czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
HydePark - nasze recenzje ciekawych książek
margo - Śro 06 Sty, 2016 15:39 Temat postu: nasze recenzje ciekawych książekChciałabym, żebyście tutaj dzielili się napisanymi przez siebie recenzjami (mogą być krótkie) przeczytanych przez siebie książek. Jako, że jeden temat z wrzutkami okładek już mamy, to tutaj zachęcam do wyrażania o nich swojej opinii, najlepiej bez wrzucania obrazków
ja postaram się wrzucić już coś jutro wieczorem, jak tylko będę miała dostęp do komputera. Zapowiedź: Mistrz i Małgorzata, M. Bułhakow Wiedźma - Śro 06 Sty, 2016 15:59
margo napisał/a:
Zapowiedź: Mistrz i Małgorzata, M. Bułhakow
To chyba nikogo nie zdziwiło? pietruszka - Śro 06 Sty, 2016 16:41 Temat postu: Książki, które wzruszyły, poruszyły, do polecenia albo i nieZapraszam, może się coś ciekawego urodzi z tego Klubu Książki?
W tej chwili na tapecie mam:
Obie dostałam od Gwiazdora pod choinkę. Pierwsza - już przeczytana, druga w trakcie czytania.
Kryminały osadzone okresie międzywojennym, w moim mieście. Po kryminały sięgam rzadko, chociaż lubiłam na przykład Chmielewską czy Agatę Christie (hmm... jednak kobieca proza kryminalistyczna? ) Tu bardziej mnie zainteresowało miejsce i czas opisywanych historii, a dokładniej nawet jak autor technicznie rozwiązał kwestię opisania czasu i miejsca, którego już nie ma, niż sama historia kryminalna. No ale to takie moje małe zboczenie, które nie ułatwia mi czytania, bo zamiast skupić się wprost na historii, czepiam się nieraz tła, które jest tylko dekoracją. No ale to ja. W relikwiach masońskiego ołtarza występują bohaterzy z wcześniejszych Tajemnic starego browaru i wydaje mi się, że druga cześć jest sprawniej i ciekawiej napisana, ale to na razie pierwsze wrażenie. Krzysztof Smura to dziennikarz jednej z poznańskich gazet, a na dodatek autor kilku książek po starym Poznaniu. Być może dlatego czuję się nieco zawiedziona zbyt nowoczesnym stylem pierwszej książki, drobnymi nieścisłościami, typu zdumienie w latach trzydziestych, że ktoś ma aż ( :głupek: ) sześcioro dzieci, kiedy wiem, że w tamtym okresie to nie była rzadkość, a raczej nawet norma. W tamtych czasem raczej podziw wzbudzałby fakt, że aż sześcioro z na przykład dwanaściorga dzieci dożyło dorosłości. No ale to takie drobne niuansiki. Uważam, że warto przeczytać, świetna lektura do poduszki, albo na dojazdy do pracy.
O kolejnych książkach pewnie niebawem.
Interesują mnie książki osadzone właśnie w polskich realiach końca XIX i początku XX wieku, ale nie tylko.szika - Śro 06 Sty, 2016 18:46 ja to tylko psychologia, kosmos, energie, gęstości i wymiary, no i jeszcze medycyna alternatywna.. więc nie wiem.. margo - Śro 06 Sty, 2016 18:50 Szika, recenzja! Opisuj może po Twoim opisie ktoś sięgnie po te książki? ankao30 - Śro 06 Sty, 2016 19:09 A ja ostatnio czytałam dużo o seksie.
Polecam, książka lekka i przyjemna.
A i można wprowadzać w real, próbowałam, polecam.
Ps. Zdjęcie daje, bo nie chce mi się okładek szukać.
margo - Śro 06 Sty, 2016 19:24 Ankao, a moglabys wiecej napisac o tej ksiazce? Bo obrazki same to w innym temacie ten temat jak sam jego tytul wskazuje sluzy do recenzjonowania ksiazek. Napiszesz cos wiecej?smokooka - Śro 06 Sty, 2016 19:37 A ja czytam od dłuższego czasu tylko dla rozrywki, lubuję się w polskich autorkach powieści obyczajowych współczesnych i "kryminalnych". Lubię też mieć przeczytane wszystkie książki danej autorki.
Lubię Szwaję, lecz ona już niczego nowego nie napisze, podobnie jak Chmielewska. Obu pań książki przeczytałam w większości po kilka razy. Uwielbiam.
Anna Ficner Ogonowska - cztery tytuły ze szczęściem, niedawno, pod koniec roku wydała piątą książkę, której nie ma jeszcze w bibliotece. Chętnie ją czytam, bo z jej książek uczę się o tym, że nadwrażliwości nie trzeba się wstydzić, że w ciele jednej bohaterki można skryć i nadwrażliwość i kobiecość i delikatność i subtelność i piękno i siłę. To dla mnie taka mieszanka jakiej nie znałam, choć dziś wydaje mi się normalnie zwyczajna.
Agata Kołakowska pisze lekko tak jak lubię. Olga Rudnicka specjalizuje się w lekkich kryminałkach, fajnie kręci fabułą. Katarzyna Kołczewska - póki co przeczytałam jedną jej książkę, ale już zarezerwowałam sobie w bibliotece wszystkie, które mają.
Nie podszedł mi sposób pisania Sylwii Chutnik, Marii Ulatowskiej, Joanny Bator, małgorzaty Kalicińskiej, mimo braku pruderii nie chciałam czytać (wypożyczyłam i przejrzałam w domu tylko) Marcina Szczygielskiego Bingo, wiedziałam że on pisze gejowskie powieści obyczajowe, ale nie dałam rady.
