WSPÓŁUZALEŻNIENIE - Załamana
Stokrotka123 - Wto 27 Lut, 2018 20:49 Temat postu: Załamana Witam Was wszystkich,
jestem tu nowa i potrzebuje pomocy. Nie radzę sobie z moim facetem. Wszyscy, którzy nas lepiej znają myślą, że jest przemoc owocem. Od miesiąca chodzi na terapię, widzę że zaczął pracować nad sobą, jest spokojniejszy. Ale mimo wszystko ja nadal wyczuwam nerwy. Byłam silna, nadal jestem ale czuję duży krysys we mnie. Moja przyjaciółka doradziła mi to forum, bardzo jej pomogliscie.
Wydaje mi się, że on może mieć problem z alkoholem.
Linka - Wto 27 Lut, 2018 20:54
Cześć Stokrotka..
Stokrotka123 napisał/a: | Byłam silna, nadal jestem |
Witaj w klubie, też byłam silna za dwoje.
Stokrotka123 napisał/a: | Nie radzę sobie z moim facetem |
A czy on jest twoim dzieckiem, byś sobie z nim radziła?
Stokrotka123 - Wto 27 Lut, 2018 20:58
Staram się jemu pomóc. Czuję, że już kosztem mojego zdrowia.
Jacek - Wto 27 Lut, 2018 21:01
cześć Stokrotka
ja się nie znam na facetach,więc nie pomogę
a jeśli On ma problem alkoholowy,to musi sam o te pomoc poprosić
a Tobie co mogę doradzić,no super zrobiłaś pierwszy krok
poszłaś za radą koleżanki,idź dalej stawiaj następne kroki,wiedza naprawde nie boli
a umiejętnie wykożystana pomaga
a co myślisz o terapii dla siebie = specjalista z pewnością by Tobie doradził
Linka - Wto 27 Lut, 2018 21:21
Stokrotka123 napisał/a: | Staram się jemu pomóc. Czuję, że już kosztem mojego zdrowia. |
Zadałaś sobie kiedyś pytanie, czemu jesteś z przemocowcem ? Co cię przy nim trzyma?
Stokrotka123 - Wto 27 Lut, 2018 21:23
Moja koleżanka namawia mnie na terapię. Mam stany depresyjne.
Jestem już wykończona. Rozmawiam z chłopakiem na takie tematy, on wie że jest zbyt nerwowy, że alkohol mu nie służy. A ja mam cały czas nadzieję, że to się zmieni.
Jakiś czas temu, złapała go za słowo jak powiedział skruszony, że "alkohol to syf"wzielam kartkę, napisałam to z podpisem jego imienia i dałam to na lodówkę.
Ja jestem na wyjeździe teraz, w sobotę był u brata. Poczestowal go alkoholem, nie odmówił. Wiedział, że nie będę zadowolona nie odezwał się w ten wieczór. W niedzielę był opanowany podczas rozmowy, czułam że jest na granicy. W końcu huknął, po chwili przeprosił. Znowu wie, że nie powinien. Znowu przepraszał.
Tylko ja już nie mam siły na te przeprosiny. Mam łzy w oczach jak to pisze. Wiem, że ten chłopak bardzo mnie kocha i zaczął pracować nad sobą. Wiem też, że jestem już u kresu wytrzymałości.
Linka - Wto 27 Lut, 2018 21:25
Stokrotka123 napisał/a: | Wiem, że ten chłopak bardzo mnie kocha i zaczął pracować nad sobą |
W miłość z jego strony szczerze wątpię.
Jaka terapię zaczął?
Poczytaj sobie o współuzależnieniu https://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=3026
Stokrotka123 - Wto 27 Lut, 2018 21:36
Linka napisał/a: | Stokrotka123 napisał/a: | Staram się jemu pomóc. Czuję, że już kosztem mojego zdrowia. |
Zadałaś sobie kiedyś pytanie, czemu jesteś z przemocowcem ? Co cię przy nim trzyma? |
Tak, zadawałam. Bo wiem, że to dobry chłopak, wrażliwy, inteligentny i potrafi kochać. Mamy wspólne pasje, jesteśmy bardzo podobni do siebie. Moja rodzina bardzo go lubi.
Linka - Wto 27 Lut, 2018 21:39
Stokrotka123 napisał/a: | Bo wiem, że to dobry chłopak, wrażliwy, inteligentny i potrafi kochać |
To skąd ta przemoc?
Jedno z drugim raczej nie idzie w parze.
pterodaktyll - Wto 27 Lut, 2018 21:39
Stokrotka123 napisał/a: | wiem, że to dobry chłopak, wrażliwy, inteligentny i potrafi kochać. |
Jak na przemocowca to całkiem niezła opinia
Stokrotka123 napisał/a: | jesteśmy bardzo podobni do siebie. |
Ty też jesteś przemocowcem? ....
Stokrotka123 napisał/a: | Moja rodzina bardzo go lubi. |
My to się potrafimy maskować.......
esaneta - Wto 27 Lut, 2018 21:43
Witaj Stokrotko
Moja rodzina tez bardzo lubiła i wciąż lubi mojego męża; nawet moja kochana babunia po pierwszym spotkaniu powiedziała do mojej mamy „ on będzie dla niej dobry”
Jednak należy to rozgraniczyć. Bycie najlepszym człowiekiem na świecie nie gwarantuje uchowania się przed alkoholizmem. Nasi partnerzy/mężowie mają naprawdę szczere intencje, jednak w obliczu tej okrutnej choroby są bezbronni jak dzieci, to silniejsze.
Opowiedz coś więcej o sobie, co robisz, co sprawia Ci przyjemność, czym się zachwycasz, co Cię smuci?
Stokrotka123 - Wto 27 Lut, 2018 21:47
Linka napisał/a: | Stokrotka123 napisał/a: | Wiem, że ten chłopak bardzo mnie kocha i zaczął pracować nad sobą |
W miłość z jego strony szczerze wątpię.
Jaka terapię zaczął?
|
Nie wiem jaką, dziś mówił że chce kogoś innego poszukać, bo inni pacjenci dłużej u niego są, a on chce więcej czasu rozmawiać.
W miłość jego nie wątpię. Mam mu do zarzucenia sporo, ale cenie jego szczerość i przyznawanie się do błędów.
Jak przeskrobie, mówiąc mu ze odchodzę to on płacze i mówi że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Ze gdyby była chora i on musiałby oddać jakiś swój narząd aby mnie ratować, nawet kosztem jego życia to by się nie zastanawiał.
pterodaktyll - Wto 27 Lut, 2018 22:12
Stokrotka123 napisał/a: | Jak przeskrobie, mówiąc mu ze odchodzę to on płacze i mówi że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Ze gdyby była chora i on musiałby oddać jakiś swój narząd aby mnie ratować, nawet kosztem jego życia to by się nie zastanawiał. |
Rany boskie!!! Czysta niczym nie skażona klasyka gatunku.....sorry, ile właściwie ten Twój facet pije?
Stokrotka123 - Wto 27 Lut, 2018 22:15
Linka napisał/a: | Stokrotka123 napisał/a: | Bo wiem, że to dobry chłopak, wrażliwy, inteligentny i potrafi kochać |
To skąd ta przemoc?
Jedno z drugim raczej nie idzie w parze. |
Dlatego jestem tym zaniepokojona. Skąd?
Myślę, że też przyczyna nerwowość u niego to geny...
Ojciec nerwus, mama podobno była też charakterna. Zmarła na raka.
Ma 4 starszego rodzeństwa. Rodzeństwo ma problemy z nerwami również, są po terapiach.
On mówi, że widzi jakie ma problemy, od kilku dni twierdzi że naprawdę zrozumiał i że chce z tym walczyć. Ze nie chce mnie stracić. Ze chce stworzyć rodzinę.
Whiplash - Wto 27 Lut, 2018 22:22
pterodaktyll napisał/a: | Rany boskie!!! Czysta niczym nie skażona klasyka gatunku...
|
Dokładnie o tym pomyślałem.
Linka - Wto 27 Lut, 2018 22:27
Stokrotko, bez względu na to, co postanowi, czy zrobi twój chłopak, ty możesz zacząć dbać o siebie.
To tobie jest z tym źle, to ty szukaj pomocy. To może być terapia, albo Al-anon. Albo obie razem.
Twoje życie może byc zupełnie inne, mieć jakość, której teraz nie jesteś w stanie sobie wyobrazić.
Z nim, czy bez niego możesz być szczęśliwa. Tylko sama musisz o to zadbać.
Nie trzeba być specjalistą, by zobaczyć jak mocno jesteś wspoluzalezniona, a to się leczy.
Stokrotka123 - Wto 27 Lut, 2018 22:33
Jacek napisał/a: | cześć Stokrotka
a jeśli On ma problem alkoholowy,to musi sam o te pomoc poprosić
|
No właśnie, bo szczerze mówiąc ja już głupieje.
Kilka lat temu, miał czas ze nadużywał (sam tak stwierdził) po rozstaniu z dziewczyną.
Teraz twierdzi, że nie ma problemu. Ze nie czuje potrzeby napicia się.
Wiedząc, do jakich kłótni dochodziło właśnie po tym jak był po alkoholu(agresja) nie potrafi zawsze odmówić znajomym, bratu napicia się.
Na lodówce wisi kartka; alkohol to syf. Ja to napisałam. No i czasami jak się pokusi, to potem mnie przeprasza.
Stokrotka123 - Wto 27 Lut, 2018 22:40
pterodaktyll napisał/a: | Stokrotka123 napisał/a: | Jak przeskrobie, mówiąc mu ze odchodzę to on płacze i mówi że nie wyobraża sobie życia beze mnie. Ze gdyby była chora i on musiałby oddać jakiś swój narząd aby mnie ratować, nawet kosztem jego życia to by się nie zastanawiał. |
Rany boskie!!! Czysta niczym nie skażona klasyka gatunku.....sorry, ile właściwie ten Twój facet pije? |
On twierdzi, że nie jest alkoholikiem. Ze jak nie chce to się nie napije.Ze przesadzam, co jest złego czasami w piwku. Po ciężkim dniu pracy. Przecież koledzy też piją.. Co złego, że od czasu do czasu z bratem się napije.
pterodaktyll - Wto 27 Lut, 2018 22:57
Stokrotka123 napisał/a: | On twierdzi, że nie jest alkoholikiem. Ze jak nie chce to się nie napije |
Problem nie na tym polega Stokrotko.........Problemem jest sposób myślenia na ten temat, a z tego co tu piszesz, to ja widzę klasykę naszej choroby......może się mylę....
