czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...
DOROSŁE DZIECI ALKOHOLIKÓW – DDA - Jestem DDA...
Pati - Pon 13 Gru, 2010 19:53 Temat postu: Jestem DDA...Witam wszystkich.Od czego tu zacząć lepiej się o sobie opowiada kiedy targają emocje.Z dzieciństwa pamiętam najbardziej jak rodzice razem pili i razem się bili.Ojciec zrzucał matke ze schodów i miała rękę lub nogę złamaną.Czasem ją tak bił,że myślałam,że nie żyje i nie oddycha a ja stałam jak wmurowana w podłogę ze strachu.Paraliżował mnie ten widok nie mogłam nawet drgnąć.Matka w końcu nas porzuciła,zostałam z ojcem i bratem.Jednak zaczym to nastąpiło matka zdążyła zabrać nas nie raz na nie jedną melinę do dzisiaj jak koło nich przechodzę nóż mi się w kieszeni otwiera.Najgorzej było czuć ręce obcego pijaka na moim ciele i znów ten strach Który nie pozwolił uciec.Później było już tylko gorzej ojciec swoją agresję skierował przeciwko mnie bił za nic.Nawet za to,że nie rozumiałam matematyki do tego stopnia,że jak bił to ja sikałam po nogach.Pamiętam do dzisiaj nie ból skóry tylko ból serca i żal.Myślałam wtedy,że ja napewno nie jestem jego dzieckiem bo swoich dzieci sie tak nie traktuje.Zawsze się wydzierał,że odda nas do domu dziecka a ja tylko się o to modliłam.Tam by mnie tak nie bili i nie poniżali.Już wtedy miałam myśli samobójcze chciałam zniknąć żeby tego nie przeżywać na nowo i na nowo.Wyobrażałam sobie mój pogrzeb i zastanawiałam się czy ktoś kiedyś zapłacze czy zatęskni za mną.Tak bardzo chciałam żeby mnie ktoś przytulił i pokochał taką jaką byłam.Wstyd się przyznać ale to wszystko odbiło się na moich dzieciach.Nie umiałam im okazać miłości.Powielałam schemat mojego ojca.W starszym dziecku widzę siebie z tamtych lat.To strasznie boli.Tyle błędów popełniłam w wychowywaniu ich.Bardzo tego żałuję.Mam nadzieję,że mi kiedyś wybaczą.Obecnie mam 32 lata jestem po dwóch rozwodach z alkoholikami pijącymi i żadnych perspektyw na przyszłość.Nie mam ani zawodu ani wykształcenia.Mam dwoje dzieci,które bardzo kocham.Staram się bardzo dać im to w życiu czego ja nie miałam... MAMĘ.Uczęszczam na terapię indywidualną.Wyprowadziłam się z Łodzi półtora roku temu rzucając wszystko co było.Układam sobie życie na nowo z partnerem nie nadużywającym alkoholu i jest mi bardzo ciężko.Mimo wszystko czuję się bardzo samotna,zagubiona.Czasem czuję jakbym miała nadal osiem lat a życie i ludzie są przerażający a ja się boję i jestem nie widzialna.Mimo wszystko kocham mojego tatę i jednocześnie go nienawidzę za to jak mnie skrzywdził.Ja nie umiem żyć ''normalnie''jak inni ludzie.Nie wiem jak to się robi.Jestem dorosła a ja wciąż żyję nadzieją,że ojciec mnie przeprosi,przytuli i powie,że mnie kocha.Tęsknię za miłością taką od rodziców,której nigdy nie zaznałam.Marzę o niej prawie codzień.Flandria - Pon 13 Gru, 2010 20:06
Pati napisał/a:
Ja nie umiem żyć ''normalnie''jak inni ludzie.Nie wiem jak to się robi.Jestem dorosła a ja wciąż żyję nadzieją,że ojciec mnie przeprosi,przytuli i powie,że mnie kocha.Tęsknię za miłością taką od rodziców,której nigdy nie zaznałam.Marzę o niej prawie codzień.
nie wiem co napisać ...
chciałabym, żebyś wiedziała, że przeczytałam to co napisałaś i że bardzo poruszyła mnie Twoja opowieść - wiele przeszłaś ...
fajnie, że jesteś w terapii
trzymam kciuki Tomoe - Pon 13 Gru, 2010 20:09 To bardzo, bardzo smutne, Pati.
Masz 32 lata, a nadal tak mocno odczuwasz ten ból krzywdzonego dziecka, którym byłaś.
Zrób wszystko, co w twojej mocy, aby się od tego bólu uwolnić, aby go wypłakać, wykrzyczeć, wyrzucić z siebie, pozbyć się go. To jest możliwe.
Terapia na pewno ci w tym pomoże.
Dobrze, że ją zaczęłaś.
Nauczysz się być dobrą mamą i nauczysz się, co to znaczy żyć "normalnie". Tego ci z całego serca życzę. Borus - Pon 13 Gru, 2010 20:28 straszne..
Witaj, Pati... komiwojażer - Pon 13 Gru, 2010 20:33 Pati...życzę Ci szczęśliwego każdego dnia z osobna i wszystkich razem,tych które jeszcze przed Tobą Klara - Pon 13 Gru, 2010 20:56 Witaj Pati
Może Twoich rodziców też nie miał kto nauczyć normalnego życia i miłości? Spróbuj tak na to spojrzeć i jeśli nawet nie uda Ci się im wybaczyć, to przynajmniej zdołasz zrozumieć źródło ich zachowania.
W moim wypadku takie "przejrzenie" łańcucha pokoleń, pozwoliło uwolnić się od przeszłości.
Jednak ja nie przeszłam takiej gehenny ja Ty Wiedźma - Pon 13 Gru, 2010 21:10 Cześć Pati.
Nawet nie próbuję sobie wyobrazić co wtedy czułaś.
I wolę nie wiedzieć, mam już wystarczająco duże poczucie winy w stosunku do mojej córki.
Piłam przez całe jej dzieciństwo, przestałam, gdy już była dorosła.
Wielu rzeczy nie mogę sobie darować, mimo, że moje relacje z córką są bardzo dobre
i w żaden sposób nie daje mi poznać, że ma do mnie jakiś żal.
A ja boję się zapytać, czy mi wybaczyła to, jakie zgotowałam jej dzieciństwo...
Zostań z nami, Pati. Tu zawsze będziesz miała z kim pogadać.stiff - Pon 13 Gru, 2010 21:10 Witaj... Jacek - Pon 13 Gru, 2010 21:12 cześć Patrycjo
Pati napisał/a:
żeby mnie ktoś przytulił
Patrysiu ja cię przytulam (tak mocno)
Pati napisał/a:
to wszystko odbiło się na moich dzieciach.Nie umiałam im okazać miłości
Patrycjo,przytul je przy najbliższej okazji
wiem że to może być czasem trudne,ale zrób toyuraa - Pon 13 Gru, 2010 21:19 witaj Pati.
nie wiem co powiedzieć po przeczytaniu Twojej historiiPati - Pon 13 Gru, 2010 21:26 Dziekuję Wam wszystkim za dobre słowa.Mam zamiar tu zostać między Wami bo tutaj czuję się bezpieczna komiwojażer - Pon 13 Gru, 2010 21:28 tak zrób Kulfon - Pon 13 Gru, 2010 21:39
Pati napisał/a:
Mam zamiar tu zostać między Wami bo tutaj czuję się bezpieczna
Witaj
Ty chyba nie wiesz co piszesz
no, wiadomo, net nie pogryzie jak sie go na odpowiednio krotkim kablu trzymie
ale nigdy nie wiadomo ....
toja historia pokazuje ze doskonale znasz "jazde po bandzie" ....
masz mozliwosc naprawic sporo bledow w wychowaniu swoich dzieci,
co prawda nie wszystkie sie da ale dla chcacego nic trudnego
z dzieciakami mozesz isc rowniez na ergoterapie jak uznasz ze potrzeba ...
ja robilem z moim synem przez rok ............ tak dla swietego spokoju, coby w szkole byl bardziej "normalny", nie wyroznial sie z tlumu - potrzebowal troche czasu na aklimatyzacje w 1 klasie
dla mnie najwazniejsze jest, ze tata psychopata to juz przeszlosc i oby na zawsze
Mam zamiar tu zostać między Wami bo tutaj czuję się bezpieczna
wiele rzeczy mogę napisać o tym forum, ale na pewno nie to, że czuję się tu bezpiecznie ...
Jeśli chcesz się dowiedzieć co przeżywają alkoholicy i alkoholiczki, podzielić się jakimiś refleksjami, dowiedzieć czegoś o alkoholizmie i współuzależnieniu, czy po prostu spędzić zabawnie czas - to to jest świetne miejsce. stiff - Pon 13 Gru, 2010 22:16
Flandra napisał/a:
ale na pewno nie to, że czuję się tu bezpiecznie ...
A gdzie tak na prawdę czujesz sie bezpiecznie... Flandria - Pon 13 Gru, 2010 22:25
stiff napisał/a:
Flandra napisał/a:
ale na pewno nie to, że czuję się tu bezpiecznie ...
A gdzie tak na prawdę czujesz sie bezpiecznie...
proszę bardzo
od razu przykładzik "życzliwej" troski
spadaj Stiff, nie tylko ja nie piszę tutaj o sobie, żeby nie dostać "kuflem" w łebpterodaktyll - Pon 13 Gru, 2010 22:30
Flandra napisał/a:
proszę bardzo
od razu przykładzik "życzliwej" troski
spadaj Stiff, nie tylko ja nie piszę tutaj o sobie, żeby nie dostać "kuflem" w łeb
Widzę, że niewiele się zmieniło od mojego ostatniego pobytu tutaj... pterodaktyll - Pon 13 Gru, 2010 22:31 Cześć Pati.... Pati - Pon 13 Gru, 2010 22:35 [quote="Klara"]Witaj Pati
Może Twoich rodziców też nie miał kto nauczyć normalnego życia i miłości?
Tak Napewno nie miał kto nauczyć przynajmniej ojca bo jak było z matką tego nie wiem.Pati - Pon 13 Gru, 2010 22:39
komiwojażer napisał/a:
tych które jeszcze przed Tobą
mam zamiar je wykorzystać jak najlepiej potrafię dziękiTomoe - Pon 13 Gru, 2010 22:39
Flandra napisał/a:
wiele rzeczy mogę napisać o tym forum, ale na pewno nie to, że czuję się tu bezpiecznie ...
A musisz tkwić w tak mało bezpiecznym dla ciebie miejscu? W tej straszliwej krainie latających kufli?
Jakiś masochizm cie tu trzyma, czy co?pterodaktyll - Pon 13 Gru, 2010 22:40
Tomoe napisał/a:
A musisz tkwić w tak mało bezpiecznym dla ciebie miejscu? W tej straszliwej krainie latających kufli?
Jakiś masochizm cie tu trzyma, czy co?
Pati - Pon 13 Gru, 2010 22:41
Tomoe napisał/a:
Nauczysz się być dobrą mamą i nauczysz się, co to znaczy żyć "normalnie". Tego ci z całego serca życzę.
uczę się pilnie tylko na to potrzeba czasu:)Tomoe - Pon 13 Gru, 2010 22:43 Racja, trzeba czasu.
A myślałaś nad podjęciem terapii grupowej dla DDA? pterodaktyll - Pon 13 Gru, 2010 22:44
Pati napisał/a:
uczę się pilnie tylko na to potrzeba czasu:)
Nie przejmuj się, mnie to zajęło jakieś 20 lat............Tomoe - Pon 13 Gru, 2010 22:45 No widzisz. Za 20 lat Pati będzie akurat w twoim wieku (no tak circa about).Pati - Pon 13 Gru, 2010 22:45 [quote="Flandra"]chciałabym, żebyś wiedziała, że przeczytałam to co napisałaś i że bardzo poruszyła mnie Twoja opowieść - wiele przeszłaś ...
tak wiem i chcę o tym zapomnieć a przynajmniej zaakceptować i nierozpamiętywać tego codzień...ale to jest bardzo trudne...Tomoe - Pon 13 Gru, 2010 22:47 Nie da się zapomnieć. I nie warto rozpamiętywać. Trzeba to "przepracować" na terapii i zostawić za sobą. Do tego miedzy innymi służy terapia DDA.Pati - Pon 13 Gru, 2010 22:47
Tomoe napisał/a:
A myślałaś nad podjęciem terapii grupowej dla DDA?
pewnie nawet prubowałam ale jakoś o mnie zapomnieli i tegoroczna mnie ominęła czekam na następna:)Tomoe - Pon 13 Gru, 2010 22:51 To tym razem sama im się przypominaj, żeby znowu nie zapomnieli...
A czas oczekiwania wypełnij sobie indywidualnymi spotkaniami z terapeutką. To nie będzie zmarnowany czas.
Fajnie, że jesteś, Pati. pterodaktyll - Pon 13 Gru, 2010 22:51
Tomoe napisał/a:
(no tak circa about).
To siem cirka ebaut pisze.......... Tomoe - Pon 13 Gru, 2010 22:52 Aha, dzięki.
A jak się to czyta?Pati - Pon 13 Gru, 2010 22:52
Wiedźma napisał/a:
A ja boję się zapytać, czy mi wybaczyła to, jakie zgotowałam jej dzieciństwo...
Wiem co czujesz ale głowa do góry.....czas na ''naprawę''...pterodaktyll - Pon 13 Gru, 2010 22:53
Cytat:
Aha, dzięki.
A jak się to czyta?
tak jak się pisze... Pati - Pon 13 Gru, 2010 22:55
Jacek napisał/a:
Patrycjo,przytul je przy najbliższej okazji
wiem że to może być czasem trudne,ale zrób to
robię to codziennie i mówie im jak bardzo je kocham takimi jakie są i,że są najważniejsze w moim żuciu:)poświęcam im każdą chwilkę jak tylko potrafię:)Pati - Pon 13 Gru, 2010 23:00
Kulfon napisał/a:
z dzieciakami mozesz isc rowniez na ergoterapie jak uznasz ze potrzeba ...
a co to jest ta ergoterapia?Pati - Pon 13 Gru, 2010 23:04
pterodaktyll napisał/a:
Nie przejmuj się, mnie to zajęło jakieś 20 lat............
To faktycznie sporo pracy przede mna...ale ja już będę staruszka chyba Pati - Pon 13 Gru, 2010 23:12
Tomoe napisał/a:
To tym razem sama im się przypominaj, żeby znowu nie zapomnieli...
A czas oczekiwania wypełnij sobie indywidualnymi spotkaniami z terapeutką. To nie będzie zmarnowany czas.
Fajnie, że jesteś, Pati.
Przypomnę im się napewno, ja też się cieszę,że tutaj jestem z Wami.Jest mi trochę lżej bo se pogadałam Małgoś - Pon 13 Gru, 2010 23:43 Witaj Patrycjo
Bardzo mnie poruszyły Twoje wspomnienia...
i bardzo Cię podziwiam za odwagę, że potrafiłaś w tych kilku słowach opisać te sytuacje, zachowania z przeszłości...
Mam nadzieję, że bywanie tu, na forum wzbogaci Twój czas... ech, wciąż słów mi brak po tym co napisałaś
Ja też jestem DDA, ale nigdy nie byłam bita, nie wiem co to melina, przemoc w domu widziałam tylko raz (mama przyłożyła po plecach pijanemu ojcu świecznikiem).
Ale wiem co to chłód uczuciowy, brak przytulania, ciepłych, serdecznych słów i moje dzieci też ucierpiały z tego powodu Jednak pocieszające jest, że można to zmieniać, nie przeszłość (bo ta już się stała) ale teraźniejszość i przyszłość, na to mamy wpływ.Borus - Wto 14 Gru, 2010 07:01
Pati napisał/a:
ale ja już będę staruszka chyba
...chyba nie, bo ja jeszcze staruszkiem nie jestem... milutka - Wto 14 Gru, 2010 09:04 Witam Cię Pati serdecznie Smutna Twoja historia ale wydaje mi się ,że wszystko jest na dobrej drodze by było lepiej tego Ci życzę Pati - Wto 14 Gru, 2010 09:16
Małgoś napisał/a:
Jednak pocieszające jest, że można to zmieniać, nie przeszłość (bo ta już się stała) ale teraźniejszość i przyszłość, na to mamy wpływ.
Też tak myśle,że to pocieszające Pati - Wto 14 Gru, 2010 09:20
milutka napisał/a:
ale wydaje mi się ,że wszystko jest na dobrej drodze by było lepiej
staram się milutka - Wto 14 Gru, 2010 09:49
Pati napisał/a:
staram się
Pati -dziś krótko bo muszę za chwilkę wyjść z domu ....Uwierz mi ,że przy "głębszym" postaraniu się wszystko jest możliwe .Troszkę rozumiem co czujesz bo sama mam ojca alkoholika i bardzo często jako dziecko marzyłam o tym by się od niego uwolnić ,popełniłam w życiu wiele błędów i pokierowałam nim nie tak jak bym tego chciała .Ale dziś dzięki temu forum a później terapii zrozumiałam ,że nie ja jestem temu winna ,że moje decyzje w życiu wynikały z silnej potrzeby bycia -czucia się kochaną ale nie przez mężczyznę tylko przez rodziców ,przez ojca ...często tak jak Ty marzyłam o tym by ojciec mnie przytulił ,docenił -dziś zrozumiałam jaką właśnie rodzice krzywdę mi wyrządzili ,że nie potrafię podejmować w życiu dobrych decyzji i zbyt emocjonalnie do wszystkiego podchodzę .Dziś uczę się żyć na nowo ,wychowywać dzieci tak by dawać im dużo ,dużo ciepła i miłości której mi brakowało ale nie zapominając przy tym o roli jaka mam do spełnienia -mam je wychować i jeśli trzeba używam również i kar ...ale sa to kary przemyślane i stanowcze -nie jak do tej pory było ,że po godzinie zapominałam o każe bo uważałam ,że niech maja to czego ja nie miałam i przez to" wchodziły mi na głowę ".Zrozumiałam ,że ich dzieciństwo nie zastąpi mi mojego ,którego nie miałam .To wszystko Pati jest trudne ale można się tego nauczyć ,można uwierzyć w siebie ,nabrać pewności siebie ,uśmiechać się tak po prostu -nie odwracając się do tyłu i nie rozpamiętując co było ...jest to trudne ale realne tylko powolutku trzeba się tego uczyć Pati - Wto 14 Gru, 2010 10:49
milutka napisał/a:
i zbyt emocjonalnie do wszystkiego podchodzę
Z tym właśnie mam największy problem .Jestem rozchwiana emocjonalnie nie potrafię spokojnie mówić więc zdarza mi się często płakać lub krzyczeć albo nic nie mówię i się izoluję.
milutka napisał/a:
zrozumiałam jaką właśnie rodzice krzywdę mi wyrządzili
z ojcem nie mam kontaktu od ładnych parę lat i nie chcę go mieć bo nadal się go boję zwiałam z domu mając 17 lat i widziałąm się z nim może pare razy.
milutka napisał/a:
To wszystko Pati jest trudne ale można się tego nauczyć ,można uwierzyć w siebie ,nabrać pewności siebie ,uśmiechać się tak po prostu -nie odwracając się do tyłu i nie rozpamiętując co było ...jest to trudne ale realne tylko powolutku trzeba się tego uczyć
Bardzo trudne Pati - Wto 14 Gru, 2010 10:52 Mimo wszystko cieszę się,że się odważyłam napisać tutaj o sobie.Miło jest nie być ocenianym i krytykowanym dla odmiany Kulfon - Wto 14 Gru, 2010 11:36
Pati napisał/a:
a co to jest ta ergoterapia?
nauka samodzielnosci, samowystarczalnosci, zabawy w grupie, nauka przegrywania znaczy sie godzienie z porazka
podnoszenie samooceny poprzez zabawe, sport, i takie tam *p****Borus - Wto 14 Gru, 2010 14:45
Pati napisał/a:
Miło jest nie być ocenianym i krytykowanym dla odmiany
...myślę, że gdybyś nic nie robiła w kierunku poprawy swego życia a tylko użalała się, to reakcja forumowiczów też byłaby nieco inna...
więc pracuj dalej a będzie dobrze, bo przecież źle już było... Małgoś - Wto 14 Gru, 2010 15:19
Borus napisał/a:
..myślę, że gdybyś nic nie robiła w kierunku poprawy swego życia a tylko użalała się, to reakcja forumowiczów też byłaby nieco inna...
dokładnie...
Nie mamy wpływu na to jakich mamy rodziców, ich życie zależy od nich, a nasze od nas...
choć tak na marginesie wtrącę, że wg praw karmicznych to właśnie my sami wybieramy sobie owych rodziców, a wszystko po to by wzajemnie czerpać korzyści.. każdy dostaje w ten sposób szansę na przerobienie jakiejś tam karmy... Dlatego tak często czujemy się tak bezsilni, że aż nas to zmusza do oderwania się, odcięcia i pójścia własną drogą, wg własnych przemyśleń i wartości albo tkwimy dalej w starym schemacie.pterodaktyll - Wto 14 Gru, 2010 21:57
Pati napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Nie przejmuj się, mnie to zajęło jakieś 20 lat............
To faktycznie sporo pracy przede mna...
A czy ja twierdzę, że Tobie też zajmie to tyle czasu?
Pati napisał/a:
.ale ja już będę staruszka chyba
Coś ty....W tym wieku to będziesz dopiero dojrzałą kobietą Ula - Śro 15 Gru, 2010 19:42 Witaj Pati ciesze sie ze jestes
Chciała bym napisac co czułam jak moj ojciec mnie bił jak stawałam w obronie mamy ale nie moge bo zaraz płacze.Cały czas tak mam jak pomysle o dziecinstwie.....Pati - Śro 15 Gru, 2010 21:52
Ula napisał/a:
Witaj Pati ciesze sie ze jestes
Ja również się cieszę
Ula napisał/a:
Chciała bym napisac co czułam jak moj ojciec mnie bił jak stawałam w obronie mamy ale nie moge bo zaraz płacze.Cały czas tak mam jak pomysle o dziecinstwie.....
Jak tu nie płakać jak tu nadal boli prawda?Rozumiem co czujesz i powiem Ci,ze łzy oczyszczają moją duszę nie powstrzymuję ich.Uważam,że było już tak źle,że może być już tylko lepiej.Dlatego przytulam Cię mocno Pati - Śro 15 Gru, 2010 22:02 Kiedy pisałam tutaj o sobie to łkałam jak bóbr nie widziałam klawiatury.Upłynie jeszcze sporo wody zanim będę mogła powiedzieć o dzieciństwie bez łezki w oku. Małgoś - Śro 15 Gru, 2010 22:22 Pati,
chciałbym Ci jakoś pomóc, by Ci ulżyło... ale wiem, że to trudne
Mogę jedynie napisać, co mi pomogło.. bardzo... choć nie byłam bita to nie czułam zrozumienia, w ogóle źle się czułam w tym domu, uciekałam z niego będąc nastolatką.. Ale w końcu pomyślałam sobie, że wychowywali mnie tak jak potrafili, sami nie mieli lekkiego życia, byli głodni uczuć, zrozumienia którego im rodzice też nie dali... i ktoś musi ten parszywy krąg przerwać, wybaczyć, zamknąć ten chory rozdział w taki sposób, by następne pokolenie czyli moje dzieci czuły się inaczej. Ale też popełniałam błędy, bo skąd niby miałam wiedzieć jak i kiedy okazywać uczucia? Długo docierało do mnie, że mogę być taką jaką chcę być a nie jakimś klonem swojej (zimnej) mamy...Pati - Czw 16 Gru, 2010 10:15
Małgoś napisał/a:
Ale w końcu pomyślałam sobie, że wychowywali mnie tak jak potrafili, sami nie mieli lekkiego życia, byli głodni uczuć, zrozumienia którego im rodzice też nie dali...
Małgoś teraz doznałam olśnienia,że ja to wszystko przecież wiem ale nigdy szczerze mówiąc nie rozmyślałam w ten sposób...
Małgoś napisał/a:
taką jaką chcę być
To jest dla mnie barrrrdzo ważne.Po tym co przeczytałam jest mi lżej zmniejszyło się moje napięcie i mniej marszczę czoło.Może to zabrzmi dziwnie ale zawsze chcę się tak czuć tak lekko i z uśmiechem Tomoe - Czw 16 Gru, 2010 10:34
Ula napisał/a:
zaraz płacze.Cały czas tak mam jak pomysle o dziecinstwie.....
Jak zaczynałam terapię DDA, to trzy tygodnie przepłakałam...
I to jest naprawdę tak, jak napisała Pati - te łzy oczyszczają duszę.
Ale te łzy - to nie jest koniec pracy. To jest dopiero początek. Bardzo dobry początek!!! Małgoś - Czw 16 Gru, 2010 10:47
Pati napisał/a:
ja to wszystko przecież wiem ale nigdy szczerze mówiąc nie rozmyślałam w ten sposób...
każdy z nas to wie... ale nie jest łatwo dopuścić do siebie tych myśli, przyznać się, że ci najważniejsi dla nas w życiu ludzie mogli popełniać aż takie błędy, bo mamy gdzieś w sobie zakodowane (chyba) że rodzic to guru, autorytet, że skoro dziecko to owoc miłości, to powinno dostawać serce a nie coraz to większe wymagania czy same kopniaki... To wszystko tak się w nas kłóci...
Ja np niby nie jestem wynikiem wpadki, ale jednak po zastanowieniu doszłam do wniosku, że jednak tak... bo wzięli ślub 2 stycznia a ja urodziłam się 24 września, czyli dokładnie 9 miesięcy po ślubie.. a że oboje byli bardzo młodzi to pewnie chcieli jeszcze trochę poszaleć więc jak to mieli pogodzić mając po 19 i 20 lat...? Dawali mi tyle ile potrafili i ile sami z domów rodzinnych wynieśli...
Pati napisał/a:
mniej marszczę czoło.Może to zabrzmi dziwnie ale zawsze chcę się tak czuć tak lekko i z uśmiechem
zaśmiałam się lekko, bo sama nieraz widząc swoje odbicie w jakiejś szybie widzę takie zmarszczone czoło, które też mnie cholernie drażni... na każdym zdjęciu jakaś taka poważna jestem, często chmurna... ale już to wiem, zauważyłam to i staram się rozluźniać, uśmiechać do siebie np rano przed lustrem, czytać więcej przyjemnych, śmiesznych, luźnych tekstów, ubierać jaśniej lub kolorowo.. podobno trening czyni mistrza KICAJKA - Czw 16 Gru, 2010 19:02 Witam Cię Pati Pati - Czw 16 Gru, 2010 19:11
Małgoś napisał/a:
podobno trening czyni mistrza
Tak podobno tak,wiec jestem na dobrej drodze Pati - Czw 16 Gru, 2010 19:12
KICAJKA napisał/a:
Witam Cię Pati
Witaj Tomoe - Sob 08 Sty, 2011 08:41 Pati, pobudka, odbierz PW. Pati - Sob 08 Sty, 2011 10:43 Jestem i odebralam dziekuje kochana jestes.
Ale o tej porze to ja sie przewracam na drugi bok w sobote hi,hi,hi
Pati - Śro 12 Sty, 2011 22:14 Kochani chcialam sie z Wami podzielic tym co sie dzialo ostatnio w moim zyciu.
W grudniu ubieglego roku dostalam pierscionek zareczynowy ciesze sie bardzo z tego powodu
Ciesze sie,ze do Was dolaczylam i tak jak juz kiedys wspominalam czuje sie tutaj na forum bezpiecznie.
Moja terapeutka ostatnio czesto choruje teraz lezy w szpitalu a ja jej potrzebuje. Zaczelam sie zastanawiac,ze chyba sie przeniose do innej poradni blizej mojego miasta.
Mysle,ze bedzie mi ciezko zaufac nowej terapeutce
Pozatym tak mi brak kogos w realu do pogadania,ze musze isc na jakas grupe bo zwarjuje przeciez czlowiek jest'' zwierzeciem stadnym''.
Postanowilam zaryzykowac i dzisiaj zadzwonilam do osrodka ktory wybralam.
Odebrala terapeutka ktora prowadzi grupe dda niestety dawno zamknieta ale niedlugo rusza nastepnna wiec jestem bardzo szczesliwa.
Procz tego ''namowila'' mnie na nowa grupe dla wspoluzalenionych poki co ktora tez Ona prowadzi.
Jestem mile zaskoczona jej podejsciem do sprawy i jestem uroczona jej glosem pelnym spokoju.
Ruszam tam w poniedzialek troche sie boje ale co tam raz sie zyje.
Chce jeszcze sie pochwalic,tym iz SAMA odebralam auto od mechanikow.
SAMA pojechalam na przeglad nie majac pojecia jak i co.
Przyprowadzilam go na parking przed oknem i co jakis czas na niego zerkam bo duma mnie rozpiera.
Mialam ogromnego cykora idac po niego do warsztatu ale sobie powtarzalam cala droge DAM RADE,DAM RADE.....
Dalam rade od poczatku do konca.
Jestem z siebie cholernie dumna!
Dziekuje,ze jestescie,dzieki waszym postom z ktorych sie wiele ucze wiele dobrego wychodzi
A teraz prosze Was bardzo o pochwale,przytulaski,glaski itp. pterodaktyll - Śro 12 Sty, 2011 22:20
Pati napisał/a:
prosze Was bardzo o pochwale,przytulaski,glaski itp.
A teraz prosze Was bardzo o pochwale,przytulaski,glaski itp.
Może tak być ?Pati - Czw 13 Sty, 2011 10:06 Dziekuje wiedzialam,ze moge na Was liczyc pterodaktyll - Czw 13 Sty, 2011 10:08
Pati napisał/a:
Dziekuje wiedzialam,ze moge na Was liczyc
Na życzenie możemy też "dokopać" dlugixp - Czw 13 Sty, 2011 10:18
Pati napisał/a:
W grudniu ubieglego roku dostalam pierscionek zareczynowy ciesze sie bardzo z tego powodu
pterodaktyll napisał/a:
Na życzenie możemy też "dokopać"
...kolejna niewinna istota wpadła w sidła osoby z gatunku "niedobrych mężczyzn"
Gratulacje KICAJKA - Czw 13 Sty, 2011 11:46 Samodzielność i podejmowanie nowych wyzwań to pozytywne "objawy".
Oby tak dalej wytrwale Tomoe - Czw 13 Sty, 2011 11:50
Pati napisał/a:
Jestem z siebie cholernie dumna!
ja też jestem z ciebie cholernie dumna!
kapelan - Czw 13 Sty, 2011 13:30 Pati - Pią 14 Sty, 2011 22:05
pterodaktyll napisał/a:
Na życzenie możemy też "dokopać"
Rozumiem w razie potrzeby dam znać beata - Sob 15 Sty, 2011 22:03
Pati napisał/a:
W grudniu ubieglego roku dostalam pierscionek zareczynowy
Serdecznie Ci gratuluję.
Pati napisał/a:
Dalam rade od poczatku do konca.
Jestem z siebie cholernie dumna!
A ja jestem dumna z Ciebie.
Pati napisał/a:
A teraz prosze Was bardzo o pochwale,przytulaski,glaski itp.
Proszę bardzo. I ja jeszcze mogę CIę przytulić i pogłaskać w realu,bo czasem bywam w Łowiczu. Mam tam sporo rodziny.
"Łowickie chłopoki jak parowe młyny 2
od jedne do drugiej latają dziewczyny 2" Pati - Nie 16 Sty, 2011 18:07
beata napisał/a:
I ja jeszcze mogę CIę przytulić i pogłaskać w realu,bo czasem bywam w Łowiczu
No prosze,jak tylko zawitasz to zapraszam
Jeszcze sie moze okazac,ze ''znam'' Twoja rodzinke bo tutaj jest malenka anonimowosc beata - Nie 16 Sty, 2011 23:22
Pati napisał/a:
Jeszcze sie moze okazac,ze ''znam'' Twoja rodzinke bo tutaj jest malenka anonimowosc
Dwie ciocie,dwóch wujków,pięć kuzynek i jedna siostrzenica.Hm...jest szansa. Pati - Wto 18 Sty, 2011 22:32 W oczekiwaniu na terapie grupowa dda dalam sie namowic terapeutce na grupe dla wspoluzaleznionych.
Denerwowalam sie bardzo.
Idac na to spotkanie myslalam,ze ja mam to juz za soba,jestem od okolo 3 lat po rozwodzie z alkoholikiem ktory do dzisiaj z reszta pije na umor.
Wiec bede dobrym przykladem.
Jestem po pierwszym spotkaniu.....
O rany jak ja sie baaardzo mylilam.
Jaka ja bylam naiwna.
Kiedy sluchalam tych wspoluzaleznionych kobiet zaczely targac mna tak ogromne dawne emocje,ze mowe mi odjelo.
Rozplakalam sie tak bardzo ze szlochalam jak dziecko,nie moglam nic powiedziec mimo,ze byla moja kolej.
To wszystko wrocilo ta bezradnosc wobec alkoholizmu moich bylych mezow i ten zal za krzywdy.
Tak wiec na dzien dzisiejszy wiem,ze mimo iz nie jestem zona alkohiloka juz od dawna to musze chodzic na te spotkania.
Niektore schematy wspoluzaleznienia zostaly niestety.
Dobrze,ze sobie to uswiadomilam.
Fajnie jest wiedziec i czuc,ze nie jest sie z tym wszystkim samemu.
Ta atmosfera i ta ''intymnosc'' na tarapii daja mi sile do dalszych dzialan i do dbania o siebie.
Oczywiscie jestem z siebie dumna! Pati - Wto 18 Sty, 2011 22:36 Tomoe,napisalam beata - Śro 19 Sty, 2011 01:05
Pati napisał/a:
Oczywiscie jestem z siebie dumna!
Oczywiście ja z Ciebie też. Tomoe - Śro 19 Sty, 2011 06:09
Pati napisał/a:
Tomoe,napisalam
No, widzę, widzę...
Bardzo dzielna dziewczynka.
Chodź sobie na tę grupę i płacz sobie ile wlezie... Pardon, miało być: ile wylezie.
Popatrz sama, ile tych "dawnych" emocji sobie odblokowałaś na jednym spotkaniu.
Trzeba odblokowywać. Trzeba to z siebie wyrzucić. To bardzo ważne. Im więcej z siebie wyrzucisz, tym mniej będzie tego w tobie zalegało.
Oczywiście jestem z ciebie bardzo dumna. KICAJKA - Śro 19 Sty, 2011 15:27
Pati napisał/a:
Niektore schematy wspoluzaleznienia zostaly niestety.
Dobrze,ze sobie to uswiadomilam.
Pati -współuzależnienie,zwłaszcza głębokie samo nie minie -mimo rozwodu,śmierci,niestety pewne mechanizmy i nawyki zostają i potrafią napędzać się same jeśli się tego nie przepracuje. Ja po tylu latach czasem się łapię na drobiazgach(na szczęście) ale potrafię to wyeliminować,bo mam nadzieję,że te właściwe zachowania dobrze przepracowałam. Między innymi dlatego tu jestem,by nie zapomnieć kim jestem Życzę Ci abyś chciała i umiała sobie pomóc Pati - Śro 19 Sty, 2011 16:54 Dziekuje Wam bardzo Pati - Wto 25 Sty, 2011 00:34 Jestem po drugim spotkaniu grupowym dla wspouzaleznionych i nie moge sie doczekac nastepnego spotkania
Jest milo i czasem baaardzo wesolo.
Łapie sie na tym iz uswiadamiam sobie wiele rzeczy,ktore do tej pory mi zalegaly w zyciu i przeszkadzaly.
Olsniewa mnie doslownie i w przenosni.
Wynosze z tamtad duza wiare w swoje mozliwosci i wiele,wiele energi pozytywnej.
Lubie to. Pati - Wto 25 Sty, 2011 00:36 cdn..... Tomoe - Śro 26 Sty, 2011 10:33
Pati napisał/a:
Lubie to.
Pati - Pon 31 Sty, 2011 23:30 Dzisiaj jak co poniedzialek bylam na grupie mam mętlik w głowie emocje mną targają.
Temat dzisiejszy:
Zachowania dzieci i ich role kiedy w domu i rodzinie jest alko.
Spłakałam się bardzo.
Przypomniałam sobie swoje zachowania to jak cierpiałam i jaka bardzo samotna byłam.
Dowiedziałam się,że byłam dzieckiem ,,we mgle''.
Myślałam magicznie,że ktoś mnie w końcu zabierze z tego niedobrego domu.
Uwilbiałam bajki i ''przenosiłam'' się w ich świat bo tam nie było bólu,cierpienia i łez a dobro zawsze zwycieżało.
Dziwnie się z tym czuję.
Smutno mi trochę.
Mam mieszane uczucia ale jest mi jednocześnie trochę lżej.
Wiem,że bardzo dobrze zrobiłam zostawiając w cholerę alkoholika,który mnie ubezwłasnowolnił.
Zrobiłam to dla siebie i dla dzieci.
Więcej takiego błędu nie popełnię z tą wiedzą jestem WIELKA(mam tutaj na myśli związek z alkoholikiem).....beata - Wto 01 Lut, 2011 00:01
Pati napisał/a:
Smutno mi trochę.
pterodaktyll - Wto 01 Lut, 2011 00:02
Pati napisał/a:
Wiem,że bardzo dobrze zrobiłam zostawiając w cholerę alkoholika,który mnie ubezwłasnowolnił.
W zupełności się z Tobą zgadzam Tomoe - Wto 01 Lut, 2011 09:51
Pati napisał/a:
Dowiedziałam się,że byłam dzieckiem ,,we mgle''.
Ja byłam mieszanką "bohatera" i "dziecka we mgle", ale ze znaczną przewagą bohatera.
Pati - Sob 05 Lut, 2011 22:38 Po dluzszym przemysleniu.
Coz ''bohaterem'' tez moze troche bylam.
W domu wszystko na mojej glowie bylo sprzatanie,pranie,mlodszy brat.....
