazane jest na owych innych wpływy. Jeśli więc trzeźwieję bo "co sobie inni pomyślą", to ten kruchy fundament, rozpadnie się przy pierwszym "a niech se myślą co chcą, to moje życie".
Jacek napisał/a:
- jestem rzemieślnikiem - swoją pracę wykonuję,najlepiej jak potrafię
ale również biorę pod uwagę "myśl" klienta jaką mnie przekazał,po to aby nie było zaś poprawek
Jest różnica między "biorę pod uwagę" czy "liczę się ze zdaniem innych" a "interesuje mnie co inni o mnie myślą" czy "uzależniam swoje postępowanie od zdania innych". Widzisz Jacku, to porównanie, jest trochę niewłaściwe. Jeśli jako rzemieślnik, stolarz dajmy na to, masz zamówienie na krzesło, to oczywiście, że zgodnie z sugestiami klienta robisz krzesło. Nie przekonujesz go, ze zrobisz mu stół bo jest ładniejszy. A już na pewno nie robisz stołu, nie słuchając w ogóle klienta. Obaj wówczas macie rację. I klient, który nie potrzebuje stołu tylko krzesło i Ty, choć zostaniesz z niepotrzebnym Ci pięknym stołem. Z drugiej jednak strony, czy będziesz się liczył ze zdaniem klienta, jeśli powie, że jego krzesło ma nie mieć nóg? Albo lepiej, siedziska? Tutaj już zależy właśnie, jakim jesteś człowiekiem. Ja po pierwsze postaram się przetłumaczyć klientowi, ze nie ma racji, i ze takie krzesło się do niczego nie nada, ale po drugie, odmówię wykonania usługi. Tak! Nie zrobię wybrakowanego krzesła. Lepiej nie zrobić czegoś źle, niż zrobić.
Jacek napisał/a:
Marcinku,nie tyle Twoja świadomość ale Podświadomość ,już ten wpis powyżej oceniała co inni o tym pomyślą
gdyż inaczej byś tę myśl zostawił dla siebie a nie publikował
Otóż mylisz się. I to bardzo. Rzecz właśnie w tym, że napisałem to co jest. Dokładnie najprawdziwszą prawdę. Gdyby mi zależało na opinii innych, przytakiwałbym, bądź wyrażał opinie niekoniecznie zgodne z moim sumieniem, czy przekonaniami a jedynie z przekonaniami osób, na zdaniu których mi zależy. Tu właśnie tkwi różnica.
Wolę powiedzieć koledze, że mu wali spod pachy i dać mu szansę, na poprawę niż siedzieć w smrodzie, i wierzyć, że będzie mnie bardziej lubił, bo mu nie powiem niczego przykrego.
A skoro już i Ty i Kiwi poruszyliście temat "pijanego myślenia", to niech mi któreś z was odpowie, lepiej być szczerym, czy lepiej być miłym, zakładając, że będąc szczerym nie zawsze będę miły, a będąc miły nie zawsze będę szczery? Bo powiem Wam, ze ja wiem, który wybór wiąże się z pijanym myśleniem i jednocześnie wiąże się z "co o mnie ludzie pomyślą"Jacek - Wto 26 Wrz, 2017 15:15
Whiplash napisał/a:
Otóż mylisz się. I to bardzo.
Marcinku,naprawdę zależy Tobie na tym co ja myślę o Tobie
czyż Twój pierwszy wpis nie mówi o odrzucaniu opinii innych na Twój tematTibor - Wto 26 Wrz, 2017 16:26
Whiplash napisał/a:
(...)to niech mi któreś z was odpowie, lepiej być szczerym, czy lepiej być miłym, zakładając, że będąc szczerym nie zawsze będę miły, a będąc miły nie zawsze będę szczery? Bo powiem Wam, ze ja wiem, który wybór wiąże się z pijanym myśleniem i jednocześnie wiąże się z "co o mnie ludzie pomyślą"
A czy zawsze trzeba myśleć po skrajnościach? Ja sądzę, że potrafię być miły i wcale nie wiąże się to z myśleniem "co o mnie powiedzą". Czy w jednym i drugim wypadku nie można być po prostu rozsądnym? Nie powiem koledze, że mu "śmierdzi spod pachy" bo nie chcę go urazić, jednocześnie godząc się na poniesienie konsekwencji przebywania w jego towarzystwie. Nie jest to jednak przykład najlepszy, bo zazwyczaj sam sobie wybieram ludzi, z którymi przebywam.
Czy ktoś z Was miał odwagę powiedzieć komuś w tramwaju, autobusie, pociągu, że śmierdzi mu spod pachy?
Wydaje mi się, że chodzi tu o zdrowy rozsądek.deratyzator - Wto 26 Wrz, 2017 17:10
kiwi napisał/a:
Bardzo za to mnie interesuje , az plone z ciekawosci ......jak to jest z tym cudownym uzdrowieniem .
Kiedy ,gdzie i jak ????!!!!! Duzo tych pytan .
Program AA zawarty w Wielkiej Książce przekazany przez sponsora. Tu jest zawarta odpowiedź. Kiedy?- kiedy chcesz. Możesz zacząć już dziś. Gdzie? - o tym możesz zadecydować ze sponsorem. Jak? - Szczerze, z otwartym umysłem i z gotowością.
Kiwi piszę Ci konkretnie. Jeżeli Ty uważasz, że wyzdrowienie z choroby alkoholowej to picie kontrolowane to OK. Ja mam inne zdanie ale oczywiście szanuję Twoje
Widzisz mi nie wystarczyło niepicie by wyzdrowieć. Byłem chorym alkoholikiem, abstynentem, niedojrzałym emocjonalnie. Musiałem postawić kroki by wszystko się zmieniło w moim życiu.
Może słyszałaś różne doświadczenia alkoholików po kilku, kilkunastu latach abstynencji. Bili swoje żony, wyżywali się na własnych dzieciach, dostawali napadów agresji i nie wiedzieli dlaczego tak się dzieje. Próbowali targnąć się na własne życie. Czasami im się to nawet udawało. Chodzili regularnie na mitingi. Może gdzieś słyszałaś takie wypowiedzi ,,nie piję naście lat i nic się nie zmienia, jest coraz gorzej" Tak zwana ,, czarna dziura w duszy" czegoś brak. To są właśnie objawy niewyleczonej choroby alkoholowej. Pisze o sobie o swoich doświadczeniach i doświadczeniach moich przyjaciół, piszę o programie zawartym w WK. Program 12KK jest na całe życie.
Dlaczego chodzę na mitingi? To jest moja realizacja kroku XII. Inne moje zainteresowana- mam ich mnóstwo.
Kiwi nie namawiam Ciebie byś postawiła kroki. Co Ty zrobisz to Twoje, chcesz być chorą alkoholiczką to bądź. Kto Ci tego zabroni??? Nikt Jacek - Wto 26 Wrz, 2017 19:20
Whiplash napisał/a:
A skoro już i Ty i Kiwi poruszyliście temat "pijanego myślenia",
Marcinie,przepraszam jeśli uraziłem
aż się tam cofnąłem aby doczytać,bo nie wiedziałem o co ci chodziło
potwierdziłem zacytowane że mam podobne a nie takie samo ,zdanie
a w moich objaśnieniach nie pisałem z myślą o "pijackim myśleniu" i nie porównuje z takowym
po prostu wyraziłem zdanie na swoich przykładach co myślę o takim myśleniu o odrzucaniu
jeszcze raz przepraszam za moją nieuwagę ,przez którą mogłeś się poczuć tak jak poczułeśWhiplash - Wto 26 Wrz, 2017 20:36
Jacek napisał/a:
Marcinku,naprawdę zależy Tobie na tym co ja myślę o Tobie
Ależ Jacusiu oczywiście, że nie. Bo nie mam na to wpływu. Mi tylko zależy, na przekazaniiu tego, co ja mam do przekazania. Bo tak się głupio składa, ze właśnie na tym polega dyskusja. A co Ty o tym co ja przekazuję pomyślisz i ile z tego zrozumiesz Ani mnie to interesuje, ani mam na to wpływ, ani to mój problem.
Tibor napisał/a:
Wydaje mi się, że chodzi tu o zdrowy rozsądek.
Znowu zacznę od końca Jasne że chodzi o zdrowy rozsądek W zasadzie wyłącznie o zdrowy rozsądek.
Tibor napisał/a:
A czy zawsze trzeba myśleć po skrajnościach? Ja sądzę, że potrafię być miły i wcale nie wiąże się to z myśleniem "co o mnie powiedzą".
Nie wątpię, że potrafisz. Myślę, że każdy potrafi. I dlatego chcę zauważyć, że nie pisałem o skrajnościach.
Pisałem o tym, że żeby być zawsze miłym, czasem trzeba nie być szczerym, żeby być zawsze szczerym, trzeba czasem nie być miłym. Ja wybieram drugą opcję. Aha, jest jeszcze trzecia. Nie mówić nic... Przy czym to nie jest ani szczere ani miłe
Jacek napisał/a:
Marcinie,przepraszam jeśli uraziłem
Nie uraziłeś, ale odniosłem wrażenie, że próbujesz mi coś wmawiać, jednocześnie nie rozumiejąc tego co ja piszę. To że próbuję Ci coś wytłumaczyć, nie znaczy, że zależy mi żebyś coś o mnie myślał. Na prawdę jest mi to dość obojętne. Dokładniej - obojętne na takiej zasadzie, ze jak myślisz dobrze to dobrze, a jak nie dobrze to twój a nie mój problem. Tak mam właśnie wywalone na to co inni myślą o mnie.
To jest tak jak z np. p. Nickiem Vujcicem
Człowiek wielkiego sukcesu. Myślisz, ze doszedłby do czegoś, gdyby przejmował się tym, co o nim ludzie myślą?Jacek - Wto 26 Wrz, 2017 21:19
Whiplash napisał/a:
Ależ Jacusiu oczywiście, że nie.
ależ to nie było pytanie
Whiplash napisał/a:
ale odniosłem wrażenie, że próbujesz mi coś wmawiać,
neuu , odniosłem się jedynie do Twojej wypowiedzi o "odrzucaniu co inni myślą" podając jedynie własne doświadczenia
no cheba że chodzi Tobie o "podświadomość" to uwierz wiem dużo na ten temat i to na własnych dogłębnych obserwacjach (dużo nie znaczy wszystko)Whiplash - Wto 26 Wrz, 2017 21:23
Jacek napisał/a:
ależ to nie było pytanie
Niezależnie, czy było to pytanie, czy stwierdzenie, uznałem za stosowne je sprostować, gdy zwyczajnie jest nieprawdziwe. Ot tyle.
Jacek napisał/a:
odrzucaniu co inni myślą
Jeśli już chcesz być taki dokładny i precyzyjny, to wskaż mi proszę, gdzie napisałem cokolwiek o odrzucaniu co inni myślą?
Żebyś nie musiał szukać za długo, to podpowiem, że nie ma takiego wpisu. Napisałem jedynie, że nie obchodzi mnie co inni myślą o mnie. Tylko tyle.Jacek - Wto 26 Wrz, 2017 21:32
Whiplash napisał/a:
A ja to generalnie mam wywalone na to co kto o mnie myśli.
ależ proszę bardzo kiwi - Śro 27 Wrz, 2017 10:08 Deratyzator ....nawet fajnie to opisales . Ale co ja mam biedula zrobic .....nie mam i nie chce miec sponsora ,nie chodze na grupy i zadnych krokow nie przerabiam . Drepcze sobie trzezwo .....ale Ty twierdzisz ,ze w zla strone.....Hi....Hi....Hi....
Pic kontrolowanie ,oczywiscie ze nie chce .
No wiec jestem zdrowa czy nie jestem ???!!!
Siedzac tu dzisiaj , czuje sie zdrowo - to fakt . Kawa smakuje - to fakt. Mozna by bylo powiedziec ze cudownie uzdrowialam .....nawet ogolnie,bardzo ogolnie - tak.
Jestem " zdrowa ",ale tylko do momentu.....kiedy nie siegne po pierwszy kieliszek alkoholowy, wtedy choroba wraca. I to z ogromna sila , jak bym musiala wypic i nadrobic ten czas nie picia alk.- przerabialam na sobie .
To znaczy ze ta choroba jest ciagle we mnie .....zaleczylam ja ....trzezwoscia ......
Na upartego ,moge powiedziec ogolnie dzisiaj jestem zdrowa ,dobrze sie czuje , jezeli dalej bede przestrzegala pewnych nakazow i zakazow .....i z daleka sie trzymala od alkoholu .....co i tak robie .....Jacek - Śro 27 Wrz, 2017 11:45
kiwi napisał/a:
przerabialam na sobie .
tak to jest bardzo ważne doświadczenie
do tego dopowiem przysłowie (z pamięci) mojej przyjaciółki Janki
"jeśli upadłeś,nie stawaj z pustymi rękoma"
to właśnie mówi że upadek to jeszcze nie koniec
jest doświadczeniem z którego należy wyciągnąć wnioskiJacek - Śro 27 Wrz, 2017 11:52
kiwi napisał/a:
nie chodze na grupy
bardzo interesują mnie wypowiedzi osub ,które właśnie same dochodzą do sukcesu nie sięgania po alkohol
(cheba założę osobny temat)
a jeszcze pytanko - a na terapii byłaś???kiwi - Śro 27 Wrz, 2017 12:37
Jacus ....milo Cie widziec znowu !
Terapie zrobilam . Bardzo mi pomogla wtedy , od niej zaczelam moja trzezwosc . Zrobilam terapie dochodzaca .Wtedy jeszcze moj organizm byl bardzo zmaltretowany alkoholem . Bardzo powoli dochodzilam do siebie . Bardzo sie meczylam z soba. Osiagniecie tej stabiliznosci .....i uspokojenie glowy .....zeby nie myslala o alkoholu .....troche u mnie potrwala .
Terapia dochodząca i stacjonarna – czym się różnią?
Każdy, kto próbował zasięgnąć informacji o możliwych formach terapii leczenia alkoholizmu, spotkał się prawdopodobnie z podobnym pytaniem. Różnica wydaje się być banalna... tak jednak nie jest.
Terapia dochodząca „kusi” możliwością pogodzenia podjęcia leczenia z utrzymaniem rytmu życia prowadzonego do tej pory. Oznacza dla potencjalnego pacjenta zachowaną pracę i pogodzenie pracy nad sobą z obowiązkami dnia codziennego.
Taka forma terapii nie jest jednak odpowiednia dla wszystkich pacjentów czy klientów poradni bądź klinik leczenia uzależnienia. Sprawdza się w pracy z pacjentem pijącym ryzykownie, pacjentem przeżywającym nawrót choroby lub pacjentem terapii tzw. „dalszego zdrowienia”, czyli dla osób, które podstawowe leczenie uzależnienia mają już za sobą i utrzymują abstynencję od środków psychoaktywnych.
Na czym polega terapia stacjonarna?
Terapia stacjonarna to inaczej terapia zamknięta, podczas której pacjent przebywa w ośrodku 24 godziny na dobę przez okres kilku tygodni. Okres ten jest uzależniony od charakteru placówki leczenia, np. terapie prowadzone w tzw. modelu Minnesota trwają około miesiąca ( 28 lub 30 dni), terapie w ośrodkach wojewódzkich trwają 8 tygodni.
Różnica w długości trwania terapii jest dla pacjenta bardzo istotna, gdyż osoby aktywne zawodowo chętniej wybierają miesięczną terapię. Warto wtedy skorzystać z pracy ośrodka pracującego modelem Minnesota, gdzie terapeutami są osoby uzależnione, które poza wiedzą specjalistyczną, wymaganą przy pracy terapeutycznej, posiadają również (a wręcz przede wszystkim!) własne doświadczenie w zmaganiu się z alkoholizmem.
Kto powinien poddać się terapii stacjonarnej?
Forma terapii stacjonarnej jest szczególnie ważna dla osób, które:
pierwszy raz podejmują leczenie,
odniosły już duże szkody w swoim życiu spowodowane piciem alkoholu,
mają za sobą samodzielne próby utrzymania abstynencji, które nie powiodły się.
Warto pamiętać, że terapia stacjonarna daje przede wszystkim komfort pracy związany z odcięciem się od bodźców z zewnątrz – zarówno stresu, obowiązków dnia codziennego, jak i od tzw. „wyzwalaczy” picia alkoholu, których pacjent nie jest w początkach swojego trzeźwienia często świadomy.
Ponadto w grupie przebywającej na terapii stacjonarnej pojawia się specyficzna, przyjacielska wręcz więź, która pozwala w atmosferze współodczuwania, wsparcia i akceptacji zmierzyć się każdemu z pacjentów z uznaniem swojej bezsilności wobec alkoholu, co jest fundamentem procesu trzeźwienia.
No ,ale Jacus temat jest ......zdrowi my czy nie zdrowi .....o to jest pytanie .....???!!!
A co z tymi oczami u Ciebie Jacus .....???!!!.....troche sie zmartwilam .....napisz prosze .
Jezeli chodzi o moje oczy ....tez juz do czytania okulary potrzebuje .....mala slepota tez juz jestem.deratyzator - Śro 27 Wrz, 2017 16:55
kiwi napisał/a:
Ale co ja mam biedula zrobic .....nie mam i nie chce miec sponsora ,nie chodze na grupy i zadnych krokow nie przerabiam . Drepcze sobie trzezwo .....ale Ty twierdzisz ,ze w zla strone.....Hi....Hi....Hi....
Jestem jak najdalej od twierdzenia, że idziesz w złą stronę. Jeżeli jesteś szczęśliwa to bądź. Nie bierz się za programy AA i inne, medytację, jogę. Chyba, że coś z wymienionych daje Tobie szczęście.
W AA o tym czy alkoholik jest chory decyduje on sam. O tym czy chce być we wspólnocie ,decyduje tylko on, o tym czy chce zrezygnować, decyduje on. O tym że wyzdrowiał z choroby alkoholowej też decyduje tylko on. To się samemu wie.
Tak jak piszesz ważne jest ,,uznanie bezsilności wobec alkoholu" To pierwsza część pierwszego kroku AA. Do swojego programu wzięli od Wspólnoty terapeuci. I ja się z tego cieszę, jeżeli w terapii to też pomaga. O alkoholizmie jako choroba napisał Bill w WK w 1939r. WHO uznaje alkoholizm za chorobę chyba dopiero od lat 50 ubiegłego wieku.
Mam przyjaciela ze Wspólnocie, który był na różnych terapiach(też za pieniądze niektóre) ponad dwadzieścia razy i bardzo sobie te terapie chwali. Mówił, że powien dostać za uczestnictwo złotą kartę i honorowego uczestnika dziadziunio - Śro 27 Wrz, 2017 18:40
deratyzator napisał/a:
. O tym że wyzdrowiał z choroby alkoholowej też decyduje tylko on
Tak jak i o tym, czy jestem przystojny?...czy też nie?
Mogę tak sądzić lecz oceny, dokonuje otaczający mnie, belitosny w takim wypadku... tłum.. .
Słyszałem tysiące wypowiedzi w których ktoś mówił o trzeżwości. O tym, że trzeżwy już jest, im więcej o tym pi****ił, tym bardzie był nawalony..
Każdy z nas, ma swoje za uszami......masz i Ty...
Hi, hi, hi, hi... deratyzator - Śro 27 Wrz, 2017 19:54 Dziadunio zupełnie nie interesują mnie Twoje opinie. Co mnie obchodzi co Ty słyszałeś, a czego nie słyszałeś. Ja pisze o setkach tysięcy alkoholików. którzy wyzdrowieli z choroby alkoholowej. O faktach o, których mówi Wielka Księga. Mówi o doświadczeniach tych, którzy całkowicie powrócili do zdrowia, nie trochę, nie w połowie ale całkowicie. Chcesz dyskutować z doświadczeniami ozdrowiałych alkoholików z faktami??
Dziaduniu, żeby być trzeźwy wystarczy nie pić. Proste. Alkomat - chuch i zawartość alkoholu 00. Jesteś trzeźwy? Możesz prowadzić auto?
Natomiast do wyzdrowienia z choroby alkoholowej, trzeźwość to jeszcze za mało.
Dziaduniu nie szukaj u mnie co ja mam za uszami, sprawdź może lepiej co Ty masz pomiędzy uszami, możesz się natknąć na niemiłą niespodziankę Whiplash - Śro 27 Wrz, 2017 20:22 deratyzator, ostrzegałem.
Tibor - Śro 27 Wrz, 2017 20:28 Pitolenie. Znasz te setki tysięcy czy tak jest napisane? Nie chodzi mi, żeby podważać, ale napisać o setkach tysięcy można. Tylko na jakiej podstawie? Że się sami zdiagnozowali? Zatem czy to na pewno są fakty?
Byłem wczoraj w ośrodku zdrowia, był tam przy okazji plakat, który zachęcał, by się zdiagnozować w kwestii alkoholizmu. Było na nim kilkanaście pytań w formie testu. Zrobiłem sobie go, wyszło mi ZERO punktów co sugerowało, że nie jestem alkoholikiem i to w ośrodku służby zdrowia.
Pytania były z serii:
- kiedy ostatni raz spożywałeś alkohol (a-wczoraj, b-tydzień temu, c-miesiąc temu, d-rok temu)
- jak często miewasz myśli, aby się napić
- jak często zdarza ci się upić do nieprzytomności
...itd...itd...
Czyżby nawet w/g medycyny też jestem absolutnie zdrowy?
Cytat:
O tym że wyzdrowiał z choroby alkoholowej też decyduje tylko on
No.
- I to jest bardzo dobra koncepcja
- Ona jest bardzo dobra ta koncepcja, ale dlaczego on ma pruski mundur na sobie?
- pruski, bo to jest dziedzic pruski, mam napisane w scenopisie "wchodzi dziedzic pruski"
- pruski, pruski, bo on się nazywa Pruski, Wawrzyniec Pruski, polski dziedzic
- no to mogę go przepasać po prostu
- zdjąć to, to jest profanacja to jest policzek w twarz dla całej ekipy dziadziunio - Śro 27 Wrz, 2017 20:48
deratyzator napisał/a:
Dziadunio zupełnie nie interesują mnie Twoje opinie. Co mnie obchodzi co Ty słyszałeś, a czego nie słyszałeś. Ja pisze o setkach tysięcy alkoholików. którzy wyzdrowieli z choroby alkoholowej. O faktach o, których mówi Wielka Księga. Mówi o doświadczeniach tych, którzy całkowicie powrócili do zdrowia, nie trochę, nie w połowie ale całkowicie. Chcesz dyskutować z doświadczeniami ozdrowiałych alkoholików z faktami??
Z tym wyzdrowieniem jest tak samo, jak u Ciebie z czytaniem. Jesteś pewny, że jak umiesz, rozumiesz o.... czym czytasz i pojmujesz na jaki...... temat...
kiwi - Czw 28 Wrz, 2017 10:21 Przeczatalam reszte wypowiedzi .....naprawde warto jest byc trzezwa ......zeby o takich wyzdrowieniowych teoriach sie dowiedziec ......Hi....Hi....Hi....
To co teraz napisze ....nie chce nikogo obrazic .....ale dobrze ze ja na te grupy nie chodze i nie chodzilam i nie bede chodzic !!!!!
Juz troche czasu jestem tu na Forum .....ale juz pare osob tu spotkalam co bardzo intensywnie biora udzial w tych grupach i wtedy zmieniaja sie strasznie negatywnie .....narzucaja ,nakazuja i wywieraja nacisk .....ze bez tych grup , nie da sie wytrzezwiec .....co jest nieprawda .
Ja jak nie mam sponsora ,jak nie chodze na grupy ,jak nie przerabiam krokow ....to jestem na wiecznosc potepiona i nie wyzdrowieje nigdy . Jezeli ja mam sie tak zachowywac jak oni ,to juz wole byc wiecznie chora na chorobe alkoholowa ,ktora zaleczylam .....ale nie wyzdrowialam .....
Ale ze ja bardzo lubie teorie spiskowe ....czytam chetnie takie roznosci .....
Czy alkoholizm można wyleczyć? 28 października 2016
"Jeśli nie powróci do picia, można powiedzieć że na tym poziomie choroba została zaleczona. Mogą się jeszcze przez jakiś czas pojawiać silne głody alkoholowe czy inne przykre objawy somatyczne, ale jeśli osoba uzależniona w procesie terapii nauczy się z nimi radzić, można powiedzieć o sukcesie w leczeniu tego aspektu choroby. Często uzależnienie alkoholowe porównywane jest do pewnego rodzaju alergii – jeśli nie ma alergenu, nie ma przykrych jej objawów. Ale jak napisałem wcześniej chorobę tą można zaleczyć ale nie wyleczyć całkowicie. Ponieważ przez wieloletnie picie dochodzi do nieodwracalnej zmiany metabolizmu organizmu, choroba w uśpieniu pozostaje z chorym już do końca jego dni. Tą zmianę metabolizmu porównuje się często do procesu zmiany ogórka świeżego w ogórek kiszony. Odwrócenie tego procesu chemicznego jest nieodwracalne! Jeśli jednak osoba uzależniona nie zadba o swoją chorobę, nie będzie regularnie przestrzegać zasad, może nastąpić proces powolnego nawrotu choroby, zakończony kolejnymi powrotami do picia alkoholu, w rezultacie też do picia ciągami, kolejnej utracie kontroli nad wypijanym alkoholem. Przypadki ponownego powrotu do czynnego uzależnienia w Polsce zdarzały się po 10, 12, 19, 25 a nawet po 28 latach utrzymywania abstynencji!"
To co przeczytalam w tym artykule .....ja zgadzam sie w calosci .....
Alkoholizm mozna zaleczyc .....wyleczyc NIE !!!!.......to moje zdanie .....deratyzator - Czw 28 Wrz, 2017 13:12 Kiwi jeżeli dla Ciebie teorią jest 150000 alkoholików, że zostali wyleczonych z choroby alkoholowej w 1975r. Jeżeli teorią są dla Ciebie mitingi AA w prawie każdym mieście na całym świecie. A w Polsce w każdym mieście liczącym ponad 100000 mieszkańców jest takich grup kilkanaście. Jeżeli dla Ciebie ich doświadczenie i świadectwo jakie dają to mit? teoria? Ja piszę o faktach, nie teorii, które możesz sprawdzić.
Onegdaj, na tutejszym forum użytkowniczka Klara (zresztą nie alkoholiczka) poprosiła ,,bardziej doświadczonych" alkoholików o pomoc. By dali świadectwo i udowodnili mi, że dalej są chorzy na alkoholizm, że choroba alkoholowa nie została u nich wyleczona. Nie trzeba było długo czekać i kilku chorych alkoholików się zgłosiło (chyba nic nie zmyślam?) Chciała mi udowodnić że ,,doświadczony alkoholik" dalej może być na tę chorobę chory. Nie wiem po co była ta udana akcja, gdyż ja nigdy nie twierdziłem, że z tą chorobą nie można żyć, nawet kilkadziesiąt lat i że codziennie spotykam chorych alkoholików.
Kiwi a gdzie ja napisałem, że jak nie jesteś w AA, jak nie masz sponsora. To nie wyzdrowiejesz nigdy? Gdzie???
Prawie w każdym poście piszę, nie twierdzę, że nie ma innej alternatywy by wyzdrowieć z alkoholizmu. Jeżeli udało Ci się wyjść z tej choroby w jakikolwiek sposób, jeżeli dzisiaj się nie napiłaś to jesteś dla mnie tak jak każdy inny alkoholik ZWYCIĘZCĄ Napisałem nawet, w poprzednim poście powtórzę jeszcze raz. Jeśli jesteś szczęśliwa, to po co Ci jakikolwiek program? Po prostu bądź szczęśliwa.
Cytaty z ,,Gości Niedzielnego" czy podobnych gazetek nie interesują mnie. Raczej swą wiedzę opieram na poważniejszych publikacjach. Może zainteresuje Cię ,,Nagroda Laskera"(zwana amerykańskim Noblem w dziedzinie medycyny) jaką dostała Wspólnota AA. No ale jak taka nagroda to też dla Ciebie teoria,to nasza dyskusja robi się jałowa. Pogody Duchaderatyzator - Czw 28 Wrz, 2017 13:18
dziadziunio napisał/a:
Z tym wyzdrowieniem jest tak samo, jak u Ciebie z czytaniem. Jesteś pewny, że jak umiesz, rozumiesz o.... czym czytasz i pojmujesz na jaki...... temat...
A jak z tym Dziadziunio u Ciebie??? Nie będziesz odpowiadał na moje pytania to ja nie zamierzam odpowiadać na Twoje. Tak to działa deratyzator - Czw 28 Wrz, 2017 13:31
Tibor napisał/a:
Pitolenie. Znasz te setki tysięcy czy tak jest napisane? Nie chodzi mi, żeby podważać, ale napisać o setkach tysięcy można. Tylko na jakiej podstawie? Że się sami zdiagnozowali? Zatem czy to na pewno są fakty?
Nie da się zmienić tego czego nie da się zmienić. W Prostocie
Nie ja znam tylko jest to napisane w WK. Zacytuję Ci jeszcze raz ,, 1955.....liczba członków znacznie przekroczyła 150 000 ozdrowiałych alkoholików". WK str XIV. To jest ta podstawa na którą się powołuję. ,,Zatem" Tibor to są fakty, doświadczenia alkoholików.
150 000 wyleczonych z choroby alkoholowej było 60 lat temu ilu jest dzisiaj??? Nie wiem ja znam osobiście kilkunastu. Nie widziałem nigdy elektronu a wierzę, że jest on odpowiedzialny za przepływ prądu. To nie jest też teoria. Pogody Ducha.kiwi - Czw 28 Wrz, 2017 15:29 Zglaszam ten post Whiplasch ....do innych moderatorow tego forum.
Ani to smieszne,ani na temat .....raczej strasznie demoniczne i ogromny horror .....opisywac ze dzieci maja byc rozbijane o skale !!!!!!.......
"Także ten... Nie dyskujemy tylko oseski w dłoń i szukać skał...".....ten Pan to chyba naprawde ciagle jeszcze pijany ....do czego On nas namawia .....zebysmy dzieci mordowali .
I czy psalm czy nie psalm .....dla mnie ogromne swinstwo , taki cytat wybrac .....kiwi - Czw 28 Wrz, 2017 15:32 Deratyzator ....chetnie z Toba jeszcze podyskutuje .
Ale dzis juz nie ,musze do pracy .Tibor - Czw 28 Wrz, 2017 15:42 Faktem jest to co jest napisane. I tylko to. Mam tą samą książkę i faktycznie jest tam tak napisane. I nie mogę tego zmienić.
Mówili mi, że alkoholizm to choroba psychiczna. Jeśli psychiczna i sam decyduje czy wyzdrowiałem to faktycznie jest psychiczna.
Jeśli osoba psychiczna uzna się za Napoleona to jedynym faktem, którego nie można zmienić to ten, że ta osoba tak mówi.
Mam w rodzinie kogoś chorego na silne zaburzenia psychiczne (nie chce wchodzić w szczegóły). Przez wiele wiele lat przyjmowała leki i było jakoś znośnie. Ponad rok temu stwierdziła, że jest zdrowa i... niestety dla reszty rodziny bywa to koszmarem.
Ale widzę pewną spójność, też dostała ostrzeżenia na pewnym forum za obrażanie innych, też czasem nazywa doświadczenia innych ludzi "chwastami" - i to ludzi, którzy jej ratują życie. No i przede wszystkim ma usilną potrzebę mówienia, że jest zdrowa. Pomimo, że nikt o to jej nie pyta... bo jaki koń jest, każdy widzi deratyzator - Czw 28 Wrz, 2017 16:08
Whiplash napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Tibor to są fakty,
Słyszałeś Tibor?! Fakty! A z faktami się nie dyskutuje Tak napisano w WIELKIEJ KSIĘDZE.
A w JESZCZE WIĘKSZEJ KSIĘDZE napisano, że
Obrazek
Także ten... Nie dyskujemy tylko oseski w dłoń i szukać skał...
I Ty jesteś administratorem???? Takim tekstem pokazujesz co jest złe a co dobre? Kartki pokazujesz??? Wstyd dla tego forum. Tak jak napisała Kiwi jesteś chorym alkoholikiem (do czego sam się zresztą przyznałeś) Nie wiedziałem, że aż tak. Propaguj dalej swoje mądrości na tym forum. Wklejaj dale takie obrazki. Wspaniały przykład chorego alkoholika. Brawo. Ale może dzięki takim przykładom, komuś otworzą się oczy.deratyzator - Czw 28 Wrz, 2017 16:39
Tibor napisał/a:
Faktem jest to co jest napisane. I tylko to. Mam tą samą książkę i faktycznie jest tam tak napisane. I nie mogę tego zmienić.
Mówili mi, że alkoholizm to choroba psychiczna. Jeśli psychiczna i sam decyduje czy wyzdrowiałem to faktycznie jest psychiczna.
Jeśli osoba psychiczna uzna się za Napoleona to jedynym faktem, którego nie można zmienić to ten, że ta osoba tak mówi.
Tibor masz 100% rację. Tylko by alkoholik wyzdrowiał musi u niego nastąpić ,,całkowita zmiana psychiki" WK str XXIII. ,, Jeśli u danej osoby nie nastąpi całkowita zmiana psychiki- nadzieja na powrót do zdrowia jest znikoma"
Tibor albo Ty wierzysz w to co jest napisane o uzdrowieniu z choroby alkoholowej w Wielkiej Książce albo nie. Proszę w pokorze, określ się bo tak to bijemy pianę i kradniemy sobie nawzajem czas.
Tibor napisał/a:
Ale widzę pewną spójność, też dostała ostrzeżenia na pewnym forum za obrażanie innych, też czasem nazywa doświadczenia innych ludzi "chwastami" - i to ludzi, którzy jej ratują życie.
Chętnie bym poznał taką osobę. A jeśli dla Ciebie osoba od której otrzymałem ostrzeżenie jest wyrocznią, to faktycznie nasza dyskusja jest jałowa. Dziadziunio napisał ,,za uszami," ja ,, między uszami" kto tu kogo obraził? Ja nie nazywam doświadczeń innych ludzi ,,chwastami" tak jak osoba z Twojej rodziny. Sprawdź moje posty.
Oczywiście polecam Ci takie posty mówiące o miłości jak ten
,,Szczęśliwy kto chwyci i o skałę rozbije swoje dzieci"
,,Także ten... Nie dyskujemy tylko oseski w dłoń i szukać skał..." Jeżeli to jest dla Ciebie Guru to dajmy sobie spokój z dyskusją. Pogody DuchaLinka - Czw 28 Wrz, 2017 16:44 deratyzator, gdybyś był zdrowy, nie bił byś piany tu na forum.
Patrząc z boku: Twój przykład, posty , zachowanie na forum , odstrasza.
Piszesz miłości, ale w tym co piszesz, tej miłości nijak doszukać się nie mogę.Tibor - Czw 28 Wrz, 2017 16:47 Deratyzator naprawdę mało istotne moim zdaniem jest to czy jesteś zdrowy czy nie. To sprawa raczej marginalna. Nie śmiałbym ciebie czy kogokolwiek diagnozować.
Osobiście uważam, że we wszystkim należy zachować zdrowy rozsądek. Jakie są szanse by przekonać nieprzekonanych? W moim życiu były niemal zerowe. Kiedy w okresie czynnego alkoholizmu, niemal wszyscy wokół mnie widzieli co się ze mną dzieje i dawali mi sygnały, żebym coś z sobą robił, to ja i tak wiedziałem lepiej swoje i nie dopuszczałem do siebie, że mogę być alkoholikiem.
Być może część forumowiczów nie uważa się za wyleczonych, uważa się za chorych alkoholików (kwestia nazewnictwa też jest drugorzędna), ale być może ich życie jest radośniejsze od mojego czy twojego. Zatem co komu po tym, jeśli ja będę głosił wszem i wobec, że jestem uzdrowiony, skoro swoimi wpisami będę siał tylko zamęt i wrogość innych uczestników forum?
Często stosuje modlitwę św. Franciszka i tam czytam:
Panie,
uczyń ze mnie narzędzie Twojego pokoju,
ażebym niósł miłość tam, gdzie panuje nienawiść(...)
Spraw, abym zamiast (...) szukać zrozumienia, zrozumienie okazywał
I ja Ciebie rozumiem. Widzę siebie sprzed jakiegoś czasu i pewnie tak być musi. Podobne moje zachowania były podyktowane (tak to widzę dzisiaj) zachłyśnięciem się Programem 12K. Zmiany jakie we mnie zachodziły były tak błyskawiczne, że nie zauważyłem, że nie dźwigam ich emocjonalnie, niechybnie wkradała się we mnie pycha, bardzo często mówiłem o Programie 12K, zamiast nim żyć.
I pewnie by to trwało i trwało, gdyby nie okoliczności jakie nagle zaszły u mnie w rodzinie. Byłem zmuszony zaopiekować się kimś. I wtedy wiele mi się zwaliło. Chcąc nie chcąc musiałem zacząć żyć tym Programem, a nie tylko o nim mówić. Życie jest nadrzędne. Program jest tylko podporą, jak kościół, medytacja, terapia i inne. To są podpory, które mają mi ułatwić życie, a nie cele same w sobie.
Na pewno bardzo pozytywną rzeczą dla mnie, że zdecydowałem się na TEN Program ze sponsorem, bo te zmiany w moim życiu, o których wspomniałem, obawiam się, że bez Programu bym ich nie dźwignął. Kiedy "zawalał" mi się świat, miałem już te narzędzia, miałem pewną umiejętność życia, medytacji, wiary, modlitwy, miałem i mam sponsora, podopiecznego, wspólnotę AA ze wszystkimi jej "chwastami". I być może te "chwasty" uratowały mnie, bo te "chwasty" też należą do sumy mojego życia. Jakie ono jest? Całkiem fajne.
A naprawdę sprawą absolutnie marginalną dla mnie jest to czy ja ozdrowiałem, czy jestem chory. Dla mnie to nie ma znaczenia (nazewnictwo). Czuje, że to życie jest takie jakie jest i takie jakie być może powinno.
P.S. Kończę dyskusje w tym wątku. Zawieszam ją przynajmniej do czasu kiedy uznam, że zobaczę jakąś tu nić porozumienia, zrozumienia.olga - Czw 28 Wrz, 2017 16:54 17 stron rozstrzasania zdrowy czy niezdrowy dudek - Czw 28 Wrz, 2017 17:21 ja też wtrące 3grosze do wątku.
