To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Lęk i jak sobie z nim radzić

Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 08:56
Temat postu: Lęk i jak sobie z nim radzić
Podtawowe formy lęku
- Lęk przed rzeczami i miejscami
- lek przed lękiem i atakiem paniki
- lęki zwiażane ze stosunkami miądzyludzkimi np; przed krytyką, odrzuceniem.sukcesem

odsyłam do ksiązki Nie bój sie bać i zapraszam do dyskusji

Morał z bajiki Zając i żaba

Niech nikt nie narzeka , ze sie boi
bo cały świat na tchórzu stoi
Każdy ma swoją żabę co przed nim ucieka
i swego zająca, którego się boi.

pterodaktyll - Wto 21 Maj, 2013 10:04

"...........Gdy więc wszystkie sposoby ratunku upadły,

Wśród serdecznych przyjaciół psy zająca zjadły."



I. Krasicki "Przyjaciele" ;)

endriu - Wto 21 Maj, 2013 10:44

ja chodziłem na terapię i nie mam lęków,
miałem jak piłem,
teraz to mogę mieć najwyżej stracha :boisie:

Jo-asia - Wto 21 Maj, 2013 11:00

u mnie lęk to brak wiary w siebie....
jak się boję...znaczy nie ufam...
tu duuużą rolę dla mnie ma ....moja SW

wolny - Wto 21 Maj, 2013 11:20

Strach i lęk to jedno i to samo ,.. to fikcja wytwarzana przez umysł , jest związany jedynie z przeszłością lub przyszłością ,lecz jakby na to nie patrzeć jest bez znaczenia,.. gdy go zaakceptuje ,..znika,.. na tym koniec dywagacji . 34123
olga - Wto 21 Maj, 2013 11:29

Strach i lek to co innego
Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 11:46

To ja sypnę materiałami :mgreen:

Ludzie moga się przyczyniać do tego, że ich lęk będzie albo większy albo mniejszy; Zatem mozna sie nauczyć radzić sobie z lękiem poprzez odkrycie natury swojego lęku/ chodzi o to, czy w związku z odkrytymi xródłami niepokoju mozemy rozwiązać jakieś problemy/
Ludzie moga robić coś co wzmacnia lęk, np;
- automatyzm myslenia / myslenie jest jak " maszynka" - jesli zajmiemy się czymś, czego chcemy uniknąć to natychmiast to wzmacniamy/
- nadmierne uogólnianie / zaczyna sie poszerzać krąg sytuacji i ludzi, które kojarzą sie z zagrożeniem/
- myslenie katastroficzne / tworzone katastroficzne wydarzenia podsycające lęk , które odbywają się w świecie wyobraźni/
- selektywne spostrzeganie / uwaga koncentruje sie na negatywnym fragmencie - " znowu widzę same złe rzeczy, które mnie przerażają"/


Czynniki przyczyniające się do lęku;

1. perfekcjonizm- wymagania wobec siebie, które przekraczają granie rozsądku
2, nadmierna potrzeba aprobaty - kiedy poczucie własnej wartości oparte jest na ocenach innych ludzi
3. nadmierna potrzeba kontroli


4. własne zaniedbania - rzeczy , z którymi się wcześniej nie zmierzyliśmy


Jak poradzić sobie z lękiem?

1- poprzez trening samopoznania zrozumieć, co w nas jest , jakie pragnienia, potrzeby posiadamy; sam fakt rozumienia " oswaja' niejako ów lęk
2. poprzeztrening wyobraźni mozna oswajać zagrożenia, np siadając wygodnie wyobrażać sobie tę najgorszą wersję / pojawi się fala lęku - wtedy wziąwszy głęboki oddech można użyć wyobraźni i dorobić wersję zakończenia , która jest pozytywna
3. przeanalizowanie treści swoich przekonań na temat swojej przyszłości / np; że życie jej na pewno się nie uda/ i odkrycie rozpoznanie jakie utrwalone przekonania , które noszę w sobie są źródłem lęku / pozostanie - zmienić przekonania/
4, znaleźć w sobie przyjaciela/ rozmawiać z samym sobą w afirmujący sposób, nauczyć się tekstów uspokajających/
5, miec krą przyjaciół/ to zwiększa ogólne poczucie bezpeczeństwa/
6, nauczyc się formy medytcji, uspokajania własnego umysłu/ wyłaczanie swojego myslenia - spotykanie się z " pustką"
7. konstruktywnie postępowac z samym sobą- uczyc sie
konfrontowania, zbliżania się do tego co zagraża, nie uciekać/ ' pozwolić by lew, którego nosimy w środku nas zjadł' - a efekt będzie odwrotny od wyobrażonego/ ; nie można uciec od własnego lęku, można tylko go zwiększyc; lęk nie znika ale będzie wtedy oswojony,
8.
prowadzić notatki z tego jak pracuję z lękiem, aby sie mniej bac i miec poczucie panowania nad lękiem
9. dbac o to , by się tak odżywiaćaby nie stymulować napięcia/ nie pić kawy, herbaty; pikantnych przypraw nie używać nikotyny, alkoholu, które bezpośrednio przynoszą ulgę, ale z czasem powodują większy niepokój;
10. ćwiczyć relax, uprawiać ćwiczenia fizyczne, spacery, biegi.

Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 11:49

Lek - źródłem jest coś tajemniczego, nieznanego.
Strach- jest bardziej na wierzchu, zagrożenie jest realne.

wolny - Wto 21 Maj, 2013 12:22

perełka, Tak w tym temacie jak i w drugim pokrewnym przewija się ciągle jedno i to samo słowo- "myślenie"- czy nie zastanowiło Cie to słowo ??? :mysli: :mysli:
Maciejka - Wto 21 Maj, 2013 15:35

Ja od bania się , że wsiądę nie do tago pociągu co trzeba bo ze stacji jechał w przeciwnym kierunku jak do mojego domu, lęku przed szczurami, krytyką, czyjaś złością, oceną, nieznanym , nawet bałam sie pijanych męzczyzn doszłam do momentu kiedy jak czuje lęk to przystaję na chwilę i pytam co on mówi do mnie, czego sie boję i po prostu wchodzę w daną sytuację mimo tego lęku. Powoli, spokojnie oswajam swój lęk i robie po prostu rzeczy, których się boję. Dziś nie boję się czyjejś złości bo to jest nie mój problem, szczura martwego po prostu wyrzucę a żywy zazwyczaj człowieka sie boi.
Scarlet O'Hara - Wto 21 Maj, 2013 15:51

Nie lubię uczucia strachu,lęku.Nie lubię się bać.
Wiem,że jest to normalne uczucie jak inne ale nie umiem się wtedy skoncentrować,mam rozbiegane myśli,czuję się wypompowana.
Nie mam siły na nic.Wycieńcza to mój organizm.
perełka napisał/a:

1. perfekcjonizm- wymagania wobec siebie, które przekraczają granie rozsądku

3. nadmierna potrzeba kontroli


To chyba są główne powody mojego lęku.
Kiedyś bałam się niemal że wszystkiego teraz już jest tego troszkę mniej.
W zasadzie między innymi dlatego trafiłam na terapię bo nie potrafiłam tego znieść.Lęk zawładną moim życiem.
Oczywiście miało to związek z moim alko.

Czasem strach potrafił mnie sparaliżować a czasem pchał mnie do działania zależy od sytuacji.

Teraz analizuję,zaglądam w głąb siebie i co raz lepiej mi idzie.
Czasem jeszcze dopada mnie bez konkretnego powodu i tego nie lubię ale to już chyba bardziej jest nerwica.

pterodaktyll - Wto 21 Maj, 2013 19:40

wolny napisał/a:
Strach i lęk to jedno i to samo

Tu się mylisz, niestety nie. To dwa różne stany świadomości
perełka napisał/a:
Lek - źródłem jest coś tajemniczego, nieznanego.
Strach- jest bardziej na wierzchu, zagrożenie jest realne.
(można go odnieść do konkretnych zdarzeń z przeszłości a zatem prędzej go opanować)
To jest istota sprawy......

pannamigotka - Wto 21 Maj, 2013 20:46

To u mnie zdecydowanie powodem było i jest:
perełka napisał/a:
nadmierna potrzeba aprobaty - kiedy poczucie własnej wartości oparte jest na ocenach innych ludzi
3. nadmierna potrzeba kontroli


Z potrzebą kontroli radzę sobie coraz lepiej, jak na razie prawie się jej wyzbyłam, natomiast ciągła potrzeba aprobaty bliskich jest wynikiem niezaopiekowania w dzieciństwie, to nie minie tak szybko, ale wierzę, że kiedyś jednak minie- pracuję nad tym.

ulena - Wto 21 Maj, 2013 20:58

Lęk - kiedyś nie bałam się niczego (????????) tzn życia chyba najbardziej i moje ekstremy prowadziły mnie zawsze na skraj przepaści , a gdybym tak spadła w tę przepaść??? Lęk jak każde inne uczucie jest potrzebne, gorzej jak zaczyna być irracjonalne , ale zwykły lęk, czy strach chroni nas przed kłopotami i jest pozytywnym uczuciem
Jo-asia - Wto 21 Maj, 2013 22:06

Czytałam gdzieś...że są tylko dwa lęki wrodzone....jak się spada i na głośny dźwięk
całą reszta jest nabyta....wyuczona...a w moim przypadku osadzona do tego na przekonaniach....tego nie wolno...tam tego nie wolno....itp..itd
rzadko czuję teraz strach....jak się pojawia...szukam zaraz przyczyny

puszczanie filmów....zdarzenia z przeszłości....brak wiary w siebie....to wyeliminowałam i lęki zniknęły...a jeszcze wylaczylam ocenę...siebie i innych