Na nauke juz nie starczallo czasu a ochoty juz w ogole Pati - Pon 14 Lut, 2011 23:16 Jakby ktoś z Was kochani się bardzo nudził to zapraszam do mojej galerii.
Wrzuciłam kilka moich cudeniek
Pod koniec ubiegłego roku odkryłam w sobie talent i rozwijam go.
Co prawda dopiero raczkuje w tym ale myśle że nie jeste tak źle. Tomoe - Wto 15 Lut, 2011 09:51 Bardzo piękne rzeczy.
A z czego są zrobione?JaKaJA - Wto 15 Lut, 2011 10:03 Witaj Pati )
Widziałam,są super "Bawię się" w takie rzeczy od dłuższego czasu więc jesli potrzebowałabyś porad,miała jakies pytania to zapraszam serdecznie-chętnie pomogę Ja stosuję najróżniejsze techniki. Wiedźma - Wto 15 Lut, 2011 10:11 Ja widziałam jako pierwsza, jeszcze wczoraj!
Fajniuśkie, no nie?
Pati mi wyjaśniła, że robi te cudeńka z masy solnej.
To dobry pomysł, bo daje nieskończenie wiele możliwości
wkomponowania takiego na przykład świecznika do konkretnego wnętrza.
Od razu zaczęłam kombinować, jakby tu sobie coś takiego wkomponować w moją Łysą Górkę Tomoe - Wto 15 Lut, 2011 10:22
Wiedźma napisał/a:
Fajniuśkie, no nie?
No, fajniuśkie.
Ja wam wszystkim trzem bardzo zazdroszczę, że umiecie takie cuda robić.
Ale mam koleżankę, która organizuje kursy florystyczne i kursy decoupage`u. Już jej zapowiedziałam, żeby mi dała znać, kiedy będzie ruszała kolejna edycja. ZbOlo - Wto 15 Lut, 2011 10:44
Tomoe napisał/a:
kursy decoupage`u
... ...KICAJKA - Wto 15 Lut, 2011 11:08
ZbOlo napisał/a:
Tomoe napisał/a:
kursy decoupage`u
... ...
Myśl,myśl Zbyszku fajna zabawa w paćkanie - moja córcia w ramach swoich praktyk a zarazem rehabilitacji dla mnie męczy mnie od czasu do czasu w ten sposób Poza tym wykorzystywanie "odpadów wtórnych" jest wskazane ZbOlo - Wto 15 Lut, 2011 11:20
KICAJKA napisał/a:
moja córcia
...to może i moje się tym zabawią... jak widzę (dzięki wujowi G.) to ciekawe zajęcia...pterodaktyll - Wto 15 Lut, 2011 11:23
Tomoe napisał/a:
kursy decoupage
KICAJKA napisał/a:
fajna zabawa w paćkanie -
Tortami w siebie rzucają? yuraa - Wto 15 Lut, 2011 12:22 a ja myślalem że dekupaż to jakieś zatwardzenie czy cuśTomoe - Wto 15 Lut, 2011 13:19 JaKaJA - Wto 15 Lut, 2011 17:26
Tomoe napisał/a:
organizuje kursy florystyczne i kursy decoupage`u.
super Kochana!! do obu wcale nie potrzeba wybitnych zdolności jedynie cierpliwość,wrażliwość i chęć tworzenia:))))Pati - Wto 15 Lut, 2011 21:50 Dziekuje moi mili
JaKaJA napisał/a:
"Bawię się" w takie rzeczy od dłuższego czasu więc jesli potrzebowałabyś porad,miała jakies pytania to zapraszam serdecznie-chętnie pomogę Ja stosuję najróżniejsze techniki.
Dziekuje bede pamietala jak cos to dam znac kochana Pati - Wto 15 Lut, 2011 21:51
yuraa napisał/a:
a ja myślalem że dekupaż to jakieś zatwardzenie czy cuś
Pati - Wto 15 Lut, 2011 22:02 Wczoraj bylam na grupie jak co poniedzialek zreszta.
Mialysmy projekcje filmu''Wszyscy jestesmy Chrystusami;;.
No i sie rozchorowalam dopiero teraz moge o tym pisac.
Przez pierwsza polowe filmu sie smialam.
Bylo zabawnie patrzec jak alkoholik nie moze poscic drzewa bo sie przewroci.
Te jego tlumaczenia a raczej manipulacje i obwinianie wszystkich o wszystko co mu sie przytrafilo w zyciu.
Z druga polowa bylo gorzej.
Koterski gra w tym filmie syna tego alkoholika.
I dawne wspomnienia odzyly
Znow zobaczylam siebie w dziecinstwie,przypomnialam sobie jak bardzo sie balam.
Zdaje sobie sprawe,ze dla mnie do tej pory jest BARDZO WAZNE poczucie bezpieczenstwa. Tomoe - Śro 16 Lut, 2011 10:20 Mam ten film w domu, na płytce DVD.
Ja go oglądałam kilkakrotnie, ale z mojego punktu widzenia, czyli z punktu widzenia alkoholiczki i DDA, ten film nie jest zabawny. Ja go odbierałam jako bardzo prawdziwe, wnikliwe i dogłębne studium alkoholizmu.
Zresztą nie może być inaczej, bo reżyser filmu, Marek Koterski, jest trzeźwiejącym alkoholikiem. Ten film ma walor autobiograficzny. A Michał Koterski, syn reżysera, gra w tym filmie... samego siebie. Gra narkomana, będącego synem alkoholika. Wiedźma - Śro 16 Lut, 2011 13:07 Ja filmów Koterskiego też nie odbieram jako zabawne.
"Dzień Świra" oglądałam z przerażeniem odnajdując w nim siebie,
natomiast mój były mąż turlał się ze śmiechu utrzymując, że to komedia
...widocznie siebie tam nie odnajdywał... ZbOlo - Śro 16 Lut, 2011 13:13
Ja filmów Koterskiego też nie odbieram jako zabawne.
...ja też jakoś te filmy przeżywam osobiście, nie mogę też spokojnie oglądać "Skazanego na Bluesa"... Wiedźma - Śro 16 Lut, 2011 13:37
ZbOlo napisał/a:
nie mogę też spokojnie oglądać "Skazanego na Bluesa"...
To akurat nie Koterski, ale owszem, coś ten film robi w środku.
A wracając do "Chrystusów", to pewien mój zaprzyjaźniony alkoholik, trzeźwy od kilku lat
zdzierżył jedynie pierwsze 15 minut filmu i poprosił o wyłączenie ZbOlo - Śro 16 Lut, 2011 13:41
Wiedźma napisał/a:
To akurat nie Koterski
...Kidawa-Błoński... chodzi mi o filmy tego typu...
Wiedźma napisał/a:
zdzierżył jedynie pierwsze 15 minut filmu i poprosił o wyłączenie
...mam podobnie...Wiedźma - Śro 16 Lut, 2011 13:46 Trudno się dziwić, że takie filmy burzą nam spokój - przecie to o naszych demonach... JaKaJA - Śro 16 Lut, 2011 15:16
Wiedźma napisał/a:
Ja filmów Koterskiego też nie odbieram jako zabawne.
"Dzień Świra" oglądałam z przerażeniem odnajdując w nim siebie
też tak mam,ale ponieważ masochistka byłam od zawsze,nigdy nie wyłączam...Tomoe - Śro 16 Lut, 2011 17:48
ZbOlo napisał/a:
nie mogę też spokojnie oglądać "Skazanego na Bluesa"...
Na mnie piorunujące wrażenie zrobiła scena na dachu, w której Rysiek "rozmawia" ze zmarłym przyjacielem:
- Co byś zrobił, gdybyś miał jeszcze jedno życie?
- Nie brałbym tego g***a.Janioł - Śro 16 Lut, 2011 18:59 a ja z ostatniej rpojekcji z przed kilku dni zapamietałem inny dialog Ryska z Indianerem, na ławeczce z na dworcu Rysiek mówi
- coś jest nie tak
Co ? - pyta indianer
Nie mam marzeń a kto ich nie ma umiera - odpowiedział Rysiek
i zaraz potem w tle słychac Sen o VictoriiPati - Czw 17 Lut, 2011 19:45 Po przeczytaniu waszych postow zwerbowalam wczoraj mojego partnera zeby obejrzal ze mna ''Skazany na Bluesa''.
Mnie osobiscie najbardziej poruszyl moment kiedy Rysiek resztka sil probowal zaspiewac by kapela podpisala kontrakt.
Spiewal.....''samotnosc to taka straszna trwoga ogarnia mnie,przenika mnie''.Pati - Czw 17 Lut, 2011 19:47
JaKaJA napisał/a:
też tak mam,ale ponieważ masochistka byłam od zawsze,nigdy nie wyłączam...
Tez tak mam...czarna róża - Czw 17 Lut, 2011 20:31 A mnie rozwalił żółty szalik..zresztą Gajos swą grą powalił mnie na kolana..a Dzień świra to taka..tragikomedia..nie wiadomo czy śmiac się czy płakac..yuraa - Czw 17 Lut, 2011 21:05
czarna róża napisał/a:
a Dzień świra to taka..tragikomedia..nie wiadomo czy śmiac się czy płakac..
trzeba obejrzec do kompletu "dom wariatów"
http://www.filmpolski.pl/fp/index.php/121346
i wtedy inaczej sie patrzy na dalsze losy Adasia MiauczynskiegoTomoe - Czw 17 Lut, 2011 21:35 I jeszcze, do kompletu, trzeba obejrzeć "Ajlawju" oraz "Nic śmiesznego".
Z tym że w tych akurat dwóch filmach Adasia Miauczyńskiego gra nie Marek Kondrat, tylko Cezary Pazura.
Ale postać jest cały czas ta sama, pokazana na różnych etapach swojego życia.Pati - Wto 01 Mar, 2011 22:48 Od dzisiaj za 16 dni rozpoczynam terapie grupowa DDA.
Chcialam bardzo zaczac ta terapie.
Im blizej spotkania tym bardziej sie denerwuje.
Mysle sobie,ze moze zrezygnowac.....
Nie wiem co mnie tam czeka.
15 osob ma byc.
To przeciez tlok jak dla mnie.
Na sama mysl mi brak tchu wpadam w panike.
Nie umiem sobie odpowiedziec na pytanie czego sie boje.
Czy ludzi,czy nieznanego,czy.....tych zamrozonych jeszcze uczuc, czy moze tych emocji ktore ze mnie kipia i zachowuje sie jak wariatka a nawet jak histeryczka.
Jedno jest pewne portki mi sie trzesa ze strachu i mam ochote nawiac Borus - Wto 01 Mar, 2011 22:58
Pati napisał/a:
mam ochote nawiac
...przecież zawsze później możesz nawiać... Wiedźma - Wto 01 Mar, 2011 23:01 A żebyś wiedziała, jak ja się boję! Pati - Wto 01 Mar, 2011 23:03
Wiedźma napisał/a:
A żebyś wiedziała, jak ja się boję!
Kurcze bedziemy sie wspierac! Wiedźma - Wto 01 Mar, 2011 23:28 Nio Pati - Wto 01 Mar, 2011 23:38 Tylko Ty kochana mi nie ucieknij bo dopiero bedzie.
A ja tam sama nie dam rady beata - Wto 01 Mar, 2011 23:39 Dacie radę dziewczyny.Wierzę w Was. Wiedźma - Śro 02 Mar, 2011 00:16
Pati napisał/a:
Tylko Ty kochana mi nie ucieknij
No gdzieżby!?
Terapeuta przystojny przecież beata - Śro 02 Mar, 2011 00:23
Wiedźma napisał/a:
Terapeuta przystojny przecież
Tylko Ty się terapią zajmij,a nie ślepkami do terapeuty strzelaj. Wiedźma - Śro 02 Mar, 2011 00:51 Pati - Śro 02 Mar, 2011 09:23
Wiedźma napisał/a:
Terapeuta przystojny przecież
Nie znam tego terapeuty,nawet nie wiem jak On wygląda i to mnie też martwi... Tomoe - Śro 02 Mar, 2011 09:26 Ten strach jest TYPOWY.
I chcęć ucieczki jest TYPOWA.
Też tak miałam.
Przytulam, dziewczynki.
Dacie radę. Pati - Śro 02 Mar, 2011 10:09
Tomoe napisał/a:
Przytulam, dziewczynki.
Dacie radę.
Wiedźma - Śro 02 Mar, 2011 11:05
Pati napisał/a:
Nie znam tego terapeuty,nawet nie wiem jak On wygląda
On mi trochę przypomina Piotra Bałtroczyka
A przynajmniej ma taki typ urody
Spoko, Tomoe
Nie zwiejemy!
...prawda, Patka? aazazello - Śro 02 Mar, 2011 11:13
Pati napisał/a:
Im blizej spotkania tym bardziej sie denerwuje.
Boisz się, to typowe. Nie wiem czy pomoże tobie to troszeczkę, ale gwarantuję, że pozostałe 14 osób denerwuje się nie mniej.
szybko przekonasz się, że terapeuci zrobią taką atmosferę, że strach szybciutko minie.
Pati napisał/a:
Nie umiem sobie odpowiedziec na pytanie czego sie boje.
Czy ludzi,czy nieznanego,czy.....tych zamrozonych jeszcze uczuc, czy moze tych emocji ktore ze mnie kipia i zachowuje sie jak wariatka a nawet jak histeryczka.
To też minie, zaufaj terapeutom i daj się im prowadzić.
Będzie dobrze Pati - Śro 02 Mar, 2011 15:29
Wiedźma napisał/a:
On mi trochę przypomina Piotra Bałtroczyka
To juz teraz wiem ktory to jest kiedys mi tam przemknal kolo''oka''.
Wiedźma napisał/a:
Nie zwiejemy!
...prawda, Patka?
Jeszcze sie zastanawiam Pati - Śro 02 Mar, 2011 15:33
aazazello napisał/a:
Boisz się, to typowe. Nie wiem czy pomoże tobie to troszeczkę, ale gwarantuję, że pozostałe 14 osób denerwuje się nie mniej.
szybko przekonasz się, że terapeuci zrobią taką atmosferę, że strach szybciutko minie.
Troszeczke mi pomoglo i dzieki za wsparcie Pati - Pią 04 Mar, 2011 19:27 Boli serce chce zeby bolec przestalo,
wypala duszę chce zeby wypalac przestalo
A przez samotnosc mozna oszalec
wypalcie mi oczy prosze by wiecej lez nie ronic
wyrwijcie mi serce blagam by wiecej nic nie poczuc...
Bo serce chore,popekane i niechce wiecej cierpien ,zalu
Ono czeka na radosc i milosc bezwzgledna
I tak czekajac marnieje w oczach
Juz nawet nie krzyczy.....usycha
Placze i placze jest mi bardzo ciezko.
Nie umiem uporac sie ze swoim smutkiem i zloscia.
Czuje sie bardzo samotna.
Jak to Rysiek(''Skazany na Bluesa'') spiewal...''samotnosc to taka straszna trwoga''...
Przez caly czas moja bezwartosciowosc jest zalezna od ludzi i powodzenia.
Przykre to jest.
Czuje sie strasznie i podle.
Ta samotnosc i brak utulenia mnie powoli wykancza.
Nie umiem normalnie funkcjonowac.
Z reszta o czym ja pisze ja nawet nie wiem juz co jest normalne a co nie.
Ten tabun mysli galopujacych mi w glowie jest bardzo meczacy.
Wciaz mysle zle o sobie
Czuje brak bezpieczenstwa.
Ciagle sie boje ,ze mnie wysmieja lub zle ocenia.
Wiec po co cokolwiek robic jak i tak w oczach innych bede ciagle zla,zla i jeszcze raz zla.
Jak bylam dzieckiem tak bardzo sie staralam zasluzyc na milosc taty.
Rany jakie to smutne,ze nie bylam kochana taka jaka bylam.
Bardzo sie staralam wszystko zrobic dobrze.
Ale niestety bylo inaczej.
Tata byl ciagle niezadowolony ze mnie i z tego co zrobilam czy mowilam.
Pytam dlaczego i jeszcze raz dlaczego?
Czy ja naprawde nie zasluzylam na odrobine uczucia?...
Nie sadze.
Bylam takim malym bezbronnym dzieciatkiem.
Ja nie oczekiwalam niczego za wyjatkiem milosci.
Czy to tak wiele?
Przeciez ja sie na swiat nie pchalam.
Jest mi tu zle.
Nie radze sobie.
Bardzo cierpie.
To cierpienie zżera mnie od srodka.
Trawi kawalek po kawaleczku.
Nie sadzilam,ze mozna az tak zle myslec o sobie.
Wystarczy,ze nie umialam dzisiaj zapakowac prezentu w papier ozdobny.
I juz jestem bezwartosciowa sobie pomyslalam.
W ogole nie wiem co ze soba zrobic.
Zachowuje sie jak kocica w czasie zagrozenia.
Jak bliscy cos do mnie mowia odbieram wszystko jako atak.
Wyskakuje z pazurami.
Nie daje sobie nic powiedziec to jest chore.
Patrzac na ich reakcje mysle,ze maja mnie dosyc z reszta ja siebie tez.
Czy jam kiedys wyzdrowieje i bede wartosciowym czlowiekiem?
Czy bede normalnie zyc i normalnie sie zachowywac?
Czy ja juz zwariowalam?
Nie ma dnia zebym nie plakala.
Moja nowa terapeutka mi powiedziala,ze powinnam znow brac antydepresanty.
Nie chce tego.
Leczylam sie juz dwa razy w zyciu na depresje.
O rany!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Czy ja juz zostane taką wariatką?
NIE DAJE RADY!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
staaw - Pią 04 Mar, 2011 19:31 Nie Pati, nie zwariowałaś
Za to bardzo mi pomogłaś tym tekstem na moje problemy Pati - Pią 04 Mar, 2011 19:33
staaw napisał/a:
Za to bardzo mi pomogłaś tym tekstem na moje problemy
Mysza - Pią 04 Mar, 2011 19:35 Pati nie wrzucę tu ci sloganu że bedzie dobrze, bo czeka Cię pewnia długa i trudna wędrówka w poszukiwaniu siebie, ale na ile wirtualnie mogę tak mocno Cię przytulam Klara - Pią 04 Mar, 2011 19:49
Pati napisał/a:
Wystarczy,ze nie umialam dzisiaj zapakowac prezentu w papier ozdobny.
I juz jestem bezwartosciowa sobie pomyslalam.
Ja też tego nie potrafię, no to kupuję torebkę ozdobną, wrzucam do niej prezent..... i już! Stokrotka - Pią 04 Mar, 2011 20:32 Jejku jakbym czytała o sobie. Mocno Cię solidarnie ściskam.
Pati napisał/a:
Moja nowa terapeutka mi powiedziala,ze powinnam znow brac antydepresanty.
Nie chce tego.
Leczylam sie juz dwa razy w zyciu na depresje.
Ja jestem obecnie na dwóch lekach antydepresyjnych, bez nich nie wstałabym z łóżka. Wcześniej jeden lekarza przepisała mi takie po których się czuła źle, poszłam do innego i ten dopasowała mi idealne leki, które na dodatek nie uzależniają. Powiedział, że jeszcze 6 miesięcy i mogę z nich schodzić.
Myślę, że przy twoim obniżonym nastroju leki + terapia pomogą ci.
A wtedy jak leczyłaś się na depresje to chodziłaś na terapie?Tomoe - Pią 04 Mar, 2011 21:31
Pati napisał/a:
Moja nowa terapeutka mi powiedziala,ze powinnam znow brac antydepresanty.
No to bierz.
Przyjdzie taki czas, że odstawisz. Pati - Pią 04 Mar, 2011 22:15
Stokrotka napisał/a:
A wtedy jak leczyłaś się na depresje to chodziłaś na terapie?
Chodzilam,pozniej przestalam Stokrotka - Pią 04 Mar, 2011 22:19
Pati napisał/a:
Stokrotka napisał/a:
A wtedy jak leczyłaś się na depresje to chodziłaś na terapie?
Chodzilam,pozniej przestalam
To teraz jakbyś połączyła te dwa elementy to na pewno dasz radę. Przemyśl tą poradę terapeutki. I pamiętaj jest czas na smutek jest tez czas na radość. Niedługo będziesz pisać jaki to miałaś wspaniały dzień. Tomoe - Pią 04 Mar, 2011 22:40 Jestem za połączeniem, skoro takie jest zalecenie terapeutki.
U mnie w grupie DDA były dziewczyny, które na początku terapii brały leki i konsultowały się z psychiatrą pracującym w ośrodku terapeutycznym, a potem te leki odstawiły.
Czasami trzeba... staaw - Sob 05 Mar, 2011 05:34 Pati, jestem żywym przykładem że antydepresanty nie zabijają, wręcz przeciwnie. Miałem stany depresyjne odkąd pamiętam. Po śmierci mamy próbowałem zapić się na śmierć, nie wyszło... Planowałem ze sobą skończyć, skutecznie, żadne tam straszenie tabletkami czy cięciem, planowałem zakończyć to życie skutecznie.... Bałem się tylko bólu.
Psychiatra mi pomógł, wyrównanie nastroju pomogło trzeźwieć. A wiesz jak się bałem? Lekarz przepisał mi lek który w latach 80 narobił wiele szkód w USA, przepisywano go nawet dzieciom jako tabletkę szczęścia. JA MAM TO BRAĆ? No dobra, nic do stracenia nie mam.
I UDAŁO SIĘ. Zaufałem lekarzowi, no może troszkę za wcześnie zmusiłem go do odstawienia mi leku, miałem pewne jazdy z głową, ale szybko ustąpiły...
Dzisiaj żyję sobie (w miarę) stabilnie, bez żadnej chemii... No pamięć troszeczkę szwankuje, mieszają mi się daty, ale na to to ja ciężko pracowałem 20 lat...
Kiedy przeczytałem Twój post, przed oczami stanęła mi córka, oby ona nigdy nie musiała tak pisać... Dziękuję...Tomoe - Sob 05 Mar, 2011 06:49
Pati napisał/a:
Placze i placze jest mi bardzo ciezko.
Nie umiem uporac sie ze swoim smutkiem i zloscia.
Czuje sie bardzo samotna.
Patinku, ja na początku swojej terapii DDA przez trzy tygodnie płakałam.
To były całe wodospady i fontanny łez, które się ze mnie wylewały.
Tak to działa...
Pomyśl sama - przez tyle lat to wszystko w sobie tłumiłaś, ale to w tobie było, siedziało w środku, męczyło cię.
Teraz to z ciebie wychodzi. Z tych wszystkich zakamarków, gdzie było poukrywane. Pozbywasz się tego.
Terapia DDA, w tym pierwszym, najbardziej bolesnym etapie, właśnie tak rozwala emocjonalnie, na małe kawałeczki.
Ja też przez to przechodziłam.
Ja też się rozsypywałam na malutkie kawałki i też panicznie się bałam, że już taka porozwalana do końca życia zostanę, że już zawsze będę taką wariatką.
Ale zapewniam cię, kochanie, że to wszystko co się teraz dzieje, jest potrzebne po to, żebyś później z tych porozsypywanych kawałeczków mogła samą siebie poskładać na nowo, w całkiem nową układankę. UDA CI SIĘ!!!
Zaczęłaś trudny i bolesny proces. Jesteś już w tym procesie. To tak działa. Zaufaj i nie uciekaj.
Boli - bo tak ma być.
Ale przestanie.
Pati - Sob 05 Mar, 2011 18:51
staaw napisał/a:
A wiesz jak się bałem?
Ja sie boje bardzo zwyklych rzeczy.
Boje sie jezdzic autem bo sobie nie dam rady.
Boje sie powrotu do pracy.
Kochani bardzo Wam dziekuje za slowa otuchy.
Nie ukrywam,ze sa mi niezbedne i BEZCENNE.
Mysle nad tymi lekami ale chyba sie bez nich nie obejde.
Jesli chodzi o terapie tez sie bez niej nie obejde.
Mysle,ze fajnie bedzie poznac osobiscie ludzi z takimi problemami jak ja.
Jeszcze raz bardzo Wam dziekuje
Tomoe - Nie 06 Mar, 2011 10:29 Jak się dzisiaj czujesz, słoneczko? Pati - Nie 06 Mar, 2011 19:06 Dzisiaj jest ok.
Wczoraj godzine wisialam na telefonie i sie troche wybeczalam,wygadalam do ucha przyjaciolki.
Jest mi lzej.
Bylam dzisiaj w Warszawie i dzien jakos zlecial.
Dziekuje za troske Pati - Nie 06 Mar, 2011 19:09 No i musialam wykonac zadanie domowe z grupy dla wspouzaleznionych.
Zostawilam je na ostatnia chwilke.
Zadanie bylo takie iz musialam zrobic cos tylko i wylacznie dla siebie.
Wiec kupilam w koncu sobie buty odkladalam ten zakup chyba ze 2 miesiace Tomoe - Nie 06 Mar, 2011 19:18 Ładne te buty? Ja się już pomalutku rozglądam za wiosennymi. stiff - Nie 06 Mar, 2011 19:29
Pati napisał/a:
Ja sie boje bardzo zwyklych rzeczy.
Boje sie jezdzic autem bo sobie nie dam rady.
Boje sie powrotu do pracy.
Aż strach się nie bać wtedy ale to mija... Stokrotka - Nie 06 Mar, 2011 19:50
Super, teraz nastąpi czas radości. Pati - Pon 07 Mar, 2011 12:33
Tomoe napisał/a:
Ładne te buty? Ja się już pomalutku rozglądam za wiosennymi.
Szczerze mowiac takie sobie
Ale nie mialam wyjscia poprzednie mi sie juz rozwalily.
A wiosenne juz upatrzone Pati - Wto 08 Mar, 2011 09:03 Wczoraj na grupie dowiedzialam sie,ze zle odrobilam prace domowa
Wiec mowie,ze wiele rzeczy robie dla siebie Z PRZYJEMNOSCI:
-fryzjer
-ciuszki
-buciki
Ale sie zdziwilam bo np.buciki kupilam Z KONIECZNOSCI(bo poprzednie sie popsuly)
Cala reszta tez Z KONIECZNOSCI.
Wyszlo na to,ze mialam problem zeby wymienic jakas rzecz zrobiona tylko i wylacznie z przyjemnosci dla siebie.
Malo tego do wczoraj nie umialam odroznic jednego od drugiego.
Ale trening czyni mistrza podobno.
Okazalo sie ze nie jest tak zle bo jednak od czasu do czasu kupuje sobie bizuterie.
Oj ja biedny wspoluzalezniony czlowieczek i DDA ZbOlo - Wto 08 Mar, 2011 09:09
Pati napisał/a:
wiele rzeczy robie dla siebie Z PRZYJEMNOSCI:
-fryzjer
-ciuszki
-buciki
...dla Siebie...?? A może dla nas...???Pati - Wto 08 Mar, 2011 09:12
ZbOlo napisał/a:
...dla Siebie...?? A może dla nas...???
beata - Wto 08 Mar, 2011 09:15
Pati napisał/a:
Oj ja biedny wspoluzalezniony czlowieczek
Siem nie smutaj,tylko bierz się do roboty.No!!! Pati - Wto 08 Mar, 2011 09:17
beata napisał/a:
Siem nie smutaj,tylko bierz się do roboty.No!!!
Nooo dooobra ZbOlo - Wto 08 Mar, 2011 09:18
Pati napisał/a:
ZbOlo napisał/a:
...dla Siebie...?? A może dla nas...???
...a może trochę...??? Nie sądzę, byś poszła do fryzjera - tylko po to by paradować po domku i przeglądać się w lustrze... a ciuchy - w domku się chodzi bez ciuchów... Tomoe - Wto 08 Mar, 2011 09:20
Pati napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Ładne te buty? Ja się już pomalutku rozglądam za wiosennymi.
Szczerze mowiac takie sobie
Ale nie mialam wyjscia poprzednie mi sie juz rozwalily.
No, przecież ta twoja wypowiedź jasno świadczy o tym, że te buty nie były kupione dla przyjemności. Po pierwsze - nie są ładne tylko "takie sobie", a po drugie - kupiłaś je bo "nie miałaś wyjścia, bo poprzednie się rozwaliły".
Z fryzjerem czy ciuszkami jest podobnie - możesz robić sobie "takie sobie" fryzury u "takiego sobie" fryzjera, żeby wyglądać "tak sobie" - a możesz zmienić nastawienie: pójść do bardzo dobrego salonu, strzelić sobie super fryzurkę i po prostu cieszyć się nią. Pati - Wto 08 Mar, 2011 09:23
ZbOlo napisał/a:
...a może trochę...??? Nie sądzę, byś poszła do fryzjera - tylko po to by paradować po domku i przeglądać się w lustrze...
hmm.....do fryzjera chodze aby zlikwidowac odrosty i poprzegladac sie w lustrze tak,tak,taaak... beata - Wto 08 Mar, 2011 09:23
Tomoe napisał/a:
strzelić sobie super fryzurkę i po prostu cieszyć się nią.
O!To tak jak ja ostatnio.I duzo czasu spędzam na podziwianiu się w lustrze. Taki narcyz się zrobiłam. ZbOlo - Wto 08 Mar, 2011 09:30
beata napisał/a:
I duzo czasu spędzam na podziwianiu się w lustrze.
beata napisał/a:
Taki narcyz się zrobiłam.
Tomoe - Wto 08 Mar, 2011 11:19 Pati, tu masz ściągawkę.
Wydrukuj sobie, powieś na lodówce i ćwicz:
Kochać siebie to ...
Kochać siebie to chwalić siebie i werbalnie wyrażać dla siebie uznanie.
Kochać siebie to akceptować wszystkie swoje działania.
Kochać siebie to mieć zaufanie do swoich możliwości.
Kochać siebie to sprawiać sobie przyjemność bez poczucia winy.
Kochać siebie to kochać swoje ciało i zachwycać się swoim pięknem.
Kochać siebie to dawać sobie to, czego pragniesz, z poczuciem, że na to zasługujesz.
Kochać siebie to pozwalać sobie na wygrywanie.
Kochać siebie to dopuszczać do siebie innych zamiast godzić się na samotność.
Kochać siebie to kierować się własną intuicją.
Kochać siebie to odpowiedzialnie tworzyć swoje własne zasady.
Kochać siebie to dostrzegać własną doskonałość.
Kochać siebie to przypisywać sobie zasługę tego, co się zrobiło.
Kochać siebie to otaczać się pięknem.
Kochać siebie to pozwolić sobie na zamożność zamiast życia w biedzie.
Kochać siebie to otoczyć się mnóstwem przyjaciół.
Kochać siebie to nagradzać się i nigdy siebie nie karać.
Kochać siebie to mieć do siebie zaufanie.
Kochać siebie to karmić się dobrym pożywieniem i dobrymi myślami.
Kochać siebie to otaczać się ludźmi, których obecność Ci służy.
Kochać siebie to czerpać radość z aktywności seksualnej.
Kochać siebie to często poddawać się masażowi.
Kochać siebie to uważać się za równego innym.
Kochać siebie to wybaczać sobie.
Kochać siebie to pozwalać sobie na czułość.
Kochać siebie to być dla siebie autorytetem, zamiast cedować to na kogo innego.
Kochać siebie to rozwijać swoje twórcze impulsy.
Kochać siebie to cały czas dobrze się bawić.
Kochać siebie to przemawiać do siebie naprawdę łagodnie i czule.
Kochać siebie to stać się własnym akceptującym wewnętrznym rodzicem.
Kochać siebie to przekształcać wszystkie swoje negatywne myśli w afirmacje.
Sondra Ray "Zasługuję na miłość" Stokrotka - Wto 08 Mar, 2011 13:22 Też sobie wydrukuje. Tomoe - Wto 08 Mar, 2011 13:29 Bierz, bierz. Pati - Wto 08 Mar, 2011 17:07 Mam to z ksiazki ''Pokochac siebie'' Anny Dodziuk
Ale dziekuje bardzo Maja - Pią 11 Mar, 2011 09:40
Pati napisał/a:
Jak bylam dzieckiem tak bardzo sie staralam zasluzyc na milosc taty.
Rany jakie to smutne,ze nie bylam kochana taka jaka bylam.
Pati,Kochana bardzo się wzruszyłam Twoim postem...tyle w nim bólu...i wiele z tych uczuć to moje uczucia...a najbardziej mnie przeraziło,że dzisiaj jestem bardzo wymagająca i krytyczna wobec własnego dziecka...przypomniałam mi co jest ważne i uświadomiłaś jak wielki popełniam błąd wobec własnego syna...dziękuję,bo mam szansę to zmienić...mam nadzieję,że mój syn nie będzie tak cierpiał....
Ściskam Cię ciepło i trzymam kciuki:)pietruszka - Pią 11 Mar, 2011 11:03
Pati napisał/a:
Wczoraj na grupie dowiedzialam sie,ze zle odrobilam prace domowa
to nie była źle odrobiona praca domowa, tylko świadcząca zapewne o tym, że masz trudności w rozpoznawaniu tego, co Cię cieszy, co sprawia radość.
U mnie było tak, że długo uczyłam się (i jeszcze wciąż się czegoś nowego dowiaduję o sobie) odróżniać to, co robiłam dla przyjemności i zadowolenia Innych (mamy, taty, bliskich), a co naprawdę dla siebie. Najgorsze to to, że dziecko wręcz potrafi sobie wmówić, że coś jest dobre dla niego, bo "tak mówią rodzice" i siła tego przekazu jest tak silna, ze dorosłym życiu trudno jest nadal oddzielić to co MOJE, od tego co Ich. Też niestety swojego czasu doszłam do etapu, że większość rzeczy, które powinny sprawiać mi radość, w rzeczywistości były rzeczami robionymi z musu, z konieczności, no tak się powinno, itd...
Dzisiaj jestem bardziej czujna, szczególnie gdy pojawia mi się w głowie słowo "muszę", "czy powinnam" pójść do fryzjera, kupić nowe buty, itd... Dla mnie to sygnał, że cosik jest nie tak, bo niby dla kogo to robię? I w ogóle nie muszę, mogę przecież chodzić z grzywką po pas, z odrośniętymi kudłami w rozczłapanych kapciach, to mój wybór, ja tu decyduję, a potem pojawiają się różne takie zachciewajki, a może by włosy ufarbować na zielono, a czemu nie? Jakby mi miało to sprawić frajdę?
Pati - Pią 11 Mar, 2011 17:20 Dziekuje Pietruszko Pati - Pią 11 Mar, 2011 17:59
Maja napisał/a:
a najbardziej mnie przeraziło,że dzisiaj jestem bardzo wymagająca i krytyczna wobec własnego dziecka...
Ja tez niestety czasami taka jestem.
I jestem o to na siebie ZLA.
Ale rehabilituje sie i staram sie zmieniac swoje zachowania,ktorymi ranie sama siebie i swoje dzieci.
Podchodze do moich dzieci z empatia.
Przypominam sobie jak ja sie czulam kiedy tata dla mnie taki byl i pomaga.
Nauczylam sie mowic przepraszam i mowie moim dziewczynkom to czego do dzisiaj nie uslyszalam od ojca i matki:KOCHAM WAS TAKIMI JAKIE JESTESCIE.
Aby byc lepszym rodzicem zapisalam sie ostatnio do SZKOLY DLA RODZICOW I WYCHOWAWCOW.
Sa to warsztaty na podstawie ksiazki ''Jak mowic,zeby dzieci nas sluchaly-Jak sluchac, zeby dzieci do nas mowily''Adele Faber i Elaine Mazlish.
Tam ucze sie zmieniac swoje zle zachowania,ktore zle wplywaja na moje dzieci.
Musze tez odrabiac prace domowe oczywiscie.
Oczywiscie pod okiem dwoch fachowcow(psycholozki i padagoga).
Szczerze mowiac wychodze czasami z tamtad zalamana.
Nie raz mialam ochote zdezerterowac i nie isc na nastepne spotkania bo lzy cisnely mi sie same do oczu.
Troche nagmatwalam w tym poscie
Jedny slowem widze bardzo wyraznie co robil ze mna ojciec a czego ja nie moge robic z moimi dziecmi bo to je boli.
I odwrotnie co i jak robic czego nie robil moj ojciec zeby bylo dobrze.
Mam tam czarno na bialym jak bardzo zaniedbali mnie rodzice.
Najwiekszym problemem dla mnie jest zrozumienie i rozpoznanie emocji u moich dzieci skoro ja mam z tym nie lada zagadke tzn z wlasnymi emocjami.
Nie poddaje sie mimo porazek jakie ponosze ale wiem,ze bedzie OK sabatka - Pią 11 Mar, 2011 18:08
Pati napisał/a:
''Jak mowic,zeby dzieci nas sluchaly-Jak sluchac, zeby dzieci do nas mowily''Adele Faber i Elaine Mazlish
czytałam. bardzo fajna książkaPati - Pią 11 Mar, 2011 18:10 Tez tak uwazam,bardzo pouczajaca jak dla mnie pietruszka - Pią 11 Mar, 2011 19:51
Pati napisał/a:
Nie poddaje sie mimo porazek jakie ponosze ale wiem,ze bedzie OK
Pati, nie od razu Kraków zbudowano. Trudno, żebyś przez jedną noc zmieniła nawyki, które wtłoczono Ci do głowy przez lata.
Cytat:
''Jak mowic,zeby dzieci nas sluchaly-Jak sluchac, zeby dzieci do nas mowily''Adele Faber i Elaine Mazlish
słyszałam dużo dobrego o tej książce. U nas w poradni były warsztaty dla rodziców po terapiach też w oparciu o (między innymi) tę książkę. Co ciekawe na terapii jedna z terapeutek kiedyś nam poradziła, żeby czytać książki o wychowaniu dzieci, by wiedzieć... jak postępować z własnym wewnętrznym dzieckiem. Bo jeśli mamy deficyty z dzieciństwa, warto wziąć odpowiedzialność i zająć się samemu tym skrzywdzonym dzieckiem, które w nas siedzi.Maja - Pią 11 Mar, 2011 21:26
Pati napisał/a:
Najwiekszym problemem dla mnie jest zrozumienie i rozpoznanie emocji u moich dzieci skoro ja mam z tym nie lada zagadke tzn z wlasnymi emocjami.
