To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Czyżby przyszedł czas dać w gaz?

rejek - Śro 28 Sty, 2015 21:36
Temat postu: Czyżby przyszedł czas dać w gaz?
Siema - w sumie nie wiem czemu to piszę -ale gdzieś przeczytałem że forum dobre na wszystko -więc żeby sobie powiedzieć ,ze zrobiłem wszystko żeby nie pić-to piszę to co poniżej.
Od ostatniego pijaństwa mineło 7 miesiecy i od kilku dni kombinuję jak tu się napić.
Jestem w dziwnym stanie - trochę problemów mi się na głowę zrzuciło tzn głownie śmierć w rodzinie.
Co za nią idzie to musiałem odmówić dwóch intratnych propozycji pracy - i czekam na kolejną ,a czas mam wolny i mam go dużo ,pogoda też optymistycznie nie nastraja.
Też atmosfera w rodzinie,jest taka sobie -bo trochę przygrywam dobrą minę -jakbym ja się jeszcze poddał ogólnemu nastrojowi to wszyscy by się dodatkowo zadołowali.
A granie twardziela i bycie podpórką dla wszystkich ,mocno mnie męczy.
Cały czas mam jakiś kłębek nerwów w żołądku i tak sobie wymysliłem że jakbym się upił toby mnie puściło.
Mogę też iść po prochy do lekarza -ale raczej nie chcę się otępiać jakimiś gó***m typu r.. a na działanie jakichś poprawiających nastrój to mam swiadomość ,ile trzeba czekać.
Wszelkie sugestie mile widziane-jak temat banalny to Wiedzma i Yuraa-do kosza go.
Ja się wypisałem -lżej się nie zrobiło ale- send to Forum -może coś się zadzieje :mysli: .

Janioł - Śro 28 Sty, 2015 21:37

a może czas przyjąć do wiadomości że to nawrót choroby i udać się do terapeuty na mityng ? ja byłem na tyle zadufany w sobie że dalej brnąłem w stany jakie przeżywasz aż do momentu kiedy zapiłem , szkoda życia , bierz żyć w troki i ganiaj do ludzi po pomoc
rejek - Śro 28 Sty, 2015 21:40

Janioł napisał/a:
a może czas przyjąć do wiadomości że to nawrót choroby i udać się do terapeuty na mityng ?

Byłem na mityngu nawet dziś , do terapeuty przyjdę "jak będę wiedział czego chcę" -bo tak zostałem pożegnany na ostatnim spotkaniu indywidualnym.
A ja nadal nie wiem czego miałbym chcieć od mojej terapeutki :shock:

pterodaktyll - Śro 28 Sty, 2015 21:41

rejek napisał/a:
nie wiem czego miałbym chcieć od mojej terapeutki

A czego Ty chcesz?

Janioł - Śro 28 Sty, 2015 21:43

rejek napisał/a:
A ja nadal nie wiem czego miałbym chcieć od mojej terapeutki :shock:
ulubiony sposób pracy terapeutycznej odpowiadanie pytaniem na pytanie ale tak naprawdę jak sobie jasno nie postawisz sprawy to nic te wizyty nie pomogą
staszek - Śro 28 Sty, 2015 21:44

rejek napisał/a:
od kilku dni kombinuję jak tu się napić.

Zmień sposób myślenia,i pomyśl co zrobić żeby się nie napić. :)

rejek - Śro 28 Sty, 2015 21:44

Od kogo?Od terapeutki?Nic jeszcze nie wymysliłem więc się nie wybieram -niech skorzysta ktoś bardziej potrzebujący.
Janioł - Śro 28 Sty, 2015 21:45

rejek napisał/a:
niech skorzysta ktoś bardziej potrzebujący.
ironia czy zwykła głupota ?
rejek - Śro 28 Sty, 2015 21:46

Janioł napisał/a:
ulubiony sposób pracy terapeutycznej odpowiadanie pytaniem na pytanie ale tak naprawdę jak sobie jasno nie postawisz sprawy to nic te wizyty nie pomogą

Nic nie rozumiem Janioł-możesz rozwinąć?

Janioł - Śro 28 Sty, 2015 21:48

proste zadaj sobie pytanie czy chcesz być trzeźwy i jeśli tak to masz z czym iść jeśli nie to nie idź
rejek - Śro 28 Sty, 2015 21:50

Janioł napisał/a:
ironia czy zwykła głupota ?

Janioł zle to odbierasz -nie uważasz że jak tam pójdę i pogadamy o du*** Maryny to terapeuta traci czas ?

stanisław - Śro 28 Sty, 2015 21:51

rejek napisał/a:
Od ostatniego pijaństwa mineło 7 miesiecy i od kilku dni kombinuję jak tu się napić.
A kto powiedział ze nie mozesz pić
Janioł - Śro 28 Sty, 2015 21:54

rejek napisał/a:
pogadamy o du*** Maryny to terapeuta traci czas ?
eśli chcesz trzeżwieć to gadaj o trzeźwieniu i o tym że chcesz żyć na trzeźwo to o czym piszesz to typowe działanie mechanizmów polegające na negowanie pomocy a mniej poważnie to może jestterapka od seksoholizmu i dlatego o du*** Maryni , ja ze swoja terapką wojowałem ok 1 roku zaczym zaczeliśmy mieć efekty ,
rejek - Śro 28 Sty, 2015 21:54

Cytat:

proste zadaj sobie pytanie czy chcesz być trzeźwy i jeśli tak to masz z czym iść jeśli nie to nie idź

Chcę być trzezwy ale wkrecam sobie że jak się upiję to będzie mi lepiej.
To mam powiedzieć terapeucie?
Co mi odpowie to ja wiem,sam sobie tak odpowiadam,jakbym tej odpowiedzi nie znał to już bym wolnym krokiem w kierunku ropuchy zmierzał.

rejek - Śro 28 Sty, 2015 22:00

Janioł napisał/a:
A kto powiedział ze nie mozesz pić

Nikt - stąd moje rozważania
Janioł napisał/a:
ja ze swoja terapką wojowałem ok 1 roku zaczym zaczeliśmy mieć efekty ,

U mnie terapeuci leczyli -nie prowadzili batalii z pacjentami .
I ja do nich nie po walkę chodziłem a po ?hmm no własnie po co?Teraz to qrde nie wiem.

Ann - Śro 28 Sty, 2015 22:01

rejek napisał/a:
w sumie nie wiem czemu to piszę
bo szukasz pomocy, szukasz kogoś kto przekręci Twoje myślenie, i Twój chory zmanierowany łeb. Sam możesz to zrobić, jeśli poczytasz dokładnie co do Ciebie mówią tu.
Janioł - Śro 28 Sty, 2015 22:01

rejek napisał/a:

Chcę być trzezwy ale wkrecam sobie że jak się upiję to będzie mi lepiej.
właśnie to , rejek w ramach zrozumienia problemu przeczytaj moją pracę z terapi pod tytułem jak doprowadziłem do zapicia po prawie 12 latach i potraktuj to jako krok ku wychodzeniu z nawrotu a potem chętnie pogadam , bo jak na razie masz swoją opowieśc i niewiele do Ciebie dociera bo mechanizmy choroby mocna działaja.
rejek napisał/a:
jakbym tej odpowiedzi nie znał to już bym wolnym krokiem w kierunku ropuchy zmierzał.
specjalistą nie jestem ale wg, mojego doświadczenia właśnie tam zapieprzasz ale o tym nie wiesz
rejek - Śro 28 Sty, 2015 22:04

Janioł napisał/a:
specjalistą nie jestem ale wg, mojego doświadczenia właśnie tam zapieprzasz ale o tym nie wiesz

Obyś złym prorokiem nie był Kolego -ale bedzie co SW da.
To gdzie ta praca?Linka dasz?

Jędrek - Śro 28 Sty, 2015 22:04

rejek napisał/a:

..... ale wkrecam sobie że jak się upiję to będzie mi lepiej.

Był taki czas po dwóch tygodniach kołomyi umysłowej, że postanowiłem się napić, żeby sobie ulżyć.
Już gdy kupiłem browary idąc do domu poczułem ulgę.... Po wypiciu było błogo....
Ale na drugi dzień kołomyja zaczęła się od nowa.
I co?
Znowu pić?
To było moje ostatnie zapicie. Nie planuję następnego.

