To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Na początku drogi

ewa29 - Sob 11 Sie, 2012 13:55
Temat postu: Na początku drogi
Juz wydawało mi się ,ze z czyms sobie poradziłam po czym przychodził kryzys jeszcze gorszy niż poprzedni.i tak w kółko.Podjęłam więc kroki ku terapii.Jestem na początku drogi.Wierze,ze mi tez się uda wytrwać na tej drodze.Jak na razie pierwsze spotkanie al-anon mam za sobą. Już nie mogę się doczekać następnego :) A jak tylko terapki wrócą z urlopu umówię się na indywidualną. :)

Ps.Życzę miłej pogodnej soboty oraz niedzieli :)

Klara - Sob 11 Sie, 2012 15:49

ewa29 napisał/a:
Juz wydawało mi się ,ze z czyms sobie poradziłam po czym przychodził kryzys jeszcze gorszy niż poprzedni.i tak w kółko.

Nie wiem, czy wszyscy tak mają, w każdym razie mnie się te kryzysy przydarzały i w dalszym ciągu przydarzają, chociaż problem alkoholowy jest już za mną, gdyż alkoholik nie żyje.
Myślę, że najważniejsze jest to, żeby się nie cofać, przetrwać kryzys i konsekwentnie poprawiać jakość swojego życia nie uzależniając swojego samopoczucia od zachowań otoczenia.
Życzę Ci Ewo, żebyś wytrwała w swoim postanowieniu.

esaneta - Sob 11 Sie, 2012 15:54

Ewa, a ja gratuluję Ci, ze mimo tych "gromów" nie uciekłaś :brawo:
Widziałam, ze w nocy podczytujesz forum, wiedziałam, ze tu jesteś.
Tu nikt nie chce Cię skrzywdzić. Nawet, jesli czasami myslisz inaczej, to tak nie jest :)
powodzenia zuchu :buzki:

ewa29 - Sob 11 Sie, 2012 16:13

esaneta napisał/a:
mimo tych "gromów" nie uciekłaś :brawo:


Dlaczego miałabym uciekać :wysmiewacz: . Otrzymałam od Was dużo cennych wskazówek i wsparcia. Starałam się to wykorzystać choć nie zawsze miałam odwagę ale dziękuję Wam że jesteście :)

ewa29 - Sob 11 Sie, 2012 16:14

esaneta napisał/a:
powodzenia zuchu :buzki:


Dziękuję Esa :)

ewa29 - Sob 11 Sie, 2012 16:16

Klara napisał/a:
Życzę Ci Ewo, żebyś wytrwała w swoim postanowieniu.


Klaro dziękuję :)

esaneta - Sob 11 Sie, 2012 16:16

Nie ma za co, przechodziłam to samo, tylko troche później niż Ty :/
Szkoda troszke tych latek 8|

pietruszka - Sob 11 Sie, 2012 17:43

Trzymam kciuki Ewa :)
matylda35 - Sob 11 Sie, 2012 17:44

Witaj Ewo, ja użeranie się ze swoim pijakiem zaczęłam mniej więcej w twoim wieku. Pięć lat minęło, a jego picie postępowało z każdym rokiem, co zyskałam-nic, on dalej chla, kiedy chce.Ja też powoli zaczynam rozumieć, że najlepsze rozwiązanie to kopnąć go w śmierdzący zad.
ewa29 - Czw 16 Sie, 2012 22:39

Jutro idę do poradni zapisać się na terapie dziś dzwoniłam mam nadzieje że w tym samym dniu uda mi się porozmawiać z terapką. W środę al anon jakoś brakuje mi tych kobitek które poznałam wymieniłam się z taką Basią numerami tel bo sama do mnie zagadała cieszę się zresztą po rozmowie z nią to tak jakby widziała siebie kiedyś.Ma mi pożyczyć książkę ale nie powiem tytułu bo kurcze nie pamiętam ale ponoć bardzo fajna. :)
szymon - Czw 16 Sie, 2012 22:47

koniec współuzależnienia

igła - Pią 17 Sie, 2012 06:38

Ewa,
Mocno Cię całuję. Trzymaj się terapii i wierz w siebie.

Klara - Pią 17 Sie, 2012 07:22

ewa29 napisał/a:
Jutro idę do poradni zapisać się na terapie dziś dzwoniłam mam nadzieje że w tym samym dniu uda mi się porozmawiać z terapką. W środę al anon jakoś brakuje mi tych kobitek

:okok:
Idziesz w dobrym kierunku.
Trzymaj się go i pod żadnym pozorem nie zbaczaj z obranej drogi :buziak:

Krzysztof 41 - Pią 17 Sie, 2012 07:26

ewa29, no widzę wielkie zmiany następują fajnie oby tak dalej idziesz w dobrym kierunku. :pocieszacz:
Tomoe - Pią 17 Sie, 2012 07:42

Trzymam kciuki za twoje działania i ich efekty, Ewa. :kciuki:
Jesteś na dobrej drodze. :)

leon - Pią 17 Sie, 2012 08:23

ewa29 napisał/a:
Jutro idę do poradni zapisać się na terapie dziś dzwoniłam mam nadzieje że w tym samym dniu uda mi się porozmawiać z terapką. W środę al anon jakoś brakuje mi tych kobitek które poznałam wymieniłam się z taką Basią numerami tel bo sama do mnie zagadała cieszę się zresztą po rozmowie z nią to tak jakby widziała siebie kiedyś.Ma mi pożyczyć książkę ale nie powiem tytułu bo kurcze nie pamiętam ale ponoć bardzo fajna. :)

powodzenia

ewa29 - Pią 17 Sie, 2012 08:35

Dziękuję za odpowiedzi :)

Ps chciałam tylko jeszcze o jednym wspomnieć bo kurcze moi rodzice i brat nie pojmują że ja też powinnam się leczyć i ostatnio nawet dzisiaj po prostu się z tym kryje.Ojciec się mnie pytał gdzie się tak szykujesz a ja że moja sprawa po prostu wychodzę.Na temat mojej terapi reagują bardzo krzykliwie i wręcz męczy mnie to i właśnie dlatego się wolę ukrywać może jak będę miała jakieś materiały po ręką o współuzależnieniu to po prostu dam im niech sobie poczytają bo jak na razie to pojęcia współuzależnienie to oni nie rozumieją. Pozdrawiam. A teraz się szykować do wyjścia będę :)

Małgoś - Pią 17 Sie, 2012 09:26

ewa29, Nie musisz im się tłumaczyć... Po prostu masz swoje indywidualne spotkania bo tego potrzebujesz.
Olej ich i nie przejmuj się tym co Ci gadają :pocieszacz: zobaczysz, że z czasem coraz mniej będzie Cię ruszało to, że oni Ci chcą przeszkodzić. A dzieje sie tak, bo to coś nowego, czego oni nie znają i boją się tego, bo czują, że tracą kontrolę nad Tobą.

igła - Pią 17 Sie, 2012 12:23

Ewa,
Niestety ale nikomu nic nie wytłumaczysz. A na pewno nie tym, którzy lepiej się by czuli gdyby z Sebą mogli się normalnie napić, a nie patrzyć na twoje "cyrki". Pamiętam jak ja próbowałam tłumaczyć siostrze mojego męża, a ona pukała się w czoło, udowadniając swoje racje tym, że jej brat czyli moj mąż pił na jej 40 urodzinach i żadnej wiochy nie zrobił, może się i opił, ale potem grzecznie poszedł spać. I że ja cyrki robię, nie jadąc na te urodziny, nie jadąc z nimi na wakacje i wogóle. I że nie tedy droga. Tak samo ciotki, które rozumiały co prawda moje NIE wobec picia męża, ale namawiały mnie na łagodniejsze formy działania, może rozmowa, może lepszy obiad (!), może lepiej zająć się dziećmi, a na pewno chwalić go i mu dogadzać, a nie robić buntów i fochów.

Wielu ludziom jest nie po drodze trzeźwienie Sebastiana. Nawet nie dlatego, że źle mu życzą, ale dlatego, że to przynosi cierpienie. Twoje uwalnianie się Ewa będzie bolało. Ciebie i Twoją rodzinę. Ale jeżeli utrzymasz tą drogę i dotrwasz chwili gdy będziesz mieć pierwsze efekty, będzie łatwiej.

Co do Twojej rozmowy z terapeutką, to wiesz mi się wydaje, że Ty w gadaniu Ewa to jesteś mistrzynią :) . I ona nie powinna wydawać diagnozy po rozmowie z Tobą, ale po tym, co zrobisz. Dotrwaj na terapii 3 miesiące. Pozwól sobie pomagać w chwilach kryzysu, załamania, wzmacniaj się tym, że masz się komu wygadać i poradzić.

Seba będzie chciał żeby było tak jak on powie, ale uwierz mi warto jest przejść złośliwości, dogryzanie, pilnując żeby nie pozwolił sobie na bezkarne krzywdzenie Ciebie. Na podniesienie ręki przeciwko Tobie. Warto nawet wezwać policję. Warto walczyć o siebie. Wiem, bo przez to przeszłam.

ewa29 - Pon 20 Sie, 2012 11:43

igła napisał/a:
Co do Twojej rozmowy z terapeutką, to wiesz mi się wydaje, że Ty w gadaniu Ewa to jesteś mistrzynią :)


No właśnie kiedy byłam w piątek w poradni rozmawiałam z terapeutką ona zna historię sebastiana bo do niej chodził ale to nie ważne w każdym razie zadawała mi wiele pytań tak na prawde to całą historię mojego życia jej opowiedziałam po czym stwierdziła że dużo pomogła mi wiedza z forum bo też jej powiedziałam że jestem zalogowana na tym właśnie forum a przede wszystkim to Wy z forum daliście też dużo wskazówek i wsparcia.Dziwi mnie że stwierdziła że nie jestem współuzależniona być może faktycznie się od tego uwolniłam bo przestałam ingerować w życie innych i zajmować się swoim tak aby mnie było dobrze.Aniu dziękuję ci za odpowiedź :D A czy jestem mistrzynią w gadaniu hm... :skromny:

ewa29 - Pon 20 Sie, 2012 11:47

Małgoś napisał/a:
Olej ich i nie przejmuj się tym co Ci gadają :pocieszacz:


I właśnie tak robię na każdym kroku bo właśnie tak jak powiedziałaś że to co nowe dla nich jest bojące i tracą wtedy kontrolę nade mną. :)

ewa29 - Pon 20 Sie, 2012 11:51

A propos tej terapki to właśnie jeszcze dodała że zresztą jak chce przychodzić to oczywiście mogę a ja że chcę przychodzić.Pytałam czy mogę przyjść z dziećmi ale niestety nie.Na al annon też sama bez dzieci bo jak wtedy byłam to się pytałam. Umówiłam się z terapką na dzisiaj ale seby od rana nie ma w domu a Ja sama z dziećmi.
Małgoś - Pon 20 Sie, 2012 12:16

ewa29 napisał/a:
stwierdziła że nie jestem współuzależniona być może faktycznie się od tego uwolniłam bo przestałam ingerować w życie innych i zajmować się swoim tak aby mnie było dobrze.


Ewa, nie sądzę byś w tak krótkim czasie mogła zmienić swoje wzorce, coś ta terapeutka dziwna jest. Domyślam się, że powiedziała to na podstawie Twoich odpowiedzi jak reagujesz, jak sobie radzisz etc ale nie jestem pewna, czy Twoja wiedza nie zniekształciła sytuacji faktycznej. Bo wiem po sobie, że teoria sobie a praktyka to już inna sprawa. Na upewnienie się trzeba czasu a tego przecież nie miałaś wiele. I w tym czasie powinnaś ćwiczyć praktycznie, w codziennym życiu.... dopiero wtedy będziesz mogła powiedzieć jak jest faktycznie z Tobą.
A jeśli np nie będziesz mogła iść bo dzieci itp, to przynajmniej czytaj jak najwięcej, powinnaś dostać spis polecanych lektur. W niektórych są ćwiczenia, możesz je sama robić.

pannamigotka - Wto 21 Sie, 2012 21:50

ewa29 napisał/a:
A czy jestem mistrzynią w gadaniu hm... :skromny:

Gdyby dawali medale za gadanie, to miałabyś złoty :D

igła - Śro 22 Sie, 2012 12:13

Ewa, to właśnie jest współuzależnienie: Twoje decyzje zależą od Seby. Wystarczy że zniknie, i ma Cię w garści - nie idziesz na terapię. Uwolnienie się, to umiejętność robienia tego, co chcesz, bez względu na to, co zrobi, czy powie partner.

Oczywiście rozumiem, że musisz mieć z kimś zostawić maluchy, w dodatku on jest ojcem więc ma obowiązek się nimi zająć. Wiem, że nie łatwo jest załatwić opiekę jak się nie ma kasy. Wiem, że jest 1000 przeszkód. Szukaj Ewa i nie poddawaj się, pokonanie każdej przeciwności będzie ci przynosić satysfakcję i Cię wzmacniać. Bardzo się cieszę, że chcesz chodzić na terapię. :)

OSSA - Śro 22 Sie, 2012 15:51

Ewa podczytuję twój wątek i Seby od jego powrotu do domu minęło dwa tygodnie i ............... znowu zniknął , a ty jesteś w punkcie wyjścia bez pieniędzy na dzieci , bo jestem przekonana, że nie zrobiłaś nic by złożyć pozew o alimenty. Byłaś raz na rozmowie z terapeutką dalej nie będziesz chodziła, bo .....................

Fakt nie możesz ich zostawić samych , ale gdybyś nie liczyła na Sebę to mogłabyś np. zostawiam z zaufaną koleżanką, która też ma maluchy, a ona będzie potrzebowała zaopiekuję się jej dziećmi na te dwie godziny. Ja tak robiłam, obie byłyśmy zadowolone, zresztą dzieci też się fajnie bawiły w tym czasie razem.
Ewa wszystko można pod warunkiem, że nie liczysz na trzeźwego Sebę.

ewa29 - Śro 22 Sie, 2012 21:23

OSSA napisał/a:
Byłaś raz na rozmowie z terapeutką dalej nie będziesz chodziła, bo .....................


Wtaj ossa dalej będę chodziła o ile znajdę taką możliwość nie liczę i nie patrzę na sebę żeby popilnował dzieci choć to jego obowiązek ale chodzić będę.Dzisiaj też udało mi się być na al anon i powiem byłam z moją natalką chociaż faktycznie nie powinnam z dzieckiem ale zrobiły wyjątek kobitki i luzik. Synek został z dziadkiem. Podobało mi się chociaż kroków jeszcze nie przerabiamy bo dopiero na wrzesień zaczniemy.Dalej dowiedziałam się że też we wtorki przyjmuje tam gdzie chodzę na al anon b.fajna terapka i właśnie do niej będę chodzić. Bliżej mam zresztą.

ewa29 - Śro 22 Sie, 2012 21:29

igła napisał/a:
Ewa, to właśnie jest współuzależnienie: Twoje decyzje zależą od Seby.


Witaj moje decyzje absolutnie od seby nie zależą ale faktycznie nie mogłam iść z dwójką dzieci na terapie bo gdyby był mój ojciec to pewnie bym poszła ale też go wtedy nie było wrócił dopiero po południu.A propos koleżanek to nie są chętne na zostanie mi z dziećmi bo też miałam taką sytuacje i nawet poprosiłam ale odmówiły poza tym ja wolę nie ryzykować bo wiadomo inaczej się swoje a inaczej czyjeś pilnuje. Mam coś takiego że nigdy własnych dzieci nigdzie nie zostawiłabym no chyba że dziadkom lub jak pójdą do przedszkola i żłobka. Jestem odpowiedzialna za swoje pociechy i lepiej jak mam je przy sobie.

ewa29 - Śro 22 Sie, 2012 21:32
Temat postu: Małżeństwo na lodzie.
Będąc dziś na al anon pożyczyłam właśnie tę książkę Małżeństwo na lodzie. Jeszcze nie czytałam ponoć fajna :)
ewa29 - Śro 22 Sie, 2012 21:37

igła napisał/a:
pokonanie każdej przeciwności będzie ci przynosić satysfakcję i Cię wzmacniać. Bardzo się cieszę, że chcesz chodzić na terapię. :)


Właśnie dziś to zrobiłam bo ojcu było nie ponosie że wychodzę i że z bartkiem musiał zostać hi hi a Ja na swoim postawiłam :)

OSSA - Śro 22 Sie, 2012 21:38

Ewa co z alimentami , już kilka poniedziałków minęło.

Jakieś dwa dni temu zadzwoniła do mnie koleżanka z al-anon , ona pozbyła się męża alkoholika , ale jej córka poszła w jej ślady poszukała sobie faceta uzależnionego, który nie pracuje , nie daje grosza na rodzinę. Zamieszkali u mojej koleżanki tylko problem w tym, jej nie stać na utrzymanie córki z dwójką małych dzieci, brakuje jej dosłownie na wszystko.
Córka podobnie jak ty nie chce wystąpić o alimenty na dzieci, sama nie pracuje przecież z dwójką maluchów itd.

Ktoś zgłosił do opieki, że dzieci nie mają zaspokojonych podstawowych potrzeb, chcą je odebrać matce i umieścić w rodzinie zastępczej.

ewa29 - Śro 22 Sie, 2012 21:49

pannamigotka napisał/a:
Gdyby dawali medale za gadanie, to miałabyś złoty :D


Dziękuję ci Doris na pewno się nie zawiedziesz.Do piątku w takim razie do zobaczenia w realu :)

OSSA - Czw 23 Sie, 2012 15:27

ewa29 napisał/a:
Jestem odpowiedzialna za swoje pociechy i lepiej jak mam je przy sobie.


ewa29 napisał/a:
Mam coś takiego że nigdy własnych dzieci nigdzie nie zostawiłabym no chyba że dziadkom


nie rozumiem boisz się zostawić dzieci pod opieką "obcych" ale nie przeszkadza ci jak opiekują się nimi uzależnieni dziadkowie, czy p........... ojciec :shock:


ewa29 napisał/a:
ja wolę nie ryzykować bo wiadomo inaczej się swoje a inaczej czyjeś pilnuje


z własnego doświadczenia wiem , że jak miałam pod opieką cudze dzieci to bardziej je pilnowałam jak swoje, ale prosiłaś by nie pisać w twoim wątku, a ja nie mam ochoty
ucxc4 ucxc4 ucxc4 dodaję ciebie i Sebę do ignorowanych.

ewa29 - Czw 23 Sie, 2012 19:22

OSSA napisał/a:
nie rozumiem boisz się zostawić dzieci pod opieką "obcych" ale nie przeszkadza ci jak opiekują się nimi uzależnieni dziadkowie, czy p........... ojciec :shock:


OSSA ja nie zostawiam dzieci pod opieką pijanych dziadków.Jeżeli wychodzę cokolwiek załatwić biorę jedno z dzieci drugie zostaje z dziadkiem jeżeli wiem że mogę zostawić a jak wychodzę to zaledwie na góra dwie godziny.Wolę tak niż zostawić koleżance która ma dodatkowo dwójkę a kolejna 4 dzieci bo swoje pilnować to swoje.Zostawiłam kiedyś natalkę pod opiek starszej ode mnie koleżance i niestety nie dopilnowała. A jeżeli chodzi o mój wątek to nie mówiłam żebyś w ogóle nie mogła napisać tylko po prostu w tym jednym temacie nie chciałam bo żeby seba nie czytał i nie musi wiedzieć a skoro ty zapytałaś to ci odpisałam na pw. :)

Jędrek - Pią 24 Sie, 2012 02:58

OSSA napisał/a:
e prosiłaś by nie pisać w twoim wątku, a ja nie mam ochoty
dodaję ciebie i Sebę do ignorowanych.

No do końca życia się uczę
nie pisać=ignorować- nie wiedziałem że to synonimy :)
A takie coś znacie kobietki?
"Co Cię dotyka to Cię dotyczy" :)
Mnie przez dwa lata na mityngach jeden gość wk****ał swoimi wypowiedziami- dzisiaj jest moim sponsorem i z przyjemnością słucham jego wypowiedzi :) Uczy mnie życia swoim doświadczeniem.
Cieszę się że na mityngach nie da sie włączyć "ignora"

Małgoś - Pią 24 Sie, 2012 10:29

Jędrek napisał/a:
"Co Cię dotyka to Cię dotyczy"


święte słowa :tak:

ewa29 - Śro 29 Sie, 2012 14:26
Temat postu: książka i terapia
Książkę przeczytałam (Małżeństwo na lodzie) polecam.A co do pójcia na terapie indywidualną niestety wczoraj nie mogłam iść bo nie miałam z kim dzieci zostawić dzisiaj mam na 18 al-anon jeśli ojciec mój nie wróci o 17 do domu to też nie pójdę bo dwójki dzieci nie zabiorę.Ma przyjść teściowa do natalki i bartka przypilnować ale to nie jest do końca pewne bo ona też ma swoje sprawy więc muszę czekać. Zła jestem bo jak nie pójdę to ominie mnie spotkanie a tego bym nie chciała :)
igła - Śro 29 Sie, 2012 15:40

Szukaj Ewa rozwiązania. Jak uda Ci się poszukać kogoś odpowiedzialnego do opieki na czas terapii, będziesz z siebie bardzo dumna.
ewa29 - Śro 29 Sie, 2012 20:49
Temat postu: Al-anon
Witaj Igiełko byłam dzisiaj na spotkaniu teściowa nie przyszła ,tata też nie dotarł więc wzięłam dzieci ze sobą zaryzykowałam ciężko mi było bo natalka szła pieszo w wózek się nie zmieściła bo mój bartek jest obszerny :wysmiewacz: (oczywiście nie wyśmiewam się z własnego dziecka) ale bartuś to taki pączuś kochany jest. Byłam więc i cieszę się że mogłam być bo na mnie czekały kobitki i nawet choćby z tego się cieszę że ich nie zawiodłam a zwłaszcza Basi która mi daje dużo wsparcia kiedy jest kryzys za co bardzo jej dziękuję. A do terapeutki pierw muszę się zapisać i umówić na spotkanie dzisiaj nie zdążyłam ale zrobię to w przyszłym tyg.
Tomoe - Czw 30 Sie, 2012 08:27

No proszę, jak sobie świetnie poradziłaś, Ewka. :brawo:
ewa29 - Czw 30 Sie, 2012 12:39
Temat postu: literatura
Witam pogodnie :) Mam takie pytanie może ma ktoś z Was książki "Koniec współuzależnienia" bądź "@buty mojego męża.pl" i gdyby mógł mi przesłać na e-mail w pdf to z góry dziękuję :) Ps adres e-mail podam na priwie.Miłego słonecznego dnia :) Idę dziś z dziećmi na spacerek :)
pannamigotka - Czw 30 Sie, 2012 15:46

Ja się podpinam pod prośbę Ewy, odnośnie książek.
Klara - Czw 30 Sie, 2012 16:10

Ewo i Panno Migotko!
Wpiszcie sobie w Google tytuł książki z dopiskiem e-book (lub ebook).
Wyskoczą Wam m.in. te, które znajdują się na Chomiku.
Można sobie ściągnąć.

esaneta - Czw 30 Sie, 2012 16:30

Ja swojego czasu przegooglowałam sobie kilka tytułów i trafiłam na jakieś forum DDA-owskie, gdzie jedna userka oferowała elektroniczne wersje róznej literatury. Wysłałam do niej maila z prośbą i przysłała mi kilka.
Jeśli je gdzieś odnajdę, to Wam podeślę. :)

ewa29 - Nie 09 Wrz, 2012 22:25

Witajcie miałam dziś po 20-stej dziwną sytuacje zacznę od początku ponieważ moja córcia lubi muzykę a ciężko było jej iśc spać postanowiłam wlączyć muzykę lekko zgłaśniając ją a żeby się córa wyskakała i może w jakis sposób polegnie a tu nagle dziadek wyłączył korki a wpierw wszedł z awantą bo on chce ciszy i spokoju oczywiście był wycięty.Nie dość że wykręcił korek to jeszcze go schował a tu ciemność myślałam że wyjdę z siebie stanę obok córcia się rozpłakała bo ciemno a synek się śmiał.Wzięłam tel i świecąc nim szukałam korka znalazłam i włączyłam powiedziałam że jest nie poważny i że ma problem.Nie spodziewałam się takiego zachowania u mojego ojca.A dalej cóżż było po muzyce córcia z tego płaczu w końcu usnęła
szymon - Nie 09 Wrz, 2012 22:37

to na drugi raz zamiast muzyki wykręć korek - córka zaśnie ;)
zagubiona20 - Nie 09 Wrz, 2012 22:40

No szymon ty to masz poczucie humoru... ale z drugiej strony Ewo, coś w tym jest :)
ewa29 - Nie 09 Wrz, 2012 22:46

szymon napisał/a:
zamiast muzyki wykręć korek - córka zaśnie ;)


Lepiej nie bedę ryzykować dlatego że boi się ciemności więc po co dziecku dodatkowy sters.

ewa29 - Nie 09 Wrz, 2012 22:49

zagubiona20 napisał/a:
No szymon ty to masz poczucie humoru...


Zdążyłam to już zauważyć :) ;)

ewa29 - Sob 29 Wrz, 2012 22:47
Temat postu: Witajcie:)
Co u mnie? Ja nadal chodzę na al anon dzisiaj miałyśmy w klubie maraton od 9 do 14 jestem zadowolona:) 20-tego miałam sprawę w sądzie o leczenie przymusowe mojego marnotrawnego :wysmiewacz: byłam jako świadek. Od poniedziałku szukam pracy prawdopodobnie mama zaopiekuje się moimi istotkami kochanymi.Cieszę się :) .Dbam o siebie i dzieci staram się realizować to co sobie zaplanuję. Dzieciaczki zdrowe.Bartuś trochę leżał w szpitalu 5dni z nim byłam ale już zdrowy.
Klara - Nie 30 Wrz, 2012 09:29

Cieszę się Ewo, że starasz się wyrwać z tego marazmu i życzę Ci pozytywnego rozwiązania sprawy pracy i opieki nad dziećmi.
Powiedz tylko, jak wygląda sprawa z alimentami od Seby - będziesz je egzekwowała, czy liczysz na "poczucie odpowiedzialności" alkoholika?

Żeglarz - Nie 30 Wrz, 2012 10:01

Widać Ewo, że powolutku, ale idziesz do przodu.
Tak trzymaj i nie oglądaj się wstecz :okok:

Pozdrawiam :kwiatek:

ewa29 - Nie 30 Wrz, 2012 13:56

Klara napisał/a:
jak wygląda sprawa z alimentami od Seby


Złożyłam już dawno wniosek a teraz mus czekać.

ewa29 - Nie 30 Wrz, 2012 14:02

Cytat:
Cieszę się Ewo, że starasz się wyrwać z tego marazmu


Staram staram ale jednak nie mam na tyle spokoju w domu i moje dzieci ponieważ jakby nie było ojciec alkoholik brat również a od miesiąca u nas zamieszkuje. Tylko że nauczyłam się i po prostu gdy są pijani odwracam się i unikam ich jak ognia :uoee: :)

ewa29 - Nie 30 Wrz, 2012 14:03

Klara napisał/a:
czy liczysz na "poczucie odpowiedzialności" alkoholika?


Jak najbardziej liczę ale na siebie samą :)

ewa29 - Nie 30 Wrz, 2012 14:09

Żeglarz napisał/a:
Widać Ewo, że powolutku, ale idziesz do przodu.
Tak trzymaj i nie oglądaj się wstecz :okok:


Masz racje iść do przodu nie oglądać się za siebie :) Tego się trzymać będę!!! :)

Klara - Nie 30 Wrz, 2012 14:15

ewa29 napisał/a:
ojciec alkoholik brat również a od miesiąca u nas zamieszkuje.

Ewo, gdybyś złożyła wniosek o mieszkanie socjalne, może byś się go w końcu doczekała, a dzieci mogłyby się wychowywać w lepszych - pozbawionych alkoholu warunkach.

ewa29 - Nie 30 Wrz, 2012 14:21

Żeglarz napisał/a:
Pozdrawiam :kwiatek:


Dziękuję również cię Pozdrawiam. :skromny:

ewa29 - Nie 30 Wrz, 2012 14:23

Klara napisał/a:
gdybyś złożyła wniosek o mieszkanie socjalne, może byś się go w końcu doczekała,


owszem doczekałabym się ale 15lat musiałabym czekać bo się dowiadywałam.

Klara - Nie 30 Wrz, 2012 14:27

ewa29 napisał/a:
owszem doczekałabym się ale 15lat musiałabym czekać bo się dowiadywałam.

Dziś jest to 15 lat, a może po jakimś czasie okaże się, że można prędzej.
Co Ci szkodzi złożyć wniosek choćby jutro?
No! Co Ci szkodzi??? :D

staaw - Nie 30 Wrz, 2012 14:36

ewa29 napisał/a:
Klara napisał/a:
gdybyś złożyła wniosek o mieszkanie socjalne, może byś się go w końcu doczekała,

owszem doczekałabym się ale 15lat musiałabym czekać bo się dowiadywałam.

Ewo, jaka jest różnica czy te 15 lat będzie upływało ze złożonym wnioskiem, czy bez złożenia wniosku?

ewa29 - Nie 30 Wrz, 2012 14:52

Jeszcze mam możliwość porozmawiania z kierowniczką mops dowiedziałam się że ponoć może załatwić mieszkanie socjalne będę zapisywać się na wywiad 2-go to pójdę do niej porozmawiać o mojej sytuacji od A do Z
ewa29 - Nie 30 Wrz, 2012 14:55

Taką siłę pójścia do przodu i podjęcia działań daje mi chodzenie do klubu tam dostaję sporo wsparcia i kiedy wychodzę z klubu czuję się silniejsza psychicznie :) Cieszę się że tak się dzieje uważam że w końcu żyję normalnie
ewa29 - Nie 30 Wrz, 2012 14:59

staaw napisał/a:
Ewo, jaka jest różnica czy te 15 lat będzie upływało ze złożonym wnioskiem, czy bez złożenia wniosku?


Masz racje staaw jest różnica jeśli nie złożyłabym wniosku.

ewa29 - Pon 01 Paź, 2012 11:58
Temat postu: Mój piesek został ranny
Wczoraj o godzinie 16-30 wrócił mój pies Reksio dwa dni go nie było wcale się nie zmartwiłam bo ma takie loty że potrafi nawet na trzeci dzień przylecieć ale wyglądał strasznie bo miał ranę dosłownie wyglądało jakby go ktoś postrzelił bo mocno krwawił i piszczał więc postanowiłam że pójdę z nim do weterynarza a mój tatuś oburzony że po co tam idę on nie ma kasy na lekarza itd. ale Ja nie mogłam tak po prostu go zostawić ażeby się męczył.Okazało się że lecznica do której miałam 10min była zamknięta.Zadzwoniła do mnie koleżanka i powiedziała że znajdzie na internecie lecznice czynną w niedziele i zadzwoni do lekarza w moim imieniu bo Ja nawet nie miałam nic na koncie w między czasie zatrzymywałam przejeżdżające samochody ale nikt mnie nie chciał podwieźć tacy są ludzie.Stała grupka młodych chłopaków i oni podsunęli pomysł zadzwonienia na policje i tak zrobił jeden z nich przyjechali i zawieźli mnie pod tą lecznice gdzie ta koleżanka dzwoniła ale tam w najlepsze było pozamykane nie mogłam się z nią skontaktować bo bateria mi padła więc szłam z tym reksiem i zaczepiłam pewną grupkę nastolatków pytając o najbliższą lecznicę więc poszłam okazało się że nie ma lekarza potem kawałek dalej była następna lecznica też lipa bo lekarza nie było i tak aż zaszłam do mojego klubu wiedziałam że jest miting AA i pewnie ktoś znajomy będzie i wiecie co znalazłam pomoc bo właśnie jeden z AA zadzwonił do tego lekarza do którego dzwoniła moja koleżanka i on podjechał pod tą lecznicę a mnie zawiózł tego gościa z AA kolega z żoną bo też tam byli.Paliłam się ze wstydu bo było mi głupio że nawet kasy nie miałam ale oni że jest ok trzeba sobie pomagać.Zapraszali mnie na niedzielny miting :) I pojechali że mną i reksiem a lekarz do mnie że wygląda to na pogryzienie przez dużego psa dosłownie miał ranę szarpaną że tak to powiem dał mu narkoze i zaczęło się szycie dostał zastrzyki w tym antybiotyk i pojechaliśmy do domu oczywiście mnie zawieźli za co0 jestem im wdzięczna.Lekarz stwierdził że mógłby się piesek wykrwawić i nie dożyłby jutra.Dorotka jeszcze raz ci dziękuję za pomoc :) Dziś reksio ma się lepiej :)
smokooka - Pon 01 Paź, 2012 22:21

ewa29 napisał/a:
Małgoś napisał/a:

możesz przedstawić swoje
póki go nie znamy komu mamy wierzyć?


Więc zdanie moje jest takie że Ja nigdy nie byłaM uzależniona od alkoholu nie czułam przymusu picia i dziękuję Bogu że mnie to akurat nie sięgnęło po mimo moich najbliższych którzy mają z tym problem.Owszem miałam taki czas załamania kiedy to Sebastian pojechał do angli do pracy mieszkaliśmy wtedy u mojej mamy ale ona też wyjechała na kilka mieś więc byłam tam zupełnie sama i faktycznie było tak że z koleżanką z pracy popijałam potem dowiedziałam się że jestem w ciąży i podłamałam się wtedy jeszcze bardziej myśląc że seba mnie może zostawi tam znajdzie inną i było tak że zadzwoniłam do niego powiedziałam mu że jestem w ciąży i chyba się zapije na śmierć ale on stwierdził żebym tego nie robiła bo on przyjedzie samą mnie nie zostawi i że cieszy się że w końcu będziemy mieli dziecko więc się uspokoiłam jak dzwoniłam to byłam trzeźwa a seba napisał że byłam nawalona i z tym się nie zgadzam.Ja wiem że nie myślałam odpowiedzialnie ale też nie sądziłam że jestem w ciąży bo często tak miałam że spóźniał mi się okres. Ja tłumaczyć się nie mam z czego każdy w swoim życiu z pewnością popełnia jakieś błędy i ja absolutnie się do nich przyznaję. Jedyne co mnie dosięgnęło to współuzależnienie a z nałogów tylko palenie.


Ty w ogóle wiesz co piszesz? Odpowiadasz za własne słowa?

Klara - Wto 02 Paź, 2012 07:10

smokooka napisał/a:
Ty w ogóle wiesz co piszesz?

Proponuję dać sobie spokój z eskalacją dochodzenia prawdziwości słów i przekonań.
Każda z Was powiedziała już swoje zdanie i dobrze byłoby na tym poprzestać.

smokooka - Wto 02 Paź, 2012 07:11

Oczywiście Klaro, Ciebie przepraszam, że poczułaś potrzebę interwencji.
Wiedźma - Wto 02 Paź, 2012 07:18

Mnie także zaniepokoił wzrost napięcia wokół Ewy29.
Proszę zapanować nad emocjami i - jak napisała Klara - dać sobie spokój.

smokooka - Wto 02 Paź, 2012 07:20

Wiedźmo, Ciebie również przepraszam.
smokooka - Wto 02 Paź, 2012 07:27

Marcel, mnie zaskoczył fakt, że Wiedźma również zechciała podzielić się swoim zaniepokojeniem, mimo, że Klara już zainterweniowała, ale powiedz mi, Ty Marcelu, co byś zrobił? Przeprosiłbyś drugą osobę, czy dał byś sobie spokój?
Nie bardzo wiem, czemu miałby służyć ten sarkazm?

olga - Wto 02 Paź, 2012 07:38

:mysli: :glupek:
:beba:

Marc-elus - Wto 02 Paź, 2012 07:41

smokooka napisał/a:
Przeprosiłbyś drugą osobę, czy dał byś sobie spokój?

A jest za co przepraszać? Jeżeli tak, przeprosił bym.......
Poza tym, pal licho przeprosiny, pytanie dlaczego Ewa29 wzbudza takie emocje? Pytanie do tych w których wzbudza, bo ja tylko spokojnie czytam.....

smokooka - Wto 02 Paź, 2012 07:45

Marc-elus napisał/a:
pytanie dlaczego Ewa29 wzbudza takie emocje?


Jako że czarno na białym widać, że moje emocje wzbudzała, powinnam coś odpowiedzieć, ale zobowiązałam się dać sobie spokój. Tak że tego, wymiksowuję się stąd. :)

Marc-elus - Wto 02 Paź, 2012 07:47

smokooka napisał/a:
Jako że czarno na białym widać, że moje emocje wzbudzała, powinnam coś odpowiedzieć

Smoku, sama sobie odpowiedz, nie chodziło mi o pisanie tego na forum.

Miłego dnia. :)

Wiedźma - Wto 02 Paź, 2012 08:57

smokooka napisał/a:
Wiedźmo, Ciebie również przepraszam.

Ależ nie masz za co mnie przepraszać, Smoczku, bo w niczym mnie nie uraziłaś :)
Napisałam tylko o swoich odczuciach i poparłam prośbę Klary, to wszystko.
Nikomu nie przyganiam i nie chciałam, żeby to wyglądało na interwencję, tym bardziej wtórną.

ewa29 - Wto 02 Paź, 2012 16:21

Marc-elus napisał/a:
pytanie dlaczego Ewa29 wzbudza takie emocje?


Naprawdę nie potrafię zrozumieć skąd to pytanie bo niby jakie emocje wzbudzam? Mam odczucie że nie jestem mile widziana na tym forum chociaż nikomu nic nie zrobiłam. Mam prawo pisać tak jak wy macie do tego prawo i wyrażacie własne zdanie.Ja rozumiem że nie każdy da się lubić i nie oczekuję lubienia na siłę ale wiem co to znaczy tolerancja.

ewa29 - Wto 02 Paź, 2012 16:22

Miłego popołudnia :)
pietruszka - Wto 02 Paź, 2012 16:24

ewa29 napisał/a:
Mam odczucie że nie jestem mile widziana na tym forum chociaż nikomu nic nie zrobiłam.

a dlaczego masz takie odczucie? Kto Cię zaatakował, kto Cię obraził?

ewa29 - Wto 02 Paź, 2012 16:28

pietruszka napisał/a:
a dlaczego masz takie odczucie? Kto Cię zaatakował, kto Cię obraził?


Ja czyjeś zdanie po mimo że się nie zgadzam toleruje ale mam wrażenie że właśnie nie jestem mile widziana może się mylę :)

pietruszka - Wto 02 Paź, 2012 16:35

ewa29 napisał/a:
ale mam wrażenie

ewa29 napisał/a:
Mam odczucie

Ewa - to są tylko wrażenia, odczucia... Na forum zarejestrowanych jest ponad 1700 osób, aktywnych pewnie 200, może 300 (nie sprawdzałam statystyk).
Ja sobie zgodę dałam na to, że ktoś może mnie nie lubić, bo raczej trudno by lubili mnie wszyscy... Forum to nie ja i INNI, forum to MY - wszyscy piszący w jakiś sposób stanowiący małą społeczność w sieci ludzi, związanych określonym problemem.

ewa29 - Wto 02 Paź, 2012 16:42

pietruszka napisał/a:

Ja sobie zgodę dałam na to, że ktoś może mnie nie lubić, bo raczej trudno by lubili mnie wszyscy.


Ja oczywiście też tak jak Ty się z tym zgadzam :)

Małgoś - Wto 02 Paź, 2012 20:03

Ewa, ja tu nie widzę powodu byś czuła się lubiana albo nie. Jesteś na forum pomocowym, tematycznym, a my wszyscy jesteśmy ludźmi. Czasem wystarczy nieodpowiednio dobrane słowo i zonk - nie rozumiemy sie. 8|
Ale jeśli o mnie chodzi chciałam wykazać, że sama nie byłaś kryształowa. Wiem to z opisu Twojego partnera, nie Twojego. Bo on pisal o Tobie, Ty o nim, więc nie dziw się że my po drugiej stronie kabelka mamy obraz taki a nie inny.
I myślę sobie, że dobrze by było, gdyby każde z Was pisało tylko o sobie, bez wypominania przeszłości i wywlekania co które aktualnie robi a czego nie bo to niczemu dobremu nie służy. Ja np chciałabym żebyście sobie życie poukladali razem, macie dzieci, coś więcej Was łączy...A nawet jeśli rozstaniecie się to jakiś kontakt będziecie utrzymywać chyba. Ale jeśli będziesz tu wpadać i wytykać Sebie różne takie... no po co? chcecie pielęgnować w nieskończoność żale i urazy? Dokąd zajdziecie w taki sposób?

ewa29 - Wto 02 Paź, 2012 20:30

Małgoś napisał/a:
I myślę sobie, że dobrze by było, gdyby każde z Was pisało tylko o sobie, bez wypominania przeszłości i wywlekania co które aktualnie robi a czego nie bo to niczemu dobremu nie służy.


Z mojej strony tak jest piszę o sobie Ty przytoczyłaś cytat więc napisałam swoje zdanie i koniec kropka.Twoja racja mój spokój :)

ewa29 - Wto 02 Paź, 2012 22:40

Małgoś napisał/a:
Ewa, ja tu nie widzę powodu byś czuła się lubiana


:mysli:

Jo-asia - Śro 03 Paź, 2012 07:40

Małgoś napisał/a:
Ewa, ja tu nie widzę powodu byś czuła się lubiana albo nie.

ewa29 napisał/a:

Małgoś napisał/a:
Ewa, ja tu nie widzę powodu byś czuła się lubiana

:mysli: jest różnica?

pterodaktyll - Śro 03 Paź, 2012 07:59

Jo-asia napisał/a:
jest różnica?

Jak dla mnie, zasadnicza.

staaw - Śro 03 Paź, 2012 08:11

pterodaktyll napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
jest różnica?

Jak dla mnie, zasadnicza.

W telewizorze nie takie rzeczy przechodzą... :beba:

olga - Śro 03 Paź, 2012 08:11

:beba:
pterodaktyll - Śro 03 Paź, 2012 08:16

staaw napisał/a:
W telewizorze nie takie rzeczy przechodzą...

I dlatego mówi się, że telewizja kłamie, co nie oznacza, że monitor "z automatu" też :p

staaw - Śro 03 Paź, 2012 08:21

Dla tego pozbyłem się telewizora :radocha:
W styczniu kończy się umowa na kablówkę :radocha:

olga - Śro 03 Paź, 2012 08:42

staaw napisał/a:
Dla tego pozbyłem się telewizora


:beba: mój "stroi" wnętrze pokoju :smieje:

Wiedźma - Śro 03 Paź, 2012 08:43

To już więcej niż wyrwanie z kontekstu :zemdlal:
Jacek Fedorowicz kiedyś robił podobne rzeczy,
żeby pokazać (w krzywym zwierciadle) co kamera może zrobić z rzeczywistością.
Pozostaje tylko mieć nadzieję, ze Ewa zrobiła to przez nieuwagę

ewa29 - Śro 03 Paź, 2012 12:04

Wiedźma napisał/a:
Pozostaje tylko mieć nadzieję, ze Ewa zrobiła to przez nieuwagę


Nie bardzo rozumiem o co lotto?? :oops: :)

staaw - Śro 03 Paź, 2012 12:19

ewa29 napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Pozostaje tylko mieć nadzieję, ze Ewa zrobiła to przez nieuwagę


Nie bardzo rozumiem o co lotto?? :oops: :)

Wyrywając cytat z kontekstu, całkowicie zmieniłaś jego znaczenie...

Małgoś - Śro 03 Paź, 2012 14:48

staaw napisał/a:
ewa29 napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Pozostaje tylko mieć nadzieję, ze Ewa zrobiła to przez nieuwagę


Nie bardzo rozumiem o co lotto?? :oops: :)

Wyrywając cytat z kontekstu, całkowicie zmieniłaś jego znaczenie...


A może jest tak, że Ewa lubi tak wyłapywać pojedyncze słówka, czepiać się i wypominać czyli gderać. Zamiast wsłuchać się co ktoś ma do powiedzenia...

ewa29 - Śro 03 Paź, 2012 14:52

Cytat:
A może jest tak, że Ewa lubi tak wyłapywać pojedyncze słówka, czepiać się i wypominać czyli gderać. Zamiast wsłuchać się co ktoś ma do powiedzenia...


Absolutnie nie masz racji :foch: :)

Małgoś - Śro 03 Paź, 2012 15:14

ewa29 napisał/a:
Cytat:
A może jest tak, że Ewa lubi tak wyłapywać pojedyncze słówka, czepiać się i wypominać czyli gderać. Zamiast wsłuchać się co ktoś ma do powiedzenia...


Absolutnie nie masz racji :foch: :)


no to całe szczęście ;)

smokooka - Śro 03 Paź, 2012 16:24

staaw napisał/a:
ewa29 napisał/a:
Wiedźma napisał/a:
Pozostaje tylko mieć nadzieję, ze Ewa zrobiła to przez nieuwagę


Nie bardzo rozumiem o co lotto?? :oops: :)

Wyrywając cytat z kontekstu, całkowicie zmieniłaś jego znaczenie...


