To jest tylko wersja do druku, aby zobaczyć pełną wersję tematu, kliknij TUTAJ
Forum Wolnych od Alkoholu
"DEKADENCJA"

czyli rozmowy o alkoholizmie oswojonym i nie tylko...

HydePark - "STARA" PANNA

kkk - Sob 03 Kwi, 2010 22:16
Temat postu: "STARA" PANNA
Kochani :-)

Być może to co napisze wyda się komuś śmieszne, niezrozumiałe, mało dojrzałe ale dla mnie moja sytuacja i to co się ze mną dzieje nie pokoi mnie... mianowicie... zacznę może od początku...mam za sobą dwa związki(jeden trwał 4 lata a kolejny lat 6)od 2 lat jestem sama...no i tu zaczynają się schody.
Kiedy zaczęłam swoją drogę do trzeźwości ta sytuacje była mi całkiem na ręke .. tłumaczyłam sobie ze mam komfort trzeźwienia...brak obowiązków związanych z byciem w związku , wychowywania dzieci itp. nikt mi nie wydzielał ilości mitingów... nie narzekał ze jade na kolejny zlot...itd..itd... - i tak kolejno mijały miesiace - okazał się jednak ze chyba chciałam w sobie stłumić potrzebe kochania i bycia kochana...tak bardzo poczułam chec bycia z kimś ze zaczęłam szukać chyba moge powiedzieć śmiało ze na siłe... i tu następowała porażka za porażka. Zakochiwałam się od pierwszego wejrzenia... ale i rózowe okulary szybko spadały...
Ale teraz sedno całej sprawy... boje sie ze zostane sama..nie jestem już pierwszej młodości... wśród swoich znajomych nie mam nikogo kto nie byłby w związku....czas mija nie ubłaganie a ja po sobie nic nie zostawiam... a najbardziej chyba boje sie tego ze nikt nie bedzie chciał byc z Alkoholiczką. :(

Jacek - Sob 03 Kwi, 2010 22:37

Kamilko nie ma w tym nic śmiesznego ,że pragniesz spotkać swą drugą połówkę
Kamilko ja miałem pisane zostać alkoholikiem
choćby po to że choć byłem dojrzały fizycznie to psychicznie tego nie byłem
a aby wyjść z alkoholizmu,musieliśmy się z żoną rozstać aż na dwa lata
i po tych dwóch latach gdy ja już zacząłem wątpić w powrót żony
żona zdecydowała się powrócić
ja przez te dwa lata miałem czas nad przemyśleniem swego życia,aby do niego dojrzeć
Kamilko,ty już dojrzałaś,i zobaczysz że ani się obrócisz i będzie ten na którego czekasz
chodź wiedz że życie we dwoje nie zawsze jest takie jakie oczekujesz
wystarczy jego zaakceptować takim jakim jest
oraz żądać tego samego od niego

agnes - Nie 04 Kwi, 2010 10:10

witaj w klubie,ja mam tak samo.
Klara - Nie 04 Kwi, 2010 10:45

kkk napisał/a:
"STARA" PANNA

Po pierwsze - singielka :tak:
Po drugie - dziewczyny! (i Kamilko i Agnieszko) Gdy długie lata tkwiłam w nieudanym związku nie potrafiąc się z niego wyplątać, wiele razy myślałam o tym, że głupio zrobiłam decydując się na małżeństwo, że byłoby wiele lepiej gdybym na zawsze została sama.
Po trzecie - mam przykład byłej koleżanki z byłej pracy, która wyszła za mąż tuż przed pięćdziesiątką. Męża ma wprawdzie "z odzysku", ale są razem już kilkanaście lat i wyglądają na szczęśliwych.
Każdy sposób na życie ma swoje cienie i blaski.
Odnoszę wrażenie, że bycie singlem ma więcej blasków :)
Życzę Wam optymizmu, a szczęście samo się przyplącze.
ZOBACZYCIE! :D

stiff - Nie 04 Kwi, 2010 11:51

kkk napisał/a:
nie jestem już pierwszej młodości...
agnes napisał/a:
witaj w klubie,ja mam tak samo.

Drogie panie wielu z nas tak ma, ze przy okazji świąt " wszelakich ",
robimy wszelkiego rodzaju podsumowania...
Jesteście typem Matki Polki, która w tym wieku powinna mieć męża i gromadkę nieznośnych " bachorów "... :D
KKK dzięki temu, ze miałaś czas i byłaś sama miałaś możliwość pookładania
siebie, a to podstawa, aby wkroczyć w życie... :roll:
Zamiast zastanawiać sie nad czasem "straconym " warto zacząć żyć dniem dzisiejszym...
Post już się skończył wiec nie ma problemu, aby ten bezproduktywnie marnowany
czas, na rozmyślaniu poświecić na huczne zabawy i swawole i to nie pod katem
natychmiastowego odnalezienia miłości swojego życia...
Dobrych wyborów i milej zabawy życzę... :)

kkk - Nie 04 Kwi, 2010 13:10

Klara napisał/a:
Odnoszę wrażenie, że bycie singlem ma więcej blasków :)


Klaro mieszkam od ponad roku sama w obcym dla mnie mieście... moje zycie ogranicza się do pracy i mitingów...znajomi z pracy mają swoje rodziny... rodzice sa 300km ode mnie i nie jest mi łatwo...
A na marginesie to byc moze jestem typem Matki Poli ... instynkt macierzyński odzywa mi sie już od jakiegoś czasu... to chyba nic dziwnego ze marze o własnej rodzinie i dziecku

Klara - Nie 04 Kwi, 2010 13:53

kkk napisał/a:
to chyba nic dziwnego ze marze o własnej rodzinie i dziecku

Jasne, że nic! Trzeba tylko wziąć pod uwagę ryzyko, że te marzenia się nie spełnią, bo partner może być niedojrzały emocjonalnie lub w ogóle niewłaściwy.
Tu jest trochę ciekawych sugestii: http://zdrowie.onet.pl/14...sychologia.html

Jacek - Nie 04 Kwi, 2010 14:21

Klara napisał/a:
Tu jest trochę ciekawych sugestii:

tak to prawda z naciskiem "trochę"
Janeczko to miłe że próbujesz pocieszyć
ale jeśli ktoś podzieli moje zdanie,to nawet singiel musi mieć obok siebie
kogoś kogo mógł by nazwać drugą pokrewną duszą
bo po cóż jemu te osiągnięcia jak przychodzi wieczór i nie ma z kim o nich pogadać
zazwyczaj taki singiel wieczorami odczuwa bycie samotnym
choć z drugiej strony taki ktoś kto będzie dążył za wszelką cenę za swoją karierą
to lepiej aby się nie wiązał z drugą osobą
lub takiego karierowicza sobie nie brać ,bo życie takie choć we dwoje
to i tak w samotności

kkk - Nie 04 Kwi, 2010 14:44

Jacek napisał/a:
bo po cóż jemu te osiągnięcia jak przychodzi wieczór i nie ma z kim o nich pogadać


Jacuś to Twoje zdanie mowi wszystko, doklądnie tak to postrzegam....

Kiedyś myślałam ze jak zamieszkam sama to to dopiero bedzie "zycie":...dziś wiem ze w moim domu nikt na mnie nie czeka....

