To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

ALKOHOLIZM i inne uzależnienia - Temat ladypank

ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 20:48
Temat postu: Temat ladypank
Czesc. Temat sie pewnie rozwinie, ale na dzien dzisiejszy to mam taki problem. Otoz nie pije juz od grudnia 2014, miesiac temu troche wypilem i teraz zas ciagne. Natomiast problem w tym do diaska, ze coraz czesciej mam ochote. Mowie, se wiadomo, dzis nie pije. Dobra wytrzymalem. Ale nastepnego dnia jeszcze bardziej mam ochote. Mowie, dzis nie pije. Kolejnego dnia mam jeszcze wieksza ochote. Kiedy to minie, bo do cholery im dluzej nie pije, tym bardziej sie mi chce. Czuje wcziaz narastajace napiecie, zaczynam se wkrecac dziwne mysli, wiecie, uzalanie itp, ze wsjo jest zle. Oczywiscie staram sie odganiac zle mysli i zmieniac je, ale kurcze, chce mi sie. A przerabialem to juz mnostwo razy i chce btyc trzezwy. Wiadomo, moj diabel mowi, a jedno, dwa piwka, cieplo jest, wypij. Ale wiem jak to sie skonczy, wiem jak jutro bede tego zalowal. Ale dalej mi sie chce. Ostatnio zapilem po kilku miesiacach abstynencji bo poprostu czulem jakby to ujac delikatnie rozpi.......el umyslu po prostu.
Pozdrawiam

ankao30 - Czw 07 Maj, 2015 20:52

ladypank33,
Robisz coś by trzeźwieć, czy tylko mówisz sobie dziś nie piję.

Janioł - Czw 07 Maj, 2015 20:53

ladypank33 napisał/a:
Otoz nie pije juz od grudnia 2014, miesiac temu troche wypilem i teraz zas ciagne.
no to nie pijesz od miesiąca a nie od grudnia 2014
ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:01

No dobra, od miesiaca. Po prostu wkurzam sie, bo jutro pewnie barziej bedzie mi sie chcialo niz dzisiaj.
Ann - Czw 07 Maj, 2015 21:04

ladypank33 napisał/a:
Po prostu wkurzam sie, bo jutro pewnie barziej bedzie mi sie chcialo niz dzisiaj.
no jak już tak sobie zaplanowałes :D
ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:08

no znam sie troche, staram obserwowac, i tak to wlasnie dziala. I pewnie nie tylko u mnie. Po prostu kazdy kolejny dzien jest trudniejszy od poprzedniego, az dochodzi do tzw po.......a umyslu i pojscia po piwo
stanisław - Czw 07 Maj, 2015 21:11

ladypank33 napisał/a:
bo do cholery im dluzej nie pije, tym bardziej sie mi chce.
Jak sobie wyobrazasz nie picie. Myslisz ze sam sobie dasz rade to zycze powodzenia
ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:18

A dlaczego mam se sam rady nie dac Staszku?
margo - Czw 07 Maj, 2015 21:18

Cześć ladypank33 :mgreen:
Miło Cię widzieć w dekadenckich progach :)
Myślałeś, żeby sobie jakoś w tym pomóc? mitingi, terapia? :)

Tosia - Czw 07 Maj, 2015 21:20

ladypank33,
ladypank33 napisał/a:
A dlaczego mam se sam rady nie dac

Do trzezwości potrzebny jest drugi alkoholik ..samemu nic nie zrobimy ;)

Jędrek - Czw 07 Maj, 2015 21:21

ladypank33 napisał/a:
... Po prostu kazdy kolejny dzien jest trudniejszy od poprzedniego, az dochodzi do tzw po.......a umyslu i pojscia po piwo

Piłem alkohol coraz częściej, i coraz więcej..... dopóki się nie znalazłem na dektoksie nie identyfikowałem się z alkoholikiem.... zwalałem winę na cały świat: wredną żonę, niegrzeczne dzieci, leniwych współpracowników..... piłem pod każdym pretekstem. A prawda jest po prostu taka, że piłem bo musiałem po 19 latach.... aż stałem się kłębkiem nerwów.... zacząłem leczenie po wyjściu z detoksu.... terapia... AA... i tak trwam....

Samsara - Czw 07 Maj, 2015 21:26

U Anny Panny napisałeś
ladypank33 napisał/a:
Tosia, takie gadanie raczej nie pomaga. Mi tez wiele ludzi mowi, ze jestem wartosciowy i fajny, itp, a dalej czuje sie nikim.
Młody poczekaj, bądź cierpliwy, a zobaczysz że wszystko może się zmienić.
ladypank33 napisał/a:
A dlaczego mam se sam rady nie dac Staszku?
BO PO PROSTU:
ladypank33 napisał/a:
Po prostu kazdy kolejny dzien jest trudniejszy od poprzedniego, az dochodzi do tzw po.......a umyslu i pojscia po piwo
No właśnie, każdy kolejny, uwierz też próbowałem sam, i wiele, wieeele lat nic z tego nie wychodziło. Potrzebny jest drugi alkoholik, bo on zrozumie co we mnie siedzi. Trzymaj Twardo Chłopie :okok:
ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:28

Piles, bo musiales? Piles bos chciales. Taki styl zycia obrales. To twoj wybor, twoja odpowiedzialnosc. Ale mniejsza o to. Tosiu, a po co jest ten drugi alkoholik?
Chadzalem na mitynigi, nawet dwa razy w tygodniu, no i co? Zapilem. Na terapie tez chodzilem.
Mialem 10 miesieczny okres abstynencji, fajnie bylo nawet, ale teraz na terapie nie mam szans. Tzn bylem u terapeuty, ale powiedzialem mu ze 3 miesiac nie pije, to sie mnie spytal to po cholere tu przyszedlem. W sumie czulem jakas wewnetrza potrzebe, ale nie umialem mu jakos racjonalnie tego wytlumaczyc. Pozegnalismy sie w zgodzie i tyle.

Jędrek - Czw 07 Maj, 2015 21:31

Cytat:
Młody poczekaj, bądź cierpliwy, a zobaczysz że wszystko może się zmienić.

Czekałem dwa lata biorąc leki antydepresyjne.... czekałem aż wyzdrowieję.... marnie mi szło to czekanie.
Dopiero jak zacząłem DZIAŁAĆ moje życie zaczęło się zmieniać.
Piłem 19 lat. Teraz żeby nie pić i pracować nad swoim pokręconym charakterem stanąłem po stronie niepijących.

margo - Czw 07 Maj, 2015 21:31

ladypank33 napisał/a:
to sie mnie spytal to po cholere tu przyszedlem


na pewno tak zapytał? a może źle zrozumiałeś? może chodziło o to, czego oczekujesz, co dalej? nie chce mi się wierzyć, że terapeuta tak powiedział... hmmm

A próbowałeś przeanalizować dlaczego wypiłeś? Co się stało?

Tosia - Czw 07 Maj, 2015 21:32

ladypank33 napisał/a:
Tosiu, a po co jest ten drugi alkoholik?

Bo drugi alkoholik wie co przechodzę .. rozumie też jak może być mi ciężko
Uwierz samemu nic nie zdziałasz :) prócz tego że będzie coraz gorzej..
I wiem co mówię .. :mgreen:

Jędrek - Czw 07 Maj, 2015 21:33

ladypank33 napisał/a:
Piles, bo musiales? Piles bos chciales

chciałem przestać a nie mogłem... więc musiałem... chyba ;)

ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:34

no wlasnie nic sie nie stalo. Czulem to co czuje teraz. Ten narastajacy rozp........el umyslu, dzien po dniu, coraz wiekszy i wiekszy. Az nie wytrzymie
zołza - Czw 07 Maj, 2015 21:36

margo napisał/a:
A próbowałeś przeanalizować dlaczego wypiłeś? Co się stało?

Nic nie musiało się stać
ladypank33 napisał/a:
Po prostu wkurzam sie, bo jutro pewnie barziej bedzie mi sie chcialo niz dzisiaj.