Mnie już nic nie dziwi w tym wątku :)
Mówisz pieprz i 5 osób widzi 10 znaczeń ;)

ewa29 - Czw 04 Paź, 2012 21:47

smokooka napisał/a:
Mnie już nic nie dziwi w tym wątku :)


Mnie również w Twoim. :) Pozdrawiam :)

ewa29 - Czw 04 Paź, 2012 21:53

Byłam dziś na mitingu otwartym AA namówiła mnie Basia z al-anon bo ona wspólnie z mężem tam jeżdzi ale tylko na otwarty miting. Powiem Wam że podobało mi się zresztą nie tylko Ja byłam bo od nas z al-anon w sumie były dwie osoby a Ja trzecia ogólnie było z 30 osób nie liczyłam hehe a może i 40 w każdym razie podobało mi się.
yuraa - Czw 04 Paź, 2012 22:24

ewa29 napisał/a:
w każdym razie podobało mi się.

to jakiś film puszczali czy kabaret zaprosili ?
Ewa po co tam byłaś ?
usłyszałas coś dla Ciebie ważnego ?
coś Cie poruszyło ?

ewa29 - Czw 04 Paź, 2012 22:36

yuraa napisał/a:
Ewa po co tam byłaś ?


Wiesz byłam bo tak jak wspomniałam zaproponowała mi koleżanka z al-anon.Poza tym również mogą na taki miting przychodzić współuzależnieni jak również ci którzy chcą i na miting otwarty może więc każdy przychodzić. A czy coś usłyszałam ważnego dla siebie:) właściwie jak słuchałam to tak jakbym słyszała mojego alko i w pewnym momencie o mało co nie zaczęłam płakać bo doświadczenia tych ludzi to dosłownie były podobne do moich tzn bardziej chodzi o to jakie życie stworzył mój alko swego czasu jak pił i dom również dla mnie i dzieci naszych i jak słyszałam innych to zaczęło mi się przypominać wszystko to co przeszłam mieszkając z moim alko gdy pił

smokooka - Czw 04 Paź, 2012 22:37

ewa29 napisał/a:
smokooka napisał/a:
Mnie już nic nie dziwi w tym wątku :)


Mnie również w Twoim. :) Pozdrawiam :)


A który masz na myśli?

yuraa - Czw 04 Paź, 2012 22:43

ewa29 napisał/a:
Wiesz byłam bo..................

dziękuję, jestem usatysfakcjonowany odpowiedzią.
zamierzasz kontynuować ?

ewa29 - Czw 04 Paź, 2012 22:51

yuraa napisał/a:
dziękuję, jestem usatysfakcjonowany odpowiedzią.


Słuchaj uważam że dobrze jeśli będę tam chodziła i nie czuję się tam źle mimo iż nie jestem uzależniona od alkoholu i problem nie mnie dotyczy ale dotyka w ten sposób że moi najbliźsi go nadużywają.

ewa29 - Czw 04 Paź, 2012 22:55

Ja za nich nie wytrzeźwieje ale na takim mitingu także można coś dla siebie zawsze wynieść. :)
ewa29 - Czw 04 Paź, 2012 23:00

Poza tym nie byłam tam sama bo znam wielu z AA poznałam już w niedz i dlaczego miałabym nie pójść sami mnie zapraszali na następny :)
KICAJKA - Pią 05 Paź, 2012 11:57

Ja na początku swojej drogi tę korzystałam z otwartych spotkań co miesiąc.
Dużo z nich wyniosłam dla siebie słuchając wypowiedzi Aowców z dłuższym stażem abstynencji.
Tym bardziej,że prowadzący te spotkania starali się przekazywać wiedzę i doświadczenia
pod kątem osób przychodzących z zewnątrz.
Najważniejszy jednak był Al_anon. :)

pannamigotka - Pią 05 Paź, 2012 13:06

KICAJKA napisał/a:
Ja na początku swojej drogi tę korzystałam z otwartych spotkań co miesiąc.

Ja też jestem na początku drogi, dopiero zaczęłam moją przygodę z Al-anon i terapią, jednak za tydzień chciałabym pójść na otwarty mityng AA. Sama nie wiem, co mną kieruje. Chciałabym być na nim razem z moim alkoholikiem, ale on zapowiedział, że jeśli ja przyjdę to on wyjdzie. natomiast to wynika z tego, że on tylko pozoruje leczenie, a nie leczy się tak na 100%. Cóż. Wychodzi na to, że straci jeden mityng...

pterodaktyll - Pią 05 Paź, 2012 14:36

pannamigotka napisał/a:
Chciałabym być na nim razem z moim alkoholikiem,

Po co? Do czego Ci to potrzebne, bo że jemu do niczego to w to nie wątpię.

KICAJKA - Pią 05 Paź, 2012 17:49

pannamigotka napisał/a:
Chciałabym być na nim razem z moim alkoholikiem, ale on zapowiedział, że jeśli ja przyjdę to on wyjdzie
Mój przydreptał za mną ale po 8 miesiącach zaczął pić znowu,
a ja zostałam na lata.
Jemu jeszcze zeszło sześć lat zanim załapał trzeźwość,
co było dla mnie niespodzianką. :)

pannamigotka - Pią 05 Paź, 2012 19:13

KICAJKA napisał/a:
Mój przydreptał za mną ale po 8 miesiącach zaczął pić znowu,
a ja zostałam na lata.

Kicajko, uwielbiam Cię czytać. Mądra z Ciebie babka. Pozdrawiam ziomalkę :D

ewa29 - Pią 05 Paź, 2012 21:26

KICAJKA napisał/a:
Ja na początku swojej drogi tę korzystałam z otwartych spotkań co miesiąc.

Moje dopiero pierwsze spotkanie
KICAJKA napisał/a:
prowadzący te spotkania starali się przekazywać wiedzę i doświadczenia
pod kątem osób przychodzących z zewnątrz.

Zgadzam się bo dokładnie tak było na mitingu otwartym AA na którym byłam wczoraj :)
KICAJKA napisał/a:
Najważniejszy jednak był Al_anon. :)

Odkąd zaczęłam chodzić na al-anon a był to początek sierpnia tak chodzę do tej pory i jest on dla mnie bardzo ważny. :) Nawet ostatnio z bolącą mnie nogą i ledwie szłam ale poszłam :)

Pozdrawiam Was dziewczyny :) nawet te które niby nie czują się dobrze w moim wątku ale jednak w nim piszą ;)

pietruszka - Pią 05 Paź, 2012 21:38

Kurczę.... tak sobie pomyślałam, że właściwie nigdy nie byłam na otwartym mitingu AA, kilka razy tylko na spikerskich... a to i tak właściwie przy okazji, kiedy koleżanka z grupy miała spikerkę :smieje: Ale trzeźwiejących alkoholików znam kilku... no dobra chyba już kilkudziesięciu...
No ale na Al-anon przez lata pilnie biegałam... co środę... mogło się walić, grzmieć, mrozem mnie próbowało zmóc i upałem, ale się nie dawałam i biegłam naładować akumulatory, i popracować nad sobą. Teraz już rzadziej jestem, ale chyba przez pierwsze 5 lat to może z 5 mitingów opuściłam :lol:

ewa29 - Pią 05 Paź, 2012 21:46

Ale to pójście na al-anon zawdzięczam Wam dziewczyny i żałuję tylko że tyle musiałyście się nagadać :) Dzięki :)
ewa29 - Pią 05 Paź, 2012 21:48

pietruszka napisał/a:
co środę... mogło się walić, grzmieć,


ale jednak chodzę i będę chodziła :)

pannamigotka - Pią 05 Paź, 2012 22:09

Nie wiem, jak dla Was, ale dla mnie al anon to taka druga rodzina. A w zasadzie pierwsza. Dom rodzinny dysfunkcyjny, własna rodzina z problemem alkoholowym. Na al-anon mam wsparcie, jakiego brakowało mi od lat i to jest cudowne. Też nie odpuściłam żadnego mityngu (odkąd zaczęłam oczywiście), ostatnio babka, która utworzyła w tym miejscu al-anon powiedziała do mnie- ty to będziesz starą al-anonką, jak ja, aż strach się bać ile już lat tu przychodzę ;)
ewa29 - Pią 05 Paź, 2012 22:20

pannamigotka napisał/a:
dla mnie al anon to taka druga rodzina. A w zasadzie pierwsza.

Dla mnie też Dorotko :)
pannamigotka napisał/a:
własna rodzina z problemem alkoholowym.

do tego moi rodzice i brat :(
pannamigotka napisał/a:
Na al-anon mam wsparcie, jakiego brakowało mi od lat i to jest cudowne.


Ja czuję tak samo :)

ewa29 - Pią 05 Paź, 2012 22:31

I ktoś uważa że po jaki wał Ja w ogóle tam chodzę ale wiadomo że to są ludzie którzy nie znają problemu chodź większość z nich na pewno ma ale skoro jest im tak dobrze niech sobie tak żyją jak im pasuje. :) Ja nie zrezygnuję z czegoś co już kontynuuję i wiem że nie warto cofać się z tego dlatego że komuś się to nie podoba :) Ja nie będę żyła w pijanym świecie chociaż nie piję ale mam na co dzień w domu obraz takiego świata :) I wolę iść do trzeźwych ludzi choćby na miting otwarty AA nie licząc Al-anon maratonów.10paź jestem umówiona z terapeutką i to mnie też cieszy. :)
ewa29 - Pią 05 Paź, 2012 22:54

Dobranoc Wszystkim idę lulu bo niestety wysiadam :)
pannamigotka - Pią 05 Paź, 2012 22:55

ewa29 napisał/a:
Dobranoc Wszystkim idę lulu bo niestety wysiadam :)

Dobranoc :)
Ja jutro do pracy :shock:

KICAJKA - Nie 07 Paź, 2012 09:59

pannamigotka napisał/a:
ostatnio babka, która utworzyła w tym miejscu al-anon powiedziała do mnie- ty to będziesz starą al-anonką, jak ja, aż strach się bać ile już lat tu przychodzę ;)

Ja przez całe lata tego potrzebowałam,mimo,że men przestał pić.
Klub w którym przez lata uczestniczyłam w grupie zmieniał przez lata siedziby
a ja dalej trwałam i trzymałam z tą tą grupą.
Miałam poczucie,że powinnam to ciągnąć aby pomóc innym tak jak mnie pomogli.
Niestety zdrowie i czas nie pozwoliły mi tego ciągnąć,
poza tym dziewczyny się wciąż zmieniały,miały inne potrzeby
i oczekiwania.
Zdziwienie,może zazdrość,że mnie się udało -
więc po co ja tam jestem jeśli me od 10 lat nie pije.
Zrezygnowałam niedługo -grupa się rozpadła.
Ale wiem,że po latach teraz od września jest reaktywacja
- mogę tylko trzymać kciuki coby się im udało.
Czego i Tobie życzę Migotko :)

ewa29 - Pon 08 Paź, 2012 14:28

Klara napisał/a:
Co Ci szkodzi złożyć wniosek choćby jutro?


Jutro idę do TTBS złożyć podanie o mieszkanie komunalne bądź socjalne dziś napisałam.Byłam także dzisiaj w mops rozmawiałam z kierowniczką na temat pomocy uzyskania mieszkania i powiedziała że mi pomoże ale wpierw muszę złożyć podanie i dostarczyć do jej rąk kopie.

ewa29 - Pon 08 Paź, 2012 14:30

Idę teraz szykować Bartusia i w drogę będę wieczorem. :) Pozdrawiam poniedziałkowo :)
Halloween - Pon 08 Paź, 2012 14:51

ewa29 napisał/a:
Idę teraz szykować Bartusia i w drogę będę wieczorem. :) Pozdrawiam poniedziałkowo :)


Dzielna jesteś; walczysz!
Tak trzymaj!!
Ta piosenka jest niby niczym... ale może pomóc walczyć.
Dasz sobie rade, nie poddajesz sie. :okok:

Klara - Pon 08 Paź, 2012 15:03

ewa29 napisał/a:
Jutro idę do TTBS złożyć podanie o mieszkanie komunalne bądź socjalne dziś napisałam.

NO! :okok:

esaneta - Pon 08 Paź, 2012 16:16

Ewa, jestem pełna podziwu, wzięłas Swoje zycie w Swoje ręce :brawo:
ewa29 - Śro 10 Paź, 2012 14:36

Byłam w TTBS oraz w urzędzie miasta złożyłam podanie o przydział mieszkania i byłam w mopsie ale kierowniczka skserowała podanie i jak kobitka przyjdzie do mnie na wywiad to mam jej dać tą kopie podania.Teraz pozostaje mi tylko czekać :) Zadowolona jestem po mimo wszystko.Dzisiaj mam terapie indywidualną na 17-stą bo 2tyg temu się zapisałam do terapki w moim klubie a na 18:15 na al anon.Byłam ostatnio w PUP zapisałam się na kurs przedsiębiorczości i planuję skorzystać z dotacji na otworzenie własnej działalności.Myślę że warto spróbować dostałam taką propozycję od Pani z PUP więc czemu nie :) Kurs ten będzie w Łodzi 22-go przez 5dni.Myślę żę dam radę :)
Małgoś - Śro 10 Paź, 2012 14:51

ewa29 napisał/a:
Byłam w TTBS oraz w urzędzie miasta złożyłam podanie o przydział mieszkania i byłam w mopsie ale kierowniczka skserowała podanie i jak kobitka przyjdzie do mnie na wywiad to mam jej dać tą kopie podania.Teraz pozostaje mi tylko czekać :) Zadowolona jestem po mimo wszystko.Dzisiaj mam terapie indywidualną na 17-stą bo 2tyg temu się zapisałam do terapki w moim klubie a na 18:15 na al anon.Byłam ostatnio w PUP zapisałam się na kurs przedsiębiorczości i planuję skorzystać z dotacji na otworzenie własnej działalności.Myślę że warto spróbować dostałam taką propozycję od Pani z PUP więc czemu nie :) Kurs ten będzie w Łodzi 22-go przez 5dni.Myślę żę dam radę :)


:shock:
oczom nie wierzę :lol:

Piękne zmiany w Tobie Ewa widzę, zakręciłaś się wokół siebie i oby tak dalej :brawo:
A kilka miesięcy temu pamiętasz jak się broniłaś przed zmianami? Nawet słuchać nie chcialaś o pracy :p Teraz pewnie widzisz jak to działa - świat stoi przed Tobą otworem, a Ty masz tylko działac i brać pełnymi garściami :tak:

ewa29 - Śro 10 Paź, 2012 15:00

Małgoś napisał/a:
:shock:
oczom nie wierzę :lol:


Witaj Małgoś ja też moim oczom nie wierzę że tak się u mnie pokręciło mam nadzieję że nie narobiłam bałaganu :)

ewa29 - Śro 10 Paź, 2012 15:01

Lecę na autobuś bo muszę zdąrzyć na terapie Pozdrawiam :)
Małgoś - Śro 10 Paź, 2012 15:11

ewa29 napisał/a:
mam nadzieję że nie narobiłam bałaganu

zapomnij o bałaganie :nunu:
nawet jeśli coś zrobisz nie tak, to najwyżej naprawisz później i pomyślisz "zrobiłam co mogłam i co umiałam"
zawsze to lepsze niż nic-nierobienie :)

smokooka - Śro 10 Paź, 2012 15:56

Najtrudniejszy pierwszy krok :muza:

A potem to już leci.
Nareszcie :radocha:

esaneta - Śro 10 Paź, 2012 16:27

pamiętam pierwsze zmiany, które zaczęłam wprowadzać w swoim zyciu. . . najpierw szok, oszołomienie a potem uznałam, ze to przeciez normalne, ze człowiek wprowadz zmiany w swoim zyciu, jesli cos mu nie pasuje. Na tym w końcu polega NORMALNE zycie. Powodzenia Ewa :)
ewa29 - Śro 10 Paź, 2012 20:10

esaneta napisał/a:
NORMALNE zycie.


do takiego życia dążę i zależy mi na własnym życiu bo na tym skorzystają również dzieci.

ewa29 - Śro 10 Paź, 2012 20:11

esaneta napisał/a:
Powodzenia Ewa :)


nie będę dziękować aby nie zapeszyć :)

ewa29 - Śro 10 Paź, 2012 20:14

Terapka uznała że nie muszę do niej przychodzić co tydzień bo doskonale sobie daję radę więc za 3 tyg następne spotkanie :) ale al- anon jak najbardziej dla mnie :)
ewa29 - Śro 10 Paź, 2012 20:26

Małgoś napisał/a:
Ewa widzę, zakręciłaś się wokół siebie i oby tak dalej :brawo:


Tak dokładnie tak jest jak napisałaś może to egoistyczne z mojej strony ale kto ma zadbać o mnie i dzieci jak nie Ja bo tylko na mnie mogą one liczyć a Ja sama na siebie. Dalej mam nadzieję na to że moje życie będzie lepsze i się zmieni ale nic samo się nie zrobi ani nie przyjdzie więc póki co Ja cośkolwiek robię w przód a na pewno się nie cofnę.

ewa29 - Czw 11 Paź, 2012 11:31

Prawdę mówiąc wszystko idzie u mnie właściwym torem obym tylko nie skręciła w lewo lub prawo :) Cieszy mnie to życie jakie mam ale bardziej ucieszy jak uda mi się dostać to mieszkanie wtedy dopiero poczuję ulgę :) chociaż nie mówię że będzie mi łatwiej :) Ale lżej psychicznie z pewnoscią tak.
ewa29 - Czw 11 Paź, 2012 17:21

Podpaliłam w piecu bo zimno... :) sama jestem to mam spokój :) Natalka na wsi z tatusiem od soboty :) Cieszę się że jest zadowolona :) Teraz mam czas wolny bo od 7 rano na nogach sprzątanie gotowanie dla bartusia obiadku i w zasadzie pranie mam do składania ale na razie przerwa.
ewa29 - Sob 20 Paź, 2012 15:57

Cytat:
Prawdę mówiąc wszystko idzie u mnie właściwym torem

Tak mi się tylko wydawało... Przysłali mi ostatnio pismo z TTBS w tym do wypełnienia wniosek samo podanie okazuje się nie wystarczające a w tym wniosku muszę wpisać dochody z 6mieś mojego ojca jak również dołączyć te dochody na papierze do tego wniosku jako załącznik rozmawiałam z ojcem to stwierdził że jak mi nie pasuje mieszkać tutaj to żebym sobie wynajęła a on nic nikomu pokazywał nie będzie.Jednym słowem jestem uziemiona.Jutro jadę do łodzi bo od poniedziałku zaczyna mi się kurs z PUP więc zabieram dzieciaki ze sobą i zatrzymam się u mojej mamy. :)

Małgoś - Sob 20 Paź, 2012 16:02

ewa29 napisał/a:
dochody z 6mieś mojego ojca jak również dołączyć te dochody na papierze


Bo oni uważają, że prowadzicie wspólne gospodarstwo
Powiedz prawdę, że ojciec odmówił a Ty nie masz wpływu na niego
I to jest kolejny powód dla którego MUSISZ dostać lokal socjalny

Klara - Sob 20 Paź, 2012 16:03

ewa29 napisał/a:
w tym wniosku muszę wpisać dochody z 6mieś mojego ojca

Nie rozumiem, czemu kogokolwiek obchodzą dochody Twojego ojca.
Czy Ty Ewo jesteś na jego utrzymaniu? Czy on jest Twoim prawnym opiekunem?

ewa29 - Sob 20 Paź, 2012 16:05

Małgoś napisał/a:
Bo oni uważają, że prowadzicie wspólne gospodarstwo
Powiedz prawdę, że ojciec odmówił a Ty nie masz wpływu na niego
I to jest kolejny powód dla którego MUSISZ dostać lokal socjalny

Masz rację wypełnie to co dotyczy mnie a jak zaniosę wniosek to powiem tak jak jest. :)

Małgoś - Sob 20 Paź, 2012 16:07

Klara napisał/a:
ewa29 napisał/a:
w tym wniosku muszę wpisać dochody z 6mieś mojego ojca

Nie rozumiem, czemu kogokolwiek obchodzą dochody Twojego ojca.
Czy Ty Ewo jesteś na jego utrzymaniu? Czy on jest Twoim prawnym opiekunem?


Bo to trzeba koniecznie zaznaczyć, że owszem mieszkają pod jednym dachem ale to wszystko.
Osobne gospodarstwa prowadzą...
Ale jest jeszcze taki myk, że najpierw rodzina bliższa i dalsza dopiero po wyczerpaniu innych możliwości może liczyć na "wsparcie" od państwa.
Mam znajomego w MOPsie i mi mówił, że jest tragicznie z funduszami bo potzrebujących jest coraz więcej a budżet ten sam.... Kryzys :zalamka:

ewa29 - Sob 20 Paź, 2012 16:07

Klara napisał/a:

Nie rozumiem, czemu kogokolwiek obchodzą dochody Twojego ojca.


Ja też tego nie rozumiem ale ściągnij sobie wniosek o przydział mieszkania z TTBS z internetu i zobaczysz sama co tam trzeba wypełnić.Ja na utrzymaniu ojca nie jestem radzę sobie sama. :)

Małgoś - Sob 20 Paź, 2012 16:09

ewa29 napisał/a:
wypełnie to co dotyczy mnie a jak zaniosę wniosek to powiem tak jak jest.


Dokładnie :tak:

ewa29 - Sob 20 Paź, 2012 16:14

Boję się trochę tego kursu jak zdam to już będzie po wszystkim strach minie :) a póki co to od środka cała zestresowana jestem :)
ewa29 - Sob 20 Paź, 2012 16:16

idę wywiesić pranie i pozmywam :) Nie :) chcem ale muszem
Dora - Sob 20 Paź, 2012 16:23

Napisz oświadczenie że prowadzisz osobne gospodarstwo.
piotrAA82 - Sob 20 Paź, 2012 19:27

U nas w Starachowicach też ostatnio były jakieś nieprawidłowości z przydziałem mieszkań socjalnych. Na ławie oskarżonych zasiedli prezydent (Wojciech Bernatowicz-który jest dodatkowo oskarżony w kolejnym procesie o przyjmowanie łapówek) oraz wiceprezydent miasta. Podobno przydzielali owe mieszkania według własnego uznania, nie kierując się tym że w pierwszej kolejności mieszkania powinny być przydzielone najbardziej potrzebującym oraz oczekującym najdłużej. Broniąc się twierdzą że przydzielili mieszkania osobom które od jakiegoś czasu po prostu non stop nachodziły je w Urzędzie Miasta i zrobili to z dobrego serca. Teraz zachodzi jeszcze pytanie czy za takie przydziały niby z serca nie otrzymywali korzyści majątkowych w zamian za pozytywne załatwienie sprawy. Ale to już nie mnie rozstrzygać :p Mnie najgorzej w tej sprawie bulwersuje fakt, że przez takich dobroczyńców mieszkania nie trafiły w ręce osób najbardziej potrzebujących, takich jak Ewa. Ludziom mniej zamożnym jest bardzo trudno czasami wyegzekwować swoje prawa w starciu z Urzędami.
ewa29 - Sob 20 Paź, 2012 23:46

W domu miałam policje i pogotowie a godzina była po 23 jak się nie mylę bo teraz jeszcze nie ochłonęłam :) w zasadzie nie ma nic do śmiechu ale zapamiętałam jak policjant określił mojego tate ty trolu. :wysmiewacz: powiem Wam że to nic wesołego ale 3 osoby w domu +dzieci z czego dwoje pijanych a Ja trzeźwa to niestety z nimi nie dałam rady.Mus wezwać było posiłki.
pietruszka - Sob 20 Paź, 2012 23:48

:pocieszacz:
mia83 - Nie 21 Paź, 2012 00:41

Klara napisał/a:

Myślę, że najważniejsze jest to, żeby się nie cofać, przetrwać kryzys i konsekwentnie poprawiać jakość swojego życia nie uzależniając swojego samopoczucia od zachowań otoczenia.


Pozwoliłam sobie zacytować słowa Klary z początku wątku, bo to bardzo ważne słowa, w tej chwili mi bardzo potrzebne, dziękuję. A cały wątek zaraz przeczytam...

igła - Nie 21 Paź, 2012 07:00

Ewa przytulam i gratuluję odwagi. Te działania przyniosą przykre skutki pewnie, bo ojciec i jak się domyślam brat będą na ciebie wściekli, ale przyniosą też o wiele więcej pożytku i dobrego mam nadzieję. Umacniasz się z każdym dniem Ewa, aż miło patrzeć.
Klara - Nie 21 Paź, 2012 07:43

ewa29 napisał/a:
W domu miałam policje i pogotowie a godzina była po 23

Ewo, czy masz jakiś dowód i z pogotowia i z policji na to, że była interwencja i z jakiej przyczyny?
Jeśli nie masz, to szybciutko się postaraj i dołącz do podania o mieszkanie.
NIE ZAPOMNIJ O TYM!

Żeglarz - Nie 21 Paź, 2012 10:36

igła napisał/a:
Umacniasz się z każdym dniem Ewa, aż miło patrzeć.

Też tak Ciebie postrzegam.
Przeszłaś magiczną granicę w drodze do zdrowia i lepszej swojej przyszłości. Bacz, żeby żadne przeciwności nie były w stanie skłonić Cię do powrotu na stare tory.
Trzymam za Ciebie kciuki :)

ewa29 - Wto 23 Paź, 2012 16:49

Witam cieplutko :) dziś też weszłam na chwilkę wrócę do sobotniej sytuacji otóż wezwałam policje dlatego że brat do mnie szalał rzucał buciorami w moją głowę pobudził mi dzieci darł na cały dom wyzywał mnie od k... szma.. wycier... gdzie słyszała moja 2,5l córka chciał rzucać o podłogę monitor klawiature i komputer potem rzucał się na ojca ojciec na niego nie wytrzymałam i zadzwoniłam 112 policja jak przyjechała brat dostał gumą ojciec szurał do policjanta to mu gaz puścił po czym zabrali sławka odwieźli go do domu a ojciec kazał mi wezwać pogotowie bo źle się poczuł i zaczął latać jak ogłupiały po pokoju że nie widzi na oczy i że policjant go gazem załatwił więc wezwałam karetkę a jak przyjechali to ojciec nagle ozdrowiał jeszcze mnie obwiniał po co wezwałam karetke a w ogóle zły był że wezwałam policje i też wyzywał ubliżał mi no ale jak to pogotowie było to wypisali jakiś papierek i tam było napisane że pacjent odmówił zbadania czy coś w tym sensie nie bardzo pamiętam bo szybko ten papier schowałam jako dowód noi też napisali że była interwencja policji. Jak już pojechało pogotowie to ojciec ubrał się i wyszedł z domu Zadzwoniłam do mojej mamy bo wiedziałam że jest w tomaszowie u bratowej i żeby przyszła do mnie bo miałam jednak stracha tym bardziej jak mi powiedziała że brat mój z powrotem się wybiera do nas ale kazał mamie na niego poczekać to niby razem przyjdą i tak samo jak się okazało ojciec mój do nich dołączył i przyszli przed 2 w nocy.W niedziele od 9 rano brat z ojcem wyparowali dalej pić a po 13 braciszek się przywlókł z powrotem do nas i znowu zaczał się rzucać i wezwałam ponownie interwencje po czym ojciec zaraz przyszedł ale nic nie wiedzieli że wezwałam więc jakoś nagle zrobiło się cicho ale nie odwoływałam interwencji a pijani oboje byli ale czekałam cierpliwie na policje nawet szybko przyjechali ojciec jak zwykle na mnie zły do teraz obrażony znowu rzucał się na policjanta więc znowu puścił gaz policjant mało tego to jeszcze mu sprawił bicie aż krew się polała ojcu z buzi brata zawieźli do domu a ojciec znowu do mnie dzwoń po pogotowie bo źle się czuje i jeszcze nagle słyszałam jak powiedział chyba gaz zaczął działać :wysmiewacz: ale nie powiedział że ślepnie i że nic nie widzi tak jak w sobote wzywaj szybko bo ja ślepne nic nie widze :glupek: no więc co się okazało sam zadzwonił na pogotowie bo jak ja zadzwoniłam to pogotowie nie przyjedzie bo jechali do wypadku a po drugir za to sobotnie wezwanie ponoć ojciec ma zapłacić kare jeszcze powiedział że to ja mam płacić eche żeby się nie zdziwił a do mojej matki powiedział że ja się jej boję nie będzie ona tu mieszkać hehe a tak na prawdę to mam się wyprowadzać ojciec powiedział że jak wrócę od matki bo tak jak wspomniałam mam kurs 5dni w łodzi to że mam wstęp ale tylko po rzeczy
olga - Wto 23 Paź, 2012 16:55

Ewa włosy mi sie na głowie jeżą gdy to czytam.
Czy Ty nie wolałabyś zamieszkać w Domu Samotnej Matki? Miałabyś święty spokój, łatwiej byłoby Ci o pracę, na pewno znalazłyby sie tam osoby, które zaopiekowałyby sie Twoimi dziećmi w czasie Twojej nieobecności a może i o mieszkanie socjalne byłoby łatwiej?
No i dzieci wychowywałyby sie w zdrowszej atmosferze....

Klara - Wto 23 Paź, 2012 17:15

Ewa! Olga ma rację.
Tu masz spis, po kliknięciu na czerwoną strzałkę przy wyrazie "więcej" pojawi się adres i kontakt telefoniczny i mailowy: http://bazy.ngo.pl/search...awans1&wyniki=1

ewa29 - Wto 23 Paź, 2012 17:27

Witaj olga w domu samotnej matki nie mogę bo bartek ma 9mieś jak by miał 8 to jeszcze bym się zalapała bo się dowiadywałam poza tym nawet gdyby bartek miał te 8mieś to itak lipa bo opieka by mi zaświadczenia nie wydała że będą za mój pobyt płacić bo się pytalam u nas w mopsiea w domu samotnej matki nie ma opiekunek. Póki co idę w pon idę do opieki do socjalnej bo jak 10-tego zapisywałam się na wywiad tak jeszcze nie była i wczoraj do mnie zadzwoniła i przepraszała że ona zapomniała o mnie i żebym ja przyszła do mopsu i tam napisze ze mną wywiad do prezydenta miasta prosić o pomoc jeśli chodzi o mieszkanie socjalne.A teraz oby przejść kurs i żłożyć wniosek o dotacje na DG i czekać miesiąc na decyzję czy wniosek pozytywnie rozpatrzą jeśli tak to ruszam dalej z tym koksem.Mam w nosie ojca póki jestem meldowana nie ma prawa mnie wyrzucić.
ewa29 - Wto 23 Paź, 2012 17:30

W sobotę będę to napiszę bo teraz pożyczyłam od koleżanki na chwilkę komp i już muszę jej oddać.Pozdrawiam Was :)
ana - Wto 23 Paź, 2012 21:17

hej Ewa, trzymaj się - trzymam kciuki za Ciebie
ewa29 - Śro 31 Paź, 2012 14:05
Temat postu: Poręczyciele
Witam :) Ja już jestem po kursie ukończyłam :) Dostaliśmy wszyscy zaświadczenia o u kończeniu kursu także z pewnością mi się ta wiedza przyda.Teraz mam tylko problem z poręczycielami bo staram się o dotacje z pup a niestety trzeba mieć dwoje poręczycieli abym mogła uzyskać tą dotacje. Lokal już mam umowę najmu też wniosek prawie napisany bo jeszcze nie skończyłam ale skąd poręczycieli i tu są schody...
Klara - Śro 31 Paź, 2012 14:41

ewa29 napisał/a:
Lokal już mam umowę najmu też wniosek prawie napisany bo jeszcze nie skończyłam

Postanowiłaś rozpocząć jakąś działalność?
Jeśli tak, to zdradź tajemnicę, co zamierzasz?

Marc-elus - Śro 31 Paź, 2012 14:57

ewa29 napisał/a:
Lokal już mam umowę najmu też wniosek prawie napisany bo jeszcze nie skończyłam ale skąd poręczycieli i tu są schody...

Schody to się zaczną, z resztą, sama zobaczysz. :)
Zalecam ostrożność, przemyśl na spokojnie każdy ruch. Nie zapalaj się hura-optymizmem, to nie pomaga w rzetelnej ocenie.
Pamiętaj że jedna zła decyzja, a spłacania długów potem na parę lat......

Podłączam się do pytania Klary....

ewa29 - Śro 31 Paź, 2012 15:11

Klara napisał/a:
Postanowiłaś rozpocząć jakąś działalność?


Tak Klaro będzie to sklep ale póki co jeszcze nic nie otworzyłam więc powiem tak jak otworzę wtedy powiem dokładnie ok.Wolę nie zapeszać a wiem że trudno mi będzie znaleźć poręczycieli ale w każdym razie nie wycofam się.Dobra lokalizacja mam już nawet klientów zrobiłam taką małą rekomendacje :) Ogólnie nie jest źle a ciężko owszem będzie przez pierwsze pół roku to też wiem a potem co raz lepiej.

ewa29 - Śro 31 Paź, 2012 15:14

Marc-elus napisał/a:
Zalecam ostrożność, przemyśl na spokojnie każdy ruch. Nie zapalaj się hura-optymizmem, to nie pomaga w rzetelnej ocenie.


Dziękuję Marcelus będę miała to na uwadze :skromny:

ewa29 - Śro 31 Paź, 2012 15:24

Marc-elus napisał/a:
Schody to się zaczną, z resztą, sama zobaczysz. :)


No właśnie już się zaczęły ale uważam że przeszkody trzeba pokonywać a nie je omijać :)

ewa29 - Śro 31 Paź, 2012 15:27

Dziś środa al anonek ale mam mały problem z moimi pociechami kombinuję z kim by można było je zostawić na 3godzinki bo w tamtą środę byłam na kursie więc mnie ominęło spotkanie w klubie a dziś muszę być :]
Klara - Śro 31 Paź, 2012 15:30

ewa29 napisał/a:
przeszkody trzeba pokonywać a nie je omijać :)

To prawda :tak:

Wobec tego czekam na dalsze informacje gdy przyjdzie czas, trzymam kciuki za powodzenie, ale ani Cię nie będę zachęcała, ani odwodziła od pomysłu, bo na temat handlu mam mniej niż blade pojęcie.

ewa29 - Śro 31 Paź, 2012 15:32

lecę się szykować a jak nie wypali dziś to w następną środę pójdę
ewa29 - Śro 31 Paź, 2012 15:34

Ok dam znać :tak: :lol2:
ewa29 - Czw 01 Lis, 2012 22:20

Tak sobie pomyślałam może pójdę do kierowniczki Urzędu Pracy u nas i porozmawiam z nią może znajdzie się sposób aby pominąć we wniosku o dotację tych poręczycieli a być może jest inna forma zabezpieczenia np weksel in blanco bądź akt notarialny o poddaniu się egzekucji przez dłużnika lub też blokada rachunku bankowego bo takowe formy zabezpieczeń również są ale wiem na pewno że nie w moim PUP dlatego nie wiem czy w ogóle jest sens rozmowy.Zamotana trochę jestem bo pierw miałam owych poręczycieli ale po kilku dniach zmienili decyzję i niestety nie mogłam nic zrobić a wtedy jeszcze nie miałam napisanego wniosku. :mysli: :zalamka:
ewa29 - Czw 01 Lis, 2012 22:40

Ktoś mi nie dawno powiedział ''Ewo będzie jak chcesz'' :) i to jest prawda ale czasami jak sie czegoś za bardzo chce to okazuje się że nie można tego mieć albo po prostu nie wszystko jest mi dane :) Mam zwyczajny dołek kochani to właśnie przez tą przeszkodę którą nie mogę pokonać cf2423f bo w zasadzie na początku miałam problem z lokalem a teraz lokal a nawet umowę już mam za to brak poręczycieli cf2423f
plusio - Sob 03 Lis, 2012 21:18

co sklep otwierasz? Na tym hajsu nie ma. Co bedziesz sprzedawac? Chyba ze monopolowy
plusio - Sob 03 Lis, 2012 21:18

Dzis by zarobic trza krasc i byc skurvielem a nie czlowiekiem
milutka - Sob 03 Lis, 2012 21:28

plusio napisał/a:
co sklep otwierasz? Na tym hajsu nie ma.
jesteś skarbie w błędzie ...akurat jestem w tej branży i uwież mi ,że lepsze 5min handlu niż godzina łopatą ;) ewo :okok:
pietruszka - Sob 03 Lis, 2012 21:37

plusio napisał/a:
Dzis by zarobic trza krasc i byc skurvielem a nie czlowiekiem

Plusio, Tu w dziale Współuzależnienie proszę o szczególną dbałość o słownictwo. Na razie żółta kartka za niewybredny język. Później nie będę tak łagodna



dfgth6

ewa29 - Sob 03 Lis, 2012 22:43

[/quote]
plusio napisał/a:
co sklep otwierasz? Na tym hajsu nie ma.


Tu się mylisz Plusio właśnie na tym można coś rozkręcić

plusio napisał/a:
Dzis by zarobic trza krasc i byc skurvielem


To tak po części to bym się troszku z tobą zgodziła bo w handlu żeby wyjść na swoje to trzeba dobrze zakombinować :) no ale wszystko musi się jak najbardziej zgadzać w kieszeni i w kasie ;)

ewa29 - Sob 03 Lis, 2012 23:06

milutka napisał/a:
akurat jestem w tej branży i uwież mi ,że lepsze 5min handlu niż godzina łopatą ;) ewo :okok:


Witaj milutka też się z Tobą zgadzam chociaż nie ukrywajmy że jest ciężko :) Pozdrawiam Cię jak i również wszystkich na forum :)

ewa29 - Czw 08 Lis, 2012 14:34

Witajcie :lol2: teraz tak spojrzałam na swój avatarek a tam z 30 zrobiło się 31 ale staraa d.... jezdem :beczy: :beczy: :beczy: :(
NANA - Czw 08 Lis, 2012 16:34

Ewka :nono: ... nie wyzywaj ... :smieje:
ewa29 - Czw 08 Lis, 2012 16:44

Na prawdę poczułam się staro :) może to tylko chwilowy :szok: ;)
pterodaktyll - Czw 08 Lis, 2012 21:40

ewa29 napisał/a:
staraa d.... jezdem

Nie stara ino gupia :rotfl:



Życie zaczyna się po czterdziestce, nie wiesz o tym? :mgreen:

ewa29 - Czw 08 Lis, 2012 22:16

pterodaktyll napisał/a:
Nie stara ino gupia :rotfl:


A możesz powiedzieć dlaczego uważasz że jestem gupia :dokuczacz:

ewa29 - Czw 08 Lis, 2012 22:21

pterodaktyll napisał/a:
Życie zaczyna się po czterdziestce, nie wiesz o tym? :mgreen:


Jeszcze daleko mi do 40-stki to nie wiem nie wiem co tam wyprawiają ci po 40-stce :smieje:

pterodaktyll - Czw 08 Lis, 2012 22:51

ewa29 napisał/a:
Jeszcze daleko mi do 40-stki to nie wiem nie wiem co tam wyprawiają ci po 40-stce

ho ho poczekaj aż dorośniesz :mgreen:

ewa29 - Czw 08 Lis, 2012 22:57

pterodaktyll napisał/a:
ho ho poczekaj aż dorośniesz :mgreen:

Cóz pocekam pocekam az dolosnę :oops:

pterodaktyll - Czw 08 Lis, 2012 23:02

ewa29 napisał/a:
Cóz pocekam pocekam az dolosnę :oops:

I nie pozalujes :skromny:

esaneta - Czw 08 Lis, 2012 23:19

potwierdzam, ja nie załuję :]
olga - Czw 08 Lis, 2012 23:22

esaneta napisał/a:
potwierdzam, ja nie załuję


ja też nie :p

esaneta - Czw 08 Lis, 2012 23:22

:sztama:
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 16:08

Witajcie :) Mam dziś takie chwile wspomnień i tak sobie czytałam wątek seby i mój i dochodzę do wniosku że nie podobają mi się nie które wypowiedzi o mnie zaznaczę tutaj picie co niektórzy uważali nie wiem czy tak mają do dziś że Ja piłam lub byłam pijana i rozum miałam pijany absolutnie się z tym nie zgodzę ponieważ nigdy nie miałam objawów alkoholizmu nie wiem jak to ująć ale nigdy mnie nie trzęsło nie miałam delirium i nie czułam potrzeby wypicia ani nie szukałam alkoholu.To że jestem wrogiem alkoholu to dlatego że żyłam na co dzień z alkoholikami i po mimo że seba nie mieszka od sierpnia nadal w domu rządzi alkohol.A nigdy nie uzależniłam się od alkoholu i wiem że mnie to nigdy nie dosięgnie bo mam wstręt sam zapach powoduje efekty zwrotne. Także nie życzę sobie wypowiedzi które nie są prawdą bo jeśli ktoś nie wie to lepiej niech się nie wypowiada.Pozdrawiam :lol2:
Borus - Nie 11 Lis, 2012 16:17

ewa29 napisał/a:
tak sobie czytałam wątek seby i mój i dochodzę do wniosku że nie podobają mi się nie które wypowiedzi o mnie

Moja terapeutka zaleciła mi zniszczenie wszystkich papierów z terapii twierdząc,
że lepiej do nich nie wracać.

Może i dla Ciebie będzie lepiej nie wracać do starych tekstów? :mysli:

smokooka - Nie 11 Lis, 2012 16:18

ewa29 napisał/a:
nigdy nie miałam objawów alkoholizmu

ewa29 napisał/a:
ale nigdy mnie nie trzęsło nie miałam delirium i nie czułam potrzeby wypicia ani nie szukałam alkoholu.


ewa29 napisał/a:
Także nie życzę sobie wypowiedzi które nie są prawdą bo jeśli ktoś nie wie to lepiej niech się nie wypowiada



Bardzo ciekawe. Też nie miałam delirium, nie trzęsło mnie, piłam bez potrzeby, szukać nie musiałam :radocha: Nie jestem alkoholiczką!!! :szok:

ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 16:25

Po ostatnich interwencjach w domu jest spokój tzn brat wreszcie mieszka u siebie ale codziennie piją z ojcem na szczęście nie u mnie tyle wywalczyłam.W tym tyg idę na policję pozakładam im niebieskie karty tak na przyszłość bo wiem że ta cisza to jest przed burzą zresztą ojciec wczoraj przyszedł wycięty i oczywiście nawyzywał mnie od śmieci stwierdził że sebie i mnie odbierze prawa rodzicielskie bo oczywiście zły że natalkę dałam sebie wczoraj i stąd te teksty a ja nie wytrzymałam i stwierdziłam że jak chce mieć dziecko to niech se z matką zrobi będzie miał własne :wysmiewacz: taka prawda to się jeszcze bardziej wkurzył zamknął mi drzwi od pokoju i słowem aż do dzisiaj nie odezwał ale mam przynajmniej spokojną niedziele od rana już do braciszka mojego wyemigrował :lol2:
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 16:33

No właśnie smokooka bardzo ciekawe ale tak było Ja nie miałam problemów z alkoholem nie robiłam długów nie pożyczałam na alkohol nie chowałam po kątach po barkach po szafkach tak jak np to robiła i robi do tej pory moja mama i mój tata ja nie czułam potrzeby wypicia. Ale z paleniem mam ogromny problem bo jak nie mam np na fajki to nie powiem ale pożyczam to jednak silniejsze ode mnie
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 16:37

Dziś gdyby ktoś postawił mi piwo i gdybym je wypiła to nie poszłabym po następne ale wiem że tak się nie stanie bo strasznie się zraziłam do tego g... więc dlaczego miałabym być alkoholiczką skoro nawet test wykazał żę nią nie jestem
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 16:49

Także tak jak Borys powiedział lepiej nie wracać do starych tekstów i ja dodam że w dodatku mijających się z prawdą.
smokooka - Nie 11 Lis, 2012 16:51

ewa29 napisał/a:
Borys powiedział


Borus :smieje:


A jaki to był test i gdzie był robiony?

ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:00

Staaw nie manipuluje ale zdenerwowało mnie nawet wtedy jak w wątku seby kilka osób oceniło mnie że pije jestem pijana i rozum mam pijany tylko pytam na jakiej podstawie można kogoś tak potraktować nawet mnie nie znając gdybym miała problem z alko to bym założyła wątek w alkoholizmie a Borys wyraził swoje zdanie i podzielam je tylko dla tego że nie ma sensu od nowa poruszać tego co zostało napisane a jeżeli ktoś nie wierzy to jego sprawa Ja alkoholiczką nigdy nie byłam i nie widzę powodu aby ktośkolwiek mnie tak nazywał.
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:02

smokooka napisał/a:
A jaki to był test i gdzie był robiony?

tutaj na forum a jak kiedyś byłam u terapeutki to też stwierdziła że nie jestem alkoholiczką

smokooka - Nie 11 Lis, 2012 17:03

A powiedz, co Cię podkusiło, aby się tym w ogóle interesować?
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:03

Przepraszam Borus nie Borys pomyliłam się po prostu
pterodaktyll - Nie 11 Lis, 2012 17:04

Cytat:

smokooka napisał/a:
A jaki to był test i gdzie był robiony?

tutaj na forum a jak kiedyś byłam u terapeutki to też stwierdziła że nie jestem alkoholiczką

No to właściwie czemu się tak "ciskasz" skoro to nieprawda? Ludzie, jak to ludzie, zawsze coś gadają ale to nie powód żeby przyjmować wszystko do siebie, zwłaszcza jeśli to jest nieprawda....

ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:07

Nie nie interesowałam się tym ale jak weszłam na to forum bo mój seba mi je polecił to czytałam wszystkie działy między innymi o alkoholizmie i właśnie ten test przeczytałam.
smokooka - Nie 11 Lis, 2012 17:11

Jasne, dlatego też terapeutka przeprowadziła z tobą test hehe. Ewka, tobie się wydaje, że z kim tutaj masz do czynienia? Tu na forum?
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:12

pterodaktyll napisał/a:
Ludzie, jak to ludzie, zawsze coś gadają ale to nie powód żeby przyjmować wszystko do siebie, zwłaszcza jeśli to jest nieprawda....