Ogólnie widzę, że książki każące myśleć mnie męczą, podobnie zaczęłam instrumentalnie traktować część wydań - mały druk wymagający okularów odpada. Pozwoliłam sobie odrzucić część potencjalnie interesujących tytułów, bo doszłam do wniosku że mam taki czas, że potrzebuję lekkiej literatury, że mam tyle tematyki i autorów do wyboru, że to z czym mi dziś nie po drodze nie musi zaprzątać mojej głowy, ambicji i oczu.ankao30 - Śro 06 Sty, 2016 19:39 margo,
Książka jest o seksie. Widziane z punktu kobiety, która poznaje wszystkie oblicza mężczyzny.Ona niedoświadczona młoda kobietka, studentka, poznała miliardera o dość specyficznych upodobaniach. Grey wciągnął Anastazje-studentkę w swój świat. Dziwny układ na podstawie pisemnej umowy. Właściciela i uleglej. Na taką formę Anastazja przystała.
Ok. Jestem kiepska w pisaniu, ale dodam, że jest czwarta część i też chcę ją przeczytać. Ta sama historia ale widziana oczami Greya, czyli mężczyzny.margo - Śro 06 Sty, 2016 19:42
ankao30 napisał/a:
Jestem kiepska w pisaniu,
To nieprawda! Zobacz jak zwięźle opisałaś tę historię na pewno bardziej zachęci do przeczytania niż, że jest "lekka i przyjemna". Fajnie! Tajga - Śro 06 Sty, 2016 19:58
pietruszka napisał/a:
Tu bardziej mnie zainteresowało miejsce i czas opisywanych historii, a dokładniej nawet jak autor technicznie rozwiązał kwestię opisania czasu i miejsca, którego już nie ma, niż sama historia kryminalna. No ale to takie moje małe zboczenie, które nie ułatwia mi czytania, bo zamiast skupić się wprost na historii, czepiam się nieraz tła, które jest tylko dekoracją. No ale to ja.
Ja też Pietruszko, przyznaj że jest to upierdliwe, co nie?
To jak lubisz takie klimaty to masz polecone odemnie, wyczytane, i co najwazniejsze
każda akcja toczy się w POZNANIU
I chronologia jest zachowana, jest ich więcej tych książek, ale ta ostatnia załączona jest
akurat początkiem historii bohaterów, śmiesznie się czyta o kimś kto jest bardzo młody
a czytało się wcześniej o jego wnuku.
Co ja się nawstawałam z łózka do kompa żeby w Goolach Earth sprawdzić ulicę, dom, jakąś wieżę ciśnień, knajpę yuraa - Śro 06 Sty, 2016 20:04
zwykły dzień na wsi , Polskiej wsi, widziany z perspektywy centrum naszego układu planetarnego. Żywy obraz budzących się do życia i codzienych zajęć mieszkańców zarówno ludzi jak i braci mniejszych. Widzimy tam i Wojtka wyciągającego ze studni żurawia , gdzie slychać prawie ten zgrzyt łancucha, w innym miejscu przemyka stado owiec siwych a nad nimi gołąbki trzepoczą, widzimy i Zosię liżącą ukradkiem śmietanę i prawie czujemy ten smak.
Utwór jest bardzo ekspresywny , tak bardzo że na koniec chętnie by się usiadło z gospodarzami do wspólnej miski barszczuLinka - Śro 06 Sty, 2016 20:28
ankao30 napisał/a:
A ja ostatnio czytałam dużo o seksie.
Polecam, książka lekka i przyjemna.
A i można wprowadzać w real, próbowałam, polecam.
Też przeczytałam już dawno, aczkolwiek nie uważam żeby była lekka łatwa i przyjemna,
bo uwikłanie głównej bohaterki zaraz mi się z jakąś dysfunkcją skojarzyło.
No i osobom samotnym raczej nie polecam endriu - Śro 06 Sty, 2016 21:08 yuraa, Ty to tak od siebie? szacun, nie wiedziałem, że tak umisz pannaJot - Śro 06 Sty, 2016 23:28
ankao30 napisał/a:
Ta sama historia ale widziana oczami Greya, czyli mężczyzny.
Napisana przez kobietę i w kobiecym języku historia o poranionym facecie, który pierwszy raz poznaje co to miłość i bzyka wybrankę w różny , specyficzny sposób. Kneblując, wiążąc i łojąc po tyłku .pterodaktyll - Śro 06 Sty, 2016 23:32
No to już lepiej poczytać klasykę gatunku niż tego Grey'a margo - Śro 06 Sty, 2016 23:39 Pterku zrecenzuj pannaJot - Śro 06 Sty, 2016 23:40 Ale bez inscenizacji pterodaktyll - Śro 06 Sty, 2016 23:43
margo napisał/a:
Pterku zrecenzuj
Nie mogę. Temat jest na ogólnodostępnej platformie
Warto przeczytać Owieczko Jonesy - Czw 07 Sty, 2016 00:02 A to w złym dziale chyba umieściłeś. Dział okładkowy jest zaraz obok ;ppietruszka - Czw 07 Sty, 2016 00:19
Tajga napisał/a:
Ja też Pietruszko, przyznaj że jest to upierdliwe, co nie?
]
oj jest psuje trochę przyjemność. Co ciekawe, nie miałam żadnych takich wątpliwości co do trzymania się realiów epoki czytając:
To co prawda nie kryminał, ale "pamiętnik" Chyba numer 1 na liście bestsellerów wielkopolskich genealogów (no chyba, że ktoś ma szczęście i jest w posiadaniu pamiętnika własnego pradziadka lub prababci, to może wtedy Marianna i Róże spadnie na kolejną pozycję.