Linka - Wto 27 Lut, 2018 22:58
Stokrotka123 napisał/a: | On twierdzi, że nie jest alkoholikiem |
To tez jest klasyka.
Narządy by ci oddał, ale pije, choć wie jak Cię tym rani..no miłość jak cholera.
Jacek - Wto 27 Lut, 2018 23:04
Stokrotka123 napisał/a: | Wiem, że ten chłopak bardzo mnie kocha i zaczął pracować nad sobą. |
to prawda,i wiem to z własnego doświadczenia
tyleż ze droga Stokrotko,musisz uwieżyć że nie jesteś jego jedyną miłością
drugą jego miłością jest "butelka",i kocha was obie,i żadnej nie chce stracić
stąd ta praca nad sobą czyni,o której piszesz
i stąd te jego przeprosiny i obiecanki - a wszystko po to aby was obie nie stracił
dlatego,abyś go miała tylko dla siebie,on musi w zamian słów obietnic i przeprosin w czyn obrócić
masz prawo aby tego pożądać,ale musisz być w tym twarda
On ma alkohol odstawić,i żadnych już obietnic- albo ... odchodzisz
Jacek - Wto 27 Lut, 2018 23:38
Stokrotka123 napisał/a: | Na lodówce wisi kartka; alkohol to syf. |
pffitam
po tygodniu z przyzwyczajenia ta kartka staje się przezroczysta
to tylko obrazek pisany "słowa" a wyobraź sobie jakie ja miałem przeżycia
ból do nie wytrzymania
gdy piłem nie jadałem
więc na drugi dzień kac nie miał co do cofnięcia
a uczycie takie jak by mnie się żołądek wyrywał
Boże ila ja się w danym momencie zastrzegałem że nie ruszę więcej
pare godzin mineło zapomniałem o bólu,a pragnienie całkiem przyćmiło zaprzysięstwa o końcu z piciem
więc taka karteczka na lodówce - obleci jak po kaczce
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 09:30
esaneta napisał/a: | Witaj Stokrotko
Moja rodzina tez bardzo lubiła i wciąż lubi mojego męża; nawet moja kochana babunia po pierwszym spotkaniu powiedziała do mojej mamy „ on będzie dla niej dobry”
Jednak należy to rozgraniczyć. Bycie najlepszym człowiekiem na świecie nie gwarantuje uchowania się przed alkoholizmem. Nasi partnerzy/mężowie mają naprawdę szczere intencje, jednak w obliczu tej okrutnej choroby są bezbronni jak dzieci, to silniejsze.
Opowiedz coś więcej o sobie, co robisz, co sprawia Ci przyjemność, czym się zachwycasz, co Cię smuci? |
"Przecież wypiłem tylko 3 piwa u brata. A wcześniej to miesiąc temu na imprezie". (Kiedy widziałam, że już ma dość i nie powinien, wzięłam kieliszek że stołu a on pokazał mi środkowy palec, przy ludziach)
Mówię mu dziś, problem z alkoholem to nie tylko ilość wypita ani częstotliwość. To też stany między piciem, nerwowość którą bardzo wyczuwam.
W chwili obecnej mam problemy ze stanami depresyjnymi, bardzo się nasiliły. Zaniedbałam wiele spraw. Stoję w miejscu z projektami (jestem po ASP).
Kolezanka twierdzi, że wegetuje.
Co sprawia mi przyjemność?
Już coraz mniej rzeczy, mówi że nie cieszy mnie to, co dawniej.
Kiedyś fotografowanie, spacery z psami, latanie po graciarniach - jestem maniakiem vintage.
Czym się zachwycam?
Nie wiem, myślę czym? i nie wiem... Straszne to.
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 09:35
Linka napisał/a: | Stokrotka123 napisał/a: | On twierdzi, że nie jest alkoholikiem |
To tez jest klasyka.
Narządy by ci oddał, ale pije, choć wie jak Cię tym rani..no miłość jak cholera. |
... "no co, z kumplem piwa nie mogę wypić? Kogo ty że mnie robisz?
Jestem mężczyzną, chcesz moje jaja schować do swojej torebki. Przecież nie pije dużo."
pterodaktyll - Śro 28 Lut, 2018 09:38
Stokrotka123 napisał/a: | Co sprawia mi przyjemność?
Już coraz mniej rzeczy, |
I coś takiego pisze młoda kobieta...........
Stokrotka123 napisał/a: | Kolezanka twierdzi, że wegetuje. |
Obawiam się, że Twoja koleżanka ma absolutną rację.....
pterodaktyll - Śro 28 Lut, 2018 09:39
Cytat: | Jestem mężczyzną, chcesz moje jaja schować do swojej torebki. |
Jaja to najpierw trza mieć, żeby było w ogóle co schować
Kami - Śro 28 Lut, 2018 09:42
Stokrotka123, cześć
Napisz szybko bez namysłu co nadal przy nim Cie trzyma ?
Whiplash - Śro 28 Lut, 2018 09:45
Stokrotka123 napisał/a: | Jestem mężczyzną, chcesz moje jaja schować do swojej torebki. Przecież nie pije dużo."
|
Cytat: | Co szkodzi jądrom?
Przede wszystkim powinieneś pamiętać, że jądra nie lubią gorąca. Najlepiej funkcjonują w temperaturze o ok. 4 st. C niższej od ciepłoty ciała. Z tego powodu niewskazane jest noszenie obcisłych bokserek i spodni, które ciasno przylegając do ciała powodują nadmierny ucisk i przegrzanie tych okolic.
Jądrom szkodzi też siedzący tryb życia. Jeśli siedzisz po kilka, kilkanaście godzin dziennie rób regularne przerwy na rozprostowanie nóg. Unikaj ponadto trzymania laptopa na kolanach, ponieważ rozgrzany sprzęt podwyższa temperaturę okolic krocza.
Inne czynniki negatywnie wpływające na kondycję jąder to wielogodzinne moczenie w gorącej wodzie, upał i przegrzane pomieszczenia. Duże znaczenie ma także dieta i używki - alkohol, papierosy i śmieciowe jedzenie bardzo źle wpływają na pracę jąder. Trzeba spożywać produkty bogate w cynk, selen, witaminę C, E oraz kwas foliowy. Wszystkie te składniki odpowiadają za prawidłową budowę i ruchliwość plemników, a także warunkują optymalny poziom testosteronu w organizmie. |
Źródło
Także ten, niedługo będziesz je mogła schować nie do torebki, a do pudełka z Tic-tacami i przypadkiem Ci się zagubią między cukierkami
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 09:49
pterodaktyll napisał/a: | Stokrotka123 napisał/a: | wiem, że to dobry chłopak, wrażliwy, inteligentny i potrafi kochać. |
Jak na przemocowca to całkiem niezła opinia
Stokrotka123 napisał/a: | jesteśmy bardzo podobni do siebie. |
Ty też jesteś przemocowcem? ....
Stokrotka123 napisał/a: | Moja rodzina bardzo go lubi. |
My to się potrafimy maskować....... |
Ciężko też mu rzucić palenie. Wiedząc, że mama na raka płuc zmarła - on chce rzucić palenie, tylko na chce i się kończy. Jak nie przycisne, że ma kupić jakiś desmoxan to mało inicjatywy sam z siebie ma.
Ja nie jestem przemocowcem, wszystko na spokojem zawsze było. No właśnie było..... Bo ostatnio już przestaje panować i daje się wyprowadzić z równowagi. I nieraz już z bezsilności pierwsza idę na niego i zdarzyło się, że dostał po twarzy (((
Ze swoją rodziną mam kontakt, wiedzą że święty nie jest. Twierdzą, że też mam "swój charakter, wady i zalety" i że skoro chłopak zaczął dostrzegać problem u siebie, chodzić na terapię i widać że pracuje nad sobą - to nie powinnam go skreślać.
Kami - Śro 28 Lut, 2018 09:50
Stokrotka123 napisał/a: | Przecież wypiłem tylko 3 piwa u brata. A wcześniej to miesiąc temu na imprezie". (Kiedy widziałam, że już ma dość i nie powinien, wzięłam kieliszek że stołu a on pokazał mi środkowy palec, przy ludziach)
Mówię mu dziś, problem z alkoholem to nie tylko ilość wypita ani częstotliwość. To też stany między piciem, nerwowość którą bardzo wyczuwam.
|
Mój Boże masz dopiero 32 lata a już sobie pieprzysz życie. Co będzie potem?
Masz masę z nim problemów, on pijąc będzie coraz gorszy czemu się uparłaś by go uzdrawiać na siłę? Nie macie dzieci ani zapewne wspólnego kredytu na mieszkanie......
Pomyśl nim dalej w to wpadniesz.
Piszę Ci jako baaaardzo (kiedyś) współuzależniona.... zrobiłabym wszystko dla byłego ....
Ze śpiewem na ustach sprzątałam po nim syf w łazience i wymiociny z podłogi bo miałam "dobrego" alkoholika....kochał mnie ......
Przepraszam za sarkazm, ale kiedy zrozumiałam i poznałam historię kobiet jakże podobną do mojej odeszłam (rozpaczając) ale wiedziałam już jedno, za żadne skarby nie chciałam definitywnie rezygnować z siebie.
Ja nie mam i nie miałam problemu z piciem nigdy i nie zamierzam w moim życiu rezygnować z lampki wina dla KOGOŚ.
Nauczyłam się zdrowego egoizmu ....jak Cię czytam to mam dreszcze ... widzę siebie z przed czterech lat brrrrrrr......
Kami - Śro 28 Lut, 2018 09:52
Stokrotka123 napisał/a: | to nie powinnam go skreślać. |
Szkoda, że nie widzą że On już Ciebie skreślił na samym początku......
pterodaktyll - Śro 28 Lut, 2018 09:54
Stokrotka123 napisał/a: | skoro chłopak zaczął dostrzegać problem u siebie, chodzić na terapię i widać że pracuje nad sobą - to nie powinnam go skreślać. |
Skreślać niekoniecznie, ale trzymać się z daleka, to jak najbardziej
Stokrotka123 napisał/a: |
Ciężko też mu rzucić palenie. Wiedząc, że mama na raka płuc zmarła - on chce rzucić palenie, tylko na chce i się kończy. Jak nie przycisk, że ma kupić jakiś desmoxan to mało inicjatywy sam z siebie ma |
To pewnie w ramach tej pracy nad sobą "chce"......ja też wiele rzeczy w życiu "chciałem", tyle tylko, że najczęściej kończyło się na owym "chciejstwie" i tyla......
rufio - Śro 28 Lut, 2018 11:30
9 do 2 dla Twojego czegos czyli 9 o nim a 2 o sobie .