Nie poddaje sie mimo porazek jakie ponosze ale wiem,ze bedzie OK
Ja też Pati...poznaję siebie i widzę czego nie dostałam w dzieciństwie.Trudno oczekiwać,żebym dawała coś lepszego niż dostałam,ale uczę się ciągle i staram dać co mogę najlepszego.
Staram się też wybaczać sobie błędy popełnione na synku,chociaż to nie jest łatwe.
Pocieszam się tylko,że skoro widzę,że popełniam błąd to jest ok,bo mogę przeprosić i naprawić.
Gorzej jak ktoś uważa się za wzór cnót i ślepo wierzy w swoją nieomylność.
Więc,nie jest tak zle:)Pati - Pią 11 Mar, 2011 22:58
Maja napisał/a:
Gorzej jak ktoś uważa się za wzór cnót i ślepo wierzy w swoją nieomylność.
Tak to prawda.
Smutne to jest ale niestety wbito mi do glowy,ze to co mowia rodzice jest swiete i Oni nigdy sie nie myla.
I wiele,wiele innych glupot i stereotypow.
A ja je przelamuje i dobrze mi z tym.
Mowie moim dzieciom,ze nie myli sie ten co nic nie robi.
Ucze je,ze dorosli czasem nie maja racji,ze czasem sie myla.
Mlodsza corka mnie lapie na tym i mowi...''widzisz mamo nie mialas racji''...
I coz pozostaje mi przytaknac Maja - Sob 12 Mar, 2011 08:13
Pati napisał/a:
Smutne to jest ale niestety wbito mi do glowy,ze to co mowia rodzice jest swiete i Oni nigdy sie nie myla.
przyznaję,że był czas kiedy byłam dla własnego syna tyranem...chcialam go ulepić według własnych kryteriów nie biorąc pod uwagę tego czego ON chce,czego ON potrzebuje, do czego ON ma predyspozycje...a ponieważ sama za bardzo nie wiedziałam czego chcę,więc kryteria były zmienne i niepewne-maskra!!!
Pati napisał/a:
Mowie moim dzieciom,ze nie myli sie ten co nic nie robi.
Ucze je,ze dorosli czasem nie maja racji,ze czasem sie myla.
Mlodsza corka mnie lapie na tym i mowi...''widzisz mamo nie mialas racji''
ja się uczę szacunku: do siebie i do dziecka.
Bardzo się staram traktować syna z szacunkiem,słuchać co ma do powiedzenia,pozwalać na własne decyzje i własny sposób patrzenia na świat.
No i kiedy mi wytyka błędy powiedzieć-przepraszam,myliłam się.
Pati - Sob 12 Mar, 2011 08:19
Maja napisał/a:
No i kiedy mi wytyka błędy powiedzieć-przepraszam,myliłam się.
Nikt Nas nie uczyl jak byc rodzicami Maja - Sob 12 Mar, 2011 08:52 Pati,
Ciebie i mnie to chyba też nikt nie nauczył jak być po prostu dzieckiem...Pati - Nie 13 Mar, 2011 15:16 No niestety nie dano mi nawet okazji.
Wiec ja ja sobie sama daje teraz.
Oddaje sie w rece specjalistow aby mi pomogli ''naprawic'' to popsute ''dziecinstwo'' Tomoe - Nie 13 Mar, 2011 18:03 Pati, twojego popsutego dzieciństwa nikt ci już nie naprawi.
Nikt nie ma takiej mocy, aby cofnąć czas i ponaprawiać to co zostało popsute w przeszłości.
To, co może sprawić terapia - to uwolnienie cię od wpływu dzieciństwa na twoje dorosłe życie. Maja - Nie 13 Mar, 2011 18:32
Pati napisał/a:
Oddaje sie w rece specjalistow aby mi pomogli ''naprawic'' to popsute ''dziecinstwo''
Tomoe napisał/a:
Pati, twojego popsutego dzieciństwa nikt ci już nie naprawi.
Nikt nie ma takiej mocy, aby cofnąć czas i ponaprawiać to co zostało popsute w przeszłości.
To, co może sprawić terapia - to uwolnienie cię od wpływu dzieciństwa na twoje dorosłe życie.
Tak, ja też długo nie mogłam zrozumieć,że niczego z przeszłości nie da się zmienić i naprawić.Ani tych,którzy nas ukształtowali.
Terapia pomaga mi podomykać dzieciństwo i stać się dorosłą:)Pati - Pon 14 Mar, 2011 10:11
Tomoe napisał/a:
Pati, twojego popsutego dzieciństwa nikt ci już nie naprawi.
Wiem i dlatego napisalam to w cudzyslowiu.Pati - Pon 14 Mar, 2011 10:15 Dzisiaj bylam u psychiatry.
Diagnoza-depresja gleboka
Dostalam leki wykupilam i dzisiaj juz wzielam pierwsza tabletke.staaw - Pon 14 Mar, 2011 10:42
Pati napisał/a:
Dostalam leki wykupilam i dzisiaj juz wzielam pierwsza tabletke.
Pamiętaj o przestrzeganiu godzin brania, to bardzo ważne.
I wiedz że kiedyś będziesz mogła przestać brać te pigułki szczęścia, jestem tego najlepszym przykładem Tomoe - Pon 14 Mar, 2011 10:47 Nie oczekuj natychmiastowych efektów, Pati. Odczujesz działanie antydepresantów dopiero po dwóch-trzech tygodniach. Pati - Pon 14 Mar, 2011 10:56
staaw napisał/a:
I wiedz że kiedyś będziesz mogła przestać brać te pigułki szczęścia,
Wiem ale przeraza mnie branie ich przez najblizsze 2 lata,bo tyle mam sie leczyc .
Tomoe napisał/a:
Nie oczekuj natychmiastowych efektów, Pati. Odczujesz działanie antydepresantów dopiero po dwóch-trzech tygodniach.
Wiem kochana juz to dzisiaj slyszalam Pati - Pon 14 Mar, 2011 10:58 Tomoe Powiedz mi ile trwala Twoja terapia indywidualna DDA a ile grupowa?pietruszka - Pon 14 Mar, 2011 10:59 Pati nie smuć się, ważne by pomogły. Też się kiedyś broniłam rękami i nogami przed lekami, ale z drugiej strony przecież ważne, by jakość naszego życia była lepsza. Czasem nie ma co się męczyć i warto zaufać lekarzowi. staaw - Pon 14 Mar, 2011 11:00
Pati napisał/a:
Wiem ale przeraza mnie branie ich przez najblizsze 2 lata,bo tyle mam sie leczyc .
Średnio dwa lata, czas ten jest różny, nie nastawiaj się na okres, tylko na efekty...
I powiedz lekarzowi jeżeli będziesz się po nich źle czuła...staaw - Pon 14 Mar, 2011 11:01
Pati napisał/a:
Tomoe Powiedz mi ile trwala Twoja terapia indywidualna DDA a ile grupowa?
Patiiiii, do skutku, a nie na czas.Pati - Pon 14 Mar, 2011 11:03
staaw napisał/a:
Patiiiii, do skutku, a nie na czas.
Dooobra,doooobra.Tomoe - Pon 14 Mar, 2011 11:41
Pati napisał/a:
Tomoe Powiedz mi ile trwala Twoja terapia indywidualna DDA a ile grupowa?
Najpierw miałam kilka spotkań indywidualnych z terapeutką. Potem weszłam do grupy terapeutycznej pierwszego stopnia, czyli tak zwanej grupy psychoedukacyjnej. Spotkania grupy odbywały się raz w tygodniu i trwały około trzech godzin. Cykl składał się z ośmiu spotkań. Między spotkaniami grupy miałam spotkania indywidualne z terapeutką.
Potem miałam prawie rok przerwy, ponieważ musiałam poczekać, aż jedna grupa zakończy swoją terapię pogłębioną i powstanie druga grupa, do której mogłam wejść.
Drugim etapem mojej terapii DDA była terapia pogłębiona. Nasza grupa spotykała się na dwudniowych warsztatach terapeutycznych, odbywających się w weekendy, raz w miesiącu. Zajęcia zaczynalismy w soboty rano, kończyliśmy w niedziele pod wieczór.
Na tym etapie poprosiłam o zmianę terapeuty "prowadzącego" i moja prośba została spełniona. Spotykałam się z nim indywidualnie w okresach między weekendowymi warsztatami. Ten etap terapii trwał około roku. Tomoe - Pon 14 Mar, 2011 11:47 PS. Ja nie brałam żadnych leków w okresie mojej terapii DDA. Ale miałam w grupie kilka dziewcząt, które na początku brały leki. W trakcie terapii je odstawiały. Maja - Wto 15 Mar, 2011 23:00
Tomoe napisał/a:
PS. Ja nie brałam żadnych leków w okresie mojej terapii DDA. Ale miałam w grupie kilka dziewcząt, które na początku brały leki. W trakcie terapii je odstawiały.
Hej Pati
ja podobnie jak Tomoe nie brałam leków.Na własną prośbę,bo żle sie po nich czułam.
Po roku terapii grupowej dla DDA ,gdzie byłam mocno oporną jednostką i trwałam nieco obok pozamykana na cztery spusty życie prywatne mi się przewróciło i nagle zaczęły się zmiany.
Terapia trwała 1,5 roku-3 godz. tygodniowo.Dobrze wspominam ten czas i uczestników grupy.
Zmiany ,które tam się rozpoczęły owocują do dzisiaj.Efektem jest druga terapia,zerwanie z alkoholem-same dobre rzeczy.
Wystarczy wytrwać-wiele osób uciekało od przeżywania emocji i nie kończyło terapii....szkoda,bo pewnie dalej siedzą w tym samym miejscu.
Trzymaj się cieplutko i spokojnie rób swoje Pati - Śro 16 Mar, 2011 08:28
Maja napisał/a:
Wystarczy wytrwać-wiele osób uciekało od przeżywania emocji i nie kończyło terapii....
Jak sie zapisalam na ta terapie to mialam odruch ucieczki ze strachu.
Nawet tutaj juz wspominalam o tym.
Ale mysle sobie ze gorzej niz bylo to juz nie bedzie bo cos z soba robie nie od dzisiaj z reszta.
Chce spokoju na duszy bo jestem juz tym wszystkim przemeczona.Pati - Śro 16 Mar, 2011 08:29
Maja napisał/a:
Trzymaj się cieplutko i spokojnie rób swoje
Dzieki napewno bede ZbOlo - Śro 16 Mar, 2011 08:30
Pati napisał/a:
Chce spokoju na duszy bo jestem juz tym wszystkim przemeczona.
...życzę powodzenia i wymarzonego spokoju...Pati - Śro 16 Mar, 2011 08:36 Dziekuje ZbOlo Wiedźma - Czw 17 Mar, 2011 16:51 Patka!
Dojechałaś?Tomoe - Czw 17 Mar, 2011 17:08 Może się jeszcze trzęsie... Borus - Czw 17 Mar, 2011 17:10
Tomoe napisał/a:
Może się jeszcze trzęsie
...albo poszła pożyczyć patelnię..
Pati - Czw 17 Mar, 2011 17:43 Jestem,jestem.
No coz.....
Spac nie moglam.
Rano byla biegunka ze strachu
Ale dalam rade.
Wrazenia no kurcze mam jakis niedosyt.
Terapeucie jeszcze nie ufam.
I nadal sie troche boje dalszych spotkan i pracy nad tym ciezkim spapranym dziecinstwem.
Ja nie znam kawalu z patelnia tylko z drabina Pati - Czw 17 Mar, 2011 17:48
Borus napisał/a:
...albo poszła pożyczyć patelnię...
Wiedźma - Czw 17 Mar, 2011 18:31
Pati napisał/a:
Terapeucie jeszcze nie ufam.
Ale przecie on mówił, że DDA tak mają Pati - Pon 21 Mar, 2011 10:16 No tak mowil.
I jest KUMPOT Pati - Śro 23 Mar, 2011 13:58 Jutro terapia a ja znow w strachu Wiedźma - Śro 23 Mar, 2011 14:01 Eeeee, no dzisiaj to juz nie masz czego się bać -
wiesz już jak tam jest, więc powinno być Ci raźniej.
W każdym razie mi jest Pati - Śro 23 Mar, 2011 15:54
Wiedźma napisał/a:
wiesz już jak tam jest, więc powinno być Ci raźniej.
Tak wiem.
Boje sie tego co jeszcze przede mna nie znane.
No ja sie powoli zbieram.
Wieczorkiem bede juz w Łodzi
Wiec do jutra Wiedźmo do zobaczenia Wiedźma - Śro 23 Mar, 2011 17:53 Do jutra, Pati! Uszy do góry! Tomoe - Śro 23 Mar, 2011 18:02
Pati - Czw 24 Mar, 2011 15:22 Dotarlam do domciu.
Mam jakis niedosyt po tej grupie dzisiaj.
Ale jednoczesnie jest mi lzej bo sie nagaaaadalam
Prawie cala droge do domku sie usmiechalam do siebie.
To jest bardzo mile,lubic siebie.
Mysle,ze na nastepne zajecia pojde juz bez strachu.
Dzieki Tomoe za dopingowanie stiff - Czw 24 Mar, 2011 17:56
Pati napisał/a:
To jest bardzo mile,lubic siebie.
To jest droga do sukcesu... Pati - Śro 06 Kwi, 2011 22:07 Pochwalę się a co tam
Dzisiaj ukończyłam SZKOŁĘ DLA RODZICÓW I WYCHOWAWCÓW
Cieszę się bardzo bo to jest trzecia rzecz jaką doprowadziłam do końca w moim życiu
Mam w sobie więcej optymizmu.
W ogóle to jakoś tak się częściej uśmiecham ostatnio.
Mniej wrzeszczę
Wiecej czasu spędzam z dziećmi.
Jeżdżę z nimi na rolkach(jestem sporo poobijana przez to) i warjuję ile się da.
Lubię to.
No i systematycznie prowadzę DZIENNICZEK UCZUĆ I DZIENNICZEK POZYTYWNEGO MYŚLENIA.
No a teraz się kładę spać bo padam na twarz Wiedźma - Śro 06 Kwi, 2011 22:20
Pati napisał/a:
DZIENNICZEK POZYTYWNEGO MYŚLENIA.
Mogłabyś pokrótce opowiedzieć na czym to polega?
Oczywiście gratuluję ukończenia szkoły! Pati - Śro 06 Kwi, 2011 22:27 Dziękuję.
Codziennie wieczorkiem na zakończenie dnia wypisuje rzeczy za jakie siebie mogę pochwalić.
Są to rzeczy maleńkie i proste nie takie łał.
I tak np:
Dzisiaj się ładnie ubrałam.
Odkryłam,że smakuję mi.........
Zjadłam dobrą kolację itd Tomoe - Śro 06 Kwi, 2011 22:30 O, jakie to fajne narzędzie. Nie znałam. Dziękuję. Wiedźma - Śro 06 Kwi, 2011 22:31 Aha - uczysz się dostrzegać jasne strony i cieszyć się drobiazgami, tak? Pati - Śro 06 Kwi, 2011 22:31 Polecam się na przyszłość Pati - Śro 06 Kwi, 2011 22:32
Wiedźma napisał/a:
Aha - uczysz się dostrzegać jasne strony i cieszyć się drobiazgami, tak?
Tak kochana i nawet mi to wychodzi Tomoe - Śro 06 Kwi, 2011 22:33 A stosujesz afirmacje?
Pati - Śro 06 Kwi, 2011 22:34 No ba...
Pewnie,że stosuję.
Jeszcze trochę i się zgubię co stosuję a co nie Tomoe - Śro 06 Kwi, 2011 22:36 Ja czasem korzystam z afirmacji. DDDMan - Śro 06 Kwi, 2011 22:41 Pytania do Pati odnośnie terapii:
- jak liczna jest Twoje grupa terapeutyczna?
- ile jest w niej facetów, a ile kobiet (podejrzewam, że większość to kobiety, bo są bardziej podatne na terapię)?
- kto prowadzi Twoją grupę? Szeregowy psychoterapeuta/tka czy supervisor?
Dziękuję.Pati - Czw 07 Kwi, 2011 06:56 Lista była spora jak się zapisywałam 15 osób.
Na pierwszej terapii bylo 11 osób.
Ale już na drugiej było nas 9.
Mamy jednego faceta(nasz rodzynek)
Moją grupę prowadzi psychoterapeuta(facet)
Powiedziałabym,że kobiety są odważniejsze po prostu.
Lub bardziej otwarte no nie wiem.
Uczęszczam też na terapie dla współuzależnionych i tutaj też mam same kobitki. DDDMan - Czw 07 Kwi, 2011 07:09 Serdeczne dzięki za odpowiedź.
Moja koleżanka ze studiów (psycholog kliniczny i psychoterapeuta) powiedziała mi kiedyś tak: kobiety są bardziej podatne na 'złamania'. Chodziło o rozczulanie się i przejęcie problemem.
Ja jednak uważam, że kobiety są silniejsze psychicznie od mężczyzn. A w tej odwadze, o której piszesz, coś chyba jest.
Ale to moje prywatne zdanie i nie chcę znowu zbaczać z tematu głównego.
Ja jednak uważam, że kobiety są silniejsze psychicznie od mężczyzn. A w tej odwadze, o której piszesz, coś chyba jest.
Zgadzam się z Tobą DDDMan - Czw 07 Kwi, 2011 07:24
Pati napisał/a:
Zgadzam się z Tobą
Ale mało który facet to stwierdzi (i to jeszcze publicznie). Doskonałym przykładem była moja ś.p. Mama. Jej rodzina i współpracownicy dziwili się, że ona to wszystko zniosła.
Dobra. Nie mój temat. Koniec moich off-topów.ZbOlo - Czw 07 Kwi, 2011 07:44
DDDMan napisał/a:
Ale mało który facet to stwierdzi (i to jeszcze publicznie).
...myślę, że jest wielu facetów, którzy tak myślą i tak mówią. Jesteśmy na pewno różnymi "konstrukcjami". Natura (Bóg) dał nam różne role i różne do tego umiejętności. Kobiety są silniejsze psychicznie! Sam pomyśl, jak by ci miał wyjść arbuz przez tyłek... ja bym się załamał... DDDMan - Czw 07 Kwi, 2011 07:50
ZbOlo napisał/a:
Sam pomyśl, jak by ci miał wyjść arbuz przez tyłek... ja bym się załamał...
No to jest najczęstszy argument ZA przewagą psychiczną kobiet nad facetami ZbOlo - Czw 07 Kwi, 2011 07:55
DDDMan napisał/a:
No to jest najczęstszy argument ZA przewagą psychiczną kobiet nad facetami
...no dobra... jeszcze jest: noszenie biustu, poranne malowanie twarzy i.... brak umiejętności sikania na stojąco.... DDDMan - Czw 07 Kwi, 2011 08:01
ZbOlo napisał/a:
..no dobra... jeszcze jest: noszenie biustu,
Heh, kiedyś pakowałem i niektóre koleżanki popadały w kompleksy
Dziś jestem cieniem tego człowieka. -25 kg po śmierci Mamy.
ZbOlo napisał/a:
brak umiejętności sikania na stojąco....
Mogą mogą. Zwłaszcza jak są pijane.
ZbOlo napisał/a:
poranne malowanie twarzy
Jakiś czas temu bodajże w X-Factor był gość, który się maluje. Niemena śpiewał (zresztą super).
Dlatego faceci czasami świadomie a czasami nie, chcą być chociaż po części jak kobiety Tomoe - Czw 07 Kwi, 2011 08:07
ZbOlo napisał/a:
i.... brak umiejętności sikania na stojąco....
Kiedy pan Bóg stworzył mężczyznę i kobietę, obejrzał ich sobie dokładnie, pokiwał głową z zadowoleniem, a potem powiedział:
- No dobra, udaliście mi się, ale mam dla was dwie szczególne umiejętności i muszę je jakoś sprawiedliwie rozdzielić. Zatem pytam: które z was chce umieć sikać na stojąco?
- Ja, ja chcę, ja, ja, ja!!! - krzyknął szybko Adam, żeby nie pozwolić się Ewie wyprzedzić.
- W porządku, Adamie - kiwnął głową pan Bóg. - Ty bedziesz sikał na stojąco. A ty, Ewo, będziesz miała wielokrotne orgazmy.
Pati - Pią 08 Kwi, 2011 12:33 Przeczytałam swój wątek od początku.
Widzę u siebie zmiany.....na lepsze oczywiście.
Dzisiaj mam lenia nic mi się nie chce robić(precz z obowiązkami!!!)
Dzieci się wyprawiły do szkoły a ja poleżałam troszkę dłużej.
Postanowiłam,że dzisiejszy dzień będzie tylko dla mnie.
Więc maluję sobie pazurki na niebiesko gg4g5
Uśmiecham się do siebie.
Nawet dzisiaj mnie córka zapytała do kogo się tak uśmiecham.
Mogę już powiedzieć,że zaczynam normalnie żyć.
Cieszę się z drobnych rzeczy.
Najważniejsze jest to że polubiłam swoje własne towarzystwo.
Lubię przebywać sama ze sobą.
Nie uciekam od siebie Mysza - Pią 08 Kwi, 2011 13:03
Pati napisał/a:
Dzisiaj mam lenia nic mi się nie chce robić(precz z obowiązkami!!!)
mam to samo dokładnie
Pati napisał/a:
Cieszę się z drobnych rzeczy.
Pati napisał/a:
Uśmiecham się do siebie.
fajnie to czytać Pati, tak trzymaj Pati - Pią 08 Kwi, 2011 16:49
myszaczek napisał/a:
fajnie to czytać Pati, tak trzymaj
Pati - Pon 11 Kwi, 2011 18:05 Eh.....jestem chora
Odczuwam złość na ten katar,gorączkę i osłabienie.
Wiedźma - Pon 11 Kwi, 2011 18:50 A miksturę bierze? Pati - Pon 11 Kwi, 2011 19:38 Bierze..... Wiedźma - Pon 11 Kwi, 2011 20:04 No to zaraz będzie zdrowa
beata - Pon 11 Kwi, 2011 23:09
Pati napisał/a:
Eh.....jestem chora
Odczuwam złość na ten katar,gorączkę i osłabienie.
Biedactwo. Pati - Czw 21 Kwi, 2011 22:56 Jestem już zdrowa jak byk
Dwa dni temu dostałam kartkę świąteczną od mojej matki.
Wszystko podeszło mi do gardła poczułam się zobowiązana żeby uczynić to samo.
Lecz nie.....myślę sobie w tamtym roku dostała ode mnie kartkę na Dzień Matki i starczy to i tak bardzo dużo na moje możliwości w Jej kierunku.
Ale coś nie dawało mi spokoju.
Nie odzywała się ostatnio przez 6 miesięcy.
Starsza córka powiedziała żebym chociaż zadzwoniła.
Na co ja się rozpłakałam i powiedziałam,że Ona nie zasługuje na ten telefon nawet.
Reakcja mojej córki mnie zaskoczyła bo powiedziała mi,że ja nie jestem taka jak moja matka.że jestem inna.
Zrobiło mi się strasznie przykro(porzuciła mnie jak miałam około7 lat i nie widziałam jej kilkanaście lat).
A Ona chce utrzymywać kontakt.
I tylko wysłuchuję jaka to Ona jest chora i jak jej żle.
Że pieniędzy nie ma i jest jej ciężko.
Kurde i w takich sytuacjach nachodzą mnie myśli,że moja matka jest coraz starsza.
Kto się Nią zajmie na starość?????
Mój brat napewno nie bo sam sobą się nie potrafi zająć.
Przecież ja nic nie muszę ale coś nie daje mi spokoju.
Za uszami coś mi gada ,,przecież to Twoja matka,nie wypada jej zostawić na pastwę losu''.
Wk***ia mnie to bo ja byłam zostawiona na pastwę losu przez Nią!!!!!!!!!! beata - Czw 21 Kwi, 2011 23:16 Nie czujesz takiego obowiązku?Nie musisz.Są domy spokojnej starości. Klara - Pią 22 Kwi, 2011 06:44
Pati napisał/a:
Przecież ja nic nie muszę ale coś nie daje mi spokoju.
Ja też myślę, że w tej sytuacji NIC NIE MUSISZ.... a powiedziałaś jej już, co ona TOBIE zrobiła?
Tylko tak myślę - czy ona ma jakieś dochody? Emeryturę, czy rentę?
Żeby nie stało się tak, że zażąda od Ciebie alimentów stiff - Pią 22 Kwi, 2011 07:10
beata napisał/a:
Są domy spokojnej starości.
Tylko, ze wtedy trzeba mieć odpowiednio wysoka emeryturę,
aby moc to opłacić...Pati - Pią 22 Kwi, 2011 08:24
Klara napisał/a:
Ja też myślę, że w tej sytuacji NIC NIE MUSISZ.... a powiedziałaś jej już, co ona TOBIE zrobiła?
Zanoszę się z tym aby Jej powiedzieć.
Trochę się tego boje tzn. mojej złości na matkę.
Lecz wiem,że jak wywalę z siebie wszystko to mi będzie lżej na ''mózgu''i na wątrobie.
Klara napisał/a:
Tylko tak myślę - czy ona ma jakieś dochody? Emeryturę, czy rentę?
Żeby nie stało się tak, że zażąda od Ciebie alimentów
W MOPS namawiali Ją aby skarżyła mnie o alimenty mimo iż miała zabrane prawa do Nas.
To się wtedy wściekłam i poszłam do nich.
Powiedziałam,że nie będę Jej pomagała.
Bo po pierwsze nie mam na to a po drugie matka się nie martwiła jak mnie zostawiłaczy ja mam co jeść i czy w ogóle żyję.
Po trzecie mam dwoje dzieci i sama je wychowuję.
Napisałam oświadczenie,że nic im nie powiem na temat moich dochodów i nie podam żadnych danych na żaden temat.
Uważm,że matka się mnie boi i sama nic nie odwali przeciwko mnie,ale kto wie,kto wie.....
Niestety nie ma żadnych dochodów żyje z opieki.
Do pracy się nie nadaje.
Może jakby w życiu skalała się pracą to by miała
Renty jej niechcą dać więc poszła do psychiatry udawać na głowę.
Myślę,że na głowę to już za późno.
Mało tego poszła do AA z tego co mówiła.
Szok
I pomyśleć,że ja jestem jej córką.
Jednak daleko pada jabłko od jabłoni. evita - Pią 22 Kwi, 2011 08:27
stiff napisał/a:
beata napisał/a:
Są domy spokojnej starości.
Tylko, ze wtedy trzeba mieć odpowiednio wysoka emeryturę,
aby moc to opłacić...
W tej sytuacji jak czytam,to musiałby pokryć całość.
Pati napisał/a:
Jednak daleko pada jabłko od jabłoni.
I całe szczęście. Wiedźma - Pią 22 Kwi, 2011 10:30
evita napisał/a:
MOPS dopłaca różnicę, wystarczy złożyć podanie
Z tego co wiem, to zanim MOPS dopłaci, to najpierw szuka członków rodziny zobowiązanych do płacenia alimentów.
Nieważne - dzieci, których klient nie widział od 20 lat, czy matka emerytka
Byle mieli dochody przewidziane ustawą.stiff - Pią 22 Kwi, 2011 10:44
evita napisał/a:
MOPS dopłaca różnicę, wystarczy złożyć podanie
Tylko, ze MOPS zazwyczaj nie dysponują kasa... Pati - Śro 27 Kwi, 2011 06:41 Jest piękna pogoda.
A ja jadę zaraz do mej rodzinnej Łodzi.
Jutro terapia grupowa po miesięcznej przerwie.
Cieszę się
Spotkam się z przyjaciółką i poplotkujemy sobie. ZbOlo - Śro 27 Kwi, 2011 06:54
Pati napisał/a:
A ja jadę zaraz do mej rodzinnej Łodzi.
...a ładna pogoda w niej.... miłego pobytu ziomalko.... życzę...Pati - Śro 27 Kwi, 2011 07:01 Dziekuję ZbOlusiu
Może się spotkamy kiedyś jak będziesz krócej pracował.
Albo jak będziesz miał wolne. ZbOlo - Śro 27 Kwi, 2011 07:08
Pati napisał/a:
Może się spotkamy kiedyś jak będziesz krócej pracował.
Albo jak będziesz miał wolne.
...z przyjemnością! Daj znać wcześniej, to potasuję sobie tak czas w ubojni, że się spotkamy... , na kawce.....magdai - Czw 28 Kwi, 2011 10:50 Temat postu: Re: Jestem dda...
Pati napisał/a:
.Tęsknię za miłością taką od rodziców,której nigdy nie zaznałam.Marzę o niej prawie codzień.
wiem co czujesz...Pati - Czw 28 Kwi, 2011 20:47 Dzięki staaw - Czw 28 Kwi, 2011 20:49 Jaktam Pattinko terapia? Nie nawiał...Wiedźma - Czw 28 Kwi, 2011 21:04 Nie nawiał, bo nie mógł - kuśtykał!staaw - Czw 28 Kwi, 2011 21:06 Coście mu zrobiły?Pati - Czw 28 Kwi, 2011 21:14 No to teraz opowiem co u mnie się od wczoraj działo
Pojechałam do mej kochanej Łodzi i odwiedziłam moją mamę.
Od dawna tak sobie układałam w głowie,że muszę jej to wszystko co mnie boli powiedzieć.
Przez całą drogę planowałam jak i co powiem.
Wymyślałam jakie będą jej reakcje
Więc powiedziałam,że:...''przy okazji jak już jesteśmy same to muszę Ci coś powiedzieć''.....
Sama siebie zaskoczyłam.
Ze stoickim spokojem powiedziałam jej co mnie boli,jak się czułam i czuję nadal z tym jak mnie porzuciła,jaka byłam samotna i przytulałam się do murów.
Nie było jej kiedy najbardziej jej potrzebowałam
Polecialy mi łzy i matce też.
Przeprosiła mnie co prawda i mówiła iż wie,że źle zrobiła.
Ale nie o to mi chodziło bo od tego przepraszam wcale się lepiej nie poczułam(chyba)
Nastała cisza i sobie w głowie myślę:...''to już tylko tyle?wcale mi nic nie ulżyło jak było tak jest''...
Lecz gdy tylko opuściłam jej dom to nie szłam tylko frunełam.
Czułam się 10kg lżejsza.
Jestem spokojniejsza na duszy
No i oczywista sprawa,że jestem z siebie dumna
Na ojca też przyjdzie czas
Przyjdzie odpowiedni moment to go wykorzystam napewno
Kupiłam podczas tego pobytu parę rzeczy tylko i wyłącznie dla siebie no żeby nie było
I dobrze mi z tym.
A na grupie no cóż dzisiaj luzik był.
Dotarło nas ciut za mało.
Więc były pogadanki i sporo śmiechu.
Lubię tą grupę. Pati - Czw 28 Kwi, 2011 21:17
staaw napisał/a:
Jaktam Pattinko terapia? Nie nawiał...
No kurna niech by tylko spróbował.
I tak byłam cierpliwa,że tyle czekałam na Niego no.
Następnym razem jak tak odwali to przeniesiemy się do Niego do domu myśle sobie
Śmiałam się,że ...''żeby kózka nie skakała''... pterodaktyll - Czw 28 Kwi, 2011 21:20
Pati napisał/a:
Śmiałam się,że ...''żeby kózka nie skakała''...
A ładnie to tak się smiac z cudzego nieszczęścia? staaw - Czw 28 Kwi, 2011 21:27 Świetnie Patka, tak załatwia się sprawy...
Ja nie zdążyłem, niestety porozmawiać z mamą i użwiadomić jej że miłość którą mnie darzy jest chora...
Kochała mnie tak bardzo, że ja przed tą "miłością" musiałem uciekać...
Za to z ojcem jestem teraz w dobrych stosunkach, on był przeciwieństwem mamy, całe życie kochał tylko siebie i swój spokój. Odszedł, by mieć spokój... Teraz sam chce utrzymywać kontakt, obaj nie bardzo wiemy jak to robić, ale idzie do przodu...
Ładne zdanie jest, spieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą...
Żal że ktoś umarł, a nie zdążyliśmy z nim wyjaśnić pewnych spraw, ciąży bardziej niż te sprawy...Pati - Czw 28 Kwi, 2011 21:38
pterodaktyll napisał/a:
A ładnie to tak się smiac z cudzego nieszczęścia?
Łoo tam raz nie zawsze... Pati - Czw 28 Kwi, 2011 21:41
staaw napisał/a:
Żal że ktoś umarł, a nie zdążyliśmy z nim wyjaśnić pewnych spraw, ciąży bardziej niż te sprawy...
Zgodzę się z Tobą Staaw.
Właśnie tego się boję,że z ojcem tego nie zdążę wyjaśnić.
Myślę o tym od ładnych paru miesięcy. Klara - Pią 29 Kwi, 2011 07:30
Pati napisał/a:
Ze stoickim spokojem powiedziałam jej co mnie boli,jak się czułam i czuję nadal z tym jak mnie porzuciła,
Moje uznanie Pati!
Nie wiem, czy ja bym tak potrafiła Pati - Pią 29 Kwi, 2011 07:36 Dziekuję Klarciu
Zbierałam się z tym aby mamie powiedzieć od dobrych kilku lat.
Tylko to ja nie byłam na to gotowa.
Mimo iż miałam wiele ku temu okazji.
No cóż terapia mi pomaga jak widać i widzę,że dojrzewam powolutku do niektórych spraw i decyzji a zwłaszcza zaległych.
Z ojcem mi tak łatwo nie pójdzie jestem tego pewna ale wiem,że muszę to załatwić prędzej czy później. Pati - Pią 29 Kwi, 2011 07:39 No i muszę przyznać,że od Was kochani też wiele się uczę
Czytam i wrzucam na twardy dysk w głowie.
Cóż staram się a czasem nawet dzieją się rzeczy same tak jakoś wychodzi.
Fajne to jest. staaw - Pią 29 Kwi, 2011 10:00 Od czasu jak przestałem zmieniać świat, wiele rzeczy samo się robi... O dziwo w dobrym kierunku...Pati - Śro 04 Maj, 2011 14:28 Jak co tydzien jutro na terapię pędzę
Może coś w końcu ruszy z miejsca.
Koniec cackania Pati - Pią 06 Maj, 2011 07:30 Nie mogę w to uwierzyć.
Przebaczyłam swojej mamie,że mnie porzuciła.
Czuję się z tym cudownie.
Nie powracam w kółko do tego myślami.
Nie katuję się już,nie mam w sobie tej złości na nią i tej nienawiści,która mi życie zatruwała.
Potrafię mamę przytulić jest to dla mnie dziwne bo wcześniej nie byłam w stanie o tym nawet pomyśleć.
Wzdrygałam się na samą myśl o okazaniu jej jakichkolwiek uczuć.
Wczoraj terapeuta zapytał czy już wiem jakie uczucia mam dla mamy.
Powiedziałam,że sie nad tym nie zastanawiałam.
Mówiłam również iż jej nie kocham bo jej nie znam.
Lecz na wieczór dłuuuuugo o tym myślałam.
Doszłam do wniosku oszałamiającego.
I jestem w szoku bo mimo wszystko ja ją..........
Ja ją.....
No dobra muszę przyznać,że KOCHAM swoją mamę. Maja - Pią 06 Maj, 2011 08:00 tak,to cudowne,oczyszczające uczucie.
Przeżyłam coś podobnego niedawno,nad grobem taty.Powiedziałam mu wreszcie ,że go kocham i żałuję,że sobie nie poradził z alkoholem,ale mu wybaczam,bo wiem już ,że pił nie dlatego ,że nas nie chciał i nie kochał.Pił,bo był chory.
Gratuluję Ci Pati,bo nienawiść wymierzona w innych jest siłą niszczącą nas samych.
beata - Pią 06 Maj, 2011 08:48
Pati napisał/a:
Przebaczyłam swojej mamie,że mnie porzuciła.
Czuję się z tym cudownie.
Bardzo się cieszę Pati.Aż miło poczytać.pietruszka - Pią 06 Maj, 2011 13:34 Fajnie coś takiego przeczytać Pati. No i pewnie czujesz się bardziej WOLNA, prawda? staaw - Pią 06 Maj, 2011 15:28
Pati napisał/a:
No dobra muszę przyznać,że KOCHAM swoją mamę.
Co to znaczy KOCHAM, zrozumiałem dwa lata po śmierci mojej.......
Wspaniale Pati. Jeszcze jedno wyzwanie, dasz radę...Pati - Pią 06 Maj, 2011 20:59 Dzieki kochani.
Maja napisał/a:
bo nienawiść wymierzona w innych jest siłą niszczącą nas samych
Tak zgadzam się z Tobą Maju.
Jakby tego było mało to ja tkwiłam w jakimś martwym punkcie.
Nie mogłam zrobić ani kroku jak w jakiejś czarnej kropce.
Jakby za mną się ciągnął jakiś ogon nie widzialny,który mnie ogranicza i wciąga w przeszłość.
Poprostu ta nienawiść mnie zatruwała i trawiła od środka.
A ja zionęłam ogniem
beata napisał/a:
Bardzo się cieszę Pati.Aż miło poczytać.
Beti
pietruszka napisał/a:
No i pewnie czujesz się bardziej WOLNA, prawda?
No baa....
Oj tak,już mnie nie ściska w żołądku
Zmarszczki mi się wydają nieco gładsze .
O czole zmarszczonym nie wspomnę to już przeszłość
staaw napisał/a:
Jeszcze jedno wyzwanie, dasz radę...
Co prawda dojrzewam jeszcze do tego wyzwania.
Myślę,że dam radę chociaż z tatą nie będzie to takie proste.
Jednak uważam,żę robię postępy
Bo jak zaczynam myśleć jak ma wyglądać ta rozmowa to już mi ciarki po plecach nie latają i mniej się Go boję.
Przyjdzie czas i na to Flandria - Sob 07 Maj, 2011 13:38
Pati napisał/a:
Co prawda dojrzewam jeszcze do tego wyzwania.