Daje sobie chlopak przyzwolenie i wsio :bezradny:

margo - Czw 07 Maj, 2015 21:36

ladypank33 napisał/a:
Ten narastajacy rozp........el umyslu


Skoro byłeś na terapii to na pewno nauczyli Cię tam jak radzić sobie z głodami?

margo - Czw 07 Maj, 2015 21:37

zołza napisał/a:
Daje sobie chlopak przyzwolenie i wsio


No tak... :bezradny:

ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:40

No mowili, zeby isc na spacer, zeby zjesc co fajnego, zeby obejzec dobry film, zeby napic sie wody, itp, itd. Na mnie to w ogole nie dziala. Mityngi tez jakos nie pomagają, choc bardzo cenie ludzi z AA, to wg mnie najlepsi ludzie na swiecie.
Tosia - Czw 07 Maj, 2015 21:42

ladypank33 napisał/a:
Mityngi tez jakos nie pomagają,

a alkohol pomaga?
ladypank33 napisał/a:
choc bardzo cenie ludzi z AA, to wg mnie najlepsi ludzie na swiecie.

przyznam Ci rację ;)

ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:43

Alkohol pomaga wlasnie na ten roz............el umyslu. Przeciez po to go pilismy.
Ale wlasnie, co pomaga procz alkoholu?

Jędrek - Czw 07 Maj, 2015 21:45

ladypank33 napisał/a:
Mityngi tez jakos nie pomagają

Ja chodziłem na terapię dwa lata z przerwami... równolegle na mityngi.... i niewiele pomagało.
Bo nie chciałem zmienić swojego życia. Łudziłem się że wyzdrowieje, przestanę brać antydepresanty i będzie jak dawniej. Łudziłem się, że jak nie piję to wystarczy. Nie wystarczyło.
Musiałem zacząć się uczyć żyć bez alkoholu.... bo nie umiałem :(

margo - Czw 07 Maj, 2015 21:45

ladypank33 napisał/a:
Alkohol pomaga wlasnie na ten roz............el umyslu


To co Ci przeszkadzało w tym piciu, skoro to takie fajne i pomaga? :roll: same plusy widać?

stanisław - Czw 07 Maj, 2015 21:45

Drugi alkoholik
yuraa - Czw 07 Maj, 2015 21:51

ladypank33, cześć
ladypank33 napisał/a:
Chadzalem na mitynigi, nawet dwa razy w tygodniu, no i co? Zapilem. Na terapie tez chodzilem

można iść do lasu albo na grzyby, do kina albo na film.
chadzałeś tam po co ?

ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:53

Chce w koncu dorosnac i zyc jak czlowiek. Jak silny mezczyzna, a nie frajer, co byle g***o i nie moze wytrzymac tego roz..........a umyslu i idzie pic. W tym mi alko przeszkadza
yuraa - Czw 07 Maj, 2015 21:54

ladypank33 napisał/a:
Przeciez po to go pilismy.

ja nie wiem po co Ty go piłeś
ja piłem ze strachu przed życiem , był dla mnie formą ucieczki

ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:54

Po co yuraa? Bo takie zalecenia sa. Ze nawet jak ci sie nie chce, to idz. Wiec to robilem. Chociaz mi sie chcialo.
stanisław - Czw 07 Maj, 2015 21:55

ladypank33 napisał/a:
ak silny mezczyzna, a nie frajer, co byle g***o i nie moze wytrzymac tego roz..........a umyslu i idzie pic.
Taki co moze pic
yuraa - Czw 07 Maj, 2015 21:56

ladypank33 napisał/a:
Jak silny mezczyzna

czy jesteś gotowy przyznać sie do bezsilności wobec alkoholu ?

ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 21:59

juz dawno uznalem swoja bezsilnosc
yuraa - Czw 07 Maj, 2015 21:59

ladypank33 napisał/a:
Bo takie zalecenia sa. Ze nawet jak ci sie nie chce, to idz.

w d**ę se możesz zalecenia wsadzić jak robisz cos bez przekonania, idziesz posiedzieć i zamiast słuchać jestes myslami gdzi indziej

ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 22:00

Dla mnie silny mezczyzna to odpowiedzialny i zaradny mezczyzna, nie ten ktory pije. Mezczyzna co pije to dno i tyle w temacie.
ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 22:01

yuraa, sluchalem zawsze bardzo uwaznie. Zawsze. I bardzo mnie to cieszylo
yuraa - Czw 07 Maj, 2015 22:03

ladypank33 napisał/a:
uz dawno uznalem swoja bezsilnosc

no i co ? dalej sie boksujesz
zmieniłes coś w swoim życiu miedzy grudniem a zapiciem sprzed miesiąca ?

stanisław - Czw 07 Maj, 2015 22:04

ladypank33 napisał/a:
sluchalem zawsze bardzo uwaznie. Zawsze. I bardzo mnie to cieszylo
Ico sie stało ze przestałes słuchać
Jędrek - Czw 07 Maj, 2015 22:05

ladypank33 napisał/a:
Chce w koncu dorosnac i zyc jak czlowiek. Jak silny mezczyzna, a nie frajer, co byle g***o i nie moze wytrzymac tego roz..........a umyslu i idzie pic. W tym mi alko przeszkadza

Na detoksie w swojej bezsilności sięgnąłem po Nowy Testament, który ktoś tam donosił....
Otworzyłem na chybił trafił i przeczytałem przypowieść o dobrym pasterzu.... który zostawia całe stado owiec i idzie za tą jedną zagubioną.... jakoś wtedy pomyślałem że jestem taką właśnie zagubioną.... iskierka nadziei...
I przekonałem się, że sam to tylko picie mogę wymyślić.
Przekonałem się, jak 8 tygodni po detoksie podczas terapii zapiłem psychotropy i wylądowałem na oddziale zamkniętym szpitala psychiatrycznego.

Ann - Czw 07 Maj, 2015 22:11

ladypank33, pierwsza rzecz... przerwij nakręcanie się. Bo nawet chodząc po lesie jak się bedziesz nasterowywał na chlanie i *pi***l umysłu jak to mówisz.. to nie zauważysz, żeś w lesie był.
ladypank33 - Czw 07 Maj, 2015 22:11

Nie przestalem Staszku
Yuraa ja sie juz nie boksuje, nie chce, po co? Nie musze sobie niczego udowadniac, w ogole po co do diaska mi jest alkohol?
Yuraa a co mialem zmienic? Szukam wlasnie roboty. Jutro ide na rozmowe.
To wlasnie moje DDAowskie problemy daja znac. Bardzo często czuje strach, lek. Praktycznie non stop. Boje sie szukac pracy nawet, dziwne to wiem, ale czuje przed tym jakas niechęć i doszedlem do wniosku, ze to strach mnie paralizuje. Nie mowiac juz o innych waznych decyzjach zyciowych. I pewnie temu majac 33 lata tak na prawde nie mam nic. A to w zamian powoduje odczuwanie wstydu.
Chce wlasnie zaczac, zyc, choc nie umiem tego robic. Zyc, ale chce w koncu zaczac zyc.

Samsara - Czw 07 Maj, 2015 22:11

ladypank33 napisał/a:
Piles, bo musiales? Piles bos chciales. Taki styl zycia obrales. To twoj wybor, twoja odpowiedzialnosc. Ale mniejsza o to.
Widzisz, najpierw piłem bo chciałem, potem piłem bo musiałem, właśnie w takiej kolejności.
Jędrek napisał/a:
Cytat:
Młody poczekaj, bądź cierpliwy, a zobaczysz że wszystko może się zmienić.