Jacek - Nie 04 Kwi, 2010 15:22

sorki za tego demotywatora ,ale właśnie se włączyłem
na życie się trza tak przygotować że
singiel ma tak że wie gdzie ma golarkę
a we dwoje,to wie kogo może spytać o nią :mgreen:

Klara - Nie 04 Kwi, 2010 15:34

Cytat:
Janeczko to miłe że próbujesz pocieszyć

To też, ale tam są przecież sugestie co robić, żeby ewentualnie spotkać drugiego singla.
Przecież dzieląc czas między pracę, mityngi i dom, trudno kogoś poznać, choć teoretycznie nie jest to niemożliwe.
Dlatego Kamilko wybacz, ale to dziwne, że mieszkasz już w tym nowym mieście jakiś czas i tak często wspominasz że jest Ci obce.
Może nadszedł czas, żebyś zaczęła je poznawać?
Rozumiem też że tęsknisz do rodziców, jednak jesteś już bardzo dużą dziewczynką, a można odnieść wrażenie, że jeszcze nie odcięłaś pępowiny :?

kkk - Nie 04 Kwi, 2010 17:05

Jest dla mnie obce, pomimo upływu czasu, zwiedziłam je wzdłuż i wrzesz (o ile zwiedzaniem mozna nazwać ruiny domów mieszkalnych, i obserwacje biedy).
Jak mam wyjść poza prace, i mitingi...gdzie a przede wszystkim z kim... wspomniałam juz ze koleżanki z pracy mają partnerów i dzieci i jak wybije 8 godz pracy biegiem uwijaja się do domów... podobnie z tymi z AA - koniec mitingu oznacza szybki powrót do domu. Mam chodzi bez celu po brudnym miescie...gdzie co brama stoją panowie z butelka w ręku...

yuraa - Nie 04 Kwi, 2010 17:19

kkk napisał/a:
Jak mam wyjść poza prace, i mitingi...

poza mityngi mozna wyjść poprzez służbe dla swojej grupy AA,
nie wiem czy grupa Twoja kontaktuje się z innymi grupami AA i intergrupą czy też tak jak moja kiedyś kisi się we wlasnym sosie.
ja myslałem ze jestem taki odludek aspołeczny ale trochę wbrew sobie dalem się namówić na uczestnictwo w spotkaniach intergrupy, podjąłem służbę przy telefonie kontaktowym AA potem inną związaną z bywaniem na róznych grupach. i nagle sie okazało ze chcę to robic i dobrze mi z tym. słyszałem też że moja aktywność ozywiła grupe w moim mieście zaczęli przyjeżdżać ludzie z województwa. a ja przy okazji poznałem mnóstwo ludzi

Klara - Nie 04 Kwi, 2010 17:26

Kamilka! Tu: http://www.osamotnieni.republika.pl/index1.html na forum w województwie śląskim jest post, jakby skierowany do Ciebie :)
kkk - Nie 04 Kwi, 2010 17:28

Yuraa... służę na swojej grupie, a także na grupie w odległym mieście. Jeżdze regularnie na Intergrupe, ponadto uczestniczę w mitingach AŚ i ZK w miastach Śląska. Naprawde bywam w różnych miejscach..ale czasem ulewa mi się mitingami... chce troszkę pożyć ... miting ma być moim narzędziem a nie sposobem na zycie
yuraa - Nie 04 Kwi, 2010 17:35

mój post wynikał z niewiedzy.
rozumiem ze na krótką znajomość by się chętni znaleźli a na poważnie to brak kandydatów

kkk - Nie 04 Kwi, 2010 17:41

O własnie miej więcej tak to wygląda... jest wiecej tych którzy szukają przyjemności niż relacji z drugim człowiekim
evita - Nie 04 Kwi, 2010 19:19

kkk doskonale cię rozumiem ! ja jestem teraz na etapie pragnienia samotności, niby ... bo w głębi duszy każda z nas, czy to po przejściach, czy nie pragnie bliskości kogoś drugiego. Twoim plusem jest nie tylko twój młody wiek ale również mądrość życiowa jaką nabyłaś poprzez swój alkoholizm i trudno rzeczywiście o faceta, który by chciał partnerkę mądrzejszą od siebie :/ w tym wieku zdecydowanie większe szanse, wg moich obserwacji mają słodkie idiotki co to nie wiedzą jak włączyć zmywarkę :uoee: w późniejszym zaś doceniana jest wiedza ale za to najlepiej na krótko i jako ta druga, bo przecież w domu już jest żona :szok:
może nieco zgryźliwie to napisałam ale takie są moje odczucia 8|
tobie zaś radzę albo udawać głupszą niż jesteś i pozwolić swojemu mężczyźnie na chwalenie się wybujałą elokwencją albo czekaj cierpliwie a trafisz na tego jednego jedynego, z którym przejdziesz przez resztę życia :) pozostaje żyć nadzieją, że tacy jeszcze chodzą po tym świecie ...

KICAJKA - Nie 04 Kwi, 2010 20:56

kkk napisał/a:
boje sie ze zostane sama..nie jestem już pierwszej młodości..
Kamilko,będąc w Twoim wieku tkwiłam z przerwami w związku z alko ze świadomością beznadziei na dziecko.Za mąż nie wyszłam bo w dzień ślubu mój luby był na odwyku ok.200 km od domu.Zdarzył się cud i urodziłam dziecko,któremu praktycznie zgotowałam piekło - mimo uczestnictwa w Al-anon,trochę tylko złagodzone.Gdybym wtedy miała tą wiedzę co dziś chyba nie zdecydowała bym się na taki związek.Mając ponad 28 lat zostałam STARĄ PANNĄ Z DZIECKIEM.Mogłam zmienić swoje życie,poczekać może na kogoś innego -teraz są inne czasy,na dziecko masz jeszcze dużo czasu a zakładać związek z byle kim nie warto.Mam dwie bratanice i kilka innych dziewczyn w rodzinie po 30 ce i wcale im nie spieszno do zakładania rodziny.Masz czas,dużo czasu - na wszystko przyjdzie czas. :pocieszacz: :buziak:
Masakra - Nie 04 Kwi, 2010 21:20

evita napisał/a:
pozostaje żyć nadzieją, że tacy jeszcze chodzą po tym świecie ...


Chodza chodza :skromny:


KICAJKA napisał/a:
Mając ponad 28 lat zostałam STARĄ PANNĄ


Da sie wyczuc :wysmiewacz:

evita - Nie 04 Kwi, 2010 21:23

Masakra napisał/a:
evita napisał/a:
pozostaje żyć nadzieją, że tacy jeszcze chodzą po tym świecie ...