Jak powiedzieli moi przedmówcy ksiazkowe - klasyczne współ .
Posłuchaj kolezanki skoro raz juz posłuchałas i weszłas tu to i posłuchaj drugi raz i idx na terapie lub al mityng .
margo - Śro 28 Lut, 2018 11:36
Ehh, obiecanki cacanki a głupiemu radość;) bez urazy oczywiście.
Ten "mój" był o tyle "inny", że on mi nigdy nic nie obiecywał. Przy każdej awanturze był tekst "przecież ja ci nic nie obiecywałem", a ja i tak głupia siedziałam przy nim i chciałam biedaka ratować. Bo przecież on dobry człowiek. Na pewno. Wykształcony i w ogóle. Tylko ten alkohol tak go zmienia, pomóc mu trzeba, życie ratować i później już będzie kolorowo. Byle by tylko nie pił...
Stokrotko, powiem Ci tak. Tę historię, którą opowiadasz, przeżyło chyba większość osób na tym forum. Czy to od jednej, czy od drugiej strony. I niestety zazwyczaj zawsze wygląda to tak samo. Alkoholik pije i robi wszystko, żeby udowodnić, że nie pije. Choćby miał swoją nerkę słownie postawić. I obiecuje, i obiecuje, i obiecuje. A współuzależniony/na łyka jak młody pelikan i wierzy. I obydwoje bardzo chcą wierzyć w te kłamstwa, naprawdę.
Z mojej strony podpowiem Ci jedno - jeśli na prawdę chcesz mu pomóc, to daj mu święty spokój i zajmij się pomocą dla siebie. Bo obydwoje jesteście wokół tego zakręceni. On jest chory i Ty też... I najlepiej by było, jakbyś sama wybrała się na terapię ze współuzależnienia. Na takiej terapii lepiej poznasz siebie, dowiesz się co Tobą kieruje, że nadal z nim jesteś i dowiesz się więcej na temat mechanizmów tej choroby
Ps. ten Twój to też po ASP?
AnnaEwa - Śro 28 Lut, 2018 13:42
I ja podpisuję się pod większością tego, co już Ci tu, Stokrotko, napisano, a jeszcze zwrócę Ci uwagę na jedno niebezpieczeństwo: gdy się tu, albo gdzieś w realu - u przyjaciółki na przykład, wygadasz i wypłaczesz, poczujesz oczywiście ulgę.
Ale to będzie ulga chwilowa, i nie będzie wynikała z tego, że coś się zmieniło na lepsze.
Całe koło znów się obróci, jego zapicie, Twoja rozpacz, jego skrucha, Twoja nadzieja, że to ostatni raz, jego obietnice, Twoje łatanie dziur w pracy/rachunkach/niwelowanie innych strat, co to się nawarstwiły w międzyczasie, jego poczucie mocy i zapewnienia, że przesadzasz, że w sumie to jest dobrze, Twoja panika, bo czujesz, że coś się święci (czy coś pominęłam? )... Jego zapicie, Twoja rozpacz i - idziesz się wygadać, nam albo przyjaciółce.
NIC SIĘ SAMO NIE ZMIENI. Tylko Ty możesz to przerwać - nie on, Ty: idź na terapię dla współuzależnionych. Jeśli tego nie zrobisz, zostanie tak jak jest, tylko coraz gorzej.
pieknypies - Śro 28 Lut, 2018 13:59
Ciężko się cztta niektóre historie, ale taka prawda, współuzależnienie to fakt.
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 15:29
Linka napisał/a: |
Nie trzeba być specjalistą, by zobaczyć jak mocno jesteś wspoluzalezniona, a to się leczy. |
Dociera to do mnie....
Lepiej późno niż wcale.
Jestem zła też na siebie, że do tego dopuściłam. Syndrom najstarszego dziecka (mam młodsze rodzeństwo) zawsze, ze wszystkim sobie radziłam. A tu taka porażka. Nawet mi głupio tutaj pisać o tym wszystkim. Ale przyjaciółka mnie niemalże zmusiła, aby się u Was zalogować. I jestem jej wdzięczna i Wam również za pomoc....
Bo czuje, że zaczyna do mnie docierać.
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 15:45
[/quote] ale wiedziałam już jedno, za żadne skarby nie chciałam definitywnie rezygnować z siebie.
Ja nie mam i nie miałam problemu z piciem nigdy i nie zamierzam w moim życiu rezygnować z lampki wina dla KOGOŚ.
Nauczyłam się zdrowego egoizmu ....jak Cię czytam to mam dreszcze ... widzę siebie z przed czterech lat brrrrrrr......[/quote]
Również u mnie nie ma problemu z piciem, alkohol może nie istnieć dla mnie. Też zrezygnowałam z wypicia czasem lampki wina "żeby go nie kusić"
Dziś stwierdził, że on nie ma problemu, bo nie szuka okazji do napicia się. A ja wybuchnełam śmiechem i mowie:ale okazje ciebie znajdują a ty nie zawsze odmówisz. Wiedząc, że masz problemy z nerwem i wiedząc, że alkohol jest niewskazany.
Pezyznal pokornie rację, dziś będzie szukał terapeuty. Na wizycie u psychologa ustalił, że nerwowość jego to na pewno przez wychowanie... no i geny. Jakoś temat alkoholu nie był poruszony
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 15:52
Linka napisał/a: | Stokrotko, bez względu na to, co postanowi, czy zrobi twój chłopak, ty możesz zacząć dbać o siebie. |
Właśnie tak!
Dzięki Wam zaczęło się rozjaśniać.
rufio - Śro 28 Lut, 2018 15:55
Opanuje alkohol opanuje i nerwowość . Przestanie czuć przymus picia to i przymus nerw tez minie .A Ty panna zasuwaj na terapie i wracaj do :SIEBIE ".
Jeżeli mieszkacie osobno to weź "urlop" a jezeli razem to zacznij bezosobowo sie zachowywyac a jak to sie robi to raczej temu TWEMU rodzajowi nie trzeba tłumaczyc - NIE BO NIE -
prsk
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 16:00
Jacek napisał/a: | Stokrotka123 napisał/a: | Na lodówce wisi kartka; alkohol to syf. |
Boże ila ja się w danym momencie zastrzegałem że nie ruszę więcej
pare godzin mineło zapomniałem o bólu,a pragnienie całkiem przyćmiło zaprzysięstwa o końcu z piciem
więc taka karteczka na lodówce - obleci jak po kaczce |
No właśnie jakiś czas temu, 2x zatruł się i przy gałęzi, cieszyłam się... Nie powiem.. Myślę sobie, ale super, masz za swoje. Może w końcu ci się odechce alkoholu.
I się zdziwiłam.
Mowi, że nie mam z niego menela robić. Ze od czasu do czasu można się napić. Ze on nie myśli ciągle o %%%%
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 16:05
AnnaEwa napisał/a: |
Całe koło znów się obróci, jego zapicie, Twoja rozpacz, jego skrucha, Twoja nadzieja, że to ostatni raz, jego obietnice, Twoje łatanie dziur w pracy/rachunkach/niwelowanie innych strat, co to się nawarstwiły w międzyczasie, jego poczucie mocy i zapewnienia, że przesadzasz, że w sumie to jest dobrze, Twoja panika, bo czujesz, że coś się święci (czy coś pominęłam? ).... |
Tak to niestety wygląda.
Ja piernicze. Ale żenada
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 16:11
rufio napisał/a: |
Posłuchaj kolezanki skoro raz juz posłuchałas i weszłas tu to i posłuchaj drugi raz i idx na terapie lub al mityng . |
Bardzo jej pomogliście tutaj na forum. Szybko zwiała od męża alkoholika.
Jesteśmy bardzo podobne do siebie i nadzieja, że i mnie się uda zapanować nad sytuacją.
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 16:18
margo napisał/a: | Bo przecież on dobry człowiek. Na pewno. Wykształcony i w ogóle. Tylko ten alkohol tak go zmienia, pomóc mu trzeba, życie ratować i później już będzie kolorowo. Byle by tylko nie pił..
Ps. ten Twój to też po ASP? |
Tak właśnie durna myślę, że to taki dobry, mądry i zdolny chłopak.
On zajmuje się renowacją aut klasyków.
Mamy wspólne pasje. Taką samą wrażliwość... No właśnie!! To czemu ten BURAK nie pomyśli ile przykrości mam przez niego...
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 16:28
rufio napisał/a: | Opanuje alkohol opanuje i nerwowość . Przestanie czuć przymus picia to i przymus nerw tez minie .A Ty panna zasuwaj na terapie i wracaj do :SIEBIE "
prsk |
Jest to do zrobienia? Tak na stałe, na zawsze?
Terapia, domyślam się. No i potem co?
Kami - Śro 28 Lut, 2018 17:13
Stokrotka123 napisał/a: | A ja wybuchnełam śmiechem i mowie:ale okazje ciebie znajdują a ty nie zawsze odmówisz. |
Stokrotka daremne żale, próżny trud. Nic to nie da. Na dzień dzisiejszy myslisz, że go kochasz. To nie jest miłość tylko współuzależnienie. Ogromne współuzależnienie.
Zadałam Ci konkretne pytanie, odpowiedz..... Po co Ci ktoś taki, którego niańczysz od samego początku. Nie szkoda Ci życia na takie wypominanki i pouczanki. Jesteś bardzo młoda ciesz się życiem. Wyrwij sie z tego chorego związku. Nie poświęcaj swojego życia dla kogoś z kim przyszłość niepewna. Nigdy nie będzie lepiej, bedzie tylko gorzej. Nawet jak pić przestanie to do końca życia będzie chory i będziesz siedziała w tym związku jak na tykającej bombie.