Maciejka - Śro 22 Maj, 2013 04:11

w celu uzupełnienia tematu;
Metoda RET

1. Zdarzenie {A}
2. Myslenie negatywne { B}
3. Reakcja emocjonalna { C}
4. Korekta myślenia
5. Poprawa samopoczucia


Kilka pytań;

1. Czy moje myślenie oparte jest na racjonalnych faktach?
2. Czy moje myślenie pozwala mi chronić moje życie i zdrowie?
3.Czy moje myslenie pozwala mi osiągac moje ważne cele?
4. Czy moje myslenie pomaga mi unikac nie pożądanych konfliktów?
5.Czy moje myślenie pomaga mi odczuwać takie emocje jakie chcę odczuwać?[/b]

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 05:01

Do pocztania kilka razy przez 30 dni;
"Rozpoczął się nowy dzien. Uczynię z niego piękny dzień dla siebie i zacznę go od usmiechu. Nawet jeśli wczorajszy dzien był niedobry, on juz minął. Liczy sie tylko dzień dzisiejszy. Choć nie potrafimy powiedzieć , co nam przyniesie, jedno wiem z całą pewnością, nic nie może być takie złe, abym sobie z tym nie poradziła. Jeśli popełnię jakis błąd albo sprawy nie potoczą się tka jak sobie wyobrażałam i tak pozostane spokojna i pomyslę, że błędy są rzeczą przykrą, ale nie taką straszną.
Dopóki zyję , bedę zawsze popełniała błędy, ponieważ jestem tylko człowiekiem. Zamiast się za to krytykować i uważać się za złego człowieka, będę spokojna, będę dociekliwie szukała przyczyn błędów i będę z nich wyciągała naukę. Jesli w ciągu dnia coś mi sie uda pochwalę się za to i będę się z tego cieszyć. Zawsze bowiem jest coś z czego moge się cieszyć.
Ludzie, których spotkam w ciągu dnia nie są dla mnie niebezpieczni. Mało prawdopodobne aby chcieli mi wyrządzić krzywdę. Jeśli tylko pomyslą o mnie źle, nie dowiem sie tego. Jesli powiedzą o mnie coś złego nie może mnie to dotknąć. to tylko słowa, tylko opinie innych. Opinia nie może mnie ani zmienić ani sprawic bólu. Pozostane taka sama.Lubie siebie nawet jesli inni mnie nie lubią. Jestem godna miłości taka , jaka jestem. Ludzie mają prawo robić i mówić to co mówią. Nie muszą się ze mną liczyć i być dla mnie mili, abym czuła sie dobrze. Ja sama decyduję o tym , jak się czuję. Jestem dla siebie najważniejszym człowiekiem na świecie, ponieważ sprawuję kontrolę nad swoim życiem. Dlatego będe się dobrze czuła, czasem mi się to nie uda, ale będzie to znaczyło,. że bardzo juz przywykłam do złego traktowania samej siebie. Będę się usilnie starała, aby się dobrze czuć. Mam szanse na dobry dzień. wykorzystam tę szanse i zrobię sobie przyjemność.

wolny - Nie 26 Maj, 2013 05:37

perełka, Tylko sie zaraz nie złość ,ale zapytam,. czy Ty te afirmacje wpajasz sobie tak co rano do głowy,.. skąd Ty to wytrzasłaś ???
perełka napisał/a:
Dopóki zyję , bedę zawsze popełniała błędy, ponieważ jestem tylko człowiekiem.

Już tylko to jedno zdanie dyskwalifikuje całość przekazu kochanie. I nie potraktuj mojej sugestii jako złośliwości ani krytyki, zawsze decydujesz Ty , ale wiedz jedno że nie raz jedno błędne słowo decyduje o wszystkim o tym że myślimy w kategoriach fałszu a to odbija sie negatywnie na naszym życiu . Jesteś doskonała taka jaka jesteś,... a nie tylko ;) ;)

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 06:30

wolny przepisałam z książki nie musisz się z tym zgadzać to nie jest moja wypowiedź ani opinia. :luzik:
Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 06:41

Co ci nie pasuje w tym zdaniu? wdł mnie sens tego jest taki, że człowiek popełnia błędy bo jest tylko człowiekiem nie Bogiem, jest człowiekiem więc nie zna przyszłości, nie zawsze może przewidzieć wszystkie konsekwencje co za tym idzie niby skąd ma wiedzieć czy decyzja , którą właśnie podjął nie okaże sie za jakiś czas błędem? To Bóg jest doskonały, nieomylny, wszystkowiedzący itp człowiek szuka, błądzi, potyka się , kuleje, czasem leży na łopatach i jest jak mucha - słaby. Nie popełnia błędów kto nic nie robi. Poza tym skąd wiesz, że to co dziś napisałeś, powiedziałeś nie poddasz w wątpliwość za jakiś czas? Nie wyda ci się głupie, bezsensowne, niedorzeczne?
Zgadzam się są takie decyzje , które rujnują życie i trudno je odkręcic.

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 06:46

wolny napisał/a:
perełka, Tylko sie zaraz nie złość


Czy ty kolego boisz sie mojej złości czy może widma konfliktu?
Moja złość to mój problem zawsze możemy o tym podyskutować na spokojnie. Nie widze powodu dla , którego miałabym wpadac w złość tylko dlatego, że ty nie zgadzasz się ze zdaniem z całości tekstu i to w dodatku nie moim, który nie jest ani moją opinią ani poglądem :>

Eila - Nie 26 Maj, 2013 07:38

perełka napisał/a:
Do pocztania kilka razy przez 30 dni;
"Rozpoczął się nowy dzien. Uczynię z niego piękny dzień dla siebie i zacznę go od usmiechu. Nawet jeśli wczorajszy dzien był niedobry, on juz minął. Liczy sie tylko dzień dzisiejszy. Choć nie potrafimy powiedzieć , co nam przyniesie, jedno wiem z całą pewnością, nic nie może być takie złe, abym sobie z tym nie poradziła. Jeśli popełnię jakis błąd albo sprawy nie potoczą się tka jak sobie wyobrażałam i tak pozostane spokojna i pomyslę, że błędy są rzeczą przykrą, ale nie taką straszną.
Dopóki zyję , bedę zawsze popełniała błędy, ponieważ jestem tylko człowiekiem. Zamiast się za to krytykować i uważać się za złego człowieka, będę spokojna, będę dociekliwie szukała przyczyn błędów i będę z nich wyciągała naukę. Jesli w ciągu dnia coś mi sie uda pochwalę się za to i będę się z tego cieszyć. Zawsze bowiem jest coś z czego moge się cieszyć.
Ludzie, których spotkam w ciągu dnia nie są dla mnie niebezpieczni. Mało prawdopodobne aby chcieli mi wyrządzić krzywdę. Jeśli tylko pomyslą o mnie źle, nie dowiem sie tego. Jesli powiedzą o mnie coś złego nie może mnie to dotknąć. to tylko słowa, tylko opinie innych. Opinia nie może mnie ani zmienić ani sprawic bólu. Pozostane taka sama.Lubie siebie nawet jesli inni mnie nie lubią. Jestem godna miłości taka , jaka jestem. Ludzie mają prawo robić i mówić to co mówią. Nie muszą się ze mną liczyć i być dla mnie mili, abym czuła sie dobrze. Ja sama decyduję o tym , jak się czuję. Jestem dla siebie najważniejszym człowiekiem na świecie, ponieważ sprawuję kontrolę nad swoim życiem. Dlatego będe się dobrze czuła, czasem mi się to nie uda, ale będzie to znaczyło,. że bardzo juz przywykłam do złego traktowania samej siebie. Będę się usilnie starała, aby się dobrze czuć. Mam szanse na dobry dzień. wykorzystam tę szanse i zrobię sobie przyjemność.


A mnie się to podoba :brawo:

Uważam też ,że ZAWSZE mam prawo do błędu...co nie wyklucza mojej doskonałości :lol2:
Jestem dziś happy i takim ten dzień uczynię :lol2:

Eila - Nie 26 Maj, 2013 07:43

perełka napisał/a:
. Ludzie mają prawo robić i mówić to co mówią. Nie muszą się ze mną liczyć i być dla mnie mili, abym czuła sie dobrze. Ja sama decyduję o tym , jak się czuję.


Tego uczyłam się na terapii....nie uzależniać swojego samopoczucia od opinii innych osób :tak: od kiedy to zrozumiałam moje życie stało się lepsze...a dodam iż nie było to łatwe :nie: tym bardziej się cieszę :lol2:

wolny - Nie 26 Maj, 2013 08:03

perełka napisał/a:

Czy ty kolego boisz sie mojej złości czy może widma konfliktu?

Nie koleżanko,.. nie boję się ani twojej złości,. bo faktycznie ona byłaby, czy też jest tylko twoja,. ani też konfliktu sie nie boje bo do niego najprawdopodobniej nie dopuścimy tak mi się wydaje, raczej chodzi mi o to aby rozmawiać z otwartym umysłem, bez udowadniania kto tu ma racje , bo racje mnie nie interesują, a ponadto aby atmosfera wymiany poglądów była miła i przyjazna lecz aby to uzyskać należy zrozumieć że nie jesteśmy swoimi emocjami tylko istotami ludzkimi.
Co zaś się tyczy tego cytatu właśnie o to tu chodzi że w pierwszej kolejności należy wiedzieć "kim ja jestem"" bo wówczas cała taka kaskada tekstowa przestaje mieć jakiekolwiek znaczenia . Więc zacznijmy od tego właśnie , Kim ja jetem ??? :skromny:
Albo aby było łatwiej to "Kim ja nie jestem ??" :p

wolny - Nie 26 Maj, 2013 08:30

Eila napisał/a:

Uważam też ,że ZAWSZE mam prawo do błędu..