Chodza chodza :skromny:


kkk :krzyk: znalazł się jeden ideał :]
ponoć :szok:

Masakra - Nie 04 Kwi, 2010 21:23

a kto powiedzial ze ideal? Tylko osoba pasujaca do powyzszego opisu :) no ale skoro sie upierasz- z kobieta nie bede sie klocic ;]
stiff - Nie 04 Kwi, 2010 21:36

kkk napisał/a:
jest wiecej tych którzy szukają przyjemności niż relacji z drugim człowiekim

Relacje z drugim człowiekiem opierać sie powinny na przyjemności... :roll:

KICAJKA - Nie 04 Kwi, 2010 21:44

Masakra napisał/a:
Da sie wyczuc :wysmiewacz:
A co ,nie podoba się to mnie ignoruj,nie musisz czytać. :mgreen: A starą panną wcale się nie czuję i cieszę się z każdego drobiazgu,który mnie spotyka.No i zaśmiewam się często gdy" podskakujesz jak kogucik" - ja stara i wcale nie zmierzła baba. :mgreen: A swoją drogą co mnie odróżnia od mężatek z prawie 30 letnim stażem,to chyba, że w każdej chwili mogę odejść od swojego faceta :mgreen:
czarna róża - Nie 04 Kwi, 2010 21:47

Sorry, że się wtrącam ale to ja tu jestem STARA PANNA i miałam kryzys ,potrzebę rodziny po 30..różne związki mam za sobą,niestety trafiałam na partnerów na których zależało tylko mnie...niełatwo jest znależc kogoś wartościowego do życia,do sexu pełno chętnych...dziś nie wierzę w miłośc od pierwszego wejrzenia,to zdarza się innym..nie mnie,ale wierzę w miłośc wypracowaną,dojrzałą,mimo wszystko nadal wierzę że jest gdzieś na świecie ktoś tylko dla mnie,ten jedyny który ze mną chciałby i potrafił życ,ale czy dane mi będzie go spotkac?? jeśli nie to..co? moje życie ma byc jednym wielkim żalem za tym? samemu też można życ i szkoda czasu na żale.. :D
stiff - Nie 04 Kwi, 2010 21:48

KICAJKA napisał/a:
e w każdej chwili mogę odejść od swojego faceta :mgreen:

To tylko pozornie tak jest, bo wiąże was wspólnota pozamalzenska blizej nieokreslona
prawnie... :D

KICAJKA - Nie 04 Kwi, 2010 21:54

stiff napisał/a:
wiąże was wspólnota pozamalzenska blizej nieokreslona
Nic już mnie nie wiąże bo dziecko dorosłe a ja mogę wyjść tak jak stoję i mieć wszystko gdzieś.To,że tego nie robię ,to puki co jest mi tak dobrze i WYGODNIE -właśnie dla mnie bardziej. :mgreen:
Jacek - Nie 04 Kwi, 2010 21:58

moje drogie panie odpowiedzcie sobie tak od serca na pytanie
która ma lepiej - singielka czy mężatka ???
ja tego nie wiem
ale z punktu widzenia męskim okiem,to żonaty ma lepiej
bo narzeka tylko w domu a singiel wszędzie i na wszystko :skromny:

stiff - Nie 04 Kwi, 2010 22:31

KICAJKA napisał/a:
jest mi tak dobrze i WYGODNIE

Normalka - przyzwyczajenie... :D

Masakra - Nie 04 Kwi, 2010 23:53

KICAJKA napisał/a:
A co ,nie podoba się to mnie ignoruj

A kto powiedzial ze sie nie podoba? Skad od razu ofensywny charakter odpowiedzi. Wiedzialem ze Twoje wybujale ego odrazu kaze Ci zareagowac bulwersacja.

KICAJKA napisał/a:
ja stara i wcale nie zmierzła baba

Mam inne zdanie na ten temat :)

KICAJKA napisał/a:
o i zaśmiewam się często gdy" podskakujesz jak kogucik"

Ja sie z Ciebie nie smieje- przeciwnie zal mi czasem Twojej osoby bo badz co badz Cie lubie. Dla Ciebie zas podskakiwaniem jest odmienne zdanie od Twojego :]
Zastanawialem sie tylko wczesniej jaka krzywda zyciowa Cie spotkala ze sie tak zachowujesz jak zachowujesz. Wiedzialem ze cos musialo to spowodowac i nie mylilem sie.




Wracajac do tematu (zeby znow nie bylo ze tylko sie z ludzmi kloce i to na dodatek w swieta) to ja tez jestem poki co singlem z wlasnego swiadomego wyboru i nie narzekam.
Wiem jednak jak straszna potrafi byc dluzsza samotnosc i jedyne co Wam moge poradzic to nic na sile- wtedy zmniejszamy czujnosc i wymagania i latwo jest sie przejechac co dodatkowo zniecheca. Prawda taka ze to uczucie przyjdzie samo prawdopodobnie, chociaz bedac obiektywnym moze nie przyjsc w ogole.

kkk - Pon 05 Kwi, 2010 06:33

stiff napisał/a:
Relacje z drugim człowiekiem opierać sie powinny na przyjemności... :roll:


Chyba jasne jest o co mi chodziło... ale jeśli nie to nazwe rzeczy po imieniu.... wielu jest chetnych od pierwszego spotkania do zaciagniecia do łózka odwalenia warsztatu i na tym sie kończy relacja czyli relacja łózkowa.
Mnie raczej chodzi o budowanie relacji z drugim człowiekiem...(poznawaniu itp, itd).
Widze to tak jeśli odkładam na bok pożądanie, łózko - to jeśli cos miedzy dwojgiem ludzi pozostaje (mówie tu o pewych wartościach) to jest chyba OK, jest zalązek na związek.

Masakra napisał/a:
Chodza chodza :skromny:


DZieki Tobie Maskaro jeszcze w to wierze ;)

stiff - Pon 05 Kwi, 2010 08:06

kkk napisał/a:
Chyba jasne jest o co mi chodziło...
Doskonale Cie zrozumiałem,
ale nie można szukać znajomości pod katem zamążpójścia tylko... :roll:

KICAJKA - Pon 05 Kwi, 2010 14:55

Masakra napisał/a:
Dla Ciebie zas podskakiwaniem jest odmienne zdanie od Twojego :]
Przypominasz mi tym czasami moją córcię jak przeciwko wszystkiemu się buntuje i chce po swojemu świat poprawiać. :mgreen:
Masakra napisał/a:
Wiedzialem ze Twoje wybujale ego odrazu kaze Ci zareagowac bulwersacja.
Ciekawe w czym widzisz to MOJE WYBUJAŁE EGO -to,że mam swoje zdanie i nie siedzę cicho,jak chcieliby niektórzy faceci(wyłączając mojego,bo akurat to we mnie docenia) :mgreen:
Masakra napisał/a:
jaka krzywda zyciowa Cie spotkala ze sie tak zachowujesz jak zachowujesz. Wiedzialem ze cos musialo to spowodowac i nie mylilem sie.
Ciekawe co to za krzywda,bo nic mi na ten temat nie wiadomo :szok:
Masakra napisał/a:
Mam inne zdanie na ten temat :)
I masz święte prawo mieć inne zdanie :mgreen: Mnie to bynajmniej poczucia humoru i radości z życia nie popsuje :mgreen:
kkk - Pon 05 Kwi, 2010 15:15

Kochani tzn. Kicajka i Masakra idzie prosze w jakies inne miejsce sobie dokuczać.
KICAJKA - Pon 05 Kwi, 2010 15:25

kkk napisał/a:
idzie prosze w jakies inne miejsce sobie dokuczać.
Przepraszam Kamilko,chciałam tylko Tobie napisać,że wcale nie jesteś stara i nie masz do czego się spieszyć. :pocieszacz: :buzki:
milutka - Pon 05 Kwi, 2010 17:56

KICAJKA napisał/a:
Przypominasz mi tym czasami moją córcię jak przeciwko wszystkiemu się buntuje i chce po swojemu świat poprawiać. :mgreen:
Kicajko nie możesz tak podchodzić do tej sprawy ....Masakra jest młodym chłopakiem przed którym jeszcze życie i ma zdanie jakie ma z tytułu swojego wieku a ty jesteś już dojrzałą osobą z bagażem doświadczeń i nie wymagaj od niego by myślał inaczej ;) ....Kazdy wiek ma swoje prawa i w kazdym wieku myśli się inaczej...... :skromny:
kkk - Pon 05 Kwi, 2010 18:28

