To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Rozpoczynam terapię

edyta - Wto 30 Cze, 2009 15:45

Witam wszystkich. Byłam dziś na drugim spotkaniu - z terapeutką. Chce podziękować, bo to dzieki Wam... Sama raczej bym się nie zdecydowała. Jest miło, przyjaźnie.... niepotrzebnie tak się bałam
stiff - Wto 30 Cze, 2009 15:54

edyta napisał/a:
Byłam dziś na drugim spotkaniu - z terapeutką.

Wytrwałości Ci życzę i konsekwencji,
abyś odnalazła się w trakcie i po terapii...
Powodzenia... :)

pterodaktyll - Wto 30 Cze, 2009 15:55

Witaj Edyto. Cieszę się, że podjęłaś terapię. Jestem przekonany, że bardzo pomoże Ci to w osiąganiu Twoich celów ;)
Bebetka - Wto 30 Cze, 2009 15:56

edyta napisał/a:
Byłam dziś na drugim spotkaniu - z terapeutką

edyta napisał/a:
jest miło, przyjaźnie.... niepotrzebnie tak się bałam

Fajnie Edytko....cieszę sie razem z Tobą. Pamiętam, jak tez kiedyś bardzo się bałam pierwszej wizyty u terapeuty.....tez wiele osób na forum mi wtedy pisało, ze nie taki diabeł straszny. Ale o tym musiałam przekonać sie sama. Fajnie czułam po tej wizycie, podobnie jak Ty :)

Tak więc wszystko co najlepsze jeszcze przed Tobą, uwierz mi :)

edyta - Wto 30 Cze, 2009 16:02

Mam nadzieje, że wytrwam, że pokonam słabości. Chcę iść do przodu, rozwijać się, pracować nad sobą, zacząć pięknie żyć. Wspaniałe, że są ludzie, którzy przez to samo przeszli, wygrali i chcą dzielić swoją siłą z innymi
pterodaktyll - Wto 30 Cze, 2009 16:04

edyta napisał/a:
wygrali

Edytko w tej "grze" nie ma wygranych.

stiff - Wto 30 Cze, 2009 16:05

edyta napisał/a:
Mam nadzieje, że wytrwam, że pokonam słabości.

Moc znaczy chcieć i wiara w sukces, to podstawa...

edyta - Wto 30 Cze, 2009 16:07

Cytat:
Tak więc wszystko co najlepsze jeszcze przed Tobą, uwierz mi
_________________


:D

edyta - Wto 30 Cze, 2009 16:09

pterodaktyll napisał/a:
Edytko w tej "grze" nie ma wygranych.


dla mnie właśnie wygraną jest trzeźwe życie, umiejętność radzenia sobie z nałogiem, wiara w siebie, radość życia

pterodaktyll - Wto 30 Cze, 2009 16:17

edyta napisał/a:
umiejętność radzenia sobie z nałogiem, wiara w siebie, radość życia

W tym kontekście to masz rację ;)

stiff - Wto 30 Cze, 2009 16:44

edyta napisał/a:
dla mnie właśnie wygraną jest trzeźwe życie, umiejętność radzenia sobie z nałogiem, wiara w siebie, radość życia

Pierwszy krok już zrobiłaś, aby to osiągnąć... :)

Wiedźma - Wto 30 Cze, 2009 19:11

Cieszę się, Edyto, że wprowadzasz w życie swoją decyzję :)
Powiedz mi jakie plany na przyszłość? Co Ci terapeutka zaproponowała?
Będziesz brała udział w zajęciach grupowych?

Beniamin - Wto 30 Cze, 2009 20:10

Brawo Edytko :)

Odpowiedz na pytanie powyżej, jestem ciekaw.

edyta - Wto 30 Cze, 2009 21:36

Witam po przerwie. Skorzystałam z okazji, że nie pada i wykosiłam troche trawy w ogrodzie. Mam mieć jeszcze jedno spotkanie indywidualne, potem spotkania w grupie samych dziewczyn... a potem... choć może za daleko wybiegam w przyszłość. Póki co byle do piątku...
pterodaktyll - Wto 30 Cze, 2009 21:38

edyta napisał/a:
choć może za daleko wybiegam w przyszłość. Póki co byle do piątku...