Wypłosz tylko pokazał że różne cytaty nawet z Wielkich i mądrych ksiąg mogą być żle zinterpretowane i odczytujemy je inaczej niż powinniśmy, lub bezpośrednio.
deratyzator, odrzuca jakiekolwiek inne spojrzenie na WK i podpiera się cytatami "Opinii Lekarza" sprzed 60 lat? Każdy kto potrafi analizować otaczający go świat wie, jaka to przepaść w medycynie czy psychologii która była wtedy w powijakach. Mądrzy aowcy to ozdrowienie odczytują, tłumaczą jako odebranie obsesji, przymusu picia oraz powrotem zdolności logicznego myślenia, po terapeutycznemu nie targają nimi duże głody alkoholowe. deratyzator, to taki fanatyk, który wie najlepiej, zero pokory. deratyzator - Czw 28 Wrz, 2017 19:15 Temat jest o ,,Cudownym uzdrowieniu" to chyba tu jest miejsce na pisanie o wyzdrowieniu z choroby alkoholowej. Dlaczego większość z was stara się udowodnić mi, że jestem dalej chorym alkoholikiem??? Tak bardzo wam to przeszkadza?? Dlaczego Czy ja komukolwiek z was starałem się udowodnić, że wyzdrowiał z alkoholizmu? Nie Tak was boli że wyzdrowiałem z choroby alkoholowej?, że dzisiaj jestem szczęśliwym alkoholikiem?? Cytuje wam Wielką Księgę gdzie napisano ponad 20 razy o wyzdrowieniu, uzdrowieniu, wyleczeniu z choroby alkoholowej, powrotu do pełnego zdrowia. Możecie nie wierzyć tym doświadczeniom to wasze.
Dudek ,,Opinia lekarza" została umieszczona po raz pierwszy w WK w 1939r czyli prawie 80 lat temu. W ciągu kolejnych czterech wydań nie zostało w niej zmienione ani jedno słowo. Do dni dzisiejszego jest ona aktualna. (spytaj mądrych aowców lub tych doświadczonych alkoholików na tym forum też spytaj) . Czy zmieniła się od 39 roku, a może jest inaczej interpretowana? Na dzień 14.09.2017 w USA taką właśnie ,,Opinię lekarza" (jej fragment) czytano na jednym z mitingów. Nikt jej w Wielkiej Księdze nie zmienił. Dudek nie interesują mnie Twoje błyskotliwe oceny mojej osoby. Jeszcze ten który rozdaje kartki może stwierdzić, że starasz się mnie obrazić Ja nie oceniam tutaj nikogo. Może zauważyłeś. Bo chyba określenie ,,chory alkoholik" to nie ocena ani obraza?
W następnym poście napiszę Ci troszkę o niewyleczonej chorobie alkoholowej, może coś Ci podpasuje Pogody Duchaderatyzator - Czw 28 Wrz, 2017 20:10 Objawy niewyleczonej choroby alkoholowej. Ten słynny ENUL. Egoizm - ja bym chciał żeby było tak jak chcę ja! Ja bym chciał żeby ludzie postępowali tak jak ja sobie życzę. Ja bym chciał by pisali na tym forum jak bym chciał ja EGOCENTRYZM - Ja Bóg, wszystko ma się kręcić wokół mnie, tylko ja mam rację, JA. Macie mnie słuchać bo czerwona kartka. Ja Bóg. Ja mogę tu robić wszystko bo JA rządzę forum. JA.URAZA - ,,jest naszym głównym nieprzyjacielem. Doprowadziła ona do upadku, więcej alkoholików, niż jakakolwiek inna przyczyna" WK str 55. Jak ten deratyzator śmiał powiedzieć że został wyleczony z choroby alkoholowej? Jak śmiał? Nigdy mu tego nie wybaczę. To On sobie wyzdrowiał a ja dalej mam być chory? Nie, nie nie zgadzam się. Tak działa uraza. Później kręcenie filmów, pisanie postów, udowadnianie, że nie można wyzdrowieć. Bo opinia dr Silkwortha ma 80 lat jest nie ważna. Doświadczenia amerykańskich alkoholików się nie liczą, bo to są kłamliwe, zgniłe amerykańskie kłamczuchy. A może nie mam racji? No i co się dzieje pojawia się LĘK. A jak się wyda? A jak się okaże, że to nie ja mam rację? ,,Strzeżmy się egoizmu, nieuczciwości, urazów, złości oraz strachu" str 73 WK. Kłamstwo, oszustwo,obmawianie za plecami, pomówienia to wychodzi na jaw. Prędzej lub później. To się mści jeżeli nic z tym nie zrobię. A za tm stoi ten strach. Jeżeli Dudek nic z tego co napisałem nie pasuje do Ciebie, mogę mieć podejrzenia, że wyzdrowiałeś z choroby alkoholowej ale o tym oczywiście Ty decydujesz. Pogody ducha deratyzator - Czw 28 Wrz, 2017 21:05
Linka napisał/a:
deratyzator, gdybyś był zdrowy, nie bił byś piany tu na forum.
Patrząc z boku: Twój przykład, posty , zachowanie na forum , odstrasza.
Piszesz miłości, ale w tym co piszesz, tej miłości nijak doszukać się nie mogę.
Linka. Nie wiem czy zauważyłaś, ale to jest właśnie temat o uzdrowieniu Jak by nie czytać to właśnie tu powinniśmy pisać o uzdrowieniu z choroby alkoholowe, a nawet o cudownym uzdrowieniu Jeżeli kogoś ten temat nie interesuje, to nie wchodzi tu. W PROSTOCIE.
Ja tam wolę patrzyć prosto w oczy, nie z boku, u mnie nie ma strachu przed oceną
Piszesz, że moje zachowanie na forum odstrasza. Staraj się jednak pisać za siebie. Napisz ,,mnie Linke Twoje zachowanie odstrasza" Nie wypowiadaj się za wszystkich uczestników, bo nie wiesz tego. Nie uogólniaj. Czy moje posty są złe czy dobre, czy komuś pomogą czy zaszkodzą oceni Bóg i tylko jego ocena mnie interesuje
Może moje posty mogą wzbudzić niepokój w wyleczenie z choroby alkoholizmu. Dlaczego? bo by zabrano im cukierek. A jak wspaniale jest żyć ze swoją chorobą alkoholową. Jakie cudowne jest to użalanie nad sobą. Piszę w miłości bo kocham ludzi i chcę im przekazać właśnie w miłości, że jest sposób by zostać wyleczony z tej śmiertelnej choroby Pogody Duchadudek - Czw 28 Wrz, 2017 21:26 deratyzator, mi się wydaje, że alkoholik który lata na 3 lub wiecej mityngów tygodniowo (z ponad roczną abstynencja) a zostawia w domu samą żonę i/lub dzieci jest wiekszym chamem i egoistą od tego, który zastanawia się nad sobą, jak polepszyć wlasny byt, czy mu się nie chce chlać itp. Wielu moich kolegów tak mówi, że egoizm to zło a są w gruncie rzeczy wielkimi egoistami.Ja uważam że egoizm to nic złego, byleby zachować umiarderatyzator - Czw 28 Wrz, 2017 21:43 Dudek powiedzenie 90 mitingów w 90 dni też nie jest aowskie. Natomiast chyba lepiej być uzależniony od mitingów, niż od alkoholu. Nie zmieni się nic w moim domu dopóki ja się nie zmienię - efekt domina. ,,Przecież pić przestałem" u mnie nie wystarczyło. Czy ten,, który zastanawia się nad sobą, jak polepszyć własny byt" nie jest egoistą? Nie mam pojęcia, czy jest większy czy mniejszy egoizm. Czy egoizm jest stopniowalny? Oczywiście możesz uważać Ty i twoi koledzy, że ,,egoizm to nic złego" Kto Ci zabroni? Być może i masz rację. Natomiast nie jest to program Wspólnoty. ,, Egoizm, egocentryzm.. to zasadnicze źródło naszych kłopotów" Tak MY Anonimowi Alkoholicy mamy. Oczywiście nie jesteśmy lekiem na całe zło tego świata i nie uzurpujemy sobie prawa do jedynej, najlepszej metody wyleczenia z alkoholizmu : lol2: yuraa - Czw 28 Wrz, 2017 22:06
deratyzator napisał/a:
Objawy niewyleczonej choroby alkoholowej. Ten słynny ENUL. Egoizm - ja bym chciał żeby było tak jak chcę ja! Ja bym chciał żeby ludzie postępowali tak jak ja sobie życzę. Ja bym chciał by pisali na tym forum jak bym chciał ja EGOCENTRYZM - Ja Bóg, wszystko ma się kręcić wokół mnie, tylko ja mam rację, JA.
no w końcu coś o sobie napisałeś
a nie tylko o milionie uzdrowionych z Wielkiej Księgideratyzator - Pią 29 Wrz, 2017 06:17 Objawy niewyleczonej choroby alkoholowej
,,Mieliśmy kłopoty w osobistych stosunkach z ludźmi, nie potrafiliśmy kontrolować emocji, byliśmy ofiarami nieszczęść i depresji... mieliśmy poczucie bezużyteczności, byliśmy pełni lęków, nieszczęśliwi, nie potrafiliśmy pomagać innym" Wielka Książka AA str 44
Macie może coś z tego. Jeżeli nie, to znaczy, że wszystko OK. Alleluja i do przodu. Wspaniałego piątku pełnego miłości Bożej kiwi - Pią 29 Wrz, 2017 12:16 Deratyzacja .....to jest odszczurzanie .....nie wiedzialam ,teraz wiem .....Hi....Hi...Hi.....
Zwalczanie grazoni ....jezeli jest to Twoj zawod ....masz prace zapewniona ......Hi....Hi...Hi....
Nie chodze na grupy .....ale to co piszesz , ja uwazam ze jest dosc interesujace .....
Jedynie Panie wspoluzaleznione .....Olga i Linka .....sa znudzone .....bo to nie o nie chodzi ......nigdy sie nie zrozumiemy ......
Jade do pracy .....milego weekendu zycze .....deratyzator - Pią 29 Wrz, 2017 15:23
kiwi napisał/a:
Jade do pracy .....milego weekendu zycze .....
Znowu do pracy Oszalałaś Daj sobie spokój z tą robotą. Piękna jesień jest idź do lasu na spacer abo coś takiego
Dzięki za życzenia ale jutro też rano do roboty. Trzeba będzie zlikwidować kilka brzydkich szczurków. Pułapki nastawione
Tobie Kiwi też, wszystkiego wspaniałego i Pogody Ducha.rejek - Pią 29 Wrz, 2017 19:08 Dezyderator ozdrowiały w całej swej prostacie i inni dają tu popis jak bardzo choroba alkoholowa jest chorobą .
I jak poryła berety.
Czy nie wystarczy wam,nam że będziemy się cieszyć z tego że jesteśmy szczęśliwi tu i teraz?
Trzeba jeszcze potwierdzenia że jestem zdrowy,ozdrowiały,wyleczony czy coś tam innego?
Jutro i tak wstanie słońce na wschodzie a zajdzie na zachodzie niezależnie od tego jak ktoś się określa...Wiedźma - Pią 29 Wrz, 2017 19:18 Oj tam, oj tam, Rejku...
Toć o czymś trzeba gadać na tym forum, no nie? rejek - Pią 29 Wrz, 2017 19:28
Wiedźma napisał/a:
Oj tam, oj tam, Rejku...
Toć o czymś trzeba gadać na tym forum, no nie?
Jasne Wiedzma
A ja tam się cieszą że moje "coś" dało mi pogodę ducha i nie muszę się napinać i zacietrzewiać na takie bezsensowne tematy.deratyzator - Pią 29 Wrz, 2017 20:03
rejek napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Oj tam, oj tam, Rejku...
Toć o czymś trzeba gadać na tym forum, no nie?
Jasne Wiedzma
A ja tam się cieszą że moje "coś" dało mi pogodę ducha i nie muszę się napinać i zacietrzewiać na takie bezsensowne tematy.
RYJKU i tak trzymaj. A czy temat jest bezsensowny. Dla Ciebie może. Dla mnie alkoholizm to śmiertelna choroba. Alleluja i do przodu Ryjku. Pogody Ducha pterodaktyll - Pią 29 Wrz, 2017 20:09
deratyzator napisał/a:
Dla mnie alkoholizm to śmiertelna choroba.
To jakim cudem żeś wyzdrowiał kolego d. Wiedźma - Pią 29 Wrz, 2017 20:25
deratyzator napisał/a:
RYJKU
Nie przezywaj kolegi deratyzator - Pią 29 Wrz, 2017 20:35
pterodaktyll napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Dla mnie alkoholizm to śmiertelna choroba.
To jakim cudem żeś wyzdrowiał kolego d.
Ta moja słyna anielska cierpliwość
Pterodaktyl powoli. Choroba alkoholowa, alkoholizm nie leczony prowadzi do śmierci. Z choroby alkoholowej można zostać uzdrowiony. Alkoholizm jest uleczalny. Pterodaktyl w miejsce alkoholizmu możesz sobie wstawić np. raka, zapalenie płuc, gruźlica itp. Te choroby nie leczone prowadzą do śmierci. Mam nadzieję, że teraz zrozumiałeś. Ta moja legendarna anielska cierpliwość Whiplash - Pią 29 Wrz, 2017 20:42
rejek napisał/a:
Dezyderator ozdrowiały w całej swej prostacie i inni dają tu popis jak bardzo choroba alkoholowa jest chorobą .
Wiedźma napisał/a:
Nie przezywaj kolegi
Umówmy się, że jest 1:1deratyzator - Pią 29 Wrz, 2017 20:43
rejek napisał/a:
Dezyderator ozdrowiały w całej swej prostacie i inni dają tu popis jak bardzo choroba alkoholowa jest chorobą .
Tego nie widzisz
Wiedźma napisał/a:
deratyzator napisał/a:
RYJKU
Nie przezywaj kolegi
A to zauważyłaś
To jest żałosne. Wstaw mi kartkę jak ma poprawić Ci to Twoje samopoczucie. dudek - Pią 29 Wrz, 2017 20:49 deratyzator, z czego co wiem to leczone nowotwory też uśmiercają, rozumiem że jak ktoś sie leczy to jest wyzdrowiały ze wszystkiego i kostucha nie ma czego szukaćyuraa - Pią 29 Wrz, 2017 20:50 tak z ciekawości zapytam
palisz Deratyzatorze ?pterodaktyll - Pią 29 Wrz, 2017 20:51
deratyzator napisał/a:
Alkoholizm jest uleczalny.
Daruj Kolego, ale skoro piszesz, że alkoholizm jest chorobą śmiertelną a potem twierdzisz, że:
[quote="deratyzator"]Z choroby alkoholowej można zostać uzdrowiony.
to zaprzeczasz sam sobie i tyle w temacie mój Ty Wielki Ozdrowieńcze.
Może i zostałeś uzdrowiony z tego nieszczęsnego alkoholizmu, ale z logiką toś Kolego ciut, ciut na bakier Wiedźma - Pią 29 Wrz, 2017 21:37
Whiplash napisał/a:
rejek napisał/a:
Dezyderator ozdrowiały w całej swej prostacie i inni dają tu popis jak bardzo choroba alkoholowa jest chorobą .
Wiedźma napisał/a:
Nie przezywaj kolegi
Umówmy się, że jest 1:1
A faktycznie, nie zauważyłam tego dezyderatora!
Rejku, nie przezywaj kolegi! Stefan0410 - Pią 29 Wrz, 2017 21:38 Nie do wiary-przez bez mała miesiąc Deratyzator piszesz praktycznie codziennie o swoim ozdrowieniu?? Naprawdę musisz być zdeterminowany - tylko czemu to ma służyć, masz jakiś pomysł?staaw - Sob 30 Wrz, 2017 06:33 Mam pomysła !!!
Może by tak złapać w pięciu czy siedmiu Deratyzatora i wlać mu do dzioba półlitry okowity by sprawdzić czy ozdrowiał?
Ten wątek przypomina mi coraz bardziej końcową scenę "Dnia świra", byleby ktoś nie miał lepiej niż ja...
Czy na mityngu muszę się przedstawiać "Mam na imię Stanisław i jestem alkoholikiem"? Zgodnie z trzecią tradycją nie, nie muszę być alkoholikiem by należeć do AA, wystarczy że nie chcę używać alkoholu. (Nie bardzo rozumiem zwrot "zaprzestanie picia" czy jak już zaprzestanę to mnie wywalą? sprawdzę jak jest w oryginale WK). Do AA może należeć i brać udział w zamkniętych mityngach nawet moja żona która przez całe swoje życie wypiła mniej alkoholu niż ja przez miesiąc, wystarczy że będzie chciała zaniechać picia. Była nawet ze mną na kilku...
Deratyzatorze, ja też wyzdrowiałem jakiś czas temu, jednak na skutek zaniechania przyjmowania szczepionki /fajne porównanie Tajga / (kroki 10-12) choróbsko wróciło ze zwielokrotnioną siłą ale pracuję nad wyzdrowieniem na mityngach i grupie wsparcie, puki życia puty nadziei
Jeszcze jedno... W czasach Billa w jego domu spotykały się całe rodziny, nie było podziału na AA, AlAnon i AlAten i to było piękne
Wspólne dzielenie się wiarą siłą i nadzieją, dzisiaj najbliżej tego ideału są licheńskie spotkania trzeźwościowe. Dopuki jest cokolwiek co chciałbym powiedzieć na mityngu a nie mówię bo obok siedzi mąż/żona doputy jestem chory na chorobę zakłamania (współ)uzależnienie...staaw - Sob 30 Wrz, 2017 09:24 Czy noworodki są chore że przymusza się rodziców do ich szczepienia pod groźbą odebrania praw rodzicielskich? Czy to tylko prewencja (z masą skutków ubocznych)?
Program jest taką szczepionką, nawet lepszą bo prawidłowo stosowany sprawia że jestem zdrowszy i nie powoduje np autyzmu...
Ja już po około roku po stopniowym zmniejszaniu dawek a następnie całkowitym zaprzestaniu przyjmowania szczepionki stałem się odrażający, potraciłem przyjaciół a przecież wciąż nie piłem. Pycha i egoizm rozdmuchały moje ego do takich rozmiarów że katastrofa musiała nadejść.
Nadeszła, dzisiaj wiem że każda forma egoizmu, nawet ten "zdrowy" doprowadzi mnie do ostatecznej klęski.
Na szczęście nie straciłem wszystkich, część czekała aż się ogarnę i przyjęli mnie spowrotem, to miłe
Ostatnio nie pisałem na forumie... kilka dni temu zadzwoniła przyjaciółka z pytaniem czemu zamilkłem, czy wszystko OK ?
Ten telefon sprawił mi dużą radość Wiedźma - Sob 30 Wrz, 2017 11:41
staaw napisał/a:
stałem się odrażający
Pamiętam, okropny byłeś! Brrrr....
...i też coś pitoliłeś o ozdrowieniu...
To chyba wtedy taka grupka się zebrała ozdrowieńców z Pastelem na czele?
Już nie pamiętam kto tam jeszcze brał udział, ale jakoś o nich cisza... deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 12:03
dudek napisał/a:
deratyzator, z czego co wiem to leczone nowotwory też uśmiercają, rozumiem że jak ktoś sie leczy to jest wyzdrowiały ze wszystkiego i kostucha nie ma czego szukać
Dudek masz rację leczone nowotwory też uśmiercają. Natomiast jak wiesz dużo nowotworów jest wyleczalnych i ludzie bez tych raków żyją, umierając np ,,ze starości" Na przykład rak piersi, nowotwory skóry itp. Jeżeli właśnie jak piszesz ktoś zostanie wyleczony z alkoholizmu to na alkoholizm nie umrze. Może np. z powodu sepsy, raka wątroby, umrzeć. deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 12:04
yuraa napisał/a:
tak z ciekawości zapytam
palisz Deratyzatorze ?
Yuraa nie palę od 4- 5 lat nie pamiętam, nie liczę. Paliłem 2 paczki dziennie deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 12:20 [quote="pterodaktyll"]
deratyzator napisał/a:
Alkoholizm jest uleczalny.
Daruj Kolego, ale skoro piszesz, że alkoholizm jest chorobą śmiertelną a potem twierdzisz, że:
deratyzator napisał/a:
Z choroby alkoholowej można zostać uzdrowiony.
to zaprzeczasz sam sobie i tyle w temacie mój Ty Wielki Ozdrowieńcze.
Może i zostałeś uzdrowiony z tego nieszczęsnego alkoholizmu, ale z logiką toś Kolego ciut, ciut na bakier
Kolego jeszcze raz w mojej nieustannej legendarnej cierpliwości.
wedle klasycznej definicji – nauka o sposobach jasnego i ścisłego formułowania myśli, o regułach poprawnego rozumowania i uzasadniania twierdzeń.
A. Białaczka to śmiertelna choroba.
B. Białaczka jest wyleczalna, oczywiście odpowiednia wcześniej zdiagnozowana i po zastosowaniu odpowiedniej terapii. Pacjent jest wyleczony.
C. Białaczka nieleczona prowadzi do śmierci.
Czy możesz się zgodzić z twierdzeniam A, B, C - czy to wg Ciebie jest prawda? Czy jest w tych stwierdzeniach coś nielogicznego?
Teraz wykreśl białaczkę i wstaw alkoholizm. Może będzie Ci łatwiej zrozumieć
Kolego u mnie z logiką wszystko OK. A jak u Ciebie? Pterodaktyl dałeś radę zrozumieć? deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 12:31
staaw napisał/a:
Może by tak złapać w pięciu czy siedmiu Deratyzatora i wlać mu do dzioba półlitry okowity by sprawdzić czy ozdrowiał?
Ten wątek przypomina mi coraz bardziej końcową scenę "Dnia świra", byleby ktoś nie miał lepiej niż ja...
Staaw. Myślę, że chętnych by się tutaj więcej niż kilku znalazło by mi taką przyjemność zafundować Natomiast muszę Cię zmartwić, eksperyment to żaden Choroba alkoholowa jest w głowie.
To ja muszę sam sięgnąć po kieliszek i nakarmić chorobę, oczywiście jeżeli jestem chory. To że mnie upijecie na siłę nic nie zmieni.
Jeżeli kilku bandytów zgwałci kobietę, to znaczy że jest ona dziwką?? A nie pisz ,,mu do dzioba" bo możesz dostać za to kartkę od admina deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 12:34
staaw napisał/a:
Czy na mityngu muszę się przedstawiać "Mam na imię Stanisław i jestem alkoholikiem"? Zgodnie z trzecią tradycją nie, nie muszę być alkoholikiem by należeć do AA, wystarczy że nie chcę używać alkoholu. (Nie bardzo rozumiem zwrot "zaprzestanie picia" czy jak już zaprzestanę to mnie wywalą? sprawdzę jak jest w oryginale WK). Do AA może należeć i brać udział w zamkniętych mityngach nawet moja żona która przez całe swoje życie wypiła mniej alkoholu niż ja przez miesiąc, wystarczy że będzie chciała zaniechać picia. Była nawet ze mną na kilku..
W tym wątku nie piszemy o tradycjach. Nie piszemy o żonach bo łamiemy w tensposób ich anonimowość deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 12:37
staaw napisał/a:
Deratyzatorze, ja też wyzdrowiałem jakiś czas temu, jednak na skutek zaniechania przyjmowania szczepionki /fajne porównanie Tajga / (kroki 10-12) choróbsko wróciło ze zwielokrotnioną siłą ale pracuję nad wyzdrowieniem na mityngach i grupie wsparcie, puki życia puty nadziei
,,Zaniechanie rozwoju ducha" a może dalej niewyleczona choroba alkoholowa
O jej objawach pisałem we wcześniejszych postach deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 12:40
Wiedźma napisał/a:
A faktycznie, nie zauważyłam tego dezyderatora!
Rejku, nie przezywaj kolegi!
Jakieś macie takie selektywne (jak to kopiowanie) widzenie. Jeden nie zauważył ,,za uszami" a zauważył ,,między uszami" Inny co drugi nick zauważa. Kurcze choroba tak działa?? staaw - Sob 30 Wrz, 2017 12:50
deratyzator napisał/a:
Choroba alkoholowa jest w głowie.
To ja muszę sam sięgnąć po kieliszek i nakarmić chorobę, oczywiście jeżeli jestem chory. To że mnie upijecie na siłę nic nie zmieni.
Możliwe.
Ja nie marzę o powrocie do picia kontrolowanego, bezkarnym wypiciu piwka raz w tygodniu jednak włącza mi się ssanie po wprowadzeniu alkoholu do krwioobiegu, nieważne czy przemocą czy po dobroci.
Po pierwszym kieliszku poszedłbym pieszo do Niemiec by dostać darmowe piwo
Kiedy nie piję uważam się za zdrowego tylko dbać o siebie muszę* by nie zachorować znowu...
*muszę, słowo nielubiane przez terapeutów jednak jako jedyne oddające konieczność dbania o siebie. Kroki 10-12 są niezbędne dla zachowania mojego zdrowia jak mycie zębów czy nakładanie czapki zimą.deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 12:56
staaw napisał/a:
Jeszcze jedno... W czasach Billa w jego domu spotykały się całe rodziny, nie było podziału na AA, AlAnon i AlAten i to było piękne
Wspólne dzielenie się wiarą siłą i nadzieją, dzisiaj najbliżej tego ideału są licheńskie spotkania trzeźwościowe. Dopuki jest cokolwiek co chciałbym powiedzieć na mityngu a nie mówię bo obok siedzi mąż/żona doputy jestem chory na chorobę zakłamania (współ)uzależnienie...
Staaw ja mam zupełnie inne wiadomości jak to było w początkach AA. Na początku tylko byli mężczyźni spotykali się w pokoju, a kobiety siedziały osobno w kuchni i donosiły im kawę i kanapki. Z tego właśnie zrodziło się Al-Anon. Jeżeli czegoś nie wiesz to sprawdź bo pisząc w ten sposób zafałszowujesz historię AA.
Mitingi licheńskie są bardzo daleko od AA, spotkania trzeźwościowe to nie AA. Podobnie jak odbywające się kiedyś ,,mitingi AA" na Jasnej Górze na szczęście po wielu prośbach księża wycofali się i już nie sygnują takich spotkań literką AA.
Dopóki żona będzie Ci niezbędna do zdrowienie dopóty będziesz chory na alkoholizm. To co piszesz to chyba terapia? Nie program Wspólnoty. No ale jeżeli to program terapeutyczny (bo się pogubiłem w Twoim pości) to być może Żona wyleczy Cię z tej śmiertelnej choroby. Daj Boże. staaw - Sob 30 Wrz, 2017 13:28 Deratyzatorze, widzę że pragniesz by WK podzieliła alkoholików jak niegdyś Biblia Chrześcijan. Ja nie walczę, no chyba że z UE
Z przepychanek wychodzę , wrócę kiedy będzie mi się wydawało że mam coś mądrego do powiedzenia...rejek - Sob 30 Wrz, 2017 14:59
deratyzator napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
A faktycznie, nie zauważyłam tego dezyderatora!
Rejku, nie przezywaj kolegi!
Jakieś macie takie selektywne (jak to kopiowanie) widzenie. Jeden nie zauważył ,,za uszami" a zauważył ,,między uszami" Inny co drugi nick zauważa. Kurcze choroba tak działa??
Ale ty w swej prostacie nudzisz i się czepiasz.
A na FB pewnie fotki z podpisem "takie tam z..."
Chyba wiem po co chodzisz na mityngi jak i tak jesteś uleczony.deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 15:43
rejek napisał/a:
A na FB pewnie fotki z podpisem "takie tam z..."
Chyba wiem po co chodzisz na mityngi jak i tak jesteś uleczony.
Fajnie ,że wiesz, że bywam na FB i jakie fotki z jakim podpisem wstawiam. Zuch jasnowidz
Oczywiście jeżeli znasz treść 12 kroku AA to wiesz po co chodzę na mitingi, żadna to tajemnica.
Powiedz mi kolego natomiast po co Ty tu wchodzisz, jak Ci się tu nie podoba? Nie lepiej poszukać w sieci forum ,,kółka gospodyń wiejskich" podyskutować o wypiekach czy hodowli kur? A jak podoba Ci się to forum, polecam wątek ,,partnerka alkoholika" powiem Ci wartka akcja, trzymająca w napięciu, ciągle się coś dzieje" Jak byłem tam ostatnio to było o trójkącie z księdzem w roli głównej Jacek - Sob 30 Wrz, 2017 15:51
rejek napisał/a:
Jutro i tak wstanie słońce na wschodzie a zajdzie na zachodzie niezależnie od tego jak ktoś się określa...
a widzisz drogi Rejku,nie wystarcza takowe niezależne określenie o sobie (jak se tak nad tym pomyślisz,to sam dojdziesz do tego)
tak jak z tym słońcem - nie ono leci ze wschodu na zachód
bo gdy byśmy je tak określali to do dziś byśmy wierzyli że ziemia jest płasko
cześć Rejku,dawno cię nie było,miło że wpadłeś dziadziunio - Sob 30 Wrz, 2017 16:16
deratyzator napisał/a:
Fajnie ,że wiesz, że bywam na FB i jakie fotki z jakim podpisem wstawiam. Zuch jasnowidz
Oczywiście jeżeli znasz treść 12 kroku AA to wiesz po co chodzę na mitingi, żadna to tajemnica.
Powiedz mi kolego natomiast po co Ty tu wchodzisz, jak Ci się tu nie podoba? Nie lepiej poszukać w sieci forum ,,kółka gospodyń wiejskich" podyskutować o wypiekach czy hodowli kur? A jak podoba Ci się to forum, polecam wątek ,,partnerka alkoholika" powiem Ci wartka akcja, trzymająca w napięciu, ciągle się coś dzieje" Jak byłem tam ostatnio to było o trójkącie z księdzem w roli głównej
Facet błagam, Ty możesz uratować wiele istnień ludzkiech.
Napisz proszę co, piłeś lub co łykasz wciąż i co doprowadza do aż tak głębokich i nieodwracalnych, zmian struktularnych ludzkiego mózgu, aby napisać takie coś?
A powyższy post, zgłaszam do moderatorów. rejek - Sob 30 Wrz, 2017 16:21
Jacek napisał/a:
rejek napisał/a:
Jutro i tak wstanie słońce na wschodzie a zajdzie na zachodzie niezależnie od tego jak ktoś się określa...
a widzisz drogi Rejku,nie wystarcza takowe niezależne określenie o sobie (jak se tak nad tym pomyślisz,to sam dojdziesz do tego)
tak jak z tym słońcem - nie ono leci ze wschodu na zachód
bo gdy byśmy je tak określali to do dziś byśmy wierzyli że ziemia jest płasko
cześć Rejku,dawno cię nie było,miło że wpadłeś
a dzięki
A ziemia jest przecież wklęsła nie płaskaderatyzator - Sob 30 Wrz, 2017 16:56
dziadziunio napisał/a:
Napisz proszę co, piłeś lub co łykasz wciąż i co doprowadza do aż tak głębokich i nieodwracalnych, zmian struktularnych ludzkiego mózgu, aby napisać takie coś?
Czy MODERATORZY widzą, czytają? Czy śpią? Jacek - Sob 30 Wrz, 2017 17:38
rejek napisał/a:
A ziemia jest przecież wklęsła nie płaska
podoba mnie się to że masz humor
i to właśnie tworzy o cym piszesz,że ważne jest.co czynimy tu i terazrejek - Sob 30 Wrz, 2017 17:51
deratyzator napisał/a:
Czy MODERATORZY widzą, czytają? Czy śpią?
Słyszałeś że ORMO-wcom zmniejszają emerytury od jutra?NIezależnie od prostaty.
Jacek napisał/a:
rejek napisał/a:
A ziemia jest przecież wklęsła nie płaska
podoba mnie się to że masz humor
i to właśnie tworzy o cym piszesz,że ważne jest.co czynimy tu i teraz
Oglądałem swoje buty wczoraj -podeszwy są zdarte na noskach i piętach .
To świadczy o tym że ziemia wklęsła jest.deratyzator - Sob 30 Wrz, 2017 18:07
rejek napisał/a:
Słyszałeś że ORMO-wcom zmniejszają emerytury od jutra?NIezależnie od prostaty.
Zupełnie mnie to nie interesuję, ale widzę, że Ty jesteś w temacie i Cię to martwi?
Pisz raczej w temacie- ,,Cudowne ozdrowieni". Proszę Cię w prostocie.
Ormowcy chyba mają inne fora, no ale o tym chyba Ty wiesz lepiej. Tam może pójdź się wyżalić. rejek - Sob 30 Wrz, 2017 19:12
Cytat:
Pisz raczej w temacie- ,,Cudowne ozdrowieni". Proszę Cię w prostocie.
Ale moja prostata ma się dobrze
Nie potrzebuje cudówCienkibolek - Nie 01 Paź, 2017 14:51 Prostate tez tu leczycie?
To jakiś kacik geriatryczno urologiczny.
A stomatologia? Bo mnie ząb boli okrutnie esaneta - Nie 01 Paź, 2017 16:59 Może być
Byle skutecznie kiwi - Nie 01 Paź, 2017 19:54 "Kiedy nie piję uważam się za zdrowego tylko dbać o siebie muszę* by nie zachorować znowu..."- Staaw to napisal
A i ja dzisiaj ...zmeczona troche jestem ....ale chora sie nie czuje .....jak nie pije alk. .....to dalej bedzie dobrze i zdrowie jest .....ale jak zaczne pic alk. ....wszystko wraca jak bumerang ....
Ja i inni ....mamy ogromne szczescie ze pijanstwo uznano za chorobe ......co by bylo ze mna ???!!!.... jak by tej pomocy .....Terapii dla mnie nie bylo ???!!!....lepiej nie myslec .....deratyzator - Nie 01 Paź, 2017 21:17
esaneta napisał/a:
Ja tez mam nieuleczalną chorobę.
Może i mnie by kolega Deratyzator uleczył?
Jak bym potrafił, to bym Ci pomógł całym serduszkiem. Mi pomógł Bóg i sponsor. Ja nie jestem Bogiem, nie mogę być też Twoim sponsorem . Program Wspólnoty to program działania. Bóg nie zrobi za mnie tego, co ja sam mogę zrobić.
Esaneta Pogody ducha i uśmiechu od ucha do ucha staaw - Pon 02 Paź, 2017 02:44
deratyzator napisał/a:
nie mogę być też Twoim sponsorem .
Czemu?
Bo zaczynam podejrzewać że boisz się weryfikacji kompetencji...deratyzator - Pon 02 Paź, 2017 06:25
staaw napisał/a:
deratyzator napisał/a:
nie mogę być też Twoim sponsorem .
Czemu?
Bo zaczynam podejrzewać że boisz się weryfikacji kompetencji...
Staaw nie mogę być sponsorem Esanety, bo chyba jest dziewczyną, a ja jestem chłopczyk. Chłopak, dziewczynie nie powinien sponsorować w AA z różnych względów.
Staaw nie ma co podejrzewać, wystarczy spytać. U mnie strachu już nie ma, jest za to odpowiedzialność za drugiego człowieka. Pogody Ducha. dziadziunio - Pon 02 Paź, 2017 06:40
deratyzator napisał/a:
jest za to odpowiedzialność za drugiego człowieka
Błagam nie powielaj tego, o czym głosisz. W Szcecinie chodzę na mitingi i słyszę słowa wypowiadne, przez tak uzdrowionych jak Ty. Jak kiedyś wjedzie tam kombajn, to będzie Was wiązał w snopki, jak siano. Powinno się Was wysterylizować, abyście przestali się rozmnażać i innym, robić wodę z mózgu...
Cóż za wspaniałe przebudzenie, będzie piękny dzień....
W Szczecinie słońce, miłego dnia.
deratyzator - Pon 02 Paź, 2017 07:12 Dziadunio po co wchodzisz na temat , który Cię nie interesuje? Możesz sobie marzyć o kombajnach i innych maszynach rolniczych. Możesz się realizować w wątku ,,Partnerka alkoholika" Jesteś chorym człowiekiem. To, że obrażasz mnie i innych przyjaciół i nie widzą tego moderatorzy.Nie mam na to wpływu. Mam za to wpływ by usunąć Cię z uczestników forum których widzę . Nie zamierzam więcej rozmawiać z Twoją chorobą. Dostajesz ignora kiwi - Pon 02 Paź, 2017 07:16 "Nie da się zmienić albo jestem zdrowy albo chory. Przeczytaj jeszcze raz definicję WHO. Nie mogę być do połowy w ciąży . Nie tkwi we mnie uzależnienie od alkoholu i nie wmówisz mi tego. Może u Ciebie tkwi, ale ja w to nie wchodzę. Ponownie wiesz lepiej jak jest u mnie. Może tak postaram się wytłumaczyć nam. Kiedyś, jeszcze 5 lat temu paliłem papierosy. Byłem uzależniony od nikotyny, czy dalej mam z tym problem. Czy nikotynizm to uzależnienie. Dalej. Gdybym teraz zapalił papierosa to.... Czy jestem uzależniony. Uzależnienie tkwi we mnie od papierosów do śmierci? jestem chorym nałogowym palaczem? "....to napisal Deratyzator .....
Moja odpowiedz jest jednoznaczna .....uzaleznienie tkwi w Tobie do smierci ....czy od papierosow czy od alkoholu .....
Dopuki trzymamy sie od tych substancji z daleka .....jetesmy jak zdrowi ....albo czujemy sie jak zdrowi .....to jest mile ale bardzo zludne .....nasz mozg zaczyna nas oszukiwac .....nadaje wiadomosci, jestem zdrowa .....zapal papierosa albo wypij alk. .....i tu jest potrzebna czujnosc i stabilnosc i zadowolenie z tego zycia teraz .....
To teoria : Jak bym naprawde naprawde dzis cudownie wyzdrowiala .....i moglaby " kulturalnie " pic alk. ....to czy bym wogle chciala ?!
Te lata bez alkoholu, pokazaly mi ....ze teraz wogle nie pijac alk. wcale go mi nie brakuje ,do niczego mi nie jest potrzebny . I bedac wyzdrowiala z alkoholu , to musze stracic pamiec ,musi zostac skasowana pamiec , i to tylko ta co jest u mnie zwiazana z alkoholem .....
Tak ze musi byc u mnie wyleczenie i wybiorcza amnezja ......dziadziunio - Pon 02 Paź, 2017 07:17
yuraa napisał/a:
ale jestem żonaty
No i popatrz a kiedyś, wcale by nam to nie przeszkadzało.
dziadziunio - Pon 02 Paź, 2017 07:20
deratyzator napisał/a:
Dostajesz ignora
Dziękuję. Zwałaszcza po tym, że zdążyłem już napisać to......co chciałem.
Dam Tobie za ten wyczyn, na koniec już naszej znajomości....przy okazji....punkt pomocowy.
I tak, będziesz o mnie myśleł wciąż
deratyzator - Pon 02 Paź, 2017 08:09
kiwi napisał/a:
Moja odpowiedz jest jednoznaczna .....uzaleznienie tkwi w Tobie do smierci ....czy od papierosow czy od alkoholu .....
Dopuki trzymamy sie od tych substancji z daleka .....jetesmy jak zdrowi ....albo czujemy sie jak zdrowi .....to jest mile ale bardzo zludne .....nasz mozg zaczyna nas oszukiwac .....nadaje wiadomosci, jestem zdrowa .....zapal papierosa albo wypij alk. .....i tu jest potrzebna czujnosc i stabilnosc i zadowolenie z tego zycia teraz .....
Uzależnienie – to nabyty stan zaburzenia zdrowia psychicznego albo psychicznego i fizycznego, który charakteryzuje się okresowym lub stałym przymusem wykonywania określonej czynności lub zażywania psychoaktywnej substancji chemicznej[1]. To z Wiki. Kiwi masz coś takiego?