Kicajko nie przepraszaj bo nie ma za co... w moim odczuciu każdy ma prawo do własnego zdania.. jesteśmy w rożnym wieku.. mamy rozne doświadczenia życiowe i ja z checią czytam każdy post myśle poprostu ze nie ma tu jednej własciwej racji...
Masakra - Pon 05 Kwi, 2010 19:20

ale my sobie nie dokuczamy a Ty zamiast sie uzalac nad losem jak Ci zle zrob cos zeby to zmienic bo inaczej za 10 lat bedziesz pisac ze masz 37 lat i szukasz faceta :)
Jestes mloda atrakcyjna wiec wiecej wiary w siebie

kkk - Pon 05 Kwi, 2010 20:12

Masakra napisał/a:
Ty zamiast sie uzalac nad losem jak Ci zle zrob cos zeby to zmienic


Próbuje na tyle na ile moge... nie założe na siebie koszulki z napisem "szukam faceta"... moze Ty Masakro masz poczucie własnej wartości i stapasz pewniej po ziemi ... ja poki co mam tu poważne braki.

Jras4 - Pon 05 Kwi, 2010 20:41

kkk napisał/a:
"szukam faceta".

Mam jednego na składzie ....

kkk - Pon 05 Kwi, 2010 20:45

Jras4 napisał/a:
Mam jednego na składzie ....


zfert gdzie on?

Jras4 - Pon 05 Kwi, 2010 20:46

Klara napisał/a:
partner może być niedojrzały emocjonalnie lub w ogóle niewłaściwy.
Tak ..racja to niema sensu...może inwitro czy jak to szaleństwo sie tam zwie cos Ci pomoże ...
Jras4 - Pon 05 Kwi, 2010 20:48

kkk napisał/a:
zfert gdzie on?
pszepraszam ...ja znam tylko patologicznych pijaków czy alkoholików a jak mądre głowy radzą dwoje Alko to Waterloo ...
Jras4 - Pon 05 Kwi, 2010 20:50

Nieznam Twojej chistori ale takie pisanie ,,jestem nic niewata bo Alkoholiczka a jednak szukam chłopa ,, jest głupie ..co Ty niemasz sie w co ubrać czegoś ci brak co to za smuty ...A i żeby Ci do łba nie pszyszło szukac w środowisku patologicznym ...
Jras4 - Pon 05 Kwi, 2010 20:57

A i coto za gadanie że niejesteś pierwszej młodości masz 27 lat jak widze ...ciepło sie robi załusz bluzkę z dekoltem pokaż to i owo ..faceci to świnie cięte na takie widoki...
kkk - Pon 05 Kwi, 2010 21:02

Takich co rozmawiajac ze mna nie patrza mi w oczy tylko w cycki jest na zawołanie... tylko napisze po raz kolejny ze WRAŻEŃ nie szukam...

To ze jestem Alkoholiczka to fakt ... i uwierz mi nie kazdy ma w sobie na tyle tolerancji aby to zaakceptować... alkoholik to alkoholik ... jakoś świadomośc naszego społeczeństwa nie rosnie wprost proporcjonalnie do bezrobocia

Jras4 - Pon 05 Kwi, 2010 21:05

nie rosnie i dobze ....i nie mówie o wrazeniach a o lepszym samopoczuciu a kto ci kaze odrazu sie z nimi zadawać ....
ZbOlo - Pon 05 Kwi, 2010 21:13

kkk napisał/a:
Takich co rozmawiajac ze mna nie patrza mi w oczy tylko w cycki jest na zawołanie...

...to trzeba znaleźć faceta, który dorasta do pępka... na cycki nie spojrzy... ;)

kkk - Pon 05 Kwi, 2010 21:15

Miało być powaznie a panowie robią sobie ze mnie jaja....
ZbOlo - Pon 05 Kwi, 2010 21:20

kkk napisał/a:
Miało być powaznie a panowie robią sobie ze mnie jaja....

...okej - myślałem, że Twój tekst z "cyckami"... albo dobra... przepraszam!!!

kkk - Pon 05 Kwi, 2010 21:26

PISAŁAM BARDZO POWAŻNIE NAWET O CYCKACH
Masakra - Pon 05 Kwi, 2010 21:58

kkk napisał/a:
uwierz mi nie kazdy ma w sobie na tyle tolerancji aby to zaakceptować... alkoholik to alkoholik


A tutaj sie zdziwisz. Spoleczenstwo jest tak kuriozalnie nieswiadome znaczenia tej choroby ze jak powiesz ze jestes alko to uslyszysz cos w stylu "ok" albo "i co z tego" i ta osoba za 5 minut o tym zapomni

kkk - Pon 05 Kwi, 2010 22:28

Masakro doswiadczyłam tego iż powiedziałam o swoim uzaleznieniu i dobrze było przez kolejne 5 minut... potem padło coś w stylu :wiesz pożno sie robi: i tyle po znajomości
Jacek - Pon 05 Kwi, 2010 22:32

kkk napisał/a:
Takich co rozmawiajac ze mna nie patrza mi w oczy tylko w cycki jest na zawołanie.

kkk napisał/a:
PISAŁAM BARDZO POWAŻNIE NAWET O CYCKACH

to teraz ja i to poważnie
spojrzenie faceta na kobietę wygląda tak
swoje spojrzenie kieruje na twarz
po czym głęboko spogląda w jej oczy
następnie kieruje się po niżej ,wzdłuż szyi
przejeżdża swym wzrokiem ramion i kieruje się niżej
nieco dłuższą uwagę zatrzymuje na piersiach,i po skoncentrowaniu wyobraźni
zjeżdża w dalszym kierunku ku dołowi
aż natrafia na wypukły widok pupci, i tam nie mniej od górnego widoku okrągłości i nieco dłuższa koncentracja ,która nie trwa wieki
spuszcza swój wzrok już po długich odcinkach jakimi się zwą nogi
gdzie na zakończeniu znajdują się stupki i po bardzo krutkim spojżeniu wzrok
w mig wraca do twarzy
a w sumie ten cały manewr trwa kilka sekund
że niekiedy sam zainteresowany ,który wie co zapamiętał to nie wiele zdaje sobie sprawę że taki manewr wykonał
był to mój opis z tego co zapamiętałem z przeczytanego artykułu
niestety źródła nie pamiętam - przypuszczalnie "FOCUS"