No właśnie czasami mam z tym problem że biorę do siebie i nawet to co ktoś gada do mnie po pijanemu np tak jak wczoraj mój tatuś nazwał mnie od śmieci a dziś tego pewnie nie pamięta a mnie ogromnie przykro się zrobiło żal wielki i popłakałam się a zupełnie nie potrzebnie bo wiadomo że po trzeźwemu by tego nie powiedział bo ponoć jestem jego bibisią :)

ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:18

smokooka napisał/a:
Jasne, dlatego też terapeutka przeprowadziła z tobą test hehe. Ewka, tobie się wydaje, że z kim tutaj masz do czynienia? Tu na forum?


Mylisz się smokooka ja rozmawiałam z terapką ona żadnego testu mi nie dawała do ręki ale ta rozmowa to była przed pojawieniem się tutaj na forum. A jak już tutaj zawitałam to dlaczego miałabym taki test nie przeczytać przecież miałam do tego prawo nie wiem dlaczego masz jakieś ale..

smokooka - Nie 11 Lis, 2012 17:22

Odwracasz kota ogonem, wracasz do starych spraw, manipulujesz moimi wypowiedziami.

Pytam wyraźnie:
1. co cię podkusiło robić jakiekolwiek testy o swoim piciu?
2. co cię podkusiło rozmawiać o swoim piciu z terapeutką?

NANA - Nie 11 Lis, 2012 17:23

smokooka napisał/a:
ewa29 napisał/a:
Borys powiedział


Borus :smieje:


A jaki to był test i gdzie był robiony?


Smokooka dlaczego wyśmiewasz ? .... Przecież - też nie jesteś "ideałem "

Marc-elus - Nie 11 Lis, 2012 17:23

smokooka napisał/a:
Pytam wyraźnie:
1. co cię podkusiło robić jakiekolwiek testy o swoim piciu?
2. co cię podkusiło rozmawiać o swoim piciu z terapeutką?

Jeżeli obydwa testy wyszły negatywnie, znaczy się można pić.....

smokooka - Nie 11 Lis, 2012 17:24

Mylisz się Nana :glupek:
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:25

Ja na forum przyszłam jako współuzależniona i DDA żeby nie czuć się sama z wieloma problemami Dziś mogę powiedzieć że dostałam od Was dużo wsparcia wskazówek i jestem bardziej pogodniejsza spokojniejsza wewnętrznie i do tego chodzę na grupe to tez mi dużo daje. :)
staaw - Nie 11 Lis, 2012 17:26

smokooka napisał/a:
Odwracasz kota ogonem, wracasz do starych spraw, manipulujesz moimi wypowiedziami.

Pytam wyraźnie:
1. co cię podkusiło robić jakiekolwiek testy o swoim piciu?
2. co cię podkusiło rozmawiać o swoim piciu z terapeutką?


smokooka napisał/a:
Mylisz się Nana :glupek:


Smoczku, Ty pijesz?
Dużo agresji wyczuwam w Twoich postach...

NANA - Nie 11 Lis, 2012 17:28

Każdy ma prawo do pomyłek , Ja to rozumiem , tylko po co zaśmiewać , a Ty to robisz ...
Masz swoje problemy , każdy je ma .... Czy Ty je zaśmiewasz ? te swoje problemy ...?

smokooka - Nie 11 Lis, 2012 17:29

Stasiu, a Ty się dobrze czujesz?
Z każdym piszę według tego co wynika z rozmowy.
Agresji? Bo wstawiłam głupka? Wstawiając emotki wstawiam swoje nastroje, swoje twarze stosownie do danej wypowiedzi. Więc ten głupek tutaj to ja. Nie wiem co chcesz znaleźć?

ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:29

smokooka napisał/a:
Pytam wyraźnie:
1. co cię podkusiło robić jakiekolwiek testy o swoim piciu?
2. co cię podkusiło rozmawiać o swoim piciu z terapeutką?


Mnie nic nie kusiło ani nie kusi po prostu sobie czytałam i rozmawiałam u nas w dziale współ napisała kobieta chora na borderline i też sobie o tej chorobie poczytałam to znaczy że też jestem chora?? to już nic nie mogę ani czytać ani o czymkolwiek z terapką rozmawiać?? :bezradny:

staaw - Nie 11 Lis, 2012 17:33

smokooka napisał/a:
Nie wiem co chcesz znaleźć?

Chciałem tylko pokazać Tobie co czuje Ewa przy takim przesłuchaniu...

ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:36

Marc-elus napisał/a:
Jeżeli obydwa testy wyszły negatywnie, znaczy się można pić.....


Tak właśnie wyszły negatywnie ale mimo tego nie piję bo jak patrzę do czego doprowadził alkohol mojego sebe to nie zamieniłabym się z nim miejscami żal mi go po prostu nie próbuję oceniać seby ale taka jest prawda ważył 83kg a teraz może z 75kg bo ostatnio się ważył to mówił że tyle

smokooka - Nie 11 Lis, 2012 17:37

Mnie też ktoś cisnął, co bardzo mi pomogło odnaleźć prawdę o sobie.
Ewa wyskoczyła ni z tego ni z owego z tematem sprzed kilku miesięcy, a ja wyczuwam w tym temacie drugie dno Stasiu. Tyle o tej wymianie uprzejmości :)

ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:40

Nie ważne w każdym razie cieszę się że przynajmniej Ja nie piję i po mimo problemów staram się je rozwiązywać. :)
NANA - Nie 11 Lis, 2012 17:41

smokooka napisał/a:
Mnie też ktoś cisnął, co bardzo mi pomogło odnaleźć prawdę o sobie.
Ewa wyskoczyła ni z tego ni z owego z tematem sprzed kilku miesięcy, a ja wyczuwam w tym temacie drugie dno Stasiu. Tyle w temacie :)


Drugie dno ... Smoczku Twoje , czy Ewy .. ?

smokooka - Nie 11 Lis, 2012 17:42

A Ty Naneczko postanowiłaś dziś mnie też pognębić troszkę? Czy to tak bezinteresownie martwisz się o mnie?

NANA napisał/a:
Soczku

jakoś organoleptycznie Ci się pomylił mój nick :smieje:

NANA - Nie 11 Lis, 2012 17:45

To pozwól mi Agnieszko , że i Ja się po :smieje: ...
smokooka - Nie 11 Lis, 2012 17:46

Ależ daj sobie radości do woli :]
NANA - Nie 11 Lis, 2012 17:47

:kot: :pies: Miłego wieczoru życzę ... :buziak:
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:48

Ja nie mogłam uwierzyć że jestem współuzależniona że powinnam się leczyć bo to moj seba mi powiedział jak odwiedził terapkę pierwszy raz ale to było jakieś 2lata temu.Ja na to że on powinien się leczyć ale miał racje z moim współuzależnieniem chociaż teraz to z górki bo już nie jestem w takim dole jakim byłam kiedyś :)
ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 17:57

To tyle w tym temacie :) W tym tyg mam trochę spraw do załatwienia a 15-tego to poprostu się chyba rozerwę na pół hehe bo sprawa o alimenty potem z bartkiem do lekarza i jeszcze po rodzinne do mopsu i nie wiem jak się wyrobie do godziny 14-stej
DanaN - Nie 11 Lis, 2012 18:02

staaw napisał/a:
Smoczku, Ty pijesz?

Dużo agresji wyczuwam w Twoich postach...

hmmm :mysli:
ja nie wyczułam agresji
staaw napisał/a:
Chciałem tylko pokazać Tobie co czuje Ewa

Stasiu skąd wiesz co czuje Ewa?

ewa29 - Nie 11 Lis, 2012 18:07

Jutro idę do PUP porozmawiać z kierowniczką potem do TTBS zanieść ten wniosek bo przecież musiałam czekać na zaśw.z mopsu o kwotach pobieranych zasiłków z 6mieś w piątek nie mogłam pójść ale jutro dam radę. Jak wypali mi w PUP to w środę idę do notariusza i w piątek złożę wniosek o tą dotację.W środę mam z kolei rozmowę z doradcą zawodowym także biorę wkładkę i się muszę odhaczyć. Także sporo spraw mnie czeka nie mówiąc o szpitalu że muszę odebrać zaległe wyniki badań bartka bo będę musiała dać je doktórce jak z nim pójdę w czwartek a po drodze wejdę na policję
olga - Nie 11 Lis, 2012 18:22

smokooka napisał/a:
A powiedz, co Cię podkusiło, aby się tym w ogóle interesować?


ja też sobie zrobiłam :skromny:
a po co?
bo lubię sie testować :smieje:

może Ewa też lubi :mysli:

staaw - Nie 11 Lis, 2012 19:25

DanaM napisał/a:
staaw napisał/a:
Chciałem tylko pokazać Tobie co czuje Ewa

Stasiu skąd wiesz co czuje Ewa?

:milczek:

ewa29 - Pon 12 Lis, 2012 20:43

Dzisiaj załatwiłam TTBS w czwartek będzie komisja i mam czekać na odpowiedź pisemną z TTBS. W PUP byłam ale kierowniczka urlopuje i dopiero będzie w środę więc mus poczekać. Jest jednak szansa na inną formę zabezpieczenia bo ta kierowniczka ponoć jest taka w dechę kobitka hehe.Mam nadzieję że wypali. Jutro idę po decyzję do mopsu bo dziś był goniec ale mnie nie było więc zostawił karteczkę bo to tak jest jak jestem w domu to nikomu się nie spieszy a jak wychodzę z domu to właśnie wtedy przychodzą spóźnialscy... :rotfl: Pozdrawiam Dekadencję :lol2: :)
ewa29 - Pon 12 Lis, 2012 22:31

Dziś byłam u znajomej i jej mąż były też ma problem alko ma z nim 4 dzieci założyła mu alimenty ten ma komornika i od roku nie dostaje od niego alimentów ale też z funduszu nie dostaje bo ten jej alko wpłaca komornikowi po 50zł mieś i powiedziała że dlatego nie może nic zrobić i tak się zastanawiam czy to faktycznie może być serio ale raczej dobrze ją zrozumiałam.
ewa29 - Wto 13 Lis, 2012 00:22

Umarł mi tel chciałam go podładować bo była jedna kreska a tu nagle się wyłączył i d... nawet włączyć się nie chce.Same wydatki mnie czekają czuję że będę zmuszona w środę kupić sobie tel ale na pewno w komisie bo nie będzie mnie stać na nowy jaki polecacie tak za rozsądną cenę??
ewa29 - Wto 13 Lis, 2012 00:26

A nie opłaca się go reperować bo to jest stary tel
pietruszka - Wto 13 Lis, 2012 15:41

ewa29 napisał/a:
kupić sobie tel

napisz w dziale Kraj Rad, na pewno chłopaki będą miały jakiegoś pomysła :)

pannamigotka - Wto 13 Lis, 2012 15:58

ewa29 napisał/a:
ale też z funduszu nie dostaje bo ten jej alko wpłaca komornikowi po 50zł mieś i powiedziała że dlatego nie może nic zrobić.


Ewo, nie jest to prawda. Wystarczy, że przez 2 miesiące nie dostaniesz pełnej sumy alimentów, a już masz prawo do skorzystanie z pełnej kwoty w ramach Funduszu Alimentacyjnego (o ile nie przekracza 400 czy 500 zł na jedno dziecko), a to co on wpłaca idzie do komornika. O ile nie przekraczasz progów dochodowych oczywiście. Koleżanka może nie mieć wypłacanych pieniędzy z Funduszu, bo mogła coś kombinować (ukrywać i nie zgłaszać części wpłat)- takie panie mają bana na korzystanie z Funduszu. :) Ale do tego może Ci się nie chcieć przyznać.

ewa29 - Pon 19 Lis, 2012 18:36

Witajcie podli ludzie ;) (żartowałam) :lol2: :rotfl: Cóż by tu napisać hm u mnie nic nowego miałam sprawę o alimenty 15-go.Poza tym rozmawiałam z kierowniczką w PUP o innej formie zabezpieczenia z pominięciem poręczycieli jednak niestety nie zgodziła się Pani K. i pozostaje mi iść jutro do starosty porozmawiać odnośnie tego o czym rozmawiałam z kierowniczką w PUP bo z tego co już wiem to starosta decyduje o przyznaniu dotacji na DG.Od soboty byłam z dziećmi u Seby. Poza tym czekam na pisemko z TTBS ciekawe jak rozpatrzyli mój wniosek bo 15-tego była komisja.
ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 11:35

Rozmawiałam w sprawie innej formy zabezpieczenia tej dotacji i mus czekać na tel z odpowiedzią. Martwi mnie bo jak na razie wszystko się opóźnia. Mój S. ma zasądzonego kuratora już 3tyg a nawet jeszcze u niego nie była kuratorka.Dziwne to wszystko.Po co w takim razie ta sprawa w sądzie o przymusowe leczenie była skoro nawet kurator nie był a powinien być a tak to dalej robi co chce.Szkoda gadać na temat S.wolę :milczek: .Też ostatnio straciłam chęć do życia i jakby to wszystko wróciło taka nie moc zupełna :( .Jeszcze nie dawno byłam na wszystko obojętna żyłam z myślą tylko o sobie i dzieciach a nawet myślałam że udało mi się odciąć psychicznie od S. i tak faktycznie było.Teraz jeszcze złość i te huśtawki nastrojów wróciły.Powiem Wam że nawet al-anon na które chodzę przestało mi się podobać raz że w kółko to samo to te kroki które zaczęłyśmy przerabiać tak naprawdę to nic mi nie dają i to nie tylko moje zdanie ale nawet te osoby które są ze mną w grupie też to stwierdziły.Szczerze mówiąc to męczą mnie te spotkania.Nie pozostaje mi nic innego jak pójść do terapeutki ale nie tej u której byłam bo ona uważała że ze mną jest wszystko ok a tak naprawdę nie jest ok.
olga - Pią 23 Lis, 2012 11:39

ewa29 napisał/a:
Mój S. ma zasądzonego kuratora już 3tyg a nawet jeszcze u niego nie była kuratorka.


Na co liczysz w związku z kuratorem?

ewa29 napisał/a:
Powiem Wam że nawet al-anon na które chodzę przestało mi się podobać raz że w kółko to samo to te kroki które zaczęłyśmy przerabiać tak naprawdę to nic mi nie dają i


Nie od razu Kraków zbudowano. Na wszystko potrzebny jest czas, czas, czas....i chęć zmiany

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 11:42

Od czasu kiedy miałam interwencje w domu minęły jakieś 4tyg chyba i miałam zupełny spokój ale od wczoraj ta cisza powoli zanika. Jutro mamy imprezę andrzejkową w naszym klubie.Idziemy razem z moim S. w zasadzie cieszę się że trochę się odstresuję przynajmniej na 2-3godzinki.Dzisiaj robię karpatkę na jutrzejszą imprezę.Mam tylko nadzieję że mi wyjdzie :)
ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 11:45

olga napisał/a:


Na co liczysz w związku z kuratorem?


Nie liczę że go uzdrowi bądź zmusi do czegokolwiek ale przynajmniej porozmawia

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 11:46

olga napisał/a:
ewa29 napisał/a:
Powiem Wam że nawet al-anon na które chodzę przestało mi się podobać raz że w kółko to samo to te kroki które zaczęłyśmy przerabiać tak naprawdę to nic mi nie dają i


Nie od razu Kraków zbudowano. Na wszystko potrzebny jest czas, czas, czas....i chęć zmiany


Masz racje na wszystko potrzebny jest czas :(

olga - Pią 23 Lis, 2012 11:49

ewa29 napisał/a:
Nie liczę że go uzdrowi bądź zmusi do czegokolwiek ale przynajmniej porozmawia


:okok: dobrze, że na nic nie liczysz
mój eks grał aniołka przed kuratorką a robił swoje (czyli to co zwykle), szedł do niej wykąpany, ogolony, wypachniony..... :roll: tylko ręce bardzo mu sie trzęsły

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 11:53

Wiem że źle robię ale nie potrafię się rozstać nie mam złudzeń ani nadziei że się zmieni.Widocznie jeszcze nie dojrzałam do rozstania.
ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 11:56

Zwątpiłam bardzo ale nie w siebie bo wiem że jestem potrzebna swoim dzieciom i dla nich muszę żyć :) :( ale doły mam i to duże ostatnio :(
ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 11:59

Nie wspomnę o tym jaki mam bałagan ale powoli ogarniam w domu a reszta na później zostanie.W przyszłym tyg koniecznie do terapeutki się zapisze.
pannamigotka - Pią 23 Lis, 2012 12:32

ewa29 napisał/a:
Zwątpiłam bardzo ale nie w siebie bo wiem że jestem potrzebna swoim dzieciom i dla nich muszę żyć :) (

no właśnie, dzieci
nie wiem, co by było, gdyby nie córka. ona jest wspaniała. każdego dnia jestem z niej dumna.
Taki mały człowiek a trzyma przy życiu. Niestety coraz częściej się zastanawiam, NA JAKIEGO CZŁOWIEKA JĄ KSZTAŁTUJĘ choć ma dopiero 4 lata. Z kim się zwiąże, jaka będzie jej pewność siebie, jak sobie poradzi. Nie chcę, żeby była takim nieudacznikiem, jak ja... :( a tak będzie jeśli nie zmienię myślenia, jeśli nie zmienię siebie i swojego życia. Dlaczego czuję, że ten mój alkoholik mnie związał i nie mogę się ruszyć? Nie mogę nic zmienić?
Chciałbym jakieś lekarstwo na to- po prostu łyknąć i po sprawie.

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 12:33

Cóż może jutro będzie lepiej :(
ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 12:39

Też tak samo myślę jak Ty Dorotko nie mam siły dziś na myślenie jakiekolwiek i co z tego nawet że mój S. nie pije tzn nie spożywa do d... z takim życiem.Wiem jedno że jak będę miała mieszkanie nie tak prędko S. zamieszka. Teraz nie mieszkamy razem i sama wiesz jak to u mnie jest a co by było gdyby miał zamieszkać ze mną nawet sobie tego nie wyobrażam.
olga - Pią 23 Lis, 2012 12:42

pannamigotka napisał/a:
Chciałbym jakieś lekarstwo na to- po prostu łyknąć i po sprawie.


Nie ma na to lekarstwa, niestety. Z zewnątrz przyjmowanego nie ma....lekarstwo jest w każdej z nas, w środku. Dlaczego tak trudno jest po nie sięgnąć? Z naszego współuzależnienia to wypływa....z trudności w podejmowaniu decyzji.....a tu tylko jeden krok i jesteśmy po drugiej, lepszej stronie życia.
Pewnie, że nic nie mija jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki bo życie to nie bajka. Nadal trzeba się zmagać z problemami emocjonalnymi. Jednak, gdy braknie wyzwalacza złych emocji jest łatwiej, a z czasem coraz łatwiej.

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 12:43

Jeśli mam coś zmienić to na pewno nie chcę wpakować siebie i dzieci w to samo co miały jeszcze parę mieś temu. Ja to mówię że albo się opamięta albo dalej tak będziemy żyli osobno.
matylda35 - Pią 23 Lis, 2012 12:46

olga napisał/a:
Jednak, gdy braknie wyzwalacza złych emocji jest łatwiej, a z czasem coraz łatwiej.
tylko tego wyzwalacza tak ciężko wypirdolić. :[
ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 12:47

Idę dalej ogarniać dom a katar mam zaj... Jednak czuje że mi nie przeszło to moje przeziębienie kicham i kicham :(
olga - Pią 23 Lis, 2012 12:50

matylda35 napisał/a:
tylko tego wyzwalacza tak ciężko wypirdolić.


decyzja i :banita:

czytałaś mój wątek? opisywałam bardzo dokładnie jak odbywało sie wyrzucanie mojego alko

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 12:51

Życzę mimo że sama nie mam nastroju :( Pogodnego dzionka Wszystkim ;) Pozdrawiam.
matylda35 - Pią 23 Lis, 2012 12:55

olga napisał/a:
czytałaś mój wątek? opisywałam bardzo dokładnie jak odbywało sie wyrzucanie mojego alko
tak Olgo, czytałam i chyba dorosłam do decyzji udania się do prawnika. Przez rok odkąd zaczęłam myśleć o rozwodzie, wydarzyło się dużo złych rzeczy. 8|
matylda35 - Pią 23 Lis, 2012 12:58

ewa29 napisał/a:
Pogodnego dzionka Wszystkim
tobie Ewo też pogodnego dzionka :buzki:
olga - Pią 23 Lis, 2012 12:58

matylda35 napisał/a:
tak Olgo, czytałam


bez pomocy forumowej społeczności sie nie obyło

podjęłam decyzję i zdarzenia potoczyły się w ekspresowym tempie, nawet przez chwilę nie żałowałam

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 13:06

Mam koleżankę która ma 4 dzieci ale zdobyła się na rozstanie ze swoim alko a od roku ułożyła sobie życie z innym oczywiście nie alko i jak ostatnio u niej byłam to zupełnie inna kobieta z niej.Ma faceta razem mieszkają on pracuje ona jest w trakcie załatwiania sobie pracy i widzę że jest szczęśliwa.Jednak Ja jeszcze nie jestem gotowa na takie zmiany i siedzę dalej w tym bagnie.
OSSA - Pią 23 Lis, 2012 13:06

ewa29, przestałam czytać twój wątek , bo było tylko o S. teraz przez przypadek weszłam i widzę jakie zmiany w pozytywnym kierunku u ciebie zaszły. Idziesz dziewczyno jak burza we właściwym kierunki i tego się trzymaj. :brawo:


Jeśli chodzi o al-anon mnie w pewnym momencie te spotkania też zaczęły przeszkadzać, wszystko zależy od grupy, może warto oszukać innej :mysli:
W mojej były same nawiedzone, wdowy, rozwódki, osoby starsze , one miały inne problemy niż ja nie czułam się tam najlepiej.

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 13:13

Jeszcze nie dawno mówiłam ja nic nie muszę i faktycznie tak było i tak robiłam wszystko z myślą o sobie i dzieciach ale w pewnym momencie znowu zaczęłam myśleć za mojego S. a może dlatego żeby nie gadał że jakby co to znowu moja wina bo już dość mam tego obarczania winą za nie moje problemy.Więc pomogłam mu raz w tym mieś ale reszta już nie jest moja niech dba w końcu o siebie i swoje sprawy.
ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 13:21

Witaj OSSA fajnie że jesteś co u Ciebie słychać :) Pozdrawiam.
OSSA - Pią 23 Lis, 2012 13:26

Ewa już dziewczyny ci powiedziały "nie od razu Kraków zbudowano" powoli lecz pewnie wyjdziesz z tego bagna, jesteś młoda masz prawo żyć spokojnie i oszczędzić sobie i twoim dzieciom traumy życia z osobą uzależnioną pod jednym dachem.

Takie doświadczenie zostawia trwały ślad na psychice dzieci, ja nigdy nie zdecydowałam się odejść od mojego mena. Trudno synowie są już dorośli i teraz mogą żyć jak im się podoba, ale czy będą umieli w przyszłości stworzyć własną bezpieczną rodzinne :mysli:



Ja już tego nie zmienię, ale ty jeszcze możesz zapewnić dzieciakom normalny ciepły i spokojnym dom :buzki:

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 13:28

OSSA napisał/a:
Jeśli chodzi o al-anon mnie w pewnym momencie te spotkania też zaczęły przeszkadzać, wszystko zależy od grupy, może warto oszukać innej :mysli:


Wiesz co Ja lubie te kobitki z mojej grupy fakt że są ode mnie starsze ale mam z nimi wspólny język ale męczą mnie te kroki a może też dużo zależy jak są one omawiane tzn chodzi głównie o prowadzenie tego al-anon dłuższy czas nie było prowadzącej na grupie i takie luźne rozmowy były prowadzone aż się umęczyłam bo w koło ta sama bajka nic do przodu tylko cały czas narzekanie żadnych postępów.Aj nie będę już się nakręcać bo już całkiem się zniechęcę a mam zamiar iść w środę :)

ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 13:30

Masz racje OSSA dziękuję że zajrzałaś przypadkiem ;) :buzki:
ewa29 - Pią 23 Lis, 2012 13:31

Możesz oczywiście częściej zaglądać :lol2: :rotfl:
Klara - Pią 23 Lis, 2012 14:18

ewa29 napisał/a:
dłuższy czas nie było prowadzącej na grupie i takie luźne rozmowy były prowadzone

To nie zmieniacie się w prowadzeniu mityngów?
Na mojej grupie prowadząca zmieniała się co miesiąc.
Za każdym razem inna osoba się tego podejmowała i wszystko szło w dobrym kierunku.

pannamigotka - Pią 23 Lis, 2012 14:23

U nas za każdym razem prowadzi ktoś inny. Na koniec spotkania są sprawy organizacyjne (kto zaparzy kawę, kto posprząta itp ale też kto jest chętny na poprowadzenie mityngu).
ewa29 - Sob 24 Lis, 2012 00:21

Karpatka nie udana jednym słowem :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: Nigdy więcej nie piekę żadnych ciast :nie: :nie: :nie: :nie: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy:
ewa29 - Sob 24 Lis, 2012 00:26

Ja pierdziele wiem że to nie dla mnie robota a zabrałam się do niej uparcie i co ciasto wyszło jak piure ziemniaczane i nawet nie wyrosło podczas pieczenia zupełny naleśnik z wypustkami :wysmiewacz: dobrze że kremu nie robiłam :wysmiewacz: bo by się zmarnował ostatecznie na koniec bym się osłodziła :lol2: na zaś a jutro na imprezie tylko kiełbaskę jadła :lol:
ewa29 - Sob 24 Lis, 2012 00:27

Cóż pozostaje mi tylko iść z rana do cukierni i kupić :lol2:
Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 00:30

ewa a ty to chyba o czyms zapomniala co
ewa29 - Sob 24 Lis, 2012 00:30

O czym??
Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 00:32

a kto mial powiedzie jak sie sprawa potoczyła co
Jras4 - Sob 24 Lis, 2012 00:33

ok
ewa29 - Sob 24 Lis, 2012 00:41

Klara napisał/a:

To nie zmieniacie się w prowadzeniu mityngów?
Na mojej grupie prowadząca zmieniała się co miesiąc.
Za każdym razem inna osoba się tego podejmowała i wszystko szło w dobrym kierunku.


U Nas tak nie ma raz tylko Ja prowadzilam bo nie było prowadzącej a doszła nowa osoba

ewa29 - Sob 24 Lis, 2012 00:45



To miała być pyszna karpatka upieczona moimi rękoma no niestety nie wyszło :beczy: :beczy: :beczy: :zalamka:

ewa29 - Sob 24 Lis, 2012 00:47

Mam jeszcze piernika ale Ja już lepiej nic nie będę robić :wysmiewacz: :beczy: :beczy: :beczy:
pterodaktyll - Sob 24 Lis, 2012 13:32

ewa29 napisał/a:
Karpatka nie udana jednym słowem :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: :beczy: Nigdy więcej nie piekę żadnych ciast

Nie takie świat dramaty zna........... :p

kahape - Sob 24 Lis, 2012 14:22

ewa29 napisał/a:
Karpatka nie udana jednym słowem
sprawdź, czy czasami nie pomyliłaś torebek.
Ja kiedyś nie popatrzyłam dobrze. Wzięłam torebkę nie patrząc, że pisze "krem" i zrobiłam jak ciasto - chciałam upiec. Nie wyszło. Byłam bardzo zdziwiona. Ale mówię, trudno, jest jak jest.

Kapnęłam się jak wzięłam drugą torebkę i chciałam zrobić krem.
A na niej pisze - ciasto :shock: :shock: :shock:
Gellwe raczej dobrze wychodzi.
pozdr

ewa29 - Sob 24 Lis, 2012 15:21

Cisto kupione ;) Idę się szykować na Andrzejkową imprezę :muza: :muza: :rotfl: Miłej soboty kochani bez wyjątków :lol2: :buzki: :buzki:
ewa29 - Sob 24 Lis, 2012 15:23

kahape napisał/a:
sprawdź, czy czasami nie pomyliłaś torebek.


Sprawdzałam i nie wyszło mimo tego ;)

ewa29 - Śro 05 Gru, 2012 22:43

Dzwoniłam dzisiaj do właścicieli lokalu który miałam wynająć na DG ale musiałam odmówić i złożyć rezygnację gdyż dotacja nie wypaliła niestety nie ma innej formy zabezpieczenia tylko dwoje poręczycieli a wiadomo że dzisiaj mało kto komu ręczy ale najlepsze jest to że owa właścicielka stwierdziła żebym nie rezygnowała tylko szukała tych poręczycieli i od nowa składała wniosek do PUP bo ona poczeka jeszcze to Ja jej dalej że nie mam skąd wziąć poręczycieli że to już nie ma sensu ale uparta że poczeka :szok: no to ok powiedziałam że jak mnie się uda to zadzwonie... :bezradny:
ewa29 - Pią 07 Gru, 2012 23:02

Spokój niestety długo nie potrwał u mnie w domu znowu braciszek się k.. przyplątał a że to nie moje mieszkanie to nic nie miałam do gadania.. oczywiście teraz to on sobie hotel zrobił bo dziś śpi przyszedł pijany ale spokojny tyle że jeszcze przed 15min zaczął i szukał zaczepki ze mną.Byłam przecież na policji całkiem niedawno u dzielnicowego ale ten że nie ma potrzeby zakładania nieb karty.Jeżeli będzie u Pani interwencja kolejna to wtedy może Pani założyć taką odpowiedź dostałam.Policja to leje na sprawy rodzinne dopiero jak kogoś zabiją to wtedy dopiero działają a tak to oni wolą się nie wtrącać takie mam odczucie.Pomyślałam o tym aby założyć bratu sprawę w sądzie o zakaz zbliżania sie do mnie i moich dzieci pod wpływem upojenia ale nie bardzo wiem jak to się robi może ktoś miał taką sytuację chętnie skorzystam z porady. :mysli: :zalamka:
ewa29 - Pią 07 Gru, 2012 23:23

Cóż pogrzebę w internecie i pewnie coś znajdę bo przecież nie mogę się załamywać :szok:
igła - Sob 08 Gru, 2012 05:56

Ewka. Ja już się trochę pogubiłam. Bo ty mieszkasz u ojca chyba, a nie u brata? A brat jest tam też zameldowany? A gdzie normalnie śpi?

To okropne że szamoczesz się z nimi wszystkimi i musisz walczyć o spokój. Mam nadzieję że dostaniesz ten lokal socjalny. A czy skoro nie dostałaś dotacji, to nie myślałaś żeby iść do pracy? Fajnie że przyznali ci alimenty. :)

Nie poddawaj się. Moim zdaniem jest coraz lepiej. Nawet jak jeszcze często jest do d... . I może poszukaj opiekunki na czas terapii? całuski.

esaneta - Sob 08 Gru, 2012 07:56

ewa29 napisał/a:
Pomyślałam o tym aby założyć bratu sprawę w sądzie o zakaz zbliżania sie do mnie i moich dzieci pod wpływem upojenia ale nie bardzo wiem jak to się robi może ktoś miał taką sytuację chętnie skorzystam z porady.


Zakaz zbliżania się to środek zapobiegawczy wobec podejrzanego o znęcanie się w sytuacji gdy już toczy się przeciwko niemu postępowanie.
By uzyskać taki zakaz musiałabyś najpierw założyć bratu sprawę o znęcanie się.

Klara - Sob 08 Gru, 2012 09:13

ewa29 napisał/a:
Jeżeli będzie u Pani interwencja kolejna to wtedy może Pani założyć taką odpowiedź dostałam.

W takiej sytuacji żądasz od policjanta, żeby podał Ci swój numer służbowy.
Zapisujesz sobie ten numer i na drugi dzień składasz skargę do komendanta.
Najlepiej, jeśli skarga jest na piśmie w dwóch egzemplarzach - na kopii otrzymujesz w biurze podawczym, (czy gdzie tam oddajesz to pismo) potwierdzenie odbioru i to sobie zachowujesz na wszelki wypadek.

ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 11:12

esaneta napisał/a:
By uzyskać taki zakaz musiałabyś najpierw założyć bratu sprawę o znęcanie się.

Tak ale pewnie muszę mieć dowody a w większości to jest z jego strony znęcanie się psychiczne grożenie np że mnie udusi połamie i zniszczy to co mam np komputer chciał ostatnio rzucić o podłogę monitorem po nóżkach oberwał mój synek ale twardy bo nawet nie zapłakał szybe w drzwiach mojego pokoju ponad rok temu mi wybił bo też szalał i co wstawił jakiś plastik bo do tej pory mi nie odkupił a wtedy była też u nas interwencja ale policja stała na podwórku oczywiście mówiłam że mi szybe wybił zresztą nie mam zamiaru się z nim użerać bo rzadko jest trzeźwy tylko wtedy jak jest w pracy.

ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 11:17

igła napisał/a:
To okropne że szamoczesz się z nimi wszystkimi i musisz walczyć o spokój. Mam nadzieję że dostaniesz ten lokal socjalny.


Aniu wiem że to jest straszne bo faktycznie dzień w dzień zmagam się z tym aby mieć spokój razem z dziećmi przecież mój ojciec codziennie musi wypić a niestety z mózgu od gorzały to wiadomo co się robi. Ja też czekam na mieszkanie bo w TTBS wyraźnie kobitka mi powiedziała niech Pani nie przychodzi tylko czeka na pismo więc jak 10-tego października złożyłam tak bez odezwu.

ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 11:23

Klaro jak byłam u dzielnicowego to żądałam niebieskiej karty ale ten powiedział że skoro mam spokój i brat jest u siebie bo tak było do tego czwartku więc nie ma takiej potrzeby jak Panią pobije wezwie Pani interwencje to wtedy może Pani taki policjant na miejscu założyć przecież ja w ostatnich interwencjach to chciałam założyć od razu ale policjant do mnie że mam iść do dzielnicowego i takie motanie się w kółko bez efektów.
ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 11:36

Nie będę jednak się poddawać i pójdę do mopsu założyć tą karte niebieską bo tak tez można bo mnie sama kierowniczka poinformowała w mopsie i dlatego w pon właśnie pójdę nie będę się wcale zastanawiać.Dziś jest sobota i wiadomo weekend się zaczął ojciec z bratem już wybyli niby na zakupy ale wiadomo czym to się kończy wcale się tym nie przejmuję bo znam już numer 112 i nie mam obaw z wykonaniem takiego połączenia :)
esaneta - Sob 08 Gru, 2012 11:44

Ewa, to co wyprawia Twój brat, to ewidentna przemoc psychiczna, na co Ty jeszcze czekasz? Chcesz, zeby następnym razem komputer wylądował na główce dziecka?! Wtedy nie będzie juz "twardy" :( A w kwestii niebieskiej karty, to policja ma obowiązek załozyc Ci ją juz podczas interwencji - to gwarantuje Ci ustawa o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie. Obudz się i zacznij dzialac.
ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 13:07

Ja już dawno się obudziłam i zaczęłam działać. A co do niebieskiej karty to Pan dzielnicowy stwierdził że to ani nie lekarstwo i że to nic nie daje taka karta bo interwencje policji wchodzą tutaj w najważniejszą role i ich protokoły są zapisywane i są w dokumentacji i gdy będę potrzebowała informacji np do sądu to wydadzą mi je na piśmie bez żadnego ale na policji.Karta ważna jest tylko 3mieś bo potem zostaje przeniesiona do archiwum.
ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 13:11

Pomyślałam teraz że wezmę dzieci i pojadę dzisiaj do mamy do łodzi na kilka dni.Zaraz je zacznę pakować.Sprawdzę jeszcze czy mam pociąg i o której i nie będę się na nic oglądać.Myślę że to dobry pomysł.Po co mam mieć weekend nie spokojny a u mamy odpocznę.
esaneta - Sob 08 Gru, 2012 13:24

a co po weekendzie?
ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 13:56

Wrócę z dziećmi do domu. Po co mam się dziś i jutro stresować.Wolę aby dzieci miały spokój.Idę się pakować dużo zresztą nie biorę rzeczy bo nie ma sensu.
ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 13:58

Pociąg mam o 16 27 z przesiadką albo bezpośredni o 18 więc chyba tym o 18 pojadę jedzie 55min także pasuje mi jechać tym.
ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 13:59

Wolałabyś na moim miejscu zostać i użerać się z alkoholikami chyba nie sądzę,dlatego wolę jechać do mamy
esaneta - Sob 08 Gru, 2012 14:26

wolałabym na Twoim miejscu w ogóle nie mieć z nimi do czynienia, nie tylko przez weekend :uoee:
smokooka - Sob 08 Gru, 2012 14:40

ewa29 napisał/a:
Karta ważna jest tylko 3mieś bo potem zostaje przeniesiona do archiwum.


Ewa, mój dzielnicowy ogólnie ma podobne podejście do Twojego, ale sam powiedział, że karta jest bezterminowa i bardzo trudno ją anulować, a na to potrzeba duuużo czasu. Prędzej zgłoszenie do karty będzie tak krótko ważne, o ile nie uprzesz się i nie dopilnujesz aby dzielnicowy zgłosił ją do wszystkich instytucji. Opieka społeczna ma takie samo prawo i możliwość założyć Ci kartę. Może tam idź po pomoc w tej sprawie?

Klara - Sob 08 Gru, 2012 15:08

ewa29 napisał/a:
jak byłam u dzielnicowego to żądałam niebieskiej karty ale ten powiedział (...)

Ewo!
Czytałam już, że postanowiłaś iść z tym do MOPS-u, ale tak dla porządku, napiszę tłustymi literami: Ty nie masz iść do dzielnicowego i żądać.
Ty powinnaś NAPISAĆ SKARGĘ NA POLICJANTA O NUMERZE SŁUŻBOWYM ... PISMO W DWÓCH EGZEMPLARZACH, POŁOŻYĆ PRZED KOMENDANTEM, ZAŻĄDAĆ POTWIERDZENIA ODBIORU I ZABRAĆ POTWIERDZONĄ KOPIĘ.
Jeśli w trakcie tej wizyty nie będziesz miała założonej Niebieskiej Karty, wtedy kierujesz się do następnego przełożonego ze skargą napisaną w podobny sposób i z dołączoną kopią poprzedniej.
Gwarantuję Ci, że więcej nie będziesz już musiała nigdzie chodzić, a opiekę policji będziesz miała już zawsze.
Wierz mi, bo to przećwiczyłam, a nie było u mnie awantury, lecz tylko jej zapowiedź. Ponieważ mąż nigdy tak się nie zachowywał, nie chciałam dopuścić żeby poczuł się bezkarny, prosiłam dzielnicowego o pomoc i zostałam przez niego zlekceważona przez.
Było to jego pierwszy i ostatni raz, gdy zlekceważył mój telefon, a wystarczyła tylko jedna wizyta u komendanta. Ze skargą.

ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 15:27

esaneta napisał/a:
wolałabym na Twoim miejscu w ogóle nie mieć z nimi do czynienia, nie tylko przez weekend :uoee:


No Ja też bym tak chciała :) ale sama wiesz jak jest u mnie z mieszkaniem muszę kurcze czekać :(

ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 15:29

smokooka napisał/a:
Opieka społeczna ma takie samo prawo i możliwość założyć Ci kartę. Może tam idź po pomoc w tej sprawie?


Podzielam Twoje zdanie w środę lub czwartek będę w opiece bo mam odebrać rodzinne. Z pewnością to załatwię.

ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 15:32

Klara napisał/a:
Ty powinnaś NAPISAĆ SKARGĘ NA POLICJANTA O NUMERZE SŁUŻBOWYM ... PISMO W DWÓCH EGZEMPLARZACH, POŁOŻYĆ PRZED KOMENDANTEM, ZAŻĄDAĆ POTWIERDZENIA ODBIORU I ZABRAĆ POTWIERDZONĄ KOPIĘ.

Klaro to w takim razie powinnam iść do dzielnicowego i poprosić jego numer służbowy tak? Czy wystarczy jeśli napisze skargę i podam nazwisko dzielnicowego?

Klara - Sob 08 Gru, 2012 15:46

ewa29 napisał/a:
Czy wystarczy jeśli napisze skargę i podam nazwisko dzielnicowego?

W tej sytuacji podaj tylko nazwisko, ale normalnie, gdy policjant odmawia założenia Niebieskiej Karty kiedy przyjeżdża na interwencję, należy zażądać, żeby podał swój numer służbowy.

ewa29 - Sob 08 Gru, 2012 16:58

Dziękuję Wam dziewczyny za pomoc i wsparcie :) Życzę dużo spokoju Pozdrawiam i :buziak: :buzki: :buzki: do zobaczenia bo u mamy internetu nie mam no chyba że pożyczę na trochę lapka :)
pannamigotka - Czw 13 Gru, 2012 10:15

Ewa, czy T masz jakieś materiały,al-anonowskie, które możesz czytać i przez to pracować nad sobą?

Napiszę Ci tekst z wczoraj, myślę, że bardzo pasuje do naszej wczorajszej rozmowy.

Ogromna jest ludzka potrzeba znalezienia kozła ofiarnego: kogoś lub czegoś przejmującego winę za nasze niepowodzenia- "Gdyby ona tego nie zrobiła, nie wydarzyłoby się to...", "Dlaczego nie zrobił on tego, czego oczekiwałam?", - "To wszystko jej wina!".
Muszę zdawać sobie sprawę, że ilekroć uważam, że ktoś mnie obraził lub zranił, przynajmniej część mojego nieszczęścia wynika ze sposobu w jaki zareagowałam. W rzeczywistości nie jestem aż tak bardzo wrażliwa i podatna na zranienie przez okoliczności czy tez postępowanie innych ludzi, jak sobie wyobrażam. Wiele z tego, co się dzieje- dobrego lub złego- spowodowałam sama.

Rozważanie na dzisiaj

Jeżeli jestem przekonana, że w dużej mierze jestem "panem mojej duszy", jest mi łatwiej zaakceptować fakt, że posiadam moc odwracania się od nieszczęść, rozczarowań i innych kłopotów. Obwinianie innych za to, co się dzieje, powstrzymuje mnie od rozwoju duchowego.

"Nic nie może szkodzić mi oprócz mnie samej; krzywdę, która mnie spotyka noszę w sobie i cierpię autentycznie, ale z powodu tylko własnej winy". (Ralph Waldo Emerson, "Essay on Compensation)


Tekst z książeczki "Dzień po dniu w AL-ANON", s. 347

Duszek - Pią 14 Gru, 2012 17:44

Witaj Ewa29! :) Jestem tu nowa i jeszcze się uczę od strony technicznej obsługi 8| Podczytuje Twój wątek i nie wiem czy dobrze rozumiem. Na forum jesteś zarejestrowana Ty oraz Twój partner i oboje czytacie swoje wpisy???
ewa29 - Pią 14 Gru, 2012 18:51

Zagubiona79 napisał/a:
Na forum jesteś zarejestrowana Ty oraz Twój partner i oboje czytacie swoje wpisy???

Cześć pamiętam cię z innego forum bo też jestem tam zarejestrowana :) Tak jesteśmy oboje zarejestrowani na dekadencji ale mój S. w zasadzie w swoim wątku to raczej się nie udziela czemu tego nie wiem i nie pytam a czy czyta mój to nie wiem bo osobiście nie posiada internetu bo jest u mnie więc jak do mnie przyjdzie to w ten czas korzysta.

Duszek - Pią 14 Gru, 2012 20:09

ewa29 napisał/a:
Zagubiona79 napisał/a:
Na forum jesteś zarejestrowana Ty oraz Twój partner i oboje czytacie swoje wpisy???

Cześć pamiętam cię z innego forum bo też jestem tam zarejestrowana :) Tak jesteśmy oboje zarejestrowani na dekadencji ale mój S. w zasadzie w swoim wątku to raczej się nie udziela czemu tego nie wiem i nie pytam a czy czyta mój to nie wiem bo osobiście nie posiada internetu bo jest u mnie więc jak do mnie przyjdzie to w ten czas korzysta.


Tak? a z jakiego forum, bo z tego co mi wiadomo to nigdzie więcej się nie rejestrowałam ?

ewa29 - Pią 14 Gru, 2012 21:55

Zagubiona79 napisał/a:
Tak? a z jakiego forum, bo z tego co mi wiadomo to nigdzie więcej się nie rejestrowałam ?

Oj przepraszam malutka pomyłka nick taki sam zamiast 79 są inne cyfry okulista by się przydał dla mnie :oops:

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 00:42

Właśnie przed chwilką dzwoniłam na policję jak zwykle braciszek nawalony.Tyle że zakłóca spokój bo szukał wolnego słuchacza.Nie wiem czy dobrze zrobiłam bo w zasadzie agresywny nie jest.
ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 00:58

Przyjechała policja Ja wychodząc z pokoju zauważyłam ze brat już spi.Wyszłam do bramy i pogadałam sobie z tymi policjantami i pojechali :) Pytałam o niebieską kartę to stwierdzili że jeżeli jest przemoc fizyczna to wtedy się zakłada a Ja nawet nie mam śladów pobicia.Mało tego karta jest po to jakbym miała bratu sprawę w sądzie zakładać wtedy się przydaje takowa karta takie informacje udzielili mi policjanci.Jak się zapytałam co mam zrobić z bratem to oni na to że jak będzie szalał to wtedy po nich dzwonić to go zawiozą do domu a na przyszłość to oni nie wiedzą co mi doradzić.To nie jest moje mieszkanie a ojciec na to zezwolił i zezwala aby tu braciszek był na weekendach. A w ogóle to dzwonili do mnie z TTBS wczoraj że będzie u mnie komisja w środę bo chcą zobaczyć moje warunki mieszkaniowe.
Klara - Sob 15 Gru, 2012 09:24

ewa29 napisał/a:
A w ogóle to dzwonili do mnie z TTBS wczoraj że będzie u mnie komisja w środę bo chcą zobaczyć moje warunki mieszkaniowe.