O Ćwirlej mi gdzieś umknął. Z pewnością sięgnę. Dzięki
Żal mi, że tak mało ostatnio czasu poświęcam na czytanie. Chociaż u mnie zwykle to i tak naraz ze dwie, trzy książki "w ruchu".pietruszka - Czw 07 Sty, 2016 00:29
pterodaktyll napisał/a:
se poczytaj
a przyznaję - nie czytałam, za to dawno, dawno temu wypieki miałam przy Wenus w futrze Leopolda Sacher-Masocharufio - Czw 07 Sty, 2016 09:31 Justyn a czy nieszczęścia cnoty czytałem kilka lat temu
Dziewczyna szukająca miłości i swego miejsca na ziemi uwikłana w styl i forme markiza Sade czyli - perwersja , seks w róznych postaciach i pozycjach , różnych miejscach łacznie z klasztorem i Ona Justyna nadal pomimo wszelakich przygód nadal wewnetrznie czysta i poszukujaca .Czytac te ksiązkę mozna z róznych punktów widzenia .
Kazdy ale to kazdy znajdzie jakis fragment dla siebie - od sado-macho do czystości klasztornych uczuc .margo - Czw 07 Sty, 2016 19:34 Mistrz i Małgorzata
Michaił Bułhakow
Akcja powieści toczy się na początku XX wieku w Moskwie. Do Moskwy postanawia zawitać szatan, Woland, wraz ze swoją ekipą. Pragnie on sprawdzić, czy ludzie bardzo zmienili się od jego ostatniej wizyty na ziemi. Organizuje więc dla mieszkańców Moskwy pokaz czarnej magii. W międzyczasie przygotowuje bal, który cyklicznie organizuje na ziemi, a na który zaproszone są wszelkie duchy o bardzo złej przeszłości. W tle toczy się moskiewska codzienność, a w niej wyszczególniona jest historia związku literatów. Również w międzyczasie możemy poznać historię tytułowych bohaterów, Mistrza oraz Małgorzaty. Jego, ze szpitala psychiatrycznego i jej, nieszczęśliwej w związku małżeńskim z kimś, kogo nie kocha. Co jakiś czas między rozdziałami przeplata się również zupełnie inna historia, bliźniaczo podobna do męki Jezusa na krzyżu, tutaj jednak głównymi bohaterem nie jest Jeszua Ha-Nocri, a towarzyszy mu Poncjusz Piłat.
Powieść jest prowadzona na wielu płaszczyznach, które przeplatają się wzajemnie. Występuje w niej dużo postaci, którym przytrafia się wiele niesamowitych przygód. Pozornie tylko nie związanych ze sobą. Jest w niej dużo magii, ale też wiele całkiem przyziemnych spraw. Wydaje mi się, że odczytanie morału płynącego z tej książki, to jeden z wielu poziomów, na którym można ją czytać. Są wątki miłosne, są wątki humorystyczne, są momenty także smutne i prowadzące do refleksji. Na pewno warto przeczytać.
(ps. jakby ktoś nie wiedział, to cytat, który mam w podpisie pochodzi właśnie z tej książki )
A! I byłabym zapomniała! Bardzo lubię cytat z Fausta, J.W. Goethego, który znajduje się na początku książki, a który niesamowicie już na samym wstępie puentuje całość utworu:
"- A więc kim jesteś ty?
- Tej siły cząstką drobną co zawsze złego chce, a zawsze sprawia dobro."Janioł - Czw 07 Sty, 2016 20:34
pterodaktyll napisał/a:
Chyba rzucę to wszystko w diabły i pojadę do Kisłowodska
Tylko czy diabły będą chciały porzucić Ciebie ? pterodaktyll - Czw 07 Sty, 2016 20:38
Janioł napisał/a:
Tylko czy diabły będą chciały porzucić Ciebie ?
Przekupię czarty pietruszka - Czw 07 Sty, 2016 21:28 a tak wracając do książek hmmm... erotycznych... bo jak już Grey się tu wdarł i pan Sade i Masoch po których Yuryy recenzja zdała mi się też nie dotyczyć książki dla dzieci
to kto czytał Raz w roku w Skiroławkach Zbigniewa Nienackiego? Tego od Pana Samochodzika?
Trochę mi się smutno zrobiło, jak wczytałam się w życiorys autora, jednak jak sobie przypomnę czytanie ukradkiem, jak to "...Tej nocy Justyna szła nago do obory, aby wydoić swoją czarną krowę."
margo - Czw 07 Sty, 2016 21:41
pietruszka napisał/a:
Tej nocy Justyna szła nago do obory, aby wydoić swoją czarną krowę.
chyba się zainteresuję tą książką szymon - Czw 07 Sty, 2016 21:44 zróbcie że jakąś wklejke obrazków margo - Czw 07 Sty, 2016 21:53
szymon napisał/a:
zróbcie że jakąś wklejke obrazków
Mogę Ci polecić Kamasutrę, niestety nie ma w niej ani jednego obrazka Wcale ich tam nie potrzeba. Jest podzielona na kilka rozdziałów, między innymi jak traktować młode panny, jak traktować mężatki, jak traktować wdówki oraz jak traktować kurtyzany. Ponadto są rozdziały dokładnie opisujące rodzaje pocałunków, uszczypnięć, zadrapań, uścisków. Opisane jest co przystoi a co nie przystoi zarówno kobiecie jak i mężczyźnie. Jest to bardzo ciekawa książka o miłości fizycznej, napisana w zupełnie niewulgarny sposób. Dostałam ją od pewnego polskiego bramina, gdy pisałam licencjat i była mi potrzebna. Mam ją do dziś, dość stare wydanie. I zupełnie niepotrzebne są tam obrazki, wszystko jest opisane z nadzwyczajną precyzyjnością, co wcale nie oznacza, że jest to opis mechaniczny. Bardzo ładnie jest to wszystko złożone w jedno.Ann - Czw 07 Sty, 2016 21:54
Tematycznie uzależnieniowo i destrukcyjnie.
23 latek, nagle niejako spoliczkowany przez rzeczywistość, która przedarła się do niego przez opary alkoholu i marę narkotyków, staje przed próbą ratowania siebie.