:brawo: :brawo:

stiff - Wto 30 Cze, 2009 21:46

edyta napisał/a:
Póki co byle do piątku...

I tego się trzymaj... :D

edyta - Wto 30 Cze, 2009 21:52

będę się starać :radocha: dobranoc, jestem śpioch. Spokojnej nocy wszystkim.
stiff - Wto 30 Cze, 2009 21:53

Miłych snów... :)
Wiedźma - Wto 30 Cze, 2009 21:55

edyta napisał/a:
spotkania w grupie samych dziewczyn

To pewnie jakaś grupa wsparcia?
Ja przed właściwa terapią też byłam na kilku spotkaniach grupy wsparcia dla kobiet -
mój terapeuta mnie tam posłał, żebym się oswoiła z ludźmi,
bo dzikus był ze mnie i facet miał obawy, że dam nogę z terapii :wysmiewacz:

Anonymous - Śro 01 Lip, 2009 07:40

Ewa Ty dzikus???? :shock:


edytko- cieszę się że tak idziesz do przodu:) pisz żebyśmy wiedzieli co tam u Ciebie :)

Wiedźma - Śro 01 Lip, 2009 07:54

utopia napisał/a:
Ewa Ty dzikus???? :shock:

Nio! :tak: Jeszcze jaki! Bałam się ludzi.
Ale na terapii sie rozkręciłam :)

Jacek - Śro 01 Lip, 2009 07:58

a dałaś???
daj mi nogę daj mi nogę :muza:

edyta - Pią 03 Lip, 2009 20:25

Na początek indywidualnie, bo jestem niesmiała. Terapetka widzi wiele podobieństw między nami... sama to zaproponowała i jestem jej za to wdzięczna. Łatwiej mówić o sobie w cztery oczy, zwłaszcza w kobiece oczy. Cieszę sie, że wytrwałam do dziś, nie kryje, że boję sie jutra... Byle do piątku, następnego.
edyta - Pią 03 Lip, 2009 20:26

utopia napisał/a:
edytko- cieszę się że tak idziesz do przodu:) pisz żebyśmy wiedzieli co tam u Ciebie

narazie dobrze i oby tak dalej :)

Jagna - Pią 03 Lip, 2009 20:28

Hej Edyto :)
A jak sobie radzisz poza terapią, w domu, na codzień ?

Klara - Pią 03 Lip, 2009 20:28

Trzymam za Ciebie kciuki Edytko!
Mogłabyś jutro pójść np. na mityng AA?

edyta - Pią 03 Lip, 2009 20:30

pterodaktyll napisał/a:
Witaj Edyto. Cieszę się, że podjęłaś terapię. Jestem przekonany, że bardzo pomoże Ci to w osiąganiu Twoich celów


wierzę, że mi pomoże. Taka rozmowa z osobą, która wie o czym mówię, w czym tkwie, to dla mnie spory ładunek wiary i nadziei, że powoli, małymi kroczkami wyjdę z tego błota

pterodaktyll - Pią 03 Lip, 2009 20:34

edyta napisał/a:
powoli, małymi kroczkami wyjdę z tego błota

I tej wersji się trzymaj

edyta - Pią 03 Lip, 2009 20:34

Jagna napisał/a:
A jak sobie radzisz poza terapią, w domu, na codzień ?


narazie sobie radzę, wypłakałam się i "naładowałam" pozytywnym myśleniem, wyciszyłam... Nie miałam jak dotąd napadu głodu, więc jeszcze nie mam powodu do dumy. A trzeźwy weekend poprawi moją psyche. Zaplanowałam sobie jutrzejszy dzień do wieczora, więc wierze, że będzie dobrze

stiff - Pią 03 Lip, 2009 20:35

edyta napisał/a:
to dla mnie spory ładunek wiary i nadziei, że powoli, małymi kroczkami wyjdę z tego błota