Ja byłam w chorym związku 3 długie lata. O trzy lata za dużo. Wcześniej byłam z mężem alkoholikiem przez lat 13. Nie wiedziałam, że jest alkoholikiem bo pił codziennie w małych ilościach. Prowadził samochód, pracował, ale zawsze był wkurzony i poirytowany. Robił codziennie awantury o nic. Odeszłam bo żyć się nie dało. Bez bólu i rozpaczy , baaaa z ogromną ulgą wyszłam z tego związku.To , że żyłam z alkoholikiem zrozumiałam będąc tu na forum Jedyna korzyść z tego, że nauczyłam się życia. By mu pomóc partnerowi alkoholikowi dowiedziałam się tu na tym forum, że muszę zacząć ta pomoc od siebie....... Tego pokochałam bo był przeciwieństwem byłego męża. Pił sam i był"grzeczny" nie awanturował się.... Naiwnie myślałam, że przy mnie i dla mnie przestanie.....
Nie jesteśmy razem już od ponad trzech lat a ostatnio z miesiąc temu zadzwonił do mnie ..... ZAPIŁ ..... prosił o pomoc chciał przyjechać... wypocząć .... Jak dobrze, że mnie to juz nie dotyczy. Jak widzisz Polna Stokrotko nic pewnego taki związek...... Szkoda czasu uwierz mi.
Kiedy już sobie siebie poukładasz przyjdzie czas na normalne życie .........
Trzymam kciuki, życząc trafnych wyborów.
Kami - Śro 28 Lut, 2018 17:14
Stokrotka123 napisał/a: | Terapia, domyślam się. No i potem co? |
Normalne, spokojne życie bez kuli u nogi.
pietruszka - Śro 28 Lut, 2018 17:41
A ja dopowiem Ci tak:
Nawet, jakby się cud zdarzył i on przestał pić (a statystyki nie są optymistyczne), to wtedy większą szansę macie na jakiś zwiążek, o ile oboje, oboje-przepracujecie swoją terapię. Ty w tym przypadku masz dużą szansę na zdrowe życie, bez względu na to, czy on przestanie, czy nie... Wiele związków nie ma szans na przetrwanie, jeśli tylko alkoholik się leczy. Często wlasnie wtedy te związki się rozpadają. On poszedł dalej, ona została z tyłu...
Stokrotka123 napisał/a: |
Terapia, domyślam się. No i potem co? |
nie martw się... to mogą być ze dwa lata... ale bardzo fajne
No telefon w łapkę i dzwoń do poradni... tam takie cuda, gdzie indziej grubą kasę płacą... w nfz darmowa...
nie masz pojęcia jak to fajnie poznać więcej takich świrusek, jak my
koalki lekko podterapeutyzowane fajne som
Jacek - Śro 28 Lut, 2018 19:34
Stokrotka 123 napisał/a: | skoro chłopak zaczął dostrzegać problem u siebie, chodzić na terapię i widać że pracuje nad sobą - to nie powinnam go skreślać. |
widzisz droga Stokrotko,to jest trik
alkoholik chce abyś tak myślała i on potrafi tak zmanipulować
alkoholik robi to dla Ciebie (dla Twojego odbioru)
a gdy alkoholik robi to dla siebie - wtedy jest rezultat
a oceniaj te jego pracę nad sobą ,gdy minie co najmniej rok
jeśli nie dotrze w trzeźwości do roku,możesz go "skreślić"
mnie właśnie to "skreślenie"zmobilizowało do pracy nad sobą i dla siebie
rufio - Śro 28 Lut, 2018 19:48
Bo ten burak ma jedną miłość - Butelkę
A Ty jestes nie miłością Ty jestes hostelem , przystanią , ośrodkiem wypoczynkowym no nie licze pogotowia seksualnego ale to pewnie Sama wiesz .
A co do czasu to już tu było - 2 lata a potem pielęgnacja tak jak kwiat , młody psiak
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 22:53
Kami napisał/a: | Stokrotka123, cześć
Napisz szybko bez namysłu co nadal przy nim Cie trzyma ? |
Myślę, że miłość.
Ale czuję się znokautowana. Wdziera się obojętność i w stosunku do niego i do życia.
Jest lipa, wiem.
Stokrotka123 - Śro 28 Lut, 2018 23:09
"I bardzo przepraszam. Za to co zrobiłem w sobotę. Nie było to mądre i mogło nas narazić na niepotrzebny stres. Mam nadzieję że swoją glupizna nie zrobiłem Tobie krzywdy. Nie mam zamiaru naduzywac alkoholu. Zarówno przy Tobie jak i podczas Twojej nieobecności. Potrafię odmawiać. Ale rozumiem Twój lek i jestem świadom zagrożenia jakie niesie ze sobą spożywanie alkoholu. Nie mniej jednak poszukam specjalisty i oczywiście się do niego udam. Miśka chce grać do jednej bramki. Nie widzisz tego? Ja odczuwam różnice. Wiem jak czułem się przed terapia i jak zaczynam czuć się teraz. To jak mówiłem że mnie Czeskie w środku było spowodowane praca. Nie nerwami. Po ruszyłem ten temat teraz u psychologa. Zaczynam dostrzegać że może być inaczej. Proszę zejdź my z wojennej ścieżki. Nie oczekuję od Ciebie niczego. Proszę tylko zejdzmy z tej drogi."
Mądrze gada, prawda?
)
Wiecie, że dzięki Wam zaczęłam być czujna. Nie wiem, może zabrzmi to dziwnie... Ale coraz mniej emocji na takie jego" oświadczenia" fajne uczucie... Lżej mi.
Kami - Czw 01 Mar, 2018 12:43
Stokrotka123 napisał/a: | Myślę, że miłość. |
Wszystkie kochałyśmy tak zwaną matczyną bezwarunkową miłością......
Jeśli to jest prawdziwa miłość, to nie bój się postawić twarde warunki.
Ona wróci jak Partner się "nawróci"
Stokrotka123 napisał/a: | Mądrze gada, prawda? |
No właśnie. Do mnie nie tylko mądrze gadał ale też i pięknie pisał. Pisał mi wiersze,
prozą pisząc zapewniał o ogromnej miłości. Po kilka razy dziennie wypisywał majle pisząc o wielkiej tęsknocie i swojej głupocie.
Wydawało mi się, że Boga złapałam za nogi taki mądry był. Pan dziennikarz radiowy, redaktor kilku pism pisarz i poeta. Upardzie w nim wszystko co piękne widziałam, nie widziałam w nim tylko alkoholika.......
Jego wymiociny też były inne od wszystkich a zapita i opuchnięta buzia była karmiona rosołkami od wiejskiej kurki osobiście przeze mnie ugotowanymi. Z całą miłością dmuchałam w ten rosołek by bidulka nie poparzyć.
Taka byłam zakochana ...........
Potem byłam sama z własnym bólem i myślami. Trochę piłam do losu, krzywd zaznanych i jakiś tam innych nieuzasadnionych pretensji. Myślę podobnie tak jak to She napisała, że mądre rzeczy się robi w momencie, kiedy skończy się już z wszystkimi głupotami, zajęło mi to trochę czasu, ale było warto.
Lubię siebie, żyję w końcu jak chcę i kocham to co robię.
Na dziś od trochę w tył mam inne pojęcie o Miłości . Odkąd czuję się kochana (bo kochać każdy umi cokolwiek przez to rozumi ) i porządana codziennie inaczej zaskakiwana poczułam się w końcu kobietą a nie tylko tą pier..... ną siostrą miłosierdzia, kuchtą w kuchni czy pielęgniarką na każde gwizdnięcie gotową zapierniczać po piwko na ulgę, albo do apteki po coś na odtrutkę właśnie w imię tej miłości....... Czyż nie słyszysz słówek często wypowiadanych ..."bo przecież mnie kochasz"........ ile to się ma do prawdziwych uczuć?
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 13:31
[quote="Kami"] Stokrotka123 napisał/a: | Myślę, że miłość. |
Wszystkie kochałyśmy tak zwaną matczyną bezwarunkową miłością......
Jeśli to jest prawdziwa miłość, to nie bój się postawić twarde warunki.
Ona wróci jak Partner się "nawróci"
Coraz większy dystans mam i nie boję się już stawiać twardych warunków.
1,5 miesiąca temu w kłótni, na oświadczenie, że popełni samobójstwo jeśli odejdę - powiedziałam, że poinformuję jego brata policjanta oraz rodzinę o jego zamiarze.
Wczoraj powiedziałam, że jeśli chce żebym zaczęła go poważnie traktować... na rok zapomina o alkoholu, chodzi na terapię i jest ze mną szczery.
Wczoraj zrobił termin u psychiatry. Szuka też terapeuty od uzależnień.
Nie cieszę się, jestem obojętna. Już obojętna i wbijam sobie do głowy zdrowy egoizm...
Maciejka - Czw 01 Mar, 2018 13:36
A co jeśli po roku jak juz osiagnie to chce wróci do picia a terapia i ostawienie butelki było na pokaż, zeby cię ugłaskac?
rufio - Czw 01 Mar, 2018 13:57
2 lata predzej to lekka ściema Rok to na wypedzenie demonów a kolejny na świt .
Kami - Czw 01 Mar, 2018 13:59
Stokrotka123 napisał/a: | 1,5 miesiąca temu w kłótni, na oświadczenie, że popełni samobójstwo |
Też przez to przeszłam, wylądował w szpitalu. Wcześniej napisał list z dokładną godziną o której się żegnał, zostawił na stole opakowania po wszystkich tabletkach jakie wziął i otworzył drzwi pancerne z klucza by ich nie trzeba było wywarzać. 5 dni leżał w śpiączce a ja krzyżem przy jego łóżku.
Wiesz Stokrotko, to doświadczenie pokazało mi jak nie chcę żyć.
Bycie z nim było dla mnie trzęsiawką, niepewnością, wiecznym o niego strachem i lękiem.
Oduczyłam się spać czuwałam i przez te trzy lata byłam na jego każde skinienie. Zabierałam do siebie by bidulek miał opiekę po 5 tygodni w święta Bożegonarodzenia, Wielkanocnych i 2 miesiące wakacji. Mieszkam we Włoszech nad morzem więc się biedakowi dobrze regenerowało. A na każde skinienie latałam do Warszawy by klepać na zaś kotlety sprzątać prać i gotować.
Taka to była miłość i poświęcenie......
Kiedy do tego wracam (tylko w tych forumowych sytuacjach) uśmiecham się do mojej naiwności......
Pamietaj o jednym Stokrotko. On już zawsze będzie chory. Jesteś gotowa na takie poświęcenie? Na wspólny dom i dzieci? Na chrzciny ze strachem, że bedzie alkohol, komunie dzieci i wszystkie święta. To jest ogromne wyrzeczenie. Rezygnacja z siebie samej.