No i teraz by Ci się Niebieska Karta przydała.
Nie słuchaj tych policjantów. To nic, że zanim przyjechali, brat już spał.
Zakłócał spokój dzieci i Twój, więc powinna być przynajmniej notatka.
Nie dbasz o swoje sprawy Ewa :(

esaneta - Sob 15 Gru, 2012 09:33

ewa29 napisał/a:
Pytałam o niebieską kartę to stwierdzili że jeżeli jest przemoc fizyczna to wtedy się zakłada a Ja nawet nie mam śladów pobicia.Mało tego karta jest po to jakbym miała bratu sprawę w sądzie zakładać wtedy się przydaje takowa karta takie informacje udzielili mi policjanci.

Nieprawda, nieprawda, nieprawda!!!
Niebieska Karta nie jest dla sądu, tylko dla Twojego bezpieczeństwa.

[...]Na podstawie tej karty właściwy funkcjonariusz dzielnicowy ma obowiązek w ciągu siedmiu dni odwiedzić rodzinę i przeprowadzić wywiad środowiskowy, a następnie monitorować sytuację odwiedzając dany adres nie rzadziej niż co miesiąc.[...]
źródło: Wikipedia
Może ona służyć jako doskonały dowód w sądzie w różnych sprawach, ale przede wszystkim ma Tobie i dzieciom zagwarnatować bezpieczeństwo.
Policja mówi takie bzdety, by Cię zniechęcić, gdyż potem wiąże się to dla nich z dodatkową pracą.

Duszek - Sob 15 Gru, 2012 11:09

ewa29 napisał/a:
Zagubiona79 napisał/a:
Tak? a z jakiego forum, bo z tego co mi wiadomo to nigdzie więcej się nie rejestrowałam ?

Oj przepraszam malutka pomyłka nick taki sam zamiast 79 są inne cyfry okulista by się przydał dla mnie :oops:


Aj tam zaraz okulista... :> jak znasz jakieś jeszcze ciekawe forum to chętnie tam zajrzę tylko proszę o namiary.

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 11:33

Zagubiona79 napisał/a:

Aj tam zaraz okulista... :> jak znasz jakieś jeszcze ciekawe forum to chętnie tam zajrzę tylko proszę o namiary.

Uważam że to forum jest najbardziej przytulnym miejscem gdzie można uzyskać dużo informacji jak również dużo wsparcia ze strony forumowiczów ale też porządnie można dostać kopa :wysmiewacz: bo czasem się przydaje ;)
Pozdrawiam :buziak:

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 11:35

Klaro notka była bo zapisali wszystko co im powiedziałam jak było.
ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 11:42

Esa byłam w opiece w czwartek po rodzinne ale całkiem zapomniałam o tej niebieskiej karcie bo poszłam się zapisać jeszcze na szkolenie kadry i płace. Po niedzieli mam iść do mopsu dowiadywać się czy będę mogła uczestniczyć w szkoleniu bo na razie jestem na liście rezerwowych dlatego że nie ma miejsc ale są tacy którzy rezygnują bo np podejmą prace. Spotkałam jeszcze koleżankę i tak się z nią rozgadałam bo też przyszła po rodzinne i razem wyszłyśmy z mopsu i dlatego zapomniałam wejść do kierowniczki założyć tą kartę.
pannamigotka - Sob 15 Gru, 2012 11:42

ewa29 napisał/a:
Klaro notka była bo zapisali wszystko co im powiedziałam jak było.


Ewo, czy widzisz różnicę miedzy notatką (że osoba jest spokojna i sobie smacznie śpi) a założeniem Niebieskiej Karty? Już ostatnio Ci powiedziałam, że nie jest wymagana obdukcja lekarska ani żadne pobicie aby założyć NK. To jest coś, czego możesz ZAŻĄDAĆ. A oni zbywają Cię kolejny raz... Tylko po to, żeby się nie narobić. Przecież to jest niezgodne z prawem...

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 12:06

No zbyli mnie a notka jak notka w zasadzie było spokojnie dlatego nie potrzebnie wezwałam tą policje wtedy kiedy faktycznie było głośno to bałam się wzywać a byłoby z pewnością jakby tak zliczył z 10interwencji bo tych weekendów gdzie braciszek szalał to trochę było
esaneta - Sob 15 Gru, 2012 12:09

ewa29 napisał/a:
tych weekendów gdzie braciszek szalał to trochę było

i czekasz jak się ot tak samo od siebie skończy?
never! jesli nie powiesz temu zdecydowane stop, samo się nie zmieni :bezradny:

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 12:11

Ja tylko powiem że nie mam zamiaru robić coś na siłe bo to nie ma sensu brat i tak się nie zmieni a ja go na leczenie zgłaszać nie będę niech się nawet zapije chociaż będzie wtedy spokój a nie mam czego i kogo się żałować bo brat i tak jest sam jak kołek boi rodziny własnej nie ma a płakać za nim nie będę tak jak za resztą alkoholików.Kiedyś jeszcze byłam za ojcem za matka ale już mi przeszło bo wiem że nie dali żadnego autorytetu mnie a tym bardziej teraz moim dzieciom i powiem krótko ch.. z nimi. Boję się tylko komisji bo pewnie stwierdzą że mam idealne warunki tylko szkoda że jest alkohol w raz z alkoholikiem w domu bo to jest na porządku dziennym dlatego nie wiem jak do tego podejdzie komisja i czym oni się sugerują
esaneta - Sob 15 Gru, 2012 12:15

a kto mówi o Twoim bracie, w nosie mam jego picie, czy niepicie? nawet przez mysl mi nie przemknął, chodzi mi o Ciebie i Twoje dzieciaki. Powinnas zadbać o to, zebyś mogła z dziećmi w normalnych warunkach funkcjonować
ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 12:18

esaneta napisał/a:
Powinnas zadbać o to, zebyś mogła z dziećmi w normalnych warunkach funkcjonować

czyli jak??

esaneta - Sob 15 Gru, 2012 12:22

Przede wszystkim nie pozwolić na to, by dzieci wychowywały się w takich warunkach.
Są różne narzędzia - poszukać innego miejsca do mieszkania, założyć NK, zalozyc bratu sprawę, wystarac się o zakaz zblizania. nie wiem, co jeszcze, spotkaj sie z prawnikiem w CPRze, czy MOPS-ie, cos Ci doradzą. Generalnie chodzi o to, bys szukała rozwiazań a nie tkwiła w tym marazmie, licząc, że samo się coś zadzieje.

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 12:23

nie mam dokąd się wyprowadzić a wtedy to dopiero mogłabym mieć spokój
ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 12:24

jak brat nie jest zameldowany u nas to wyprze się wszystkiego a ojciec stoi za nim a nie za mną.
esaneta - Sob 15 Gru, 2012 12:25

ewa29 napisał/a:
nie mam dokąd się wyprowadzić a wtedy to dopiero mogłabym mieć spokój

a sprawdzałaś? są przeciez takie instytucje jak domy samotnych matek na przykład.

powtórze, co często się przez forum przewija: kto chce, szuka sposobu, kto nie chce, szuka powodu - Rozumiesz to?

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 12:34

Do domu samotnej matki się nie kwalifikuje dzwoniłam dowiadywałam się złożyłam wniosek o mieszkanie czekam kiedy będę mogła wystąpić do funduszu o alimenty to znaczy że nic nie robie??
esaneta - Sob 15 Gru, 2012 12:37

ewa29 napisał/a:
to znaczy że nic nie robie??


tego nie powiedziałam, ale moze jeszcze mozesz coś zrobić?
np. pójść do prawnika i zapytać, co mozesz zrobić, by uniemozliwic bratu alkoholikowi takie zachowania w stosunku do Was

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 12:46

esaneta napisał/a:
kto chce, szuka sposobu,
ja nie stoje w miejscu.Trafia mi się szkolenie gdzie tak dziecku starszemu zapewniają na ten czas opiekę młodszym zajmie się moja mama na czas szkolenia za szkolenie płacą catering zapewniają wycieczkę dla dzieci kino dodatkowo dają bony np na fryzjera dodatkowo dla dzieci na odzież obuwie kase.Po takim szkoleniu 2 miesięcznym bo tyle trwa z tego co wiem mogę podjąć prace np jako pracownik administracyjny gdziekolwiek w biurze więc jakieś szanse będe miała aby zapewnić sobie i dzieciom warunki przynajmniej finansowe.Ja się nie poddaje.A normalne jest w życiu to że trzeba się realizować i to mnie cieszy :)
ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 12:49

I z pewnością nie idę starymi torami tylko uważam że małymi kroczkami wychodzę na prostą a na wszystko jest potrzebny czas nie da się tak od razu mieć to czego się chce. :)
smokooka - Sob 15 Gru, 2012 12:52

Ewa biorąc pod uwagę ile czasu byłaś na forach i nic się nie zmieniało, a ile mija od momentu w którym zaczęłaś rozumieć co trzeba zrobić i podsumowując efekty tych działań - jesteś wielka! Nie zmienia się tylko jedno - nadal trzeba zmieniać swoje myślenie i wprowadzać zmiany. Ja Ci gratuluję
ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 12:54

Pewnie że dręczy mnie sytuacja w której brat uczestniczy i odgrywa rolę bojowego i chcącego aby świat klęczał bo on jest naj i mają go wszyscy słuchać ale z pijanym to nie ma o czym w ogóle mówić.Klucze miałam od drzwi do mojego pokoju ale ojciec mi je schował i nie mogłam ich znaleźć.Zaraz właśnie zrobię poszukiwania.Jakby co zamknę się w pokoju i wtedy nikt mi nie wejdzie a jak będzie walenie w drzwi wezwę policje i tyle
pannamigotka - Sob 15 Gru, 2012 13:02

Ewa, ja byłam u Ciebie- nie masz idealnych warunków (więc tym się nie martw). A nawet gdybyś miała marmury na podłodze i złoto na ścianach- to nie zmienia faktu, że żyjesz w alkoholowym świecie i nikt nie jest w stanie Ci pomóc (oprócz siebie samej), bo wszyscy dookoła piją i się nie leczą :( Jesteś jedyną trzeźwą osobą w Twoim środowisku i niestety na Tobie spoczywa odpowiedzialność za losy dzieci.

A najgorsze w tym wszystkim jest to, że jeśli nie zdobędziesz (jakimś cudem) osobnego mieszkania i jeśli nie odseparujesz się przede wszystkim od s. to zaczną pić Twoje dzieci... i to jest w tym najgorsze cf2423f

Byłaś wczoraj zapisać się na terapię? :evil2"

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 13:04

smokooka napisał/a:
Ewa biorąc pod uwagę ile czasu byłaś na forach i nic się nie zmieniało


Byłam tylko i jestem na jednym forum zarejestrowana :) oprócz dekadencji. :) Fakt jak nie miałam odwagi żeby pójść po wsparcie dla siebie i skorzystać z rad innych i pomocy to stałam w miejscu :)

smokooka napisał/a:
a ile mija od momentu w którym zaczęłaś rozumieć co trzeba zrobić i podsumowując efekty tych działań - jesteś wielka!

smokooka napisał/a:
Ja Ci gratuluję

Dziękuję za dobre słowo :) :buziak:

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 13:11

Cytat:
Byłaś wczoraj zapisać się na terapię? :evil2"


Owszem pojechałabym ale nie brałam bartka bo był mróz a jak wiesz ojca nie było bo pił u sławka.Natalka pojechała z sebą na niwkę po 19 wyszedł Seba ode mnie. To nic Dorotko we wtorek mam jeszcze szansę się zapisać bo terapka jest we wtorki i w piątki. Do tej co chodzę to mam iść teraz w srodę na 16:40 bo jestem zapisana szkoda że właśnie ta terapka nie prowadzi grup terapeutycznych lub nie zadaje prac domowych tylko gada o du*** marynie bo taka jest prawda.

pannamigotka - Sob 15 Gru, 2012 13:19

ewa29 napisał/a:
nie zadaje prac domowych tylko gada o du*** marynie bo taka jest prawda.

ja miałam dopiero kilka zadań domowych, a gadanie o d. maryni mi pomaga, bo to nie o d. maryni tylko o mojej d. Mojej własnej :) A to już coś :)

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 15:40

smokooka napisał/a:
Nie zmienia się tylko jedno - nadal trzeba zmieniać swoje myślenie i wprowadzać zmiany.

Dużo się zmieni jak będę chodziła na terapie mam na myśli terapie grupową bo jeszcze nie byłam na takiej a to też pomaga. I tak że mam możliwość pójścia na al-anon chociaż ostatnie 2 spotkania mnie ominęły bo w takie zimno nie chciałam targać dzieci.

pannamigotka - Sob 15 Gru, 2012 20:21

ewa29 napisał/a:

Dużo się zmieni jak będę chodziła na terapie mam na myśli terapie grupową bo jeszcze nie byłam na takiej a to też pomaga.

Ewa, grupowa przede wszystkim, ale jak nie masz możliwości rozpoczęcia grupowej, to chociaż indywidualna... to już coś. Od czegoś trzeba zacząć :)

Mnie terapka nie chciała od razu na grupową posyłać, idę dopiero od stycznia, a tak to cały czas indywidualne spotkania.

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 20:46

Ja teraz po nowym roku idę w kierunku zrobienia tego szkolenia(kadry i płace) a po tym szkoleniu zacznę szukać pracy moje dzieciaczki pośle do żłobka i to chcę zrealizować i w tym kierunku pójdę. :)
ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 20:47

pannamigotka napisał/a:
chociaż indywidualna... to już coś.


Zmienię terapeutke bo ta mi nie pasuje serio źle się czuję jak do niej idę i jak od niej wychodzę

Janioł - Sob 15 Gru, 2012 20:48

ewa29 napisał/a:
Zmienię terapeutke bo ta mi nie pasuje serio źle się czuję jak do niej idę i jak od niej wychodzę
terapki nie sa od tego by wychodzić od nich zadowolonym od tego sa panie w domach publicznych ;)
ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 20:57

Janioł napisał/a:
terapki nie sa od tego by wychodzić od nich zadowolonym od tego sa panie w domach publicznych ;)


Rozbawiłeś mnie Janiele :smieje:

pannamigotka - Sob 15 Gru, 2012 20:58

ewa29 napisał/a:
pannamigotka napisał/a:
chociaż indywidualna... to już coś.


Zmienię terapeutke bo ta mi nie pasuje serio źle się czuję jak do niej idę i jak od niej wychodzę


Ale może podczas tej rozmowy, coś nie podpasowało, ale to była przecież chwila, może nie warto się zrażać? A z drugiej strony, jeśli coś Ci w niej nie odpowiada, to może faktycznie iść do tej drugiej babki, ale chociaż spróbuj ;)

ewa29 - Sob 15 Gru, 2012 20:59

Lubie ludzi z poczuciem humoru ;)
pannamigotka - Sob 15 Gru, 2012 21:01

Ja od mojej tydzień temu też nie wyszłam zadowolona... aż sobie ulałam tu na forum, ale w tym tygodniu znowu jestem super zadowolona. Teraz widzę ( po czasie) skąd jej taka a nie inna reakcja i wiem, że to ona miała rację! Szacun dla niej, że się ze mną użera, nie poddała się i prowadzi mnie dalej. Ja nie wiem, co będzie jak mi powie, że mi już dziękuje...

edit- nawet mnie pochwaliła (drobna rzecz), dla mnie to pochwała bardziej cenna niż od samego prezydenta!

ewa29 - Czw 20 Gru, 2012 23:29

Wczoraj była u mnie komisja z TTBS i stwierdzili że mam b.dobre warunki mieszkalne (tego się spodziewałam) a oni nie są komisją d.s rozwiązywania problemów alkoholowych bo przecież powiedziałam o sytuacji jaka jest w domu. Mam czekać na odpowiedź pisemną odnośnie czy przyznają mi mieszkanie nawet jeżeli tak się stanie to jak powiedzieli że długo będę musiała na nie czekać nawet do 15lat. A mój brat już 4 dzień jak u nas z powrotem się zagościł dziś była jak ja to mówię libacja alkoholowa brat+ojciec a kiedy ojciec miał już dość to brat stał się agresywny mową a ja weszłam do pokoju i powiedziałam że jak się nie uspokoi to zadzwonie na policje i odpukać ale się uspokoił i od godziny śpi.Wczoraj byłam na al-anon ale niestety nikogo nie było z dziewczyn ale za to dostałam paczki dwie dla moich maluchów pod choinkę od prezesa klubu :) Dzieciaki się ucieszą :)
pannamigotka - Pią 21 Gru, 2012 08:30

ewa29 napisał/a:
Wczoraj była u mnie komisja z TTBS i stwierdzili że mam b.dobre warunki mieszkalne

Bez komentarza... cczxc

Klara - Pią 21 Gru, 2012 09:02

ewa29 napisał/a:
stwierdzili że mam b.dobre warunki mieszkalne (tego się spodziewałam) a oni nie są komisją d.s rozwiązywania problemów alkoholowych bo przecież powiedziałam o sytuacji jaka jest w domu.

Mogą nie być od rozwiązywania problemów, ale na Twoim miejscu zaczęłabym donosić z prośbą o dołączenie do Twojego wniosku kopie wpisów do Niebieskiej Karty za każdym razem, gdy będziesz wzywała policję.
Może wreszcie ruszysz się i doprowadzisz do założenia Niebieskiej Karty?
Nie wdawaj się w przyszłości w pogaduszki z policjantami, lecz domagaj się tego, co należy do ich obowiązków.

Słoneczko - Pią 21 Gru, 2012 10:49

Klara napisał/a:
Może wreszcie ruszysz się i doprowadzisz do założenia Niebieskiej Karty?
Nie wdawaj się w przyszłości w pogaduszki z policjantami, lecz domagaj się tego, co należy do ich obowiązków.
Klara ma rację :tak: Ja też byłam w związku z partnerem i zażądałam niebieskiej karty - Były wątpliwości, ale pamiętam, że Alko miał wyrok w podobnej sprawie jeszcze w poprzednim związku i czytamy...
Cytat:
Art.207 Znęcanie się fizyczne lub psychiczne
§ 1. Kto znęca się fizycznie lub psychicznie nad osobą najbliższą lub nad inną osobą pozostającą w stałym lub przemijającym stosunku zależności od sprawcy albo nad małoletnim lub osobą nieporadną ze względu na jej stan psychiczny lub fizyczny,
podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5.
§ 2. Jeżeli czyn określony w § 1 połączony jest ze stosowaniem szczególnego okrucieństwa, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od roku do lat 10.
§ 3. Jeżeli następstwem czynu określonego w § 1 lub 2 jest targnięcie się pokrzywdzonego na własne życie, sprawca
podlega karze pozbawienia wolności od lat 2 do 12.

źródło:
Kodeks karny
Ustawa z dnia 6 czerwca 1997 r. Kodeks karny
Stan prawny: 21.12.2012


Sprawa została załatwiona pomyślnie :tak:

ewa29 - Pią 21 Gru, 2012 23:07

Klara napisał/a:
Może wreszcie ruszysz się i doprowadzisz do założenia Niebieskiej Karty?

Witaj Klaro jak najbardziej postaram się aby tą kartę założono.Fakt że nie byłam dopiero po świętach się udam na policję prosto do Komendanta.

ewa29 - Pią 21 Gru, 2012 23:10

Klara napisał/a:
Mogą nie być od rozwiązywania problemów, ale na Twoim miejscu zaczęłabym donosić z prośbą o dołączenie do Twojego wniosku kopie wpisów do Niebieskiej Karty za każdym razem, gdy będziesz wzywała policję.

Tylko że co to da a w ogóle to od tych 4dni brat tylko wczoraj raz wszedł do pokoju mojego zapytał o papierosa czy go poczęstuje i nawet ze mną nie dyskutował więcej tyle że w ojca pokoju razem dyskutowali i głośno nie było więc nawet jeżeli byłaby wczoraj policja to co niby mieliby w tej karcie wpisać?? gdybym nawet założyła bratu

ewa29 - Pią 21 Gru, 2012 23:17

Dzisiaj owszem powtórka z rozrywki ale po co miałam policje wzywać skoro ani mnie nikt nie bił dzieci były spokojne tyle że oni byli w drugim pokoju i pili ale oglądali telewizje wszystko było na swoim miejscu.Ja sobie w swoim pokoju z dziećmi i tyle. Jeżeli by leciał do mnie z agresją owszem wezwałabym policje ale kiedyś pamiętam że było spokojnie ale wezwałam policje to dyżurny jak zapytał co się dzieje to stwierdził że nie ma potrzeby wzywania interwencji no chyba że chce Pani za nią potem zapłacić taką odpowiedź usłyszałam
Klara - Sob 22 Gru, 2012 08:18

ewa29 napisał/a:
Jeżeli by leciał do mnie z agresją owszem wezwałabym policje

To przecież piszę o sytuacjach, gdy jest awantura. Miałaś ich już trochę, miałaś policję, ale nie dopilnowałaś swoich praw i o to chodzi Ewo.
Teraz wobec komisji miałabyś jakieś argumenty, a tak.... :bezradny:

ewa29 - Sob 22 Gru, 2012 12:27

Klara napisał/a:
miałaś policję, ale nie dopilnowałaś swoich praw i o to chodzi Ewo.

Widać nie jest to takie proste.Zresztą pewna forumowiczka tutaj z naszego forum wczoraj powiedziała mi że ona także długo musiała czekać a przy tym znosić takie a nie inne sytuacje w domu z alko za czym założono jej taką karte ale u niej było 10-tki a może i nawet więcej interwencji ale nie ważne ja starałam się dopilnować widocznie ich zdaniem nie mam przemocy w domu.Co innego kiedy w rodzinie jest codziennie libacja alko przemoc to rozumiem że taka karta jest natychmiast zakładana.

ewa29 - Sob 22 Gru, 2012 12:30

Ja oceniam swoją sytuacje za gorzej niż beznadziejną ale jedyne rozwiązanie to się wyprowadzić od alkoholików a wtedy spokój gwarantowany oczywiście sama z dziećmi bym mieszkała bo szczerze mówiąc z S. boję się zamieszkać bo sami wiecie jak było.Ja bym nie zniosła tego gdyby pił i był z nami pod dachem już nie pozwolę na to i spokój mój jak i dzieci jest na pierwszym planie.
DanaN - Sob 22 Gru, 2012 14:09

ewa29 napisał/a:
Widać nie jest to takie proste.

dlaczego nie jest proste?
ewa29 napisał/a:
Zresztą pewna forumowiczka tutaj z naszego forum wczoraj powiedziała mi że ona także długo musiała czekać a przy tym znosić takie a nie inne sytuacje w domu

moim zdaniem na nic nie musiała czekać, nic nie musiała znosić
jak tylko chciałaby to by załatwiła niebieską kartę
ewa29 napisał/a:
u niej było 10-tki a może i nawet więcej interwencji

to przerażające
ewa29 napisał/a:
widocznie ich zdaniem nie mam przemocy w domu.

ale twoim zdaniem jest przemoc.. i masz prawo żądać założenia niebieskiej karty i dbać o swoje bezpieczeństwo i dobre samopoczucie. Jak trzeba tupnąc nóżką to tupnij... Jak trzeba iśc na skarge do komendanta to idź... nie przedłużaj tej sytuacji... po co masz cierpieć (nie mówiąc o dzieciach .. cf2423f )
ewa29 napisał/a:
Co innego kiedy w rodzinie jest codziennie libacja alko przemoc to rozumiem że taka karta jest natychmiast zakładana.

a ja Ci powiem że u mnie w domu nie było libacji, nie było przemocy fizycznej
była przemoc psychiczna od nawalonego alko kiedy wracał do domu
Założenie niebieskiej karty nie było żadnym problemem
Jednak ja byłam pewna, że chcę założyć tę kartę, że chcę w końcu żyć w spokoju, chcę uwolnić się od tego bólu
Dopowiem jeszcze że "mój przemocowiec" dostał wyrok skazujący za znęcanie psychiczne(co ponoć trudno udowodnić - a tak naprawdę wcale nie tak trudno jak się chce)
Sędzina na rozprawie zagrzmiała niemal na mnie wypowidając słowa KOBIETO CZEMU TAK PÓŹNO ZADZAIAŁAŁAŚ.
Zanim zadziałałam nieświadomie zrobiłam sobie i córce wiele krzywd
To można było skończyć o wiele szybciej... no ale.... zawsze było jakieś ale... :(
Ewa zadbaj o siebie i dzieci. WARTO.
ŻYCIE JEST TAKIE FAJNE WIĘC ZACZNIJ Z NIEGO KORZYSTAĆ.

OSSA - Sob 22 Gru, 2012 19:04

DanaM napisał/a:
Jednak ja byłam pewna, że chcę założyć tę kartę, że chcę w końcu żyć w spokoju, chcę uwolnić się od tego bólu



To bardzo ważne zdanie, nikt nam nie uporządkuje życia jeśli same nie będziemy tego chciały :kwiatek:

ewa29 - Sob 22 Gru, 2012 21:33

Klara napisał/a:
Teraz wobec komisji miałabyś jakieś argumenty, a tak.... :bezradny:

Ja mogę mieć argumenty dla komisji TTBS wystarczy że pójdę do dzielnicowego i po proszę o protokoły ze wszystkich interwencji jakie były przeze mnie wzywane bo sam dzielnicowy mi powiedział ale komisja będąc u mnie w domu wyraźnie powiedziała że oni nie są od spraw alkoholizmu w rodzinie tylko ich interesuje metraż pomieszczeń domu w tym warunki mieszkalne jak wspomniałam dla nich są idealne

Słoneczko - Sob 22 Gru, 2012 21:45

ewa29 napisał/a:
Zresztą pewna forumowiczka tutaj z naszego forum wczoraj powiedziała mi że ona także długo musiała czekać a przy tym znosić takie a nie inne sytuacje w domu z alko za czym założono jej taką karte ale u niej było 10-tki a może i nawet więcej interwencji
:mysli: :bezradny:
Cytat:
musi być ostra interwencja, od razu mi nie założyli karty, oj nie... dopiero w drugim ciągu alkoholowym, jak już i sąsiedzi wzywali straż i policje, a było tych interwencji 10ki
To moje słowa Ewuś... nie przekręcaj :nono:
ewa29 - Sob 22 Gru, 2012 21:49

No tak powiedziałaś ja nie przekręcam
ewa29 - Sob 22 Gru, 2012 21:52

nie dodałam tylko tego o sąsiadach i straży że sąsiedzi wzywali policję i że to było w drugim ciągu ale że nie prędko ci założyli tą karte to tak mi powiedziałaś
Słoneczko - Sob 22 Gru, 2012 22:05

DanaM napisał/a:
moim zdaniem na nic nie musiała czekać, nic nie musiała znosić
jak tylko chciałaby to by załatwiła niebieską kartę
Moja sytuacja wyglądała zupełnie inaczej :bezradny: I uderz w stół a nożyce sie odezwą :tak: Alko, nie był moim mężem, nie pił w domu, nie awanturował się, był spokojny jak baranek, interwencje były z powodu faktu, ze nie chcąc go wpuszczać do domu, spał na klatce schodowej i zaczepiał sąsiadów o papierosa, o pieniążka, i bylo brak dostępu do wejścia do piwnicy, po interwencjach zarówno moich jak i innych, założyli mi w końcu niebieską kartę, sprawa trafiła też do prokuratury. Byłam początkowo wyłącznie upominana, ze mam go nie wpuszczać pod wpływem alkoholu i tyle. Ankietę wypełniałam a i owszem, ale byl problem z oznaczeniem na czym polegała przemoc, i mogłam tylko dokonać jednego wpisu: uciążliwy w upojeniu alkoholowym, nękanie mnie i dzieci oraz sąsiadów. Tak skończyła się jedna z licznych interwencji.
Nie rozumiem, że nie musiałam na nic czekać :bezradny: Nie czekałam, prosilam o wsparcie i dlatego były interwencje :tak:

Klara - Sob 22 Gru, 2012 22:09

ewa29 napisał/a:
ale że nie prędko ci założyli tą karte to tak mi powiedziałaś

Mnie założono od razu po tym, jak mnie dzielnicowy zlekceważył i poszłam z pisemną skargą do komendanta.
Byłam taka "mądra" gdyż akurat w tym czasie w klubie abstynenta było zorganizowane spotkanie z policjantem, który informował w jaki sposób należy się zachowywać m. in. w kontakcie z interweniującymi funkcjonariuszami.

Słoneczko - Sob 22 Gru, 2012 22:11

ewa29 napisał/a:
karte to tak mi powiedziałaś
Ewuś nic nie mówiłam, ja napisałam na gg i tylko to zdanie, które wcześniej zacytowałam kochana.
Mniejsza o to, nie sugeruj sie, tym co ja piszę, wiesz jaka jest twoja sytuacja. Ja mogę pisać to co u mnie było. Ty postępuj zgodnie ze swoim życiem. :tak:

ewa29 - Sob 22 Gru, 2012 22:14

Owszem nie czekałaś aż samo się coś zmieni tylko wzywałaś interwencje ale sama stwierdziłaś że nie tak szybko ci założyli tą kartę no nie gadaj że tak nie było :) Jeśli źle cię zrozumiałam to jak najbardziej przepraszam Iwonko :)
Słoneczko - Sob 22 Gru, 2012 22:17

Klara napisał/a:
Byłam taka "mądra" gdyż akurat w tym czasie w klubie abstynenta było zorganizowane spotkanie z policjantem, który informował w jaki sposób należy się zachowywać m. in. w kontakcie z interweniującymi funkcjonariuszami.
I to jest dowód na to, że znalas swoje prawa :) Ja niestety ich nie znałam, dopóki sam funkcjonariusz policji nie poinformował mnie czego może domagać się konkubina :uoee: (jak ja nie cierpię tego slowa :blee: )
ewa29 - Sob 22 Gru, 2012 22:18

Dziś mam spokój brat u siebie a Ja mam pełen luz.Jutro brat jedzie do mojej mamy na święta także też będę miała spokój przynajmniej z nim :uoee:
Słoneczko - Sob 22 Gru, 2012 22:20

ewa29 napisał/a:
Jeśli źle cię zrozumiałam to jak najbardziej przepraszam Iwonko :)
:pocieszacz: :buziak: a za co mnie przepraszasz :) Nie znałaś okoliczności interwencji jakie były u mnie. Teraz już wiesz :tak:
Klara napisał/a:
jak mnie dzielnicowy zlekceważył i poszłam z pisemną skargą do komendanta.
A jednak można działać :okok:
Klara - Sob 22 Gru, 2012 22:31

Słoneczko73 napisał/a:
I to jest dowód na to, że znalas swoje prawa

No zgoda, ale Ewa też już dawno to wszystko wie.

ewa29 - Sob 22 Gru, 2012 22:37

Klara napisał/a:
ale Ewa też już dawno to wszystko wie.


Oczywiście że wiem i dążę do swojego prawa i dążyć będę do tego abym miała spokój. :buziak:

Pozdrawiam Wszystkich na forum i w piwnicy :buzki: :buzki: :buzki:

Słoneczko - Sob 22 Gru, 2012 22:51

Klara napisał/a:
No zgoda, ale Ewa też już dawno to wszystko wie.
UPS
ewa29 napisał/a:
Oczywiście że wiem i dążę do swojego prawa i dążyć będę do tego abym miała spokój. :buziak:
Czego Ci życzę i trzymam kciuki za pozytywne rozpatrzenie skargi u komendanta :okok:
ewa29 - Sob 22 Gru, 2012 22:53

Dziękuję Iwonko :buziak:
Słoneczko - Śro 26 Gru, 2012 12:33

Ewo i jak święta...? Zamilkłaś :mysli:
ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 20:13

Słoneczko73 napisał/a:
Ewo i jak święta...? Zamilkłaś :mysli:

Witam po świętach :) U mnie święta bez alkoholowe tzn Spędziłam je z S. z dziećmi.Wigilia u jego rodziców a potem przyszliśmy do mnie ale nie spodziewałam się że u mojego ojca na stole będzie alkohol bo co roku na Wigilię nigdy nie widniał.Przyjechała ojca siostra z mężem i mój chrzestny ale my jak przyszliśmy to już ciotki z wujem nie było został tylko mój chrzestny.Poszliśmy więc do mojego pokoju i siedzieliśmy z dziećmi bo jak widniał alkohol to nie chcieliśmy siedzieć z nimi przy stole. Jednym słowem alkohol lał się strumieniami od Wigilii u ojca w domu tam gdzie mieszkam aż do teraz.W pierwszy dzień świąt spędziliśmy też u mnie w moim pokoju. W drugi dzień świąt pojechaliśmy z dziećmi do S. babci na obiad to trochę odpoczęliśmy psychicznie bo było bez alkoholowo. Wieczorem wczoraj przyjechaliśmy do mnie z S. i z dziećmi bo z kolei moja mama przyjechała z łodzi i mój brat bo był u mamy na święta a że miała prezenty dla moich dzieci i chciała je zobaczyć jak sama zresztą mówiła to przyjechaliśmy bo tak to wcale bym nie przyjechała. Mój chrzestny jeszcze jest u nas z jednej strony to dobrze bo chociaża mam ochroniarza ;) bo mój ojciec jest dzisiaj bardzo nie do zniesienia nie dość że już alko mu nie wchodzi to jeszcze o wszystko ma pretensje szkoda gadać.... Jednym słowem święta do du**......... :(

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 20:38

Źle,okropnie się czuję bo gnębi mnie mój własny ojciec jego uwagi są nie do zniesienia ja po prostu nie zniosę dłużej tego że on pije w domu bądź pijany przychodzi a nie mam gdzie się wyprowadzić z tymi dziećmi i co najlepsze jest coraz gorzej u mnie w domu.Powiedziałam ojcu że To przez jego alkohol tak się dzieje w domu że ja i dzieci nie mamy spokoju za grosz ale on stwierdził że pił będzie nadal bo to jego dom.Gada mi w koło że jestem darmozjadem że nie staram się aby dzieci miały to czego ich ojciec nie jest w stanie im zapewnić i że powinnam iść do pracy i zarabiać a nie liczyć na pieniądze od państwa.Wypomina mi nawet prezent który dostałam od niego na te święta tj 150zł gdybym wiedziała to bym od niego wcale nie brała tego prezentu. :(
Słoneczko - Czw 27 Gru, 2012 20:39

ewa29 napisał/a:
U mnie święta bez alkoholowe

Już chcialam coś fajnego napisać, gdy... czytam dalej...
ewa29 napisał/a:
Jednym słowem alkohol lał się strumieniami od Wigilii u ojca w domu tam gdzie mieszkam aż do teraz
I na koniec Twoje Ewo podsumowanie
ewa29 napisał/a:
Jednym słowem święta do du**......... :(
Czy nie za dużo tych sprzeczności?
ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 20:40

Mam myśli żeby skończyć z tym życiem bo już psychicznie nie daje rady dosłownie nie daje rady. :(
staaw - Czw 27 Gru, 2012 20:41

Ewo, może da Ci do myślenia fakt, że ja zacząłem trzeźwieć kiedy umarła moja mama.
NIEODWOŁALNIE przestałem być zależny od kogokolwiek, wpakowałem się w długi, jednak coraz bardziej wiek psychiczny mam zbliżony do zużycia biologicznego...

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 20:41

Tzn u mnie w pokoju święta bezalkoholowe gdzie byliśmy Ja i mój S. no i nasze maluchy.
Słoneczko - Czw 27 Gru, 2012 20:43

ewa29 napisał/a:
Źle,okropnie się czuję bo gnębi mnie mój własny ojciec jego uwagi są nie do zniesienia ja po prostu nie zniosę dłużej tego że on pije w domu bądź pijany przychodzi a nie mam gdzie się wyprowadzić z tymi dziećmi i co najlepsze jest coraz gorzej u mnie w domu
Czy sprawiłaś, by w domu była interwencja Policji? Wątpię :bezradny:
ewa29 napisał/a:
ja i dzieci nie mamy spokoju za grosz
No właśnie :mysli:
staaw - Czw 27 Gru, 2012 20:46

ewa29 napisał/a:
Tzn u mnie w pokoju święta bezalkoholowe gdzie byliśmy Ja i mój S. no i nasze maluchy.

Ale ojciec, obojętnie czy pijany czy "prawie trzeźwy" za ścianą, wpływa na Was i Wasze dzieci...
Wiem że nie jest łatwo, ale powinnaś oddzielić się FIZYCZNIE od ojca i brata...

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 20:46

Mój chrzestny pracuje w policji ale nie w naszym mieście tyle że ojca ucisza czuję się bezpiecznie ale na chwilę obecną jest spokój
Słoneczko - Czw 27 Gru, 2012 20:50

ewa29 napisał/a:
Mój chrzestny pracuje w policji ale nie w naszym mieście
to nie to samo, skoro chcesz założyć niebieską kartę :uoee: żalenie sie nie pomoże ci zaznać spokoju, czyny Ewuś, czyny...
ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 21:01

Słoneczko73 napisał/a:
żalenie sie nie pomoże ci zaznać spokoju, czyny Ewuś, czyny...
Wiesz Ja wcale nie zamiarowałam się tutaj żalić tylko jak sama zapytałaś jak tam święta to napisałam po prostu tak jak je spędziłam.Do póki nie dostanę mieszkania nie będę miała spokoju dlatego że ojciec to powiedział i jeszcze dodał że jak mi nie pasuje to w każdej chwili mogę się wyprowadzić on przeszkód nie widzi
Słoneczko - Czw 27 Gru, 2012 21:20

ewa29 napisał/a:
Ja wcale nie zamiarowałam się tutaj żalić
Kochana, słowo żalenie w naszej sytuacji nie oznacza tego samego, co zawsze... Ja to zrozumiałam niedawno na terapii, gdy mi przyszło zmierzyć się z moimi żalami rozterkami, wciąż mówiłam jak mi źle, ze brak spokoju i w tle alko. Tu chodzi o coś zupełnie innego. Wstrząs i rozsadek przyszedł niemal z trzech stron i dotarło do mnie, że to ja mam wpływ największy na to co sie dzieje wokół mnie samej i z moimi emocjami.
pannamigotka - Czw 27 Gru, 2012 21:21

Ewa, myślę, że nie jest większym problemem to, czy pije Twój ojciec, matka, brat, czy kto tam jeszcze. Mój tata też pije i nie ma to dla mnie (teraz) większego znaczenia, bo ja z nim nie żyję, oglądam go tylko, kiedy tego chcę.
Dopóki pije Sebastian, dopóki nie pracuje, nie łoży na dzieci... będziesz miała z nim po prostu jeszcze gorzej niż z (w miarę) odpowiedzialnym ojcem.
Po prostu koło się zamyka.

Ta rodzina ma jeszcze szansę, ale w składzie- Ewa i dzieci. Alimenty z FA, pójście do pracy.

Tak wygląda życie, Ewa, jesteś odpowiedzialna tylko Ty za przyszłość swoją i dzieci, bo jesteś jedyną trzeźwą osobą w swojej rodzinie. Ale żeby to zrobić, to musiałabyś zacząć terapię, żeby zacząć wyłazić ze współuzależnieniowych schematów, samej będzie Ci dość trudno. Trzymam kciuki za Ciebie, musisz uwierzyć w swoją siłe, a nie załamywać się. :pocieszacz:

pannamigotka - Czw 27 Gru, 2012 21:22

Słoneczko73 napisał/a:
dotarło do mnie, że to ja mam wpływ największy na to co sie dzieje wokół mnie samej i z moimi emocjami.

:okok: Właśnie to próbuję przekazać Ewie.

Słoneczko - Czw 27 Gru, 2012 21:24

pannamigotka napisał/a:
Ale żeby to zrobić, to musiałabyś zacząć terapię, żeby zacząć wyłazić ze współuzależnieniowych schematów, samej będzie Ci dość trudno.
Więcej... sama sobie na pewno nie poradzisz i zamkniesz sie w schematach zaprzeczeń i iluzji...
pannamigotka - Czw 27 Gru, 2012 21:27

Słoneczko73 napisał/a:
sama sobie na pewno nie poradzisz


Nie chciałam aż tak dosadnie, ale to prawda.

Tak jak alkoholik musi chcieć wytrzeźwieć, tak Ty Ewa musisz pragnąć całkowitej zmiany- podjęcie terapii, zmiana myślenia.

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 21:37

pannamigotka napisał/a:

Ewa, myślę, że nie jest większym problemem to, czy pije Twój ojciec, matka, brat, czy kto tam jeszcze.

Tu się mylisz Ja mieszkam pod jednym dachem właśnie z alkoholikami oprócz mojej matki bo ona mieszka z osobna a Seba mieszka u babci
pannamigotka napisał/a:
Dopóki pije Sebastian, dopóki nie pracuje, nie łoży na dzieci... będziesz miała z nim po prostu jeszcze gorzej niż z (w miarę) odpowiedzialnym ojcem.
Odpowiedzialność mojego ojca przez ostatni tydzień pokazała swoje wyszłam tylko po wózek na podwórko dziecko najmłodsze poparzone herbatą bo mądry dziadek nie dopilnował postawił wrzątek herbaty na stoliku a bartek był w chodaku i zamiast przypilnować dziecko to wyszedł do kuchni a bartek odjechał i złapał za kubek i wylał na brzuszek do tej pory ma ranę i nie wygląda to dobrze był wtedy trzeźwy bo jeszcze goście nie przyjechali był tylko mój chrzestny bo to było w dzień wigilii.Sebastian ma okres nie picia ale nawet kiedy pił to i tak nie u mnie w domu więc nie musiałam go oglądać.To jego sprawa co zrobi dla siebie bo dla mnie nic nie musi.
Klara - Czw 27 Gru, 2012 21:49

ewa29 napisał/a:
To jego sprawa co zrobi dla siebie bo dla mnie nic nie musi.

No tak, kiedy potrzebuje kobiety, przerywa picie, a Ty przyjmujesz go z otwartymi ramionami.
Później wraca do babci, pije, alimentów nie płaci, kobieta mu nad głową nie trzeszczy, dzieci nie płaczą, nie martwi go to, że praktycznie nie masz gdzie mieszkać.... dobrze ma facet :mgreen:

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 21:53

U mnie w domu cały czas odkąd pamiętam było wracanie do przeszłości i wypominanie wszystkiego.Dla mnie przeszłość jest zamknięta.Co było to było dla mnie ważne jest to co jest teraz a nie to co było. Ja po prostu nie mogę znieść tego że oni tak nadużywają tego alkoholu a przy tym nie ma zdrowej atmosfery dla mnie i dzieci żyjąc w takim domu. Przecież to w głowie się nie mieści jak można tak żyć i co mam mieszkać pod mostem?? I nie uważam abym żyła w świecie zaprzeczeń i iluzji. Wygarnęłam ojcu nawet to że jest alkoholikiem.A mój chrzestny na boku jak poszliśmy zapalić papierosa to zdążył opowiedzieć mi jak było kiedy byłam malutka i co działo się w moim domu bo często u nas bywał.To jak usłyszałam to mi włosy dęba stanęły... Dziwie się że nie trafiłam z moim bratem do rodziny zastępczej.
Klara - Czw 27 Gru, 2012 21:59

ewa29 napisał/a:
I nie uważam abym żyła w świecie zaprzeczeń i iluzji.

Ależ żyjesz!
Poza tym obydwoje z Sebą macie postawę roszczeniową.
Obydwoje jesteście dorośli, macie dzieci, a obydwojgu Wam się wydaje, że rodzice są od tego, żeby Wam zapewnić opiekę i byt.
To Wy powinniście sobie zarobić na mieszkanie i na utrzymanie dzieci, gdyż to Wy powołaliście je na świat, a nie Wasi rodzice.
ZROZUM TO NARESZCIE DOROSŁA KOBIETO!

pannamigotka - Czw 27 Gru, 2012 22:03

ewa29 napisał/a:
Ja po prostu nie mogę znieść tego że oni tak nadużywają tego alkoholu


Ewa, myślę, że solidna praca na programie Al-Anon dałby Ci właściwe spojrzenie.
Przecież to są odrębne jednostki, piją, bo chcą, wybrali- cała czwórka- takie życie, bardziej czy mniej świadomie.

Tylko od Ciebie zależy, co się wydarzy jutro z Tobą i Twoimi dziećmi.
Na nikogo z nich nie możesz liczyć, trudno wymagać czegoś od osoby chorej.

Czekanie po kilkanaście czy kilkadziesiąt lat na mieszkanie tez nie wydaje się być żadnym rozwiązaniem.

1. Pogódź się z tym, czego nie możesz zmienić! (nie zmienisz tego, że pije S.- ja okresy kilkudniowe nie zaliczam jako okres nie picia- ale to JA)
2. Miej odwagę, by zmienić to, co możesz zmienić
3. Odróżniaj jedno od drugiego.