Mocno, rzeczowo, czasem dosadnie i wulgarnie opisana droga zmagania się z uzależnieniem i własną słabością.
Książka opisuje pobyt w ośrodku odwykowym i próbę powrócenia do 'normalności'.
Kolejną częścią opisującą życie Freya jest książka 'Mój przyjaciel Leonard', czytana jako kontynuacja.
Mnie ta książka w pewnym okresie abstynencji pokazała, że nie tylko ja jestem tak zwichrowana w samym środku człowieka. Jednakże osobiście polecam tym, którzy są w 'dobrej kondycji'.pietruszka - Czw 07 Sty, 2016 22:21
szymon napisał/a:
zróbcie że jakąś wklejke obrazków
se przeczytaj, to pobudza wyobraźnię
nawet okładka skromna nadzwyczaj:
margo - Czw 07 Sty, 2016 22:23 Pietruszko, to są dwie części? Czy po prostu różne wydania, różniące się kolorem?pannaJot - Czw 07 Sty, 2016 22:31 Ja teraz czytam :margo - Czw 07 Sty, 2016 22:32 Asia, opowiedz coś o tej książce, a nie "ja teraz czytam" co to ma być? to temat z recenzjami! pannaJot - Czw 07 Sty, 2016 22:36 Recenzja będzie jak skończę
Pochwalić sie chciałam, że czytam. Gwiazdor mi taka fajną książkę przyniósł Zapowiada się fascynująco. Morderstwo, porąbany zabójca i stary pisarz - ofiara.margo - Czw 07 Sty, 2016 22:39
Cytat:
Zapowiada się fascynująco. Morderstwo, porąbany zabójca i stary pisarz - ofiara.
no, trzeba było tak od razu pod obrazkiem napisać pietruszka - Czw 07 Sty, 2016 22:40
Ann napisał/a:
osobiście polecam tym, którzy są w 'dobrej kondycji'.
tak właśnie mi się nasunęło:
o ile w pierwszych latach chłonęłam wszystko, co gdzieś miało łączność z uzależnieniami, współuzależnieniem, to teraz już mam przesyt tego typu literaturą. Tak jakby mózg się nasycił wiedzą? Dzisiaj w literaturze szukam rozrywki, wzruszeń albo wiedzy. Ale kilka lat temu chłonęłam książki o przemocy domowej i inne takie tam "z życia".pietruszka - Czw 07 Sty, 2016 22:42
margo napisał/a:
Pietruszko, to są dwie części? Czy po prostu różne wydania, różniące się kolorem?
ja miałam dwa tomy, ale było kilka wydań... Moje było takie jak na zdjęciu, pożyczone od kuzyna i mocno zczytane...
pannaJot napisał/a:
Ja teraz czytam :
Bardzo lubię Kinga, ale tego jeszcze nie czytałam. Tym bardziej czekam na recenzję.Ann - Czw 07 Sty, 2016 22:53
pietruszka napisał/a:
szukam rozrywki, wzruszeń albo wiedzy
nie twierdzę, że tego tam nie ma . A na 100% jest gęsia skórka....pietruszka - Czw 07 Sty, 2016 23:05
Ann napisał/a:
A na 100% jest gęsia skórka....
hmmm... Janioł - Czw 07 Sty, 2016 23:17
Ann napisał/a:
Obrazek
Tematycznie uzależnieniowo i destrukcyjnie.
23 latek, nagle niejako spoliczkowany przez rzeczywistość, która przedarła się do niego przez opary alkoholu i marę narkotyków, staje przed próbą ratowania siebie.
Mocno, rzeczowo, czasem dosadnie i wulgarnie opisana droga zmagania się z uzależnieniem i własną słabością.
Książka opisuje pobyt w ośrodku odwykowym i próbę powrócenia do 'normalności'.
Kolejną częścią opisującą życie Freya jest książka 'Mój przyjaciel Leonard', czytana jako kontynuacja.
Mnie ta książka w pewnym okresie abstynencji pokazała, że nie tylko ja jestem tak zwichrowana w samym środku człowieka. Jednakże osobiście polecam tym, którzy są w 'dobrej kondycji'.
właśnie jestem w trakcie czytania , nie dałem rady przeczytać o wizycie u dentysty ...nie dałem rady...po prostusmokooka - Czw 07 Sty, 2016 23:25 Zamówiłam Milion małych kawałków w bibliotece, i jeszcze jeden starszy tytuł, nie ma nic więcej Freya u mnie. Ale dziękuję za polecenie Janioł - Czw 07 Sty, 2016 23:33
pterodaktyll napisał/a:
nie gustuję w tego rodzaju lekturze.........
no tak tekstów na kamiennych tablicach pozostało niewieleszymon - Pią 08 Sty, 2016 00:20
Ann napisał/a:
Tematycznie uzależnieniowo i destrukcyjnie.
doczytałem jak mu zęby wyrywali i juz nie czytałem dalej, moge komuś oddać za freeJanioł - Pią 08 Sty, 2016 14:49
szymon napisał/a:
i juz nie czytałem dalej,
dalej mniej boli fizyczniemargo - Pią 08 Sty, 2016 15:12 To książka dla masochistów? szymon - Pią 08 Sty, 2016 15:20 książka zdobyła wiele pochlebnych opinii w świadku uzależnionych
opowiada, ze nawet w najbardziej skrajnych przypadkach, wręcz nie do uratowania, jest szansa, nawet jeśli jej nie widać
ooo moze tak, nawet jak dno jest muliste, mozna się odbić - ja tak tą ksiażkę odebrałem (choć nie doczytałem do końca, bo nie tendy droga )szymon - Pią 08 Sty, 2016 15:45
margo napisał/a:
szymon napisał/a:
książka zdobyła wiele pochlebnych opinii w świadku uzależnionych
szymon napisał/a:
(choć nie doczytałem do końca, bo nie tendy droga )
Rozómiem
weź mnie nie denerwuj zrobie zdjecie potem opisu jak można cierpieć z powodu uzależnienia i m.in bólu zębów... wole se poczytac o przyjemnych rzeczach, jak już czytam margo - Pią 08 Sty, 2016 16:01 Ja nie znam tej książki jak mam czytać o samounicestwianiu to wolę poczytać Stachurę, opiewa własne umieranie, które trwa całe jego życie, w bardzo piękne słowa Ann - Pią 08 Sty, 2016 16:32 margo, zaszufladkowalas w samounicestwienie bez przeczytania margo - Pią 08 Sty, 2016 16:36 Nie. Odpowiedziałam na post Szymona. Nie oceniłam tej książki, jedynie odniosłam się do jego słów.