Ja mam połowę życia za sobą, dorosłe dzieci ale nigdy nie poświęciłabym reszty życia na rezygnację z siebie.
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 15:39
perełka napisał/a: | A co jeśli po roku jak juz osiagnie to chce wróci do picia a terapia i ostawienie butelki było na pokaż, zeby cię ugłaskac? |
"Monika masz pecha bo trafiłaś na takiego po***a że dla samej satysfakcji ci to udowodni"
Przyjdzie czas, przyjdzie że uświadomi sobie problem.
Lata, robi terminy u lekarzy... A tu taki tekst wczoraj.
Tylko potwierdza "klasykę gatunku"?
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 15:40
rufio napisał/a: | 2 lata predzej to lekka ściema Rok to na wypedzenie demonów a kolejny na świt . |
Możesz rozwinąć temat o tych demonach?
margo - Czw 01 Mar, 2018 15:44
Myślisz, że grożenie komuś samobójstwem, manipulowanie czymś takim jest objawem miłości? a dopiero co nerkę chciał Ci oddać...
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 15:49
Kami napisał/a: |
Pamietaj o jednym Stokrotko. On już zawsze będzie chory. Jesteś gotowa na takie poświęcenie? Na wspólny dom i dzieci? Na chrzciny ze strachem, że bedzie alkohol, komunie dzieci i wszystkie święta. To jest ogromne wyrzeczenie |
Nie wyobrażam sobie tak życia. Zawsze chciałam aby w domu był spokój i harmonia. W tej chwili tego nie ma. I czuję, że odcina się emocjonalnie od niego to coś mi mówi, że cuda się zdarzają.
Pójdę do szpitala na reset, badania i obiecuję sobie egoistyczne podejście do tych spraw.
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 15:50
margo napisał/a: | Myślisz, że grożenie komuś samobójstwem, manipulowanie czymś takim jest objawem miłości? a dopiero co nerkę chciał Ci oddać... |
Otwieracie mi oczy.
Dziekuje
Maciejka - Czw 01 Mar, 2018 17:01
Stokrotka123 napisał/a: | Przyjdzie czas, przyjdzie że uświadomi sobie problem.
Lata, robi terminy u lekarzy... A tu taki tekst wczoraj.
Tylko potwierdza "klasykę gatunku"? |
na mojego alko ten czas przyszedł za późno, nie zdażył wytrzeźwieć za zycia. Kto wie co bedzie a Ty liczysz na cud niestety, ja tez liczyłam i wydarzył się cud ale nie taki jak ja chciałam , znacznie lepszy bez alkoholika.
olga - Czw 01 Mar, 2018 17:29
Witaj Stokrotko
olga - Czw 01 Mar, 2018 18:13
Stokrotko, skoro ukonczylas ASP jesteś utalentowana. Jaki kierunek robiłaś? Jak z twoją twórczością? Jakie masz pomysły? Jesteś kreatywna?
Pokaż co robisz
Ja Ci pokażę czym ja się zajmuję
https://komudzwonia.pl/viewtopic.php?t=11164
Masz czas i głowę na samorozwoj?
Czy alkoholik jest Ci potrzebny żebyś czuła się szczesliwa?
Na razie tyle pytań. Proszę o odpowiedź
Jacek - Czw 01 Mar, 2018 19:04
Stokrotka123 napisał/a: | chcesz moje jaja schować do swojej torebki |
pterodaktyll napisał/a: | Jaja to najpierw trza mieć, |
apropo ... kiedy mamy Wielkanoc???
szymon - Czw 01 Mar, 2018 19:06
popatrz ile ludzi, siedzących podobnie jak Ty przed komputerem Ci odpowiada
wiesz dlaczego oni/one/oni tak robią?
przechodzili dokładnie w jotę to samo
cześć stokrota!!
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 19:54
olga napisał/a: |
Masz czas i głowę na samorozwoj?
Czy alkoholik jest Ci potrzebny żebyś czuła się szczesliwa?
|
Olga, widziałam niektóre Twoje prace, nooo charakterna kobieta z Ciebie Nie jestem krytykiem sztuki, ale czuć taką fajną energię z tych prac.
Jak się ma coś w sercu, talent do czegoś to i bez wykształcenia w tym kierunku można być mistrzem, jeśli człowiek ma determinację aby to rozwijać.
Ja utknełam w martwym punkcie. Stany depresyjne wygrywają.
Nie czuje spokoju ani kreatywności.
Jak nabiore sił, mogę pokazać.
Pakuję piżamkę i w poniedziałek idę do szpitala na mały przegląd techniczny
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 20:02
szymon napisał/a: | popatrz ile ludzi, siedzących podobnie jak Ty przed komputerem Ci odpowiada
|
Jestem bardzo wdzięczna i każdemu z osobna wysyłam dobrą energię
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 20:08
perełka napisał/a: | A co jeśli po roku jak juz osiagnie to chce wróci do picia a terapia i ostawienie butelki było na pokaż, zeby cię ugłaskac? |
Obserwuje, już mniej uczuciowo.
Dzis zrobił termin na spotkanie z terapeutą od uzależnień, z psychiatrą też.
olga - Czw 01 Mar, 2018 20:11
Cytat: | Ja utknełam w martwym punkcie. Stany depresyjne wygrywają.
Nie czuje spokoju ani kreatywności.
Jak nabiore sił, |
A wiesz co zrobić żeby nabrać?
She - Czw 01 Mar, 2018 20:33
No cześć Stokrotko
Tak sobie czytam to o czym piszesz i postanowiłam wtrącić swoje 3 grosze
Stokrotka123 napisał/a: | Myślę, że też przyczyna nerwowość u niego to geny... |
A ja myślę że to uzależnienie bądź skutki wychowania w rodzinie dysfunkcyjnej. Ani jedno ani drugie nie zwiastuje dla Ciebie niczego dobrego.
Stokrotka123 napisał/a: | Ojciec nerwus, mama podobno była też charakterna. |
Przykład szedł z góry.
Stokrotka123 napisał/a: | Rodzeństwo ma problemy z nerwami również, są po terapiach. |
Strasznie nerwowa ta jego rodzina
Stokrotka123 napisał/a: | Ze chce stworzyć rodzinę. |
Serio, chciałabyś żeby Twoje dzieci "odziedziczyły" nerwowe geny?
Trochę prześmiewczo piszę, ale próbuję uzmysłowić Ci w jakie bagno pakujesz się już na początku swojej drogi.
Stokrotka123 napisał/a: | Ciężko też mu rzucić palenie. Wiedząc, że mama na raka płuc zmarła - on chce rzucić palenie, tylko na chce i się kończy. Jak nie przycisne, że ma kupić jakiś desmoxan to mało inicjatywy sam z siebie ma. |
Musisz zrozumieć dwie rzeczy.
1. Ty jesteś dorosła i masz prawo robić ze swoim zdrowiem i życiem co chcesz.
Chcesz być szczęśliwa, spełniona, mieć czas na ploty z przyjaciółkami, mieć możliwość wychowania dzieci? Chcesz mieć bezpieczną przystań we własnym domu, takie miejsce w którym bez względu na wszystko będziesz się czuła bezpiecznie? Możesz to mieć, wszystko jest na wyciągnięcie ręki. Wystarczy chcieć... Spokojny dom, spokojny sen, radość sobotniego poranka, brak obaw o dalsze jutro, uśmiech dzieci, rodzinne, zdrowe kłótnie, spory i godzenie się, to są dobra niepoliczalne, niezbędne do prawidłowego rozwoju emocjonalnego każdego człowieka.
Usiądź i napisz jak chciałabyś żeby wyglądał Twój dom, rodzina którą zamierzasz stworzyć.
A potem weź nową kartkę, i wypisz to, co do tej pory zaoferował Ci chłopak.
Założę się, że pomiędzy tymi dwoma kartkami nie będziesz mogła znaleźć żadnego wspólnego punktu.
Ale uwaga - konsekwencje własnych wyborów na razie poniesiesz Ty. Jeśli niczego nie zmienisz, poniosą je także Twoje dzieci. I to jest najgorsza opcja jaką mogłabyś zafundować na start własnym dzieciom. To nie jest bajka i nie ma zmiłuj, jeśli gdzieś po drodze dokonasz złego wyboru, będzie to tylko Twój wybór. Nie rodziny, cioci, dziadka czy stryjka.
2. On jest dorosły i ma prawo robić ze swoim zdrowiem i życiem co chce.
Może palić jeśli chce. Tak samo jak może pić. Przecież nie jest ubezwłasnowolniony, prawda? Więc chce palić i pali. Chce pić i pije. I żaden desmoxan, zakazy, nakazy nie pomogą, nie stworzą z niego człowieka którego Ty sobie wymyśliłaś.
Żyjesz w iluzji Stokrotko, czas się obudzić
Naprawdę chcesz mieć partnera, tfu, sierotkę obok siebie, której będziesz stawiać warunki? A jeśli on postawi Ci swoje, których nie będziesz w stanie zaakceptować to co wtedy?
Jeśli zaczniesz nalegać i stawiać warunki, on będzie się maskować a dla utrzymania pozorów będzie Ci mówił o wielkiej "miłości" i oddaniu nerki, serca, płuca czy czegokolwiek będziesz w danej chwili żądać
Piszesz o roku bez alkoholu. Dlaczego akurat rok a nie 10 lat? Czego spodziewasz się po tym czasie?
I na deser.
Stokrotka123 napisał/a: | Dzis zrobił termin na spotkanie z terapeutą od uzależnień, z psychiatrą też. |
A Ty? Co dziś zrobiłaś dla siebie?
Jacek - Czw 01 Mar, 2018 21:35
Stokrotka123 napisał/a: | Jestem bardzo wdzięczna i każdemu z osobna wysyłam dobrą energię |
noo ,,, hmmm ,,,skoro już z lekka wspominasz
przylecisz kiedy na zlot do Lichenia ,wyściskasz nas
no i jaki placek ,przywieziesz
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 21:38
No dobrze, a teraz....będzie z grubej rury
Przez ten cały czas odkąd pojawiłam się tutaj na forum, jestem u przyjaciółki i ona prosi mnie aby to napisać.