Tyle razy to wypowiadałaś na mityngach. Ileż można się zadręczać, że ktoś inny pije, przecież tak można całe życie... Zrzuć ten ciężar, jesteś wartościową kobietą, nie wiadomo ile jeszcze dasz radę to wszystko dźwigać.

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 22:04

Wobec moich rodziców nie mam żadnych uczuć dosłownie pustka to jest straszne i powiem jeszcze że oni nie zasłużyli sobie w ogóle aby mieć dzieci.Teraz po słowach wujka zaczyna mi się układać wszystko czytałam swoją kartę z przychodni dziecięcej jak się urodziłam i jak położna do nas przychodziła to pisało że dziecko zaniedbane brudne w domu bałagan no to w głowie mi się to niemieści
ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 22:06

Idę zapalić
staaw - Czw 27 Gru, 2012 22:08

ewa29 napisał/a:
Wobec moich rodziców nie mam żadnych uczuć dosłownie pustka to jest straszne

Ewciu, litości :prosi:
Dziewczyny dobrze sobie radzą, więc się nie wtrącam, ale czy np to nie są uczucia wobec rodziny?
ewa29 napisał/a:
Ja po prostu nie mogę znieść tego że oni tak nadużywają tego alkoholu

pannamigotka - Czw 27 Gru, 2012 22:11

ewa29 napisał/a:
Wobec moich rodziców nie mam żadnych uczuć dosłownie pustka to jest straszne

Tak, to jest straszne, bo tak nie powinno być, ale od tego JEST TERAPIA! Jak chcesz Ewo zmienić swoje myślenie, przecież sama sobie z tym nie poradzisz.

Zrozum, że Twoim rodzice, to nie herosi, tylko ludzie z wadami, słabościami, ludzie chorzy... Popatrz teraz z drugiej strony- jak Wasze dzieci będą wspominać swoje dzieciństwo? Nie mówię o ich dziadkach, mówię o S. i Tobie. To też nie będą dobre wspomnienia. Co do S. to wiadomo, ale Ty przecież też nie jesteś szczęśliwa, jak długo jeszcze pociągniesz w takim towarzystwie? To się może skończyć bardzo różnie, aż nawet nie chcę pisać...

Słoneczko - Czw 27 Gru, 2012 22:12

Ewo, weź się w garść i działaj...
ewa29 napisał/a:
Ja mieszkam pod jednym dachem właśnie z alkoholikami oprócz mojej matki bo ona mieszka z osobna
Nie lepiej by było Ci u matki, dzieciom na pewno tak - bez alko w tle.
ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 22:26

Słoneczko73 napisał/a:
Nie lepiej by było Ci u matki

Już mieszkałam i lepiej mi wcale nie było bo matka też pije i to mnie po prostu rzuca ja nie nadaję się w taki klimat gdzie w domu jest alkohol wręcz nigdy tego nie zdzierżę

pannamigotka - Czw 27 Gru, 2012 22:33

ewa29 napisał/a:
wręcz nigdy tego nie zdzierżę

Na razie dzierżysz :)

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 22:34

Klara napisał/a:
No tak, kiedy potrzebuje kobiety, przerywa picie, a Ty przyjmujesz go z otwartymi ramionami.

Moje zdanie jest inne bo przerywa picie wtedy jak mu alkohol nie służy i potem odpoczywa i tak w koło ale obecnie nie wiem dlaczego nie wraca z powrotem do picia bo coś za długo jak dla mnie ta przerwa trwa nie interesuje mnie to aż tak bardzo ale nie ukrywam że o tym nie pomyślałam na szczęście nie dręczy mnie aż tak bardzo ta myśl.Owszem Klaro jak nie pije to przychodzi do mnie i do dzieci.

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 22:37

pannamigotka napisał/a:
Na razie dzierżysz :)

Jak wiesz to tak jest ale gdybym miała się wyprowadzić w następne bagno z dziećmi to na pewno tego nie zdzierżę i jestem tu gdzie jestem i wcale nie w lepszym bagnie.

pterodaktyll - Czw 27 Gru, 2012 22:45

ewa29 napisał/a:
przerywa picie wtedy jak mu alkohol nie służy
:buahaha:
ale jaja......... g45g21



Dziewczyno!!! Ty nic nie wiesz o tej chorobie.........mimo, że jesteś ciągle koło niej :bezradny:

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 23:18

pterodaktyll napisał/a:

Dziewczyno!!! Ty nic nie wiesz o tej chorobie.........mimo, że jesteś ciągle koło niej :bezradny:

Może i masz racje Ja wiem jedno jeżeli ktoś pije dzień w dzień a potem rzyga i organizm nie przyjmuje wódki to przerywa picie żeby odpocząć nabrać sił do następnego napicia się

ewa29 - Czw 27 Gru, 2012 23:21

Są i tacy co piją bez przerwy życzę im zdrowia :szok:
Słoneczko - Czw 27 Gru, 2012 23:46

ewa29 napisał/a:
Owszem Klaro jak nie pije to przychodzi do mnie i do dzieci.
Poczekaj na swoje dno kochana, to porozmawiamy... jeszcze nie twój czas... :bezradny:
ewa29 napisał/a:
Ja wiem jedno jeżeli ktoś pije dzień w dzień a potem rzyga i organizm nie przyjmuje wódki to przerywa picie żeby odpocząć nabrać sił do następnego napicia się
To taki ktoś jest czynnym alkoholikiem i basta, i nieważne, czy kilka dni, czy kilka m-cy... Ja czekałam od 6 do 9 m-cy na kolejny ciąg i miałam nadzieję - głupia naiwna chora gęś ze mnie była sdgwz
ewa29 napisał/a:
Są i tacy co piją bez przerwy życzę im zdrowia :szok:
jak mnie zaraz nerwy chwycą :[ , to tobie i dzieciom jest potrzebne zdrowie... nie alkoholikowi - on ma zdrowie jak dąb. Spróbuj ty się napić tyle co on :blee:
staaw - Czw 27 Gru, 2012 23:47

ewa29 napisał/a:
Może i masz racje Ja wiem jedno jeżeli ktoś pije dzień w dzień a potem rzyga i organizm nie przyjmuje wódki to przerywa picie żeby odpocząć nabrać sił do następnego napicia się

W czasie ostatniego ciągu, rozcieńczałem wódkę i piłem dalej... :beba:

pterodaktyll - Czw 27 Gru, 2012 23:53

Słoneczko73 napisał/a:
to tobie i dzieciom jest potrzebne zdrowie... nie alkoholikowi - on ma zdrowie jak dąb. Spróbuj ty się napić tyle co on
:tak: :tak: :tak:
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 00:00

:szok: Ja już nie ogarniam tego wszystkiego. :szok:
pterodaktyll - Pią 28 Gru, 2012 00:02

ewa29 napisał/a:
Ja już nie ogarniam tego wszystkiego.

Bo siedzisz w samym środku tego huraganu..........nie masz żadnego spojrzenia z tzw. "dystansu" na siebie i swoje życie............ :pocieszacz:

staaw - Pią 28 Gru, 2012 00:02

ewa29 napisał/a:
:szok: Ja już nie ogarniam tego wszystkiego. :szok:

Dorosła kobita? :szok:
To pomyśl teraz o dzieciach, usłysz jak proszą byś uwolniła je od alkoholików...

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 00:15

pterodaktyll napisał/a:

Bo siedzisz w samym środku tego huraganu..........nie masz żadnego spojrzenia z tzw. "dystansu" na siebie i swoje życie............ :pocieszacz:

Masz racje i podejrzewam że gdybym mieszkała z dziećmi z dala od alkoholików i patrzenia na ich pijane twarze i na to co wyprawiają i jak się staczają wtedy dopiero moje życie mogłoby ulec jakiejś zmianie zupełnie z dala od tego huraganu.

pterodaktyll - Pią 28 Gru, 2012 00:20

ewa29 napisał/a:
podejrzewam że gdybym mieszkała z dziećmi z dala od alkoholików i patrzenia na ich pijane twarze i na to co wyprawiają i jak się staczają wtedy dopiero moje życie mogłoby ulec jakiejś zmianie zupełnie z dala od tego huraganu.

No to zrób z tym coś........oprócz Ciebie i dzieci nikomu nie zależy na zmianach........ :bezradny:

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 00:27

staaw napisał/a:

To pomyśl teraz o dzieciach, usłysz jak proszą byś uwolniła je od alkoholików...

Tak myślę o tym ale to nie jest moja wina że mój ojciec brat czy matka są alkoholikami.Moją winą może być tylko to że nie postarałam się o to aby miały dom zdrowy dom bez alkoholu.Pewnych rzeczy nie przyspieszę na wynajem mieszkania mnie nie stać potrzebowałabym mieś 1200zł a to nie jest takie proste żłobek kosztuje około 700zł to razem 1900zł fundusz by mi płacił 600zł na dzieci przykład oczywiście gdybym poszła do pracy zarobie 1200zł to razem 1800zł to jeszcze by mi brakło na mieszkanie a za co żyć???

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 00:31

A z TTBS szkoda gadać czeka się tyle lat że żałuje że w ogóle ten wniosek składałam a ich mieszkania stoją zupełnie puste u nas w mieście więc dlaczego tak długo ludzie muszą na nie czekać :mysli: :bezradny:
staaw - Pią 28 Gru, 2012 00:33

ewa29 napisał/a:
Moją winą może być tylko to że nie postarałam się o to aby miały dom zdrowy dom bez alkoholu.

Nawet to nie jest WINĄ, tylko zaniedbaniem.
Wierzę Ci że chcesz dbać jak najlepiej tylko nie zabardzo umiesz...

Moje posty powinny Cię motywować, nie dołować... :buzki:

Scarlet O'Hara - Pią 28 Gru, 2012 00:34

Ewcia czy Ty chodzisz na terapię bo trochę się pogubiłam :szok: .Od sierpnia to troszkę powinni Ci już coś nalożyc do głowy :( a ja czytam i myślę sobie ,że jesteś zakręcona bardziej ode mnie. ;) (mój staż 2 m-c)
Twoja sytuacja jest ciężka to fakt ale chyba nie bez wyjścia.Pytalaś w urzędzie miasta tudzież gminy o jakieś mieszkanie komunalne,zastępcze.Przepraszam ,że może pytam o coś co może już pisalaś tutaj ale nie mam siły na czytanie 28 stron od początku.
ostatnio nic mi się nie chce :blee: .
pozdrawiam

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 00:41

staaw napisał/a:
Wierzę Ci że chcesz dbać jak najlepiej tylko nie zabardzo umiesz...

Tutaj chyba trafiłeś.Staram się bo faktycznie próbowałam mieszkanie dla nas znaleźć ile ja się nasiedziałam i szukałam ogłoszeń ile tel wykonałam żeby jak najtańsze znaleźć na wynajem ile nocy nie przespałam ile ogłoszeń dawałam że poszukuję mieszkania nawet rozklejałam ulotki u mnie w mieście na osiedlach blokowych dałam w kauflandzie ogłoszenie i co z tego lipa wyszła kaucja to podstawa tanszego mieszkania niż 1200zł mówię tutaj już z opłatami to u mnie w mieście niema

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 00:43

Scarlet O'Hara napisał/a:
Ewcia czy Ty chodzisz na terapię bo trochę się pogubiłam :szok:

Chodzę na al-anon i do terapeutki indywidualnie.

esaneta - Pią 28 Gru, 2012 00:48

Wazne bys nie ustawała w poszukiwaniu rozwiązań. A co z opcją Domu Samotnej Matki?
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 00:56

Cytat:

Wazne bys nie ustawała w poszukiwaniu rozwiązań. A co z opcją Domu Samotnej Matki?

Esa dom samotnej matki odpada już o tym wcześniej pisałam nie kwalifikuje się drugie to to że musiałabym mieć z mopsu karteczkę że będzie co mieś przesyłał na dom samotnej matki pieniądze na moje utrzymanie a to już inne wtedy miasto i niestety nie zgodził się mops bo już pytałam się w tej sprawie kierowniczki mopsu

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 01:02

Scarlet O'Hara napisał/a:
Pytalaś w urzędzie miasta tudzież gminy o jakieś mieszkanie komunalne,zastępcze.

Witaj skladałam podanie o przydział mieszkania w urzędzie miasta w TTBS w październiku dokładnie 10--tego.Była komisja z TTBS w tamtym tyg we środę zobaczyć warunki mieszkalne też o tym pisałam stwierdzili że idealne i mam w każdym razie czekać na ich pisemną odpowiedź.

Scarlet O'Hara - Pią 28 Gru, 2012 01:09

Porąbany kraj.Debatują o aborcji ,wpierdzielają nos w nie swoje sprawy a gdzie pomoc gdy źle się dzieje dzieciom???To już ich nie obchodzi !!!a my płacimy za te chore przepychanki.
Nie bierz tego personalnie do siebie piszę ogólnikowo.
Masakra.Masz dach nad glową to się ciesz nie ważne ,że patologia ,że małe dzieci ..ech

Jak coś to się odwoluj jak Ci odmówią,idź do prawnika może pomoże?

pannamigotka - Pią 28 Gru, 2012 01:13

ewa29 napisał/a:
Scarlet O'Hara napisał/a:
Ewcia czy Ty chodzisz na terapię bo trochę się pogubiłam :szok:

Chodzę na al-anon i do terapeutki indywidualnie.


oj... chyba spasuję... :shock:

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 01:20

pannamigotka napisał/a:
oj... chyba spasuję... :shock:


A czemu tylko że sama wiesz jak ta terapia wygląda indywidualna z moją terapką ja bym to nawet terapią nie nazwała chustkowo bo nie ma mi kto zostawać z dziećmi bo bym poszła w końcu na grupową się zapisać w tamtą środę byłam na al anon ale nikogo nie zastałam

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 01:23

Scarlet O'Hara napisał/a:
Porąbany kraj.Debatują o aborcji ,wpierdzielają nos w nie swoje sprawy a gdzie pomoc gdy źle się dzieje dzieciom???To już ich nie obchodzi !!!a my płacimy za te chore przepychanki.
Nie bierz tego personalnie do siebie piszę ogólnikowo.
Masakra.Masz dach nad glową to się ciesz nie ważne ,że patologia ,że małe dzieci ..ech

Jak coś to się odwoluj jak Ci odmówią,idź do prawnika może pomoże?

Zgadzam się z tym co piszesz.
Pozdrawiam

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 01:53

pannamigotka napisał/a:
Ja po prostu nie wiem, o jakiej terapii Ty mówisz, namawiam Cię na rozpoczęcie już kupę czasu, ja widzę, że to pomaga, że bez tego nic nie zmienisz. A u Ciebie jest coraz gorzej, niestety. Ja Cię nie zmuszę, wiem o tym. Ale jeśli podjęłabyś terapię, to wiele by się zmieniło, uwierz.

Aj Ja nie mówię o terapii tylko o terapeutce bo do niej chodzę co 2,3 tyg bo takie są u niej terminy ale sama wiesz że prawdę mówiąc to ona nie rozmawia ze mną o tym jak ja mówię do niej ze nie daję sobie sama z sobą rady tylko jej zdaniem powinnam natychmiast się wyprowadzić z dziećmi od alkoholików i będę uzdrowiona a co mnie obchodzą alkoholicy a Ja nie jestem ważna?? Przecież czuję się jak sponiewierany śmieć moja psychika mi siada dobrze że dla moich dzieci jestem opanowana i staram się być dla nich jak najlepszą mamą :) One są dla mnie takie kochane skarbusie :) A wracając do terapii grupowej bo taką mam na myśli to tak jak mówię ciężko mi będzie podjąć bo dzieci nie wezmę z sobą

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 01:56

Dziewczyny i chłopaki mówię Wam Dobrej nocki do juterka :papa:
staaw - Pią 28 Gru, 2012 06:10

ewa29 napisał/a:
jej zdaniem powinnam natychmiast się wyprowadzić z dziećmi od alkoholików i będę uzdrowiona

Uzdrowiona to może nie, ale byłby to olbrzymi krok na drodze do uzdrowienia.
Myślę że dla dzieci dom dziecka jest lepszy niż to co mają teraz...

olga - Pią 28 Gru, 2012 08:31

staaw napisał/a:
Myślę że dla dzieci dom dziecka jest lepszy niż to co mają teraz...


Oj Staśku, ja uważam, że bardzo się mylisz. Dla dziecka najważniejsza jest troska, czułość, bliskość i opieka matki choćby w najbardziej toksycznym środowisku. Miłość nawet wykrzywiona przez DDA i współuzależnienie Ewy jest jednak miłością.
Dom dziecka nie daje nic poza dachem nad głową i pozornym spokojem. Dom dziecka hoduje ludzi emocjonalnie zmasakrowanych. Widziałeś dzieci z syndromem choroby sierocej, kiwające się i bijące główkami w pręty łóżeczka?............

pannamigotka - Pią 28 Gru, 2012 08:34

ewa29 napisał/a:
pannamigotka napisał/a:
Ja po prostu nie wiem, o jakiej terapii Ty mówisz, namawiam Cię na rozpoczęcie już kupę czasu, ja widzę, że to pomaga, że bez tego nic nie zmienisz. A u Ciebie jest coraz gorzej, niestety. Ja Cię nie zmuszę, wiem o tym. Ale jeśli podjęłabyś terapię, to wiele by się zmieniło, uwierz.

Aj Ja nie mówię o terapii tylko o terapeutce bo do niej chodzę co 2,3 tyg bo takie są u niej terminy

Dalej jestem wkurzona i szczerze nie rozumiem- po co. Byłaś u niej raz, tak? I powiedziałaś, że u Ciebie wszystko ok, a ona na to no to wspaniale, nie jest pani współuzależniona. Ten jeden raz, to dla Ciebie jest terapia, ona jest Twoją terapeutką?
Ja nawet rozmawiałam o tej sytuacji z moją i ona powiedziała, że jeśli ktoś nie jest szczery i twierdzi, że u niego wszystko ok, to nie można mu pomóc, moja by Ci w każdym razie nie pomogła, a jest świetną specjalistką. Do niej to chyba wysłały i nawet umówiły Cię Twoje koleżanki z al-anon, widząc, jak bardzo jesteś współuzależniona.
Nie chcę się z Tobą pokłócić, ale wkurza mnie to i po prostu nie mogę obok takich postów przejść obojętnie, może to i źle. Ale tyle Ci mówiłam o terapii, a teraz z forum się dowiaduję, ze Ty chodzisz :shock:
nie ogarniam... :roll:

Ale ok, nieważne, nie muszę wszystkiego rozumieć, chyba lepiej będzie jak rzeczywiście spasuję komentowanie tego wątku, po co wywoływać kłótnie.
życzę Ci wszystkiego dobrego, ale przede wszystkim Natalce i Bartkowi.

p/s ani rozstanie z Sebą ani wyprowadzka od taty Cię nie uzdrowi... to nie takie łatwe...

matylda35 - Pią 28 Gru, 2012 10:08

Witaj Ewo, dobrze, że złożyłaś podanie o mieszkanie w urzędzie gminy,ale w ten sposób możesz na nie czekać do usranej .... Moja znajoma, co tydzień chodziła do burmistrza, pisała do lokalnej gazety, zaczęła straszyć telewizją i po około trzech latach walki dostała duże mieszkanie komunalne, powinnaś się urzędasom przypominać często. :nerwus:
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 10:50

Witaj Dorotko byłam u terapeutki od współuzależnień 3 razy.Pierwszy raz jak byłam opowiedziałam jej o całej swojej sytuacji byłam wobec niej całkowicie szczera wtedy byłam na etapie załatwiania spraw typu alimenty wniosek o mieszkanie. Wtedy czułam się psychicznie nawet o wiele lepiej niż od jakiegoś miesiąca. Terapeutka powiedziała że jestem na dobrej drodze tyle że tak jak nadmieniłam że jej właśnie zdaniem powinnam wyprowadzić się z tego domu w którym jest alkohol i alkoholicy.Jej zdaniem nie byłam współuzależniona dlatego dziwi mnie to że tak powiedziała nie rozumiem w ogóle jej.Do terapeutki zapisała mnie Grażynka koleżanka z klubu ponieważ one się znają ale to z mojej intencji wyszło zresztą rozmawiałam z tobą przecież Dorotko na ten temat że jak byłam na al-anon i czekałam na grupę rozmawiałam z Grażynką co prowadzi ten klub i ona poleciła mi Panią Małgosie terapke tak więc wcale to nie wyszło tak że koleżanki mnie zaprowadziły bo ich zdaniem tkwie w głębokim współuzależnienium nie wcale tak nie było KJoleżanki z mojej grupy stwierdziły że świetnie sobie radzę ale lepiej byłoby gdybym wyprowadziła się od ojca.
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 10:55

pannamigotka napisał/a:
p/s ani rozstanie z Sebą ani wyprowadzka od taty Cię nie uzdrowi... to nie takie łatwe...

Ja tego wcale nie powiedziałam że mnie to uzdrowi.

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 11:02

Romuald napisał/a:
Tej coś nie tego, ewa? ok?

Witaj tzn kogo masz na myśli tej coś nie tego??

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 11:09

pannamigotka napisał/a:
Ale tyle Ci mówiłam o terapii, a teraz z forum się dowiaduję, ze Ty chodzisz :shock:

Dorotko czytaj uważnie Ja bardzo bym chciała chodzić na terapie grupową sama dobrze wiesz bo rozmawiałyśmy tylko co z tego że się zapiszę jak nie będę miała z kim zostawić dzieci. Tak więc ja nie chodzę na terapie a to że byłam u terapeutki to zupełnie inna sprawa.

Słoneczko - Pią 28 Gru, 2012 11:26

Dzień dobry Ewo.

Skoro jesteś tutaj nadal z nami, to jest dobry znak, ze oczekujesz zmian na lepsze. Ja uciekałam z forum od 2010r., ponownie sie rejestrowałam, a tylko dlatego, ze nie czytalam ze zrozumieniem. Tak, tak, nie docierały do mnie posty, bo bolała ich treść. :zmeczony:
Jednak jestem tutaj i czuję ulgę, że pokonałam w sobie zmanipulowane schematy :tak:

Ewo, jak to mawiają mędrcy
którzy doświadczyli swojego uzdrowienia duszy...

"Daj czas czasowi"
"Przynieś ciało, głowa przyjdzie później"
"Wyjmij watę z uszu i włóż do ust".

:buziak:

Trzymam za Ciebie kciuki :okok: i choć nie mam wpływu na to co ze swoim życiem poczniesz, wierze, ze wcześniej czy później Twój rozsądek wygra (oby nie za późno) :tak:

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 11:32

Wiem że być może nie chciałaś się pokłócić :) Mnie nawet by się nie chciało bo po co się kłócić ze sobą.. Ja bynajmniej nie mam takich zamiarów.Wolę na spokojnie porozmawiać. :)
Słoneczko - Pią 28 Gru, 2012 11:35

ewa29 napisał/a:
Wiem że być może nie chciałaś się pokłócić :) Mnie nawet by się nie chciało bo po co się kłócić ze sobą.. Ja bynajmniej nie mam takich zamiarów.Wolę na spokojnie porozmawiać. :)
Ewo cytuj do kogo zwracasz się w odpowiedzi... :tak:
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 11:41

Iwonko jestem jestem i nie będę się wyprowadzać z forum bo jeżeli tu jestem to nadal będę.Mnie nie bolą wasze odpowiedzi ,czytam je ze zrozumieniem no chyba że Waszym zdaniem mam nie rozsądne myślenie.Chętnie przyjmę wszystkie uwagi z Waszej strony bo na pewno będą pomocne. :)
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 11:42

Słoneczko73 napisał/a:
Ewo cytuj do kogo zwracasz się w odpowiedzi... :tak:

To co pisałam to było do Migotki :)

Słoneczko - Pią 28 Gru, 2012 11:48

ewa29 napisał/a:
Chętnie przyjmę wszystkie uwagi z Waszej strony bo na pewno będą pomocne. :)
ja bym nie użyła zwrotu "uwagi" :) Jesli chodzi o mnie, ja służę treścią wypisz wymaluj z mojego własnego doświadczenia. :tak:

ewa29 napisał/a:
o co pisałam to było do Migotki :)
Ok. Rozumiem, w takim razie proszę dodawaj Nick przed odpowiedzią, bo watek długi i z szukaniem, kto co napisał będzie ciezko ;)
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 12:14

Pamiętam jak wyprowadziłam się od ojca nie miałam wtedy jeszcze dzieci w ciągu miesiąca znalazłam mieszkanie oczywiście wynajmowałam udało mi się znaleźć bez kaucji ale co mieszkałam około roku bo nie dawałam sama rady przy mojej wtedy pensji 750zł gdzie same opłaty tyle wynosiły.Pomagała mi wtedy moja mama.Stałam się wtedy zupełnie inna uśmiechnięta radosna życie mnie cieszyło uspokoiłam się psychicznie widziałam sens życia nie zamykalam się przed ludźmi odcięłam się od ojca i brata ale na krótko bo też mnie nachodzili nie mogłam sobie poradzić z nimi.Pamiętam był taki dzień i rozmawiałam z sąsiadką że jakby czasem ojciec z moim bratem do mnie się dobijał a ona by usłyszała to niech wyjdzie na klatke i powie że mnie po prostu nie ma.Często przychodziły do mnie moje koleżanki bo u mojego ojca jak mieszkałam to nikt do mnie nie przychodził przeważnie chodziłam Ja do koleżanek.I tak nie dając rady z utrzymaniem tego mieszkania z powrotem wyprowadziłam się do ojca bo nie miałam innego wyjścia było mi łatwiej finansowo bo nie musiałam płacić za mieszkanie.Wtedy nawet ojciec nie nadużywał alkoholu co teraz od kilku lat.
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 12:20

Cały czas praktycznie ojca temperuję zwracam jemu uwagę żeby wziął pod uwagę to że Ja i moje dzieci potrzebujemy spokoju i żeby starał się to uszanować tak rozmawiam w momencie jak jet trzeźwy.Wczoraj zaczął wyzywać to rozmowa z mojej strony była krótka jak się za chwile nie uspokoi to wzywam policje i nagle przycichł i położył się spać.
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 12:26

Tak uważam że wszystko jest proste ale tylko wtedy jak człowiek ma możliwość iść do pracy i zapewnioną opiekę nad dziećmi.U mnie jest to na razie nie możliwe ale w swoim czasie nie długim się na pewno sytuacja zmieni bynajmniej finansowa bo o zmianę mieszkania będzie ciężko ale będę szukać tak czy inaczej.
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 15:37

staaw napisał/a:
Myślę że dla dzieci dom dziecka jest lepszy niż to co mają teraz...

To co mam własne dzieci oddać do domu dziecka bo mam w domu alkoholików albo iść pod most z dziećmi żeby całkiem zrobili meline z domu. Nigdy przenigdy nie oddałabym własnych dzieci do domu dziecka to co napisałeś było bolesne :( ale ok każdy ma prawo wyrazić to co myśli :)

Słoneczko - Pią 28 Gru, 2012 16:14

ewa29 napisał/a:
To co mam własne dzieci oddać do domu dziecka bo mam w domu alkoholików albo iść pod most z dziećmi żeby całkiem zrobili meline z domu.
Nie musisz isć pod most, ale możesz na czas zdrowienia sobie pomóc...
http://www.shpmilionowa.o...kryzysowej.html
na tej stronie jest pomoc, która może ciebie i dzieci ochronić :tak:
ewa29 napisał/a:
iść pod most z dziećmi żeby całkiem zrobili meline z domu
Z tobą i dziećmi czy bez was i tak melina i tak melina dopóki twój ojciec nie zechce się leczyć. Będzie tylko gorzej, a dzieci coraz więcej rozumieją... Alkoholizm - chorobą postępującą :bezradny: Nie masz wpływu na ojca i co zrobi z domem, ale na siebie i dzieci masz wpływ. :tak:
staaw - Pią 28 Gru, 2012 17:33

ewa29 napisał/a:
staaw napisał/a:
Myślę że dla dzieci dom dziecka jest lepszy niż to co mają teraz...

To co mam własne dzieci oddać do domu dziecka bo mam w domu alkoholików albo iść pod most z dziećmi żeby całkiem zrobili meline z domu. Nigdy przenigdy nie oddałabym własnych dzieci do domu dziecka to co napisałeś było bolesne :( ale ok każdy ma prawo wyrazić to co myśli

Ewo, ja 20kilka lat temu spotykałem się z dziewczyną mieszkającą w domu dziecka, mimo że miała rodziców, mówiła że tu jej lepiej niż w domu...
Nasłuchałem się też od innych opowieści podobnych do wypowiedzi Olgi, że choroba sieroca itp...

Nie wiem co lepsze, jednak myślę że NA JAKIŚ CZAS możesz rozważyć tę możliwość, puki sama nie staniesz na nogi.
Możesz ich odwiedzać (mi się w głowie nie mieściło ile tych dzieci ma rodziców), dbać o więzi a jednocześnie pracować nad Waszą przyszłością...

Oczywiście moje wiadomości na ten temat są z minionej epoki, jak jest dzisiaj: nie wiem...

esaneta - Pią 28 Gru, 2012 18:04

ja widziałam chorobę sierocą u dzieciaków, które nie wychowywały się w domu dziecka. Matka ich to klasyczny przypadek DDA.
igła - Pią 28 Gru, 2012 18:35

Ewa. Ważne jest to, że nie mieszkasz z Sebą. Masz o jednego alkoholika mniej. Rozumiem, że go przyjmujesz jak jest trzeźwy. Ze względu na dzieci i też ze względu na Ciebie. Sebastian nie jest dzieckiem i wie już że musi się leczyć, bo po prostu będzie się staczał i tyle. Uważam też, że z ojcem już dużo popchnęłaś sprawę do przodu. Nie boisz się wezwać policji i przynajmniej masz jakąkolwiek ochronę przed tym, co wyczyniali wcześniej.

Wykorzystuj czas kiedy Seba nie pije i zostawiaj mu dzieci, żeby móc chodzić na terapię. Niech zapracuje na Twoje względy i dobroć jaką mu dajesz. I też uważam, że szukaj drogi do tego lokalu. Nie zrażaj się, że się nie udaje. Szukaj cały czas, żeby nie przeoczyć żadnej możliwości. Trzymam kciuki.

ja - Pią 28 Gru, 2012 18:47

staaw napisał/a:
myślę że NA JAKIŚ CZAS możesz rozważyć tę możliwość, puki sama nie staniesz na nogi.


staaw masz pewnie dobre intencje posuwając Ewie takie pomysły ale może jeszcze na takie rozwiązania nie czas. Ewa musi dać sobie radę jakoś inaczej. Dom dziecka to nie jest dobre opcja.

Ewo, a może poszukaj opcji opieki nad jakąś osobą wraz z mieszkaniem. Może znajdzie się ktoś kto potrzebuje opieki, towarzystwa i przyjmie cię wraz z dziećmi. Jakaś starsza osoba z domem. Może byc trudno ale może w tą stronę warto pójść.

Ja wiem dobrze, że dzieci to najlepsze co nam się w życiu przydarzyło i dla nich warto wszystko znieść ale jesteś też ty i twoje uczucia i życie. Walcz przede wszystkim dla siebie. :)

staaw - Pią 28 Gru, 2012 18:55

ja napisał/a:
Walcz przede wszystkim dla siebie.

Dokładnie, bo TYLKO szczęśliwa mama może mieć szczęśliwe dzieci...

Co do moich pomysłów z domem dziecka...
Ja kalkuluję na chłodno, rok czy dwa będzie nam gorzej później zaświeci słońce, lub całe życie coraz gorzej...

Sam popełniłem kilka błędów polegających na tym że robiłem coś na siłę, przecież jak tego nie zrobię to świat się zawali....
Zawalał się, ale mój projekt. Kiedy nadszedł mój czas zaczynałem od początku...

ja - Pią 28 Gru, 2012 19:02

Ja rozumiem twoje intencje. Że byłoby jej prościej samej to wszystko poukładać. Ale nie wierzę naszemu państwu. Tyle już widziałam, że nie oddałabym nikomu moich dzieci. Nawet takiej instytucji, która powinna pomagać w takich sytuacjach. Urzędnicy maja wszystko gdzieś. Ona im dobrowolnie odda dzieci dla ich dobra a potem będzie o nie walczyć pół życia.
OSSA - Pią 28 Gru, 2012 19:45

ja napisał/a:
Że byłoby jej prościej samej to wszystko poukładać


No właśnie, ani Ewa ani jej partner nie pracują , nawet jeśli dostanie mieszkanie z zasobów komunalnych, to trzeba płacić za prąd, ogrzewanie, czynsz, coś jeść.


ja napisał/a:
Ale nie wierzę naszemu państwu.


Ja nie chciałabym to Państwo z moich podatków bawiło się dobrego wujka i rozdawało potrzebującym. Ewa uważa nie oddam dzieci do żłobka (nie opłaci się), Seba nie pójdzie do pracy, bo .....

Jestem wyrodną matką moje dzieci chodziły do żłobka, przedszkola, świetlicy, podobnie jak Ewa mogłam siedzieć w domu i chodzić do opieki daj, bo mój facet pije.
Oczywiście możemy płacić więcej podatków, tylko czy to jest w porządku w stosunku do osób które zapierniczają za minimalną krajową lub ciut więcej i żadna pomoc państwa im się nie należy. :mysli: :mysli:

matylda35 - Pią 28 Gru, 2012 19:49

staaw napisał/a:
bo TYLKO szczęśliwa mama może mieć szczęśliwe dzieci.
bycie szczęśliwym to dość względne pojęcie, Ewa kocha swoje dzieci, są małe i najbardziej potrzebna jest im matka a nie instytucja.
matylda35 - Pią 28 Gru, 2012 19:51

OSSA napisał/a:
Oczywiście możemy płacić więcej podatków
myślę, że większość naszych podatków ląduje w kieszeniach urzędasów, niż przeznaczona jest na politykę prorodzinną.
staaw - Pią 28 Gru, 2012 19:52

matylda35 napisał/a:
Ewa kocha swoje dzieci, są małe i najbardziej potrzebna jest im matka a nie instytucja.

Najbardziej to im jest potrzebne jedzenie i książki, nie bardzo widzę szansę na zaspokojenie tych potrzeb...
I oczywiście spokój do nauki, przynajmniej dla starszego...

ja - Pią 28 Gru, 2012 19:55

OSSA napisał/a:
Ja nie chciałabym to Państwo z moich podatków bawiło się dobrego wujka i rozdawało potrzebującym.


Tak samo uważam. Praca to podstawa. Ale można to inaczej niż oddać dzieci. Koszt utrzymania dziecka w domu dziecka to około 3000 zł. I na to idzie z naszych pieniędzy. Ewa powinna poszukać pracy, postarać się o miejsce w żłobku, przedszkolu jak tylko ma taką możliwość. Bo jak wiemy ztymi miejscami w żłobku czy w przedszkolu to nie wesoło jest. Ale czas jest teraz odpowiedni bo niedługo nabór. Można coś sobie poukładać. Poszukać pracy, pójść o pomoc do OPS,żeby dołożyli na to co zabraknie. Ale najpierw trzeba samemu coś dać od siebie.

matylda35 - Pią 28 Gru, 2012 19:57

staaw napisał/a:
Najbardziej to im jest potrzebne jedzenie i książki, nie bardzo widzę szansę na zaspokojenie tych potrzeb.
nigdy nic nie wiadomo, Ewa chyba ma dostać alimenty z funduszu, myśli o pracy, więc kto wie. :mysli:
staaw - Pią 28 Gru, 2012 20:00

matylda35 napisał/a:
myśli o pracy

Na terapię nie chodzi bo dzieci...
Kiedyś w Łodzi dzieci pracowały w fabrykach razem z rodzicami, ale teraz już do Chin trzeba by wyjechać... :bezradny:

Ja nie kupuję tych bajek o pracy...

smokooka - Pią 28 Gru, 2012 20:05

A ja myślę, że skoro póki co Ewa z dziećmi żyją i z głodu nie popadali jak muchy, to znaczy że jakoś sobie radzi.
Ewa nie jesteś w ciemię bita, masz teraz akurat ciężki okres, ale idziesz jak burza, odkąd idziesz w ogóle. Nie załamuj się, nastąpiła w Tobie ogromna zmiana myślenia, podejścia do spraw, a współuzależnienie też ma charakter nawrotowy, przetrwasz ten nawrót. A jak się tylko wzmocnisz to sama sobie pokażesz na co Cię stać, jesteś silna i przybywa Ci siły, odwagi i przebojowości.
Dwa razy w życiu miałam problem z zakupem książek do szkoły dla starszego syna, raz dostaliśmy komplet ze szkolnej biblioteki, a raz zasiłek na zakup.
Może warto pomyśleć, w którym z domów Twojej rodziny jest mimo alkoholizmu najspokojniej i postarać się o pokój dla Was? Bo z ojcem i wszędobylskim bratem tak się dłużej nie da wytrzymać, może u matki czy teściów będzie spokojniej? Będziesz miała czyściejszy umysł do planowania dalej co robić. I nie zrażaj się, masz pełne prawo do swojego własnego tempa, byle w spokoju największym do osiągnięcia na ten moment... :pocieszacz:

OSSA - Pią 28 Gru, 2012 20:11

staaw napisał/a:


Ja nie kupuję tych bajek o pracy...


Niestety ja też nie :bezradny: . Ewa piszę o pracy odkąd jest na forum ale ......... nie......... terapia nie......

Samodzielne mieszkanie to nie tylko przyjemność to koszty, które ktoś musi ponosić , jeśli nie Ewa i jej partner to my wszyscy.

smokooka - Pią 28 Gru, 2012 20:21

Ewa nie pisze o pracy odkąd jest na forum, bo jak tu weszła to była świeżo po porodzie... wcale się nie dziwię, że tak trudno jest jej oddać malusieńkie dzieci do placówek opiekuńczych (o domu dziecka to nawet nie wspomnę :evil: ) i iść odbębniać etat. Klasę w szkole można powtórzyć a zaniedbań emocjonalnych nie da się nadrobić. A do edukacji dzieci jeszcze długa droga.
Ewa, a nie myślałaś może o jakimś rękodzielnictwie, o jakimś handlu na allegro? o czymś co mogłabyś robić z domu???

matylda35 - Pią 28 Gru, 2012 20:25

smokooka napisał/a:
(o domu dziecka to nawet nie wspomnę
zgadzam się z tobą :brawo:
OSSA - Pią 28 Gru, 2012 21:23

smokooka napisał/a:
trudno jest jej oddać malusieńkie dzieci do placówek opiekuńczych (o domu dziecka to nawet nie wspomnę :evil: ) i iść odbębniać etat. Klasę w szkole można powtórzyć a zaniedbań emocjonalnych nie da się nadrobić.


Uważam , że w domu gdzie jest alkohol, awantury, brakuje na najpotrzebniejsze wydatki, znerwicowana matka, pijany ojciec, wujek i dziadek zapewnią lepszy rozwój emocjonalny niż żłobek lub przedszkole, w którym są zajęcia prowadzone przez specjalistów. Dzieciak ma odpowiednio dobrane posiłki, bawi się z rówieśnikami, ale to nie moje dzieci i nie mój problem.

ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 21:27

Dziękuję za wypowiedzi tak jak wspomniałam jest to dla mnie ważne i wezmę pod uwagę wszystkie ale moich dzieci nie oddam i tutaj się nie zgadzam. Korzystam z opieki nie dlatego że mi się nie chce iść do pracy tylko dlatego że nie mam z kim dzieci zostawić a opieka kosztuje tak czy inaczej.Jak będę z funduszu dostawała pieniądze to owszem poślę dzieci do żłobka a wtedy na pewno pójdę do pracy i to nie jest wcale bajka.Póki co zapisałam się na szkolenie z mopsu kadry i płace które ma się odbyć w styczniu mam się dowiadywać bo jestem na liście rezerwowych.Kurs trwa 2mieś opieka na starsze dziecko zapewniona przez mops a drugim zaopiekuje się moja mama na czas moich szkoleń szkolenie trwa od pon do piątku 8godzin. Za szkolenie dostanę kasę tak jakbym pracowała o połowę mniej ale poza tym bilety do kina bony catering zapewniają ale przynajmniej będę mogła znaleźć pracę lepiej płatną po takim szkoleniu.Uważam że to jest dobre rozwiązanie.
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 21:29

OSSA napisał/a:
Uważam , że w domu gdzie jest alkohol, awantury, brakuje na najpotrzebniejsze wydatki, znerwicowana matka,
Powiem ci Kochana OSSA że dobrze sobie radzę i właśnie dzieciom niczego nie brakuje ja nie jestem znerwicowana a opanowana.Fakt jest w domu alkohol i to nie jest dobre dla rozwoju dzieci mieszkać w nim.
staaw - Pią 28 Gru, 2012 21:30

ewa29 napisał/a:
Uważam że to jest dobre rozwiązanie.

Nie ważne co zaczniesz ale jak skończysz, jak mawiał jeden Łodzianin...
Ja w każdym razie piszę by zmotywować Ciebie do działania, jeszcze 2 lata temu sam się bałem że mi dzieci zabiorą...

Janioł - Pią 28 Gru, 2012 21:31

staaw napisał/a:
ak mawiał jeden Łodzianin...
on z ŻYRARDOWA jest
staaw - Pią 28 Gru, 2012 21:34

Janioł napisał/a:
staaw napisał/a:
ak mawiał jeden Łodzianin...
on z ŻYRARDOWA jest
Aż w googlach sprawdziłem, rzeczywiście emigrował do Łodzi za szynką a znalazł tylko ziobro...
ewa29 - Pią 28 Gru, 2012 21:38

Cytat:
Nie ważne co zaczniesz ale jak skończysz, jak mawiał jeden Łodzianin...
Ja w każdym razie piszę by zmotywować Ciebie do działania, jeszcze 2 lata temu sam się bałem że mi dzieci zabiorą...

Ja o dzieci się nie boję że mi zabiorą bo o nie dbam nie siedzę na laurach.Staram się być aktywna że tak to powiem a nie bierna. Próbowałam otworzyć swoją działalność niestety nie wyszło ze względu na brak poręczycieli bez których nie mogłabym uzyskać dotacji z PuP ale będę próbowała tak czy siak bo następne dotacje dają w marcu więc nie zrezygnuję mimo wszystko z tego co już zaczęłam.Dziękuję Staaw za motywacje :buziak:

olga - Pią 28 Gru, 2012 22:44

staaw napisał/a:
jednak myślę że NA JAKIŚ CZAS możesz rozważyć tę możliwość, puki sama nie staniesz na nogi.

:shock: czy Ciebie Staśku pogięło?

Słoneczko - Pią 28 Gru, 2012 22:47

ewa29 napisał/a:
Póki co zapisałam się na szkolenie z mopsu kadry i płace które ma się odbyć w styczniu mam się dowiadywać bo jestem na liście rezerwowych.Kurs trwa 2mieś opieka na starsze dziecko zapewniona przez mops a drugim zaopiekuje się moja mama na czas moich szkoleń szkolenie trwa od pon do piątku 8godzin. Za szkolenie dostanę kasę tak jakbym pracowała o połowę mniej ale poza tym bilety do kina bony catering zapewniają ale przynajmniej będę mogła znaleźć pracę lepiej płatną po takim szkoleniu.Uważam że to jest dobre rozwiązanie.
Ja też tak uważam :tak: Obecnie jest trudno o prace, która by odpowiadała wszystkim naszym oczekiwaniom.
ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 00:40

Słoneczko73 napisał/a:
ewa29 napisał/a:
Póki co zapisałam się na szkolenie z mopsu kadry i płace które ma się odbyć w styczniu mam się dowiadywać bo jestem na liście rezerwowych.Kurs trwa 2mieś opieka na starsze dziecko zapewniona przez mops a drugim zaopiekuje się moja mama na czas moich szkoleń szkolenie trwa od pon do piątku 8godzin. Za szkolenie dostanę kasę tak jakbym pracowała o połowę mniej ale poza tym bilety do kina bony catering zapewniają ale przynajmniej będę mogła znaleźć pracę lepiej płatną po takim szkoleniu.Uważam że to jest dobre rozwiązanie.
Ja też tak uważam :tak: Obecnie jest trudno o prace, która by odpowiadała wszystkim naszym oczekiwaniom.

Już nie chodzi o to że jestem wybredna jeżeli chodzi o prace ale chodzi o to że gdybym miała wynajmować mieszkanie to niestety ale za pensje sklepowej nie utrzymałabym wszystkiego dlatego na razie jest tak jak jest ale zmieni się to w najbliższych miesiącach.Wcale nie jest mi teraz łatwiej i cały czas mnie to boli że skoro mam taką a nie inną sytuacje nie mam oparcia w rodzicach i nie chodzi mi o finanse bo doskonale wiedzą że S. jest jaki jest i muszę sama liczyć na siebie to wiem od dawna.A żebym stanęła na nogi to właśnie wtedy stanę jak uda mi się podjąć pracę a wcześniej załatwić dzieciom żłobek jak już fundusz zacznie płacić bo na alimenty nie liczę. Najważniejsze posłać dzieci do żłobka a wtedy zajmę się resztą.

Słoneczko - Sob 29 Gru, 2012 00:47

:buziak: Dobrej i spokojnej nocki :pocieszacz:
ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 01:04

Słoneczko73 napisał/a:
:buziak: Dobrej i spokojnej nocki :pocieszacz:

Dziękuję Iwonko i wzajemnie :) :buziak: :buzki:
Dobrej nocki życzę Wszystkim forumowiczom :) :papa:

olga - Sob 29 Gru, 2012 09:36

esaneta napisał/a:
ja widziałam chorobę sierocą u dzieciaków, które nie wychowywały się w domu dziecka. Matka ich to klasyczny przypadek DDA.


nie wiem jaką matką jest Ewa, ale z tego co pisze zakładam, że opiekuje się swoimi dziećmi....