Masakra - Pon 05 Kwi, 2010 22:45

a ja tam obejmuje wzrokiem wszystkie interesujace mnie partie naraz :wysmiewacz:
evita - Pon 05 Kwi, 2010 23:10

kkk napisał/a:
potem padło coś w stylu :wiesz pożno sie robi: i tyle po znajomości

facet myśli pewnie schematami fajna laska i przeleciałoby się taką ale jak z nią później iść na jakąś imprezę skoro się nawet nie napije dla towarzystwa :/ wiesz kkk odkąd tu zaistniałam zaczęłam inaczej obserwować to co się wokół mnie dzieje i doszłam do wniosku, że ogrom znajomych mi osób spokojnie kwalifikuje się na miano alkoholika :szok: może przesadzam a może widzę więcej niż inni są w stanie zauważyć ale nie w tym rzecz ... doszłam również do wniosku, że pomimo złej przeszłości, pomimo niepewnej przyszłości to związek dwóch alko (oczywiście trzeźwych) jest lub może być czymś wyjątkowym ! Nikt chyba nie jest w stanie się tak dobrze zrozumieć jak dwie osoby po podobnych przejściach ! Ponadto osoby leczące się, uczęszczające na terapię i chcące wytrzeźwieć są niesamowicie wrażliwe i ich miłość jest wyjątkowo dojrzała ... może to więc jest jakiś kierunek jaki powinnaś obrać ? :bezradny:

beata - Pon 05 Kwi, 2010 23:18

Jacek napisał/a:
nieco dłuższą uwagę zatrzymuje na piersiach,i po skoncentrowaniu wyobraźni
zjeżdża w dalszym kierunku ku dołowi
aż natrafia na wypukły widok pupci,
Jak można z piersi...przejechać wzrokiem na pupę? :shock: Nie da się Jacuś. :roll:
Bebetka - Wto 06 Kwi, 2010 08:28

kkk napisał/a:
Masakro doswiadczyłam tego iż powiedziałam o swoim uzaleznieniu i dobrze było przez kolejne 5 minut... potem padło coś w stylu :wiesz pożno sie robi: i tyle po znajomości

Wiesz Kamilo......tak czytam Twoje posty i przyszło mi do głowy, że chyba jednak Twój problem może mieć inne podłoże........ tkwi w Tobie samej.

Z własnego doświadczenia wiem, ze odkąd trzeźwieje jakoś trudno mi odnaleźć się gdzie indziej niż wśród trzeźwiejących alko. Zresztą nawet nie szukam innego towarzystwa........nie chodzi tu o strach czy obawy o brak akceptacji tego kim jestem (mam to gdzieś) Tu chodzi o to, że gdy znajdę się wśród swoich, czuję się dobrze, są wspólne tematy, jest jakieś takie porozumienie bez słów........ trafnie ujęła to Evita
evita napisał/a:
Nikt chyba nie jest w stanie się tak dobrze zrozumieć jak dwie osoby po podobnych przejściach ! Ponadto osoby leczące się, uczęszczające na terapię i chcące wytrzeźwieć są niesamowicie wrażliwe i ich miłość jest wyjątkowo dojrzała


Gdy więc spotykasz kogoś „spoza” , automatycznie w swojej głowie tworzysz granice, dystans, masz jakieś obawy i być może zamiast rozmawiać „normalnie” nieświadomie dążysz do rozmowy nt. alko, o sobie (tak wiesz, mitingowo rozmawiasz ;) ) ……i tu następuje rozczarowanie.
To dziwne, ale niestety my trzeźwiejący alko uważani jesteśmy za niejako „wypaczonych” i zdziwaczałych i to nie tylko w sensie naszego podejścia do picia alkoholu (to dziwne bo np. cukrzyków tak się nie postrzega)

Myślę, że sporo jest w tym wszystkim prawdy......ja tam wiem po sobie, że najlepiej czuje się wśród swoich.......
Może się mylę Kamilo.....to tylko moje takie spostrzeżenia.

Druga sprawa……takie parcie na miłość przynosi z reguły odwrotny skutek. Nie szukaj jej na silę……ona sama Cie odnajdzie w najmniej spodziewanym momencie ;)

Każdy facet to wzrokowiec.....czy się zakocha czy nie i tak oceni najpierw Twoją "fizyczność" tak juz ich natura stworzyła :lol: i nie ma co robić z tego problemu, że patrzy się na te jak to nazwaliście "cycki" czy pupe....... :rotfl: przyjmij to Kamilo jako normalność :lol:

kkk - Wto 06 Kwi, 2010 08:39

Bebetko dziekuje za ten post...wiele tam jest o mnie.

Zdecydowanie podpisuje sie pod tym iż chyba na neutralnym gruncie nie umiem normalnie rozmawiac.
Czepiam sie szczegółow, rozkładam wszystko na czynniki pierwsze.
Ostatnio mój kolega z pracy powiedział mi ze jestem PROBLEMOWĄ dziewczyną (nie wie o moim uzaleznieniu) , wniosek wyciagnął z naszym rozmów. Mysle ze ma sporo racji.
Co do towarzystwa z AA itp. jest ok sa wspolne tematy..ale mnie meczy ciagłe rozmawiane o alkoholizmie...no bo ile mozna.

evita - Wto 06 Kwi, 2010 08:54

kkk napisał/a:
ale mnie meczy ciagłe rozmawiane o alkoholizmie...no bo ile mozna.

a rozmowy o du*ie Maryni z kolei wydawają ci się zbyt pretensjonalne :/ masz już we krwi zauważanie problemów i wyostrzony instynkt samozachowawczy ! Pewnie nie potrafisz cieszyć się z tego z czego inni widzą niezły pretekst do dobrej zabawy . Jednym słowem brakuje wyluzowania i otwarcia się na rzeczy zwykłe, drobne głupotki z których inni chichoczą przez pół dnia ;) patrząc w galerii na twoje fizyczne walory to powinnaś mieć tłumy adoratorów więc sądzę, że twoje obawy co do staropanieństwa nie są niczym uzasadnione :) daj sobie na luz, baw się tak jak inni się bawią tyle że na trzeźwo a i tak będziesz wysoko ponad innymi nie cierpiąc na syndrom dnia poprzedniego czyli zachowasz pamięć tego co się działo w przeciwieństwie co do niektórych :)

Bebetka - Wto 06 Kwi, 2010 09:02

kkk napisał/a:
Co do towarzystwa z AA itp. jest ok sa wspolne tematy..ale mnie meczy ciagłe rozmawiane o alkoholizmie...no bo ile mozna.

Też się z tym zgadzam w stu procentach...... a jednak poza tym środowiskiem, nieświadomie szukamy jakby namiastki tego "porozumienia" z innymi :/

Nie jest łatwo Kamilo.....ale myślę, że to wszystko kwestia czasu i dalszej pracy nad sobą ;)

Jesteś jeszcze taka młodziutka :)

kkk - Wto 06 Kwi, 2010 09:04

evita napisał/a:
patrząc w galerii na twoje fizyczne walory to powinnaś mieć tłumy adoratorów



Użyłaś słowa "powinnam" niby dlaczego...
Evitko to miłe... nie mniej jednak uważam ze jestem normalną dziewczyną...
Nie mam 175cm wzrostu, blond wlosów, i wymiarów 90-60-90....
Żaden mężczyzna nigdy mijając mnie na ulicy nie poprosił o mój nr tel, czy też nie zaproponował kawy.

evita napisał/a:
daj sobie na luz


Tego chyba nie potrafie... czasem zdarza mi sie przez jakąs krótka chwile pośmiac sie , powygłupiać ale mam wrażenie ze to do mnie nie pasuje.

ZbOlo - Wto 06 Kwi, 2010 09:07

kkk napisał/a:
Żaden mężczyzna nigdy mijając mnie na ulicy nie poprosił o mój nr tel, czy też nie zaproponował kawy.