Myślę,że dam radę chociaż z tatą nie będzie to takie proste.
ja uważam, że miałaś dużo szczęścia, że Twoja matka zachowała się ... po ludzku
nie każdy rodzic tak reaguje
często jest tak, że rodzice nie są w stanie wziąć na siebie odpowiedzialności, nie są w stanie przyjąć nawet do wiadomości, że skrzywdzili własne dziecko i kiedy słyszą listę zarzutów ... odwracają kota ogonem
można usłyszeć różne straszne rzeczy
m.in. po to są terapie
na terapii można w sposób symboliczny (ale skuteczny) poukładać swoje sprawy z rodzicami
Cześć Pati.
Nawet nie próbuję sobie wyobrazić co wtedy czułaś.
I wolę nie wiedzieć, mam już wystarczająco duże poczucie winy w stosunku do mojej córki.
Piłam przez całe jej dzieciństwo, przestałam, gdy już była dorosła.
Wielu rzeczy nie mogę sobie darować, mimo, że moje relacje z córką są bardzo dobre
i w żaden sposób nie daje mi poznać, że ma do mnie jakiś żal.
A ja boję się zapytać, czy mi wybaczyła to, jakie zgotowałam jej dzieciństwo...
Zostań z nami, Pati. Tu zawsze będziesz miała z kim pogadać.
Masz dobrą i kochajaca córke , nie zmarnuj tego . Mój maż i rodzice byli alkoholikami i są zreszta . Ja chodzę na terapię dla współuzależnionych i wnosłam sprawę o rozwód natomiast moja córka odwróciła sie odemnie . Twierdzi że ojciec nie jest alkoholikiem bo nie wynosi z domu i nie upija sie codziennie jak to bywało kiedyś . A mnie sie w głowie wywrócilo . więc pilnuj i nie zmarnuj tego co masz.
ixiaWiedźma - Pon 23 Maj, 2011 08:26 Witaj ixia
ixia338 napisał/a:
moja córka odwróciła sie odemnie
Z moją też nie zawsze było pięknie i ślicznie - gdy odeszłam od męża ona też miała mi to za złe.
Była pod jego ogromnym wpływem, manipulował nią z całą swoją pijacką przebiegłością.
Płakał, użalał się, robił z siebie skrzywdzoną niewinność.
Córka poczuwała się, żeby go pocieszać, skoro zła kobieta go porzuciła,
a on za jej pośrednictwem usiłował zatruć mi życie. Oj, długo by opowiadać, nie chcę tu wchodzić w szczegóły.
Dopiero gdy znalazł sobie nową partnerkę życiową, córka zaakceptowała mój wybór.
Nie czuję się z tym fajnie, ale nie mam wyjścia - przyjmuję za dobrą monetę fakt,
że to nie była jej niezależna akceptacja.
Być może Twoja córka też potrzebuje podobnego bodźca, albo po prostu czasu,
żeby oswoić się z nową sytuacją. Życzę Ci tego z całego serca.
Pozdrawiam
Ewabeata - Pon 23 Maj, 2011 08:50
ixia338 napisał/a:
moja córka odwróciła sie odemnie
A ile lat ma Twoja córka?Pati - Wto 24 Maj, 2011 22:12 Ludziska potrzebuję POMOCY!!!!!
Czy ktoś z Was ma może niepotrzebne zdjęcia lub pocztówki Berlina.
Chodzi o znane budowle,zabytki i znane miejsca (Berlina) czy coś w tym rodzaju.
Proszę mnie nie odsyłać do google bo ja nie posiadam sprawnej drukarki.
Dlatego zwracam się do Was.
Córka ma zrobić plakat na język niemiecki i tak kombinujemy
Jak coś to proszę pisać na PW staaw - Wto 24 Maj, 2011 22:16 Drukarkę mam sprawną... tylko daleko...
Nie lepiej przygotować wszystko i wydrukować w punkcie xero? Nawet taniej wychodzi niż na domowej drukarce.
Praca pewnie na jutro? Skąd ja to znam....Pati - Wto 24 Maj, 2011 22:19 Nie wiem zobaczę jutro co córka na to.
Nie,moje dzieci nie robią prac zadanych dwa tygodnie wcześniej na ostatnią chwilkę staaw - Wto 24 Maj, 2011 22:34 To jest trochę czasu...
Moja córcia robi takie rzeczy na arkuszu brystolu A1, na który nakleja wydruki które robi w @kafejce. Opisy ręcznie, flamastrem. Wychodzi bardzo ładnie, przy wydatnej pomocy mojej żonki...Pati - Wto 24 Maj, 2011 22:41 Widzę,że moja córka ma taką samą pracę lub podobną i na tym samym arkuszu(A1) z opisami po polsku ma być.
Jakoś sobie poradzimy. Pati - Pon 06 Cze, 2011 00:38 Szczerze mówiąc z każdym dniem coraz częściej zastanawiam się jak długo jeszcze wytrzymam w tym związku.
Nie potrafię być partnera wsparciem(i vice versa)
Nie umiem żyć z Nim pod jednym dachem.
Jestem na Niego wściekła bo ciągle czuję się obserwowana,gorsza,głupsza.
Jest mi cholernie przykro.
Wyciągłam wnioski z tego związku mój partner potrzebuje kobity z jajami i większą cierpliwością.
Wkurza mnie to,że od pojemności portfela mierzy swoją szczęśliwość.
Ja już jestem tym wszystkim baaardzo zmęczona.
Mimo,że jak często powtarzam pracuję nad sobą to już nie mam siły na walkę z Nim.
Za każdym razem stawia na swoim i chce mieć ostatnie zdanie ja mówie PAS!!!!!
Mam dość uczucia,które co sobota mnie ogarnia,że już wraca z trasy i będzie od nowa polska ludowa.
Od bardzo,bardzo dawna nie rozmawiamy o Nas ani nic w tym rodzaju.
Kurde w ogóle to prawie wcale ze sobą nie rozmawiamy.
Jego brak zainteresowania moją osobą i moimi uczuciami spowodował odsunięcie się od niego jak najdalej.
Nie ufam mu bo mnie rani.
Strasznie to boli.
Nie potrafię rozmawiać spokojnie(za mało pokory?)bo jak coś do niego mówię to stawia mi kontrę albo mnie łapie za słówka.
Wtedy jest przerost formy nad treścią.
Myślę,że dłużej nie zniosę tego wszystkiego jak dla mnie to za wiele.
Jestem wściekłam na cały świat,na wszystko i na wszystkich.
Chcę uczyć się tańczyć lecz nie mam odwagi tam iść.
Boję się,że nie dam sobie rady.
Czuję się taka samotna z tym wszystkim.
Z drugiej strony chcę być samotna bo ludzie mnie wk****ją .
Ostatnio bez przezrwy ktoś coś ode mnie chce.
Ja chcę spokoju k***a spokoju!
Jestem zimną suką?
Zreszta dzisiaj ma to głęboko gdzieś.
Do czego to doszło,że zamiast płakać w rękaw bliskiej osobie ja siedzę i płaczę nad klawiaturą w samotności.
Czy to aby jest normalne?
Moja świętej pamięci przyjaciółka(bardzo mi jej brak i tęsknię za Nią)zapytała mnie kiedyś:
...,,co jest gorsze być samotnym będąc w związku we dwoje czy być samotnym w samotności''?...
Uważam,że to pierwsze jest gorsze.
Czy ja kiedyś nauczę się ŻYĆ?????
K***a mam normalnie dość tego g***a w którym się taplam.
Nie mam już 15 lat i nie mam już tak elastycznego charakteru i nie potrafię się ''dotrzeć'' no.
Czuję się niewysłuchana,niedoceniana.
Jestem sfrustrowana
Czasem czyję,że robię krok do przodu a dwa do tyłu Wiedźma - Pon 06 Cze, 2011 06:19 Patuś, spokojnie
Czasem i klawiatura dobra, gdy nikogo nie ma pod ręką,
przecież z drugiej strony monitorka zawsze jest ktoś, kto przeczyta, odpisze, może pocieszy albo coś doradzi.
A przynajmniej wyrzucisz z siebie to co boli, a to naprawdę ważne, żeby nie zwariować.
Związki nie muszą być przecież na całe życie, zwłaszcza te, w których się źle czujemy.
Jasne, że trzeba próbować związek utrzymać, naprawiać go, uzdrawiać...
Tylko dobrze jest, gdy chcą tego obie strony związku. Natomiast jeśli jedno się stara a drugie ma to gdzieś,
to chyba lepiej pomyśleć o rozstaniu - wszak do tanga trzeba dwojga.
Spróbuj sobie odpowiedzieć czy widzisz szansę, że ten związek będzie jeszcze kiedyś dla Ciebie satysfakcjonujący.
Może rozpisz sobie na kartce jakiś bilans zysków i strat...?
Żebyś wiedziała w jakim kierunku masz się udać na ścieżce życia - odejść czy zostać.
A gdy już podejmiesz decyzję, będzie Ci pewno łatwiej, bo teraz stoisz na rozdrożu i się miotasz.
Jesteś teraz w procesie terapii - myślę, że z ewentualnymi radykalnymi cięciami powinnaś poczekać do jej zakończenia.
Klocki w głowie Ci się poustawiają, dowiesz się czego tak naprawdę chcesz
i wtedy będzie mniejsze zagrożenie popełnienia błędu.
I może wtedy przestaniesz sobie dowalać - bo co to wogóle za określenie jest "zimna suka"?
Co ono ma niby znaczyć? Zimna = bez emocji? No to przeczytaj jeszcze raz to co napisałaś -
wszak emocje aż kipią z Ciebie, o mało mi monitor nie eksplodował!
A suką to określa się k***, a przecież tak o sobie nie możesz powiedzieć, prawda?
Więc proszę mi tu nie obrażać mojej koleżanki z terapii, OK? Bo kartkę wlepię!Pati - Pon 06 Cze, 2011 06:33
Wiedźma napisał/a:
Jesteś teraz w procesie terapii - myślę, że z ewentualnymi radykalnymi cięciami powinnaś poczekać do jej zakończenia.
Klocki w głowie Ci się poustawiają, dowiesz się czego tak naprawdę chcesz
Zgadzam się z Tobą Wiedźmo bo chyba sama nie wiem czego chcę.
I nie wiem co się kryje pod tą złością
Wiedźma napisał/a:
wszak emocje aż kipią z Ciebie, o mało mi monitor nie eksplodował!
uśmiałam się
Wiedźma napisał/a:
Więc proszę mi tu nie obrażać mojej koleżanki z terapii, OK? Bo kartkę wlepię!
postaram się.
Jak dobrze,że Ciebie mam Ewo Wiedźma - Pon 06 Cze, 2011 07:44
Pati napisał/a:
Jak dobrze,że Ciebie mam Ewo
Dziękuję za punkcik beata - Pon 06 Cze, 2011 07:52
Pati napisał/a:
Czuję się niewysłuchana
Wysłuchać Cię nie wysłucham,bo nie mam jak,ale pisz...poczytam....Mogę też z Tobą pomilczeć. Maja - Pon 06 Cze, 2011 12:15 Oj,Pati...tyle emocji,że aż trudno ogarnąć...
Były całe lata,że tak się czułam.
Na szczęście tamten związek się zakończył i miałam decydujące zdanie w tej kwestii.
Ciągle sobie dziękuję,że się na to odważyłam.
Dzisiaj też bywa mi czasem trudno się porozumieć,ale wybrałam człowieka,z którym jednak to porozumienie jest możliwe.Owszem wymaga pracy,ale jest to praca przynosząca efekt.Nie rozbijam się o mur jak kiedyś.
Może w tym jest problem,że druga strona jest nie do ogarnięcia,choćbyś życie cale spędziła na terapiach i zmienianiu samej siebie.
Broń boże nie namawiam Cię do burzenia życia.
Wiedżma napisał,to co najważniejsze w takiej sytuacji,że najpierw wszystkie klocki muszą być na właściwym miejscu,że trzeba dojrzeć do pewnych decyzji.
Ważne jest to,żeby było to w zgodzie ze sobą.
Życzę Ci równowagi i spokoju wewnątrz. Uściski Pati Pati - Pon 06 Cze, 2011 12:58
Maja napisał/a:
Były całe lata,że tak się czułam.
Sęk w tym,że jeszcze dwa lata temu myślałam inaczej.
Teraz myślę inaczej niż wtedy.
Myślę sobie:albo mi zasłona jakaś spadła z oczu albo terapia mnie zmienia i mam całkiem inne oczekiwania Tomoe - Pon 06 Cze, 2011 13:07 Jedno i drugie.
Jestem pod gigantycznym wrażeniem.Flandria - Pon 06 Cze, 2011 13:08
Pati napisał/a:
albo mi zasłona jakaś spadła z oczu
jak się zakochujemy to tracimy trochę rozumu
swoją drogą Pati, próbowałaś czytać jakieś książki o relacjach damsko-męskich ?
Ja wychodzę z założenia, że miałam w domu złe wzorce i muszę sobie wypracować nowe. Takie książki to niezły punkt oparcia do wypracowania sobie własnego wzorca kobiety, pomagają też trochę lepiej zrozumieć istoty zwane mężczyznami Pati - Pon 06 Cze, 2011 13:10
Tomoe napisał/a:
Jestem pod gigantycznym wrażeniem.
Dlaczego? Pati - Pon 06 Cze, 2011 13:12
Flandra napisał/a:
swoją drogą Pati, próbowałaś czytać jakieś książki o relacjach damsko-męskich ?
Nie próbowałam.
Co mi polecasz?Tomoe - Pon 06 Cze, 2011 13:13
Pati napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Jestem pod gigantycznym wrażeniem.
Dlaczego?
Bo zmiana jest gigantyczna, więc robi na mnie takie wrażenie. Pati - Pon 06 Cze, 2011 13:16
Tomoe napisał/a:
Bo zmiana jest gigantyczna, więc robi na mnie takie wrażenie.
Flandria - Pon 06 Cze, 2011 13:25
Tomoe napisał/a:
Ona właśnie zaczyna czytać najważniejszą książkę - siebie samą.
ja w książkach tego typu często znajduję siebie samą ...
łatwiej mi zauważyć swoje błędy, albo przeciwnie - upewnić się, że to co robię/robiłam ma sens
Mam większe zaufanie do autorów książek (autorytetów w swojej dziedzinie) niż np. do własnej matki czy przyjaciółek ...
Ale rozumiem Tomoe, że chodzi Ci raczej o to, że w trakcie terapii nie powinno się "terapiować" jednocześnie z innych źródeł? Flandria - Pon 06 Cze, 2011 13:32
Pati napisał/a:
Co mi polecasz?
"Mężczyźni są z Marsa, kobiety są z Wenus" - bardzo popularny poradnik, ale można sobie coś dla siebie wziąć
"7 nawyków skutecznego działania" - dla mnie ta książka jest jak biblia , jest też wersja typowo "rodzinna" tzn. "7 nawyków szczęśliwej rodziny" - ale tej książki nie czytałam
teraz czytam "Sekrety męzczyzn - które powinna znać każda kobieta" Barbary de Angelis i znalazłam kilka swoich błędów Tomoe - Pon 06 Cze, 2011 13:38
Flandra napisał/a:
Ale rozumiem Tomoe, że chodzi Ci raczej o to...
Nie. beata - Pon 06 Cze, 2011 23:02
Flandra napisał/a:
pomagają też trochę lepiej zrozumieć istoty zwane mężczyznami
Nie istnieje książka,która pomoże zrozumieć mężczyznę. Flandria - Pon 06 Cze, 2011 23:05
beata napisał/a:
Nie istnieje książka,która pomoże zrozumieć mężczyznę.
Tak właśnie myślałam staaw - Czw 16 Cze, 2011 18:50 Pati, to z guziczkami do pisania służy...
Napisz coś jak gigantycznie się zmieniasz?
Aaaa,
Nie wierz w te trzyzdaniowe broszurki. Mój psychiatra cały tom zapisał i jeszcze mnie nie rozumie Pati - Czw 16 Cze, 2011 19:07
staaw napisał/a:
Pati, to z guziczkami do pisania służy...
Kurcze po 1 jestem zazdrosna o Truskawkę
staaw napisał/a:
Napisz coś jak gigantycznie się zmieniasz?
No nie wiem ...no dobra
Ostatnio chodzę i kupuję sobie sukieneczki i spudniczki bo.....siem już nie krępuję ich nosić
Jakoś tak samo się dzieje
Robię się taka,taka bardziej kobieca tzn odkrywam swoją kobiecość maleńkimi kroczkami oczywiście i fajnie mi z tym.
No i siem jeszcze pochwalę,że zaczęłam w końcu biegać tak dla zrowia
staaw napisał/a:
Nie wierz w te trzyzdaniowe broszurki.
Kurcze te Twoje skróty nie wiem o co chodzi jakie broszurki?staaw - Pią 17 Cze, 2011 05:00
Pati napisał/a:
Kurcze po 1 jestem zazdrosna o Truskawkę
Do Parysa mi trochę (dużo?) brakuje, więc czuję się dowartościowany
Mam tylko nadzieję że nie wyjdzie z tego II wojna trojańska...
Przecież wiesz że Ciebie lubię...
Pati napisał/a:
Ostatnio chodzę i kupuję sobie sukieneczki i spódniczki bo.....siem już nie krępuję ich nosić
Jakoś tak samo się dzieje
Robię się taka,taka bardziej kobieca tzn odkrywam swoją kobiecość maleńkimi kroczkami oczywiście i fajnie mi z tym.
Pati napisał/a:
staaw napisał/a:
Nie wierz w te trzyzdaniowe broszurki.
Kurcze te Twoje skróty nie wiem o co chodzi jakie broszurki?
Chodzi o :
Flandra napisał/a:
beata napisał/a:
Nie istnieje książka,która pomoże zrozumieć mężczyznę.
wiem wiem
to 3-zdaniowe broszurki
Nie zgadzam się z tą tezą Pati - Pią 17 Cze, 2011 08:15
staaw napisał/a:
Przecież wiesz że Ciebie lubię...
Być KOBIETĄ
Ja Ciebie też liubiu staaw - Pią 17 Cze, 2011 08:22 Pati - Pią 17 Cze, 2011 08:24 Staaw Twoja prośba została spełniona zapraszam do albumu staaw - Pią 17 Cze, 2011 08:30 Jesteś bardzo... kobieca.
beata - Pią 17 Cze, 2011 08:30
Pati napisał/a:
zapraszam do albumu
Ja już byłam.Wyglądasz bosko Pati. Pati - Pią 17 Cze, 2011 08:35 Wiem,wiem dziekuję kochani pterodaktyll - Pią 17 Cze, 2011 08:50
Pati napisał/a:
Staaw
Pati napisał/a:
zapraszam do albumu
Mnie to nikt nie zaprosi............ beata - Pią 17 Cze, 2011 08:52
pterodaktyll napisał/a:
Mnie to nikt nie zaprosi...
Ja się sama wprosiłam. Pati - Pią 17 Cze, 2011 08:55
pterodaktyll napisał/a:
Mnie to nikt nie zaprosi............
Upss.....przepraszam i zapraszam Pterusiu.
Wybaczysz mi?
I żeby nie było zapraszam wszystkich do mojej galerii staaw - Pią 17 Cze, 2011 08:56
Pati napisał/a:
I żeby nie było zapraszam wszystkich do mojej galerii
Dodam tylko że warto...ZbOlo - Pią 17 Cze, 2011 08:59
Zawsze........ staaw - Pią 17 Cze, 2011 10:45 Swoje też wrzuciłem...
Może Wasze monitory to wytrzymają *
*nie odpowiadam za elektryczne bądź mechaniczne uszkodzenia...ZbOlo - Pią 17 Cze, 2011 11:02
staaw napisał/a:
Może Wasze monitory to wytrzymają *
... nie takie rzeczy się w pracy ogląda.... Malwina - Wto 21 Cze, 2011 12:54 Historia bardzo smutna, Pati . Czytając to, aż serce się kraje, jacy rodzice potrafią być okrutni dla swoich własnych dzieci . Moja mama, też wiem, że mnie kocha, ale pije i tym mnie krzywdzi . Powinnam też chodzić na terapię . Pati, życzę Tb wszystkiego dobrego, trzymam kciuki za Cb, walcz o siebie, nie poddaj się . Wierzę w Cb i Twoją siłę .Pati - Śro 22 Cze, 2011 17:21 Dzięki Malwinko
Malwina napisał/a:
Powinnam też chodzić na terapię
Uważam,że jak już pójdziesz na tą terapię to poznasz ludzi z takim problemem jak Ty.
To fajne uczucie,że nie jest się samemu z tym wszystkim
Lubię moich ''towarzyszy broni'' ze swojej terapi i jak za długo ich nie widzę to się nie mogę doczekać spotkania
Powodzenia Ci życzę Malwinko Pati - Śro 22 Cze, 2011 23:20 I tak oto skończył się rok szkolny
Jak ja wytrzymam z tymi moimi dzieciorami
W piątek jadę do przyjaciółki na wieś na grila i myślę,że zostane do niedzieli.
Będziemy gadały do rana pewnie.
Stęskniłam się za nią baardzo pterodaktyll - Czw 23 Cze, 2011 09:01
Pati napisał/a:
skończył się rok szkolny
Jak ja wytrzymam z tymi moimi dzieciorami
Zorganizuj im szkołę przetrwania.... Pati - Czw 23 Cze, 2011 09:05 No co roku to robię Ptero i co roku pytają kiedy znowu
Moje dzieci są nie do ZDARCIA! pterodaktyll - Czw 23 Cze, 2011 09:13
Pati napisał/a:
Moje dzieci są nie do ZDARCIA!
Nie tylko Twoje. Moje do dzisiaj się "nie zdarły" a już dorosłe Pati - Czw 23 Cze, 2011 09:22 Lekkie śniadanko zjadłam wodę wypiłam.
Teraz idę pobiegać.
Jak ja to baaardzo liubliu
To wspaniałe słoneczko, rosnące pola kukurydzy i nie tylko.
Lekki wiaterek rozwiewa moje włosy.
Czuję się taka spokojna.
Uśmiecham się do siebie i czuje radość na sercu.
Jestem wtedy sama ze sobą i dobrze mi z tym bo ja lubię siebie
A przy tym wszystkim jaka opalenizna po godzince.
Przyjemne z pożytecznym staaw - Czw 23 Cze, 2011 09:38
pterodaktyll napisał/a:
Zorganizuj im szkołę przetrwania....
Tylko by instruktorka przetrwała... Pati - Czw 23 Cze, 2011 19:01 Jakby nie było to dzisiaj Dzień Ojca.
W zeszłym roku miałam zamiar napisać i wysłać kartę z tej okazji dla taty.
Coś mi nie było dane tego zrobić bo pobazgrałam i źle zaadresowałam.
Kurcze zapomniałam adres domu rodzinnego
No trudno się mówi i żyje się dalej (odpuściłam)
Dzisiaj od rana się biłam z myślami czy wysłać tego esa z życzeniami czy nie wysłać ale do kompletu nie miałam nr.tel.
Zadzwoniłam do mojej kochanej babci wziełam numera:skromny:
Wysłałam życzenia pierwsze od kilku lat.
Takie szczere od serce a nie bla,bla,bla.
O rany jaka ja jestem naiwna!
Oczekiwałam.....chociaż słowa dziekuję
A tu d**a blada.
Nic.
Zero.
Czuję się odrzucona jak zawsze z jego strony.
I co ?.....i złapałam się na tym iż żebram o miłość swojego ojca
Tak bardzo za nim tęsknię mimo wszystko.
Jest mi trochę smutno i przykro a serce mi ściska z żalu.
Przecież nie jestem złym człowiekiem i nie zasłużyłam na ignora.
Jak ja zazdroszczę moim przyjaciółkom ich rodziców i teściów kiedy im się przyglądam jak rozmawiają jak się tulą do siebie jak czule na siebie patrzą
No i się poryczałam
Ech.....kiedy mi to przejdzie i czy w ogóle szymon - Czw 23 Cze, 2011 19:34
Pati napisał/a:
Jest mi trochę smutno i przykro a serce mi ściska z żalu.
Przecież nie jestem złym człowiekiem i nie zasłużyłam na ignora.
Jak ja zazdroszczę moim przyjaciółkom ich rodziców i teściów kiedy im się przyglądam jak rozmawiają jak się tulą do siebie jak czule na siebie patrzą
No i się poryczałam
napisałbym Ci pocieszenie ale mam podobną sytuację tylko o inna osobe chodzi...
mówią, że to mija, czekam na to, mówią żeby porozmawiać, porozmawiaj z nimPati - Czw 23 Cze, 2011 19:40
szymon napisał/a:
napisałbym Ci pocieszenie ale mam podobną sytuację tylko o inna osobe chodzi...
Wiem i rozumiem.
szymon napisał/a:
mówią, że to mija, czekam na to, mówią żeby porozmawiać, porozmawiaj z nim
Też czekam aż minie.
Tyle,że wiem iż samo nie minie.
Szykuję się do rozmowy z ojcem.
Jeszcze nie czas.
Jeszcze się boję i nie jestem gotowa. Wiedźma - Czw 23 Cze, 2011 19:42 A może on się boi jeszcze bardziej...?szymon - Czw 23 Cze, 2011 19:45
Pati napisał/a:
Szykuję się do rozmowy z ojcem.
Jeszcze nie czas.
Jeszcze się boję i nie jestem gotowa.
tylko nie szykuj się w "babskim" stylu bo się nie wyszykujesz, postaw sobie jakiś termin, może będzie łatwiej?Pati - Czw 23 Cze, 2011 19:51 Może.....
Wiedźmo wiem,że zadania ze zdjęciami na terapi tak do końca mi nie pomogą.
Muszę stanąć ''face to face'' z ojcem i to wywalić bo inaczej mnie te uczucia zmiażdżą.
Mam ochotę jeszcze parę rzeczy mu napisać ale czy to ma sens ta żebranina?..... Pati - Czw 23 Cze, 2011 19:53
szymon napisał/a:
tylko nie szykuj się w "babskim" stylu bo się nie wyszykujesz, postaw sobie jakiś termin, może będzie łatwiej?
Nie zły pomysł
Dzięki szymon - Czw 23 Cze, 2011 20:05
Pati napisał/a:
zadania ze zdjęciami na terapi tak do końca mi nie pomogą.
bo terapeuci leca wg wyuczonego schematu, chcieliby pomóc ale niejednokrotnie nie potrafią, kazda jednostka jest w środeczku inna i nie potrafią być na tyle asertywnymi w pomaganiu by zaspokoić akurat Twoją wewnętrzną potrzebę. może sama zadaj sobie pytanie i na nie odpowiedz beata - Czw 23 Cze, 2011 20:14 A myślałaś Pati o napisaniu listu do taty?Wiedźma - Czw 23 Cze, 2011 20:32
beata napisał/a:
A myślałaś Pati o napisaniu listu do taty?
Wyjęłaś mi to z ust, Beti.
Patka, może spróbuj napisać do ojca list, nie musisz go wysyłać (no chyba, że chcesz).
Podobno to pomaga...staaw - Czw 23 Cze, 2011 20:58
Pati napisał/a:
Mam ochotę jeszcze parę rzeczy mu napisać ale czy to ma sens ta żebranina?.....
Patinko, ja właśnie wróciłem od TATY...
15 lat miałem kiedy się wyprowadził w samotność... Później co jakiś czas (5-15 miesięcy) spotkania... no w urzędzie skarbowym milej się spędza czas...
Przed Bożym Narodzeniem, po 3 latach odnowiłem kontakty. Jako dojrzały i trzeźwy człowiek, też ojciec.
Wiesz? On dzisiaj zwierzał mi się ze swoich uczuć! PIERWSZY RAZ w życiu...
Bez przesady, nie było łez itp, ale to była największa dawka uczuć jaką od niego W ŻYCIU dostałem...Flandria - Czw 23 Cze, 2011 21:06
Pati napisał/a:
Muszę stanąć ''face to face'' z ojcem i to wywalić bo inaczej mnie te uczucia zmiażdżą.
Mam ochotę jeszcze parę rzeczy mu napisać ale czy to ma sens ta żebranina?.....
a jaki sens ma ta rozmowa ?
tak naprawdę nie chodzi przecież o rozmowę dorosłej Pati z jej ojcem, tylko małej Pati z tatusiem ...
i wcale nie musisz się konfrontować z żywym ojcem
lepsza byłaby jakaś psychodrama na terapii albo coś w tym rodzajupterodaktyll - Czw 23 Cze, 2011 21:20
Wiedźma napisał/a:
Patka, może spróbuj napisać do ojca list, nie musisz go wysyłać (no chyba, że chcesz).
Podobno to pomaga..
Widziałem na własne oczy, pomaga........Pati - Pią 24 Cze, 2011 09:20 Kochani listów do ojca mam zapisane dwa zeszyty.
Pisałam ryczałam i tak na zmianę.
Trochę pomogło.
Widocznie czas napisać następny list.
Myślę,że muszę dać czas czasowi między innymi.
Może kiedyś się poddam
Dzisiaj też napisałam esa do taty...''mimo wszystko Cię kocham i tęsknię za Tobą tato''...
staaw napisał/a:
Wiesz? On dzisiaj zwierzał mi się ze swoich uczuć! PIERWSZY RAZ w życiu...
Troszeczkę Ci tego zazdroszczę i myślę sobie,że może kiedyś mnie też to będzie dane.
Jesteście kochani.
Dziękuję za wsparcie.
Cieszę się,że Was mam Pati - Pią 24 Cze, 2011 09:57 Ok dostałam esa od taty ze slowem DZIĘKUJĘ.
Maleńki sukcesik ale jest
Dobra ja jadę sobie do psiapsiółki wiec grzecznie mi tu proszę
Jak nie wiele mi potrzeba DOBRE SŁOWO Bezcenne.
Jeszcze raz Wam dziękuję.
Do niedzieli Wiedźma - Pią 24 Cze, 2011 10:03 Cieszę się razem z Tobą, Pati! beata - Pią 24 Cze, 2011 10:13
Pati napisał/a:
''mimo wszystko Cię kocham i tęsknię za Tobą tato''...
Jeśli mogę coś zasugerować.Jak będziesz następnym razem pisała esa do taty,pomiń słowa "mimo wszystko".Fajniej brzmi po prostu,'Kocham Cię tato".
Pati napisał/a:
Maleńki sukcesik ale jest
Cieszę się razem z Tobą.Jak widać słowa "Daj czas czasowi"....działają. bunia - Pią 24 Cze, 2011 12:30 Patusiu ,sama napisałas te słowa ;Daj czas czasowi , i dostałas to na co tak długo czekałas ,ciesze się razem z tobą ,ta odpowiedź od twojego taty ,bardzo mnie wzruszyła Flandria - Pią 24 Cze, 2011 14:41 Pati, a mogłabyś mi wytłumaczyć, dlaczego tak Ci zależy na dobrej relacji z ojcem?
Bo szczerze mówiąc, to ja kompletnie tego nie rozumiem. Ja od swojego ojca raczej uciekam, nie chcę mieć z nim kontaktu. Odkąd pamiętam, chciałam żeby nie żył, żebym nie musiała go już nigdy spotykać na ulicy, tłumaczyć się (przed innymi) dlaczego nie chcę się z nim widywać i generalnie nie musieć się za niego wstydzić ...
a u Ciebie jak to jest ?Pati - Pon 27 Cze, 2011 14:57 U mnie na dzień dzisiejszy jest tak,że wiem iż mnie skrzywdził i mimo wszystko go kocham.
Jestem skłonna mu wybaczyć przeszłość.
Dał mi to co miał i w taki sposób w jaki umiał.
Zależy mi na dobrej relacji z ojcem bo mam dzieci chcę by miały dziadka i kontakt z nim.
Jestem też świadoma,że ojciec może mnie odrzucić
Więc nic na to nie poradzę.Flandria - Pon 27 Cze, 2011 15:33
Pati napisał/a:
bo mam dzieci chcę by miały dziadka i kontakt z nim.
tak czytam co piszesz i doszłam do wniosku, że może po prostu nie miałaś kontaktu ze swoim ojcem, zostawił Was, kiedy byłaś mała czy coś w tym rodzaju ...
ale w pierwszym poście tego wątku napisałaś to:
Pati napisał/a:
Ojciec zrzucał matke ze schodów i miała rękę lub nogę złamaną.Czasem ją tak bił,że myślałam,że nie żyje i nie oddycha a ja stałam jak wmurowana w podłogę ze strachu.
chcesz, żeby Twoje dzieci miały kontakt z tym człowiekiem ?
dobrze zrozumiałam?staaw - Pon 27 Cze, 2011 15:37 Patinko, powiedz, jakim człowiekiem DZISIAJ jest Twój tata?
Czy można mu zaufać?Flandria - Pon 27 Cze, 2011 15:38 i jeszcze to:
Pati napisał/a:
ojciec swoją agresję skierował przeciwko mnie bił za nic.Nawet za to,że nie rozumiałam matematyki do tego stopnia,że jak bił to ja sikałam po nogach.Pamiętam do dzisiaj nie ból skóry tylko ból serca i żal.Myślałam wtedy,że ja napewno nie jestem jego dzieckiem bo swoich dzieci sie tak nie traktuje.Zawsze się wydzierał,że odda nas do domu dziecka a ja tylko się o to modliłam
Jacek - Pon 27 Cze, 2011 16:13
Pati napisał/a:
Dał mi to co miał i w taki sposób w jaki umiał.
ja tam cię rozumiem
ty musisz być mądrą wspaniałą ,bardzo kochającą kobietą
wiele,ale to wiele w tobie miłości i nie ma w tobie miejsca na nienawiść
mam jednak pytanie,czy ta miłość nie zabija w tobie radości,uśmiechu ???
bo można kochać ,lecz czuć się samotnymszymon - Pon 27 Cze, 2011 16:38 ja Ci nie będę doradzał tylko coś napiszę.
łatwo możesz zauważyć kto na forum jest zawiedziony współżyciem z alkoholikiem czy alkoholiczką. rady takich osób są zawsze na NIE cokolwiek by druga osoba (ta zła) sobą aktualnie reprezentowała. podpowiadają by uciekać od tej złej osoby gdzie pieprz rośnie, najlepiej zapomnieć o niej.
są tacy, którzy podpowiadają by odnowić kontakty, by napisać list, nawet do szuflady, bo to pomaga czy spotkać się i szczerze porozmawiać z tym złym...
niektórzy ludzie się zmieniają, nawet w środku - niektórzy pozostają do końca tymi złymi i proszą o wybaczenie dopiero na łożu śmierci.
czy warto próbować?
obie grupy życzą Ci podobnie, byś była szczęśliwa, byś się nie zamartwiała.
ale to od Ciebie zależy jakie podejmiesz decyzje, to ty najlepiej wiesz co należy zrobić.
"boś mondro dziołcha jest!"Pati - Wto 28 Cze, 2011 11:47
Flandra napisał/a:
dobrze zrozumiałam?
Przykro mi Flandra nic nie zrozumiałaś
Flandra napisał/a:
tak czytam co piszesz i doszłam do wniosku, że może po prostu nie miałaś kontaktu ze swoim ojcem, zostawił Was, kiedy byłaś mała czy coś w tym rodzaju ...
To moja matka mnie porzuciła.
Ojciec mnie wychowywał.
Flandra napisał/a:
Bo szczerze mówiąc, to ja kompletnie tego nie rozumiem. Ja od swojego ojca raczej uciekam, nie chcę mieć z nim kontaktu. Odkąd pamiętam, chciałam żeby nie żył, żebym nie musiała go już nigdy spotykać na ulicy, tłumaczyć się (przed innymi) dlaczego nie chcę się z nim widywać
Kiedy byłam pełna nienawiści i to całkiem nie dawno to też tak myślałam.
Jednak dzięki terapii,doświadczeniu życiowemu i ciężkiej pracy nad sobą.
Uwalniam się powolutku od tych destrukcyjnych(jak dla mnie) uczuć.
Dodaje mi to ''skrzydeł''i mogę się rozwijać.
Ruszyłam z miejsca nie jestem już w tej kropce.
Czyję się wolna powoli.
[quote="staaw"]Patinko, powiedz, jakim człowiekiem DZISIAJ jest Twój tata?
Nie wiem jaki jest dzisiaj mój tata to się okaże.
Jacek napisał/a:
ja tam cię rozumiem
ty musisz być mądrą wspaniałą ,bardzo kochającą kobietą
wiele,ale to wiele w tobie miłości i nie ma w tobie miejsca na nienawiść
Dziękuję Jacku,że to zauważyłeś.
Poczułam radość gdy przeczytałam Twój post
Jacek napisał/a:
mam jednak pytanie,czy ta miłość nie zabija w tobie radości,uśmiechu ???
bo można kochać ,lecz czuć się samotnym
Troszeczkę zabija i troszeczkę jestem samotna.
szymon napisał/a:
to od Ciebie zależy jakie podejmiesz decyzje, to ty najlepiej wiesz co należy zrobić.
Tak wiem Szymonku i dziękuję jest mi milutko.
szymon napisał/a:
"boś mondro dziołcha jest!"
Flandria - Wto 28 Cze, 2011 13:00
Pati napisał/a:
Kiedy byłam pełna nienawiści i to całkiem nie dawno to też tak myślałam.
ale u mnie nie chodzi o nienawiść
ja to już gdzieś kiedyś pisałam, że pod grubą warstwą strachu znalazłam spore pokłady miłości do swojego ojca
tyle, że jakikolwiek kontakt z nim to narażanie się na nieprzyjemności.
Ja jestem pewna, że mój ojciec mnie kocha. Ale nie jest czlowiekiem, z którym chcę sie kontaktować. Za każdym razem jakoś to odchorowywuję. Jest mi przykro, kiedy na niego patrzę, kiedy widzę do czego się doprowadził.
I zupełnie mu nie ufam. Nie wiem co może zrobić.
Pati napisał/a:
Przykro mi Flandra nic nie zrozumiałaś
niewiele
Pati napisał/a:
To moja matka mnie porzuciła.