Linka - Sob 29 Gru, 2012 10:23

OSSA napisał/a:

Ja nie chciałabym to Państwo z moich podatków bawiło się dobrego wujka i rozdawało potrzebującym. Ewa uważa nie oddam dzieci do żłobka (nie opłaci się), Seba nie pójdzie do pracy, bo .....

Jestem wyrodną matką moje dzieci chodziły do żłobka, przedszkola, świetlicy

koszt utrzymania jednego dziecka w żłobku to ponad 1000 zł.
Też z pieniędzy podatników. Tak samo przedszkola, świetlice są utrzymywane z naszych pieniędzy.
Nie wydaje mi się żeby dofinansowanie żłobków i przedszkoli tańsze było niż zasiłki dla matki, która sama chce wychować własne dzieci.

matylda35 - Sob 29 Gru, 2012 10:37

Trzeba też brać pod uwagę fakt , że nie każdy ma komfort pracy od godziny 8 do 16 i ma wolną sobotę i niedzielę. Teraz o taką pracę ciężko. :bezradny:
Słoneczko - Sob 29 Gru, 2012 11:02

Linka napisał/a:
Nie wydaje mi się żeby dofinansowanie żłobków i przedszkoli tańsze było niż zasiłki dla matki, która sama chce wychować własne dzieci.
Tak czytam, czytam... Tak, mama woli sama wychowywać własne dzieci, ale ja od paru m-cy nabywam innego podejscia do tego tematu.
Ewo twój wątek dal mi dużo do myślenia :mysli:
Zastanawiam się, czy ja nie powinnam ubiegać się o dofinansowanie do żłobka dla mojego szkraba...
A z tego właśnie względu, żeby mieć czas dla siebie, chociażby na załatwienie niezbędnych spraw.
I nie musi to być 5 x w tygodniu przez 8 godz.
Mi wystarczy by maluszek był przynajmniej 2 - 3 dni po 4-5 godz. w tygodniu.
Dla synka to raj wśród rówieśników: zabawa, wczesna edukacja, muzykoterapia, nauka jęz. obcego, itp. itd.
Po Nowym Roku udam sie do mojego rejonowego MOPS-u i dowiem się,
czy jest taka możliwość pomocy dla samotnej mamy
(ja jestem sama w sobie, a wiec pomoc mam tylko sąsiedzką) :tak:

matylda35 - Sob 29 Gru, 2012 11:07

Słoneczko73 napisał/a:
czy jest taka możliwość pomocy dla samotnej mamy
oczywiście, że istnieje taka pomoc, mops opłaca posiłki dziecka a ty opłacasz resztę. :)
Linka - Sob 29 Gru, 2012 11:08

Usiadłam i policzyłam..
moje dzieci nie chodziły do złobka ani do przedszkola
w zaokragleniu wyszło na to ,że budżet państwa zaoszczędził na moim "siedzeniu w domu"
ok. 80.000 pln. Liczyłam tylko czas ewentualnego pobytu w przedszkolu.

ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 11:13

olga napisał/a:

nie wiem jaką matką jest Ewa, ale z tego co pisze zakładam, że opiekuje się swoimi dziećmi....

Witaj Olga staram się być jak najlepszą mamą dla moich najukochańszych skarbów tym bardziej że ojca nie mają bo z nami nie mieszka tak więc praktycznie Ja jestem dla nich 24h. Pamiętam jak natalka była na wsi u S. około tyg a od 4dni miała problemy z brzuszkiem i zadzwonił do mnie więc Ja na to żeby przywiózł mi natalkę do lekarza na 9 rano miałam jeszcze spotkanie z doradcą zawodowym i po tym poszłam do lekarza wyciągnąć karte a później zadzwoniłam do S. a ten że on mi jej nie przywiezie po co do lekarza itp itd i wiecie co babcia jego mi natalkę przywiozła bo dzień wcześniej sama do mnie zadzwoniła i powiedziała że natalka ma problem z załatwieniem się więc Ja że pójdę do lekarza nie ma na co czekać babcia też tak stwierdziła a potem na drugi dzień zmieniła zdanie bo ponoć natalka nie była wykąpana rzeczy nie miała czystych więc ja na to że nie szkodzi tutaj zdrowie dziecka jest ważne a nie to jak jest ubrana.Staram się dbać o dzieci a różnie się słyszy co rodzice potrafią wyprawiać własnym dzieciom w pale się nie mieści.

ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 11:23

Ja zaraz po pierwszym idę do mopsu .W zasadzie to Ja nie liczę na żadne dofinansowanie z mopsu na żłobek z chwilką kiedy pójdę do pracy bo wtedy nie mam zamiaru korzystać z mopsu.Ale teraz kiedy S. nie daje mi żadnych pieniędzy bo nie ma pracy jak twierdzi a ja mam inne zdanie ale w każdym razie na razie tak musi być.Poza tym Ja w ogóle bym nie korzystała z tego mopsu ale szefowej upadła działalność i nie mogła podpisać dalej ze mną umowy bo gdyby tak było to byłabym na macierzyńskim i zasiłku wychowawczym a tak brałam kuroniówkę a że bartek się późno urodził to nawet macierzyński płatny mi się nie należał byłam więc od 13 stycznia do czerwca na nie płatnym.
ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 11:31

Zapraszam na kawusie z mleczkiem lub bez już się parzy :)
Słoneczko - Sob 29 Gru, 2012 11:32

matylda35 napisał/a:
oczywiście, że istnieje taka pomoc, mops opłaca posiłki dziecka a ty opłacasz resztę. :)
Znalazlam ważną ustawę :brawo:

USTAWA PRZEDSZKOLNA - MEN

Słoneczko - Sob 29 Gru, 2012 11:39

ewa29 napisał/a:
Zapraszam na kawusie z mleczkiem lub bez już się parzy :)
54rerrer
Scarlet O'Hara - Sob 29 Gru, 2012 12:15

Ewcia w moim odczuciu jesteś dobrą matką tylko niestety realia są straszne.
Gdyby życie moje potoczyło się inaczej nie miałabym wsparcia w rodzinie ,została samotną matką z dziećmi niestety nie mogłabym pozwolić sobie na samodzielne życie i wynając sobie mieszkania i jeszcze nawet skromnie żyć.
Przedszkola kosmicznie drogie (moje 850zł) a zarobki np.w markecie 1500zł. ( bo ja już wypadłam ze swojego fachu ,pracowałam kiedyś w kadrach ale te przepisy się pozmieniały ,ze zielona jestem ,wolę pracę fizyczną) wynajem najtańszy 1200zł. jak tu żyć?
Nie wspomnę o stałych zobowiązaniach.Dramat.Często zmuszeni jesteśmy żyć w okropnych warunkach bo mamy ręce związane.
Ktoś bardziej ustawiony może myśleć sobie,że my tylko chcemy dostawać nie dając nic z siebie.
Kurcze ja mojego syna widziałam rano jak jeszcze spał i wieczorem gdy już spał bo zasuwałam na 2 etaty ale miałam jedno dziecko i darmową opiekę babci.
Mogłam sobie na to pozwolić ale odbija się to kosztem dziecka.Naprawdę urywam sobie ręce by coś mieć jak trzeba to pracuję po 16 godz. ale wiem wtedy ,że moje dzieci są bezpieczne.
Gdy chciałam się wreszcie uwolnić z mojego domu rodzinnego i iść na swoje wyjeżdzałam za granicę po pół roku by zarobić w 6 m-c co tutaj w 4 lata .Wtedy było jedno dziecko teraz mam dwoje i naprawdę w obecnej sytuacji takie rozwiązanie nie wchodziłoby w grę.
Już nie mówię o luksusach ale gdyby samotna matka mogła się skromnie utrzymać ze swojej pensji tak jak jest za granicą to nie byłoby tyle dramatów .Amen.

OSSA - Sob 29 Gru, 2012 12:21

Linka napisał/a:
budżet państwa zaoszczędził na moim "siedzeniu w domu"
ok. 80.000 pln.


Jesteś pewna :mysli: ja pracowałam i opłacałam w tym czasie podatki + ZUS. Nigdy nie dostałam zasiłku rodzinnego, wychowawczego (za wysoka średnia na osobę) , jak przeliczę to na prawie trzydzieści lat pracy zawodowej :mysli: lepiej nie liczę :nerwus: .

OSSA - Sob 29 Gru, 2012 12:24

ewa29 napisał/a:
Ale teraz kiedy S. nie daje mi żadnych pieniędzy bo nie ma pracy jak twierdzi a ja mam inne zdanie ale w każdym razie na razie tak musi być


To dlaczego nie złożyłaś pozwu o alimenty :mysli: :mysli:

ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 12:33

Dlatego Ja staram się szukać realnych rozwiązań a nie rzucać się na głęboką wodę a potem okazuje się że wpadne w gorsze tarapaty.Wolę więc powoli bez pośpiechu ale z jakimś pozytywnym skutkiem.Bo mogę mieć od zaraz mieszkanie wystarczy dobrze się dogadać z opłatami i nawet bez kaucji ale po miesiącu z czego miałabym zapłacić mimo wszystko skoro jeszcze nie mam uregulowanej sytuacji finansowej?? Więc narazie wystartuje z tym szkoleniem a z czasem się zacznie zmieniać sytuacja.Ja raz rzuciłam się na głębokie morze a potem tylko wpadłam w długi i jeszcze nie wyszłam z nich cała w każdym razie mam nauczkę.Wolę skromnie żyć ale przynajmniej nie robić dodatkowych długów.
ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 12:35

OSSA napisał/a:
To dlaczego nie złożyłaś pozwu o alimenty :mysli: :mysli:


Sprawa o alimenty była 15listopada ale jeszcze nie mogę wystąpić do funduszu bo musi od uprawomocnienia się wyroku minąć 3mieś bo się pytałam sędziny i wtedy mogę iść do komornika

matylda35 - Sob 29 Gru, 2012 12:39

ewa29 napisał/a:
i wtedy mogę iść do komornika
i czekać niestety kolejne dwa miesiące. :(
OSSA - Sob 29 Gru, 2012 12:39

Scarlet O'Hara napisał/a:
samotna matka mogła się skromnie utrzymać ze swojej pensji tak jak jest za granicą to nie byłoby tyle dramatów


Scarlet te dzieci nie wzięły się z powietrza ich ojciec żyje i powinien dokładać się do koszów ich utrzymania. Jeśli nie chcę podaję, delikwenta o alimenty,złożenie pozwu nic nie kosztuję, są gotowce w necie. Sąd zasądza określoną kwotę i nadaję klauzulę wykonalności . Pan X nie płaci idzie się z wyrokiem do pracodawcy, nie pracuję to do komornika ten wystawia zaświadczenie i składa się odpowiednie dokumenty do Funduszu. Co miesiąc ustalona kwota wpływa na konto matki dziecka i nie można powiedzieć, że państwo nie pomaga, nie daje i zostawia takie osoby same sobie.
Przy rozliczeniu PIT rodzice samotnie wychowujący dzieci też mają ulgi, są stypendia dla mniej zamożnych uczniów. Tylko trzeba ruszyć d*** i załatwiać , a nie czekać na mannę z nieba.


Akurat jestem dość obeznana w przepisach i pomagam znajomym z terapii w rozliczaniu podatków i wiem, że można. Tylko trzeba chcieć skorzystać z wędki jaką daje to Państwo, a nie ryby w postaci zapomogi.

OSSA - Sob 29 Gru, 2012 12:42

ewa29 napisał/a:
musi od uprawomocnienia się wyroku minąć 3mieś



Chyba nie masz racji, ja na wyroku alimentacyjnym mam klauzulę natychmiastowej wykonalności , nie wiem skąd wzięłaś trzy miesiące, nawet wyrok rozwodowy uprawomocniał się trzy tygodnie :mysli: :mysli:

ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 12:51

Żeby wyrok się uprawomocnił musi upłynąć 21dni ale po tym musi 3mieś upłynąć żebym mogła iść do komornika a dalej wystąpić do funduszu przecież się pytałam
matylda35 - Sob 29 Gru, 2012 13:02

Chyba Ewciu żle coś zrozumiałaś, w momencie kiedy dostajesz wyrok, możesz z nim już ruszać do komornika. Właśnie wyroki o alimenty mają klauzulę natychmiastowej wykonalności, w ten sposób przedłużasz czas na pieniądze z funduszu, zapytaj się u komornika jak to wygląda.
ja - Sob 29 Gru, 2012 13:07

Ewa dobrze mówi. Komornik jest od ściągania należności, z którymi jest problem. Nie można od razu po wyroku stwierdzić, że sa problemy ze ściągnięciem alimentów. Zawsze jest jakiś termin i dopiero jak on minie to można mówić o problemie z płaceniem. A OPSy dają 3-miesieczny czas i dopiero jak wtedy nie ma nic to można coś zrobić.
olga - Sob 29 Gru, 2012 13:16

Ten termin to dwa miesiące. Musi upłynąć dwa miesiące od momentu uprawomocnienia się wyroku do czasu kiedy komornik może zająć się szukaniem możliwości ściągnięcia zaległych alimentów. Ma na to kolejne dwa miesiące. Dopiero jeśli stwierdzi, że nie ma możliwości egzekucji tego długu z odpowiednim zaświadczeniem można iść do funduszu alimentacyjnego. O ile dobrze pamiętam to oni też maja kolejne dwa miesiące na wydanie decyzji.
Jest jedno wyjście. Można w sądzie w trakcie sprawy złożyć wniosek o zabezpieczenie przedalimentacyjne (tak to się chyba nazywa jeśli dobrze pamiętam).

matylda35 - Sob 29 Gru, 2012 13:20

Jeśli zwracasz się do komornika muszą być dwa miesiące zaległości, ale możesz w to wliczyć miesiąc zaległy i bieżący, w ten sposób skracasz czas, jeśli w ciągu dwóch miesięcy komornik nic nie ściągnie, wtedy udajesz się do niego o zaświadczenie. Ja w końcu złożyłam taki wniosek w listopadzie i komornik kazał mi napisać zaległe za pażdziernik i bieżące za listopad, po zaświadczenie mam się zgłosić w styczniu, a w opiece powiedziano mi, że jeśli przyjdę z zaświadczeniem od komornika pieniądze wypłacane są automatycznie w tym miesiącu, tyle na ten temat. :rotfl:
Linka - Sob 29 Gru, 2012 13:27

OSSA napisał/a:
składa się odpowiednie dokumenty do Funduszu. Co miesiąc ustalona kwota wpływa na konto matki dziecka i nie można powiedzieć, że państwo nie pomaga,

przecież to w dalszym ciągu są te same pieniądze, pieniądze podatników, powiedz mi czym się różnią od zapomogi?
Czy ogromne pieniądze które idą na dofinansowanie przedszkoli to nie są pieniądze podatników?
A korzystają z nich wszyscy , nie tylko najubożsi.
Czy naprawdę państwo więcej straciło płacąc mi zasiłek rodzinny i wychowawczy?
Nie korzystałam z przedszkola, bo takiego po prostu tutaj nie było.
I w dalszym ciągu jest niedostępne dla większości ubogich rodzin, bo nie ma możliwości
dowiezienia dziecka.

Niestety w dalszym ciągu zarabiam tak mało, że podatku nie starcza mi nawet na wykorzystanie przysługujących mi ulg.

reasumując , uważam , że Ewa ma prawo wychować sama swoje dzieci, dzieci są małe bardzo krótko, żadna instytucja nie zastąpi matki, a pieniądze jakie może zarobić zważywszy na realia na rynku pracy i tak nie pozwolą jej na samodzielne życie

ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 13:29

Dziewczyny kochane na sprawie pytałam się sędziny jak to wygląda bo ona wiedziała że S.nie pracuje i Ja zresztą powiedziałam że wątpliwe aby tą pracę znalazł bo jest koniec roku itp itd więc powiedziałam że na pewno nie będzie mi płacił więc ona że po 3mieś od uprawomocnienia wyroku mogę dopiero iść do komornika wziąć zaświadczenie o bezskutecznej egzekucji alimentów Warunkiem przyznania świadczenia z funduszu jest tzw. bezskuteczna egzekucja alimentów.A za taką uznaje się sytuację, w której komornik w okresie dwóch miesięcy przed złożeniem wniosku nie ściągnie pełnej kwoty alimentów (bieżących i zaległych).Na takie zaświadczenie czeka się 14dni.Potem idę po zaświadczenie z urzędu skarbowego o osiąganych dochodach za rok poprzedzający.Kserokopie dowodu osobistego i skrócone odpisy aktu urodzenia
dzieci i zaświadczenie z PUP o nie uzyskiwaniu dochodów bo jestem bez prawa do zasiłku i z tymi dokumentami do mopsu złóżyć wniosek o ustalenie prawa do alimentów z Funduszu Alimentacyjnego

Scarlet O'Hara - Sob 29 Gru, 2012 13:31

OSSA napisał/a:

Scarlet te dzieci nie wzięły się z powietrza ich ojciec żyje i powinien dokładać się do koszów ich utrzymania. Jeśli nie chcę podaję, delikwenta o alimenty,................

nie można powiedzieć, że państwo nie pomaga, nie daje i zostawia takie osoby same sobie.
Przy rozliczeniu PIT rodzice samotnie wychowujący dzieci też mają ulgi, są stypendia dla mniej zamożnych uczniów. Tylko trzeba ruszyć d*** i załatwiać , a nie czekać na mannę z nieba.

i.



Póki co nie mam potrzeby korzystać z tych dobrodziejstw jakie daje nam Państwo zwłaszcza na początku gdy dzieci są małe .
Jednak najczęściej tqaki ojciec nie pracuje więc matka zdaje się może liczyć załóżmu po 300zł. na dziecko(teoretycznie,przy dwójce) = 600 zł. + 1500 zł. to co
zarobi + jakieś 180zł. rodzinne =2280zł. nie wiem na co jeszcze może liczyć matka .
A teraz 1200zł. wynajem + 500zł.przedszkole (u mnie tyle państwowe kosztuje) zostaje 580zł. i za tyle nigdy bym nie przeżyła z dwójką dzieci bo nie wzięłam tutaj pod uwagę jeszcze jakiś stałych zobowiązań , choroby (moje bardzo w przedszkolu chorują) itp.itd.
Nie chodzi mi o to,że Państwo ma dawać tylko koszty są tak duże w porównaniu do dochodów.

ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 13:42

Sorki strona mi się późno odświeżyła a już o tym pisałyście :)
Linka - Sob 29 Gru, 2012 13:44

ewa29 napisał/a:
Sorki strona mi się późno odświeżyła a już o tym pisałyście :)

ja nie mam żadnych doświadczeń, ale co Ci szkodzi zapytać komornika?

matylda35 - Sob 29 Gru, 2012 13:52

Scarlet O'Hara napisał/a:
Nie chodzi mi o to,że Państwo ma dawać
ciekawe dlaczego, kraje europy zachodniej nie maja z tym problemu i uważają za obowiązek pomagać rodzinom, które mają dzieci a u nas korzystanie z pomocy państwa to jakaś patologia, wstyd.
ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 14:03

pytałam komornika również bo miałam taką okazje przypadkiem kiedy byłam w sądzie w zupełnie innej sprawie
ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 18:00

Nie odzywałam się bo mój synek dostał gorączkę 38stopni więc nim się zajmowałam na wieczór zmierzę mu jeszcze temperaturę.Miałam dziś zrobić dzieciakom kąpiel i chyba tylko natalkę wykąpę :) bo bartka się trochę boję żeby bardziej się nie rozchorował.

Miłego spokojnego wieczorku Wam życzę :)

ewa29 - Sob 29 Gru, 2012 21:03

Synek już lepiej ,myślę że to przez ząbkowanie :( Najważniejsze że już jest lepiej :)

Pozdrawiam :)

Słoneczko - Nie 30 Gru, 2012 12:51

ewa29 napisał/a:
Synek już lepiej ,myślę że to przez ząbkowanie :( Najważniejsze że już jest lepiej :)
Jeśli nie ma innych objawów, tak moze być. Zdróweczka dzieciom życzę i Tobie również :pocieszacz: :buziak:
ewa29 - Wto 08 Sty, 2013 00:17

Wracam z Piwnicy forumowej:)
Cytat:
Linka:Ewo napisz o tym w swoim wątku , i napisz dokładnie jak zachowują się brat i ojciec


Brat i ojciec piją zazwyczaj z ukrycia tzn u nas w domu bądź u brata bądź w plenerze natomiast jeżeli piją u nas w domu to siedzą w ojca pokoju i piją tak aby inni nie widzieli a co do ich zachowania rozmawiają głośno zazwyczaj jest to albo o mnie żeby mi dopiec albo o moim S. po jakimś czasie brat doczepia się do ojca bo ojciec już nie chce go słuchać nie raz się poszarpali brat drze r... jak ja to mówię po czym wchodzi mi do pokoju bez zapukania godz 20-sta 21 nawet 23 czy po północy i próbuje na siłe znaleźć we mnie wolnego słuchacza zadaje tysiące pytań oczekując natychmiastowej odpowiedzi nie raz bywało o czym już kiedyś pisałam że z jego strony dochodziło do rękoczynów i popychania mną czy szarpania.Jak mu zwracałam uwagę żeby był cicho bo mi obudzi dzieci to stwierdził w ten sposób h... mnie obchodzą Twoje dzieci.Ubliżania na moją osobę z jego ust padły setki jak nie więcej.Piją przeważnie od piątku do niedzieli ale ojciec tak czy inaczej i brat piją codziennie ale brat w piątki u nas gości przeważnie około 19 przychodzą razem z ojcem już wypici i się zaczyna klimat.

ewa29 - Wto 08 Sty, 2013 00:20

Byłam dziś w mopsie i P.X powiedziała żeby założyć nieb.Kartę muszę mieć przemoc fizyczną a przede wszystkim muszę udowodnić że ojciec i brat mają problem alkoholowy i zgłosić ich na komisję ds alko.Po prostu ręce mi opadają.
ewa29 - Wto 08 Sty, 2013 00:22

Ja nie mam zamiaru podawać ich na komisje jak dla mnie niech piją aż do swojej śmierci uważam że to ich picie i ich problem i Ja go nie będę rozwiązywać ale skoro mówię że widnieje taki problem u mnie w domu itp itd to dlaczego nikt nie może mi tej cholernej karty założyć
Agulka76 - Wto 08 Sty, 2013 08:26

ewa29 napisał/a:
Ja nie mam zamiaru podawać ich na komisje jak dla mnie niech piją aż do swojej śmierci uważam że to ich picie i ich problem i Ja go nie będę rozwiązywać ale skoro mówię że widnieje taki problem u mnie w domu itp itd to dlaczego nikt nie może mi tej cholernej karty założyć

Niebieską kartę można założyć na komisariacie policji. Wystarczy ze wezwiesz parę razy patrol do domu, gdy brat z ojcem są napici i się awanturują. Nie muszą zaraz się lać.Jak się kłócą w nocy, a dziecko śpi obok, to już jest podstawa do założenia takiej karty.Bo zakłócają ciszę nocną, narażają dziecko na stres Zakłada ją dzielnicowy po sporządzeniu notatek z wizyty patrolu.

esaneta - Wto 08 Sty, 2013 08:29

ewa29 napisał/a:
skoro mówię że widnieje taki problem u mnie w domu itp itd to dlaczego nikt nie może mi tej cholernej karty założyć

bo to Twoja rola. Zapytałaś w tym MOPSie, jakich formalności powinnaś dopełnić, by została Ci ta karta założona?

ewa29 - Wto 08 Sty, 2013 09:48

esaneta napisał/a:
ewa29 napisał/a:
skoro mówię że widnieje taki problem u mnie w domu itp itd to dlaczego nikt nie może mi tej cholernej karty założyć

bo to Twoja rola. Zapytałaś w tym MOPSie, jakich formalności powinnaś dopełnić, by została Ci ta karta założona?

Nie pytałam tylko pod zapytanie co się dzieje w domu uzyskałam odpowiedź że to za mało na uzyskanie takiej karty.

Agulka76 Byłam już na policji ale też nic nie wskórałam.Nie mam dowodów

esaneta - Wto 08 Sty, 2013 12:16

ewa29 napisał/a:
Nie mam dowodów

To na co czekasz?
Wiesz, u mnie w domu, w porównaniu do Twojego to był "lajcik", a mimo to mąż został skazany za znęcanie się psychiczne nade mną.
A to dlatego, ze ja juz NAPRAWDĘ miałam dość i zebrałam te cholerne dowody.
Rusz się do roboty dziewczyno, zanim ojciec poparzy synkowi twarz wrzątkiem a brat zrzuci komputer dziecku tym razem na główkę. 8|

ewa29 - Wto 08 Sty, 2013 13:38

ewa29 napisał/a:
.Nie mam dowodów

Za każdym razem kiedy wzywałam policje do domu nic nie było ani uszkodzone
ani nikt nie ucierpiał fizycznie i nie było widać alkoholu na stole bo tak jak wspomniałam oni piją z ukrycia.Tylko tyle że ucierpiałam z dziećmi w sposób psychiczny bo przed policją było głośno a jak weszli policjanci to oczywiście towarzystwo przycichło jak zawsze.
esaneta napisał/a:
To na co czekasz?

Nie mam tel z dyktafonem ani z aparatem dlatego nic nie mogłam nigdy wskórać bo tak nagrałabym lub zrobiła zdjęcia i jakieś dowody bym miała

ewa29 - Wto 08 Sty, 2013 20:20

Ja to mówię że jak w moim domu naprawdę stanie się wielka tragedia to wtedy policja i mops niczego mi nie odmówią tylko że Ja nie będę czekać do momentu aż się stanie komu co złego tylko jak najprędzej muszę się z domu wyprowadzić.Dzwoniłam po ogłoszeniach odnośnie wynajmu mieszkania i niestety nic nie wskórałam wołają odstępne za rok lub kaucje w wysokości 1500zł jako zabezpieczenie.Ponowiłam moje ogłoszenie na stronie mojego miasta i zero odezwu.Ale będę dalej szukać.
Słoneczko - Śro 09 Sty, 2013 09:51

ewa29 napisał/a:
Wracam z Piwnicy forumowej:)
ewa29 napisał/a:
Cytat:
Linka:Ewo napisz o tym w swoim wątku , i napisz dokładnie jak zachowują się brat i ojciec
To mialam na myśli pisząc w piwnicy, gdy zaproponowałam, byś w swoim wątku napisała o swoich problemach. :tak:
ewa29 napisał/a:
Brat i ojciec piją zazwyczaj z ukrycia tzn u nas w domu bądź u brata bądź w plenerze natomiast jeżeli piją u nas w domu to siedzą w ojca pokoju i piją tak aby inni nie widzieli a co do ich zachowania rozmawiają głośno zazwyczaj jest to albo o mnie żeby mi dopiec albo o moim S.
Ewo, po twoich postach rozumiem, ze tylko twój brat i ojciec mają problem z alkoholem, a twój S. nie.
A wydawało mi się wcześniej, ze to z partnerem miałaś problem i z jego nadużywaniem.

Nie mogę się połapać :bezradny: Nie wiem już kto w twojej rodzinie jest alko a kto nie? :mysli: Będziesz mogła wyjaśnić? :prosi: Pisałaś w piwnicy, że u S. miałaś w weekend spokój i twoje dzieci, wiec z tego wnioskuję, że tylko ojciec i brat ma na ciebie taki wpływ? :tak:

Agulka76 napisał/a:
Niebieską kartę można założyć na komisariacie policji. Wystarczy ze wezwiesz parę razy patrol do domu, gdy brat z ojcem są napici i się awanturują. Nie muszą zaraz się lać.Jak się kłócą w nocy, a dziecko śpi obok, to już jest podstawa do założenia takiej karty.Bo zakłócają ciszę nocną, narażają dziecko na stres
Podpisuję się pod tym :tak:
esaneta napisał/a:
Rusz się do roboty dziewczyno, zanim ojciec poparzy synkowi twarz wrzątkiem a brat zrzuci komputer dziecku tym razem na główkę. 8|
Ja bym już w takiej chwili zadzwoniła po policje i oni by zrobili odpowiednia notatkę ze zdarzenia. Przecież dziecko ucierpiało :krzyk: Ty nie masz aparatu, ale z dzieckiem wtedy do lekarza śmigasz i robisz obdukcję - uszczerbek cielesny nie z twojej winy tylko alko.

Napisałam jak bym ja postąpiła... :tak:

U mnie zadziałały takie czynniki:

Jak opowiadalam - nie skutkowalo, nikt praktycznie nie wierzyl, ze coś się dzieje.
Jak wdrożyłam czyny w życie i wzywalam patrole, policję do znudzenia i napisalam do prokuratury pismo o znęcaniu się psychcznym, wtedy już sparwy potoczyly się inaczej. Wyższe instance musiały reagować - miałam wówczas częste interwencje w domu i odwiedziny dzielnicowego niezapowiedziane i tak z m-c na m-c uzbieralo się trochę tych adnotacji, ze w domu się dzieją złe rzeczy. Ja ruszyłam w kierunku własnej terapii. Teraz jestem już w innym punkcie życia (bez alko w tle). Ale czyny Ewo Czyny... Działaj :okok:

Trzymaj się :pocieszacz:

matylda35 - Śro 09 Sty, 2013 10:07

ewa29 napisał/a:
.Dzwoniłam po ogłoszeniach odnośnie wynajmu mieszkania i niestety nic
wiesz Ewa, wydaje mi się, że takie ogłoszenia z gazety to są naprawdę dla zamożnych. Ja wynajmuję "budynek gospodarczy" i nigdy nie dawałam ogłoszenia do gazety, bo zawsze ktoś się dopytywał. Może powinnaś pochodzić po okolicy, popytać się. Moja znajoma musiała w ciągu miesiąca poszukać nowego mieszkania, pomagałam jej i wiesz, znalazłyśmy fajne mieszkanko w kamienicy, ogrzewanie na gaz, cena wynajmu 400 zł. Powiedz znajomym, że pilnie poszukujesz, myślę, że w ten sposób szybciej znajdziesz coś taniego.
ewa29 - Śro 09 Sty, 2013 21:24

Słoneczko73 napisał/a:
Ewo, po twoich postach rozumiem, ze tylko twój brat i ojciec mają problem z alkoholem, a twój S. nie.
A wydawało mi się wcześniej, ze to z partnerem miałaś problem i z jego nadużywaniem.

Słoneczko73 napisał/a:
Nie mogę się połapać :bezradny: Nie wiem już kto w twojej rodzinie jest alko a kto nie? :mysli: Będziesz mogła wyjaśnić? :prosi: Pisałaś w piwnicy, że u S. miałaś w weekend spokój i twoje dzieci, wiec z tego wnioskuję, że tylko ojciec i brat ma na ciebie taki wpływ? :tak:


Tak oczywiście miałam bardzo duży problem z S. kiedy razem mieszkaliśmy i oczywiście pił.Od sierpnia nie mieszkamy razem więc powiem ci że tego problemu nie mam.Za to mam problem z ojcem i bratem oni piją a Ja mieszkam z ojcem pod jednym dachem brat przebywa raz u siebie raz u nas ale i tak piją.Ja nie pisałam że S. nie ma problemu z alkoholem.

ewa29 - Śro 09 Sty, 2013 21:28

matylda35 napisał/a:
Może powinnaś pochodzić po okolicy, popytać się. Moja znajoma musiała w ciągu miesiąca poszukać nowego mieszkania, pomagałam jej i wiesz, znalazłyśmy fajne mieszkanko w kamienicy, ogrzewanie na gaz, cena wynajmu 400 zł.

U nas w Tomaszowie ciężko jest z mieszkaniami z tanimi odstępnymi wiem dlatego że dowiadywałam się i nawet w kamienicy nie są tanie.Prędzej w Łodzi można znaleźć taka prawda ale do łodzi nie chcę się przeprowadzać.

ewa29 - Czw 31 Sty, 2013 23:22

esaneta napisał/a:
Rusz się do roboty dziewczyno, zanim ojciec poparzy synkowi twarz wrzątkiem a brat zrzuci komputer dziecku tym razem na główkę. 8|

Witaj Esanetko :) u mnie w tamtą sobotę było tak że ojciec mnie chciał udusić tzn bardziej to groźba słowna niż czyny.Ja od soboty chorowałam temp 39 i z domu się nie ruszałam z miejsca.Zadzwoniłam tylko do koleżanki z naszego forum w trakcie sytuacji kryzysowej to posłuchała jak się zachowywali mój brat i ojciec.Ja potem zrobiłam sobie zagrodę wejsciową do mnie do pokoju w postaci tej że sofę przesunęłam tam gdzie drzwi i miałam spokój do rana.Dziś jestem przynajmniej w lepszym samopoczuciu kaszel nie dusi gorączki nie mam.Dzieci też odpukać zdrowe.Jutro idę na terapie drugi raz mam opiekę zapewnioną dla dzieciaków także spokojnie mogę iść i bardzo mnie to cieszy :)

pannamigotka - Czw 31 Sty, 2013 23:42

Niebieska Karta, Ewa. I ta druga- ważna sprawa.
Sytuacja jest tragiczna i musisz działać.
Życzę Ci dużo siły. :pocieszacz: :buzki:

ewa29 - Czw 31 Sty, 2013 23:48

Cytat:
Niebieska Karta, Ewa. I ta druga- ważna sprawa.
Sytuacja jest tragiczna i musisz działać.
Życzę Ci dużo siły. :pocieszacz: :buzki:

Dorotko dziękuję ci że pomogłaś :kwiatek: :)
Ps. Pytanie do moderacji są jakieś nagrody oprócz kwiatuszka oraz zielonego ptaszka z napisem pomogła :> bo tutaj należy się pewnej niezwyczajnej :tak:

pietruszka - Czw 31 Sty, 2013 23:51

ewa29 napisał/a:
Pytanie do moderacji są jakieś nagrody oprócz kwiatuszka oraz zielonego ptaszka z napisem pomogła

niestety nie ma, ale możesz w realu zaprosić na kawę i ciacho :)

ewa29 - Czw 31 Sty, 2013 23:59

pietruszka napisał/a:
niestety nie ma, ale możesz w realu zaprosić na kawę i ciacho :)

Witaj Pietruszko :) Pewnie że bym chciała nie ma to jak ponownie się spotkać :) Tylko wiem ile Nas km dzieli więc nie jest to łatwe ale dla mnie do zrealizowania jeżeli tylko będzie mogła i miała taką możliwość to Ja jestem na tak :)

ja - Pią 01 Lut, 2013 09:21

ewa29 napisał/a:
to posłuchała jak się zachowywali mój brat i ojciec.

A może ty sobie nagraj jak oni się zachowują i jak emocje opadną - posłuchaj. Tak na trzeźwo może zobaczysz realnie jakie jest twoja sytuacja. Ja też jak teraz sobie przypomnę wydarzenia z przeszłości to widzę je jakby realniej a gdy w nich tkwiłam to je minimalizowałam. Ale nikt nigdy nie groził mi niczym. Ale było parę sytuacji nieciekawych.

Ewuniu dbaj o siebie z 300% normy bo nikt za Ciebie tego nie zrobi. Miej świadomość, że jeżeli ty nie będziesz wszędzie gdzie się da, mówiła głośno o tym co cię spotyka to może być potem uznane, że się zgadzałaś na tą sytuację. A jak patrzę to najłatwiej potem zabrać dzieci, umieścić w domu dziecka i po kłopocie.
Tylko ty sama możesz sobie pomóc. I musisz chodzić do znużenia i przypominać swoją sytuację. Może wywalczysz jakiś kąt dla siebie i dzieci. W urzędzie trzeba im dosadnie nazywać sprawę po imieniu: nie mówić, ze masz trudną sytuację, tylko, ze zagrożone jest dobro dzieci, ze boisz się o swoje życie. Niestety trzeba tym paniom pokazać dosadnie co ty przeżywasz bo one tego nie czują. Syty nie zrozumie głodnego.

pannamigotka - Pią 01 Lut, 2013 09:44

ja napisał/a:
ewa29 napisał/a:
to posłuchała jak się zachowywali mój brat i ojciec.

A może ty sobie nagraj jak oni się zachowują i jak emocje opadną - posłuchaj.


Niestety Ewa nie ma na razie czym nagrać.


ja napisał/a:
nie mówić, ze masz trudną sytuację, tylko, ze zagrożone jest dobro dzieci, ze boisz się o swoje życie.

Ja w zasadzie miałam Ci Ewo to samo doradzić. Spytaj na policji/ w mopsie, dlaczego Ci tej Niebieskiej Karty nie chcą założyć, czy chociaż komuś założą, jak Cię zamordują!!! Czy czekają na jakąś tragedię?! Była już przemoc fizyczna (klawiatura), jest psychiczna, jest zakłócanie ciszy nocnej, są groźby karalne, brak szans na zdrowy rozwój dzieci- Niebieska Karta należy Ci się jak psu micha. Ty o nią nie proś, ona Ci się należy, żądaj jej, policjanci mają inne procedury względem rodziny, gdzie jest NK, miałabyś dużo lepszą 'ochronę'. Policjanci wtedy się nie wymigują od roboty.

ewa29 - Pon 04 Lut, 2013 23:09

W środę będę w starostwie ponieważ jest tam pomoc dla rodzin które mają przemoc w domu i alkohol oni też pomagają w zakładaniu NK i nie tylko będę to dowiem się wszystkiego.Planuję kupić sobie tel w piątek ale to jeszcze temat rzeka hi hi wpierw trzeba lodówkę zapełnić oddać co nieco jak się pożyczyło a wtedy mogę pomyśleć czy mogę sobie pozwolić na tel.
ewa29 - Czw 07 Mar, 2013 23:19

Witam :) , dawno mnie nie było w moim wątku hi hi,bo u mnie nic się nie zmieniło.Żyję sobie dzień po dniu(terapia,al-anon co tydzień) i tak jakoś leci do przodu.Swoją drogą czekam na złożenie wniosku do funduszu alimentacyjnego,ale 2mieś się czeka.Poza tym, szkolenie z mopsu juz na dniach mi się zacznie (pracownik administracyjny i biurowy),mają do mnie zadzwonić,odnośnie tego szkolenia.Jeżeli się nie załapię na to szkolenie teraz,bo może być taka ewentualność, to w październiku rozpocznę szkolenie (kadry i płace). A co ze mną hm... wciąż,pracuję na swoimi niedociągnięciami i powiem,że dla mnie jest to ogromnie trudne,kontrolować siebie,ażeby nie popełnić jakiegoś błędu.Staram się ważyć swoje słowa.Dużo pracy mam nad sobą,przede wszystkim dzieciństwo mam jeszcze nie przepracowane... mam w sobie dużo chaosu,ale zarazem jest też równowaga to słowa terapeutki mojej,i zgadzam się z tym.Jednak to nie radzenie sobie,ze swoim życiem,to miałam ju od czasów podstawówki.Niskie poczucie wartości,odrzucenia,nadpobudliwość,złość,poczucie się gorszą od innych a na zewnątrz byłam pewna siebie, egoistyczna,uczynna,uszczęśliwianie innych, no i siebie przede wszystkim. Uważam,że nie wiele się we mnie zmieniło,wiąż szukam akceptacji, ze strony innych... i.. W domu od kilku tyg,spokój. Dzieciaki rosną, jak na drożdżach Hi hi.A tak poza tym zapisałam się na roczne studium terapii uzależnień(zaoczne),na razie wypełniłam ankietę drogą on-line ,następnie mam zadzwonić odnośnie jakie złożyć mam dokumenty itd.
Pozdrawiam :buzki:

Słoneczko - Czw 07 Mar, 2013 23:46

Witaj Ewo :buziak:
ewa29 napisał/a:
czekam na złożenie wniosku do funduszu alimentacyjnego
czekasz na złożenie wniosku, czzy już złożylaś, bo to robi z deczka róznicę ;)
ewa29 napisał/a:
wiąż szukam akceptacji, ze strony innych.
Ewo najpierw zaakceptuj siebie, nie szukaj akceptacji u innych, odkąd ja akceptuję siebie, nie interesuje mnie opinia co inni myślą o mnie :tak:
ewa29 napisał/a:
zapisałam się na roczne studium terapii uzależnień(zaoczne),na razie wypełniłam ankietę drogą on-line ,następnie mam zadzwonić odnośnie jakie złożyć mam dokumenty itd.
ja bym się nie odważyła :nie: myslę, ze najpierw bym w sobie poukładała emocje na terapii a później dopiero bym myślała, czy jestem w stanie być terapeutką od uzaleznień :tak:
ewa29 napisał/a:
Jednak to nie radzenie sobie,ze swoim życiem,to miałam ju od czasów podstawówki.
może po terapii współ... terapia DDA?
ewa29 napisał/a:
Dzieciaki rosną, jak na drożdżach Hi hi.
tak, maluszki ino myk, a już mojemu kolejny roczek zleciał :tak:

:buziak:

ewa29 - Czw 07 Mar, 2013 23:55

Słoneczko73 napisał/a:
Witaj Ewo :buziak:
ewa29 napisał/a:
czekam na złożenie wniosku do funduszu alimentacyjnego
czekasz na złożenie wniosku, czzy już złożylaś, bo to robi z deczka róznicę ;)

Witaj :buziak:
Nie jeszcze nie złożyłam wniosku,bo czekam na zaświadczenie od komornika,a czeka się 2mieś.
Słoneczko73 napisał/a:
Ewo najpierw zaakceptuj siebie, nie szukaj akceptacji u innych, odkąd ja akceptuję siebie, nie interesuje mnie opinia co inni myślą o mnie :tak:

Nie wychodzi mnie to akceptowanie siebie,pracuję nad tym i nic :szok:
Cytat:
ja bym się nie odważyła :nie: myslę, ze najpierw bym w sobie poukładała emocje na terapii a później dopiero bym myślała, czy jestem w stanie być terapeutką od uzaleznień :tak:

Ja nie idę,tylko po to, aby być zaraz terapeutką od uzależnień,ale troszkę dodatkowej wiedzy i nauki nie zaszkodzi :) ,zobaczymy jak to się poukłada :)
Słoneczko73 napisał/a:
ewa29 napisał/a:
Jednak to nie radzenie sobie,ze swoim życiem,to miałam ju od czasów podstawówki.
może po terapii współ... terapia DDA?

Tak oczywiście taki mam zamiar :)

ewa29 - Pią 08 Mar, 2013 00:02

Dodam tylko,że mimo przeciwności w chodzeniu na terapie i al anon ze strony S., nie rezygnuję i chodzę dalej.Zajęłam terminy i S. ma trudności , bo przeze mnie nie może chodzić na mitting,terapie ,bo przecież Ja ,aż dwa dni chodzę ,w tygodniu,a biedny miś nie może chodzić :wysmiewacz: coś okropnego :szok: . Nie będę się rozwijać ,co powiadał,boi po co. :milczek:
Słoneczko - Pią 08 Mar, 2013 00:03

ewa29 napisał/a:
Ja nie idę,tylko po to, aby być zaraz terapeutką od uzależnień,ale troszkę dodatkowej wiedzy i nauki nie zaszkodzi :)
możliwe, ze i w przedmiotach będzie o mechanizmach współuzależnienia :tak:
ewa29 napisał/a:
Nie wychodzi mnie to akceptowanie siebie,pracuję nad tym i nic :szok:
może po prostu powiedz sobie, jestem fajna babka i żadna opinia innych nie ma wpływu na to :buziak:
ewa29 napisał/a:
Tak oczywiście taki mam zamiar :)
witaj w klubie :> niedługo moja terapia może sie skończy i zaczynam kolejną :hura:
moje zmiany we mnie bardzo mi sie spodobały :tak:

Ewuś, aby do przodu :buziak:

Słoneczko - Pią 08 Mar, 2013 00:05

ewa29 napisał/a:
Zajęłam terminy i S. ma trudności , bo przeze mnie nie może chodzić na mitting,terapie ,bo przecież Ja ,aż dwa dni chodzę ,w tygodniu
a tego nie pojmuję :mysli: przez ciebie? :shock: Ale może wyjaśnisz przy innej okazji :tak:
ewa29 - Pią 08 Mar, 2013 00:07

Słoneczko73 napisał/a:
Ewuś, aby do przodu :buziak:

A Ja myślę,że stoję w miejscu jak słup,nic u mnie się w ogóle nie zmienia.Prócz pogody i moich nastrojów :)

ewa29 - Pią 08 Mar, 2013 00:09

Mój tata ma kłopoty ze zdrowiem,znowu dopadły go korzonki i mam problem,bo jutro ominę terapię grupową :zalamka: ,będę w domu z dziećmi :bezradny:
Słoneczko - Pią 08 Mar, 2013 00:10

ewa29 napisał/a:
A Ja myślę,że stoję w miejscu jak słup,nic u mnie się w ogóle nie zmienia.
moze za mało jestes dla siebie samej? może jeszcze kręcisz się wokół swojego S. :tak: i dodam, wokół taty...
ewa29 - Pią 08 Mar, 2013 00:12

Słoneczko73 napisał/a:
ewa29 napisał/a:
Zajęłam terminy i S. ma trudności , bo przeze mnie nie może chodzić na mitting,terapie ,bo przecież Ja ,aż dwa dni chodzę ,w tygodniu
a tego nie pojmuję :mysli: przez ciebie? :shock: Ale może wyjaśnisz przy innej okazji :tak:

Stwierdził,że jak Ja zrezygnuje z al-anon lub z grupowej, on wtedy pójdzie na miting inaczej nigdy.Wiem że,to był szantaż,albo może żebym faktycznie przestała uczęszczać na moje terapie i al anon,ale chodzę :)

ewa29 - Pią 08 Mar, 2013 00:14

Słoneczko73 napisał/a:
kręcisz się wokół swojego S. :tak: i dodam, wokół taty...