Pewna tego jesteś ???.. a może to prawo to tylko usprawiedliwienie dla Egusia ???? :mgreen: a może nie ma czegoś takiego jak błędy ???,.. a może tak ma być, jak jest,.. z błędem na czele,. czyli ten błąd jest pozytywny , jest dobrem które Cie spotyka ??? 8| i nie musisz go usprawiedliwiać żadnym "prawem", tylko go zwyczajnie zaakceptować !!!! :p
Eila napisał/a:
Jestem dziś happy i takim ten dzień uczynię


Pewna jesteś zę musisz tak być podekscytowana i w emocjonalnej euforii będziesz czynić dzień szczęśliwym ????
Niczego nie musisz czynić i nie masz nawet takich możliwości ,.. ta chwila jest zawsze taka jak powinna być,. jest dobra i pozytywna bez twojego udziału,.. cyt. " gdy pada śnieg każdy płatek śniegu ma swoje miejsce " Ty tylko musisz to piękno dostrzec i jakby wtopić sie w tą chwile,. być jednością z wszechświatem i stworzeniem, który jest zawsze takim jakim jest ...a jest miłością. :skromny: :skromny:

endriu - Nie 26 Maj, 2013 08:46

wolny napisał/a:
a może nie ma czegoś takiego jak błędy ???,.. a może tak ma być, jak jest,.. z błędem na czele,. czyli ten błąd jest pozytywny , jest dobrem które Cie spotyka ???


czyli 11 lat mojego chlania nie jest błędem, tak miało być, i to nawet było pozytywne, huraaaaaaaaaaa :hura: :lol2:

zołza - Nie 26 Maj, 2013 08:54

wolny napisał/a:
Niczego nie musisz czynić i nie masz nawet takich możliwości ,.. ta chwila jest zawsze taka jak powinna być,. jest dobra i pozytywna bez twojego udziału,.. cyt. " gdy pada śnieg każdy płatek śniegu ma swoje miejsce " Ty tylko musisz to piękno dostrzec i jakby wtopić sie w tą chwile,. być jednością z wszechświatem i stworzeniem, który jest zawsze takim jakim jest ...a jest miłością.


Wiedziałam ,że się nie mylę :rotfl: Masz to coś... :) coś ulotnego, ale prawdziwego i pięknego...gdy piszesz o uczuciach :)

wolny - Nie 26 Maj, 2013 08:56

endriu napisał/a:

czyli 11 lat mojego chlania nie jest błędem, tak miało być, i to nawet było pozytywne, huraaaaaaaaaaa :hura: :lol2:

I tu Wam kolego Jędruś przyznaję całkowitą racje ! Tak właśnie jest !!!! :mgreen:
Czy Wam to sie kolego podobuje czy też macie to wew d..e za przeproszeniem !!! 8| :mgreen:

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 08:59

woiny nigdzie nie jest powiedziane, że to dziś uważam za bład okaże się nim za jakiś czas a to dzis uważam za słuszne okaże sie decyzją do kitu. Poza tym kto chce niech czyta kto nie chce to nie. Jak chcesz tak to odbierasz i patrzysz na to ze swojej perpektywy. A ja niczego nie usprawiedliwiam i tyle.
Dziubas - Nie 26 Maj, 2013 09:16

Nasuwa się pytanie. Czy lęk to emocja?
pannamigotka - Nie 26 Maj, 2013 12:32

http://wreszciezyc.files....87-i-emocji.pdf
pietruszka - Nie 26 Maj, 2013 14:05

perełka napisał/a:
Do pocztania kilka razy przez 30 dni;

Perełko, czy masz możliwość dowiedzieć się, czyjego autorstwa są te teksty? Bo obawiam się, że bez podania tytułu i nazwiska autora naruszamy prawo autorskie...

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 14:13

:bezradny: Niestety nie mam, szukałam w necie i o emocjach i o depresji ale nic - kicha. przestanę cytowac te ksiązke a kto bedzie chciał taki tekst to napisze na priv
pietruszka - Nie 26 Maj, 2013 14:24

a nie masz możliwości zapytać się tej osoby, od której miałaś książkę?
Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 14:48

Nie nie mamy kontaktu to było chyba z 7 lat temu. To może usunąć te teksty?
pietruszka - Nie 26 Maj, 2013 14:52

perełka napisał/a:
To może usunąć te teksty?

poczekamy, może właśnie ktoś zna tę książkę :)

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 14:55

Szkoda by było bo ciekawa, napisana prostym zrozumiałym językiem i dużo wyjasnia bardzo pomocna szczególnie na początku pracy przynajmniej dla mnie :tak:
Duszek - Nie 26 Maj, 2013 15:39

perełka napisał/a:
a kto bedzie chciał taki tekst to napisze na priv

Ja poproszę. :)
I czekam na tytuł oraz autora

wolny - Nie 26 Maj, 2013 17:11

A nie wydaje sie Wam dziewczyny że nie jest ważne kto powiedział czy napisał ,..ale co ???
Dla mnie osobiście jak ktoś podpiera sie nazwiskami autorytetami to mnie mdli, treść jest istotna, a nie jej twórca. Powoływanie sie na autorytety jest błędem gdyż jedynym autorytetem jest SW, innych ja,.. powtarzam ja,.. nie akceptuje. Ludzie tworzą co raz to nowe teorie dogmaty i inne *p****,. które sie zmieniają jak w kalejdoskopie,. więc poleganie na tych autorytetach jest bardzo kruchutkie i z reguły są fałszywe . Ale powtarzam to ja tak myslę i nikt sie z tym zgadzać nie musi !! :roll: :roll: :mysli: :mysli:

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 17:17

wolny to są afirmacje ale nie moje tylko pani chyba psycholog i chodzi tu o naruszanie praw autorskich a za to grozi odpowiedzialność prawna. Każdemu pomaga co innego to jest tylko jedna z dróg do poprawy swego samopoczucia, zmiany myslenia a co za tym idzie zmiany postrzegania i działania, reagowania. Jest takie powiedzenie ; Jednemu matka drugiemu córka. Każdy wybiera co dla niego dobre co na niego działa i tyle. Nikt ciebie nie atakuje przeciwnie prowokujesz mnie do wyjaśniania jak ja to widze i rozumiem co powoduje , ż epomagam sobie i pracuje nad sobą. :buzki:
pietruszka - Nie 26 Maj, 2013 17:21

wolny napisał/a:
A nie wydaje sie Wam dziewczyny że nie jest ważne kto powiedział czy napisał ,..ale co ???

z punktu widzenia prawa autorskiego niestety to jest ważne...
i tyle...

Dla mnie czasem jakiś cytat z książki jest ważny, bo zmusza mnie do przemyśleń, czasem skonfrontowania własnego stanowiska z tym, co przekazuje autor, czasem celniej i zwięźlej (co ważne - dla mnie - gaduły) wyraża jakąś myśl, a kiedy indziej - po prostu od razu budzi mój sprzeciw, a nawet (jak w temacie: lęk) - i to też bywa warte przemyślenia.

Duszek - Nie 26 Maj, 2013 17:32

wolny napisał/a:
A nie wydaje sie Wam dziewczyny że nie jest ważne kto powiedział czy napisał ,..ale co ???

W niektórych przypadkach może i nie jest to ważne, ale jak chce się kupić książkę to bez tego ani rusz. :)

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 17:32

Akurat w tym temacie to jest jeden tekst z tej ksiązki te afirmacje, reszta to z terapi z warsztatów na temat lęk we wspóluzaleznieniu.
wolny - Nie 26 Maj, 2013 17:34

pietruszka, Doskonale Cie rozumiem ale bez przesady z tymi prawami autorskimi, przytoczyła dziewczyna jakiś kawałek czyjejś książki i chyba nie warto z tego robić wielkiego halo, choć wybacz, ale to ja tak myślę,.prawda może być totalnie inna !
Tak cytata z książki może być bardzo ważny i tu sie zgadzam , lecz mnie chodzi o to aby nie był zbyt ważny,. aby do wszystkiego mieć zawsze tę odrobinę sceptycyzmu,. tak bym rzekł ;) ;)

Eila - Nie 26 Maj, 2013 17:37

wolny napisał/a:
a może tak ma być, jak jest,.. z błędem na czele,. czyli ten błąd jest pozytywny , jest dobrem które Cie spotyka ???


Teraz tak właśnie myślę....
ale nie zawsze tak było ...błędy które popełniałam wpędzały mnie w poczucie winy ,czułam się bezwartościowym człowiekiem,wywoływały niską samoocenę ...strach ...lęk ...co powiedzą inni??? i w efekcie sięgnięcie po alkohol :(
Pisząc ,że mam prawo do błędu...miałam na myśli ich pełną akceptację..popełniając błedy nie jestem ani lepsza ani gorsza.....

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 17:39

i nie jestem bledem , pomyłką, zerem...
wolny - Nie 26 Maj, 2013 17:42

perełka napisał/a:
i nie jestem bledem , pomyłką, zerem...

8| To kim jesteś ?? :bezradny:

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 17:43

Człowiekiem, który popełnia błedy ale się z nimi nie utoższamia :>
pietruszka - Nie 26 Maj, 2013 17:45

wolny napisał/a:
le bez przesady z tymi prawami autorskimi

no toteż nie robię z tego jakieś afery... jednak... pewne zasady na forum są i warto je przestrzegać dla naszego i Admina bezpieczeństwa.

wolny napisał/a:
aby do wszystkiego mieć zawsze tę odrobinę sceptycyzmu,. tak bym rzekł

a to już insza inszość... są książki, takie już bardziej z pogranicza New Age, których wręcz nie tykam, bo mnie odrzucają, i osobiście uważam, że mogą mi uczynić więcej szkody niż pożytku. Ale to moje odczucia. Przy czym jestem zwolenniczką czytania wielu pozycji, bo na tym tle łatwiej wyrobić sobie własne zdanie, podobnie jest ze słuchaniem wielu ludzi, nawet o skrajnie mi obcych poglądach (co nie przychodzi mi łatwo czasem :bezradny: ). Ale tak czy inaczej - najważniejsze to zdobytą wiedzę wprowadzić w życie - tam dopiero empirycznie okazuje się, co jest dla mnie przydatne, a co do d***y - w żaden sposób się u mnie nie sprawdza.