Ojciec mnie wychowywał.
czyli oprócz bicia, poniżania itd doświadczyłaś od niego czegoś dobrego?Jacek - Wto 28 Cze, 2011 14:05
Pati napisał/a:
Jacek napisał/a:
mam jednak pytanie,czy ta miłość nie zabija w tobie radości,uśmiechu ???
bo można kochać ,lecz czuć się samotnym
Troszeczkę zabija i troszeczkę jestem samotna.
znam dobrze to uczucie
stąd nasunęło mnie się to pytanie
ale ktoś kto kocha zapomina po krótce o sobie o swych troskach
liczą się wtenczas najbliżsi ,ktoś kogo pragniemy
jedynie w samotni wracają te za tłumione radości,lub w momencie gdy ktoś nas skrzywdził
ja wychowywałem się bez ojca (nie był alkoholikiem)Pati - Wto 28 Cze, 2011 14:58
Flandra napisał/a:
Ale nie jest czlowiekiem, z którym chcę sie kontaktować. Za każdym razem jakoś to odchorowywuję. Jest mi przykro, kiedy na niego patrzę, kiedy widzę do czego się doprowadził.
Flandra napisał/a:
I zupełnie mu nie ufam. Nie wiem co może zrobić.
Rozumiem.
Flandra napisał/a:
czyli oprócz bicia, poniżania itd doświadczyłaś od niego czegoś dobrego?
Może to zabrzmi banalnie.
Tak doświadczyłam byłam z nim na wczasach i wtedy było fajnie(poprawnie)
Wysyłał mnie na kolonie.
Wiem,że w jakiś swój sposób mnie kochał i kocha nadal.
Jacek napisał/a:
jedynie w samotni wracają te za tłumione radości,lub w momencie gdy ktoś nas skrzywdził
Wiem i zgadzam się z tym co napisałeś beata - Wto 28 Cze, 2011 20:18
Pati napisał/a:
Kiedy byłam pełna nienawiści i to całkiem nie dawno to też tak myślałam.
Jednak dzięki terapii,doświadczeniu życiowemu i ciężkiej pracy nad sobą.
Uwalniam się powolutku od tych destrukcyjnych(jak dla mnie) uczuć.
Dodaje mi to ''skrzydeł''i mogę się rozwijać.
I tego Ci Pati gratuluję,ale i zazdroszczę.Moja matka w porównaniu z Twoim tatą,to złota kobieta,a i tak nie umiem Jej wybaczyc. Pati - Śro 29 Cze, 2011 09:39 Beatko
Widocznie to jeszcze nie czas na Twoją mamę. szymon - Śro 29 Cze, 2011 09:56 młode żeście są...ZbOlo - Śro 29 Cze, 2011 10:00
Mnie nie zależy na poprawie stosunków z matką. Pati - Wto 19 Lip, 2011 20:30 Jutro spotykam się z moim ojcem
Odważyłam się i zaproponowałam spotkanie sam na sam ( jeśłi nie liczyć moich dzieciaczków)
Jakie uczucia mną targają?:
-STRACH
-obawa
-miłość
Nie ucieknę ale się cholernie boję
Trzymajcie kciuki czarujcie i takie tam proszę pterodaktyll - Wto 19 Lip, 2011 20:34
Pati napisał/a:
Nie ucieknę ale się cholernie boję
Zabije Cie czy nakrzyczy? Nie panikuj.......... Mysza - Wto 19 Lip, 2011 20:40
Pati napisał/a:
Trzymajcie kciuki czarujcie i takie tam proszę
będę trzymać Patka
sama jestem po dość trudnej rozmowie z rodzicami i muszę przyznać, że zaskakująco dobrze poszło i udało mi się powiedzieć wszystko to, co chciałam żeby ode mnie usłyszeli niepotrzebnie się tylko "nakręcałam" przed.....Klara - Wto 19 Lip, 2011 20:59 Trzymam! Tomoe - Wto 19 Lip, 2011 21:00 Zabierasz dzieci, Pati?bunia - Wto 19 Lip, 2011 22:26 Pati ,ja tez trzymam Pati - Śro 20 Lip, 2011 07:45
Tomoe napisał/a:
Zabierasz dzieci, Pati?
Zabieram bo nie mam gdzie ich zostawić w Łodzi.
Spotkanie wymyśliłam,że będzie w parku.
Jest tam plac zabaw itd więc na chwilkę czymś się zajmą myślę Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 08:00 No i jak było na spotkaniu z ojcem, Pati?
Nic nie piszesz o tym....Pati - Pią 22 Lip, 2011 09:22 Tomoe niecierpliwa widzę
No już,już...
Nie wiem od czego zacząć
No ok od początku.
Bałam się spotkania z tatą.
Później mi to było obojętne.
A jeszcze później chciałam mieć wszystko za sobą.
Powtarzając sobie,że robię to dla siebie.
Jak zobaczyłam ojca powiedziałam żeby mnie przytulił i jeszcze żeby mnie przytulił i jeszcze i że tęskniłam za nim.
Płacz połączony z tęsknotą wyrywał się ze mnie.
Ojciec był zaskoczony i tak tuląc mnie do siebie zapytał z kąd ta zmiana.
Odpowiedziałam,że dojrzałam,dorosłam i chcę mieć tatę a moje dzieci żeby miały dziadka.
Powiedział,że wszystko jest do nadrobienia po czym ja stwierdziłam,że ja nie chcę nadrabiać tego co było bo to już BYŁO.
Chcę mieć wpływ na TU i TERAZ i ,że nic na siłę bo to by było bez sensu.
Chcę żebyśmy byli sobą bez udawania.
Mówiłam o tym jak czułam się w dzieciństwie:
-nie kochana
-odrzucona
-samotna
Usłyszałam,że to że czułam się nie kochana to nie znaczy,że on mnie nie kochał tylko nie umiał mi tego okazać.
Przyznał,że w naszym domu nie było okazywania miłości.
Patrzyłam na niego z taką nieprzymuszoną miłością i myślałam w duchu pytając siebie co czuję w tej chwili...
Teraz wiem,że to jest WOLNOŚĆ jestem wolna
Ponieważ mamy przerwę wakacyjną od grupy DDA spotakamy się poza ośrodkiem.
Wczoraj było spotkanie u jednej z koleżanek.
Cieszę się mimo iż byłyśmy tylko we cztery osoby.
Poprostu ''naładowałam akumulator''
Było wesoło i konstruktywnie.
Następne spotkanie jak wypali to odbędzie się u mnie
Dziekuję za trzymanie kciuków i takie tam przydało się muszę przyznać szymon - Pią 22 Lip, 2011 09:48
Pati napisał/a:
Patrzyłam na niego z taką nieprzymuszoną miłością
z największą przyjemnością czytałem tego posta... no i te podskakujące kulki Mysza - Pią 22 Lip, 2011 09:51
Pati napisał/a:
Teraz wiem,że to jest WOLNOŚĆ jestem wolna
bardzo się cieszę Patka, że czujesz się tak radośnie
Flandria - Pią 22 Lip, 2011 09:53 To imponujące
Gratulacje Pati pterodaktyll - Pią 22 Lip, 2011 09:56
Pati napisał/a:
jestem wolna
Pati - Pią 22 Lip, 2011 10:02 Dzieki kochani
Zapomniałam dodać,że jestem z siebie dumna pterodaktyll - Pią 22 Lip, 2011 10:08
Pati napisał/a:
Zapomniałam dodać,że jestem z siebie dumna
To my z Ciebie też pterodaktyll - Pią 22 Lip, 2011 10:09 MY Pterodaktyll oczywiście Pati - Pią 22 Lip, 2011 10:10 Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 10:12 A ja mam pytanie - czy ojciec przeprosił za to że cię krzywdził, czy on to w ogóle rozumie, czy okazał skruchę?Estera - Pią 22 Lip, 2011 10:14 My, Estera, też jesteśmy dumni i pełni szacunku, Pati Pati - Pią 22 Lip, 2011 10:16 Nie powiedział wprost że przeprasza.
Tomoe napisał/a:
czy on to w ogóle rozumie
Uważam,że rozumie ale to czas pokaże jak jest naprawdę.
Skruchą była jego postawa jak dla mnie.Pati - Pią 22 Lip, 2011 10:18
Estera napisał/a:
My, Estera, też jesteśmy dumni i pełni szacunku, Pati
Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 10:24 Ano, czas pokaże, jak się ułożą wasze dalsze relacje... daj wam Boże jak najlepiej.
Niemniej jednak - ja czuję nieufność.
Mnie to pachnie iluzją małej dziewczynki, która bardzo pragnie zrealizować swoje marzenie o kochającym tatusiu.
Sorry... mam nadzieję że cię to nie zabolało.
Bo jeśli zabolało - to oznacza, że coś jest na rzeczy.szymon - Pią 22 Lip, 2011 10:26
Tomoe napisał/a:
A ja mam pytanie - czy ojciec przeprosił za to że cię krzywdził, czy on to w ogóle rozumie, czy okazał skruchę?
Pati - Pią 22 Lip, 2011 10:32 Nie zabolało Tomoe
Pomyślałam,że sprowadzasz mnie na ziemię
Nie wiem jak będzie dalej.
Jak będzie ok to ok.
Jeśli nie to trudno tak jak napisałam nic na siłę na niektóre rzeczy nie mam wpływu
Spotkałam się z ojcem bo miałam taką potrzebę.
Uważam,że nie robiłam i nie robię sobie wielkich nadzieji i nie miałam i nie mam zbyt wielkich oczekiwań żeby mi się d*** nie potukła jakbym spadała ze zbyt wysokich lotów Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 10:41
Pati napisał/a:
Spotkałam się z ojcem bo miałam taką potrzebę.
To akurat świetnie rozumiem.
Rozumiem także, że zaspokojenie tej potrzeby spowodowało, że czujesz teraz ulgę i radość.
Tylko się zastanawiam, czy to jest rzeczywiście radość trwale ciebie uwalniająca i uzdrawiająca - czy tylko efekt chwilowego znieczulenia.
Ano, czas pokaże.
pterodaktyll - Pią 22 Lip, 2011 10:48
Tomoe napisał/a:
czy to jest rzeczywiście radość trwale ciebie uwalniająca i uzdrawiająca - czy tylko efekt chwilowego znieczulenia.
Jesuuuuuuu...nie kracz, błagam Cię Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 10:54 Lubię mieć swoje "votum separatum".
I nie wpadam w euforię, jeśli nie widzę ku niej uzasadnienia.
Pati jest dopiero w trakcie terapii DDA.
Jest w trakcie procesu swojej wewnętrznej przemiany.
O trwałych efektach tej przemiany będzie można mówić po zakończeniu tego procesu, a i to nie od razu po jego zakończeniu.
Dlatego powtarzam: czas pokaże... pterodaktyll - Pią 22 Lip, 2011 11:01
I nie wpadam w euforię, jeśli nie widzę ku niej uzasadnienia.
a dlaczego miałabyś wpadać w euforię w związku z sukcesami innych ludzi?Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 11:31 O nie, nie opowiadam się po stronie Zła.
Tego mi, drogi Ptero, nie zarzucaj.
Przeczytaj, proszę, pierwsze posty Pati, otwierające ten temat.
Przeczytałeś? Posłuchaj co ci mówią twoje własne uczucia po tej lekturze.
A teraz coś ci zacytuję:
"Ludzi mających cechy np. psychopatyczne, manipulantów, osoby uparcie tkwiące w wyparciu, tych, którzy nam szkodzą - najlepiej po prostu omijać.
Nie trzeba lać po gębie, wyzywać, wrzeszczeć, umniejszać. Wystarczy samo przyznanie się przed sobą: tak, nie cierpię tego gościa, bo mnie skrzywdził!
Czuję wściekłość do matki/ojca/kolegi/szefa/dziadka/babki itp. za to że mnie krzywdzili lub nadal krzywdzą.
Jeśli adresat tych emocji zrozumie, że skrzywdził, uświadomi to sobie, poczuje skruchę i szczerze przeprosi - to pod takimi warunkami istnieje szansa na dialog.
Jednakże życie pokazuje, że "czwarte przykazanie" traktuje dziecko bezpodmiotowo. Wówczas czasem zrywa się stosunki, czasem ogranicza się je do niezbędnego minimum.
Rzadko, bardzo rzadko bywa, że po wielu latach w relacjach rodzic - dziecko rodzi się prawdziwe partnerstwo oparte na szacunku i zrozumieniu - OBOPÓLNYM.
Znacznie częściej bywa tak: wybaczasz = tłumisz swoje prawdziwe uczucia, nie pozwalasz im się wyrazić.
Jeśli wybaczasz komuś, a ten ktoś dalej wykazuje brak szacunku dla ciebie - co zrobisz z wypartymi uczuciami?
Albo inaczej - co one z tobą zrobią?
Czy wyparta złość objawi się w postaci choroby somatycznej?
Czy popadniesz w depresję?
W końcu nie wytrzymasz pod naporem niewyrażonych emocji i znienawidzisz - nieświadomie - siebie?
Albo będziesz się miotał między jedną teorią a drugą, byle tylko nie usłyszeć stłumionego głosu własnej, wołającej o obnażenie się, osobowości?
Złość jest NIEZBĘDNA, żeby się obronić przed agresją jakiegoś osobnika, który ma problemy z własną osobowością oraz infekuje otoczenie.
Jeśli nie jesteś psychoterapeutą lub psychiatrą, który bierze za swoją pracę pieniądze, to nie musisz przyjmować cudzego śmiecia w siebie. Możesz odrzucić popaprańca i zezłościć się na niego.
Nie ma uczuć negatywnych - są tylko takie, których nie wolno nam było wyrazić w dzieciństwie - i z tego powodu krzywdzimy albo siebie, albo - najczęściej - innych.
POWIELAMY to, czego nas nauczono jako dzieci.
Nie powielamy patologii TYLKO WTEDY, gdy wolno nam wreszcie uznać własną krzywdę.
Gdy widzisz swojego kata i go oskarżysz, a nie "pokochasz" - tylko wtedy sam nie będziesz katem dla innych."
a dlaczego miałabyś wpadać w euforię w związku z sukcesami innych ludzi?
Na czym, twoim zdaniem, polega sukces Pati?pterodaktyll - Pią 22 Lip, 2011 11:41
Tomoe napisał/a:
O nie, nie opowiadam się po stronie Zła.
Tego mi, drogi Ptero, nie zarzucaj.
Absolutnie nie to miałem na myśli.........
Potocznie Adwokatem Diabła nazywa się osobę, która będąc zwolennikiem danej sprawy, staje przeciwko niej, by poprzez kontrargumenty dowieść jej słuszności.
wikipedia.......... Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 11:54 Słownik Języka Polskiego PWN:
advocatus diaboli [wym. adwokatus diaboli]
1. «duchowny, który w procesie beatyfikacyjnym lub kanonizacyjnym ma przedstawić argumenty przeciwko uznaniu danej osoby za błogosławioną lub świętą»
2. «obrońca niesłusznej lub złej sprawy»
Ja się oparłam na prostej definicji słownikowej. bunia - Pią 22 Lip, 2011 11:55 Pati ,ja również się cieszę ,czytając to co napisałas ,to łzy mi same leciały ,ale myślę ze to ze szczęścia ,pozdrawiam i trzymaj się pterodaktyll - Pią 22 Lip, 2011 12:01
Tomoe napisał/a:
Ja się oparłam na prostej definicji słownikowej.
Sama widzisz, że w tym necie ciężko się dogadać. Żaden niuans, nic.......... Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 12:02 Zawsze twierdziłam, że net to tylko preludium... Ba, to zaledwie wstęp do wstępu... pterodaktyll - Pią 22 Lip, 2011 12:03
Tomoe napisał/a:
net to tylko preludium... Ba, to zaledwie wstęp do wstępu..
potrafi kochać
nie tylko "obrazek", ale człowieka - pełnego wad
innymi słowy: potrafi okazywać miłość, niewiele osób jest do tego zdolnych
a to uczucie jest dosyć zaraźliwe
potrzeba ogromnych "jaj",. żeby zaryzykować i zdobyć się na coś takiego. Nigdy nie wiadomo jaka będzie reakcja drugiej strony ...
a reakcja jej ojca - mimo, że mu "wygarnęła" - była ciepła
i to nazywam sukcesem.Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 12:19 Tak, to prawda.
Pati ma w sobie niewyobrażalne pokłady miłości.
Nie licząc swojego ojca-alkoholika, kochała już w swoim życiu dwóch alkoholików, którzy byli jej mężami.
Pewien wzorzec miłości DDA przenoszą z dzieciństwa w dorosłość, dopóki tego schematu nie przełamią.
Jest to, niestety, model autodestrukcyjny.
Mam poważne wątpliwości, czy spotkanie z ojcem pozwoli Pati przełamać ten schemat, czy go umocni.
Czy Pati kocha siebie równie mocno jak ojca?Flandria - Pią 22 Lip, 2011 12:23
Tomoe napisał/a:
Mam poważne wątpliwości, czy spotkanie z ojcem pozwoli Pati przełamać ten schemat, czy go umocni. Czy Pati kocha siebie równie mocno jak ojca?
Tomoe, zajmij się po prostu sobą ...
Pati jest dorosła, ma prawo kierować się swoją intuicją, to zdecydowanie lepsze niż kierowanie się wątpliwościami innych ludzi.Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 12:27 A dlaczego ty Flandro bronisz Pati przede mną?
Prosiła cię o to?
Jesteś jej adwokatem?
Mamusią?
Nie mów mi co mam robić. Nie prosiłam o twoje rady.
Pati jest dorosła, jak słusznie zauważyłaś. Ja też jestem dorosła. Niech się Pati sama broni, jeśli spotyka ją krzywda z mojej strony.Flandria - Pią 22 Lip, 2011 12:31
Tomoe napisał/a:
A dlaczego ty Flandro bronisz Pati przede mną?
nikogo nie bronię
po prostu rozbawiły mnie te Twoje "wątpliwości" Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 12:33 No to baw się dobrze.
Mnie nic do tego, jak ty na mnie reagujesz. Ate - Pią 22 Lip, 2011 14:42 No i zebym mogla sie wypowiedziec zupelnie obiekytwnie musze przeczytac 28 stron watku
Na razie odniose sie jednak do ostatnich jego dwoch stron. A ja swojego ojca nienawidze, za co to mi robil, za to ze mnie bil, pil i ponizal calymi latami.
Przez cale swoje zycie tlumillam te emocje, bo przeciez 4 przykazanie, rodzicow trzeba kochac i w ogole.A byl zwyczajnym sadysta, znecajacym sie nade mna przede wszystkim psychicznie. I nie, nie potrafie i wcale nie chce mu wybaczyc. Gdy ju zbylam dorosla i w koncu mialam odwage poruszyc ten temat znowu zaczal na mnie krzyczec i mnie ponizac.Zareagowalam wtedy jak mala , spragniona miosci dziewczynka, rozpacza, poczuciem odrzucenia, placzem.
Dopiero niedawno, pod opieka psychologa,( kilka tygodni temu ) pozwolilam sobie na wyrazenie ogromnej zlosci,nienawisci i zalu ktore "gotowaly" sie we mnie od lat. i nagle zdjeto mi tone bagazu.
"Nie ma uczuć negatywnych - są tylko takie, których nie wolno nam było wyrazić w dzieciństwie - i z tego powodu krzywdzimy albo siebie, albo - najczęściej - innych.
POWIELAMY to, czego nas nauczono jako dzieci.
Nie powielamy patologii TYLKO WTEDY, gdy wolno nam wreszcie uznać własną krzywdę.
Gdy widzisz swojego kata i go oskarżysz, a nie "pokochasz" - tylko wtedy sam nie będziesz katem dla innych."
Ciekawe dlaczego zachorowalam na chorobe autoimmunologiczna o wyjatkowo rzadko spotykanym agresywnym przebiegu. Ciekawe skad glebokie depresje i mysli samobojcze i zero poczucia wlasnej wartosci. Przeciez to wszystko nie wzielo sie z powietrza. I nie, nie potrafie wybaczyc czlowiekowi , ktory zrobil mi tak ogromna krzywde.
Po tej akcji u psychologa, bardzo mi ulzylo, ze w koncu nie bylam juz mala, biedna , szukajaca za wszelka cene akceptacji dziewczynka, ale mialam odwage spojrzec prawdzie w oczy i wykrzyczec oprawcy swoje krzywdy. Od tamtej pory coraz rzadziej mysle o nim, i coraz mniej we mnie emocji, byl, po prostu byl jaki byl ale juz nigdy wiecej mnie nie skrzydzi.Pati - Pią 22 Lip, 2011 15:17
Tomoe napisał/a:
Pati jest dopiero w trakcie terapii DDA.
Jest w trakcie procesu swojej wewnętrznej przemiany.
O trwałych efektach tej przemiany będzie można mówić po zakończeniu tego procesu, a i to nie od razu po jego zakończeniu.
Dlatego powtarzam: czas pokaże...
Tak Tomoe zgadzam się z tym iż jestem w trakcie terapii i jeszcze długa droga przede mną.
Co do mojego ojca to tak jak mówiłam nie kręcę sobie filmów i mam zero oczekiwań co do niego.
A potrzeba spotkania wynikała z tego iż chciałam się zmierzyć z lękiem i strachem,który mi komplikuje życie.
To jego się zawsze bałam to on mnie krzywdził.
Więc po latach dla zamknięcia pewnego etapu w swoim życiu musiałam spotkać się z nim oko w oko.
Cieszę się bardzo,że doświadczam chwil i tych złych i tych dobrych.
Biorę to co życie mi daje i nie marudzę Pati - Pią 22 Lip, 2011 15:18
bunia napisał/a:
Pati ,ja również się cieszę ,czytając to co napisałas ,to łzy mi same leciały ,ale myślę ze to ze szczęścia ,pozdrawiam i trzymaj się
No ja myślę,żę ze szczęścia Pati - Pią 22 Lip, 2011 15:22
Flandra napisał/a:
potrzeba ogromnych "jaj",.
Ate - Pią 22 Lip, 2011 16:49 Przeczytalam cala historie, caly watek Bardzo poruszyla mnie Twoja opowiesc z dziecinstwa, normlanie przed oczami mialam te mala, biedna, samotna dziewcznyke. Autentycznie Ci wspolczuje. Opowiem Ci cos o sobie . Dopuszczenie swiadomosci do siebie, ze byc moze moi rodzice wcale mnie nie kochali bylo dla mnie rownoznaczne ze smiercia emocjonalna i potem fizyczna. Sama mysl sparwiala,ze wpadalam w histerie i potrafilam przeplakac kilka dni z rzedu, calymi latami juz jako dorosla kobieta nosilam w sobie ogromne poczucie krzywdy i bolu, mialam ogromne problemy w kontaktach z ludzmi. Probowalam im wybaczyc, naczytalam sie ksiazek, bylam nawet u psycholozki w Lodzi , ktora pracowala nad tym ze mna i niby, ze glosno powiedzialam, ( bo tego ode mnie w jakis sposob oczekiwala ) wybaczam ci mamo, nie czulam tego w sercu, odezwal sie we mnie sprzeciw, ze takich krzywd wybaczyc sie nie da, zwlaszcza ze matka nigdy mnie nie przeprosila. napomknela o tym Flandra, to szczescie, jesli rodzic, ktory nam wyrzadzil krzywde szczerze przyzna sie do bledow i nas przeprosi.O ojcu juz pisalam. Bardzo cierpialam emocjonalnie. calymi latami, w zasadzie starcilam najlepsze lata swojego zycia w tesknocie za miloscia rodzicow.
Tlumaczylam sobie, ze przeciez robili najlepiej jak umieli, kochali mnie jak potrafili, ochlapy typu raz na rok poglaskanie mnie po glowie czy ubranie choinki, traktowalam jako oznake milosci. Zmierzenie sie ze starszna rzeczywistoscia, ze oni po prostu mnie nie kochali , jak juz mowilam paralizowalo mnie. Bo przeciez wtedy musialabym dopuscic do siebie te starszna prawda, to juz wolalam sie oszukiac calymi latami i ich bronic na wszelkie mozliwe sposoby.
Dopiero gdy niedawno bylamw klinice leczyc swoja gleboka depresje, moja terapeutka pomogla mi w koncu dojsc do ladu jesli chodzi o uczucia wobec moich rodzicow.
Po raz pierwszy w zyciu spojrzalam na to wszystko "z boku" zapytala mnie a co by pani pomyslala o nich gdyby to byli np pani sasiedzi traktujacy w dokladnie w taki sam sposob swoje dziecko. agresywny alkoholik wyzywajacy sie nad corka psychicznie i fizycznie, i matka , przyzwalajaca na wszystko psychopatecznemu tausiowi.
I nagle wtedy doznalam olsnienia. To byli zli ludzie, nie nadajacy sie na rodzicow, ludzie, ktorzy wyrzadzili mi straszna krzywde.
Jestem dorosla, nie musze sie ich juz bac, nie musze juz zebrac o milosc, zrozumialam ze ja tej milosci nigdy nie dostane. I mimo ze po tylu latach zdalam sobie w koncu sprawe ze starsznej rzeczywistosci bardzo mi to ulzylo. Bo w koncu zaakceptowalam pewien fakt i juz nie musze sie zmuszac do tlumaczenia ich zachowania, nie musze zmuszac sie do posluszenstwa i zle rozumianego szacunku ( bo to nie byl szacunek z milosci to byl zwyczajny, strach malej Moniki sprzed lat i ciagle zebranie o milosc) A przede wszystkim nie musze zmuszac sie do tego , zeby im wybaczyc. Probowalam przciez calymi latami, ale poniewaz nie bylo to zgodne z tym co napawrde, bardzo gleboko czulam, nie moglo sie przeciez udac.
I teraz wcale nie kisze sie w nienawisci i nie rozpamietuje jak kiedys : boze co oni mi zrobili, dlaczego mnie nie przytulalas mamo, dlaczego mnie ponizales tato. teraz, gdy przyjelam ten fakt do wiadomosci, wyrazilam swoja zlosc, dopiero teraz zaczynam odczuwac ulge, a te poklady milosci, ktore w sobie mam zdecydowanie bardziej wole przeznaczyc swoim dzieciom.
Nie odkyrwam tu zadnej Ameryki, nie istnieje jedynie sluszna droga do szczesliwego zycia. Ciesze sie, ze Ty odnalazlas swoja. W trakcie czytania,tego watku, z wpisu na wpis widac jak rozkwitasz, zaczynasz zyc, a o to przeciez w tym wszystkim tak naprawde chodzi.
Pozdrawiam Cie bardzo serdecznie
MonikaTomoe - Pią 22 Lip, 2011 22:09
Pati napisał/a:
A potrzeba spotkania wynikała z tego iż chciałam się zmierzyć z lękiem i strachem,który mi komplikuje życie.
To jego się zawsze bałam to on mnie krzywdził.
Więc po latach dla zamknięcia pewnego etapu w swoim życiu musiałam spotkać się z nim oko w oko.
Hmmm... I poradziłaś sobie z tym lękiem i strachem, prosząc kilkakrotnie swojego ojca, żeby cię przytulił? I przytulając się do niego?
Próbuję sobie wyobrazić tę scenę i nie widzę dorosłej kobiety uwalniającej się od swojego ojca.
Widzę małą dziewczynkę rozpaczliwie próbującą zasłużyć na miłość swojego ojca.
Dorosły człowiek przytula drugiego człowieka.
małe dziecko przytula się do tatusia.
Mówisz, Pati, że masz zero oczekiwań wobec ojca.
A ja widzę, że masz wobec niego oczekiwania i powiedziałaś mu nawet o nich.
Chcesz mieć ojca i chcesz żeby twoje dzieci miały dziadka.
Takie są twoje oczekiwania, Pati.
I po raz trzeci powtórzę - czas pokaże, czy ten człowiek, którego tak prosiłaś, aby cię przytulił, chce i potrafi spełnić twoje oczekiwania.
Daj wam Boże... Cuda się zdarzają.Pati - Pią 22 Lip, 2011 22:12 Dziękuję Ci bardzo Moniko,że podzieliłaś się ze mną swoją historią.
Jest dla mnie bardzo cenna.
Przeczytałam ją jednym tchem.
Też wiele w życiu przeszłaś
Nie mam w sobie już nienawiści do swoich rodziców.
Nie nakręcam też sobie wizji jak mnie przepraszają padając na kolana błagając o przebaczenie (kiedyś o tym marzyłam z nienawiści).
Nie kręcę się w kółko i nie myślę bez przerwy o tym co było w dzieciństwie.
Właśnie już teraz jestem od tego wszystkiego wolnaTomoe - Pią 22 Lip, 2011 22:20 Temat postu: Re: Jestem DDA...
Pati napisał/a:
Jestem dorosła a ja wciąż żyję nadzieją,że ojciec mnie przeprosi,przytuli i powie,że mnie kocha.Tęsknię za miłością taką od rodziców,której nigdy nie zaznałam.Marzę o niej prawie codzień.
Czy od tych uczuć też się uwolniłaś?
Czy spotkanie z rodzicami dało ci zaspokojenie tej nadziei, tej tęsknoty?
Czy było spełnieniem twoich marzeń?Pati - Pią 22 Lip, 2011 22:27 Tak
Tak
Takszymon - Pią 22 Lip, 2011 22:49
Pati napisał/a:
Tak
Tak
Tak
czy jesteś głęboko przekonana o tym dziewojo? cz aby gdzies na dnie nie czujesz inaczej? haaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa???? Pati - Pią 22 Lip, 2011 22:53
szymon napisał/a:
dziewojo
Jak mi pokażesz Puszczyka Szymonku to będę przekonana na 100% Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 22:53 No i właśnie dlatego mówię, Pati, że z mamusią i tatusiem spotkała się mała dziewczynka, a nie dorosła kobieta.
Twoje trzy razy "tak" potwierdziło to o czym mówiłam wcześniej.
Mała dziewczynka, która wciąż woli żyć swoimi marzeniami i iluzjami, niż zmierzyć się z prawdą i rzeczywistością.
Pati - ty się zdecyduj, czy chcesz się stać dorosłą kobietą, czy wolisz pozostać dorosłym dzieckiem.
Z życzliwością pozdrawiam. Pati - Pią 22 Lip, 2011 22:56
Tomoe napisał/a:
Pati - ty się zdecyduj, czy chcesz się stać dorosłą kobietą, czy wolisz pozostać dorosłym dzieckiem.
Tomoe jestem jak najbardziej zdecydowana.
Robię to co uważam za stosowne i co podpowiada mi terapeuta szymon - Pią 22 Lip, 2011 23:00
Pati napisał/a:
Jak mi pokażesz Puszczyka
to piekny orzeł, który niesiony porannym wichrem znad klimczoka, przepruwa bezlitośnie chmury twej cenzury, btw nie jestem godzien paniPati - Pią 22 Lip, 2011 23:02
Robię to co uważam za stosowne i co podpowiada mi terapeuta
Tak się właśnie zastanawiałam, kiedy powołasz się na autorytet terapeuty.
Cóż, ja też miałam terapeutów "od DDA".
Troje ich było.
Jeden z nich napisał nawet wiersz o wybaczaniu.
Ale żaden z nich nie namawiał nigdy nikogo do spotkań "oko w oko" z rodzicami. szymon - Pią 22 Lip, 2011 23:07 Pati - Pią 22 Lip, 2011 23:07
Tomoe napisał/a:
Tak się właśnie zastanawiałam, kiedy powołasz się na autorytet terapeuty.
Dlaczego?
Ja mam jednego terapeutę i niech tak zostanie szymon - Pią 22 Lip, 2011 23:07
Tomoe napisał/a:
Troje ich było.
podobno ten czwarty namawiaPati - Pią 22 Lip, 2011 23:08 Dzięki Szymon,że mi pokazałeś szymon - Pią 22 Lip, 2011 23:12 lepsze pokazanie niż "reflektujesz na herbatę z rumem?"
podobno w słoiku miał rumianek...
Pati - Pią 22 Lip, 2011 23:17
szymon napisał/a:
lepsze pokazanie niż "reflektujesz na herbatę z rumem?"
Ale jaja.
A później będzie...''Lessi wróć''...szymon - Pią 22 Lip, 2011 23:19
Pati napisał/a:
...''Lessi wróć''...
przecież nie obrobisz tego sam Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 23:19
Pati napisał/a:
Tomoe napisał/a:
Tak się właśnie zastanawiałam, kiedy powołasz się na autorytet terapeuty.
Dlaczego?
Ja mam jednego terapeutę i niech tak zostanie
Dlaczego?
Ano dlatego, że spodziewałam się, że zechcesz mi dać mi do zrozumienia, że ja nie mam racji, bo twój terapeuta twierdzi coś innego niż ja.
Rozumiem, że waszą grupę prowadzi jeden terapeuta.
Moją akurat prowadził trzyosobowy "team".
Sa różne terapie w różnych ośrodkach.
Różne programy, różne podejścia.
Nie ma jednego ogólnopolskiego standardu.Pati - Pią 22 Lip, 2011 23:27
Tomoe napisał/a:
Ano dlatego, że spodziewałam się, że zechcesz mi dać mi do zrozumienia, że ja nie mam racji, bo twój terapeuta twierdzi coś innego niż ja.
Szanuję Twoje zdanie lecz ja mam inne zdanie na ten temat. Tomoe - Pią 22 Lip, 2011 23:30 Wiem.
Dobranoc. Pati - Pią 22 Lip, 2011 23:33 Dobranoc Pati - Nie 31 Lip, 2011 10:01 Zapraszam do galerii.
Reszta zdjęć jest w drodze
Ogromnie się cieszę,że byłam na Zlocie i poznałam forumowiczów.
Fajnie było czuć spokój,ufność i ciepło bijące od wszystkich.
Było bardzo wesoło i smacznie.
Życzę sobie więcej takich wyjazdów.
Koffam Was wszystkich i cieszę się,żę tutaj się zalogowałam i że jestem z Wami
Z podziekowaniami dla Marcela bunia - Nie 31 Lip, 2011 10:32 ...to blisko masz do Lichenia ,jezeli już w domku jesteś ? bunia - Nie 31 Lip, 2011 10:34 ....jak będzie lepiej z moim zdrowiem to na drugi rok nie odpuszczę bunia - Nie 31 Lip, 2011 10:37 Pati a co do wejscia do galerii to pewnie jeszcze nie moge szkoda pooglądałabym sobie beata - Nie 31 Lip, 2011 17:59
bunia napisał/a:
Pati a co do wejscia do galerii to pewnie jeszcze nie moge
Wnieś odpowiednie podanie do Wiedźmy.Pati - Nie 31 Lip, 2011 18:25
bunia napisał/a:
....jak będzie lepiej z moim zdrowiem to na drugi rok nie odpuszczę
No ja myślę,że nie nawalisz Wiedźma - Nie 31 Lip, 2011 18:46
bunia napisał/a:
co do wejscia do galerii to pewnie jeszcze nie moge
Możesz Pati - Czw 04 Sie, 2011 17:31 W sobotę minie tydzień jak się z Wami widziałam.
Nie mogę dojść do siebie
Czuję ogromny niedosyt i myślę,że nadrobię to gdy spotkamy się u Zbola(jak się zmieszczę)
Cieszę się,że jestem w tym miejscu.
Gdybym nie przeżyła tego co przeżyłam w życiu myślę,że nie umiałabym cieszyć się z każdego dnia jak obecnie.
Każdy wolny czas spędzony wspólnie z dziećmi jest dla mnie BEZCENNY
Każdy obiad wspólnie jedzony,rozmowy,gry,zabawy,oglądanie filmów i obowiązkowo bajek oczywiście
Ja to wszystko uwielbiam i mówię im to.
Uważam,że jestem dobrym i kochanym rodzicem
Znalazłam dłuższą drogę do biegania i wracam do domu wypluta
Lubię ten czas z sobą samą.
...''Być kobietą,być kobietą''... Wiedźma - Czw 04 Sie, 2011 17:36 Pati, a Ty dzisiaj nie miałaś mieć gości...? Pati - Czw 04 Sie, 2011 17:41
Wczoraj nikt nie potwierdził wizyty więc odwołalam
Zamiast tego poszłam nad rzekę z dzieciami swoimi Jacek - Czw 04 Sie, 2011 17:42
Pati napisał/a:
obowiązkowo bajek oczywiście
rozumiem że nie odmówisz gdy cię zaproszę do kina na ten nowy film o smerfach Pati - Czw 04 Sie, 2011 17:43 Jacusiu no coś Ty.
Z przyjemnością pójdę Flandria - Czw 04 Sie, 2011 17:44
Pati napisał/a:
oglądanie filmów i obowiązkowo bajek oczywiście
fajnie masz
ja, jak chcę zobaczyć jakąś bajkę w kinie to pożyczam dzieci sąsiadów
moja ulubiona kreskówka to "Droga do El Dorado" Widziałaś? Jacek - Czw 04 Sie, 2011 17:47
Pati napisał/a:
Jacusiu no coś Ty.
Z przyjemnością pójdę
jess jess jesssPati - Czw 04 Sie, 2011 17:48 Nie, nie widziałam.