Czekałem dwa lata biorąc leki antydepresyjne.... czekałem aż wyzdrowieję.... marnie mi szło to czekanie.
Dopiero jak zacząłem DZIAŁAĆ moje życie zaczęło się zmieniać.
Nie napisałem żeby czekać na wyzdrowienie, nic nie robić, i brać antydepry.
Jędrek napisał/a:
Dopiero jak zacząłem DZIAŁAĆ moje życie zaczęło się zmieniać.
Piłem 19 lat. Teraz żeby nie pić i pracować nad swoim pokręconym charakterem stanąłem po stronie niepijących.
Właśnie! DZIAŁAĆ! Właśnie jak zacząłem działać moje życie się zmieniło, bo brałem do SIEBIE co mówili do mnie terapeuci i zaraz będę miał pierwszą rocznicę, a piłem i brałem prochy tyle co Jędrek X 2 plus kilka lat. I mogę. I nie uważam tego roku za stracony. Byłem na terapii, jestem na warsztatach, na mitingi, (im bardziej mi się nie chce tym szybciej tam idę,) chodzę cztery razy w tygodniu, a chodziłem codziennie. Znam takiego co w 90 dni był na 165 mitingach. No i wiem co mi pomaga, nie odrzucam tego od siebie. Bo trzeźwieję dla SIEBIE, a nie dla innych, dla bliskich, a robiłem to wielokrotnie w swoim marnym życiu.
Ann - Czw 07 Maj, 2015 22:13

ladypank33 napisał/a:
I pewnie temu majac 33 lata tak na prawde nie mam nic.
Cytat:
ladypank33
Małomówny
Wiek 25

:mysli:

matiwaldi - Czw 07 Maj, 2015 22:14

yuraa napisał/a:
jesteś gotowy przyznać sie do bezsilności wobec alkoholu ?



póki co ,to Kolega jest gotowy przyznać się do "... tego roz..........a umyslu ...."
ale nie kojarzy jeszcze tego z bezsilnością ....


witaj na forum ladypank33, .....
nie Ty pierwszy i nie ostatni masz ten dylemat,ale wierz mi , można przestać i żyć normalnie ....
jest tu na Forum wielu Ludzi,który początki wyglądały podobnie, a dzisiaj z powodzeniem wiodą życie bez alkoholu....
jest tylko jeden warunek,musisz przyjąć odpowiedzialność za siebie ......skoro chcesz nie pić ,to słuchaj tych ,którzy nie piją,a nie zwalaj na "... roz..........a umyslu ...."

życzę Ci ,abyś znalazł motywację ..... najlepsza jaką ja znalazłem,to
"...aby sie nie wstydzić wczoraj i nie bać jutra ,dzisiaj nie piję ..."

8)

adania - Pią 08 Maj, 2015 08:40

ladypank33, kiedy ostatni raz byłeś na mitingu?
I ile czasu byłeś na terapii?
Proszę odpowiedz.

rufio - Pią 08 Maj, 2015 09:37

Po dogłębnej analizie tekstu kolegi dochodzę do wniosku , ze kolega jeszcze ma czas , jeszcze nie jego pora .Jeszcze swego basenu nie wypił . Do niczego się nie zmuszaj - mus jest wrogiem dobrego samopoczucia , po co stwarzać sobie problemy ?

I rozgość się " gościu pod mom lipą "


prsk

Jacek - Pią 08 Maj, 2015 10:25

ladypank33 napisał/a:
Otoz nie pije juz od grudnia

ladypank33 napisał/a:
No dobra, od miesiaca.

to,są tylko przerwy
a od twojego nastawienia,zależą jakie będą długości - tychże przerw
witaj ladypanku :)

ladypank33 - Pią 08 Maj, 2015 10:29

Na terapi bylem jakies 4 miesiace, moze ciut dluzej, na mityngu nie bylem z miesiac.
Rufio, gadasz bzdury. Jak pewnie wiesz, alkoholikow jest mnostwo, wiecej niz ci sie wydaje, nie kazdy musi skonczyc obsrany w rowie, zeby sie przebudzil. Ja nie chce pic, bo wiem jak fajnie jest byc trzezwym.
To co rufio mam przegrac zycie, bo tak? Bo ktos tak se wymyslil? Bo taki sie urodzilem, czy co?
Alkohol przeszkadza mi we wszystkim, w wydorosleniu, w braniu odpowiedzialnosci.
Ja chce byc trzezwy, zalozyc rodzine i zyc pieknie i dostatnio. Jak prawdziwy mezczyzna chce zyc.

Wrocilem z rozmowy kwalifikacyjnej, nawet badania psychotechniczne przeszedlem, ciezko, troche uginajac bo mam slaby wzrok, ale udalo sie. W poniedzialek jeszcze lekarz, mam nadzieje, ze tez problemow nie bedzie robil i na 2 zmiane. 12 zl na godz na poczatek.
Mysle tez o wyjezdzie gdzies, najepiej do Norwegii. Tez CV wysylam. Przy durnym pracach mozna zarobic z 12 tysiakow. Moglbym cos w koncu zrobic. Auto kupic, dom remontowac, no i rodzine zalozyc. No tez ze wzrokiem mazy mi sie zrobic porzadek. Trza zaczac myslec o sobie i przyszlosci, a nie ino chlac i chlac. Z tego nie ma nic.

O ale dzisiaj na tej rozmowie kwalifikacyjnej gosciu gadal, ze u nich w robocie sie dmucha. I gada tak trywialnie, ze nachlej sie w sobote, a w niedziele juz nic. Tak se gada jakby kazdy tak robil.

margo - Pią 08 Maj, 2015 11:08

ladypank33 napisał/a:
Jak prawdziwy mezczyzna chce zyc.


Bardzo czesto to podkreslasz... jaka jest wedlug Ciebie wizja tego "prawdziwego mezczyzny"? :mysli:

ankao30 - Pią 08 Maj, 2015 11:20

ladypank33 napisał/a:
na tej rozmowie kwalifikacyjnej gosciu gadal, ze u nich w robocie sie dmucha. I gada tak trywialnie, ze nachlej sie w sobote, a w niedziele juz nic.


Ciekawe czemu tak w ogóle gadał. :mysli:

stanisław - Pią 08 Maj, 2015 13:10

Przyjacielu chcesz trzezwieć chcesz nie pić , to juz jest dużo jak na twój wiek szukasz pracy też bardzo dobrze tylko po co w Norwegi. Ja jak miałem 3 miesiace nie picia a mażył mi sie wyjazd zagranice , dostałem pytanie czy ten moj wyjazd jest tego warty , pojechałem jak miałem 16 miesiecy nie picia. Wiesz ze jest sposób na trzeżwienie.
ladypank33 - Pią 08 Maj, 2015 13:12

Prawdziwy mezczyzna to odpowiedzialny i zaradny facet. To czlowiek silny, majacy zasady. Itp itd.
rufio - Pią 08 Maj, 2015 13:14

Nie , nie gadam bzdur - sam siebie słyszę jak Ciebie czytam - co Ty myślisz , ze jesteś jedyny w swoim nałogu - nikt przed Tobą nie używał takich wyszukanych słów ? Skoro chcesz tak mocno jak mówisz to weź się za robotę a nie na interwały .

prsk

ladypank33 - Pią 08 Maj, 2015 13:21

A czemu ma byc nie warty? W Norwegi przy prostych pracach moge zarobic 800 zl dziennie. W Pl raczej nie mozna sie dorobic. Ja powinienem se samochod kupic, dom mam juz 80 letni, trza by bylo go remontowac. A dziecko jak utrzymam za 2 tys? W Pl musialbym liczyc kazdy grosz a i tak marnie zyc. 3 miesiace w Norwiegi mam samochod i operacje oczu. A operacja to inwestycja, bo za niedlugo z takim wzrokiem nigdy roboty nie znajde, nawet jako cieć
adania - Pią 08 Maj, 2015 14:22

ladypank33, sprowadze CIE na ziemie,
Dopiero co pisałeś, ze masz głód za głodem, każdy dzień jest gorszy i nie dajesz sobie z tym rady, aż tu naraz pueny na temat pracy w Norwegii.
I co ty tam zarobisz jak będziesz pił???

Przede wszystkim nie czytasz uważnie, kolega Ci pisał ze najpierw musisz uspokoić emocje, najpierw nauczyć sie przeciwdziałać głodom, koledze zajęło to 16 mies.
Wybacz ale na razie myślisz jak małe dziecko.

