To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Być ojcem to podejmować decyzje

yuraa - Pon 01 Cze, 2015 16:45
Temat postu: Być ojcem to podejmować decyzje
mam w domu gimnazjalistę ostatniej klasy, chłop 16 lat równy prawie ze mną.
Spokojny, aż za spokojny jak na swój wiek, zadnych problemów wychowawczych, w szkole zachowanie wzorowe, oceny czwórkowo piątkowe. papierosów ani alkoholu nie zauważylem.
najchętniej siedzi w domu przed komputerem. kolegów takich bliższych dwóch, odwiedzają się i też siedzą przed komputerem wspólnie.
i ten opisany wyżej syn gimnazjalista przychodzi do mnie i mówi że z tymi samymi kolegami chcieliby uczcić koniec gimnazjum na naszej działce przy grilu i piwie. no i prosi o zgodę.
spytałem -a kto wam piwo kupi ?
-Rafał ma starszego brata.
-no dobra, a ręczysz za kolegów że szkody na działce nie narobią ?
wytrzeszczył oczy tylko no bo co innego mógł.

zgodziłem się bez umoralniajacych gadek, kiedys ten moment wszak nastapić musiał,
kiedy ja piłem swoje pierwsze piwa odbywało sie to po kryjomu, cieszę sie że syn po prostu przyszedł i spytał.
ale jakiś niesmak moralny czuję, obawę że oto udzielam błogosławieństwa do rozwoju nałogu

Mała - Pon 01 Cze, 2015 17:01

yuraa napisał/a:
jakiś niesmak moralny czuję, obawę że oto udzielam błogosławieństwa do rozwoju nałogu

Ja Cię rozumiem...I współczuję dylematu. Ale Twój syn to osobny człowiek. SAM już podejmuje decyzje. Inna opcja - gdybyś się nie zgodził - byłaby pewnie imprezka po kryjomu i chowanie się z zakazanym owocem. Nikt z nas nie wie, co z tego wyjdzie i jaką drogą pójdzie Twój syn - czy uzależni się, czy nie? I póki nie minie trochę czasu - nikt się tego nie dowie...
Ja mam 2 małych brzdąców, jestem DDA (ojciec alko-) i współ- (partner alkoholik) i wiele lat żyłam w przeświadczeniu, że jeżeli tknę kiedykolwiek alkohol - to się uzależnię. I co? I nie :mgreen:
A teraz mam niezłego stracha, że moje maluchy - patrząc na geny ze strony ojca - też się uzależnią...
Ale każdy rodzic tak ma - całe życie w strachu że dziecku coś się stanie... :bezradny:
Ale nasze dzieci dorastają..I trzeba w końcu kiedyś odciąć ta pępowinę...
A przecież nie każdy człowiek na świecie jest alkoholikiem! :mgreen:

Tosia - Pon 01 Cze, 2015 17:15

Mała napisał/a:
A przecież nie każdy człowiek na świecie jest alkoholikiem!

Taka właśnie myśl przyszła mi do głowy,czytając Yuraa.
yuraa napisał/a:
cieszę sie że syn po prostu przyszedł i spytał.

Ja tez bym się cieszyła ,to moim zdaniem ,bardzo dojrzały 16 latek .
yuraa napisał/a:
zgodziłem się bez umoralniajacych gadek,

:mgreen: ja jednak coś bym umoralniła ,tak profilaktycznie ... :mgreen:
Moi synowie ,ten najstarszy Michał ,popija ...nie wiem ile nie kontroluje tego ,ale moich pogadanek na temat alkoholu ma chyba dość ,bo od jakiegoś czasu nie czuję ,i nie widzę syna pod wpływem :)
yuraa napisał/a:
obawę że oto udzielam błogosławieństwa do rozwoju nałogu

Nikt z nas ,tzn według mnie nie jest w stanie kontrolować nałogu,innej osoby ,i tak zrobi co zechce

olga - Pon 01 Cze, 2015 17:17

Ważne, że do Ciebie przyszedł i poprosił o zgodę. Według prawa nie wolno mu jeszcze ale jak to w życiu, prawo sobie życie sobie. Myslę, że skoro poinformował Cie o tym to nie będzie chciał przesadzić a jeśli przesadzi to pozna konsekwencje.........
Gdybyś sie nie zgodził to mogłaby byc taka sytuacja, że zrobiłby to po kryjomu a to nikomu nie wyszłoby na zdrowie.......a co do tego, ze czujesz, że otworzyłeś mu furtke do nałogu.......jest mnóstwo dzieci alkoholików, które się nie uzalezniają ale tez mnóstwo uzależnionych dzieci niealkoholików..........na to nie masz wpływu, jesli miałby się uzależnić to Twoja zgoda nie będzie tu potrzebna.

ankao30 - Pon 01 Cze, 2015 17:26

yuraa, Być matką to to samo, też podejmuję decyzję.
Wiesz dziś do mnie dotarło, że syn już nie jest małym dzieckiem tylko nastolatkiem. Kończy podstawówkę, też ma super oceny, paru kolegów, komputer. Nawet kilka dni temu mnie zaskoczył bo napisał jakiś program komputerowy i dostał z informatyki szóstkę. Oceny ma naprawdę świetne, jest spokojny inny niż ja. Ale nie o tym. Dziś odprowadziłam go do autokaru, jechał na wycieczkę i szok dawno nie widziałam jego klasy. Praktycznie nikogo z dzieci nie poznałam. Tak patrzę, a tu kilka par jest, jego koleżanki i koledzy, ściskanie całowanie, bez krępacji. Tylko sobie pomyślałam, matko kiedy oni wyrośli. Ale...
Wróćmy do Twojego dylematu, to powiem szczerze, że Ci zazdroszczę. Marzę o tym by syn oczywiście nie teraz ale kiedyś właśnie przyszedł i się zapytał. Ja taka nie byłam. W wieku 16 lat to już nie piłam, ale chlałam. Nie pytałam o zgodę.
Pragnę by syn właśnie tak postąpił, by pytał. Ja też bym pozwoliła. Co da zakaz, no i nie każdy od razu staje się uzależnionym.

Miłego :kwiatek:

Ann - Pon 01 Cze, 2015 19:18

Myślę , że syn ma do Ciebie duze zaufanie. A to dobrze prognozuje na przyszlosc. Otwartosc w kontakcie z rodzicami to wielki plus. Ja powiem ci jak to bylo u mnie. Jak robilismy imprezy to nigdy nie mowilam moim rodzicom co i gdzie. A jeszcze na bezczela mowilam, ze nic nie pilam (zataczajac sie przy tym).
Z mojego punktu widzenia... Masz wieksze szanse na obserwacje.
Mam nadzieje, ze mlody nie przesadzi. A nawet gdyby cos sie uruchomiło. .. Bo byc moze myslisz, ze dajesz przyzwolenie i mlody szybko poplynie.. Nawet gdyby cokolwiek to pewnie bedziesz teraz czujny jeszcze bardziej.