Ps. A poza tym, czyż cierpienie z powodu uzależnień, na własne życzenie, to nie jest samounicestwianie się? Każde uzależnienie to autodestrukcja. W tym kontekście to pisałam.Janioł - Pią 08 Sty, 2016 16:52
margo napisał/a:
wolę poczytać Stachurę, opiewa własne umieranie, które trwa całe jego życie, w bardzo piękne słowa
wersja w tej książce to bardziej hardcorowa wersja Stedai bardzo ale to bardzo realistyczna , sprowadza do pionuJanioł - Pią 08 Sty, 2016 16:58
szymon napisał/a:
wole se poczytac o przyjemnych rzeczach, jak już czytam
Dekadent !!! margo - Pią 08 Sty, 2016 16:59
margo napisał/a:
bardzo piękne słowa
Janioł napisał/a:
hardcorowa
Janioł napisał/a:
realistyczna
Tym bardziej wolę jednak Steda... on pomimo życiowego cierpienia, zamienia to cierpienie w poezję. Realistyczne hardcory mi nie leżą chyba, że to coś w stylu szczerości do bólu Charlesa Bukowskiego?margo - Pią 08 Sty, 2016 17:03
pterodaktyll napisał/a:
Cierpienie uszlachetnia.....
Ja nie cierpię podczas czytania Steda, to on cierpiał, ja się tylko zachwycam formą jego cierpienia. Jego smutny koniec żywota wskazuje jednak na to, aby wybrać inną ścieżkę życiową margo - Pią 08 Sty, 2016 17:18
pterodaktyll napisał/a:
Uwierzę jak zobaczę.
To jakaś insynuacja? Sted w zasadzie w 1979 roku popełnił samobójstwo, tak bardzo zalany swym cierpieniem, które sam wytwarzał w sobie, na własne życzenie. Poza tym na pewno był DDA, czy był alkoholikiem to nie wiem, czytałam kilka różnych tekstów na ten temat i w zasadzie trudno stwierdzić... za kołnierz nie wylewał, ale o tym raczej nie pisze w swoich powieściach.
No takiego końca, jak i takiego nakręcania się w cierpieniu nikomu nie życzę. I o ile lubię go czytać, bo forma, w jaką to oplótł jest niesamowita, o tyle bez tej poetyckiej otoczki obawiam się, że byłoby to dla mnie nie do zniesienia dlatego "realistyczne hardcory" raczej mi nie podpasują...pietruszka - Pią 08 Sty, 2016 17:38 A ja myślę, że na pewnym etapie jest potrzeba, aby poczuć więź z bohaterem książki, także w tym cierpieniu. Ja się czułam lepiej, odkrywając, ze ktoś miał jeśli nie tak samo, to miał podobnie głębokie, bolesne doświadczenia, niemiłe emocje, że nie tylko ja tak miałam, że nie jestem w sama, że nie tylko ja popełniałam takie błędy, itd. Takie współuczestniczenie w cierpieniu. Może też potrzeba nadziei, że ktoś sobie poradził, wyszedł na prostą z podobnie pokręconych życiowych dróg?
Dziś już nie mam takiej potrzeby, bo mam własne doświadczenia wychodzenia z bagna? A już książek o alkoholizmie to nie mam teraz całkiem ochoty czytać, oglądać, a kiedyś to rzucałam się na wszystko okołotematyczne? Bo po co mi rozdrapywanie zagojonych ran? Chyba po prostu inny etap nastąpił.margo - Pią 08 Sty, 2016 18:00
pietruszka napisał/a:
A ja myślę, że na pewnym etapie jest potrzeba, aby poczuć więź z bohaterem książki, także w tym cierpieniu
a to ciekawe... hmm... może faktycznie coś w tym jest nie myślałam o tym wcześniej. To znaczy jasne, ogromnym marzeniem byłoby dla mnie spotkać się z bohaterem danej książki, porozmawiać... no tak, a być może też przeżyć to samo
pietruszka napisał/a:
A już książek o alkoholizmie to nie mam teraz całkiem ochoty czytać
mi to przeszło po kilku książkach... bardzo szybko ale raczej czytałam też dużo książek "motywujących" i takich o auto-rozwoju, ale też już miałam przesyt i teraz raczej omijam...Janioł - Pią 08 Sty, 2016 19:36
Cytat:
I tej wersji będę się trzymał
w końcu lenistwo nie jest trudne jak się jest skamielinąAnn - Pią 08 Sty, 2016 22:10
margo napisał/a:
czyż cierpienie z powodu uzależnień, na własne życzenie,
margo - Pią 08 Sty, 2016 22:12 No proszę Cię, jeśli ktoś jest uzależniony i nic z tym nie robi, chociaż wie, że może, to robi to na własne życzenie. Na własne życzenie cierpi. Moim zdaniem. Ty możesz mieć inne
ps. Oczywiście już abstrahując od tamtej książki, bo jak już wspomniałam była to tylko odpowiedź na post Szymona, trochę oderwana od tamtej książki. Odniosłam się do "czytania o czymś przyjemniejszym"szymon - Pią 08 Sty, 2016 22:20
Janioł napisał/a:
szymon napisał/a:
wole se poczytac o przyjemnych rzeczach, jak już czytam
Dekadent !!!
chyba Ty pannaJot - Pią 08 Sty, 2016 23:34 "Znalezione nie kradzione" S. King
Znany i popularny ale zdziwaczały pisarz zostaje zamordowany. Z jego domu znika gotówka i rękopisy. Nikomu nie znane. Morderca pisarza zabija swoich kompanów....Upija się i gwałci kobietę. Trafia do więzienia. A w jego głowie obsesyjnie tkwi myśl o pozostawionych za kratami dziełach pisarza. ....