Ps. doczytałam że masz chore oczy. Czy więc nadmiar stresu im nie zaszkodzi, nie pogłębia się teraz wada, kiedy emocje szaleją? Oto kolejny powód, żebyś sie zajął trzeźwieniem, za granicą w takim stanie NA PEWNO zapijesz.

ladypank33 - Pią 08 Maj, 2015 15:22

W Polsce robie juy 10 lat i jakos zawsze trzezwy w robocie bylem. Zadnej bumeli, ale mniejsza o to.
Dla czego mam zapic, wytlumaczysz mi adania? I dlaczego akurat w Norwegii, a nie w PL?
To bardziej chyba zapije w PL pracujac za marne grosze. Zawsze mnie najbardziej dolowal i sklanial do picia brak pieniedzy wlasnie, a przez to nie moznosc praktycznie dzialania. Taka bezradnosc. No bo co robic, jak nie ma na nic kasy? Albo lepiej na terapie isc i zyc ze zbierania puszek po rzekach?

pietruszka - Pią 08 Maj, 2015 15:33

ladypank33 napisał/a:
W Polsce robie juy 10 lat i jakos zawsze trzezwy w robocie bylem.
Cytat:
Wiek: 25

no w wieku 15 to też pracowałam na trzeźwo

Cześć LadyPanku :)

adania - Pią 08 Maj, 2015 15:34

ladypank33 napisał/a:
Dla czego mam zapic, wytlumaczysz mi adania? I dlaczego akurat w Norwegii, a nie w PL?


Ja miałam na myśli, że tak się męcząc -SAM- zapijesz czy będziesz w Pl czy w Norwegii.

ladypank33 - Pią 08 Maj, 2015 16:10

Aha, czyli mam przestac zyc? Przestac robic cokolwiek? Bo po co? I tak zapijesz? A nawet jak zapije to to nie koniec swiata.
Tosia - Pią 08 Maj, 2015 16:12

ladypank33 napisał/a:
Przestac robic cokolwiek?

A co teraz robisz ,by nie pić?
;)

pietruszka - Pią 08 Maj, 2015 16:13

ladypank33 napisał/a:
A nawet jak zapije to to nie koniec swiata.

a Ty w ogóle przestałeś pić?

margo - Pią 08 Maj, 2015 16:14

A powiedz mi, jak czujesz, ze Cie ciagnie do picia to probujesz sie zastosowac do tych zalecen? Robisz na prawde wszystko? Pijesz wode mineralna, wychodzisz na spacer, jesz cos, dzwonisz do innego alkoholika, wychodzisz na spotkanie z kim, planujesz sobie dzien, probujesz sie czyms zajac, rozpisujesz sobie wszystkie za i przeciw? Robisz na prawde wszystko? Czy po jednej probie bez skutku sie poddajesz i rozkladasz rece, ze sie nie da? Wiesz, tonacy brzytwy sie chywta, o ile chce byc uratowany... jak nie chce, nie chwyta...
adania - Pią 08 Maj, 2015 16:19

ladypank33 napisał/a:
Aha, czyli mam przestac zyc? Przestac robic cokolwiek? Bo po co? I tak zapijesz? A nawet jak zapije to to nie koniec swiata.


Już takie pytanie padło, ale się dołącze.
A co robisz zeby przestać pić? Listę koleżanka przed chwilą wypisała.

ladypank33 - Pią 08 Maj, 2015 19:16

Adanie ja nie pije, przestalem .na marginesie.
A co robie?
Robie od rana do wieczora kolo chalpy, spotykam sie z kobietą, bawie sie z dziecmi, czytam Wielka Ksiege, czytam duzo o alkoholizmie, o psychologi w ogole, o wstydzie, leku, o w wszystkim.
Pije wode mineralną, jem, chadzam na spacery, planuje dzien, zajmuje sie non stop czyms, rozpisuje se tylko przeciw. Czyli margo robie praktycznie wszystko. No nie dzwonie i nie spotykam sie alkoholikami chyba ze na mityngu. Nigdy nie umialem znalezc wspolnego jezyka z alkoholikami. Nie rozumiemy sie chyba :D

I zas mi sie bardziej chce niz wczoraj

Tosia - Pią 08 Maj, 2015 19:21

ladypank33 napisał/a:
Nigdy nie umialem znalezc wspolnego jezyka z alkoholikami.

:smieje: Przepraszam ,ale tym to dziś mnie rozbawiłeś :kwiatek:
No powiedz,kto zrozumie alkoholika ,tylko drugi alkoholik :mgreen:
ladypank33 napisał/a:
Nie rozumiemy sie chyba

Spoko ,poznasz alkoholika ,i zrozumiesz :mgreen:
Pozdrawiam serdecznie ;)
A zapomniała bym ,24h dziś nie piję :)

Jacek - Pią 08 Maj, 2015 19:36

ladypank33 napisał/a:
Prawdziwy mezczyzna to odpowiedzialny i zaradny facet. To czlowiek silny, majacy zasady. Itp itd.

puste słowa ... skoro są jedynie marzeniami :mgreen:

pterodaktyll - Pią 08 Maj, 2015 19:40

ladypank33 napisał/a:
Robie od rana do wieczora kolo chalpy, spotykam sie z kobietą, bawie sie z dziecmi, czytam Wielka Ksiege, czytam duzo o alkoholizmie, o psychologi w ogole, o wstydzie, leku, o w wszystkim.
Pije wode mineralną, jem, chadzam na spacery, planuje dzien, zajmuje sie non stop czyms, rozpisuje se tylko przeciw. Czyli margo robie praktycznie wszystko. No nie dzwonie i nie spotykam sie alkoholikami chyba ze na mityngu. Nigdy nie umialem znalezc wspolnego jezyka z alkoholikami. Nie rozumiemy sie chyba :D

I zas mi sie bardziej chce niz wczoraj

A cóż w tym dziwnego, że Ci się coraz bardziej chce skoro usiłujesz wyleczyć swój chory umysł przy pomocy swojego chorego umysłu. Kolego! To nie tędy droga.....

ankao30 - Pią 08 Maj, 2015 19:44

ladypank33 napisał/a:
… bardzo cenie ludzi z AA, to wg mnie najlepsi ludzie na swiecie.

Mam podobnie :lol2:

ladypank33 napisał/a:
Nigdy nie umialem znalezc wspolnego jezyka z alkoholikami


A tu już nie mam podobnie. Dziennie dużo rozmawiam z innymi alkoholikami. Uważam jak wyżej że to najlepsi ludzie. :skromny:

Cytat:
Aha, czyli mam przestac zyc? Przestac robic cokolwiek? Bo po co? I tak zapijesz?.


Raczej nie oto chodzi, ale żyć inaczej.

Cytat:

...ja nie pije, przestalem .na marginesie.


Ja też przestałam. :rotfl:

ladypank33 napisał/a:

I zas mi sie bardziej chce niz wczoraj


A mi się nie chce, z każdym dniem u mnie obsesja przechodziła. Ale… ;)

Miłego wieczoru. :kwiatek:

Tosia - Pią 08 Maj, 2015 19:46

ankao30 napisał/a:
Dziennie dużo rozmawiam z innymi alkoholikami. Uważam jak wyżej że to najlepsi ludzie.

:hura:

ladypank33 - Pią 08 Maj, 2015 20:03

To ktoredy pterodaktylu?
pterodaktyll - Pią 08 Maj, 2015 20:06

ladypank33 napisał/a:
To ktoredy pterodaktylu?

Przez terapię i mityngi. Innej skutecznej nie znam, ale wiem, że samemu to można co najwyżej pchły łapać a nie leczyć chorobę umysłu jaką niewątpliwie jest alkoholizm

ankao30 - Sob 09 Maj, 2015 06:37

ladypank33 napisał/a:
No dobra, od miesiaca. Po prostu wkurzam sie, bo jutro pewnie barziej bedzie mi sie chcialo niz dzisiaj.


Po miesiącu nie picia dostałam na mityngu kartkę z gratulacjami. Świetna, mam ją teraz jako zakładkę w książce. Ale w tedy też oprócz gratulacji usłyszałam, iż ta miesięcznica jest najczęściej powtarzana. Niektórzy mają dość dużą kolekcję tych kartek. To tacy kolekcjonerzy. Moja to pierwsza i jakoś nie chcę być zbieraczem dlatego robię wszystko by dostać następną ale nie pierwszego miesiąca.

Rady masz, wszystko w twoich rękach. Życie zawsze można zmienić, nie ważne od wieku, doświadczenia, tylko czy Ty tego naprawdę chcesz.

" Ludzie są po to by ich kochać, a rzeczy po to by z nich korzystać.
Nieporozumienie tego świata polega na tym, że zbyt często ludzi wykorzystujemy, a rzeczy kochamy."