Powodzenia Ci życzę... :)

edyta - Pią 03 Lip, 2009 20:41

:->
Jagna - Pią 03 Lip, 2009 20:48

edyta napisał/a:
Zaplanowałam sobie jutrzejszy dzień do wieczora, więc wierze, że będzie dobrze


I tak trzymaj :)
Ważne, że masz co robić, najtrudniejsze bywają wolne weekendy na początku abstynencji.
Bardzo pomocne jest właśnie rozplanowanie dnia, spotkania z ludźmi, najlepiej także niepijącymi.
I bądź dobra dla siebie, teraz nie pijesz, nagradzaj się, to poprawia samopoczucie.

Wiedźma - Pią 03 Lip, 2009 20:49

edyta napisał/a:
Taka rozmowa z osobą, która wie o czym mówię, w czym tkwie, to dla mnie spory ładunek wiary i nadziei, że powoli, małymi kroczkami wyjdę z tego błota

Pamiętam gdy ja zaczynałam terapię - właśnie otwarte rozmowy o moim problemie były dla mnie bardzo ważne.
Bo wcześniej sama dusiłam się z tym, starając się ukryć przed światem to co sie ze mną dzieje,
a jeśli już odbywałam na ten temat jakieś rozmowy, to tylko z najbliższymi
i tylko w formie odpierania ich zarzutów i pretensji -
słusznych oczywiście, więc wzbudzających we mnie poczucie winy.
Natomiast w rozmowach z terapeutą po raz pierwszy spotkałam się ze zrozumieniem i życzliwością,
mogłam pozwolić sobie na szczerość i otwartość, bez obawy, że zostanie to wykorzystane przeciwko mnie.
Wyrzucałam więc z siebie to co do tamtej pory najgłębiej skrywałam, odczuwając przy tym ogromną ulgę.
Jednocześnie miałam wrażenie, że przełamuję jakieś tabu, że przekraczam granicę dotąd zabronioną.
Pozbywałam się wstydu, który wcześniej mnie nie odstępował ani na krok.
Po jakimś czasie byłam już w stanie mówić o sobie wobec grupy.
Myślę, Edyto, że niedługo Ty też dojdziesz do tego etapu.
Życzę Ci z całego serca, abyś sobie poradziła.

edyta - Pią 03 Lip, 2009 20:54

Wiedźmo jest dokładnie tak jak piszesz. Spotkałam się z tą Panią trzeci raz, a już wie więcej niż ktokolwiek inny... i jej nie wstydzę sie powiedzieć i czuję ulgę... bo ona rozumie, to dla mnie niesamowite.
edyta - Pią 03 Lip, 2009 20:57

oczywiście to nie Pani tylko Jola ;) i ściskamy się przed i po ;) jak starsza siostra, albo mama. Grupy jeszcze się boję, choć mówimy o niej, o tematach i problemach, przygotowuje mnie,
edyta - Pią 03 Lip, 2009 21:02

jak myślę nad swoim zyciem, wyborami jakie podejmowałam to aż dziwię się, że to zycie jest moje.... nasuwają mi się słowa, które kiedyś czytałam, że gdyby mój świat był szklanką, stłukłabym ją a szkła podeptała i wyrzuciła na smietnik
Jagna - Pią 03 Lip, 2009 21:06

Tak, narozrabialiśmy wszyscy. Każdy ma tam swój własny plecak z bagażem uczynków.
Ale paradoksalnie gdyby nie to, nie nasza choroba często nie zmienilibysmy naszego życia, na lepsze :) Jak to się mówi : nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło :)

Wiedźma - Pią 03 Lip, 2009 21:14

Wybory... Mój Boże, jakich ja wyborów dokonywałam...
Wszystkie ważne decyzje w życiu podejmowałam po pijanemu :|
Nie wiem jakim cudem wyszłam z tego cało, chociaż mocno pokiereszowana, fakt.
Nie mogę się nadziwić własnej lekkomyślności i normalnej głupocie.
Wolę jednak nie oglądać sie za siebie i mnie wspominać, bo skóra mi cierpnie.
Co nie znaczy, że puszczam to wszystko w niepamięć - chcę pamiętać ku przestrodze na przyszłość,
ale staram się nie nadawać temu ładunku emocjonalnego.
Po prostu - było tak i tak, zrobiłam to i to, ale to już przeszłość, nie odstanie się,
więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko uważać, żeby się znów nie rozlało.