...ciekawy jestem - czy w ogóle są tacy faceci... ;)

evita - Wto 06 Kwi, 2010 09:12

kkk napisał/a:
Żaden mężczyzna nigdy mijając mnie na ulicy nie poprosił o mój nr tel, czy też nie zaproponował kawy

takie rzeczy to tylko w filmach kochanie :) i to bynajmniej nie zawsze kończy się Happy Endem ;)
kkk napisał/a:
czasem zdarza mi sie przez jakąs krótka chwile pośmiac sie , powygłupiać ale mam wrażenie ze to do mnie nie pasuje

więc bądź sobą ! nie ma co pozorować się na kogoś kim się nie jest :) moja koleżanka w wieku 39 lat w czerwcu wychodzi za mąż. Straciła już wszelką nadzieję, że coś się zmieni w jej życiu a tu proszę ! Jest szczęśliwa niesamowicie (ciekawe jak długo ;) ) a wybranek jest o 13 lat młodszy ale kochają się póki co bo to widać :) cierpliwości życzę a i dla ciebie nadejdzie dzień kiedy to stwierdzisz, że to ten i żaden inny :)

Bebetka - Wto 06 Kwi, 2010 09:12

kkk napisał/a:
Tego chyba nie potrafie... czasem zdarza mi sie przez jakąs krótka chwile pośmiac sie , powygłupiać ale mam wrażenie ze to do mnie nie pasuje.

Tak to jest......że nasza choroba czyni nas bardziej dojrzałymi od innych ;) nie znaczy to jednak, że trzeba brać życie na poważnie Kamilo.

Ja mam ponad 40 lat.....a zachowuje sie nie raz jak podszyta wiatrem, ale uwierz mi, tak się żyje naprawdę lżej bo i problemy wyglądają wtedy z tej perspektywy trochę inaczej ;)

Z problemami to jest tak....jak ich czasem nie dostrzegasz, to znaczy, ze ich tak naprawdę nie ma - wiem co mówię, a z niejednego pieca chleb juz jadłam :lol:

emigrantka - Wto 06 Kwi, 2010 09:14

kkk napisał/a:
Żaden mężczyzna nigdy mijając mnie na ulicy nie poprosił o mój nr tel, czy też nie zaproponował kawy.

nawet nie slyszlam o takim "przypadku"
ja na pewno nie skorzystalabym z takiej propozycji ,i wielu panow mysli podobnie

kkk
z facetami to same klopoty :mgreen:

kkk - Wto 06 Kwi, 2010 09:24

Dzięki dziewczynki jesteście KOCHANE:-)
Nie mam w domu internetu, poki co jestem u rodziców i moge troszke z Wami popisac. Brakuje mi forum.
Przepraszam ze się tak dziś użalam , ale mam chyba małego doła. A i jeszcze do pieca dołozyła mi dziś moja mama.
Miałam na Slask wracać jutro ale juz teraz wskakuje do wanny i wracam czy predzej.

evita - Wto 06 Kwi, 2010 09:28

kkk napisał/a:
Nie mam w domu internetu,

kkk napisał/a:
Brakuje mi forum.

a masz kompa ? w moim regionie już nieomalże każda gmina udostępnia darmowy internet ! wprawdzie radiówka to jest i nieco ociężały ale sama z takiego korzystałam przez ponad rok i było całkiem całkiem ;) teraz z powodu kryzysu finansowego może i wrócę do tego rodzaju łącza :( popytaj się w UG może i u was jest cóś takiego ?

Klara - Wto 06 Kwi, 2010 09:37

kkk napisał/a:
Żaden mężczyzna nigdy mijając mnie na ulicy nie poprosił o mój nr tel, czy też nie zaproponował kawy.

Był czas, kiedy mnie jeden taki zaczepił, a że były wakacje i miejscowość wczasowa, więc podchwyciłam rozmowę.
Znaliśmy się dwa dni, po czym zniknął i przez miesiąc otrzymywałam kartki z wyznaniami miłosnymi. Każda z innego miasta w Polce. Nagle zamilkł.
Po kilku latach, właśnie zbliżał się termin mojego ślubu, dostałam list z....więzienia :lol: z informacją, że wkrótce wychodzi i porwie mnie, bo nie pozwoli, żebym wyszła za innego :wysmiewacz:
Dziwne, że w stosunku do tego faceta wiedziałam, że nie nadaje się na partnera, a wychodziłam właśnie za mąż za podobnego i światełko się nie zaświeciło :(

evita - Wto 06 Kwi, 2010 09:39

Klara napisał/a:
porwie mnie

pominąwszy całą resztę to ten fragment jest wyjątkowo romantyczny ;)

ZbOlo - Wto 06 Kwi, 2010 09:59

emigrantka napisał/a:
z facetami to same klopoty

"...upadki i wzloty z kobietami są tylko kłopoty..." tak śpiewał Kazik i Kult ;)

Klara - Wto 06 Kwi, 2010 10:02

evita napisał/a:
ten fragment jest wyjątkowo romantyczny ;)

Skończyło się na deklaracjach ;)
Nie przyjechał na siwym koniu, choć byłam ciekawa jak wygląda takie porwanie i czy przyszły mąż okaże się mężczyzną i mnie odbije :wysmiewacz:
Jak wiesz, koniec tej bajki był żałosny....

kkk - Wto 06 Kwi, 2010 10:02

ZbOlo napisał/a:
tak śpiewał Kazik i Kult


Lubie Pana Kazika :)

ZbOlo - Wto 06 Kwi, 2010 10:06

kkk napisał/a:
Lubie Pana Kazika

...ten wspaniały rocznik 1963...

evita - Wto 06 Kwi, 2010 10:08

Klara napisał/a:
Jak wiesz, koniec tej bajki był żałosny....

dobrze to kończą się tylko te bajki, które od początku do końca są fikcją :/ jakoś tak ostatnio nie zauważam żadnych plusów tego typu historii i aż promienieję swoim sceptycyzmem w tej materii :( nawet to co mogłoby być zwykłą/niezwykłą przyjaźnią dało mi nieźle w kość ostatnio więc tym bardziej kibicuję kkk bo być może powodzenie innych odbuduje moją wiarę w szczęśliwe związki partnerskie pomimo bagażu doświadczeń jaki nam przyszło nosić na swoim grzbiecie ...

kkk - Wto 06 Kwi, 2010 10:14

ZbOlo napisał/a:
..ten wspaniały rocznik 1963...


Mnie chyba jeszcze rodzice w planach nie mieli, zreszta każdy dzien pokazuje mi ze chyba byłam wielką ich pomyłką...

evita - Wto 06 Kwi, 2010 10:16

kkk napisał/a:
każdy dzien pokazuje mi ze chyba byłam wielką ich pomyłką...

chyba przesadzasz 8| nie zawsze z rodzicami nam się układa tak jakbyśmy tego chcieli a i pomarudzić czasami muszą ;) ale gdyby przyszło co do czego to pewnie wskoczyli by za tobą w ogień :)

Klara - Wto 06 Kwi, 2010 10:16

kkk napisał/a:
zreszta każdy dzien pokazuje mi ze chyba byłam wielką ich pomyłką...

Ej, Kamilko! Czy Ty aby nie szykujesz sobie gruntu do zapicia???? :(

kkk - Wto 06 Kwi, 2010 10:22

Nie martw się Klaro - nie zrobie mojej mamie tej pszysługi i nie poje pic.
Wtedy znowu mogłaby mi powiedzieć coś w stylu " a nie mówiłam" lub "wiedziałam ze tak bedzie".
Spokojnie dam rade.