Ann - Śro 28 Sty, 2015 22:04

rejek napisał/a:
ale bedzie co SW da
23r a później powiesz: takiego mnie Boże stworzyłeś takiego mnie mosz.. i zwalisz wszystko na SW :beba:
Janioł - Śro 28 Sty, 2015 22:06

rejek napisał/a:

U mnie terapeuci leczyli -nie prowadzili batalii z pacjentami .
ja trafiłem na młodą ambitną a sam byłem i jestem starym wyjadaczem , przez parę miesięcy świadomie lub mniej wodziłem ją za nos aż któregoś razu po dwóch miesiącach rozstania wróciłem do niej bo smród koło piór moich sie robił i pękłem i ona też od tej pory oboje wiedzieliśmy chyba po co tak naprawdę tam jesteśmy ale to są moje doświadczenie i porównywanie nie ma tu sensu , ja swoje napisałem i nie zamierzam przekonywać Cie więcej , fajnie że zauważasz że coś jest nie tak i nie zostawaj z tym sam albo tylko z forum , jeden mityng też nie załatwi sprawy .....może sponsor
rejek - Śro 28 Sty, 2015 22:06

Ann napisał/a:
23r a później powiesz: takiego mnie Boże stworzyłeś takiego mnie mosz.. i zwalisz wszystko na SW :beba:

Taaa i dodam jeszcze -"przecież widziałes jak walczyłem-nawet na forum napisałem"

Ann - Śro 28 Sty, 2015 22:09

rejek napisał/a:
nawet na forum napisałem
a poza tym nie zrobiłem nic :beba:
rejek - Śro 28 Sty, 2015 22:10

Janioł napisał/a:
.....może sponsor

Raz że z tym problem na naszych grupach,dwa że ze mnie ciężki przypadek jest-nie wiem może to jakieś wyjscie ,będę myslał nad tą opcją.

Ann - Śro 28 Sty, 2015 22:14

rejek napisał/a:
,dwa że ze mnie ciężki przypadek jest-
nie pochlebiaj sobie :mgreen:
Janioł - Śro 28 Sty, 2015 22:16

http://komudzwonia.pl/vie...er=asc&start=45

tam znajdziesz pracę o której wcześniej pisałem

dziadziunio - Śro 28 Sty, 2015 22:17

rejek napisał/a:
ciężki przypadek


Jak ciężki? tak w skali od zera do dziewieciu....
I skad o tym wiesz?
:bezradny:

siwy56 - Śro 28 Sty, 2015 22:26

Ja, kiedy głodek mnie dopada to puszczam sobie film,który nagrał mój syn z ostatniego mego dwu miesięcznego zapicia,a raczej z tego do czego ono doprowadziło.Prostuje od razu. :lol2:
rejek - Śro 28 Sty, 2015 22:33

dziadziunio napisał/a:
Jak ciężki? tak w skali od zera do dziewieciu....
I skad o tym wiesz?

Po obserwacji siebie i innych i analizie ich dokonań i moich.
Za dużo myślę i kombinuję,zazdroszczę tym co przyjmują na wiarę zasady,prawa i przepisy terapii i AA -i mają efekty dzięki temu.
Zaznaczyć też muszę że są też tacy co to biorą do siebie i się przewracają,czasem już nie wstająć
Ja zaczynam te zasady ,analizować ,kombinować itp.
No ogólnie byłem na terapiach i warsztatach takim nie pasującym do schematów chorym.Więc może nie za bardzo potrafili mi tam pomóc ,zgodnie z utartym szlakiem -więc rozstaliśmy się z ulgą z ich strony ,a z obojętnością z mojej.
A wiem od terapeutów z ośrodka-druga czesc twojego pytania .

rejek - Śro 28 Sty, 2015 22:39

siwy56 napisał/a:
Ja, kiedy głodek mnie dopada to puszczam sobie film,który nagrał mój syn z ostatniego mego dwu miesięcznego zapicia,a raczej z tego do czego ono doprowadziło.Prostuje od razu.

Nie mam tego rodzaju pomocy dydaktycznych,ale przypominam sobie ostatni ciąg ,i przede wszystkim moralniak po nim -jednak obawiam się że to może w sytuacji kryzysowej nie wystarczyć.

Dziadziunio a skala?Ja tam skromny zawsze byłem myślę że dam sobie mocną trójkę -na jakiś czas daję się bowiem zreformować ,chociaż doszukiwanie się lepszego w dobrym trwa cały czas

Jo-asia - Śro 28 Sty, 2015 22:40
Temat postu: Re: Czyżby przyszedł czas dać w gaz?
rejek napisał/a:
trochę przygrywam dobrą minę -jakbym ja się jeszcze poddał ogólnemu nastrojowi to wszyscy by się dodatkowo zadołowali.
A granie twardziela i bycie podpórką dla wszystkich ,mocno mnie męczy. .

trudny przypadku ;)
przyjrzyj się temu.....
co Twoje a co.....z mechanizmów
w sobie masz, odpowiedzi....
na co masz wplyw...a na co nie

Powodzenia :)

dziadziunio - Śro 28 Sty, 2015 22:48

A przepraszam ile lat przepiłeś?
spoko..
54rerrer

siwy56 - Śro 28 Sty, 2015 22:51

rejek napisał/a:
przypominam sobie ostatni ciąg ,i przede wszystkim moralniak po nim -jednak obawiam się że to może w sytuacji kryzysowej nie wystarczyć.

Sorki wydaje mi się że Cię już wcięło,szukasz tylko alibi. :bezradny:

staszek - Śro 28 Sty, 2015 22:56

rejek napisał/a:
Ja zaczynam te zasady ,analizować ,kombinować itp.

Nie analizuj,a zacznij stosować zasady i zalecenia.Powodzenia.

rejek - Śro 28 Sty, 2015 22:58

Cytat:
A przepraszam ile lat przepiłeś?

Licząc terapeutycznie z litrażu wyszło jakieś 19 czynnie i z "komfortem" -potem już w leczeniu (wszywki, terapie ,AA) to epizody krótkie lecz intensywne - po jakieś 10 dni max przez jakieś ok 10 lat.

rejek - Śro 28 Sty, 2015 23:03

siwy56 napisał/a:
Sorki wydaje mi się że Cię już wcięło,szukasz tylko alibi. :bezradny:

-nie wiem -jakbym już był zdecydowanie na tak -pewnie bym tu nie pisał -raczej nie spodziewam się że ktoś tu napisze "napij się to ci pomoże".
staszek napisał/a:

Nie analizuj,a zacznij stosować zasady i zalecenia.Powodzenia.

Dzięki ale nie potrafiłem,nie potrafię, i się pewnie nie nauczę.

dziadziunio - Śro 28 Sty, 2015 23:11

Czyli z terapii wracałeś madrzejszy w drugą stronę i wszystko czego nauczyli potrafiłeś wykorzystac przeciwko sobie?..
Terapia jedna czy wiecej?..zamknieta? czy dochodzaca?
Jak udało się Tobie utrzymac ostatnie siedem miesiecy?
Przepraszam, ze tak pytam... :bezradny:
pozdrawiam serdecznie 54rerrer

siwy56 - Śro 28 Sty, 2015 23:13

rejek napisał/a:
raczej nie spodziewam się że ktoś tu napisze "napij się to ci pomoże".

Skąd wiesz?Przecież nikt za rękę Cię nie przytrzyma .Będziesz chciał to się napijesz,jesteś profesjonalistą,skutki znasz.

Ann - Śro 28 Sty, 2015 23:15

Mnie to ktoś kiedyś na stół kasę rzucił, jak kwękałam, że poszłabym pić ale nie mam pieniędzy.. i jak się kasa znalazła to musiałam podjąć decyzję.. i okazało się, że jednak wcale pić nie chcę. ;) Także wiesz, droga wolna.
rejek - Śro 28 Sty, 2015 23:24

dziadziunio napisał/a:
Czyli z terapii wracałeś madrzejszy w drugą stronę i wszystko czego nauczyli potrafiłeś wykorzystac przeciwko sobie?..

Dlaczego tak sądzisz?Uważam że jak ktoś jest na coś chory <- wróć -pisze o sobie<- jak ja jestem na coś chory to szukam w różnych zródłach ,net,gazety,inni chorzy wiadomości o tej chorobie -nie polegam na jednym zródle (lekarz co zdiagnozował mi chorobę).Moją wiedzę mogę wykorzystać za,przeciw,lub nic z nią nie robić.Czy myslisz że na terapię (dwie) i rózne warsztaty chodziłem wbrew sobie?
dziadziunio napisał/a:
Terapia jedna czy wiecej?..zamknieta? czy dochodzaca?