pterodaktyll - Pią 03 Lip, 2009 21:28

Cytat:
Po prostu - było tak i tak, zrobiłam to i to, ale to już przeszłość, nie odstanie się,
więc nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem, tylko uważać, żeby się znów nie rozlało

Nic więcej do tego nie można dodać

Wiedźma - Wto 14 Lip, 2009 20:55

edyta w innym wątku napisał/a:
Nie pijje 17 dzień, dla mnie bomba

Dla mnie też bomba! :okok:

Dawno nic nie pisałaś, Edyto. Jak tam Twoja terapia?

Jagna - Wto 14 Lip, 2009 21:16

Witaj Edyto :) Fajnie Cię widzieć, napisz parę słów , jak u Ciebie.
wolf - Śro 15 Lip, 2009 06:37

mialem przez wiele lat bardzo negatywny stosunek do wszelkiej masci terapii i ogolnie psychologiii w swoim zyciu.
probowalem spobie poradzic jak umialem z nalogiem. pewnie wynikalo to po czesci z wychowania: " sam sie w to wpakowales koles, to sie teraz sam wygrzebuj"
po kolejnej mojej calkowitej klece poszedlem na terapie.........nieufny, skupiony, tylko czychalem na jakiekolwiek potkniecie psychologow i terapeutow. mialem pewien prosty plan: 6 tygodni w zamknieciu da mi handicap-odpoczne od gorzaly i bede stosowal regulamin....bo ja jestem regulaminowy :D ./ale dowodca musi byc dowodca, a nie jakies cieple kluchy z miotla/.......sporo sie dowiedzialem o ewidentnych i fizjologicznych objawach, skutkach itp. alkoholizmu
a w miedzyczasie...wciagnalem sie w opowiesci innych ludzi z podobnym do mojego problemem.
i to sie okazalo dla mnie najwiekszym odkryciem. grupa ludzi, skotlowanych , sponiewieranych przez samych siebie........stala sie moim zwierciadlem i na odwrot.
i wlasnie w tych ludziach tkwi sukces mojej terapii.
w tych potluczonych, ale wygrzebujacych sie z powrotem na powierzchnie, tak jak ja. :D

edyta - Wto 21 Lip, 2009 22:09

witam, chodzę sobie na terapie i narazie dobrze jest. Nie wiem co tak naprawdę czuje, chyba jestem zadziwiona sobą, że jednak bez piwa da się przeżyć jak dotąd ponad 3 tygodnie... jestem kompletnie zbita z tropu, ani cieszę się, ani smucę. Czytam posty i wręcz nie wierze, że są skierowane do mnie, że wiekszość mojego życia pracowałam solidnie na miano alkoholiczki. Co to było przez te ok 10 lat? co mną zawładnęło ? dlaczego dopiero terapia to przerwała ? dlaczego sama nie dałam rady ?
Anonymous - Wto 21 Lip, 2009 22:11

edyta- to jest choroba- jakbyś była chora na cukrzyce nie zadawałabyś sobie takich pytań - przyjmij z całym dobrodziejstwem :) będzie coraz lepiej :) gratuluje trzech tygodni :) brawo :)
edyta - Wto 21 Lip, 2009 22:13

dziś dowiedziałam się, że jestem dda.... pytam, kto to jest, dlaczego.... kolejne odpowiedzi na moje zachowania, moje blokady, lęki.... to jak nie o mnie.... kim wobec tego jestem? kim byłam?
edyta - Wto 21 Lip, 2009 22:16

o, ktoś jeszcze nie śpi.... jestem sobą przerażona....
Anonymous - Wto 21 Lip, 2009 22:19

edytko- ja jestem alkoholiczką i jestem DDA - jedno drugiego nie wyklucza a raczej się zazębia

a kim jesteś? człowiekiem- wartościowym człowiekiem :pocieszacz:

Anonymous - Wto 21 Lip, 2009 22:20

przecież nie pijesz, masz sukces- nie bądź przerażona - wszystko z czasem się poukłada a terapia pozwoli Ci te szufladki posegregować :)
edyta - Wto 21 Lip, 2009 22:22

miałam okresy, że nie piłam, raz nawet 62 dni, ale były one męczarnią... Nie sądziłam, że rozmowa z drugą osobą tak wiele pomoże. Późno się zdecydowałam.
Czasu nie wrócę. Byle nie upaść ponownie...

edyta - Wto 21 Lip, 2009 22:23

;)
Anonymous - Wto 21 Lip, 2009 22:25

tak rozmowa bardzo pomaga :) a jeszcze jak druga osoba rozumie o co Tobie chodzi to już rewelacja- właśnie na terapii zaczęłam wierzyć w siebie, zaczęłam oddzielać przeszłość od teraźniejszości- pracuj uczciwie a naprawdę będzie to procentowało
edyta - Wto 21 Lip, 2009 22:25

Spokojnych snów i pięknych dni, pozdrawiam
pterodaktyll - Wto 21 Lip, 2009 22:26

edyta napisał/a:
Późno się zdecydowałam.

Edyta! Ja piłem 30 lat zanim zacząłem terapię Nigdy nie jest za późno

Wiedźma - Śro 22 Lip, 2009 07:23

Edyto, Tobie wyleciało z życiorysu 10 lat, ale właśnie się przebudziłaś.
U mnie to było, podobnie jak u Pterodaktylla 30 lat, czyli praktycznie całe moje dorosłe życie,
którego nie pamiętam trzeźwego :|
Z tego 20 lat zmarnotrawiłam na próby samodzielnego wyjścia z nałogu,
bo służba zdrowia miała mi do zaproponowania jedynie anticol, co oczywiście mi nie pomogło.
Myślę, że gdyby wtedy prowadzono u nas psychoterapie, nie piłabym już od wielu wielu lat...
Spójrz więc, Edyto na to z tej strony - masz komfortową sytuację, możesz się leczyć,
nie musisz sięgać dna, żeby się od niego odbijać, możesz temu zapobiec.

yuraa - Śro 22 Lip, 2009 09:16

Gratuluję trzech tygodni Edyto

znam ten ból : czemu zmarnowałem tyle czasu??
czemu nie zacząłem wcześniej się leczyć??
czemu musiałem zaryć mordą w błoto??

no i dzisiaj sobie tłumaczę że gdybym nie zarył to ciągnął bym dalej te syfiaste życie,
bo przecież " ja wiedziałem lepiej"
bo "miałem czas"
bo to ja byłem najważniejszy, " nie będą mi tu mówić"

wolf - Śro 22 Lip, 2009 09:21

Wiedźma napisał/a:
Z tego 20 lat zmarnotrawiłam na próby samodzielnego wyjścia z nałogu,

niczego nie zmarnotrawilas.nie wszystko Ci tylko wyszlo
przestan w ogole myslec w takich kategoriach..........bo to , jakby ciagle zyc w poczuciu winy.
ogladanie sie w przeszlosc ma sluzyc przyszlosci........a nie jakim niekonczacym sie rozliczeniom.

wiesz jakby wygladalo zmarnowane te 20 lat?............gdybys bez cienia watpliwosci i refleksji............chlala i wyladowal na dworcu wschodnim w warszawie...........ja tam czesto wysiadam z pociagu
i widuje takie autentycznie zmarnowane kobiety i fecatow w wieku : na oko 50 , rzeczywiscie 30.
to jest marnotrastwo..........ale i z tego mozna wyjsc przy odrobinie sily, szczescia i co tam sobie kto chce.
:D :D :D