Książka rewelacyjna od pierwszych minut trzyma w napięciu. Chociaż mało w stylu Kinga bo brakuje potworów, wampirów i innych straszydeł. Jest świetna. margo - Pią 08 Sty, 2016 23:38 O, fajnie. To już chyba kolejna książka u Kinga, w której głównym bohaterem jest pisarz. Było jeszcze Misery, ale niestety nie czytałam, oglądałam tylko ekranizacje. Też było bez potworów... no może poza jednym pannaJot - Pią 08 Sty, 2016 23:40 Sama Misery była potworem
Jak nie czytałaś to przeczytaj. Film się nie umywa
P.s. W tej pisarz nie jest bohaterem a zalążkiem intrygi margo - Pią 08 Sty, 2016 23:41
pannaJot napisał/a:
Sama Misery była potworem
O niej właśnie mówiłam pietruszka - Sob 09 Sty, 2016 10:35
pannaJot napisał/a:
Jak nie czytałaś to przeczytaj. Film się nie umywa
Potwierdzam. Film choć dobry (rewelacyjna Kathy Bates) , to książka jeszcze lepsza. Moim zdaniem, ekranizacjom Kinga brak "tego czegoś", czego nie udaje się przenieść na ekran. Moim zdaniem jedyną naprawdę dobrą ekranizacją było "Lśnienie". A książkę też warto przeczytać, w końcu główny bohater też alkoholik. Zresztą sam King przyznaje się oficjalnie do alkoholizmu (teraz ponoć nie pije).margo - Sob 09 Sty, 2016 14:13
pietruszka napisał/a:
Lśnienie
tego też nie czytałam, ale Lśnienie mogłabym oglądać w kółko nawet byłam kiedyś na wystawie poswięconej Kubrickowi i były tam eksponaty z tego filmu, m.in. noże, czy sukienki dziewczynek, sweterek chłopca
Moją ulubioną książką Kinga jak na razie jest chyba Sklepik z marzeniami. Czytałam ją już bardzo dawno, więc niewiele na jej temat powiem, oprócz tego, że w przeciwieństwie do Lśnienia czy Misery, ta jest pełna magii typowej dla powieści Kinga. W pewnym mieście powstaje sklepik z marzeniami. Każdy znajduje w nim coś dla siebie, niestety jednak nie płaci się w nim pieniędzmi. Za wymarzone rzeczy zapłatą jest spłatanie komuś pozornie niewinnego żartu. Sytuacje jednak zaczynają się komplikować, a osoby, które chcą mieć swoje wymarzone rzeczy coraz bardziej plątają się w sieci, którą stworzył sklepikarz. Mi bardzo się spodobała, choć czytałam ją chyba jeszcze w liceum... podobno jest też nagrany film na jej podstawie, ale szczerze mówiąc nie widziałam.pannaJot - Sob 09 Sty, 2016 15:12 Równie wspaniała jest książka "Smentarz dla zwierzaków"
Zwykła rodzina przeprowadza się do nowego domu. Wszystko jest cudowne, okolica, sąsiedzi. I cmentarzyk dla zwierzaków, na którym okoliczne dzieci chowają swoich ulubieńców w okolicy. Miejsce o których krążą legendy, przedsionek do Zła.yuraa - Sob 09 Sty, 2016 15:12
margo napisał/a:
tego też nie czytałam, ale Lśnienie mogłabym oglądać w kółko
a ja czytałem dwa razy, film Kubricka oglądałem po lekturze i nie byłem zachwycony podobnie jak sam S. King, który sam napisał scenariusz i powierzył reżyserie Mickowi Garrickowi,
Miniserial pod tym samym tytułem powstał w 1997 i o wiele bardziej oddaje ducha książki.
mi sie tez bardziej podobał.
a ze dwa lata temu ukazała się powieść Doktor Sen - ciąg dalszy żywota Dannego Torrance, dorosłego , alkoholika po terapii i AA. też ladnie napisaneyuraa - Sob 09 Sty, 2016 15:16
pannaJot napisał/a:
Smentarz dla zwierzaków"
piękna rzecz, czytałem Kinga większość z tego co wydano w języku Polskimmargo - Sob 09 Sty, 2016 15:25
yuraa napisał/a:
film Kubricka oglądałem po lekturze i nie byłem zachwycony podobnie jak sam S. King
A ja byłam, bo w zasadzie bardziej kocham się w Kubricku niż w Kingu... może dlatego yuraa - Sob 09 Sty, 2016 16:09
margo napisał/a:
bo w zasadzie bardziej kocham się w Kubricku niż w Kingu..
to polecam tzw "trylogie kobiecą" S.Kinga
Dolores Clainborne
Gra Geralda
Rose Madderpietruszka - Sob 09 Sty, 2016 18:16
yuraa napisał/a:
Miniserial pod tym samym tytułem powstał w 1997 i o wiele bardziej oddaje ducha książki.
O... nie widziałam. Dzięki.