Moja ulubiona to jest ''Epoka lodowcowa'',''Skok przez płot'' i ''Sezon na misia'' a ostatnio to ''MIś Yogi'' Jacek - Czw 04 Sie, 2011 17:51
Pati napisał/a:
''Epoka lodowcoa''
super film szczególnie ta 1 część o tej paczce,głównych bohaterów i przyjaźniPati - Czw 04 Sie, 2011 17:53 najbardziej to lubię Mańka i Leniwca (głos Pazury) i te ich teksty no poprostu wspaniałe Flandria - Czw 04 Sie, 2011 17:53
Pati napisał/a:
''Skok przez płot'' i ''Sezon na misia'' a ostatnio to ''MIś Yogi''
najwyraźniej mam ostatnio duże braki
nie widziałam żadnego z tych filmów
muszem nadrobić Jacek - Czw 04 Sie, 2011 17:55
Pati napisał/a:
Moja ulubiona to
moje starsze to już wyrosły,a najmłodsza woli z kablówki
ja jej nagrywam na płytki ,to nie bardzo ją interesują
ale nagrywam dalej ,ktoś je tam ogląda Pati - Czw 04 Sie, 2011 17:56
Jacek napisał/a:
ktoś je tam ogląda
Ciekawe kto? Pati - Czw 04 Sie, 2011 17:57 No to Flandra musisz nadrobić to prawda polecam naprawdę zabawne Jacek - Czw 04 Sie, 2011 17:57
Pati napisał/a:
Ciekawe kto?
prawdziwy koneser Jacek - Czw 04 Sie, 2011 18:03 ostatnio mnie ten wpadł Film o pszczołachPati - Czw 04 Sie, 2011 18:06 Nie widziałam Jacek - Czw 04 Sie, 2011 18:14 takie też oglądam FilmPati - Czw 04 Sie, 2011 18:26 Ja też takie lubię Jacek - Czw 04 Sie, 2011 18:37
Pati napisał/a:
Ja też takie lubię
a czy ja już ci pisałem że jeszcze lubię twój sernik i to takie ,eee nie ważne jak się nazywało
ważne że pyszne było super dzięki Wiedźma - Czw 04 Sie, 2011 19:46
Pati napisał/a:
Wczoraj nikt nie potwierdził wizyty więc odwołalam
Pati - Pią 05 Sie, 2011 10:02
Jacek napisał/a:
a czy ja już ci pisałem że jeszcze lubię twój sernik i to takie ,eee nie ważne jak się nazywało
ważne że pyszne było super dzięki
Nazywało się murzynek
To miłe,że ci smakowało Jacku cieszę się
Myślę,że do ZbOla też coś tam upichcę ZbOlo - Pią 05 Sie, 2011 12:55
Pati napisał/a:
Myślę,że do ZbOla też coś tam upichcę
Janioł - Pią 05 Sie, 2011 13:48
Pati napisał/a:
Nazywało się murzynek
a to jest to ! małe czarne za szybkąZbOlo - Pią 05 Sie, 2011 14:25
andrzej napisał/a:
małe czarne za szybką
Pati napisał/a:
Nazywało się murzynek
...niech będzie "murzynek", na wsi jak znalazł...Jacek - Pon 15 Sie, 2011 18:17 Dla Ciebie Patuś Pati - Pon 15 Sie, 2011 21:05 Dziekuję Ci bardzo Jacku lubię też Smokie z tamtych czasów Jacek - Pon 15 Sie, 2011 21:10 Mówisz Masz Jacek - Pon 15 Sie, 2011 21:16 a niech tam teraz będę posądzony o zarzucanie wędki
no nie będę ich wyprowadzał z błędu
pterodaktyll - Pon 15 Sie, 2011 21:21
Jacek napisał/a:
teraz będę posądzony o zarzucanie wędki
I to "na żywca" kochany, na żywca..... Jacek - Pon 15 Sie, 2011 21:28 Pati - Wto 16 Sie, 2011 22:04
Jacek napisał/a:
a niech tam teraz będę posądzony o zarzucanie wędki
no nie będę ich wyprowadzał z błędu
Dzięki
pterodaktyll napisał/a:
I to "na żywca" kochany, na żywca.....
Pati - Wto 16 Sie, 2011 22:06 Jestem padnięta,pakuję się i szykuję na wyjazd na żagle (pierwszy raz )
Normalnie nie wiem w co ręce wsadzić
Ostatnie wakacje miałam 16 lat temu
Na nic nie było mnie stać w związku z alkoholikiem mimo,że pracowałam.
Cieszę się,że mam to już za sobą pterodaktyll - Wto 16 Sie, 2011 22:21
Pati napisał/a:
się i szykuję na wyjazd na żagle
O w mordę gdzie jedziesz i na jak długo?Pati - Wto 16 Sie, 2011 22:24 Panie sterniku
Jak na pierwszy raz zgodziłam się nad Zalew Sulejowski
Myślę,że na jakiś tydzień się ulotnie z forum pterodaktyll - Wto 16 Sie, 2011 22:25
Pati napisał/a:
Myślę,że na jakiś tydzień się ulotnie z forum
no to "stopy wody pod kilem" Pati - Wto 16 Sie, 2011 22:28 Taa.....
Łajba wyszorowana wczoraj a dzisiaj nie mogę się ruszać o rany na stare lata mnie się zachciało wody i chocków klocków.
I tak nie zostanę wilkiem morskim bunia - Wto 16 Sie, 2011 22:30 Pati jedź odpocznij zrelaksuj się ,ale szybko wracaj ,bo smutno będzie bez Ciebie i już tęsknię pa i ślę moc całusków pterodaktyll - Wto 16 Sie, 2011 22:31
Pati napisał/a:
Łajba wyszorowana wczoraj a dzisiaj nie mogę się ruszać
jak to? Zostałaś zagoniona do klarowania?
Pati napisał/a:
na stare lata mnie się zachciało wody i chocków klocków.
Przez grzeczność nie zaprzeczę
Pati napisał/a:
nie zostanę wilkiem morskim
Nie......prędzej .....wilczycą Pati - Wto 16 Sie, 2011 22:35 Buniu to było bardzo miłe
Cieszę się,że będziesz tęsknić
pterodaktyll napisał/a:
jak to? Zostałaś zagoniona do klarowania?
I to jakiego z przyspieszonym kursem cumowania i innych pierońskich nazw Flandria - Wto 16 Sie, 2011 22:43 udanych wakacji Pati pterodaktyll - Wto 16 Sie, 2011 22:44
Pati napisał/a:
przyspieszonym kursem cumowania i innych pierońskich nazw
Wyblinka czy rybacki a może angielski z dwoma półsztykami? Pati - Wto 16 Sie, 2011 22:46 Flandra
Ptero nie drażnij mnie sterniku bo nie wiem o co kaman pterodaktyll - Wto 16 Sie, 2011 22:47
Pati napisał/a:
Ptero nie drażnij mnie sterniku bo nie wiem o co kaman
Pytałem grzecznie jakim węzłem będziesz tę łódź cumowac aha a co to za łódka?Pati - Wto 16 Sie, 2011 22:54 Co to za łódka dobre pytanie
Poprostu żaglówka zazywa się HALINKA
Węzłem takim jak ósemki się robi no nie wiem jak to siem nazywa Pati - Wto 16 Sie, 2011 22:55 I tak oto zostałam trajkotką pterodaktyll - Wto 16 Sie, 2011 23:05
Pati napisał/a:
Co to za łódka dobre pytanie
Poprostu żaglówka zazywa się HALINKA
Pati napisał/a:
tak oto zostałam trajkotką
Gorzej.........żeglarską trajkotką Pati - Wto 16 Sie, 2011 23:09 No tak pietruszka - Wto 16 Sie, 2011 23:29
Pati napisał/a:
szykuję na wyjazd na żagle
udanego wyjazdu, Pati i niezapomnianych wrażeń Borus - Śro 17 Sie, 2011 05:49 Silnych wiatrów, Pati... Klara - Śro 17 Sie, 2011 07:29 Pomyślnych wiatrów Pati Wiedźma - Śro 17 Sie, 2011 07:48 Wypoczywaj, Patka!
Wuśka. - Śro 17 Sie, 2011 10:40 Miłego wypoczynku Pati.Pati - Śro 17 Sie, 2011 15:30 Nie dziękuję kochani aby nie zapeszyć Jacek - Śro 17 Sie, 2011 16:51
Pati napisał/a:
pakuję się i szykuję na wyjazd na żagle
Pati - Śro 17 Sie, 2011 16:52 Jacku Ate - Śro 17 Sie, 2011 17:14 Wspanialego wypoczynku Pati Pati - Śro 17 Sie, 2011 17:23 Ok mam nadzieje,że taki będzie Babeta35 - Śro 17 Sie, 2011 17:45
Pati napisał/a:
Taa.....
Łajba wyszorowana wczoraj a dzisiaj nie mogę się ruszać o rany na stare lata mnie się zachciało wody i chocków klocków.
I tak nie zostanę wilkiem morskim
Spoko Pati !
Nad Sulejowskim Ci się nie uda najwyżej zostaniesz wilczycą zalewową
Ruszsz z Bronisławowa?Tomoe - Śro 17 Sie, 2011 19:54 A ja, słonko, myślałam że już wyjechałaś!!!
Wspaniałego wypoczynku ci zyczę, chociaż osobiście nie rozumiem co może byc prztyjemnego w taplaniu się w zimnej i mokrej wodzie...
No ale co kto lubi...
Ja w sobotę plecaczek na plecy, trapery na nogi i w Beskidy... beata - Śro 17 Sie, 2011 22:43
Pati napisał/a:
Jak na pierwszy raz zgodziłam się nad Zalew Sulejowski
To nie daleko mnie.Baw sie dobrze Pati.Pati - Czw 18 Sie, 2011 17:35
Babeta35 napisał/a:
Ruszsz z Bronisławowa?
Nie kumam?
Tomoe napisał/a:
A ja, słonko, myślałam że już wyjechałaś!!!
Ja słonko jadę w niedzielę
Tomoe napisał/a:
Ja w sobotę plecaczek na plecy, trapery na nogi i w Beskidy...
Za rok też w góry siem może wybiorę
beata napisał/a:
Baw sie dobrze Pati.
Będę!!!.....''jak Tome Lee Johns''...... staaw - Czw 18 Sie, 2011 17:43
Pati napisał/a:
Będę!!!.....''jak Tome Lee Johns''......
Chcę żebyś CAŁO wróciła z akcji nad zalewem...Pati - Czw 18 Sie, 2011 19:06 Postaram siem Pati - Pon 29 Sie, 2011 17:54
staaw napisał/a:
Chcę żebyś CAŁO wróciła z akcji nad zalewem...
No i wróciłam kochani
Było zajefajnie.
Mam do przeczytania 8 400 postów chyba tego nie nadrobię
Tęskniłam za Wami czubeczki kochane
Mam nadzieję,że byliście grzeczni staaw - Pon 29 Sie, 2011 17:56 Babeta35 - Pon 29 Sie, 2011 17:59 Pati Witaj kochana Ula - Pon 29 Sie, 2011 17:59
Pati napisał/a:
staaw napisał/a:
Chcę żebyś CAŁO wróciła z akcji nad zalewem...
No i wróciłam kochani
Było zajefajnie.
Mam do przeczytania 8 400 postów chyba tego nie nadrobię
Tęskniłam za Wami czubeczki kochane
Mam nadzieję,że byliście grzeczni
Witaj Pati Pati - Pon 29 Sie, 2011 18:06 Cześć dziewczyny
Wrzuciłam fotki do galerii chcecie to sobie zajrzyjcie
Reszta toples i d*** (nie mogem wrzucić) staaw - Pon 29 Sie, 2011 18:07
Pati napisał/a:
Cześć dziewczyny
Pati - Pon 29 Sie, 2011 18:12 Oj Staaw przepraszam już nie płakaj
Cześć dziewczyny i chłopaki staaw - Pon 29 Sie, 2011 18:13 szymon - Pon 29 Sie, 2011 19:31 Jacek - Pon 29 Sie, 2011 19:32
Pati napisał/a:
Mam nadzieję,że byliście grzeczni
a ty??? pterodaktyll - Pon 29 Sie, 2011 19:32
Pati napisał/a:
Reszta toples i d*** (nie mogem wrzucić)
nieprawda, możesz tylko nie chcesz......zupełnie jakbyś się wstydziła.... Wiedźma - Pon 29 Sie, 2011 19:46
Pati napisał/a:
czubeczki kochane
Mam nadzieję,że byliście grzeczni
Pati - Pon 29 Sie, 2011 19:50
Jacek napisał/a:
a ty???
Ależ oczywista
pterodaktyll napisał/a:
nieprawda, możesz tylko nie chcesz......zupełnie jakbyś się wstydziła....
Masz rację nie chcę.
Nie wstydzę się wręcz przeciwnie
Uważam,że nie wypada na tym forum takich fotek umieszczać Jacek - Pon 29 Sie, 2011 19:52
Pati napisał/a:
Ależ oczywista
a nie mogłaś się postarać chociaż??? pterodaktyll - Pon 29 Sie, 2011 19:52
Pati napisał/a:
Uważam,że nie wypada na tym forum takich fotek umieszczać
A ja sobie pozwolę być innego zdania
Wiesz już na jakiej łódce pływałaś? Pati - Pon 29 Sie, 2011 19:58 Upss zaraz siem dowiem
No Pterusiu zapomniałam no ale zara se przypomne
Jacek napisał/a:
a nie mogłaś się postarać chociaż???
Starałam siem ze wszystkich sił Pati - Pon 29 Sie, 2011 19:59 Jacht FOKA 2 staaw - Pon 29 Sie, 2011 20:00 Lubię foczki...pterodaktyll - Pon 29 Sie, 2011 20:03
Pati napisał/a:
FOKA 2
A ile was tam pływało, przeca to nieduży jachcik Pati - Pon 29 Sie, 2011 21:25
staaw napisał/a:
Lubię foczki...
Rozmarzyłam się
pterodaktyll napisał/a:
A ile was tam pływało, przeca to nieduży jachcik
2 dorosłe osoby i 2 dzieci
Ja tam tylko spałam w nocy i tyle
Ale Ptero wiesz co widziałam jacht CUBA LIBRE piękny pełna automatyka i duuuży poprostu marzenie pterodaktyll - Pon 29 Sie, 2011 21:32
Pati napisał/a:
CUBA LIBRE
Jak rozumiem to nie typ tylko nazwa tej łodzi
Cytat:
Ja tam tylko spałam w nocy
A w dzień co... wpław pływałaś? Pati - Pon 29 Sie, 2011 21:37 Nie wiem czy nazwa chyba tak skoro tak było na niej napisane ale wielka naprawdę.
Nie pływałam leniuchowałam pterodaktyll - Pon 29 Sie, 2011 21:40
Pati napisał/a:
Nie pływałam leniuchowałam
To ja już nic nie rozumiem, przychodziłaś wieczorem na jacht żeby spać a w dzień to co wysiadałaś i nie pływałaś? Pati - Pon 29 Sie, 2011 21:53 Acha teraz zrozumiałam o co Ci chodzi
Mało plywaliśmy na łodzi bo nie zawsze wiatr nam sprzyjał.
Więc wtedy leniuchowałam na plaży.
A w łodzi w środku mało przebywałam raczej spałam w niej.
Kurcze co tutaj jest do rozumienia? pterodaktyll - Pon 29 Sie, 2011 21:58
Pati napisał/a:
Kurcze co tutaj jest do rozumienia?
Pati napisał/a:
Nie pływałam leniuchowałam
Pati napisał/a:
Ja tam tylko spałam w nocy i
Twoja logika powaliła mnie na glebę................ Pati - Pon 29 Sie, 2011 22:02
pterodaktyll napisał/a:
Twoja logika powaliła mnie na glebę................
Nie mam siły do Ciebie już no pterodaktyll - Pon 29 Sie, 2011 22:04
Pati napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Twoja logika powaliła mnie na glebę................
Nie mam siły do Ciebie już no
I w ten radosny sposób leżymy oboje Pati - Pon 29 Sie, 2011 22:05 potwierdzam beata - Pon 29 Sie, 2011 23:28 Cześć Pati.Tęskniłam. Estera - Wto 30 Sie, 2011 00:21 Pati, wakacje są fajne, ale miło, ze juz wróciłaś
Jras4 - Wto 30 Sie, 2011 11:57 Ty pati to masz chba kasy całe wory ...Babeta35 - Wto 30 Sie, 2011 19:21 A ja dzisiaj z Patką gorącą czekoladą się raczyłyśmy i gadałyśmy,gadałyśmy, gadałyśmy Pati - Śro 31 Sie, 2011 11:12
beata napisał/a:
Cześć Pati.Tęskniłam.
Estera napisał/a:
miło, ze juz wróciłaś
Koffam Was
Jras4 napisał/a:
Ty pati to masz chba kasy całe wory ...
Iras z kąd takie wnioski?
Babeta35 napisał/a:
A ja dzisiaj z Patką gorącą czekoladą się raczyłyśmy i gadałyśmy,gadałyśmy, gadałyśmy
No gdyby nie te obowiązki to byśmy do dzisiaj rozmawiały
Fajowa z Ciebie kobitka Babeta35 - Czw 01 Wrz, 2011 07:55
Pati napisał/a:
Fajowa z Ciebie kobitka
Pati - Pon 26 Wrz, 2011 21:33 Moje dziecko szykuje się do bierzmowania.
Byłam wczoraj na obowiązkowej Mszy z rodzicami
Nie jestem jakaś *j****...
Żadko chodzę do kościoła.
Chodzę jak mam taką potrzebę i w Święta.
I tak wczoraj usłyszłam jak nawiedzony ksiądz powiedział:
...''nie ma miejsca w kościele dla ludzi,którzy przychodzą do kościoła wtedy kiedy Oni chcą''...
No poprostu mnie zaszokował tym co powiedział.
Odczuwam ostatnio smutek.
Za tydzień ostatnie warsztaty z grupy współ. i koniec
Z powodu podjęcia pracy zrezygnowałam z dojeżdżania do Łodzi na grupe DDA
Czekam na nową grupę trochę bliżej bo będzie w soboty wtedy nie pracuję.
Brakuje mi ludzi w realu z którymi mogę pogadać o wszystkim jak z Wami.
Ludzi którzy mnie wysłuchają i nie oceniaja!
Jest to dla mnie baaardzo ważne!
Wybiorę się w czwartek na Al-Anon mimo lęku jaki odczuwam na samą myśl
Może mi to podpasuje
Muszę coś z sobą zrobić bo mam wrażenie,że się cofam
Jest mi smutno i czuję się samotna proszę o przytulaski,głaski i takie tam staaw - Pon 26 Wrz, 2011 21:36
Moja żonka twierdzi że na alanonie nie gryzą...
Ja na wszelki wypadek nie chodzę..
Pati - Pon 26 Wrz, 2011 21:38
''nie ma miejsca w kościele dla ludzi,którzy przychodzą do kościoła wtedy kiedy Oni chcą''
tu gdzie mieszkam nie stac ich na to
do kosciola nie chodze, ale jak trzeba parafie pomalowac to chetnie
w tym roku chce poslac dziecko do komuni tak dla tradycji,
no i bede musial swoje odbebnic, no a mam tak jak ty ...
Cytat:
Nie jestem jakaś *j****...
pterodaktyll - Pon 26 Wrz, 2011 21:42
Pati napisał/a:
Jest mi smutno i czuję się samotna proszę o przytulaski,głaski i takie tam
przytulaski....
głaski.....
takie tam.......... a jakie? Flandria - Pon 26 Wrz, 2011 21:44
Pati napisał/a:
Jest mi smutno i czuję się samotna proszę o przytulaski,głaski i takie tam
Pati - Pon 26 Wrz, 2011 21:46
Kulfon napisał/a:
w tym roku chce poslac dziecko do komuni tak dla tradycji,
no i bede musial swoje odbebnic, no a mam tak jak ty ...
No widzisz Kulfon ja chyba zamieszkam w tym kościele z tym porąbanym księdzem bo młodsza córka idzie w maju do komuni,a w czerwcu starsza do bierzmowania
Więc trochę czasu muszę też odbębnić Pati - Pon 26 Wrz, 2011 21:47
pterodaktyll napisał/a:
takie tam.......... a jakie?
Ty już wiesz.....jakie pterodaktyll - Pon 26 Wrz, 2011 21:51
Jest mi smutno i czuję się samotna proszę o przytulaski,głaski i takie tam
Proszę bardzo.
A może jakiś malutki zlocik w Łodzi,w sobotę?Tylko dla współuzależnionych? Co Ty na to?
Się wygadasz,poprzytulamy? Pati - Wto 27 Wrz, 2011 06:46 Kurdę Beti nie mogę w tę sobotę bo kończę grupę współ (ostatnie zajęcia mam)
Za tydzień jak najbardziej beata - Wto 27 Wrz, 2011 08:56
Pati napisał/a:
Za tydzień jak najbardziej
No to jesteśmy umówione.
Tylko mi o tym przypomnij Bo ja się starzeję i pamięć już nie ta. pterodaktyll - Wto 27 Wrz, 2011 09:06
beata napisał/a:
ja się starzeję i pamięć już nie ta
To czyje zdjęce żeś wstawiła jako awatarek. KICAJKA - Wto 27 Wrz, 2011 12:18 Pati Ja spędziłam kilkanaście lat w Al-anonie i dzięki temu jestem jaka jestem(i dobrze mi z tym) -tylko trzeba się przyzwyczaić,nie brać wszystkiego do siebie ale wybierać to co do Ciebie pasuje beata - Wto 27 Wrz, 2011 14:35
pterodaktyll napisał/a:
To czyje zdjęce żeś wstawiła jako awatarek
A takiej jednej usmiechniętej laski. Wiedźma - Śro 28 Wrz, 2011 02:43 Rewelacyjna fotka, Beti! beata - Śro 28 Wrz, 2011 09:17 Dziękuje. ZbOlo - Śro 28 Wrz, 2011 09:31
Witam wszystkich.Od czego tu zacząć lepiej się o sobie opowiada kiedy targają emocje.Z dzieciństwa pamiętam najbardziej jak rodzice razem pili i razem się bili.Ojciec zrzucał matke ze schodów i miała rękę lub nogę złamaną.Czasem ją tak bił,że myślałam,że nie żyje i nie oddycha a ja stałam jak wmurowana w podłogę ze strachu.Paraliżował mnie ten widok nie mogłam nawet drgnąć.Matka w końcu nas porzuciła,zostałam z ojcem i bratem.Jednak zaczym to nastąpiło matka zdążyła zabrać nas nie raz na nie jedną melinę do dzisiaj jak koło nich przechodzę nóż mi się w kieszeni otwiera.Najgorzej było czuć ręce obcego pijaka na moim ciele i znów ten strach Który nie pozwolił uciec.Później było już tylko gorzej ojciec swoją agresję skierował przeciwko mnie bił za nic.Nawet za to,że nie rozumiałam matematyki do tego stopnia,że jak bił to ja sikałam po nogach.Pamiętam do dzisiaj nie ból skóry tylko ból serca i żal.Myślałam wtedy,że ja napewno nie jestem jego dzieckiem bo swoich dzieci sie tak nie traktuje.Zawsze się wydzierał,że odda nas do domu dziecka a ja tylko się o to modliłam.Tam by mnie tak nie bili i nie poniżali.Już wtedy miałam myśli samobójcze chciałam zniknąć żeby tego nie przeżywać na nowo i na nowo.Wyobrażałam sobie mój pogrzeb i zastanawiałam się czy ktoś kiedyś zapłacze czy zatęskni za mną.Tak bardzo chciałam żeby mnie ktoś przytulił i pokochał taką jaką byłam.Wstyd się przyznać ale to wszystko odbiło się na moich dzieciach.Nie umiałam im okazać miłości.Powielałam schemat mojego ojca.W starszym dziecku widzę siebie z tamtych lat.To strasznie boli.Tyle błędów popełniłam w wychowywaniu ich.Bardzo tego żałuję.Mam nadzieję,że mi kiedyś wybaczą.Obecnie mam 32 lata jestem po dwóch rozwodach z alkoholikami pijącymi i żadnych perspektyw na przyszłość.Nie mam ani zawodu ani wykształcenia.Mam dwoje dzieci,które bardzo kocham.Staram się bardzo dać im to w życiu czego ja nie miałam... MAMĘ.Uczęszczam na terapię indywidualną.Wyprowadziłam się z Łodzi półtora roku temu rzucając wszystko co było.Układam sobie życie na nowo z partnerem nie nadużywającym alkoholu i jest mi bardzo ciężko.Mimo wszystko czuję się bardzo samotna,zagubiona.Czasem czuję jakbym miała nadal osiem lat a życie i ludzie są przerażający a ja się boję i jestem nie widzialna.Mimo wszystko kocham mojego tatę i jednocześnie go nienawidzę za to jak mnie skrzywdził.Ja nie umiem żyć ''normalnie''jak inni ludzie.Nie wiem jak to się robi.Jestem dorosła a ja wciąż żyję nadzieją,że ojciec mnie przeprosi,przytuli i powie,że mnie kocha.Tęsknię za miłością taką od rodziców,której nigdy nie zaznałam.Marzę o niej prawie codzień.
Witaj Pati.
Wczoraj przeczytałam Twoja historię. Nie wiem co można powiedzieć poza tym że jesteś dzielna, niesamowita w tym co teraz dla siebie robisz.
Dziś bardzo często byłam myślami przy Tobie. rufio - Śro 28 Wrz, 2011 15:51
DanaM napisał/a:
niesamowita w tym co teraz dla siebie robisz.
Prowdo ale jaka herbatę robi - ba bajka Pati - Śro 28 Wrz, 2011 17:57
KICAJKA napisał/a:
Pati Ja spędziłam kilkanaście lat w Al-anonie i dzięki temu jestem jaka jestem(i dobrze mi z tym) -tylko trzeba się przyzwyczaić,nie brać wszystkiego do siebie ale wybierać to co do Ciebie pasuje
Kicajka ale napisz mi w skrócie tylko takim sporym jak tam jest w tym Al-Anonie i Ty Beti też bo wiem,że chodziłaś.
Przyznam,że się boję
DanaM napisał/a:
Dziś bardzo często byłam myślami przy Tobie.
Dziękuję miło mi się zrobiło jak to przeczytałam Dana
Jestem żywym przykładem na to,że może być lepiej jeśli tylko się bardzo chce
Się nie bój tam nie gryzą, nawet Cię herbatą albo kawą poczęstują (u nas to nawet ciastka czasem są Pati - Śro 28 Wrz, 2011 18:22 Pietruszka ja nawet nie wiem czy ja jako DDA mam tam po co iść?
Jutro jest spotkanie a ja panikuję i nie wiem czy pojadę staaw - Śro 28 Wrz, 2011 18:25 Patinko, jeżeli pójdziesz jutro, krócej będziesz się męczyła niż odkładając do przyszłego roku...
Najwyżej więcej nie pójdziesz. Ale świadomie.
pietruszka - Śro 28 Wrz, 2011 18:34
Pati napisał/a:
Pietruszka ja nawet nie wiem czy ja jako DDA mam tam po co iść?
jako DDA masz pełne prawo pójść na grupę Al-anon. Al-anon jest wspólnotą dla osób, które mają (lub miały) wśród bliskich osobę chorą na alkoholizm. Fakt, że najwięcej jest tam żon alkoholików, ale bywają również przyjaciółki, matki, wdowy, dzieci, rodzeństwo alkoholików. Sama sobie bardzo cenię, jak na grupie jest taki przekrój współuzależnieniowy. To pozwala spojrzeć z wielu stron na sam problem alkoholizmu, a szczególnie wpływu na ludzi, którzy są obok. A praca na programie? To właściwie ten sam program i trzeba się skupić na sobie, na swoich przeżyciach, doświadczeniach, nowych umiejętnościach, sposobach radzenia sobie.
Patka, a to, ze się boisz to normalne, wkraczasz na nowy teren (choć ty już stara wyga jesteś w temacie), poznasz nowych ludzi. Ale to nowe doświadczenie. Wyobraź sobie, ze wchodzisz na spotkanie, a tam siedzą Ci znane osoby w kółeczku: Kicajka, Beti, Pietrucha, Kicajka, Beti, Pietrucha i kolejne kopie Beti, Kicajek i Pietruch. I już się nie boisz tak bardzo (mam nadzieję) Klara - Śro 28 Wrz, 2011 18:39
Pati napisał/a:
Jutro jest spotkanie a ja panikuję i nie wiem czy pojadę
Ojej, zobaczysz jak Cię cieplutko przywitają
Spotkasz tam same bratnie dusze.
ZOBACZYSZ!KICAJKA - Śro 28 Wrz, 2011 18:45
Pati napisał/a:
Jutro jest spotkanie a ja panikuję i nie wiem czy pojadę
Nie panikuj,będzie dobrze Coś tam skrobnęłam na PW. DanaN - Śro 28 Wrz, 2011 19:25 [quote]
"Jestem żywym przykładem na to,że może być lepiej jeśli tylko się bardzo chce "
Pati jak takie masz osiągnięcia dotąd to wiadomo że dasz radę... Wierzę w Ciebiepterodaktyll - Śro 28 Wrz, 2011 19:33
Pati napisał/a:
Jutro jest spotkanie a ja panikuję i nie wiem czy pojadę
Jak przełożę przez kolano...................... beata - Śro 28 Wrz, 2011 19:58
Pati napisał/a:
jak tam jest w tym Al-Anonie i Ty Beti też bo wiem,że chodziłaś.
Nie gryzą,nie bią,nie kopią.Luzik. rybenka1 - Śro 28 Wrz, 2011 22:33 Pati bedzie dobrze Pati - Czw 29 Wrz, 2011 05:56 Ojej,dziękuję Wam bardzo
Zdam relację jak było jakie były moje odczucia o oczekiwaniach nie wspomnę beata - Czw 29 Wrz, 2011 08:41 Trzymam kciuki. KICAJKA - Czw 29 Wrz, 2011 12:56
Pati napisał/a:
Zdam relację jak było jakie były moje odczucia o oczekiwaniach nie wspomnę
No to czekam Będzie dobrze beata - Czw 29 Wrz, 2011 16:26
KICAJKA napisał/a:
No to czekam
Posuń się trochę,to ja też poczekam. KICAJKA - Czw 29 Wrz, 2011 18:45
beata napisał/a:
Posuń się trochę,to ja też poczekam.
No to siem posuwam i poczekamy se obie,może do jutra Pati - Czw 29 Wrz, 2011 20:36 Jestem,jestem
Dojeżdżając na parking wyłączyłam silnik w aucie.
Oparłam się o kierownicę i głeboko oddychałam bo strach przyspieszał bicie mojego serducha.
Wytelepałam się z auta i ciągłam się jak ''na ścięcie głowy''.
Dochodząc do drzwi ciagnę za klamkę a tu kurde zamknięte.
Pierwsza myśl:
-huurra nie muszę tutaj być
A druga myśl:
-łeee no to ja się wystroimłam,umyłam głowę i to wszystko na nic?
-o nie,nie ze mną te numery ja poczekam sobie może się spóźnią...
No i się spóźniły kobity
Więc wracam na miejsce ''ścięcia głowy'' żołądek podchodzi mi do gardła.
Przywitałam się i zapytałam czy to tu ''ścinają głowy''
Zaproszono mnie i zostałam
Opowiedziałam po krótce o sobie i się rozbeczałam (tego mi trzeba było)
Trafiłam na mityng otwarty na następnym (zamkniętym) mają mnie przyjąć do grupy nie wiem o co kaman
Przeżyłam i mimo,że czułąm się na początku sztywno i tam tak poważnie jest było ok.
Mam zamiar chodzić dalej.
W poniedziałek w innym kościele i na mszę się chodzi nie bardzo mi to leży ale może do poniedziałku się uleży
Acha no i nie umiem modlitwy o Pogodę Ducha na pamięć
Jestem z siebie dumna.
Dziękuję Wam wszystkim za wsparcie.
Było mi baaaardzo potrzebne
Jesteście kochani Klara - Czw 29 Wrz, 2011 20:48
Pati napisał/a:
na mszę się chodzi
Też coś.....
Nie masz innej grupy, która nie chodzi na mszę?DanaN - Czw 29 Wrz, 2011 20:49 Brawo !!! Pati
Pierwszy raz na grupie terapeutycznej też beczałam ... zresztą nie po raz ostatni, ale to pomagało pietruszka - Czw 29 Wrz, 2011 20:51
Pati napisał/a:
Zaproszono mnie i zostałam
Opowiedziałam po krótce o sobie i się rozbeczałam (tego mi trzeba było)
no dzielna dziewczynka
Cytat:
W poniedziałek w innym kościele i na mszę się chodzi nie bardzo mi to leży ale może do poniedziałku się uleży
eee może sobie dziewczyny idą na mszę przed, po i przy okazji? Bo jak już są pod kościołem U nas po grupie chodziło się na kawę do kawiarni w parku.Pati - Czw 29 Wrz, 2011 20:51
Klara napisał/a:
Nie masz innej grupy, która nie chodzi na mszę?
Nie wiem myślę,że zobaczę jak to wszystko gra.
Jak mi się nie spodoba to poniedziałki sobie odpuszczę(jeśli tak będzie można).
DanaM napisał/a:
ale to pomagało
Mnie też pomaga Pati - Czw 29 Wrz, 2011 20:53 Cieszę się,że się odważyłam tam iść beata - Czw 29 Wrz, 2011 20:54 Patka nawet nie wiesz jak się cieszę.Dzielna dziewczynka. staaw - Czw 29 Wrz, 2011 20:55
Pati napisał/a:
umyłam głowę
Wiem jakie to dla Ciebie ważne
Cieszę się razem z Tobą Patinko Pati - Czw 29 Wrz, 2011 21:03
beata napisał/a:
Patka nawet nie wiesz jak się cieszę.Dzielna dziewczynka.
staaw napisał/a:
Wiem jakie to dla Ciebie ważne
Liczyłam na Ciebie i się nie przeliczyłam staaw - Czw 29 Wrz, 2011 21:05
Pati napisał/a:
Liczyłam na Ciebie
Cieszę się że nie zawiodłem DanaN - Czw 29 Wrz, 2011 21:11 [quote="staaw"]
Pati napisał/a:
umyłam głowę
Wiem jakie to dla Ciebie ważne
no nie... też tak masz??? dla mnie to też ważne !!! staaw - Czw 29 Wrz, 2011 21:15
DanaM napisał/a:
też tak masz
DanaN - Czw 29 Wrz, 2011 21:16
staaw napisał/a:
DanaM napisał/a:
też tak masz
ooo taaaakkkk staaw - Czw 29 Wrz, 2011 21:18
DanaM napisał/a:
:) ooo taaaakkkk
Dziękuję że uprzedziłaś... W razie czego będę dzwonił dwa dni wcześniej DanaN - Czw 29 Wrz, 2011 21:19
staaw napisał/a:
DanaM napisał/a:
:) ooo taaaakkkk
Dziękuję że uprzedziłaś... W razie czego będę dzwonił dwa dni wcześniej
... wystarczy jeden dzień ... Pati - Czw 29 Wrz, 2011 21:32
DanaM napisał/a:
no nie... też tak masz??? dla mnie to też ważne !!!
Baaaardzo ważne pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 21:43
Pati napisał/a:
Baaaardzo ważne
Co takiego ważnego? Coś Ty wykombinowała? Pati - Czw 29 Wrz, 2011 21:56 Ach,umyłam głowę
czytaj posty wyżej to zobaczysz jak ja kąbinuję
Ok ja spadam spać dobranoc bo rano nie wstanę.
KOFFAM WAS CZUBECZKI!!! pterodaktyll - Czw 29 Wrz, 2011 22:00
Pati napisał/a:
Ach,umyłam głowę
Pati napisał/a:
czytaj posty wyżej
To za wysoko jak dla mnie KICAJKA - Pią 30 Wrz, 2011 18:56 Bardzo się cieszę Pati,że jesteś zadowolona
Nie odbiegało zbytnio od tego co pisałam???
Było dobrze -teraz już będzie lepiej (a kościołem nie musisz się przejmować) Pati - Nie 02 Paź, 2011 17:24 Nie odbiegało prawie wcale od tego co napisałaś Kicajko KICAJKA - Nie 02 Paź, 2011 18:11
Pati napisał/a:
Nie odbiegało prawie wcale od tego co napisałaś Kicajko
Czyli tradycje pozostają przez lata te same Pati - Nie 02 Paź, 2011 18:22 Tak.
Miałam problem i mam go nadal (maleńki) nie znam na pamięć modlitwy o Pogodę Ducha.
Muszę ją sobie wydrukować i czytać KICAJKA - Nie 02 Paź, 2011 18:50
Pati napisał/a:
Muszę ją sobie wydrukować i czytać
To jest króciutka modlitwa i po kilku spotkaniach powtarzając za innymi nauczysz się
Dla mnie do dziś jest to modlitwa codzienna -w każdej trudnej chwili odkąd ją poznałam pomagała mi przetrwać Pati - Śro 12 Paź, 2011 19:01 Tak się bałam a ja jednak lubię spotkania Al-Anon i nawet nie mogę się ich doczekać
Wczoraj byłam bardzo zaskoczona i zmartwiona ponieważ odwiedziła mnie pani kurator
Domyślałam się,że w sprawie byłego męża (nie płaci alimentów).
Jakby tego było mało 28-go mam sprawę w sądzie o to samo tzn. jestem świadkiem w tej sprawie.
O rany odczuwam ogromną złość i bezradność bo i na komendę mnie już na przesłuchanie dwa razy wzywali.
Kurde a pytania mi zadawano takie jak na sprawie rozwodowej.
Wystarczyło sobie akta sprawy wziać i po robocie.
Nie no po co lepiej Patrycję za łeb i niech gada
Dobra powrócę do pani kurator (kojarzy mi się tylko z zabieraniem dzieci)
Usłyszałam,że skoro ex nie płaci tzn ociąga się z płaceniem alimentów to prokurator się zastanawia nad zabraniem praw do córki.
Jestem zaskoczona pozytywnie,że sam prokurator z tym wyszedł i dlatego iż miałam takie myśli ostatnio ale brakło odwagi na założenie takiej sprawy
Pani przeprowadziła wywiad pokazałam jej wszystkie kąty z szynszylem na czele
Odpowiedziałam,że mnie to będzie baaaardzo na rękę jeśli odbiorą mu prawa bo nie mogę np. paszportu wyrobić dziecku i to jest dla mnie problem.
Więc jestem za.Klara - Śro 12 Paź, 2011 19:21
Pati napisał/a:
Tak się bałam a ja jednak lubię spotkania Al-Anon i nawet nie mogę się ich doczekać
Nie trza się było bać, tylko od razu słuchać, co Ci koleżanki prawią staaw - Śro 12 Paź, 2011 19:26 Patinko... pterodaktyll - Śro 12 Paź, 2011 20:10
Pati napisał/a:
Wczoraj byłam bardzo zaskoczona i zmartwiona ponieważ odwiedziła mnie pani kurator
to po co ją zapraszałaś?