:mysli: wokół taty,tylko wtedy jak potrzebuję od niego pomocy,aby zostawał z moimi dziećmi na czas mojej terapii,reszta mnie nie obchodzi.

ewa29 - Pią 08 Mar, 2013 00:16

No ale,że nie może mi jutro z nimi zostać to jestem zmuszona być w domu :bezradny:
Słoneczko - Pią 08 Mar, 2013 00:23

ewa29 napisał/a:
No ale,że nie może mi jutro z nimi zostać to jestem zmuszona być w domu :bezradny:
na Dekadencji masz zastępstwo terapii :tak: :)

:buzki:

ewa29 - Pią 08 Mar, 2013 00:29

Słoneczko73 napisał/a:
na Dekadencji masz zastępstwo terapii :tak: :)

:buzki:

No niby tak,ale to nie to samo 8|
Dobrej nocki Iwonko :buzki: ,dziękuję za odpowiedzi :buziak: ,do juterka :papa:

Duszek - Sob 09 Mar, 2013 11:14

Ewo a nie możesz się zalogować pod innym 'nickiem' tak, abyś mogła pisać swobodnie bez obaw, że twój S to czyta?
Moje pytanko wynika z tego, ze gdzieś przeczytałam Twój post iż "wygaszasz bo S może czytać"...

esaneta - Sob 09 Mar, 2013 13:46

a dlaczego niby mialaby to robic Duszku? Bo S się wkurzy i się napije? To jego wybór. Bo zacznie "umilać" Ewie zycie? Ewa moze na to nie pozwolic, na terapii uczą jak bronić swoich granic. Ewa ma prawo mówic, co czuje i na co się nie godzi.
Duszek - Sob 09 Mar, 2013 16:55

esaneta napisał/a:
a dlaczego niby mialaby to robic Duszku? Bo S się wkurzy i się napije? To jego wybór. Bo zacznie "umilać" Ewie zycie? Ewa moze na to nie pozwolic, na terapii uczą jak bronić swoich granic. Ewa ma prawo mówic, co czuje i na co się nie godzi.

Tak zgadzam się z tym co napisałaś powyżej :)
Ale skoro czytam takie posty Ewy:
Cytat:
.Posty wygaszam dlatego,że nie piszę tego w swoim wątku,a autorce wątku nie chcę zaśmiecać.Po drugie po co ma S. czytać moje posty.Potem mi mówi że mu d.. obrabiam.

więc... :bezradny:
Pomyślałam, że może Ewcia będzie się mogła bez obaw wypowiadać.
Ale to jej decyzja :)

ewa29 - Sob 09 Mar, 2013 17:15

Witaj Duszku i Esanetko :hejka:
Dobry pomysł,ze zmianą nicku,pomyślę o tym.Jeszcze zastanawiałam się nad pisaniem pamiętnika tutaj w dziale pamiętników,ale to też jest temat do przemyślenia... :) Idę teraz do moich maluszków :)
Wieczorkiem będę :)

esaneta - Sob 09 Mar, 2013 17:20

Pierwsze rozwiązanie jest niezgodne z regulaminem forum, natomiast druga opcja jest jak najbardziej mozliwa.
ewa29 - Sob 09 Mar, 2013 17:53

esaneta napisał/a:
Pierwsze rozwiązanie jest niezgodne z regulaminem forum

Oczywiście zgadzam się z tym. Więc zmiana nicku,odpada Duszku.. :bezradny:

Duszek - Sob 09 Mar, 2013 20:08

ewa29 napisał/a:
esaneta napisał/a:
Pierwsze rozwiązanie jest niezgodne z regulaminem forum

Oczywiście zgadzam się z tym. Więc zmiana nicku,odpada Duszku.. :bezradny:

Niestety nie pomyślałam o tym...więc Esaneto wybacz :kwiatek:
Ewo a Ty się nie martw, bo wspominałaś coś o pamiętnikach, więc tam będziesz mogła spokojnie bez obaw pisać ;)

ewa29 - Pią 15 Mar, 2013 15:11

Duszek napisał/a:
Ewo a Ty się nie martw, bo wspominałaś coś o pamiętnikach, więc tam będziesz mogła spokojnie bez obaw pisać ;)

Tak Duszku wiem o tym,ale jeszcze nie jestem gotowa :) ,ale niebawem to nastąpi :skromny:

ewa29 - Pią 15 Mar, 2013 15:15

Dziś terapia grupowa :) ,wreszcie pójdę,bo w tamten piątek niestety nie miałam możliwości :)
pietruszka - Pią 15 Mar, 2013 22:32

Napisz jak było.
ewa29 - Pią 15 Mar, 2013 23:39

Wróciłam godzinę temu, z grupy :) Byliśmy razem z S.,tyle że S. poszedł na bilarda,czy siłownię,no a Ja na grupę.
Jak się okazało,w tamten piątek nie było P.terapeutki,więc nie było terapii :) Także,nic mnie nie ominęło,ucieszyłam się zresztą :) A jak było? Hmm,na pewno dowiedziałam się jak rozmawiać,jak podejść w sposób właściwy do mojej córci,żeby np nie słyszała słowa "pijany" tylko zamiast tego słowa,słyszała chory.Cieszę się też z tego,że mogłam porozmawiać,wypowiedzieć się,jak również posłuchać wypowiedzi grupy ,oraz terapeutki.Za każdym razem kiedy wychodzę z grupy,bardziej się sobie przyglądam,obserwuję swoje zachowania,myśli,słowa,staram się analizować skąd np w danym momencie ogarnęła mnie złość,bądź nie pokój co spowodowało te uczucia,we mnie.Wydaje mi się,że bardziej zaczynam skupiać się na sobie, oczywiście dzieci moje są najważniejsze,ale to skupianie się na sobie,nie robi im krzywdy :) Wyniosłam dziś z grupy też to,że muszę dalej odnawiać stare znajomości i nie zaszywać się w czterech ścianach z moimi maluszkami :) ,a to nie pomaga zupełnie w zdrowieniu :( To jest też dla nich ważne,dla ich rozwoju,nie mogę pozwolić,żeby zamykały się w sobie...,bo będą miały potem problemy z relacjami z innymi dziećmi.Wiem coś o tym,sama taka byłam w dzieciństwie,chowałam się po kątach,bałam się ludzi,dzieci,długo by pisać... A tak poza tym,w poniedziałek mamy wspólną terapię indywidualną Ja i S. z terapką. :)

Pozwolę sobie raz jeszcze polecić Wszystkim film -Mam na imię Kasia (My name is Kate)

Kate - biała kobieta z klasy średniej, pracująca w branży nieruchomości pod naciskiem rodziny idzie na odwyk, choć nie zamierza zrywać z piciem.
W czasie terapii przechodzi przemianę i zmienia zdanie i podejmuje pracę nad zachowaniem trzeźwości, ale wtedy okazuje się że to też nie jest takie proste! Film pokazuje również współuzależnienie.

Naprawdę warto obejrzeć Kochani :tak: :)

esaneta - Sob 16 Mar, 2013 12:51

ewa29 napisał/a:
zaczynam skupiać się na sobie, oczywiście dzieci moje są najważniejsze,ale to skupianie się na sobie,nie robi im krzywdy

wręcz przeciwnie Ewo, szczęśliwa mama, to szczęsliwe dzieciaki - przetestowałam na sobie :)

ewa29 - Nie 17 Mar, 2013 17:08

esaneta napisał/a:
wręcz przeciwnie Ewo, szczęśliwa mama, to szczęsliwe dzieciaki - przetestowałam na sobie :)

Witaj esaneta :) zgadzam się,bo jak jestem szczęśliwa,pogodna i uśmiechnięta to i moje maluchy są szczęśliwe :) Staram się dbać o pogodę ducha,mimo iż sytuacje są różne i czasami stresujące :)

ewa29 - Pon 18 Mar, 2013 21:03

Jestem dziś z S. po terapii wspólnej hihi :mysli: ,bo jak się okazało to po kilku minutach mnie wyprosiła z gabinetu,kazała poczekać i nie wychodzić z klubu :szok: Byłam zaskoczona jej podejściem,ponieważ zapisała Nas razem na spotkanie,a okazało się inaczej :bezradny: Z jednej strony to,lepiej jak dla mnie i nie mam do terapki pretensji o to że wyprosiła mnie :) Chociaż sobie pogadałam z koleżanką,potem z kolegą i czas jakoś zleciał :rotfl:
ewa29 - Pią 22 Mar, 2013 23:04

Witam przy piątku :hejka: . U mnie mogę powiedzieć jest dobrze,i oby było lepiej :) Cieszę się,że mogę uczęszczać na terapie,na grupę wsparcia.Dziś byłam też na grupie terapeutycznej,wcześniej było jajeczko w klubie,podobało mi się bardzo i w sumie pierwszy raz spotkałam się z tak miłym przyjęciem i nie tylko mnie,ale wszystkich obecnych w klubie.Było to nagrywane i jak tylko będę miała możliwość,to sobie zgram na płytę i obejrzę,bo naprawdę bardzo fajnie było,były chwile wzruszenia,radości i uśmiechu.Pograłam sobie z S. w bilarda,cieszyłam się jak małe dziecko :lol2: ,a byłam już około 18 w klubie po 20 zaczęliśmy grupę :) ,wpierw miało grupy nie być z racji tej uroczystości,no ale się potem odmieniło,że jednak terapeutka z Nami poprowadziła grupę.Oj dużo pracy na mnie czeka,dużo,dużo nad sobą mam do przepracowania.Jednak zdaniem Terapeutki,będzie mi ciężko zdrowieć ,mając ojca alkoholika w domu :( no i moje dzieci też nie mają z tego powodu lekko jej zdaniem.Dużo by pisać... jedno jest pewne,mieszkam z ojcem,ale we własnym pokoju nie mogę mieć zamka,a za tym idzie spokój,prywatność i swoboda :( ,rozmowa nie odniosła pozytywnego skutku z ojcem,bo stwierdził,że jak mi nie pasuje to mam się wyprowadzić.W pon zaczynam szkolenie,wreszcie się doczekałam :)Cieszę się ogromnie,że pomyślałam wreszcie o sobie,a to potem tak czy inaczej zaowocuje i to nie tylko dla mnie hihi ;)

Chciałam Wam bardzo podziękować,bo dostałam od Was dużo pomocy,wsparcia,o kopach nie wspomnę,ale przydały się :oops: i dla mnie jesteście dużym uznaniem i wielki szacunek,z mojej strony jest to szczere.Dziękuję,że mogę być tutaj na forum :)
Życzę wszystkim Pogody Ducha :lol2: :buzki: :buzki:

ewa29 - Pią 22 Mar, 2013 23:23

Oj zapomniałam wspomnieć,że jutro w drugim klubie mamy jajeczko :) . Fajnie,cieszę się :) S. dziś robił ciasto,na jutro do klubu :) Idziemy razem na 17-stą :)
Powiem Wam,że pieniądze nie dają wszystkiego,jest co prawda łatwiej jak je się ma,ale ważne też jest to jak umieć żyć ,kiedy ich nie ma,jak sobie umieć radzić w życiu,kiedy mam kryzys to jest ważne,aby umieć przetrwać takie momenty kryzysu,poza tym dążyć do zmian to też jest ważne,aby było mi lżej (głośno myślę hi hi) :lol2:

ewa29 - Wto 09 Kwi, 2013 21:33

U mnie jest nie najlepiej,trochę przeziębiona jestem,za to moja córcia się rozchorowała ma zapalenie płuc,jest w domu bierze antybiotyk i syropki już 2dzień.Synek też widzę się smarka i kicha,także nie jest za dobrze,oby tylko się nie rozchorował,mnie czuję że rozłoży :( ,a tak poza tym miałam szkolenia od 25.03 do 08.04. Także na razie mam wolne i czekam kiedy rozpoczniemy warsztaty,prawdopodobnie w maju.Zobaczymy.Już mam internet więc pewnie częściej będę zaglądać,ale widzę że w moim wątku pusto,czy byłam na forum,czy też nie :mysli:
Pozdrawiam Wszystkich :buzki:

Jacek - Śro 10 Kwi, 2013 16:52

ewa29 napisał/a:
U mnie jest nie najlepiej
:pocieszacz:
pietruszka - Śro 10 Kwi, 2013 19:34

ewa29 napisał/a:
ale widzę że w moim wątku pusto,czy byłam na forum,czy też nie :mysli:

spoko, tak to jest jak widać, że komuś prostują się ścieżki... :okok: Jak u kogoś dramat, to wielu rzuca się do pomocy, jak zaczyna się normalnie... to czasem.. co tu pisać, ot... dobrze jest... :)
to dobry objaw

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 18:59

pietruszka napisał/a:
spoko, tak to jest jak widać, że komuś prostują się ścieżki... :okok:


Hihi mnie się ścieżki wcale nie prostują Pietruszko :) tzn moje plany związane,ze mną i z dziećmi legły na najbliższe dwa lata w gruzach :) okazuje się,że ponownie zostanę mamą :) Planowałam,że od września podejmę pracę,dzieci pójdą do przedszkola i żłobka,no ale niestety stało się inaczej.Na początku byłam załamana do :beczy: ,słysząc o aborcji itp. rzeczy do których nigdy nie byłabym zdolna.. Na chwilę obecną cieszę się,i widocznie Bóg tak chciał :)

Klara - Czw 11 Kwi, 2013 19:05

ewa29 napisał/a:
okazuje się,że ponownie zostanę mamą :)

:shock: :szok:

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 19:10

Klara napisał/a:
:shock: :szok:


Też byłam zaskoczona,ale jak widać nigdy nie ma 100% pewności :)

pietruszka - Czw 11 Kwi, 2013 19:14

ewa29 napisał/a:
Hihi mnie się ścieżki wcale nie prostują Pietruszko :)

ano nie pisałaś o tym... tak dość słodko ostatnio wyglądało, sądząc po Twoich wpisach... :roll:
Ja nie zdecydowałam się na dzieci z alkoholikiem,no a co najważniejsze w głębi duszy wierzyłam, że będę zła matką - u mnie to był chyba wyraz nad-odpowiedzialności, ale Boga bym w to nie mieszała ;) - raczej objaw mojej dysfunkcji :(

Scarlet O'Hara - Czw 11 Kwi, 2013 19:18

ewa29 napisał/a:
okazuje się,że ponownie zostanę mamą


gratuluję :)

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 19:20

pietruszka napisał/a:
Boga bym w to nie mieszała ;)


Ja nie mieszam Boga,i nawet nie próbuję jego obwiniać,tylko tak się u Nas powiada,że jeżeli cokolwiek się wydarzy na co nie mamy wpływu to widocznie Bóg tak chciał.Uważałam zawsze,że wszelkie środki anty. są 100%,no a jednak niekoniecznie :)

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 19:25

pietruszka napisał/a:
ano nie pisałaś o tym... tak dość słodko ostatnio wyglądało, sądząc po Twoich wpisach... :roll:

Tak w ogóle to jest u mnie dobrze,a nie chciałam pisać wcześniej o mojej ciąży,ponieważ nie byłam na to gotowa :) Mam ciążę zagrożoną i w każdej chwili mogłam poronić.Dziwne tylko,że lekarz nie przepisał mi żadnych leków... Staram się dbać o siebie i wypoczywać :)

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 19:26

Scarlet O'Hara napisał/a:
gratuluję :)


Dziękuję,to dopiero 9tydź o ile dobrze sobie policzyłam :buziak:

OSSA - Czw 11 Kwi, 2013 19:39

ewa29 napisał/a:
tylko tak się u Nas powiada,że jeżeli cokolwiek się wydarzy na co nie mamy wpływu to widocznie Bóg tak chciał


Nie mieszaj w to Boga, bo "do tanga" trzeba dwojga i jakiś wpływ na to mieliście.
Gratulacje :buzki: :buzki:

pannamigotka - Czw 11 Kwi, 2013 19:49

ewa29 napisał/a:
widocznie Bóg tak chciał

Też jestem za tym, żeby Boga do łóżkowych spraw nie zapraszać :P

I czy Ewuniu mogłabyś mi wyjaśnić, czemu to ciąża/ trzecie dziecko miałoby rujnować wszystkie plany? Co to za różnica 1 dziecko w żłobku a 2? :tia:

Powodzenia, masz bardzo trudną sytuację, oby w końcu jakoś Ci się życie poukładało, mam nadzieję, że tak będzie ergr

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 19:55

pannamigotka napisał/a:
I czy Ewuniu mogłabyś mi wyjaśnić, czemu to ciąża/ trzecie dziecko miałoby rujnować wszystkie plany? Co to za różnica 1 dziecko w żłobku a 2? :tia:

No oczywiście,że nie rujnuje ciąża mojego życia,ale jednak jak się urodzi to do póki nie będzie miało roczku nie mam zamiaru posłać je do żłobka,bo uważam że dziecko do roku swojego życia bardziej potrzebuje matki,a nie opiekunki w żłobku i dlatego w pewnym stopniu nie jest sytuacja najlepsza dla mnie,bo jednak finansowo nie ma u mnie zmian,a jak wiesz to planowałam pójście do pracy po moim szkoleniu.

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 20:02

OSSA napisał/a:
Nie mieszaj w to Boga, bo "do tanga" trzeba dwojga i jakiś wpływ na to mieliście.
Gratulacje :buzki: :buzki:

Oczywiście nie mieszam OSSA,dziękuję za gratulacje :)

OSSA - Czw 11 Kwi, 2013 20:03

Ewa wiem, że nie dokłada się zamartwień kobiecie w twoim stanie , ale z czego zamierzacie żyć z trójką dzieci kiedy żadne z rodziców nie pracuje.
ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 22:14

OSSA napisał/a:
Ewa wiem, że nie dokłada się zamartwień kobiecie w twoim stanie , ale z czego zamierzacie żyć z trójką dzieci kiedy żadne z rodziców nie pracuje.

Planowałam,że od września podejmę pracę,dzieci pójdą do przedszkola i żłobka,no ale niestety stało się inaczej-ciąża.
Jak się urodzi to do póki nie będzie miało roczku nie mam zamiaru posłać je do żłobka,bo uważam że dziecko do roku swojego życia bardziej potrzebuje matki,a nie opiekunki w żłobku i dlatego w pewnym stopniu nie jest sytuacja najlepsza dla mnie,bo jednak finansowo nie ma u mnie zmian.

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 22:19

OSSA napisał/a:
z czego zamierzacie żyć z trójką dzieci

Będę dostawała z funduszu aliment. 600zł na dzieci, no i dalej korzystała z mops-u, z zasiłków.

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 22:24

OSSA napisał/a:
Ewa wiem, że nie dokłada się zamartwień kobiecie w twoim stanie


Myszy ci OSSA nie naślę :nie: :buzki: :)

OSSA - Czw 11 Kwi, 2013 22:32

ewa29 napisał/a:
OSSA napisał/a:
Ewa wiem, że nie dokłada się zamartwień kobiecie w twoim stanie


Myszy ci OSSA nie naślę :nie: :buzki: :)


Kiedyś coś powiedziałam o pani w ciąży i mole mi dziury wyżarły w najlepszym wełnianym swetrze. Dlatego znikam z tego tematu :milczek:

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 22:37

pannamigotka napisał/a:
Powodzenia, masz bardzo trudną sytuację, oby w końcu jakoś Ci się życie poukładało, mam nadzieję, że tak będzie ergr

Życie jakie moje będzie,wiadomo zależy tylko ode mnie,a jak widać zamiast prostować swoje ścieżki to praktycznie je zrujnowałam,więc na dzień dzisiejszy zostawię to moje życie takie jakie jest,a dopiero jak urodzę to będę się wtedy martwić co dalej.Po co na zapas mam się zamartwiać.

ewa29 - Czw 11 Kwi, 2013 22:39

OSSA napisał/a:
Kiedyś coś powiedziałam o pani w ciąży i mole mi dziury wyżarły w najlepszym wełnianym swetrze. Dlatego znikam z tego tematu :milczek:

:papa: :buziak:

ewa29 - Czw 18 Kwi, 2013 21:52

Mam od kilku godzin mega doła :zalamka: Po wczorajszym al-anon,były tego początki.Będąc na grupie usłyszałam,że siedzę na laurach,że nic nie robię,że widocznie nie chce S. wyleczyć,że to on powinien zarabiać na dzieci,a nie żebym Ja myślała o podjęciu pracy lub też Ja pożyczała kasę.Ja nie powinnam w ogóle tym się martwić tylko S., doskonale S. wie jak wygląda życie i jakie dzieci mają potrzeby,natomiast Ja do niczego nie mogę go zmusić. Był owszem okres,że mi pomagał finansowo i było nam o wiele łatwiej. Mam takie zdanie jednak,że oboje rodziców powinno dawać na utrzymanie swoich dzieci. Ja bym też chciała być niezależna i iść do pracy,a nie liczyć na mops bądź na ludzi że mi pożyczą taka prawda.Zdołowana jestem po wczorajszym al-anon,jak mogę zmusić alko do terapii jak on chce pić :wysmiewacz: :bezradny: Przecież jak poszłam pierwszy raz na al-anon to usłyszałam,że to alko sam musi chcieć i podjąć decyzję,że Ja go nie uzdrowię i nikt za niego tego nie zrobi :szok: ,to już przecież wiedziałam i wiem do teraz. :zmeczony:
ewa29 - Czw 18 Kwi, 2013 22:01

A co mnie niepokoi u mnie to to,że stałam się bardzo wyciszona,zupełnie nie potrafię się otworzyć na ludzi,od razu przypomina mi się szkoła podstawowa i średnia jaka byłam dzika i obca dla innych :mysli:
esaneta - Czw 18 Kwi, 2013 22:10

Ewo, a jak sprawa alimentów? Chyba składalas pozew?
ewa29 - Czw 18 Kwi, 2013 22:12

esaneta napisał/a:
Ewo, a jak sprawa alimentów? Chyba składalas pozew?

Witaj Esa w maju idę do komornika zapytać o zaświadczenie o bezskutecznej egzekucji ściągnięcia alimentów, które będzie mi potrzebne do wniosku o fundusz alimentacyjny,wtedy dopiero mogę składać wniosek o alimenty do funduszu.

ewa29 - Czw 18 Kwi, 2013 22:47

Alimenty już dawno mam zasądzone,pisałam o tym we wcześniejszych postach.W marcu,byłam u komornika i 2mieś kazał czekać na to zaświadczenie,więc jak złożę w maju do funduszu to dostanę może już w czerwcu alimenty..
esaneta - Pią 19 Kwi, 2013 07:24

Na pewno bardzo by Ci to pomogło. A czy z opieki nie mozesz liczyc ma jakies wsparcie?
Klara - Pią 19 Kwi, 2013 07:41

ewa29 napisał/a:
Ja do niczego nie mogę go zmusić.

Tak, ale nie musisz HODOWAĆ PASOŻYTA!
Ewa, czy Ty nie widzisz jak on funkcjonuje?
Gdy pije, siedzi u matki, gdy potrzebuje kobiety, przychodzi do Ciebie, a Ty idziesz jak w dym.
Będzie Ci robił kolejne dzieci w gdy mu się zechce zrobić przerwę w piciu będzie korzystał z Waszych wpływów z MOPS-u i funduszu.
On ma już troje dzieci i za żadne nie płaci!
Nie będzie płacił też za kolejne, a Ty się będziesz martwiła o utrzymanie rodziny i z otwartymi ramionami przyjmowała go do łóżka!
On nie ma żadnego powodu żeby przestać pić, rozumiesz? :(

pannamigotka - Pią 19 Kwi, 2013 09:01

Klara napisał/a:
On nie ma żadnego powodu żeby przestać pić, rozumiesz?

Tłumaczę to Ewie od wielu miesięcy w rozmowach prywatnych, choć może Ty Klaro masz na nią większy wpływ i Ciebie posłucha :P

Ewo, bardzo Cię lubię, ale nie widzę jak NA RAZIE szans na poprawę sytuacji.

Ja bym posłuchała dziewczyn z Al-Anon, to są dziewczyny, które w swoim życiu zrobiły porządek. Nie obrażaj się na nie, a posłuchaj, może poproś którąś z nich o sponsorowanie?
Im dłużej będziesz podtrzymywać tę sytuację, jak pisze Klara, tym gorzej będzie i tym trudniej będzie Ci wyjść na prostą. Ale do tego potrzebna jest zmiana myślenia i zaakceptowanie faktu, że Sebastian:
1. Pije i będzie pił, bo tego chce.
2. Nie pracuje.
Nie czekaj, aż skończy pić i zacznie pracować, bo możesz się nigdy nie doczekać!

Strasznie mi przykro, że u Ciebie nic nie rusza do przodu, autentycznie mi z tym źle i nie chodzi o to, co Sebastian robi ze sobą, tylko chodzi o Ciebie właśnie :( Czasem się zastanawiam ile jeszcze pociągniesz w takich warunkach :(

Kawa - Pią 19 Kwi, 2013 09:08

Klara napisał/a:
ewa29 napisał/a:
Ja do niczego nie mogę go zmusić.

Tak, ale nie musisz HODOWAĆ PASOŻYTA!
Ewa, czy Ty nie widzisz jak on funkcjonuje?
Gdy pije, siedzi u matki, gdy potrzebuje kobiety, przychodzi do Ciebie, a Ty idziesz jak w dym.
Będzie Ci robił kolejne dzieci w gdy mu się zechce zrobić przerwę w piciu będzie korzystał z Waszych wpływów z MOPS-u i funduszu.
On ma już troje dzieci i za żadne nie płaci!
Nie będzie płacił też za kolejne, a Ty się będziesz martwiła o utrzymanie rodziny i z otwartymi ramionami przyjmowała go do łóżka!
On nie ma żadnego powodu żeby przestać pić, rozumiesz? :(



Podpisuję się pod tym;

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 13:50

esaneta napisał/a:
A czy z opieki nie mozesz liczyc ma jakies wsparcie?

Esa ja korzystam z opieki od ponad 2lat,także dostaję zasiłek okresowy 607zł bądź jak nie ma okresówek to celowy 350złplus rodzinne 154zł to są moje dochody.
Klara napisał/a:
gdy mu się zechce zrobić przerwę w piciu będzie korzystał z Waszych wpływów z MOPS-u i funduszu.

Tu się mylisz Klaro,bo z zadnych pieniędzy,które mops mi przyznaje S. nie korzysta.Jeżeli sam sobie jedzenia nie załatwi u mnie się nie pożywi.

Klara - Pią 19 Kwi, 2013 13:51

pannamigotka napisał/a:
Tłumaczę to Ewie od wielu miesięcy w rozmowach prywatnych, choć może Ty Klaro masz na nią większy wpływ i Ciebie posłucha :P

Nie mam takiej nadziei i dlatego dłuższy czas tu nie pisałam, ale dzisiaj mnie poniosło :(
Ewa jest dorosła i nie Jej mi żal, ale tych dzieci, które rosną na następne DDA wychowywane wśród pijanych wrzasków i awantur :(

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 13:58

pannamigotka napisał/a:
zmiana myślenia i zaakceptowanie faktu, że Sebastian:
1. Pije i będzie pił, bo tego chce.
2. Nie pracuje.

Rozwiązanie jedno widzę rozstanie :tak: ,ale Ja nie jestem na to gotowa :nie:
Wiem,że pije bo tego chce i wiem,że jak pije to też nie będzie pracował,będzie miał przerwę to też nie pójdzie do pracy.Po prostu Ja mogę mieć wpływ na to co Ja zrobię dla siebie.Dziś sobie pomyślałam,że po tych warsztatach bez względu na ciążę,spróbuję znaleźć sobie pracę tak czy inaczej.Życie w wegetacji to nie jest normalne.Seba czy pije czy nie jego problem i tak długo nie pociągnie jak będzie tak pił jak pije bo wygląda jak śmierć :szok:

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 14:00

Klara napisał/a:
DDA wychowywane wśród pijanych wrzasków i awantur :(


Na mieszkanie czeka się 10lat już się dowiadywałam i nie jestem w stanie tego przyspieszyć

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 14:05

Przecież na ulicę nie pójdę mieszkać,z dziećmi. Na wynajem nie stać mnie nawet gdybym miała alimenty. Nie byłabym w stanie utrzymać wynajmowanego ,mieszkania.
ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 14:08

U mnie kilka mieś w domu mam spokój,gdyby coś się działo wtedy jest policja,na obecny czas jest spokój.
Kawa - Pią 19 Kwi, 2013 15:22

ewa29 napisał/a:
Przecież na ulicę nie pójdę mieszkać,z dziećmi. Na wynajem nie stać mnie nawet gdybym miała alimenty. Nie byłabym w stanie utrzymać wynajmowanego ,mieszkania.



Sorki, jeśli już pisałaś, ale nie śledziłam Twojego wątku od początku - bo sama jestem tu od niedawna - ale powiedź mi - czy ON nie może się wyprowadzić?



Mam nadzieję, że nie zrozumiesz źle tego, co teraz napiszę....
Wiem, że dziecko to cud..... ale ja np. na dzień dzisiejszy ( i w ogóle - forever) nie wyobrażam sobie kolejnego dziecka z moim m.


Mam nadzieję, że jakoś to sobie poukładasz....
Na forum - podobnie, jak i na terapie - chodzisz już jakiś czas, więc powoli musisz już wiedzieć czego chcesz, bo już nie jesteś taką zaś tam nowicjuszką;

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 15:32

Kawa napisał/a:
powiedź mi - czy ON nie może się wyprowadzić?

My nie mieszkamy razem.Ja mieszkam u mojego taty(alkoholik czynny),z dziećmi a S. u babci.
Kawa napisał/a:
nie wyobrażam sobie kolejnego dziecka z moim m.

Ja też tego sobie nie wyobrażałam.

Kawa - Pią 19 Kwi, 2013 15:45

ewa29 napisał/a:

My nie mieszkamy razem.Ja mieszkam u mojego taty(alkoholik czynny),z dziećmi a S. u babci.


A dom samotnej matki? albo dla ofiar przemocy domowej?

Cytat:
Ja też tego sobie nie wyobrażałam.


dlatego ja - wiedząc kim on jest, mam gdzieś ''wielkie mi tam przytulanki'' ;)

pannamigotka - Pią 19 Kwi, 2013 15:50

ewa29 napisał/a:
u mnie się nie pożywi.


Przepraszam, ale muszę sobie pokrzyczeć svkl

Oj trzymam za Ciebie kciuki, aby TOBIE się ułożyło jak najlepiej a przede wszystkim dzieciom, bo czas ucieka, a niewiele się zmienia. Potrzebujesz drastycznych zmian, takiego rachu-ciachu a ta niegotowość to nic innego jak współuzależnienie, uzależnienie od drugiego człowieka, który daje Ci tylko i wyłącznie ból i cierpienie, a przede wszystkim dzieciom.Możesz zastanowić się nad terapią na fundusz- tam są dobrzy specjaliści i być może na indywidualnych spotkaniach terapeutka pomoże Ci wdrożyć zdobytą już przecież wiedzę w życie, bo czasem jest tak, że teoria na 5,ale ciężko to wprowadzić na własne podwórko. To ostatnie zdanie to o mnie, moja terapeutka czasem gnębi do bólu, terapie bywa bolesna, ale myślę, że ma to sens...

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 16:06

Kawa napisał/a:
A dom samotnej matki? albo dla ofiar przemocy domowej?

Już o tym pisałam,mam synka 1rok 4mieś,córka 3lata więc się nie kwalifikuję bo dzieci za duże.Poza tym u mnie najbliżej dom samotnej matki jest w łodzi,mops musiałby wysyłać kase na moje utrzymanie do łodzi,a wtedy jak o tym pisałam synek miał 8mieś.Mops nie wyraził zgody,żeby wysyłać kase poza miejsce mojego zamieszkania bo musiałabym mieć ze sobą zaświadczenie z mopsu dla domu samotnej matki,że będą wysyłane zasiłki,gdyby mops się zgodził to owszem wtedy bym się kwalifikowała,nie czekałabym chwili i wyprowadziła się z moimi dziećmi.A tak tkwie w tym w czym tkwiłam.

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 16:29

pannamigotka napisał/a:
Przepraszam, ale muszę sobie pokrzyczeć svkl


Pozwalam,jak na mnie możesz się drzeć może,coś tam do mnie dotrze.Wiem,że ciężko jest z moim wdrażaniem wiedzy w życie,ale wiem też że z pewnością inaczej się czuję,inaczej reaguję na sytuacje jakie miały miejsce w moim domu. Tak już nie wybucham jak kiedyś.Jedyne co chce zmienić to to aby wyjść z dołka finansowego i być niezależną.

Klara - Pią 19 Kwi, 2013 16:30

ewa29 napisał/a:
Jedyne co chce zmienić to to aby wyjść z dołka finansowego i być niezależną.

Jeśli nie wyrzucisz alkoholika ze swojego życia, możesz o tym zapomnieć 8|

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 16:33

Szykuję się teraz do wyjścia,na terapie grupową.Pa dziewczyny dziękuję za Wasze posty.Rozważę je i przeanalizuję.Każda uwaga jest dla mnie cenna. :)
OSSA - Pią 19 Kwi, 2013 16:54

ewa29 napisał/a:
Na mieszkanie czeka się 10lat już się dowiadywałam i nie jestem w stanie tego przyspieszyć


Ewa wg ciebie państwo powinno ci dać alimenty, zasiłek z MOPS, mieszkanie, pieniądze na opłaty, bo macie dwoje dzieci, trzecie w drodze żadne z was nie pracuje. A ty i Seba ???

No cóż ja widać :glupek: byłam, bo pracowałam z dwójką małych dzieci (żłobek, przedszkole, świetlica) , uczyłam się, mieszkania nikt mi nie dał musiałam sobie kupić, nigdy nie miałam nawet zasiłku rodzinnego. Płacę przez większą część życia podatki i jak czytam takie historię to szlak mnie trafia :[ :[
Lepiej już v43rvj

Kawa - Pią 19 Kwi, 2013 16:59

Ewa - działaj kobieto... działaj;
Sama piszesz, że jesteś DDA.... mieszkasz z tatą - alkoholikiem, masz męża - alkoholika....
Nie rób tego dzieciom!!!! Chcesz aby Twoja Córeczka, w dorosłym życiu miała tak samo, jak Ty teraz?


Jest jeszcze Centrum Pomocy Rodzinie.
Ostatnio poznałam kobietę, która z drugiego końca województwa trafiła w moje okolice - i baaaardzo sobie je chwali... że od A do Z ją wyposażyli... że dzieci są tam szczęśliwe, że wszyscy przyjaźni i mili...
Nie broń się przed tym;


A jeśli nie to - może masz rodzeństwo? Może - możesz liczyć (choćby tymczasowo) na ciotkę albo koleżankę?

I pamiętaj, że ,,człowiek nie jest tylko sprawcą swoich czynów, ale przez te czyny jest zarazem w jakiś sposób „twórcą siebie samego”.

Kawa - Pią 19 Kwi, 2013 17:04

Jejciu.. zazdroszczę Wam tych żłobków... u mnie nie ma w pobliżu żadnego, a przedszkole.. porażka - bez szans dostania się małego dziecka.
Iwa - Pią 19 Kwi, 2013 18:46

Ewa, kurde bardzo poruszyła mnie Twoja historia. Niestety negatywnie! Nie rozumie, jak mogłaś wpakować się w 3-gie dziecko skoro nie mieszkasz z mężem (w ogóle - czemu nie mieszkasz?); jak mogłaś (Twojego męża specjalnie tu nie ujmuję) sobie na to pozwolić - mąż nie pracuje i nic się na to nie zanosi... Ty również nie pracujesz (tak przynajmniej miałabyś płatne w 100% L4, płatne macierzyńskie, płatne wychowawcze), a tak... wegetacja jednym słowem i liczenie na pomoc państwa;

Wiem, że to co piszę jest brutalne, ale kurde, patrzę na Twój avatarek i jesteś na forum ponad rok ... ponad rok terapii - i nic nie wyniosłaś z tego (gdybyś była nowa - to bym siedziała ciii).

Ja mam dokładnie tyle lat co Ty, ale inaczej na to wszystko patrzę.

Duszek - Pią 19 Kwi, 2013 20:12

Miałam się nie wypowiadać w tym temacie...byłam i jestem zdezorientowana...bo tak naprawdę to nie wiem jak się zachować - gratulować czy nie...pocieszać...dawać wsparcie i rady...czy też wręcz przeciwnie :bezradny:
I myślę, że Ewo dostawałaś wiele cennych rad i wskazówek. Co z nimi zrobisz? Twój wybór. Możesz zmienić swoje życie a możesz w tej sytuacji trwać.
Jedno jest pewne - to Ty poniesiesz konsekwencję, no i niestety Twoje dzieci.
Trzymam kciuki za mądre decyzje!

pterodaktyll - Pią 19 Kwi, 2013 20:54

ewa29 napisał/a:
Seba czy pije czy nie jego problem i tak długo nie pociągnie jak będzie tak pił jak pije bo wygląda jak śmierć

a to się zdziwisz.........a jeszcze na koniec będziesz musiała się zająć swoim mężem jak już będzie robił pod siebie, bo inaczej prawo cie ścignie. Wybacz, ale to co Ty wyprawiasz, to absolutny szczyt głupoty. Przepraszam.........nie wytrzymałem i musiałem to napisać.

rufio - Pią 19 Kwi, 2013 21:08

Czytając to przypomina mi się pewien doktor z czeskiego serialu - skubaniec w niektórych przypadkach miał zdecydowana rację .

prsk :krzyk:

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 23:11

Iwa napisał/a:
mieszkasz z mężem (w ogóle - czemu nie mieszkasz?)

Nie mieszkamy razem od sierpnia ub.r., mojemu ojcu nie pasowało to że nie pracował a pił ,a jak pracował to zapił i stracił i tak wkoło i powiedział że,u Nas nie będzie mieszkał.No więc mieszka u babci.Dlatego też nie mieszkamy razem,bo pije i nie pracuje.
Iwa napisał/a:
jak mogłaś (Twojego męża specjalnie tu nie ujmuję) sobie na to pozwolić - mąż nie pracuje i nic się na to nie zanosi... Ty również nie pracujesz (tak przynajmniej miałabyś płatne w 100% L4, płatne macierzyńskie, płatne wychowawcze), a tak... wegetacja jednym słowem i liczenie na pomoc państwa;

Pracowałam,miałam macierzyński i wychowawczy płatny,mowa o pierwszym dziecku.Potem zaszłam z bartusiem w ciążę i okazało się, że szefowej firma upadła,a umowa mi wygasła tak czy siak i zostałam na kuroniówce.Ja mam 32l i 17lat pracy to tak dla wiadomości.I to nie jest tak że Ja nie chcę pracować.Teraz skończą mi się warsztaty w czerwcu to będę chciała podjąć pracę. Tylko kto mnie przyjmie w 5mieś ciąży :)

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 23:15

I nie w k.........,mnie z tym,bo wcale nie jest tak prosto podjąć pracę w sklepie na jedną zmianę od pon do piątku bo na opiekunkę do dzieci na weekend nie byłoby mnie stać.łatwo posłać dzieci do żłobka czy przedszkola mając pracę od pon do piątku lub odpowiedzialną osobę której możesz powierzyć nad dziećmi opiekę w weekendy i wtedy jak praca jest na zmiany.Inaczej wątpię że sobie poradzi taka osoba.Dlatego jeżeli ukończę szkolenia w kierunku pracownik administracyjno-biurowy to jest na pewno o wiele prościej o znalezienie pracy na jedną zmianę i do piątku a nie w weekendy.
ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 23:20

pterodaktyll napisał/a:
to się zdziwisz.........a jeszcze na koniec będziesz musiała się zająć swoim mężem jak już będzie robił pod siebie, bo inaczej prawo cie ścignie. Wybacz, ale to co Ty wyprawiasz, to absolutny szczyt głupoty. Przepraszam.........nie wytrzymałem i musiałem to napisać.

Nie wiem co masz na myśli,ale to nie mój mąż,żebym miała się nim zajmować.Sam do mnie powiedział w jakim był stanie ostatnio i że mało brakło,aby przekręcił się taki miał paraliż i lewa strona drętwiała i ciśnienie 205 na 110

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 23:27

Iwa napisał/a:
ponad rok terapii - i nic nie wyniosłaś z tego (gdybyś była nowa - to bym siedziała ciii).

Nie jestem rok w terapii. Ja dopiero od marca b.r chodzę na terapie.
Na al-anon od sierpnia,dla mnie to wsparcie a nie terapia jeśli o al-anon chodzi.
Także uważam że wiele zrobiłam dzięki al-anon,dla siebie. A terapia to początki więc o czym chcesz porozmawiać.

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 23:29

Nie mam zamiaru o nim gadać,bo po co do czego mnie to się przyda???
ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 23:32

Kawa napisał/a:
A jeśli nie to - może masz rodzeństwo? Może - możesz liczyć (choćby tymczasowo) na ciotkę albo koleżankę?


Pisałam już o tym,że mam brata 8lat starszego alkoholik czynny.Nie mam nikogo z rodziny u kogo mogłabym zamieszkać, koleżankę mam,ale mają swoje rodziny dzieci mężów także jest na pewno problem.

ewa29 - Pią 19 Kwi, 2013 23:38

OSSA napisał/a:
szlak mnie trafia :[ :[


Oj OSSA po co więc zaglądasz do mojego wątku.Nie rozumiem,bo raz wchodzisz raz wychodzisz,masz prawo,owszem,jednak jeśli nie jesteś zdecydowana na pozostanie to albo nie pisz albo nie wchodź. :bezradny:

OSSA - Sob 20 Kwi, 2013 06:43

ewa29 napisał/a:
Ja mam 32l i 17lat pracy to tak dla wiadomości.


Czytam twój wątek od początku, przez chwilę nawet była wymiana postów między tobą , a Sebą i nijak z niej nie wynikało, że pracujesz od podstawówki. Zwłaszcza, że jak sama piszesz odkąd urodziłaś dzieci faktycznie nie pracujesz.

Poza tym piszesz Seba pije , nie mieszka z wami itd, to kolejne dziecko to bocian przyniósł :mysli:

Te bajki o pracy ... nie chcę mi się szukać w historii twoich postów , ale od kilku miesięcy piszesz to samo :bezradny:

To nie moja sprawa , ale daruj sobie te kłamstwa.

pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 07:34

ewa29 napisał/a:
Nie mam zamiaru o nim gadać,bo po co do czego mnie to się przyda???
_________________

a o sobie chcesz?
:)

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 10:01

OSSA napisał/a:
daruj sobie te kłamstwa.

Wiesz co OSSA zasługujesz na czerwoną kartkę,bo nie masz prawa mówić,że kłamię.
A pracowałam odkąd zaczęłam szkołę zawodową o profilu sprzedawca i szkoła do stażu mi się wlicza.Nie będę przecież pisać CV na forum.Ja jestem osobą szczerą i chociaż u mnie w domu rodzinnym matka opierała życie na kłamstwie to Ja nie poszłam w jej ślady,więc hamuj kobieto buzię.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 10:04

pannamigotka napisał/a:
a o sobie chcesz?
:)

Wolę pisać to co mnie dotyczy i chętnie jeżeli będziesz miała jakieś pytanie do mnie to pytaj :)

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 10:11

Jak urodziłam natalkę to byłam na wychowawczym płatnym umowę miałam na rok czytaj dobrze to co pisałam,ale i dorabiałam sobie jak mieszkaliśmy jeszcze u mojej mamy to pracowałam w sklepiku z nabiałem i spożywką,a mama mi z natalką siedziała.Potem pracodawca mi podziękował,bo leżałam w szpitalu w 11tyg ciąży z bartkiem no chciałam wrócić do pracy,ale stwierdził,że ma małe utargi i sam spokojnie da sobie radę.Później jak skończyła mi się umowa z tej pierwszej pracy,to szefowa likwidowała firmę i nie poszłam na kuroniówkę w między czasie przeprowadzka do mojego ojca bo z matką nie dało się mieszkać.Więc jak urodziłam bartka to korzystam z mopsu.Teraz zaczną mi się warsztaty z mopsu,bo podpisałam kontrakt uczestniczenia w projekcie,więc zupełnie tak jakbym podjęła pracę bo szkolenie trwa 2mieś od pon do piątku po 8godz zacznę od 6maja. A potem mogę szukać sobie pracy w tym kierunku czyli pracownik administracyjno-biurowy.To też nie jest za darmo,także w domu nie będę siedziała.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 10:32

Byłam wczoraj na kontroli u lekarza z natalką i już jest zdrowa :) Poza tym byłam u komornika zapytać o zaświadczenie o bezskuteczności ściągnięcia alimentów od dłużnika potrzebne do wniosku o fundusz aliment.,ale musi upłynąć pełne 2mieś,czyli mogę iść dopiero 7maja,a wtedy od momentu złożenia wniosku czeka się 2tyg i już po tych dwóch tyg fundusz wypłaca alimenty,bo również się pytałam w mopsie bo mam koleżankę,która zajmuje się funduszami alimentacyjnymi.
OSSA - Sob 20 Kwi, 2013 10:43

ewa29 napisał/a:
OSSA napisał/a:
daruj sobie te kłamstwa.