Na mnie duże wrażenie zrobił Wielki Marsz, który King wydał pod pseudonimem Richard Bachman. Ostatnio też Cujo, Komórka i po latach po raz kolejny czytałam też To. Kiedyś czytałam właściwie wszystko po kolei, co udało się dostać Kinga, później zrobiło się trochę luk. Ale myślę, ze to optymistyczne, kiedy ma się przed sobą jeszcze kilka książek do przeczytania.yuraa - Sob 09 Sty, 2016 19:18
pietruszka napisał/a:
Na mnie duże wrażenie zrobił Wielki Marsz
dwa podejścia i nie skończyłem nie wiem czemupietruszka - Sob 09 Sty, 2016 19:30
yuraa napisał/a:
dwa podejścia i nie skończyłem nie wiem czemu
A czego się wstydzisz? Czasem po prostu tak jest. Na szczęście (!) nie jesteśmy wszyscy tacy sami i nie każda książka, czy film MUSI każdemu się podobać, tak samo wciągać, pochłaniać.
Ot... wszyscy prawie piali z zachwytu nad ekranizacją Tolkiena. A ja? Nie wiem, kompletnie mnie nie wzruszyła, wręcz odrzuciła... Myślę po prostu, że świat stworzony w mojej głowie był tak diametralnie różny od tego, co postanowili pokazać twórcy filmu, że nijak nie mogłam się "przestawić". Ciekawe, podobny problem miałam... z Muminkami. Myślę, że czasem książka tak zadziała silnie na wyobraźnię, że potem nie da się przełknąć filmowej adaptacji i wizji kogoś innego.
No i właśnie mi się film "Władca Pierścieni" kompletnie mijał w mojej głowie z książką. No może jedynie Gandalfa mogłam przełknąć. A wszystkim się tak film podobał. W mojej głowie był jednak inny ekran. I tak bywa.margo - Sob 09 Sty, 2016 19:34
pietruszka napisał/a:
Myślę po prostu, że świat stworzony w mojej głowie był tak diametralnie różny od tego, co postanowili pokazać twórcy filmu
Ja miałam tak po przeczytaniu Siekierezady E. Stachury. Dowiedziałam się, że jest film. Włączyłam. I wyłączyłam. On był tak skrajnie inny od tego, co miałam w głowie, że postanowiłam nie niszczyć mojego wyobrażenia tym obrazem. Choć na pewno, gdybym nie czytała wcześniej książki to by mi się spodobał, bo klimat z tego co zauważyłam miał ciekawy. Ale zupełnie odmienny od tego, co ja miałam w głowie podczas czytania.endriu - Pon 11 Sty, 2016 15:01
jestem w połowie ale czyta się jak powieść sensacyjno-kryminalno-szpiegowską, są morderstwa, seks, zdrady, można łezkę uronić (śmierć 4 letniego Grzesia),
moim zdaniem świetna książka, polecam każdemu, tym bardziej, że wielu bohaterów znamy.
akcja zaczyna się w Wenecji...
jak skończę to jeszcze coś napiszępterodaktyll - Pon 18 Sty, 2016 20:39
Uprasza się o recenzowanie treści w tym wątku. No chyba, że kolega moderator nie dał rady przeczytać... wyrazy współczucia Janioł - Wto 19 Sty, 2016 02:57
margo napisał/a:
No chyba, że kolega moderator nie dał rady przeczytać... wyrazy współczucia
14 strona nie do przejścia margo - Wto 19 Sty, 2016 11:58 To ja złożę odwołanie do Wyższej Instancji Whiplash - Wto 19 Sty, 2016 12:51
margo napisał/a:
do Wyższej Instancji
Znaczy do Naszej Kochanej Wiedzmy Dekadenckiej? margo - Wto 19 Sty, 2016 14:10
Tak swoją drogą, to ja bym się obraziła Whiplash - Wto 19 Sty, 2016 15:54
margo napisał/a:
Tak swoją drogą, to ja bym się obraziła
Ja to zazwyczaj w łeb obrywam
PS.: Nie obraziłabyś się margo - Wto 19 Sty, 2016 16:02 Nie na co dzień ktoś nazywa mnie NKWD, ale zadowolona na pewno bym nie była Whiplash - Wto 19 Sty, 2016 16:21 To Twoja interpretacja
Ja nigdzie NKWD nie napisałem margo - Wto 19 Sty, 2016 16:32 Gdybyś tego nie wytłuścił, to można by się jeszcze kłócić. Ale przegiąłeś z tą sugestią zbyt sugestywna sugestia Tajga - Wto 19 Sty, 2016 17:34
pterodaktyll napisał/a:
Gorąco polecam........
Czytałam, nie podobało mi się.
Ten As to niezły ananas, najpierw Ala, potem Ola. She - Wto 19 Sty, 2016 17:38
Tajga napisał/a:
Czytałam, nie podobało mi się.
Ten As to niezły ananas, najpierw Ala, potem Ola.
Zapomniałaś o kocie Tajga - Wto 19 Sty, 2016 17:45
She napisał/a:
Zapomniałaś o kocie
jak mogłam zapomnieć???
Dawno to czytałam, bardzo dawno She - Wto 19 Sty, 2016 19:54 Wiedźma - Wto 19 Sty, 2016 20:03 pannaJot - Wto 19 Sty, 2016 21:18
Tajga napisał/a:
jak mogłam zapomnieć???
Dawno to czytałam, bardzo dawno
Ja czytałam mniej dawno a tez nie pamiętałam o kocie więc się nie łam. Nie jesteś sama margo - Wto 19 Sty, 2016 21:21
pannaJot napisał/a:
nie pamiętałam o kocie
no przecież Ala ma kota, a kot ma Alę!
biedny kotek, wszyscy o nim zapomnieli yuraa - Wto 19 Sty, 2016 21:47
margo napisał/a:
Ala ma kota, a kot ma Alę!