,,Według słownika uzależnienie to silna potrzeba wykonywania jakiejś czynności, bądź zażywania konkretnych środków. Potocznie definicja ta odnosi się do narkotyków, alkoholu czy leków, ..." Może tak masz.
Według Międzynarodowej Statystycznej Klasyfikacji Chorób i Problemów Zdrowotnych (ICD - 10), opracowanej przez Światową Organizację Zdrowia, o uzależnieniu od alkoholu można mówić wówczas, kiedy stwierdzono występowanie co najmniej trzech z poniższej listy objawów, przez jakiś czas w ciągu ostatniego roku lub utrzymywanie się ich przez okres jednego miesiąca: Tu link do strony z tą listą http://www.psychologia.net.pl/slownik.php?level=42
Gdzie w tych mądrych definicjach, artykułach, naukowych opracowaniach napisano
że,, .uzaleznienie tkwi w Tobie do smierci ....czy od papierosow czy od alkoholu"
Pogody Ducha, wspaniałego dnia rejek - Pon 02 Paź, 2017 09:02
deratyzator napisał/a:
jest za to odpowiedzialność za drugiego człowieka.
Taaa tak jak ci co się ogłaszają że uleczą magnesem,kodowaniem,nakładaniem rąk ,akupunkturą etc.
Uleczenie cudem
Weź może na początek odpowiedzialoność za to co piszesz ,bo chyba "drugiego człowieka " to nie dzwigniesz.Ze swą prostatądudek - Pon 02 Paź, 2017 09:32
deratyzator napisał/a:
jest za to odpowiedzialność za drugiego człowieka
To jest twoje stanowisko czy sponsorów na WK?rejek - Pon 02 Paź, 2017 09:45
dudek napisał/a:
deratyzator napisał/a:
jest za to odpowiedzialność za drugiego człowieka
To jest twoje stanowisko czy sponsorów na WK?
Zapytam za Dudkiem
Sam to wiesz?Wymysliłeś?Czy ci się objawiło w formie cudu?Czy sponsor cię tak zakwalifikował?
No w sensie że możesz za cośkolwiek odpowiadać ,i kogoś?deratyzator - Pon 02 Paź, 2017 10:32 Nie macie pojęcia o Wielkiej Księdze Anonimowych Alkoholików. Nie macie pojęcia o krokach o sponsorowaniu. Nie wiecie nawet jak wygląda WK.
Tu macie parę cytatów z WK mówiących o wyzdrowieniu. Nie pasuje wam?? Nie zmienicie tego czego nie można zmienić. Wasze śmieszne pytania świadczą o nieznajomości programu.
,,Anonimowi Alkoholicy. Historia o tym, jak tysiące mężczyzn i kobiet zostało uzdrowionych z alkoholizmu.” Zostało uzdrowionych? Jak to? Takie bzdury? Co się dzieje?
Szedłem dalej w lekturze, a starając się z otwartym umysłem podejść od tego, co czytam, natrafiałem na kolejne, bardzo wyraźne odniesienia co do skuteczności metody.
W przedmowie: „My, Anonimowi Alkoholicy, liczymy ponad 100 mężczyzn i kobiet, którzy zostali uzdrowieni z na pozór beznadziejnego stanu umysłu i ciała. Głównym celem tej książki jest dokładne pokazanie innym alkoholikom w jaki sposób ozdrowieliśmy”.
Wprowadzenie do drugiego wydania: „liczba członków przekroczyła 150 000 ozdrowiałych alkoholików”. Wprowadzenie do trzeciego wydania: „Podstawowe zasady Programu AA, jak się okazuje, skutkują w przypadku poszczególnych osób bez względu na różnicę stylu życia, tak jak przyniosły ozdrowienie wielu osobom różnych narodowości.” : „Każdego dnia w każdej części świata , zdrowienie rozpoczyna się, kiedy jeden alkoholik rozmawia z innym dzieląc się doświadczeniem, siłą i nadzieją.”
Wyraźne odniesienie do efektu, wskazania na uzdrowienie, wyzdrowienie, czy ozdrowienie znalazłem w Wielkiej Księdze wielokrotnie, zarówno zapisane bezpośrednio w kolejnych zdaniach i stwierdzeniach, ale także wynikające z sensu kolejnych akapitów, rozdziałów...
Oto kilka przykładów:
- z opinii doktora Silkwortha, mówiącego o przypadku alkoholika uznannengo za przypadek beznadziejny: „Człowiek o którym wspominam i ponad stu innych odzyskało zdrowie”
- opowieść Billa, str. 9: „Lekarze orzekli, że jest nieuleczalny. (…) Zauważyłem, że u mojego przyjaciela zaszło coś więcej, niż tylko duchowe uzdrowienie. Znalazł bezpieczny punkt oparcia i zapuścił korzenie w nowe głębie.”
- rozdział „Jest sposób”, str. 14: „My, Anonimowi Alkoholicy, znamy tysiące mężczyzn i kobiet, którzy byli w stanie równie beznadziejnym jak Bill i Bob. Wielu z nich powróciło do zdrowia, dzięki temu, że rozwiązali problem alkoholizmu. (…) Faktem nadzwyczajnym dla każdego z nas jest to, że odkryliśmy wspólną drogę do rozwiązania problemu. (…) To jest Wielka Nowina, którą objawia ta książka wszystkim cierpiącym z powodu alkoholizmu.”
Str. 16. „Bez wątpienia wielu zaciekawi fakt, że wbrew opinii wydanej przez specjalistów wyleczyliśmy się z beznadziejnego stanu umysłu i ciała”
Str. 36 „Z chwilą jednak, gdy zdecydowałem się podjąć działanie, naszło mnie dziwne przeczucie, że oto choroba alkoholowa ustąpiła i tak też się stało.”
Str. 48. „Bóg przywrócił mu rozsądek. Czyż nie był to przypadek cudownego uzdrowienia?”
Str. 49 - rozdział „Jak to działa?” „Nie wracają do zdrowia ludzie, którzy nie mogą lub nie chcą całkowicie poddać się temu prostemu programowi.” Logicznym wnioskiem jest, że „ludzie którzy całkowicie poddają się Programowi „wracają do zdrowia”.
- ta sama strona: „Istnieją także ludzie, których cierpienie wypływa z głębokich zaburzeń emocjonalnych i umysłowych, ale wielu z nich wraca do zdrowia, jeśli tylko zdobędą się na uczciwość wobec siebie”.
- str. 67 „Nigdy nie potrafilibyśmy zlikwidować problemu naszego alkoholizmu bez rozliczenia się z przeszłością.”
Str. 77 „ Zobaczyć, jak ludzie odzyskują zdrowie, jak pomagają innym, jak znika samotność i rozwija się wspólnota, mieć wokół siebie mnóstwo przyjaciół – to przeżycia, których nie wolno stracić.”
Str. 78 „Jeśli jego odpowiedź będzie twierdząca jesteś osobą, na którą powinien zwrócić uwagę, jako na przykład ozdrowienia z alkoholizmu.”
Str. 85 „Jest to jednak konieczne, inaczej alkoholik nie ma szans ozdrowienia.”
Str. 86 „Powinniśmy być pewni swojego ozdrowienia”, „Spotkaliśmy ludzi, którzy ozdrowieli, choć ich rodziny wcale do nich nie wróciły.”
Str. 96 „Wielu z naszych mężów zabrnęło równie daleko, a jednak wyzdrowieli.”
Str. 99 „Narzuca się przypuszczenie, że jest to przypadek beznadziejny. Ale wcale tak nie jest! Wielu Anonimowych Alkoholików zaszło już tak daleko i zostało spisanych na straty. Ich klęska zdawała się być totalna. Wbrew wszystkiemu, tacy ludzie, w godny podziwu sposób, powracali całkowicie do zdrowia.”
Str. 117 „Jesteśmy przekonani, że naszymi sprzymierzeńcami są pogoda ducha i uśmiech. (…) Czemu jednak nie mielibyśmy się śmiać? Przecież ozdrowieliśmy. (…) Wiadomo, że ludzie chorzy rzadko się śmieją. A więc uczmy się weselić i bawić, gdy tylko nadarza się po temu okazja czy to w gronie rodziny czy też poza nią. Jesteśmy przekonani, że Bóg pragnie, abyśmy czuli się wolni, szczęśliwi, radośni.”
Str. 153 „Koszmar dr Boba” „To najcudowniejsze szczęście uwolnić się od straszliwej klątwy, którą byłem dotknięty. Jestem zdrowy, odzyskałem szacunek dla siebie i poważanie kolegów. Moje życie rodzinne układa się idealnie, a zawodowe tak dobrze, jak tylko można by się spodziewać w naszych niepewnych czasach. Poświęcam dużo czasu na przekazywanie innym potrzebującym i pragnącym pomocy tego, czego się nauczyłem.”
Str. 143 „Wizja dla ciebie”. „Zdajemy sobie sprawę, że wiemy niewiele. Bóg będzie coraz pełniej wyjawiał swoją wolę – tobie i nam. Pytaj Go podczas porannej medytacji, co możesz zrobić każdego dnia dla kogoś, kto jeszcze jest chory. Jeśli twoje sprawy są uporządkowane, otrzymasz odpowiedź.”
Możesz przenosić , usuwać moje posty. Tego co nie da się zmienić nie da się zmienić. To są doświadczenia alkoholików. Nikogo nie obrażam cytuje WK AA. Pogody Ducha
Znalezione w sieci- ,,ZDROWIENIE CZY WYZDROWIENIE?
Wypowiedź z warsztatu Rady Powierników na temat „Zdrowienie nie ma granic”. Tomek AA"
Dalaczego to wam przeszkadza, że ludzie zdrowieją na tym Programie?? Terapeutami jesteście. deratyzator - Pon 02 Paź, 2017 10:48 Teraz zuchy moje możecie iść i nieść posłanie cierpiącemu alkoholikowi.
Powiedzcie mu, ,,że nie ma dla niego ratunku, że alkoholizm jest to śmiertelna i nieuleczalna choroba. Tylko zapamiętajcie, że wtedy WY ponosicie odpowiedzialność za jego życie i jego śmierć. Bo taka informacja może go zabić. Tak jak ja ponoszę odpowiedzialność za niego i jego rodziną mówiąc mu ,, Przyjacielu z tej choroby można wyzdrowieć, można zostać wyleczony, tak jak zostałem wyleczony ja i tysiące innych alkoholików, znam sposób" Pomyślcie czy chcecie mieć krew na rękach???
Uzależnienie – to nabyty stan zaburzenia zdrowia psychicznego albo psychicznego i fizycznego, który charakteryzuje się okresowym lub stałym przymusem wykonywania określonej czynności lub zażywania psychoaktywnej substancji chemicznej
Okresowy oznacza, że może istnieć czas, kiedy objawy nie występują - Taki właśnie czas przeżywasz deratyzatorze. W każdym razie, tak mi to wygląda.
deratyzator napisał/a:
Światową Organizację Zdrowia, o uzależnieniu od alkoholu można mówić wówczas, kiedy stwierdzono występowanie co najmniej trzech z poniższej listy objawów, przez jakiś czas w ciągu ostatniego roku lub utrzymywanie się ich przez okres jednego miesiąca
Pozwól, że zapytam. Czy żaden z objawów na podlinkowanej przez Ciebie stronie nie utrzymywał się u Ciebie powyżej miesiąca? nigdy?dudek - Pon 02 Paź, 2017 11:13
deratyzator napisał/a:
Dalaczego to wam przeszkadza, że ludzie zdrowieją na tym Programie??
mi to broń Boże nie przeszkadza, Bardzo dobrze że są takie ruchy społeczne które każdy z nas w jakiś sposób popiera. Inną kwestią jest tu owe ozdrowienie, oraz kto ma mieć niby krew na rękach, ten co mówi nowicjuszowi że wyzdrowiał? czy ten co mówi że nie da się ozdrowieć ale moża zdrowieć, trzeźwieć itp.
A jak sponsor powinien postępować z podopiecznym który jest w nawrocie choroby, oczywiscie gdy jeszcze nie pije.rejek - Pon 02 Paź, 2017 11:26
deratyzator napisał/a:
Teraz zuchy moje możecie iść i nieść posłanie cierpiącemu alkoholikowi.
Powiedzcie mu, ,,że nie ma dla niego ratunku, że alkoholizm jest to śmiertelna i nieuleczalna choroba. Tylko zapamiętajcie, że wtedy WY ponosicie odpowiedzialność za jego życie i jego śmierć. Bo taka informacja może go zabić. Tak jak ja ponoszę odpowiedzialność za niego i jego rodziną mówiąc mu ,, Przyjacielu z tej choroby można [u]wyzdrowieć[/u], można zostać wyleczony, tak jak zostałem wyleczony ja i tysiące innych alkoholików, znam sposób" Pomyślcie czy chcecie mieć krew na rękach???
Ale brednie -szkoda mi tych ludzi którzy ci uwierzą - a na pewno tacy się znajdą ponieważ w tej chorobie chory mózg ,jeżeli mu się poda choćby cień nadziei że można będzie w jakiś sposób przyswajać jeszcze kiedykolwiek alkohol -pójdzie w tą stronę .A czasem te próby się konczą tragicznie.AmenTibor - Pon 02 Paź, 2017 12:11
deratyzator napisał/a:
Powiedzcie mu, ,,że nie ma dla niego ratunku, że alkoholizm jest to śmiertelna i nieuleczalna choroba. Tylko zapamiętajcie, że wtedy WY ponosicie odpowiedzialność za jego życie i jego śmierć. Bo taka informacja może go zabić.
Oj kolego, uważaj na siebie. Wchodzisz już w rolę Boga, to bardzo ryzykowne. O życiu i śmierci tylko On decyduje.
Byłem kiedyś bardzo bliski samobójczej śmierci. Nie chcę ujawniać szczegółów, ale splot różnych okoliczności spowodował, że żyję. Taki splot, który jest trudny do pojęcia. Tak na zdrowy rozsądek żaden człowiek nie jest w stanie wymyślić takich kilku zbiegów okoliczności.
Dziś wierzę, że to Bóg zdecydował utrzymać mnie przy życiu. Wierzę, że jeśli On tak zadecydował, to żaden inny alkoholik nie byłby w stanie spowodować mojej śmierci. To o czym Ty piszesz, to już nadawanie ważności swoim poczynaniom. W domyśle: ja jestem już tak ozdrowiały i odpowiedzialny, tak dobrze się znam, tak wiele wiem, że moje nieodpowiedzialne zachowanie może spowodować czyjąś tragedię.
Spróbuj przeczytać cały rozdział z The Best of Bill pt. Pycha. Może czegoś się dowiesz o sobie... a może nie. Mi to bardzo pomogło. Zrozumiałem, że również Bill zmagał się sam ze sobą, miał również dylematy i również popełnił wiele błędów, WK jest tylko pewnym wzorcem, odnośnikiem, wskazówką, podpowiedzią itd. Nie wyrocznią.pterodaktyll - Pon 02 Paź, 2017 12:46
Cytat:
Powiedzcie mu, ,,że nie ma dla niego ratunku, że alkoholizm jest to śmiertelna i nieuleczalna choroba. Tylko zapamiętajcie, że wtedy WY ponosicie odpowiedzialność za jego życie i jego śmierć.
deratyzator napisał/a:
Pomyślcie czy chcecie mieć krew na rękach???
Chryste Panie!!! Jak Ty pieprzysz te kocobały!!! Krew na rękach ....... co za pierdy......
Moderacjo tego działu, czy nie czas zastanowić się nad pisaniną kolegi d. i może nieco zacząć przeciwdziałać tym bredniom?
Przecież to jakiś chory bełkot............. dziadziunio - Pon 02 Paź, 2017 12:57
pterodaktyll napisał/a:
może nieco zacząć przeciwdziałać tym bredniom
Może, na stos ?.....Tak... aby nie było krwi, na naszych rękach
Czy ktoś może, ma jedną zbyteczną mu, zapałkę ?...
Wiedźma - Pon 02 Paź, 2017 13:00
pterodaktyll napisał/a:
Moderacjo tego działu, czy nie czas zastanowić się nad pisaniną kolegi d. i może nieco zacząć przeciwdziałać tym bredniom?
Ja co prawda nie moderacja tego działu, ale odpowiem jak ja to widzę -
generalne to my mamy na Dekadencji wolność słowa i z zasady nie cenzurujemy wypowiedzi
o ile nie zawierają chamstwa bądź propagowania środków odurzających.
A przeciwdziałać bredniom można w dwojaki sposób:
1. siłą kontrargumentów
2. nie karmieniem trolla
Co nie znaczy, że moderacja nie może wypierniczyć bredni do Trollowni czy innych kazamatów! deratyzator - Pon 02 Paź, 2017 13:02 Tibor Żle interpretujesz, ja nie Bóg. A o udanych samobójstwach alkoholików, też tych wyrzucanych z Polskich mitingów, mogę też coś powiedzieć. O ludziach którzy decydowali kto może, a kto. ie może być w AA. O alkoholikach którzy kłamią, że czytali WK i nie ma w mowy o wyzdrowieniu. W prostocie nazywam im kłamcami.
Tibor to dla Ciebie. Porzuć strach. Na pychę popatrz w lusterku
,,Bóg przemawia do Anonimowych Alkoholików.
Bóg, miast zawiesić prawa natury przez bezpośrednią interwencję, wybrał w swej mądrości grupę ludzi, aby wprowadzili w życie Jego boską dobroć. A wybrał ich spośród najbardziej poniżonych, chorych i nieszczęśliwych: zwrócił się bowiem do słabych tego świata, do alkoholików, którzy mają upowszechnić Jego wielką sprawę! I tak oto zdaje się mówić do nas:
Waszym wątłym i słabym rękom powierzam siłę. jakiej się nie spodziewacie, siłę, której skuteczności nie przewidują najwięksi uczeni. Naukowcom ani politykom, wdowom ani matkom, ani nawet moim kapłanom nie dałem tego daru leczenia alkoholików, który powierzam wam.
Ten dar nie może być użyty dowolnie czy nieroztropnie; nakłada on bowiem na was poważną odpowiedzialność. Dzień nigdy nie może być dla was zbyt długi, nie wolno wam zasłaniać się brakiem czasu ani ważnymi wydarzeniami, czy też wymawiać się nadmiernym dla was wysiłkiem lub ciężarem nałożonego na was zadania. Dar mój musicie wykorzystać dla dobra ludzi w sposób umiejętny i cierpliwy, niezależnie od ich rasy, wyznania czy pochodzenia społecznego.
Nieraz wasz los wyda się wielu ludziom śmieszny, a wasze motywy będą źle oceniane; zaś wysiłki w pracy nad innymi alkoholikami nie zawsze zostaną uwieńczone sukcesem.
Musicie być przygotowani na przeciwności, lecz pokonując je wspinacie się stopniowo, jakby po drabinie, ku duchowej doskonałości. Pamiętajcie, że w wypełnianiu tego dążenia nie będę od was wymagał niczego, co byłoby ponad wasze możliwości.
Nie zostaliście wybrani z powodu wyjątkowych uzdolnień. Starajcie się więc przypisywać osiągnięte sukcesy nie własnej osobistej wartości, lecz jedynie łasce wam udzielonej. Jeżeli chciałbym polecić wykonanie tej misji ludziom wykształconym, to łaską obdarzyłbym lekarzy i naukowców. Jeżeli zaś wołałbym mieć ludzi z darem krasomówczym czy pedagogicznym, znalazłbym bardziej przygotowanych od was. Zostaliście wybrani, ponieważ znajdujecie się niejako poza społecznością, a wasze długotrwałe pijaństwo uczyniło was, lub powinno było uczynić, pokornymi i czujnymi na rozpaczliwe wołanie waszych osamotnionych braci alkoholików.
Miejcie zawsze w pamięci wyznanie, jakie złożyliście w dniu waszego przyjęcia do AA: że jesteście bezsilni i że w pełni dobrowolnie oddajecie wasze życie i waszą wolę pod moje władanie, abyście mogli odczuć ulgę.
Skoro nie pijecie przez rok, dwa lub dziesięć lat, nie sądźcie, że jest to tylko wynik waszego osobistego wysiłku. Moc, która utrzymywała was w tej równowadze ducha i ciała, będzie trwała w was tak długo, jak długo będziecie żyli według planu życia, jaki Ja wam wyznaczyłem. Wystrzegajcie się pychy, rodzącej się z poczucia wzrostu liczebnego, z coraz większych wpływów lub z porównań między wami i waszą organizacją i innymi, których sukcesy uzależnione są od liczby członków, ich pozycji i zasobów pieniężnych. To nie materialne składniki kształtują waszą wiarę i siłę! Gdy więc powodzenie materialnej organizacji polega na łączeniu wspólnych aktywów, waszym sukcesem jest jedność oparta na wzajemnej odpowiedzialności. Wezwanie, by wstępować do organizacji dających materialne korzyści, polega na chełpliwym powoływaniu się na dokonane czyny i osiągnięcia. Wasze wezwanie polega na pokornym przyznaniu się do słabości.
Dewiza dobrze prosperującego przedsiębiorstwa głosi: „Ten korzysta najwięcej, kto najlepiej obsługuje". Wasze zawołanie niech brzmi: „Ten służy najlepiej, kto nie szuka korzyści". Bogactwo materialnych organizacji mierzy się wedle tego, co pozostaje w kasie; wasze — tym, co każdy z was dał z siebie.
Wśród praw wam przekazanych znajdują się nakazy, które mogą się wydać trudne do wykonania. Lecz jeśli wydają się one wam trudne, to tylko dlatego, że nie zrozumieliście lub zapomnieliście o właściwościach waszej słabości. Uleczenie choroby fizycznej wymaga niekiedy drastycznych środków, a w licznych przypadkach niebezpiecznej operacji. Wasza sytuacja w chwili wstąpienia do grupy ludzi leczących się była poważniejsza niż sytuacja człowieka udającego się do szpitala z zakażoną nogą. Stawką ryzyka tego ostatniego jest jego życie, podczas gdy wy ryzykujecie nie tylko życiem, lecz również czymś o wiele cenniejszym: zdrowiem, pogodą ducha, szacunkiem dla samych siebie — waszą ludzką godnością.
Nie spodziewajcie się, że łatwo rozwiążecie wasz problem, który nauka uznała przecież za nierozwiązalny; to nie zepsuty ząb, który trzeba usunąć, lecz długotrwały proces rehabilitacji, wymagający czynów odważnych i trudnych, samodyscypliny i cierpliwej wytrwałości, a zawsze bezwzględnego posłuszeństwa nakazowi sumienia. Wkracza tu więc Boska Terapia, z którą człowiek ma współpracować. A ta współpraca wymaga wielkiej moralnej odwagi w wykonaniu trudnych zadań.
(Adaptował z języka angielskiego, według „Grapevine", Zbigniew T. WierzbickiTibor - Pon 02 Paź, 2017 13:33
Cytat:
Bóg, miast zawiesić prawa natury przez bezpośrednią interwencję, wybrał w swej mądrości grupę ludzi, aby wprowadzili w życie Jego boską dobroć. A wybrał ich spośród najbardziej poniżonych, chorych i nieszczęśliwych: zwrócił się bowiem do słabych tego świata, do alkoholików, którzy mają upowszechnić Jego wielką sprawę! I tak oto zdaje się mówić do nas:
Waszym wątłym i słabym rękom powierzam siłę. jakiej się nie spodziewacie, siłę, której skuteczności nie przewidują najwięksi uczeni. Naukowcom ani politykom, wdowom ani matkom, ani nawet moim kapłanom nie dałem tego daru leczenia alkoholików, który powierzam wam.
Mam inną koncepcję Boga, Siły Wyższej. Ten tekst jest raczej dla mnie przerażający.
Dobrze, że tu jesteś i piszesz deratyzatorze. Skoro twoje pisanie wywołuje tyle emocji, to możliwe, że jesteś tu potrzebny. Bez względu czy się z tobą zgadzam czy nie. Jesteś lustrem, w którym mogę się przejrzeć i zobaczyć jaki sam jestem.
Mam swoją moralność, swój obrachunek, nie chce mi się już robić czyjegoś obrachunku. Jestem bezsilny.
Nasze wspólne dobro powinno być najważniejsze, wyzdrowienie każdego z nas zależy bowiem od jedności Anonimowych Alkoholików
Jeśli kiedyś zechcesz podzielić się swoim doświadczeniem, siłą i nadzieją to z chęcią podyskutuje.dziadziunio - Pon 02 Paź, 2017 13:42
Tibor napisał/a:
Nasze wspólne dobro powinno być najważniejsze, wyzdrowienie każdego z nas zależy bowiem od jedności Anonimowych Alkoholików
Ci którzy łomami wywarzają drzwi jedności, bez problemów potrafią zasłaniać się, wzniosłymi hasłam......alkoholowej braci.
Smutno mi
I spadam stąd Tibor - Pon 02 Paź, 2017 13:48
Cytat:
Nasze wspólne dobro powinno być najważniejsze, wyzdrowienie każdego z nas zależy bowiem od jedności Anonimowych Alkoholików
Cytat:
Ci którzy łomami wywarzają drzwi jedności, bez problemów potrafią zasłaniać się, wzniosłymi hasłam......alkoholowej braci
Cytat:
Jak kiedyś wjedzie tam kombajn, to będzie Was wiązał w snopki, jak siano. Powinno się Was wysterylizować, abyście przestali się rozmnażać i innym, robić wodę z mózgu
Cytat:
Smutno mi
Mi też
Cytat:
I spadam stąd
Ja również yuraa - Pon 02 Paź, 2017 14:46
deratyzator napisał/a:
Nie macie pojęcia o Wielkiej Księdze Anonimowych Alkoholików. Nie macie pojęcia o krokach o sponsorowaniu. Nie wiecie nawet jak wygląda WK.
nie uogólniaj, czytałem
będąc przez kilka lat kolporterem literatury AA przez moje ręce przeszło kilkaset egzemplarzy WK.
przeczytałem wszystko co zostało wydane przez BSK
ale nie zafiksowałem na punkcie treściyuraa - Pon 02 Paź, 2017 14:47
pterodaktyll napisał/a:
Moderacjo tego działu, czy nie czas zastanowić się nad pisaniną kolegi d. i może nieco zacząć przeciwdziałać tym bredniom?
mówicie kolego że to dyrdymały ? staaw - Pon 02 Paź, 2017 15:12
deratyzator napisał/a:
Chłopak, dziewczynie nie powinien sponsorować w AA z różnych względów.
:
Ale zakazu nie ma.
Jeżeli boisz się że łap nie utrzymasz na własnych. kolanach toś fujara nie ozdrowieniec...rejek - Pon 02 Paź, 2017 16:40
yuraa napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Moderacjo tego działu, czy nie czas zastanowić się nad pisaniną kolegi d. i może nieco zacząć przeciwdziałać tym bredniom?
mówicie kolego że to dyrdymały ?
Ja postuluję o zostawienie.
Można tu zobaczyć jakie alkohol zostawia trwałe ślady na mózgu osób które już nie piją.
Vide - weterani,krwawi diakoni itp -o nich też jest mowa w WK .Jacek - Pon 02 Paź, 2017 16:54
Cytat:
Jeżeli boisz się że łap nie utrzymasz na własnych. kolanach
Stasiu,jesteś pewien że to o kolana się rozchodzi ???
słyszał o ostrzeżeniach,lecz nic w tym o kolanach nie byłostanisław - Pon 02 Paź, 2017 18:27 Czy alkoholik z innym zdaniem w trzezwieniu ma na tym forum racje bytuyuraa - Pon 02 Paź, 2017 18:49
stanisław napisał/a:
Czy alkoholik z innym zdaniem w trzezwieniu ma na tym forum racje bytu
no przecież nikt go nie wywala, może pisać swobodnie
inni mogą komentować co też czynią.
Ja i inni Dekadenci trzeźwiejemy spontanicznie
a jak ktoś chce wg instrukcji jego sprawa.stanisław - Pon 02 Paź, 2017 18:54
yuraa napisał/a:
jak ktoś chce wg instrukcji jego sprawa.
I tego się trzymajmypterodaktyll - Pon 02 Paź, 2017 19:26
yuraa napisał/a:
mówicie kolego że to dyrdymały ?
Gorzej. To totalne *p****.........deratyzator - Pon 02 Paź, 2017 19:41
staaw napisał/a:
yuraa napisał/a:
ja tam bym chętnie został sponsorem Esanety
ale jestem żonaty
Doskonale Cię rozumiem Jurku
Jeżeli tak piszecie to ja wycofuję to, że nie mogę sponsorować Esanecie (przepraszam jeżeli źle odmieniłem) deratyzator - Pon 02 Paź, 2017 20:53
Wiedźma napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Moderacjo tego działu, czy nie czas zastanowić się nad pisaniną kolegi d. i może nieco zacząć przeciwdziałać tym bredniom?
Ja co prawda nie moderacja tego działu, ale odpowiem jak ja to widzę -
generalne to my mamy na Dekadencji wolność słowa i z zasady nie cenzurujemy wypowiedzi
o ile nie zawierają chamstwa bądź propagowania środków odurzających.
A przeciwdziałać bredniom można w dwojaki sposób:
1. siłą kontrargumentów
2. nie karmieniem trolla
Co nie znaczy, że moderacja nie może wypierniczyć bredni do Trollowni czy innych kazamatów!
No tak. Zastanawiam się czy mogę wnieść coś jeszcze do tego forum? Czy podziękować wszystkim za miłe posty? Czy nie czas aby już odejść??? Ciekawe czy jakiś tutejszy temat cieszy się większym powodzeniem niż ,,cudowne uzdrowienie"? Czy wzrosła liczba wejść na ten portal?
Widzę, że niektórzy mają jeszcze jakąś moralność. Może ułatwić to moderatorom. Może wzrośnie liczba odwiedzin jak odejdę? Ciekawe?
,,Co nie znaczy, że moderacja nie może wypierniczyć bredni do Trollowni czy innych kazamatów!" Całe szczęście, że zostało takie jeszcze wyjście uffff Forum uratowane. Ciekawe czy będę musiał podjąć sam decyzję Whiplash - Wto 03 Paź, 2017 07:12
Cytat:
We, of Alcoholics Anonymous, are more than one hundred men and women who have recovered from a seemingly hopeless state of mind and body.
to recover (ang.) oznacza zarówno wyzdrowieć jak i otrząsnąć się. Może po prostu jest nieścisłość w tłumaczeniu. Ale nawet, jeśli przeczytamy z czegóż te 100 000 ludzi się otrząsneło, czy wyzdrowiało, jak kto woli.
Cytat:
from a seemingly hopeless state of mind and body.
Z beznadziejnego stanu umysłu i ciała.
Przypominam dla tych co nie pamiętają, że alkoholizm jest to choroba duszy, ciała i umysłu a także społeczną (lub wg psychologii alkoholizm uszkadza funkcjonowanie człowieka w sferze somatycznej, psychologicznej, społecznej i duchowej)
Powyższy cytat z oryginału WK pisze o uzdrowieniu jedynie dwóch sfer. Nic nie mówi o uzdrawianiu ciała.
Ciekawie pisze o tym Meszuge:
Meszuge napisał/a:
Czy alkoholizm jest chorobą nieuleczalną? Kopiąc w pamięci przypominam sobie, że o alkoholizmie, jako chorobie nieuleczalnej, słyszałem od anonimowych alkoholików oraz psychologów (terapeutów). Nie słyszałem tego jednak od lekarzy – co potwierdziła zresztą kilka dni temu moja koleżanka, lekarka. Zakładam w tym momencie, że wszyscy w pełni zdajemy sobie sprawę, że psycholog nie jest lekarzem. Lekarze, jeśli dobrze pamiętam, określali uzależnienie od alkoholu raczej jako chorobę trwałą, a to zdecydowanie bardziej trafiało mi do przekonania z jednego prostego powodu: bo alkoholizm jest chorobą wieloczynnikową. Rozliczne wątpliwości i dociekania, czy alkoholizm jest chorobą nieuleczalną, czy jednak uleczalną, wydają się wynikać z niezrozumienia, albo wręcz ignorowania tego faktu.
Na stronie internetowej PARPA (Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych) można przeczytać, że alkoholizm uszkadza funkcjonowanie człowieka w sferze somatycznej, psychologicznej, społecznej i duchowej. Na spotkaniach (mityngach) Wspólnoty AA mówimy po prostu, że jest to choroba duszy, ciała i umysłu, a także – czego przecież nie wolno pomijać – choroba społeczna. Alkoholizm jest niewątpliwie chorobą chroniczną (ma, albo może mieć nawroty), postępującą i potencjalnie śmiertelną, ale czy jest chorobą nieuleczalną? Jak można próbować o tym wyrokować, nie precyzując jednocześnie, o który czynnik chodzi?!
Pisałem już, że w przypadku alkoholizmu, zdecydowanie lepiej rozumiem określenie choroba trwała, niż nieuleczalna. Trwała, moim zdaniem (przypominam raz jeszcze, że ja nie jestem profesjonalistą!), oznacza, że przynajmniej jeden z jej czynników, w świetle współczesnej wiedzy, nie jest możliwy do całkowitego wyleczenia. Chodzi mi tu rzecz jasna o sferę somatyczną (ciało), czyli po prostu o specyficzną reakcję organizmu alkoholika na alkohol. Z czasem okazało się, że nie tylko na alkohol, ale o tym później.
Czy, jako alkoholik, mogę wyzdrowieć w sferze psychologicznej (umysłowej)? Moim zdaniem – zdecydowanie tak. Czy, jako alkoholik, mogę wyzdrowieć w sferze duchowej? Tak, jak najbardziej. Osiągnięcie tego stanu (w moim przypadku trwało to jakieś siedem-dziewięć lat) nazywam wytrzeźwieniem, trzeźwością. Ale przecież nie wyleczeniem choroby alkoholowej! Bo, jeśli mowa jest o sferze somatycznej, to uważam, że powrót do stanu sprzed uzależnienia, czyli pełne wyleczenie, możliwe w chwili obecnej nie jest. Wierzę, że można wyleczyć, albo zaleczyć, wiele schorzeń, wynikających z wieloletniego nadużywania alkoholu oraz tragicznych czasem zaniedbań związanych z alkoholizmem. Jestem pewien, sam doświadczyłem i często obserwuję, że jest możliwe zahamowanie narastających objawów alkoholizmu (zatrzymanie choroby) nieomalże w każdym jego stadium. Jednak przywrócenie organizmu chorego do stanu, w którym będzie on reagował na alkohol dokładnie tak samo, jak organizm człowieka zdrowego, na razie jeszcze uważam za nierealne, choć mam nadzieję, że kiedyś wreszcie stanie się to możliwe.
Wydaje mi się, że większość wątpliwości i zupełnie niepotrzebnych spekulacji na ten temat wynikać może z mocno problematycznego tłumaczenia tekstu Drugiego Kroku AA, który w chwili obecnej znamy w wersji: Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie (w oryginale: Came to believe that a Power greater than ourselves could restore us to sanity). W książce „12 KROKÓW OD DNA” przeczytać można: Angielskie sanity, owszem, oznacza zdrowie, ale nie jakiekolwiek zdrowie, ani nie zdrowie w ogóle, ale dokładnie, konkretnie i jednoznacznie – zdrowie psychiczne, zdrowy rozsądek. Krok Drugi nie mówi o tym, że alkoholicy mają szansę na całkowite wyleczenie, a tym samym możliwość powrotu do bezproblemowego picia towarzyskiego. Jeśli alkoholizm jest chorobą ciała, duszy i umysłu, to dzięki Programowi AA uzdrowione mogą zostać dwa ostatnie elementy. W chwili obecnej o wyleczeniu ciała nie ma w ogóle mowy. Jeśli chodzi o ciało (organizm), alkoholizm jest chorobą trwałą.
No tak. Zastanawiam się czy mogę wnieść coś jeszcze do tego forum? Czy podziękować wszystkim za miłe posty? Czy nie czas aby już odejść??? Ciekawe czy jakiś tutejszy temat cieszy się większym powodzeniem niż ,,cudowne uzdrowienie"? Czy wzrosła liczba wejść na ten portal?
czyli co ???
jeszcze się nie spotkałem z kimś ,kto by narobił tyle głośnego w okuł siebie i aby coś dobrego pozostało z tegopterodaktyll - Wto 03 Paź, 2017 09:00
Jacek napisał/a:
jeszcze się nie spotkałem z kimś ,kto by narobił tyle głośnego w okuł siebie i aby coś dobrego pozostało z tego
Święte słowa Jacku. Jak to powiadają starożytni Niemcy-"тише едешь, дальше будешь" czy jakoś tak
U nas to się mówi "Krowa, która dużo ryczy, mało mleka daje".......cokolwiek miałoby to znaczyć w tym przypadku czerwonamila - Wto 03 Paź, 2017 09:10 czytam czytam wasze posty i myślę sobie a Jak Wy jesteście tacy sami ? A spieracie się o *p**** ? Tajga - Wto 03 Paź, 2017 10:50
Jacek napisał/a:
jeszcze się nie spotkałem z kimś ,kto by narobił tyle głośnego w okuł siebie i aby coś dobrego pozostało z tego
Głośnego czego?
Pisze poprawnie, nie robi hałasu wokół, wysławia się poprawnie, nie obraża, cierpliwie znosi połajanki, a że ma inne zdanie na ten sam temat?
Tak na prawdę to doskonale wiemy co ma na myśli, nie ma uleczenia z choroby alkoholowej w sensie ( by Whilspas) somatycznym.
Wszystko inne co doprowadziło do alkoholizmu można uleczyć.
Poukładać, wygładzić, pogodzić się, zaakceptować i żyć.
W moim beznadziejnym przypadku nawet bardzo szczęśliwie.
Nie zachowujmy się w myśl powiedzenia "Kiedy dwie osoby dyskutują to jedna nie może mieć racji, a druga nie może się mylić".
Większe *p**** tu są wypisywane i ciągną się przez wiele wiele stron i nikomu to nie przeszkadza.
Przynajmniej coś się dziejekiwi - Wto 03 Paź, 2017 11:31 Tajga ....masz racje ,mysle tak samo jak Ty .
Ale tez chce sie w szczegolach od Deratyzatora dowiedziec ,jak jest z tym ozdrowieniem ?!
I czy ja mam jakiekolwiek szanse na cudowne uzdrowienie .....na grupy nie chodze i sponsora nie mam ......
Ja poszlam na skroty ....zrobilam terapie i zaczelam trzezwo zyc .....
Kroki stawiam swoje ....ach,raczej tak drepcze sobie ....ale mam krokomierz i nie raz jak do domu wroce i patrze ile to ja w dzien krokow zrobilam .....pozytywnie sie dziwie .....