Miłego dnia :kwiatek:

ladypank33 - Wto 12 Maj, 2015 10:40

wypilem w sobote 6 piw, poopowiadam wieczorem, ide do roboty
pozdro

Janioł - Wto 12 Maj, 2015 13:58

Cytat:
wypilem w sobote 6 piw, poopowiadam wieczorem
o piciu piwa - nie warto , większość zna to z autopsji
Tosia - Wto 12 Maj, 2015 14:33

ladypank33 napisał/a:
poopowiadam wieczorem

O Jezusie zfert będzie opowieść o piwie :hurra:
żartuję ...
Twoje życie ,Twój wybór ..
Moje życie ,mój wybór ..
Pozdrawiam serdecznie
24h :dokuczacz:

ladypank33 - Wto 12 Maj, 2015 22:20

Oczywiscie nie mam zamiaru sie tlumaczyc. Wiem, ze nie ma takiego powodu na swiecie zeby musiec sie napic. Ale cos po prostu we mnie pęklo. Opisze sytuacje
Bylem u kobiety w sobote po poludniu. No pogadalismy sobie chwile. Pozniej przyjechal maż jej siostry no i z ojcem mojej zaczeli robic grilla, wiadomo, nakupili zarcia i piwska. Przyszla jeszcze ulubiona sasiadka mojej. No a ja musialem sie brac do domu. Tzn, zle sie czuje w towarzystwie jej rodziny i znajomych, przynajmniej temu, ze jej ojciec mnie nie nawidzi. Nie wiem czemu, tzn na pewno temu, ze jestem biedny i rodziny nie utrzymam. Czulem taki potworny strach i zazenowanie, wiec pojechalem do domu. Moja kobieta chciala, zebym zostal, ale ten strach byl zbyt duzy, zreszta tylko bym sie meczyl. No i jadac do domu kupilem 6 piw i wypilem. I tyle z tego, ze niedziele nawet na chwile nie wstalem z lozka. Dopiero w poniedzialek.

Janioł - Śro 13 Maj, 2015 05:15

ladypank33 napisał/a:
ze jestem biedny i rodziny nie utrzymam


ladypank33 napisał/a:
No i jadac do domu kupilem 6 piw i wypilem


jakąś zależność widzisz ?

zołza - Śro 13 Maj, 2015 06:57

ladypank33 napisał/a:
Nie wiem czemu, tzn na pewno temu, ze jestem biedny i rodziny nie utrzymam.

Jak tak dalej będziesz postępował to udowodnisz mu tylko ,że ma całkowitą rację :P
ladypank33 napisał/a:
ale ten strach byl zbyt duzy, zreszta tylko bym sie meczyl.

Więc zachowałeś się jak biedny misio i użalając się nad własnym losem
ladypank33 napisał/a:
kupilem 6 piw i wypilem.

a najlepszy myk jest taki ,że wcale Ci to nie poprawiło samopoczucia - Więc , co dalej ???

Wiedźma - Śro 13 Maj, 2015 06:57

Tiaaaaa... Nie sądzę, żeby to o biedę chodziło... :aha:
ladypank33 - Śro 13 Maj, 2015 08:21

Tak Janiele, zaoszczedzenie 15 zlotych sprawilo by, ze nagle stral bym sie zamożny. No ma racje, zem biedny, teraz mam prace za 1600 zl, odjac koszty dojazdu to wyjde z 1300, odjac rachunki to wyjdzie mi jakies 500 zl, za to rodziny chyba nie utrzymam. Zołza, a miałbym siedziec przy grilu gdzie walą w kocioł w dodatku z kims kto jak mowi nakopie mi do du**? I to osobiscie? Jestem z nią od grudnia i to sa jedyne slowa jej ojca do mnie. Heh. Oni wiedzą, ze ja nie pije, tzn troche mnie wkurza to, ze oni mysla, ze ja nie moge pic, a nie, ze nie chce. Dla nich to ja mam problem, a nie np maz jej siostry, to jak popije to konczy na detoksie, nie zajmuje sie dziecmi, ale za to zarobi 3,500 tys, to jest gut czlowiek. Mialem dobrą prace, zarobilem 2,400, choc od rana do wieczora, no ale wywyalili mnie za l4.
Janioł - Śro 13 Maj, 2015 08:29

:/
ladypank33 napisał/a:
Tak Janiele, zaoszczedzenie 15 zlotych sprawilo by, ze nagle stral bym sie zamożny
ile w życiu tych piw wypiłeś tylko te 6 czy może 600 albo 6000 ?
Cytat:
no ale wywyalili mnie za l4.
kacowe ?
zołza - Śro 13 Maj, 2015 08:47

ladypank33, wiesz co myślę? Zajmij się Ty narazie tylko sobą , udaj się do jakiegoś psychoterapeuty i/lub terapeuty uzależnień a nie planuj zmian w swoim życiu bo to nie ma szans wypalić :nie: . Nie jesteś jeszcze gotowy ... ani na związek ani na rodzinę. Po pierwsze i najważniejsze przestań pić i popracuj nad poczuciem własnej wartości bo zwalanie wszystko na brak kasy to za malo by poczuć się pewnie . Najpierw ogarnij się sam ;) a dopiero potem udawadniaj światu i innym ile jesteś wart ;)
ladypank33 - Śro 13 Maj, 2015 08:48

Janiele od grudnia na alko wydalem moze 50 zl, nie zauwazylem, zebym sie wzbogacil. Nie kacowe, tylko wypadek w pracy, złamanie kciuka, 2 miesiace l4, zaraz po powrocie, wylot.
ankao30 - Śro 13 Maj, 2015 08:49

ladypank33 napisał/a:
Dla nich to ja mam problem,


A czy go masz?

Zastanów się czy Ty, a nie czy inni. Wszystko zaczyna się od siebie.

Życie jest dużo łatwiejsze, gdy nie skupiasz się nad tym, co robią inni. :kwiatek:

ladypank33 - Śro 13 Maj, 2015 08:54

Zolza, jak mam chodzi do psychoterapeutow jak musze pracowac, w ogole bylem ze 2 miesiace temu i tak na prawde, siedzielismy w milczeniu, no bo jak moze mi pomoc. Potrzebowalbym raczej terapii DDa, ale tego sie nie da zrobic, bo to terapia wpierw alko 2 lata trzezwosci, to sie nie da zrobic. Bo np ja terapeucie mowie, ze czuje strach non stop. A on sie mnie pyta w jakich sytuacjach konkretnie. A o to chodzi, ze ja non stop czuje strach, wstyd, rozpacz, zlosc. Non stop, a nie w sytuacjach. Wszystkiego sie boje, wszystkiego sie wstydze. A jak pracowac nad poczuciem wlasnej wartosci? No jak? Kiedy rzeczywistosc na kazdym kroku udowadnia, ze jestem nikim,
zołza - Śro 13 Maj, 2015 09:08

ladypank33 napisał/a:
A o to chodzi, ze ja non stop czuje strach, wstyd, rozpacz, zlosc. Non stop

I tu jest pies pogrzebany :( Ladypank Ty po prostu musisz się leczyć - sam sobie nie poradzisz . Może psychiatra , może na początek leki są jedynym wyjściem. Zawalcz o siebie bo się pogrzebiesz za żywota. Siedzenie w dołku i udawanie ,że Cię nie ma niczego nie zmieni albo zmieni jedynie Twoje życie na gorsze.
ladypank33 napisał/a:
Kiedy rzeczywistosc na kazdym kroku udowadnia, ze jestem nikim,

Nawet tak nie pisz . Każdy człowiek jest wartością samą w sobie- napisz jakie cechy w sobie lubisz , co umiesz zrobić , co Ci wychodzi dobrze. Panienka nie podbuduje w Tobie wartości a żaden teściu czy przyszywany przyszły szwagier nie powinien wpędzać Cię w poczucie niższości. Nie porównuj się do nikogo - Ty jesteś Ty i nikt nie ma prawa ( nawet Ty sam negować Twojej wartości) :nie:

zołza - Śro 13 Maj, 2015 09:14

A to na dzisiaj ode mnie :)

Tosia - Śro 13 Maj, 2015 09:27

I jeszcze to :skromny:

Życzę dobrych wyborów :)
24h

Jacek - Śro 13 Maj, 2015 13:20

ladypank33 napisał/a:
Kiedy rzeczywistosc na kazdym kroku udowadnia, ze jestem nikim,

ja to nawet nie wiem gdzie Licheń leży - a jestem tam raz w roku :skromny:

olga - Śro 13 Maj, 2015 15:05

ladypank33 napisał/a:

wypilem w sobote 6 piw,


ladypank33 napisał/a:
Oni wiedzą, ze ja nie pije,


:roll: okłamujesz sam siebie
ladypank33 napisał/a:
A jak pracowac nad poczuciem wlasnej wartosci? No jak? Kiedy rzeczywistosc na kazdym kroku udowadnia, ze jestem nikim,


przestań biadolić tylko idź na terapie

ladypank33 napisał/a:
jak mam chodzi do psychoterapeutow jak musze pracowac,


no tak, kazdy wykręt jest dobry zeby tylko nic nie zmieniać, lepiej tkwić w tym co jest i biadolić

jak sie chce coś ze soba zrobic to się trzeba nosem podpierać i przeć do przodu, ja pracuje fizycznie jak dziki osioł, wracajac z pracy robię zakupy, potem gotuje obiad, siadam do nauki, przygotowuję sie do egzaminow i do studiów w Polsce....da sie? da się jak sie naprawde chce.....tylko, ze ja nie biadole ale robie

adania - Śro 13 Maj, 2015 15:56

Dla większości ludzi normalnych picie oznacza radość, wiąże się z życiem towarzyskim i pobudza barwną wyobraźnię. Rodzi beztroskę, przyjacielską zażyłość i uczucie, że życie jest piękne. NIE DLA NAS. Nie takie stany towarzyszą nam w ostatnich dniach intensywnego picia. Znikają owe przyjemności... Owa mgła gęstniała, potężniała... Osiągaliśmy chwilowe zapomnienie. Potem przychodziło przebudzenie i straszne ocknięcie się twarzą w twarz z ohydnymi czterema jeźdźcami Apokalipsy. Strachem, Chaosem, Frustracją, Rozpaczą.
ladypank33 - Czw 14 Maj, 2015 10:20

Adania, wiesz, ja strach, haos, i te inne rzeczy czuje od zawsze. Od zawsze. Az dziwie sie dzis, ze nawet jako maly chlopiec czulem to, ze jestem gorszy, ze jakis inny, ze sie wszystkiego balem. Skad to do diaska sie wzielo ale to jest dalej we mnie. To nie ma zwiazku z alkoholem, ja intensywnie nigdy nie pilem, ciagow nie mialem. Ja mam taki ogranizm, ze wypiwszy 6 piw, na drugi dzien nie moge wstac z lozka. Glowa tak boli, ze nie jestem wstanie funkcjonowac. Czasem nawet po 4 piwach tak mam. Nie ma tez mowy o leczeniu tym co sie strulem. Ja mam jakis bardzo glemboki problem z sobą. Moja kobieta mi mowi ze ja mam myslenie 15 latka. No i pewnie ma racje. Jestem opozniony w rozwoju. To zas rodzi straszny wstyd. Ja uwazam, ze jestem dobrym czlowiekiem, ale przez te moje nie umiejetnosci zyciowe, jakies braki, zle uczucia, zycie tak naprawde poniewiera mnie jak smieciem. I to mnie przeraza.

opisze np taka sytuacje

Jadac do pracy samochodem, w innym miescie, czuje strach, caly czas od wyjazdu. Dzisiaj tez jade autem i juz sie boje. Ale czego? Wszystkiego. Zeby nie miec wypadku, wyjezdzam duzo za wczesniej zeby sie nie spoznic a potem czekam przed robota pol godziny. Boje sie czy dobrze skrece, czy bede miec gdzie zaparkowac, czy nie ma zakazu. Jezdze jakimis dziwnymi ulicami, czuje straszny lek. A np wczoraj jechalem z kolega. Pelen luz. Dojechalismy na styk, ale spoko, nic sie nie stalo. Nie ma u niego tego strachu
Zazdroszcze ludziom tego spokoju, luzu, itp. Ja zawsze tak bardzo jestem wystraszony. Boje sie takze i pracy i wszystkiego w ogole. Np pracuje zawsze na pelen gwizdek, koledzy smieja sie, ze tutaj nikt Ciebie nie goni. Ale ja tak czuje. Ze musze miec zaraz wszystko ogarniete. Bo juz mysle, ze przyjdzie kierownik i ochrzani, albo zmiennik na kolejna zmiane, a ja zostawie cos, czegos nie zrobie, zapomne o czyms, itp.

adania - Czw 14 Maj, 2015 10:31

ladypank33 napisał/a:
Adania, wiesz, ja strach, haos, i te inne rzeczy czuje od zawsze. Od zawsze.


A więc mogę podejrzewać, że powinieneś zwrócić się do lekarza psychiatry o leki na przytłumienie twoich lęków, skoro je masz od zawsze.
Wiem o tym, bo ja tak samo, nawet piłam z cierpienia, zeby uspokoić emocje i ulżyć lękom. Niestety wybrałam środek (alkohol) który na początku pomagał, a potem doprowadzał już do rozpaczy, tak silne lęki miałam po alkoholu.

olga - Czw 14 Maj, 2015 10:35

u psychiatry byłeś? Ty masz chłopak normalną nerwice, to sie leczy.... leki + psychoterapia i oczywiście zero alkoholu......ja w okresie najbardziej nasilonej nerwicy też byłam taka nieogarnięta.
ladypank33 - Czw 14 Maj, 2015 10:40

BYlem u lekarza, ale on mowil, ze sadzi ze te leki i ten caly stan to wlasnie przez alkoholizm. Mowiac mu, ze ja czuje tak od zawsze, mowil, ze nie moze mi zaufac itp itd. Przepisal mi jakis lekki lek antydepresyjny i lekowy, jadlem go miesiac i nie moglem wytrzymac. Glowa to mnie bolala dzien w dzien, a czulem sie psychicznie nawet gorzej

To moze isc do psyhiatry nie w osrodku, ale co, wejde i powiem, lekarzu mam nerwice czy jak mam to ugryzc? I na jaka teapiie trza isc? Jak ona wyglada, jak sie z tego leczy?

Tosia - Czw 14 Maj, 2015 11:02

ladypank33 napisał/a:
ale co, wejde i powiem, lekarzu mam nerwice

To nie Ty stawiasz diagnozę tylko lekarz ,porozmawiaj z nim ..jak to było od początku .
Ja tez często mam takie jazdy, i często nakręcam wszystko na ,,nie,,i zaczynam rozumieć moją chorobę .Z nerwicą tez trzeba nauczyć się żyć .Leki i psycholog ,pomagają ,mi pomogli zrozumieć tą chorobę ,rozpoznawać sygnały ,nakręcania .
ladypank33 napisał/a:
lekki lek antydepresyjny i lekowy, jadlem go miesiac

Takie leki by zadziałały trzeba brać co najmniej dwa mc by zatrybiły ,można też zmienić lek,po konsultacji z psychiatrą . Mi dużo obecnie pomaga psycholog ,zrozumieć i nie walczyć z chorobą..
Pogody ducha Ci życzę .. :pocieszacz:

adania - Czw 14 Maj, 2015 11:31

hmmm
możesz iść do innego psychiatry, ale powiedz mu ze nadużywasz alkoholu. Powiedz mu, ze dlatego go używasz, zeby te lęki które masz przytłumić.

Ale ja ci obiecuję, a znam to z autopsji, ze teraz czujesz lęki, a ten alkohol ,,kochany,, te kochane 6 piw, wypijane regularnie będą wywoływać koszmary. To dopiero zobaczysz, co znaczy strach.

adania - Czw 14 Maj, 2015 11:45

z tego co dopisałeś w poprzednim poście widzę, dwie rzeczy. Na początku opisałeś dobrze mi znany strach przed wszystkim. Lęk, ze jest się pod ciągła presją, nieznana ulica, zegarek, czas, wypadek, samochód, gaz, zakręt, parkowanie.. Rany, można oszaleć. Kręcisz filmy, ale na moje oko to jest choroba, bo to cierpienie tak ciągle się napinać..