Chłopak stosował wobec mnie przemoc fizyczna, potrafił szarpać, zlał kiedyś tak po du***, że siedzieć nie mogłam, w taki szał wpadł, ciągnął mnie po ziemi, szarpał, zdarzyło się że szarpał za włosy, nieraz zwyzywał od najgorszych. Poniżał mnie, straszył. Kiedyś uciekłam w piżamach przez okno do ogródka i się chwała. Zawsze po takich sytuacjach płakał, przepraszał, cały czas mówi że mnie kocha i nie wyobraża sobie życia beze mnie.
Jest chorobliwie zazdrosny, nie mogę mieć kolegów. Przetrzepuje mój telefon, rozmowy z koleżankami. O czas poświęcony koleżankom też ma do mnie pretensje.
Przyjaciółka nie może patrzeć jak zaniedbuje swoje życie, wygląd. Twierdzi, że zasługuje na inne życie. Dlatego tu jestem, dzięki niej.
margo - Czw 01 Mar, 2018 21:48
Dziewczyno... A Ty masz jeszcze wątpliwości?
Stokrotka123 - Czw 01 Mar, 2018 22:04
olga napisał/a: | Cytat: | Ja utknełam w martwym punkcie. Stany depresyjne wygrywają.
Nie czuje spokoju ani kreatywności.
Jak nabiore sił, |
A wiesz co zrobić żeby nabrać? |
Zająć się 100% sobą
i to jest dla "nas" najtrudniejsze
Linka - Czw 01 Mar, 2018 22:35
Tak na szybko wklejam link.
http://www.niebieskalinia...mocy-w-rodzinie
Widzisz tu siebie, swoją sytuacje ?
staszek - Czw 01 Mar, 2018 22:50
Stokrotka123 napisał/a: | Jest chorobliwie zazdrosny, nie mogę mieć kolegów. Przetrzepuje mój telefon, rozmowy z koleżankami. O czas poświęcony koleżankom też ma do mnie pretensje. |
Cześć Stokrotka.Te wszystkie objawy,wskazują na chorobę Zespół Otella.
https://portal.abczdrowie.pl/zespol-otella
olga - Pią 02 Mar, 2018 05:49
I Ty masz zamiar po tym wszystkim do niego wrócić? Wierzysz w jego odmianę?
Raz uderzył będzie bił dalej, coraz mocniej. Twoje dzieci będą na to patrzeć i bać się bardziej niż Ty.
Te wszystkie ruchy związane z rozpoczęciem terapii, terminami u psychiatry to działania pozorne (dam sobie rękę uciąć, że tak jest) mające na celu udobruchanie Ciebie i ściągnięcie do domu.... On Cię "kocha" bo boi się stracić komfort picia....gdy jesteś przy nim on ma pozory, że wszystko jest dobrze...baba w domu, obiad jest, zakupy zrobione, posprzątane, uprane....czyli jest super, on niczego nie zawala (dzięki Tobie) czyli strat związanych z piciem nie ma...czyli jest dobrze, nie ma sensu nic zmieniać.
Nie rodzi się w Tobie bunt przeciwko temu wszystkiemu?
Pamiętam siebie gdy byłam ileś tam lat temu w takiej sytuacji (mój nie był agresywny ale pił coraz więcej aż się w końcu zapił dwa lata temu)... Pytałam wtedy siebie czy ja mam jakiś wyrok do odbycia, karę za coś, czy kogoś zabiłam, że muszę cierpieć, że nue mam prawa do chwil szczęścia? Czułam się jakbym dźwigala na plecach wór zgnilych, śmierdzacych kartofli przyginajacy mnie do ziemi i nie pozwalający mi oddychać. Chciałam go koniecznie zrzucić i złapać oddech.
W końcu mi się to udało ( dużą zasługa forum, to oni mnie dopingowali, opieprzali, namawiali, trzymali kciuki). Rozwiodlam się w 2011 a ostatecznie rozstałam z nim w lutym 2012. Minęła depresja, powoli poddzwignelam się z nerwicy, spotkałam zdrowego partnera, mam normalne spokojne życie, pracuję, tworzę....
Jesteś młoda, masz szansę założyć rodzinę, mieć dzieci....tylko na Boga nie z nim bo skazesz siebie i dzieci na katorgę....
Zrób pierwszy krok, nie wracaj do niego, idź na terapię. Odpowiedni partner pojawi się gdy będziesz gotowa... taki, który będzie Cię szanował, dbał o wspólne dobro, przy którym będziesz bezpieczna.
Whiplash - Pią 02 Mar, 2018 10:33
Stokrotka123 napisał/a: | No dobrze, a teraz....będzie z grubej rury
Przez ten cały czas odkąd pojawiłam się tutaj na forum, jestem u przyjaciółki i ona prosi mnie aby to napisać.
Chłopak stosował wobec mnie przemoc fizyczna, potrafił szarpać, zlał kiedyś tak po du***, że siedzieć nie mogłam, w taki szał wpadł, ciągnął mnie po ziemi, szarpał, zdarzyło się że szarpał za włosy, nieraz zwyzywał od najgorszych. Poniżał mnie, straszył. Kiedyś uciekłam w piżamach przez okno do ogródka i się chwała. Zawsze po takich sytuacjach płakał, przepraszał, cały czas mówi że mnie kocha i nie wyobraża sobie życia beze mnie.
Jest chorobliwie zazdrosny, nie mogę mieć kolegów. Przetrzepuje mój telefon, rozmowy z koleżankami. O czas poświęcony koleżankom też ma do mnie pretensje.
Przyjaciółka nie może patrzeć jak zaniedbuje swoje życie, wygląd. Twierdzi, że zasługuje na inne życie. Dlatego tu jestem, dzięki niej. |
Szczerość za szczerość i gruba rura za grubą rurę...
sp*****aj od niego na trzy wiorsty co najmniej i dystans utrzymuj. Usuń z kontaktów, zablokuj w telefonie. Zadbaj o siebie i niczego nie żałuj. Tego kwiatu jest pół światu. Więc po co Ci kaktus, który nie dość że kłuje to jeszcze specjalista w magazynowaniu wódy...
rufio - Pią 02 Mar, 2018 10:35
O ja pitole bier dziołcha żyć w troki i pitaj kaj luft kończy bieg .
Na razie stłuk Ci życ a co bezie jak strzaska miske ?
I nie odpowiedziłas czy mieszkacie razem czy osobno ale sadząc z ostaniej odpowiedzi razem a jeżeli razem to czyje jest mieszkanie ?
Jacek - Pią 02 Mar, 2018 11:34
Stokrotka123 napisał/a: | No dobrze, a teraz....będzie z grubej rury |
oj dziewczyno,was nie łączy miłość
może na początku było jakieś zauroczenie i zostało w pamięci (w podświadomości)
i z nadzieją w Tobie ,że kiedyś wróci
Stokrotko,nie wierz w to że pomagając jemu,powróci miłość
już Tobie pisałem - On ma dwie miłości (i co jemu więcej potrzeba)
jeśli uwierzysz w siebie i to że możesz siebie samą na prostą wyprowadzić
to po prostu zostaw jego niech se sam siebie ratuje lub zostanie z tą kochanką (butelką) ... (zostaw ten wybór jemu a przekonasz się prawdy jego miłości)
i abyś nie wracała się na żadne błagania,przekonania,przeprosiny gdyż to blew
te jego przeprosiny i błagania,brzmią szczerze prawda???
bo one są szczere - bo On wtedy to z siebie wydobywa (bo czuje zagrożenie)
ale niestety ta szczerość bardzo szypko idzie w zapomnienie (gdy wybaczysz,gdy starasz się jemu pomóc)
tak to działa jak z tą kartką na lodówce i bólem wypluwanego żołądka
szybko się zapomina gdy w głowie pojawi się obraz kochanki (butelki)
i aby takiemu komuś szczeże wybić ten obraz z głowy i myśli,to potrzebuje pracy nad sobą,a tego musi sam zapragnąć
i aby dotarło,aby przełożyć na ten prawidłowy tor "myślowy" potrzeba długiego czasu
a tak na prawde to do końca swych dni
a widoczny rezultat takiej pracy najwcześniej można zobaczyć co najmniej po roku (to znaczy że w tym czasie żadna kombinacja wyczuwalna tylko prosto do trzeźwości)
Stokrotka123 - Pią 02 Mar, 2018 20:05
Tak
Stokrotka123 - Pią 02 Mar, 2018 20:06
staszek napisał/a: | Stokrotka123 napisał/a: | Jest chorobliwie zazdrosny, nie mogę mieć kolegów. Przetrzepuje mój telefon, rozmowy z koleżankami. O czas poświęcony koleżankom też ma do mnie pretensje. |
Cześć Stokrotka.Te wszystkie objawy,wskazują na chorobę Zespół Otella.
https://portal.abczdrowie.pl/zespol-otella |
Tu też
Stokrotka123 - Pią 02 Mar, 2018 20:44
Whiplash napisał/a: |
sp*****aj od niego na trzy wiorsty co najmniej i dystans utrzymuj. Usuń z kontaktów, zablokuj w telefonie. Zadbaj o siebie i niczego nie żałuj. Tego kwiatu jest pół światu. |
.... I najwięcej w nim popaprańców.
olga - Pią 02 Mar, 2018 20:47
Normalni też bywają. Kiedyś będziesz umiała odróżnić ziarno od plew
Stokrotka123 - Pią 02 Mar, 2018 20:52
rufio napisał/a: | ostaniej odpowiedzi razem a jeżeli razem to czyje jest mieszkanie ? |
Razem, przeprowadziłam się do niego pół roku temu.
Nie ma zależności finansowej, kredytu, dzieci.
Stokrotka123 - Pią 02 Mar, 2018 21:42
Jacek napisał/a: |
a tak na prawde to do końca swych dni
a widoczny rezultat takiej pracy najwcześniej można zobaczyć co najmniej po roku (to znaczy że w tym czasie żadna kombinacja wyczuwalna tylko prosto do trzeźwości) |
To jest przerażające...
Z drugiej strony przychodzi tłumaczenie, że ja też najprawdopodobniej będę całe życie zmagać się ze stanami depresyjnymi i dużo zrozumienia trzeba będzie od drugiej osoby. (10 lat trwa walka z tym cholerstwem)
I były sytuacje, że latał z obiadkami, śniadaniami i kolacjami jak czułam się źle.
Problem mój polega na tym, że nie potrafię przekreślić człowieka.
Zawsze staje w obronie słabszych, jak widzę krzywdę - reaguje.