2 terapie otwarte,dochodzące+warsztaty+psychiatryki zamknięte dla alko i ogólne.
dziadziunio napisał/a:
Jak udało się Tobie utrzymac ostatnie siedem miesiecy?

Prawie na luzie-miałem sporo pracy -czas wypełniony na maxa -lub zawsze tyły.No a teraz tego minn mi brak.
7 mcy to nie jest mój rekord -najdłuższa przerwa w tym okresie"bezkomfortowym" to ok 3 lat.
dziadziunio napisał/a:
Przepraszam, ze tak pytam... :bezradny:

Luzik-jak ci to pomoże w ogólnym obrazie pytaj o co chcesz -ale odpowiem jutro dziś już idę spać.
Pozdro i Dobrej Nocy.
Rejas

pterodaktyll - Śro 28 Sty, 2015 23:27

A ta cała trzeźwość to Ci w ogóle do czegoś potrzebna? :mysli:
dziadziunio - Śro 28 Sty, 2015 23:31

rejek napisał/a:
Czy myslisz że na terapię (dwie) i rózne warsztaty chodziłem wbrew sobie?


Wcale tak nie sądzę. Jestem pewny nawet, ze sam się na nie zgłosiłeś... ;)
Ja także ide spać. dziękuję, dobranoc 54rerrer

zołza - Czw 29 Sty, 2015 08:15

rejek napisał/a:
ale przypominam sobie ostatni ciąg ,i przede wszystkim moralniak po nim


Może poprzypominaj sobie jeszcze wcześniejsze ciągi , chlanie i zastanów się dlaczego i po co zgłosiłeś się na terapie skoro picie to taki świetny sposób na odreagowanie :P . Może dzisiaj tak ( na chwilę) - jutro już będzie gorzej , pojutrze przerąbane ...a dalej znowu to samo znowu wspinanie się pod górkę z kolejnym ciężarem i z płynącym zimnym potem na plecach ...Dla mnie bez sensu ...Ile można się męczyć ?
Ps. A terapce lub drugiemu alko powiedz krótko - Chce mi się chlać i szukam wymówki i usprawiedliwienia ;)

rejek - Czw 29 Sty, 2015 08:18

siwy56 napisał/a:
Skąd wiesz?Przecież nikt za rękę Cię nie przytrzyma .Będziesz chciał to się napijesz,jesteś profesjonalistą,skutki znasz.

Wiem że nie przytrzyma,i tego nie poszukuję - ale zastosowałem forum jak napisałem w pierwszym poście jako "zasadę i zalecenie brane bezwarunkowo" -napisałem posta- reszta w ręku SW.
pterodaktyll napisał/a:

A ta cała trzeźwość to Ci w ogóle do czegoś potrzebna? :mysli:

Żeby łeb nie bolał ,no i picie w sumie po paru dniach nudzi ,a zatrzymać się jest ciężko.

Ann - Czw 29 Sty, 2015 08:20

rejek napisał/a:
Żeby łeb nie bolał ,no i picie w sumie po paru dniach nudzi ,a zatrzymać się jest ciężko.
Rejek, według mnie jesteś głęboko w du***, zawróć zanim obijesz się zbyt mocno.
rejek - Czw 29 Sty, 2015 08:30

zołza napisał/a:
zastanów się dlaczego i po co zgłosiłeś się na terapie

Najpierw po to żeby nie pić ,potem chyba po to żeby być szczęśliwym nie pijąc -nie pić i dobrze się z tym czuć .
zołza napisał/a:
A terapce lub drugiemu alko powiedz krótko - Chce mi się chlać i szukam wymówki i usprawiedliwienia ;)

No powiedziałem na mityngu-dostałem odpowiedzi i porady i dalej mi się chciało wczoraj -dziś jakby lepiej ,troche ze mnie zlazło ,ale dzień się dopiero zaczyna.

dziadziunio - Czw 29 Sty, 2015 08:36

Pisałeś gzieś tam o wszywkach.
Potrafiłeś je zapijać, znaczy pić pomimo czy też w trakcie jej działania?
Wszywałeś już będąc po terapiach?
A poza bólem głowy, obawiasz... boisz się jeszcze czegoś?
Miłego dnia, pozdrawiam 54rerrer

rejek - Czw 29 Sty, 2015 08:47

dziadziunio napisał/a:
Potrafiłeś je zapijać, znaczy pić pomimo czy też w trakcie jej działania?
Wszywałeś już będąc po terapiach?
A poza bólem głowy, obawiasz... boisz się jeszcze czegoś?

Wszywek nie zapijałem -ale po dojściu do mety działania wszywki -piłem jakbym chciał odrobić stracony rok.
Wszywałem przed -terapia to był kolejny etap -skoro wszywki pomagały tylko na rok to wymysliłem że terapia pomoże na dłużej.
Nie wiem czy się czegoś boję -przed piciem raczej mnie powstrzymuje wstyd że znowu jestem pijany, nie strach przed czymś .A wstyd mogę zapić -jak pijak z Małego Księcia.

zołza - Czw 29 Sty, 2015 08:51

rejek napisał/a:
,potem chyba po to żeby być szczęśliwym nie pijąc


Bzdura totalna ;) Co alkohol ma wspólnego ze szczęściem ? Nie może i nie jest wyznacznikiem :blee: .Nie chcę być wyrocznią ale jeżeli swoje życie , samopoczucie i "szczęście" identyfikujesz z tym by pić albo nie pić to coś tu nie haloo. :nie: Myślę ,że problem jest w tym , że nadal skupiasz swoje myśli , emocje wokół flaszki - ona chyba nie gra tu pierwszych skrzypiec ( nawet nie ma aż takiej mocy sprawczej). Niestety Ty znasz tylko taki sposób na odreagowanie :bezradny: . Odstaw flachę na półkę ( nie jest w tej chwili warta Twojej uwagi - bo to nie ona jest problemem tylko Twoje emocje - ściana przed która stoisz i nie masz sposobu by przez nią przejść) i zastanów się co mógłbyś zrobić by lepiej się poczuć ?
Flachy nie ma :nie:

dziadziunio - Czw 29 Sty, 2015 08:54

A jak przepraszam wyglada Twoje postrzeganie smierci..
Obawiasz się jej? boisz się? czy też chciałbyś już to wszystko mieć poza sobą?
szczerze proszę zv4v

Thomasson - Czw 29 Sty, 2015 14:34

zołza napisał/a:
ściana przed która stoisz i nie masz sposobu by przez nią przejść
Nie myślę by kolega rejek miał tylko flache przed oczami, i dobrze znam te "dylematy". Na początku łykałem wszystko co mi mówili inni, a później negowałem wszystko, i sam nie wiedziałem co jest moim poglądem a co obcym. 7 miesięcy abstynencji i trudne chwile (śmierć w rodzinie) - sam bym miał głody alkoholowe. A o sposobach na głody chyba pisać nie trzeba skoro jesteś rejek po terapiach i mitingach i już wszystko wiesz. Mnie też terapeuta ameryki nie odkrywa i czasem gadaliśmy o du*** maryny.

Za neguj ile chcesz, nie kupuj nic na siłę, znajdź pomysł, jakąś filozofię na siebie, sens z którego nie musisz się tłumaczyć. Piszesz o SW, niech ona ci pomoże, od tego jest.
dziadziunio napisał/a:
A jak przepraszam wyglada Twoje postrzeganie smierci..
O to właśnie mi chodzi, sens życia i śmierci (lub bezsens), i bla bla bla bla :blee: nudne ale prawdziwe. Zalety życia poszukaj byś nie musiał się miotać przy monopolowym... "pić czy nie pić" eh...
rejek - Czw 29 Sty, 2015 15:42

dziadziunio napisał/a:
A jak przepraszam wyglada Twoje postrzeganie smierci..
Obawiasz się jej? boisz się? czy też chciałbyś już to wszystko mieć poza sobą?