A druga sprawa, to Twoja praca, wykonujesz ją na pełen gwizdek, ze wszystkich sił, bo może ktoś Cie sprawdzić, to dobra rzecz tak pracować. Nawet jak jest w tym pewien niepokój, to korzyści są większe od strat. Jesteś oceniany jako solidny pracownik. Tak trzymaj.

Jacek - Czw 14 Maj, 2015 13:12

ladypank33 napisał/a:
ja strach, haos, i te inne rzeczy czuje od zawsze. Od zawsze. Az dziwie sie dzis, ze nawet jako maly chlopiec czulem to, ze jestem gorszy, ze jakis inny, ze sie wszystkiego balem. Skad to do diaska sie wzielo ale to jest dalej we mnie. To nie ma zwiazku z alkoholem,

nie ma związku,mówisz???
to dlaczego go używasz???
ladypank33 napisał/a:
Ja mam taki ogranizm, ze wypiwszy 6 piw, na drugi dzien nie moge wstac z lozka. Glowa tak boli, ze nie jestem wstanie funkcjonowac. Czasem nawet po 4 piwach tak mam. Nie ma tez mowy o leczeniu tym co sie strulem.

powiem tobie tak - w twojej głowie siedzi zakodowane odczucie,,którego,nie zauważasz
ale to właśnie odczucie,nakazuje tobie się napić,,poczuć ulgę,,uciec choć na chwilkę od rzeczywistości - od tego chaosu
i wreszcie i od tego
ladypank33 napisał/a:
czulem to, ze jestem gorszy, ze jakis inny, ze sie wszystkiego balem.

i jeszcze ci powiem że czujesz się niewartościowym
pluj na to - zacni o sobie myśleć tak

DEZIDERATA

MAX EHRMANN

Krocz spokojnie wśród zgiełku i pośpiechu, pamiętaj, jaki spokój może być w ciszy. Tak dalece, jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno, słuchaj też tego, co mówią inni, nawet głupcy i ignoranci - oni też mają swą opowieść.

Jeśli porównujesz się z innymi możesz stać się próżny lub zgorzkniały, albowiem zawsze będą lepsi i gorsi od Ciebie. Ciesz się zarówno swoimi osiągnięciami jak i planami. Wykonuj sercem swą pracę, jakkolwiek by była skromna. Jest ona trwałą wartością w zmiennych kolejach losu.

Zachowaj ostrożność w swych przedsięwzięciach, świat bowiem pełen jest oszustwa. Lecz niech ci to nie przesłania prawdziwej cnoty; wielu ludzi dąży do wzniosłych ideałów i wszędzie życie pełne jest heroizmu. Bądź sobą, zwłaszcza nie zwalczaj uczuć, nie bądź cyniczny wobec miłości, albowiem w obliczu wszelkiej oschłości i rozczarowań jest ona wieczna jak trawa. Przyjmuj pogodnie to, co lata niosą, bez goryczy wyrzekając się przymiotów młodości.

Rozwijaj siłę ducha, by w nagłym nieszczęściu mogła być tarczą dla ciebie. Lecz nie dręcz się wytworami wyobraźni. Wiele obaw rodzi się ze znużenia i samotności.

Obok zdrowej dyscypliny, bądź łagodny dla siebie. Jesteś dzieckiem Wszechświata, nie mniej niż gwiazdy i drzewa, i masz prawo być tutaj i czy jest to dla ciebie jasne, czy nie, nie wątp, że Wszechświat jest taki, jaki powinien być.

Tak więc bądź w pokoju z Bogiem, cokolwiek myślisz o Jego istnieniu i czymkolwiek się zajmujesz i jakiekolwiek są twe pragnienia: w zgiełku ulicznym, w zamęcie życia zachowaj pokój ze swą duszą.

Z całym swym zakłamaniem, znojem i różnymi marzeniami ciągle jeszcze ten świat jest piękny. Bądź radosny, staraj się być szczęśliwy.


Deziderata

adania - Pią 15 Maj, 2015 10:30

Wczoraj na mitingu kolega poprosił o wypowiedzi w kwestii jego sprawy. Napina sie, czuje strach, myśli ciągle o pracy, nie możne dać sobie rady z zadaniami, czuje presję. Całą godzinę otrzymywał informacje zwrotne jak może sobie z tym poradzić. Ale to na mitingu. Idz zatem na miting i słuchaj co tam mówią i czerp z tego. Polecam :)
ladypank33 - Pią 15 Maj, 2015 23:31

Jacku, zauwazam i rozumiem to. Bylem na terapii to wiem jak to jest. Ale z drugiej strony czy nie ma tak wiekszosc ludzi? To, ze jak czuja sie zle, cos ich trapi, cos bardzo zdenerwuje, itp, itd, to lubia wlasnie sie napic, by choc na chwile poczuc ulge od tych rzeczy? Alkohol poprawia nastroj.

Utyrany jestem jak wól, i choc nie jest tak jak adania mowisz, ze jestem oceniany jako solidny pracownik za pracowitosc, lecz raczej bardziej wykorzystywany. Ale fakt, nie obijam sie, nawet nie chadzam na przerwy. Bite 8 godzin zapieprzam. Czas szybko leci przynajmniej. Musze wyjechac za granice, tam moze docenia bardziej moja pracowitosc.

Linka - Sob 16 Maj, 2015 05:24

ladypank33 napisał/a:
Ale z drugiej strony czy nie ma tak wiekszosc ludzi? To, ze jak czuja sie zle, cos ich trapi, cos bardzo zdenerwuje, itp, itd, to lubia wlasnie sie napic, by choc na chwile poczuc ulge od tych rzeczy? Alkohol poprawia nastroj.

Zdecydowanie tak nie ma większość ludzi.
Próbujesz usprawiedliwić swoje picie i widzisz wokół samych tylko pijących.

Jacek - Sob 16 Maj, 2015 06:54

ladypank33 napisał/a:
Ale z drugiej strony czy nie ma tak wiekszosc ludzi? To, ze jak czuja sie zle, cos ich trapi, cos bardzo zdenerwuje, itp, itd, to lubia wlasnie sie napic,

no i właśnie dlatego,fachowo,nazywa się to chorobą ,,błędnym odruchem myślowym,który prowadzi nie wew te stronę
a teraz mnie powiedz,czy tych ludzi,ten wypity alkohol,uwalnia od złego poczucia,od utrapień,od nerwicy???
nie :nie: prawda - a wręcz nasila,zwiększa
po alkoholu,wypita osoba staje się jedynie obojętna na otoczenie - ale na pewno alkohol jemu nie ulży
podobnie jest z papierosem ,, po który sięgam w chwili stresu - mylnie myślę ze to on pomaga , lub też ze ja gdy po niego sięgam
a prawda jest taka,że to ten głęboki oddech,uspakaja - którym zaciągam żar
sam taki oddech też wspomaga a nawet zdrowiej się na tym wychodzi - nima kaca po :skromny:

Jacek - Sob 16 Maj, 2015 07:03

ladypank33 napisał/a:
Utyrany jestem jak wól, i choc nie jest tak jak adania mowisz, ze jestem oceniany jako solidny pracownik za pracowitosc, lecz raczej bardziej wykorzystywany. Ale fakt, nie obijam sie, nawet nie chadzam na przerwy.

nie bardzo cię tu rozumiem - za mało płacą??? urlopu nie dadzą,premii,nagrody???
a może problem tkwi w samym narzekaniu

Tosia - Sob 16 Maj, 2015 07:56

ladypank33 napisał/a:
To, ze jak czuja sie zle, cos ich trapi, cos bardzo zdenerwuje, itp, itd, to lubia wlasnie sie napic,

I to właśnie jest droga do alkoholizmu ...zapijać smutki i emocje :uoee: sama tak robiłam :p
ladypank33 napisał/a:
Alkohol poprawia nastroj.

A wcale że nie! ostatnie moje wypicie ..skutkowało tym że ryczałam ,a myślałam że uda mi się wyluzować, zapomnieć itp byłam w czarnej dziurze 8| :roll:
Nie chcę już tego doświadczać :szok:
Pozdrawiam :)

adania - Sob 16 Maj, 2015 08:22

ladypank33 napisał/a:
Alkohol poprawia nastroj.