W sumie.. Kiedys musi sprobowac.
Ps. Zamierzasz odwiedzic ich przed impreza? Wiesz.. Kontrolnie ;)

Whiplash - Pon 01 Cze, 2015 19:37

:okok: :brawo: Jurek, powiem Ci chłopie - KLASA! Sam chciałbym kiedyś umieć tak właśnie się zachować, a nie wiem, czy będę potrafił :bezradny:
Jacek - Pon 01 Cze, 2015 21:04

yuraa napisał/a:
czuję, obawę

gdy byś nie zezwolił,też byś ją czuł
a przynajmniej nie straciłeś wzorca ,syna i zaufania

yuraa - Pon 01 Cze, 2015 21:11

dzięki za odpowiedzi, w sumie utwierdzaja mnie w przekonaniu że inaczej nie mozna było.
zabranianie zakazy- to nie działa
nie zamierzam iśc z kontrolną wizytą, myslę że każda strona źle by sie czuła.

jak ktoś chce zobaczyć o kim mowa a ma dostęp do galerii to przez kilka dni będzie tam jego zdjęcie, sprzed roku bo świeższego jakoś nie mam

siwy56 - Pon 01 Cze, 2015 21:12

Cytat:
Być ojcem to podejmować decyzje

Osobiście bym się nie zgodził,bo poza relacją ojciec syn,która niewątpliwie w Twojej sytuacji wydaje się być
prawidłowa i normalna,to istnieje wiele innych aspektów takiej decyzji. Wszystko jest dobrze jak jest dobrze
,ale zawsze....

twu,twu.....
może stać się coś niezaplanowanego jakaś przykra niespodzianka i wyrażając swą zgodę bierzesz
odpowiedzialność nie tylko za swojego ale i za pozostałych małolatów.

Ale to tylko moje zdanie.

yuraa - Pon 01 Cze, 2015 21:16

siwy56 napisał/a:
może stać się coś niezaplanowanego jakaś przykra niespodzianka i wyrażając swą zgodę bierzesz
odpowiedzialność nie tylko za swojego ale i za pozostałych małolatów.

zawsze może sie cos zdarzyć, wolę by odbyło sie to w miejscu i czasie o których wiem
niż by siedli na rowery i pojechali nad Odrę jako ja jeździłem

dtstgseete - Pon 01 Cze, 2015 21:16

To bez znaczenia czy sie spytal czy nie spytal. Znaczenie ma wylacznie fakt na ile alkohol jest dla czlowieka atrakcyjny. Atrakcyjniejszy niz zwykle zycie, albo stawiajac sprawe inaczej: na ile zycie jest nieatrakcyjne i meczace. Tak nieatrakcyjne, ze kazda rzecz bedzie atrakcyjniejsza. Kazda blyskotka dajaca odejscie od zycia ktore wydaje sie napieciem, zmeczeniem porazką.
pterodaktyll - Pon 01 Cze, 2015 21:19

yuraa napisał/a:
czuję, obawę że oto udzielam błogosławieństwa do rozwoju nałogu

Tak po prawdzie to nie masz na to żadnego wpływu, a zabranianie zapewne niczego by nie dało poza tym, że zrobiłby to po kryjomu. Wiadomo, zakazany owoc itd. Dobrze zrobiłeś Jurku i piszę to na podstawie doświadczeń ze swoimi (dziś już dorosłymi) dziećmi. Jakoś do tej pory żadne w ten alkoholizm nie popadło i mam nadzieje, że tak zostanie. Na ich wybory wpływu już raczej nie mam, pomimo baaardzo dobrych relacji z nimi.....

yuraa - Pon 01 Cze, 2015 21:25

Cytat:
Znaczenie ma wylacznie fakt na ile alkohol jest dla czlowieka atrakcyjny.

ale skąd ma widzieć dopóki nie spróbuje.
małe dziecko zaczyna chodzić i każda znalezioną rzecz bierze do ust, uczy się.
przychodzi moment w życiu dorastającego mena że próbuje alkoholu, moim zdaniem nie da sie przed tym uciec, a zakazywanie tylko zwiększa apetyt.
są być może jednostki które nie próbują ale nie sądzę by wiele ich było.

dtstgseete - Pon 01 Cze, 2015 21:25

Ano zgodze sie z siwym. Brat Rafala wchodzi w konflikt z prawem. Czyn jego jest przestepstwem. Rozpijanie nieletnich.
Kiedy prrowadzilem zajecia na uczelni to bylo zaplanowane bez przerwy 1.5 godziny na jedne zajecia. Studenci chcieli miec przerwe, a ja powiedzialem tak:
"Ja przerwy nie robie bo tak to zostalo zaplanowane. Mam placone i przerwy nie ma... Jesli jednak panstwo wyjda sobie wszyscy w polowie zajec i wroca wszyscy po 10 minutach, to ja nigdzie skarg nie bede skladac hehe." I zobowiazalem jedna osobe, by przed zajeciami kladla mi na biurku kartke z napisana godzina, o ktorej dopuszcza sie tego niecnego czynu przeciwko dyscyplinie uczelnianej. I to dzialalo. Wilk byl syty i owca cala. Jeden se pomyslal "smieszny kolezka" a drugi se pomyslal " e to jak sprawdzi obecnosc w pierwszej czesci, to na druga juz nie musze przyjsc :cwaniak: " takie sa ludzie...