Inna sprawa, że cała wiedza o uczuciach to była dla mnie jak z kosmosu, nazwy znałam, ale nijak nie umiałam tego przypasować do siebie. Nawet tak jakbym emocje brała za myśli. Nie muszę chyba mówić, ile z tego powodu miałam ambarasu.

wolny - Nie 26 Maj, 2013 18:14

New Age, też mi nie leży osobiście, nawet więcej jak nie leży nawet nie wisi :blee:
Duchowość to moja pasja. Tak,. kiedyś i mnie czytanie czy słuchanie rożnych informacji z najprzeróżniejszych dziedzin życia sprawiało trochę trudności , wędrowałem poprzez gąszcz tej wiedzy i powiem uczciwie że teraz to doceniam ponieważ zrozumiałem jedno,.. to co czyniłem czyniło mnie otwartym na różne informacje i coś się zaczęło ze mną dziać , zacząłem odczuwać świadomość. Ta moja wędrówka poprzeplatana okresami picia trwała ponad 25 lat i trwa nadal. Tak miało być . Teraz to wiem .
Co ząs tyczy się emocji to niestety ale one biorą się z naszych myśli i to na dodatek opartych na przeszłości lub przyszłości i tu leży błąd , ale to dłuższa dysputa jest ;) ;)

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 18:16

wolny ktos cię niesłusznie atakuje co czujesz?
Dziubas - Nie 26 Maj, 2013 18:20

sama sobie odpowiedziałaś
perełka napisał/a:
wolny ktos cię niesłusznie atakuje co czujesz?

perełka napisał/a:
Jak ja słyszę jakąś opinię i się z nią nie zgadzam to macham na to ręką albo mówię powątpiewająco skoro tak mówisz i dę dalej

wolny - Nie 26 Maj, 2013 18:26

perełka napisał/a:
wolny ktos cię niesłusznie atakuje co czujesz?


Posłużę się cytatem Dzubasa : ,Nie biorę nic do siebie ",.. kiedyś już pisałem że powietrza sie nie da zabarwić,.. a to wiąże się z moim powtarzającym się pytaniem,...Kim jesteś ?,.. Jak odpowiesz sobie na to pytanie , będziesz jak powietrze !! I jak ORLICA!!!!! :pocieszacz:

Maciejka - Nie 26 Maj, 2013 18:29

Dziubas :nono: ja pytałam co wolny czuje nie ja a koledze dziękuję za odpowiedź :)
pietruszka - Nie 26 Maj, 2013 18:49

wolny napisał/a:
Co ząs tyczy się emocji to niestety ale one biorą się z naszych myśli i to na dodatek opartych na przeszłości lub przyszłości

moim zdaniem to chyba nawet głębiej siedzi... może w podświadomości... są emocje takie bardziej prymitywne, jak właśnie lęk... i czasem tu chodzi bardziej o instynkt, który każe nam uciekać w razie zagrożenia lub... atakować.
wolny napisał/a:
le to dłuższa dysputa jest ;) ;)
:tak: ale jakże ciekawa... i warto by chyba zdefiniować, czym jest myśl... bo przecież nie tylko zlepkiem jakichś tam słów, można myśleć obrazami, dźwiękiem, dotykiem... moim zdaniem, nie tylko słowami...
wolny - Nie 26 Maj, 2013 20:25

pietruszka, Z tego co mi jest wiadomo lęk to też myśli i wyobrażenia , ponieważ lęk to nie jest jakieś ciało widmowe, lub byt , lęk jest wyimaginowany, gdy go akceptujesz czyli obserwujesz jakby z boku,. jest tylko jak chmurka która przepływa na błękicie nieba, przez chwilę zasłania światło ale jak jej nie ruszasz to popłynie i słońce znowu zaświeci.
Aby zdefiniować myśl trzeba by spojrzeć na to od strony duchowej i w pierwszej kolejności przyjąć za fakt istnienie czegoś takiego jak umysł globalny,zbiorowy istniejący od nieskończoności . To właśnie z niego przenikają myśli do naszego indywidualnego umysłu. Jeżeli jesteś w nastroju pozytywnym wpadają myśli dobre i odwrotnie ! Trochę to uprościłem ale tak to mniej więcej wygląda. Tylko proszę abyś zbytnio mi nie wierzyła bo to tylko teorie na dodatek nie moje więc mogą być mylne , choć mi jakoś to pasuje do całości gdyż często mam wrażenie że wiele myśli jest jakby nie moich,. a na dodatek jak jestem przygnębiony to lawinowo napływają tylko te negatywne myśli , jakoś to tak jest , dlatego należy unikać myślenia !! :) :)

Jo-asia - Nie 26 Maj, 2013 20:30

wolny napisał/a:
na dodatek jak jestem przygnębiony to lawinowo napływają tylko te negatywne myśli , jakoś to tak jest , dlatego należy unikać myślenia !!

jak się czemuś opieram...tym bardziej to na mnie naciska
nie unikam myślenia...obserwuję je...rozpoznaję....i zmieniam
tak min...pozbywam się lęku

wolny - Nie 26 Maj, 2013 20:40

Jo-asia napisał/a:
nie unikam myślenia...obserwuję je...rozpoznaję....i zmieniam
tak min...pozbywam się lęku

Można i tak. Z jednego myślenia wpadasz w drugie tak ?? Czyli to drugie,.. to tłumaczysz własnemu umysłowi że to nie jest lęk tylko na przykład fiu bździu ,.. No bo ja nie bardzo rozumiem ,.. chyba że jak się czegoś lękasz to myślisz raptownie o wycieczce na Bahama??
Joasiu ja na prawdę nie rozumiem tego twojego mechanizmu i nie żartuje !! :(

Dziubas - Nie 26 Maj, 2013 20:40

no fajnie. Załóżmy, że lęk to emocja.
A co jest jego przeciwieństwem?

wolny - Nie 26 Maj, 2013 20:42

Kęl,...to się nazywa 8| :mgreen:
wolny - Nie 26 Maj, 2013 20:47

a co jest przeciwieństwem emocji ,..... brak emocji
Przeciwieństwem lęku jest jego brak ,.. no bo jak inaczej by miało być ???? 8| :p

wolny - Nie 26 Maj, 2013 20:49

Dziubas, Toć poważnie napisałem że lęk to fiu bździu,... nie ??? :p
Dziubas - Nie 26 Maj, 2013 20:49

wolny napisał/a:
no bo jak inaczej by miało być ?

A może to się "miłość" nazywa?


że tak kolegę trochę naprowadzę :mgreen:

Jo-asia - Nie 26 Maj, 2013 20:55

wolny napisał/a:
? Czyli to drugie,.. to tłumaczysz własnemu umysłowi że to nie jest lęk tylko na przykład fiu bździu ,.. No bo ja nie bardzo rozumiem

zmieniam....nazywając po imieniu czego się lękam
a nie lękam się...jakoś mi to dziwnie zabrzmiało
nie czuję lęku....jak czuję miłość....
lęk to strach po czymś lub przed czymś
brak lęku dla mnie oznacza....że jestem tu
a jak się pojawia....to szukam siebie gdzie polazłam :p

bardziej obrazowo nie potrafię :skromny:

wolny - Nie 26 Maj, 2013 20:56

Dziubas, eee tam miłość,.. a kto by miłość z lękiem kojarzył no też coś ??? Miłość to rozkosz to gdzie tu miejsce na lęk , no chyba że strach przed odrzuceniem , hum cholera olśniło mnie, albo uczucie bezinteresowne ooo bez żądań,.. to miłość jest,.. no i wtedy faktycznie lęku ni ma,. bo niby o co tu siem bać,... jest to jest,. a jak se pójdzie w kiebini mater bo jej siem cosik odmieniło to co to za lęk,. niech se idzie w pierejopy . :mgreen:
staaw - Nie 26 Maj, 2013 20:57

Przeciwieństwem mojego lęku jest zaufanie...
Dziubas - Nie 26 Maj, 2013 21:00

wolny napisał/a:
Miłość to rozkosz to gdzie tu miejsce na lęk

Tak to chyba właśnie jest. A miłość to emocja?

pterodaktyll - Nie 26 Maj, 2013 21:03

To ja też przez chwile na poważnie......


Lęk a strach



Co to jest lęk?

Lęk jest jedną z najczęściej przeżywanych emocji w życiu człowieka. Odczuwają go zarówno ludzie zdrowi, jak i ludzie cierpiący na rozmaite zaburzenia somatyczne, (czyli dotyczące ciała) i psychiczne. Lęk można opisać jako odczuwanie nieuzasadnionych obaw lub zagrożenia o różnym nasileniu i różnym czasie trwania. Obawy te są zwykle nieuzasadnione przez sytuację, w jakiej znajduje się zlękniony człowiek.
Ocenia się, że 1 na 4 zdrowych ludzi w jakimś okresie swojego życia przeżywa lęk a około 1 na 10 cierpi na zaburzenia lękowe. Zaburzenia te występują częściej u kobiet. Najczęściej lęk występuje pomiędzy 20-30 rokiem życia.

Geneza lęku

Niewątpliwie podstawowym czynnikiem, opisywanym w wielu teoriach, który wywołuje lęk, jest zagrożenie, ujmowane w kategoriach subiektywnych, definiowane jednak różnie. Najprościej zależność tę ujmuje Spielberger (1972), przedstawiający ją w sposób następujący:

stres → percepcja niebezpieczeństwa → lęk – stan.