Taka pieszona Matka Teresa, która sama daje się zgnoić w "imię miłości" tłumacząc swojego oprawce, że nawet w nim są przebłyski człowieczeństwa. Tak, zdaje sobie sprawę, że to droga destrukcji.
Zaczęłam też myśleć, skąd to mam. I nie trzeba daleko szukać... Mama moja, wiedząc jakim potrafił być d***, po jego telefonach i zapewnieniach jak bardzo kocha jej córkę - wysłała mu paczkę z jedzeniem. Bo ja wyjechałam, a on tyle pracuje i nie będzie miał pewnie czasu zrobić sobie jedzenia.
A siostra jego, dojrzała kobieta która doświadczyła przemocy psychicznej męża, odchodząc z dwójką dzieci tłumaczy brata - przecież on ma głowę na karku, kocha cię bardzo, oboje musicie nad sobą popracować.
Terapia rodzinna wskazana, jak nic.
pietruszka - Pią 02 Mar, 2018 22:05
Stokrotka123 napisał/a: | awsze staje w obronie słabszych, jak widzę krzywdę - reaguje.
Taka pieszona Matka Teresa, która sama daje się zgnoić w "imię miłości" tłumacząc swojego oprawce, że nawet w nim są przebłyski człowieczeństwa. Tak, zdaje sobie sprawę, że to droga destrukcji. |
Czy Ty jesteś DDA albo co najmniej DDD?
Stokrotka123 napisał/a: | Mama moja, wiedząc jakim potrafił być d***, po jego telefonach i zapewnieniach jak bardzo kocha jej córkę - wysłała mu paczkę z jedzeniem. Bo ja wyjechałam, a on tyle pracuje i nie będzie miał pewnie czasu zrobić sobie jedzenia. |
A wiedziała, że Cię bije?
Stokrotka123 - Pią 02 Mar, 2018 22:41
olga napisał/a: |
Nie rodzi się w Tobie bunt przeciwko temu wszystkiemu? |
Jest tak. Jest żal i złość.
A na obiecanki o deklaracjach, że nie dotknie alkoholu zaczęłam reagować śmiechem. A ten jeszcze poważniej "udowodnie ci, zobaczysz. Pójdę do każdego lekarza, jak tylko zechcesz"
Otworzyłam oczy na problem, jestem czujna dzięki Wam i przyjaciółce, przez którą tutaj jestem. (Na marginesie, dzięki Waszemu wsparciu uciekła od meza alkoholika).
Stokrotka123 - Pią 02 Mar, 2018 23:03
pietruszka napisał/a: | Czy Ty jesteś DDA albo co najmniej DDD?
|
Czytam teraz o DDD dopatruje się podobieństwa choćby w tym:
"Psychologia ukuła na określenie takiego dziecka termin „bohater rodzinny”: dostarczający rodzicom poczucia dumy i satysfakcji, obowiązkowy, dobry w szkole, z poświęceniem przejmujący prowadzenie domu... Nie widać po nim ciężaru roli, którą na siebie bierze, ale w głębi duszy czuje się nieszczęśliwy i samotny."
Jestem najstarsza z 2 rodzeństwa, tata przez całe dzieciństwo wyjeżdżał za granicę. Musiałam być twarda, ze wszystkim sobie radzić. Być wzorem dla rodzeństwa. Pomagać mamie. Nie okazywałam nigdy słabości, nawet po tym jak wpadłam na butelkę i zakrwawiona schowałam się, żeby opatrzeć sobie rany.
Jacek - Pią 02 Mar, 2018 23:15
Stokrotka123 napisał/a: | Zawsze staje w obronie słabszych, jak widzę krzywdę - reaguje. |
spod jakiego znaku zodiakalnego jesteś??? jeśli to nie tajemnica
Stokrotka123 napisał/a: | Problem mój polega na tym, że nie potrafię przekreślić człowieka. |
widzisz Stokrotko,w tym cały ambaras że pomoc alkoholikowi (który wciąż sięga po alkohol) polega na tym aby dać jemu szansę na samodzielne myślenie (w tym przypadku chodzi aby sam zrozumiał że tego chce)
w takim momencie Ty jego nie skreślasz - wręcz odwrotnie dajesz szansę
skreślasz gdy tej szansy jemu nie dasz
On w tej chwili sam wieży w to co mówi, - że pije mało,że pije nieszkodliwie,że nikogo nie krzywdzi
i aby On zaczął zauważać swój błąd złego myślenia ,nie wystarcza jemu o tym powiedzieć,,,i przy tym pogłaskać i dodać pare ciepłych słówek
On musi dostać kopa ,musi poczuć że coś traci po przez picie alkoholu
Linka - Pią 02 Mar, 2018 23:19
DDA nie, ale DDD.
Nie mogło być normalnie w rodzinie, w której matka nie potępia przemocy wobec własnej córki.
To nie tak ma być.
Tez jestem najstarsza z rodzeństwa i być moze to jest przyczyna mojego wspóluzależnienia, ale moja rodzina zawsze stała za mną murem.
Jacek - Pią 02 Mar, 2018 23:26
Stokrotka123 napisał/a: | Mówi, że płakał do telefonu. |
teraz próbuje sztuczki na litość - jeśli wrócisz,wygrał i wszystko wróci po staremu
- jeśli nie wrócisz , On zacznie się zastanawiać
rufio - Pią 02 Mar, 2018 23:57
Jacek napisał/a: | jeśli wrócisz,wygrał i wszystko wróci po staremu
- jeśli nie wrócisz , On zacznie się zastanawiać |
Ale zanim to się stanie tzn. zastanawianie przeżyjesz - doswiadczysz
- wyzwisk
- drwin
- hałasu
- obwiniania
i paru jeszcze dziwny i brutalnych zjawisk - jak to przetrzymasz to bedziesz góra a jak nie to klops połaczony z zepsutym tramwajem
prsk
olga - Sob 03 Mar, 2018 06:36
Cytat: | były sytuacje, że latał z obiadkami, śniadaniami i kolacjami jak czułam się źle.
Problem mój polega na tym, że nie potrafię przekreślić człowieka.
Zawsze staje w obronie słabszych, jak widzę krzywdę - reaguje.
Taka pieszona Matka Teresa, która sama daje się zgnoić w "imię miłości" tłumacząc swojego oprawce, że nawet w nim są przebłyski człowieczeństwa. |
Syndrom sztokholmski?
Ofiara identyfikuje się ze swoim oprawcą, tłumaczy go, broni a nawet na swój sposób lubi.....
Stokrotka123 - Sob 03 Mar, 2018 13:40
Linka napisał/a: | DDA nie, ale DDD.
Nie mogło być normalnie w rodzinie, w której matka nie potępia przemocy wobec własnej córki.
To nie tak ma być.
Tez jestem najstarsza z rodzeństwa i być moze to jest przyczyna mojego wspóluzależnienia, ale moja rodzina zawsze stała za mną murem. |
Otwieracie oczy. Rozmywa mi się obraz mojej "idealnej" rodziny.
Stokrotka123 - Sob 03 Mar, 2018 13:54
[quote="olga"] Cytat: |
Syndrom sztokholmski?
Ofiara identyfikuje się ze swoim oprawcą, tłumaczy go, broni a nawet na swój sposób lubi..... |
Na to wygląda
I uciekam po ukojenie do zwierząt, mam 5 psów i kota
Jacek -pytałeś o znak zodiaku: Ryba
olga - Sob 03 Mar, 2018 15:27
Cytat: |
Cytat:
Syndrom sztokholmski?
Ofiara identyfikuje się ze swoim oprawcą, tłumaczy go, broni a nawet na swój sposób lubi.....
Na to wygląda |
Coś trzeba z tym zrobić...i można
Kiedy zgłosisz się na terapię?
Stokrotka123 - Sob 03 Mar, 2018 18:48
perełka napisał/a: | Znam jedna rybe , zdecydowac sie na cos to jej ciezko. |
Prawda, męczarnie z tym
Stokrotka123 - Sob 03 Mar, 2018 19:32
http://www.biomedical.pl/...osoby-6745.html
Co myślicie o tym?
Linka - Sob 03 Mar, 2018 19:37
Stokrotka123 napisał/a: | http://www.biomedical.pl/psychologia/wysoko-wrazliwe-osoby-6745.html
Co myślicie o tym? |
A kogo masz na myśli, doszukując sie tych cech.
Siebie, czy jego ?
szymon - Sob 03 Mar, 2018 21:44
ja jestem wrazliwy np
czasami
rzadko
sporadycznie
ale jakby mi ktoś na moim terenie ciupał i mnie wkur... denerwował, to te cechy legają w gruzach
mój dobrostan, moje samopoczucie, moich bliskich - jest czy byłoby najważniejsze
Kami - Nie 04 Mar, 2018 10:20
Stokrotka123 napisał/a: | I uciekam po ukojenie do zwierząt, mam 5 psów i kota |
Stokrotka nie uciekniesz od siebie tak się nie da. Jesteś jedyną dla siebie osobą z którą jest Ci dane przeżyć całe życie. Albo w nim coś zmienisz, albo bedziesz całe życie uciekała aż w końcu padniesz.....
Przeczytałam artykuł do którego podałaś link. Mogę śmiało powiedzieć, że całe życie w takim razie byłam nadwrażliwą osobą. (nie miałam pojęcia, że i takie terminy istnieją i taka "przypadłość" )
Udało mi się w takim razie i nad tym zapanować. Kiedyś byłam DLA WSZYSTKICH .... mąż, partner, znajomi, przyjaciele, sąsiedzi, rodzice, rodzeństwo w konsekwencji bratowa, szwagier i wszyscy inni. Pomagałam, myślałam za wszystkich, wyskakiwałam przed szereg, dawałam, pożyczałam, organizowałam pracę, wykładałam dla kogoś i za kogoś pieniądze, dbałam do takiego stopnia, że z innymi dla innych organizowałam pomoc materialną, pieniężną i Bóg sam raczy wiedzieć jaką jeszcze. Z tego wszystkiego mam nie tylko jedno wielkie GIE ..... ale też i ogromny niesmak bo mnóstwo pseudo znajomych kiedy tylko zobaczyli, że zaczynam stawiać barierki zdziwieni rozpłynęli się jak kamfora..... Masa ludzi przyzwyczaiła się do tego, że ze mną i u mnie można było wszystko...... Jakby tego było mało, swoje dzieci uczyłam by rezygnowały często z własnych przyjemności a słodyczami czy zabawkami zawsze sie dzieliły z innymi......