A ja wcale Cie nie krytykuje. Gdybym mial zdanie w tym temacie, to wierz mi, nie mialbym oporow zeby je napisac z efektownymi figurami stylistycznymi i dosadnie bo tak lubie hehe. Ale nie mam zdania. W sumie cokolwiek zrobisz to jest bez wiekszego znaczenia dla rozwoju ewentualnego uzaleznienia. Ale dla relacji juz moze tak. Byle zachowac sie jak czlowiek.. Inna sprawa, czy Twoj partner czyli syn to rozumie. Moze se pomyslec fajny moj stary, a moze pomyslec " dobra, to na nastepna impreze na dzialke dziwki se zaprosimy hehe"
Ale bezpieczenstwo tez jest wazne jak siwy napisal i prawo tez. Gdzies jest zloty srodek... :okok:

Jras4 - Pon 01 Cze, 2015 21:29

ankao30 napisał/a:
, Być matką to to samo,
ta akurat ..musze powieddziec ze to nie prawda ojciec to ojciec a matka to matka
Jras4 - Pon 01 Cze, 2015 21:31

Ann napisał/a:
Myślę , że syn ma do Ciebie duze zaufanie.
a za chwile
Ann napisał/a:
. Zamierzasz odwiedzic ich przed impreza? Wiesz.. Kontrolnie ;)

rufio - Pon 01 Cze, 2015 21:50

Mój młodszy miał 17 lat i zapytał się czy mogą w domu ( u nas ) zrobić imprezę przy piwie . My w tym czasie wyjeżdżaliśmy do znajomych na weekend .Zgodziłem się i tylko jeden warunek - chciałbym zastać mieszkanie w tym samym miejscu .Po powrocie mieszkanie było na miejscu a syn powiedział , ze skoro może legalnie napić się piwa w domu to mu przestało smakować bo to nie ma sensu - legalnie to nie to samo co w " piwnicy " i przez dwa lata nie ruszył piwa .


prsk

siwy56 - Pon 01 Cze, 2015 22:04

rufio napisał/a:
Mój młodszy miał 17 lat i zapytał się czy mogą w domu ( u nas ) zrobić imprezę przy piwie

Mojego starszego ,kiedy miał 16 lat odebrałem z komisariatu po nocy którą spędził na izbie wytrzeźwień.
Na imprezie na którą zgodzili się rodzice kolegi syna brakło piwa.Dwóch zaopatrzeniowców przed sklepem zatrzymała policja.Jak myślicie do kogo miałem żal?

Ann - Pon 01 Cze, 2015 22:08

Jras4, nie wiem o co Ci chodzi. Syn ma zaufanie do ojca. Kolejne pytanie bylo w celu potwierdzenia zaufania ojca do syna.
Jras4 - Pon 01 Cze, 2015 22:09

yura nie słuchaj ich ... bardzo dobrze zrobiłeś .. masz relacje z synem jest zaufanie i to sie liczy a reszta wiesz sam ,,na bambus ,,
Jras4 - Pon 01 Cze, 2015 22:09

Ann napisał/a:
. Kolejne pytanie bylo w celu potwierdzenia zaufania ojca do syna.

ja sie na zagrywkach nie znam

Ann - Pon 01 Cze, 2015 22:10

Jras4, idz spac..... Pelnia idzie
Jras4 - Pon 01 Cze, 2015 22:12

nie znam sie na pełniach
dtstgseete - Pon 01 Cze, 2015 22:36

Ja dostalem maila od corki dzis. :hura:
Pisze ze... zebym hmmm.. sie utopil :drapie: albo palnal se w leb czy jakos tak... :drapie: Caly tatus wykapany. Moja krew :medal: 23r :roll: :(

Jo-asia - Wto 02 Cze, 2015 04:15

Nie stalam się alkoholiczką, bobo zaczęłam wcześnie pić.
Miałam 18 lat.

Mój syn, fakt dorosły...pije sporadycznie.
Ostatnio bardzo, go dotknęła pewna sytuacja. Mówi...ale jestem zły. Napił bym się. Mam piwo i wzrok na mnie. To był spontan. A moja odpowiedź...była nie. Z premedytacją.dodalam..nie uciekaj od tego co czujesz.
W samym piciu alkoholu, nie widzę zagrożenia.

Jras4 - Wto 02 Cze, 2015 07:17

Jo-asia napisał/a:
.nie uciekaj od tego co czujesz.
a co on czuje ?
Jacek - Wto 02 Cze, 2015 08:08

siwy56 napisał/a:
Dwóch zaopatrzeniowców przed sklepem zatrzymała policja.Jak myślicie do kogo miałem żal?

a coo???wyszukujesz powodu do picia???
czyż nie piliśmy bo ...
neu :nie: to nie był powód,a jeno tłumaczenia swego zapicia
a ile nasze żony nas prosiły,błagały,straszyły i zakazywały???
a my co???
szukaliśmy powodu,aby być - wytłumaczonym
a co z tym żalem,naszych żon???
ile nie pijesz??? i jeszcze o tym nie wiesz ???
nadal się obwiniasz??? to zmień ton postępowania,myślenia
żal,to so możesz mieć
gorzej z zaufaniem,a tu będzie długo trza poczekać - aby je odzyskać

siwy56 - Wto 02 Cze, 2015 09:36

Jacek napisał/a:
żal,to so możesz mieć
gorzej z zaufaniem,a tu będzie długo trza poczekać - aby je odzyskać

To zmieńmy lokal z działki na np.agencję,a trunki na mocniejsze i co ....zaufanie się zwiększy ?.....integracja z małolatem będzie pełniejsza?
16-latki to jeszcze dzieci,a piwo mimo wszystko to alkohol.
Pomijam kwestie prawne, bo przecież nie o to chodzi,ale jest jeszcze kwestia zasad moralnych.
Ja nie pozwolę dziecku wkładać palców do gniazdka elektrycznego by zobaczyło,że tam jest prąd który może go zabić,lub wkładać rąk do wrzątku ,dzieciak musi uwierzyć mi na słowo,musi uwierzyć.A jak to zrobić ,to już inna kwestia.

Jras4 - Wto 02 Cze, 2015 09:43

uspokuj sie ,nie siej paniki
yuraa - Wto 02 Cze, 2015 10:02

siwy56 napisał/a:
16-latki to jeszcze dzieci,a piwo mimo wszystko to alkohol.

masz całkowita rację
odejdźmy od tematu alkoholu
Cytat:
16 lat

- za zgodą rodziców/opiekunów możesz ukończyć kurs nauki jazdy kat. A1 i zdać egzamin na prawo jazdy kat. A1 - czyli uzyskać uprawnienia do kierowania motorowerem lub czterokołowcem lekkim o masie własnej do 350 kg (jednym słowem - quadem), osiągającym prędkość do 45 km/h, ale również motocyklem o pojemności skokowej silnika nieprzekraczającej 125 cm³, mocy nieprzekraczającej 11 kW (14,95 KM) i stosunku mocy do masy własnej nieprzekraczającym 0,1 kW/kg oraz motocyklem trójkołowym o mocy nieprzekraczającej 15 kW

- za zgodą rodziców/opiekunów możesz ukończyć kurs nauki jazdy kat. B1 i zdać egzamin na prawo jazdy kat. B1 - czyli uzyskać uprawnienia do kierowania czterokołowcem przeznaczonym do przewozu osób lub ładunków (z wyłączeniem samochodu osobowego, ciężarowego i motocykla), którego masa własna nie przekracza 400 kg w przypadku przewozu osób i 550 kg w przypadku przewozu rzeczy, uprawnia również do kierowania pojazdami określonymi w zakresie kategorii AM (czyli motorowery oraz czterokołowce lekkie o masie własnej do 350 kg, osiągające prędkość do 45 km/h)