Postrzeganie czyli co? Tego nie rozumiem -rozwiń proszę.
Co komu pisane ,to go nie minie -więc się nie obawiam.Ja bym tylko chciał szybko i bezboleśnie odejść.I tyle.Po mnie choćby potop -jak mawiał poeta-lata mi co będzie "po"
Myslisz Dziadziunio że marzę o śmierci? :mgreen:
Raczej nie.
Thomasson napisał/a:

Za neguj ile chcesz, nie kupuj nic na siłę, znajdź pomysł, jakąś filozofię na siebie, sens z którego nie musisz się tłumaczyć.

No nie ja tego nie nazywam negacją -raczej to taka analiza-zaglądanie za fasadę -co jest w środku i myślenie co by było gdyby.
Thomasson napisał/a:
Piszesz o SW, niech ona ci pomoże, od tego jest.

No właśnie na moje takie,podobne stwierdzenia terapeutka dostawała piany-że nie można być jak liść na wietrze ,po to się ma wolę ,po to są narzedzia otrzymane na terapii ,że trzeba działać.
A ja jej mówiłem "co komu pisane...-i tak będzie" -czyli parafraza tego co napisałeś Kolego.
I dlatego rozeszliśmy się z indywidualną.
Poniekąd jest to paradoks (rozkminiany przezemnie) np AA - "zaufaliśmy że siła większa od nas samych itd" -no to po co stawiać kroki i pracować nad sobą -wystarczy ufać bardzo mocno i bedzie OK?
I AA i terapia ma wiele takich paradoksów które ja niestety dostrzegam -bo chyba JA niestety jestem jednym wielkim paradoksem.
Dzisiejszy przykład.
Samopoczucie w skali od 1-10 oceniam na 9.
Siła Forum może?Nie wiem.
Samopoczucie OK mimo, że jestem dziś nie wyspany,zlatany bo wstałem wczesnie,miałem parę spotkań w sprawach pracy,troche załatwiania skanów,ksero dokumentów itd.Dopiero teraz zjadłem obiad -od rana na głodno + 3 kawy .Mam jeszcze 2 spotkania wieczorem i musze przygotować parę dokumentów na jutro-i brak mi czasu (teraz forum +4 kawa) .Jutro znów bieganie i spotkania .Wczorajszy dół minął -jakby nie forum,to nawet bym o alko nie pomyślał.Więc jak to jest nie przestrzegam HALT-u i jest mi lepiej? :szok:
Knoppers nie jest dla mnie-ja nie lubię naciskać na hamulec życia i dawać mu przerwy.
Zle sie wtedy czuję
Popieprzony jestem i tyle.
Pozdro Rejas

zimna - Czw 29 Sty, 2015 15:47

rejek napisał/a:
no to po co stawiać kroki i pracować nad sobą -wystarczy ufać bardzo mocno i bedzie OK?

działanie jest właśnie wyrazem zaufania, nie-działąnie jest wyrazem leku.

Klara - Czw 29 Sty, 2015 15:53

rejek napisał/a:
no to po co stawiać kroki i pracować nad sobą -wystarczy ufać bardzo mocno i bedzie OK?

Z tym jest pewnie tak, jak z niewygrywaniem nawet w totolotka - na pewno znasz ten żarcik o Mośku:
Skarżył się Bogu, że ten mu nic a nic nie pomaga, że jest mu źle i nawet w totka nic nie wygrywa.
Bóg się wkurzył i zagrzmiał z góry: "Ty Mosiek, ty daj mi szansę i chociaż kupon wypełnij i wyślij!"

stanisław - Czw 29 Sty, 2015 15:55

[quote="rejek"]np AA - "zaufaliśmy że siła większa od nas samych itd" -no to po co stawiać kroki i pracować nad sobą -wystarczy ufać bardzo mocno i bedzie
rejek napisał/a:
jest moze ta twoja terapeutka , czy AA czy co . [quote="rejek"]-no to po co stawiać kroki i pracować nad sobą
Wiesz po co ja stawiam kroki aby nie mieć takich watpliwości jak ty.Wiesz ja na początku zaufałem terapeutom a pozniej programowi AA.
rejek - Czw 29 Sty, 2015 16:00

zimna napisał/a:
działanie jest właśnie wyrazem zaufania, nie-działąnie jest wyrazem leku.

Tzn jest tak -ja rozumiem słowa tak jak są napisane -nie interpretuję ,nie tłumaczę.Skoro ty chcesz mi dać wykładnię jak rozumieć konkretne słowa-to ja jej nie przyjmuję .
Pokaż mi gdzie tak jest napisane(co jest wyrazem czego) -a przyznam ci rację.
Swiadkowie Jehowy tak interpretują biblię (niestety w rozmowach ze mną wymiękli i dali sobie na luz -ale ja za to byłem u nich na spotkaniu -takiej ich mszy- no z ciekawości -tak jak pisałem wczesniej Dziadziuniowi jestem ciekawy swiata i ludzi) więc interpretują -a ja tego nie słyszę -jak jest napisane-tak to trzeba czytać nie interpretować.
Paradoks AA jedynym warunkiem jest chęć zaprzestania picia-więc ja to rozumiem tak AA jest dla mnie bo mogę mieć chęć zaprzestać nawet w czasie picia - i pić dalej (mając chęć-ja to rozumiem np idę mam chęć się zatrzymać ale idę )
Piję ,mam chęć zaprzestać ale piję (czas terazniejszy np wyobrażenie gościa z flaszką na stoliku) - mam prawo czuć się pełnoprawnym AA
Mówiłem -ten mój chory łeb nic nie chce przyjąć na wiarę :/

stanisław - Czw 29 Sty, 2015 16:04

rejek napisał/a:
Paradoks AA jedynym warunkiem jest chęć zaprzestania picia-więc ja to rozumiem tak AA jest dla mnie bo mogę mieć chęć zaprzestać nawet w czasie picia - i pić dalej (mając chęć-ja to rozumiem np idę mam chęć się zatrzymać ale idę )
Piję ,mam chęć zaprzestać ale piję (czas terazniejszy np wyobrażenie gościa z flaszką na stoliku) - mam prawo czuć się pełnoprawnym AA
Tak dobrze to rozumisz
rejek - Czw 29 Sty, 2015 16:07

Jest też tam zdanie o takich którym AA nie potrafi pomóc z powodów chorej głowy (taka furteczka dla usprawiedliwienia porażek programowych)- to zdanie o mnie :roll:
stanisław - Czw 29 Sty, 2015 16:09

Tylko po co wracać do picia skoro ja nie chce pić i mowie ze zrobie wszystko ,pytanie co to jest wszystko czy tylko co mi pasuje i jest po mojej mysli czy cos co muszę zrobić na przekór sobie
zołza - Czw 29 Sty, 2015 16:32

Thomasson napisał/a:
Nie myślę by kolega rejek miał tylko flache przed oczami

Zgadzam się z Tobą :okok: Toż właśnie to napisałam :)
zołza napisał/a:
Odstaw flachę na półkę ( nie jest w tej chwili warta Twojej uwagi - bo to nie ona jest problemem tylko Twoje emocje - ściana przed która stoisz i nie masz sposobu by przez nią przejść)

zimna - Czw 29 Sty, 2015 16:57

rejek napisał/a:
o ja jej nie przyjmuję .

Twój wybór twoje konsekwencje :mgreen:
rejek napisał/a:
Mówiłem -ten mój chory łeb nic nie chce przyjąć na wiarę

Akurat przyjmie na wiare w pięć sekund, każdego bałacha ,byle tylko dostać przyzwolenie na picie. I robi jedyne co sprawnie potrafi -manipuluje.
Oczywiście że wystarczy chęc zaprzestania nie tu żadnego paradoksu.
rejek napisał/a:
(rozkminiany przezemnie) np AA - "zaufaliśmy że siła większa od nas samych itd" -no to po co stawiać kroki i pracować nad sobą -wystarczy ufać bardzo mocno i bedzie OK?