Stres jest rozumiany w tym przypadku jako obiektywne właściwości sytuacji, będące zagrożeniem, które z kolei najczęściej są spostrzegane jako zagrażające (percepcja niebezpieczeństwa). Zdaniem Spielbergera jest wiele takich sytuacji, które przez większość osób będą spostrzegane jako zagrażające, ale są i takie, które tylko przez niektórych, ze względu na doświadczenie indywidualne, będą oceniane jako zagrażające, stąd rozróżnienie tych dwóch czynników. Także Kępiński (1977) widział jedno ze źródeł lęku w percepcji sygnałów zagrożenia, zmodyfikowanej oczywiście doświadczeniem indywidualnym. Tak ogólne ujęcie obejmuje w zasadzie wszystkie rodzaje zagrożenia i w związku z tym w jego ramach mieszczą się wszystkie inne koncepcje, które jednak dokładnie określają rodzaj i mechanizm zagrożenia.
Teorie, które będą teraz omówione zostały podzielone ze względu na to, jak rozumieją zagrożenie będące źródłem lęku. Można je ująć w cztery grupy opisujące zagrożenie jako:
zagrożenie ego
niepewność
niezgodność poznawczą
zablokowanie działania.

Lęk a emocje

Większość autorów jest skłonna traktować lęk jako, ogólnie rzecz biorąc, reakcje emocjonalną, zespół takich reakcji, czy też stan emocjonalny. Takie określenie jest dość oczywiste, zgodne z codziennym doświadczeniem i ze znaczeniem nadanym mu przez Freuda. Podobnie także określa lęk Kępiński (1977). W wielu pracach zagadnienie lęku łączy się z problematyką teorii emocji (Lazarus i in., 1970; Schachter, 1967). Jednakże w niektórych koncepcjach wywodzący się z kręgu teorii uczenia, można spotkać się z nieco innym rozumieniem lęku. I tak na przykład Spence (cyt. za: Brody, 1972) oparł swoją teorię lęku na teorii Hulla i stworzonych przez niego pojęciach. Lęk jest rozumiany tu jako popęd, w sensie, jaki nadał temu terminowi Hull, a więc jest procesem pośredniczącym między sytuacją a zachowaniem, mającym obok siły nawyku, wpływ na intensywność, czas trwania i inne parametry reakcji.
Większość badań prowadzonych przez Spence’a lub inspirowanych jego teorią dotyczyło znaczenia indywidualnych różnic w zakresie wpływu lęku na zachowanie, ujmowane jednak dość wąsko, bo ograniczone do eksperymentalnych sytuacji uczenia. Spence zakładał, że osoby z wysokim poziomem lęku, u których stale utrzymuje się silny lęk, będą miały wyższy poziom popędu, w sensie Hullowskim, a tym samym inaczej będzie przebiegać u nich proces warunkowania niż u innych osób z niskim poziomem lęku. Narzędziem pomiaru popędu lęku u ludzi miała być skala, Taylor (Skala Jawnego Niepokoju). W badaniach Spence’a potwierdził się wpływ lęku mierzonego tym kwestionariuszem, na procesy warunkowania, ale inne badania, prowadzone w odmiennych sytuacjach, zależności tej nie potwierdziły (Brody, 1972). Spence uzupełnił swoją koncepcję dodając, że konieczne jest wystąpienie zagrożenia, aby pojawił się lęk. W tej sytuacji skala Taylor byłaby nie tylko miarą lęku, ale i tendencji do reagowania lękiem w sytuacji zagrożenia.
Pozwolił to na rozstrzygnięcie rozbieżności wyników niektórych badań, a skala Taylor jest obecnie uważana za narzędzie pomiaru lęku rozumianego właśnie jako pewna gotowość, predyspozycja do reagowania lękiem. Spence unikał uogólniania wyników swoich badań nad lękiem i nie podejmował tradycyjnej problematyki psychoanalitycznej, rozważań nad wpływem lęku na regresje i inne mechanizmy obronne, uważanych za sposoby radzenia sobie z lękiem.
Rozumienie lęku jako procesu pośredniczącego pojawia się także w koncepcji Izarda (1972). Lęk jest jego zdaniem zmienną kombinacją kilku podstawowych (fundamentalnych) emocji, a mianowicie: strachu, przykrości, złości, wstydu i podniecenia. Autor stworzył listę dziewięciu podstawowych emocji, za pomocą, których można opisywać złożone stany emocjonalne takie jak: lęk, miłość czy nienawiść. Twierdzi on, że emocje te łączą się, w tzw. systemy, które z kolei są ważnym składnikiem osobowości i odgrywają pośredniczącą rolę pomiędzy sytuacją a zachowaniem. Zaleta tej koncepcji jest zwrócenie uwagi na to, że lęk jest złożonym zespołem zmian, kombinacją kilku emocji. Izard skoncentrował się na analizie lęku od strony subiektywnych przeżyć i w tym aspekcie opis tego zjawiska jest dość dokładny i wiarygodny.
Za pomocą szeregu technik kwestionariuszowych udało mu się uzyskać relacje osób badanych o uczuciach przezywanych przez nich w różnych emocjonujących sytuacjach, co, poprzez szereg analiz statystycznych, doprowadziło go do opisu lęku jako zespołu wymienionych wcześniej emocji podstawowych. Uzyskał nawet korelacje tak mierzonego lęku ze skala lęku Spielbergera. Jedynym czynnikiem zniekształcającym relacje badanych mogło być tylko to, że wyobrażali sobie oni sytuacje, w których przeżywali różne stany emocjonalne, a nie opisywali swoich aktualnych przeżyć będąc w takich sytuacjach. Zastrzeżenia mogą również wzbudzać lista podstawowych emocji i ich definicje. Także procedura badania lęku tylko od strony subiektywnych przeżyć wydaje się niezadowalająca. Powinno się ją poszerzyć o bardziej obiektywne badanie tego zjawiska.

Psychologia lęku

Lęk wychodzi na jaw dzięki swoim ekstremalnym objawom. Czasem paraliżuje jednostkę lub wywołuje jej bezrozumne, paniczne zachowania i nikt wokół nie jest w stanie dociec, co wywołało takie zachowanie. Takie wypadki, co oczywiste, interesują psychologię i psychiatrię. Wśród prac pozostawionych lekarza-filozofa prof. A. Kępińskiego znajduje się wnikliwe studium o lęku, a w nim typologia obejmująca lęk neurotyczny, depresyjny, schizofreniczny, psychoograniczny, oligofreniczny, urojeniowy i biologiczny. W naszych czasach szczególnie popularne stało się badanie różnych postaci lęku neurotycznego, który nie będąc najstraszniejszym z wymienionych, jest jednak najbardziej rozpowszechnionym. Na zainteresowanie neurozą wpłynęła psychoanaliza Freuda, a później głośna książka K. Horney "Neurotyczna osobowość naszych czasów". Autorka przekonująco pokazała, że neurotyczny lęk stał się częścią kondycji współczesnego człowieka. Trudno lęku uniknąć, ponieważ zawiera dwa bardzo powszednie komponenty: doznawanie wrogich impulsów i dążenie do osobistych celów. Czytamy: "Głównym źródłem lęku są różnego rodzaju wrogie impulsy. (...) silny impuls agresywny może być bezpośrednią przyczyną lęku, jeśli jego realizacja wiązałaby się z udaremnieniem celów osobistych. (...) Wypieranie wrogości oznacza udawanie, że wszystko jest w porządku i powstrzymanie się od walki (...) nieuniknioną konsekwencją takiego wyparcia jest poczucie bezbronności".
Kępiński wyraża tę samą myśl nieco ogólniej w miejsce wrogości podstawiając agresję. "Agresywny stosunek do otoczenia (np. ambicja) jest źródłem lęku, ponieważ opiera się na zasadzie: Zwyciężę lub zostanę zwyciężony". Owo "zostanę zwyciężony" skrywa się w tle agresywnego, zdobywczego, nastawionego na dominację postępowania. Kępiński wymienia też inne źródła lęku. Po pierwsze wskazuje na sztywne systemy nakazów i zakazów odgradzające człowieka od jego własnych czynów. Pochłonięci normowaniem swojego życia stajemy się w końcu zagrożeniem dla siebie samych. Ponieważ jednak nikt nie chce przyznać, że jest swoim własnym niszczycielem, przeto samoświadomość lękającego się człowieka zatacza mylące kręgi lokując przyczynę lęku w tym lub owym przedmiocie, osobie lub sytuacji. Po drugie, mówi Kępiński o osobliwym związku pomiędzy Ja a działaniem. Im bardziej człowiek angażuje się w aktywne życie, tym bardziej zapomina o sobie. W pewnej chwili czuje, że jego Ja słabnie, na skutek, czego ogarnia go poczucie nieokreślonego zagrożenia.
Psychologiczne wyjaśnienia lęku kierują się przede wszystkim na jego skrajne objawy. Może, dlatego powstaje wrażenie, że kiedy psycholog, psychiatra, czy terapeuta mówi o przyczynach lęku, to jest już wśród tych przyczyn jakiś inny lęk, mniej spektakularny, nie przejawiający się w atakach i panice, ale bardziej fundamentalny i jeszcze mniej niż tamte objawy zrozumiały. Przychodzi do głowy osobliwa myśl, że lęk bierze się z lęku. Kępiński jest tego zresztą świadomy; powiada, że niepokój nerwicowy nie jest nową jakością, lecz tkwi w ludzkiej kondycji.