Wiedźma - Śro 22 Lip, 2009 10:09

Mów co chcesz, ale dla mnie podejmowanie działań nie przynoszących spodziewanego efektu
jest marnowaniem czasu i energii, które można by zużyć na coś pożytecznego.
Poczucie winy posiadam, a jakże, ale już się nim nie zadręczam :mgreen:

wolf - Śro 22 Lip, 2009 10:12

Wiedźma napisał/a:
Mów co chcesz, ale dla mnie podejmowanie działań nie przynoszących spodziewanego efektu
jest marnowaniem czasu i energii, które można by zużyć na coś pożytecznego.


wychowalas corke?.........wychowalas
na rurze nie tanczylas?.........nie tanczylas/ ale moze i szkoda :wysmiewacz: /
swieta posmietnie nie zostalas?..........nie zostalas
czyli nic nie zmarnotrawilas..........zgubilas tylko troche czasu :D

Wiedźma - Śro 22 Lip, 2009 10:53

wolf napisał/a:
zgubilas tylko troche czasu

Zgubiłam, czyli zmarnowałam! :nerwus:


wolf napisał/a:
na rurze nie tanczylas?.........nie tanczylas/ ale moze i szkoda :wysmiewacz: /

Skąd wiesz?
...trochę siem potańczyło... :skromny:

Jacek - Śro 22 Lip, 2009 14:45

edyta napisał/a:
Późno się zdecydowałam

jakie późno,byłem w Twoim wieku jak zacząłem trzeźwieć
widzisz jest tak że kiedyś wszyscy przestawiają-tyle że niektórzy za życia

Jacek - Śro 22 Lip, 2009 14:48

Wiedźma napisał/a:
wolf napisał/a:
na rurze nie tanczylas?.........nie tanczylas/ ale moze i szkoda :wysmiewacz: /

Skąd wiesz?
...trochę siem potańczyło...

:zemdlal:
Ewcia to ja Ci to wytłumaczę
to nie Ty zmarnowałaś,jeno ja - bo już nie będę miał okazji tego zobaczyć :skromny:

Wiedźma - Śro 22 Lip, 2009 18:24

Nic straconego, Jacuś - Ptero już mi jakąś rurę montuje do Ślesina :skromny:
stiff - Śro 22 Lip, 2009 19:06

edyta napisał/a:
. Byle nie upaść ponownie...

Twoje życie jest w Twoich rekach wiec tylko Ty decydujesz,
jak chcesz żyć... :roll:
Tez kiedyś zastanawiałem sie nad straconym czasem i straconych szansach,
ale potrzebowałem czasu, aby sie pogodzić z tym, ze tego nie zmienię...
Ważne, aby dziś nie marnować czasu i brać od życia ile sie jeszcze da... :)
Tylko trzeźwość daje szanse, aby resztę życia przeżyć godnie...
Powodzenia życzę... :)

Jacek - Śro 22 Lip, 2009 19:16

już widzę te złoto błyszczącą rurę
odbijającą blask księżycowego światła
i migoczących iskier z ogniska
a przy ognisku jedna z postaci,wolno się unosi
idzie w kierunku błyszczącej owej rury
odziana w lekką czarną sukienkę
z dużym dekoltem i bosa
zbliża się do nadmienionego przedmiotu,obejmuję ją oburącz
i jednym posuwistym ruchem,zakręca się w okuł
a blond złociste włosy podążają za nią w wirującym ruchu
--- ---- ---- ----
ale super muszę to zobaczyć :)

edyta - Śro 22 Lip, 2009 19:26

stiff napisał/a:
Twoje życie jest w Twoich rekach wiec tylko Ty decydujesz,
jak chcesz żyć...

masz rację, tyle, że zbyt wiele razy gubiałam siebie wiedząc, że to robie i wcale tego niechcąc...

edyta - Śro 22 Lip, 2009 19:28

stiff napisał/a:
Tylko trzeźwość daje szanse, aby resztę życia przeżyć godnie...
Powodzenia życzę...

wiem i będę się starać

Jacek - Śro 22 Lip, 2009 19:28

edyta napisał/a:

masz rację, tyle, że zbyt wiele razy gubiałam siebie wiedząc, że to robie i wcale tego niechcąc...

i na tym polega ta nasza choroba
że nas własny umysł się nas nie słucha

edyta - Śro 22 Lip, 2009 19:29

nie dziękuję :D
edyta - Śro 22 Lip, 2009 19:31

moje "nie dziekuję" było do
stiff napisał/a:
Powodzenia życzę...