Came to believe that a Power greater than ourselves could restore us to sanity.
"Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie."
MOŻE :bezradny:
Jest to drugi krok ,najpierw ma być pierwszy, tak. później drugi i jak uwierzysz to robisz trzeci. To nie jest skomplikowane.

dziadziunio - Czw 29 Sty, 2015 18:00

rejek napisał/a:
Co komu pisane ,to go nie minie -więc się nie obawiam.Ja bym tylko chciał szybko i bezboleśnie odejść.I tyle.Po mnie choćby potop -jak mawiał poeta-lata mi co będzie "po"


Myslałem, ze szukasz pomocy.Ale widze, ze Ty chcesz tylko aby Tobie nie przeszkadzać... :mysli:
Nie przeszkadzam więc.... :bezradny:
Już wszystko przecież wiesz, więc rób jak chcesz..działaj..
pozdrawiam serdecznie 54rerrer

rejek - Czw 29 Sty, 2015 21:50

Już jestem ;)
dziadziunio napisał/a:

Myslałem, ze szukasz pomocy.Ale widze, ze Ty chcesz tylko aby Tobie nie przeszkadzać... :mysli:

Nie wiem z czego to wywnioskowałeś -ale skoro tak to widzisz , to widocznie tak jest.
W sumie Siła Forum zadziałała (też,wyłacznie,czy jak tam to każdy widzi) bo samopoczucie dziś OK jak nie było od parunastu dni.
Tak że dzięki wszystkim za pomoc.
zimna napisał/a:

Akurat przyjmie na wiare w pięć sekund, każdego bałacha ,byle tylko dostać przyzwolenie na picie. I robi jedyne co sprawnie potrafi -manipuluje.

Jakbym przyjmował na wiarę ,nawet kit -nie miałabym żadnych problemów.
zimna napisał/a:
Came to believe that a Power greater than ourselves could restore us to sanity.
"Uwierzyliśmy, że Siła Większa od nas samych może przywrócić nam zdrowie."
MOŻE :bezradny:

Ja to rozumiem może -pochodzaca od móc,mocy,ma moc przywrócenia.
Nie może albo nie może w sensie zrobi tak lub nie.
Tu akurat, można :D interpretować to dwojako :)
Ja uważam że moja interpretacja jest bardziej OK .
Paradoks AA kroki-skoro każda podróż rozpoczyna sie od pierwszego kroku -słysze na mityngu że ktoś miał/ma problem z 1 krokiem - bezsilnością.
Ale nie pije 5 lat?Jak można przebyć jakiś dystans nie dokonując 1 kroku?Zaczynając od 2?Brak logiki i spójności na szlaku trzezwości?Czy porównanie do ciągłego przerabiania kroków ,zeby nie zapominać kim jestem nie przypomina biegania w kółko?Więc czy to rozwój-,czy ciągła praca nad sobą (ta sama) więc dziś jestem doskonalszy niż wczoraj-ale mniej doskonały niż jutro?
Czasem takie durne myśli generuje mój zapity łeb sorki. :szok:

Tajga - Czw 29 Sty, 2015 22:03

rejek napisał/a:
Czasem takie durne myśli generuje mój zapity łeb sorki.

Zakładając, że alkoholicy dzielą się na tych którym brak rozumu, ale mają wiarę
oraz na tych innych którzy mają wiarę, ale rozumu im brak...to gdzie byś siebie umiejscowił? :)
Dobrze Cie widzieć :mgreen: i nawet czytać.

rejek - Czw 29 Sty, 2015 22:10

Janioł napisał/a:
http://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=9668&postdays=0&postorder=asc&start=45

tam znajdziesz pracę o której wcześniej pisałem

Janioł dzięki za link-przeczytałem z uwagą .Nie znajduję tam dużo siebie.Ja nie rozumiem takich stwierdzeń że "sam nie wiem jak butelka się u mnie w ręku znalazła" -u mnie zawsze picie było przemyślane,zaplanowane i zgodne z HALT-em (rzadko piłem jak nie było z przodu dnia wolnego,jak byłem zmęczony-bo po co pić jak sen mnie wyłaczał sam bez pomocy flaszki,nie piłem-jak był ktoś obok kto pił ze mną ,bo potem wkręt wchodził co sobie pomyśli jak się spiję wczesniej od niego ,co powie itp -więc do picia HALT jest jak znalazł -można jeszcze pić na głodno-ekonomiczniej :wysmiewacz: ),jak piłem to nie po to żeby się sprawdzić,kontrolować,coś udowadniać itp -ja piłem po to żeby się nawalić i nie myśleć -wyłaczyć się ze świata ,jak narkoman.
Dlatego piłem głównie sam i w domu -w czasach gdy miałem zdrowie ,zabezpieczając się logistycznie w duże ilości różnych alkoholi -żeby nie wstydzić się przed sąsiadami,sprzedawcami itp (wstyd i moralniaki -to problem mój największy po piciu) jak już pisałem.
Za dużo myślę co kto myśli o mnie ( a tak naprawdę to ludzie mają wieksze problemy niż myśleć o takim pijaczynie jak ja) -no ale mój łeb tak już ma.

rejek - Czw 29 Sty, 2015 22:16

Tajga napisał/a:

Zakładając, że alkoholicy dzielą się na tych którym brak rozumu, ale mają wiarę
oraz na tych innych którzy mają wiarę, ale rozumu im brak...to gdzie byś siebie umiejscowił? :)

Tajga jeśli umiescimy ich na dwóch koncach wektora i będziemy przechodzić proporcjonalnie z jednej wartości do drugiej to ja jestem chyba tam po środku tam gdzie już prawie nic rozumu nie zostało,a wiary jeszcze nie ma.
Cytat:
Dobrze Cie widzieć :mgreen: i nawet czytać.

Thx :D

Tajga - Czw 29 Sty, 2015 22:25

rejek napisał/a:
chyba tam po środku tam gdzie już prawie nic rozumu nie zostało,a wiary jeszcze nie ma.

To może jest nadzieja?
rejek napisał/a:
Dlatego piłem głównie sam i w domu -w czasach gdy miałem zdrowie ,zabezpieczając się logistycznie w duże ilości różnych alkoholi -żeby nie wstydzić się przed sąsiadami,sprzedawcami itp (wstyd i moralniaki -to problem mój największy po piciu)

Też tak robiłam, :rotfl: tylko że na świecie nie było tyle alkoholu, i w końcu musiałam wyjść do sklepu.
Dobrze, że nie wiem jak to się odbywało :glupek:

rejek - Czw 29 Sty, 2015 22:29

Dobra pora spać -dzisiejszy dzień zaliczamy do udanych .SF (siła forum) działa.
Dobranoc

Thomasson - Czw 29 Sty, 2015 22:51

Jak odkryjesz ze natura prawdy jest paradoksalna to pragmatyzm wezmie gore nad logika i zdanie innych i ich interpretacje rzeczywistosci nie beda cie niepokoic
Jo-asia - Pią 30 Sty, 2015 02:54

Thomasson napisał/a:
Jak odkryjesz ze natura prawdy jest paradoksalna to pragmatyzm wezmie gore nad logika i zdanie innych i ich interpretacje rzeczywistosci nie beda cie niepokoic

za to zdanie....daję Ci punkta....niestety tylko wirtualnie ;)

rejek....patrz po co piłeś
żeby....nie myśleć
Da się....tak żyć bez alkoholu i zapelnionego po pachy dnia

Twoje pisanie.....sprawia mi wiele radości, dziękuję :)

rejek - Pią 30 Sty, 2015 08:22

Thomasson napisał/a:
Jak odkryjesz ze natura prawdy jest paradoksalna to pragmatyzm wezmie gore nad logika i zdanie innych i ich interpretacje rzeczywistosci nie beda cie niepokoic

Ja to bym chciał odkryć jak zrobić tak żeby brać wszystko "na wiarę" -może raczej nie odkryć-obudzić się rano z utraconą umiejętnością odkrywania i nie pamiętać jak to było gdy ona była.Myślę że wtedy ,wszystko stałoby się spójne i logiczne -program ,życie ,niepicie itd.
Jo-asia napisał/a:
rejek....patrz po co piłeś
żeby....nie myśleć
Da się....tak żyć bez alkoholu i zapelnionego po pachy dnia

Nie wiem,nie potrafię raczej mieć dużo czasu na nic -kiedy mam dużo czasu wolnego głupieję .
Jo-asia napisał/a:
Twoje pisanie.....sprawia mi wiele radości, dziękuję :)

Dzięki.
Nie miałem pojęcia że moje pokrętne podejscie do życia kogoś interesuje :szok:

Klara - Pią 30 Sty, 2015 08:38

rejek napisał/a:
Ja to bym chciał odkryć jak zrobić tak żeby brać wszystko "na wiarę" -może raczej nie odkryć-obudzić się rano z utraconą umiejętnością odkrywania i nie pamiętać jak to było gdy ona była.