Metafizyka lęku

Po to, by przeniknąć sam fundament ludzkich lęków potrzebna jest nie tylko teoria psychologiczna mówiąca o uczuciach, wyparciach, kompensacjach, projekcjach, itd. Potrzebne jest filozoficzne uchwycenie sytuacji człowieka w świecie a szczególnie jej dwóch aspektów: stosunku człowieka do jego własnej przyszłości oraz sposobu, w jaki człowiek radzi sobie z przestrzenią własnych możliwości.
Kępiński powiada, że lęk związany jest ze strukturą przyszłości danej jednostki. Wydawałoby się, że coś całkowicie utkanego z możliwości, jak przyszłość, nie powinno mieć samoistnej struktury. A jednak ją posiada. Poznajemy ją wówczas, gdy się rozpada. "Niepokój nerwicowy (...) występuje zazwyczaj wtedy, gdy, gdy człowiek odczuwa rozbicie swej przyszłości subiektywnej lub obiektywnej albo, co najczęściej się zdarza, obu razem. Nie znamy swej przyszłości subiektywnej i obiektywnej, ale pewien określony porządek w nas istniejący jakby się w nią rzutuje i dzięki temu przyszłość ta nie jest nam całkowicie obca". Tę zdolność nadawania przyszłości ładu nazywa Kępiński vis expectationis.
Dlaczego nasza vis expectationis czasem działa, a czasem odmawia posłuszeństwa i wystawia nas na pastwę chaotycznych budzących lęk możliwości? Najwyraźniej brakuje nam jakiegoś wewnętrznego programu, który z wielu wariantów przyszłości wybiera zawsze ten, który spełnia określone kryteria i tym samym jest z założenia prawidłowy. Taki program wydają się posiadać zwierzęta. Kryteria ich działań są przede wszystkim gatunkowe, przy ich pomocy zwierzę wybiera zawsze możliwość optymalną, czyli tą, która się zgadza z owymi gatunkowymi kryteriami. Kiedy dzikie zwierzę dostaje się w tarapaty, przyczyną jest nie tyle jego indywidualny błąd, co niewystarczalność wykształconych przez dany gatunek mechanizmów fizjologicznych i psychicznych. Sygnały, jakie odbiera zwierzę na temat swego otoczenia albo mówią o nim coś konkretnego i decydującego o działaniu (trafnie lub nietrafnie) albo nie są wcale sygnałami. Dlatego zwierzę odczuwa strach (uzasadniony lub nie), ale nie dotyka go to coś nieznanego i niekonkretnego, co znamionuje ludzki lęk. "Lęk jest sygnałem niesprawdzalnym" - pisze Kępiński. Nie opiera się na sytuacjach rzeczywistych, ale na swoistym dla każdej jednostki rachunku prawdopodobieństwa".
W odróżnieniu od zwierząt ludzie kierujący się swoim "osobistym rachunkiem prawdopodobieństwa" mogą systematycznie i długotrwale wybierać gorsze możliwości. Dzikie zwierzę, które by tak czyniło zakończyłoby prędko swoje życie. Człowiekowi przysługuje przywilej długiego upadku. (Trzeba przyznać, że niektóre domowe zwierzęta go w tym naśladują, ze wspomnę o zapasionych psach i chumorzastych kotach, których pełne są nasze domy).
Lęk bierze początek z otchłani możliwości, która na każdym kroku odsłania się przed człowiekiem. Z tych możliwości utkana jest nasza przyszłość. Ich nieprzebrana mnogość tłoczy się przed naszymi oczami, a nasz osąd nie jest dość szybki, żeby je po kolei rozważać i akceptować lub odrzucać. Przeto bezładnie wpychają się na miejsce rzeczywistości, wypełniając teraźniejszość samozwańczym chaosem - lub jak zwykli mówić średniowieczni filozofowie - przygodnością. I chociaż nasza wola nie próżnuje w tej opresji, próbując zapanować nad tłoczącymi się u wrót teraźniejszości wariantami rzeczywistości, to jednak każdym swoim aktem wola stwarza nowe możliwości i chaos powiększa. Zagubienie i zmieszanie w obliczu krainy możliwości są nie do uniknięcia, stanowią cenę za naszą wyjątkową zdolność antycypacji, umysłowej symulacji, wiązania informacji w skomplikowane całości - słowem, za wyrafinowanie ludzkiego umysłu.
Zwycięstwa i porażki vis expectationis (te ostatnie przejawiają się właśnie jako lęk) zależą od pewnego ładu w człowieku, który nie jest ani ładem wewnętrznym, ani zewnętrznym, ani nawet, jak sądzi Kępiński, interakcją pomiędzy nimi, ale czymś zgoła odmiennym: porządkiem duchowym obejmującym zarazem człowieka i jego świat. Psychologia może się tu okazać bezradna, ponieważ jej świat jest podzielony na świat wewnętrzny i zewnętrzny. Te jednak przenikają się nawzajem. Wbrew marzeniom stoików nie potrafimy oddzielić swoich wewnętrznych doznań od biegu zdarzeń wewnętrznych. Nasza psychika wciąż nas zaskakuje produkując lęk, przejęcie, przerażenie, czy entuzjazm w stosunku do zdarzeń, których obiektywne własności zdają się nie dawać podstaw do takich reakcji. Można skupić się na opisie owej interakcji wnętrza i zewnętrza, co przenikliwie robi Kępiński (nazywa to metabolizmem informacyjnym), ale to nie wystarczy. Pozostaje pytanie, dlaczego w tej interakcji jest tyle miejsca na lęk, że staje się on, przy wszystkich osobistych różnicach pomiędzy ludźmi, praktycznie nieuchronny? Dlaczego z całą swoją wolnością i rozumnością nie potrafimy sobie z nim poradzić?
Te pytania trapiły duńskiego filozofa Kierkegaarda. Według niego wolność ludzka wpada w "zawrotny wir" próbując jednocześnie radzić sobie ze światem i konstytuować wewnętrzny ład.
Wyjaśnienia psychologiczne nie potrafią poza ów zawrotny wir wykroczyć. Psychologia podaje warunki wyjaśniające, w jaki sposób dochodzi po powstawania różnych rodzajów lęku. Milczy jednak wobec pytania, dlaczego ów lękogenny ruch ludzkiej wolności w ogóle się rozpoczął. Duńczyka nie zadowoliłyby również nakreślone wyżej za Kępińskim rozważania o królestwie możliwości, vis expectationis, przygodności, chaosie i niepewności vita activa. Takie filozofowanie byłoby dlań tylko rozszerzeniem podejścia psychologicznego, czyli podawaniem coraz bardziej ogólnych warunków koniecznych i dostatecznych powstawania lęku. Pytanie "Jak powstaje lęk?" uzyskuje tu coraz lepszą odpowiedź, natomiast pojawienie się w świecie pełnej lęku istoty nie staje się ani trochę bardziej zrozumiałe. W tym miejscu czyni Kierkegaard zdumiewający zwrot. Porzuca filozoficzne rozważania o lęku i zaczyna się zastanawiać nad grzechem. Od psychologii i metafizyki przechodzi do teologii. Lęk przestaje być głównym przedmiotem, a tylko pomocą w objaśnieniu grzechu, a w szczególności grzechu pierworodnego. Zobaczmy, co Kierkegaard osiąga na tej drodze.

Teologia lęku

Kierkegaard rozpoczyna swoją biblijno-filozoficzną egzegezę grzechu pierworodnego od analizy stanu niewinności. Jego poheglowski język wydaje się niekonieczny dla zrekonstruowania głównej myśli, która jest następująca: Człowiek został stworzony jako wolna istota, ale jego wolność nie wywołała jeszcze żadnych faktycznych zdarzeń. Była raczej możliwością tkwiącą w umyśle Stwórcy. Człowiek, który jest wolny, ale tej wolności świadomie nie przeżywa (można powiedzieć: "nie umie" swojej wolności), przeżywa ją jako nieokreśloną możliwość czegoś innego. Ta inność nie pojawia się jednak w określonych kształtach, a tylko negatywnie, jako coś odmiennego od tego, czym człowiek jest w danej chwili. Czymże jednak miałoby być to coś odmiennego, skoro pierwszy człowiek cieszy się szczęściem i harmonią Edenu? Musi pojawiać się jako obca stworzeniu nicość, możliwość nieugruntowana, dzika, budząca lęk.
Ten pierwotny lęk rodzi się w samym sercu niewinności człowieka. Kierkegaard pisze o nim tak: "Niewinność jest niewiedzą (...) Ten pogląd całkowicie zgadza się z biblijnym, który odmawia niewinnemu człowiekowi znajomości różnicy pomiędzy dobrem a złem (...) Ten stan jest cichą przystanią i ukojeniem, zarazem jednak jest w nim coś innego, co nie jest jednak niepokojem i sporem, bo przecież nie ma się, o co spierać. Co to jest? Nic. Ale co czyni nic? Rodzi lęk. Oto głęboki sekret niewinności: lęk". Z tego lęku bierze się grzech, czyli zanegowanie - najpierw w samym tylko przeżyciu lęku - stworzonej przez Boga harmonii. W egzegezie Kierkegaarda grzech pierworodny "jest wolnością w pułapce, gdzie wolność nie jest wolna, ale usidlona, nie przez konieczność, lecz przez samą siebie. Grzech nie rodzi się ani z konieczności ani z wyboru pomiędzy dobrem i złem, ale z urzeczywistnienia wolności poprzez lęk". Oczywiście grzech nie zadomowiłby się w świecie przez sam tylko lęk. Żeby mówić o grzechu potrzebny jest grzeszny czyn. Ten jednak rozwija się właśnie na gruncie owego pierwotnego lęku.
Żywi się stwarzanym przez ów lęk różnicami. Pierwszą jest różnica pomiędzy kobietą i mężczyzną, potem idą inne: pomiędzy człowiekiem a przyrodą, pomiędzy rodzeństwem, pomiędzy rodzicem a dzieckiem, słowem nieprzebrany repertuar odmienności, które lęk powołuje do życia; raz uświadomiwszy je sobie człowiek już o nich nie zapomni. Staną się pożywką jego złych czynów.
Pomiędzy niewinność przenikniętą lękiem, a owym lękiem wytwarzającym grzech pierworodny nie da się wcisnąć szpilki. Dlatego upadek człowieka - powstanie w nim stanu winy - nazywa Kierkegaard skokiem jakościowym. Po tym skoku składniki ludzkiej kondycji pozostają takie same jak przed nim: konieczność, wolność, przyczynowość, niewiedza, lęk. Jednak niepostrzeżenie wszystkie zmieniają swój sens. Powstanie winy przypomina nieuchwytny moment, kiedy woda zamienia się w lód - temperatura nie obniża się, lecz nagle zachodzi krystalizacja.