Ladnie i ciekawie napisal Yuraa .....zajmowal sie grupa intensywnie ,duzo czytal ....ale nie narzuca nam swojej drogi ,i nie naciska ze tylko z grupa mozemy byc trzezwi i szczesliwi i zdrowi .Jacek - Wto 03 Paź, 2017 12:43
Tajga napisał/a:
Pisze poprawnie, nie robi hałasu wokół, wysławia się poprawnie, nie obraża, cierpliwie znosi połajanki, a że ma inne zdanie na ten sam temat?
tiaa
jedynie żona z wszystkich doradców poklepujących po pleckach ,dała mnie kopa
i dobrze na tym wyszedłem
dosłownie - wyszedłem - z iluzji i zaprzeczeń ,którymi zwałem moimi racjamiesaneta - Wto 03 Paź, 2017 17:50
deratyzator napisał/a:
Ciekawe czy jakiś tutejszy temat cieszy się większym powodzeniem niż ,,cudowne uzdrowienie"? Czy wzrosła liczba wejść na ten portal?
odsyłam do forumowych statystyk. Obawiam się, że się rozczarujesz kiwi - Śro 04 Paź, 2017 10:39 Deratyzator .....gdzie jestes ???!!!
Czemu sie nie odzywasz ???!!!Jacek - Śro 04 Paź, 2017 21:42 no i cheba nas wszystkich zignorował kiwi - Czw 05 Paź, 2017 14:34 Deratyzatora ....zagryzly gryzonie .....Hi....Hi....Hi....ryzyko zawodowe .....
Ale moze odzyje ....tego bym sobie zyczyla ....deratyzator - Sob 07 Paź, 2017 11:38
Hehe Jakie to miłe. Jestem, jestem, a w górach już jesień. Kiwi się nie bój, mam ubranko przeciwko gryzaczą się nie dam. Byłem w górach stołowych, chciałem też dać odpocząć troszkę ode mnie forumowiczom. Dobrego dnia siostro (nie obrazisz się myślę ) Se życzysz deratyzatora to go masz deratyzator - Sob 07 Paź, 2017 11:39
Hehe Jakie to miłe. Jestem, jestem, a w górach już jesień. Kiwi się nie bój, mam ubranko przeciwko gryzaczą się nie dam. Byłem w górach stołowych, chciałem też dać odpocząć troszkę ode mnie forumowiczom. Dobrego dnia siostro (nie obrazisz się myślę ) Se życzysz deratyzatora to go masz kiwi - Nie 08 Paź, 2017 20:10 ANONIMOWI ALKOHOLICY WIELKA KSIĘGA CAŁOŚĆ FULL AUDIOBOOK
Na samym poczatku jest mowa o roku 1955 i przeszlo 150 tys. ozdrowialych alkoholikow !!!!!!!!
Dlatego temat jest cudowne uzdrowienie ......
Tylu ludzi chodzi na te grupy , i tylko Deratyzator zwrocil na to uwage .
Kiwi
Wiesz ilu ludzi chodzi do kościoła? Ciekawe ilu z nich wierzy w Boga? Ilu przeczytało Pismo Święte? Ilu stosuje się 10 przykazań?
Tak też jest we Wspólnocie AA. Na miting może przyjść każdy i każdy może wyzdrowieć, ale nie ma takiego obowiązku. Zależy to tylko od niego.
Ale, że pofatygowałaś się zgłębić Wielką Księgę. Hmmm. Szacunek Wiedźma - Nie 08 Paź, 2017 20:51
kiwi napisał/a:
WIELKA KSIĘGA CAŁOŚĆ FULL AUDIOBOOK
O, super Kiwi!
Zaraz ją wstawię do działu 12 Kroków!
kiwi - Nie 08 Paź, 2017 23:18 Deratyzator ....znowu komplementami mnie czestujesz ,lubie....lubie ....!!!!!
Pofatygowalam sie ,to fakt.....ale nie przeczytalam tej Ksiegi i nie przeczytam czy wyslucham do konca.....to nie dla mnie ksiazka . Ale juz po paru sekundach mowia i czytaja z tej Ksiegi ....o wyleczonych alkoholikach !!!!!
Sama sie bardzo zdziwilam , ze to co Ty piszesz jest prawda . A nigdy tu ci grupowcy na ten temat nie rozmawiali . Zapomnieli czy przeoczali ,czy nie chca pamietac ?!
Duzo pytan .....czy dostane odpowiedz .....deratyzator - Pon 09 Paź, 2017 06:48 Postaram się odpowiedzieć Ci na każde pytanie dotyczące Wspólnoty AA (jeżeli będę ją znał) Sponsor w AA powinien odpowiedzieć na każde pytanie podopiecznego dotyczące Programu Wspólnoty. Jeżeli on tego nie wie, pyta swojego sponsora, jeżeli ten nie zna odpowiedzi pyta swojego sponsora itd. Podopieczny powinien dostać odpowiedź. Tak jest w AA. Natomiast nie mogę odpowiedzieć na pytanie do innych forumowiczów.
,,Sama się bardzo zdziwiłam, że to co piszesz jest prawdą" Rozumiem Ciebie Dobrego Dnia Kiwi:rotfl:kiwi - Pon 09 Paź, 2017 08:05 Deratyzator,nie odpowiedziales mi na najbardziej interesujace mnie pytanie .
A co ze mna ???!!!
Na grupy nie chodze i nie bede chodzic ,ksiegi nie czytalam i nie przeczytam . Sponsora nie mam i nie bede miala. Dzis tez nie pije ,czuje sie fantastycznie .Kawa z rana bardzo mi smakuje.
Czuje sie zdrowo , mam w sobie zaleczona chorobe alkoholowa ......z ktora dobrze mi sie zyje . W cuda nie wierze. Duchy strasza tylko na starych zamkach . Realistycznie patrze na swiat.
I co dalej ???!!!yuraa - Pon 09 Paź, 2017 08:31
deratyzator napisał/a:
Sponsor w AA powinien odpowiedzieć na każde pytanie podopiecznego dotyczące Programu Wspólnoty. Jeżeli on tego nie wie, pyta swojego sponsora, jeżeli ten nie zna odpowiedzi pyta swojego sponsora itd
no a jak się skończy ciąg sponsorów ?
kogo pyta ten ostatni co nie wie ?deratyzator - Pon 09 Paź, 2017 08:57
yuraa napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Sponsor w AA powinien odpowiedzieć na każde pytanie podopiecznego dotyczące Programu Wspólnoty. Jeżeli on tego nie wie, pyta swojego sponsora, jeżeli ten nie zna odpowiedzi pyta swojego sponsora itd
no a jak się skończy ciąg sponsorów ?
kogo pyta ten ostatni co nie wie ?
Na końcu łańcuszka jeśli nie wiesz, to w pokorze odpowiem Ci jest GSO.
Nie słyszałem by podopieczny nie otrzymał odpowiedzi na swoje pytanie, dotyczące oczywiście Programu AA. Pogody Ducha.yuraa - Pon 09 Paź, 2017 09:00
deratyzator napisał/a:
Na końcu łańcuszka jeśli nie wiesz, to w pokorze odpowiem Ci jest GSO.
General Servis Office ,taaa!?
a ja myślałem że jedyny i najwyższy autorytet z tradycji drugiejderatyzator - Pon 09 Paź, 2017 09:31
yuraa napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Na końcu łańcuszka jeśli nie wiesz, to w pokorze odpowiem Ci jest GSO.
General Servis Office ,taaa!?
a ja myślałem że jedyny i najwyższy autorytet z tradycji drugiej
Yuraa ,,Bóg nie zrobi za Ciebie tego co sam możesz zrobić" To nie tradycje. Tradycje są dla grupy. Dla alkoholika są kroki. PDderatyzator - Pon 09 Paź, 2017 09:36
kiwi napisał/a:
A co ze mna ???!!!
Kiwi, a co ma być z Tobą? Nie bardzo rozumiem pytanie? Jakbyś mi to jakoś wytłumaczyła, co masz na myśli, bo słabo czaję o co chodzi kiwi - Pon 09 Paź, 2017 09:59 CHodzi o to ze na grupy nie chodze ,sponsora nie mam ,ksiegi nie czytalam .....mam szanse w Twoim rozumowaniu byc uzdrowiona ?Janioł - Pon 09 Paź, 2017 10:03
Cytat:
mam szanse w Twoim rozumowaniu byc uzdrowiona ?
jasne że tak naucz się tylko WK na pamięć lub co prostsze załatw sobie w wersji elekronicznej i pamiętaj o kombinacji klawiszy crtl+c oraz crtl+v wstawiając na odpowiedni cytatderatyzator - Pon 09 Paź, 2017 10:38
kiwi napisał/a:
CHodzi o to ze na grupy nie chodze ,sponsora nie mam ,ksiegi nie czytalam .....mam szanse w Twoim rozumowaniu byc uzdrowiona ?
Kiwi, w miłości piszę Po co Ci moje rozumowanie? To jest Twoje zdrowie i uważam, że nikt nie ma prawa decydować o Twoim zdrowiu z wyjątkiem Ciebie.
Jeżeli jesteś szczęśliwa to zostaw wszystkie programy, sponsorów, księgi i inne cudactwa. Jeśli jesteś szczęśliwa to bądź dromax - Pon 09 Paź, 2017 10:42
deratyzator napisał/a:
Ja już nie wychodzę z alkoholizmu, wyzdrowiałem z choroby alkoholowej dzięki temu prostemu Programowi 12KK. Dlatego jestem szczęśliwym ozdrowiałym alkoholikiem.
U mnie też stał się CUD. Jestem całkowicie wyleczony z alkoholizmu.deratyzator - Pon 09 Paź, 2017 10:50 Dromax super :lol2:Aleluja i do przodu bracie. Jacek - Pon 09 Paź, 2017 10:51
yuraa napisał/a:
no a jak się skończy ciąg sponsorów ?
kogo pyta ten ostatni co nie wie ?
przypomina mnie to pewną opowieść (ponoć prawdziwą)
- Mama obcina końcówki szynki i wkłada do garnka
- córka pyta - mamo a dlaczego obcinasz końcówki???
- mama - robie tak bo moja mama też tak robiła
- bystra córcia pobiegła z pytaniem do Babci
- no widzisz wnusiu,bo moja mama też tak robiła , odpowiedz Babci brzmiał
- no to wnusia wnet udała się do pra babki aby zadać jej nurtujące pytanie
- a ta jej na to - no bo miałam małe garnuszki
podejrzewam że przekaz tu obecny WK ma te same zasady
w ślepo i na własnych rozumowaniach,a nie co autor miał na myśliJacek - Pon 09 Paź, 2017 10:58
dromax napisał/a:
U mnie też stał się CUD. Jestem całkowicie wyleczony z alkoholizmu.
czyli nic "namacalnego"kiwi - Wto 10 Paź, 2017 14:06 Deratyzator ....troche spusciles z tonu .....rozczarowana jestem .
Na poczatku pisales ...ze tylko z grupa i sponsorem i ksiega .....mozna cudownie uzdrowiec .....a teraz taki delikatny sie zrobiles w slowach ( chyba mnie polubiles ...i tu jest Twoj blad myslenia !!!!!)....
Lubic czy nie lubic .....wszyscy jednakowo musza byc traktowani . Chyba ten grupowy . sponsor powinien byc ...twardy,rzetelny i solidny, odpowiedzialny, gorliwy, umiejętny, pewny, szczery, szczegółowy, uważny, należyty, dobry, uczciwy, prawy, fachowy, pilny, wierny, kompetentny, właściwy, obowiązkowy, autentyczny, rzeczowy, porządny, sumienny, przyzwoity, pedantyczny, staranny, skrupulatny, wiarygodny, skrzętny, dokładny, drobiazgowy, ... ,a Ty Deratyzator zaczynasz mieknac .....i lubie nie lubie ....oj,to zle !!!!!deratyzator - Wto 10 Paź, 2017 14:55 Kiwiiii Nie pisałem nigdzie, że tylko grupa, tylko sponsor tylko AA tylko, tylko Kiwi. Staram się nie myśleć, myślenie zostawiam koniowi on ma duży łeb niech myśli
Sponsor i sponsorowany to dwa takie same pijaki. Sponsor uczeń podopieczny uczeń. Tu nie ma żadnych autorytetów. Sponsor przekazuje podopiecznemu program taki jaki otrzymał od swego sponsora. Jest tylko przekaźnikiem. Jak słup z prądem. Program biegnie od słupa do słupa. Program Wspólnoty AA. Sponsor z podopiecznym dzielą się nawzajem swoim doświadczeniem.
A to co tu napisałaś to moje zalety Jeszcze powinnaś dopisać SKROMNY. Musze lecieć nieść posłanie do podopiecznego Pogody Ducha siostrzyczko Jacek - Wto 10 Paź, 2017 15:57
deratyzator napisał/a:
Jak słup z prądem. Program biegnie od słupa do słupa.
no tak,,,nic swojego doświadczenia tylko to co nadał "sponsor elektrownia"
a jeszcze nie wiadomo czy po drodze jaki słup co nie przepuści
jaka wrona nie przykucnie rejek - Wto 10 Paź, 2017 17:10
Jacek napisał/a:
no tak,,,nic swojego doświadczenia tylko to co nadał "sponsor elektrownia"
Tauronyzator -Polska Energia Cudów deratyzator - Wto 10 Paź, 2017 17:27 Ryjek ,nie Polska tylko Amerykańska. Fakt ,że do Polski ta energia dawno już dotarła rejek - Wto 10 Paź, 2017 17:34 Amerykańska energia z krajową prostatą deratyzacji
[ Komentarz dodany przez: yuraa: Wto 10 Paź, 2017 20:22 ] Rejek, raz można dwa można
ale najwyraźniej nadużywasz słowa prostata w odniesieniu do osoby Deratyzatora
to już wygląda na celowe nękanie i robi się niesmaczne
udzielam Ci ostrzeżenia Jacek - Wto 10 Paź, 2017 19:07
rejek napisał/a:
z krajową prostatą deratyzacji
Ty się nie śmiej,ale podziwiaj z jaką prostatą,dzięki Twoim cytatom doszła moja wiadomość do adresata
ech ta dzisiejszo technika....nawet nie trza slupów i okablowaniarejek - Wto 10 Paź, 2017 19:32
rejek napisał/a:
Amerykańska energia z krajową prostatą deratyzacji
[ Komentarz dodany przez: yuraa: Wto 10 Paź, 2017 20:22 ] Rejek, raz można dwa można
ale najwyraźniej nadużywasz słowa prostata w odniesieniu do osoby Deratyzatora
to już wygląda na celowe nękanie i robi się niesmaczne
udzielam Ci ostrzeżenia
Skąd wiesz że do niego?I może to literówka miała być prostota.
I o czym ta "prostata" świadczy?
Natomiast w pisaniu przez "innego " usera mojego nicka nie ma nic zdrożnego ?
OK -cenzura być musi.Tylko czemu w jedną stronę?rejek - Wto 10 Paź, 2017 19:34
Jacek napisał/a:
Ty się nie śmiej
Smieję się bo to temat do "na wesoło" czy innego HP
Tam też może bić rekordy wyświetleń jak to dumnie mówi autor który rozruszał to FO
-duMnie -przez M jak "mać" a nie "r" bo zarobię dłuższy krawat rejek - Wto 10 Paź, 2017 19:38
Jacek napisał/a:
z jaką prostatą
Jacek tu na FO nie używamy takiego słowa
cyt
"najwyraźniej nadużywasz słowa prostata w odniesieniu do osoby Deratyzatora
to już wygląda na celowe nękanie i robi się niesmaczne
udzielam Ci ostrzeżenia"
Chyba że chcesz sprawdzić czy w czerwonym ci do twarzy?deratyzator - Wto 10 Paź, 2017 19:46 Rejek przepraszam Cię za nazwanie ,, bezzębnym ryjkiem" czy jakoś tak. Postaram się by już taki, ani podobne przypadki, nie zdarzały się.
Dodaję Ciebie do listy ignorowanych.
Jeszcze raz przepraszam za moje nieeleganckie zachowanie. Rejek Pogody Ducha rejek - Wto 10 Paź, 2017 19:52
deratyzator napisał/a:
Rejek przepraszam Cię za nazwanie ,, bezzębnym ryjkiem" czy jakoś tak. Postaram się by już taki, ani podobne przypadki, nie zdarzały się.
Dodaję Ciebie do listy ignorowanych.
Jeszcze raz przepraszam za moje nieeleganckie zachowanie. Rejek Pogody Ducha
Nie wymiękaj - potrafiłeś mnie rozbawić -a teraz będę musiał przenieść się z tego wesołego wątku i FO na jakichś "mistrzów" czy innego "kwejka"Jacek - Wto 10 Paź, 2017 20:21
rejek napisał/a:
teraz będę musiał przenieść się z tego wesołego wątku
a ja będe tu cierpliwie warował,może znowuż mniem kto zacytuje dziadziunio - Wto 10 Paź, 2017 20:52
deratyzator napisał/a:
Dodaję Ciebie do listy ignorowanych
Nie świruj i nie strasz.
Gdyż, tak to........
Po miesiącu zostaniesz tu, tylko...... Ty..... i...... Kiwi...
Zalecam zmianę tytułu, tematu
.......nocne rozmowy, byłych alkoholików........
Don kichot - Śro 11 Paź, 2017 08:54 Witam. Praktycznie nie pisze na tym.forum co nie znaczy de nie czytam. Bo czytam a przez to mam wrażenie jakbym Was znal dobrze
Panie Der....(Jeerzy,wolny,jerzyjanie,jurku czy jsk tam jeszcze) tu tez to wrażenie wystepuje... I po przeczytaniu tego tematu zauważam pare prawidlowosci
Pierwsza to ze unikasz jak ognia odpowiedzi na.pytanie od kiedy nie pijesz....pare razy pytano ale szybko to zalewasz potokiem postow z cytatami WK.. Druga prawidłowość to wlasnie te.teksty z WK.. Tu nie dziwi mnie ze na pytania odpowiadzasz wycinkami ..skoro jestes na programu kilka miesięcy to co niby mas w głowie.mieć...tu prawdziwe jest powiedzenie ze nie podzielss sie.tym czego nie masz.. A skoro potrafisz sie dzielić tylko cytatami z WK to sprawa jasna. Tylko to masz... A w zasadzie nawet tego nie masz bo masz tylko to co Ci przekazuje sponsor..czyli znow nic swojego.
I tak zastanawia mnie to ze tez w ogole Ci sie chce tak forsować to cale wyzdrowienie..
Produkujesz sie,wysilasz a.z.tego co odbieram tp ludzie mają z tego polewke i rechoczą jak armia zab w upalny letni wieczor...
Wiesz ze jest cos poza WK co nazywa sie REALNE TRZEZWE ZYCIE??? Odłóż czasem tą książkę i podnies wzrok a moze sobczysz ze istnieją inni ludzie ktrzy maja sie.dobrze bez alkoholu i bez fanatycznego studiowania WK żyją sobie ma trzeswo ciesząc sie tym.zyciem.. Obyś zauwazyl.. Zycze tego szczerze..
Ps przemyślenie wlasne- dziekuje Ci moja Siło Wyższa ze NIE postawiłaś mi na mojej drodze ludzi podobnych do Ciebie Deratyzator bo na bank nie bylo by mnie ani wśród trzeźwych ani w AA..deratyzator - Śro 11 Paź, 2017 10:26 Don. Przypomnę nam razem Dziesiątkę (Krok 10) robimy sobie (obrachunek moralny) nie innym. Dlatego proszę Cię nie układaj mi mojego życia i nie mów mi co mam robić, co nie, na co i gdzie mam patrzyć, a gdzie nie. Krytykę i ocenę zostaw dla siebie. Wyciągnij belkę z własnego oka nim znajdziesz drzazgę w cudzym. (coś tak w przysłowiu było)
Jeżeli przegapiłeś moje odpowiedzi w kwest od kiedy nie piję: to informuję Cię, że od rana nie wypiłem ani gram i mam taką nadzieję graniczącą z pewnością, że wieczorem pójdę spać trzeźwy.
PS. Don Kichot. Po prawej u góry jest taki przycisk ignoruj. Ja użyłem go parę razy i mieszkają tam Jacek, Dziadunio i ostatnio dołączył do nich Rejek . Jeżeli przeszkadzają (denerwują Cię moje posty) Polecam ekstra sprawa. Oczywiście decyzja należy do Ciebie.
Pogody Ducha Mała - Śro 11 Paź, 2017 11:47
Don kichot napisał/a:
wolny
a ja Cię nie poznałam....
deratyzator napisał/a:
Po prawej u góry jest taki przycisk ignoruj.
to ja też poproszę ...lada moment zabraknie na forum użytkowników - do uzycia tego przycisku!
Don kichot napisał/a:
przez to mam wrażenie jakbym Was znal dobrze
więc miło mi Cię poznać Kiedyś też tak robiłam - teraz - mam potrzebę pisania Fajnie, że jesteś Jacek - Śro 11 Paź, 2017 11:55
Don kichot napisał/a:
.z.tego co odbieram tp ludzie mają z tego polewke i rechoczą
słuszna uwaga,choć szkoda tego chłopca
a sam widzisz jaką dostałeś odpowiedź
wiesz również że nic nie można zrobić na siłę ,a wielu by tu chciało
jednym z nich jesteś to Ty,z tond ten wpis w temacie
a ci co produkują tę polewkę i rechot,nie zawsze musi to oznaczać "kopniak"
czasem właśnie taki "kopniak" daje do przemyślenia
i jak się kto dobrze w nin wczyta,to nikt tu jemu źle nie życzy
Don kichot napisał/a:
Praktycznie nie pisze na tym.forum co nie znaczy de nie czytam. Bo czytam
nie mogę Cię zmusić ale zaproponuję - pisz
bo czytelnie piszesz
Don kichot napisał/a:
czytam a przez to mam wrażenie jakbym Was znal dobrze
zapraszam na zlocik w realu Mała - Śro 11 Paź, 2017 12:15 ...jeszcze coś mi się przypomniało...
Don kichot napisał/a:
unikasz jak ognia odpowiedzi na.pytanie od kiedy nie pijesz
I nadal nie ma konkretnej odpowiedzi
A co mi tam - i tak mam "ignora" Don kichot - Śro 11 Paź, 2017 12:42
Heh,nie pochlebiaj sobie.. od dłuższego czasu zdenerwować mnie potrafią tylko wybitnie inteligentni ludzie więc praktycznie sie to nie zdarza,więc nie masz szans.
Cóż,a Twoja odpowiedź na mój post tylko utwierdziła mnie w tym co myślę..
nawet sie spodziewałem takiej a nie innej odpowiedzi. Wbrew pozorom nie jesteś ani jedyny ani oryginalny i Ameryki nie odkrywasz ,"jedziesz" BARDZO schematycznie jak już niejedni przed Tobą i zapewne kolejni za tobą też tacy będą jak wpadną w sidła krokowego fanatyzmu..
Mała, ja też żadnej konkretnej odpowiedzi sie nie spodziewałem
TTTM
(Te Typy Tak Mają).
ps Ło matko i córko ja jednak nie mogę pisać na fonie bo tego sie nie da czytać.pterodaktyll - Śro 11 Paź, 2017 13:06
Don kichot napisał/a:
Ło matko
Zwracam dyskretnie uwagę, że na forum stosujemy raczej pisownie łączną tzn. "Łomatko" częstokroć dodając, dla wzmocnienia przekazu, "Łomatkoboskoforumowo"
Don kichot napisał/a:
nie mogę pisać na fonie bo tego sie nie da czytać.
Zapewniam, że się jednak da
W związku z Twoim nickiem nasuwa mi się nieodparte skojarzenie, że walczysz w pewien sposób z wiatrakami. Kolega d. jest typem niereformowalnym, więc zasadniczo wchodzenie z nim w jakąkolwiek polemikę, to właściwie czas zmarnowany na nic. Zalewanie potokiem cytatów z rozmaitych książek "branżowych" i nic poza tym. Puste wodosłowie.......ale skoro ten typ tak ma..........to niech sobie ma
Jak to powiadali starożytni Niemcy, jego małpy jego cyrk dziadziunio - Śro 11 Paź, 2017 13:28
deratyzator napisał/a:
mieszkają tam Jacek, Dziadunio i ostatnio dołączył do nich Rejek
Jacek i Rejek rozumiem, ale i mnie wywaliłeś przyjacielu, poza orbitę? Za cóż to?
Zapytam jeszcze raz, z drugiej jakby strony
Ile lat przepiłeś?
Miłego.
Jacek, Rejek przepraszam kiwi - Śro 11 Paź, 2017 14:13 Deratyzator .....chociaz roznie myslimy na temat cudownego uzdrowienia ....ale trzezwi jestesmy ....to dobrze .
Czuje sie dzisiaj wyjatkowo dobrze ,dlatego zaraz chwytam za torbe i do pracy jade .....co prawda nie chce mi sie .....ale zdrowo sie czuje .....obowiazki czekaja ....
Fajnie mi dzisiaj ,czego i Tobie zycze i oczywiscie innym rowniez .
Milego trzezwego dnia zyczeJacek - Śro 11 Paź, 2017 16:13
dziadziunio napisał/a:
Jacek i Rejek rozumiem, ale i mnie wywaliłeś przyjacielu, poza orbitę? Za cóż to?
Krzysiu,bardzo dobre pytanie
dodam swoje - po co ja przyszedłem tu na forum???
oczy wiście odpowiem na to pytanko
było to z myślą,aby sobie pomóc
no tak,ale se wyobrażałem ten pobyt inaczej na początku
że jak na mitingach AA,nikt nie będzie krytykował,po pleckach poklepie
a tu bęc,docinki,polewki i rechot
ja już miałem niezły staż trzeźwości - ale tylko trzeźwości
gdyż nie dawałem sobie rady z tymi docinkami ,brałem je zbyt dosłownie do siebie
i sru,odpowiadałem swoimi,wdawałem się wciągnąć w dyskusje
zamiast się nad nimi zastanowić przemyśleć,choć by nad tym po co to ciągnąć
ale jak mogłem na to wpaść,jak sam siebie widziałem że w koło jestem kopany a ja tylko mam rację
i ta moja "racja" nie pozwoliła widzieć nic po za nią
ale z pomocą przyszedł jeden z kopiących i powiedział dwa słowa może trzy
dziś ich nie pamiętam - ale były coś w stylu jakie padają w kierunku kolegi D
ja się wtenczas czegoś nauczyłem - słuchać innych
ja nie muszę każdą wypowiedź innych przyjąć i się dostosować
lecz wysłucham i przemyślę - to znaczy że każda wypowiedź jest ważnaJacek - Śro 11 Paź, 2017 16:24
Mała napisał/a:
Don kichot napisał/a:
unikasz jak ognia odpowiedzi na.pytanie od kiedy nie pijesz
I nadal nie ma konkretnej odpowiedzi
a czy to takie ważne
staż może być krótki,ale ważne jest ile się w niego włoży
moge się mylić,cheba kolega D nie mówił tego bezpośrednio
ale coś mnie świta że początki miał na koniec lat dziewięćdziesiątychrejek - Śro 11 Paź, 2017 16:46
dziadziunio napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Dodaję Ciebie do listy ignorowanych
Nie świruj i nie strasz.
Gdyż, tak to........
Po miesiącu zostaniesz tu, tylko...... Ty..... i...... Kiwi...
Zalecam zmianę tytułu, tematu
.......nocne rozmowy, byłych alkoholików........
Nie no on wymiękł przed czerwoną kokardką od Jury.
Tylko nie zauważył że Jura ma " moralność Kalego" więc mu jej nie da.
Bo jakby dał to gdzie by eksponował, epatował i prężył swą prostotę
Jura -napisałem PROSTOTĘ
napewno tak napisałemrejek - Śro 11 Paź, 2017 16:52
Jacek napisał/a:
Jacek i Rejek rozumiem
kiwi - Czw 12 Paź, 2017 12:00 Zglaszam post pana Dziadek do administratorow tego forum . Nie pozwole zeby obcy pan straszyl mna innych ,nawet slownie .
I dlaczego wogle na takie zdanie sobie pozwala !!!!!!Whiplash - Czw 12 Paź, 2017 14:09 Kiwi, do zgłaszania służy taki przycisk:
Kliknij go przy poście, który chcesz zgłosić do moderacji. Inaczej trzeba się domyślać i szukać, o który post chodzi, a później jeszcze może się nieszczęśliwie okazać, że niewłaściwy został wzięty pod uwagę, a przez to może cała sytuacja zostać niewłaściwie oceniona.rejek - Pią 13 Paź, 2017 16:22 Jak ci tak bardzo brak to widziałem że pręży swą prostotę na innym FO o podobnej tematyce.
W taki sam sposób -cytaty ,cytaty ,jak niejacy świadkowie J.-nie myślą ,nie mówią o sobie ,tylko cytują.
Ale tam podobnie jest wysyłany "w prostotę " jak tu.deratyzator - Pią 13 Paź, 2017 17:23 Witam cieplutko.:radocha: Stęskniliście się Pułapki na szczurki założone, trzeba nieść posłanie.
Nie wiem kto dał taki tytuł temu postowi ,,cudowne" do mnie akurat pasuje bo uważam , że cud się zdarzył i Bóg wyleczył mnie z choroby alkoholowej. Z tym, że można zostać wyleczony z alkoholizmu, chyba wszyscy się zgadzają. Potwierdza to kilkaset tysięcy alkoholików, którzy postawili kroki we Wspólnocie AA. Potwierdza to też, jak czytacie kilku przyjaciół z AA, którzy kiedyś tu byli lub jeszcze bywają. Oczywiście takim przykładem wyleczonego z tej śmiertelnej choroby jest to piszący.
Czy tylko AA może wyleczyć z alkoholizmu? Z tego co czytałem w literaturze aowskiej ozdrowieli nie tylko dzięki AA.
Czy z alkoholizmu może wyleczyć uczęszczanie na terapię?
Czy może klub abstynenta
Jakaś religia? Medytacja? Może sekta? Czy macie jakieś doświadczenia, może znacie ludzi wyleczonych w jakiś inny sposób niż postępujących zgodnie z programem AA? Tibor - Pią 13 Paź, 2017 17:53 Miałem kiedyś katar, byłem mocno przeziębiony. Dokuczało mi to i zdecydowałem się zrobić tak jak sugerował lekarz. Po pewnym czasie wyzdrowiałem (ozdrowiałem).
Czasem jednak katar wraca. Nie wyleczyłem się z przeziębienia na zawsze.deratyzator - Pią 13 Paź, 2017 18:25
Tibor napisał/a:
Miałem kiedyś katar, byłem mocno przeziębiony. Dokuczało mi to i zdecydowałem się zrobić tak jak sugerował lekarz. Po pewnym czasie wyzdrowiałem (ozdrowiałem).
Czasem jednak katar wraca. Nie wyleczyłem się z przeziębienia na zawsze.
Tibor ja nie chcę byśmy wałkowali tu Twój czy kogoś innego katar czy inne dolegliwości. Piszmy o sposobach (drogach) wyzdrowienia z alkoholizmu.
A to Twoje stwierdzenie, że nie wyleczyłeś się z przeziębienia na zawsze, jesteś dalej przeziębiony, obawiam się, że nie podzieli tego zdania żaden lekarz. Może dziadiunio, rejek czy Jacek z tym się zgodzi ale ja już się o tym nie dowiem Pogody Ducha. Jeszcze raz proszę w pokorze o pisanie w temacie postu dziadziunio - Pią 13 Paź, 2017 18:37
deratyzator napisał/a:
Może dziadiunio, rejek czy Jacek z tym się zgodzi ale ja już się o tym nie dowiem
Po raz kolejny czuję się zaczepiany przez tego, Pana. Nie po raz pierwszy i nie poprzez przypadak, pomija niektóre litery, z mojego nicka.
Proszę moderację o reakcję i pomoc, która pokaże koledze jak można, a jak już trzeżwym będąc, nie robi się...
Czuję się atakowany i osaczony, proszę o szybką reakcję i pomoc w tej. trudnrj, dla mnie sprawie.
Z wyrazami szacunku, dziadziunio
rejek - Pią 13 Paź, 2017 19:04
dziadziunio napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Może dziadiunio, rejek czy Jacek z tym się zgodzi ale ja już się o tym nie dowiem
Po raz kolejny czuję się zaczepiany przez tego, Pana. Nie po raz pierwszy i nie poprzez przypadak, pomija niektóre litery, z mojego nicka.
Proszę moderację o reakcję i pomoc, która pokaże koledze jak można, a jak już trzeżwym będąc, nie robi się...
Czuję się atakowany i osaczony, proszę o szybką reakcję i pomoc w tej. trudnrj, dla mnie sprawie.
Z wyrazami szacunku, dziadziunio
Dziadek no bez jaj na co ty liczysz? Na bezstronność ze strony moderacji?
Ja nawet regulaminu nie nagiąłem i dostalem kopa.
I kto tu o kim pisze i ile razy?
"raz można dwa można
ale najwyraźniej nadużywasz słowa prostata w odniesieniu do osoby Deratyzatora
to już wygląda na celowe nękanie i robi się niesmaczne
udzielam Ci ostrzeżenia"
A ci co go jawnie łamią tego mod nie widzi.
Dziadek ...abyś godził się z tym czego nie możesz zmienić....
pzdrrejek - Pią 13 Paź, 2017 19:33
Linka napisał/a:
rejek napisał/a:
A ci co go jawnie łamią tego mod nie widzi.
No chłopaki, nieładnie, nieładnie, tak op***dalać się w robocie
eetam tego się promuje co statystyki podbija.... staaw - Pią 13 Paź, 2017 19:46
Tibor - Pią 13 Paź, 2017 19:51
deratyzator napisał/a:
Tibor ja nie chcę byśmy wałkowali tu Twój czy kogoś innego katar czy inne dolegliwości. Piszmy o sposobach (drogach) wyzdrowienia z alkoholizmu.
Pisałem w kontekście podobieństwa, że zawsze można ponownie zachorować.
Ale jeśli tobie to nie odpowiada i nie dostrzegłeś zbieżności to zawsze możesz ponownie uciec od tego co jest, dając ignora.yuraa - Pią 13 Paź, 2017 20:00 a moderator teraz w pracy jest, za pieniądze swój czas sprzedaje.
fakt nie zauważyłem wcześniej że d. pisze dziadiunio
.on z kresów wschodnich to może myśli że tak ma
być.
deratyzator jak to jest ?deratyzator - Pią 13 Paź, 2017 20:07
yuraa napisał/a:
a moderator teraz w pracy jest, za pieniądze swój czas sprzedaje.
fakt nie zauważyłem wcześniej że d. pisze dziadiunio
.on z kresów wschodnich to może myśli że tak ma
być.
deratyzator jak to jest ?
Oj pomyliłem nicka to przepraszam nie miałem takiego zamiaru. d. jest na liście ignorowanych i nie wyświetla mi się jego nick. Jeszcze raz przepraszam. Natomiast rejek i Jacek piszę chyba poprawnie. Pogody Ducha deratyzator - Pią 13 Paź, 2017 20:12 Tibor masz 100% rację, na alkoholizm mogę znowu zachorować, jeżeli zaniecham rozwoju duchowego. Ale jeszcze raz proszę piszmy o sposobach wyzdrowienia z tej choroby. Pogody Ducha Tibor
Ps. Co Wy z tym ignorem??? Chcecie to go wstawiajcie ale nie mówcie mi kiedy i komu mam go wstawić. To mój ignor i ja nim rządzę deratyzator - Pią 13 Paź, 2017 20:22
kiwi napisał/a:
Deratyzator .....chociaz roznie myslimy na temat cudownego uzdrowienia ....ale trzezwi jestesmy ....to dobrze .
Czuje sie dzisiaj wyjatkowo dobrze ,dlatego zaraz chwytam za torbe i do pracy jade .....co prawda nie chce mi sie .....ale zdrowo sie czuje .....obowiazki czekaja ....
Fajnie mi dzisiaj ,czego i Tobie zycze i oczywiscie innym rowniez .
Milego trzezwego dnia zycze
Dziękuję Kiwi. Tobie też samych wspaniałych dni. Może Ty znasz kogoś kto wyzdrowiał po terapii lub w jakiś inny sposób? dziadziunio - Pią 13 Paź, 2017 20:59
Linka napisał/a:
op***dalać
Łooooooooooo.
A ja byłem pewny, że Ty Linka nawet nie znasz, takich słów.
deratyzator napisał/a:
Oj pomyliłem nicka to przepraszam nie miałem takiego zamiaru. d. jest na liście ignorowanych i nie wyświetla mi się jego nick
Koleżanko Kiwi, czy mogłabyś przekać koledze d, że każde jego kolejne, przeoczenie chociażby jednej z liter, zgłaszać będę, jako zamierzone, specjalne i sprawdzające moją wytrzymałość?
Nie przepraszaj więc i tak, już nie rób. .
A teraz popatrz w lusterko i zobacz... to co w nim widać
Miłego .Jacek - Pią 13 Paź, 2017 21:03
deratyzator napisał/a:
Jacek piszę chyba poprawnie.
tak piszesz poprawnie i szacunek za to z mojej strony
(może kiedyś to przeczytasz,jak i ja o tym przeczytałem,a może ktoś mnie zacytuje,dziękuję)Linka - Pią 13 Paź, 2017 21:34
dziadziunio napisał/a:
Łooooooooooo.
A ja byłem pewny, że Ty Linka nawet nie znasz, takich słów.
Znam i co gorsza, czasem używam.
Pisanie pozwala tekst "wygładzić",
ale czasem tego robić się nie powinno .dziadziunio - Pią 13 Paź, 2017 21:50
Linka napisał/a:
ale czasem tego robić się nie powinno
Forum jest fajne, gdyż tylko od Ciebie zależy, jaki tekst zostanie pokazany. Inaczej to wygląda w innych realiach i tam aby pisać, i zamieszczać co chcesz, musisz być duży. Dużo większy niż taki szarak, jak ja..
Ale jak mawiają starzy alkoholicy, po coś ku*** przeżyłem i jeszcze nadejdzie w końcu, i mój czas,
Przytulam, miłego dromax - Nie 15 Paź, 2017 10:39
dziadziunio napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Może dziadiunio, rejek czy Jacek z tym się zgodzi ale ja już się o tym nie dowiem
Po raz kolejny czuję się zaczepiany przez tego, Pana. Nie po raz pierwszy i nie poprzez przypadak, pomija niektóre litery, z mojego nicka.
Proszę moderację o reakcję i pomoc, która pokaże koledze jak można, a jak już trzeżwym będąc, nie robi się...
Czuję się atakowany i osaczony, proszę o szybką reakcję i pomoc w tej. trudnrj, dla mnie sprawie.
Z wyrazami szacunku, dziadziunio
Widzę Dziaduniu, że ty tutaj fikasz, podskakujesz....Co cię tak bulwersuje?stanisław - Nie 15 Paź, 2017 21:08 Kazdy z nas ma swoją droge picia i drogę trzezwienia .staaw - Nie 15 Paź, 2017 21:56
stanisław napisał/a:
Kazdy z nas ma swoją droge picia i drogę trzezwienia .
Nareszcie rozsądny post... Jacek - Nie 15 Paź, 2017 22:32
stanisław napisał/a:
Kazdy z nas ma swoją droge picia i drogę trzezwienia .
a cel,jeden
choć nie każda droga do niego prowadzistanisław - Pon 16 Paź, 2017 06:26
Jacek napisał/a:
choć nie każda droga do niego prowadzi
Nie które drogi są dłuższe ale to są wybory tego kto podejmuje te decyzje . Mysle ze nie da sie iść na skróty .Jacek - Pon 16 Paź, 2017 07:27
stanisław napisał/a:
Mysle ze nie da sie iść na skróty .
myślimy podobnie kiwi - Pon 16 Paź, 2017 10:03 Panie Dziadek .....nie jestem i nie chce byc Twoja kolezanka i oczywiscie nie bede....wypraszam sobie zebys do mnie sie tak zwracal !!!!!