A może przestać kombinować i za pomocą wrodzonej przekory zacząć robić wszystko odwrotnie niż do tej pory?
Jeśli jakieś działanie jest nieskuteczne, trzeba je zmienić, a nie robić ciągle tak samo wiedząc, że to nic nie daje.

zołza - Pią 30 Sty, 2015 09:17

rejek napisał/a:
Ja to bym chciał odkryć jak zrobić tak żeby brać wszystko "na wiarę" -może raczej nie odkryć-obudzić się rano z utraconą umiejętnością odkrywania i nie pamiętać jak to było gdy ona była.Myślę że wtedy ,wszystko stałoby się spójne i logiczne -program ,życie ,niepicie itd.

I właśnie kiedyś tak będzie :)
Tak jak uzależniając się przechodzi się przez kolejne fazy alkoholizmu ( wtedy raczej nieświadomie i już niezależnie od samego siebie) tak i wychodząc na prostą trzeba " zaliczyć " po kolei wszystkie faz wychodzenia z nałogu. Każdy z tych stanów ma swój czas ( oczywiście dla każdego indywidualny) i miejsce. Trwa tez bardzo różnie. Wiem ze nie do końca jesteś przekonany w skuteczność terapii ale mimo wszystko przybliżę :mgreen: Ci te fazy bo bezspornie są związane z biochemią mózgu i nie masz tu nic do powiedzenia ...bo po prostu tak jest ;)
-Faza Odwrotu
Poziom neuroprzekaźników gwałtownie spada kiedy przestajemy pić. Objawy (depresja, huśtawka nastrojów, zaburzenia snu i inne kłopoty zdrowotne. )
-Faza Miesiąca Miodowego
Po zakończeniu fazy odwrotu mózg powraca do wytwarzania neuroprzekaźników ze zdwojoną mocą (jakby chciał nadrobić zaległości ) Objawy ( ulga po minionych mękach, jest dobrze, energia i optymizm, częste są stany euforyczne . nadmiernie angażowanie się w pracę, pewność siebie, ale także w nuda, bo świat zewnętrzny nie podziela naszego zapału i nie dotrzymuje nam kroku )
-Faza Muru
Po miesiącu miodowym mózg stara się przywrócić produkcję neuroprzekaźników do właściwego poziomu, co my odczuwamy jako ich spadek .Objawy ( depresja, apatia, spadek energii , nieumiejętność organizacji życia , przewrażliwienie na własnym punkcie , samotność , obniżony nastrój )
-Faza Przystosowania
Następną fazą trzeźwienia – już przy stabilnym poziomie neuroprzekaźników w mózgu jest Faza Przystosowania. Objawy ( trudności w kontaktach międzyludzkich, brak satysfakcji zawodowej, brak celów. Trzeźwe życie zaczyna wydawać się nam nudne. )
-Faza Rozwiązań . Zaczynamy powracać do normalności, ciągle jednak odczuwamy psychiczny i emocjonalny dyskomfort – przetrawiamy poczucie winy, doznajemy stanów depresyjnych, wpadamy w złość ...I jak w Twoim przypadku za dużo myślimy :P
Po tym okresie przeskakuje klapka ...I wtedy wszystko wydaje się prostsze. Czas około 2 lata :)
Pozwól czasowi zadziałać na własną korzyść :tak:
Serdecznie pozdrawiam :)

Thomasson - Pią 30 Sty, 2015 09:51

Klara napisał/a:

rejek napisał/a:
Ja to bym chciał odkryć jak zrobić tak żeby brać wszystko "na wiarę" -może raczej nie odkryć-obudzić się rano z utraconą umiejętnością odkrywania i nie pamiętać jak to było gdy ona była.

A może przestać kombinować i za pomocą wrodzonej przekory zacząć robić wszystko odwrotnie niż do tej pory?
Właśnie. Wszystko jest odwrotnie niż się wydaje. Zamiast zajmować się wielkimi sprawami, załatwiaj małe sprawy, a te wielkie załatwią się same. Wstań rano, złap duży oddech, uśmiechnij się i przywitaj nowy dzień. Proste i bez skomplikowanych idei.
Ann - Pią 30 Sty, 2015 10:10

zołza napisał/a:
Po tym okresie przeskakuje klapka
wygląda na to, że nawet ja sie nie mogę kłócić z tą biochemią mózgu ;) bo wszystko odbywam ksiażkowo :D
Jo-asia - Pią 30 Sty, 2015 10:35

rejek napisał/a:

Nie miałem pojęcia że moje pokrętne podejscie do życia kogoś interesuje :szok:

:lol2: bo ja....lubię "nie wiedzieć"
samej.....mi trudno to przychodzi
a Ty....to masz, ot tak

zołza - Pią 30 Sty, 2015 10:38

Ann napisał/a:
wygląda na to, że nawet ja sie nie mogę kłócić z tą biochemią mózgu bo wszystko odbywam ksiażkowo


W moim ( ciężkim ) przypadku wiedza na temat uzależnienia działała na moją korzyść bo też należę do tych niereformowalnych przypadków ;)

Ann - Pią 30 Sty, 2015 10:41

zołza napisał/a:
wiedza na temat uzależnienia działała na moją korzyść bo tez należę do tych niereformowalnych przypadków
:okok:
dziadziunio - Pią 30 Sty, 2015 13:52

zołza napisał/a:
W moim ( ciężkim ) przypadku wiedza na temat uzależnienia działała na moją korzyść bo też należę do tych niereformowalnych przypadków


Szczęściara.. g4g412
Teraz to i ja tak mam... :mysli:
Kiedyś wszystko wykorzystywałem przeciwko sobie. Sam ze sobą na sam..wszystko musiałem sprawdzić... :bezradny:
Pozdrawiam 54rerrer

zołza - Pią 30 Sty, 2015 14:56

dziadziunio napisał/a:
Sam ze sobą na sam..wszystko musiałem sprawdzić...


Ja niestety też sprawdzałam wszystko na sobie. :uoee: Trochę ze mnie taki niewierny Tomasz jak nie dotknę nie poczuję to nie uwierzę :P

Janioł - Pią 30 Sty, 2015 15:13

zołza napisał/a:
Trochę ze mnie taki niewierny Tomasz jak nie dotknę nie poczuję to nie uwierzę :P
pokaż mi alkoholika który po pierwszym usłyszeniu " nie pij to szkodzi " ...przestał ;)
zołza - Pią 30 Sty, 2015 15:18

Janioł napisał/a:
pokaż mi alkoholika który po pierwszym usłyszeniu " nie pij to szkodzi " ...przestał

Takiego Ci nie wskażę :nie: ale znam takich co załapali po pierwszym razie i przyjęli do siebie wszystko czego się dowiedzieli oraz wzięli sobie do serca doświadczenia innych ...Ja niestety tak nie potrafiłam :nie: Umiem się uczyć tylko na własnych błędach ;)

Janioł - Pią 30 Sty, 2015 15:25

zołza napisał/a:
Umiem się uczyć tylko na własnych błędach
podobno Pan Bóg daje nam tyle razy popełniać ten sam błąd byśmy w końcu mieli szanse wyciągnąć dobre wnioski
zołza napisał/a:
ale znam takich co załapali po pierwszym razie i
,też znam takich ale bardziej mi chodziło np, o dzień następny , moment kiedy dowiadujemy się od najbliższych co żeśmy to nie nawywijali i w końcu zdanie typu opanuj się nie pij więcej i my wiemy że po raz kolejny daliśmy ciała i ....
rejek - Pią 30 Sty, 2015 18:50

zołza napisał/a:
Po tym okresie przeskakuje klapka ...I wtedy wszystko wydaje się prostsze. Czas około 2 lata :)

To ja chyba miałem 2 tygodniową fazę muru żelbetonowego.
Więc teraz czekam na fazę klapki :rotfl:

rejek - Pią 30 Sty, 2015 19:03

Jo-asia napisał/a:
:lol2: bo ja....lubię "nie wiedzieć"
samej.....mi trudno to przychodzi
a Ty....to masz, ot tak

A ja chcę żeby mi trudno przychodziło ,albo wcale.
Ty to jesteś szcześliwą dziewczyną Aśka
Pozdrawiam :P

zołza - Pią 30 Sty, 2015 19:40

rejek napisał/a:
Więc teraz czekam na fazę klapki


Tiaaa :mgreen: wybrał co najlepsze ;)

dziadziunio - Pią 30 Sty, 2015 19:55

zołza napisał/a:
Tiaaa wybrał co najlepsze


spoko.
Nie przeszkadzaj...fazuje... :fotka:
:P

rejek - Pią 30 Sty, 2015 22:09

Cytat:
pokaż mi alkoholika który po pierwszym usłyszeniu " nie pij to szkodzi " ...przestał ;)

Janioł -nie ma takich alkoholików .Jak ktoś po pierwszym kłopocie po spożyciu alko posłuchał tej rady i nie pije to nie może być alkoholikiem.
A tak wogóle z mojego doświadczenia wynika że alkoholik to ma szczęscie.Najczęsciej problemy z prawem,jakieś kłopoty gdzieś zasneli,ktoś ich okradł,obudzili się w pociągu w innym mieście mieli ci ,z moich znajomych,co prawie nigdy nie pili.

dziadziunio - Pią 30 Sty, 2015 22:27

rejek napisał/a:
co prawie nigdy nie pili.