Strach

Strach to negatywna emocja pojawiająca się w stanach zagrożenia lub w przypadku nagłej zmiany sytuacji, której nie można szybko ocenić. Strach powoduje zmiany zewnętrzne (znieruchomienie i rozszerzenie źrenic szeroko otwartych oczu, drżenie rąk i nóg, bladnięcie skóry), jak i wewnętrzne (przyspieszenie rytmu serca, wzrost ciśnienia krwi, poziomu adrenaliny i cukru we krwi). Rozładowanie strachu następuje najczęściej przez ucieczkę lub atak.
Strach, który u ludzi może przyjmować różne formy (od uogólnionego niepokoju do specyficznych fobii), jest ważnym biologicznym sposobem na dostosowanie się do środowiska. Występuje u wszystkich ssaków. Strach jest uczuciem; niewypowiedzianym wspomnieniem, przechowywanym w specjalnych częściach mózgu. Zmusza człowieka lub zwierzę do nagłej, niemal instynktownej reakcji w obliczu odczuwanego niebezpieczeństwa. Ludzie mogą się różnić skłonnościami do strachu. Kiedy taka skłonność jest nadmierna, konsekwencje strachu nie zawsze są pozytywne.
Co czwarty Amerykanin w ciągu swojego życia będzie cierpiał z powodu nadmiernego niepokoju, ataków paniki, fobii dotyczących zwierząt lub pourazowych reakcji stresowych. Te wszystkie reakcje psychiczne mogą być bardzo szkodliwe: powodują nie tylko lęk psychiczny, ale także różne objawy somatyczne, między innymi zlokalizowany ból. Podobnie jak w przypadku innych rodzajów zachowań, chcielibyśmy się dowiedzieć, w jakim stopniu uczymy się strachu z własnych doświadczeń życiowych i w jakim stopniu nasze geny wpływają na zapamiętywanie i analizę tych doświadczeń.
Badania na zwierzętach (m.in. na myszach) wykazały, że skłonności do strachu można odziedziczyć po rodzicach. Wyniki tych badań wskazują na duże znaczenie czynników genetycznych. Losowo wybrane myszy zostały poddane "testowi otwartego pola" - wkładano je do jasno oświetlonego, otwartego pudełka, w którym nie było żadnej kryjówki. Zwierzęta reagowały w różny sposób. Niektóre bez ruchu kuliły się przy ścianie pudełka, oddając na przemian kał i mocz, a inne kręciły się dookoła, beztrosko węsząc i zwiedzając pudełko. Reakcje większości myszy znajdowały się pomiędzy tymi dwoma skrajnościami. Naukowcy, którzy przez kilkanaście pokoleń wybierali do krzyżowania najbardziej strachliwe zwierzęta, otrzymali w końcu szczep tchórzliwych myszy.
Wszystkie zwierzęta należące do tego szczepu wykazywały duży niepokój i bały się wielu różnych testów. Potwierdzono, że takie myszki nie uczą się strachu od rodziców ani od siebie nawzajem: myszka pochodząca z tego szczepu na zawsze pozostaje lękliwa nawet wtedy, gdy jest wychowywana przez odważną matkę w otoczeniu odważnych małych myszek.
Teraz badacze próbują wskazać konkretne geny, które odpowiadają za skłonności do strachu u myszy laboratoryjnych. Nikogo nie zaskakuje fakt, że wiele genów związanych ze strachem lub odwagą koduje receptory neuroprzekaźników albo enzymy wytwarzające neuroprzekaźniki. Myszy, które nie mają działających receptorów dla neuroprzekaźnika GABA (kwasu gamma-aminomasłowego) są bardziej strachliwe niż myszy, które mają prawidłowe receptory GABA.
Najbardziej ewolucyjnie rozwinięte części mózgu używają GABA do stłumienia impulsów pochodzących z niższych ośrodków mózgowych. Być może w ten sposób hamują odpowiedź lękową na bodźce środowiskowe. Z kolei myszy nie wytwarzające receptorów dla glukokortykoidowych hormonów stresu są zdecydowanie mniej strachliwe niż zwykłe myszy. Neurolodzy byli zaskoczeni faktem, że niektóre geny związane ze strachem kodują białka związane z działaniem zegarów biologicznych. W tej chwili nie jest jeszcze jasne, jak działanie tych genów wpływa na uczucie strachu. Wyjaśnienie tej zagadki może pomóc w rozwiązaniu zagadki powstawania strachu w mózgach myszy i ludzi.
U ludzi skłonność do reakcji lękowych też prawdopodobnie jest dziedziczna - potwierdzono to w badaniach na dzieciach adoptowanych oraz bliźniętach jedno- i dwujajowych, które były wychowywane razem lub osobno. Konkretna postać strachu (na przykład lęk przed wężami, bólem, wysokością czy zamkniętą przestrzenią) prawie całkowicie zależy od indywidualnych doświadczeń, ale geny decydują o skłonnościach do reagowania lękiem na różne bodźce środowiskowe.
Ludzkie geny związane ze strachem często kodują enzymy wytwarzające neuroprzekaźniki i receptory dla tych neuroprzekaźników - pod tym względem ludzie s± podobni do myszy. Jednak w ludzkim mózgu szczególnie ważną rolę w procesie strachu odgrywa inny neuroprzekaźnik: serotonina. Różnice budowy receptorów odpowiedzialnych za zwrotne wychwytywanie cząsteczek serotoniny ze szczeliny synaptycznej znajdującej się pomiędzy dwoma neuronami wiąże się ze zmiennością poziomu lęku u ludzi. Niepokój ma bliski związek z depresją; leki zmieniające poziom serotoniny w synapsach ośrodkowego układu nerwowego wpływają i na depresję, i na lęk. Czynniki genetyczne mają także duże znaczenie w poważnych depresjach.
Na uczucie strachu i niepokoju wpływa wiele genów. Nie ma prostego "genu strachu", który mógłby być przekazywany z jednego pokolenia na następne. W populacji występują różne wersje genów kodujących enzymy wytwarzające neuroprzekaźniki i receptory komórek nerwowych. Niektóre kombinacje tych genów, które otrzymujemy od rodziców, mogą decydować o naszych predyspozycjach do reagowania lękiem na to, co dzieje się wokół nas. W jakim stopniu takie dziedziczne predyspozycje wpływają na nasze życie? To zależy od tego, co spotyka nas w życiu - przede wszystkim od ilości, siły, rodzaju i czasu trwania zdarzeń, które wywołują reakcje lękowe.

Lęk a strach

Strach i lęk są pod wieloma względami bardzo do siebie podobne, w literaturze psychologicznej jednakże przyjmuje się na ogół rozróżnienie tych dwóch stanów. Kryteria, na podstawie, których dokonuje się tego rozróżnienia, są różne. I tak, według Freuda (1959) strach powstaje w sytuacji pojawienia się realnego i określonego czynnika zagrażającego (można powiedzieć, że zagrożenie jest obiektywne), lek natomiast jest bezprzedmiotowy, nie wiąże się z realnym i konkretnym zagrożeniem (zagrożenie subiektywne). Freud wyróżnił jeszcze trzeci rodzaj stanu – przestrach (fright), który jego zdaniem pojawia się w sytuacji nagłego, niespodziewanego, ale realnego niebezpieczeństwa. Jednakże później w literaturze zaniechano tego rozróżnienia, klasyfikując oba stany jako strach.
Zaproponowane przez Freuda rozróżnienie lęku jako strachu można spotkać u wielu autorów. Dla Goldsteina (Kostecka, 1969) istotny jest fakt uświadomienia sobie przez jednostkę istnienia przedmiotu zagrażającego. Kiedy człowiek zdaje sobie sprawę, co mu zagraża, mówimy o strachu, kiedy zaś nie wie, czego się obawia, stan, który temu towarzyszy, nazywamy lekiem. May (1950)wprowadził kryterium rozwojowe uznając lęk za pierwotny rozwojowo, niespecyficzny, bezprzedmiotowy i pojawiający się jako reakcja na zagrożenie wzorów bezpieczeństwa, a więc podstawowych wartości osobowości. Natomiast strach wywodzi się z lęku, ale jest związany z konkretnym, określonym zagrożeniem i nie dotyczy wzorów bezpieczeństwa. Jest on późniejszy rozwojowo i pojawia się wraz ze wzrostem tendencji do różnicowania bodźców. Także Lazarus (1966) uważa, że lęk jest relacją na poczucie zagrożenia, w przeciwieństwie do strachu, kiedy to przyczyna zagrożenia jest znana. Według Kępińskiego (1977) strach to lęk przedmiotowy, a więc związany z określoną przyczyną.
Takie lub podobne rozumienie tych dwóch stanów – lęku i strachu – jest powszechne w literaturze psychologicznej. Zgodnie z nim opisane są hasła „Lęk” i „strach” w Leksykonie PWN (1972). Niektórzy autorzy podają jeszcze jedno kryterium, a mianowicie – proporcjonalność reakcji emocjonalnej do wielkości zagrożenia (Kostecka, 1969). Strach byłby wtedy reakcją proporcjonalną do zagrożenia, a lęk – nie. Niestety 950)w praktyce 969) bardzo trudno ocenić, w jakim stopniu reakcja jest proporcjonalna, a także trudno ocenić wartość zagrożenia, i dlatego podział ten bywa rzadko stosowany.
Z odmiennym, oryginalnym stanowiskiem w kwestii relacji lęk – strach można się spotkać u Epsteina (1972). Wychodzi on z założenia, że rozróżnienie opierające się na znajomości i rozróżnieniu źródła zagrożenia jest niezadowalające, ponieważ nie różnicuje stanów emocjonalnych, które temu towarzyszą, tak, że rzeczywiście można by obu terminów używać zmiennie. Ponadto Epstein przyjął, że są to różne stany emocjonalne i że ludzie potrafią je rozróżniać. Opisuje on, w jaki sposób sprawdził zdolność tego różnicowania. Otóż poprosił swoich studentów o zaklasyfikowanie stanów emocjonalnych, przeżywanych przez bohaterów przedstawionych im sytuacji, jako lęku lub strachu, i – jak twierdzi – otrzymał dość jednoznaczne wyniki. Sytuacja, w której chłopiec spotyka na ulicy groźnego psa i rzuca się do ucieczki, została określona jako wywołująca strach. Z kolei sytuacja, w której chłopiec idzie na zakupy i wie, że za rogiem znajduje się groźny pies, który najczęściej trzymany jest w domu, ale czasami biega wolno, zbliża się do rogu i zastanawia się, czy pies tam będzie, powoduje zdaniem studentów Epsteina uczucie lęku. Student oczekujący na ważny egzamin, zdenerwowany i myślący tylko o egzaminie, co nie pozwala mu się już więcej uczyć, opanowany pragnieniem, żeby egzamin był jak najprędzej, przeżywa lęk.
We wszystkich tych sytuacjach przyczyna zagrożenia była znana, a jednak ludzie zgodnie rozróżniali związane z nimi stany emocjonalne.
Zdaniem Epsteina istotna różnica pomiędzy lękiem a strachem polega na tym, czy jednostka ma możliwość podjęcia jakiegokolwiek działania będącego reakcją na zagrożenie. Jeżeli jest taka możliwość, na przykład ucieczka, to w takiej sytuacji zagrożenia pojawia się strach, jeżeli natomiast reakcje wobec zagrożenia są zablokowane – pojawia się lęk. Epstein używa w stosunku do leku określenia „nierozstrzygnięty strach” (unresolved fear), który trafnie ujmuje istotę różnicy pomiędzy tymi dwoma stanami.