To co teraz napisze nie jest obrazliwe , to jest stwierdzenie prawie naukowe ....ze na starosc dziecinniejemy .....wracamy nie tylko do pieluszek ,ale i tez do szkolnej lawki ( szukamy kolezanek i kolegow .....Hi.....Hi.....).....jedni wczesniej inni pozniej .....no i zapominamy duzo ......skleroza sie wlacza .....
Pan Dziadek ....zapomnial ( i to jest obrazliwe !!!!! ) .....i kolegi d ,ja nie znam .....ale Pana Deratyzatora nawet lubie .....
Oj,to ze jestesmy tu na forum i ze mamy ta sama ja twierdze ze zaleczona chorobe alkoholowa ,to nie znaczy ze ja musze wszystkich szanowac i lubic i .t.d. Nie ktorych omijam jak moge . Nie pasuja do mnie ,i ja nie pasuje do wszystkich . Z tego zdaje sobie sprawe . Ale ci omijajacy ....dopadna, nie daruja .......i znowu przypominaja mi .....dlaczego ja ich omijam .....
W lusterko patrze bardzo czesto ....i bardzo mi sie podoba to co widze .....Don kichot - Pon 16 Paź, 2017 10:16 Szacunek należy sie wszystkim,bez żadnego wyjątku. I to jest sprawa bezdyskusyjna.
Moge kogoś nie lubić bo nie musze lubić wszystkich. Ale to moje nielubienie nie moze oznaczać braku szacunku do tej osoby.
Jesli nie szanuje kogoś to automatycznie nie szanuje siebie...
Nie mialem.szacunku do siebie (i automatycznie do innych) w czasie gdy piłem.
Jesli nie mam go (tego szacunku) do innych (i siebie) rowniez niepijac,znaczy to ni mniej ni więcej ze ciągle tkwię w pijanym myśleniu....
Ot takie przemyślenia nia chlopa z lasu.........staaw - Pon 16 Paź, 2017 10:22 Ejże, było kilka kanalii, zdrajców i morderców... Tych też mam szanować?
(piszę o postaciach historycznych)kiwi - Pon 16 Paź, 2017 10:48 Don Kichot ....Twoje mysli i przemyslenia ....OK .....ale moje nie !!!!!
"Szacunek należy sie wszystkim,bez żadnego wyjątku. I to jest sprawa bezdyskusyjna. "......ja uwazam , i mysle zupelnie inaczej . Na szacunek trzeba sobie zasluzyc !!!!Wiedźma - Pon 16 Paź, 2017 11:10
kiwi napisał/a:
Na szacunek trzeba sobie zasluzyc !!!!
A ja uważam odwrotnie - zapracować sobie trzeba na brak szacunku.
Ja szanuję wszystkich na dzień dobry, a przestaję szanować gdy ktoś okazuje się tego szacunku niegodnym.kiwi - Pon 16 Paź, 2017 11:32 Wiedzmo ,a ja nie !!!!!
Na zwykle dzien dobry wszyscy sa mi grzecznie obojetni !!!!!
A z tymi co sa niegodni szacunku , rozstalam sie bez zalu na poczatku mojej trzezwosci .Don kichot - Pon 16 Paź, 2017 12:25 Dobrze pisze Wiedźma. Mysle podobnie bo szacunek .nalezy sie każdemu z racji tego ze mozna każdego określić tym samym slowem-czlowiek...
Czy tp będzie lotr,kanalia zdrajca wsjo dawno,każdy z nich jest człowiekiem i jako człowiek.na.jakis tam.szacunek.zasługuje. Poprzez.swoje czyny moze ogrom tego szacunku stracić,ale zawsze ten ułamek dotyczący człowieczeństwa zostaje...
Kwestia przeszłości i tch przywołanych zdrajcow,morderców itp...tu jiz wchodzi kwestiapercepcji,oceny i czasow w których zyje oceniający... To co dzis pojmowane jest jako z gruntu złe ie zasługujące na szacunek w innych czasach mogło byc pojmowane całkiem inaczej. Podobnie to co dzis stawia sie za wzór powszechnie szanowany jutro za 5 czy 50 lat moze byc społecznie piętnowane i nie warte okazania grama szacunku....
Ps a jesli juz sie opieramy na tych całych łotrach, kanaliach czy mordecach to pyt sa 100 punktów i kredki... A co w sytuacji gdy taki owaki sie "nawroci"... Zejdzie ze zlej drogi,odpokutuje swoje winy,przepracuje swoją przeszłość,zmieni sie o 180 stopni pod wpływem pracy nad sobą...warty jest okazania mu szacunku czy nie.......kiwi - Pon 16 Paź, 2017 13:10 Don Kichot ....ja nie zgadzam sie i nie mysle jak Ty i jak Wiedzma.
Dzis mam prawo wyboru .....i dzis ja uwazam ,ze jak ktos jest lotrem czy kanalia czy morderca ( pozostanie nim do smierci ) ......czy jest warty okazania mu szacunku ......ja uwazam ze nie !!!!!! .....
Pozornie tak ....ale pozory czesto myla .....trzeba byc z takimi ludzmi bardzo ostrozni ......
Od takich ludzi ja trzymam sie z daleka ......jest przeludnienie ludnosci ( dawno wojny nie bylo ) ......dlatego dobieram do siebie z tej ogromnej ilosci ludzi ,pasujacych do mnie a ja do nich .Tajga - Pon 16 Paź, 2017 14:10
Don kichot napisał/a:
Czy tp będzie lotr,kanalia zdrajca wsjo dawno,każdy z nich jest człowiekiem i jako człowiek.na.jakis tam.szacunek.zasługuje. Poprzez.swoje czyny moze ogrom tego szacunku stracić,ale zawsze ten ułamek dotyczący człowieczeństwa zostaje...
Co to za głupoty???
Jak można szanować faceta który kopnął z całej siły psa uwiązanego pod sklepem???
Jak można szanować starą bezzębną babę która opluła na ulicy kobietę która szła
w czarnym płaszczu i miała czarną parasolkę ( chociaż wcale nie szła na czarny protest ponieważ takowego nie było deszcz był.
Jak można szanować kogoś kto wyrzuca przez okno noworodka???
Itp. Itd.
Don kichot napisał/a:
To co dzis pojmowane jest jako z gruntu złe ie zasługujące na szacunek w innych czasach mogło byc pojmowane całkiem inaczej.
Żyjemy TU i TERAZ, nie mamy wpływu na przyszłość, a na historię tym bardziej.
Alkoholizm, lub abstynencja całkowita nie ma tu nic do rzeczy.
Sam fakt bycia człowiekiem nie czyni go z automatu kimś kto zasługuje na szacunek.staaw - Pon 16 Paź, 2017 14:57
Don kichot napisał/a:
Ps a jesli juz sie opieramy na tych całych łotrach, kanaliach czy mordecach to pyt sa 100 punktów i kredki... A co w sytuacji gdy taki owaki sie "nawroci"... Zejdzie ze zlej drogi,odpokutuje swoje winy,przepracuje swoją przeszłość,zmieni sie o 180 stopni pod wpływem pracy nad sobą...warty jest okazania mu szacunku czy nie.......
Jak już zejdzie że złej drogi może zacząć odbudowywać szacunek. Ja też niegdyś nie zasługiwałem na szacunek, moje słowo nie było wiele warte. Dzisiaj nikogo nie zmuszam do szacunku, ludzie widząc czyny, szanują mnie za postępowanie.
Nie wszyscy oczywiście ale mi to wisi zwiędłymkalafiorem jak mawiał poeta...kiwi - Pon 16 Paź, 2017 15:47 Staaw masz racje ,ale i tez nie masz racji ....oczywiscie moje zdanie .
Wszystko jest cudownie i cacy cacy i wszystko nam wisi jak zwiędłykalafior .....dopuki jestesmy trzezwi .
Ale jak siegniemy po alkohol . I siem upijemy .....i po dlugiej trzezwosci ....pijemy wiecej i szybciej i lapczywiej ,nadrabiamy stracony czas .....to juz i szacunek dla nas i do innych i wogle dla ogolu ,mamy gleboko w pupie .
Dlatego ja od gwalciciela ......jak najdalej ......ja zadnej szansy mu nie daje .
Od mordercy ....ja ....jak najdalej .....
Od lotra i lobuza i kobiecego i dzieci boksera .....ja ....jak najdalej .....robil to ,i moze zrobic kiedys znowu . Oczywiscie moje zdanie .
Ja dzisiaj nie pije alk. .....ale kiedys, w przyszlosci ........nie wiem co przyniesie mi czas .....ze mna straszne ryzyko jest ......
Dzis nie ,a jutro moze tak .
Chyba prosciej to teraz widze .....lubie albo nie lubie .....cos w tym rodzaju ...Tibor - Pon 16 Paź, 2017 16:08
Tajga napisał/a:
Jak można szanować faceta który kopnął z całej siły psa uwiązanego pod sklepem???
Jak można szanować starą bezzębną babę która opluła na ulicy kobietę która szła
w czarnym płaszczu i miała czarną parasolkę ( chociaż wcale nie szła na czarny protest ponieważ takowego nie było deszcz był.
Jak można szanować kogoś kto wyrzuca przez okno noworodka???
Ja nie wiem co ci ludzi przeżyli. Być może nie byłbym w stanie dźwignąć ich ciężaru życia. Być może gdybym miał takie życie jak ten facet to wyrzuciłbym dwa noworodki? Nie wiem. Nie przeżyłem ich życia, może oni potrzebują pomocy, ale nigdy nie potrafili o nią poprosić?dromax - Pon 16 Paź, 2017 16:16
kiwi napisał/a:
Ale jak siegniemy po alkohol . I siem upijemy .....i po dlugiej trzezwosci ....pijemy wiecej i szybciej i lapczywiej ,nadrabiamy stracony czas ........
No chyba, że jest się uzdrowionym, wyleczonym.deratyzator - Pon 16 Paź, 2017 18:05
Don kichot napisał/a:
Witam.
Panie Der....(Jeerzy,wolny,jerzyjanie,jurku czy jsk tam jeszcze) tu tez to wrażenie wystepuje... I po przeczytaniu tego tematu zauważam pare prawidlowosci
zalewasz potokiem postow z cytatami WK.. wlasnie te.teksty z WK.. Tu nie dziwi mnie ze na pytania odpowiadzasz wycinkami ..skoro jestes na programu kilka miesięcy to co niby mas w głowie.mieć...tu prawdziwe jest powiedzenie ze nie podzielss sie.tym czego nie masz.. A skoro potrafisz sie dzielić tylko cytatami z WK to sprawa jasna. Tylko to masz... A w zasadzie nawet tego nie masz bo masz tylko to co Ci przekazuje sponsor..czyli znow nic swojego.
I tak zastanawia mnie to ze tez w ogole Ci sie chce tak forsować to cale wyzdrowienie..
Produkujesz sie,wysilasz a.z.tego co odbieram tp ludzie mają z tego polewke i rechoczą jak armia zab w upalny letni wieczor..
Wiesz ze jest cos poza WK co nazywa sie REALNE TRZEZWE ZYCIE??? Odłóż czasem tą książkę i podnies wzrok a moze sobczysz ze istnieją inni ludzie ktrzy maja sie.dobrze bez alkoholu i bez fanatycznego studiowania WK żyją sobie ma trzeswo ciesząc sie tym.zyciem.. Obyś zauwazyl..
Ps przemyślenie wlasne- dziekuje Ci moja Siło Wyższa ze NIE postawiłaś mi na mojej drodze ludzi podobnych do Ciebie Deratyzator bo na bank nie bylo by mnie ani wśród trzeźwych ani w AA..
Witam, witam Taki post człowieka pełnego szacunku dla innych deratyzator - Pon 16 Paź, 2017 18:12
kiwi napisał/a:
Pana Deratyzatora nawet lubie
Ja nie chcę być( takie chciejstwo mam) dla Ciebie Pan. Kocham Cie Kiwi siostrzyczko. Tak po ludzku Cię kocham. Kocham ludzi. Z ludźmi lubię rozmawiać, dyskutować Z ich chorobami nie da się. Pogody Ducha. Miłości i tolerancji życzę deratyzator - Pon 16 Paź, 2017 18:14
dromax napisał/a:
kiwi napisał/a:
Ale jak siegniemy po alkohol . I siem upijemy .....i po dlugiej trzezwosci ....pijemy wiecej i szybciej i lapczywiej ,nadrabiamy stracony czas ........
No chyba, że jest się uzdrowionym, wyleczonym.
I nie możemy zaniedbać rozwoju duchowego.
Dromax bracie Wiedźma - Pon 16 Paź, 2017 20:32
Tajga napisał/a:
Jak można szanować faceta który kopnął z całej siły psa uwiązanego pod sklepem???
Jak można szanować starą bezzębną babę która opluła na ulicy kobietę która szła
w czarnym płaszczu i miała czarną parasolkę ( chociaż wcale nie szła na czarny protest ponieważ takowego nie było deszcz był.
Jak można szanować kogoś kto wyrzuca przez okno noworodka???
Itp. Itd.
Szanuję faceta, dopóki nie kopnie psa uwiązanego pod sklepem.
Szanuję starą bezzębną babę, dopóki nie opluje kobiety z parasolką.
Szanuję kogoś innego dopóki nie wyrzuci przez okno noworodka.
Itp. Itd.Jacek - Pon 16 Paź, 2017 21:03
Tajga napisał/a:
Jak można szanować starą bezzębną babę która opluła na ulicy kobietę która szła
eee pewnie biedulka chciała ją w pośpiechu,słownie ostrzec o zagrożeniu
jeno ten brak zębów,śliny nie powstrzymałstanisław - Pon 16 Paź, 2017 22:09
dromax napisał/a:
No chyba, że jest się uzdrowionym, wyleczonym.
Ja tu nigdzie nie przeczytałem by autor tego postu pisał ze moze pić . Uzdrowiony na duszy i umyśle , bo myśle ze jak palec stacił po wypiciu to juz mu nie odrosnie . Choć nieraz słysze ze i na ciele uzdrowionystaaw - Pon 16 Paź, 2017 23:21
Wiedźma napisał/a:
Tajga napisał/a:
Jak można szanować faceta który kopnął z całej siły psa uwiązanego pod sklepem???
Jak można szanować starą bezzębną babę która opluła na ulicy kobietę która szła
w czarnym płaszczu i miała czarną parasolkę ( chociaż wcale nie szła na czarny protest ponieważ takowego nie było deszcz był.
Jak można szanować kogoś kto wyrzuca przez okno noworodka???
Itp. Itd.
Szanuję faceta, dopóki nie kopnie psa uwiązanego pod sklepem.
Szanuję starą bezzębną babę, dopóki nie opluje kobiety z parasolką.
Szanuję kogoś innego dopóki nie wyrzuci przez okno noworodka.
Itp. Itd.
Do tego staram się przełamać niechęć i daję pewien kredyt zaufania kiedy facet żałuje. czynu i rozpoczyna wolontariat w schronisku...deratyzator - Wto 17 Paź, 2017 06:57
stanisław napisał/a:
Choć nieraz słysze ze i na ciele uzdrowiony
O duszy i umyśle wiadomo. Niektórzy z nas zostali uzdrowieni. A co z ciałem? Co niszczy alkohol w moim organizmie? Wątroba - troszkę ją skatowałem piciem różnych wynalazków i za jej niszczenie odpowiada alkohol. Od dawna już próby wątrobowe wróciły do normy. Trzustka, to samo. Obrzęki nóg ustąpiły. Co jeszcze? Pewnie jeszcze coś. A jak po pijaku obciąłem sobie siekierą palec. To wina choroby alkoholowej? Czy nieskoordynowanych ruchów po spożyciu środka zmieniającego.... Po spożyci alkoholu, nie ma już choroby. Została ona nakarmiona. Tak jak z głodem. Jestem głodny dopóki czegoś nie wciągnę. Jak napisał Stanisław palec mi nie odrośnie ale czy nie ozdrowiało moje ciało?? Don kichot - Wto 17 Paź, 2017 07:12
deratyzator napisał/a:
.... Po spożyci alkoholu, nie ma już choroby......
Eeeeee no i wszystko na temat
Ty czasem czytasz co piszesz???
masz mistrza jednym słowem.....najpierw piszesz ze wyzdrowiaes czyli choroby juz nie ma.... Teraz ze gdy sie wypije to rowniez choroby nie ma...
To kiedy kurnia jest???
Ty.... A moze to w ogole jest jakaś zmowa i nie ma w ogole żadnej choroby alkoholowej... A to wszystko to tylko zmowa by nami rządzić.??
Ziemia jest plaska,smugi kondensacyjne po silnikach samolotowych to celowe działanie.ma.szkode.ludzkosci, choroby alkoholowej nie ma.....
Kurde....toz to panie dzieju szok.........Janioł - Wto 17 Paź, 2017 07:54
deratyzator napisał/a:
i za jej niszczenie odpowiada alkohol.
a nie ten co go spożywa ?Jacek - Wto 17 Paź, 2017 10:02
stanisław napisał/a:
Ja tu nigdzie nie przeczytałem by autor tego postu pisał ze moze pić .
a Twoim zdaniem,może pić (bez ubocznych konsekwencji) ???
a czy wtenczas sam może zdiagnozować siebie jako uzdrowionym,wyleczonym???
stanisław napisał/a:
bo myśle ze jak palec stacił po wypiciu to juz mu nie odrosnie . Choć nieraz słysze ze i na ciele uzdrowiony
może zdiagnozować,że rana zagojona,do pracy i może tam wiele czynności wykonywać,nawet te trudne
lecz czy może,się zdiagnozować jako pełnosprawny człowiek ???
tak,jak najbardziej może uznać że zdrów na duszy i ciele ,nawet człowiek bez nóg może
lecz ma pewną ujmę,z którą musi się pogodzić
ktoś z chorobą uzależniającą - uznaje sam,że jest to w nim nie zauważalne
więc stara się to ukryć
- gdy pił,to twierdzi że to kontroluje
- gdy odstawił,twierdzi że tego już nie ma (ozdrowiał)
lecz zrozumieć,to uznać właśnie te zaprzeczenia i iluzjęderatyzator - Wto 17 Paź, 2017 10:11
Don kichot napisał/a:
deratyzator napisał/a:
.... Po spożyci alkoholu, nie ma już choroby......
Eeeeee no i wszystko na temat
Ty czasem czytasz co piszesz???
masz mistrza jednym słowem.....najpierw piszesz ze wyzdrowiaes czyli choroby juz nie ma.... Teraz ze gdy sie wypije to rowniez choroby nie ma...
To kiedy kurnia jest???
Ty.... A moze to w ogole jest jakaś zmowa i nie ma w ogole żadnej choroby alkoholowej... A to wszystko to tylko zmowa by nami rządzić.??
Ziemia jest plaska,sm ugi kondensacyjne po silnikach samolotowych to celowe działanie.ma.szkode.ludzkosci, choroby alkoholowej nie ma.....
Kurde....toz to panie dzieju szok.........
Tyy, a Tyy rozumiesz co czytasz?? Ty
Ty jeszcze raz p o w o l i. Jeżeli ja będę myślał, że jeżeli się napiję to nic się nie stanie. To znaczy jestem chorym alkoholikiem, jeżeli nie będę mógł się powstrzymać od picia, to znaczy jestem chorym alkoholikiem. Jeżeli będę myślał , że arszenik mi nie zaszkodzi itd.
Ty- zrozumiałeś mnie. Ty, a jak tam Twój szacunek do innych???
Taaaak to wszystko zmowa wiatraków przeciw Tobie Don Kichot. Don kichot - Wto 17 Paź, 2017 10:31 A mój szacuneczek ma się całkiem dobrze..
Znow widze ze klania sie czytanie ze zrozumieniem ale powtórzę jak cielęciu.
Szanuje Cie jako człowieka którym jakby nie bylo jestes. Za to i tylko z powodu swego człowieczeństwa masz go jakis tam.
Nie szanuje cie za to co robisz w necie czyli za matactwa,za kolejne odsłony tej samej osoby w miejscach z których wczsniej zostałeś usunięty bez prawa powrotu a mimo to wlazisz z kolejną odsłoną i robisz co co zwykle pod innym płaszczykiem...
Moze czas zrozumieć ze od siebie nie uciekniesz i choćbyś nie wiem ile nickow przybrał to zawsze będziesz to Ty...
Tak mnie ciągle zastanawia przy tych twoich kolejnych odsłonach (nie tylko na tym forum)... Czego zdrowy człowiek ciagle szuka pomiędzy chorymi??
Jak ja nie mam. raka krtani to nie rejestruje sie.i nie przebywam na forum dla ludzi chorujących na te chorobę.deratyzator - Wto 17 Paź, 2017 13:29
Don kichot napisał/a:
Nie szanuje cie za to co robisz w necie czyli za matactwa,za kolejne odsłony tej samej osoby w miejscach z których wczsniej zostałeś usunięty bez prawa powrotu a mimo to wlazisz z kolejną odsłoną i robisz co co zwykle pod innym płaszczykiem...
Moze czas zrozumieć ze od siebie nie uciekniesz i choćbyś nie wiem ile nickow przybrał to zawsze będziesz to Ty...
Don kichot kłamiesz w prostocie jesteś kłamca. Nikt mnie w necie, znikąd, do tej pory jeszcze nie usunął (to nie znaczy, że nie nigdy nie usunie ) To są Twoje wymysły i oszczerstwa, kłamstwa, których nie jesteś w stanie udowodnić. Jesteś kłamcą.
Gdybym ja napisał w necie, że ukradłeś mi 500 zł jakbyś się poczuł??? To co robisz to zwykłe świństwo, kłamstwo, które nie jesteś w stanie udowodnić, jak byś się nie napinał.
Jeżeli Ci dobrze w takim zakłamaniu się żyje to kłam dalej. Ja z Twoją chorobą nie zamierzam więcej dyskutować. IGNOR deratyzator - Wto 17 Paź, 2017 13:31
Janioł napisał/a:
deratyzator napisał/a:
i za jej niszczenie odpowiada alkohol.
a nie ten co go spożywa ?
Pośrednio ten co spożywa a bezpośrednio C2H5OH PDkiwi - Wto 17 Paź, 2017 13:55 Deartyzator ,ale to pytanie Don Kichota jest ciekawe , co zdrowy czy wyzdrowialy czy cudownie uzdrowiony ......szuka dalej miedzy chorymi ???!!!
Ja osobiscie o sobie napisze ....ze nieuleczalna chorobe alkoholowa .....z moja trzezwoscia ,zaleczylam .....i nigdy nie wyzdrowieje .....i dobrze mi z tym !!!!!
Ach ,jeszcze jedno .....ja w te duchy i duchowosc i uduchowienie nie wierze !!!!!...... i ciagle zyczysz pogody ducha .....a ja bardzo realistyczno - przyziemna jestem ......nie mam i nie bede miec zadnego ducha ....to gdzie u mnie ta pogoda ma byc ???!!!
Milego dnia zycze ( bez duchow !!!)Tibor - Wto 17 Paź, 2017 14:28
deratyzator napisał/a:
Gdybym ja napisał w necie, że ukradłeś mi 500 zł jakbyś się poczuł??? To co robisz to zwykłe świństwo (...)
Wiem, że to nie było do mnie, ale napiszę tak: gdyby ktokolwiek o mnie pisał, że ukradłem złotówkę, milion czy pińcet, to by mnie kompletnie to nie ruszało. To nie mój problem.
No, ale to Ty jesteś ozdrowiały. Nie chce takiego zdrowia.
Co mnie dotyka, to mnie dotyczydudek - Wto 17 Paź, 2017 17:32 Dobrze że ja jestem chory alkoholik. Amenderatyzator - Wto 17 Paź, 2017 18:16
kiwi napisał/a:
Deartyzator ,ale to pytanie Don Kichota jest ciekawe , co zdrowy czy wyzdrowialy czy cudownie uzdrowiony ......szuka dalej miedzy chorymi ???!!!
Ja osobiscie o sobie napisze ....ze nieuleczalna chorobe alkoholowa .....z moja trzezwoscia ,zaleczylam .....i nigdy nie wyzdrowieje .....i dobrze mi z tym !!!!!
Ach ,jeszcze jedno .....ja w te duchy i duchowosc i uduchowienie nie wierze !!!!!..
Milego dnia zycze ( bez duchow !!!)
Kiwi siostrzyczko Tu jest temat ,, Cudowne uzdrowienie" dlatego tu jestem. Nie wchodzę na ,,partnerka alkoholika" czy ,,nieuleczalnie chorzy alkoholicy"
To chyba temat dla wyleczonych. Przychodzę tutaj by opowiedzieć, że jest sposób by wyzdrowieć z alkoholizmu. Jeżeli ktoś jest i chce być chory niech będzie. Nikomu nigdy nie zabraniałem chorowania. Osobiście uważam,, że lepiej być zdrowy niż chory ale to moje zdanie
Możesz nie wierzyć, że nie zostaniesz uleczona ale trudno zaprzeczyć setkom tysięcy uzdrowionym we Wspólnocie AA bo o tym świadczą doświadczenia. Mogę to też poświadczyć osobiście na moim przykładzie. Trudno też zaprzeczać opiniom lekarzy zawartym nawet w WK. Trudno zaprzeczyć ale można, bo kto komu zabroni.
Siostrzyczko duchowość nie ma nić wspólnego z duchami
Wspaniałego wieczorka życzę Ci bez duchów. stanisław - Wto 17 Paź, 2017 19:41 Ale myśle ze deratyzator ma racje bo na dziś kto z nas ma problem z alkoholem , z tym uzdrowieniem . Jak nie pije alkoholu i podejmuje w miarę swiadome decyzje to znaczy ze jaki jestemJacek - Wto 17 Paź, 2017 20:05
stanisław napisał/a:
kto z nas ma problem z alkoholem
Stasiu nikt z nas,problem nie siedzi w butelce
Stasiu,problem siedzi w głowachrufio - Wto 17 Paź, 2017 20:21 Są tacy co jeżdżą autobusem i tacy co tramwajem i jedni i drudzy kasuja bilety .
prsk stanisław - Wto 17 Paź, 2017 21:10
Jacek napisał/a:
,problem siedzi w głowach
Właśnie w głowie . Czy majc wiedze tą co masz sięgniesz po alkohol i powiesz ze nie wiesz jak to się stało.Don kichot - Śro 18 Paź, 2017 07:19 Hi hi hi... IGNORA mam...:).......
Czyli trafienie w punkt bo "co mnie nie dotyczy to mnie nie dotyka" okazuje sie kolejny raz prawdziwe bo jednak dotyka... A kij mu w oko.
Tak sobie mysle (heh czasem mi sie to zdarza) nad tematyką for dyskusyjnych...
Konkretnie o forach dla ludzi których dotyka szeroko pojęty problem alkoholowy i okoloalkoholowy... Nie trzeba duzo klikac by w.wyszukiwarce pojawiło sie ich "naście" lub tez moze i "...scia(i)"...Kilkanascie znam,w kilku na przestrzeni paru lat dyskutowałem... Z czystej ciekawości "przeleciałem" sie po ilus tam patrząc pod kątem spojrzenia na uzależnienie....
Kurde co bym na jakieś forum nie wlazl to po krotkiej lekturze stwierdzam ze to fora dla ludzi cborych na chorobę alkoholowa lub tez dla.osob ktore identyfikują.sie.z.jakąs dysfunkcją ktora tyka bądź wywodzi sie alkoholizmu....
Mając czas latam po necie i w mysl słów imć Deratyzatora szukam.tych tysięcy czy setek tysięcy uzdrowionych...gdzies muszą byc d jasnej ciasnej co nie? Skoro tylu ich jedt to gdzieś sie musza ze soba kontaktować i przy takiej ich liczbie raczej niemożliwe jest by wśród tylu for dla alkoholikow nie bylo ani jednego dla uzdrowionych z tej choroby.....
Ale nima...
Abo jo za.cinki w te klocki i szukać nie umia....?????
A moze ktos inny odnajdzie jakieś forum dla.uzdrowionych z alkoholizmu???
Dajcie linka proszę uprzejmie...
Sie by poczytało.....Jacek - Śro 18 Paź, 2017 07:36
stanisław napisał/a:
Właśnie w głowie . Czy majc wiedze tą co masz sięgniesz po alkohol i powiesz ze nie wiesz jak to się stało.
właśnie mając wiedzę tą co mam,nie wykluczam takiej sytuacji
a ty Stasiu,wykluczasz???...bo to by znaczyło że możesz planować kontrolowane picie alkoholuJacek - Śro 18 Paź, 2017 08:09
Don kichot napisał/a:
Mając czas latam po necie i w mysl słów imć Deratyzatora szukam.tych tysięcy czy setek tysięcy uzdrowionych...gdzies muszą byc d jasnej ciasnej co nie?
z Twojej wypowiedzi,wnioskuję,że również dałeś ignora na kolegę
jednak moim zdaniem,to że kolega Deziderator,nie wyraził jasno że tej pomocy oczekuje,nie oznacza że jej nie potrzebuje
może w swoich tyczących wypowiedziach o nią krzyczy
może to widać między wierszami
moja ręka jest zawsze wyciągniętastaaw - Śro 18 Paź, 2017 08:36
Don kichot napisał/a:
Mając czas latam po necie i w mysl słów imć Deratyzatora szukam.tych tysięcy czy setek tysięcy uzdrowionych...gdzies muszą byc d jasnej ciasnej co nie? Skoro tylu ich jedt to gdzieś sie musza ze soba kontaktować i przy takiej ich liczbie raczej niemożliwe jest by wśród tylu for dla alkoholikow nie bylo ani jednego dla uzdrowionych z tej choroby.....
Ale nima...
Abo jo za.cinki w te klocki i szukać nie umia....?????
A moze ktos inny odnajdzie jakieś forum dla.uzdrowionych z alkoholizmu???
Dajcie linka proszę uprzejmie...
Sie by poczytało.....
Nie ma for uzależnieniowych dla zdrowych bo i po co?
Są fora motocyklowe, florystyczne, budowlane czy co tan teraz ich kręci po odstawieniu flaszki.
No i REAL, kontakty z żywymi ludźmi twarzą w twarz, siedząc 12h dziennie w necie trudno nazwać się zdrowym...Don kichot - Śro 18 Paź, 2017 09:03 Nie Jacku,nie dawałem żadnego ignora. Miałbym sie sam pozbawiać rozrywki? hi hi.. Co to to nieee
Staaw powiadasz ze ci uzdrowieni na innych są?? Kurcze,,,tez jestem i ms motocyklowych z racji hobby i na budowlanych z racji smykałki i zainteresowan a i w necie sporo z racjji takich a nie innych zajęć (na szczęście nie 12 godz wiec choc tu choroby niema).. No i real.. Kurczę tu tez gdzie sie nie obejdę to jesli chodzi p tematyke uzależnienia to sami nie wyzdrowiali..
Czasem tylko spotykam takie rodzynki w typie Dezyderatora. Smęcących o wyzdrowieniu bez względu czy ktos ich słucha czy nie.. Mają z reguły podobną spiewkę o tysiącach setkach tysięcy uzdrowionych.....a ja szukając ich trafiam tylko na chorych.. Odwiedziłem.sporo grup Aowskich w naszym kraju i kilka za zachodnia granicą i jedną u południowych sąsiadów braci czechow... I gdni nie zajadę to tych uzdrowionych nima.. A moze te setki tysięcy to jakaś inna wspólnota??
Moze tam trza mieć jakis specjalny bilet wstępu? Albo inne warunki trzeba spełnić zeby sie z nimi spotykać.....krystian12345 - Śro 18 Paź, 2017 09:20 Zdrowy, chory? A jakie to ma tak naprawdę znacznie? Każdy nie sobie to interpretuje jak mu pasuje i jest mu z tym wygodnie, pod warunkiem że nie będzie na siłę tego innym imputował. Wydaje mi się że ważne jest to że nie pije, i nadal się rozwijam. Ja nie mam za dużo do powiedzenia ma temat programu zdrowienia AA, ósmy rok trzeźwienia przerabiam 7 pkt nieustannie.staaw - Śro 18 Paź, 2017 10:28 Don kichot, czym właściwie, według Ciebie, powinien się różnić człowiek wyzdrowiały z alkoholizmu od wyzdrowiałego z grypy?
Któryś z nich powinien jakoś specjalnie się zachowywać?
Jestem pewien że każdy spotkany przezemnie człowiek wyzdrowiał z jakiejś choroby. Nie zauważyłem by się tym chwalili...
Conajwyżej któryś się poskarży ile ma w plecy przez choróbsko...Don kichot - Śro 18 Paź, 2017 11:53 Nie wiem jak sie ma.zachowywac człowiek wyzdrowiały z alkoholizmu bo takiego.nie spotkałem. A i twierdze.ze.nie da sie wyzdrowieć z tej choroby.
Wyzdrowiali z grypy czy innych chorób mnie nie interesują. No i oni nie maja głównego celu jakim jest 12krok czyli niesienie poslania. Jaki maja wg slow Dezyderatora ci wszyscy co wyzdrowieli.
Ale.skoro ponoc tych wyzdrowiałych z alkoholizmu jest pare setek tysięcy i wszyscy maja za zadanie nieść poslanie chorym czyli tym ktorzy jeszcze cierpią to kurnia musza gdzieś byc,nie?? Fakt ze nie cierpię alem chory jaknajbardziej na chorobę alkoholowa obecnie zatrzymana.
Jak maja te "dobra nowine " nieść jak ich nie idzie trafić.... Chcialbym te tyś ludzi poznać i co? Mam każdego napotkanego człowieka pytac czy jest uzdrowiony z alkoholizmu i czy jest gotowy niesc mi poslanie??. No ni da sie bo choćbym tsk chciał to prędzej by mnie do psychiatryka by zamknęli zanim bym takich trafił..
Wiec cos tu imć Dezyderatorowi nie bangla...Jacek - Śro 18 Paź, 2017 14:43
Don kichot napisał/a:
Wyzdrowiali z grypy
to są takie same osoby jak my
Don kichot napisał/a:
ponoc tych wyzdrowiałych z alkoholizmu jest pare setek tysięcy
nie ma tylu
co najwyżej,osoba która za taką się uważa (zdiagnozuje) - zdarza się jeden na stu lub też jeden na tysiąc
każdy kto był chociaż raz na spotkaniu meetingu AA-owskim,musiał się spotkać ze słowami odczytu prowadzącego
jest tam coś takiego
- "Tysiące osób ,mężczyzn i kobiet,powracają do zdrowia,jeśli się tylko trzymają ściśle programu"
i osoba taka jedna z setnej lub tysiąca nie potrafiąca odróżnić znaczenia zdania,tłumaczy sobie to jednoznacznie z "powracają" na "są"
dla nich to coś w rodzaju "ostoja bytu" (są i już) dla reszty to coś będące w ruchu ,dbaniu bo ulotne
a dlatego tak ich trudno spotkać,gdyż ich skojarzenie słowa w tymże zdaniu
"Tysiące osób ,mężczyzn i kobiet ..." no to po ich wniosku tych osób musi być setki a nawet tysiącerejek - Śro 18 Paź, 2017 16:13
Cytat:
Ale.skoro ponoc tych wyzdrowiałych z alkoholizmu jest pare setek tysięcy i wszyscy maja za zadanie nieść poslanie chorym czyli tym ktorzy jeszcze cierpią to kurnia musza gdzieś byc,nie??
Wejdz na forum ŚJ -tam jest wielu zbawionych.
Styl,mentalność ,argumenty -wypisz wymaluj pan prostota-zdarzył się Cud i jestem zbawiony (tu ozdrowiały) i nikt ani nic mnie nie przekona że jest inaczej.
A teraz pójdę to głosić....najlepiej na FOstanisław - Śro 18 Paź, 2017 19:35
Jacek napisał/a:
ty Stasiu,wykluczasz???...bo to by znaczyło że możesz planować kontrolowane picie alkoholu
Nie nie wykluczam takiej sytuacji , ale jak teraz bym sięgnoł po alkohol to całkiem świadomie . I nie mogł bym powiedzieć ze nie wiem jak to się stałoTibor - Śro 18 Paź, 2017 19:41
Don kichot napisał/a:
Chcialbym te tyś ludzi poznać i co? Mam każdego napotkanego człowieka pytac czy jest uzdrowiony z alkoholizmu i czy jest gotowy niesc mi poslanie??
Czy naprawdę chcesz ich poznać? Czy naprawdę ich szukasz?
Ja myślę, że takie osoby są, ale prawdopodobnie te osoby nie zrzeszają się na żadnych forach, a tym bardziej nie piszą, że są uzdrowione.
Jeśli są to osoby, które wyzdrowiały wskutek Programu 12 Kroków AA to znajdziesz ich we wspólnocie AA.
Sądzę, że tacy co wyzdrowieli z tej choroby są przeciwieństwem autora tego wątku, który uważa, że:
Cytat:
Tradycje są dla grupy. Dla alkoholika są kroki
Myślę, że ci co wyzdrowieli, wzięli również do siebie jedną z Tradycji AA, która brzmi:
11. Nasze oddziaływanie na zewnątrz opiera się na przyciąganiu, a nie na reklamowaniu, musimy zawsze zachowywać osobistą anonimowość wobec prasy, radia i filmu.
W uproszczeniu, w/g tej Tradycji chodzi m.in. chodzi o to, by "na zewnątrz" zachowywać się tak, by zachęcić innych, nowych, którzy wciąż jeszcze cierpią.
Każdy z Was może sobie zadać pytanie. Czy deratyzator zachęcił Was swoją postawą, swoim zachowaniem? Czy chcielibyście mieć to co On ma?
Jak widać jeden już jest. Don kichot zaczął ich szukać w internecie, ale nieskutecznie.
Tutaj -> http://www.spikerpoznan.pl/czytelnia.php?id=14staaw - Śro 18 Paź, 2017 19:48
Tibor napisał/a:
Każdy z Was może sobie zadać pytanie. Czy deratyzator zachęcił Was swoją postawą, swoim zachowaniem? Czy chcielibyście mieć to co On ma?
Ja to nie tylko postawiłem sobie pytanie ale nawet znam odpowiedź.
Postawa "wołającego na puszczy" mnie zniechęca, nie chcę mieć tego co ma deratyzator miałem już fazę misjonarską, do całkowitego wyzdrowienia dążę, mądrzejszy o niedawne doświadczenia...Tibor - Śro 18 Paź, 2017 20:02
staaw napisał/a:
Postawa "wołającego na puszczy" mnie zniechęca, nie chcę mieć tego co ma deratyzator
Ano ja mam podobnie. Podejrzewam, że gdybym był tym cierpiącym, to robiłbym wszystko odwrotnie, żeby nie mieć tego co on ma.