ZbOlo - Wto 06 Kwi, 2010 10:26

kkk napisał/a:
Spokojnie dam rade.

...trzymam kciuki... "ziomalko" ;) ...przecież w naszych okolicach to "mocne ludzie" są...

Klara - Wto 06 Kwi, 2010 10:27

kkk napisał/a:
znowu mogłaby mi powiedzieć coś w stylu " a nie mówiłam" lub "wiedziałam ze tak bedzie".

...a jednak takie gadanie starych jest skuteczne! Przecież o to chodzi! :okok:

milutka - Wto 06 Kwi, 2010 10:31

kkk napisał/a:
ie martw się Klaro - nie zrobie mojej mamie tej pszysługi i nie poje pic.
Tak trzymaj :) ale za to możesz iśc na długi spacer tylko uśmiechnij się a zobaczysz jaki świat może być piękny ...a może Twój uśmiech wpadnie komuś w oko :skromny:
kkk - Wto 06 Kwi, 2010 10:36

milutka napisał/a:
a może Twój uśmiech wpadnie komuś w oko :skromny:


Dziś uśmiechac mi sie nie chce... o 18 bede w Bytomiu i wybieram się na miting... moze jutro pojde na jakis spacerek, ma byc ładna pogoda.

milutka - Wto 06 Kwi, 2010 10:40

kkk napisał/a:
Dziś uśmiechac mi sie nie chce...
czasami mamy taki gorszy dzień ... :pocieszacz: pozdrawiam Cię milutko :)
kkk - Wto 06 Kwi, 2010 10:42

Za to z chęcia wybrałabym się na basen....
milutka - Wto 06 Kwi, 2010 10:47

Cytat:
Za to z chęcia wybrałabym się na basen....

to zrób to ....sama musisz wybrać co sprawi Ci przyjemność i odprężenie -ja w takich sytuacjach spaceruję po lesie lub słucham głośnej muzyki i to mi pomaga ....ty zrób to na co masz ochotę ... ;)

kkk - Wto 06 Kwi, 2010 10:56

milutka napisał/a:
.ty zrób to na co masz ochotę ... ;)

oj z checią bym zrobiła :skromny: :skromny:

Tomoe - Wto 06 Kwi, 2010 11:02

kkk napisał/a:
służę na swojej grupie, a także na grupie w odległym mieście. Jeżdze regularnie na Intergrupe, ponadto uczestniczę w mitingach AŚ i ZK w miastach Śląska. Naprawde bywam w różnych miejscach..ale czasem ulewa mi się mitingami... chce troszkę pożyć ... miting ma być moim narzędziem a nie sposobem na zycie


A ty myślisz, Kamilko, że im więcej sobie tych służb, miejsc i mityngów na barki weźmiesz, tym szybciej, lepiej i skuteczniej wytrzeźwiejesz?
Zdejmij nogę z gazu, przestań pędzić na piątym biegu.
Nic dziwnego, że ci się "ulewa" tym wszystkim, skoro tak dużo sobie tego wszystkiego na barki wzięłaś.

Pomyśl, rozważ, zastanów się, z jakich form swojej nadaktywności w AA możesz zrezygnować i zrezygnuj z nich bez żalu. Zdejmij sobie z pleców to co ci ciąży, a pozostaw tylko to, co ci służy.
A wygospodarowane w ten sposób wolne popołudnia i wieczory wykorzystaj - na przykład - na wyjście do kina, do teatru, na koncert, na wystawę, na basen...
Coś sobie zorganizuj. Są przecież na Śląsku miejsca, gdzie można ciekawie spędzać wolny czas, oprócz salek mityngowych.
Martwi cię to, że nie masz z kim chodzić? To naprawdę żaden problem.
W takie miejsca, które wymieniłam powyżej, chodzi sporo singli i singielek.

Kultura, rozrywka, przyjemności, szukanie inspiracji do rozwoju poza AA i wychodzenie poza środowisko osób uzależnionych - to też ważne elementy zdrowienia z alkoholizmu.

Kochanie, nawet jeśli kiedyś byłaś na wojnie z alkoholem, to jeszcze nie jest powód, żeby 27-letnia atrakcyjna dziewczyna miała się dożywotnio zamykać w kółku kombatantów.
Ograniczanie życiowej aktywności tylko do pracy, mityngów i służb - grozi socjopatią.
W nadmiarze - wszystko szkodzi.
Nawet aktywność w AA.
Życzę ci zatem umiaru.
I równowagi. :)

A miłość?
Przyjdzie i na nią czas.
Myślę sobie, że Bóg już kogoś fajnego lepi dla ciebie z gliny - a kiedy będziesz gotowa, to ci go przyśle. :)

kkk - Wto 06 Kwi, 2010 11:23

oj musze ułozyć w swojej główce jakis madry plan działania na najbliższy czas, chocby na najblizsze 24h.
Strasznie Wam dziekuje wszystkim razem i kazdemu z osobna.

ZbOlo - Wto 06 Kwi, 2010 11:48

na najblizsze 24h.
:okok: ...to dobry pomysł... :okok:

Masakra - Wto 06 Kwi, 2010 14:15

ZbOlo napisał/a:
ciekawy jestem - czy w ogóle są tacy faceci...


Nie mow ze nigdy nie zaczepiles fajnej dziewczyny na ulicy :szok:


Co do Ciebie droga Kamilciu to czytam Twoje posty i z przykroscia musze stwierdzic ze z takim podejsciem to Ty na 99% nikogo nie poznasz (chyba ze jakiegos niedoszlego samobojce depresanta).
Po co tyle dewagowac, gadac ze wszystko jest zle, ze jest szaro smutno, ze jestes do du** i w ogole to jestes jedna wielka pomylka.
Zamiast tracic czas na uzalanie sie wyjdz do ludzi.
Pamietaj, ze to co masz w glowie i jakie masz samopoczucie emanuje od Ciebie i jest wyczuwalne na zewnatrz. Ty musisz twardo stac na nogach, byc pewna siebie, optymistyczna i wtedy swiat jest Twoj. Inaczej nawet jesli kogos spotkasz to odstraszysz kazdego amanta swoim pesymizmem.
Bedziesz postrzegana jako jednostka slaba a takie osoby podswiadomie sie niszczy bo taka ludzka natura.
Wiecej optymizmu glowa do gory- chcesz faceta? to idz i go zdobadz! :)

ZbOlo - Wto 06 Kwi, 2010 14:22

Masakra napisał/a:
Nie mow ze nigdy nie zaczepiles fajnej dziewczyny na ulicy

...raz... i do tej pory żałuję... ;)

Bebetka - Wto 06 Kwi, 2010 14:42

Masakra napisał/a:
chcesz faceta? to idz i go zdobadz!

rg5th67j kobiety nie zdobywają, co najwyżej wybierają :p

rufio - Wto 06 Kwi, 2010 15:24

Jak masz zamiar dalej tak zyc jak dotychczas to ubierz habit i bedziesz miała z głowy - spotkam czy nie spotkam - bedziasz miała inne mysli na głowie - dam rade czy nie dam - po prostu zamiast .
A tak na powaznie to nie masz powazniejszych zmartwien - jeżeli nie to zostaw i idz na basen - na kurs tanca ( vide Kiwi ) - idz na deptak albo na stadion Śląski i sie zobaczy .