Trzymaj się patka i nie świruj.........będzie dobrze, co ja gadam!!! Musi być KICAJKA - Śro 12 Paź, 2011 20:41
Pati napisał/a:
Tak się bałam a ja jednak lubię spotkania Al-Anon i nawet nie mogę się ich doczekać
Bardzo się cieszę,że odpowiada Ci taki rodzaj "samoprostowania"
No i oczywiście,życzęCi abyś jak najwięcej skorzystała na tym Klara - Pią 21 Paź, 2011 06:46 Gdzie jest Pati?
Paaatiiii! pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 06:55
Klara napisał/a:
Paaatiiii!
Klaro nie krzycz tak z rana.........niech Babeta do niej zadzwoni Babeta35 - Pią 21 Paź, 2011 07:21 dzwonięBabeta35 - Pią 21 Paź, 2011 07:31 Patka żyje ale miała swoje kłopoty zdrowotne, jutro się odezwie Babeta35 - Pią 21 Paź, 2011 08:36 Patka się odezwie,ma trochę problemów, napisze o tym.
Blisko mieszkamy i często gadamy przez tel.więc jak coś to do mnie jak w dym Pati - Pią 21 Paź, 2011 19:57 No więc jestem.
Miłe to jest jak się o mnie martwicie.
Dziękuję Wam i całuję za to kochani
Nie było mnie trochę bo:
-po 1
Dostałam od lekarza(dermatologa) taki antybiotyk,że mi się niebezpiecznie w główce zaczęło pitolić.
Pogorszył mi się stan depresyjny w ciągu dwóch tygodni bardzo żle się czułam
No i kiedy się skapłam,że to od tego odstawiłam ten lek niestety muszę sobie radzić inaczej
Dochodzę do siebie powolutku
-po 2
Mam spory problem z młodszą córka
Jest mi przykro cholernie ponieważ moje dziecko grozi i wymachuje nożami starszej córce.
Zdarzyło się to po raz trzeci tłumaczyłam,gadałam,prosiłam,karałam nic nie skutkuje.
Więc zapisałam ją do psychologa bo dla mnie to jest nienormalne i nie wiem dlaczego tak się dzieje.
W chwili obecnej sen z powiek mi to spędza Pati - Pią 21 Paź, 2011 19:59
Klara napisał/a:
U mnie nastolatka sama wstaje i sama się do szkoły wyprawia,
U mnie też Pati - Pią 21 Paź, 2011 20:02
Klara napisał/a:
Nie chciałam dzwonić przed dziewiątą, bo dla niektórych jest to jeszcze środek nocy, a nie wiem, jakie zwyczaje ma Pati.
Od poniedziałku do piątku wstaje 6.30 więc można dzwonić raniutko ale w soboteeeeeeeeee śpie do bólu.
Więc nie dzwonić proszę tylko w razie wojny przenieść w bezpieczne miejsce
Klaro niewygaszaj postów no proszę Cię staaw - Pią 21 Paź, 2011 20:03 Patinko Pati - Pią 21 Paź, 2011 20:08 Dzięki Staaw pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 20:11 Jak będziesz nam tak znikać to nastepnym razem zawiadomimy policję ...... staaw - Pią 21 Paź, 2011 20:18
pterodaktyll napisał/a:
Jak będziesz nam tak znikać to nastepnym razem zawiadomimy policję ......
Od razu niebieską kartę Jej załóż...pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 20:19
staaw napisał/a:
Od razu niebieską kartę Jej załóż...
Myślisz, że będzie jej dobrze w niebieskim? KICAJKA - Pią 21 Paź, 2011 20:20 Pati dobrze,że już lepiej
A co do córci...trudna sprawa-dobrze,że załatwiasz z psychologiem
Może chce zwrócić uwagę na swoją osobę Klara - Pią 21 Paź, 2011 20:23 Dobrze że jesteś Pati
Zawsze tak mam, że jak mam zadzwonić, to się boję, że przeszkodzę w jakiejś ważnej czynności
Wygaszam takie posty, które są mało istotne w temacie.staaw - Pią 21 Paź, 2011 20:32
pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Od razu niebieską kartę Jej załóż...
Myślisz, że będzie jej dobrze w niebieskim?
Myślę że diament tylko w platynie lśnić może pełnym blaskiem...pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 20:40
staaw napisał/a:
Myślę że diament tylko w platynie lśnić może pełnym blaskiem...
Mysza - Pią 21 Paź, 2011 20:44
staaw napisał/a:
Myślę że diament tylko w platynie lśnić może pełnym blaskiem...
jak również w białym rodowanym złocie pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 20:51
myszaczek napisał/a:
również w białym rodowanym złocie
Widzisz Stasiu.......słuchaj fachowca, w rodowanym złocie o wiele lepiej wygląda (cokolwiek by to było, te złoto)
Mysza! Co to jest te rodowane. Z rodowodem jakimś?czy jak? Mysza - Pią 21 Paź, 2011 21:02
pterodaktyll napisał/a:
Mysza! Co to jest te rodowane. Z rodowodem jakimś?czy jak?
tak, z rodowodem ...rodem z tablicy Mendelejewa DanaN - Pią 21 Paź, 2011 21:04 [quote="pterodaktyll"]Myślisz, że będzie jej dobrze w niebieskim?
blondynkom dobrze jest w niebieskimDanaN - Pią 21 Paź, 2011 21:07
Pati napisał/a:
No więc jestem.
Dobrze, że jesteś.Pati - Pią 21 Paź, 2011 21:12
KICAJKA napisał/a:
Może chce zwrócić uwagę na swoją osobę
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia z tąd ta decyzja o psychologu.
Może gdzieś popełniam lub popełniłam błąd
A może to jest efektem życia w domu gdzie była przemoc i obstawiam to ostatnie najbardziej.
A okaże się.Pati - Pią 21 Paź, 2011 21:15
DanaM napisał/a:
Dobrze, że jesteś.
KICAJKA - Pią 21 Paź, 2011 21:18
Pati napisał/a:
Szczerze mówiąc nie mam pojęcia z tąd ta decyzja o psychologu.
Ale dobra,trzeba reagować za wczasu
Pati napisał/a:
A okaże się.
Trzymam Pati - Pią 21 Paź, 2011 21:19
pterodaktyll napisał/a:
Jak będziesz nam tak znikać to nastepnym razem zawiadomimy policję
Kurcze jak zwiałam z domu to mnie nie chcieli szukać(17l) a myślisz,że teraz im się zachce?Klara - Pią 21 Paź, 2011 21:22 Dobrze, że się zdecydowałaś na psychologa, bo może się coś wyjaśni.
Moje wnuczki, między którymi jest 6 lat różnicy do niedawna ani na chwilę nie mogły zostać same w sąsiadujących ze sobą pokojach.
Natychmiast wybuchała kłótnia, a nawet bójka, z tym, że to starsza czynnie broniła swojego terenu.
Teraz to się zmieniło. Widać wyrosły z kłótni i po prostu rozmawiają ze sobą.
Gdyby nie te noże, to napisałabym Ci, że to minie, ale w tej sytuacji to chyba nie można nad tym przejść do porządku dziennego.Pati - Pią 21 Paź, 2011 21:46
Klara napisał/a:
Natychmiast wybuchała kłótnia, a nawet bójka, z tym, że to starsza czynnie broniła swojego terenu.
W moim domu jest identycznie,że już psychicznie nie wyrabiam
Noże pod moją nieobecność idą w ruch ale wiem,że rozsądnie podeszłam do tej sprawy i zapisałam na spotkanie z psychologiem.
Poprostu ręce z majtkami mi opadły i nie mam pojęcia jak do tego podejść i jak to ugryść sama sobie z tym nie radzę pterodaktyll - Pią 21 Paź, 2011 22:20
Pati napisał/a:
jak zwiałam z domu to mnie nie chcieli szukać(17l) a myślisz,że teraz im się zachce?
Tego nie wiem, ale wiem, że jak znikniesz z forum to połowa przynajmniej będzie Cię szukać.......a reszta płakać Wiedźma - Pią 21 Paź, 2011 22:23 staaw - Pią 21 Paź, 2011 23:09
pterodaktyll napisał/a:
Tego nie wiem, ale wiem, że jak znikniesz z forum to połowa przynajmniej będzie Cię szukać.......a reszta płakać
I jeden latać w charakterze zwiadowcy nadając przez krótkofalówkę pozycję celu...Pati - Sob 22 Paź, 2011 15:11
pterodaktyll napisał/a:
Tego nie wiem, ale wiem, że jak znikniesz z forum to połowa przynajmniej będzie Cię szukać.......a reszta płakać
Babeta35 - Nie 23 Paź, 2011 15:12 Spokojnie ja Patinkę znajdę nie uczieknie nam za daleko ")staaw - Nie 23 Paź, 2011 16:09 Ja pomogę łapać... pterodaktyll - Nie 23 Paź, 2011 20:13
staaw napisał/a:
Ja pomogę łapać...
Ot łapacz siem znalazł..... staaw - Nie 23 Paź, 2011 21:07
pterodaktyll napisał/a:
staaw napisał/a:
Ja pomogę łapać...
Ot łapacz siem znalazł.....
Ty za lotnego zwiadowcę miałeś robić...
(chociaż już widzę jak pikujesz w charakterze jastrzębia, gdy cel zobaczysz...)pterodaktyll - Nie 23 Paź, 2011 21:12
staaw napisał/a:
już widzę jak pikujesz w charakterze jastrzębia, gdy cel zobaczysz.
Taka jest naturalna kolej rzeczy... Pati - Pon 24 Paź, 2011 18:44 Odebrałam dzisiaj wezwanie na sprawę.która się odbędzie 21 listopada.
Sprawa o zmianę wyroku rozwodowego w przedmiocie wykonywania władzy rodzicielskiej.
Już dzisiaj mam cykora
A w piątek też sprawa ja się wykończę nerwowo,.
Najbardziej boję się spotkania ''oko w oko'' z ex modlę się żeby się nie stawił bunia - Pon 24 Paź, 2011 18:55 Patinko trzymam za Ciebie ,jesteś silną osobą tak myslę i dasz radę Estera - Pon 24 Paź, 2011 19:05
Pati napisał/a:
ja się wykończę nerwowo
Patka, kto ma sobie dać radę jeśli nie Ty! pomyśl ile dałaś radę przejść do tej pory. z czasem masz w sobie, wbrew pozorom, coraz więcej siły, a nie coraz mniej. to naturalne, że się boisz, strach jest zdrowym odruchem.zbieraj siły i myśl pozytywnie.
trzymam mocno kciuki! Pati - Pon 24 Paź, 2011 19:07 Dziękuję Wam jak będzie po sprawie w piątek to napiszę jak poszło Estera - Pon 24 Paź, 2011 19:10 koniecznie daj znać pterodaktyll - Pon 24 Paź, 2011 19:12
Pati napisał/a:
Najbardziej boję się spotkania ''oko w oko'' z ex
Gryzie, bije czy też szarpie?
Pati napisał/a:
modlę się
Po co za strusia pomykasz............jesteś mocna i dzielna i............nie powiem . Dasz radę, nie panikuj Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 19:21
Pati napisał/a:
Najbardziej boję się spotkania ''oko w oko''
to może nie idź sama?Pati - Pon 24 Paź, 2011 19:24
pterodaktyll napisał/a:
Gryzie, bije czy też szarpie?
Nie wiem czego się mogę spodziewać.....
Ochrona jest napewno jak coś
pterodaktyll napisał/a:
nie powiem
Powiedz pterodaktyll - Pon 24 Paź, 2011 19:25
Pati napisał/a:
Nie wiem czego się mogę spodziewać....
W sądzie? niczego chyba, że całkowicie zwariował........
Pati napisał/a:
Powiedz
Pati - Pon 24 Paź, 2011 19:26
Babeta35 napisał/a:
to może nie idź sama?
Nie mam z kim
Dobra jakoś przebrne Pati - Pon 24 Paź, 2011 19:27
pterodaktyll napisał/a:
W sądzie? niczego chyba, że całkowicie zwariował........
Nie wiem
Powiesz? Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 19:28
Pati napisał/a:
Nie mam z kim
kiedy i o której może mi się uda, zeznawaj mi tu szybko Pati - Pon 24 Paź, 2011 19:29 W piątek o 09.00 ale ok Becia dam radę bo po sprawie muszę lecieć do pracy jeszcze.
Dziękuję Ci aniele mój Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 19:33
Pati napisał/a:
Dziękuję Ci aniele mój
jak by cos to daj znać , przylecę ok 9.00 jak byś miała tam omgleć ze strachu.pterodaktyll - Pon 24 Paź, 2011 19:33
Pati napisał/a:
Powiesz?
Przecież Ty to wiesz........... Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 19:39 A ja jutro praca ze zdjęciami na terapii, trochę się tego boję. pterodaktyll - Pon 24 Paź, 2011 19:43
Babeta35 napisał/a:
jutro praca ze zdjęciami na terapii, trochę się tego boję.
Pozujesz do aktu? Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 19:45
No to trzymamy kciuki,coby wszystko poszło dobrze
Na pewno będzie Babeta35 - Pon 24 Paź, 2011 19:49 pterodaktyll, a ten jak zwykle się nabija,prześmiewca jeden.
Grać tam na forteklapie a nie dokuczać pterodaktyll - Pon 24 Paź, 2011 19:58
Babeta35 napisał/a:
aktu desperacji chyba.
Babeta35 napisał/a:
pterodaktyll, a ten jak zwykle się nabija,prześmiewca jeden.
beata - Pon 24 Paź, 2011 23:55
KICAJKA napisał/a:
No to trzymamy kciuki,coby wszystko poszło dobrze
Na pewno będzie
Mocno zaciskam. Pati - Śro 26 Paź, 2011 17:22
pterodaktyll napisał/a:
Przecież Ty to wiesz...........
Nie mam pojęcia Pati - Sob 29 Paź, 2011 10:48 Wczoraj ''z biegunka pod pachą'' weszłam do sądu czytam co tam na wokandzie.
I jakie było moje zaskoczenie sprawa odwołana
No i z jednej strony odczuwałam ulgę a z drugiej złość
Następna w grudniu KICAJKA - Sob 29 Paź, 2011 12:24
Pati napisał/a:
No i z jednej strony odczuwałam ulgę a z drugiej złość
Fakt lepiej mieć to za sobą a nie ciągle w zawieszeniu
Pewnie "pozwany" się wykręcił sianem Pati - Sob 29 Paź, 2011 14:17 Nie Kicajko pozwanego ani widu ani słychu
Sędzia jest na zwolnieniu KICAJKA - Sob 29 Paź, 2011 18:27
Pati napisał/a:
pozwanego ani widu ani słychu
Sędzia jest na zwolnieniu
Czyli pozwanego możenie być-jak sędzia będzie zdrów to zaocznie zasądzi-może to i lepiej dla Ciebie
Byle nie za długo Pati - Nie 30 Paź, 2011 13:42 To w jego sprawie Kicajko teraz miało być o to,że nie płaci alimentów ale to mnie ciągają a to na komendę a to do sądu normalnie paranoja jakaś
A w listopadzie wlałabym aby go nie było bo to jest o pozbawienie go praw do dziecka Klara - Nie 30 Paź, 2011 13:51
Pati napisał/a:
o pozbawienie go praw do dziecka
Gdy pozbawisz go praw, to też będzie miał wtedy obowiązek płacenia alimentów?
(rozumiem, że nie płaci - pytam o przepisy).
Niedawno moja znajoma mówiła, że jej córka pozbawiła byłego męża praw do dzieci i nie otrzymuje od niego alimentów mimo, że przedtem czasem płacił.
Mówiła tez, że nie ma już teraz możliwości ich wyegzekwowania, a z funduszu też nie dostaje dlatego, że ma zarobki przekraczające jakąś tam kwotę.KICAJKA - Nie 30 Paź, 2011 13:55 To faktycznie Patuś masz nie wesoło
Dobrrze z tym pozbawianiem-potem dziecko nie będzie ponosić za niego odpowiedzialności jako dorosłe
Trzym się Patka -będzie dobrze Pati - Nie 30 Paź, 2011 13:58 Nie jestem pewna sama się muszę doinformować Klaro.
Moja mam miała odebrane prawa do mnie i brata i musiała płacić.
Tylko,że to były inne czasy i nie wiem czy coś się w tej sprawie zmieniło.
KICAJKA napisał/a:
Dobrrze z tym pozbawianiem-potem dziecko nie będzie ponosić za niego odpowiedzialności jako dorosłe
Już teraz mam problemy z tego powodu nie mogę wyjechać za granicę z dzieckiem np.KICAJKA - Nie 30 Paź, 2011 14:23
Pati napisał/a:
Moja mam miała odebrane prawa do mnie i brata i musiała płacić.
Tylko,że to były inne czasy i nie wiem czy coś się w tej sprawie zmieniło
Obowiązek alimentacyjny istnieje nadal-tylko jak dochód opiekuna jest wyższy to nie należą się alimenty-ani od ojca ani od państwa Pati - Nie 30 Paź, 2011 14:59 No właśnie w necie szukałam i jest napisane,że obowiązek alimentacyjny zostaje ale ja mam z funduszu alimentacyjnego więc nie wiem ale się dowiem Pati - Sob 19 Lis, 2011 16:28 Byłam dzisiaj na warsztatach w klubie abstynenta.
Spłakałam się baaardzo.
Mam jeszcze duuużo pracy przed sobą i nad sobą.
Nadal mam niski poziom własnej wartości
Zawitała do nas studentka i prosiła o wywiady do pracy na uczelni.
Podobało mi się jej podejście.
A w ankiecie były pytania bez narzuconych odpowiedzi typu nie,nie wiem,trudno powiedzieć
Odpowiadałam i opowiadałam a dziewczyna zapisywała słowo w słowo.
Po nowym roku zaczyna się moja terapia DDA DanaN - Sob 19 Lis, 2011 19:38
Pati napisał/a:
Mam jeszcze duuużo pracy przed sobą i nad sobą.
ja też... Pati damy radę
Pati - Pon 21 Lis, 2011 11:10 Pati - Pon 21 Lis, 2011 19:48 Dzisiaj odbyła się sprawa o pozbawienie władzy rodziecielskiej mojego byłego męża.
Został tej władzy pozbawiony bo:
-nie kontaktował się z dzieckiem od ponad dwóch lat
-uporczywie uchyla się od płacenia alimentów a narąbany chodzi bez przerwy (sama go widziałam w zeszłym tygodniu)
-rażąco narusza obowiązki wobec dziecka
Mam to wszystko już za sobą
Tyle energii spaliłam przez tą sprawę i stres z nią związany,że czuję się jakbym pracowała dzisiaj w kamieniołomach
Mam ogromną ochotę zadzwonić do byłego i mu powiedzieć,że **j z niego nie ojciec i ze teraz nic już nie może.
Jakaś chęć zemsty mnie ciśnie
Proszę swoją Siłę Wyższą aby nad tym zapanować Klara - Pon 21 Lis, 2011 20:13
Pati napisał/a:
Proszę swoją Siłę Wyższą aby nad tym zapanować
Zapanuj Pati
Jeśli jest narąbany, to i tak nic do niego nie dotrze Estera - Pon 21 Lis, 2011 20:27
Pati napisał/a:
Jakaś chęć zemsty mnie ciśnie
szkoda Twojego zdrowia i energii, którą mozesz spozytkowac w duzo lepszy dla siebie sposób pterodaktyll - Pon 21 Lis, 2011 20:37
Pati napisał/a:
Proszę swoją Siłę Wyższą aby nad tym zapanować
Już jestem.......... Pati - Wto 22 Lis, 2011 06:45 Staram się,staram się zapanować
pterodaktyll napisał/a:
Już jestem..........
No nie zawiodłeś mnie jak zwykle
Spadam do pracy pterodaktyll - Wto 22 Lis, 2011 10:15
szkoda Twojego zdrowia i energii, którą mozesz spozytkowac w duzo lepszy dla siebie sposób
nie masz jakiegoś drewna do porąbania? Przynajmniej mi8ałbyś użytek z tej złości.
KICAJKA - Wto 22 Lis, 2011 11:44
Pati napisał/a:
Mam ogromną ochotę zadzwonić do byłego i mu powiedzieć,że **j z niego nie ojciec i ze teraz nic już nie może.
Jakaś chęć zemsty mnie ciśnie
Proszę swoją Siłę Wyższą aby nad tym zapanować
Szkoda nerwów,szkoda zdrowia i tak nic nie dotrze
Szkoda myśli o nim,po co sobie zatruwać spokój Pati - Wto 22 Lis, 2011 19:57
pietruszka napisał/a:
nie masz jakiegoś drewna do porąbania? Przynajmniej mi8ałbyś użytek z tej złości.
No nie mam no
KICAJKA napisał/a:
Szkoda nerwów,szkoda zdrowia i tak nic nie dotrze
Właśnie Pati - Wto 06 Gru, 2011 17:11 Wczoraj (dwa razy niedotarłam bo brakło mi odwagi) się wybrałam na miting otwarty w AA z ciekawości.
Najpierw była msza w kościele dla alko.
W trakcie mszy opowiadał o sobie jeden alko( na zaproszenie księdza)
Na zakończenie tej mszy wszyscy się biorą za ręce,tworzą krąg i śpiewają modlitwę o pogodę ducha.
Na początku czułam się nieswojo i jakaś obawa mi nie dawała spokoju.
Po wszystkim poszłam na miting.
Było ze 30 osób
Do tego jeszcze ksiądz,który jest inicjatorem spotkań AA w tym miejscu.
Lęk dalej mnie nie opuszczał.
W pierwszej części powiedziałam kilka słów o sobie i po co tam poszłam.
Napięcie zeszło ze mnie jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki.
Słuchałam i słyszałam wypowiedzi innych.
Jest to dla mnie cenne doświadczenie pokonałam swój strach i wzięłam trochę dla siebie.
Było nawet kilka małżeństw.
Jestem z siebie zadowolona KICAJKA - Wto 06 Gru, 2011 21:19
Pati napisał/a:
Napięcie zeszło ze mnie jak za dotknięciem czarodziejskiej różczki.
Słuchałam i słyszałam wypowiedzi innych.
Jest to dla mnie cenne doświadczenie pokonałam swój strach i wzięłam trochę dla siebie.
To wcale nie jest straszne a często pomaga-słuchanie tych z drugiej strony Pati - Nie 05 Lut, 2012 19:40 Moja praca nad strachem i lękami trwa.
Dałam się namówić i poszłam wczoraj na tańce i hulańce z okazji rocznicy powstania grupy AA w Dmosinie.
Nie raz miałam okazję na takową imprezę iść ale się baaałam.
Oczywiście byłam bez partnera.
On nie chce ze mną chodzić na tego typu imprezy ani zloty.
No cóż nic na siłę.
Dobra wracając do tematu wytańczyłam się za wszystkie czasy.
Miałam adoratorów i podobało mi się
Mimo,że na początku byłam baaaardzo spięta
Dostałam nawet propozycję pójścia na wesele jako osoba towarzysząca
Podsumowując na dwa tygodnie następna imprezka
Oczywiście mnie tam nie zabraknie.
I nawet sukienkę założyłam.
Kocham te zmiany w sobie.
Chwilo trwajjjjjjjjjjjjjjjjj rufio - Nie 05 Lut, 2012 19:44
Pati napisał/a:
I nawet sukienkę założyłam..
Jak to rozumieć ? Czyzby chodzisz przewaznie bez ? Latem rozumie a teraz - no no co to terapia robi z niektórymi !! Pati - Nie 05 Lut, 2012 19:46
rufio napisał/a:
Czyzby chodzisz przewaznie bez ?
No to nie wiedziałeś?
Oj Brodaczu Ty mój pterodaktyll - Nie 05 Lut, 2012 19:49
Cytat:
Pati napisał/a:
I nawet sukienkę założyłam..
Jak to rozumieć ? Czyzby chodzisz przewaznie bez ?
W piżamie przeca przeważnie lata........ Pati - Nie 05 Lut, 2012 19:51
pterodaktyll napisał/a:
W piżamie przeca przeważnie lata........
Osz Ty rufio - Nie 05 Lut, 2012 19:54 DDwP Pati - Nie 05 Lut, 2012 19:56 ? Linka - Nie 05 Lut, 2012 20:03
Pati napisał/a:
Dobra wracając do tematu wytańczyłam się za wszystkie czasy.
Miałam adoratorów i podobało mi się
ja na sylwestrze AA byłam sama
jeszcze nigdy tyle nie tańczyłam rufio - Nie 05 Lut, 2012 20:17 Dorosła Dziewczynka w PidzamiePati - Nie 05 Lut, 2012 20:25
Linka napisał/a:
ja na sylwestrze AA byłam sama
jeszcze nigdy tyle nie tańczyłam
Szczerze mówiąc ja też nie
W ogóle nie zchodziłam z parkietu Pati - Nie 05 Lut, 2012 20:26 Nie zła ta pidżama Rufio,ale wolę bez kaptura Estera - Nie 05 Lut, 2012 20:27 a mi się to wdzianko baardzo podoba KICAJKA - Nie 05 Lut, 2012 20:30 Gdzie taką kupić ???
Moja córcia właśnie oglądała pół dnia ciepłe pidżamy w necie,
w chałupie nam lodownię zrobili i bidulka, chucherko marznie rybenka1 - Nie 05 Lut, 2012 20:32 Mnie tez paśi ten stroj ,trendy jest . rufio - Nie 05 Lut, 2012 20:37 http://www.luxlux.pl/arty...ssoni-home-3197
Tu macierufio - Nie 05 Lut, 2012 20:38
Bez to bezKICAJKA - Nie 05 Lut, 2012 20:42 Łomatko to za2 miechy praktyk na to cóś nie zarobi wrotka - Sob 11 Lut, 2012 12:13 współczuje ci
Pati napisał/a:
Z dzieciństwa pamiętam najbardziej jak
matka która na mnie wiecznie gadała OD KIEDY PAMIĘTAM jak miałam 5lat ty k***... , dziw..., szmato itd. to boli mnie najbardziej i do mojego rodzeństwa obecnie mówi tak samo i jeszcze z rękoma do nich Flandria - Sob 11 Lut, 2012 14:20
Monik20 napisał/a:
do mojego rodzeństwa obecnie mówi tak samo i jeszcze z rękoma do nich
zastanawiam się czy takich rzeczy nie powinno się gdzieś zgłosić?
prawo (przynajmniej teoretycznie) chroni dzieci ...Pati - Nie 12 Lut, 2012 19:58
Monik20 napisał/a:
współczuje ci
To już przeszłość liczy sie TU i TERAZ
Flandra napisał/a:
zastanawiam się czy takich rzeczy nie powinno się gdzieś zgłosić?
prawo (przynajmniej teoretycznie) chroni dzieci ...
Można to zgłosić począwszy od szkoły do pani pedagog.
Mnie i mojej córce to pomogło.
Sytuacja była monitorowana do końca szkoły podstawowej starszej córki wrotka - Nie 12 Lut, 2012 20:12
Pati napisał/a:
Można to zgłosić począwszy od szkoły do pani pedagog.
w tym momencie to jest nie możliwe bo urwałam kontakt żeby chronić siebie i swój związek mam tylko obawy że jak będzie dalej tak z dzieciakami robić to będą mieli takie samo życie jak ja ze starszym bratem. a ona tak kombinuje że jak MOPS przyjeżdża to jest grzeczna Pati - Nie 12 Lut, 2012 20:29 Rozumiem.
Mozna zawsze poinformować MOPS i poprosić o niezapowiedzianą wizytę bo obawiasz się o rodzeństwo.
W ten sposób obejdzie sie bez kontaktu z matką. wrotka - Nie 12 Lut, 2012 20:45
Pati napisał/a:
Mozna zawsze poinformować MOPS i poprosić o niezapowiedzianą wizytę bo obawiasz się o rodzeństwo.
W ten sposób obejdzie sie bez kontaktu z matką.
ale jeżeli nawet wizyta jest nie zapowiedziana przez nich to jak przyjadą to to mamusia jest grzeczna do dzieciaków a w MOPS-ie jak byłam ostatnio to jak mówiłam jak jest to nie chcieli mi uwieżyć bo matka cały czas próbuję zasłaniać się chorobą kręgosłupa gdzie na operację idzię już ponad 3lata a sposobem na zdobycie środków na życie jest żalenie sie i proszenie obcych ludzi o pomoc nawet finansową to dla MOPS-u ona jest grzecznaPati - Nie 12 Lut, 2012 20:49 No cóż pozostaje zająć się sobą
Tyle co mogłaś zrobiłaś.wrotka - Nie 12 Lut, 2012 20:55
Pati napisał/a:
No cóż pozostaje zająć się sobą
na ostatniej terapii tak mi powiedział psychiatra że mam zerwać kontakt z rodziną a zająć się sobąPati - Nie 12 Lut, 2012 20:59 Uważam,że to była bardzo dobra decyzja.
Ja z moją matką bardzo żadko sie widuję bo jest dla mnie toksyczna wrotka - Nie 12 Lut, 2012 21:11
Pati napisał/a:
bo jest dla mnie toksyczna
przepraszam ale nie wiem co to znaczyKlara - Nie 12 Lut, 2012 21:17
Edit:
Jeszcze tu: http://www.magnoli.pl/?tag=toksyczna-matkaPati - Nie 12 Lut, 2012 21:27 Moja matka mnie zatruwa.
Po wizycie u Niej dwa dni jestem chora.
Więc może dwa razy do roku teraz tam jeżdżę.
Jeszcze trochę i przestanę wrotka - Nie 12 Lut, 2012 21:29 dziękuję te strony mi pomagają bardzo i to co tam jest napisane to wszystko można wziąć do mojej sytuacji.
przed zaczęciem mieszkania z mietkiem reagowałam bardzo na wszystko krzykiem ale teraz jest lepiej stawiałam granice i przez to było coraz gorzej doszło do sytuacji że wolałam w tym monencie całkowicie zerwać kontakt i narazie uważam że to było najlepsze rozwiązaniePati - Śro 21 Mar, 2012 21:53 Odzywam się i ściskam i całuję Was wszystkich mocno
Żyję i jestem cała i zdrowa yuraa - Śro 21 Mar, 2012 22:02 a usprawiedliwienie jest
za miesiąc nieobecnosci ?
fajnie że jesteścool - Śro 21 Mar, 2012 22:06
Pati napisał/a:
Żyję i jestem cała i zdrowa
super
pozdrawiam Klara - Śro 21 Mar, 2012 22:08
Pati napisał/a:
Żyję i jestem cała i zdrowa
No widzisz!
Już o Ciebie Esaneta pytała, a gdy Cię wcześniej zobaczyłam, ale się nie odezwałaś, zmartwiłam się pterodaktyll - Śro 21 Mar, 2012 22:32
Pati napisał/a:
Odzywam się i ściskam i całuję Was wszystkich mocno
Wytłumacz się ze swojej absencji, bo obniżymy notę ze sprawowania rufio - Śro 21 Mar, 2012 22:38 Patiszon się pojawił
Twarz nam swą objawił
Bez żadnego usprawiedliwienia
Słowa wyjaśnienia
Niewinna minka
Za uszami krotochwilka
Niektórych o mało nie trafiło
Kiedy za Nią się gapiło
Czołem Waćpanna
Nie bądź znów jak mgła poranna
O świcie mglista
W południe nierzeczywista
prsstaaw - Czw 22 Mar, 2012 08:32 Wieczorem ognista...Pati - Sob 24 Mar, 2012 22:36 Kochani no musiałam troszeczkę odpocząć psychicznie
Wiele się dzieje w moim życiu kursy,praca.....no wiecie faceci
Teraz najważniejsze w kwietniu zaczynam terapię grupową DDA cieszę się baaaardzo.
Jestem cholernie zdeterminowana
Prośba do Klary
Klarciu gdzieś koło Sochaczewa Boryszew czy cóś takiego tam podobno są mitingi DDA masz na nich jakieś namiary? Klara - Nie 25 Mar, 2012 08:46 Hej, Pati!
Tu są oficjalne wykazy grup, (chociaż widzę, aktualizację jednego ze spisów w 2009 roku)
http://www.dda.pl/index.p...id=77&Itemid=53 http://www.al-anon.org.pl/alanondd.html
Prawdopodobnie to o co pytasz, mieści się w Piasecznie. Jest tam ośrodek terapii i nie jest wykluczone, że mają też zajęcia dla DDA.
Na dole jest numer telefonu, więc możesz zapytać osobiście.
http://panoramafirm.pl/uz...twocki,boryszew
Dromader NZOZ
Ośrodek Detoksykacji i Terapii Uzależnień Dromader
Zobacz galerię
ul. Świętojańska 4, Piaseczno
Obszar usług: Boryszew
tel. 22 497 93 90
Edit:
ZNALAZŁAM!!!
Sochaczew
- czwartek, godz. 18.00
ul.15 sierpnia 83
Miejski Ośrodek Kultury BoryszewPati - Nie 25 Mar, 2012 14:40 Dzięki Klara Pati - Pią 06 Kwi, 2012 11:54 Przez ostatnie miesiące czuję się baaardzo samotna
Żeby nie zwariować uciekam na otwarte mityngi AA i chodzę na swój Al-anon.
Mimo wszystko czułam niedosyt za mało kontaktów z ludźmi.
Wczoraj pojechałam na mityng DDA.
Oczywiścis ryczałam jak opętana.
Widocznie miałam taką potrzebę.
Ciutkę ulżyło.
Spotkałam tam baaardzo życzliwych ludzi i cieszę się.
Będę tam jeździć na każde spotkanie.
Nie mogę się doczekać następnego spotkania.
Te mityngi ratują moją duszę.Janioł - Pią 06 Kwi, 2012 12:04
Pati napisał/a:
Ciutkę ulżyło.
Spotkałam tam baaardzo życzliwych ludzi i cieszę się.
Będę tam jeździć na każde spotkanie.
Nie mogę się doczekać następnego spotkania.
Te mityngi ratują moją duszę.
fajnie że tak jest ale co jeszcze mozesz zrobić by było nie tylko ciutke lżej ale duzo lepiej ?
moze hobby albo cóś ? głęboka otchłań - Pią 06 Kwi, 2012 12:55 [quote="Pati"]Żeby nie zwariować uciekam na otwarte mityngi AA [/quote
Pati ja też chodziłam swego czasu na otwarte dla AA, masakra, zle to na mnie wpływało.
Ale podobnie jak ty chodze na Al Anon i też czuje się samotna
Dostałam się na grupe DDA/wspoł ale chyba z nieco zlymi zamiarami.
mam kryzys terapii i życia ogólniePati - Nie 08 Kwi, 2012 12:25
Andrzej napisał/a:
albo cóś ?
Właśnie coś
Dałam rade.
Wyeliminowałam to coś i jest lepiej zobaczymy czy to na pewno to
głęboka otchłań napisał/a:
mam kryzys terapii i życia ogólnie
Rozumiem bo tez to przechodziłam.
Zastanawiałam się nie raz czy dalej chodzić na ta terapię bo każdy temat mnie bolał jak jasna cholera.
Płakałam i chodziłam bo wiedziałam,że źle już było i może być już tylko LEPIEJ
Tak na 100% to zaczęłam zdrowieć kiedy przestałam się izolować od świata zewnętrznego i od ludzi.
Piszę afirmacje dla siebie każdego dnia.
Używam telefonu jak mi źle i gadam lub piszę na kartce co mnie boli.
Ciężko mi było,ale jaki zajefajny efekt.
Będzie dobrze jak dasz sobie szansę.
Uważam,że jak się nie odizolujesz od rodziców to będzie Ci baaaaardzo ciężko i źle.
Ja się odsunęłam od ludzi toksycznych dla mnie i to była jak najlepsza decyzja
dla mojej rodziny Pati - Nie 08 Kwi, 2012 12:27
głęboka otchłań napisał/a:
Dostałam się na grupe DDA/wspoł ale chyba z nieco zlymi zamiarami.
Ja nie mogę się doczekać zaczynam w kwietniu głęboka otchłań - Pon 09 Kwi, 2012 09:07
Pati napisał/a:
Zastanawiałam się nie raz czy dalej chodzić na ta terapię bo każdy temat mnie bolał jak jasna cholera.
Płakałam i chodziłam bo wiedziałam,że źle
To tak jakby słowa wyjęte z tego co czuje.
Ehhh Patii powiedz czy "zdrowienie musi tak boleć".
Mam wrażenie, że jestem tak WRAZLIWA NA KRYTYKĘ, przewrażliwiona, i najgorsze jest to, że niemal wszystko co tu mi piszą odbieram jak "jechanie po mnie".
Często piszą w dobrej wierze, a ja interpertuje po swojemu i powstaje z tego ferment:(
Nie umiem poradzić sobie z wypośrodkowaniem tych komentarzy.Pati - Pon 09 Kwi, 2012 10:04
głęboka otchłań napisał/a:
To tak jakby słowa wyjęte z tego co czuje.
No widzisz nie jesteś z tym całym bólem sama
Inni DDA też mają podobne odczucia.
Głęboka nie wiem czy zdrowienie musi tak boleć.
Wiem,że jak to co boli wyrwę z korzeniami to będzie już tylko lepiej
Jeśli chdzi o komentarze to też ciężko mi było niektóre przełknąć.
Kiedyś przez komentarz jednego z userów szybko się wylogowałam i bałam się zalogować następnego dnia na forum.
Kurcze pamiętam,że spać nie mogłam tak mnie to uraziło.
Jednak przeanalizowałam to,przespałam się z tym i było ok.
Jeśli chodzi o krytykę nadal się jej boję.
Jestem przewrażliwiona na tym punkcie.
Nie lubię tego powiedzenia,ale jest prawdziwe:
Daj czas czasowi
głęboka otchłań - Pon 09 Kwi, 2012 16:40
Pati napisał/a:
Jeśli chdzi o komentarze to też ciężko mi było niektóre przełknąć.
Kiedyś przez komentarz jednego z userów szybko się wylogowałam i bałam się zalogować następnego dnia na forum.