Jednak być może kogoś jego postawa zainteresuje.Jacek - Śro 18 Paź, 2017 20:33
stanisław napisał/a:
ale jak teraz bym sięgnoł po alkohol to całkiem świadomie . I nie mogł bym powiedzieć ze nie wiem jak to się stało
tak Stasiu,jeśli tu i teraz,tak na spokojnie,to sobie można mówić o świadomym wyborze
ale przypomnę że ta choroba jest przebiegła i w momencie gdy włącza się iluzja i zaprzeczanie .wtedy wyłącza się świadomość
i nie będziesz świadom napływających myśli będąc w stresiestanisław - Śro 18 Paź, 2017 20:48
Jacek napisał/a:
ale przypomnę że ta choroba jest przebiegła i w momencie gdy włącza się iluzja i zaprzeczanie .wtedy wyłącza się świadomość
i nie będziesz świadom napływających myśli będąc w stresie
A czy stres nie towarzyszy mi na co dzień czy ja jestem jakiś innym człowiekiem, jak tysiące co mijam co dzień . Wiem ze jestem uczulony na alkohol . Czy ty wiedząc ze jesteś uczulony na orzechy byś je zjadł , na pewno nie. Tu kłania sie pierwszy krok AA . Tyle i tylko tylederatyzator - Śro 18 Paź, 2017 21:12
Tibor napisał/a:
Sądzę, że tacy co wyzdrowieli z tej choroby są przeciwieństwem autora tego wątku, który uważa, że:
Cytat:
Tradycje są dla grupy. Dla alkoholika są kroki
Tak napisał Bill W w WK i ja też się z tym zgadzam
,,A oto kroki które sami stawiamy i które są proponowanym przez nas programem zdrowienia" WK str. 50 i ,,12 Tradycji AA jest najlepszą odpowiedzią ,,jak najlepiej może funkcjonować AA" WK str 195. Na wielu mitingach tak to leci ,,a oto tradycje które są podstawą działania grup AA" Jakoś tak chyba
Tibor nie przypisuj mi założenie tego wątku bo, aż tak nie znam się na internecie. Nie mogę brać całą chwałę na siebie
Czy ja kogoś w jakimkolwiek poście namawiałem do wyleczenia z choroby alkoholowej? Kiedy? Gdzie? Komu?
Sami wymyślacie sobie jakieś teorie, pytania na które odpowiadacie. Nic merytorycznego. Napisałem kiedyś, że według mnie lepiej być zdrowy niż chory. Ale jak chcecie to bądźcie chorymi alkoholikami. Nawet na myśl nie przyszło mi by wam zabraniać być CHORYMI alkoholikami
Proponuje wam załóżcie tutaj wątek. np ,,JAK DOKOPAĆ DERATYZATOROWI" Po co zaśmiecacie tutaj ten tak piękny temat. Pogody Ducha życzę wszystkim.deratyzator - Śro 18 Paź, 2017 21:56 Wyleczyłem się z alkoholizmu !
Czas najwyższy zerwać z piętnem, stygmatem dożywotnio chorego alkoholika!
Doszedłem do takich wniosków i zebrałem się na odwagę, by publicznie to ogłosić, po 20 latach czynnego alkoholizmu, po 25 latach obecności w AA, po 20 latach i 6 miesiącach całkowitej abstynencji, po ukończeniu rozlicznych terapii uzależnień, warsztatów, treningów asertywności, pracy nad emocjami, stresem, komunikacją interpersonalną i terapią intrapsychiczną. Uczestniczyłem w mniej więcej 5 tysiącach mitingów AA. Ukończyłem Program Rozwoju Osobistego, Studium Terapii Uzależnień. Mam certyfikat Instruktora Terapii. Mam doświadczenie zawodowe w pracy z alkoholikami w następujących miejscach: Izba Wytrzeźwień, Oddział Detoksykacji, Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, ośrodki dla bezdomnych, zakłady karne, Gminne Komisje Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Punkty Konsultacyjne.
Czuję się wyśmienicie; fizycznie, psychicznie, duchowo, w rodzinie i w społeczności, w której przyszło mi żyć. Nie jestem ciężarem dla nikogo, zarabiam na siebie, na dom, na samochód, pielęgnuję ogród, wyjeżdżam na wakacje, zwiedzam nowe miejsca, poznaję nowe kultury, spełniam się w pracy zawodowej, bo wybrałem taki zawód, w którym wykorzystuję własne doświadczenia
z przeszłości ( nieraz bolesne i wstydliwe..), by nieść pomoc ludziom dotkniętych tym samym problemem, alkoholizmem. Mam świetne relacje z moim 20 letnim synem, poprawne z jego mamą ( byłą żoną ), dobre z pozostałymi członkami rodziny. Dbam o kondycję fizyczną, duchową, wciąż się uczę, poszerzam horyzonty myślowe, dbam o swój rozwój pod każdym względem – to wszystko sprawia mi wielką przyjemność, nadaje sens mojej egzystencji, przepełnia ogromną wdzięcznością
i czyni mnie najszczęśliwszym z ludzi.
I co na to mówi współczesna, oficjalna wiedza terapeutów i przeważającej cześci anonimowych alkoholików? Że wciąż jestem ALKOHOLIKIEM !!! Człowiekiem nieuleczalnie, dożywotnio chorym na ciele, umyśle i duszy. Że człowiek, który raz się uzależnił, będzie alkoholikiem do końca życia. I taki smutny, przygniatający komunikat, bo odbierający wszelką nadzieję na całkowite wyleczenie, [b]słyszy prawie każdy poszukujący pomocy.
I dlatego tak wielu rezygnuje, odchodzi...Niekiedy na zawsze, by już nie powstać... Smutne![/b]
Czyż taki nieszczęśnik przytłoczony problemami, smutny i przygnębiony, nie wolałby usłyszeć,
że z tego można się wyleczyć? Że można wrócić do pełni zdrowia?
Że można wieść radosne i szczęśliwe życie? Że po odstawieniu alkoholu i uporaniu się z przyczy- -nami, które leżały u podstaw uzależnienia, do czego będzie niezbędna pomoc interdyscyplinarnego zespołu profesjonalistów, obsesja picia zniknie definitywnie i raz na zawsze, że nigdy już nie będzie musiał rozwiązywać dręczących go problemów osobowości za pomocą alkoholu i że już nigdy więcej nie będzie musiał mówić o sobie, że jest alkoholikiem?
Założę się, że 9 na 10 potencjalnych pacjentów wolałoby usłyszeć tę drugą wersję...
Nie chcę przez resztę życia nazywać się alkoholikiem! Byłbym zresztą w niezgodzie z samym sobą, bo od wielu już lat czuję się wyleczonym, zdrowym człowiekiem.
I sam, w mojej pracy terapeutycznej, postanawiam radykalnie zmienić sposób rozmawiania
z pacjentem. Będę kłaść nacisk na dawanie nadziei, nie będę nikogo nazywać alkoholikiem, ani tym bardziej przekonywać, że jest nieuleczalnie chory.
Wprost przeciwnie; roztoczę optymistyczną wizję powrotu do całkowitego zdrowia.
Będę jednak stanowczo i wyraźnie podkreślać, że o powrocie do kontrolowanego picia alkoholu
nie może być mowy !!! Abstynencja, ciagły rozwój osobisty i "niesienie posłania tym, którzy jeszcze cierpią" – warunkami zdrowia, trzeźwości trwałej, radosnej i nadającej życiu sens.
Od pierwszego mojego spotkania z anonimowymi alkoholikami, a było to w sierpniu 1986 roku, zaintrygowało mnie, dlaczego powtarzają bez końca: "jestem alkoholikiem" ? Wytłumaczono mi, że to ma im przypominać, że wciąż są alkoholikami, chorymi na śmiertelną, nieuleczalną chorobę, jaką jest alkoholizm, i że ta świadomość ma ich uchronić przed ewentualnym sięgnięciem po alkohol. Dzisiaj uważam, że o ile w pierwszym okresie walki o abstynencję, tożsamość alkoholika pozwala powstrzymywać się przed piciem, to w późniejszym życiu jest raczej przeszkodą, niż sprzymierzeńcem trwania w trzeźwości. Nieuchronnie, w życiu prawie każdego człowieka, nadchodzą trudne chwile: choroby, wypadki, rozwody, plajty finansowe, utrata rodziny, pracy, domu, zawiedzione miłości, zerwane przyjaźnie, śmierć bliskiej osoby, itp.itd...
I jak reaguje większość alkoholików? Pojawia się dobrze znana myśl: przecież mam "lekarstwo", które w przeszłości pomagało, wypiję i poczuję ulgę, przecież jestem alkoholikiem, jestem chory
i bezsilny wobec alkoholu! Twierdzę, że korzystniej będzie powiedzieć sobie w takiej trudnej sytuacji: przecież ja już nie jestem alkoholikiem, jakim byłem kiedyś, ja już nie muszę w takiej sytuacji pić alkoholu, wiem, że to przeżyję bez alkoholu, że poradzę sobie w mądrzejszy i bardziej konstruktywny sposób. Wyleczyłem się z chorego reagowania na to, co życie niesie.
Znam wielu ludzi, którzy – choć publicznie tego nie głoszą – uważają się za wyleczonych, nie piją, radzą sobie w życiu, zerwali wszelkie więzi z terapią i z AA i żyją tak, jakby nigdy nie byli alkoholikami.
Wspólnocie Anonimowych Alkoholików zawdzięczam wszystko! Zdrowie fizyczne, psychiczne
i duchowe. Utraconą w latach picia ludzką godność. Szacunek do siebie. Możliwość rozwoju, poznawania siebie, budowania zdrowych, dojrzałych relacji z ludźmi. Odwagę bycia sobą, odwagę posiadania własnego zdania i to bez względu na to, czy się ono podoba innym, czy nie!
Odwagę zmieniania swoich poglądów i otwartość na poglądy odmienne od moich. Dojrzałość emocjonalną, tolerancję i zgodę na to, że ten "wszechświat jest taki, jaki być powinien"...
Nie mam najmniejszego zamiaru rezygnowania z przywileju bycia w AA !
Genialny twórca programu 12 Kroków, założyciel i mózg wspólnoty alkoholików, która obejmuje dziś swym zasięgiem cały świat, wspólnoty, która uratowała miliony istnień ludzkich, Bill Wilson, wizjoner, znawca psychiki alkoholika i zakamarków ludzkiej duszy, wiedział, że z alkoholizmu można wyzdrowieć. Gdyby tak nie było, nie zamieściłby w preambule, najważniejszym tekście AA, słów: "..i pomagać innym w wyzdrowieniu z alkoholizmu", podobnie, jak i w książce pod tytułem "Anonimowi Alkoholicy", gdzie słowa: wyzdrowienie, wyleczenie, przewijają się dziesiątki razy.
Napisał też, że "jedynym warunkiem uczestnictwa w AA jest chęć zaprzestania picia".
A skoro "jedynym", to znaczy, że nie ma żadnych innych!!! Nie trzeba więc przedstawiać się jako alkoholik ( jest taki zwyczaj, ale nie obowiązek.. ), nie trzeba mieć się za chorego, uzależnionego,
czy spełniać jakichkolwiek innych wymagań.
Dlatego o swoją przynależność do AA jestem spokojny.
Zdaję sobie sprawę, że tak radykalna zmiana w spojrzeniu na alkoholizm, na sposób mówienia o nim, odbieganie od utartych przez dziesięciolecia schematów, burzenie mitu
o nieuleczalności alkoholizmu – wszystko to może wywołać "burzę mózgów", skłonić do polemiki, może nawet zakłócić spokój... Nie chciałbym jednak, żeby choć jedna osoba wyciągnęła błędny
i żałośnie prymitywny wniosek, że wyzdrowienie = możliwość powrotu do picia!
Twierdzę, że jestem wyleczony, bo wiem, że alkohol mi szkodzi, nie mogę go pić, nauczyłem się żyć bez niego, nie tęsknię za nim i wiem, że do niczego nie jest mi potrzebny. Podobnie ( choć nie zupełnie.. ) ma się rzecz z papierosami. Paliłem nałogowo 25 lat, 20/30 papierosów dziennie,
na 100% byłem uzależniony. Teraz prawie 20 lat nie palę. I co, mam się do końca życia, nie paląc, przedstawiać jako uzależniony? Jestem nikotynistą ? Ani mi się śni! Byłem uzależniony
od papierosów, ale wyleczyłem się, poradziłem sobie! Jestem wolny od nałogu, jestem zdrowy!
Może są ludzie, którym lepiej się żyje z etykietką alkoholika, nieuleczalnie chorego, może nawet spodziewają się z tego tytułu specjalnych względów, łagodniejszego traktowania, większej pobłażliwości dla swojego postępowania...A może oczekują oklasków za to, że przestali pić?!?
Ja do nich nie należę! Chcę być traktowany jak każdy inny, normalny, zdrowy człowiek.
Pamiętam, przez co przeszedłem, jaki los zgotowałem moim bliskim, i co mi grozi, gdy przestanę być czujny. Mam silne postanowienie trwać w trzeźwości do końca życia, dbać o swój rozwój
i pomagać innym. Przelałem na papier te refleksje, bo wierzę niezłomnie, że takie nowe, inne, dające więcej nadziei na całkowite wyleczenie, spojrzenie na alkoholizm, może przyczynić się
do tego, że nie jeden na dziesięciu, jak jest aktualnie, ale zdecydowanie więcej ludzi zacznie się leczyć, przestanie pić i wróci do normalnego, szczęśliwego życia.
Gerber.
http://www.spikerpoznan.pl/czytelnia.php?id=14
Takie o znalazłem. Długie ale ładne Pasuje do działu i może się komuś przyda. Oczywiście nie przyda się alkoholikowi, który nie chce wyzdrowieć i ja go do tego nie namawiampterodaktyll - Śro 18 Paź, 2017 22:33 Napisałbyś w końcu coś od siebie, a nie ciągle wklejał gotowce..........
Czy Ty naprawdę nie rozumiesz, że jesteś nieprawdziwy w tym wszystkim co "głosisz"? staaw - Czw 19 Paź, 2017 01:38
deratyzator napisał/a:
Takie o znalazłem. Długie ale ładne
Akurat to znalazł i wkleił linka Tibor kilka godzin przed Tobą...
Tibor Wysłany: Wczoraj 20:41 napisał/a:
Każdy z Was może sobie zadać pytanie. Czy deratyzator zachęcił Was swoją postawą, swoim zachowaniem? Czy chcielibyście mieć to co On ma?
Jak widać jeden już jest. Don kichot zaczął ich szukać w internecie, ale nieskutecznie.
Tutaj -> http://www.spikerpoznan.pl/czytelnia.php?id=14
Wiedźma - Czw 19 Paź, 2017 07:29
deratyzator napisał/a:
Takie o znalazłem.
staaw napisał/a:
Akurat to znalazł i wkleił linka Tibor kilka godzin przed Tobą...
Tylko dlatego nie domagam się od Deratyzatora podania linku do źródła wklejonego tekstu -
niech któryś z moderatorów uzupełni jego post o ten link, proszę.Don kichot - Czw 19 Paź, 2017 09:51 Tibor. Nie. Blednie oceniłeś powód moich poszukiwan.
Jestem bardzo daleki od tego by wejść na drogę którą tu (bezskutecznie) lansuje Deratyzator.. Zbyt dobrze mi (a. I moim bliskim ze mną) zyje stojąc na przeciwległym biegunie. Moje poszukiwania maja jedynie na celu pokazanie takim pojedynczym ozdrowiałym osobnikom ze lansowanie ozdrowienia przez donieranie słówek zdan z WK to w ich wykonaniu zwykle kłamstwo. Gdyby bylo tak jak to pięknie opisuje imc Dezyderator to wystarczyło by wejść na pierwszy lepszy miting i zapytać kto wyzdrowial.gdyby tak bylo to powinien byc las rąk..... A tu lipa. Same chore trzeźwe alkusy A faktycznie jest tak ze gdzie bym nie wlazł to wszdsie sami alkoholicy (w 99,8%)... Czy to miting u mnie na slasku,czy na mazurach lub tez w miejscowościach nadmorskich i zagranicy wszędzie trafiam na alkoholikow porównujących sie do kiszonych ogorasow. A tylko sporadycznie ras na ruski rok wyskakuje jak filip z konopi jakis typek w pokroju wyzdrowiałego byłego alkoholika...Jacek - Czw 19 Paź, 2017 09:58
deratyzator napisał/a:
po 20 latach i 6 miesiącach całkowitej abstynencji,
no i kto czyta ze zrozumieniem "mówiłem" że coś pisał że pod koniec lat dziewięćdziesiątych
llllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllllll
deratyzator napisał/a:
Czas najwyższy zerwać z piętnem, stygmatem dożywotnio chorego alkoholika!
Doszedłem do takich wniosków i zebrałem się na odwagę, by publicznie to ogłosić, po 20 latach czynnego alkoholizmu, po 25 latach obecności w AA, po 20 latach i 6 miesiącach całkowitej abstynencji, po ukończeniu rozlicznych terapii uzależnień, warsztatów, treningów asertywności, pracy nad emocjami, stresem, komunikacją interpersonalną i terapią intrapsychiczną. Uczestniczyłem w mniej więcej 5 tysiącach mitingów AA. Ukończyłem Program Rozwoju Osobistego, Studium Terapii Uzależnień. Mam certyfikat Instruktora Terapii. Mam doświadczenie zawodowe w pracy z alkoholikami w następujących miejscach: Izba Wytrzeźwień, Oddział Detoksykacji, Ośrodek Leczenia Uzależnień i Współuzależnień, ośrodki dla bezdomnych, zakłady karne, Gminne Komisje Rozwiązywania Problemów Alkoholowych, Punkty Konsultacyjne.
o kurna , a imienia swojego to nie znoJacek - Czw 19 Paź, 2017 10:12
stanisław napisał/a:
A czy stres nie towarzyszy mi na co dzień czy ja jestem jakiś innym człowiekiem, jak tysiące co mijam co dzień . Wiem ze jestem uczulony na alkohol . Czy ty wiedząc ze jesteś uczulony na orzechy byś je zjadł , na pewno nie. Tu kłania sie pierwszy krok AA . Tyle i tylko tyle
a pogode też wiesz jaka będzie za 3 dni
i jaki będzie Twój humor za 2 dni ,,, już dziś o tym wiesz bo se zaplanowałeś
no dobry jesteś Don kichot - Czw 19 Paź, 2017 10:15
deratyzator napisał/a:
Twierdzę, że jestem wyleczony, bo wiem, że alkohol mi szkodzi, nie mogę go pić]
A ja nie jestem wyleczony i wiem ze alkohol mi szkodzi, i MOGĘ go pic. A kto mi zabroni??
Tyle.ze nie chce bo nie jest mi do niczego potrzebny...... Jacek - Czw 19 Paź, 2017 10:33
Don kichot napisał/a:
bo nie jest mi do niczego potrzebny.....
o mój drogi ,widzę że muszę Cię wyprowadzić z błędu
a po goleniu to się nie kropi
a auta to nimo że nie wi do czego jest płyn borygo
a dzieci nimo że niewi że cza łobmyć pympek
a że już nie wspomne o tych kilku kropelkach jaki zmieniają smak ciacha
no musze wspomnieć że tu,akurat Deziderator ma trochu racji
"że trza się jeno nauczyć z tym żyć "deratyzator - Czw 19 Paź, 2017 10:40
Wiedźma napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Takie o znalazłem.
staaw napisał/a:
Akurat to znalazł i wkleił linka Tibor kilka godzin przed Tobą...
Tylko dlatego nie domagam się od Deratyzatora podania linku do źródła wklejonego tekstu -
niech któryś z moderatorów uzupełni jego post o ten link, proszę.
Przepraszam Mała - Czw 19 Paź, 2017 11:53
Jacek napisał/a:
cza łobmyć pympek
a som i takie środki już bez tego! Ale do auta już chyba nie ma
...A ja jestem ciekawa - jak to jest z octem?... już raz mi to ktoś tłumaczył, ale...mimo wszystko mam wyrzuty sumienia, jak do sałatki dodaję ogórki konserwowe
...Don kichot - Czw 19 Paź, 2017 12:01 Po goleniu sie nie kropi...ma wrazliwa skore. I tylko jakieś ponoc nieprzystające "prawdziwemu" facetowi balsamidla.
w autach borygo to juz cheba z 10 lat nie widziałem a inne płyny to ponic jesli go maja to kompletnie niekonsumpcyjny.
pympek dziecka.ostatni roz widziol i smaruwoł ze 22 lata tymu a teraz córa choc juz po "pierwszej przecenie" widokow ma wnuka nie daje nawet w bliższej przyszłości...
A ciacha?? Coz, tu mam ten komfort ze moja lepsza polowa to zawodowy kucharz cukiernik i jak po moim odwyku przyjęli sie ze nie robi sie i nie je ciast z alkoholem to juz tsk jakoś zostało.
Poza tym ja nigdzie nie zaprzeczam ze "trza naumieć sie z tym żyć"
. Akurat z tym sie w pełni zgadzam.. Mysle.tez ze juz w jakim tam stopniu potrafię i miedzy innymi dlatego alkohol nie jest mi do życia potrzebny kiwi - Czw 19 Paź, 2017 12:30 Moim zdaniem fajnie ,ze wogle na ten temat rozmawiamy .
Tak w szczegolach , to calemu swiatu .....wszystko jedno czy ja wyleczona czy zaleczona moja choroba alkoholowa mam.
Jedynie ja sama i moj maly swiat ( znajomi czy rodzinka ) .....na poczatku mojej trzezwosci sie mna interesowali ,teraz z uplywem czasu nawet to im przeszlo .
W pracy nawet nie mowilam .....terazniejsza praca tak jak i poprzednie .....nie maja nic wspolnego z alkoholem .
Czy wyleczona czy zaleczona .....z jednym sie zgadzamy .....alkoholu nie pijemy !!!!!!!!
U mnie jest ogromna motywacja ,aby jak najdluzej nie pic alk. .....to mi jest wszystko jedno czy ja wyleczona czy zaleczylam tylko moja chorobe .
Pilnuje mojej przyjaciolki trzezwosci .....jak najwiekszego skarbu na swiecie .
Z nia jest mi dobrze .....i nie mam zalu ze alk.nie pije .deratyzator - Czw 19 Paź, 2017 12:53 Woda + jabłko + fermentacja= alkohol. Każdy z nas często, jeżeli nie zawsze, ma w sobie jakąś zawartość alkoholu (fizjologia i biochemia człowieka) yuraa - Czw 19 Paź, 2017 12:56
Mała napisał/a:
A ja jestem ciekawa - jak to jest z octem?...
ocet to nie alkohol, to kwas. nazywa sie ocet spirytusowy bo produkowany jest przez utlenienie alkoholu zawartego w spirytusie.
ktoś kiedyś pisał; ma grupę OH tzn alkoholem jest. ale alkohol nie dysocjuje, jest obojętny chemicznie
pH =7
ocet dysocjuje , ma ujemny anion CH3COO i dodatni H.
to tyle jako chemik
a na chłopski rozum
czy utlenione czyli spalone drewno popiół jest daleej drewnem ?kiwi - Czw 19 Paź, 2017 13:05 Dzien dobry Yuraa ....ja osobiscie ocet uzywam ....
Ja uwazam , ze na pare zalecen ....kazdy musi znalesc sam dla siebie odpowiedz.....deratyzator - Czw 19 Paź, 2017 13:08 Wszystko jest ok kiedy jest OK. Dlaczego kobieta mojemu przyjacielowi po kilkuletniej abstynencji mówiła ,,jesteś okropny, lepszy byłeś jak piłeś idź się napij bo mam Ciebie dość" ? Dlaczego moi przyjaciele alkoholicy mówią o ,,dziurze w duszy" Co to jest takiego. Dlaczego Ci z kilkunastoletnim stażem mówią, kurcze co się dzieje? nie piję tyle lat, a jest coraz gorzej(dziura w duszy) jedyne to że nie piję. Życie mi się wali. Żona odeszła, z dziećmi nie mogę się dogadać. Myślę o samobójstwie. Przecież nie piję. Co się dzieje? Czy nie picie nie załatwiło mi życia w sielance? Dlaczego nie? Dlaczego przyjaciel z ponad 20 letnim stażem zapił? Dlaczego innemu udało się popełnić jednak samobójstwo? Czy dlatego, że nie ozdrowieli? Czy program AA by im pomógł? Nie wiem, ja nie Bóg. Pogody, radości i miłości w ten piękny jesienny dzień yuraa - Czw 19 Paź, 2017 13:09
deratyzator napisał/a:
Woda + jabłko + fermentacja= alkohol.
byłem w Hiszpanii. swego czasu Hiszpany obsadzili drogi drzewami morwy a potem szybko wycięli.
okazało się że niedźwiedzie zagustowały w owocach , które szybko fermentowały w niedźwiedziu i łaziły potem naprute misie po drogach.
podobno stary Miguel widział kilka miśków jak próbowały jakąś wspólnote założyćderatyzator - Czw 19 Paź, 2017 13:13 O kurcze a ja kupiłem dwie morwy i chciałem zasadzić je na działce. Co robić, co robić Jacek - Czw 19 Paź, 2017 13:31
yuraa napisał/a:
podobno stary Miguel widział kilka miśków jak próbowały jakąś wspólnote założyć
znaczy się że problem już u korzenia zlikwidowali
biedne te misie co jeno kontrolnie się obchodziły z tymi morwami yuraa - Czw 19 Paź, 2017 13:40
deratyzator napisał/a:
O kurcze a ja kupiłem dwie morwy i chciałem zasadzić je na działce. Co robić, co robić
no przecież Tobie nie może zaszkodzićJacek - Czw 19 Paź, 2017 13:44
kiwi napisał/a:
Tak w szczegolach , to calemu swiatu .....wszystko jedno czy ja wyleczona czy zaleczona moja choroba alkoholowa mam.
Jedynie ja sama i moj maly swiat
coś w tym jest,choć nie całkiem do końca
spróbuj jakiś czas tu nie pisać
pierwszy Yura zadzwoni czy coś nie wiem co się dzieje
a Wiedźma na forum bedzie pytać
możesz tu pisać łagodnie,wykrzykiwać czy pyskować - ale jesteś już rodzina "forumowa"
coś wiem o tym - zniknołem na tydzień a Yura już po 2 lub 3 dniach do mnie dzwonił
trzymaj żagle,i pogody ducha siostro Jacek - Czw 19 Paź, 2017 13:53
Mała napisał/a:
:mgreen: a som i takie środki już bez tego! Ale do auta już chyba nie ma
co sie hahosz ,a za moich czasów siem używało
kurna co jo godum - do aut siem używałokiwi - Czw 19 Paź, 2017 14:02 Jacus ....forumowa rodzina .....ladnie brzmi .....podoba mi sie !!!!!!!
Zagle trzymam prosto , pogody ducha nie mam,bo ducha nie mam .....Hi....Hi...Hi....to gdzie ta pogoda u mnie laduje ???!!!.....material do przemyslenia .....
A doszywana siostra ....moge i dla Ciebie byc !!!!!!
Chociaz bardzo mi sie nie podoba .....jak kolezanki dzieci zaczely do mnie mowic ....ciociu ....od razu sie odezwalam .....ja zadna ciocia ,chociaz bardzo Was lubie ....mam ladne imie i prosze tak sie dalej do mnie zwracac.Jacek - Czw 19 Paź, 2017 14:05
Don kichot napisał/a:
pympek dziecka.ostatni roz widziol i smaruwoł ze 22 lata tymu
aa znaczy jo mum trzy powyży i jedna co mo 16 a i wnusie co wczoraj jej równiutkie 2 przeleciało
Don kichot napisał/a:
A ciacha?? Coz, tu mam ten komfort ze moja lepsza polowa to zawodowy kucharz cukiernik
co to jo chcioł powiedzieć acha
))) Lenka ((( co z tymi zapisami na Licheń ???Tibor - Czw 19 Paź, 2017 15:19 Deratyzator, nie traktuj moich wpisów jak atak na ciebie. Ja również jestem zwolennikiem Programu 12 K, prawdopodobnie dlatego, że mi pomógł. Ale też prawdopodobniej dlatego, że chciałem sobie pomóc.
Troszkę odnośnie własnego doświadczenia.
deratyzator napisał/a:
Tradycje są dla grupy. Dla alkoholika są kroki
Tam gdzie dotąd bywałem oraz tam gdzie chodzę na spotkania (mitingi) AA, tam spotykam na oko 90-95% osób, które siebie określają alkoholikami. Czym jest zatem ta grupa? Jakimś niezidentyfikowanym tworem? Ta grupa to ja (m.in.) i dlatego też próbuje stosować również w swoim życiu Tradycje AA.
deratyzator napisał/a:
12 Tradycji AA jest najlepszą odpowiedzią ,,jak najlepiej może funkcjonować AA" WK str 195
Na str.195 WK nie ma takiego cytatu. Być może miałeś jakiś cel, żeby go wrzucić zmodyfikowanego po swojemu.
Uważam, że warto przytoczyć go więcej:
My, alkoholicy, widzimy, że musimy działać razem i trzymać się razem, w przeciwnym wypadku większość z nas w końcu umrze samotnie.
12 Tradycji Anonimowych Alkoholików jest, jak wierzymy my, Anonimowi Alkoholicy, najlepszą odpowiedzią, jaką do tej pory dało nasze doświadczenie na te zawsze palące pytania: "Jak najlepiej może funkcjonować AA?" i "Jak najlepiej może AA pozostać całością i w ten sposób przetrwać?" - Anonimowi Alkoholicy, str.195.
Z powyższego fragmentu ani z doświadczeń swoich, bądź innych, nie potrafię wysnuć wniosków, jakoby 12 Tradycji dotyczyło jakiejś grupy. Wręcz przeciwnie. Raczej dotyczy członków tychże grup, a jeśli ja się identyfikuje, to jak najbardziej mnie to również dotyczy. To moje zdanie.
Kolejna rzecz. Taki fragment:
P. zwany Gerberem zacytowany przez deratyzatora napisał/a:
I taki smutny, przygniatający komunikat, bo odbierający wszelką nadzieję na całkowite wyleczenie, słyszy prawie każdy poszukujący pomocy.
I dlatego tak wielu rezygnuje, odchodzi...Niekiedy na zawsze, by już nie powstać... Smutne!
jest to dość podobne do:
deratyzator napisał/a:
krew na rękach
i do:
deratyzator napisał/a:
Tylko zapamiętajcie, że wtedy WY ponosicie odpowiedzialność za jego życie i jego śmierć. Bo taka informacja może go zabić
Ja powiem o swoim doświadczeniu. Nigdy, ale to nigdy, stwierdzenie, że alkoholizm jest nieuleczalny nie spowodował u mnie, że nic ze sobą nie zrobiłem. Piłem, bo chciałem pić, albo chciałem tylko nie ponosić konsekwencji swojego picia.
Nigdy nie spotkałem się z przygnębieniem terapeutów uzależnień. Wręcz przeciwnie. Mówili mi, że alkoholizm to choroba nieuleczalna, ale można z nią normalnie funkcjonować w społeczeństwie. Taką informację otrzymałem na początku terapii, ale i również we wspólnocie AA. Żaden fakt nieuleczalności nie spowodował u mnie zachwiania czy smutku. Jeśli takowe u mnie występowały to nigdy z tego powodu, a raczej, że po prostu nie umiałem sobie radzić z przeciwnościami losu.
Można by zapytać się forumowiczów, a może Ty również zechciałbyś odpowiedzieć na pytanie czy ktokolwiek od terapeuty usłyszał coś w rodzaju: sorry, to choroba nieuleczalna, nie ma szans dla ciebie.
Kolejne:
deratyzator napisał/a:
Proponuje wam załóżcie tutaj wątek. np ,,JAK DOKOPAĆ DERATYZATOROWI
deratyzator napisał/a:
Gdybym ja napisał w necie, że ukradłeś mi 500 zł jakbyś się poczuł??? To co robisz to zwykłe świństwo, kłamstwo, które nie jesteś w stanie udowodnić, jak byś się nie napinał
deratyzator napisał/a:
Dlatego proszę Cię nie układaj mi mojego życia i nie mów mi co mam robić, co nie, na co i gdzie mam patrzyć, a gdzie nie. Krytykę i ocenę zostaw dla siebie
deratyzator napisał/a:
straszą mnie
Wydaje mi się, że żeby kogoś obrazić, dokopać, nastraszyć, pomówić to muszą być spełnione przynajmniej dwa warunki. Musi być obrażający i obrażony, a jeśli boli mnie co kto mówi lub piszę na mój temat, nawet wierutne oszczerstwa, to świadczy tylko o tym kto to pisze, nie o mnie.
Na koniec zacytuje Kazika:
Widzę to co widzę i w ogóle się nie wstydzę, niech się wstydzi ten co robi, nie ten co widzi
I ze spokojem. Dyskusja może być ciekawa, ale bez obrażania się.deratyzator - Czw 19 Paź, 2017 20:46
Tibor napisał/a:
Tam gdzie dotąd bywałem oraz tam gdzie chodzę na spotkania (mitingi) AA, tam spotykam na oko 90-95% osób, które siebie określają alkoholikami. Czym jest zatem ta grupa? Jakimś niezidentyfikowanym tworem? Ta grupa to ja (m.in.) i dlatego też próbuje stosować również w swoim życiu Tradycje AA.
Coś chyba pisałes (może mi się pomyliło, że ,,wzorujesz się na Billu W z jego późniejszego okresu. Może się pomyliłem. Jeżeli tak przepraszam).
Tibor też słyszałem takie bzdury, że tradycje w rodzinie, tradycje w zakładzie pracy. Tylko powiedz mojej córce ,,że jedynym głownym celem naszej rodziny jest niesienie pomocy alkoholikowi... Każda rodzina jest niezależna i przyjmuje datki tylko od swoich członków. Słyszałem nawet od alkoholików, że to znaczyiż nie możemy brać kredytów Anonimowość
273 Szczera miłość..
,,Życie wspólnoty i każdej grupy AA opiera się na Dwunastu Krokach i Dwunastu Tradycjach. Wiemy, że „karą” za rażące oddalenie się od tych zasad jest śmierć jednostki i rozpad grupy Jednak siłą jeszcze mocniej spajającą AA i gwarantującą jego jedność jest szczera miłość, jaką darzymy siebie nawzajem i nasze zasady"
,, Jak to widzi Bill"
W prostocie
Tradycje są dla grupy -by mnie nie powiesiła
Kroki są dla mnie -bym sam się nie powiesił.
Nie będę Ci tłumaczył co to jest grupa AA. Kto ją tworzy i jakie ma cele. Można to sobie w sieci znaleźć.
Tibor grupa AA to nie Ty. Ty możesz być członkiem tej grupy, możesz się z nią utożsamiać albo nie. Natomiast Ty, to nie grupa.
Tibor chętnie odpowiem na Twoje pytania jeśli odpowiesz na jedno moje
Czy wierzysz, że z alkoholizmu można zostać uzdrowiony, wyleczony, powrócić do zdrowia. Wystarczy wybrać jedną możliwość i odpowiedz. Tak czy Nie
Aha z tymi warunkami do obrażania. Wydaje mi się że musi być spełniony tylko jeden warunek. Jest to osoba która się obraża. Osoba która stara się obrazić nie ma wpływu na to, czy osoba obrażana się obrazi, czy nie, czy jest on w stanie ją obrazić
,,Skłonność do uraz i łatwość popadania w złość to nasz grzech "numer jeden" WK str 55. Bóg zabrał mi skłonność do uraz. Za chorego mogę się tylko pomodlić. Z jego chorobą nie rozmawiam. Pogody DuchaALBC - Czw 19 Paź, 2017 22:48 deratyzator@
tak sie skonczy to Twoje cudowne uzdrowienie- , nawet nie bedziesz wiedzial kiedy
moze nawet juz teraz stoisz pod monopolowym ALBC - Czw 19 Paź, 2017 22:57
pterodaktyll napisał/a:
Cytat:
deratyzator@
tak sie skomczy to Twoje cudowne uzdrowienie-
To znaczy jak, jeśli wolno spytać?
no niewesolo ALBC - Czw 19 Paź, 2017 23:05 mozna tak rzec stanisław - Pią 20 Paź, 2017 06:09
Tibor napisał/a:
Tam gdzie dotąd bywałem oraz tam gdzie chodzę na spotkania (mitingi) AA, tam spotykam na oko 90-95% osób, które siebie określają alkoholikami. Czym jest zatem ta grupa? Jakimś niezidentyfikowanym tworem? Ta grupa to ja (m.in.) i dlatego też próbuje stosować również w swoim życiu Tradycje AA.
Zauważ ze to tylko sala mitingowaTibor - Pią 20 Paź, 2017 07:09
deratyzator napisał/a:
Tibor chętnie odpowiem na Twoje pytania jeśli odpowiesz na jedno moje
Czy wierzysz, że z alkoholizmu można zostać uzdrowiony, wyleczony, powrócić do zdrowia. Wystarczy wybrać jedną możliwość i odpowiedz. Tak czy Nie
Nie wiem, naprawdę nie wiem. Nie potrafię odpowiedzieć tak lub nie.
Wiesz co? Pracuje w handlu, taka branża, że znacznie częściej obsługuje kobiety, które wybierają coś do wnętrz własnych domów i widzę jak działa podświadomość. Ludzie potrafią zdecydować się na kupno czegokolwiek, jeśli się im powie, że to jest to, czego szukają. M.in. ta praca uczy mnie spojrzenia pod różnym kątem na życie. Nie ma moim zdaniem absolutnie znaczenia czy ja coś nazwę chorobą, zdrowiem, kolorem burgundzkim, RALem 3011, granitem czy konglomeratem, bo tak naprawdę chodzi o to samo. Zajęcie stanowiska zdrowy / chory może powodować, że jestem zamknięty no to coś drugie. Jeśli będę chciał coś z granitu to nie zainteresuje się konglomeratem itd. Znałem już takich alkoholików, którzy określali się mianem zdrowy, a potrzebowali bardziej pomocy od tych, którzy uważali że są chorzy na alkoholizm.
deratyzator napisał/a:
Tibor też słyszałem takie bzdury, że tradycje w rodzinie, tradycje w zakładzie pracy. Tylko powiedz mojej córce ,,że jedynym głownym celem naszej rodziny jest niesienie pomocy alkoholikowi
Ja o tym nie słyszałem i broń mnie Panie Boże, żebym kiedykolwiek miał takie zapędy, by wprowadzać to w rodzinie czy pracy.
deratyzator napisał/a:
Tibor grupa AA to nie Ty. Ty możesz być członkiem tej grupy, możesz się z nią utożsamiać albo nie. Natomiast Ty, to nie grupa.
Grupa to nie ja, ale grupa to m.in. ja.
Nie będę tutaj cytował Tradycji, ale weźmy 4,5,6,7.
4. Czy ja nie mam prawa do niezależności?
5. Czy to ja nie powinienem nieść posłania?
6. Czy to ja jako przedstawiciel AA nie powinienem nie finansować przedsiewzięciom zewnętrznym?
7. Czy to ja nie powinienem być odpowiedzialny za finanse grupy (w zakresie moich możliwości)?
8. Czy to ja nie powinienem pełnić służb honorowo?
itd, itd
deratyzator napisał/a:
Aha z tymi warunkami do obrażania. Wydaje mi się że musi być spełniony tylko jeden warunek. Jest to osoba która się obraża.