- za zgodą rodziców/opiekunów możesz ukończyć kurs nauki jazdy kat. T i zdać egzamin na prawo jazdy kat. T - czyli uzyskać uprawnienia do kierowania traktorem oraz traktorem z przyczepą lub przyczepami

zgodzisz się wiedząc ile niebezpieczeństw czyha na drogach ?

zołza - Wto 02 Cze, 2015 10:25

Jestem zdania , że pomimo naszych doświadczeń nie jesteśmy w stanie uchronić naszych dzieci przed życiem , ich wyborami , nabywaniem doświadczeń i podążaniem wlasnymi ścieżkami. Prawda jest taka , że pomimo tego iz staramy sie im przkazać to co uważamy dobre dla nich :bezradny: nie będziemy mieć nigdy tak naprawdę wpływu co wybiorą - tym bardziej ,że niestety nie jesteśmy ( przynamniej ja nie jestem/nie byłam) zbyt dużym autorytetem w dziedzinie tego co dla kogo dobre a co złe :oops: Zakazy , nakazy troszkę śmiesznie brzmią z naszych ust. Nie uważasz Siwy? :P
Jonesy - Wto 02 Cze, 2015 10:35

Jurek, spokojnie i bez nerwów. Najważniejsze że się spytał, to jest bardzo pozytywny znak. To znaczy że ma do Ciebie szacunek, a to coś niemałego. No i kontakt z synem na poziomie. W wieku 16 lat mniej więcej największe głupoty się popełnia, więc może paru się ustrzegł.
Inna rzecz ile tego chcą tam pić, ale z doświadczenia wiem, że naprawdę niewielu pije tak jak ja piłem, więc raczej możesz być spokojny.
Na ewentualne refleksje albo rozmowy przyjdzie czas po imprezie ;)

Ps. Ciągłe zakazy i awantury był powodem tego, że o moich zaręczynach rodzice dowiedzieli się półtora roku po fakcie... No nie mogłem się przemóc tak mi to ściemnianie ich weszło w krew.

dziadziunio - Wto 02 Cze, 2015 11:05

Jras4 napisał/a:
ojciec to ojciec a matka to matka


Wygląd zewnętrzny i budowa anatomiczna to różnice zanikające i odchodzące do lamusa tak jest już dziś, w naszych czasach. W małżeństwach które teraz się pojawiają, można być, mamą w poniedziałek a tatą we wtorek...
Albo też odwrotnie.
I to jest rozwój.. :bezradny:
Wczoraj zauważyłem Twój wpis Jurku, i byłem ciekawy postrzegania tego problemu przez innych. Sam nie wiem jakbym postąpił i jak postąpić należałoby. Pijąc, chłopakom nie zabraniałem , dziś nie mają z tym problemu. Ale czy był to dobry sposób? świetny pomysł? ich do mnie zaufanie?
nie wiem?
I tu także nie wiem czy jest to rozwój? czy coś innego?
czas pokaże. :bezradny:
powodzenia, pozdrawiam :)

MILA50 - Wto 02 Cze, 2015 11:50

zołza napisał/a:
pomimo naszych doświadczeń nie jesteśmy w stanie uchronić naszych dzieci przed życiem , ich wyborami


a dla nastolatka to grupa rówieśnicza jest odniesieniem a nie rodzice :)
postąpiłeś jak nakazało Tobie własne doświadczenie...decyzja i tak już była podjęta a też uważam ,że najistotniejszym faktem jest to,że syn otwarcie "poinformował" o planach :)

zołza - Wto 02 Cze, 2015 12:14

Cytat:
najistotniejszym faktem jest to,że syn otwarcie "poinformował" o planach

Też tak uważam :okok:

eremita - Wto 02 Cze, 2015 12:56

A ja sobie myślę Jurku, że zrobiłeś źle.
No fakt faktem - podszedłeś do "pierwszego piwa" jak do antykoncepcji - kierując się zasadą: jak się ma dziecko dowiedzieć - niech się dowie od dojrzałych rodziców a nie z przeszkolenia koleżków, tylko że antykoncepcja jest objaśnieniem jak zapobiegać, a zgoda na piwo jest ... no właśnie - czym?
Według mnie dałeś młodemu przekaz: masz moje błogosławieństwo żebyś zrobił coś, czego zrobić nie powinieneś bo jesteś za młody.
Zgoda na alkohol jest w tej mojej powiastce jak zgoda na przygodny seks.
Zaś antykoncepcja jest jak recepta na kaca.
Może się mylę, może faktycznie istotne jest zaufanie.
Nie zapobiegłeś. Pozwoliłeś. Nie będziesz miał prawa ukarać czy nawet opieprzyć, tym bardziej, że zamiast na zdrowie i bezpieczeństwo syna zwróciłeś WYŁĄCZNIE uwagę na to by altanki nie rozpieprzyli.
PS. Czy przez to, że pozwoliłeś synowi się napić, będzie Cię bardziej kochał i szanował?

Przepraszam za gorzkie słowa, lecz poruszając ten temat na forum uprawniłeś mnie bym się wypowiedział.

Jonesy - Wto 02 Cze, 2015 14:04

Eremita, bycie rodzicem nie polega na zakazywaniu i opieprzaniu, przynajmniej ja tak myślę. Poza tym 16 latek to nie gówniarz z podstawówki. Przyszedł, spytał się i dostał zgodę. I fajnie. Gorzej jakby przyszedł i poinformował ojca że tego a tego dnia pije i tylko grzecznościowo informuje. Wtedy można by mu powiedzieć "hola...".
Inna też by była sytuacja, gdyby syn podszedł i powiedział że chcą uczcić koniec gimnazjum ale nie wiedzą jak, a ojciec poradziłby imprezkę alkoholową na działce...
A tak, było wszystko bardzo ok według mnie (ale jako alkoholik mam skrzywione spojrzenie pewnie na te sprawy, więc sam nie wiem...)
Jak mówiłem, bez sensu uprawiać czarnowidztwo, nie każdy pije w taki sposób w jaki my piliśmy, wbrew temu co by się mogło wydawać ogromny procent młodzieży umie się bawić kulturalnie przy niewielkich ilościach alkoholu.

zołza - Wto 02 Cze, 2015 14:24

Cytat:
wbrew temu co by się mogło wydawać ogromny procent młodzieży umie się bawić kulturalnie przy niewielkich ilościach alkoholu.