Wiesz co OSSA zasługujesz na czerwoną kartkę,bo nie masz prawa mówić,że kłamię.



Ewa od początku bytności na forum piszesz pójdę do pracy, ale zrobię to....... ale ....

Przypomina mi to opowiadanie co zrobię jak wygram milion w lotto , problem w tym, że nawet nie kupiłam losu.

Nie mam ochoty bawić się w tą grę ... tak, ale ..... twoje życie twoje wybory, chcesz wegetować wraz z dziećmi :bezradny:

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 10:44

Miałam napisane długie posta, ale stwierdziłam ostatecznie, że nie powinnam denerwować kobiety w ciąży;
Ojjj Ewa, Ewa....




ewa29 napisał/a:
Teraz skończą mi się warsztaty w czerwcu to będę chciała podjąć pracę. Tylko kto mnie przyjmie w 5mieś ciąży


Nikt - nikt Cię nie przyjmie.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 10:48

Później jak skończyła mi się umowa z tej pierwszej pracy,to szefowa likwidowała firmę i nie poszłam na kuroniówkę - poprawiam błąd poszłam na kuroniówkę.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 10:55

Iwa napisał/a:
ewa29 napisał/a:
Teraz skończą mi się warsztaty w czerwcu to będę chciała podjąć pracę. Tylko kto mnie przyjmie w 5mieś ciąży
Nikt - nikt Cię nie przyjmie.

Będę próbowała,poza tym
OSSA napisał/a:
chcesz wegetować wraz z dziećmi :bezradny:

Czy ty masz mózg kobieto :) Myślisz,że Ja sobie chodzę na warsztaty,za które nie płacą??Więc o jakiej wegetacji mówisz.Ja piszę obecną swoją sytuację,tylko ty jej nie czytasz,a posty sprzed roku albo lepiej

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 10:59

Ewa - więc jakie plany na dziś?
Nie chodzi mi o pracę - bo każdy wie, że jej w ciąży nie znajdziesz;
Nie chcę Cię również straszyć, ale biurowej bez znajomości, bez studiów - w dodatku, jako samotna matka (bo w gruncie rzeczy nią jesteś) na bank nie znajdziesz.

Więc, co będzie po urodzeniu dzidziusia? Ma dziecko szansę na żłobek, żebyś mogła pracować.
Na wypadek choroby dzieci - masz kogoś, kto się nimi zajmie.
A mąż - pomaga Ci w opiece czy totalnie nie można na niego liczyć, bo zapije itp.?

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 11:02

Powiem więcej,przyznali mi asystentkę na 6mieś odkąd podpisałam kontrakt i ona może mi pomóc znaleźć pracę,dopiero jak skończę warsztaty.Z tego co mówiła ma dużo znajomości.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 11:06

Iwa napisał/a:
Więc, co będzie po urodzeniu dzidziusia? Ma dziecko szansę na żłobek, żebyś mogła pracować.
Na wypadek choroby dzieci - masz kogoś, kto się nimi zajmie.
A mąż - pomaga Ci w opiece czy totalnie nie można na niego liczyć, bo zapije itp.?

Po urodzeniu dziecka,na pewno założę kolejne alimenty,a potem do funduszu.
Jak dzieci będą chore to tylko Ja mogę się nimi zająć
S. jak pije nie pomaga.
Liczę na samą siebie i tak już jest.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 11:11

Przepraszam,idę robić obiad :)
Ps OSSA skoro masz się stresować w moim wątku,to oszczędź sobie to pisanie,bo Twoje emocje mogą przejść na mnie a tego bym nie chciała :)

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 11:15

Iwa napisał/a:
Ewa - więc jakie plany na dziś?

Dziś sobota,pogoda za oknem paskudna,więc pozostaje mi siedzenie w domciu z dziećmi.Jak byłoby słonecznie to pewnie wybrałabym się na spacer z dziećmi :)

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 11:21

OSSA Nie oceniamy, nie krytykujemy, nie osądzamy.,więc dostosuj się do regulaminu zasad pisania na forum. :)
pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 11:25

ewa29 napisał/a:
jeżeli będziesz miała jakieś pytanie do mnie to pytaj


Eeee, ja wszystko wiem :P Mogę jedynie spytać, jak Ci mija dzień :) Teraz wróciłam do domu, także w razie czego mogę gadać ;)

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 11:33

Ewa czyli plan już masz, teraz najtrudniejsze - wprowadzić go w życie!
Życzę Ci wszystkiego dobrego, ale błagam.... nie idź z nim już więcej do łóżka, bo ja tam Cię znajdę i wytargam odpowiednio za uszy ;)

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 11:41

Iwa napisał/a:
Cię znajdę i wytargam odpowiednio za uszy ;)

Nie ma problemu zapraszam na kawusię z mleczkiem lub herbatkę waniliową z miodem :mniam: :mniam: :buziak:
pannamigotka napisał/a:
Eeee, ja wszystko wiem :P Mogę jedynie spytać, jak Ci mija dzień :) Teraz wróciłam do domu, także w razie czego mogę gadać ;)

Zadzwonię zaraz do Ciebie.Jestem w kuchni robię obiadek. :buzki:

OSSA - Sob 20 Kwi, 2013 12:32

ewa29 napisał/a:
OSSA skoro masz się stresować w moim wątku,to oszczędź sobie to pisanie


Ewa jesteś w wielkim błędzie, nie mam żadnego powodu stresowania się twoją sytuacją, jesteś dorosła i sama gotujesz sobie taki los. Każdy ma prawo wyboru ....


Jak skończysz ten kurs, dzieci podrosną stwierdzisz, że tobie nie opłaca się pracować, bo pieniądze z funduszu alimentacyjnego i dodatek rodzinny należą się tylko to określonej wysokości dochodu na osobę.

OSSA - Sob 20 Kwi, 2013 12:50

ewa29 napisał/a:
Czy ty masz mózg kobieto


Ewa nie jesteś wiele starsza od moich dzieci i nie pozwolę byś mnie obrażała.
Niech każda zostanie przy swoim zadaniu, mnie szkoda czasu na tą jałową dyskusję :papa2:

olga - Sob 20 Kwi, 2013 12:56

Tez sie mialam nie odzywac........ 8| Oj Ewus Ewus 8| Dzieciaki na swiat sie nie prosza, to my je powolujemy i jestesmy za nie odpowiedzialni.........
Ja rozumiem, ze jestes zdrowa mloda kobieta i masz swoje potrzeby. Ale............ 1. istnieje cos takiego jak antykoncepcja..... 2. nie moglby to byc ktos chociaz nie budzacy odrazy......... przepraszam, jesli Cie urazilam, ale przeciez nie musisz od razu sie zakochiwac, nie musi to byc kandydat na meza i ojca, nawet nie musisz miec o czym z nim gadac. Wystarczy, ze bedzie higieniczny, estetyczny, choc troche pociagajacy. Myle, ze Seba nie spelnia zadnego z tych warunkow. I pamietaj: ANTYKONCEPCJA
Troche po czasie te moje rady bo juz mleko sie wylalo ale niechby sie wiecej nie lalo.

leon - Sob 20 Kwi, 2013 13:00

olga napisał/a:
Tez sie mialam nie odzywac........ 8| Oj Ewus Ewus 8| Dzieciaki na swiat sie nie prosza, to my je powolujemy i jestesmy za nie odpowiedzialni.........
Ja rozumiem, ze jestes zdrowa mloda kobieta i masz swoje potrzeby. Ale............ 1. istnieje cos takiego jak antykoncepcja..... 2. nie moglby to byc ktos chociaz nie budzacy odrazy......... przepraszam, jesli Cie urazilam, ale przeciez nie musisz od razu sie zakochiwac, nie musi to byc kandydat na meza i ojca, nawet nie musisz miec o czym z nim gadac. Wystarczy, ze bedzie higieniczny, estetyczny, choc troche pociagajacy. Myle, ze Seba nie spelnia zadnego z tych warunkow. I pamietaj: ANTYKONCEPCJA
Troche po czasie te moje rady bo juz mleko sie wylalo ale niechby sie wiecej nie lalo.

Pieknie powiedziane i takie logiczne...,Dlaczego zatem tak trudno wprowadzic to w zycie :>

olga - Sob 20 Kwi, 2013 13:05

leon napisał/a:
Dlaczego zatem tak trudno wprowadzic to w zycie

Nie jest trudno, tylko przeszkadzaja w tym wspouzaleznieniowe schematy. Jak mysli kraza tylko wokol alkoholika to sie nie widzi swiata zawnetrznego. Nawet przez mysl wtedy nie przechodzi, ze mozna zmienic swoje zycie, ze jest to mozliwe. Mysli sie wtedy, ze mozna zmienic alkoholika i wtedy swiat sie zmieni.

leon - Sob 20 Kwi, 2013 13:16

olga napisał/a:
Jak mysli kraza tylko wokol alkoholika to sie nie widzi swiata zawnetrznego.

Ach,ta potega milosci... :p

pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 13:16

olga napisał/a:
Nie jest trudno, tylko przeszkadzaja w tym wspouzaleznieniowe schematy. Jak mysli kraza tylko wokol alkoholika to sie nie widzi swiata zawnetrznego. Nawet przez mysl wtedy nie przechodzi, ze mozna zmienic swoje zycie, ze jest to mozliwe. Mysli sie wtedy, ze mozna zmienic alkoholika i wtedy swiat sie zmieni.

Jakby to był mój temat do dałabym Ci punkcika :okok:

olga - Sob 20 Kwi, 2013 13:18

leon napisał/a:
Ach,ta potega milosci...


Leoooon :krzyk: to nie milosc to wspoluzaleznienie

leon - Sob 20 Kwi, 2013 13:20

olga napisał/a:
leon napisał/a:
Ach,ta potega milosci...


Leoooon :krzyk: to nie milosc to wspoluzaleznienie

Mysle jednak,ze jest to mix milosci i wspol... ;)

staaw - Sob 20 Kwi, 2013 13:22

Ja tu nie widzę miłości tylko strach...
olga - Sob 20 Kwi, 2013 13:23

Trafiles w samo sedno Stasku :okok:
pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 13:24

Współuzależnienie to przeciwieństwo miłości, choć jedno z drugim się czasem myli. Albo miłość (zdrowa) albo współuzależnienie.
To tak, jakby narkoman stwierdził, że kokocha heroinę i dlatego nie może się z nią rozstać :)

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 13:26

olga napisał/a:
I pamietaj: ANTYKONCEPCJA


Zabezpieczaliśmy się jeśli chodzi o to,nigdy nie ma 100% pewności.

pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 13:26

staaw napisał/a:
Ja tu nie widzę miłości tylko strach...

Miałam taki fajny temat na mityngu kiedyś: Różnica pomiędzy miłością a strachem. (w sensie współuzależnieniem). To był bolesny ale potrzebny temat.

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 13:28

Cytat:
Ja tu nie widzę miłości tylko strach...


też...

leon - Sob 20 Kwi, 2013 13:29

staaw napisał/a:
Ja tu nie widzę miłości tylko strach...

Strach przed czym?Skoro nie wystepuje w tym przypadku element stabilizacji,poczucia bezpieczenstwa ze strony partnera alko...,raczej slepa oznaka milosci,przyzwyczajenia,przywiazania,itd...

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 13:29

olga napisał/a:
nie moglby to byc ktos chociaz nie budzacy odrazy


Olga,S. nie budzi we mnie odrazy,w tamtym okresie miał dużą jak dla mnie przerwę w piciu i wyglądał jak dla mnie pozytywnie i nie mam mu nic pod względem higieny i wyglądu do zarzucenia.

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 13:29

ewa29 napisał/a:
Zabezpieczaliśmy się jeśli chodzi o to,nigdy nie ma 100% pewności.


ale mam nadzieję, że nie polegałaś na nim (tj. prezerwatywa) ani na kalendarzyku :mysli:

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 13:34

Ja nie żyję już pod strachem,bo wiem że to jest moje życie i Ja za nie odpowiadam,jeśli natomiast chodzi o dzieci to odpowiadamy oboje. Wiadomo że to Ja je wychowuje bo mieszkają ze mną i to Ja za nie odpowiadam.
staaw - Sob 20 Kwi, 2013 13:38

To jak nie ze strachu pozwoliłaś sobie zrobić kolejne dziecko, to ja już niczego nie rozumiem...
olga - Sob 20 Kwi, 2013 13:38

ewa29 napisał/a:
miał dużą jak dla mnie przerwę w piciu i wyglądał jak dla mnie pozytywnie


:bezradny: no to ja mialam gorzej (a moze nawet lepiej).........

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 13:43

staaw napisał/a:
To jak nie ze strachu pozwoliłaś sobie zrobić kolejne dziecko, to ja już niczego nie rozumiem...

Zabezpieczenie tym razem zawiodło i stało się.
Nie chcieliśmy mieć kolejnego dziecka.Planowaliśmy dwoje dzieci i mamy.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 13:44

Nawet jeżeli aborcja byłaby legalna,nigdy bym ciąży nie usunęła.
pterodaktyll - Sob 20 Kwi, 2013 13:52

ewa29 napisał/a:
,jeśli natomiast chodzi o dzieci to odpowiadamy oboje.

Nooo. Zazwyczaj czynny alkoholik to osoba godna zaufania i szacunku. Ty chyba nie wiesz co piszesz....w jaki sposób zmusisz go do tej odpowiedzialności, bo to że sam z siebie coś zrobi, to ja jako alkoholik od razu mogę Ci powiedzieć, zapomnij..........

pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 13:54

ewa29 napisał/a:
natomiast chodzi o dzieci to odpowiadamy oboje.

Czynny alkoholizm to podstawa do zawieszenia praw rodzicielskich.

staaw - Sob 20 Kwi, 2013 13:56

ewa29 napisał/a:
Nawet jeżeli aborcja byłaby legalna,nigdy bym ciąży nie usunęła.

Ewo, piszesz o usunięciu skutku, ja nie mogę się nadziwić jak mogłaś dopuścić do przyczyny...

Od dawna nie wierzę w to co piszesz i to nie dla tego że kłamiesz, ale dla tego że sama święcie wierzysz w to co piszesz...

olga - Sob 20 Kwi, 2013 14:03

ewa29 napisał/a:
Nawet jeżeli aborcja byłaby legalna,nigdy bym ciąży nie usunęła


Ja Ciebie do aborcji absolutnie namawiac nie bede. Zastanow sie tyko co bedziesz robic aby dzieci nie powielily Waszych schematow postepowania, jak uchronic je od DDA. Sa jeszcze malutkie i mozesz to zrobic. Pierwszy i najwazniejszy krok to oddzielenie sie od alkoholika. Po co im zapijaczone indywiduum, jaki to dla nich wzor i oparcie?

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 14:31

cyt.jeśli natomiast chodzi o dzieci to odpowiadamy oboje. Wiadomo że to Ja je wychowuje bo mieszkają ze mną i to Ja za nie odpowiadam.
pterodaktyll napisał/a:
Ty chyba nie wiesz co piszesz...

odpowiadamy oboje za nasze dzieci,powinniśmy odpowiadać oboje,ale doskonale wiem że czynny alkoholik tego nigdy nie zrobi.

Ok.Jeżeli Waszym zdaniem kłamię tutaj na forum.Trudno Wasze zdanie,a z nim nie godzę się i też mam takie prawo :)

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 14:36

Tylko po co z kłamcą piszecie,no po co?? A może Wy też kłamiecie??
Nie rozumiem jak można tak kogoś osądzać,kogo się w ogóle nie próbuje poznać.

Ps Dorotko dodałam ci punkcika ;)

pterodaktyll - Sob 20 Kwi, 2013 14:41

ewa29 napisał/a:
Nie rozumiem jak można tak kogoś osądzać,kogo się w ogóle nie próbuje poznać.

Jeżeli ktoś pisze, że mając już z czynnym alkoholikiem dwójkę dzieci, zachodzi po raz kolejny w ciążę z tym samym alkoholikiem (dalej czynnym) to wg Ciebie jest odpowiedzialny za to co robi czy nie?

staaw - Sob 20 Kwi, 2013 14:41

ewa29 napisał/a:
Tylko po co z kłamcą piszecie,no po co??

Ewo, nie z kłamcą, kłamca pisze by kogoś oszukać.
Twoje "kłamstwa" nazywają się systemem iluzji...

Oszukujesz siebie...

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 14:41

olga napisał/a:
oddzielenie sie od alkoholika.


Dla mnie to jest już,rozstanie,a do tego kroku nie jestem gotowa.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 14:44

pterodaktyll napisał/a:

Jeżeli ktoś pisze, że mając już z czynnym alkoholikiem dwójkę dzieci, zachodzi po raz kolejny w ciążę z tym samym alkoholikiem (dalej czynnym) to wg Ciebie jest odpowiedzialny za to co robi czy nie?

Ptero, jakby świat był idealny to by nie było problemów,poza tym jestem odpowiedzialna i świadoma tego co robię.

olga - Sob 20 Kwi, 2013 14:47

Przestan myslec tylko o sobie, pomysl o dzieciach, przeciez wiesz jakie pieklo im gotujesz, pieklo DDA. I co gorsze da ciebie, nie mozesz obwinic za to alkoholika, dzieci obwinia ciebie....
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 14:54

olga napisał/a:
pieklo im gotujesz, pieklo DDA. I co gorsze da ciebie, nie mozesz obwinic za to alkoholika, dzieci obwinia ciebie....

My razem nie mieszkamy i nigdy nie zamieszkamy,jeżeli nie będzie się leczył.I i nie zadba o siebie.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 14:58

Dzieci go nie widzą pijanego,to już jest od dawna.Więc nie mają obrazu zapijaczonego ojca i oby nigdy nie miały.A jak widzą to trzeźwego,który nie zionie smrodem.
staaw - Sob 20 Kwi, 2013 14:59

A mają obraz jakiegokolwiek ojca?
olga - Sob 20 Kwi, 2013 15:00

ok. ale po kiego grzyba on Ci potrzebny? w niczym Cie nie wspomaga....
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 15:01

staaw napisał/a:
A mają obraz jakiegokolwiek ojca?

Jak wiesz z nami nie mieszka to tylko na zdjęciu.

staaw - Sob 20 Kwi, 2013 15:02

I co odpowiadasz na pytanie, dla czego tatuś z nami nie mieszka? Nie kocha nas?
smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 15:03

A jaki mają obraz dziadka i twojego braciszka, a jak im się podobają ciągłe interwencje policji i wytykanie was palcami przez sąsiadów? a jak pójdą do szkoły to z jakimi dziećmi będą miały szansę znaleźć wspólny język? Ewka, ręce opadają. Troje dzieci na głowie i fiu bździu we łbie.
pterodaktyll - Sob 20 Kwi, 2013 15:06

ewa29 napisał/a:
jestem odpowiedzialna i świadoma tego co robię.

Moim zdaniem wręcz przeciwnie. Jesteś skrajnie nieodpowiedzialna a Twoje myślenie jest wyłącznie życzeniowe. Tak wynika dla mnie z tego co tu piszesz. Z mojej strony to wszystko co mam do powiedzenia w tym temacie.
Jak to mówi przysłowie....."Pan Bóg daje dzieci to da i na dzieci".......ale nie w tym popapranym kraju, gdzie polityka prorodzinna jest prowadzona głównie na papierze i w telewizji..........

olga - Sob 20 Kwi, 2013 15:09

W naszym kraju wcale nie mozna liczyc na opieke spoleczna a tylko na wlasna glowe i rece.....
pterodaktyll - Sob 20 Kwi, 2013 15:33

olga napisał/a:
W naszym kraju wcale nie mozna liczyc na opieke spoleczna a tylko na wlasna glowe i rece.....

Na początek, trzeba ją mieć.

olga - Sob 20 Kwi, 2013 15:40

pterodaktyll napisał/a:
Na początek, trzeba ją mieć.

mysle, ze ja ma tylko za chinskiego boga nie moge zrozumiec dlaczego nie chce z niej skorzystac ceewd

pterodaktyll - Sob 20 Kwi, 2013 15:41

olga napisał/a:
mysle, ze ja ma tylko za chinskiego boga nie moge zrozumiec dlaczego nie chce z niej skorzystac

Bo...........nie.........

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 15:58

staaw napisał/a:
I co odpowiadasz na pytanie, dla czego tatuś z nami nie mieszka? Nie kocha nas?

Odpowiadam że nie może z nami tatuś mieszkać,ale kocha Was tatuś bardzo i na razie mieszka u babci.
smokooka napisał/a:
A jaki mają obraz dziadka i twojego braciszka, a jak im się podobają ciągłe interwencje policji i wytykanie was palcami przez sąsiadów?

U mnie w domu jest spokój.Nie ma sytuacji stresujących dla mnie i dzieci.Na obecny czas jest spokój.Sąsiady mnie palcami nie wytykają,wręcz mam u nich wsparcie(nie finansowe!). Nie narzekam na moich sąsiadów to dobrzy ludzie.A co sobie myślą o moim ojcu i bracie to ich sprawa.Ja nie chodzę pijana,nie robię awantur.Do mnie nikt pretensji nie ma.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:01

smokooka napisał/a:
Troje dzieci na głowie i fiu bździu we łbie.

Spójrz na siebie,i nie zgadzam się z tym co piszesz.
Lepiej oceniaj siebie a nie kogoś.

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 16:03

ewa29 napisał/a:
U mnie w domu jest spokój
to ja dziękuję za taki spokój. Nie wyobrażam sobie nawet jak bardzo muszą się bać te maluszki kiedy ojciec dobija ci się do drzwi z braciszkiem, aż musisz je zastawiać meblami i zakładać zamek i co i rusz wzywasz policję, bo od tego jest, żeby ją wzywać nawet jak
ewa29 napisał/a:
Nie ma sytuacji stresujących dla mnie i dzieci.
Mam wrażenie że ty masz jakieś inne rozumienie prostych słów którymi się z tobą komunikujemy na forum od ponad roku. Szkoda mi twoich dzieci, same się na świat nie prosiły a za rodziców mają skrajnie nieodpowiedzialne osoby. Ile razy w ciągu ostatniego roku wzywałaś policję? Policz sobie w swoim wątku. To nie jest spokój, to jest trauma dla maleńkich dzieci.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:04

pterodaktyll napisał/a:
Jak to mówi przysłowie....."Pan Bóg daje dzieci to da i na dzieci".......a

Z tym się akurat nie zgadzam...

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 16:04

ewa29 napisał/a:
Spójrz na siebie
patrzę na siebie i jestem z siebie dumna. A co?
staaw - Sob 20 Kwi, 2013 16:04

Dzieci daje Bóg, a na dzieci MOPS...
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:06

Nie wyprowadzę się,bo nie mam takiej możliwości smokooka
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:08

Sama dobrze wiesz,że gdym miała mieszkanie to pewnie już by mnie nie było,ale to nie takie proste mieć mieszkanie,w mojej sytuacji więc spokój jaki obecnie mam to sama wywalczyłam z pomocą policji oczywiście tych interwencji.Braciszek do mnie nie przychodzi.Więc mam ja z dziećmi spokój.
smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 16:10

od ponad roku nie masz możliwości zmiany miejsca zamieszkania? Ewa do ciebie nic kompletnie nie dociera. Zdejmij wreszcie te klapki z oczu bo to co piszesz to masakra jakaś. Zaangażuj się w tę dopiero rozpoczętą terapię bo marnie widzę niedaleką przyszłość twoich dzieci w placówce wychowawczej. Jakbym miała taką sąsiadkę jak ty to nie mogłabym spać spokojnie wiedząc kto się "zajmuje" malutkimi dziećmi i jak to robi. Jesteś kompletnie niezaradna życiowo.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:12

Pewnie że inaczej by mi było,gdybym się wyprowadziła z dziećmi i z pewnością nie mieszkałabym z ojcem alkoholikiem.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:13

smokooka napisał/a:
od ponad roku nie masz możliwości zmiany miejsca zamieszkania?

Na wynajmowane nie byłoby mnie stać,a na mieszkanie TTBS czeka się 10lat!

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 16:14

a wniosek ostatecznie złożyłaś o kwaterunek?
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:19

Ja jestem na liście oczekujących na mieszkanie.Póki co czekam.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:21

Też dzwoniłam za wynajmowanymi mieszkaniami szukałam pytałam,ale drogi wynajem i do tego opłaty.Pozostaje mi czekać na mieszkanie z TTBS
smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 16:22

:buahaha: strasznie groźna jesteś jak usłyszysz trochę prawdy,
edit: zdążyłaś usunąć wpis w którym wyrzucasz mnie z wątku - :brawo:

a od ponad roku nic się nie zmieniło na lepsze - N I C . Tylko kolejny maluszek w drodze, ani pracy, ani mieszkania, ani wniosku o kwaterunek, NIC. Pijak niańczy dzieci, mamusia zbiera się długimi miesiącami żeby zająć się terapią pijąc sobie waniliową herbatkę na którą zarobił kto?, dziadek wrzeszczy, mimo upływu czasu chrzanisz te same głupoty, że ktoś ci da bo sama pozorujesz działania pogarszając dramatycznie swoją sytuację. Jesteś głębiej wkopana w system iluzji i zaprzeczeń niż byłaś za to wyszkoliłaś się w roszczeniach i manipulacjach. nie doceniasz w ogóle naszych starań o dotarcie ci do głowy z tym co wyprawiasz.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:27

O jaki wniosek ci chodzi??
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:29

smokooka bo czepiasz się,nie panując nad słowami masz łeb czy główkę??
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:33

Nikomu nie ubliżam i nie życzę sobie takiego słownictwa w moim wątku,z Twojej strony smokooka.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:36

To dla Ciebie smokooka bo widzę że nie stosujesz się do tego co jest w regulminie
Regulamin zasad pisania na forum
1. Wypowiadamy się tylko we własnym imieniu.
Każdy post na tym forum wyraża poglądy i opinie wyłącznie jego autora.
Nie używamy uogólnień (np. typu: "wszyscy tak mają").
Piszemy o własnych doświadczeniach, uczuciach, przekonaniach. Nie teoretyzujemy.

2. Nie oceniamy, nie krytykujemy, nie osądzamy.
Prosimy o szacunek dla siebie nawzajem -
szczególnie wtedy, gdy nie zgadzamy się z czyjąś wypowiedzią.

3. Wypowiadamy się kulturalnie, unikamy wulgaryzmów i obraźliwych epitetów.
Nie używamy słów, które mogłyby poniżać innych lub onieśmielać.
Każdy ma prawo czuć się na forum bezpiecznie.

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 16:40

Ewa, nie gniewaj się na ludzi, co Ci piszą (bo piszą obiektywnie, a wiadomo, większość z nas - tym bardziej współuzależnionych - nie zawsze potrafi być obiektywna wobec siebie.

Zrobiłaś teraz wielki krok do tyłu, a przed nim nie ma już odwrotu!

A, że zarzucają(-my) Ci, że czasami mieszasz - to prawda... bo z jednej strony piszesz, że masz spokój w domu, a z drugiej - że była wzywana policja; z jednej, że masz rok terapii za sobą - a z drugiej, że dopiero zaczęłaś.
Musisz wziąźć się w garść, bo w tym tempie... to smutne - co teraz napiszę, sprawdzi się hasło: co rok to prorok :-(

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 16:41

ewa29 napisał/a:
Pewnie że inaczej by mi było,gdybym się wyprowadziła z dziećmi i z pewnością nie mieszkałabym z ojcem alkoholikiem.


Pisałam: Centrum Pomocy Rodzinie!
Czemu nie?

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:48

Iwa napisał/a:
Centrum Pomocy Rodzinie!

nie słyszałam o tym nigdy.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:50

Ja piszę o obecnym czasie i sytuacji w domu. Kiedyś wiadomo,że były interwencje i różne niezdrowe sytuacje,a póki co to się zmieniło.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 16:58

smokooka napisał/a:
:buahaha: strasznie groźna jesteś jak usłyszysz trochę prawdy,
edit: zdążyłaś usunąć wpis w którym wyrzucasz mnie z wątku - :brawo:

Ja groźna,nie sądzę. Dobrze,że zdążyłaś go przeczytać i z interpretować na swój język.

pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 16:59

ewa29 napisał/a:
piszę o obecnym czasie

W sensie, że dziś jest spokój? :shock:

Wybacz, że dopytuję, ale nie rozumiem.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:02

pannamigotka napisał/a:

W sensie, że dziś jest spokój? :shock:

Wybacz, że dopytuję, ale nie rozumiem.

Od dłuższego czasu mam spokój w domu,więc nie wiem czego nie rozumiesz.

pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 17:03

ewa29 napisał/a:
więc nie wiem czego nie rozumiesz

Przecież sama słyszałam te awantury i autentycznie się bałam, ja, a mam 30 lat.

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 17:04

ewa29 napisał/a:
Iwa napisał/a:
Centrum Pomocy Rodzinie!

nie słyszałam o tym nigdy.


Sorki - nie Tobie;
Ale chyba ktoś tutaj o tym Ci już wspomniał.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:04

pannamigotka napisał/a:

Przecież sama słyszałam te awantury i autentycznie się bałam, ja, a mam 30 lat.

Kiedyś wiadomo,że były interwencje i różne niezdrowe sytuacje,a póki co to się zmieniło.

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 17:05

pannamigotka napisał/a:
Przecież sama słyszałam te awantury i autentycznie się bałam, ja, a mam 30 lat


To Wy sąsiadki?

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:07

Iwa napisał/a:
Ale chyba ktoś tutaj o tym Ci już wspomniał.

Pisałaś ty w moim wątku,pytając,więc odpisuję że nie słyszałam o takim centrum pomocy rodzinie

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:09

Iwa napisał/a:

To Wy sąsiadki?

nie ale akurat w czasie kiedy były takie sytuacje to zadzwoniłam do dorotki, i słyszała co się działo to tak przez 15min a potem spokój

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 17:12

:zalamka: nic nie dociera, nic nie jest w stanie przebić się przez ten mur zapatrzenia w swoje fantazje. Szkoda dzieci, są takie rodziny, którym się nie da pomóc. :bezradny:
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:14

smokooka napisał/a:
:zalamka: nic nie dociera, nic nie jest w stanie przebić się przez ten mur zapatrzenia w swoje fantazje. Szkoda dzieci, są takie rodziny, którym się nie da pomóc. :bezradny:

To Ty masz chyba fantazje ,bo Ja zadbałam o spokój i bezpieczeństwo moich dzieci i jestem szczęśliwa tak jak one.Bo nie ma awantur,nie ma niezdrowych sytuacji:)

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:17

Jest mi dobrze,bo widzę po moich dzieciach,że nic im nie brakuje.Tylko tatusia może im brakować,bo córcia tęskni, no ale tatusia im nie przyprowadzę i tak jest dla nich lepsze żyć bez ojca jak z pijanym ojcem.
pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 17:18

smokooka napisał/a:
przebić się przez ten mur


:(

Cóż, pozostaje wierzyć, że jednak komuś się uda, mnie się nie udało :( A jeszcze w czerwcu to Ewa tłumaczyła mi (ja tego nie wiedziałam!), że jak alkoholik napisał mi, że się zabije, to że to jest manipulacja i wcale się nie zabije, że jest to przemoc wobec mnie. Byłam wtedy w szoku, że Ewa tyle wie o alkoholizmie i rzeczywiście wszystko co mi wtedy poradziła było prawdą i miała rację. Pomogła mi wtedy bardzo, za co jestem jej bardzo wdzięczna, a byłam w rozsypce. Pocieszała, razem tzn w jednym miesiącu poszłyśmy na Al-Anon :P Przykre jest to obserwowanie, że u Ciebie Ewo zero poprawy :(

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 17:25

ewa29 napisał/a:
zadbałam o spokój i bezpieczeństwo moich dzieci
Ewka mieszkasz z bombą tykającą w pokoju obok. Jeśli tak wygląda szczęście i spokój to ja jestem chińską baletnicą.
Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 17:25

Ewa, tych dyskusji by nie było, ale każdego poruszyła Twoja ciąża!
Ja nawet nie wiem, jak Wy ''zmajstrowliście'' tą fasolinkę, skoro on nie mieszka z Tobą (nie nocuje tam?), a macie 1 i 3-tnie dzieci - więc opieka pełną parą;


Po prostu jesteś bardzo nieodpowiedzialna! Właśnie Ty!
Od mojej psiółki - kuzyn żyje podobnie - robią dzieci -jedno za drugim, on nie pracuje - bo mu się nie chce - i jego mamusia z tatusiem ich utrzymują;
Nie mają nawet 30 lat a już gromadkę dzieci.....

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:28

pannamigotka napisał/a:
Przykre jest to obserwowanie, że u Ciebie Ewo zero poprawy :(

A co miałoby się u mnie zmienić, według Ciebie??

Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 17:30

ewa29 napisał/a:
A co miałoby się u mnie zmienić??



Trzeba było go przepędzić, a nie - że na amory Ci przyszło.

pannamigotka - Sob 20 Kwi, 2013 17:31

ewa29 napisał/a:
A co miałoby się u mnie zmienić, według Ciebie??


Mówię o zmianie myślenia, a co za tym idzie postępowania. Nie chcę pisać na forum o szczegółach, chyba, że mogę ;)

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:33

smokooka napisał/a:
Ewka mieszkasz z bombą tykającą w pokoju obok. Jeśli tak wygląda szczęście i spokój to ja jestem chińską baletnicą.

Mój ojciec,nie idzie do sklepu po alkohol,jeżeli nawet nie ma alkoholu w domu.Może się zdziwisz,ale dziś wrócił bez alko i pije mięte.To taki typ alkoholika. I właśnie dziwiło mnie to że nawet jak miał 2piwa w domu nie poszedł po następne. Tylko co najwyżej pił herbate.

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:37

Dlatego mój ojciec jak pił w domu to góra 2,3 piwa i koniec. I Ja nie miałam,tak jak z Sebą że wypił i szedł po następną porcję alko.Oczywiście wszystko do czasu.Już nie mieszkam z nim,więc nie mam alkoholu w domu.Ojciec jak pije to też na wierzch nie stawia.
Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 17:38

staaw napisał/a:
Iwa napisał/a:

Ja nawet nie wiem, jak Wy ''zmajstrowliście'' tą fasolinkę

Ja się domyślam...


W sumie też :skromny: , ale wole tak o ''tym'' nie myśleć :skromny:

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 17:39

ewa29 napisał/a:
Może się zdziwisz,
nie zdziwię się, bo g-no mnie obchodzi w jakim stylu pije ktokolwiek kto jest czynnym alkoholikiem. A może on nie jest alkoholikiem, tak samo jak nie ty wyrzuciłaś Sebę tylko właśnie twój ojciec?
pietruszka - Sob 20 Kwi, 2013 17:43

Ewo, nie będę w tym wątku dawać czerwonych kartek, bo nie widzę tu celowego obrażania Ciebie, jedynie próby przebicia się przez Twój system iluzji i zaprzeczeń, co Ty poczytujesz za atak na swoją osobę. Też uważam, że dobrze byłoby dla Ciebie, a przede wszystkim Twoich dzieci, byś zdjęła różowe okulary i zobaczyła rzeczywistość taką jaka jest przestała przede wszystkim okłamywać samą siebie. Trójka dzieci, bez mieszkania, bo mieszkanie ojca-alkoholika, ojciec dzieci czynny alkoholik, Ty bez pracy... ech... jak to Dromax powiada: łapki opadają. :bezradny:

Tyle, że ja już mam świadomość, że nie zbawię całego świata... choć czasem smutno i żal, że nie ma się takiej mocy... z mojej strony pas...

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:47

Dla mnie śmieszne to wcale,nie jest. A to co już się stało,to nie zawróci.Środek anty,nie dał pewności 100%. Wcale nie jest to tak, że jestem szczęśliwa,bo bardziej załamana,jeżeli o ciążę chodzi. :zalamka:
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:49

smokooka napisał/a:
tak samo jak nie ty wyrzuciłaś Sebę tylko właśnie twój ojciec?

Oczywiście,że zrobił to mój ojciec.

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 17:54

Jedynym krokiem jaki zrobiłaś skutecznie żeby zmienić swoją sytuację, było zajście w ciążę. Tyle że nic nie poprawiłaś tym. Może chociaż własnymi rękami umiesz zrobić coś ładnego? Jakieś robótki? Może coś sprzedawać zaczniesz? To możesz robić i w ciąży i przy małych dzieciach. Coś wreszcie konkretnego.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 17:57

smokooka napisał/a:
g-no

Wyrażaj się jasno,po co się kryjesz i tak już dużo,za dużo sobie fiu bździu we łbie pozwoliła.

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 17:59

ewa29 napisał/a:
smokooka napisał/a:
g-no

Wyrażaj się jasno,po co się kryjesz i tak już dużo,za dużo sobie fiu bździu we łbie pozwoliła.
nie rozumiem które słowo cię tak oburza? fiu bździu, łeb czy g-no? wytłumaczyć ci coś?
Iwa - Sob 20 Kwi, 2013 18:01

smokooka napisał/a:
własnymi rękami umiesz zrobić coś ładnego? Jakieś robótki? Może coś sprzedawać zaczniesz? To możesz robić i w ciąży i przy małych dzieciach.


super pomysł!

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 18:02

smokooka napisał/a:
Może chociaż własnymi rękami umiesz zrobić coś ładnego? Jakieś robótki? Może coś sprzedawać zaczniesz?

Chętnie,ale czy umiem :oops: jakoś próbowałam szydełkować,ale za cholewe nie potrafię. :oops:

ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 18:04

smokooka napisał/a:
wytłumaczyć ci coś?

Tak dlaczego tak się pienisz,i denerwujesz,bo ta złość to jest w Tobie tak ogromna,że aż mi się monitor trzęsie :)

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 18:05

Ewa nic kompletnie nie umiałam jeszcze w tym roku robić ręcznie, a potem jak zaczęłam to się okazało że na drutach umiem a co najfajniejsze i najbardziej mnie cieszy to robię biżuterię z koralików. Wszystkiego się można nauczyć, jeśli się chce. Zawsze coś się znajdzie co będzie ładnie wychodziło.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 18:07

A mogłabym zobaczyć Twoje prace??
staaw - Sob 20 Kwi, 2013 18:08

Smoczku... jaki masz zbyt na swoje robótki?
Da się przeżyć?

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 18:08

Ewa ja się nie pienię, nie denerwuję ani nie złoszczę, tylko w sposób zrozumiały i konkretny mówię co myślę albo to co mogłoby ci pomóc. Jak zwykle zresztą, już mi za mój sposób rozmowy z tobą kiedyś dziękowałaś, o ile dobrze zrozumiałam to dziękowałaś na poważnie. To nie ja żyję w takich warunkach i nie są w stanie mnie dotknąć. Szkoda mi dzieci, przykro mi jak patrzę co się u ciebie dzieje i tyle. We mnie nie ma złości, tylko opadające łapki. Nie jestem twoim wrogiem.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 18:08

Coś mi się obiło,że masz swoją stronę w inter.
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 18:10

Później będę, idę pokąpać dzieciaki,potem kolacja i położę Je spać. :)
smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 18:13

Póki co moje prace w większej części są niewykończone, tzn jest zrobiona baza a na przykład nie ma jeszcze zapięć, czy innych elementów. Większość potrzebnych do tych robótek artykułów kupuję z zasiłku z opieki społecznej. Jeszcze nie sprzedaję, szykuję się żeby mieć jakąś konkretną ilość tych głównie bransoletek a nie kilka sztuk. Wstępnie pokazywałam swoją pracę (dla Jarka) w zaprzyjaźnionej galerii i jej właścicielka była zainteresowana współpracą. Nie mam strony w necie ani fotek jeszcze. Ale robię sobie spokojnie, jak tylko mi czas pozwoli i wena na dobór kolorów jest i dobrze mi z tym.
BARBARA - Sob 20 Kwi, 2013 18:56

ewa29 napisał/a:
jakoś próbowałam szydełkować,ale za cholewe nie potrafię.

Nie chcę się chwalić ale robótek na szydełku uczyłam się w 5 klasie sama, przyglądałam się gotowym serwetkom i przerabiałam wzór. :lol2:
Dziś robię z wzorów z gazetek.

pterodaktyll - Sob 20 Kwi, 2013 19:35

Łomatko!!! Po pięćdziesięciu stronach tej gadaniny i pobożnych życzeń tytuł pozostaje jak najbardziej adekwatny do tego wszystkiego. "Na początku drogi" i ......dalej nic się nie zmienia.........może za kilkadziesiąt następnych stron, coś zacznie docierać do autorki tego wątku. Dobrze byłoby żeby nie obudziła się za parę lat ze świadomością, że spi***l* sobie całe życie i to na własne życzenie....
pietruszka - Sob 20 Kwi, 2013 19:38

BARBARA napisał/a:
Nie chcę się chwalić

ależ chwal się Basiu, chwal, ogromnie lubię patrzeć, co tam artystycznie tworzą userki na naszym forum. jest tu nas trochę robótkowo zakręconych :)

pietruszka - Sob 20 Kwi, 2013 19:40

pterodaktyll napisał/a:
może za kilkadziesiąt następnych stron,

obawiam się, że tyle nie wytrzyma żaden z userów... można pomóc komuś, kto chce pomocy... :bezradny:

smokooka - Sob 20 Kwi, 2013 20:01

pietruszka napisał/a:
BARBARA napisał/a:
Nie chcę się chwalić

ależ chwal się Basiu, chwal, ogromnie lubię patrzeć, co tam artystycznie tworzą userki na naszym forum. jest tu nas trochę robótkowo zakręconych :)


koniecznie się pochwal :lol2: ja na szydełku tylko umiem koraliki przerabiać, a czegokolwiek innego ni huhu nic a nic. Zupełnie nie wiem jak można widzieć te oczka bez mikroskopu i halogena :rotfl:

BARBARA - Sob 20 Kwi, 2013 20:32

Mam kilka serwetek w domu ale nie wiem gdzie mogłabym je pokazać, mogłabym zrobić zdjęcia. Kiedyś uwielbiałam je robić,nawet przy trójce małych dzieci miałam na to czas a teraz mi się nie chce :]
BARBARA - Sob 20 Kwi, 2013 21:25

Wiedźma napisał/a:
Adres jest w mojej stopce - co robię po godzinach

Dziękuję ale jak to znależć ?

JaKaJA - Sob 20 Kwi, 2013 21:49

Ja Pier******* :shock: poprostu nie wierzę w to co tu czytam :shock: Moja Mama to pisze czy jak??? 8| Ewka! a czy Ty jesteś świadoma tego,że te wasze dzieci będą musiały tyrać na Was- lekkoduchów jak tylko podrosną??????????????????????? bo z tego co czytam nie zmieni się NIC przez najbliższe kilka lat a lata pracy uciekają.....uciekają.....uciekają......jak zamierzasz wysyłać dzieci do szkół,ubierać,karmić????????? siu-bziu w głowie to bardzo delikatnie powiedziane!!!!!!! :| wiesz,moja Matka żyła bardzo podobnie do Ciebie -nogi rozłożyć i jakoś to będzie :bezradny: i uwierz mi,że chwilami szczerze jej nienawidzę 8| odkąd pamiętam tyrałam na nią (pierwsza praca-pole w podstawówce i kasa do jej kieszeni 8| bo na chleb nie ma ) i tak k**** jest do dziś bo zajęta wszystkim innym tylko nie dziećmi i pracą , przep**** swoje życie i nawet renty nie ma :bezradny: żałosne poprostu!!!!
Zagubiona - Sob 20 Kwi, 2013 21:50

Czytam ten wątek od dłuższego czasu i jest mi coraz bardziej smutno i żal. Nie Ewo, nie Ciebie ale Twoich dzieci! To, że gotujesz sobie taki los to Twoja sprawa ale czym zawiniły dzieci?
Nie idziesz nic do przodu- owszem każdy ma swoje tempo ale Ty idziesz w tył. Nadal brak pracy, mieszkanie u alkoholika i trzecie dziecko w drodze- smutne to.

O metodach antykoncepcji nie chcę się wypowiadać- ale jest jedna skuteczna w 100%- brak seksu!

Zastanów się nad swoim życiem i przyszłością dzieci, bo tak jak ktoś już Ci tu napisał, może się okazać, że wychowają się w placówce, a co gorsze to będzie dla nich zdrowsze niż dom rodzinny.

Amen.

rufio - Sob 20 Kwi, 2013 21:58

Moje panie nie macie jeszcze dość ? Naprawdę ? :mysli:
JaKaJA - Sob 20 Kwi, 2013 22:08

rufio ja dopiero teraz to przeczytałam :zalamka: już sobie idę nic tu po mnie 8| :roll:
rufio - Sob 20 Kwi, 2013 22:10

No
ewa29 - Sob 20 Kwi, 2013 22:20

Jednak to nie jest najlepsze miejsce dla mnie.... bo tutaj nie ma koleżeństwa,rozmowy takiej bez deptania itp. Nie czuję się tutaj bezpiecznie i proszę o zamknięcie mojego wątku. Dziękuję tym,z którymi mam kontakt i z pewnością Ja nie zapomnę o Was dziewczyny :) Mamy zresztą do siebie namiary tak więc,jestem pod tym samym numerem tel :)

Z grzeczności powiem Dobranoc Wszystkim. :zlezka:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group