Tak mi się nasuneło. A księża? przecież oni tylko wino mszalne i to małe ilosci.
A jakie kłopoty? :bezradny:
Przepraszam tak ,,jakoś,, mnie wzieło..
Pozdrawiam Ciebie serdecznie sc43545

dtstgseete - Sob 31 Sty, 2015 01:01

Spoko temat. Zaluje ze nie czytalem od poczatku a teraz to juz calego mi sie nieeeee chce. Poczatek zalukałem i se na koniec przyszedlem. Wyzyc sie literacko.. Popisac se. Mysle ze w kazdym czlowieku jest troche Hitlera i troche Jezusa. I w kazdym troche alkoholika. Zlosliwca kombinatora. Zdrowi tez maja czasem chyba dosc i chca sie upic, jesli nie doslownie, to cos podobnego. Ale tego nie robia bo to nic dobrego a jeszcze szkodzi. I ja, czy Ty wlasnie tego nie zrobilem. Przeczekasz, przetrwasz, przegadasz, przespisz troche. Postepuje zdrowo. Troche kogos op****le za byle co. Kogos oklamie, a kogos innego wspomoge. Moze sie zmecze fizycznie. Cokolwiek sie zdarzy, to jutro wzejdzie slonce. I zajdzie pozniej. A potem wzejdzie znow i zajdzie. Czy wypiję czy nie. Czy obudze sie jutro czy nie. Slonce wzejdzie. Ze mna czy beze mnie. Nad moimi czynami i myslami bohatera z ktorych jestem dumny, i tymi podlymi wstydliwymi, o ktorych nie chcialbym zeby inni wiedzieli. I za ktore powinienem pojsc siedziec. Bo tak ma byc. To sprawia chyba najwiekszy zawod, ze wszystko jest bez znaczenia, a jednoczesnie kazdy dzien jest dla mnie. A alkoholem mozna tak ,,udac" ze cos mialo znaczenie cos podkreslic niby zaznaczyc, i przez to stracic kolejne zwykle - smutne moze, ale jednak - moje dni.
Zauwazylem Twoja szczerosc i uczciwosc Rejek. Jakbys uczepiles sie pragnienia bycia szczerym i uczciwym, rozumienia siebie takim, jaki jestem. To jest duzo i moim zdaniem (ktore to zdanie gwno znaczy) moze wystarczyc, by Cie ochronic. Mnie cchyba chroni to jedno :kciuki:

rejek - Sob 31 Sty, 2015 09:03

Cytat:
Tak mi się nasuneło. A księża? przecież oni tylko wino mszalne i to małe ilosci.
A jakie kłopoty? :bezradny:

Wino na mszy to służbowo -pewnie prywatnie różnie-wystarczy poczytać coś innego niż Gościa Niedzielnego.A ich kłopoty(w różnych dziedzinach nie tylko alko) świadczą tylko o tym że są normalnymi ludzmi .
dtstgseete napisał/a:
w kazdym czlowieku jest troche Hitlera i troche Jezusa. I w kazdym troche alkoholika. Zlosliwca kombinatora. Zdrowi tez maja czasem chyba dosc i chca sie upic, jesli nie doslownie, to cos podobnego. Ale tego nie robia bo to nic dobrego a jeszcze szkodzi. I ja, czy Ty wlasnie tego nie zrobilem. Przeczekasz, przetrwasz, przegadasz, przespisz troche. Postepuje zdrowo. Troche kogos op****le za byle co. Kogos oklamie, a kogos innego wspomoge. Moze sie zmecze fizycznie. Cokolwiek sie zdarzy, to jutro wzejdzie slonce. I zajdzie pozniej. A potem wzejdzie znow i zajdzie. Czy wypiję czy nie. Czy obudze sie jutro czy nie. Slonce wzejdzie. Ze mna czy beze mnie. Nad moimi czynami i myslami bohatera z ktorych jestem dumny, i tymi podlymi wstydliwymi, o ktorych nie chcialbym zeby inni wiedzieli. I za ktore powinienem pojsc siedziec. Bo tak ma byc. To sprawia chyba najwiekszy zawod, ze wszystko jest bez znaczenia, a jednoczesnie kazdy dzien jest dla mnie. A alkoholem mozna tak ,,udac" ze cos mialo znaczenie cos podkreslic niby zaznaczyc, i przez to stracic kolejne zwykle - smutne moze, ale jednak - moje dni.

Dokładnie- świetnie napisane.Każdy ma dr Jekyla i Mr Hyda w sobie.
Jak byłem na moim pierwszym mityngu to nr szok-serdeczność,wszyscy uśmiechnięci,przyjeli mnie ciepło i życzliwie , itd -no normalnie wzór istot ludzkich zebranych w jednym ,miejscu o jednym czasie.
Tam poznałem kolegę -okazało się że mieszkamy koło siebie-i jak wracaliśmy razem do domu to mówi do mnie "słuchaj ,tylko nikomu żadnej kasy nie pożyczaj"
Qrde i mój obraz ludzi z AA wtedy uległ zachwianiu-jak to to są tacy ludzie,od dziś wzory dla mnie (choćby dla tego że nie piją po xx lat a ja tydzień) i tyle mówili o sobie,o uczciwości a on mi takie rzeczy?
Pochodziłem trochę na mityngi,posłuchałem,popatrzyłem(na mityngu i w przerwach),pomyślałem(niestety) i przyznałem koledze rację.
Co innego jest na mityngu w wypowiedziach,co innego bywa w życiu ,coś innego widzi człowiek który opowiada o sobie,coś innego widzę ja(mogę się mylić) .
Myślę że na Forum jest podobnie.
W kościele -co pisał Dziadziunio-uważam że ,jest tak samo.
Każdy oprawiony w ramki i postawiony na pomniku jako wzór , po przyjrzeniu się z bliskiej odległości może mieć skazy na swoim obrazie.
Może nie warto patrzeć z bliska?-No niestety to mój problem-ja mam we łbie zakodowane ,patrzenie z bliska :/ i nie mogę się go pozbyć.
dtstgseete napisał/a:
Zauwazylem Twoja szczerosc i uczciwosc Rejek. Jakbys uczepiles sie pragnienia bycia szczerym i uczciwym

Tu-na Fo i wobec swojej choroby staram się tak robić (mimo zakrzywień odbioru mojego chorego łba) w codziennym życiu to już nie -sam aż się sobie dziwię co nieraz robię -ale to nie temat na to Forum
Pozdro

Janioł - Sob 31 Sty, 2015 09:10

rejek napisał/a:
Wino na mszy to służbowo -pewnie prywatnie różnie-wystarczy poczytać coś innego niż Gościa Niedzielnego.A ich kłopoty(w różnych dziedzinach nie tylko alko) świadczą tylko o tym że są normalnymi ludzmi .
nie muszą, mogą pić odpowiedni sok z winogron
Klara - Sob 31 Sty, 2015 09:15

rejek napisał/a:
i mój obraz ludzi z AA wtedy uległ zachwianiu

Na takie dictum była tu na forum odpowiedź, że AA, to stowarzyszenie anonimowych alkoholików, a nie anonimowych aniołów :)

rejek - Sob 31 Sty, 2015 09:16

Janioł napisał/a:
nie muszą, mogą pić odpowiedni sok z winogron

W technikę wierzeń nie wnikam -Jehowi np nie mają -każdy pije ile mu moralność pozwala.