Mam syna ciut starszego od syna Jurka i zwyczajnie mogę przyklasnąć temu co mówi Jonesy, Syn piewszy raz spróbował alkoholu w gimnazjum - moj mąż a jego ojciec o dziwo ( jak wtedy dla mnie) nie zrobił mu karczemnej awantury , nie prawił kazań , nie zakazywał , nie karal tylko powiedział mu - Michał -następnym razem gdy zechcesz spróbować piwa przyprowadź kumpli na działkę , chce byście byli na miejscu , wtedy bedę spokojny. I tak się stalo. Często tak się dzieje a syn świetnie się bawi i ( :szok: ) wypija jedno , maks dwa piwa przez całą imprezę :) Mało tego kumple też nie mają nic przeciwko temu ;)

dziadziunio - Wto 02 Cze, 2015 14:38

Jonesy napisał/a:
Gorzej jakby przyszedł i poinformował ojca że tego a tego dnia pije i tylko grzecznościowo informuje. Wtedy można by mu powiedzieć "hola...".


Przecież poprzednia zgoda, doprowadzić musi do takiego późniejszego zachowania..
I Twoje "hola" będzie już nie za bardzo na miejscu..
pozdrawiam :zmeczony:

:bezradny:

Ann - Wto 02 Cze, 2015 14:39

Popieram to co pisze Jonesy. A co do wypowiedzi eremity.. Ja powiem to co ktos wyzej tez juz powiedzial.. Decyzja u mlodego zapadla. Nie tu, na dzialce to w innym miejscu... Ukradkiem.. Z klamstwem i oszukanstwem. Bo przypuszczam, ze jest wielce prawdopodobne ze tak wlasnie by bylo.
yuraa - Wto 02 Cze, 2015 14:53

MILA50 napisał/a:
decyzja i tak już była podjęta

też myslę ze decyzja o piwie na zakonczenie szkoly zapadła w gronie chłopaków juz dawno.
szukali miejsca- Artur zaproponował działkę uzależniając to od mojej zgody.
ja sie zgodzilem, znam kolegów syna z wizyt u nas w domu.
zawsze mówia dzień dobry i ściągają buty :p
to żart oczywiście.
wyglądaja na rozsądnych młodzieńcow, wiem o niczym to nie świadczy. na podstawie danych jakimi dysponuję podjąłem taka a nie inną decyzję.
eremita napisał/a:
Czy przez to, że pozwoliłeś synowi się napić, będzie Cię bardziej kochał i szanował?

nie wiem jak to wpłynie na uczucia syna do mnie, myśle mam taka nadzieje że gdy stanie przed kolejnym życiowym wyborem pomyśli; spytam ojca

Jo-asia - Wto 02 Cze, 2015 14:57

Jras4 napisał/a:
Jo-asia napisał/a:
.nie uciekaj od tego co czujesz.
a co on czuje ?

przeżywa trudny okres, życie wywróciło mu się do góry nogami
wtedy, w tej sytuacji czuł złość, na bazie odrzucenia 8|
Szanuje moją abstynencję. I myślę, że gdybym się nawet zgodziła, przy mnie w domu by nie wypił.

Ja przestałam pić, gdy dzieci były pełnoletnie.
Początkowo, niosłam posłanie.. jak to początkująca :oops: dzieciom też.
Z czasem przestałam.
Dziś bywa, ze rozmawiamy o alkoholizmie, właśnie szczególnie z synem, bo coś jest.. co go niepokoi.
Ja często opowiadam im o sobie. O mojej zmianie myślenia, postrzegania świata. Oczywiście, gdy chcą słuchać ;)

Co do Twojego syna i decyzji.
Była/jest, jaka jest. Jest Twoja, znaczy dobra.
Zaś to poczucie winy, które się pojawiło po... raczej, doszukiwałabym się... myślenia, że masz wpływ. A tak nie jest.

temat wart rozmów. Nie tylko wśród nas a i w domach z dziećmi :)

olga - Wto 02 Cze, 2015 15:10

Myślę, że teraz dzielicie już włos na czworo. Decyzja zapadła...myślę, że jest dobra. Tzn. picie alkoholu przez człowieka w jakim by on wieku nie był nie jest czymś najlepszym co może on robić ale ludzie alkohol pijają i już. Ważne, że do ojca przyszedł i o tym powiedział. Świadczy to o dobrych relacjach między nimi i niech tak pozostanie.
A fakt ile wypije, czy się upije czy nie, jest drugorzędny moim zdaniem. Pamiętam siebie (starsza troche byłam), na imprezach zdarzało się "do oporu". W nałóg nie wpadłam. Ja uważam, że ważne jest jak sie trzeżwieje.....niektórzy szukali "poprawki" na drugi dzień, ja szukałam dobrego jedzenia, owoców i soków a wstręt do alkoholu miałam przez dłuższy okres czasu.

dtstgseete - Wto 02 Cze, 2015 15:14

Cytat:
spytam ojca
to dziwne. Ta nadzieja, ze przy podejmowaniu decyzji dziecko bedzie konsultowac sie z rodzicem.
To pragnienie by tak bylo mnie zastanawia. Demaskuje pewne instynkty rodzicow. Moim zdaniem nadkontrole. Chec wladzy. Popisania sie doswiadczeniem...? Wnerwilbym sie gdyby moj ojciec mial takie nadzieje, ze bede z nim cokolwiek konsultowal.
Ja mam nadzieje, ze przy podejmowaniu decyzji moja corka bedzie samodzielna. Co mnie do jej decyzji zyciowych?

Ten post odbiega od tematu, ale to sprawa, ktora zawsze mnie zastanawiala u rodzicow.

yuraa - Wto 02 Cze, 2015 15:30

powiedzmy że użyłem skrótu myslowego.
pewnie że każdy powinien przed wszystkim sam podejmować decyzję
ale jako jedna z alternatyw moze byc to 'spytam ojca"

dtstgseete - Wto 02 Cze, 2015 16:09

Zastanawiam sie nad tym teraz. Mysle ze chodzi o wygode i poczucie mojego komfortu, kiedy chce miec udzial w decyzjach, ktore moga dotyczyc mnie tez. Bo konsekwencje bledow moich dzieci odczuwam nieprzyjemnie takze ja sam. Ale jesli sie przyjrzec blizej, to przeslanki do tego, bym doradzal corce w czymkolwiek oprocz parametrow komputera albo jakgleboko posadzic cebule by wyrosla duza - są żadne. Wylacznie moj wlasny komfort.
Tajga - Wto 02 Cze, 2015 16:30

Wszystko ładnie pięknie, decyzja zapadła i najgorszą rzeczą było by teraz wycofanie się z niej.
Tylko zastanawia mnie jedna sprawa....skąd wezmą to piwo ?, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie sprzeda dzieciom alkoholu.
Obojętnie kto im kupi, i tak bedzie to złe.

olga - Wto 02 Cze, 2015 16:40

dtstgseete napisał/a:
Ja mam nadzieje, ze przy podejmowaniu decyzji moja corka bedzie samodzielna.