Niewątpliwą zaletą rozróżniania zaproponowanego przez Epsteina jest uwolnienie się od niezbyt jasnych kryteriów subiektywnego lub obiektywnego zagrożenia, czy też – określonego lub nieokreślonego źródła zagrożenia. Z jego sondażu wśród studentów wynika, że słowa lęk i strach mają w języku angielsku uchwytnie odmienne oznaczenie. Można mieć wątpliwości, czy podobnie jak w języku polskim tutaj oba słowa bywają często używane zamiennie, co potwierdza Słownik poprawnej polszczyzny. Jeżeli nawet znaczenie tych słów w języku potocznym jest podobne, to zaproponowane przez Epsteina rozróżnieniem wydaje się dla terminologii psychologicznej interesujące.



Miłej lektury w ten niedzielny wieczór, mam nadzieję, że Was nie wystraszyłem tym elaboratem ani nie doznaliście uczucia lęku przed przeczytaniem :mgreen:

wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:04

Jo-asia, My tu o lękach ale o jakich,. choć to co teraz napisałaś to zrozumiałem ja ,.. tak myślę ! A co ze strachem jak cie lew atakuje ??? To o miłości myślisz ??? A może szukasz siebie gdzie ty teraz polazłaś ???
wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:06

pterodaktyll, :boisie: Nawet nie patrze co tam wymalowałeś ide spać jakby co :mgreen:
smokooka - Nie 26 Maj, 2013 21:08

:ptero: :rotfl:
wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:08

Dziubas, Dziubas, ty go nie pytaj bo jeszcze dowali kilka stron i dopiero bedzie ambaras :wysmiewacz:
wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:09

Dobrze chociaż że ja lęku nie mam :nerwus:
wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:12

Gorsza sprawa jak ten co sie tym lękiem zajał na poważnie naszrajbował ze trzy tomy tych pierduł i doszedł do wniosku że on sam nie wie o czym on pisał i po co ??? 8| :mgreen:
inka70 - Nie 26 Maj, 2013 21:12

W sytuacjach stresowych bardzo często czuje lęk -nie przed czymś konkretnym tylko taki ogólny ,że się coś złego stanie . Trudno mi się uspokoić . Pomoga mi taka rozmowa z własnym mózgiem - powtarzam sobie w myślach wiele razy "jestem bezpieczna i dam sobie radę". Nie wiem na jakiej zasadzie ale to działa -myślę ,że wtedy nie mam gonitwy myśli tylko skupiam się nad wypowiadanymi słowami i to odwrac moją uwagę .
wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:16

inka70, Mam lepszy , skupiam sie na jednym oddechu :okok: Coś w stylu dziś nie pije :( :(
Jo-asia - Nie 26 Maj, 2013 21:17

wolny napisał/a:
A co ze strachem jak cie lew atakuje ???

no to czego się boję...że mnie w przyszłości zjeee...
uciekam kurde :nerwus: i się boję
no chyba, że śmierć dla mnie to coś....co nie jest dla mnie czymś, czego nie chcę

w tym co zapodał Pterek...jest o grzechu i lęku...
myślę, że dla mnie to też miało wielkie znaczenie...
nie boję się kary za grzechy...bo w grzech i karę nie wierzę
to też istotne...jest dla mnie
a w tym jest właśnie miłość :skromny:

wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:18

Oddech jest jeden,. ten który właśnie trawa w tej chwili :bezradny: :bezradny:
wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:19

Jo-asia, Po pierwsze należy zdefiniować czym jest grzech ?????? :mysli:
inka70 - Nie 26 Maj, 2013 21:21

wolny napisał/a:
Mam lepszy
nie ważne lepszy czy gorszy byle by był skuteczny :rotfl:
Jo-asia - Nie 26 Maj, 2013 21:21

wolny napisał/a:
Po pierwsze należy zdefiniować czym jest grzech ??????

dziś Ci nie pomogę...dla mnie nie istnieje to pojęcie
mogę powiedzieć czym był dla mnie grzech...jak piłam :bezradny:

wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:30

pterodaktyll napisał/a:

No to rzeczywiście może potrwać taki oddech


I to niby takie smiesna jest,.. tak ??? Oj smiesne ?? I warto było,.. teraz stringi Smokookiej bedzeisz odkupywał i dobrze ci tak :P
A dziś to pewnikiem jutro bedzie !! :wysmiewacz:

wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:33

A to,. czy nastąpi następny oddech,. tego też nikt nie wie( więc liczy się tylko ten który trwa w danym momencie życia tu i teraz ) a może i wie tylko ja nic nie wiem i lepiej żebym nie wiedział ! :mysli: :mgreen:
staaw - Nie 26 Maj, 2013 21:33

Strach to kiedy stoję na przeciwko lwa, Eguś zalany (cokolwiek przez to rozumiem) adrenaliną podejmuje błyskawiczną decyzję, zabić czy *pie**al*... Bardzo przydatne uczucie...

Lęk to kiedy martwię się że którejś nocy z ZOO ucieknie lew, po przebiegnięciu 2 dzielnic przyjdzie na moją ulicę by mnie pożreć.
Jak mnie odpowiednio szybko do wariatkowa nie zamkną obwiążę się dynamitem i wysadzę te cholerne ZOO razem ze Lwem...

Tak przy okazji... nakręcanie...
Kwoka pilnująca młodych nagrywa Lwa na dwa dyktafony na skutek czego Lew idzie siedzieć a Osioł stracił kilka miesięcy na czytanie stenogramów...

wolny - Nie 26 Maj, 2013 21:49

Filmy se jakieś wyświetla i to SF :mgreen: :mgreen:
pietruszka - Nie 26 Maj, 2013 23:01

Pterek, a źródło to byś może podał, co? Linka chociaż, tak w imię praw autorskich, chyba, że to Twoja praca z terapii przed chwilą odkurzona...
Klara - Pon 27 Maj, 2013 07:37

Ptero!
Wkliknij tam ten link do źródła: http://www.psychiatria.pl/txt/a,567,0,lek,box-art
54rerrer

Chyba jednak ten: http://opracowania24.com....article_id=1260
:tak:

pterodaktyll - Pon 27 Maj, 2013 07:51

pietruszka napisał/a:
Pterek, a źródło to byś może podał, co?

A po co skoro Klara już podała. Dzięki Klaro :buzki:

Maciejka - Pon 26 Maj, 2014 16:50

Tekst w pierwszym poście w tym temacie pochodzi z ksiażki; Zrozumiesz uczucia- pokonasz problemy , autor Doris Wolf, rolf Merkle. Polecam bardzo dobra i wartościowa ksiązka dla kazdego alko tez.
_________________

nieufna - Pon 16 Cze, 2014 16:22

Perełko akurat studiuję poleconą przez Ciebie książkę ,,Zrozumiesz uczucia zrozumiesz siebie,, i tekst polecony w tym poście do afirmacji -kilka razy na dzień przez 30 dni- jest w niej, w rozdziale -Jak skutecznie pokonać lęk przed odrzuceniem i przed tym ,że się zawiedzie-punkt 7.
nieufna - Pon 16 Cze, 2014 16:25

Zrozumiesz uczucia pokonasz problemy- prawidłowy tytuł
Maciejka - Pon 16 Cze, 2014 16:27

Studiuj , studiuj i czytaj ten tekst napradę działa . Jest jeszcze jedna fajna ksiazka do sciągnięcia o lęku to ; Nie bój sie bać , a pracy z nia do nie powiem czego ale warta uwagi i polecana przez moja terapeutke . Musiała wyjechać na te wyspy.....fajna była- terapeutka oczywiście :uoee:

Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group