Kurcze pamiętam,że spać nie mogłam tak mnie to uraziło.
Mi prawie wszystkie komentarze, szczególnie te dotyczące "mojego postępowania", podejścia do pewnych spraw, szukania pracy, i mieszkania z rodzicami jest nadal ciężko przełknąć.
Często wypowiedzi mnie urażają, że chodzę rozsierdzona, bo nie umiem przyjąć krytyki lub wiem, że to co piszą jest prawdą.
Chciałabym umieć zachowywać tzw zimną krew, zdystansować się, wyciągnać tyle ile mogę dla siebie, resztę odrzucić a ja potrafię się tylko wściekać i obrażać.Pati - Pon 09 Kwi, 2012 18:46 Chodzisz Głęboka na terapię.Spytaj terapkę co z tym zrobić.
Tylko trzeba chcieć to zmienić i wprowadzać w czyn to co proponują inni.
Inaczej du** i do tego blada Pati - Pon 09 Kwi, 2012 18:48 Potrzebuję link do strony z afirmacjami bo zagubiłam gdzieś.
Proszę o pomoc dobrzy ludzie DanaN - Pon 09 Kwi, 2012 18:52 proszę
http://www.afirmacje.pl/bazaPati - Pon 09 Kwi, 2012 18:55 Dzięki wielkie Dana pterodaktyll - Pon 09 Kwi, 2012 18:56 alleluja, alleluja Klara - Pon 09 Kwi, 2012 18:57 To ja znalazłam takie na stronce DDA: http://www.dda.pl/index.p...id=54&Itemid=65
No i szukając trafiłam na książkę wydawnictwa Akuracik pt. Codzienne afirmacje, ale w e-booku tego nie widzę.Pati - Pon 09 Kwi, 2012 19:27
pterodaktyll napisał/a:
alleluja, alleluja
Klara dziękuje mam tą książkę Pati - Śro 11 Kwi, 2012 16:01 Znowu potrzebuję pomocy.
Wiem,że jest cos takiego jak medytacje,których się słucha
Ma ktoś cos takiego?
Sama nie potrafię medytować Pati - Śro 11 Kwi, 2012 16:28 No właśnie ja nie potrafię nie myślec o niczym już tyle razy próbowałam i du** blada
Poszperam na tym chomiku jak będę miała problemo to napiszę na pw do Ciebie dzięki esaneta - Czw 12 Kwi, 2012 07:52 Pati, ja korzystałam z gotowych medytacji Ewy Foley.
Zgrałam sobie kilka różnych na komórkę, potem słuchaweczki do uszu i wieczorem przed zasnięciem pracuję
Tylko uważaj, żeby nie obudzić Kundalini Pati - Pon 16 Kwi, 2012 19:57 Dziękuję Esa Klara - Pon 16 Kwi, 2012 20:02 Pati, a Ty jak funkcjonujesz?
Jak się czujesz ostatnio?szalaput - Pon 16 Kwi, 2012 20:19 witaj Pati,skarbie,jak minal dzien,ja z nog padam.. Pati - Pon 16 Kwi, 2012 20:39 No jakby tu w skrócie to ująć
Funkcjonuję w miarę dobrze.
Chadzam na bale aowskie bo wiadomo post się skończył
Lecz chadzam sama bo partner nie chce ze mną więc mam z tego powodu burzę przy każdej rozmowie na temat mojego wyjścia.
Stanowczo mówię,żę ja z tego niezrezygmuję bo uwielbiam tańczyć i to w towarzystwie w którym krzywda mi się nie dzieje a wręcz przeciwnie
Ostatnio usłyszałam,że od kąd zadałam się z tą sektą (chyba nie muiszę tłumaczyć o kogo chodzi?) nie widzę rodziny tylko ich.
No uczęszcam na mityngi DDA i dobrze mi tam chociaż jeszcze odczuwam lekkie lęki gdy przychodzi coraz to więcej nieznanych mi osób.
Po to tam chodzę aby oswoić ten popłoch,który we mnie siedzi,ale nie tylko to
W sobotę zaczynam terapię DDA.
Troszeczkę się denerwuję,ale ciuteczkę
Zaczęłam następny etap kursów na ,które się zapisałam i będą trwały do lipca.
Trochę długo niestety
Więc mam kontakt z ludźmi więc się nie dręczę tworami wyobraźni tal to było?
sięprzypomni to Wam dopiszę.
Klara,Szałaput dzięki za troskę
Oj,oj,oj.....przypomniało mi sie jak ostatni wracałam z mityngu DDA było juz ciemno a ja tam byłam poraz drugi i zabłądzłam w terenie.
Do domu wróciłam półtorej godziny późniejprowadzona przez telefon całą powrotną droge
O dziwo nie płakałam ze strachu i nie panikowałam.
Trocchę wrzeszczałam to fakt
W każdym bądź razie nie poddaję sie i w czwartek jadę znowu Klara - Pon 16 Kwi, 2012 20:44
Pati napisał/a:
zabłądzłam w terenie.
Skąd ja to znam?
Gdy jadę w nieznane miejsce, to za nic nie potrafię z niego wrócić tą samą drogą
Cieszę się Pati, że idziesz do przodu. Fajnie Pati - Pon 16 Kwi, 2012 20:46 No kuirde po ciemku nie mam orjentacji w nowym terenie za Chiny ludowe no
Wiesz Klaro mało co się odzywam na tych mityngach jeszcze bo jak słucham wypowiedzi to mam łzy w oczach i słyszę o sobie i widzę w nich siebie.
Wiem,że jak się odezwę to mi pusci i nie przestane płakać przez dłuuuuuugi czas.
Wiem też,że muszę to z siebie wywalić bo tylko tak bnędzie mi lżej i lepiej.
Sorry za błędy ,ale pisszę nie na swojej klawwiaturzze szalaput - Pon 16 Kwi, 2012 20:50 ja bylem tylko raz na mityngu dda ale takim duzym w czasie wakacji,dobrze sie tam czulem i utozsamialem sie z tym co mowia,mialem poczucie wiezi i przynaleznosci,potem juz nie bylem,
fajnie ze tyle robisz i sie tym dzielisz,to tez wskazowki dla mnie na przyszlosc,dziekuje szalaput - Pon 16 Kwi, 2012 20:53 bylem niedawno na takiej mini terapi o lekach,ciekawe to bylo i pouczajace,przez jakis okres leki zniknely,ale wracaja czasem,wogole hustawka jakas...emocjonalnaPati - Pon 16 Kwi, 2012 20:54
szalaput napisał/a:
to tez wskazowki dla mnie na przyszlosc,dziekuje
Zawsze do usług
Wybieram sie też na Dni Skupienia do Zakroczymia w lipcu,ale ciutkę się boję.
Nie pokpona mnie ten strach na pewno nie.
Zaczynam go akceptować,że jest czasem przy mnie Pati - Pon 16 Kwi, 2012 20:56
szalaput napisał/a:
ale wracaja czasem,wogole hustawka jakas...emocjonalna
Rozumiem.
Moze warto ponowic taka terapię. szalaput - Pon 16 Kwi, 2012 20:59 kurcze super z tymi dniami skupienia,ja bylem juz tez kilka razy na takich spotkaniach,od piatku sa w skorzeszycach,kolo kielc,mialem jechac,chyba nie pojade,zobacze jeszczeszalaput - Pon 16 Kwi, 2012 21:04 oj warto,zobacze,boje sie mieszac 12 krokow aa z dda,moge krecka jakiegos dostac,terapeuta mowil zetrzezwosc to mi dda zaburza ale mnie ogladnal i ostroznosc zalecil by sie za mocno nie wychylac Klara - Pon 16 Kwi, 2012 21:05
Pati napisał/a:
Nie pokpona mnie ten strach na pewno nie.
Przecież wiadomo, że ten strach istnieje tylko do momentu znalezienia się między ludźmi, prawda?
Później to już samo idzie, no nie? Pati - Pon 16 Kwi, 2012 21:07 Oj tak jakoś tak się samo później dzieje.
Sama nie wiem jak Klara - Pon 16 Kwi, 2012 21:09
Pati napisał/a:
Sama nie wiem jak
Zawsze pamiętaj o tym, gdy Cię obleci strach przed nieznanym i pomyślisz o wycofaniu się Pati - Pon 16 Kwi, 2012 21:10
szalaput napisał/a:
ostroznosc zalecil by sie za mocno nie wychylac
No to się stosuj do tego bo to poważna sprawa.
No rozbawiła mnie ta emotka jest boska Klara - Pon 16 Kwi, 2012 21:11
szalaput napisał/a:
oj warto,zobacze,boje sie mieszac 12 krokow aa z dda,
Nauczono mnie tu, że "najważniejsze najpierw" czyli - najpierw alkoholizm, a dopiero mniej więcej po 2 latach trzeźwości (jak się utrwali) - dopiero DDA.
Twój terapeuta ma rację.pterodaktyll - Pon 16 Kwi, 2012 21:17
Pati napisał/a:
po ciemku nie mam orjentacji w nowym terenie za Chiny ludowe no
Zaopatrz sie w GPS... Pati - Pon 16 Kwi, 2012 21:17
Klara napisał/a:
Zawsze pamiętaj o tym, gdy Cię obleci strach przed nieznanym i pomyślisz o wycofaniu się
Właśnie Klaro jestem na takim etapie w swoim życiu,że nie pamiętam kiedy chciałam nawiać.
Jestem w danej chwili tak świadoma co się ze mną dzieje jeśli chodzo o lęk,że sama jestem zdziwiona.
Z reszta to sie boi moja maleńka Pati a nie ja dorosła
Wtedy mówię do Niej,żę jestem z Nia i że Jej nie zostawię przy tym głaszczę Ja po rączce i pomaga
Po prostu bezcenne chwile Pati - Pon 16 Kwi, 2012 21:19
pterodaktyll napisał/a:
Zaopatrz sie w GPS...
Ty Mopterator pterodaktyll - Pon 16 Kwi, 2012 21:20
Pati napisał/a:
Ty Moptarator
Ja jestem Moderator a nie żaden tam .......... szalaput - Pon 16 Kwi, 2012 21:25 ja to mam w pracy tak czesto ze sie boje ze za malo zrobie i ktos nakrzyczy,wyniesiony z dziecinstwa lek,jak by ktos sie czepil to bym chyba oczy wydrapal,oj duzo jest takich roznych innych spraw,lek przed odmowa,zgadzanie sie wbrew sobie,chociaz juz rzadiej niz kiedys,
sporo przerobilemPati - Pon 16 Kwi, 2012 21:33
szalaput napisał/a:
ja to mam w pracy tak czesto ze sie boje ze za malo zrobie i ktos nakrzyczy,wyniesiony z dziecinstwa
Pamietam,tez to odczuwałam.
Tez sporo przerobiłam.
Czasem mam takie wrażenie na szczęście juz coraz rzadziej jakbym robiła krok do przodu dwa do tyłu w tej pracy nad sobą.Pati - Wto 01 Maj, 2012 11:06 No się wkurzyłam taki piękny post napisałam i mnie wylogowało aż sie spociałam
Jestem w trakcie czytania książki ,,Dorosłe dzieci alkoholików'' Janet Woititz polecam
Przytoczę fragment:
...,,Jedynym sposobem,by uzyskać to,czego pragniesz,jest dawać to innym.
Jeżeli chcesz być kochany,obdarzaj miłoscią innych.
Wiem,że jeśli szukam zrozumienia,to żeby je uzyskać,sama muszę sie starać zozumieć innych.
To samo dotyczy bliskosci.
Wiem,że jedynym pewnym sposobem,żeby zblizyć się do kogoś,jest pozwolić mu zbliżyć się do siebie''...
Dostałam też modlitwę Franciszka z Asyżu.
Fragment:
...,,Spraw abyśmy mogli
nie tyle szukać pociechy,co pociechę dawać;
nie tyle szukać zrozumienia,co rozumieć;
nie tyle szukać miłości,co kochać;
albowiem dając-otrzymujemy,
wybaczajac-zyskujemy wybaczenie''...
,,Dostałam po łapach''najnormalniej w świecie
Czytając te teksty oświeciło mnie
Uważam,że jestem człowiekiem,który bez przerwy oczekuje,oczekuje i jeszczec raz oczekuje
Nie dając od siebie,a jeśli już to zbyt mało w stosunko do wielkich oczekiwań
Kurcze cieszę się jak wriatka,żę mnie tak walło i rozjaśniło mi umysł.
Dostałam szansę i wykorzystam ją do cna.
Chcę sie tego wszystkiego nauczyć
To kto reflektuje na nauczyciela mojego osobistego?
Powaga fajnie,że to zauważyłam i uświadomiłam sobie szalaput - Wto 01 Maj, 2012 12:08 chyba zartujesz z ta ksiazka???tez ja czytam,dzis czytalem,jestem na 54 stronie,prawie dwa lata czekala na polce,fajnie tak o sobie czytac,nie wiedzialem ze inni tyle o mnie wiedza i ze jestem taki slawny,hihi,
no bo to tak jak bym o sobie czytal Klara - Wto 01 Maj, 2012 12:27
Pati napisał/a:
No się wkurzyłam taki piękny post napisałam i mnie wylogowało aż sie spociałam
Jestem w trakcie czytania książki ,,Dorosłe dzieci alkoholików'' Janet Woititz
ja to przeczytałam parę lat temu
jedno ze wspomnień jakie mi zostało jest takie, że tam terapeutka dostosowywała się do klienta
kiedy potrzebował pomocy w wychowaniu dziecka - rozmawiała z nim o tym, mówiła, że musi się tego nauczyć, jak najwięcej o tym czytać itd, choćby po to, zeby wiedzieć co w danym wieku jest u dzieci normalne itp
kiedy pojawił się u niej facet z problemem napisania jakiejś książki czy doktoratu (nie pamietam dokładnie) to nie wałkowała z nim dzieciństwa, nie kazała mu opisywać przeżyć z dzieciństwa tylko pomagała mu w napisaniu tej pracy - dając pomocne wskazówki JAK się do tego zabrać, jak nauczyć się planować swój dzień itp
a terapeuci, których ja spotykałam na hasło "jestem DDA" reagowali mega schematycznie Raz nawet zdobyłam się na odwagę, wzięłam z sobą zeszyt i poprosiłam o pomoc w efektywnym zaplanowaniu sobie dni. Usłyszałam wtedy, że skoro wcześniej to robiłam, to potrafię to robić. A wtedy, emocjonalnie, nie byłam w stanie sama się do tego zabrać
Sorry, potrzebowałam sobie trochę pomarudzić
ksiazka jest rewelacyjna DanaN - Wto 01 Maj, 2012 13:07
Flandria napisał/a:
Raz nawet zdobyłam się na odwagę, wzięłam z sobą zeszyt i poprosiłam o pomoc w efektywnym zaplanowaniu sobie dni. Usłyszałam wtedy, że skoro wcześniej to robiłam, to potrafię to robić.
być może terapeuta uznał, że dotyczy to Twojego dnia, Twoich potrzeb i samodzielnie zrobisz to najlepiejFlandria - Wto 01 Maj, 2012 13:32
DanaM napisał/a:
być może terapeuta uznał, że dotyczy to Twojego dnia, Twoich potrzeb i samodzielnie zrobisz to najlepiej
1. on nie był terapeutą tylko psychiatrą,
2. sam był niezbyt dobrze zorganizowany, jakiś czas później wyleciał z pracy z jakiegoś szpitala za to, że samowolnie wyszedł wcześniej z dyżuru
nie wiem jak teraz, ale rok temu mieszkał w swoim gabinecie a nie w domu, bo żona go wyrzuciła
jeśli chcesz być jego adwokatem i bronić go i przed żoną, i przed szpitalem, z którego został wyrzucony mogę Ci podać namiary na niego DanaN - Wto 01 Maj, 2012 13:41
Flandria napisał/a:
jeśli chcesz być jego adwokatem i bronić go
a skąd myśl, że chcę... szalaput - Wto 01 Maj, 2012 14:30 madra ta modlitwa,czytalem ja wczesniej,znalem ale widze ze ciagle trzba przypominac pewne rzeczy,pomocne w zyciu,czytalem kiedys ksiazke o trzezwiejacym duchownym,zakonniku,
"OJCIEC DUVAL"
tak mi sie jakos skojarzyla modlitwa z trzezwieniem duchownego Pati - Wto 01 Maj, 2012 20:18
szalaput napisał/a:
madra ta modlitwa,czytalem ja wczesniej,znalem ale widze ze ciagle trzba przypominac pewne rzeczy,pomocne w zyciu
No kurde jak to jest.
Żeby pić codziennie ziółka to pamiętam,ale o takich sprawach muszę sobie przypominać
Mnie osobiście podoba sie bardzo Modlitwa Komandora
Coś pięknego i mądrego
Wzruszam sie kiedy ją czytam Pati - Wto 01 Maj, 2012 20:23
No jakoś tak wyszło Klarciu no
Odruchowo wysłałam bo się spieszyłam na wycieczkę rowerową z dzieckiem
No i sie porobiło no
Flandria napisał/a:
dając pomocne wskazówki JAK się do tego zabrać, jak nauczyć się planować swój dzień itp
Tak podoba mi sie takie planowanie i sie tak właśnie uczę.
Mniej sie stresuję i irytuję kiedy jest plan
Flandria napisał/a:
Sorry, potrzebowałam sobie trochę pomarudzić
Spoko wrotka - Śro 02 Maj, 2012 07:07
Pati napisał/a:
podoba mi sie takie planowanie
a ja nigdy nic nie planuję bo jak sobie zaplanuję to mi nigdy nic nie wychodzi z tego co zaplanowałam Flandria - Śro 02 Maj, 2012 12:06
Monik20 napisał/a:
a ja nigdy nic nie planuję bo jak sobie zaplanuję to mi nigdy nic nie wychodzi z tego co zaplanowałam
ale to chodzi o planowanie dnia pterodaktyll - Śro 02 Maj, 2012 15:05
Monik20 napisał/a:
ja nigdy nic nie planuję bo jak sobie zaplanuję to mi nigdy nic nie wychodzi z tego co zaplanowałam
To planuj realnie a nie życzeniowo..........Pati - Śro 02 Maj, 2012 20:03
Monik20 napisał/a:
a ja nigdy nic nie planuję bo jak sobie zaplanuję to mi nigdy nic nie wychodzi z tego co zaplanowałam
Wiem o czym mówisz.
Jednak tutaj chodzi o coś ciut innego.Pati - Śro 16 Maj, 2012 16:50 Za dwa dni mam egzaminy teoria i jazdy na wózku widłowym
Już dzisiaj odczuwam mały niepokój
Proszę trzymać kciuki za mnie
Chciałabym juz mieć wszystko za sobą staaw - Śro 16 Maj, 2012 16:53 Janioł - Śro 16 Maj, 2012 17:00
Pati napisał/a:
jazdy na wózku widłowym
No to robota w Boschu czeka kosmo - Śro 16 Maj, 2012 17:18
Cytat:
Za dwa dni mam egzaminy teoria i jazdy na wózku widłowym
kamo - Śro 16 Maj, 2012 17:26 dasz radę ja robiłem tyle ja dodatkowo mam na wszystkie rodzaje wózków jezdniowych elektrycznych,spalinowych i spalinowo-gazowych.Trochę teorii trzeba się nauczyć i będzię łatwiej zdać.Życzę powodzenia i trzymam kciuki DanaN - Śro 16 Maj, 2012 18:24
Pati napisał/a:
Proszę trzymać kciuki za mnie
oczywiście trzymam Klara - Śro 16 Maj, 2012 18:37
Pati napisał/a:
Za dwa dni mam egzaminy teoria i jazdy na wózku widłowym
Oczywiście trzymam kciuki
...i życzę połamania...
(oczywiście nie dziękuj przed zdawaniem )Flandria - Śro 16 Maj, 2012 19:07 trzymam szymon - Śro 16 Maj, 2012 19:32 a ja trzymie cool - Śro 16 Maj, 2012 19:36 ja mocno trzymam ,będzie pterodaktyll - Śro 16 Maj, 2012 21:16 To ja sie też dołączam Mysza - Śro 16 Maj, 2012 21:19 i ja Gonzo.pl - Czw 17 Maj, 2012 04:16 I moje kciuki dwa. Pati - Czw 17 Maj, 2012 15:24
Andrzej napisał/a:
No to robota w Boschu czeka
Kurcze no właśnie nie wiem czy pójdę pracować na wózkach
Te sprawy techniczne to dla facetów normalnie no
I jeszcze w Łodzi no nie wiem,nie wiem
kamo napisał/a:
mam na wszystkie rodzaje
Na specjalistyczne też?
kamo napisał/a:
Trochę teorii trzeba się nauczyć i będzię łatwiej zdać
Noooo nie takie trochę
Dzisiaj to wszystko mi do gardła podchodzi
Nie dziękuję Wam Kciukacze moi kochani.
Jutro dam znać jak mi poszło kamo - Czw 17 Maj, 2012 15:27 Pati a co masz na myśli pisząc specjalistyczne?Pati - Czw 17 Maj, 2012 15:32 To są takie do podnoszenia ludzi między innymi kamo - Czw 17 Maj, 2012 15:43 jeśli jest wózek jezdniowy a jest to mogę.Mogę nawet w portach kontenery z tirów zdejmować wózkiem 8 kołowym gdzie kontener zdejmuje się od góry.Mam uprawnienia na 14 typów wózków jezdniowych i zasilanych (elektrycznie,gazem,disel,benzyną).trochę teorii musiałem się pouczyć.Sam egzamin zdawałem na dwóch typach wózków(widłowe i platformowe)Pati - Czw 17 Maj, 2012 15:47 Kurde jestem pod wrażeniem Kamo i właśnie się rozmarzyłam
Jak byłam w Dover w porcie to widziałam jak tam pracusiają.
Zazdroszczę takiej pracy taaakie wielachne maszyny i w ogóle Pati - Czw 17 Maj, 2012 15:49 Ok ,,dzieci'' bawcie się beze mnie.
Jade na mityng DDA do jutra kamo - Czw 17 Maj, 2012 15:53 nie mam takiej pracy.jeżdziłem czas jakiś widłowymi i platformowymi.Wolę robić mebelki lub schody.Tym się zajmowałem przez ostatnie 13 lat i to kocham.Teraz jestem po 2 operacjach i siedzę w domku,nie wiem czy będę mógł wrócić do stolarstwa.Gonzo.pl - Czw 17 Maj, 2012 16:13 Pati zaskakujesz mnie Wiedźma - Czw 17 Maj, 2012 18:33 Pati - Nie 20 Maj, 2012 19:56
Gonzo.pl napisał/a:
Pati zaskakujesz mnie
Tak?
A czym Ciebie tak zaskakuję mój Gonzolku jeden Ty
ZDAŁAM!!!!!
Śpiewająco i jeżdżąco
Zostałam nazwana prymuską przez egzaminatora wyobrażacie sobie?
Kurde Kamo Ty się bierz do roboty a nie za choroby jakieś bo ja se właśnie schody wymyśliłam
Zdrowia życzę Kamo
Dziękuję za kciuki kochani kamo - Nie 20 Maj, 2012 20:16 Gratuluje Pati. .bardzo bym chciał iść do pracy nawet nie wiesz jak bardzo.Muszę niestety pobyć jeszcze w domu i dojść do siebie a póżniej rehabilitacja.a co do schodów to da się załatwić mam takie możliwości.Sam ich nie zrobie ale myślę że była byś zadowolona.Jeszcze raz Gratuluje.
Ps;nie dziękuje na razie za życzenia,zrobię to jak już będę zdrowy. Pati - Nie 20 Maj, 2012 20:18 Dzięki Kamo
Żartowałam z tymi schodami abys zdrowiał to tak z troski
Mieszkam w blokach
Trzymam Cię za słowo,że jak już będziesz zdrowy to podziękujesz.
Może nawet osobiście Gonzo.pl - Nie 20 Maj, 2012 20:19 Już Ty wiesz, Patucho Ty jedna.
Gratuluję serdecznie. kamo - Nie 20 Maj, 2012 20:21
Pati napisał/a:
Dzięki Kamo
Żartowałam z tymi schodami abys zdrowiał to tak z troski
Mieszkam w blokach
Trzymam Cię za słowo,że jak już będziesz zdrowy to podziękujesz.
Może nawet osobiście
ok Pati - Nie 20 Maj, 2012 20:23
Gonzo.pl napisał/a:
Już Ty wiesz, Patucho Ty jedna.
Ja? nie mam pojęcia bladego gadaj Gonzo
Dzięki Ci o Panie Klara - Nie 20 Maj, 2012 20:27
Pati napisał/a:
ZDAŁAM!!!!!
Śpiewająco i jeżdżąco
Moje gratulacje Pati! Gonzo.pl - Nie 20 Maj, 2012 20:29 Bo odważna z Ciebie baba.
Spełniasz swoje marzenia i zapieprzasz do przodu jak mały traktorek. Pati - Nie 20 Maj, 2012 20:39
Klara napisał/a:
Moje gratulacje Pati!
Dziękuję Klarciu
Gonzo.pl napisał/a:
Spełniasz swoje marzenia i zapieprzasz do przodu jak mały traktorek.
Noooo kurcze i powiem Ci w tajemnicy że lubię to w sobie.
Co raz mniej się boję i jestem ciekawa świata lubię go odkrywać Gonzo.pl - Nie 20 Maj, 2012 20:40 Hmmm... brzmi ciekawie....
Czy to to, o czym myślę? Wiedźma - Nie 20 Maj, 2012 20:42 Pati - Nie 20 Maj, 2012 20:42 A o czym myślisz? Gonzo.pl - Nie 20 Maj, 2012 20:45 Aaaa... hmmm... no wiesz....
Dobra, nie będę się dalej pogrążał. pterodaktyll - Nie 20 Maj, 2012 21:28 Moje gratulancje to teraz Ty będziesz mogła staranować Babetę jak wyjedziesz w miasto Pati - Nie 20 Maj, 2012 22:58 Taaa .....dzięki Ptero Babeta35 - Czw 24 Maj, 2012 07:41 Na mieście się wózkiem widłowym nie jeździ, Patka go do domu nie dostanie pterodaktyll - Czw 24 Maj, 2012 07:45
Babeta35 napisał/a:
Na mieście się wózkiem widłowym nie jeździ,
Owszem..siem jeździ Babeta35 - Czw 24 Maj, 2012 08:27 No to Patka mnie pogna jak tym widlakiem w miasto ruszy Pati - Pon 28 Maj, 2012 21:31
Babeta35 napisał/a:
No to Patka mnie pogna jak tym widlakiem w miasto ruszy
Dobry pomysł,że też na niego wcześniej nie wpadłam
I po co ja to auto naprawiałam i płaciłam.
Trza było widlaka zabrać chłopakom i by było extra
Ech.....rozmarzyłam się Pati - Pon 28 Maj, 2012 21:43 W sobotę byłam na pikniku z młodszą córcią z okazji Dnia Matki
Było duuużo ludzi
Na początku poczułam obawę,że nie dam rady i nie wezmę udziału w żadnym konkursie.
Bałam się,że wstyd mnie znowu opanuję i będzie klapa.
Kiedy byłam dzieckiem nie brałam udziału w żadnym konkursie bo nie wierzyłam w siebie i baaardzo sie wstydziłam.
Strach mnie paraliżował czułam złość na siebie z tego powodu,że brakowało mi odwagi.
Kurcze i okazało się,że to moje dziecko miało mniej odwagi ode mnie żeby sie zgłosić
Wypychałam ją prawie na siłę i szła
Ja latałam z konkursu na konkurs i rzucałam kaloszem i przeciągałam linę żadnego nie wygrałam,za to radochy miałam co nie miara
Cieszę się,że robię takie duże postępy Gonzo.pl - Pon 28 Maj, 2012 21:45
Pati napisał/a:
rzucałam kaloszem
A przy okazji nabierasz przydatnych umiejętności życiowych. pterodaktyll - Pon 28 Maj, 2012 21:45
Pati napisał/a:
rzucałam kaloszem i
W kogo?
Pati napisał/a:
radochy miałam co nie miara
Trafiłaś? Pati - Pon 28 Maj, 2012 21:47
Gonzo.pl napisał/a:
A przy okazji nabierasz przydatnych umiejętności życiowych
taa...
pterodaktyll napisał/a:
Trafiłaś?
No właśnie nie.
Jakbym trafiła to bym wygrała pterodaktyll - Pon 28 Maj, 2012 21:50
Pati napisał/a:
pterodaktyll napisał/a:
Trafiłaś?
No właśnie nie.
no to trenuj, trenuj......w końcu trafisz Pati - Nie 03 Cze, 2012 21:06 Jak już wiadomo wczoraj byłam w Częstochowie.
Pierwszy raz ma się rozumieć
Podobało mi się,a zwłaszcza mityng DDA.
Kurcze tak ogromna sala i tyyyyle ludziów
Posłuchałam jak dają swoje świadectwo i usłyszałam jak mówią o mnie.
Utożsamiałam się z tym co mówią bo tez to przeszłam w życiu co Oni.
Jedna część mnie chciała się zapisać i zabrać głos a druga część się bała.
To nie ten czas może w przyszłym roku sie odważę.
No i mnie wyciągnięto na apel czy jak to się zwie o 21.00 Pati - Pon 24 Gru, 2012 13:02 Troszku mnie nie było.
Skorzystam z chwilki czasu i coś naskrobię bo mam taką potrzebę.
Czas na podsumowanie całego ,,mojego'' roku.
Co zrobiłam przez ten rok?.....
Zaczęłam ponownie terapię grupową DDA,którą prawie kończę z bólem serca.
Poszłam do szkoły chociaż baaardzo się bałam zaraz koniec pierwszego semestru.
Okazało się,że nie taki diabeł straszny jak go malują
Uczęszczam w miarę regularnie na mityngi DDA i nie tylko.....
Jakie zmiany widzę w sobie?......
Przedewszystkim odkryłam,że jestem wrażliwa,a nie zimna suka
Umiem i wiem co to znaczy KOCHAĆ
Nie zależy mi już na tym,aby za wszelką cene się komuś podobać
Nie chcę aby za wszelką cenę mnie ktoś polubił i pokochał
Nic robię nic na pokaz żeby pokazać jaka to ja jestem za***ista Patrycja na kolana i wielbcie mnie
Jestem od tego WOLNA
Nie mam oczekiwań jak jeszcze nie dawno miało to miejsce.
Mówię mamie,że ją kocham nie oczekując odpowiedzi,,ja Ciebie też''
Przytulam ją nie czekając aż ona mnie przytuli,bo boję się,że nie zdążę jej przytulić i ucałować zaczym odejdzie z tego świata.
Lubię i kocham siebie taką jaka jestem.
Żeby nie było nadal jestem zwariowaną laską i blondynką oczywiście i KOCHAM TO W SOBIE!!!
Nie buszuję po forum bo nie mam czasu więc tutaj u siebie Wam złożę życzenia Kochani chyba,że Szanowni Moderatorzy mnie przerzucą
Życzę Wam Kochane Czubeczki:
duuuuużo ciepła,
duuużo miłości,
duuuuzo optymizmu,
wytrwałości w tym co robicie i działacie i życia w zgodzie z samym sobą
Kocham Was Klara - Pon 24 Gru, 2012 14:19 Oj! Pati! Jak to się dobrze czyta! :>
Bardzo, ale to bardzo się cieszę z tego, że tak daleko już jesteś w zdrowieniu, a wiadomość że poszłaś do szkoły, normalnie postawiło mnie przed Tobą na baczność!
Życzę Ci dobrych, zdrowych i spokojnych Świąt.
Enja - Pon 24 Gru, 2012 14:21 Pati, dziękuję Ci za ten wpis
Jestem DDA na początku drogi (terapia przede mną) i to co napisałaś wlało we mnie nadzieję, że i ja będę potrafiła normalnie (cokolwiek to znaczy) żyć.
Poszłam do szkoły chociaż baaardzo się bałam zaraz koniec pierwszego semestru.
Okazało się,że nie taki diabeł straszny jak go malują
KICAJKA - Pon 24 Gru, 2012 20:57
Pati napisał/a:
Lubię i kocham siebie taką jaka jestem.
Żeby nie było nadal jestem zwariowaną laską i blondynką oczywiście i KOCHAM TO W SOBIE!!!
Bardzo się cieszę Patuś no i jeszcze ta szkoła
Samych sukcesów życzę rybenka1 - Pon 24 Gru, 2012 21:29 Patuniu super cieszę z Tobą i życze Ci samych sukcesów . Pati - Wto 25 Gru, 2012 15:06
Klara napisał/a:
Bardzo, ale to bardzo się cieszę z tego, że tak daleko już jesteś w zdrowieniu,
Enja napisał/a:
Pati, dziękuję Ci za ten wpis
Jestem DDA na początku drogi (terapia przede mną) i to co napisałaś wlało we mnie nadzieję, że i ja będę potrafiła normalnie (cokolwiek to znaczy) żyć
Do usług Enja.
Uwierz mi,że naprawdę warto Pati - Wto 25 Gru, 2012 15:08
Cytat:
Pati napisał/a:
Poszłam do szkoły chociaż baaardzo się bałam zaraz koniec pierwszego semestru.
Okazało się,że nie taki diabeł straszny jak go malują
KICAJKA napisał/a:
Bardzo się cieszę Patuś
rybenka1 napisał/a:
Patuniu super cieszę z Tobą i życze Ci samych sukcesów
Pati - Śro 13 Lut, 2013 14:22 No czas tu troszku naskrobać o sobie
Tylko od czego tu zacząć
Najlepiej od początku końca
Jeśli chodzi o szkołę egzaminy zaliczone na pierwszy semestr
O rany,a gdzie tu do maturyyy
Spoko powolutku,pomalutku i będzie ok.
W moim życiu osobistym (bardzo osobistym) wiele się zmieniło tzn. ja zmieniłam
Jestem szczęśliwa
Przydała by sie jeszcze praca.
Kursy które pokończyłam jak na razie do niczego mi się nie przydają
Przykre to jest i prawdziwe.
W dziurze,której mieszkam nie ma pracy
Marzę o powrocie do Łodzi.
Nie bardzo mogę się przeprowadzić bo córka tutaj ma szkołę,a tylko to mnie tu trzyma.
Mimo wszystko życie jest piękne i kocham je.
Biorę co dostaję każdego dnia i dziękuję za to.
Nie marudzę i nie narzekam.....no dobra.....czasami narzekam (żadko)
Tak pokrótce i na prędce naskrobałam co u mnie kochani moi pterodaktyll - Śro 13 Lut, 2013 14:42
Pati napisał/a:
Jestem szczęśliwa
Jesteś tego pewna? Pati - Śro 13 Lut, 2013 14:53 Acha jeszcze jedno
Chciałam Wam Czubeczki kochane podziękować z całego serducha za:
-Waszą dobroć i niedobroć (kiedy trza było mną potrząsnąć )
-za to,że zawsze i wszędzie jestem wysłuchana i zrozumiana (forum,zloty,spotkania.telefony,smsy itd.)
-za szczerość i miłość
-za rady i wskazówki życiowe
Tutaj na forum zaczęło się moje zdrowienie i to dzięki Wam ruszyłam z miejsca.
Na początku szło mi to wszystko opornie i kulawo.
Brak umiejętności życiowych dało mi w kość to fakt.
Nie było mi lekko i nadal nie jest.
Pamiętam ile razy wylewałam łzy na tym forum.
Ile jadu,żalu,pretensji i złości miałam w sobie na cały ten świat (na Was też czasem )
O rany,a ile razy miałam ochotę wyrzucić monitor przez okno
Chcę też nadmienić,że baaardzo często musiałam go myć bo tak się uśmiałam,że go poprostu poplułam
Obdarowaliście mnie ogromną siłą i wiarą.
Jesteście moją rodziną zastępczą,a ja Waszym dzieckiem,które ,,wychowaliście''
Jestem z Was baaardzo dumna i z siebie też oczywiście.
To forum to najwspanialsza rzecz pod słońcem.
Odwalacie kawał dobrej roboty pomagając innym i służąc wsparciem
No to chyba tyle chciałam powiedzieć moi kochani.
Kocham Was i bardzo dziękuję za wszystko co od Was dostałam no
Ps.
Chyba nie dałam sie Wam nigdy we znaki przez cały czas bycia na forum co? Pati - Śro 13 Lut, 2013 14:54
Nie wychodzę.
Jeszcze Cie trochę pomęczę Pterusie jeden Ty pterodaktyll - Śro 13 Lut, 2013 15:08
Pati napisał/a:
Jeszcze Cie trochę pomęczę Pterusie jeden Ty
Męcz mnie, dręcz mnie..........idę na całość Pati - Śro 13 Lut, 2013 15:20
pterodaktyll napisał/a:
Męcz mnie, dręcz mnie..........idę na całość
Też Cię kocham Pterciu staaw - Śro 13 Lut, 2013 16:30
Nic więcej powiedzieć się nie da...Pati - Czw 28 Mar, 2013 12:53 Minęły 2 lata jak jestem na antydepresantach.
Według wcześniejszej ,,umowy'' z psychiatrą odstawiam powoli te proszki.
Tzn biorę już po pół tabletki aż do końca opakowania.
I brałam najmniejszą dawkę.
Nie ukrywam,że ciutkę się boję
Zadaję sobie pytania czy ja dam radę bez nich,czy mój organizm i psychika nie za bardzo się przyzwyczaiły?
Niby psychiatra mówił,że to nowoczesne leki i nie uzależniają,ale ja w to nie wierzę jakoś. staaw - Czw 28 Mar, 2013 13:11 Patinko, im mniej będziesz się bała tym łatwiej pójdzie...maria-1212 - Pią 29 Mar, 2013 15:59 Czasem bywa tak, że organizm się przyzwyczaja...i uodparnia...może wcale już nie działają? ...i sama sobie fantastycznie radzisz...gdyby tak było, łatwiej byłoby je odstawić...Pozdrawiam ciepło!!Pati - Sob 30 Mar, 2013 23:07 Dzięki Staaw i Maria-1212