Masakra - Wto 06 Kwi, 2010 16:31

Bebetka napisał/a:
co najwyżej wybierają

A my mozemy pozwolic wam sie wybrac:) ew sprawic zebyscie wybralywlasnie nas :]

Jacek - Wto 06 Kwi, 2010 16:47

Bebetka napisał/a:
rg5th67j kobiety nie zdobywają, co najwyżej wybierają :p

tak to prawda :tak:
ale niestety błędy się zdarzają po obu stronach 8|

pterodaktyll - Wto 06 Kwi, 2010 20:47

kkk napisał/a:
.nie jestem już pierwszej młodości..

O rany koguta. Kama!!! Ale się ubawiłem g45g21

beata - Wto 06 Kwi, 2010 20:51

kkk napisał/a:
Miałam na Slask wracać jutro ale juz teraz wskakuje do wanny i wracam czy predzej.
I znów nie dałaś znać,że jesteś w moich okolicach :uoee:
pterodaktyll - Wto 06 Kwi, 2010 20:55

Cytat:
Żaden mężczyzna
kkk napisał/a:
nie zaproponował kawy.
:uoee:
emigrantka - Wto 06 Kwi, 2010 21:57

kkk
no kurde tyle sie tego plata ( facet) :evil2"

ZbOlo - Śro 07 Kwi, 2010 07:14

emigrantka napisał/a:
tyle sie tego plata ( facet)

...ale to fusy, odpady i erzac... trzeba szukać - a jak się znajdzie - dbać i hołubić... ;)

emigrantka - Śro 07 Kwi, 2010 07:33

ZbOlo napisał/a:
dbać i hołubić... ;)

cos za cos
jesli dostaniemy toczego pragniemy ,potrzebujemy to oddamy z nawiazka :p

ZbOlo - Śro 07 Kwi, 2010 07:51

emigrantka napisał/a:
jesli dostaniemy toczego pragniemy ,potrzebujemy to oddamy z nawiazka

...obopólna symbioza... ;)

emigrantka - Śro 07 Kwi, 2010 12:25

ZbOlo napisał/a:
..obopólna symbioza... ;)
latwo powiedziec :|
Jras4 - Śro 07 Kwi, 2010 14:02

emigrantka napisał/a:
dostaniemy toczego pragniemy
A co to takie jest ...
ZbOlo - Śro 07 Kwi, 2010 14:11

Jras4 napisał/a:
A co to takie jest ...

...skrót od toczącego się ego... a Ego to wiesz co to..??? ;)

ZbOlo - Śro 07 Kwi, 2010 14:13

emigrantka napisał/a:
latwo powiedziec

...trudniej wykonać - to prawda... ale może po 75 rocznicy śluby nastąpi taki stan "totalnej symbiozy"... ;)

Jras4 - Śro 07 Kwi, 2010 14:23

ZbOlo napisał/a:
a Ego to wiesz co to..??? ;)
nie nieznam go
ZbOlo - Śro 07 Kwi, 2010 14:26

Jras4 napisał/a:
nie nieznam go

...Duńczyk... gang miał... znasz na pewno... :)

kkk - Śro 07 Kwi, 2010 17:11

pterodaktyll napisał/a:
O rany koguta. Kama!!! Ale się ubawiłem


Ptero dla mnie temat jest poważny...

pterodaktyll napisał/a:
Cytat:
Żaden mężczyzna
kkk napisał/a:
nie zaproponował kawy.


Co do kawy to chciałabym Tobie szczegolnie coś wyjaśnić. Niebyło mnie na niej bo nisetety jedna z osob która rownież się na nią wybierała działa na mnie nienajlepiej, wiec nie funduje sobie zbednych emocji.

pterodaktyll - Czw 08 Kwi, 2010 05:54

Cytat:
Ptero dla mnie temat jest poważny...

Kama dla mnie też, ale jeśli Ty w wieku 27 lat uważasz, że jesteś stara i nic już przed Tobą to daruj ale co mogę zrobić. Tylko się roześmiać i powiedzieć, dziewczyno masz właściwie całe życie przed sobą tylko chwilowo nie masz na nie pomysłu, więc zaczynasz szukać dziury w całym co oczywiście do niczego Cię nie doprowadzi poza coraz większą frustracją. Mówimy daj czas czasowi.........więc daj sobie ten czas i nie szukaj "na siłę" szczęścia. Zapewniam Cię, że samo przyjdzie i to w najmniej oczekiwanej przez Ciebie chwili, tylko mu w tym nie przeszkadzaj i przestań się miotać jak ryba w siatce ;)

pterodaktyll - Czw 08 Kwi, 2010 05:55

kkk napisał/a:
Niebyło mnie na niej bo nisetety jedna z osob która rownież się na nią wybierała działa na mnie nienajlepiej

Możesz wyłącznie dla mojej ciekawości powiedzieć na PV która? :skromny:

Jagna - Czw 08 Kwi, 2010 10:09

pterodaktyll napisał/a:
Możesz wyłącznie dla mojej ciekawości powiedzieć na PV która? :skromny:


I ja również poproszę na PV , jeśli możesz :skromny:
W koncu tez byłam na tej kawie :mgreen:

beata - Czw 08 Kwi, 2010 11:19

Bebetka napisał/a:
Z własnego doświadczenia wiem, ze odkąd trzeźwieje jakoś trudno mi odnaleźć się gdzie indziej niż wśród trzeźwiejących alko. Zresztą nawet nie szukam innego towarzystwa........nie chodzi tu o strach czy obawy o brak akceptacji tego kim jestem (mam to gdzieś) Tu chodzi o to, że gdy znajdę się wśród swoich, czuję się dobrze, są wspólne tematy, jest jakieś takie porozumienie bez słów........
Bebetka napisał/a:
Gdy więc spotykasz kogoś „spoza” , automatycznie w swojej głowie tworzysz granice, dystans, masz jakieś obawy i być może zamiast rozmawiać „normalnie” nieświadomie dążysz do rozmowy nt. alko, o sobie (tak wiesz, mitingowo rozmawiasz ;) ) ……i tu następuje rozczarowanie.
Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami. ;)
Kamilko po pierwsze nie jesteś starą panną,tylko młodą,śliczną kobietą.I w ten sposób myśl o sobie.I jestem pewna,że gdzieś jest facet Twoich marzeń...tylko trzeba na niego cierpliwie poczekać,a nie zakochiwać się na siłę,bo możesz teafić na jakiegoś popaprańca i co wtedy?

Jacek - Czw 08 Kwi, 2010 13:16

beata napisał/a:
Podpisuję się pod tym wszystkimi kończynami

znaczy się jesteś nogo-pisarka ??? :roll:

beata - Czw 08 Kwi, 2010 13:23

Jacek napisał/a:
znaczy się jesteś nogo-pisarka ??? :roll:
Jak się z czymś bardzo zgadzam to jestem. :skromny: A co nie wolno? :p
ZbOlo - Czw 08 Kwi, 2010 13:26

beata napisał/a:
A co nie wolno?

...nogami to nawet bardzo wolno... ;)

verdo - Czw 08 Kwi, 2010 14:29

beata napisał/a:
możesz teafić na jakiegoś popaprańca i co wtedy?


...wtedy next....next az do skutku...a po drodze na pewno bedzie ciekawie.. 8)

Ja zaczne o tym myslec po czterdziesce...a teraz to luz ponad wszystkim... 8)


Powered by phpBB modified by Przemo © 2003 phpBB Group