Zgadzam się, przekonałeś mnie.
Czy teraz Ty odpowiesz na moje pytania?
deratyzator napisał/a:
straszą mnie
Kto ciebie konkretnie straszył na tym forum? Kogo się boisz?
Czy miałeś doświadczenie, aby ktoś z terapeutów powiedział Tobie, że nie ma dla ciebie szans, bo to choroba nieuleczalna?
deratyzator napisał/a:
krew na rękach
Czy znasz choćby jeden przypadek śmiertelny, że osoba popełniła samobójstwo, bądź zapiła się na śmierć, kiedy dowiedziała się, że to choroba nieuleczalna?staszek - Pią 20 Paź, 2017 07:47
Tibor napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Tibor chętnie odpowiem na Twoje pytania jeśli odpowiesz na jedno moje
Czy wierzysz, że z alkoholizmu można zostać uzdrowiony, wyleczony, powrócić do zdrowia. Wystarczy wybrać jedną możliwość i odpowiedz. Tak czy Nie
Już tacy ozdrowieńcy byli,i już ich nie ma.Masz chyba Deratyzator jakiś problem.Tak to odbieram. dudek - Pią 20 Paź, 2017 09:58 Mi też się wydaje że kolega deratyzator, ma problem. Nawrót bym obstawiał. Tak jakby się szarpał sam ze sobą.dromax - Sob 21 Paź, 2017 16:55 Teoryjka, że alkoholizm jest nieuleczalny to dzisiaj już MIT. To są nie te czasy gdy robiło się żyganki, wszywało esperale i łykało anticole. Dzisiaj są możliwości całkowitego wyzdrowienia z alkoholizmu. A dla osób głębokiej wiary jest jeszcze możliwość cudownego uzdrowienia korzystając z Łaski Bożej.Don kichot - Sob 21 Paź, 2017 18:40 tjaa....coś mi tam łazi o świstaku i sreberkach....... Jacek - Sob 21 Paź, 2017 20:29
dromax napisał/a:
Dzisiaj są możliwości całkowitego wyzdrowienia
Dromciu,skoro takie cóś głosisz,musisz mieć jakiś lek na to - masz???
bo jeśli to tylko Twoja własna diagnoza .to ona już była w czasach esperaliWiedźma - Nie 22 Paź, 2017 09:05
dromax napisał/a:
Teoryjka, że alkoholizm jest nieuleczalny to dzisiaj już MIT. To są nie te czasy gdy robiło się żyganki, wszywało esperale i łykało anticole. Dzisiaj są możliwości całkowitego wyzdrowienia z alkoholizmu.
Tak? Super!
To kto dostał Nobla za to osiągnięcie medyczne? Bo jakoś mi umknęło...
Opowiadaj, Dromi, opowiadaj! deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 13:49
Tibor napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Tibor chętnie odpowiem na Twoje pytania jeśli odpowiesz na jedno moje
Czy wierzysz, że z alkoholizmu można zostać uzdrowiony, wyleczony, powrócić do zdrowia. Wystarczy wybrać jedną możliwość i odpowiedz. Tak czy Nie
Nie wiem, naprawdę nie wiem. Nie potrafię odpowiedzieć tak lub nie.
Znałem już takich alkoholików, którzy określali się mianem zdrowy, a potrzebowali bardziej pomocy od tych, którzy uważali że są chorzy na alkoholizm.
Czy teraz Ty odpowiesz na moje pytania?
deratyzator napisał/a:
straszą mnie
Kto ciebie konkretnie straszył na tym forum? Kogo się boisz?
Czy miałeś doświadczenie, aby ktoś z terapeutów powiedział Tobie, że nie ma dla ciebie szans, bo to choroba nieuleczalna?
deratyzator napisał/a:
krew na rękach
Czy znasz choćby jeden przypadek śmiertelny, że osoba popełniła samobójstwo, bądź zapiła się na śmierć, kiedy dowiedziała się, że to choroba nieuleczalna?
Witaj Tibor. Szczury połapane w pułapki. Mogę popisać.
Trudno mi odpowiadać na Twoje pytania bo skoro mi- nie wierzysz, że zostałem wyleczony z choroby alkoholowej, to niby dlaczego miałbyś uwierzyć w moje odpowiedzi. Ale z wiarą i pokorą postaram się na nie odpowiedzieć
Kto mnie straszy? Daj stronę wcześniej i przeczytaj ALBC ,,tak się skończy Twoje uzdrowienie.. może nawet stoisz już w sklepie monopolowym"
Dudek straszył mnie nawrotem. Jak bym tak przejechał z 5 stron do tyłu pewnie bym mnóstwo takich śmiesznych historyjek znalazł. Ktoś mnie straszył banami, jakieś śmieszne ostrzeżenia, ktoś kodeksem KK.
Pytasz ,,Kogo się boję" Tibor ja się już nikogo nie boję. Ani w sieci ani w realu gdzie żyję. Nie boję się też Boga, bo dlaczego bym się miał bać. Niech się boją Ci co moją brudne sumienia.
Żaden z terapeutów nie powiedział mi że choroba nieuleczalna, może dlatego że nie znam żadnego terapeutę. Nie byłem nigdy na żadnej terapii.
Natomiast o wyleczeniach z choroby alkoholowej mówili mi osobiście lekarze (nie terapeuci, bo to nie lekarze) czytałem też opinie lekarzy mówiące o całkowitym wyleczeniu z alkoholizmu.
Tak, znam kilka przypadków osób, które powiesiły się po wyrzuceniu ich z mitingu. Domniemywam, że dlatego, że nie otrzymali pomocy, nikt im nie powiedział, że nie muszą tak strasznie cierpieć. Pisałem gdzieś chyba o tym. Domniemywam, listów nie zostawili. Bogiem nie jestem.
Tak samo jak Ty nie odpowiesz mi na pytanie ,, czy nie masz krwi na rękach mówiąc, że nie ma sposoby by zostać wyleczonym z alkoholizmu. Pewnie nikt takiego listu nie zostawił Ci, ale tego nie wiesz.
No to chyba wszystkie pytania. Pogody Ducha deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 13:56
Wiedźma napisał/a:
dromax napisał/a:
Teoryjka, że alkoholizm jest nieuleczalny to dzisiaj już MIT. To są nie te czasy gdy robiło się żyganki, wszywało esperale i łykało anticole. Dzisiaj są możliwości całkowitego wyzdrowienia z alkoholizmu.
Tak? Super!
To kto dostał Nobla za to osiągnięcie medyczne? Bo jakoś mi umknęło...
Opowiadaj, Dromi, opowiadaj!
Wiedźma pozwolisz, że odpowiem za Dromaxa
Nagroda Laskera – amerykańska nagroda naukowa za badania w dziedzinie medycyny. Nagroda ta jest przyznawana od 1946 żyjącym badaczom przez fundację Lasker Foundation, założoną przez pioniera reklamy Alberta Laskera i jego żonę Mary Woodward Lasker (później znaczącą aktywistkę w dziedzinie badań medycznych). Nagrody cieszą się znacznym prestiżem i czasem są nazywane amerykańskim Noblem. Do roku 2005, 86 z laureatów zdobyło później Nagrodę Nobla w dziedzinie fizjologii lub medycyny[1]. https://pl.wikipedia.org/wiki/Nagroda_Laskera
Nagrodę tą otrzymali Anonimowi Alkoholicy w 1951
Mam nadzieję , że zaspokoiłem Twoją wiedzę, a Dromax nie obrazi się, że odpowiedziałem za niego
Nie da się zmienić tego czego zmienić się nie da deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 13:59
ALBC napisał/a:
deratyzator@
tak sie skonczy to Twoje cudowne uzdrowienie- , nawet nie bedziesz wiedzial kiedy
moze nawet juz teraz stoisz pod monopolowym
No brawo. Lubię takich wszystkowiedzących o innych Jak Ci się chce pić to idź się napij i nie szukaj tu kumpli bo to nie to forum deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 14:03
staszek napisał/a:
Tibor napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Tibor chętnie odpowiem na Twoje pytania jeśli odpowiesz na jedno moje
Czy wierzysz, że z alkoholizmu można zostać uzdrowiony, wyleczony, powrócić do zdrowia. Wystarczy wybrać jedną możliwość i odpowiedz. Tak czy Nie
Już tacy ozdrowieńcy byli,i już ich nie ma.Masz chyba Deratyzator jakiś problem.Tak to odbieram.
Staszek nie interesuje mnie zupełnie Twój odbiór. Ja znam ozdrowieńców z alkoholizmu, żyją i czują się znakomicie. Pewnie, też dlatego , że nie mają problemu alkoholowego. Dostali nowe życie deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 14:05
dudek napisał/a:
Mi też się wydaje że kolega deratyzator, ma problem. Nawrót bym obstawiał. Tak jakby się szarpał sam ze sobą.
No następny zuch mi problem wkręca. Ta moja legendarna cierpliwość. Jacek - Nie 22 Paź, 2017 14:11
Wiedźma napisał/a:
To kto dostał Nobla za to osiągnięcie medyczne? Bo jakoś mi umknęło...
noo i cooo deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 14:15
dromax napisał/a:
:roll: Teoryjka, że alkoholizm jest nieuleczalny to dzisiaj już MIT. To są nie te czasy gdy robiło się żyganki, wszywało esperale i łykało anticole. Dzisiaj są możliwości całkowitego wyzdrowienia z alkoholizmu. A dla osób głębokiej wiary jest jeszcze możliwość cudownego uzdrowienia korzystając z Łaski Bożej.
Tak jest w prostocie.
Dromax może Ty wiesz dlaczego alkoholicy tak upierają się by zostać chorymi. Jakiekolwiek możliwości wyleczenia, niszczą wszelkimi możliwymi środkami. Tak się zastanawiam czy gdyby pojawiła się tabletka lecząca alkoholizm to by ją zażyli czy nie? Dlaczego, tak bardzo chcą być chorzy, że udowadniają zdrowym, że są chorzy. Wierzą, że z choroby nowotworowej można zostać wyleczony z alkoholizmu nie. Nikt nie jest w stanie ich przekonać, pomimo świadectw setek tysięcy uzdrowionych, nie mówię o świadectwach alkoholików na tym forum. Nie można i już. Co ich tak w tej chorobie trzyma? Strach? PD Pogody Ducha przyjacielu Jacek - Nie 22 Paź, 2017 14:16
deratyzator napisał/a:
Ta moja legendarna cierpliwość.
nuu cheba w parze z tymi ignorkami to nie zabałdzoJacek - Nie 22 Paź, 2017 14:21
deratyzator napisał/a:
Tak się zastanawiam czy gdyby pojawiła się tabletka lecząca alkoholizm
ooo ,,,to ten tam nobel za co bułkiwi - Nie 22 Paź, 2017 14:48 Witam Deratyzatora .....OK ....przyjmujemy ze ja wyzdrowialam z choroby alkoholowej .....ale pic alkohol dalej nie moge ,czy nie chce ,czy jest mi nie wskazane ?!
Dzis naprawde czuje sie zdrowo !!!!!!Tibor - Nie 22 Paź, 2017 15:19
deratyzator napisał/a:
Kto mnie straszy? Daj stronę wcześniej i przeczytaj (...)
deratyzator napisał/a:
Dudek straszył mnie nawrotem
deratyzator napisał/a:
Aha z tymi warunkami do obrażania. Wydaje mi się że musi być spełniony tylko jeden warunek. Jest to osoba która się obraża.
Yhy... tzn. chyba tylko ty wiesz o czym mówisz, bo dla mnie to sprzeczności. Taki nowoczesny nurt ozdrowienia, którego (na szczęście) nie poznałem.
deratyzator napisał/a:
Program HALT nie zadziałał, byłem najedzony, szczęśliwy, nie byłem samotny ani zmęczony. Z tej radości postanowiłem pójść do sklepu i spróbować czy mi zaszkodzi jedno piwo.
deratyzator napisał/a:
Nie byłem nigdy na żadnej terapii
Yhy
deratyzator napisał/a:
Tak, znam kilka przypadków osób, które powiesiły się po wyrzuceniu ich z mitingu. Domniemywam (...)
deratyzator napisał/a:
Domniemywam, listów nie zostawili
Yhy, zapewne dlatego. A nie dlatego, że zostali wyrzuceni z mitingu??? Pewnie nie, bo skoro jesteś zdrowy to wiesz lepiej.
deratyzator napisał/a:
Tak samo jak Ty nie odpowiesz mi na pytanie ,, czy nie masz krwi na rękach mówiąc, że nie ma sposoby by zostać wyleczonym z alkoholizmu. Pewnie nikt takiego listu nie zostawił Ci, ale tego nie wiesz
Zgadza się. Nie odpowiem, bo nie wiem.
Widzisz teraz ten absurd czy nadal nie widzisz go???
-Baco, zabiliście teściową
-Nie zabiłem
-Baco, mamy jednego świadka który to widział
-Jednego? Ja wam mogę znaleźć stu, którzy tego nie widzieli
deratyzator napisał/a:
Domniemywam, listów nie zostawili. Bogiem nie jestem.
Czy aby na pewno nim nie jesteś, skoro wiesz, że ci co mają inne zdanie niż ty, skoro twoje domniemywanie jest wartościowsze, bo jest twoje i najtwojsze to:
deratyzator napisał/a:
mają krew na rękach
deratyzator napisał/a:
Nagrodę tą otrzymali Anonimowi Alkoholicy w 1951
NAGRODA LASKERÓW 1951 - UZASADNIENIE
Amerykańskie Towarzystwo Zdrowia Publicznego przyznaje Nagrodę Laskerów za rok 1951 Wspólnocie Anonimowych Alkoholików w uznaniu jej unikalnego i wybitnie skutecznego podejścia do alkoholizmu - odwiecznej plagi zdrowia publicznego, a zarazem odwiecznego problemu społecznego. Stwierdzając, że alkoholizm jest chorobą, AA pomaga zmyć przypisywane temu stanowi piętno społeczne.
Historycy mogą pewnego dnia uznać Wspólnotę Anonimowych Alkoholików za towarzystwo, które osiągnęło znacznie więcej niż wybitny sukces w leczeniu alkoholików oraz w zdjęciu z nich piętna; mogą uznać Wspólnotę Anonimowych Alkoholików za wielkie osiągnięcie w pionierskim przecieraniu nowych dróg, która wykształciła nowy instrument akcji społecznej; nowy rodzaj leczenia oparty na pokrewieństwie wspólnego cierpienia mający ogromny potencjał dla licznych innych ludzkich dolegliwości. - żródło, książka "Anonimowi Alkoholicy" str.220
dromax napisał/a:
Teoryjka, że alkoholizm jest nieuleczalny to dzisiaj już MIT
Wiedźma napisał/a:
To kto dostał Nobla za to osiągnięcie medyczne? Bo jakoś mi umknęło
deratyzator napisał/a:
Nie da się zmienić tego czego zmienić się nie da
Zgadzam się deratyzator z powyższym twierdzeniem tym razem. Uzasadnienie Laskerów jest takie, jakie jest i nie można go zmienić. deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 15:51
Tibor napisał/a:
Zgadzam się deratyzator z powyższym twierdzeniem tym razem. Uzasadnienie Laskerów jest takie, jakie jest i nie można go zmienić.
To jeszcze dorzucę opinie Lekarza (fakt nie terapeutę) ,,Człowiek o którym wspominam i ponad stu innych odzyskali zdrowie" , ,,możecie zatem ufać, że ludzie ci odsłaniają absolutną prawdę o sobie samych" Dr William D Silkworth"Tibor - Nie 22 Paź, 2017 15:57 Z całym szacunkiem, jeden lekarz wiosny nie czyni, tak jak jedno twoje domniemanie nie przesądza.
Żeby nie było. Ja nie twierdzę, że nie, ani tak. Nie zajmuje stanowiska, bo nie wiem.deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 15:57
Tibor napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Aha z tymi warunkami do obrażania. Wydaje mi się że musi być spełniony tylko jeden warunek. Jest to osoba która się obraża.
Zgadzam się, przekonałeś mnie.
Tibor napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Aha z tymi warunkami do obrażania. Wydaje mi się że musi być spełniony tylko jeden warunek. Jest to osoba która się obraża.
Yhy... tzn. chyba tylko ty wiesz o czym mówisz, bo dla mnie to sprzeczościn. Taki nowoczesny nurt ozdrowienia, którego (na szczęście) nie poznałem.
Pogrubienia moje
Tibor zdecyduj się. Dyskusja z To bą staje się jałowa.
Zdrowia Ci życzędromax - Nie 22 Paź, 2017 15:59
deratyzator napisał/a:
dromax napisał/a:
:roll: Teoryjka, że alkoholizm jest nieuleczalny to dzisiaj już MIT. To są nie te czasy gdy robiło się żyganki, wszywało esperale i łykało anticole. Dzisiaj są możliwości całkowitego wyzdrowienia z alkoholizmu. A dla osób głębokiej wiary jest jeszcze możliwość cudownego uzdrowienia korzystając z Łaski Bożej.
Tak jest w prostocie.
Dromax może Ty wiesz dlaczego alkoholicy tak upierają się by zostać chorymi. Jakiekolwiek możliwości wyleczenia, niszczą wszelkimi możliwymi środkami. Tak się zastanawiam czy gdyby pojawiła się tabletka lecząca alkoholizm to by ją zażyli czy nie? Dlaczego, tak bardzo chcą być chorzy, że udowadniają zdrowym, że są chorzy. Wierzą, że z choroby nowotworowej można zostać wyleczony z alkoholizmu nie. Nikt nie jest w stanie ich przekonać, pomimo świadectw setek tysięcy uzdrowionych, nie mówię o świadectwach alkoholików na tym forum. Nie można i już. Co ich tak w tej chorobie trzyma? Strach? PD Pogody Ducha przyjacielu
Są pewne paradygmaty tak zakorzenione w umysłach, że po prostu nie do obalenia...
Tym paradygmatem jest hasło: Alkoholikiem jest się do końca życia.
A okazuje się, że są przypadki całkowitych uzdrowień i to nie tak rzadkie. Tak jak każdy nowotwór teoretycznie nieuleczalny - jest uleczalny - bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, tak i alkoholizm jest uleczalny - bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych. Wiedźma - Nie 22 Paź, 2017 16:04
dromax napisał/a:
alkoholizm jest uleczalny - bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych
...i dlatego ten temat nosi tytuł "Cudowne uzdrowienie"
Ale ja póki co na cuda nie liczę Wolę liczyć na własną pracę nad sobą.deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 16:04
kiwi napisał/a:
Witam Deratyzatora .....OK ....przyjmujemy ze ja wyzdrowialam z choroby alkoholowej .....ale pic alkohol dalej nie moge ,czy nie chce ,czy jest mi nie wskazane ?!
Dzis naprawde czuje sie zdrowo !!!!!!
Czeee. Witaaaam Stęskniłem się za przyjacielem. Kiwi jeśli jesteś alkoholiczką i masz świadomość, że nie możesz pić to wydaje mi się że wyzdrowiałaś z choroby alkoholowej. A jak piszesz, że czujesz się zdrowo, to o czym gadać dromax - Nie 22 Paź, 2017 16:16
Wiedźma napisał/a:
dromax napisał/a:
alkoholizm jest uleczalny - bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych
...i dlatego ten temat nosi tytuł "Cudowne uzdrowienie"
Ale ja póki co na cuda nie liczę Wolę liczyć na własną pracę nad sobą.
A czy ty jesteś ateistką? Bo jeśli tak - to rozumiem. A jeśli osobą wiary - to raczej dziwne stwierdzenie.Wiedźma - Nie 22 Paź, 2017 16:22 Wierzę w Boga, Dromaxie, ale nie w cuda na zawołanie.
Póki piłam - modliłam się o cud. Nie nastąpił.
Przestałam pić dopiero gdy podwinęłam porządnie rękawy i wzięłam się do roboty.
...no nie wiem, nie wiem - może i Bóg brał w tym udział...
Wg kryteriów Deratyzatra jestem oczywiście uzdrowioną alkoholiczką.
Natomiast ja wolę o sobie mówić: trzeźwa alkoholiczka. deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 16:30 ,,Długo wyznawany pogląd, iż uzależnienie jest niemożliwą do wyleczenia chorobą fizyczną, obecnie uważany jest za przestarzały, a jednak istnieją jeszcze ludzie, którzy w niego wierzą".
No chyba nie ma już takich ludzi, którzy wierzą, że alkoholizm jest nieuleczalny.
deratyzator - Nie 22 Paź, 2017 16:33
Wiedźma napisał/a:
Wg kryteriów Deratyzatra jestem oczywiście uzdrowioną alkoholiczką.
Natomiast ja wolę o sobie mówić: trzeźwa alkoholiczka.
Przepraszam Wiedźmo, ale według moich kryteriów nie jesteś wyleczoną alkoholiczką Tibor - Nie 22 Paź, 2017 16:46
deratyzator napisał/a:
Tibor zdecyduj się
Ja się zdecydowałem, a że ty nie widzisz własnego absurdu w tym co piszesz??? No cóż.
deratyzator napisał/a:
Dyskusja z To bą staje się jałowa
Vice wersal. Trudno o poważną dyskusje z kimś, kto opiera się na domniemaniach stworzonych we własnej głowie. W okresie picia miałem podobnie.
deratyzator napisał/a:
Zdrowia Ci życzę
Dziękuję, zdrowie mi ostatnio dopisuje.
deratyzator napisał/a:
Przepraszam Wiedźmo, ale według moich kryteriów nie jesteś wyleczoną alkoholiczką
Spróbuj być konsekwentny w tym co piszesz, a masz szanse na poprawę swojego stanu. Pozwól Wiedźmie samej zadecydować czy jest zdrowa czy nie, tak jak Ty zdecydowałeś o sobie Wiedźma - Nie 22 Paź, 2017 18:10
deratyzator napisał/a:
Wiedźmo, ale według moich kryteriów nie jesteś wyleczoną alkoholiczką
Nie? Aha. No to trudno - będę jakoś musiała z tym żyć
...a właściwie to czym różnię się od Kiwi, której napisałeś:
deratyzator napisał/a:
Kiwi jeśli jesteś alkoholiczką i masz świadomość, że nie możesz pić to wydaje mi się że wyzdrowiałaś z choroby alkoholowej. A jak piszesz, że czujesz się zdrowo, to o czym gadać
Chyba tylko tym, że nie mam świadomości, że nie mogę pić, tylko, że mogę pić ale nie chcę, bo nie jest mi to do niczego potrzebne...?
Bo poza tym też czuję się zdrowo i świetnie, trzeźwa jestem od wielu lat... Dlaczego zatem uważasz, że nie jestem zdrowa?
Czegóż mi brak Twoim zdaniem? staaw - Nie 22 Paź, 2017 18:19
Wiedźma napisał/a:
Wg kryteriów Deratyzatra jestem oczywiście uzdrowioną alkoholiczką.
Natomiast ja wolę o sobie mówić: trzeźwa alkoholiczka.
Wg moich kryteriów to to samo...
Wiele (o ile nie wszystkie... no może bez zakaźnych ) chorób powstaje najpierw w głowie a później choruje ciało. Pracując w szpitalu widziałem ludzi wychodzących z beznadziejnego stanu z determinacją życia i poddających się, pozostających niepełnosprawnymi mimo że obiektywnie, w badaniach, choroba się cofnęła...
Jeżeli zrobimy porządek z głową to i ciało lepiej funkcjonuje,, cokolwiek itd...Janioł - Nie 22 Paź, 2017 18:20
Wiedźma napisał/a:
Czegóż mi brak Twoim zdaniem?
Zaświadczenia od deratyzora ? Don kichot - Pon 23 Paź, 2017 09:35
Janioł napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Czegóż mi brak Twoim zdaniem?
Zaświadczenia od deratyzora ?
Prędzej bym obstawil ze sam ów imć deratyzator takiego swistka potrzebuje i stąd cala jego obecność i hiper aktywność w tym miejscu.
Takim "zaświadczeniem" moze są tu dla niego te wszystkie wpisy ludzi którzy wg niego,jasnie oswieconego jednego z wybranych uzdrowionych myslą przeciwnie ...sa dla niego przykładem.podbudowującym jego tor myślenia.i napędzają go.
I jako ze juz sie spotkałem.z tego typu ludzmi to raczej j sie nie pomyle jak napisze ze dla deratyzatora i jemu podobnych najwieksza tragedią jest.....brak oponentów...
W sytuacji gdy wszyscy w pełni akceptują i myślą tak samo taki uzdrownieniec traci to co go napędza i w cudzyslowiu zdycha... Pokarmem takiego wyzdrowionego i wodą na młyn jego myślenia są ludzie którzy myślą inaczej.... Bez.tego tracą sens i cel zyciaJacek - Pon 23 Paź, 2017 10:50
Don kichot napisał/a:
ze sam ów imć
drogi Donie,a jaką gwarancję masz na ów swoje czy mój sposób drogi ku trzeźwości
tak na prawdę wszyscy jesteśmy na jednej drodze
a z drogi tej można ,choć nie koniecznie,zboczyć (i to każdy,może)
tyle że różni nas to,że niektórzy se o tym zdają sprawę
a są i tacy,co myślą ,że po niej jadą samochodem (wygodnie i bezpiecznie)
i nie ma innych dróg (jak się o tym przyzwyczaiło mówić} gdyż cel drogi mamy jeden
są jedynie,sposoby ,różniące,poruszania się po niej - a tu już każdy sam sobie wybiera
możliwe że sama ów imcia dla niego samego i jemu podobnym,to dobry sposób
a może i nawet jedyny jaki do nich docierakiwi - Pon 23 Paź, 2017 12:30 Ja od siebie moge napisac ....ze Forum dorosleje .....Hi....Hi....Hi...
Dopuszcza dzis ,nawet mozliwosc wyleczenia sie z choroby alkoholowej ,oczywiscie jest to uzaleznione na jakim stopniu uszkodzenia organizmu zatrzymala sie ta choroba .Don kichot - Pon 23 Paź, 2017 13:05
Jacek napisał/a:
drogi Donie,
ijeee tak mi fajnie tak mi pisz
Oczywiscie nie mam gwarancji na żadną z dróg. W swoim małym rozumku wiem jedynie która działa na mnie i tym sie dziele gdy ktoś pyta lub szuka odpowiedzi.
nie mam parcia jak ludzie podobni do "imcia" by latać po kościołach,wtarabaniać sie na ambony? mównice? czy jak to tam zwał by "nieść dobrą nowinę prostaczkom" nawracac tych tam na dole którzy sobie do tego kosciółka dreptaja latami,mają swoje wysiedzane ławeczki i ogólniemówiąc dobrze im sie z tym traptaniem i siedzeniem w ławeczkach zyje... to jest ich droga i nie mi ich nawracać...
Chodzi mi o to że tacy jak "imć" nie są rodzynkami...nie ma ich tak jak mówią tysiące czy setki ale sie ich spotyka i w internecie i realu od czasu do czasu... i choć każdy z nich to osobny byt-ludź to dzialaja bardzo schematycznie czego dowodem moze być choćby danie ignora komus kogo sie kompletnie nie zna a kto napisał tylko dwa posty w jego kierunku. (ja) czyli wiedziałem gdzie puknać zeby była reakcja...
Podobnie ma sie to co pisałem o zdychaniu z braku przeciwników...Swego czasu taki "imć" trafił sie na innym znanym mi forum,założył temat coś opisał,został przywitany,pochwalony za trzexwość i tyle...jego teksty bardzo podobne do tutejszego "imcia" zostały mówiąć wprost olane. Mimo wypisywania i akcentowania swoich kontrowersyjnych dla innych tekstów nikt nie podejmował rekawicy i temat umarł bez banowania,kasowania czy ignorów dla userów. A tamtejszy "imć" niedługo znikł bez pogrzebu i pożegnania... tu z czasem bedzie podobnie bo albo sam nie bedzie miał do kogo pisac siejąc ignorami na prawo i lewo albo dyskutantom sie znudzi...czas pokaże dziadziunio - Pon 23 Paź, 2017 20:43
dromax napisał/a:
bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, tak i alkoholizm jest uleczalny - bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych
To może?
Poproś Go, aby założył kalesony przez głowę...
Don kichot - Wto 24 Paź, 2017 06:44 Aj tam,nie dowie...dobrze wie kto i co pisze.. Zeby widzieć wpisy wszystkich wystarczy przecież wejść w temat jako niezalogowany. dziadziunio - Wto 24 Paź, 2017 07:59
Whiplash napisał/a:
bo najaktywniejszych rozmówców pododawał do ignorowanych.
Jak zaczynałem chodzić na mitingi i słuchałem wypowiedzi innych, zawsze w myślach swoich, wszystkich ich uśmiercałem. Wymyśliłem ze czterysta, nigdy jeszcze nie stosowanych sposobów zabijania i każdy z kolejnych, był bardziej bolesny dla skazanego, niż poprzedni,
W końcu byłem w myślach swoich, sam na sali.
Nie było mi dobrze, gdyż tego wewnątrz siebie, wciąż nie potrafiłem zamordować. Znałem już sposób, ale wciąż, każdego dnia.... brakowało mi całe szczęście, odwagi.
Tak było na początku samym, u mnie.
A jak jest i bywa u uzdrowionych, nie mam nawet zielonego pojęcia. Chory jestem, nadal.
Miłego Jras4 - Wto 24 Paź, 2017 08:50 dobra bo duzo pierdzielisz o ozdrowieniu jak potłuczony kazio
ale nie wspominasz czy jak już wyzdrowiałeś i stały sie te cuda ,piłeś alkohol czy nie
bo rozumiem że jak już nic ci nie ejst to pjiesz kieliszek czy dwaderatyzator - Wto 24 Paź, 2017 11:18
Wiedźma napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Wiedźmo, ale według moich kryteriów nie jesteś wyleczoną alkoholiczką
Nie? Aha. No to trudno - będę jakoś musiała z tym żyć
...a właściwie to czym różnię się od Kiwi, której napisałeś:
deratyzator napisał/a:
Kiwi jeśli jesteś alkoholiczką i masz świadomość, że nie możesz pić to wydaje mi się że wyzdrowiałaś z choroby alkoholowej. A jak piszesz, że czujesz się zdrowo, to o czym gadać
Chyba tylko tym, że nie mam świadomości, że nie mogę pić, tylko, że mogę pić ale nie chcę, bo nie jest mi to do niczego potrzebne...?
Bo poza tym też czuję się zdrowo i świetnie, trzeźwa jestem od wielu lat... Dlaczego zatem uważasz, że nie jestem zdrowa?
Czegóż mi brak Twoim zdaniem?
Według moich kryteriów chodzi właśnie o tą świadomość. Twoje kryteria(nie moje bądź czyjeś) się liczą bo to Twoja choroba i Ty wiesz czy jesteś dalej chora czy zdrowa deratyzator - Wto 24 Paź, 2017 11:23
staaw napisał/a:
pozostających niepełnosprawnymi mimo że obiektywnie, w badaniach, choroba się cofnęła..
. Sprawni inaczej to nie są ludzie chorzy. Bardzo podoba mi się jak się określają- ,,ludzie wyjątkowi" Wiedźma - Wto 24 Paź, 2017 11:25
deratyzator napisał/a:
Według moich kryteriów chodzi właśnie o tą świadomość. Twoje kryteria(nie moje bądź czyjeś) się liczą bo to Twoja choroba i Ty wiesz czy jesteś dalej chora czy zdrowa
Aha, czyli jak sobie teraz powiem, że jestem zdrowa, to dostąpię cudownego uzdrowienia.
No pięknie. W takim razie jestem zdrowa.
To wszystko?deratyzator - Wto 24 Paź, 2017 11:41
kiwi napisał/a:
Ja od siebie moge napisac ....ze Forum dorosleje .....Hi....Hi....Hi...
Dopuszcza dzis ,nawet mozliwosc wyleczenia sie z choroby alkoholowej ,oczywiscie jest to uzaleznione na jakim stopniu uszkodzenia organizmu zatrzymala sie ta choroba .
Chyba jednak nie wszyscy dopuszczają tutaj taką możliwość
Kiwi czy choć u jednej osoby na tym forum alkohol w jakiś sposób uszkodził funkcjonowanie organizmu??? Wątroba, trzustka, polineuropatie ...?? Ja piłem w większość możliwych wynalazków przez perfumy, denaturat, wodę brzozową nawet whisky piłem . Obecnie próby watrobowe ma bardzo dobre trzustka też jest ok. Wszystko się zregenerowało deratyzator - Wto 24 Paź, 2017 11:50
Wiedźma napisał/a:
Aha, czyli jak sobie teraz powiem, że jestem zdrowa, to dostąpię cudownego uzdrowienia.
No pięknie. W takim razie jestem zdrowa.
To wszystko?
Wiedźmo. Ludzie opowiadają różne rzeczy. Jeżeli Ty uważasz, że wyzdrowiałaś z choroby alkoholowej to nikt Ci nie wmówi, że tak nie jest. Jeżeli twierdzisz ,że jesteś zdrowa, to jesteś zdrowa. Dlaczego byś miała kłamać. Jeżeli alkoholik jest chory to mówi to i dlaczego ja mam mu nie wierzyć, żę jest chory.
Ja wyzdrowiałem dzięki wspólnocie AA. Z tego co wiem nie jest to jedyna droga by wyzdrowieć z tej śmiertelnej choroby. kiwi - Wto 24 Paź, 2017 12:25 Iras,Ty chcesz kontrolowane picie alk.miec znowu .....to sie nigdy nie uda .....
Naprawde , im wiecej czytam co pisze Deratyzator i inni tu pisza . Zaczynam powoli rozumiec , o co w tym wszystkim chodzi .
A moze ze na te grupy nigdy nie chodzilam , czuje i rozumiem inaczej ?!
O sobie napisze .....dzis czuje sie bardzo dobrze .....nic mi nie dolega .....naprawde .....moge napisac , czuje sie zdrowo !!!!!
Im dluzej jestem trzezwa, tym mniej mysle i zajmuje sie w normalnym zyciu alkoholem . Jedynie piszac i czytajac tutaj .....
Oczywiscie, ten pierwszy kieliszek .....powolny ale calkowity powrot do choroby .....
Ale jezeli tego kieliszka nie ma juz dosc dawno ......zyje jak wszyscy inni .....ci zdrowi .....
Przestrzegam pare regul ,dla siebie ......
Czy nie jest to tak ,od dzisiaj jestem wegetarianka ....nie jem miesa .....czy ta osoba jest chora ?!
Od dzisiaj nie pale .....
Od dzisiaj nie pije kawy ....
Od dzisiaj nie jem slodyczy i.t.d. ....czy te osoby sa chore ?!....ja bym powiedziala nie ....one zauwazyly ze bez tych dodatkow lepiej sie czuja .....chca cas pozytywnie zmienic ......
Ja pisalam do tej pory ze zaleczylam chorobe alkoholowa , ale dzis patrzac na to dalej ......moge napisac ,dzis jestem zdrowa- a o jutro bede sie jutro martwic ......
Mam naprawde wielkie szczescie ze naleze do tych osob ,co zrobily terapie i dosc dlugo juz zyja bez alk.
Jeżeli to kszty, całkowitego uzdrowienia? nie chcę tak...
Przytulam rejek - Wto 24 Paź, 2017 16:35
Whiplash napisał/a:
Nieźle, wątek za chwilę będzie miał kolejnych kilka stron,
Niestety na te strony,pod względem merytoryki, to aż żal patrzeć...dromax - Wto 24 Paź, 2017 19:32
dziadziunio napisał/a:
dromax napisał/a:
bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych, tak i alkoholizm jest uleczalny - bo dla Boga nie ma rzeczy niemożliwych
To może?
Poproś Go, aby założył kalesony przez głowę...
Dziadkuńku - nie kpij sobie...dromax - Wto 24 Paź, 2017 19:39 Jacku - forum o które pytałeś:
http://forumalko.alkoholizm.com.pl/index.phprejek - Wto 24 Paź, 2017 19:45 Co jest?
Gdzie mój krawat z ZSMP ?
Amnestia była ?
Czy prozaicznie po prostu -włamanie hakierów na FO?rejek - Wto 24 Paź, 2017 19:58
pterodaktyll napisał/a:
Nie o to chodzi by złapać króliczka, ale by gonić go......
Chodzi o to żeby sobie pogadać na luźne tematy.
I ten topic to właściwe miejsce mi się wydaje.Jacek - Wto 24 Paź, 2017 20:25
dromax napisał/a:
Jacku - forum o które pytałeś:
dzięki
tylko nie wiem czy dam rade z haslemWiedźma - Wto 24 Paź, 2017 20:25
rejek napisał/a:
Gdzie mój krawat z ZSMP ?
Amnestia była ?
Czy prozaicznie po prostu -włamanie hakierów na FO?
Kpiny?
Kpi ten kto uważa, ze wystarczy tylko z rana paść na kolana, aby Bóg wszystko za niego załatwił.
Do roboty.
staaw - Wto 24 Paź, 2017 20:47
dziadziunio napisał/a:
Kpi ten kto uważa, ze wystarczy tylko z rana paść na kolana, aby Bóg wszystko za niego załatwił.
Dziadziuniu, Bóg mi wiele mi "załatwił", więc nie kpij jeżeli nie rozumiesz...
Proszę...dziadziunio - Wto 24 Paź, 2017 20:56
staaw napisał/a:
Proszę...
Nawet, a zwłaszcza On, nie załatwi za Ciebie wszystkiego. Może pomóc i to wszystko co może dla Ciebie zrobić i co zrobi.
I proszę, jak nie rozumiesz o czym napisałem.. nie proś więcej.
Miłego staaw - Wto 24 Paź, 2017 21:00
dziadziunio napisał/a:
nie proś więcej.
Zawsze najpierw proszę... dziadziunio - Wto 24 Paź, 2017 21:43
staaw napisał/a:
Zawsze najpierw proszę...
Straszysz?
Miłego wieczora. Jras4 - Wto 24 Paź, 2017 22:47 dobra powiem tak , to idioci .... nie potraja odpowiedzieć na najprostsze pytania
wmawiaja innym że alko to wymysł w ich głowach i wystrczy pomysleć i juz sie jest zdrowym
widywałem róznych cudaków ale ci dwaj są poprostu żałośni
koniec mego tu pisania .. to nie tylko wypociny debila ale i milionowa próba udowodnienia innym przez pjiaka że jemu nic nie jest
strata czasu ... wam radze to samo ,odejdzie ,zostawcie ich ... a przepadną jak smród z nienoszonych gaci
[ Komentarz dodany przez: Whiplash: Śro 25 Paź, 2017 01:00 ] Się Jras4 nawet w nocy nie możesz opanować? Nie tobie osądzać kto jest a kto nie jest idiotą. Nawet jak na Ciebie to przesadziłeś z ilością wyzwisk. Nawet, jeśli je podzielić między kilku oidbiorców staaw - Śro 25 Paź, 2017 03:30
dziadziunio napisał/a:
staaw napisał/a:
Zawsze najpierw proszę...
Straszysz?
Przepraszam.