A Ale górale j... na skale
a nie to chyba nie z tej książkimargo - Wto 19 Sty, 2016 21:55
yuraa napisał/a:
A Ale górale j... na skale
pietruszka - Wto 19 Sty, 2016 22:33 To był suplement dla dorosłych pterodaktyll - Wto 19 Sty, 2016 22:53 Pozwolę sobie polecić Państwu dość mało znaną XIII Księgę epopei narodowej naszego Wieszcza Adama Mickiewicza w wykonaniu znakomitego aktora p. Daniela Olbrychskiego.
Zaznaczam, że jest to dziełko wyłącznie dla dorosłych..........
Tajga - Śro 20 Sty, 2016 21:49 Pietruszka!!!
Coś dla Ciebie
Lata międzywojenne, Poznań i zagadka kryminalna i... dopiero zaczełam czytać to nie wiem, ale zapowiada się nieźle.
Nowośc więc może jeszcze nie ma jeszcze w bibliotece ale będzie.
dalej czytaćJanioł - Śro 20 Sty, 2016 22:40 a ja jestem w trakcie czytania "Jezus`a" Jamesa Martina ....ciekawa książka o życiu ważnej postaci w tamtejszej rzeczywistości połączona z niezłym humorem I dobrym przewodnikiem po tamtym rejoniepietruszka - Czw 21 Sty, 2016 00:43
Tajga napisał/a:
Lata międzywojenne, Poznań i zagadka kryminalna i... dopiero zaczełam czytać to nie wiem, ale zapowiada się nieźle.
Nie widziałam Twojego wcześniejszego wpisu.
Nie czytałam pierwszej , dopiero wczoraj odkryłam tego autora
Nadrobię. margo - Pią 12 Lut, 2016 21:13 Dwie książki ostatnio przeczytałam. Zmęczyłam w końcu to "Kto zabił Kennedy'ego?" i w sumie muszę powiedzieć, że autor na prawdę się postarał. Jest to bardzo wnikliwa analiza tamtejszych wydarzeń, na końcu stawiająca całkiem wiarygodną tezę, kto stoi za morderstwem, pisana w czasie, w którym całe Stany Zjednoczone wmawiały swoim obywatelom, że zabójcą był działający samodzielnie psychopata. Tymczasem książka stała się bestsellerem w Europie, w której już wtedy brano pod uwagę inne możliwości. Oczywiście książka jest zapewne dość nieaktualna, bo na przykład zakłada dwóch strzelców, dziś mówi się już o trzech. Ale w ramach ciekawostki warto przeczytać jeśli uda się komuś zdobyć, bo jest pisana dość przyjemnym językiem.
Druga książka to z kolei 8 zeszyt z pierwszego cyklu zeszytów fantastyczno-naukowych ISKIER. "Domek z kart" Cyrila M. Kornblutha. Cieniutki zeszyt, zbiór kilku opowiadań. Zastanawiałam się przez chwilę, czy coś je łączy. Na pewno wszystkie mówią o czasach powojennych, czasami zahaczających nawet o lata 70. Wydawać by się mogło, że są to zwykłe opowiadania z tematyką naukową w tle, ale w każdym z nich dzieje się jak dla mnie coś takiego niepokojącego. Coś co nie pasuje. Co niby mogło zdarzyć się w tamtych czasach, ale jednak jest czymś bardzo nieprawdopodobnym. Szczególnie jednak podobało mi się jedno opowiadanie, Statek rekin, w którym akcja dzieje się na morzu. Tysiące ludzi żyjących od kilku pokoleń na statkach, mieszkających tam, żywiących się tym co złowią. W momencie opisywanych wydarzeń żadne z nich nigdy nie widziało lądu, wszyscy urodzili się już na statku. Nagle okazuje się, że podczas sztormu tracą sieć z połowami, a to oznacza niechybną śmierć. Muszą popłynąć na ląd... to jedno kilkustronicowe opowiadanie utkwiło mi chyba najbardziej w pamięci. Ciekawa jestem innych zeszytów z tego cyklu, może jeszcze uda mi się kiedyś takie dorwać margo - Śro 13 Kwi, 2016 20:01
Dziś skończyłam książkę "Kiedy bogowie zstąpili na ziemię". Nie jest to beletrystyka, raczej coś dla fanów różnych opracowań z zakresu nauki i paranauki. Jeśli kogoś fascynują starożytne religie, to na pewno ta książka wyda mu się ciekawa, jest to zupełnie inne, nie idące w parze z nauką głównego nurtu, spojrzenie. Omawiane są tu religie starożytnej Grecji, Egiptu, Sumeru, Hebrajczyków oraz również chrześcijaństwo. Autor, Alan Alford, wysnuwa ciekawą tezę, jakby wszystkie te religie łączyło bardzo wiele podobieństw składających się na wspólną całość. Na kult eksplodującej planety, kult meteorytów. Przyznam szczerze, że czytając tę książkę, miałam momenty, że wydawało mi się to trochę naciągane. Ale kiedy już przemierzyłam parę stron dalej, wszystko zaczęło się składać w jedną całość. Nie powiem, po przeczytaniu tej książki jestem trochę zmieszana i zdezorientowana, na pewno skłania ona do myślenia i do własnych poszukiwań i przemyśleń. Na pewno dzięki niej zagłębię się trochę w mitologię Sumeru, która wydaje się być arcyciekawa, a która nie ogranicza się przecież jedynie do dość już oklepanego kulturowo eposu o Gilgameszu. Zatem jeśli kogoś interesuje taka tematyka i nie boi się takich opracowań, to zdecydowanie polecam Romuald - Śro 11 Maj, 2016 08:24 Ciekawe klimaty - Metro- Dmitry Glukhovsky . SF albo późniejsza współczesność
Jedna z najciekawszych serii ( bo to seria ) niesamowite i jak realne.