Syn Yury ma dopiero 16 lat.......jest więc niepełnoletni......

Przypomniała mi się, w zwiazku z tym co napisałes, pewna historia z mojego zycia.....moje dzieci wtedy były małe.....mój ojciec zadał eksowi czyli ojcu naszych dzieci pytanie: w jaki sposób chce je wychowywać.....czym wywołał u niego pewną konsternacje.....nie zrozumiał chłopina a co mojemu ojcu chodzi.....po chwili odpowiedział: "jak to jak :beba: same się wychowają" .......koniec cytatu... wnioski wyciągnij sam...

Gdy ja byłam w wieku syna Yury nie chodziłam do matki "pytać" bo dostałabym w łeb. Dopiero jako dorosła kobieta dowiedziałam się dlaczego moja matka stała wieczorem w oknie i wyglądała na zewnątrz.....bo sie o mnie martwiła.......a ja myślałam (jako nastolatka), że czeka żeby mnie w drzwiach przydybać i mi *p****. Zamiast, więc, przychodzić wcześniej żeby biedna się nie denerwowała i nie martwiła o mnie, przychodziłam później żeby juz spała i nie spuściła mi łomotu......a wystarczyłoby żeby mi powiedział jak człowiek człowiekowi: "Proszę przychodz wcześniej bo się martwie że ktoś cie napadnie, okradnie, zgwałci"....pewnie powiedziałabym na to: eeeeeee :beba: nikt mnie nie napadnie .......ale gdyby powiedziała na to, że jestem jej córką i ona mnie kocha i dlatego się boi - pewnie byłaby juz inna sytuacja...........tyle, że u mnie w domu rozmowy nie było tylko nakazy a nakazy sa po co? po to żeby je łamać

adania - Wto 02 Cze, 2015 16:42

dtstgseete napisał/a:
Ale jesli sie przyjrzec blizej, to przeslanki do tego, bym doradzal corce w czymkolwiek oprocz parametrow komputera albo jakgleboko posadzic cebule by wyrosla duza - są żadne


Nie wiem, czy to kwestia bycia ojcem, czy matką, ale ja -mama dwóch córek często doradzam córkom. Wręcz dzwonią do mnie jak mają dylemat i co najmniej godzinę rozmawiamy. Też doradzają mi, i ja im.
Inna kwestia, czy zrobią co im doradzałam, to już ich decyzja. Pozwalam im popełniać błędy i zawsze jestem dostępna kiedy chcą pogadać.
Nie wiem jak to jest z synami.

olga - Wto 02 Cze, 2015 16:55

dtstgseete napisał/a:
Ta nadzieja, ze przy podejmowaniu decyzji dziecko bedzie konsultowac sie z rodzicem.
To pragnienie by tak bylo mnie zastanawia. Demaskuje pewne instynkty rodzicow. Moim zdaniem nadkontrole. Chec wladzy


To, ze będzie się konsultować to mały pryszcz....żeby jeszcze chciało z rad skorzystać.....
Masz rację, ma to związek z nadkontrolą ale nie wydaje mi się żeby wynikało z chęci władzy........Rodzic chce przekazać wiedzę wynikajacą z bogatego przecież własnego doświadczenia zyciowego aby uchronić dziecko przed błędami jakie on sam popełnił. Chce żeby dziecko dążyło do usamodzielnienia żeby kiedyś "zeszło mu z głowy" (tak przynajmniej jest u mnie), zeby nie wplatywało się w toksyczne związki (a kto lepiej córce doradzi jak nie matka która sama w takim związku była?). druga strona tego medalu jest taka: aby uchronić siebie samego przed doznawaniem frustracji trzeba mieć świadomość każde pokolenie kolejnemu usiłuje przekazywać życiowe mądrości a to kolejne najczęściej ma to w nosie i na własnym tyłku musi samo do tych mądrości dojść.

dtstgseete - Wto 02 Cze, 2015 21:44

Wszystko pieknie i ladnie w teorii. Ale we wspolzyciu ludzi wystepuja konflikty interesow. I wtedy "dawanie rad" inaczej wyglada. Jest po prostu podporzadkowywaniem pod swoje wizje. A w przypadku niepowodzenia rodzi sie wrogosc. Ja w kazdym razie tego doswiadczam w relacjach chocby i tu, tu na forum i jestem bardzo wrazliwy na takich doradcow i unikam ich. Nie widze w tym zyczliwosci. Mam cytowac? Czy oszczedzimy sobie przykladow... :beba:
Jras4 - Wto 02 Cze, 2015 21:50

poco bijecie piane ..tu nic sie nie staneło
dtstgseete - Wto 02 Cze, 2015 22:00

A dzieci to juz zwlaszcza nie lubia przegrywac gdy wystapi niezgodnosc interesow czy wizji. Co ja gadam - nikt nie lubi, tylko dzieci nie maja wprawy w radzeniu se z tym. I stad wrogosc. Rodzic staje przed dylematem pozwolic sie napic czy nie pozwolic obliczajac stopien w jakim frustracja moze zaburzyc dlugofalowe relacje. To czysta manipulacja. Gra. Takie zycie. W grze pomagaja emocje i instynkt. Czasem bardziej wartosciowe, niz sama kalkulacja bo przez lata ewolucji wytrenowane to jest. Niestety cywilizacja ma negatywny wplye na ekspresje emocji. I tak dochodzimy do psychoanalizy, nerwic, freuda i karen Horney :mgreen:
siwy56 - Śro 03 Cze, 2015 04:28

Jacek napisał/a:
siwy56 napisał/a:
A jak to zrobić ,to już inna kwestia.

jak na razie,to ci nie wychodzi - o ile dobrze doczytałem

Drogi Jacku,wydarzenie dotyczące mego syna które pozwoliłem wyżej opisać,miało miejsce ponad 20 lat temu.Dziś to człowiek 37 leni,wzorowy ojciec trojga dzieci,a co dla mnie bardzo ważne,abstynent.
Tajga napisał/a:
Tylko zastanawia mnie jedna sprawa....skąd wezmą to piwo ?, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie sprzeda dzieciom alkoholu.