Jacek - Śro 22 Lip, 2009 19:33

też mniem to trochę zdziwiło :)
stiff - Śro 22 Lip, 2009 19:40

edyta napisał/a:
zbyt wiele razy gubiałam siebie wiedząc, że to robie i wcale tego niechcąc...

Dziś juz wiesz, ze to nie byłaś prawdziwa Ty... :roll:
Masz możliwość świadomego wyboru i decydowania o sobie
i tylko alkohol może Ci to zabrać...
Sama decydujesz czy chcesz byc wolna... :roll:

pterodaktyll - Śro 22 Lip, 2009 21:00

Wiedźma napisał/a:
Ptero już mi jakąś rurę montuje do Ślesina

Łomatko i tutaj rura :wysmiewacz:

edyta - Pią 24 Lip, 2009 17:55

Witam wszystkich. Jak radzicie sobie z tęsknotami ? nie mam na myśli alkoholu... za drugą osobą, za miłością.... to kolejna rzecz, po alkoholu, z którą sobie nie radzę... Chyba, że los obdarzył Was wspaniałą połowicą i nie wiecie o czym piszę. Nie pije od 28 czerwca i narazie jest znośnie. Ale czy są terapie dla spragnionych uczuć, by sobie takowe wybić z głowy ?
edyta - Pią 24 Lip, 2009 17:58

Przecież tak niewiele potrzeba....po co dane są marzenia, tęsknoty, nadzieje skoro nie można ich mieć... przychyliłabym mężczyźnie niebo... tylko, że on tego nie chce, I w kółko i wciąż jest nie tak, JA jestem nie tak.
edyta - Pią 24 Lip, 2009 18:01

Do tej pory swoje niespełnione "chcenia" dobrych, męskich ramion zalewałam piwem. Jak niwelować je teraz ?....
Klara - Pią 24 Lip, 2009 18:14

edyta napisał/a:
przychyliłabym mężczyźnie niebo... tylko, że on tego nie chce, I w kółko i wciąż jest nie tak, JA jestem nie tak

Widocznie to jest NIE TEN mężczyzna i nie warto mu przychylać nieba :pocieszacz:

Podczas czytania Twoich ostatnich postów przypomniały mi się PRZYKAZANIA Leszka Kołakowskiego:
Po pierwsze. Przyjaciele.
A poza tym:
Chcieć niezbyt wiele.
Wyzwolić się od kultu młodości.
Cieszyć się pięknem.
Nie dbać o sławę.
Wyzbyć się pożądliwości.
Nie mieć pretensji do świata.
Mierzyć siebie własną miarą.
Zrozumieć swój świat.
Nie pouczać.
Iść na kompromisy ze sobą i światem.
Godzić się na miernotę życia.
Nie szukać szczęścia. (podkr. moje)
Nie wierzyć w sprawiedliwość świata.
Z zasady ufać ludziom.
Nie skarżyć się na życie.
Unikać rygoryzmu i fundamentalizmu.

Pozdrawiam

Anonymous - Pią 24 Lip, 2009 18:38

przychyl najpierw niebo sobie

nie możesz dać tego czego sama jeszcze nie masz

Jacek - Pią 24 Lip, 2009 19:32

edyta napisał/a:
Do tej pory swoje niespełnione "chcenia" dobrych, męskich ramion zalewałam piwem. Jak niwelować je teraz ?.

zawsze służę moimi ramionami :]
oczywiście wirtualnie i w przeciwieństwie zalewaniem piwem

edyta - Pią 24 Lip, 2009 20:04

Klaro fajne te przykazania, coś dla mnie - nie chcieć dla siebie zbyt wiele. ... Tylko jak nie chcieć, gdy całe życie pragnęło się ciepła.
edyta - Pią 24 Lip, 2009 20:06

Jacek napisał/a:
zawsze służę moimi ramionami
:skromny:
Klara - Pią 24 Lip, 2009 20:14

edyta napisał/a:
Tylko jak nie chcieć, gdy całe życie pragnęło się ciepła.