Dziś na szczęście jest inaczej i to tylko dlatego, że przestałam uciekać od siebie, że stałam się ważna dla siebie samej. Że wszystko co robię to już tylko dla siebie, że nie obchodzi mnie czy ktoś mnie lubi czy nie a przede wszystkim przestałam na siłę pomagać .
Bilans tego taki.
1. Ci sami znajomi i przyjaciele od 35 lat
2. Mniej trutni i pasożytów których dokarmiałam na wszelaki sposób
3. Satysfakcjonująca praca (robiąc to co kocham żyję jak chcę... pracując mam wrażenie że
jestem na wakacjach)
4. Mniej wrażliwa na dolę i niedolę innych osób czyli takich, których moje życie i związane z nim
problemy guzik obchodzą
5. Więcej czasu dla wszystkich, których kocham.
6. Facet, z którym jestem jest facetem bez depresji, nie jest zmęczony, kiedy jest ze mną, bez nałogów, uzależnień za to
ma nieziemskie pomysły przesyła róże i czekoladki przez Floraqueen by mi było miło, zabiera
na Capri bo wcześniej nie widziałam, pije ze mną kawę w zacisznej knajpce w Toskanii bo
kocham tamte klimaty i nie ważne, że trzeba przejechać 3 godziny ....
kiedyś mi powiedział, że ze mną byłoby cudnie w korkach po rzymskiej obwodnicy jeździć.
Bardzo szybko zrealizowałam jego marzenie musiałam dowieźć klientce towar naszym
sobotnim randkowym popołudniem nie ważne, że były inne plany na wieczór, ważne,
że razem byliśmy .... a i tak zakończyliśmy tak wieczór jak chcieliśmy
Wczoraj wieczorem usłyszałam takie słowa na dobranoc "Dziękuję Ci za to, że istniejesz" ...
Mam w nim nie tylko Faceta przy moim boku, mam w nim wyjątkowego PRZYJACIELA
A wiesz dlaczego tak się zadziało....... BO POZNAŁAM W KOŃCU SIEBIE I WIEM, ŻE
ZASŁUŻYŁAM SOBIE NA ŻYCIE TAKIE JAKIE MAM.......
Przestań Stokrotko myśleć o nim (on o Tobie nie myśli wcale, bo nawet jak mówi, że myśli to i tak z myślą o sobie by mu wygodnie było) ... Zacznij swoje życie zmieniać od SAMEJ SIEBIE a zobaczysz jak się ono poukłada .....
p.s. kiedy o sobie miałam gówn...e zdanie prawie 50 lat mi zajęło bym je zmieniła. Dziś żałuję, że tego nie zrobiłam wcześniej, ale tylko dlatego, że poprawiając własną jakość życia żyłoby mi się łatwiej na każdym szczeblu a i dzieci miałyby wcześniej szczęśliwą matkę, bo nadal dla mnie w życiu ta rola jest najważniejsza.......
przepraszam za ten wpis, nie napisałam tego by się chwalić jak mi dobrze, zrobiłam to po raz pierwszy i ostatni by pokazać, że bez zbędnego gdybania można żyć inaczej. Byłam tu na forum kiedyś twardym, upartym forumowiczem, kochałam chorą bezwarunkową miłością chorego na alkoholizm człowieka (co z tego zdrowego mogło wyniknąć?!......Uparcie na siłę robiłam sobie sama kuku .... przejdź i sobie poczytaj mój wątek ..."Pokochałam alkoholika" kiedys sam tytuł wątku mnie do tej miłości"zobowiązywał"
To FORUM własnie pokazało mi, że można żyć inaczej. Wzięłam sobie wszystkie rady do serca, analizowałam, pytałam i rozmawiałam nie tylko pisząc tu ale też i często przez telefon, sporo osób poznając osobiście . Dla mnie te rozmowy, pisanie było niezłą lekcją życia. Niejedną noc przepłakałam wtulona w poduszkę wstawałam spuchnięta od płaczu.... By poukładać swoje życie zaczęłam od tego JAK ŻYĆ NIE CHCĘ ..... bo na to JAK CHCĘ ŻYĆ nie miałam pomysłu. Potrzebny mi był czas, by rozpędził nad moim niebem wszystkie czarne chmury.
Stokrotka123 - Nie 04 Mar, 2018 17:45
Linka napisał/a: | Stokrotka123 napisał/a: | http://www.biomedical.pl/psychologia/wysoko-wrazliwe-osoby-6745.html
Co myślicie o tym? |
A kogo masz na myśli, doszukując sie tych cech.
Siebie, czy jego ? |
Koleżanka podesłała linka, mówi że taka jestem. Przeczytałam i wszystko się zgadza. Nie jest lekko z taką wrażliwością żyć.
Maciejka - Nie 04 Mar, 2018 18:30
Wiesz co nie wiem co wyczytalas ale z tzw nafwrazliwoscia inaczej bez skory da sie zyc i to calkiem fajnie. Wiecej i glebiej i mocniej sie czuje i jak wie sie jak to przekuc tak zeby sluzylo to jest to taki skarbiec bez dna z ktorego im wiecej czerpiesz tym wiwcej masz.
smokooka - Nie 04 Mar, 2018 18:57
Stokrotko, z okazji Twoich urodzin życzę Ci uwolnienia, rozwoju osobistego i odnalezienia w sobie oparcia, szczęścia i miłości
Stokrotka123 - Nie 04 Mar, 2018 19:31
rufio napisał/a: |
doswiadczysz
- wyzwisk
- drwin
- hałasu
- obwiniania
|
Obwinianie jest już, drwiny były, wyzwisk i hałasu nie, ale pewnie też dlatego że jestem 500km dalej i nie słyszę wszystkiego....
Przez telefon się pilnuje, jest opanowany.
Stokrotka123 - Nie 04 Mar, 2018 19:38
olga napisał/a: |
Coś trzeba z tym zrobić...i można
Kiedy zgłosisz się na terapię? |
Jak już fizycznie doprowadze się do pionu. Póki co, staram się uregulować kulturę snu: przez 3 tygodnie nie mogłam spać w nocy, uregulować niedobory w organizmie, zmienić leki. Jutro szpital a jak wyjdę to będzie terapia - wiem dzięki Wam, że muszę to zrobić.
Stokrotka123 - Nie 04 Mar, 2018 19:42
smokooka napisał/a: | Stokrotko, z okazji Twoich urodzin życzę Ci uwolnienia, rozwoju osobistego i odnalezienia w sobie oparcia, szczęścia i miłości |
Dziękuję
Jacek - Nie 04 Mar, 2018 20:09
smokooka napisał/a: | Stokrotko, z okazji Twoich urodzin życzę |
a ja Ci życzę dużo dużo słodyczy
Jacek - Nie 04 Mar, 2018 20:11
perełka napisał/a: | z tzw nafwrazliwoscia inaczej bez skory da sie zyc |
napisz coś więcej o tym (proszę)
Stokrotka123 - Nie 04 Mar, 2018 20:17
Kami napisał/a: |
przepraszam za ten wpis, nie napisałam tego by się chwalić jak mi dobrze, zrobiłam to po raz pierwszy i ostatni by pokazać, że bez zbędnego gdybania można żyć inaczej |
I chwała Ci za ten wpis!
Piękna historia czytając, serce się raduje i napełnia fajną energią i nadzieją
Stokrotka123 - Nie 04 Mar, 2018 20:22
Jacek napisał/a: | perełka napisał/a: | z tzw nafwrazliwoscia inaczej bez skory da sie zyc |
napisz coś więcej o tym (proszę) |
No właśnie, ja dziś też nie teges kumates
Przyjaciółka z okazji urodzin wyciągnęła mnie na botox party
Miałyśmy być piękne, a leżymy i zdychamy z bólu, przedrzeźniając się która gorzej wygląda
Stokrotka123 - Nie 04 Mar, 2018 22:19
Jacek napisał/a: | smokooka napisał/a: | Stokrotko, z okazji Twoich urodzin życzę |
a ja Ci życzę dużo dużo słodyczy |
Dziekuje
Stokrotka123 - Nie 04 Mar, 2018 22:29
perełka napisał/a: | Wiesz co nie wiem co wyczytalas ale z tzw nafwrazliwoscia inaczej bez skory da sie zyc i to calkiem fajnie. Wiecej i glebiej i mocniej sie czuje i jak wie sie jak to przekuc tak zeby sluzylo to jest to taki skarbiec bez dna z ktorego im wiecej czerpiesz tym wiwcej masz. |
Możecie pomoc w interpretacji?
Jak to przekuć tak, żeby służyło?
Maciejka - Pon 05 Mar, 2018 05:26
Chodzi o to ze niektorzy maja taka naderazliwisc w pakiecie , tacy sie urodzili i zadna terapia tego nie zmieni. Trzeba sobie wypracowac taka ochrone. Jak przekuc, podobnie jak z emocjami trzeba sie nauczyc sluchac siebie i np. Dzis mocniej odbieram uwagi krytczne to jestem bardziej asertywna sobec siebie, widze nad czym jeszxze popracowac i dowiaduje sie sporo o autorze takich uwag, wiem co go boli. Denerwuja mnie wysokie dzwieki to staram sie wyjsc z pomieszczenia. Widze gdzie zaczyna sie jakus problem a inni uwazaja , ze nic tu nie ma. Potem okazuhe sie, ze jest tylko spozniona reakcja , ja zdaze juz zastanowic sie co zrobic zeby to rozeiazac. Itp itd .
Maciejka - Pon 05 Mar, 2018 05:28
Niektorzt mowia , ze dziele wlos ba czworo. Nie dziele za to widze jego rozne grubosci o odcienie i to wcale nie musi bolec a cieszy i raduje . ubogaca
Maciejka - Pon 05 Mar, 2018 05:59
Stokrotko wdg mnie na razie ten temat trzeba odpuscic i zajac sie tym co na wierzchu czyli wyjsciem z sytuacji w jakiej teraz jestes. Samej trudno ,idz po pomoc.
Jacek - Pon 05 Mar, 2018 21:40
perełka napisał/a: | Widze gdzie zaczyna sie jakus problem a inni uwazaja , ze nic tu nie ma. |
nuu cheba wiem o co Tobie chodzi - (dzięki)
evita - Sob 22 Wrz, 2018 18:28
Kasandra - Pon 22 Paź, 2018 08:59
Stokrotko co u Ciebie?
|
|