Jak to ?Przecież lista chętnych do pomocy już jest.
A tak na marginesie,upij swego kota,to zobaczysz co zrobią z tobą obrońcy praw zwierząt.
Na tym śmiesznym świecie są różne standardy np.bliskie niektórym z Nas są za wschodnią granicą.Za oceanem ,w Stanach,za udostempienie możliwości picia osobom poniżej 21-ego roku życia,idzie się siedzieć.
No ale co kraj to obyczaj.Gdzieś na etykiecie skandynawskiej wódki było napisane "Dawka śmiertelna to 3 promile.Nie dotyczy Rosjan i Polaków"

Jacek - Śro 03 Cze, 2015 06:09

siwy56 napisał/a:
dla mnie bardzo ważne,abstynent.

super :okok: to miłe
siwy56 napisał/a:
Nie dotyczy Rosjan i Polaków"

ja jednak gdzieś tam kiedyś czytałem statystykę,która to nas nie określa na ostatnim miejscu,jak to się przywarło do nas

siwy56 - Śro 03 Cze, 2015 06:22

Jacek napisał/a:
ja jednak gdzieś tam kiedyś czytałem statystykę,która to nas nie określa na ostatnim miejscu,jak to się przywarło do nas


Cytat z Wikipedii.
Jedna z rekordowych zawartości alkoholu we krwi dotyczy 45-letniego mężczyzny z Makowa-Kolonii, który w roku 2009 przeżył przy 12,3 promila[1].

Rekord Polski został najprawdopodobniej ustanowiony w 1995 roku. Kierujący samochodem Tadeusz S. pod wpływem alkoholu spowodował wypadek. Miał we krwi 14,8 promila alkoholu. Lekarze kilkukrotnie powtarzali badanie, bo nie mogli uwierzyć w taki rezultat. Mężczyzna zmarł jakiś czas później na skutek odniesionych w wypadku obrażeń.[potrzebne źródło]

W lipcu 2013 r. bliski pobicia rekordu był 30-letni mężczyzna z Alfredówki (woj. podkarpackie). Przeżył mając 13,74 promila we krwi[2][3].

Kolejnym rekordem mogłoby być 22,3 promila alkoholu we krwi kierowcy, który pod koniec maja 2012 w Dobrołęce (gmina Olszewo-Borki) doprowadził do śmiertelnego wypadku drogowego prowadząc samochód osobowy. Wynik badania potwierdził rzecznik prasowy Komendy Miejskiej Policji w Ostrołęce. Istnieje jednak duże prawdopodobieństwo, że próbka krwi została zanieczyszczona, gdyż nie została pobrana z żyły, a z rany poszkodowanego. Mężczyzna zmarł w wyniku obrażeń odniesionych w wypadku[4].

Miłego dnia

szymon - Śro 03 Cze, 2015 06:24

yuraa napisał/a:
niesmak moralny czuję


ja to się nie znam, ale wychowywanie dzieci, to nie łatwa sprawa, zwłaszcza młodzieży
myślę, ze nie ma w tym przypadku złotego środka, jest zbyt wiele ZA i PRZECIW
ja jestem pewien, że potrafisz ogarnąć jednocześnie i to i to :okok:

OSSA - Śro 03 Cze, 2015 07:01

Yurra czytam tą dyskusję i jako matka dorosłych już synów, wspoluzalezniona, szczerze zazdroszczę ci takich relacji ojciec - syn. Mój starszy syn wzorowy uczeń na koniec gimnazjum miał iść z kolegami na bal ,ale wcześniej bez wiedzy rodziców upili się w domu jednego z kolegów. Nikogo nie pytali o zdanie, nie wiem skąd wzięli alkohol, oczywiście znam tą oficjalną bajeczne. Wszyscy ponieśli konsekwencje, nadzwyczajna rada pedagogiczna, czas ministra od mundurkow, obniżone zachowanie itd. Coz jest wina musi byc kara. Dziś śmiejemy się z tamtego incydentu, kto z nas w tym wieku nie robił głupot. Ja nawet podkradalam ojcu fajki, były na kartki i nie mogłam doczekać się kiedy dostanę dorosłą kartkę na papierosy i alkohol. Tylko jak już skończyłam te 18 lat to jakoś przestało mi się chcieć palić i nie palę do dziś.
Jacek - Śro 03 Cze, 2015 07:04

siwy56 napisał/a:
Cytat z Wikipedii.

pewnie masz rację
ale ja miałem na myśli ogół
Polska wcale nie jest w czołówce

OSSA - Śro 03 Cze, 2015 07:21

Moim zdaniem jako osoby wspoluzaleznionej, w której życiu alkohol sporo namieszal jest strach by synowie nie poszli w ślady ojca. Kiedy już jako dorośli studenci mówili idę na piwo, najchętniej bym iść wysyłała na miting AA. Tylko czy chcemy czy nie alkohol jest , byl i będzie, ważne by nasze dzieci mogły liczyć na naszą pomoc i wsparcie w każdej sytuacji. Nawet jak czasem zrobią coś głupiego.
Jras4 - Śro 03 Cze, 2015 08:32

poco tak mieszacie ..nic sie nie stało
Yura poco to pisałeś ,teraz to juz bzdury idą że aż boli
odezwali sie świeci ludzie ..popatrz jedno z drugim na siebie jaki Ty byłeś .wielkie halo bo 16 lat a TY ile miałeś jak sie nadoiłeś ?
chodził ktoś porozmawiać z ojcem ? czy olał starego i wraz sie nachlał
do alanonu sie nie odnosze bo nie są ani ojcami ani alko wiec nie maja pojecia co pisze Yura

Jras4 - Śro 03 Cze, 2015 08:43

bo nic sie nie stało a ci świeci nagle chcą nauczać
ankao30 - Śro 03 Cze, 2015 09:11

Jak pierwszy raz wypiłam miałam 13 lat, jak miałam 16 oj już nie piłam tylko chlałam. Potem przerwa ale... to inna historia. W tym wieku nie miałam pojęcia co robię i jak. Na mnie zakazy nie działały, a i też nie pytałam o zgodę. Zazdroszczę Yuraa bo takie właśnie pragnę mieć relacje z synem. By pytał. Co i jak zrobi nie mam na to wpływu. Zrozumiałam w AA że mam siebie zmieniać i nie mieć oczekiwań. Wiesz teraz widzę że jak ja się zmieniłam otoczenie też, nie wymagam lecz rozmawiam, szczerze. Trudne bo długo nie umiałam być szczera wobec siebie. Ale warto. Relacje z najbliższymi są inne, lepsze, syn też inaczej ze mną rozmawia. Ale jak pisałam program mi pomógł i pomaga.
A co do słuszności picia w wieku 16 lat to śmiać mi się chce. Bo pamiętam siebie. Przykre ale dobrze że pamiętam. Choć teraz nie pije to też nie mam zamiaru zakazywać. Bo to ja mam problem a nie wszyscy wokół. Każdy prędzej czy później kosztuje alkoholu, ale nie każdy się uzależnia.