Kod:
Ale ja ci obiecuję, a znam to z autopsji, ze teraz czujesz lęki, a ten alkohol ,,kochany,, te kochane. 6 piw, wypijane regularnie będą wywoływać koszmary. To dopiero zobaczysz, co znaczy strach
czcionka celowa

Na początku tak, tak jak wszystkim innym normalnie pijącym. A potem jak może poprawiać jak pije się aż do padniecia, albo pije się, zeby zmniejszyć lęki i trzęsawki spowodowane piciem.

ladypank33 - Sob 16 Maj, 2015 09:37

Jacku to Ci po krotce wytlumacze. Płacą oczywiscie najmniej jak mogą, ale to norma w Pl. I tak z tego co sie dowiedzialem, to w tej firmie bylo mnostwo ludzi co ucieklo po pierwszym dniu. Ale mniejsza z tym. Przez to jaki jestem, przez ten strach, wstyd itp, ze mna tak na prawde inni mogą robić co chcą. Sam daje sie wykorzystywac, bo boje sie odmowic. Nie wiem czy dobrze zrobie. To dziala w calym moim swiecie, nie tylko w robocie. Temu przegrywam zycie, bo nie potrafie walczyc o swoje. Jestem bierny i nie mam w ogole wwplywu na moja rzeczywistosc.
adania - Sob 16 Maj, 2015 10:33

Jesteś taki i taki pozostań. Znajdą się tacy co Cię chwalą i tacy co plotkują, bo sami czują sie mało wartościowi. Jak wiele mógłbyś się dowiedzieć z mitingów i posłuchać, a potem jak coś podpasuje to wdrożyć w życie. Na razie pozostajesz zamkniety w swoim alkoholowym świecie. Nie obrażaj się, my alkoholicy jesteśmy zazwyczaj wszyscy przewrażliwieni i bierzemy sobie opinię innych do serca. Co z mitingami? Pójdziesz? Tam są tacy sami ludzie jak Ty.
ladypank33 - Sob 16 Maj, 2015 11:25

Ady bylem z 50 razy i moze zle odczuwam, ale tam sa nie tacy jak ja. Albo tego nie czuje.
Fajne spotkanie, super ludzie, ale co z tego jest? Ja po mityngu czuje to samo co i przed.

adania - Sob 16 Maj, 2015 11:39

Ladypank co Cię zaniepokoiło, że uważasz się za alkoholika?
margo - Sob 16 Maj, 2015 12:02

ladypank33 napisał/a:
bo boje sie odmowic


Może przydałyby Ci się warsztaty z asertywności? Wiem, że w wielu ośrodkach leczenia uzależnień są chyba prowadzone... Przyznam szczerze, że sama mam z tym problem, ale da się nad tym pracować i to zmienić :)

Jacek - Sob 16 Maj, 2015 16:02

ladypank33 napisał/a:
w tej firmie bylo mnostwo ludzi co ucieklo po pierwszym dniu. Ale mniejsza z tym. Przez to jaki jestem, przez ten strach, wstyd itp, ze mna tak na prawde inni mogą robić co chcą. Sam daje sie wykorzystywac, bo boje sie odmowic.

a więc
Jacek napisał/a:
a może problem tkwi w samym narzekaniu

dobrze się temu przyjrzy - temu swojemu narzekaniu
a potem ,stopniowo obracaj,ku zmianom
bo inaczej żadna praca ci nie będzie pasować - ta zagranicą też
bo pamiętaj gdzie byś nie wyjechał to siebie z tym całym narzekaniem ,,,zawsze zabierzesz ze sobą

ladypank33 - Sob 16 Maj, 2015 17:09

Jacku, ja sie ciesze, ze w ogole mam prace, przynajmniej na rachunki starczy. Na pewno bym nie narzekal gdybym zarabial 2 razy wiecej :D i zdaje se sprawe, ze gdziekolwiek bym nie byl, wszedze zabiore siebie. Adania nie ma co tlymaczyc, uwazam sie za alkoholika i tyle w temacie. Moze w fazie krytycznej dopiero, a moze i nie, co to ma do rzeczy. Wiem, ze pijac moze byc tylko gorzej, lepiej na pewno nie. A nawet jakby jakas tega glowa powiedziala, ze nie jestem alkoholikiem to nie mam zamiaru isc pic. Ja nie chce tak zyc.
szymon - Sob 16 Maj, 2015 17:11

ladypank33 napisał/a:
Na pewno bym nie narzekal gdybym zarabial 2 razy wiecej

to zarabiaj :) :)

ladypank33 - Sob 16 Maj, 2015 17:18

W PL raczej nie dam rade. Nie umiem za duzo robic :D Ale lubie psychologie i moja kobita mowi, ze bylbym fantastycznym terapeutą. Na terapii mowili, ze jestem swietnym obserwatorem i umiem czytac miedzy wersami.
Ann - Sob 16 Maj, 2015 17:20

:mysli:
adania - Sob 16 Maj, 2015 17:29

To dobrze, rozwijaj się. A widzisz. Nie jesteś złożony z samych wad.
staszek - Wto 19 Maj, 2015 19:11

:)
ladypank33 napisał/a:
moja kobita mowi, ze bylbym fantastycznym terapeutą.


Nic straconego,wszystko przed tobą.Jesteś młody.

adania - Śro 20 Maj, 2015 07:43

A tak w ogóle to dlaczego zamilkłeś.
Co tam u Ciebie słychać?

ladypank33 - Śro 20 Maj, 2015 14:32

Nic ciekawgo. Praca,potem zas praca w domu, spanie i tak w kolko. Dziecko mojej kobiety mnie strasznie lubi, tylko sie mamy pyta kiedy przyjade. Bylem z nia ostatnio w figloraju i na lodach.
adania - Śro 20 Maj, 2015 14:45

Super. To już masz dla kogo żyć. Co się zmieniło, że wcześniej tak się użalałeś nad sobą??? Teść Cię nie lubi, a dziecko Cię lubi, równowaga musi być, a nawet nie równowaga bo podejrzewam, ze Twoja kobieta też Cię lubi.

Dzis nie piję.

ladypank33 - Śro 20 Maj, 2015 14:55

Kiedy sie uzalalem? Teraz tylko piniendzy mi trzeba. Duzo, jak najwiecej.
Ann - Śro 20 Maj, 2015 16:46

ladypank33 napisał/a:
Kiedy sie uzalalem? Teraz tylko piniendzy mi trzeba. Duzo, jak najwiecej.
piniadze są wyznacznikiem szczescia? :mysli:
ladypank33 - Śro 20 Maj, 2015 16:59

A gdzie tak napisalem? Sa mi potrzebne do zycia. Niezbedne by cos zacząc robic z zyciem. Teraz to taka wegetacja, a nie zycie. Oswiadczyc sie( granat a nie brylant), auto kupic, dom wyremontowac, zapewnic byt rodznie. Dzisiaj ledwo co zapewniam byt sobie i to na bardzo niskim poziomie :D
A najlepsze, moja dzis dzwoni i gada, ze od 10 lipca zarezerwowala wakacje na helu na 10 dni. Tylko 100 zl dziennie na 3 za lokum. Co tu robic, jak mi nie starcza od 10 do 10? W sumie i tak urlopu nie mam.
Ale chetnie bym pojechal

na naszym slubie nie bedzie marsza weselnego, tylko to

https://www.youtube.com/watch?v=OFfYGoVstgc

adania - Śro 20 Maj, 2015 17:37

A niech Ci będzie i Lepsze takie rozważania, niż te znad 6 piw.
Jo-asia - Śro 20 Maj, 2015 19:00

ladypank33 napisał/a:
na naszym slubie nie bedzie marsza weselnego, tylko to

https://www.youtube.com/watch?v=OFfYGoVstgc


:)

:okok:


normalnie mnie rozwaliłeś :skromny:

ladypank33 - Sob 23 Maj, 2015 20:59

Dlaczego? To przepiekna muzyka.
Whiplash - Sob 23 Maj, 2015 21:02


:whip: :whip: :whip:

ladypank33 - Sob 23 Maj, 2015 21:06

Masakra? Co to ma byc? To jakies nieporozumienie.
Tosia - Nie 24 Maj, 2015 14:58

Muza zarąbista ,ale mi się podoba :hura:aż mnie wypionizowała :mgreen:
:muza:


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group