Nie wiedziałem że tak łatwo Cię przestraszyć... Janioł - Śro 25 Paź, 2017 06:14
Jras4 napisał/a:
Się Jras4 nawet w nocy nie możesz opanować? Nie tobie osądzać kto jest a kto nie jest idiotą.
W nocy lepiej widać Wiedźma - Śro 25 Paź, 2017 08:26
Jras4 napisał/a:
nie potraja odpowiedzieć na najprostsze pytania
wmawiaja innym że alko to wymysł w ich głowach i wystrczy pomysleć i juz sie jest zdrowym
Pomijając właściwa dla Irasa koloryzację wypowiedzi (wiem wiem - to eufemizm),
którą oczywiście potępiam i ostrzeżenie przyznane przez moderatora popieram w każdym ustępie -
muszę przyznać, że trudno mi się z sensem tej wypowiedzi nie zgodzić...
Bo toczymy tu akademickie dyskusje nad zagadnieniem wynikającym
z czyjegoś myślenia życzeniowego czy zaklinania rzeczywistości...
A jak to się ma do stanu faktycznego? No przecie nijak, bicie piany z niczego
...Iras, chłopie - czy Ty nie mógłbyś się raz odezwać merytorycznie bez tych swoich hołubców?Janioł - Śro 25 Paź, 2017 08:43
Wiedźma napisał/a:
muszę przyznać, że trudno mi się z sensem tej wypowiedzi nie zgodzić...
FaktTibor - Śro 25 Paź, 2017 09:05
Jras4 napisał/a:
strata czasu ... wam radze to samo ,odejdzie ,zostawcie ich ... a przepadną jak smród z nienoszonych gaci
Dziękuję, w tym wątku nie było mądrzejszego głosu. Sam w tym wziąłem udział i jestem tak samo odpowiedzialny za te bzdury co autor wątku.
Dostosowuje się do Jrasa dziadziunio - Śro 25 Paź, 2017 10:10 Co racja, to racja.
Znikam i mogę wziąć połowę, Irasowego krawata.
miłego pterodaktyll - Śro 25 Paź, 2017 10:17
Wiedźma napisał/a:
Bo toczymy tu akademickie dyskusje nad zagadnieniem wynikającym
z czyjegoś myślenia życzeniowego czy zaklinania rzeczywistości..
Raczej o wyższości świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia Don kichot - Śro 25 Paź, 2017 10:22 W.zasadzie Iras napisał podobnie do tego co sam wyskrobałem tyle ze moje wypociny były "mniej krawatowe" al sens i przeslanie to samo czyli ozdrowieniec (w tym wypadku imć) i jego temat zdechnie gdy zabraknie w nim dyskutantów. Janioł - Śro 25 Paź, 2017 10:37
pterodaktyll napisał/a:
świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia
Świąt jakkolwiek, ktokolwiek je pojmuje ...raczej bym w to nie mieszał .....melanż (mezalians ?) takipterodaktyll - Śro 25 Paź, 2017 10:55
Janioł napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
świąt Wielkiej Nocy nad świętami Bożego Narodzenia
Świąt jakkolwiek, ktokolwiek je pojmuje ...raczej bym w to nie mieszał .....melanż (mezalians ?) taki
Wyście kol. Janioł nie słyszeliście nigdy wykładów z mniemanologii stosowanej w wykonaniu śp. prof. J. Staniaławskiego? Jacek - Śro 25 Paź, 2017 11:07
Jras4 napisał/a:
strata czasu ... wam radze to samo ,odejdzie ,zostawcie ich ... a przepadną jak smród z nienoszonych gaci
coś w tym jest
ale ja wole wyprać,,,nie wietrzyćJanioł - Śro 25 Paź, 2017 11:08
Cytat:
Wyście kol. Janioł nie słyszeliście nigdy wykładów z mniemanologii stosowanej w wykonaniu śp. prof. J. Staniaławskiego?
Słysząłem tylko nijak pojąć nie mogę co to może mieć wspólnego z tym pierdzieleniem głupot ?pterodaktyll - Śro 25 Paź, 2017 11:12
Cytat:
Słysząłem tylko nijak pojąć nie mogę co to może mieć wspólnego z tym pierdzieleniem głupot ?
deratyzator - Śro 25 Paź, 2017 11:13 Jeżeli mnie nie interesuje jakiś temat to nie wchodzę tam. Nie bywam na temacie - partnerka alkoholika nie jestem partnerką niczyją Dlaczego tak dużo ludzi przychodzi tu krytykować wyleczenia i wyleczonych z choroby alkoholowej ???? BOJĄ SIĘ?? Czego ?? Strach, lęk?? Jak byście się nie napinali i jaką byście nie robili tu frekwencję NIE ZMIENICIE TEGO CZEGO NIE MOŻNA ZMIENIĆ :wysmiewacz: Co was do tego tematu tak ciągnie? tak jak ćmę do świeczki?? Szkoda mi czasu na wchodzenia na DDA bo mnie to mało interesuje, a szydełkowanie stringów jeszcze mniej
Temat ten to nie ,, czy można się wyleczyć z alkoholizmu?" tylko ,, cudowne uzdrowienie" Choć bardziej mnie by interesowało rozszerzenie tematu dla wszystkich wyleczonych z alkoholizmu lub chcących powrócić do zdrowia. Ale ja tu nie rządze. Taki temat ktoś wpisał i tak jest. Godzę się z tym. Miłości, radości i tolerancji życzę wszystkim.deratyzator - Śro 25 Paź, 2017 11:19
Jras4 napisał/a:
koniec mego tu pisania
Zobaczymy jak kolega prawdomówny jest Wiedźma - Śro 25 Paź, 2017 11:25
deratyzator napisał/a:
Co was do tego tematu tak ciągnie?
A dlaczego ludzie chodzą do cyrku? pterodaktyll - Śro 25 Paź, 2017 11:35
Wiedźma napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Co was do tego tematu tak ciągnie?
A dlaczego ludzie chodzą do cyrku?
Jacek - Śro 25 Paź, 2017 11:58
dziadziunio napisał/a:
Kpiny?
Kpi ten kto uważa, ze wystarczy tylko z rana paść na kolana, aby Bóg wszystko za niego załatwił.
noo
no i jeszcze że, takiemu jemu wystarczy już wstać z tych kolan,z myślą bezgrzeszną,wybiec na ulicę,podnieś kamień i cisnąć nimkiwi - Śro 25 Paź, 2017 12:58 Z kim przystajesz ,takim sie stajesz .....powiedzonko bardzo stare .
Moze ze nigdy nie chodzilam na te grupy , mysle i rozumiem inaczej .....
I strasznie nie lubimy zmian czy nowosci ....czy terapia we dwoje , czy teraz ta mozliwosc zdrowienia ......od razu nie !
dlaczego nie .....bo nie ....
A tez moze ,ze ciagle straszeni jestesmy ....czy w kosciele, czy rozne rzady , czy nawet teraz tu na forum ......uparlismy sie .....ze chcemy byc chorzy .....i tak naprawde kto to nam powiedzial ,ze nie mozemy byc zdrowi ???!!!! . Ja jakos tak przyjelam to co mowia inni za swoje ,ale tak naprawde to nigdy sama sie nad tym nie zastanawialam . Czy mi to do czegos potrzebne ,jeszcze nie wiem ......
Ale sama mysl ,jest interesujaca.
Czy komus zaszkodzi ,ze piszemy i mowimy o wyleczeniu z choroby alkoholowej , mozliwe ......ale w tej chorobie alkoholowej wszystko jest mozliwe ......a moze komus pomoze , bo chce na koniec byc zdrowy ........tez dopuszczajaco mozliwe jest.
Postawa jest ,nie pijemy alkoholu .....dlugo jestesmy trzezwi ......wraca powoli do normalnosci nasz organizm i nasza psychika ( bardzo to wazne jest !!!!!) ......i dzis siedzac tu ......moge napisac czuje sie zdrowo !!!!!.....i ja mam nadzieje ze bede sie tak dlugo czula .......dopuki nie siegne po alkohol .......wtedy zaczynam byc znowu chora ......
W tym czasie trzezwosci i zdrowotnosci .....moge na inna ciezka chorobe zachorowac ( czego nikomu nie zycze ) ......wtedy zaczynam sie leczyc nie na alkoholizm ,tylko na ta chorobe .....
O moich chorobach czy operacjach czy zlamanich .....ja , pamietam cale zycie .....
Do Irasa .....
odkad wiem ze tu na forum pisze Twoja Pani , zupelnie inaczej podchodze do Ciebie .
I gdzie ona pisze i kogo dni sledzi ......uczciwie napisze , biedna kobieta ( chodzi o emocje )......
Tak ze te Twoje wybuchy zlosci i naprawde zle dobierane slowa ......dzis,teraz mi do Ciebie wcale nie pasuja .....
Taki nie naturalny sie zrobiles . Grasz role nie pasujaca do Ciebie .
Oczywiscie,moim zdaniem jest ,ze nie raz jest nie dobrze jak partnerzy razem pisza na tym samym forum ......ale to moje zdanie ......w waszm przypadku u mnie to sie zgadza ......kiwi - Śro 25 Paź, 2017 13:08 Sama sie poprawie .....napisalam .....nie naturalny,ale chyba lepiej pasuje .....nie autentyczny ....Jacek - Śro 25 Paź, 2017 16:24
kiwi napisał/a:
a moze komus pomoze , bo chce na koniec byc zdrowy ........tez dopuszczajaco mozliwe jest.
Kiwuniu ja całkowicie się z Tobą zgadzam
jedynie to odpowiedz sobie na pytanie - czy wybrany sposób na trzeźwość przez siebie,można uważać za tak dobry,aby go wcisnąć drugiemu i to przy użyciu brutalności,i zarazem bezczelnie użyciu takiego sposobu aby drugi poczuł że jeśli nie wybierze jego sposobu to poczuł za to się winny krwi na rękach innych alkoholików
może i ten pan nie pije lecz jego zachowanie wiele mówi o "nie trzeźwym myśleniu"
a więc tam gdzie ta choroba się zagnieździła
i nie wystarcza samemu zdiagnozowanie że jej już tam nie marejek - Śro 25 Paź, 2017 16:26
Wiedźma napisał/a:
rejek napisał/a:
Gdzie mój krawat z ZSMP ?
Amnestia była ?
Czy prozaicznie po prostu -włamanie hakierów na FO?
Krawaty nosimy przez 2 tygodnie - waśnie upłynęły
Szkoda bo go polubiłem
...prostata....staaw - Śro 25 Paź, 2017 16:50 ... ja tam myślę za ani Deratyzatora ani żadnego z jego oponentów nie poprosiłbym o przeprowadzenie przez program, identyczny fanatyzm po obu stronach barykady... stanisław - Śro 25 Paź, 2017 17:40
staaw napisał/a:
ja tam myślę za ani Deratyzatora ani żadnego z jego oponentów nie poprosiłbym o przeprowadzenie przez program, identyczny fanatyzm po obu stronach barykady
A czy to jest wazne kto i jak prowadzi przez program .staaw - Śro 25 Paź, 2017 17:44
stanisław napisał/a:
staaw napisał/a:
ja tam myślę za ani Deratyzatora ani żadnego z jego oponentów nie poprosiłbym o przeprowadzenie przez program, identyczny fanatyzm po obu stronach barykady
A czy to jest wazne kto i jak prowadzi przez program .
Ważne, znam kilka osób skrzywdzonych przez "sponsora" z przerośniętym poczuciem misji.
(Nie chciałbym rozwijać tego tematu)Wiedźma - Śro 25 Paź, 2017 17:47
kiwi napisał/a:
Do Irasa .....
odkad wiem ze tu na forum pisze Twoja Pani , zupelnie inaczej podchodze do Ciebie .
I gdzie ona pisze i kogo dni sledzi ......uczciwie napisze , biedna kobieta ( chodzi o emocje )......
Tak ze te Twoje wybuchy zlosci i naprawde zle dobierane slowa ......dzis,teraz mi do Ciebie wcale nie pasuja .....
Taki nie naturalny sie zrobiles . Grasz role nie pasujaca do Ciebie .
Oczywiscie,moim zdaniem jest ,ze nie raz jest nie dobrze jak partnerzy razem pisza na tym samym forum ......ale to moje zdanie ......w waszm przypadku u mnie to sie zgadza ......
Kiwi, ale takie teksty to chyba raczej na PW, nie na otwartym forum -
tym bardziej, że tu można zaliczyć czerwony krawat za ocenianie innych.
Proszę Cię o zaniechanie takich osobistych wycieczek
deratyzator - Śro 25 Paź, 2017 18:26
Wiedźma napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Co was do tego tematu tak ciągnie?
A dlaczego ludzie chodzą do cyrku?
Ja do cyrku nie chodzę i nie mam pojęcia dlaczego ludzie chodzą. Może Ty powiedz za siebie, nie za ludzi, dlaczego Ty chodzisz do cyrku??? deratyzator - Śro 25 Paź, 2017 18:34
stanisław napisał/a:
staaw napisał/a:
ja tam myślę za ani Deratyzatora ani żadnego z jego oponentów nie poprosiłbym o przeprowadzenie przez program, identyczny fanatyzm po obu stronach barykady
A czy to jest wazne kto i jak prowadzi przez program .
Oczywiście Stanisław, że to nie ma najmniejszego znaczenia. Sponsor przekazuje program tak jak go otrzymał. Program nie jest do interpretacji. Dostałem i przekazuję. Tak jak go otrzymałem.
Niestety czasami można trafić na pseudo-sponsora i wtedy może być katastrofa.staaw - Śro 25 Paź, 2017 18:36
deratyzator napisał/a:
Niestety czasami można trafić na pseudo-sponsora i wtedy może być katastrofa.
strata czasu ... wam radze to samo ,odejdzie ,zostawcie ich ... a przepadną jak smród z nienoszonych gaci
Dziękuję, w tym wątku nie było mądrzejszego głosu. Sam w tym wziąłem udział i jestem tak samo odpowiedzialny za te bzdury co autor wątku.
Dostosowuje się do Jrasa
Brawo dostosowuj się dalej do Jarasa. To język miłości, tolerancji, żadnej agresji Tibor to jest Twoje życie jak Ci pasuje OK Wiedźma - Śro 25 Paź, 2017 18:47
deratyzator napisał/a:
Ja do cyrku nie chodzę i nie mam pojęcia dlaczego ludzie chodzą. Może Ty powiedz za siebie, nie za ludzi, dlaczego Ty chodzisz do cyrku???
Ja nie chadzam do cyrku, bo akurat taka forma rozrywki mnie nie bawi,
co nie znaczy, że nie wiem dlaczego inni ludzie - nie wszyscy oczywiście - chodzą.
Dla rozrywki właśnie i pogapić się na różne dziwowiska.deratyzator - Śro 25 Paź, 2017 18:50
esaneta napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Nie bywam na temacie - partnerka alkoholika
Ależ kłamczuszek z Ciebie
Wątek nie jest Ci obcy, odwiedzałeś go nie raz, nie dwa, nie trzy, nie dziesięć itd. razy.
Nie bywam nie znaczy, że nie byłem. Po co kłamać. Gdzie napisałem, że wątek jest mi obcy?? Jak zacytowałem jego temat?? Gdzie napisałem, że nie odwiedziłem kiedyś go?? Nawet napisałem jednego czy dwa posty
Bywałem kiedyś już nie bywam. deratyzator - Śro 25 Paź, 2017 18:54
Wiedźma napisał/a:
deratyzator napisał/a:
Ja do cyrku nie chodzę i nie mam pojęcia dlaczego ludzie chodzą. Może Ty powiedz za siebie, nie za ludzi, dlaczego Ty chodzisz do cyrku???
Ja nie chadzam do cyrku, bo akurat taka forma rozrywki mnie nie bawi,
co nie znaczy, że nie wiem dlaczego inni ludzie - nie wszyscy oczywiście - chodzą.
Dla rozrywki właśnie i pogapić się na różne dziwowiska.
Ręce opadają. Ta moja legendarna cierpliwość Wiedźma - Śro 25 Paź, 2017 19:08
Postawa jest ,nie pijemy alkoholu .....dlugo jestesmy trzezwi ......wraca powoli do normalnosci nasz organizm i nasza psychika ( bardzo to wazne jest !!!!!) ......i dzis siedzac tu ......moge napisac czuje sie zdrowo !!!!!.....i ja mam nadzieje ze bede sie tak dlugo czula .......dopuki nie siegne po alkohol .......wtedy zaczynam byc znowu chora ......
No to Kiwi pojechałaś Słyszałem o ludziach, którzy wyzdrowieli bez pomocy AA. Dzisiaj wydaje mi się, że pierwszy raz piszę z taką osobą. Oczywiście jest to moja opinia. Jeżeli jest nie prawdziwa, PRZEPRASZAM
Dopóki wiem, że alkohol mi szkodzi i dopóki się jego nie napiję. Jestem zdrowy.
Choroba alkoholowa to choroba głowy, choroba niedojrzałych emocji, choroba moich wad. Egoizm, nieuczciwość, urazy, lęk.
Dzisiaj tylko zaniedbanie rozwoju duchowego może mnie zabić, staram się tego unikać.
Jeżeli tym postem narobiłem Ci wrogów. Przepraszam
Kiwi jeszcze raz szacunek El Patron - Śro 25 Paź, 2017 20:01 wydaje mi się, że poczucie komfortu "zdrowia" to inna kwestia od bycia zdrowym w sensie psychosomatycznymrufio - Śro 25 Paź, 2017 20:10
deratyzator napisał/a:
pomocy AA
Co to ? I jak to / I dlaczego ?
prsk deratyzator - Śro 25 Paź, 2017 21:22
rufio napisał/a:
deratyzator napisał/a:
pomocy AA
Co to ? I jak to / I dlaczego ?
prsk
Odpowiadam. LOKOMOTYWA
,, A co to to, co to to, kto to tak pcha"
,, A dokąd? A dokąd? A dokąd? Na wprost??"
,,Ciężka, ogromna i pot z niej spływa"
Zgadłem ??? kiwi - Czw 26 Paź, 2017 10:40 Moja choroba alkoholowa ....na koniec .....tak mnie wymeczyla,tak katowala ,tak sie nademna znecala ....ale ja dalej chcialam pic alkohol.Oddala bym krolestwo ( gdybym miala ) za butelka za szklanke alkoholu.
Moj organizm juz nie mogl ....ale glowa nadawala sygnaly ....musze pic dalej ! Makabra !!!!!
Jak sie dzis zastanowie ,dlaczego po takim obrzydzeniowym ciagu alkoholowym , moja trzezwosc tak jakos zaskoczyla ....nie umiem sobie sama tego dokladnie wytlumaczyc.
Nie raz sie teraz smieje i mowie ze gwiazdy byly ulozone w odpowiedniej kolejnosci ......i w moim horoskopie bylo napisane .....od dzisiaj trzezwieje .
I to moje trzezwienie .....szlo do przodu jak burza . I gdzies w sobie wiedzialam ,ja mam dosc z tym alkoholem , przeszlam juz sama siebie .....mnie starczy .
Ale realnie dzis nie potrafie tego wszystkiego wytlumaczyc ....ani mnie samej ....a juz komus obcemu ....wogle .....
Ten moment zatrzymania choroby .....uchwytny a prawie nie uchwytny ....odstawienie alkoholu .....i powoli zaczynalam wracac do zdrowia .
Moj organizm jeszcze dlugo ponosil skutki mojego pijanstwa ....ale glowa ....te mysli , byly trzezwe . Nie dopuszczaly tych , a moze sprobuj .....odganialy je .....
I zaczelam trzezwiec ....dzien po dniu lepiej sie czuc i.t.d. ....i ogromnie ciesze sie ze juz tyle lat jestem trzezwa ,i aby tak dalej .
Po odstawieniu alkoholu ,bylam tak pozytywnie zajeta trzezwoscia , bardzo silnie przezywalam ta moja trzezwosc bylam oczarowana,olsniona ,zachwycona prawie jak zahipnotyzowana i tak trwa do dzis i aby jak najdluzej .
Dlaczego akuratnie od tego dnia ?! ....dlaczego nie wczesniej ?! .....nie wiem .....naprawde nie wiem .....
Dlatego tez nie zastanawialam sie wogle czy ja zdrowa czy chora czy cos innego ......najwazniejsze mi bylo ze te dolegliwosci odeszly !!!!!!
Dzis czuje sie zdrowo !!!!!
Ale wracajac do choroby .....
przyklad:
Sama sobie jestem winna ,zle bylam ubrana ,bylo zimno i padal deszcz , przemoczylam buty i nie mialam parasolki .....bardzo sie przeziebilam ....kaszle,kicham z nosa cieknie ,glowa okropnie boli ,mam goraczke i w plucach az dzwoni ....ostatkiem sil dowleklam sie do lekarza .....dostalam zwolnienie ......i tabletki .....i teraz sie lecze przez tydzien . Jestem chora .
Co dziennie choroba ustepuje ....w niedziele bylam na malym spacerze , nawet obiad mi smakowal . W poniedzialek ide do pracy , wyzdrowialam .Od poniedzialku jestem zdrowa ....tez sama to czuje ....zaczynam znowu brac udzial w moich obowiazkach i przyjemnosciach
Oczywiscie mam nakazane wiecej dbac o siebie .....szalik i parasolke i cieplejsza kurtke i cieplejsze buty nie przemakalne .....
W pracy mowie , bylym chora .....teraz jestem zdrowa .....ale jak nie bede o siebie dbala ,choroba wroci .....a moze bedzie jeszcze gorzej .....ciezkie zapalenie pluc czy cos jeszcze gorszego .
Pije ta swoja kawe dzis ,i sie zastanawiam ......ze dzis jestem zdrowa ,choroba wroci jak i tez przeziebienie .....jak siegne po pierwszy kieliszek alkoholu czy znowu zmarzne i sie w zimnym deszczu przemocze .rufio - Czw 26 Paź, 2017 10:43 Nie nie zgadłes , ja nie korzystałem ani nie korzystam z AA w pełni tego słowa o krokach to tylko słyszałem lub przeczytałem i nie mam zamiaru umiejszac ani kwestionować czegoś o czym nie mam pojecia ,a całe te Twoje dywagacje na temat ozdrowienia , wyzdrowienia to są .... dywagacje .
prskdromax - Czw 26 Paź, 2017 10:46 KIWI - o co chodzi? Czy ty jesteś cudownie wyleczona z alkoholizmu?kiwi - Czw 26 Paź, 2017 10:54 dywagacja. dywagowanie - to odchodzenie od tematu a nie "mówienie nie na temat". Różnica - być może drobna ale istotna. a ja używam tego pojęcia, aby podkreślić, że jestem w trakcie "roztrząsania" danego zagadnienia, czyli na etapie przemyśleń, analizowania, doszukiwania się...
dywagacja - Słownik SJP
https://sjp.pl/dywagacja
Witam Rufio !!!!
"a ja używam tego pojęcia, aby podkreślić, że jestem w trakcie "roztrząsania" danego zagadnienia, czyli na etapie przemyśleń, analizowania, doszukiwania się..."
Bardzo fajne jest ze jetesmy na etapie analizowania ,przemyslen i doszukujemy sie odpowiedzi na pytanie ....choroba czy nie choroba ???!!! .
I caly czas jestesmy w temacie .....kiwi - Czw 26 Paź, 2017 10:56 Dromax ....jeszcze nie wiem !!!!
Zastanawiam sie i mysle .....deratyzator - Czw 26 Paź, 2017 12:01
rufio napisał/a:
Nie nie zgadłes , ja nie korzystałem ani nie korzystam z AA w pełni tego słowa o krokach to tylko słyszałem lub przeczytałem i nie mam zamiaru umiejszac ani kwestionować czegoś o czym nie mam pojecia ,a całe te Twoje dywagacje na temat ozdrowienia , wyzdrowienia to są .... dywagacje .
prsk
Rufo. Mam nadzieję, że Kiwi wytłumaczyła Ci co to są dywagację.
Piszę o swoim życiu. Jak to się stało, że wyzdrowiałem z alkoholizmu. Nie piszę o życiu innych deratyzator - Czw 26 Paź, 2017 12:06
kiwi napisał/a:
Dromax ....jeszcze nie wiem !!!!
Zastanawiam sie i mysle .....
Kiwi masz świadomość, co może Ciebie zabić i to jest ważne. Dla mnie to oznaka zdrowego myślenia. Jeżeli jesteś szczęśliwa, nie dotykaj programu AA. Bo i po co?? Ktoś powiedział ,,chcesz być szczęśliwy to bądź" rufio - Czw 26 Paź, 2017 13:08
deratyzator napisał/a:
Piszę o swoim życiu. Jak to się stało, że wyzdrowiałem z alkoholizmu.
No własnie .
prskWiedźma - Czw 26 Paź, 2017 18:25 El Patron, wydzieliłam z tego tematu Twój wątek:Czy to już alkoholizm?
Jeśli tytuł Ci nie odpowiada, możemy go zmienić na jaki będziesz chciał.kiwi - Pią 27 Paź, 2017 09:11 Deratyzator ....odpoczywa sobie ......przemysli sobie .....i wroci.....
Niby mi ta odpowiedz do niczego nie potrzebna ,bo ja pozostane na mojej drodze mojej trzezwosci .
Ale tez nikt nie umie dokladnie odpowiedziec ,dlaczego dlugo bedac trzezwym .....nie mozemy zaliczac sie do zdrowych ?!
Wydawalo mi sie ,ze juz na wszystkie tematy zesmy zwiazane z alkoholem rozmawiali , a tu cos zupelnie innego .....mnie to zaciekawilo .....
Ogolnie ,moim zdaniem fajny temat .....
Ja dzisiaj znowu czuje sie bardzo dobrze.
Dlaczego dzis sie dobrze czuje ?! .......czuje sie zdrowo .....bo wczoraj alk.nie pilam ,i dzis dalej zadnych innych dolegliwosci zdrowotnych nie mam .
Wszystkim zycze tez dobrego samopoczucia .
Milego trzezwego dnia zycze.pionier - Sob 04 Lis, 2017 01:26 Witajcie,
Droga kiwi, na wstępie proponuję jeszcze raz zajrzeć pod link zamieszczony przez siebie: https://sjp.pl/dywagacja i przeczytać uważnie definicję zamieszczoną przez redagujących sjp a nie komentujących więc rufio, trafnie użył określenia i proszę nie odebrać tego jako zgryźliwość tylko uważny odbiór Twojego przekazu.
Postanowiłem wypowiedzieć się , ponieważ chcę zaprzeczyć teorii:
kiwi napisał/a:
Ale tez nikt nie umie dokladnie odpowiedziec ,dlaczego dlugo bedac trzezwym .....nie mozemy zaliczac sie do zdrowych ?!
Z powodu tego iż wiem kiedy nie dojrzałem do zaakceptowania swojej choroby trudno przyswajałem pojęcia związane ze swoim uzależnieniem wiec posłużę się analogią:
Załóżmy że jestem bardzo uczulony na orzeszki i spożycie ich grozi mi śmiercią, z początku nie wiedząc dlaczego tak reaguję próbowałem je spożywać co przynosiło wielkie ryzyko dla mojego życia. Ale po zdiagnozowaniu i akceptacji swojej choroby wiem co jeść , jak dbać o siebie , mogę być szczęśliwy, pomagać innym , dobrze się rozwijać i robić wiele rzeczy które wpływają na poprawę mojego zdrowia Czy jetem już uleczony z mojego uczulenia na orzeszki??? Otóż NIE i nigdy nie będę ale z racji mojej wiedzy i doświadczeń nabytych podczas uporania się z moim problemem mogę "dużo zdrowiej" funkcjonować niż ci co nie mieli takich problemów.
I w tym miejscu chciałbym zwrócić na inną sprawę która jest ogromnie ważna dla mnie:
Cytat:
Niby mi ta odpowiedz do niczego nie potrzebna ,bo ja pozostane na mojej drodze mojej trzezwosci .
A dla mnie taka odpowiedź jest bardzo potrzebna, chociażby dlatego że wiedząc że jestem alkoholikiem i przeżyłem kawał swojego życia w iluzji, stanach zaprzeczenia oraz fałszu przed samym sobą po to tylko żeby się napić abym nie użył sformułowania "wyzdrowiałem" jako furtki do tego aby to sprawdzić (np tym razem w sposób kontrolowany lub jakimś innym rodzajem alkoholu), dla mnie zdrowieję znaczy nigdy nie będę mógł pić bo jestem chory na śmiertelną, nieuleczaną chorobę ale jestem szczęśliwy że o tym wiem i mogę to wykorzystać zdrowiejąc np poprzez pomoc innym ...
To może na tyle, mam nadzieję że zbytnio nie naraziłem się co niektórym forumowiczom na początek dromax - Sob 04 Lis, 2017 10:50 Cudowne uzdrowienie nie oznacza, że trzeba pić w sposób kontrolowany.;..rejek - Sob 04 Lis, 2017 13:45 A dla mnie tytuł wątku powinien być zmieniony na "Cudowne uzdrowienie i przemienienie deratyzatora w pioniera"
Czyżbym się mylił?yuraa - Sob 04 Lis, 2017 14:02 masz rejek dowody czy tylko domniemywasz ?rejek - Sob 04 Lis, 2017 14:13 Domniemywam
Ale -dajmy czas czasowi - jak się domniemanie okaże słuszne Yura to zmienisz nagłówek OT ? yuraa - Sob 04 Lis, 2017 14:19 trochę inny styl pisania i tamten żółtkiem parska co chwila rejek - Sob 04 Lis, 2017 14:27
yuraa napisał/a:
żółtkiem parska co chwila
dobre!
staaw - Sob 04 Lis, 2017 15:35
dromax napisał/a:
:| Cudowne uzdrowienie nie oznacza, że trzeba pić w sposób kontrolowany.;..
Marzenie o kontrolowanym spożywaniu trucizny?
Czyste szaleństwo
Niestety dość powszechne wśród abstynentów...staaw - Nie 05 Lis, 2017 12:57 pionier - Nie 05 Lis, 2017 19:45
deratyzator napisał/a:
Ja już nie wychodzę z alkoholizmu, wyzdrowiałem z choroby alkoholowej dzięki temu prostemu Programowi 12KK. Dlatego jestem szczęśliwym ozdrowiałym alkoholikiem.
to pierwszy post deratyzatora w tym wątku, ja twierdzę (chyba) jasno że tak się nie da, więc nie wiem skąd takie skojarzenie:
rejek napisał/a:
A dla mnie tytuł wątku powinien być zmieniony na "Cudowne uzdrowienie i przemienienie deratyzatora w pioniera"
moją wypowiedź nawiązałem do pytania:
kiwi napisał/a:
dlaczego dlugo bedac trzezwym .....nie mozemy zaliczac sie do zdrowych ?!
I gwarantuję że pod nikogo się nie podszywam, nikogo nie udaję i jestem daleki od takiego typu marnych gierek margo - Pon 06 Lis, 2017 09:39 Wrzucam tu bo to trochę w temacie.
Zupełnie inaczej wyobrażałam sobie edukację społeczna w zakresie uzależnień. Pisanie artykułów o tym, że najlepszy sposób na leczenie uzależnień to hipnoterapia, a uzależnienia są w pełni uleczalne jest zupełnie sprzeczne z oficjalnym stanowiskiem w tej sprawie. Co więcej. Jeśli piszę to jakieś pisemko "kobieta.onet." to pal licho. Gorzej jak takie artykuły umieszcza profil na FB "Zdrowa Głowa", który zdawał się być dla mnie dość rozsądnym głosem... Cześć tego artykułu jest wartościowa, ale fragmenty o tym, że jedynie hipnoterapia może pomóc i że uzależnienie jest w pełni wyleczalne...
Wrzucam tylko pod dyskusję.roodly - Pon 06 Lis, 2017 09:52 Mainstreamowych nie czytam z założenia, bo w jednym tygodniu piszą o zbawiennym wpływie czegoś na zdrowie a drugim o tym, że to szkodzi.
W sumie artykuł wpisuje się w dzisiejsze koncepcje psychologi, że człowiek ma wszystko pod kontrolą i jest to tylko kwestia odpowiedniego ustawienia "parametrów". No może jeszcze co rano i wieczór mała różowa pigułka margo - Pon 06 Lis, 2017 10:34 Gdy zadałam pod wrzuconym artykułem pytanie do polrofilu "Zdrowa głowa" dlaczego propagują hipnoterapię jako skuteczne leczenie uzależnień i co mają na myśli pisząc że uzależnienie można całkowicie wyleczyć. Czy mają na myśli powrót do picia kontrolowanego, to po prostu usunęli cały wpis. Nie odpowiadając mi na pytanie. To się nazywa odpowiedzialność społeczna...roodly - Pon 06 Lis, 2017 11:34 margo, jeśli mogę zapytać, bo czytałem kilka Twoich postów. Masz zarówno alkohol jak i DDA ?pterodaktyll - Pon 06 Lis, 2017 13:00
margo napisał/a:
co mają na myśli pisząc że uzależnienie można całkowicie wyleczyć.
Lobotomię?
Cienkibolek - Pon 06 Lis, 2017 13:04
margo napisał/a:
Gdy zadałam pod wrzuconym artykułem pytanie do polrofilu "Zdrowa głowa" dlaczego propagują hipnoterapię jako skuteczne leczenie uzależnień
Najmocniej przepraszam, lecz wydaje się mi że wkradła się niewinna literówka.
Alkoholizm, jak i inne nałogi można trwale wyleczyć jedynie hipoterapią.
To jest cwałowanie na hipopotamie, wierzchem oczywiście.
W mieście Łodzi w tamtejszym ZOO mają hipopotama i można skorzystać z terapii.
Ja skorzystałem i już jestem trwale wyleczony. Zdrowy jestem.
Polecam
Z głębokim poważaniem
Boluś
cienki trochę Janioł - Pon 06 Lis, 2017 13:13 W miejskim ZOO nie ma już hipopotama ( zajeździli go na śmierć alkoholicy pragnący całkowitego wyleczenia ) .....śledztwo prowadzi tutejsza placówka TOnZ- uCienkibolek - Pon 06 Lis, 2017 13:19
Janioł napisał/a:
W miejskim ZOO nie ma już hipopotama ( zajeździli go na śmierć alkoholicy pragnący całkowitego wyleczenia ) .....śledztwo prowadzi tutejsza placówka TOnZ- u
To straszne
Czuję się współwinny.
Jest mi z tym bardzo źle, taki śliczny był. pterodaktyll - Pon 06 Lis, 2017 13:52
Cienkibolek napisał/a:
Czuję się współwinny.
Jest mi z tym bardzo źle, taki śliczny był
Może chcesz o tym porozmawiać...... margo - Pon 06 Lis, 2017 13:55 Roodly, ja jestem mix wszystkiego. Niedawno (po 4 latach ) ukonczylam terapię alko, współ oraz DDD
Ps. Biedny hipopotamek roodly - Pon 06 Lis, 2017 15:20 dzięki margo,
zastanawiałem się właśnie jak DDA/DDD reagują na terapi na alkoholika. Widzię, że się da margo - Pon 06 Lis, 2017 15:21 Roodly, co masz dokładnie na myśli?Janioł - Pon 06 Lis, 2017 15:26
roodly napisał/a:
zastanawiałem się właśnie jak DDA/DDD reagują na terapi na alkoholika
słabo, kiedy na pierwszy, spotkaniu powiedziałem że jestem alkoholikiem ......czułem się jak dobry stek wołowy w klatce ze lwami ale z czasem wszystko się ustabilizowalo ( choc nie u wszystkich )roodly - Pon 06 Lis, 2017 15:35 chodzi mi o terapię grupową z DDA/DDD i stosunek grupy do alkoholika, bądź co bądź ich "wyzwalacza"Maciejka - Pon 06 Lis, 2017 15:38 Spróbuj jak wyjdziesz żywy znaczy można chodzić.Janioł - Pon 06 Lis, 2017 16:01
roodly napisał/a:
chodzi mi o terapię grupową z DDA/DDD i stosunek grupy do alkoholika, bądź co bądź ich "wyzwalacza"
dokładnie o tym napisałemmargo - Pon 06 Lis, 2017 16:03 Roodly, ja terapię że współuzależnienia/DDD robiłam przed terapią alko. A później tematy współuzależnienie/DDD omawiałam głównie na terapii indywidualnej. To znaczy, że nie wystąpiłam oficjalnie na terapii wspol/DDD jako alko, bo jeszcze mi wtefy diagnozy nie postawili, no i ten... Sama nie wiedziałam. To długa historia, a ja piszę z telefonu i trochę niewygodnie mi się rozpisywać. Myślę, że Janioł tutaj ma większe doświadczenie w sprawie.roodly - Pon 06 Lis, 2017 16:20 dziękuję margo i janioł, analizuję sobie różne scenariusze i tak podpytałem jak to wygląda
perełka napisał/a:
Spróbuj jak wyjdziesz żywy znaczy można chodzić.
Jak nie to i problemu nie będzie Maciejka - Pon 06 Lis, 2017 16:21 Są jeszcze grupy DDA podobne do aa albo Al- Anon.kiwi - Śro 08 Lis, 2017 14:40 Opis ksiazki ;
"Dążenie do trwałej abstynencji bywa celem trudnym do osiągnięcia bądź wręcz niemożliwym, co z kolei skutkuje często przerwaniem leczenia. Dopuszczenie możliwości ograniczenia picia staje się wyjątkowo pożądaną strategią terapii uzależnienia od alkoholu.
Książka, będąca efektem kilkuletniej pracy badawczej, odpowiada na pytania:
- Czy można przewidywać abstynencję u osób uzależnionych od alkoholu oraz jak to robić?
- Jakie zasoby odgrywają kluczową rolę na poszczególnych etapach zdrowienia?
- U których osób warto stosować model terapii oparty na abstynencji, a w stosunku do jakich pacjentów wykorzystywać podejście ograniczania picia?
To pierwsza w Polsce propozycja, wychodzącą naprzeciw potrzebom terapeutów, a otrzymane rezultaty stanowią novum w dziedzinie psychoterapii uzależnień."
rufio - Czw 09 Lis, 2017 14:16 Czyli mieć ciastko i zjeść ciastko .
I tez fajnie ! Don kichot - Pon 13 Lis, 2017 13:28 hmmm...ozdrowieniec nie znalazł pożywki w postaci chętnych na "nawrócenia",oponentów równiez nie był w stanie przekonac do swojej "wizji" ,czyli wyszło że miałem racje pisząc o powiedzeniu że trolle nie karmione zdychają.......
A jeśli komuś brakuje pana "imcia" to można go łatwo odszukac u sąsiadów...(Meszuqe) tam żywności ma w brud;)....kiwi - Wto 21 Lis, 2017 15:48 Kiedys wogle na to nie zwracalam uwagi . Ale teraz tak . Czesto napisane jest .....zaczynamy zdrowiec i.t.d......zwiazane jest to z choroba alkoholowa .....
Ja czuje sie dzisiaj bardzo dobrze , zdrowo .....tak jak i w inne dni .....
Czy cudownie uzdrowiona jestem ?! .....tego to nie wiem . Wiem tylko ,ze ja cudowna jestem ....to fakt .....Hi....Hi....Hi.....