zołza - Sob 31 Sty, 2015 09:21

Klara napisał/a:
Na takie dictum była tu na forum odpowiedź, że AA, to stowarzyszenie anonimowych alkoholików, a nie anonimowych aniołów

Zgadzam się :wysmiewacz: wszędzie znajdą się ludzie i taborety ;)

rejek - Sob 31 Sty, 2015 09:21

Klara napisał/a:
Na takie dictum była tu na forum odpowiedź, że AA, to stowarzyszenie anonimowych alkoholików, a nie anonimowych aniołów :)

Tak tylko to mi przypomina (często niestety to widzę) matkę co na mrugającym zielonym albo na czerwonym swietle wbiega mi z dzieckiem na maskę samochodu-a w domu pewnie uczy dziecko że nie wolno tak robić.Z czego przykład bierze i co zapamięta chłonne dziecko ?
A alkoholik nie pijący parę dni takim dzieckiem jest( -mniam :brawo: no pyszne mi porównanie wyszło AA i terapie tak lubią te porównania :rotfl: )

Klara - Sob 31 Sty, 2015 09:47

Nie odezwałam się po to, żeby bronić osób mieniących się członkami AA, bo to jakby nie mój interes, ale dla sprawiedliwości zacytuję Twoje stwierdzenie:
rejek napisał/a:
dtstgseete napisał/a:
Zauwazylem Twoja szczerosc i uczciwosc Rejek. Jakbys uczepiles sie pragnienia bycia szczerym i uczciwym

Tu-na Fo i wobec swojej choroby staram się tak robić (mimo zakrzywień odbioru mojego chorego łba) w codziennym życiu to już nie -sam aż się sobie dziwię co nieraz robię

Przyznaj, że trudno jest oczekiwać od innych tego, z czym sami mamy problem, a "ledwo otrzeźwiały" alkoholik jest może takim emocjonalnym dzieckiem, ale równocześnie to osoba fizycznie dorosła z bogatym doświadczeniem życiowym, więc pewnie zdolna do jakichś tam refleksji.

dziadziunio - Sob 31 Sty, 2015 09:51

zołza napisał/a:
wszędzie znajdą się ludzie i taborety


Prawdziwa, prawda..
Ale ja nie o tym. Wychodząc z mitingu zabierasz z sobą to... po co przyszedłeś. Szukasz róznic, jako rózniczka wyjdziesz.Potwierdzenia, ze to kicz, swołocz i chamstwo nie ma problemu potwierdzisz w pełni. Tak samo w kosciele, polityce, na ulicy i pośród sasiadów. Moja ,,wyjątkowość,, polega na tym własnie iż posiadam szczególne uzdolnienia potrafiące każdegi i wszystko ośmieszyć. wykpić, opluć, wyciąć i w kąt wyrzucić..
To nie sztuka jednak znależć bezsens w istniejacym i szanowanym ogólnie sensie tak kazdy d*** potrafi..spróbuj znależć sens w otaczającym Ciebie bezsensie...
To jest sztuka..i klucz ..
zv4v ..mniam, mniam, mniam... zv4v
pozdrawiam Ciebie serdecznie sc43545

dziadziunio - Sob 31 Sty, 2015 10:09

Ja wchodząc do AA nie miałem już mózgu, byłem jednym bezkształtym kłębkiem mechanmów kierujacych tym uzaleznieniem. Nie pozyczałem pieniędzy...
A kiedys na mitingu powiedziałem, ze jakby mnie zrobili skarbnikiem to poszedłbym z ich kasą..
Jestem złodziejem? złym..głupim... nie słownym człowiekiem? .....nie.....
Ja musiałbym tak zrobić....musiałbym......
gdyż nie miałbym gdzie już wrócić...spaliłbym i to ostatnie moje już miejsce..
Tak działał mój alkoholizm...mój..
No ale to ja i tak było u mnie...
pozdrawiam 54rerrer

zołza - Sob 31 Sty, 2015 10:33

dziadziunio napisał/a:
Moja ,,wyjątkowość,, polega na tym własnie iż posiadam szczególne uzdolnienia potrafiące każdegi i wszystko ośmieszyć. wykpić, opluć, wyciąć i w kąt wyrzucić..

No to nie jesteś już taki wyjątkowy :skromny:

rejek - Sob 31 Sty, 2015 10:37

Klara napisał/a:

Nie odezwałam się po to, żeby bronić osób mieniących się członkami AA, bo to jakby nie mój interes

Ale ja nikogo nie atakuję -więc obrona jest zbędna.Zle to odbierasz.Ja oceniam (w mojej głowie -no i to poprostu napisałem na Fo-jak coś nie tak mogę usunąć) niestety bo to jak piszę od początku mój problem,z którym walczę-że myślę-i dzieje się to wbrew mojej woli.
Klara napisał/a:

Przyznaj, że trudno jest oczekiwać od innych tego, z czym sami mamy problem, a "ledwo otrzeźwiały" alkoholik jest może takim emocjonalnym dzieckiem, ale równocześnie to osoba fizycznie dorosła z bogatym doświadczeniem życiowym, więc pewnie zdolna do jakichś tam refleksji.

Ja nie oczekuję niczego od innych osób - tych u których może wady generuje moja głowa,może ich nie mają naprawdę-tylko widzę np pewne rozdwojenia w tym co ktoś mówi i robi.
Dla mnie to jest proste -skoro ktoś nie pije 10 lat ,ale np bije żonę ->jest dla mnie wzorem ,bo chce tak jak on nie pić ,a kopię można robić tylko w całości bo tylko to pomoże mi utrzymać trzezwośc.
Ale nie mam żony :wysmiewacz:

dziadziunio - Sob 31 Sty, 2015 12:58

zołza napisał/a:
No to nie jesteś już taki wyjątkowy


:P
Wiem....
ergr

rejek - Sob 31 Sty, 2015 14:54

Klara napisał/a:
rejek napisał/a:
Ale nie mam żony :wysmiewacz:

To dobrze, bo natychmiast zacząłbyś ją (po całości) analizować ;)

Lepiej dogłębnie żonę zanalizować (cokolwiek,ktokolwiek ma tu na myśli :oops: ) niż ją po wierzchu oklepać :wysmiewacz:
Pozdr

dziadziunio - Sob 31 Sty, 2015 19:24

rejek napisał/a:
niż ją po wierzchu oklepać


Przemoc zarównio taka fizyczna jak i psychiczna powinna zawsze i z marszu zostać natychmiast ukarana..Nie ukarane czynny są motorem napedowym następnych które spowodują, że zarówno przesladowana.y jak i oprawca wchodził bedzie w głąb grobowca z którego wyjścia już..... brak.....
54rerrer

Gorzkaczekolada - Pon 02 Lut, 2015 07:04

Jednak to prawda, własna głowa i ego to jednak największe bariery w drodze do trzeźwości. Ja też zawsze na wszystko miałam swoje teorie, na grupach tacy i owacy/ menelstwo, a fe proszę pana/, terapeuta gada w kółko i to samo i ile się można doktoryzować z tego niepicia.... no a pod tym wszystkim jednak pogarda..teraz zmieniłam technikę, po prostu jeśli chodzi o zalecenia to nie rozkminiam, nie szukam swojej 3-ciej drogi....wykonuje / ciężko, oj ciężko... mózg ciągle podpowiada jakieś super indywidualne rozwiązania dla tak inteligentnych i wybitnych jednostek jak ja :) / ciągle jeszcze są we mnie te uczucia, dalej wydaje mi się że strasznie długo i w kółko to samo na tej terapii... ale powiem Ci że po prostu się boję, tak strasznie się boję że jak się rozpędzę to nie wiem gdzie się zatrzymam następnym razem...że chwyciłam się tego jak tonący brzytwy.


I jak tam udało się nie pić ?

dtstgseete - Pon 02 Lut, 2015 18:54

Gorzkaczekolada napisał/a:
ego to jednak największe bariery w drodze do trzeźwości.
A jednoczesnie ego i umiejetnosc zadbania o siebie to jedyna szansa na powrót do zycia... Paradoks?
rejek - Wto 03 Lut, 2015 08:49

Gorzkaczekolada napisał/a:

I jak tam udało się nie pić ?


Tak -nawet humor wrócił
SF zadziałała (albo nadmiar zajęć :rotfl: )
-dobra czas zasuwać załatwiać interesy -pozdro i miłego trzezwego dnia dla wszystkich.


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group