Whiplash - Śro 03 Cze, 2015 09:19

Czytam i myślę o tym od początku i coś mi zaświtało... Bo faktycznie, żadne zakazy nic nie dadzą, ale może rozmowa? :mysli: może po raz kolejny warto zadać moje ulubione pytanie: "Po co?" Po co wam Te piwo? Wiecie, ze to jeszcze nie czas (zgodnie z prawem i obyczajami), więc może przemyślcie czy warto? A więc nie zabraniać, a edukować :tak:
Jacek - Śro 03 Cze, 2015 09:41

Whiplash napisał/a:
A więc nie zabraniać, a edukować :tak:

jeśli wierzysz ze młody człowiek lubi się edukować,to masz przykład starszych
pterodaktyll napisał/a:
Jras4 napisał/a:
poco tak mieszacie ..nic sie nie stało

Wyjątkowo celna uwaga przyjacielu :mgreen:

Whiplash - Śro 03 Cze, 2015 10:05

Jacek napisał/a:
jeśli wierzysz ze młody człowiek lubi się edukować,to masz przykład starszych
pterodaktyll napisał/a:

Nie rzecz w tym czy lubi. Rzecz w tym, czy podejmiemy próbę. Może oleje, może puknie się w głowę... Ale może się zastanowi...

zołza - Śro 03 Cze, 2015 10:17

Whiplash napisał/a:
Ale może się zastanowi...


Ha ha ha ;)

Whiplash - Śro 03 Cze, 2015 10:26

zołza napisał/a:
Ha ha ha


:mysli:


O co Ci chodzi?

zołza - Śro 03 Cze, 2015 10:32

Whiplash napisał/a:
O co Ci chodzi?


Spoko :luzik: mam dwoje dzieci i wiem ,że w tym wieku nie zbyt wiele myślą ;)

Whiplash - Śro 03 Cze, 2015 10:48

zołza napisał/a:
Spoko mam dwoje dzieci i wiem ,że w tym wieku nie zbyt wiele myślą


Nie wierzysz, że przemyśli? A uwierzyłabyś, że przyjdzie spytać? Nie mierz wszystkich swoją miarą ;)

zołza - Śro 03 Cze, 2015 11:01

Whiplash napisał/a:
A uwierzyłabyś, że przyjdzie spytać?


Pewnie , że tak :) Po co ma się szarpać , kłamać , kombinować ? Teraz sprawa jasna " i wilk syty i owca cała " ;)

Whiplash - Śro 03 Cze, 2015 11:08

JA tam w każdym razie bym był za podjęciem próby edukacji. Jeśli nie posłucha - to nic nie tracisz, ale jeśli nie spróbujesz a posłuchałby, gdyby miał co... :mysli:
Jacek - Śro 03 Cze, 2015 11:09

Whiplash napisał/a:
Nie rzecz w tym czy lubi. Rzecz w tym, czy podejmiemy próbę. Może oleje, może puknie się w głowę... Ale może się zastanowi..

a Ty,lubisz???
albo inaczej
a Ty spróbowałeś choć pomyśleć co ja przekazałem ???
po co pytam :beba: przeca ta zacytowana wypowiedź ,,mówi sama za siebie ze młody człowiek i tak ma swoje zdanie

Whiplash - Śro 03 Cze, 2015 11:48

Jacek napisał/a:
,mówi sama za siebie ze młody człowiek i tak ma swoje zdanie

Jacku, ja tego nie neguję, tylko nie rozumiem, czemu od razu tego młodego człowieka skreślać? A może jak raz to ten jeden na stu, co to lubią się uczyć i słuchają rodziców? Nie wiesz tego, a lecisz stereotypami o młodych ludziach... :bezradny:

Jacek - Śro 03 Cze, 2015 21:39

Whiplash napisał/a:
Nie wiesz tego, a lecisz stereotypami o młodych ludziach... :bezradny:

nie powiem że nie masz racji,gdyż nie znam młodzieży całego świata .ale
wychowałem i wychowuję 4 przecudne dziewczyny
mam kontakt z dużą ilością młodzieży (obecne czasy)
i najczęściej ci z nich co już raz mnie pomagali coś transportować,często się pytają - panie woźny na 4 lekcji było by coś do roboty
poza tym ja nie neguję twojego pomysłu w postaci przekazu edukacji -no tu przydaje się dobra sztuka ,aby naprowadzić młodego na posłuch
jedynie podkreśliłem że młody nie lublu nauki - a tak właściwie to człek z natury w ogóle jest leniwy.nie koniecznie ten młody

sorry,ale zapomniałem Twojego imienia,gdy byś mógł przypomnieć :skromny:

Whiplash - Śro 03 Cze, 2015 22:02

Jacek napisał/a:
sorry,ale zapomniałem Twojego imienia,gdy byś mógł przypomnieć

Łoooooo Jacku, to zaszczyt, bo chyba jestem pierwszy :)

Marcin - Patron właścicieli winnic :mgreen:

Jacek - Czw 04 Cze, 2015 10:41

Whiplash napisał/a:
Łoooooo Jacku, to zaszczyt, bo chyba jestem pierwszy :)

neuu :nie: drugi
nie wiem dlaczego tak mam,ale czasem osoby mnie się kojarzą z innym imieniem
i tak nasza Osa - Ela z Krysią mniem się zapisała
a twoje mnie się jakoś z "D" utkwiło i byłem nie pewien czy tu Dawid czy Damian
a tu masz - Marcin
obiecuję będe się starał zapamiętać,,,no cóż ,wybacz mnie słabemu gdy tam kiedyś znowuż zapytam :skromny:

krystian12345 - Sob 06 Cze, 2015 13:16

Cytat:
Być ojcem to podejmować decyzje


Dobry temat. W sumie jeden z niewielu dla mnie, który nie traktuje rozkminki dla rozkminki. Też się zastanawiam nad tym wiele razy co będzie jak mój syn wypali z tematem, który zetnie mnie z nóg. Myślę że jest to dobre rozwiązanie pomimo uczuć jakie zostają. Tak sobie myślę i mam taką nadzieje że spróbuje i mu się nie spodoba, znam takich. Powodzenia dla wszystkich ojców, mądrości w podejmowaniu trafnych decyzji :brawo:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group