Edytko, przeczytaj i przemyśl to, co napisała Ci Utopia. TO SĄ BARDZO WAŻNE SŁOWA.

Poza tym tak bywa, że jak odpuścimy, przestajemy tak bardzo zabiegać, tak bardzo się starać, to nadchodzi tak samo z siebie...
Zacznij myśleć o sobie, sprawiać sobie przyjemności te drobne i te większe, a gdy już będziesz ze sobą szczęśliwa, zaczniesz przyciągać ludzi.
SPRÓBUJ!

Flandria - Pią 24 Lip, 2009 21:17

edyta napisał/a:
... Tylko jak nie chcieć, gdy całe życie pragnęło się ciepła

:pocieszacz:

od dłuższego czasu jestem sama i dobrze mi z tym :) wiem, że za jakiś czas to się zmieni i moje szczeście będzie pełniejsze, ale teraz:
otaczam się ludźmi
przytulam się do psa
i dbam o swoje wewnętrzne dziecko - przytulam "je", wygłupiam się "z nim" itd polecam :)
http://szczesliwosc.blox....,21.html?117875
http://charaktery.eu/arty...netrzne-dzieci/

pterodaktyll - Sob 25 Lip, 2009 09:32

edyta napisał/a:
przychyliłabym mężczyźnie niebo..

Tego akurat bym Ci nie polecał. To nie jest najlepsza droga, lepiej pomyśl o sobie. :)

stiff - Nie 26 Lip, 2009 19:36

Klara napisał/a:
Wyzbyć się pożądliwości.
Klara napisał/a:
Godzić się na miernotę życia.
Klara napisał/a:
Nie szukać szczęścia. (podkr. moje)
Klara napisał/a:
Z zasady ufać ludziom.

To całkowicie sprzeczne z moimi zasadami,
na co nigdy sie nie zgodzę... :roll: :p

stiff - Nie 26 Lip, 2009 19:37

pterodaktyll napisał/a:
To nie jest najlepsza droga, lepiej pomyśl o sobie. :)

Myślę o sobie i dlatego uważam, ze taka kobieta,
to skarb nieoceniony... :p

Klara - Nie 26 Lip, 2009 20:44

stiff napisał/a:
To całkowicie sprzeczne z moimi zasadami,
na co nigdy sie nie zgodzę... :roll: :p

Nie musisz :lol:
To są "przykazania" Leszka Kołakowskiego, a wiadomo że większość ludzi nawet Dekalog traktuje wybiórczo.

stiff - Nie 26 Lip, 2009 20:59

Klara napisał/a:
nawet Dekalog traktuje wybiórczo.

Fakt , ze szóste i dziewiąte przykazanie,
to z przymrużeniem oka... ;)

pterodaktyll - Nie 26 Lip, 2009 21:06

Cytat:
to z przymrużeniem oka

Ale Ci wesoło po tym zlocie :skromny:

stiff - Nie 26 Lip, 2009 21:13

pterodaktyll napisał/a:
Ale Ci wesoło po tym zlocie :skromny:

Przed, w trakcie i po... :D

pterodaktyll - Nie 26 Lip, 2009 21:16

stiff napisał/a:
i po..

I jeszcze po? Masz zdrowie ;)

stiff - Nie 26 Lip, 2009 21:54

pterodaktyll napisał/a:
stiff napisał/a:
i po..

I jeszcze po? Masz zdrowie ;)

Dobrze czyli trzeźwo sie prowadzę,
to i mam... :)

pterodaktyll - Nie 26 Lip, 2009 22:08

stiff napisał/a:
Dobrze czyli trzeźwo sie prowadzę,
to i mam.

Eeech młodość, młodość 8|


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group